Tu i teraz 90 2017

Page 1

Polska protestuje, Włocławek także „Reformują” sąd, wysyłając sędziów SN do domu GAZETA WŁOCŁAWKA I POWIATU WŁOCŁAWSKIEGO

ISSN 1897-1768

Cena 0 zł

lipiec 2017, nr 90

Czytaj str. 17

WŁOCŁAWEK. POWIAT miasta i gminy: Brześć Kuj., Baruchowo, Boniewo, Choceń, Chodecz, Fabianki, Izbica Kuj., Kowal, Lubanie, Lubień Kuj., Lubraniec, Włocławek

Prawny obowiązek

Domy bez numerów Lekarze i pielęgniarki Zespołu Opieki Domowej dojeżdżający do podopiecznych domowego hospicjum alarmują – oznakujcie domy tak, aby numery posesji były widoczne. Umieszczenie tabliczki z numerem domu w widocznym miejscu na ścianie frontowej posesji to obowiązek wynikający z Prawa

geodezyjnego i kartograficznego. Jednak nie wszyscy to prawo respektują. Prawidłowe oznakowanie domu znacznie przyspiesza dotarcie do chorego wszystkim podmiotom ratującym zdrowie i życie, czyli pogotowiu ratunkowemu, strażakom, policji a także hospicjum domowemu. (mp)

Żaden kraj nie może być dobrze rządzony, dopóki wszyscy jego obywatele nie będą pamiętać, że oni są strażnikami prawa.

reklama

Mark Twain

Rolnicy na spotkaniu burzyli się, bo wbrew zapewnieniom nie dostali należnych im dopłat Rolnicy z gminy Izbica Kujawska nadal walczą o dopłaty bezpośrednie, mimo, że termin ich wypłaty minął 30 czerwca. Nie ma decyzji i nie ma pieniędzy. Tymczasem na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłoszono wielki sukces. – „W zakończonej

30 czerwca kampanii 2016 do rolników trafiła rekordowa ilość pieniędzy z tytułu dopłat bezpośrednich. (…) Udało się to dzięki dobrym, merytorycznym zmianom w sposobie zarządzania Agencją.” – czytamy. Burmistrz Izbicy Kujawskiej i radni miejscy skupieni w komisji rolnictwa postanowili zaprosić przedstawi-

cieli Agencji, aby wyjaśnili rolnikom, dlaczego dotąd nie otrzymali dopłat bezpośrednich. Na spotkanie, które odbyło się 10 lipca, w sali MGOK przyszło ponad stu rolników. Pieniądze z puli środków na płatności bezpośrednie za 2016 ARiMR powinna wypłacić rolnikom w wyznaczonym przez Unię Europejską

terminie, czyli do 30 czerwca br. Za niezrealizowanie tych płatności w 95 proc. w wyznaczonym terminie Komisja Europejska może nałożyć na Polskę karę finansową. ARiMR twierdzi, że żadnego niebezpieczeństwa kary nie ma, bo wywiązała się ze swoich obowiązków. DOKOŃCZENIE NA STR. 9


TU i TERAZ 2 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

Aktualności

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

U Janusza Borkowskiego pomnik lotnictwa wraz z muzeum kolejowym Doroczne zjazdy Kujawiaków w Redczu Krukowym (gmina Brześć Kujawski) stały się ważnym wydarzeniem regionu.

ka Cieślaka, który przed wieloma laty sprowadził je, w darze od wojska, do Wagańca, na pamiątkę wydarzeń z pierwszych dni II wojny światowej, kiedy to 4 września 1939 roku na dworcu kolejowym w Wagańcu doszło do ostrzelania wojsk jadących z Torunia. Wtedy rozegrała się jedna z ważniejszych bitew lotniczych, w której brał, jako młody lotnik podporucznik, legendarny dziś Stanisław Skalski, walczący w 142. Eskadrze myśliwskiej armii „Pomorze”.

Armaty stanęły na dworcu kolejowym w Wagańcu, samolot stanął przy szkole w Zbrachlinie. Po uroczystości odsłonięcia pomnika odbyło się przecięcie wstęgi na otwarcie dla zwiedzających nowo powstałego Kujawskiego Muzeum Kolejnictwa. Na razie to jego początki. W Redczu Krukowym znajdują się lokomotywa jeżdżąca po liniach wąskotorywych, wagony do przewozdu różnegop dobytku oraz stacja kolejowa. Tekst i fot. St.B.

reklama

Otwarcie muzeum kolejnictwa w Redczu Krukowym

reklama

Na zaproszenie Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Kulturalnego i Fundacji im. Janusza Borkowskiego „Godne Życie na Kujawach” w lipcu zjeżdżają licznie osoby związane z kulturą, historią, pasjami oddziaływującymi na życie lokalnych społeczeństw. Nim goście zostali powitani przez głównego organizatora i prowadzącego spotkanie Janusza Borkowskiego zwiedzano, z roku na rok wzbogacane o nowe eksponaty, Muzeum Techniki Rolniczej i Gospodarstwa Wiejskiego oraz Kujawskie Muzeum Oręża, Nauki i Techniki. Pierwszy dzień IX zjazdu był szczególny. Odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika poświęconego bohaterom – lotnikom walczącym na kujawskim niebie podczas kampanii wrześniowej 1939 r. Pomnik składa się z samolotu myśliwskiego oraz dwóch dział przeciwlotniczych. Zostały one na początku roku przekazane muzeum Borkowskiego przez Lesz-


nr 90, lipiec 2017

Gospodarka

www.kujawy.media.pl

I TU i TERAZ

Gazeta Powiatu Włocławskiego

I

3

Toyota Bydgoszcz Jaworski Auto po raz kolejny Nr 1 w Polsce! Toyota Motor Europe (TME) wybrała zwycięzców europejskiego konkursu satysfakcji Klientów -Ichiban 2017. Wręczenie nagrody dealerowi Toyoty Bydgoszcz – Wojciechowi Jaworskiemu odbyło się 15 maja 2017 w Antwerpii (Belgia) podczas ceremonii nagradzania najlepszych dealerów w Europie.

Obie stacje od wielu lat wymiennie zdobywają najwyższe wyróżnienia wśród dealerów Toyoty, m. in. DeCeremonia wręczenia nagrody Toyota Ichiban 2107 w Antwerpii. Od lewej: pre- aler Roku 2010, 2011, 2012 zydent Toyota Motor Poland - dr Jacek Pawlak, prezydent Motor Toyota Europe – oraz TOP 1 na rynku lokalnym pod względem sprzedr Johan Wan Zyl oraz prezes Firmy Jaworski Auto – Wojciech Jaworski daży samochodów. W tym roku dealer Jawor- szym Klientom, którzy nas i codziennie przyczyniają ski Auto Toyota Bydgoszcz oceniają. Słowa uznania się do sukcesu. To dzięki Od 12 lat Toyota Bydzdobył ją po raz czwarty należą się również pracow- nim nasi Klienci są obsłu- goszcz utrzymuje się nikom Firmy Jaworski Auto giwani na najwyższym, eu- w czołówce najlepszych (2012, 2014, 2015, 2017). - Za tę nagrodę dziękuje- Toyota Bydgoszcz, którzy na ropejskim poziomie - mówi dealerów na rynku kujawmy przede wszystkim na- te najwyższe oceny pracują Wojciech Jaworski, prezes sko - pomorskim. W 2016

roku dealer Jaworski Auto Toyota Bydgoszcz sprzedał najwięcej samochodów osobowych w byłym województwie bydgoskim (dane CEPiK 2016). - Dobry wizerunek firmy i najwyższa jakość usług wynika z odpowiedzialnego podejścia naszych pracowników do Klienta. Nie ma u nas przypadkowości - zespół został dobrany w sposób bardzo staranny, tak aby Klient był w 100 procentach zadowolony z obsługi. To recepta na sukces w biznesie - podsumowuje prezes Wojciech Jaworski. Konkurs jest organizowany od 11 lat. W tym roku wzięło w nim udział 2300 europejskich dealerów marki. Nagroda Ichiban 2017 potwierdza, że zespół Toyoty w Bydgoszczy utrzymuje najwyższe standardy w relacjach z Klientami i bezsprzecznie jest liderem na lokalnym rynku motoryzacyjnym.

promocja

Japońskie sformułowanie „Okyakusama Ichiban” oznacza „Klient przede wszystkim”. Jakość obsługi była i jest priorytetem marki Toyota oraz podstawą jej funkcjonowania. Od 2007 roku Toyota Motor Europe nagradza europejskich dealerów koncernu, którzy osiągają najwyższe wyniki w jakości obsługi. Customer Satisfaction Awards to konkurs oceniający zadowolenie Klientów - nagroda Ichiban uwzględnia satysfakcję kupujących samochody jak i ich poziom zadowolenia z usług posprzedażowych.

firmy Jaworski Auto. Firma Jaworski Auto Sp. z o. o. powstała w 1999 roku i od tamtego czasu funkcjonuje jako autoryzowany dealer marki Toyota. Pierwszy Salon Toyoty Jaworski powstał we Włocławku przy ul. Okrężnej 2G. W 2005 roku firma Grażyny i Wojciecha Jaworskich otworzyła autoryzowany salon Toyota Bydgoszcz, w którym prowadzona jest sprzedaż samochodów nowych i używanych, serwis techniczny oraz wypożyczalnia samochodów.

Gdy 28 września 1876 r. przyszła na świat w Warząchewce Jadwiga Modrzejewska, córka Tomasza i Marianny, nikt nie przypuszczał, że już, jako mężatka przeżyje przygodę życia, jaką była podróż za mężem do Ameryki. Jako panna, lat 21 i 4 miesiące wychodzi 2 lutego 1898 r. za Wawrzyńca Jackowskiego kawalera i żołnierza rezerwy mającego lat 26 i 8 miesięcy, ur. ok. 1871 w Krukowie, parafia Chodecz. W grudniu tego roku przychodzi na świat córka Wiktoria, która umiera w 1899 r. nie przeżywszy jednego roku. Rodzą się kolejne dzieci: Marianna w 1900 i Bronisława w 1903 r. W 1907 r. jej mąż Wawrzyniec w wieku lat 35 decyduje się na wyjazd za ocean. Przybywa do Ameryki 30.11.1907 r. na pokładzie statku „Pensylwania” zarejestrowany, jako pasażer nr 3117. Z Nowego Jorku udaje się do Pittsburga. Tam pracuje w miejscowym tartaku. Jadwiga na miejscu wychowuje dwójkę dzieci i czeka na wieści od męża. W owym czasie kilkunastu mieszkańców ze wsi także wyjechało za ocean (w tym jej brat Marcin). Z uwagi na brak rozwiniętych w owym czasie usług pocztowych, listy docierały bardzo rzadko, ponadto gro osób nie potrafiło czytać i pisać. Skąpe widomości docierały po przez tych, którzy decydowali się na powrót do domu. To spowodowało, że Jadwiga otrzymała niepokojące wiadomości dotyczące jej męża Wawrzyńca (prawdopodobnie jej mąż zaczął nadużywać alkoholu). Po naradzie rodzinnej i zebraniu funduszy, decyduje się na podróż do męża. Żeby wyjechać, należało w pierwszej kolejności uzyskać u wójta przepustkę, która dawała prawo mieszkańcowi zaboru rosyjskiego możliwość podróży. W trakcie podróży, po opłaceniu przekupnych urzędników, oszustów i szantażystów po obu stronach granicy, emigrant musiał pokonać wiele trudności. W Berlinie przesiąść się na inny pociąg, wy-

Historia niczym z filmu Jadwiga z Warząchewki popłynęła statkiem do Ameryki by odszukać swojego męża, potem wróciła do kraju

Jadwiga Jackowska w środku i córka Anna Sobczak z c. Alfredą (pierwsza z prawej) w otoczeniu rodziny Pawłowskich wysiedlonych z Włocławka, ok 1940 r.w Warząchewce mienić pieniądze, zapłacić za nocleg, trafić na agenta właściwej linii oceanicznej, trafić na ten a nie inny okręt, nie zgubić po drodze rzeczy, a przede wszystkim biletu.

Dobrym zabezpieczeniem była podróż w grupie znajomych z tej samej wsi lub okolicy. Tak też uczyniła Jadwiga Jackowska, podróżując wspólnie z Józefem Stasiakiem, Stefanem Ko-

lanowskim, Józefą Czerwińską, Franciszkiem Kwiatkowskim, Józef i Michałem Zasadami wszyscy z Warząchewek. Szczęśliwie dotarła do Bremy i tam czekała na dalszą podróż. Gdy zakotwiczył statek „Necker” obsługujący trasę Bremę – Nowy Jork większość podróżnych dostała się na jego pokład. Przed wejściem pasażerów poddawano drobiazgowej kontroli lekarskiej, tworzone były również listy pasażerów, tzw. Manifesty. Rejsy za ocean odbywały się parowcami „statkami pośpiesznymi i pocztowymi”. Podróż „statkiem pośpiesznym” trwała od 5 do 10 dni, a „statkiem pocztowym od 6 do 20 dni. Z uwagi na koszty, większość podróżowała w trzeciej klasie. W pierwszych dniach rejsu, podróżujący poddawani byli szczepieniom przeciwko ospie. Podróż statkiem w trzeciej klasie, przez ocean nie należała do przyjemnych. Duży ścisk, brak świeżego powietrza pod pokładem, brak higieny, przeterminowane pożywienie, często doprowadzało do wybuchu chorób. Duża śmiertelność w czasie podróży była dość powszechna, szczególnie odnosiło się to do dzieci. Ciała zmarłych wrzucano do morza. Przybywa 6 kwietnia 1912 r. do Nowego Jorku i zatrzymana zostaje na wyspie Ellis Island, gdyż na niej mieściło się centrum przyjmowania emigrantów przybywających do Stanów Zjednoczonych. Prawo emigracyjne zakazywało przyjmowania w USA osób chorych na gruźlicę, chorych umysłowo, karłowatych, osób z chorobami zakaźnymi, bez zawodu lub zawodów nie wymagających kwalifikacji, poszukiwanych i osądzonych przestępców.

DOKOŃCZENIE NA STR. 21 Sławomir Kwiatkowski Regionalista, radny gminy Włocławek


TU i TERAZ 4 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Kowal

www.kujawy.media.pl

Festyn przyrodniczy z Krystyną Giżowską W Kowalu witano lato na szóstej edycji festynu przyrodniczego „Lato w Parku Krajobrazowym”. Festyn, który odbywał się 2 lipca w okolicy Centrum Społeczno-Kulturalnego i malowniczego parku Leona Stankiewicza zgromadził nie tylko mieszkańców Kowala, ale także tych, którzy licznie przybyli z Włocławka, miast i wsi w powiecie włocławskim oraz przebywających w tym regionie turystów. Festyn otworzyli główni organizatorzy: Witold Kwapiński, dyrektor Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego i burmistrz Kowala Eugeniusz Gołembiewski. Później koncert dała Strażacka Orkiestra Miasta Kowal pod batutą Roberta Stranca, a towarzyszyły jej mażoretki prowadzone przez nauczycielkę Barbarę Snopkowską. Widzowie nie szczędzili również braw, podobnie jak występującemu zaraz po orkiestrze zespołowi „Melodia”. Swoimi gawędami kujawskimi bawił Antoni Łukaszewicz. Duże wrażenie zrobił na widzach występ zespołu folklorystycznego „Solec” z gminy Gostynin. Żywiołowe tańce i piękne stroje zaprezentowane przez uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum bardzo podobały się publiczności. Największą publiczność zgromadził występ Krystyny Giżowskiej.

Witold Kwapiński i Eugeniusz Gołembiewski wspólnie zaśpiewali z Krystyną Giżowską - Krystyna Giżowska przyjechała do Kowala kilka godzin przed koncertem, dzięki czemu mogłem zaprezentować jej dwa nasze parki i uliczne skwery – mówi burmistrz Eugeniusz Gołembiewski. - Słowa uznania ze strony znanej piosenkarki nie były chyba tylko czystą kurtuazją. Pani Krystyna nie robiła z siebie gwiazdy, chętnie i sympatycznie rozmawiała z wieloma osobami, które miały okazję zetknąć się z nią przed koncertem i po jego zakończeniu. Artystka zaśpiewała znane przeboje, w tym m.in. „Złote obrączki”, „Nie było Ciebie tyle lat...” i inne, a kowalska publiczność śpiewała razem z nią i biła brawo. Na zakończenie koncertu burmistrz i dyrektor Kwapiński wręczyli jej kwiaty. Koncert zakończył się wspólnym zaśpiewaniem utworu: „Upływa szybko życie”. Entuzjazm najmłodszej części publiczności wzbudził zespół Selfie. Poza sceną też wiele się działo, bowiem imprezę wzbogacali: kuglarze, panie prezentujące aerobik, treserzy psów oraz liczne stoiska twórców ludowych, a także gastronomiczne. Atrakcją dla dzieci była możliwość bezpłatnego skorzystania z dmuchanej zjeżdżalni oraz trampoliny. Do przygotowania festynu, który był dużym przedsięwzięciem logistycznym zostali zaproszeni przedstawiciele wielu instytucji: Zespołu Szkół CKR w Kowalu, Zespołu Szkół w Kowalu, Środowiskowego Domu Samopomocy z Kowala, Domów Pomocy Społecznej z Kowala i Kurowa, Nadleśnictw Włocławek, Łąck i Gostynin, Inspektoratu Edukacji i Sportu UM Kowal, Kół Gospodyń Wiejskich z: Kowala, Rakutowa i Telążnej Leśnej, Urzędu Gminy Kowal, Zielonej Szkoły z Gorenia Dużego, Inspekcji Ochrony Środowiska, Komendy Miejskiej Policji we Włocławku (znakowanie rowerów), a także wielu twórców ludowych z całego powiatu. Przy okazji festynu członkowie Klubu Honorowych Dawców Krwi w Kowalu przeprowadzili kolejną akcję zbiórki tego bezcennego leku. Pomimo wakacji i niedzieli 40 osób oddało 18l krwi.

Przygotowano wiele konkursów dla dzieci

Zespół Solec

Ulica Zamkowa

Plac Rejtana

Klinkierowe centrum Kowala Zakończyła się przebudowa nawierzchni jezdni na pl. Rejtana oraz na ulicach: Mickiewicza, Kilińskiego i w częściach ulic: Kopernika, Zamkowej i Kazimierza Wielkiego. Zostały wyłożone klinkierem. Prace drogowe polegały na wymianie krawężników z betonowych na granitowe, a przede wszystkim na demontażu asfaltowej nawierzchni, którą zastąpiły cegły klinkierowe. Roboty, pod czujnym okiem inspektora nadzoru Aleksandra Zbonikowskiego, zaczęły się pod sam koniec ubiegłego roku, ale zostały przerwane przez zimę. Wykonawca wznowił je w marcu. Były one bardzo uciążliwe, nie tylko dla osób zamieszkałych w centrum miasta, ale także dla wszystkich mieszkańców oraz

Zaawansowane są prace przy budowie pomnika Niepodlełości w Kowalu. Niedawno pracownicy urzędu miasta - Marian Seklecki i Władysław Zieliński przewieźli z Gostynina elementy pomnika.

osób przyjeżdżających do Kowala. Te uciążliwości to zwłaszcza zamykanie jezdni, ale także hałas i pył z piasku, ciętego granitu oraz cegieł. - Ocena efektów prac, to rzecz indywidualna, bo jak mówi znane powiedzenie „o gustach się nie dyskutuje” mówi burmistrz Eugeniusz Gołembiewski. - Niektórzy zastanawiają się skąd pomysł na to, aby jezdnie w centrum Kowala wyłożyć klinkierem, a nie np. granitem, bądź kostką betonową. Odpowiedź dotycząca granitu jest prosta - dobrej jakości, w miarę gładki granit (a więc taki, po którym można też chodzić w butach na obcasach) jest dwu, trzykrotnie droższy niż cegła klinkierowa. Natomiast dobrej jakości, ozdobna kostka betonowa to koszt około 60 zł za 1 mkw., podczas gdy 1

mkw. cegły klinkierowej to wydatek nieco ponad 80 zł, a więc są to koszty porównywalne. Cegła klinkierowa ma jednak przewagę nad kostką betonową, bo można ją układać na dwie strony, co jest ważne w przypadku zabrudzenia np. olejem silnikowym. Jest ona też o wiele mniej nasiąkliwa od kostki betonowej i jest też od niej dużo twardsza. Wybrany rodzaj klinkieru nie jest jednolity kolorystycznie, dzięki czemu wszelkie zabrudzenia jezdni będą mniej widoczne. Dużą zaletą klinkieru jest też to, że ewentualne prace naprawcze będą mogli wykonywać pracownicy miejscy, bez konieczności angażowania firm zewnętrznych. Kolorystyka jezdni podoba się mieszkańcom i dobrze komponuje się szcze-

gólnie z nowo układanymi chodnikami. Do inwestycji Unia Europejska dołożyła 500 tys. zł., przy całym jej koszcie, który wyniósł prawie 1,3 mln zł. Jak zapowiada burmistrz - to nie koniec prac z upiększaniem centrum Kowala. W ramach robót publicznych rozpoczęło się niedawno układanie nowej nawierzchni chodników z kostki betonowej tzw. klasy premium. Ich efekty widoczne są już na pl. Rejtana i w ul. Kopernika. W bieżącym roku przewidziana jest jeszcze wymiana chodników także w ul. Mickiewicza, w części ul. Kazimierza Wielkiego (od Pl. Rejtana do skrzyżowania z ul. Zamkową) oraz utwardzenie parkingu u zbiegu ulic Kopernika i Matejki.

Pomnik czeka na orła

Zgodnie z uchwałą Rady Miasta pomnik ma być odsłonięty w listopadzie przyszłego roku, dokładnie w setną rocznicę odzyskania Niepodległości przez Polskę. Nowy pomnik będzie wykonany w całości z granitu przez rzeźbiarza Tadeusza Biniewicza z Gostynina, tego samego, który wyrzeźbił dla Kowala pomnik króla Kazimierza Wielkiego. Granitowa będzie nie tylko rzeźba: orzeł znajdujący się nad herbem Kowala, ale także obelisk, z inskrypcją o treści: „OJCZYŹNIE W SETNĄ ROCZNICĘ ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI, AD 2018” oraz cokół. Pod pomnik przygotowano solidny, betonowy fundament. Rzeźbienie w granicie nie jest łatwe. Wymaga talentu, umiejętności twórcy, a także czasu. Początek prac nad cokołem i obeliskiem nastąpił już jesienią ubiegłego roku. Przygotowanie tych elementów pomnika zakończyło się pod koniec czerwca br. Aby zrobić miejsce pod kolejny rzeźbiony element pomnika, konieczne było przemieszczenie w inne miejsce gotowych części rzeźby. Transport ważących wiele ton elementów granitowych nie jest rzeczą prostą, stąd też burmistrz podjął decyzję o przewiezieniu gotowych części

Po zakończeniu części prac pomnika do Kowala i ustawienie ich na pl. Rejtana. Operacja rozładunku i ustawiania najpierw cokołu, a potem obeliska trwała około trzy godziny. Oprócz rzeźbiarza, brali w nich udział: Józef Chrobociński, Piotr Bartkiewicz, Paweł Olejnik, Krzysztof Jaroszewski pod nadzorem kierownika Roberta Piszczana i burmistrza. Do wczesnych godzin popołudniowych możliwe było oglądanie gotowej już części pomnika. Aby jednak nie prezentować nie-

dokończonego dzieła, zapadła decyzja o jego „opakowaniu”. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na kolejne efekty pracy rzeźbiarza, przede wszystkim na orła, który winien zwieńczyć całe dzieło. Budowa pomników zawsze budzi kontrowersje. W każdym środowisku, także i kowalskim nie brak jest osób, którzy uważają, że jest to marnotrawstwo pieniędzy. Zgodnie z umową całkowity koszt wynagrodzenia dla

rzeźbiarza to kwota 33 tys. zł (30 tys. zł netto), natomiast zakup trzech bloków granitu blanco salinas wraz z transportem drogą morską z Hiszpanii do Szczecina – to 15 tys. zł. Transport granitu ze Szczecina do Gostynina kosztował 1845 zł, beton i stal na fundament - około 1500 zł, projekt pomnika - 1200 zł, projekt fundamentu i nadzór nad jego wykonaniem to dar Aleksandra Zbonikowskiego. E.G.


nr 90, lipiec 2017

I TU i TERAZ

Rozmowa

www.kujawy.media.pl

Gazeta Powiatu Włocławskiego

I

5

Rozmowa z Jackiem KUŹNIEWICZEM, prezesem MPEC, radnym województwa

Kot Klucha spadł na cztery łapy i ogrzewa się w cieple Koniec ubiegłego miesiąca był dla pana szczególnie łaskawy, posypały się podziękowania i nagrody. Na 25 sesji rady powiatu starosta włocławski dziękował panu, jako radnemu województwa, za szczególną pomoc w powstaniu nowych tzw. „czternastek”, czyli domów dziecka „Jaś” i „Małgosia” w Brzeziu.

Punktowane były działania w siedmiu kategoriach. My otrzymaliśmy nagrodę w kategorii akcje lokalne. Czyli za „Czerwonego Kapturka”?

- Nie byłem jedyny, któremu starosta Kazimierz Kaca dziękował, ale był to miły gest, a jednocześnie uznanie dla mojej pracy jako radnego, która, jak się okazało, daje pozytywne efekty. Otrzymałem pamiątkową statuetkę. Budowa nowej siedziby dla domów dziecka w powiecie włocławskim była pierwszą inwestycją zrealizowaną w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020. Powiat Włocławski otrzymał prestiżową nagrodę marszałka województwa za budowę placówek opiekuńczo-wychowawczych „Jaś” i „Małgosia” w Brzeziu i stworzenie przyjaznych warunków do wychowywania i usamodzielniania się mieszkających tam dzieci. Co ważne, nagroda dla powiatu wiązała się z przyznaniem 75-procentowego dofinasowania tej inwestycji. Odebrał pan, już jako dyrektor miejskiej spółki, kolejne nagrody. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej otrzymało tytuł Palladowy HIT 2017. Za co to wyróżnienie? - Nie pierwszy raz i to z powodzeniem, Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej brało udział w konkursie pn. „Gospodarczo – Samorządowy HIT Regionów 2017”, którego współorganizatorami są starostowie województwa pomorskiego i kujawsko – pomorskiego oraz Związek Gmin Pomorskich, patronem honorowym natomiast jest marszałek województwa pomorskiego. W tym roku MPEC zgłosiło się do

Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku zakupiło obraz Pejzaż wiejski ze sztafażem namalowany w 1872 r., w Monachium, przez Walerego Brochockiego – wybitnego malarza i rysownika pejzaży pochodzącego z Włocławka. Zakup był możliwy dzięki dotacji pozyskanej z ministerstwa kultury. Obraz jest bez wątpienia jednym z najbardziej wartościowych przykładów malarstwa Walerego Brochockiego wśród jego prac znajdujących się w polskich placówkach muzealnych. Walery Brochocki urodził się w 1847 r. we Włocławku. Po studiach w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, w pracowni pejzażysty Christiana Breslauera,

Jacek Kuźniewicz - Kot Klucha bawi i uczy dzieci konkursu w kategorii handel i usługi w zakresie „montażu systemu monitorującego zanieczyszczenia emitowane do powietrza”. Dane o stanie powietrza w polskich miastach są alarmujące, a my dzięki systemowi monitorującemu jesteśmy pewni, że nie zatruwamy miasta. Nagrodę, która jest uhonorowaniem pracy całej załogi naszej spółki odebraliśmy na gali zorganizowanej przez Instytut Certyfikacji i Jakości GSH, która odbyła się na zamku w Gniewie.

jej w lokalnych działaniach promocyjnych. Dostawcy ciepła systemowego, biorący udział w konkursie, zdobywali punkty („stopnie ciepła”) za realizację określonych aktywności promocyjnych na swoich rynkach.

- Uczyliśmy dzieci z włocławskich przedszkoli i szkół o tym jak powstaje ciepło i jak z niego mądrze korzystać. Nauka odbywała się poprzez zabawę, bowiem wystawiliśmy przedstawienie „Czerwony Kapturek w mieście”. To jakby kontynuacja znanej powszechnie bajki. Dziewczynkę, która razem z babcią zamieszkała w mieście oprowadza po mieście kot Klucha, w którego sam się przemieniłem, a który wie wszystko o cieple, szczególnie o tym z jego ulubionego kaloryfera. Z bajką dotarliśmy do 20 przedszkoli i szkół we Włocławku. Wydaliśmy też książki o nowych przygodach Czerwonego Kapturka, które dotarły do dzieci w Polsce. Zrobiło się słodko, ale chyba tylko pozornie. Mimo nagród i uznania dla firmy, którą pan kieruje prasa lokalna już obwieściła pana odwołanie ze stanowiska prezesa, wymieniając nawet nazwisko nowego. Oficjalnie przyczyną miało

- Nie było to miłe, ale byłem spokojny i cierpliwie czekałem na decyzję Walnego Zgromadzenia i prezydenta Włocławka, bo to przecież od jego decyzji zależało, czy nadal będę prezesem spółki miejskiej. Natomiast Rada Nadzorcza Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej miała swoje uwagi, które moim zdaniem nie dawały podstaw do nie przedłużenia mi powołania na kolejny rok. Natomiast o osobie, która rzekomo miała zostać nowym prezesem MPEC nie będę się wypowiadał, bo to są spekulacje medialne, a nie oficjalne, poważne decyzje. Można więc powiedzieć, że Kot Klucha spadł na cztery łapy i ogrzewa się w cieple. Czy jak wieść gminna niesie przygotowuje się do wyborów samorządowych i wystartuje w walce o fotel prezydenta Włocławka? - W życiu staram się przestrzegać podstawowych zasad. Jedną z nich jest lojalność. Z prezydentem Markiem Wojtkowskim pracowaliśmy podczas poprzednich wyborów samorządowych, a ta współpraca nie została przerwana, więc nie sądzę, abym w nowych wyborach był jego kontrkandydatem, bo prezydent z pewnością będzie ubiegał się o reelekcję. W zeszłym roku przez miesiące letnie płynęła ciepła woda, teraz MPEC zapowiada włocławianom zimny prysznic w sierpniu.

I jeszcze jedna nagroda - jesteście „Firmą pełną ciepła”. - Jest to szczególna nagroda, bo związana z pracą dla dzieci, w którą nasza załoga włożyła wiele serca i zapewniam, że nie robiliśmy tego dla zdobycia nagrody. Celem rywalizacji w konkursie „Firma pełna ciepła” zorganizowanym przez Izbę Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie było jak najlepsze wykorzystanie potencjału wspólnej marki produktowej, poprzez systemowe stosowanie

być nie udzielenie panu absolutorium. Zrobiło się nerwowo?

- Faktycznie planujemy przerwę w produkcji ciepła od 7 do 11 sierpnia, ale postaramy się ten okres skrócić. Powodem krótkiego postoju jest prowadzona inwestycja w Michelinie oraz konieczny remont kotłów.

Starosta włocławski Kazimierz Kaca dziękował Jackowi Kuźniewiczowi za zaangażowanie w budowie nowych domów dziecka

Cenny zakup muzeum we Włocławku

Walery Brochocki wrócił do rodzinnego miasta

Zakupione dzieło Walerego Brochockiego będzie można oglądać od 25 lipca do 16 października br. na wystawie w gmachu Zbiorów Sztuki przy ul. Zamczej 10/12.

wyjechał w 1869 r. na kilka lat doskonalić swój warsztat malarski do Monachium. Tam dość szybko zaczął odnosić znaczące sukcesy, czego dowodem były często sprzedawane obrazy oraz otrzymana nagroda – srebrny medal za obraz Obozowisko Cyganów na Powszechnej Wystawie w Wiedniu, w 1873 r. Wrócił do Polski na stałe w 1888 r., mieszkał w Warszawie. Odbywał wiele podróży po kraju, sporadycznie bywał też we Włocławku. Efektem tych pobytów były rysunki, na których uwiecznił fragmenty rodzinnego miasta.

Zmarł w Warszawie, w 1923 roku. Walery Brochocki malował i rysował przede wszystkim pejzaże. Jego obrazy są rzadkością na rynku antykwarycznym, można je odnaleźć zaledwie w kilku polskich muzeach. Do 2017 r. w zbiorach Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku znajdowały się dwa niewielkich formatów płótna, jeden rysunek i 4 grafiki wykonane według jego prac. Obrazy Walerego Brochockiego z okresu monachijskiego w większości są w posiadaniu kolek-

Rozmawiała: Jolanta Pijaczyńska

cjonerów poza granicami Polski. Walery Brochocki zasługuje, by zaliczyć go do grona najwybitniejszych pejzażystów polskich 2. poł. XIX w. Potrafił wrażliwie i jednocześnie niemal fotograficznie naśladować naturę. Najbardziej cenione są obrazy W. Brochockiego z okresu monachijskiego, z którego pochodzi zakupione przez MZKiD dzieło Pejzaż wiejski ze sztafażem. Pozyskanie tego obrazu znacząco wzbogaca kolekcję sztuki artystów związanych z regionem Kujaw i ziemi dobrzyńskiej – priorytetową, jeśli chodzi o strategię gromadzenia i rozwoju zbiorów dzieł sztuki włocławskiego muzeum. Krystyna Kotula


TU i TERAZ 6 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Gmina Kowal

Krótko * Krótko * Krótko

www.kujawy.media.pl

Gospodarka wodno-kanalizacyjna na kujawskiej wsi, podobnie jak drogi nie jest jeszcze w stanie najlepszym. Wprawdzie z roku na rok widać znaczną poprawę, ale nadal trzeba inwestować w jej rozwój. - Lepsza woda i bezpieczny system utylizacji ścieków na terenach wiejskich są w interesie nas wszystkich – mówi wójt Stanisław Adamczyk. – W dzisiejszych czasach, kiedy mamy ograniczone zasoby wodne oraz nadmierne zużycie wody i dużą emisję ścieków – to priorytet. Nad uregulowaniem gospodarki wodno-ściekowej w gminie Kowal pracujemy już kilka lat. Są to drogie inwestycje, których praktycznie nie widać. Bez pomocy zewnątrz żadna gmina nie będzie mogła ich zrealizować, możemy je wykonać tylko, wtedy, kiedy będziemy mieli zagwaran-

pozbędą się 54 ton azbestu. Od początku lipca jest on usuwany z dachów w 21 gospodarstwach. * Wiele ton gruzu betonowego trafiło na dwa odcinki dróg gminnych w Unisławicach. Po nawiezieniu warstwy drobniejszej frakcji kruszywa oraz zawałowaniu poruszanie się po tych drogach będzie stanowczo łatwiejsze, bezpieczniejsze, a w przyszłości stanowić będzie solidną podbudowę pod nawierzchnię asfaltową. * Trwa weryfikacja postępowania przetargowego dotyczącego przebudowy drogi gminnej w Gołaszewie. Zadanie obejmuje wykonanie podbudowy drogi wraz z podwójnym powierzchniowym utrwaleniem grysami bazaltowymi na emulsji modyfikowanej. Przewidywany termin rozpoczęcia prac - sierpień 2017 roku.

* Od 1 sierpnia można będzie składać wnioski o zwrot

podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej.

Praca dla bezrobotnych Piętnaście osób długotrwale bezrobotnych, zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy zatrudniono do robót publicznych w gminie Kowal. Wykonują oni szereg prostych prac drogowych, porządkowych, remontowych. - Dodatkowi pracownicy, zatrudnieni na czas określony, to dla nas duża pomoc - mówi Aneta Kwarcińska, zastępca wójta. - Zakres prac przez nich wykonywanych z roku na rok rozszerza się. Dzisiaj społeczeństwo ma większe oczekiwania dotyczące chociażby estetyki wsi, a to wymaga większych nakładów pracy. By sprostać temu zadaniu, już od kilku miesięcy w terenie intensywnie pracują osoby zatrudnione w ramach robót publicznych. Koszą trawę przy drogach gminnych, dbają o tereny zieleni usytuowane przy dziewięciu świetlicach wiejskich, porządkują plac rekreacyjny przy jeziorze Lubiechowskim, na cmentarzach porządkują groby, które są pod opieką urzędu gminy. Mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców, wójt Stanisław Adamczyk podjął decyzję o skierowaniu pracowników robót publicznych także do koszenia trawy przy drodze wojewódzkiej, mimo, że nie jest to zadanie własne gminy. Zarośnięty pas drogowy ograniczał widoczność, co mogło doprowadzić do wypadków. Pracowników robót publicznych można też spotkać w szkołach w Grabkowie i Więsławicach, gdzie wykonują prace malarskie. Jak zapewnia zastępca wójta, korzyści są obopólne, bo bezrobotni mają pracę, a urząd gminy oszczędności. Dokładny czas zatrudnienia bezrobotnych i dofinansowania do wynagrodzenia określony jest w umowie o organizowanie robót publicznych, zawartej pomiędzy gminą, jako pracodawcą, i Powiatowym Urzędem Pracy.

Fot. Szymon Zdziebło

Dofinasowanie na inwestycje komunalne

* W tym roku mieszkańcy gminy Kowal

Po podpisaniu umowy w Urzędzie Marszałkowskim towane dotacje. Niedawno podpisaliśmy umowę, która na ten cel gwarantuje nam pieniądze z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

spodarki wodno-ściekowej na terenie Gminy Kowal”. Inwestycja za około 840 tyś. zł. zostanie dofinasowana w wysokości 63,63 proc. jej wartości.

W Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu, wójt i skarbnik gminy Krystyna Kurzawska podpisali umowę o przyznanie pomocy na zadanie pt. „Uregulowanie go-

Zakres działań będzie szeroki, m. in. powstanie 28 przydomowych oczyszczalni ścieków, które wybudowane zostaną we wsiach: Bogusławice, Czerniewicz-

Kujawsko-Pomorskie jest na drugim miejscu w Polsce, jeśli chodzi o gęstość sieci wodociągowej oraz liczbę przydomowych oczyszczalni ścieków. Między 2014 a 2015 rokiem długość sieci wodociągowej w regionie wzrosła o 162 kilometry, a kanalizacyjnej - o 173 kilometry. (j)

Na ludową nutę na festiwalu niej Muzyków Prawdziwych”, a także zaproszenie dla całej „Kapeli spod Kowala” na przyszłoroczny festiwal w Kazimierzu Dolnym - dodaje Tomaszewski.

Soliści z „Kapeli spod Kowala”: skrzypek Włodzimierz Tomaszewski i śpiewak Jan Olejnik reprezentowali gminę Kowal na 51. Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. - Festiwal w Kazimierzu Dolnym jest chyba największym świętem muzyki ludowej w Polsce – mówi Włodzimierz Tomaszewski, skrzypek i kierownik „Kapeli spod Kowala”. – W tym roku przyjechało do Kazimierza blisko 800 artystów z 15 województw, więc była bardzo duża konkurencja i wysoki poziom artystyczny. Niestety, w tym roku nie stanęliśmy na podium, przypomnę, że trzy lata temu zdobyliśmy wyróżnienie.

Rakutowo

Dla dzieci na powitanie lata

Jan Olejnik zaśpiewał pieśni Kolberga i kujawskie, które „Kapela spod Kowala” ma w swoim repertuarze. Na-

W tegorocznej edycji festiwalu na ludową nutę wystąpiło 18 kapel, 32 zespołów śpiewaczych, 14 instrumentalistów, 25 solistów śpiewaków, 10 wykonawców w kategorii folklor.

(mp)

tomiast Włodzimierz Tomaszewski zagrał na skrzypcach chodzonego, mazurka, oberka i wiązankę kujawiaków. - Uczestnictwo w festiwalu jest wielkim przeżyciem artystycznym, daje też możliwość zaprezentowania naszych umiejętności, i chyba nie są takie złe, skoro dostaliśmy zaproszenie od Filharmonii Szczecińskiej na trzeci „Tur-

Fot. Nadesłana

Fot. Nadesłana

W nagrodę wycieczka do Pragi

W Rakutowie są bardzo dobre warunki do spotkań, bowiem przestronna świetlica i teren rekreacyjny wokół niej pozwalają na organizację różnego rodzaju wydarzeń. Tutaj tętni życie wsi. Koło Gospodyń Wiejskich w Rakutowie przy współpracy ze „Stowarzyszeniem dla pokoleń: Rodzina” z Baruchowa zorganizowali niedawno dla najmłodszych piknik. Dzieci brały udział w rozgrywkach sportowych, tańczyły i bawiły się. Wielu było chętnych do pomalowania buzi w kolorowe motyle i inne wzory. Dla głodnych przygotowano kiełbaski z grilla, a także to, co dzieci lubią najlepiej lody, ciasta upieczone przez panie z KGW, a także watę cukrową i popcorn. O tym, że piknik był udany świadczyły uśmiechnięte twarze dzieci.

ki, Dębniaki, Dziardonice, Grodztwo, Przydatki Gołaszewskie, Strzały oraz Unisławice. Wybudowany zostanie 715 m nowy odcinek gminnej sieci wodociągowej. W stacji uzdatniania wody w Grabkowie wymienione będą cztery pompy zasilające sieć wodociągową. Natomiast w oczyszczalni ścieków w Rakutowie zamontowany zostanie nowy zestaw do gospodarki osadem ściekowym.

Członkowie orkiestry dętej z Grabkowa wyjechali na wycieczkę do Pragi. Wyjazd zorganizował urząd gminy w podziękowaniu za bezinteresowną pomoc ludziom, a także promocję gminy. W drodze do Pragi wycieczkowicze oglądali najważniejsze zabytki Jeleniej Góry. Stąd udali się do Chojnika, aby zobaczyć ruiny zamku, po czym przejechali do Karpacza; odwiedzili świątynię Wang, unikalny kościół drewniany sprowadzony ze Skandynawii. Drugiego dnia, po przejeździe przez Szklarską Porębę, Jakuszyce i Harrachov dotarli do Pragi, gdzie spacerując oglądali najstarsze zabytki w mieście. Zwiedzali m.in. Loretę Praską, Hradczany, Zamek Królewski, katedrą św. Wita, bazylikę św. Jerzego, Złotą Uliczkę, most Karola i wiele innych ciekawych miejsc. Wracając, grupa zatrzymała się w Książu, aby obejrzeć jeden z największych zamków w Polsce z końca XIII wieku. Było też zwiedzanie Wrocławia, a tu dużym zainteresowaniem cieszyło się pierwsze w Polsce oceanarium Afrykarium w ogrodzie zoologicznym.


nr 90, lipiec 2017

Jubileusz DPS

www.kujawy.media.pl

Dom Pomocy Społecznej w Kowalu Dwadzieścia lat to niewiele, ale w życiu Domu Pomocy Społecznej w Kowalu to szmat czasu, który spożytkowano by czynić dobro. Wiedzą o tym pracownicy i pensjonariusze. Dwie dekady działalności podsumowano uroczyście 13 lipca z udziałem gości życzliwych tej placówce i ją wspomagających.

Wicestarosta Marek Jaskulski, Zygmunt Wierzowiecki przewodniczący rady, dyrektor Piotr Zbonikowski

Kwiaty od burmistrza Eugeniusza Gołembiewskiego na ręce zastępczyni dyrektora Katarzyna Wróbel

Goście obejrzeli przedstawienie w wykonaniu mieszkańców DPS pensjonariu-

Trudno nie zauważyć, że DPS prowadzony przez Powiat Włocławski jest jednym z największych pracodawców w Kowalu, co jest ważne dla małego miasta w dobie dwucyfrowego bezrobocia w powiecie. Jaki to dom?

Dyrektor Jacek Piotr Zbonikowski dziekował pracownikom, wręczając im serduszka

Włodzimierz Adamkiewicz przewodniczący samorządu mieszkanców

pokazanie i podzielenie się rodzinną atmosferą, o której mówiono w oficjalnych przemówieniach, jak i w zwykłej rozmowie.

cia działalności przyjęto 28 lutego 1997 roku. Sumując ostatnie dwadzieścia lat widać, ile dokonano i jak dynamicznie rozwija się pomysł na pomoc społeczną w tym domu. Jeszcze w 2016 roku w kowalskim DPS przebywało 60 osób, na chwilę obecną mieszka w nim 70, a są i plany zwiększenia w najbliższym czasie liczby rezydentów do 75.

Chociaż budowa i zatrudnianie pierwszych osób miało miejsce w 1996 roku, to za oficjalną datę rozpoczę-

7

Przyjazny dom pełen serca

lepiej służyć szom.

Dom się rozwija

Gazeta Powiatu Włocławskiego

DPS w Kowalu działa już dwadzieścia lat

Uroczystość jubileuszu 20-lecia przygotowana z wielkim rozmachem miała odbywać się w ogrodzie, jednak pogoda sprawiła niemiłą niespodziankę, więc pozostano w budynku. Spotkanie było świetną okazją dla przypomnienia planów zarówno tych zrealizowanych, jak i czekających na swoją kolej. Równocześnie umożliwiło

Goście, wśród których byli m.in.: wicestarosta Marek Jaskulski, Zygmunt Wierzowiecki – przewodniczący rady powiatu, burmistrzowie - Eugeniusz Gołembiewski z Kowala i Marek Wiliński z Lubienia Kujawskiego, Stanisław Adamczyk – wójt gminy Kowal, Jakub Skibiński – radny miasta Kowal, przybyli z okazałymi prezentami. Przeważały dobrej jakości telewizory, ale był też duży grill elektryczny i lampa grzewcza do ogrodu.

I TU i TERAZ

Jednak nie tylko liczby świadczą o rozwoju ośrodka. Marek Wiliński, burmistrz pobliskiego Lubienia Kujawskiego określił dyrektora Piotra Jacka Zbonikowskiego jako człowieka pozytywnie szalonego, ponieważ plany, w pierwszej chwili wydające się nierealne, doprowadza do szybkiej realizacji. Natomiast kadra domu „Pod Serduszkiem” na bieżąco podnosi swoje kwalifikacje, by z dodatkową wiedzą móc jeszcze

Specyficzny, ponieważ mieszkają w nim ludzie przewlekle chorzy. Jednak jego specyfika wykracza daleko poza to jedne jego zrozumienie. Równie ważna jest panująca tutaj atmosfera. Ksiądz proboszcz Piotr Głowacki, zwracając się do pensjonariuszy, życzył im by przede wszystkim, aby każdy z nich czuł się tu na swoim miejscu, i był szczęśliwy. Czy tak jest w rzeczywistości? Przewodniczący Rady Mieszkańców Włodzimierz Adamkiewicz, nie określał tego miejsca inaczej niż jako prawdziwy, przyjazny dom pełen serca. Dom z warunkami nieraz o wiele lepszymi, niż te, z których wywodzą się pensjonariusze. Jest tutaj wiele wspólnych zajęć, choćby malarskich, teatralnych itp., które zacieśniają więzi między mieszkańcami domu „Pod Serduszkiem” – mówił Adamkiewicz. W trakcie uroczyści grupa teatralna złożona z mieszkańców zaprezentowała „Pana Tadeusza”, nagrodzonego przez publiczność gromkimi bra-

wami. Zasłużyli na nie, bo włożyli w grę aktorską wiele pracy i serca, a w barwnych strojach z epoki wyglądali wspaniale. Dyrektor Zbonikowski nie zapomniał o tych, bez których Dom Pomocy Społecznej w Kowalu nie mógłby istnieć, czyli o pracownikach, opiekujących się na co dzień chorymi. Wręczył serduszka szesnastu osobom, którzy są związani z DPS od początku: Piotrowi Czaińskiemu, Halinie Nowickiej, Agnieszce Kratkowskiej, Dorocie Kaczmarek, Ireneuszowi Trzebuchowskiemu, Małgorzacie Skrzypińskiej, Ewie Mazierskiej, Marii Matuszak, Krzysztofowi Sobczakowi, Agnieszce Orzelskiej, Urszuli Kubczak, Elżbiecie Rogalskiej, Danucie Figielskiej, Teresie Dąbrowskiej, Aleksandrze Tarzyńskiej, Katarzynie Wróbel. Wyróżnił też dwie mieszkanki przebywające w ośrodku najdłużej: Józefę Maciuszonek oraz Jadwigę Janicką. Po oficjalnych uroczystościach i przedstawieniu przyszedł też czas na zabawę przy muzyce i zjedzenie czegoś smacznego. Był to dobry moment na wypróbowanie podarowanego domowi grilla. W zależności od tego, na co kto miał ochotę, mógł zdecydować się na bigos czy kiełbaskę, ale również owoce, czy słodką przekąskę. Smakowity był prosiak podgrzany na nowym grillu.

Po oficjalnej części zabawa trzy części systemu pomocy. Składają się na niego: sam Dom Pomocy Społecznej, zamieszkały na stałe przez pensjonariuszy pod opieką wysoko wyspecjalizowanej kadry. Ta placówka, jako jedna z niewielu w Polsce przyjmuje osoby chore na stwardnienie rozsiane.

Nowy grill w użytku Dom w trzech częściach Burmistrz Kowala Eugeniusz Gołembiewski opisał DPS jako dobry kawałek historii, który wielu nauczył, że trzeba czynić dobro. Każdy kolejny dyrektor, przyczynił się do rozwoju tego ośrodka pomocy. Jednak nie można spocząć się na laurach. Kolejne pomysły i plany są stopniowo wprowadzane w życie, rozwijając na równi

Działa tutaj również ośrodek rehabilitacyjny przyjmujący jednorazowo na turnus 20-25 osób z całej Polski. Dla każdego pacjenta ustalany jest indywidualny plan usprawniania w oparciu o diagnozę, wskazania i możliwości fizyczne chorego. Trzecią jednostką jest Środowiskowy Dom Samopomocy, który pomaga 35 osobom z terenu 13 gmin powiatu włocławskiego zajęciami wspierająco-rehabilitacyjnymi odbywającymi się pięć dni w tygodniu. Natalia Tacij Fot. Jolanta Pijaczyńska


TU i TERAZ 8 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

Ponad 40 osób skorzystało z wycieczki autokarowej na Litwę, którą na początek wakacji zorganizowało Centrum Kultury w Lubieniu Kujawskim W drodze na Litwę uczestnicy zwiedzili św. Lipkę oraz Wilczy Szaniec, a nocleg spędzili nad Kanałem Augustowskim. Na Litwie zwiedzanie rozpoczęto od zamku w Trokach. W Wilnie odwiedzili m.in. Ostrą Bramę, kościoły św. Anny i św. Kazimierza, cerkwię i wszystkie polskie zabytki w mieście.

Droga w Kobylej Łące w przebudowie

Lubień Kujawski ma zagwarantowane pieniądze na przebudowę oczyszczalni ścieków. Burmistrz Marek Wiliński podpisał umowę przyznanej dotacji z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 na inwestycje w dziedzinie gospodarki wodno-ściekowej. W ceremonii podpisania umów, która odbyła się 6 lipca w Toruniu uczestniczyli przewodniczący sejmiku Ryszard Bober, wicemarszałek Dariusz Kurzawa i Elżbieta Siemiątkowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Dotacje przyznano przedstawicielom 74 gmin lub gminnych spółek celowych, które przygotowują się do budowy lub modernizacji ujęć i stacji uzdatniania wody, wodociągów i sieci kanalizacyjnych oraz

Na XXIII sesji Rady Miejskiej w Lubieniu Kujawskim radni udzieli jednogłośnie absolutorium burmistrzowi Markowi Wilińskiemu z tytułu wykonania budżetu za 2016 rok.

Przebudowywana jest droga powiatowa Kaliska – Kobyla Łąka – Kamienna. Gmina Lubień Kujawski współfinansuje inwestycję. Wykonywane prace na odcinku o długości 1,5 km są już drugim etapem przebudowywania tej drogi. W przyszłym roku rozpocznie się etap trzeci, który zakończy roboty na drodze.

Policjanci awansowali Podczas Święta Policji 10 lipca we Włocławku nominacje na wyższe stopnie służbowe otrzymali także funkcjonariusze posterunku policji w Lubieniu Kujawskim. Kierownik Łukasz Sawicki awansował na stopień aspiranta. dzielnicowy Andrzej Lubasiński jest już starszym aspirantem, podobnie jak dzielnicowy Tomasz Zajączkowski. Sierżant sztabowy Dominik Buziewski (asystent) awansował na młodszego aspiranta.

www.kujawy.media.pl

Umowa podpisana

Unijne pieniądze trafią do Lubienia Fot. Szymon Zdziebło

Na przebudowę oczyszczalni ścieków kosztującej ponad milion złotych Lubień Kujawski otrzyma dotację w wysokości blisko 63 proc. tej inwestycji.

Wakacje rozpoczęli od wycieczki do Wilna

nr 90, lipiec 2017

Lubień Kujawski

Po podpisaniu umowy. Od lewej: Elżbieta Siemiątkowska, Marek Wiliński, Dariusz Kurzawa, Ryszard Bober systemowych przydomowych oczyszczalni ścieków. - Gmina Lubień Kujawski się rozbudowuje, przybywa nowo

przyłączanych do sieci wodno-kanalizacyjnej gospodarstw domowych jak i podmiotów gospodarczych i oczyszczalnia

Absolutorium udzielili jednogłośnie nie budżetu dziękuje się burmistrzowi, ale przecież do tego przyczyniają się nasze wspólne decyzje, więc i radnym trzeba także dziękować.

Radni, po zapoznaniu się ze sprawozdaniem z wykonania budżetu, sprawozdaniem finansowym oraz z opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej i stanowiskiem Komisji Rewizyjnej udzieli jednogłośnie absolutorium burmistrzowi Markowi Wilińskiemu z tytułu wykonania budżetu za 2016 rok.

Lato z Krawczykiem i parasolami

Krzysztof Krawczyk W amfiteatrze nad jeziorem Lubieńskim 1 lipca witano lato, ale pogoda wtedy była jesienna, z nieba polały się strugi deszczu. Jednak uczestnicy pikniku nie uciekli do domów, cierpliwie czekali pod parasolami na koncert gwiazdy. Letnie pikniki nad jeziorem w Lubieniu Kujawskim, które weszły do tradycji miasta przyciągają zawsze wielu amatorów dobrej zabawy na świeżym powietrzu. Tak było i w tym roku, jednak pogoda trochę popsuła zabawę. Tłum ludzi pojawił się kiedy w amfiteatrze zaśpiewał Krzysztof Krawczyk.

łódź poświęcił ks. Dariusz Sieczkowski, proboszcz parafii p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubieniu Kujawskim. Strażacy wypłynęli na jezioro, ale szybko musieli wracać do brzegu, bo zerwał się silny wiatr i ulewny deszcz. Natomiast przed sceną udało się jeszcze obejrzeć pokaz pięściarski zawodników włocławskiego klubu bokserskiego „Start”. - Łódź zakupiliśmy na prośbę strażaków ochotników, ale zarówno ja, jak i wszyscy radni wiemy jak ten sprzęt ratowniczy jest potrzebny w mieście, w którym mamy dwa jeziora – mówi burmistrz Marek Wiliński. – Koszt tej łodzi to 50 tys. zł, a zakupiona została ona ze środków, które pochodziły głównie z budżetu naszej gminy. Nie-

Strażacy dostali kamizelki i...

Łódź dla strażaków Tuż przed gwałtowną ulewą burmistrz Marek Wiliński i przewodniczący rady gminy - Marek Małachowski oficjalnie przekazali łódź strażacką i kamizelki ratunkowe strażakom jednostki OSP w Lubieniu Kujawskim. Nową

Inwestycja będzie realizowana do 30 maja 2018 roku. Wybudowany zostanie nowy stopień mechanicznego oczyszczania ścieków, zbiornik buforowy na wody ściekowe. Węzeł osadowy poddany zostanie remontowi. Wysokość unijnej dotacji w zadaniu inwestycyjnym o łącznej wartości 1,1 mln zł wyniesie blisko 63 proc.

Budżet ubiegłoroczny to już historia

Wydatki w 2016 roku zrealizowano w kwocie ponad 32 mln 817 tys. zł, z czego majątkowe stanowiły ponad 7,6 mln zł. - Był to budżet bardzo bogaty w pozyskane środki zewnętrzne, unijne i krajowe - mówi burmistrz Marek Wiliński. Korzystaliśmy z dotacji w ramach różnych programów, m.in: Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych oraz Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Mogliśmy inwestować, bo radni podejmowali ważne decyzje w trosce o rozwój naszej gminy. Zawsze jest tak, że za wykona-

w mieście staje się mało wydolna – mówi burmistrz Marek Wiliński. - Stąd właśnie wynika konieczność jej przebudowy, bo ścieków mamy coraz więcej, a nie możemy pozwolić na zatruwanie środowisk, w którym żyjemy. Zmodernizowanie oczyszczalni poprawi znacznie, jakość wody odpływającej z niej do tzw. małego jeziora.

wielkie dofinasowanie otrzymaliśmy ze związku OSP. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że już mieliśmy jeden przypadek utonięcia i nasi strażacy po trzech dniach poszukiwań przy użyciu łodzi i sonaru znaleźli ciało osoby, która utonęła. Oby takich przypadków nie było więcej. Łódź będzie wykorzystywana także do celów przyjemniejszych, rekreacyjnych. W trakcie masowych imprez organizowanych nad jeziorem strażacy będą wozić chętnych po jeziorze.

Na uwagę zasługują przede wszystkim inwestycje drogowe, bowiem w ubiegłym roku przekroczyliśmy magiczną dla nas liczbę przebudowania 20 kilometrów dróg w jednym roku. Niezwykle ważną inwestycją była stacja uzdatniania wody w Nartach, ale to wszystko już jest historią. Teraz skupiamy się na realizacji planów tegorocznych.

(mp)

wieczoru. Gdy, po kilkunastu minutach ulewa ustała na scenie pojawił się Krzysztof Krawczyk i zaśpiewał charakterystycznym barytonowym głosem swoje przeboje, które jak się okazało znają kolejne pokolenia. Przed sceną stanęli młodzi i nieco starsi i śpiewali razem z artystą. (jot)

...łódź

Koncert

Czekano cierpliwie na koncerty

Liczni uczestnicy pikniku schowali się pod parasolami i cierpliwie czekali na koncert gwiazdy piknikowego

Pokaz walk bokserskich


I TU i TERAZ

Izbica Kujawska

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

Gazeta Powiatu Włocławskiego

9

Burmistrz Izbicy Kujawskiej i radni miejscy skupieni w komisji rolnictwa postanowili zaprosić przedstawicieli Agencji, aby wyjaśnili rolnikom, dlaczego dotąd nie otrzymali dopłat bezpośrednich. Na spotkanie, które odbyło się 10 lipca, w sali MGOK przyszło ponad stu rolników.

Rolnicy na spotkaniu burzyli się, bo wbrew zapewnieniom nie dostali należnych im dopłat Tymczasem rolnicy z gminy Izbica Kujawska, który przyszli na spotkanie, pieniędzy nie otrzymali. Jedni mają decyzję, ale wpłaty na ich konta nie wpłynęły, inni mają protokoły pokontrolne, ale ARiMR decyzji jeszcze nie wydała. Chcieli się dowiedzieć u źródła, dlaczego tak się dzieje, bo nikt nie raczył ich powiadomić o powodach zwłoki. Kiedy otrzymamy pieniądze? - pytali. Katarzyna Kaczmarek-Sławińska, dyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Kujawsko – Pomorskiego Oddziału Regionalnego w Toruniu nie potrafiła odpowiedzieć, w jakim terminie rolnicy otrzymają wypłaty. – Nie jest to wina agencji – przekonywała - Decyzje możemy wydać dopiero po otrzymaniu raportów z foto-kontroli, a te wykonywała firma zewnętrzna, która jak się okazało nie wywiązuje się ze swojego zadania. Dla powiatu włocławskiego brakuje nam 130 raportów z kontroli i dlatego nie ma możliwości wydania decyzji przez agencję. To tłumaczenie nie spodobało się rolnikom. - Agencja powinna nam wystawić w ustawowym terminie decyzję i wypłacić pieniądze do 30 czerwca br. – mówił Grze-

Fot. Jolanta Pijaczyńska

Rolnicy z gminy Izbica Kujawska nadal walczą o dopłaty bezpośrednie, mimo, że termin ich wypłaty minął 30 czerwca. Nie ma decyzji i nie ma pieniędzy.

W sali MGOK w Izbicy Kujawskiej zebrali się rolnicy gorz Biernacki. - Jeżeli tego nie zrobiła powinna zawiadomić rolnika, dlaczego są opóźnienia. Pani dyrektor tłumaczy, że ARiMR nie ma raportów kontroli, a przecież niektórzy rolnicy otrzymali raporty pokontrolne z firmy zewnętrznej, a decyzji nie mają. Mnie i innych rolników nie obchodzi firma zewnętrzna i jej praca, bo to są wewnętrzne sprawy firm. Jeśli firma jest, jak się dowiadujemy, nierzetelna to trzeba domniemywać, że kontrole też są niewiarygodne. Od razu kilku rolników zaczęło udowadniać, jakie błędy popełnili kontrolujący metodą foto, którzy zaniżali lub też zawyżali wielkość powierzchni ich działek rolnych. Dla wyjaśnienia - czynności kontrolne polegały na pomiarze powierzchni działek rolnych w oparciu o ortofotomapę (cyfrowe odwzorowanie terenu wykonane na podstawie zobrazowań satelitarnych).

Mieszkańcy Izbicy Kujawskiej oraz przyjezdni w weekend 15 i 16 lipca bawili się na pikniku zorganizowanym przez samorząd gminy. Goście, których było co niemiara, spędzili czas przy muzyce w różnych klimatach, od radosnego tańca przy hitach disco polo po trening zumby w latynoskich rytmach. Na dzieci chętnych aktywnego wypoczynku czekało wesołe miasteczko, a dla wszystkich liczne konkursy z nagrodami. W konkursach dla piłkarzy i siłaczy występowi każdego zawodnika towarzyszył głośny doping znajomych oraz innych uczestników imprezy.

- Dlaczego nie dostaliśmy żadnego zawiadomienia, że dopłaty zostaną przesunięte pytali rolnicy. Nie mamy obowiązku informowania rolnika o przesuwaniu terminu – odpowiedział Mariusz Stachowiak, kierownik biura powiatowego ARiMR we Włocławku. Na sali atmosfera gęstniała, górę wzięły emocje - Potraktowaliście nas jak smarkaczy – padały głosy z sali. - My mamy zobowiązania wobec banków, ale was to nie obchodzi. Zrobiliście z rolnika niewolnika. - Ja głosowałem na PiS, bo miało być inaczej, lepiej, a nie jest. Jest gorzej – podniesionym głosem mówił Grzegorz Biernacki. - My rolnicy musimy przestrzegać prawa, a rządzący go łamią. Dyrektor oddziału Regionalnego ARiMR ponownie wyjaśniała, że ARiMR nie ma żad-

nego wpływu na to, kiedy firma zewnętrzna dostarczy protokoły pokontrolne. Obowiązek dostarczenia dokumentacji spoczywa, bowiem na wykonawcy kontroli. Dopiero wtedy, gdy ona wpłynie to kierownik biura powiatowego, po weryfikacji, wyda decyzję końcową- mówiła szefowa oddziału. W tym momencie większość zirytowanych rolników wyszła z sali, pozostali, już spokojnie podjęli temat kontroli, które obywały się bez wiedzy rolnika. - Nie może tak być, że bez powiadomienia na mój prywatny teren wchodzi jakaś osoba i dokonuje kontroli bez mojej wiedzy – mówił radny Krzysztof Kubiatowski. - Zwykła przyzwoitość i kultura gdzieś się zapodziała. Burmistrz Marek Dorabiała stwierdził, że kontrola powinna

Izbica na pikniku

„Piknikową Izbicę” otworzyli burmistrz Marek Dorabiała i Zofia Warda – przewodnicząca rady miejskiej, którzy wraz z radnymi bawili się wspólnie z mieszkańcami. - Sezon wakacyjny sprzyja zabawie – mówi burmistrz Marek Dorabiała. Głównym celem tego plenerowego wydarzenia, które organizujemy już po raz trzeci jest rozrywka dla mieszkańców miasta, gminy, jak również osób przyjezdnych, w tym letników przebywających na działkach rekreacyjnych nad jeziorami. Dużym plenerowym wydarzeniem będą dożynki, które w tym roku odbędą się 27 sierpnia. Aby nikomu nie zabrakło sił na zaba-

wę, na uczestników czekało jedzenie, królowała grochówka z kotła i kiełbaski oraz liczne napoje. Nie ulega wątpliwości, że wydarzenia, takie jak piknik pomagają w popularyzacji Izbicy i okolicy w regionie. Co roku kilkaset osób wypoczywa nad dwoma jeziorami: Długiem i Modzerowskim, a dobrze zorganizowane

imprezy zachęcają ludzi do częstszego odwiedzania miasta i okolic. W tym roku o przyjemne spędzenie czasu zadbali: SYNCHRO, Kordian, Łukash, RED QUEEN, ksiądz Andrzej Klauze, MASTERS BAND, kabaret Masztalscy, zespół MEJK.

Natalia Tacij Fot. Jolanta Pijaczyńska

odbywać się z udziałem rolnika, bo wtedy błędów byłoby mniej. Zaproponował, aby złożyć wniosek do ministerstwa rolnictwa o wprowadzenie obowiązku powiadamiania rolnika i jego udziału w czasie odbywającej się na jego terenie kontroli. Po spotkaniu poprosiliśmy radnych o komentarz. - Spotkanie z przedstawicielami ARiMR było ważne i potrzebne, ale nie jest satysfakcjonujące – mówi Wojciech Głuszkowski, przewodniczący Komisji Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Zaopatrzenia oraz Spraw Samorządowych Rady Miejskiej w Izbicy Kujawskiej. - Pani dyrektor nie potrafiła nam odpowiedzieć na proste pytanie, kiedy rolnicy otrzymają dopłaty. - Agencja nie wywiązuje się ze swoich obowiązków – mówi Jan Łuczak. – Nieprawidłowości są, ale rolnicy bali się odezwać, bo uważają, że zaraz agencja weźmie ich na celownik i będzie kontrola za kontrolą. Gdyby nas powiadomiono o zaistniałym problemie, o opóźnieniu wypłat – nie byłoby tyle niepotrzebnych negatywnych emocji. - Niezrozumiałe dla mnie jest to, że agencja umywa ręce,

zrzuca winę na firmę zewnętrzną, którą przecież sama zatrudniła, więc ponosi za to odpowiedzialność - mówi radny Krzysztof Kubiatowski. Radny powiatu włocławskiego Grzegorz Śledziński uważa, że wnioski ze spotkania, każdy uczestnik powinien wyciągnąć sam. Zauważa, że jeszcze jeden poważny problem, z którym przyjdzie zmierzyć się polskim rolnikom. - Rząd PiS wprowadza nowy podatek, czyli opłatę paliwową - mówił Śledziński. – Ma ona być wliczona w cenę paliwa, co ma skutkować wzrostem cen na stacjach benzynowych o około 20 gr na litrze. Rolnicy potrzebują paliwa przede wszystkim do maszyn rolniczych pracujących w polu. Wychodzi na to, że środki na budowę i rozbudowę dróg lokalnych, których szuka rząd zostaną wyciągnięte z kieszeni rolnika.

Jolanta Pijaczyńska Z ostatniej chwili. Sprawa podatku paliwowego na szczęście jest już nieaktualna. Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie prasowym stwierdził, że nie będzie sięgania do kieszeni kierowców i z pomysłu podatku paliwowego zrezygnowano. Do 20 lipca wszyscy rolnicy dopłat nie dostali


TU i TERAZ 10 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Historia

www.kujawy.media.pl

29 maja br. minęła 110. rocznica urodzin Marii Danilewicz Zielińskiej

Po kolacji na pociąg toruński „Nie mam w tej chwili w Polsce takiego adresu i takich drzwi, przed które mogłabym zajechać”. Taką odpowiedź usłyszał prof. Stanisław Bereś w czasie wywiadu z Marią Danilewicz Zielińską – jedną z najbardziej pomnikowych postaci polskiej emigracji, uznawaną przez wielu w czasach powojennych za człowieka – instytucję. 29 maja minęła 110. rocznica urodzin Marii Danilewicz Zielińskiej. Z tej okazji warto przypomnieć Czytelnikom tę postać w sposób szczególny. Była córką Wilhelma Markowskiego, z zawodu aptekarza oraz nauczycielki Antoniny Korotyńskiej (córki literata Wincentego Korotyńskiego). Wczesne dzieciństwo spędziła w Aleksandrowie Kujawskim. Ukończyła Gimnazjum im. Marii Konopnickiej we Włocławku, w 1924 zdała maturę. Otóż w 2010 r. nakładem Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku ukazała się książka autorstwa Wiesława Nosowskiego i Małgorzaty Wdowczyk „Życie usłane książkami. Szkice słowem i obrazem do biografii Marii Danilewicz Zielińskiej (1907- 2003)”. Pozycja ta jest poniekąd dowodem na to, że znane, bliskie sercu adresy Marii Danilewicz Zielińskiej istnieją nadal i istnieć będą. Nakład książki dawno się wyczerpał, dlatego warto przytoczyć jej fragmenty.

Dzieciństwo w Aleksandrowie Pogranicznym Każdy ma takie miejsce na ziemi, na wspomnienie którego mocniej bije mu serce. Jest to miejsce naszego urodzenia, nasze miasto, nasz dom, nasza mała ojczyzna. W tym miejscu rozpoczyna się nasze poznawanie świata, zdobywanie pierwszych doświadczeń, poznawanie ludzi, nabywanie nowych wiadomości i umiejętności, uczenie się życia. Pani Maria miała szczęście przyjść na świat w domu pełnym ciepła rodzinnego, w domu wsłuchującym się w historię, miłującym człowieka, pielęgnującym tradycję. Urodziła się 29 maja 1907 r. w Aleksandrowie Pogranicznym, w domu przy ulicy Służewskiej 10, jako córka Antoniny z Korotyńskich i Wilhelma Markowskich. Swoje miasto rodzinne - leżący po stronie rosyjskiej na granicy zaborów rosyjskiego i niemieckiego Aleksandrów Pograniczny (od 4 lutego 1919 roku - Kujawski) - wspominała przez całe swoje długie życie. Opisywała z niezwykłą dokładnością swoje otoczenie, to najbliższe - domowe i rodzinne, i to trochę dalsze - miejskie. Przytaczała gwarę kujawską, w którą z lubością wsłuchiwała się w młodości. „Ze stron rodzinnych, z Kujaw, wyniosłam wielkie wskazania nakazujące miłość bliźniego, szacunek dla człowieka jako jednostki, pobłażliwość dla

„W starej farmakopei odziedziczonej po założycielu apteki w roku 1870, jak w książce kucharskiej zapisane były na końcowych kartkach przepisy podające miary w uncjach, drachmach i kroplach na wodę kolońską, wodę różaną, krem ogórkowy, pomadę paryską, saszety lawendowe do wkładania do szuflad z bielizną pościelową itp. Oprawna w skórę księga nasiąkła jakąś szczególnie subtelną kombinacją owych zapachów starej apteki. W laboratorium pachniało natomiast chemią, czuło się, jak mawiał ojciec, wiek dwudziesty. Przechowywały się tam w zamkniętych starannie szafach trucizny białe i kolorowe, płynne i sproszkowane, powolne i piorunujące. Zamiast wywarów z ziół, które przygotowywano w ,,materialni”, sączyły się tu w szklanych lejkach przez bibułę filtracyjną jakieś sztucznie zabarwione ciecze, strącały osady, sterylizowały zastrzyki.”

Ulice po amerykańsku „Było to miasteczko nietypowe dla Kujaw czy Kongresówki, drastycznie różne od pobliskiej Nieszawy czy Radziejowa, legitymujących się historyczną przeszłością. Wyrosło jako osiedle kolejowe przy symbolizującym granicę między zaborem rosyjskim a pruskim zgrupowaniu okazałych budynków: dworca, remizy, komory celnej, magazynów wzdłuż specjalnych bocznic, przejazdu, poczty, mieszkalnych domów kolejowych itp. około 1860 r. W miarę upływu lat, po obu stronach toru kolejowego, na terenach dóbr Trojanowa, a w szczególności wsi Białe Błota, powstało miasteczko obdarzone w 1879 r. prawami miejskimi i nazwą Aleksandrów Pograniczny. Pobudowano je na piachach, które nazwę dały Piaskom, przedmieściu przemytników, wyciągniętemu daleko wzdłuż ulicy Pierwszej. Było tych ulic równoległych siedem czy osiem, oznaczonych „po amerykańsku”: Pierwsza, Druga, Trzecia... Tak właśnie, po amerykańsku, miało się rozwijać kolejowe osiedle przygraniczne, wznoszone z rozmachem w latach osiemdziesiątych według planów urzędowego jakiegoś i żałosnej pamięci architekta. Był więc dworzec, zabudowania komory celnej, remiza, magazyny, wreszcie domy kolejowe rozciągnięte wzdłuż torów, dostatnie, dobrze utrzymane i nijakie. Był wreszcie dom mego dzieciństwa….” I jeszcze o Aleksandrowie: „…Przez środek miasteczka przebiegał - chciałoby się powiedzieć przepływał - tor kolejowy, dzielący je w sposób najzupełniej przypadkowy na dwie części, z których zachodnią nazywaliśmy „tą stroną toru”, a wschodnią - „za przejazdem”. [... ] W poprzek świat nasz przecięty był przejazdem. Gdy bocznymi torami wlokły się pociągi towarowe, a dróżnicy zda się zasypiali, czekało się bez końca po niewłaściwej stronie bariery, patrząc na lśniące krechy szyn i drabinki szlabanów, licząc puste węglarki albo odczytując napisy na wagonach. [...] Życie miasteczka pulsowało falami, zależnie od rozkładu pociągów, fantazji maszynistów wekslujących wagony i temperamentu dróżników.[...] Po kolacji chadzało się na pociąg toruński, nadciągający majestatycznie od strony domów kolejowych, a więc zza „granicy”, na której do 1918 r. ucinał się raptownie nasz świat.”

Wagon - sklep „Pamiętam, że przed 1914 rokiem, raz w tygodniu przyjeżdżał do Aleksandrowa wagon - sklep. Dostarczał rosyjskie specjały. Przetaczano go na bocznice w pobliżu magazynów. Czego tam nie było? Czarna herbata rosyjska, bardzo wtedy ceniona, chałwa, bakalie suszone, suszone wspaniałe grzyby a nade wszystko cukierki „Monpensier”, reklamowane afiszem z niedźwiedziem, który zapewniał, że przestał lizać łapę, odkąd zaczął ssać cukierki „Monpensier”. Najbardziej smakowała mi kijowska bałabucha - kandyzowane owoce, których smak dotąd mile wspominam. Obok produktów spożywczych rozłożone były „Wańki-wstańki” i drewniane łyżki tulskie. Ze sklepem rywalizowali „Węgrzy”, wędrowni handlarze, którzy rozkładali przed zdumionymi nabywcami chustki, szale, „prawdziwe” korale, kolorowe włóczki itp. skarby. Baby z okolicznych wsi roznosiły po domach grzyby, białe serki i niefałszowaną mąką śmietanę.”

Marysia i lala - rok 1913

Niemców i służył jako kwatera. Z sadem na zapleczu sąsiadował stary dom, w którym mieścił się cheder - żydowska podstawowa szkoła dla chłopców. Obok rósł wiekowy dąb i kilka olbrzymich krzewów dzikiego bzu. Dąb ocieniał obie strony ogrodu, stół i ławki z jednej, a bruk podwórza zaludnianego w czasie przerw przez uczniów z „zabawnymi pejsami” z drugiej.

innych a surowość wobec samej siebie.” ,,Aleksandrów Pograniczny był niewielką, należącą do zaboru rosyjskiego i Guberni Warszawskiej miejscowością, powstałą przy ogromnej i bardzo ruchliwej stacji kolejowej na samej granicy dawnej Kongresówki. Od zaboru pruskiego oddzielała go tylko mała rzeczka Tążyna. Trochę dalej był Toruń, ale to już była „zagranica”. Miasto nazywało się Thorn i jechało się do niego z paszportem, było się poddawanym „antyprzemytniczej” rewizji i innym formalnościom granicznym. Granica była nie tylko administracyjna. Była to duża granica kulturowa między zgermanizowanym Toruniem i zrusyfikowanym Aleksandrowem...”

Ich dom został wybudowany około roku 1880. Projektantem był architekt Witold Marczewski, nadzorujący budowę linii kolejowej Warszawa Bydgoszcz. Ten sam, który zaprojektował wiele budynków kolejowych i budynków komory celnej w Aleksandrowie. On także zaprojektował

Jedz szpinak

Pani Maria w 90. urodziny zbudowany około roku 1862 dworzec kolejowy, który przeszedł do historii jako miejsce spotkania cara rosyjskiego Aleksandra II Romanowa z cesarzem niemieckim Wilhelmem I Hohenzollernem w dniach 3-4 września 1879 roku, które to wydarzenie uczyniło małe miasteczko głośnym przez kilka dni w całej Europie. Pierwszym właścicielem domu i urządzonej przy nim apteki był farmaceuta Piotr Żukowski ożeniony z Wandą Malinowską - warszawianką z rodziny zaprzyjaźnionej z rodziną Korotyńskich. Wilhelm i Antonina Markowscy wprowadzili się do niego w styczniu 1907 roku. Przejęli obszerne pomieszczenia na parterze i znajdujące się pod nimi piwnice – sutereny i dokonali ich adaptacji dla potrzeb zakrojonej na większą skalę działalności aptekarskiej.

Dom przy aptece W części aptecznej domu wszędzie widoczny był sprzęt aptekarski, a na półkach - leki. W jednej z piwnic mieściła się wytwórnia wód mineralnych, skład syfonów i butelek oraz urządzenia do sterylizacji wody, zapasy leków, szkło apteczne. Z drugiej strony mieścił się skład węgla i drzewa, zapasy spożywcze na zimę - beczki z kiszoną kapustą i ogórkami, owoce. Właściwie był to dom „przy aptece”, bo ta była źródłem utrzymania rodziny. Nawet pies miał farmaceutyczne imię; wabił się... Aspir. Przed domem od strony ulicy Służewskiej rosły wśród różnych kwiatów piękna akacja i dwie jarzębiny stanowiące ogród. Do tego ogrodu Wilhelm Markowski potrafił sprowadzać sadzonki hiacyntów nawet z Hamburga. Z drugiej strony znajdował się starannie zaplanowany i przez długie lata pielęgnowany sad. Apteka była połączona z gabinetem Wilhelma Markowskiego, dalej - z częścią mieszkalną, przez którą przebiegał szeroki korytarz. Gabinet ojca był umeblowany w stylu zakopiańskim meblami wykonanymi w Szkole Rzemiosł według projektu Stanisława Witkiewicza - ojca. W centralnym pokoju stołowym królował reprezentacyjny piec kaflowy, ogromny kredens i takiż stół. Dom był pełen narodowych pamiątek, na ścianie wisiały portrety trzech wieszczów. Pokój Marysi znajdował się na parterze, a okna wychodziły na ogród. Pełnił on rolę pokoju gościnnego. W latach 19141918 ulubiony pokój został zarekwirowany przez

Rodzice Marysi byli urodzonymi społecznikami. Matka wyniosła z warszawskiego domu pamięć opieki nad wracającymi z zesłania powstańcami styczniowymi. Brała udział w tajnym nauczaniu, a wakacje spędzała opiekując się dziećmi na koloniach letnich. W Aleksandrowie była nieoficjalnym opiekunem dziewcząt porzuconych przez amantów a wyklętych przez rodziny. Inną formą pomocy było dokarmianie anemicznych dzieci rówieśników Marysi oraz wspólne zażywanie, niezawodnego na tamte czasy, żelaza i namawianie do jedzenia szpinaku. Fachowo prowadzona przez Wilhelma Markowskiego apteka, wzorowo zorganizowana w specjalnie na ten cel przeznaczonym budynku, stała się znana w całym regionie. Obsługiwała miejscową ludność, szkoły, szpital, okoliczne majątki, a nawet duży obóz dla internowanych żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej w roku 1921. W okresie międzywojennym powstała jej filia w pobliskim Służewie, a latem działała filia w także nieodległym Ciechocinku. Ciężka i postępująca choroba oczu - jaskra, której nabawił się wczesną wiosną w 1914 r. znacznie utrudniała mu pracę zawodową. Mimo to prowadził także znaczącą działalność społeczną, szczególnie na polu edukacji zawodowej. W czasie wojny upadły dawne formy kształcenia zawodowego młodzieży, takie jak terminowanie u doświadczonych rzemieślników.

Pierwsza zawodówka W maju 1916 r. powstała w Aleksandrowie, z inicjatywy Juliana Czapskiego, uzupełniająca szkoła zawodowa z działem krawieckim, stolarskim i warsztatami. Warsztaty zostały zorganizowane w domu Markowskich. W dwóch pokojach na piętrze mieściła się pracownia krawiecka, a w dwóch w oficynie - stolarnia. Pierwszymi instruktorami zawodu byli krawiec E. Podolski i stolarz Ambroziewicz. Innym polem działalności społecznej Wilhelma Markowskiego było harcerstwo. W roku 1922 został prezesem Koła Przyjaciół Harcerstwa i dokładał wielu starań na polu opieki nad szczególnie dobrze zapowiadającymi się druhami. O uznaniu harcerzy dla jego pracy świadczy też wykonana z harcerską fantazją laurka, którą otrzymał w roku 1932: „Kochanemu Druhowi prezesowi Koła Przyjaciół Harcerstwa w Aleksandrowie Kujawskim Wilhelmowi Markowskiemu w dziesięcioletnią rocznicę nieprzerwanej służby”. Po jego śmierci w 1935 r., na pomniku rodzinnego grobu, w którym już spoczywała Stanisława Korotyńska, został umieszczony Krzyż Harcerski, a sam grób był przez długie lata otoczony opieką harcerzy.

Dalszy ciąg na str 23

MAŁGORZATA WDOWCZYK WIESŁAW NOSOWSKI


I TU i TERAZ

ZS CKR w Kowalu

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

Gazeta Powiatu Włocławskiego

11

Absolwenci kursu pszczelarskiego R.04 po egzaminach

Egzaminy zawodowe zakończone i miejsce działalności firm produkujących sprzęt związany z tą branżą. Widząc zapotrzebowanie na tego typu kształcenie ZSCKR w Kowalu niedawno oddał do użytku pracownię produkcji pszczelarskiej, zakupił dodatkowy sprzęt oraz powiększył szkolną pasiekę edukacyjną.

Absolwenci pszczelarskiego kursu kwalifikacyjnego w 2017 roku Ponad 200 uczniów i słuchaczy zdawało w sesji letniej (czerwiec-lipiec) egzaminy zawodowe w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Kowalu. Szkoła rolnicza w Kowalu jest prężnym ośrodkiem egzaminacyjnym od samego początku funkcjonowania tej nowej formuły przeprowadzania egzaminów zawodowych. Składają się one z części pisemnej i praktycznej. Tegoroczny egzamin pisemny odbywał się 20 czerwca, zaś egzaminy praktyczne trwały do 7 lipca, najczęściej w trzech sesjach o godz. 8.00, 12.00 i 16.00. Egzamin przeprowadzała komisja składająca się z trzech osób, w tym egzaminatora wytypowanego przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Gdańsku. Podczas każdej sesji zdawało trzech

uczniów/słuchaczy, wykonując wylosowane zadania praktyczne. Zadaniem komisji była wnikliwa obserwacja i wypełnienie kart ocen, które zapakowane w bezpieczne koperty były odsyłane do OKE w Gdańsku. Po ich sprawdzeniu wyniki zostaną przesłane do szkół. Nastąpi to 28 sierpnia br. Na szczególną uwagę zasługuje fakt przystąpienia do egzaminu zawodowego 41 słuchaczy kursu pszczelarskiego R.04. Egzaminatorem skierowanym przez OKE w Gdańsku był Mirosław Worobik, ekspert od pszczelarstwa, a jednocześnie dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego w Pszczelej Woli koło Lublina, który wysoko ocenił przygotowanie kowalskich kursantów. Warto wspomnieć, iż kurs pszczelarski w grudniu 2015

Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Kowalu już od kilku lat realizuje projekty w ramach programów unijnych, polegające na wyjeździe uczniów szkoły na staż do Niemiec. Tak było i w tym roku szkolnym. W dniach od 19 do 30 czerwca br. grupa 20 uczniów Technikum kształcącego w zawodzie technik mechanizacji rolnictwa, odbyło staż zawodowy w Ośrodku DEULA Nienburg w Niemczech. Projekt pt. „Kształcenie zawodowe uczniów Technikum w Kowalu szansą na zwiększenie zatrudnienia wśród absolwentów szkół rolniczych”, finansowany był ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER) w ramach projektu „Ponadnarodowa mobilność uczniów i absolwentów oraz kadry kształcenia zawodowego”. Program stażu obejmował m.in: pomiar parametrów pracy silników spalinowych stosowanych w ciągnikach rolniczych, kombajnach zbożowych i innych maszynach rolniczych. Na podstawie uzyskanych parametrów dokonywano diagnostyki i regulacji silnika. Na hamowni mierzono moc silnika po jego naprawie. Przeprowadzano badanie polowe i terenowe ciągników rolniczych. Poznano obsługę i regulację kombajnów zbożowych oraz sieczkarni polowych czołowych firm z tej branży. Zajęcia odbywały się 8 godzin dziennie. Po zajęciach młodzież miała

roku rozpoczęło w ZSCKR w Kowalu 49 osób, a ukończyło 41. Słuchacze dojeżdżali na zajęcia z okolic Kutna, Koła, Włocławka, Gostynina czy Brodnicy, gdyż żadna inna placówka nie prowadzi takich kursów w tamtych rejonach. Reprezentowali różnoraki przekrój zawodowy i wiekowy. Łączyła ich wspólna pasja pszczelarska. Dzięki zaangażowaniu wysokiej klasy specjalistów, m.in. Marka Podlewskiego, kursanci wynieśli wysoki poziom wiedzy i zdobyli poważne umiejętności zawodowe. Brali udział w rozmaitych imprezach pszczelarskich, np. Święto Miodu, Dzień Pszczelarza. Uczestniczyli w licznych wyjazdach studyjnych, wycieczkach, np. szkolnym autokarem na Podkarpacie, w rejon znany z produkcji pszczelarskiej

Po egzaminach zawodowych kursanci pszczelarstwa zebrali się na spotkaniu pożegnalnym, na którym wyrażając swą wdzięczność za przekazaną wiedzę i zaangażowanie w ich edukację, przekazali do szkolnej pasieki ufundowany przez nich ul typu Dadanta. Widnieje na nim przymocowana tabliczka ze stosowną inskrypcją. Wielu słuchaczy zachęcanych przez dyrekcję i nauczycieli wyrażało zainteresowanie dalszym kształceniem w tej dziedzinie. Szkoła zobowiązała się zorganizować dla zainteresowanych kurs w zawodzie technik pszczelarz, kwalifikacja R.17 - organizacja i nadzorowanie produkcji rolniczej i pszczelarskiej. Obecnie w kowalskiej szkole rolniczej prowadzony jest kolejny kurs pszczelarski R.04, na który uczęszcza 28 osób. W nowym roku szkolnym 2017/18, jesienią planowane jest uruchomienie następnego. Chętni już teraz mogą się zapisywać w sekretariacie szkoły. Tekst i fot.: Arkadiusz Ciechalski

Po wręczeniu nagród ZŁOTY KRUK 2017

Złote Kruki W Redczu Krukowym, na terenie Muzeum Techniki Rolniczej i Kujawskiego Muzeum Oręża Nauki i Techniki, 15 lipca odbyła się już X Biesiada dla Przyjaciół. Wśród bogatego programu tej imprezy znalazło się odsłonięcie tablicy upamiętniającej postać Tadeusza Kościuszki i kujawskich bohaterów powstań narodowych. Wstęgę przecieli: wicewojewoda Józef Ramlau, Janusz Borkowski - gospodarz uroczystości oraz wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego - Marek Nowak. To samo grono dokonało otwarcia Kujawskiego Muzeum Młotka i Gwoździa. Podczas imprezy rozstrzygnięto Ogólnopolski Konkurs Poetycki o „Złotego Kruka”. I miejsce otrzymał Dionizy Wojciechowski, II Adam Żwirbla, III Julian Stachniak, zaś wyróżnienia: Maciej Modzelewski, Andrzej Ziobrowski i Monika Głowacka. Innym punktem dziesiątego spotkania Kujawiaków było wręczenie nagród Złotego Kruka, którą kapituła przyznaje „w dowód uznania dla zasług i pracy włożonej w kultywowanie, krzewienie i ochronę dziedzictwa kulturalnego i historycznego Kujaw i Ojczyzny”. Jest to nagroda przyznawana przez Muzeum Techniki Rolniczej i Gospodarstwa Wiejskiego, Kujawskie Muzeum Oręża, Nauki i Techniki, Fundację im. Janusza Borkowskiego „Godne życie na Kujawach” i Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Kulturalne. Złote Kruki 2017 otrzymali: wicewojewoda Józef Ramlau, dr Dominika Pasich z IPN w Krakowie, Waldemar Czerwiński, a także dyrektor Zespołu Szkół CKR w Kowalu Wojciech Rudziński. Imprezę uświetnił występ zespołu „Śmiłowiunki” i zespołu „Złoty Wiek” z Aleksandrowa Kujawskiego. Przybyło około tysiąc zaproszonych gości, którzy mieli okazję poznać kulturę – nie tylko materialną - naszego regionu i posmakować lokalnych potraw. Dużo z nich wspólnie śpiewało przy ognisku, tańczyło i bawiło się do „białego rana”. Tekst i fot. Arkadiusz Ciechalski

Staż zagraniczny to cenne doświadczenie

Uczniowie z Kowala uczyli się w Niemczech zapewniony bogaty program kulturalny. Uczniowie poznawali ciekawe miejsca i zabytki Hanoweru, Bremy, Nienburga. W ramach wyjazdów dydaktycznych odwiedzono niemieckie gospodarstwo zajmujące się hodowlą bydła oraz produkcją biogazu. Zwiedzono fabrykę Volkswagena w Wolfsburgu oraz maszyn rolniczych CLASS. W weekend młodzież pojechała na basen oraz do Heide Parku. Na terenie ośrodka uczniowie korzystali z siłowni, bilardu, tenisa stołowego oraz boiska do gry w piłkę i organizowali wieczory z grilem. Młodzież wróciła zadowolona, bogatsza o wiedzę praktyczną w swoim zawodzie oraz o nowe doświadczenia życiowe. Potwierdziło się po raz kolejny przekonanie, że tego typu praktyki są jak najbardziej uzasadnione oraz przyczyniają się do wielokierunkowego, nie tylko zawodowego, rozwoju uczniów szkoły rolniczej w Kowalu.

Uczestnicy stażu w Nienburgu

Dlatego też w roku szkolnym 2017/2018 szkoła również poczyniła starania uwieńczone sukcesem, aby zapewnić swoim uczniom możliwość odbycia stażu zagranicznego. Projekt pt. „Doskonalenie praktyczne umiejętności zdobytych w szkole przez staż zagraniczny szansą na zmniejszenie

bezrobocia wśród absolwentów Technikum w Kowalu”, skierowany jest do uczniów Technikum kształcącego w zawodach technik żywienia i usług gastronomicznych oraz technik mechanizacji rolnictwa. Projekt będzie realizowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER) w ramach projektu „Ponadnarodowa mobilność uczniów i absolwentów oraz kadry kształcenia zawodowego”. Partnerem w tym projekcie kolejny będzie VITALIS Betreuungsgesellschaft für Modellprojekte mbH w Schkeuditz oraz DEULA w Nienburgu. Dobra współpraca szkoły z tymi partnerami trwa już kilkanaście lat. Staż zagraniczny to cenne doświadczenie dla młodego człowieka, który dopiero wchodzi na rynek pracy. Realizacja stażu to poprawa jakości i skuteczności kształcenia zawodowego w macierzystej szkole. Oceniając rezultaty wcześniej zrealizowanych projektów wszyscy są przekonani, że uczestnicy stażu zwiększą swoje szanse na zatrudnienie oraz poprawią sytuację zawodową i społeczną.

Małgorzata Muraczewska


TU i TERAZ 12 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Lubraniec

www.kujawy.media.pl

Gmina, jak plac budowy Przebudowują, modernizują, poprawiają warunki życia w gminie

Lubranieccy sztangiści na podium Młodzi sztangiści Klubu Sportów Siłowych Husaria Lubraniec uczestniczyli w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Turniej podnoszenia ciężarów odbył się w Siedlcach. Zawody rozgrywane były w dyscyplinach olimpijskich i miały rangę mistrzostw Polski do lat 17. Start zakończył się dużym sukcesem, albowiem Mateusz Stasiak z wynikiem 230 kg zdobył brązowy medal w kat. do 94 kg. Na miejscu V w tej kategorii uplasował się Kamil Matuszewski z wynikiem 215 kg. Najmłodszy lubraniecki atleta Filip Marciniak w niezwykle silnie obsadzonej kat. 85 kg (16 zawodników) zajął VII miejsce z wynikiem 214 kg. Warto podkreślić, że Filip był najlepszym zawodnikiem z rocznika 2001. W klasyfikacji drużynowej podopieczni trenera Tomasza Michalaka wśród 60 klubów uplasowali się na miejscu 16-19. Biorąc pod uwagę tylko wyniki wśród chłopców lubranieccy sztangiści zajęli miejsce 6-9. Zawodnikom podczas zmagań kibicował burmistrz Stanisław Budzyński.

Gmina Lubraniec sięgnęła po marszałkowskie dotacje na modernizację dróg dojazdowych do gruntów rolnych. Umowę na dofinansowanie modernizacji drogi dojazdowej do gruntów rolnych Żydowo-Redecz Wielki w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, ze strony gminy Lubraniec podpisali burmistrz Stanisław Budzyński oraz skarbnik Ewa Janicka. Odcinek o długości 500 m. drogi w Żydowie zostanie utwardzony i położona zostanie na nim nawierzchnia asfaltowa. Po rozstrzygnięciu przetargu inwestycja zostanie zakończona do 30 października br. - Nasze drogi gminne nadal wymagają remontów lub przebudowy, dlatego staramy się w nie inwestować - mówi burmistrz Lubrańca Stanisław Budzyński. - Szeroki front robót drogowych, jaki jest prowadzony w gminie Lubraniec nie byłby możliwy bez dofinansowania z zewnątrz. W trakcie realizacji jest kilka inwestycji drogowych, ze względu na deszczowy lipiec nie spieszymy się, chcemy by drogi były trwałe. Jednak nie tylko drogi są ważne, niebawem ruszą także prace związane z termomodernizacją budynku szkoły w Sarnowie oraz z utwardzeniem placu przy muszli koncertowej (koszt drugiego zadania ok. 180 tys. zł). Będziemy też kontynuować inwestycje z zakresu gospodarki wodno-kanalizacyjnej. Można powiedzieć, że gmina będzie wyglądała, jak wielki plac budowy.

Roboty są kontynuacją działań podjętych w roku ubiegłym.

Droga w Żydowie

Drogi gminne w przebudowie Trwają prace związane z przebudową ciągu komunikacyjnego w rejonie miejscowości Żydowo – Redecz Wielki – Redecz Kalny – Krowice – Bielawy. Prowadzone są one na trzech odcinkach dróg gminnych o łącznej długości około 5 kilometrów. Pierwszy, to droga gminna Żydowo (dł. 966 m); drugi – droga Redecz Kalny – Redecz Wielki (dł. 2323 m);

trzeci – Redecz Kalny – Krowice (dł. 1760 m). Inwestycja została dofinansowana przez wojewodę kujawsko-pomorskiego. W trakcie realizacji jest również modernizacja drogi gminnej Krowice-Bielawy. Ta inwestycja jest także dofinansowywana, pieniądze pochodzą z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Modernizacja obejmuje 3180 m drogi w miejscowości Krowice.

Pierwsze w powiecie włocławskim, czwarte w województwie Tradycją targów rolniczych Agro-Tech w Minikowie stało się wręczanie nagród w plebiscytach „Gazety Pomorskiej” na Najpopularniejsze Koło Gospodyń Wiejskich na Kujawach i Pomorzu oraz Gospodynię Roku. 1 lipca br. KGW Wiktorowo na tej największej i najważniejszej imprezie tego typu w województwie, która od lat cieszy się olbrzymią renomą zarówno wśród wystawców jak i odwiedzających odebrało nagrodę. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Wiktorowa najpierw triumfowały w etapie powiatowym a następnie zajęły czwarte miejsce w województwie (na 17 ekip). Sukces jest tym większy, że KGW Wiktorowo dopiero niedawno wznowiło swoją działalność i był to ich pierwszy start w plebiscycie. Nagrodę za zwycięstwo w powiecie włocławskim delegacja koła w składzie: Ilona Król, Agnieszka Klimczak, Małgorzata Romanowska i Wanda Dylewska odebrała wraz z burmistrzem Lubrańca Stanisławem Budzyńskim z rąk Ryszarda Kamińskiego dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.

Delegacja gminy Lubraniec na specjalne zaproszenie burmistrza Żnina Roberta Luchowskiego, 15 lipca br. gościła na biesiadzie pałuckiej. Gminę Lubraniec reprezentowali: burmistrz Stanisław Budzyński, przewodniczący rady miejskiej Piotr Sławianowski oraz panie ze Stowarzyszenia Kobiet Sułkowa, które przygotowały wszystkim uczestnikom imprezy tradycyjny kujawski poczęstunek. Biesiada była doskonałą okazją do poznania regionalnych tradycji kulinarnych, wymiany doświadczeń oraz promocji gminy Lubraniec w regionie.

18 lipca br. zawarta została umowa ze Starostwem Powiatowym we Włocławku na udzielenie pomocy finansowej na przebudowę drogi powiatowej Torzewo - Lubraniec. - Zależy nam na poszerzeniu drogi i budowie ścieżki pieszo-rowerowej tak aby w 2018 r. powstała ścieżka (pętla) rekreacyjno-turystyczna - mówi Budzyński. - Dziękujemy staroście włocławskiemu – Kazimierzowi Kacy i Zarządowi Powiatu za remont 3 km tej drogi. O działaniach inwestycyjnych i wydarzeniach kulturalno-rozrywkowych Gmina Lubraniec informuje na stronie internetowej www. lubraniec.pl oraz profilu na fb Urząd Miejski w Lubrańcu.

Budowa drogi w Redczu Wielkim

Promowali Lubraniec w Żninie Koło Gospodyń Wiejskich z Wiktorowa odebrało nagrodę

Zakończyliśmy również cztery odcinki podbudowy dróg gminnych, zamierzamy wykonać osiem kolejnych o łącznej długości 4,5 km, których wykonawcą jest ZUK w Lubrańcu informuje burmistrz. Prace na kolejnych 23 odcinkach o łącznej długości 6,5 km, wykona WPRD (6 podbudowy i 17 nawierzchnia asfaltowa). Jesteśmy również w trakcie przygotowania postępowania na wyłonienie wykonawcy prac na kolejnych odcinkach dróg gminnych.

Jesteśmy przekonani, że zawiązane znajomości już niedługo przyniosą korzystne efekty dla obu stron mówił burmistrz Lubrańca dziękując za zaproszenie i możliwość promocji Lubrańca, a również za ciepłe przyjęcie żnińskim gospodarzom: burmistrzowi Robertowi Luchowskiemu, zastępcy burmistrza Halinie Rosiak i przewodniczącemu rady miejskiej Grzegorzowi Koziełkowi. Osobne wyrazy podziękowania skierował do Krzysztofa Leśniewskiego oraz Wojciecha Grześkowiaka.

Straty trzeba oszacować Ulewny deszcz i gradobicie, które 10 lipca nawiedziły gminę Lubraniec, spowodowały bardzo duże szkody w uprawach. Burmistrz Lubrańca, po zapoznaniu się z sytuacją, przesłał następnego dnia po nawałnicy informację do wojewody kujawsko-pomorskiego o zaistniałym zdarzeniu, wnioskując jednocześnie o powołanie komisji ds. szacowania strat spowodowanych przez siły natury.


Ludzie

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

I TU i TERAZ

Gazeta Powiatu Włocławskiego

13

Zabawa w rytmie pikniku

Ludowcy łączą, a nie dzielą ludzi Piknik bez jedzenia, to nie piknik

- Bądźmy razem i okazujmy sobie życzliwość – mówił poseł Zbigniew Sosnowski na dorocznym pikniku PSL powiatu włocławskiego zorganizowanego przez Romana Gołębiewskiego, szefa struktur powiatowych PSL oraz radnych z Klubu PSL powiatu włocławskiego. Przedstawiciele i zwolennicy PSL-u z powiatu włocławskiego 8 lipca w Dębicach (gmina Kowal) pokazali, jak potrafią się bawić. Dorośli, dzieci i przedstawiciele władz spotkali się w jednym miejscu, na łonie natury, by spędzić popołudnie i wieczór na integrowaniu się przy muzyce zespołu Balantajs. Frekwencja dopisała, przyszło ponad 700 osób w dobrych nastrojach, które jeszcze się polepszyły w trakcie wspólnego biesiadowania. Nie zabrakło również kilku słów od polityków, głównie życzeń udanej zabawy, jak i przypomnienia, że najważniejszym jest łączenie ludzi, a nie ich poróżnianie. Tradycja Spotkanie w Dębicach to już tradycja, którą najwidoczniej warto podtrzymywać i pielęgnować, ponieważ co roku na zaproszenie PSL pojawia się tutaj duża grupa ludzi chętnych do wspólnego spędzenia czasu. - Jest nas coraz więcej – mówił Roman Gołębiewski, szef struktur PSL w powiecie włocławskim i radny powiatu. Roman – Przygo- Gołębiewski towaliśmy miejsca na 600 osób, ale w tym roku przyszło więcej

Goście mogli liczyć nie tylko na muzykę do tańca, ale też na coś dobrego do przekąszenia i wypicia. Oprócz kiełbasek atrakcją, na którą mogli skusić się uczestnicy imprezy, były dwa upieczone dziki. Chętni ustawili się po dziczyznę w długiej kolejce, która w miarę szybko się przesuwała. Najedzonym i zadowolonym gościom nic nie przeszkadzało w cele-

Od lewej: Zbigniew Sosnowski, Grzegorz Śledziński, Bogdan Domżalski, Paweł Zgórzyński, Aneta Jędrzejewska, Karol Matusiak, Magdalena Korpolak-Komorowska, Mariusz Bladoszewski, Anna Kozłowska, Roman Gołębiewski gości, bawi się tutaj około 700 osób. Mimo że impreza była luźna, miała głównie pomóc w integracji ludowców z powiatu włocławskiego, to jednak nie pominięto spraw bieżącej polityki. I trudno się dziwić, bowiem na pikniku pojawili się samorządowcy wszystkich szczebli. Przybyli między innymi: Zbigniew Sosnowski - poseł na sejm RP i szef struktur wojewódzkich PSL, Aneta Jędrzejewska – członek zarządu województwa, Paweł Zgórzyński – radny województwa, Magdalena Korpolak-Komorowska - zastępca prezydenta Włocławka, Marek Dorabiała - burmistrz Izbicy Kujawskiej, Zbigniew Słomski - wójt gminy Fabianki, Roman Nowakowski - wójt gminy Choceń, Anna Kozłowska - wiceprzewodnicząca rady powiatu i sekretarz gminy Boniewo, radni powiatu włocławskiego: Barbara Wałęsa, Grzegorz Śledziński, Karol Matusiak, Mariusz Bladoszewski, Bogdan Domżalski. Była też liczna grupa radnych z gminy Włocławek.

Szczególnie gorąco witano ks. Marka Kasiorkiewicza, proboszcza parafii Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w Modzerowie, gdzie ludowcy z całego powiatu włocławskiego corocznie obchodzą Zielone Świątki i przypominają zasłużone postaci dla ruchu ludowego. Jak zaznaczył Roman Gołębiewski, na imprezie pojawili się nie tylko przedstawiciele PSL-u, ale również ich rodziny i sympatycy partii, a także ci, z którymi PSL na co dzień współpracuje. Bądźcie razem Poseł Zbigniew Sosnowski w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na to, że ruch ludowy ma to do siebie, że próbuje ludzi gromadzić, budować wspólnotę, jak też i na to, że program PSL-u jest bardzo podobny do programu PiS-u, jednak tylko w sferze gospodarki. Znaczącą różnicą jest to, że w odróżnieniu od partii rządzącej, PSL nie buduje nienawiści, a zachęca do łączenia się ludzi, do okazywania wzajemnego szacun-

ku. Sosnowski zachęcał dalej do, również aktywnego uczestnictwa w następnych wyborach samorządowych, przekonując, że nikt za nich udziału w nich nie weźmie. - Od was tu siedzących, tak licznie zgromadzonych, zależeć będzie przys z ł o ś ć n a s z e j wspólno ty, gminy, Zbigniew powiatu, Sosnowski a także województwa – mówił Zbigniew Sosnowski. - PSL znajduje się w trudnych czasach, ale w przyszłości, w najbliższych wyborach odzyska swoją świetność. Przed nami jeszcze dobry czas. Pozostali goście, którzy zabierali głos, zwracali głównie uwagę na integracyjny charakter sobotniego spotkania i życzyli zebranym dobrej zabawy. Aneta Jędrzejewska mówiła krótko: - Serce rośnie i uśmiech ciśnie się na usta, że tak licznie się tutaj zgromadziliście. Tylko wtedy będziemy silni, kiedy będziemy tworzyć jedność i wszyscy musimy to sobie uzmysłowić i do tego dorosnąć, że w pojedynkę jeszcze nikt niczego nie osiągnął. Magdalena Korpolak-Komorowska z kolei przypomniała, odnosząc się bezpośrednio do słów Sosnowskiego, że PSL jest obecny we władzy ustawodawczej, jak również w gminach i powiatach i to już od wielu lat, co niewątpliwie można odbierać, jako sukces tej partii.

Grupa z gminy Włocławek

browaniu okazji do spędzenia razem czasu w sobotni wieczór. W trakcie całego spotkania można było wyczuć i zobaczyć rodzinną atmosferę. Dorośli i dzieci bawili się wspólnie do późnej godziny, ciesząc się swoim towarzystwem. Było dużo rozmawiania, śmiania się do rozpuku i zabawy przy muzyce. Wszystko przy okazji dobrego jedzenia, kwintesencji pikniku. Natalia Tacij Fot. Jolanta Pijaczyńska


TU i TERAZ 14 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Gmina Lubanie

www.kujawy.media.pl

Absolutorium dla wójta

W samorządzie trzeba działać wspólnie Sesja, na której radni mieli podjąć uchwałę w sprawie udzielenia absolutorium Larysie Krzyżańskiej, wójtowi gminy Lubanie była nie tylko suchym sprawozdaniem z wykonania budżetu gminy za 2016 rok, ale pokazała, jakie relacje panują między władzą wykonawczą i uchwałodawczą. Udowodniła, że praca wójta bez wsparcia radnych, i nie tylko ich, nie przyniosłaby sukcesów.

- Wójt realizując zadania związane z wykonaniem budżetu, kierowała się zasadą celowości, rzetelności i oszczędności w gospodarowaniu środkami publicznymi - mówiła Barbara Rolirad, przewodnicząca rady gminy. - W zarządzaniu finansami gminy liczy się każda decyzja służąca pomnażaniu środków publicznych. Budżet 2016 roku wzbogacony został środkami zewnętrznymi pozyskanymi z wielu źródeł, unijnych i krajowych. - Absolutorium udzielane jest wójtowi, ale przecież powszechnie wiadomo, że bez współpracy z radą gminy, sołectwami, funk-

Inwestowanie w oświatę, podobnie jak w kulturę jest drogie i nie zawsze zauważane. Fot. Nadesłana

Wynik budżetu za 2016 rok zamknął się nadwyżką budżetową w wysokości 846.365 zł, przy planowanym deficycie w kwocie 421.449 zł. Wszystkie wymagane opinie o realizacji budżetu, czyli Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy i Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Lubanie, którą przedstawił jej przewodniczący Grzegorz Skarupski były pozytywne.

W Barcikowie, Mikorzynie, Probostwie Dolnym, Siutkówku, Kucerzu, Probostwie Górnym, Janowicach mają nowe przydomowe oczyszczalnie ścieków.

Po ogłoszeniu głosowania i złożeniu gratulacji cjonującymi w gminie instytucjami, jednostkami organizacyjnymi i podmiotami gospodarczymi niewiele można zdziałać – mówi wójt Larysa Krzyżańska. - Dla dobra gminy działać trzeba wspólnie. U nas ta współpraca układa się bardzo dobrze, dlatego razem dynamicznie zmieniamy gminę Lubanie, a pozytywne efekty są zauważane przez mieszkańców. Dokonujemy zmian na wielu płaszczyznach. Zrealizowaliśmy kilka ważnych inwestycji. Mimo, że najwięcej potrzeb, szczególnie w zakresie budowy infrastruktury drogowej, jest w sołectwach położonych w zachodniej części, za drogą krajową nr 91, to staraliśmy się w 2016 r. prowadzić zrównoważony rozwój, tak, aby w każdym sołectwie mieszkańcy mogli odczuć zmiany na lepsze.

Wiele inwestycji Sesja absolutoryjna to również przypomnienie zrealizowanych w ubiegłym roku inwestycji. Lista ich była długa, pokazująca dokonania w wielu obszarach. Między innymi znacznie poprawiła się infrastruktura drogowa. Przebudowano drogi w Kaźmierzewie i Ustroniu, Przywieczerzynie, Zosinie i w Lubaniu do dworca PKP. Przebudowana została też droga Janowice – Kaźmierzewo oraz Lubanie – Włoszyca. Wybudowany został chodnik przy drodze powiatowej w Probostwie Dolnym. Dzięki staraniom wójta przebudowany został odcinek drogi wojewódzkiej przebiegający przez gminę, od drogi krajowej nr 91 w Janowicach do wiaduktu w Tadzinie oraz drogi powiatowej w Probostwie Górnym.

Kartę Seniora wręcza wójt Larysa Krzyżańska

Dzień z „Kartą Seniora” Gmina Lubanie jest otwarta na wprowadzanie nowych inicjatyw mających na celu poprawianie jakości życia seniorów. 18 lipca br. w lubańskim ośrodku kultury odbył się „Dzień z Kartą Seniora”. - Staramy się poprzez różne formy aktywizacji wypełniać wolny czas seniorów, aby mogli rozwijać swoje pasje i uzupełniać wiedzę. - mówi wójt Larysa Krzyżańska. W naszej gminie prężnie działa UTW, który cieszy

się dużym zainteresowaniem oraz wysoką frekwencją słuchaczy na zajęciach. Przystąpiliśmy do Programu Ogólnopolskiej Karty Seniora. Moim osobistym celem było zapewnienie seniorom z naszej gminy w równym stopniu jak seniorom z dużych miast czy miasteczek dostępu do ogólnopolskiej karty, poprzez wydanie lokalnej edycji. Seniorzy z gminy Lubanie mogą korzystać z ulg, zniżek, promocji i ofert, które zostały

- W budżecie przyjętym na 2016 r. planowaliśmy częściowe zaciągnięcie kredytu na budowę drogi Kaźmierzewo-Ustronie w wysokości 127 tys. oraz na budowę drogi Janowice-Kaźmierzewo w wysokości 116 tys. złotych – informuje wójt. Dzięki odzyskanym środkom z podatku VAT zadania te wykonaliśmy bez zaciągania kredytów.

Nie tylko drogi We wsi Bodzia powstała nowa świetlica wiejska. Natomiast w Gąbinku przy świetlicy dla młodzieży i dorosłych zostało wybudowane boisko do siatkówki plażowej. Doposażono place zabaw w centrum Lubania oraz place funkcjonujące przy świetlicach w Gąbinku i Kociej Górce. Ważną inwestycją jest trwająca budowa przedszkola.

przygotowane dla nich przez instytucje oraz przedsiębiorstwa. Portfel seniora nigdy nie jest wystarczająco zasobny, dlatego liczy się każda zaoszczędzona złotówka, którą można przeznaczyć na coś innego, np. na jakąś przyjemność. Każdy mieszkaniec gminy, który ukończył 60 lat może skorzystać z przygotowanych ofert przez lokalnych partnerów oraz partnerów ogólnopolskich. Kartę można otrzymać w Urzędzie Gminy Lubanie w pok. nr 2 lub pobrać wniosek z naszej strony urzędu www.lubanie.com, zakładka Gmina Przyjazna Seniorom. Do urzędu gminy wpłynęło aż 121 wniosków od mieszkańców. W całej Polsce Kartę Seniora posiada prawie 100 tys. seniorów, a honoruje ją ok.850 firm z całej Polski. Na spotkaniu seniorzy otrzymali wykaz ogólnopolskich partnerów, którzy oferują zniżki m.in. na uzdrowiska, sanatoria uzdrowiskowe, ośrodki rehabilitacyjne, baseny, zajęcia taneczne, bezpłatne badania słuchu, czy z zakresu optyki, do kawiarni, kina, na usługi fryzjersko – kosmetyczne, chemię gospodarczą, środki transportu.

W ubiegłym roku w gminie Lubanie skutecznie skorzystano z możliwości dofinansowania zadań oświatowych środkami unijnymi i rządowymi. Otrzymano dofinansowanie na realizację programu ,,Bezpieczna+”, z którego zakupiono sprzęt audiowizualny, odbyły się prelekcje, warsztaty i wycieczki o tematyce bezpieczeństwa. W szkołach podstawowych w Lubaniu, Przywieczerzynie i Ustroniu doposażono szkolne gabinety profilaktyki zdrowotnej i pomocy przedlekarskiej. Od września 2016 r. w Zespole Szkół w Lubaniu funkcjonuje nowoczesna sala językowa. Zdolne dzieci, które osiągnęły sukcesy edukacyjne lub te, które w szczególny sposób angażowały się w prace społeczne na rzecz szkoły i środowiska otrzymały nagrody wójta. Fundusze pochodziły z organizacji balu charytatywnego. Chętne dzieci ze wszystkich szkół z terenu gminy mogły wziąć udział w półkoloniach zimowych i letnich zorganizowanych w Zespole Szkół w Lubaniu.

Jest bezpieczniej - Oczkiem w głowie wójt Larysy Krzyżańskiej jest bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców – mówi Barbara Rolirad. - Dzięki jej inicjatywie i zaangażowaniu gmina jest również przyjazna seniorom. W Lubaniu powstał Uniwersytet Trzeciego Wieku. Mamy bogatą ofertę kulturalno-oświatową. Trzeba też zaznaczyć, że wójt pozostaje otwarta na nowoczesne, ekologiczne rozwiązania. Wynikiem tych działań wójta w zakresie poprawy bezpieczeństwa są chociażby nowe organizacje ruchu wprowadzone w Mikorzynie, Ustroniu i Bodzi, Kolonii Janowskiej, Probostwie Dolnym i Mikanowie B. Również świadczy o tym wynegocjowana z PKP zmiana kategorii przejazdu kolejowego Lubanie-Parcele z D na B, który jest teraz przejazdem strzeżonym. Bezpieczeństwo potęgują również zamontowane lustra i lampy energetyczne i fotowoltaiczne przy drogach oraz doposażenie w sprzęt ratowniczy wszystkich jednostek ochotniczych straży pożarnych. Nie trudno się domyślić, że wójt uzyskała absolutorium jednogłośnie. Odebrała gratulacje i kwiaty z rąk przewodniczącej rady, radnych, pracowników urzędu, jednostek organizacyjnych gminy oraz sołtysów. Na sali zapanowała ciepła, prawie rodzinna atmosfera. J.P.

Naukowa pasja Justyny Na przełomie czerwca i lipca w litewskiej Kłajpedzie odbyła się IV Bałtycka Olimpiada Geograficzna. Jednym z reprezentantów naszego kraju była mieszkanka Lubania. Justyna Ciesielska jest absolwentką lubańskiego gimnazjum. Już w poprzednich latach pokazała, że geografia to jej konik, będąc trzykrotną laureatką Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego pod kierunkiem Doroty Walczak. Teraz, jako uczennica I Liceum Ogólnokształcącego we Włocławku, wzięła udział w Olimpiadzie Geograficznej. Przygotowywała się do niej pod okiem pani Grażyny Martynowicz. Olimpiada organizowana przez Polskie Towarzystwo Geograficzne składa się z trzech etapów. Po napisaniu pracy na wybrany temat i dwudniowych zawodach okręgowych Justyna zakwalifikowała się do etapu centralnego. W Suwałkach, gdzie odbywał się tegoroczny finał, zdobyła tytuł laureata. Była najlepszym pierwszoklasistą w kraju, dlatego powołano ją do reprezentacji Polski na zawodach międzynarodowych. W Kłajpedzie oprócz Polaków rywalizowali ze sobą przedstawiciele Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi i Rosji. Uczestnicy musieli poradzić sobie z testem pisemnym, pracą w terenie i quizem multimedialnym – wszystko w języku angielskim.


I TU i TERAZ

Chodecz

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

Gazeta Powiatu Włocławskiego

15

Rozmowa z Jarosławem Grabczyńskim, burmistrzem Chodcza

Fot. Nadesłana

Rok bogaty w inwestycje Od lewej: Teresa Rosiak, Małgorzata Lewandowska, Józefa Tyde, Józefa Przygońska, burmistrz - Jarosław Grabczyński, Aurelia Sawińska, Genowefa Jackowska

Zabawa pod dębami

W podworskim parku w Zbijewie bawiono się na dorocznym pikniku rodzinnym pn. „Piknik pod dębami”. Nazwa pikniku bierze początek od pięciu dębów szypułkowych rosnącym w podworskim parku w Zbijewie, a szczególnie jednego Kiejstuta pamietającego czasy, kiedy król Władysław Warneńczyk 2 listopada 1442 roku nadał wsi Chodecz przywilej lokacyjny. Panie z Koła Gospodyń, organizatorki pikniku częstowały gości pysznym domowym kompotem. Można było także spróbować smakowitych ciast i babeczek, a na amatorów kuchni wiejskiej czekały pierogi, racuchy, pajdy chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem oraz kiełbaski z grilla. Wiele atrakcji przygotowano dla dzieci, które chętnie uczestniczyły w licznych konkurencjach sprawnościowych, w których można było wygrać nagrody. Bawiły się też zjeżdżając na dmuchanej zjeżdżalni. Nieco starsi próbowali swoich sił w ujeżdżaniu byka na rodeo. Imprezę plenerową, której współorganizatorem był Urząd i Miasta i Gminy Chodecz uświetniły występy wokalne dzieci i młodzieży.

Miejskie kąpielisko w Chodczu już po raz trzeci było areną zabawy i sportów wodnych. W sobotę, 22 lipca odbyła się tutaj impreza plenerowa pn. „Chodeckie zabawy na wodzie”, które stanowią wielką atrakcję nie tylko dla mieszkańców gminy, ale również dla licznej grupy turystów goszczących latem w gminie z pięcioma jeziorami. Plenerowe zmagania sportowe zostały zorganizowane przez burmistrza Chodcza Jarosława Grabczyńskiego, radę miejską przy współpracy Szkoły Pływania FALA. Konkurencje, jakie rozgrywano przysporzyły wielu emocji. Rywalizowano m.in. w przeciąganiu liny w wodzie, zawodach pływackich dla dzieci i dorosłych oraz zawodach kajakarskich dwó-

Z dniem 31 sierpnia 2017 r. przestaje istnieć Samorządowy Zespół Placówek Oświatowych w Chodczu, w skład, którego wchodziło: przedszkole samorządowe, szkoła podstawowa i gimnazjum. Co to oznacza?

Co roku rząd przekazuje gminom i powiatom promesy dotacyjne na likwidację skutków klęsk żywiołowych. Był pan wśród beneficjentów, którzy 11 lipca - w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy otrzymali dokumenty potwierdzające przyznanie środków finansowych. Na co je przeznaczycie? - W lutym i marcu w poprzednich latach na skutek roztopów zniszczeniu uległa droga gminna relacji Zbijewo-Mstowo. 1,7-kilometrowy odcinek tej drogi trzeba odbudować. Na ten cel otrzymaliśmy 500 tys. zł. Jest to ważny trakt, bowiem korzystają z niego, na co dzień mieszkańcy Zbijewa, Mstowa , Szczecina i miejscowości ościennych. Odbudowa pozwoli na znaczne skrócenie dojazdu do domów, a także do szkoły w Chodczu. Przygotowujemy projekt, a we wrześniu powinniśmy rozpocząć roboty drogowe. Z ogłoszonych niedawno przetargów widać, że niebawem rozpoczną się prace na kilku innych drogach. Zdążycie wyremontować je do zimy? - Nie widzę problemu, bowiem terminy zakończenia robót są dokładnie określone w dokumentacji przetargowej, np. przebudowa połączona z odbudową drogi w Kubłowie Małym powinna zakończyć się we wrześniu br. W sumie w tym roku przebudujemy około 15 kilometrów dróg gminnych, wszystkie będą miały jezdnie asfaltowe. Inwestycje będą finansowane głównie z budżetu naszej gminy, ponieważ kończą się unijne pieniądze na dofinansowanie tego typu inwestycji. Jedynie droga w Kubłowie Małym zyska dofinansowanie z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych w kwocie ponad 86 tys. złotych. Najdłuższa przebudowa drogi, licząca 3,5 km będzie na trasie Chodecz (ul. Przemysłowa) - Chodeczek –Brzyszewo. Jej wartość kosztorysowa to 1,2 mln zł. Kolejne drogi do przebudowy to odcinki

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wręcza burmistrzowi Jarosławowi Grabczyńskiemu dokumenty potwierdzające przyznanie środków finansowych. w Szczecinie (1,5 km, kosztorys około 530 tys. zł), Wola Adamowa - Lubieniec – prawie 2 km, kosztorys 700 tys. zł oraz w Sobiczewy – Brzyszewo ( 1,4 km, kosztorys 550 tys. zł), droga w Chodeczku, a także w Psarach. Na ulicy Jesionowej w Chodczu układana jest kostka brukowa. Plac przy kościele już wypiękniał, pomogło starostwo powiatowe. - Na działce należącej do parafii, po uzyskaniu zgody użytkowania wybudowaliśmy parking. Plac został utwardzony. Starostwo przekazało kwotę 100 tys. zł na zakup kostki brukowej. Gmina poniosła największe koszty, dodatkowo zainwestowaliśmy w oświetlenie i zieleń. Cała inwestycja z projektami kosztowała ponad 350 tys. zł. Powstało wygodne i estetyczne miejsce do parkowania, nie tylko dla parafian. Na jakie inwestycje pozyskaliście środki unijne? - Już wiemy, że otrzymamy dofinansowanie na przebudowę naszej oczyszczalni ścieków, umowę podpiszemy prawdopodobnie za kilka dni. Z uwagi na ogromny koszt,

ale też na szeroki front robót będziemy je realizować w okresie dwóch lat. Całkowicie zostanie przebudowana oczyszczalnia ścieków w Mielnie i przy tej okazji wybudujemy sieć kanalizacyjnej w alei Zwycięstwa w Chodczu. Całkowita wartość projektu wynosi ponad 3,4 mln zł, z czego dofinansowanie 85 proc. kosztów kwalifikowalnych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020. Jeszcze w tym roku zaczniemy rozbudowywać stację uzdatniania wody na skraju Chodcza wraz z rozbudową zbiorników wyrównawczych. Ta inwestycja za prawie 2 miliony zł otrzyma wsparcie finansowe z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Z RPO dostaniemy także dofinansowanie na termomodernizację chodeckiej szkoły podstawowej. Na realizację tej inwestycji wydamy prawie milion zł. W budynku szkoły wymieniony zostanie dach, także instalacja c.o. i elektryczna oraz drzwi. Złożyliśmy wiele wniosków o dofinansowanie inwestycji i czekamy na rozstrzygnięcie konkursów i przyznanie dofinansowania.

- Zmiany wymusiła reforma oświaty, która m. in likwiduje gimnazja. Gimnazjum publiczne w Chodczu, zanim całkowicie zakończy swoją działalność zostało włączone do szkoły podstawowej, która od nowego roku szkolnego będzie ośmioklasowa. Od 1 września 2019 r., kiedy wygaśnie gimnazjum pozostanie tylko szkoła podstawowa, więc zespół szkół nie ma racji bytu. Natomiast przedszkole i otwarty w tym roku żłobek samorządowy są jednostkami, dla których nie tworzy się zespołu. Konkursy na dyrektorów: szkoły podstawowej i przedszkola zostały ogłoszone, nabór kandydatów potrwa do 27 lipca, a rozstrzygnięte nastąpi w połowie sierpnia. Polskie społeczeństwo w szybkim tempie się starzeje. Pomyślał pan o chodeckich seniorach? - W Chodczu prężnie działa Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów „Świtezianki”, to z myślą o nich będziemy remontować część budynku po byłej aptece. Już otrzymaliśmy 150 tys. zł dofinansowania na ten remont i utworzenie Klubu Senior +. Otrzymał pan absolutorium jednogłośnie za wykonanie ubiegłorocznego budżetu, i gdyby porównał pan ten ubiegłoroczny z obecnym to… - Ten rok na pewno będzie bogatszy w inwestycje, ponieważ uruchomiono środki unijne na bardzo ważne, kluczowe, i milionowe inwestycje. Jednak ich realizacja będzie rozłożona na dwa lata, więc można przypuszczać, że najbogatszy w tej kadencji będzie następny, czyli rok 2018.

Rozmawiała Jolanta Pijaczyńska

Dzień na plaży nie był leniwy Chodeckie zabawy na wodzie miały wielu zwolenników

jek. Podziw wzbudzały nietypowe pojazdy własnej konstrukcji, którymi próbowano, z różnym skutkiem pływać na wodach chodeckiego jeziora. Sportowe zabawy zakończyło wspólne ognisko. (jot)

Fotorelacja www.kujawy.media.pl


TU i TERAZ 16 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

Marszałek wydał nakaz Przy autostradzie A1 zostaną postawione dodatkowe ekrany akustyczne Po wielu latach starań o ograniczenie hałasu przy autostradzie biegnącej przez tereny gminy Włocławek wreszcie jest decyzja pozytywna dla mieszkańców. Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego 11 lipca br. wydał decyzję, nakazującą Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad ograniczenie poziomu hałasu na terenie gminy Włocławek, wzdłuż autostrady A-1 Stryków Toruń na odcinku Ludwinowo, Kruszyn, Nowa Wieś. Wójt Ewa Braszkiewicz od kilku lat walczyła o te ekrany, wreszcie jest pozytywna decyzja marszałka w tej sprawie. W jej uzasadnieniu marszałek zaznaczył: „na zlecenie wójta gminy Włocławek, w związku ze skargami mieszkańców, przeprowadzono monitoring hałasu komunikacyjnego polegający na 4 sesjach pomiarowych... przekroczenia wystąpiły w trzech sesjach...organ podziela pogląd Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wyrażony w piśmie z 23 marca 2017 roku, że analiza porealizacyjna winna być efektem pomiarów o charakterze długotrwałym”. Marszałek uznał, że proponowane przez wójta rozwiązania ograniczenia hałasu, czyli postawienie ekranów jest zasadne. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zgodnie z ustawą Prawo ochrony środowiska, zobowiązana jest do podjęcia i wykonania czynności zmierzających do ograniczenia poziomu szkodliwości hałasu.

(mp)

Gmina Włocławek

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

Budujemy za pieniądze unijne Rozmowa z Ewą Braszkiewicz, wójtem gminy Włocławek Pieniądze unijne trafiają do gmin, w urzędzie marszałkowskim sukcesywnie podpisywane są umowy na dofinasowanie wielu projektów w regionie. Jakie inwestycje realizuje pani za pieniądze unijne? - Środki unijne przyszły z opóźnieniem, ale to było można przewidzieć, bowiem doświadczeni samorządowcy wiedzą, że podobna sytuacja była w poprzedniej perspektywie. Dla gminy Włocławek 2017 rok rozpoczął się bardzo dobrze, bo już z jego początkiem otrzymaliśmy wiadomość, że dostaniemy środki na termomodernizację sześciu budynków użyteczności publicznej. I tak się stało. W czerwcu podpisałam umowę na przyznanie dofinasowania tej, kosztującej 2,5 mln zł, inwestycji. Otrzymamy ponad 1.9 mln zł dofinasowania ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (RPO). Termomodernizacji poddane zostaną budynki: Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Kruszynie, Gminnego Ośrodka Kultury w Kruszynie, Ośrodka Zdrowia w Smólniku, Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Smólniku oraz świetlicy wiejskiej w Świętosławiu i Wistce Królewskiej. Dzisiaj na placu budów mamy sześciu wykonawców, a są to firmy lokalne, funkcjonujące na rynku wiele lat, więc sprawdzone, rzetelne. Doglądam postępu prac na każdej budowie, widzę jak bardzo starają się robotnicy. Jestem przekonana, że terminy zostaną dotrzymane, czyli z końcem sierpnia zakończymy termomodernizację budynków szkół w Smólniku i Kruszynie oraz ośrodka zdrowia w Smólniku. Do remontu ośrodka zdrowia w Smólniku, oprócz środków unijnych dodajemy własne, z budżetu gminy, aby unowocześnić lecznicę. Poszerzony zostanie gabinet stomatologiczny i poczekalnia dla pacjentów, powstanie też nowy gabinet lekarski.

Uczniowie Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi im. Janusza Korczaka w Smólniku oraz Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi im. Polskich Noblistów w Kruszynie odwiedzili największy w Europie park rozrywki Tropical Islands. Wycieczka była nagrodą za zwycięstwo w konkursie „Klasa z klasą” organizowanym przez wójta gminy Włocławek. W wycieczce uczestniczyło 42 uczniów wraz z pięcioma opiekunami. Ogromne wrażenie na uczestnikach wycieczki zrobiła hala parku, o powierzchni 66 tys. mkw., znajdująca się w Niemczech, 60 km na południe od Berlina. Jest ona jedną z największych samonośnych hal świata. Nowojorska Statua Wolności mogłaby się w niej zmieścić na stojąco, a paryska Wieża Eiffla na leżąco. W Tropical Islands uczniowie ze szkół w Kruszynie i Smólniku korzystali z wielu atrakcji, m.in. z licznych zjeżdżalni, z Amazonii - basenu na świeżym powietrzu na wzór porywistej rzeki Whitewater River. Spacerowali po ciepłym, nadmorskim piasku i leżakowali. Pływali w Morzu Południowym, czyli w basenie skonstruowanym na wzór zatoki koralowej. Podziwiali lagunę, położoną po drugiej stronie wyspy, z wodospadami i dwiema krótkimi zjeżdżalniami. Dużym zainteresowaniem cieszył się Las Tropikalny, gdzie temperatura 26°C i wilgotność powietrza od 40 do 60 proc. stworzyły idealne warunki rozwoju dla roślin z całego świata. W największym na świecie zadaszonym Lesie Tropikalnym znajduje się ok. 600 gatunków roślin. Większość z nich pochodzi z regionu Azji i Pacyfiku oraz Ameryki Południowej. Do najciekawszych okazów należały orchidee, rośliny mięsożerne, a także bananowce. W Wiosce Tropikalnej uczniowie podziwiali oryginalne budowle z dalekich krajów: „długi dom” z Borneo, bramę świątyni, czy chatę z polinezyjskiej wyspy.

Anna Ledzion

mowych oczyszczalni ścieków oraz kanalizację sanitarną na ul. Rubinowej i Granitowej w Nowej Wsi i ul. Świerkowej w Kruszynie. Kompleksowo przebudowana zostanie stacja uzdatniania wody w Dębicach i w Smólniku. Stacja w Dębicach po remoncie będzie nowoczesna bezobsługowa. Łączna wartość inwestycji to blisko 1,9 mln zł. Sieć wodno-kanalizacyjną gmina Włocławek buduje już od kilku lat. Czy po zakończeniu tych inwestycji będzie mogła pani powiedzieć, że cała gmina ma już infrastrukturę komunalną wystarczającą na potrzeby mieszkańców?

Ewa Braszkiewicz: - Postawiliśmy na dbałość o zdrowie naszych mieszkańców.

Pod koniec lipca rozpocznie się termomodernizacja budynku domu kultury w Kruszynie, a z początkiem sierpnia dwóch świetlic w Świętosławiu i Wistce Królewskiej. W tym czasie prace będą się toczyły na sześciu budowach jednocześnie. Z początkiem lipca podpisała pani kolejną umowę z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu, z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 na dofinasowanie przebudowy i rozbudowy infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. Co to oznacza w praktyce? - Zarząd województwa, po weryfikacji wniosków ustalił kolejność przyznawania pomocy finansowej na wsparcie inwestycji związanych z tworzeniem, ulepszaniem lub rozbudową wszystkich rodzajów małej infrastruktury. Tu muszę się pochwalić, że nasz wniosek dotyczący infrastruktury wodno-kanalizacyjnej otrzymał druga lokatę i otrzymamy 700 tys. zł. Wybudujemy 30 przydo-

- Rozwój sieci kanalizacyjnej determinuje rozbudowa domów jednorodzinnych. Praktycznie, nie licząc kilku ulic, na południowym terenie gminy mamy kanalizację zakończoną. Dla terenu Modzerowa posiadamy plan zagospodarowania przestrzennego na kilkaset działek budowlanych. Jeśli domy zaczną powstawać, będziemy starali się doprowadzić tam sieć wodno-kanalizacyjną. Natomiast na pozostałych terenach naszej gminy, gdzie zabudowa jest rozproszona nie ma ekonomicznego uzasadnienia do budowania sieci kanalizacyjnej. Tam powstają przydomowe oczyszczalnie ścieków. Samorządowcy narzekają, że nie ma środków na inwestycje drogowe. Budujecie drogi ze środków unijnych, czy własnych? - Faktycznie środki unijne na drogi się kończą. Sięgając pamięcią do środków przedakcesyjnych i tych z pierwszego budżetu unijnego, które były przeznaczane na drogi i teraźniejszych, to mamy katastrofę. Pieniędzy na drogi praktycznie nie ma, a ich budowanie jest coraz droższe. Ponieważ musimy budować ze środków własnych, to może się okazać, że w następnym roku będziemy mogli zrealizować zaledwie jedną inwestycję drogową.

W tym roku złożyliśmy do Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania „Dorzecza Zgłowiączki” trzy wnioski o dofinansowanie z PROW przebudowy dróg: Telążna Leśna-Bartnica, w Łagiewnikach i ul. Świerkowej w Kruszynie. Wnioskowaliśmy o 250 tys. zł dofinasowania. Wnioski zostały przekazane do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu celem dalszej weryfikacji. Myślę, że te pieniądze otrzymamy i do końca roku przebudowa zostanie zakończona. Na jakim etapie budowy jest hala sportowa w Kruszynie? - Prace idą w szybkim tempie, w 50 procentach już są wykonane. Ostatnio wybraliśmy rodzaj podłogi. Myślę, że w październiku będziemy już zagospodarowywać teren wokół hali. Co z programami ze sfery społecznej, czyli tymi skierowanymi bezpośrednio do ludzi? - Postawiliśmy na dbałość o zdrowie naszych mieszkańców. Przystąpiliśmy do marszałkowskiego programu profilaktyki zakażeń pneumokokowych wśród dzieci. Bezpłatnymi szczepieniami mogą być objęte dzieci między 24 a 36 miesiącem życia. Pneumokoki to groźne bakterie, które są przyczyną wielu poważnych chorób u dzieci, takich jak zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu oraz sepsa. Po raz pierwszy w naszej gminie ze szczepień przeciwko pneumokokom skorzystają też dorośli w wieku 65 plus. Kolejny program, do którego przystąpiliśmy to „Program Wykrywania Zakażeń WZW B i C w Województwie Kujawsko-Pomorskim” Ponadto pacjenci z naszych ośrodków zdrowia w Kruszynie i Smolniku zostaną skierowani na bezpłatne badania USG jamy brzusznej. Rozmawiała: Jolanta Pijaczyńska

Laureaci konkursu w Tropical Islands


I TU i TERAZ

Ludzie

nr 90, lipiec2017

www.kujawy.media.pl

PiS „reformuje” sądownictwo i wysyła sędziów SN na przymusową emeryturę Protesty w Polsce, także we Włocławku

Gazeta Powiatu Włocławskiego

źle” – podkreślił Tusk. Prosi o spotkanie. Najprawdopodobniej prezydent Duda ustawę podpisze. Wtedy PiS osiągnie władzę nie spotykaną dotąd w systemach demokratycznych. Będzie miało w rękach Trybunał Konstytucyjny, sądy powszechne, Krajową Radą Sądownictwa, Sąd Najwyższy, który będzie decydował o uznaniu wyborów, a do tego służby specjalne oraz media publiczne. Od czasu upadku komunizmu żadna partia takiej absolutnej władzy nie miała. Oznacza to, że Polska w szybkim tempie zmierza w stronę autorytaryzmu, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę. Głosowali „za”, umieszczono ich na „liście hańby”

W proteście, wieczorem, w piątek 21 lipca pod sąd we Włocławku przyszli mieszkańcy ze świecami, z których ustawiono słowo VETO Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Jeśli prezydent ją podpisze to partia rządząca będzie miała pełną kontrolę nie tylko nad Trybunałem Konstytucyjnym, ale Krajową Radą Sądownictwa, Sądem Najwyższym, ale także nad sądami powszechnymi. To oznacza koniec trójpodziału władzy, a on jest fundamentem państwa demokratycznego. Za ustawą o Sądzie Najwyższym głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu. Opozycja protestowała, podkreślając szkodliwość działań Prawa i Sprawiedliwości oraz wskazując na niekonstytucyjność tej ustawy, która zakłada między innymi wygaszenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego. Posiedzenie Sejmu było burzliwe, pełne awantur. Prezesowi PiS Jarosławowi Ka-

czyńskiemu puściły nerwy: – „Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego św. p. brata; zamordowaliście go, jesteście kanaliami” – wykrzyczał z mównicy w pewnym momencie. Protesty Na ulice Warszawy i 120 polskich miast wyszły dziesiątki tysięcy ludzi, aby zaprotestować przeciwko zamachowi PiS na sądownictwo. Protesty odbywały się również na świecie, m.in. w Brukseli, Ottawie, Londynie i Caracas. We Włocławku, przed gmachem sądu w „łańcuchu światła” uczestnicy protestu trzymali w dłoniach zapalone świece, z których ułożyli słowo VETO. Posłowie i senatorowie opozycji PO, PSL i Nowoczesnej, i przede wszystkim znane autorytety apelują do

Muszę dorzucić moje trzy grosze, bo na naszych oczach zmienia się ustrój państwa z konsekwencjami łatwymi do przewidzenia. Łącznie z próbą wyprowadzenia nas z Unii Europejskiej. Robienie zamachu konstytucyjnego pod pozorem naprawy sądownictwa przemawiać może tylko do osób ślepo zapatrzonych w swoich wodzów. Powiem coś osobistego. Kilka miesięcy temu stawałem przed włocławskim Sądem Okręgowym, który rozstrzygał spór z zakresu wolności wypowiedzi prasowej. Sędzia, któremu przypadła ta sprawa wykazał się, według nie tylko mojej oceny – powiem oględnie - rażącą nieznajomością funkcjonowania mediów. Na pisemne uzasadnienie wyroku trzeba było czekać aż trzy miesiące, czym przeciągnął możliwość szybkiego szukania sprawiedliwości w sądzie wyższej instancji. I choć po rezultatach pracy sędziego mojej sprawy nisko oceniam jego

prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie trzech ustaw i dialog. Senator Jan Rulewski przemawiał w izbie wyższej w więziennym stroju, który nosił w czasach PRL, kiedy został skazany za działalność opozycyjną. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego mówił: – Zwróciłem się do pana prezydenta, by sobie rąk tą ustawą nie ubrudził, bo kiedyś powiedzą, że podpisał ustawę wprowadzającą zbiorową odpowiedzialność, a to ma odpowiednie konotacje historyczne. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk napisał do prezydenta Andrzeja Dudy: „Naszym wspólnym zadaniem powinno być zapobieżenie czarnemu scenariuszowi, którego finałem może stać się marginalizacja Polski w Europie” – „Już dawno nie było tak głośno o Polsce i bardzo dawno - tak

Prasowe tytuły krzyczą: „Demokracja umiera powoli”, „Został Sąd Ostateczny” (oba Gazeta Wyborcza), „Nocna ofensywa PiS przeciwko demokracji” (Rzeczpospolita), „Już tylko opór społeczny może ocalić niezawisłe sądy” (Newsweek Polska), w innych powtarzają się „Zamach na sądy”, „Zamach na demokrację”. Tylko media publiczne manipulują i zakłamują rzeczywistość. Dla nich nie ma społecznego protestu, wszystko zmierza w wymarzonym kierunku szczęśliwości. Na portalach internetowych i w mediach społecznościowych publikowana jest „lista hańby”, czyli nazwiska posłów, którzy głosowali za ustawą o wygaszeniu obecnego Sądu Najwyższego, wbrew konstytucji. Wśród nich są posłowie PiS z naszego rejonu: Joanna Borowiak, Łukasz Zbonikowski, Anna Sobecka, Jan Krzysztof Ardanowski, Krzysztof Czabański oraz senator Józef Łyczak. Warto pamiętać, że to Sąd Najwyższy nie tylko daje wykładnię prawa, ale stanowi także ostatnie ogniwo wyborów parlamentarnych. Zatwierdza ich legalność. Jolanta Pijaczyńska

Statystyka

Mało nas na kilometrze Najbardziej zaludnioną gminą w powiecie włocławskim są Fabianki. Gęstość zaludnienia w Polsce wynosi 123 osoby na jeden kilometr kwadratowy - informuje Główny Urząd Statystyczny w publikacji „Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2017 r.”. Pełne zestawienie obejmuje 2.478 gmin w kraju. W naszym regionie najgęściej zaludnionym jest miasto Bydgoszcz znajdujące się na 40 miejscu w tabeli GUS, w którym przypada 2.011 ludności na 1 km kw. Toruń (miasto) ma miejsce 70 miejsce w tabeli - 1.750 osób na km kw. Następne miasto to Aleksandrów Kujawski (74- miejsce - 1 706 na km kw.) Włocławek ma zaludnienie 1.334 osób na km kw. (miejsce w tabeli - 127). Najgęściej zaludnionymi gminami w powiecie włocławskim są: - Fabianki (miejsce 604 na liście – 131 osób na jeden kilometr kwadratowy, Lubanie (na 1178 miejscu – 67 osób na km kw.) oraz – Lubraniec (gmina miejsko-wiejska miejsce 1215 – 65 osób na km kw.) Najgęściej zaludnioną gminą w Polsce jest podwarszawskie Legionowo, bowiem na jeden kilometr kwadratowy przypada tam blisko 4 tys. osób. Powiat pruszkowski w woj. mazowieckim (656 osób na km kw.) i jest najgęściej zaludnionym powiatem. Miasto na prawach powiatu z najwyższą gęstością zaludnienia to Świętochłowice w woj. śląskim (3 805 osób na km kw). Kolejne są: m.st. Warszawa w woj. mazowieckim (3 391) oraz Chorzów (3.291), także należący do woj. śląskiego.

Złodziej recydywista 25-letni mężczyzna przez uchyloną szybę w samochodzie skradł ze środka saszetkę z pieniędzmi i dokumentami. Właściciel ruszył w pościg za złodziejem i po chwili go ujął. Sprawca usłyszał zarzuty. Do zdarzenia doszło 17 lipca br. w godzinach porannych. Dyżurny włocławskich policjantów otrzymał zgłoszenie o kradzieży przy ul. Chopina, z którego wynikało, że sprawca został ujęty przez pokrzywdzonego. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce. Mundurowi zastali zgłaszającego i ujętego przez niego 25-letniego mężczyznę. Funkcjonariusze ustalili, że gdy pokrzywdzony na kilka minut oddalił się od pojazdu, został okradziony. Złodziej wykorzystał nieobecność właściciela i uchyloną w pojeździe szybę. Skradł z wnętrza auta saszetkę z pieniędzmi i dokumentami, po czym zaczął uciekać. Nie przewidział jednak, że łupem nie nacieszy się zbyt długo. Właściciel saszetki, widząc co się dzieje, ruszył w pościg za przestępcą. Pokrzywdzony zdołał ująć złodzieja, którego niezwłocznie przejęli włocławscy policjanci. Skradzione mienie również w całości zostało odzyskane. 25-latek trafił do policyjnego aresztu. To nie było pierwsze przewinienie włocławianina. Był on już uprzednio karany za podobne przestępstwa. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzuty. Teraz grozi mu 7 i pół roku pozbawienia wolności. Jest to kara surowsza niż za „zwykłą“ kradzież, gdyż popełniona w warunkach tzw. „recydywy“. KMP

Nawet Paweł Kukiz wie, że powodów do całowania telewizora już nie będzie

Dlaczego ogarnia strach zawodowe kompetencje, to jednak nawet na moment do głowy mi nie przyszło, że sędzia był przez kogoś sterowany, że wyrok wydał po wpływem pośredniego lub bezpośredniego nacisku jakiegoś partyjnego lub innej maści barona. Wierzyłem i nadal wierzę, że po prostu moja sprawa, choć w gruncie rzeczy prosta do rozstrzygnięcia, w tym wypadku tego konkretnego sędziego przerosła. Mam jednak wiarę znalezienia sprawiedliwego osądu w wyższej instancji, gdzie natrafię na fachowca. Tak jest w każdym zawodzie - są lepsi i gorsi. Po przejęciu przez rządzącą partię bezpośredniego wpływu w sądow-

nictwie już nie ma co liczyć na przekonanie, że wyrok zapadnie zgodnie z prawem. Jeśli będzie istniał choćby najmniejszy cień podejrzenia, że partia – dziś PiS, jutro inna, może ingerować w niezawisłą pracę sędziego, nawet pośrednio to zawsze zrodzi się przekonanie, że wyrok nie został wydany bezstronnie z powodu jakiegoś nacisku partyjnego, kumoterstwa itp. Po prostu Temida ma być ślepa, a ta którą Sejm i Senat ubrał, zacznie mieć jedno oko niedomknięte. Co gorsze im wyżej, tym obawa o „gmeranie” w sądach będzie większa. Jak funkcjonuje „dobra zmiana”, widać po Trybunale Konstytucyjnym, którego jeden z sędziów publicznie

17

mówił, że jest przedłużeniem ramienia rządu. To już panowie było! Niedawno jeden z burmistrzów opowiadał o zaskakującym telefonie od znanej pani poseł, która zapytała go z wyrzutem, dlaczego spotyka się z prezydentem Sopotu Karnowskim? Miała też pretensje, że źle wyrażał się o prezydencie Dudzie. Partyjni baronowie zawsze próbowali mieć wpływ na ludzi, więc teraz będą już to robili bez skrępowania z sądami, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Czy należy reformować sądownictwo? Powiem głośno, oczywiście, że tak. Ale będę też gorąco protestował przeciwko podporządkowaniu sądów partii, a do tego sprowadza się „dobra zmiana”.

O złych intencjach rządzących świadczy choćby wręcz kosmiczne tempo wprowadzania zmian, odrzucanie wszystkich poprawek, nawet własnego senatora, nie liczenie się z głosami środowisk prawniczych, które mówią jednym głosem. Nie można naprawiać państwa, jawnie łamiąc konstytucję. Ubolewam, że parlamentarzyści z naszego regionu tego nie widzą, karnie podnoszą rękę bez chwili refleksji. Zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego niczego nie nauczyło. Ikona polskiego sądownictwa prof. Adam Strzembosz, który reformował sądownictwo od systemu totalitarnego do demokratycznego zaapelował do prezydenta RP o przyzwoitość i veto. Ale już nawet Paweł Kukiz wie, że powodów do całowania telewizora nie będzie. Pociąg do pełnej władzy, bez hamulców, wyłamał kolejną barierę i rozpędza się…

Stanisław Białowąs


TU i TERAZ 18 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Gmina Baruchowo

Dotacja na wiejskie drogi

www.kujawy.media.pl

Druhowie z Grodna świętowali 60-lecie istnienia jednostki strażackiej

Tyle powrotów, ile wyjazdów

Jak co roku, wiejskie i miejsko-wiejskie gminy w całym województwie mogą sięgnąć po marszałkowskie dotacje na modernizację dróg dojazdowych do gruntów rolnych. Gmina Baruchowo otrzyma na ten cel ponad 48 tys. zł. Pula środków z budżetu województwa kujawsko – pomorskiego pochodzi z opłat związanych z wyłączeniem gruntów z produkcji rolniczej. Pieniądze te można przeznaczać m. in. na szeroko rozumiane działania na rzecz poprawy jakości gruntów rolnych, w tym na budowę dróg dojazdowych do pół i pastwisk. Za przyznane pieniądze w kwocie 48.500 zł w gminie Baruchowo zmodernizowana zostanie droga dojazdowa do gruntów rolnych w obrębie ewidencyjnym Okna. Umowę na dofinansowanie tej inwestycji podpisał wójt Stanisław Sadowski. (j)

Fot. Nadesłana

W Kłotnie droga z kostki

Fot. Szymon Zdziebło

Za 40 tys. złotych pochodzących z budżetu gminy Baruchowo wybudowano drogę wewnętrzną w Kłotnie. Na odcinku o długości 215 m ułożona została nawierzchnia z kostki brukowej betonowej. Wcześniej wykonano koryto drogowe wraz z profilowaniem i zagęszczeniem oraz utwardzono pobocza. (j)

W ceremonii podpisania umów uczestniczyli przewodniczący sejmiku Ryszard Bober i wicemarszałek Dariusz Kurzawa

Pieniądze unijne dla gminy Ponad milion złotych na gospodarkę wodno-ściekową otrzyma gmina Baruchowo z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020. Wśród przedstawicieli 74 gmin (lub gminnych spółek celowych), które przygotowują się do budowy lub modernizacji ujęć i stacji uzdatniania wody, wodociągów i sieci kanalizacyjnych oraz systemowych przydomowych oczyszczalni ścieków, którzy podpisali 6 lipca umowę o dofinansowanie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 był wójt gminy Baruchowo. - Otrzymamy 1.183.797 złotych – mówi wójt Stanisław Sadowski. – Pieniądze przeznaczymy na przebudowę stacji uzdatniania wody w Kłotnie wraz z budową zbiornika retencyjnego oraz budowę kolejnych, tym razem 42 przydomowych oczyszczalni ścieków. (j)

Jedna z najmłodszych jednostek strażackich w gminie Baruchowo ma 60 lat. Ochotnicza Straż Pożarna w Grodnie, bo o niej mowa powstała w 1956 roku. Swój jubileusz świętowała 16 lipca br. Uroczystość odbywająca się na placu przed remizą w Grodnie rozpoczęła się złożeniem meldunku przez Pawła Orlińskiego, naczelnika OSP w Grodnie Marianowi Mikołajczykowi - prezesowi Zarządu Oddziału Powiatowego i wiceprezesowi ZW OSP RP w Toruniu. Siedem jednostek straży pożarnej: Świątkowice, Kłótno, Zawada, Goreń Duży, Skrzynki, Kurowo Kolonia i Grodno oraz jednostki z sąsiadujących gmin OSP Kowal, OSP Rakutowo, OSP Strzały, OSP Grabkowo wystawiło delegacje i poczty sztandarowe. Hymn zagrała orkiestra dęta z Grabkowa pod batutą Mariana Ropejko. Przybyłych gości witał Waldemar Zieliński, a byli wśród nich m.in. wicestarosta Marek Jaskulski z radnym powiatu Wojciechem Rudzińskim, wójt gminy Kowal Stanisław Adamczyk, Edward Dominikowski - przewodniczący rady gminy Kowal, Jarosław Komorek przewodniczący rady gminy Baruchowo z radnymi gminy, przedstawiciele służb mundurowych, liczni mieszkańcy Grodna, Bożej Woli i Dobrzelewic. Uroczystość prowadził druh Krzysztof Grudziński, zastępca wójta. Strażakom życzono tradycyjnie udanych akcji i bezpiecznych powrotów, były gratulacje i pochwały oraz odznaczenia dla zasłużonych. – 60-lecie to zaszczytny jubileusz, na który swoją postawą i zaangażowaniem pracowało kilka pokoleń druhów strażaków – mówił wójt Stanisław Sadowski, prezes Zarządu Oddziału Gminnego Związku OSP RP w Baruchowie w kadencji 2016-2020. - Zawsze wierni strażackiemu hasłu „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek” bezinteresownie poświęcaliście się na rzecz ochrony życia i mienia ludzkiego. Wypełniając strażacką powinność wykazujecie pełną gotowości i zdecydowaną postawę, integrując okolicznych mieszkańców i na stałe wpisując się w życie lokalnej społeczności.

liński, Tomasz Safandowski, Przemysław Górski, Krzysztof Mechuła.

Strażacy OSP z Grodna Przypomniano historię tworzenia jednostki strażackiej w Grodnie i nie zapomniano o tych, którzy już odeszli na wieczną wartę. - Pochylamy głowy nad prekursorami, budowniczymi strażackiej jednostki we wsi by oddać im hołd za ofiarność i poświęcenie, przypominamy ich postaci, które znamy z kart kroniki, aby z efektów ich trudnej pracy czerpać przykład i siły do dalszej pracy – mówił wójt.

Za długoletnią służbę na rzecz rozwoju OSP w Gminie Baruchowo oraz postawę godną strażaka, która przez 60 lat była wzorem dla kolejnych pokoleń braci strażackiej, wójt Stanisław Sadowski wraz z Jarosławem Komorkiem przewodniczącym Rady Gminy wręczyli podziękowania członkom poprzednich

Uroczystość prowadził Krzysztof Grudziński, zastępca wójta

Z historii Dzieje ochrony przeciwpożarowej w Grodnie znacznie głębiej sięgają niż udokumentowana w kronikach działalność OSP. Wiadomo, że w 1925 roku założona została ochotnicza straż pożarna w majątku Grodno. Oficjalną datą założenia OSP we wsi Grodno jest 12 maja 1956 roku. Staraniem kilku wiejskich działaczy doprowadzono do wydzielenia placu pod budowę remizy. Powstała ona kilka lat później wraz z towarzyszącą jej zlewnią mleka. W połowie lat sześćdziesiątych XX wieku, sposobem gospodarczym, do istniejącego obiektu dobudowano garaż oraz sklep wiejski. Od 1981 roku jednostka ma sztandar. W 2006 roku stara zrujnowana remiza strażacka została rozebrana, a w jej miejscu rozpoczęto budowę nowego obiektu, który oficjalnie oddano do użytku 30 września 2012 roku.

Samochód w prezencie Szczególnym prezentem dla jednostki w Grodnie był średni samochód gaśniczy marki Renault S180, który został zakupiony ze środków pochodzących z budżetu gminy Baruchowo. Poświęcił go ks. Ryszard

Klucze do samochodu wręcza wójt Stanisław Sadowski Pospieszyński, proboszcz parafii w Kłotnie, gminny kapelan strażaków. Klucze do auta przekazał kierowcom Adamowi Zielińskiemu i Przemysławowi Górskiemu wójt Stanisław Sadowski wraz z przewodniczącym rady i radnymi gminy.

Odznaczeni medalami Zasłużeni strażacy odznaczeni zostali Medalami za Zasługi dla Pożarnictwa, złotym: Jerzy Górski i Mirosław Szpryngiel; srebrnym: Jarosław Zieliński, Paweł Ormiński, Jacek Mikołajczyk, Zbigniew Zieliński, Krzysztof Górski; brązowym: Michał Kalwasiński, Adam Zie-

„Swojacy” w Ciechocinku

zarządów OSP Grodno: Stanisławowi Zielińskiemu, Jerzemu Górskiemu oraz Zygmuntowi Lewandowskiemu.

Statuetki i podziękowania Prezes Zarządu OSP w Grodnie Teodor Zieliński, dziękując tym, którzy przyczynili się do rozwoju jednostki wręczył im pamiątkowe statuetki. Oficjalną część uroczystości zakończyła defilada pododdziałów. Jednak jubileusz kontynuowano na strażackim spotkaniu towarzyskim.

Puchar, dyplom i nagrodę rzeczową wręczył „Swojakom” Waldemar Pawlak, prezes Zarządu Głównego OSP. Mocno zaznaczył swoją obecność na XV Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Strażackiej odbywającej się niedawno w Ciechocinku Zespół Pieśni i Tańca „Swojacy” z Baruchowa. Na specjalne życzenie Zarządu Głównego OSP RP w inauguracji otwarcia festiwalu wystąpił z widowiskiem obrzędowym „Noc Świętojańska”. Za grę aktorską, ale przede wszystkim za niebywałe poczucie humoru i spontaniczność zespół został nagrodzony wielkim aplauzem.

Tekst i fot. Jolanta Pijaczyńska

Natomiast podczas występów konkursowych ocenianych przez jury grupa młodzieżowa zespołu „Swojacy” pod kierunkiem Julii Skowrońskiej reprezentowała Ochotniczą Straż Pożarną ze Świątkowic. Młodzież ubrana była w koszulki z logo OSP. Wyniki ogłoszono podczas koncertu finałowego pn. „Polscy strażacy”. Reprezentanci gminy Baruchowo i OSP Świątkowice odebrali puchar, dyplom oraz nagrodę rzeczową z rąk Waldemara Pawlaka, prezesa Zarządu Głównego OSP. (nad)


nr 90, lipiec 2017

I TU i TERAZ

Gmina Choceń

www.kujawy.media.pl

Gazeta Powiatu Włocławskiego

19

Z Chocenia na Ukrainę

i prezentacji, dbano by młodzieży niczego nie brakowało - mówi Agnieszka Świątkowska. - Dla naszej młodzieży wielkim zaskoczeniem było pilotowanie polskiej wycieczki przez policjantów. Nie jest to koniec wakacyjnej międzynarodowej przygody. Do Chocenia przyjechało 50 dzieci z miasta Chmielnicki. Nastolatkowie integrują się i łamią bariery językowe poprzez wspólną zabawę uczą się, nawiązują przyjaźnie, poznają kulturę obu krajów.

Na obozie letnim na Ukrainie Młodzież z gminy Choceń kilka dni temu wróciła z Ukrainy, teraz podejmuje ukraińskich przyjaciół w swojej gminie. - Harcerze oraz dzieci i młodzież z naszej gminy biorą udział w wymianie międzynarodowej z młodzieżą z Ukrainy, polega to na tym, że Polacy od 10 do 16 lipca br., przebywali na obozie letnim na Ukrainie w mieście Chmielnicki, a teraz my

przez 10 dni będziemy gościć Ukraińców w gminie Choceń – mówi Agnieszka Świątkowska, sekretarz gminy Choceń. - Pobyt na Ukrainie był bardzo bogaty w wydarzenia kulturalne i turystyczne. Zorganizowano też nam wycieczki poza miasto, m.in. do Kamieńca Podolskiego. Kamieniec Podolski to miasto z wieloletnią historią, które przechodziło z rąk do rąk, także polskich. Wśród

wielu zachowanych zabytków są i polskie akcenty. Młodzież z Chocenia oglądała m.in twierdzę, o której mowa w powieściach Henryka Sienkiewicza. Kolejną kresową twierdzę zwiedziła w Międzybóżu, w której stacjonował Tadeusz Kościuszko. Odwiedziła sanktuarium Letychevskyy, gdzie pracuje ksiądz z Polski. - Wszystko było bardzo dobrze przygotowane, zorganizowano wiele zajęć

Gmina Choceń dofinansuje zabiegi Wkrótce w Choceniu rozpocznie funkcjonować zakład rehabilitacyjny, jego uroczyste otwarcie odbędzie się 18 sierpnia br. Prowadzi go firma „PLUS MEDICA”, którą założyli mieszkańcy. Z płatnych zabiegów rehabilitacyjnych już można korzystać. Prawdopodobnie we wrześniu br. zawarty zostanie kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jednak konkursy w tej dziedzinie ciągle są odkładane, więc pewności nie ma. Gmina Choceń postanowiła dofinansować, na początek zabiegi dla swoich mieszkańców. Każdy z nich będzie miał prawo do 30 zł dofinansowania w przypadku pojedynczych zabiegów i 50 zł w przypadku zabiegów kompleksowych. Pierwsze pojedyncze zabiegi będą darmowe. Pieniądze będą refinansowane bezpośrednio na firmę, nie trzeba więc będzie wykonywać żadnych czynności, aby z dofinansowania skorzystać.

Pobyt młodzieży z Ukrainy w Choceniu jest organizowany przy współpracy gminy Choceń oraz Komendy Hufca ZHP Włocławek – Powiat z siedzibą w Choceniu. Pierwszego dnia w Polsce młodzież z Ukrainy będzie poznawać Choceń. W kolejnych zobaczą jezioro Choceńskie, Włocławek, Toruń i Biskupin. W planach są zajęcia plastyczne w Choceńskim Centrum Kultury – Bibliotece.

Fot. Nadesłana UW

Międzynarodowa wymiana młodzieży

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, poseł Joanna Borowiak i wójt Roman Nowakowski

Wójt odebrał promesę finansową

Odbudują zniszczoną drogę Zniszczona i podtopiona po intensywnych opadach atmosferycznych w maju 2014 roku droga Śmiłowice – Wilkowice, nazywana przez miejscowych tzw. „Za Odrą”, po latach oczekiwań doczekała się rządowego wsparcia finansowego. Promesa finansowa została wręczona na uroczystości zorganizowanej 11 lipca w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy. Była to ważna uroczystość dla przedstawicieli gmin, którym przyznano dofinansowanie. - Odebraliśmy z rąk poseł Joanny Borowiak i wojewody Mikołaja Bogdanowicza promesę na dofinansowanie przebudowy drogi gminnej relacji Śmiłowice – Wilkowice – mówi wójt Roman Nowakowski. - Wsparcie finansowe wynosi ponad 114 tys. zł. Mieszkańcy czekali na tę drogę przez wiele lat. Nareszcie będzie normalnie, bez względu na aurę zawsze będzie można wjechać i wyjechać samochodem. Przetarg na budowę drogi już został ogłoszony, więc jeszcze w tym roku inwestycja zostanie wykonana. Przebudowana droga zostanie pokryta asfaltem. Wyremontowane zostaną przepusty.

Stypendium artystyczne marszałka Po raz drugi w tym roku przyznano stypendia artystyczne marszałka województwa. Stypendialna gala odbyła się 13 lipca w Pałacu Lubostroń w Lubostroniu. Tam stypendium odebrała Danuta Kaczmarek z gminy Choceń (na zdjęciu obok). W drugiej tegorocznej edycji marszałkowskiego konkursu stypendialnego wsparcie, o wartości od 4 do 7 tysięcy złotych, otrzymuje trzynaście osób – po trzy w dziedzinie muzyki i teatru, po dwie w dziedzinie literatury i filmu oraz upo-

wszechnia kultury, jeden ze wspartych projektów dotyczy fotografii. Danuta Kaczmarek, kierownik zespołu folklorystycznego „Śmiłowiónki” otrzymała stypendium za upowszechnianie kultury. Wicemarszałek Zbigniew Ostrowski, dziękując stypendystom z ich działalność mówił - to, co państwo robią, wzbogaca nasze życie. Mam też świadomość, jak wielkiego wysiłku i nakładu pracy to wymaga. Są państwo wspaniałymi ambasadorami naszego regionu.

Program rewitalizacji w opracowaniu Gmina Choceń opracowuje Program Rewitalizacji, dzięki któremu będzie mogła m.in. zwiększyć szanse na pozyskanie środków zewnętrznych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 20142020 w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, jak również z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Program rewitalizacji to opracowany i uchwalony przez samorząd lokalny wieloletni program działań zmierzający do wyprowadzenia obszarów zdegradowanych ze stanu kryzysu oraz stworzenia warunków do ich dalszego rozwoju. Objęcie danego obszaru programem rewitalizacji będzie stanowiło podstawę wspierania go poprzez programy unijne i instrumen-

ty krajowe lub korzystania z preferencji w innych instrumentach, programach i działaniach sektorowych. Program rewitalizacji ujmuje działania w sposób kompleksowy tak, aby nie pomijać sfery społecznej, gospodarczej, technicznej, środowiskowej i przestrzenno-funkcjonalnej związanego zarówno z danym obszarem, jak i jego otoczeniem.

Istotnym elementem rewitalizacji jest włączenie do działań mieszkańców oraz przedstawicieli lokalnych instytucji społecznych czy gospodarczych. Dlatego też proces opracowywania dokumentu Programu Rewitalizacji ma charakter partycypacyjny, zakładający możliwość artykułowania swoich potrzeb przez różne grupy społeczne.

Projekt współfinansowany jest ze środków Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna na lata 2014-2020. Wartość dofinansowania zadania to 90 proc. kosztów kwalifikowanych.


TU i TERAZ 20 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

nr 90, lipiec 2017

Rozmaitości

www.kujawy.media.pl

Festyny w Kłóbce

W niedzielę Kujawiak się weseli

Włocławski piknik historyczny 15 lipca na terenie przy Międzyosiedlowym basenie Miejskim (Słodowo) odbył się III Włocławski Piknik Historyczny, podczas którego uczestnicy mogli obejrzeć rekonstrukcje trzech bitew: Cudu nad Wisłą (1920r.), walk obronnych w rejonie Włocławka (1939r.), bitwy pod Brunette (z okresu wojny domowej w Hiszpanii, 1937r.), jak również kupić przedmioty związane z militariami, obejrzeć pojazdy wojskowe. Najmłodsi mieli zaś możliwość wykazania się wiedzą historyczną. Na fanów średniowiecza czekał mały pokaz walk rycerskich, między innymi z bitwy pod Cedynią (972r.). Impreza została zorganizowana przez Stowarzyszenie PATROL z Włocławka, które jest inicjatorem wydarzeń o tematyce historycznej i militarnej. Tegoroczne dwudniowe atrakcje zostały przygotowane dla odwiedzających dzięki Fundacji ANWIL dla Włocławka, a na samym pikniku pojawiła się Małgorzata Kosińska, prezes fundacji. Natalia Tacij

Gwara kujawska zabrzmiała w gościnnej Kłóbce, ożywiły się domostwa, szkoła i kuźnia, a wszystko za sprawą pierwszego w tym roku festynu folklorystycznego z cyklu „Z życia dawnej wsi” pt. „Każdej niedzieli Kujawiak się weseli” przygotowanego przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku. W niedzielę 25 czerwca na terenie Kujawsko-Dobrzyńskiego Parku Etnograficznego w Kłóbce, gm. Lubień Kujawski podczas trwającego festynu gości bawiły zespoły folklorystyczne. Zespół Obrzędowy „Lubominianki” z gminy Boniewo wystąpił w premierowym widowisku opowiadającym o obyczajowości rodzinnej związanej z czasem wolnym, który jest okazją do wspólnej zabawy, muzykowania, gawędy, snucia opowieści… „Zabawy dziecięce na Kujawach” zaprezentował Zespół Folklorystyczny „Dzieci Kujaw”, a pieśni kujawskie Zespół Folklorystyczny „Spod Strzechy”, oba z Brześcia Kujawskiego.

Wieczór we dworze Natomiast 15 lipca na tarasie zabytkowego dworu, w cieniu wiekowej lipy zabrzmiała muzyka kameralna w wykonaniu laureatów V Międzynarodowego Konkursu Pedagogów Muzyki (Warszawa 2017) – Ewy Witczak (wiolonczela), Małgorzaty Będkowskiej (flet)

QUADY DLA POLICJANTÓW. Włocławscy policjanci otrzymali dwa nowe quady, których zakup w całości sfinansował Urząd Miasta Włocławek. Dzięki nim mundurowi szybko i sprawnie wykonają zadania w najtrudniejszych warunkach. Quady ułatwią policjantom patrolowanie terenów leśnych, rejonów brzegowych oraz innych trudno dostępnych.

DADI, AUTKO, WAWA na tablicy auta Z danych włocławskiego Wydziału Komunikacji wynika, że od 2000 roku, czyli od czasu, kiedy można wydawać indywidualne tablice rejestracyjne w Urzędzie Miasta Włocławek wydano takich 149. W bieżącym roku już 105 numerów rejestracyjnych z wyróżnikiem indywidualnym zarówno na samochody,

Włocławscy policjanci podczas patrolowania alei Jana Pawła II 12 lipca zauważyli nietypowo poruszającego się forda. Samochód przekraczał oś jezdni, zmuszał inne pojazdy do hamowania. Funkcjonariusze niezwłocznie zatrzymali auto do kontroli. Jak się okazało, powodem tej „sty-

Lubominianki z Boniewa na festynie w Kłóbce oraz Jacka Szczepańskiego (piano). Nie zabrakło kart z historii ukazujących dawnych mieszkańców dworu w Kłóbce i ich krąg towarzyski.

Młody fryc Na sierpień i wrzesień muzealnicy zaplanowali kolejne festyny. Już 6 sierpnia w godz. 15.00– 18.00 festyn z cyklu „Z życia dawnej wsi”. Wystąpi grupa młodzieżowa Zespołu Pieśni i Tańca „Swojacy” z Baruchowa w tytułowym widowisku opowiadającym o zapomnianym dzisiaj zwyczaju poddawania różnym próbom młodego fryca przez doświadczonych kosiarzy. W programie festynu znajdą się występy Kapeli Ludowej „Echo Kujaw” z Wierzbinka w repertuarze tradycyjnych

melodii kujawskich oraz Zespołu Folklorystycznego „Bronisławianki” z Bronisławia.

Dobra gospodyni „Dobra gospodyni ma zawsze pełno w skrzyni” – to kolejny festyn, który odbędzie się w Kłóbce 10 września, godz. 15.00–18.00. Zobaczymy widowisko pn. „Kiszenie kapusty” w wykonaniu Koła Gospodyń Wiejskich z Byczyny Kolonii oraz „Bogactwa jesieni” przygotowane przez Zespół Obrzędowy „Lubominianki” z gminy Boniewo. Festynom w Kłóbce towarzyszą pokazy ustawiania do pracy wiatraka „koźlaka”, warsztaty dla dzieci oraz kiermasz twórczości ludowej i swojskiego jadła.

Jechał zygzakiem bez prawa jazdy lowej“ jazdy był alkohol. 35-letni kierowca, wsiadł za kółko, mając w organizmie 2,5 promila alkoholu. Policjanci ustalili również, że mężczyzna kierował wbrew sądowemu zakazowi. Za wcześniejsze

Wakacje z GOK-iem

przewinienia sąd zabronił mu prowadzenia pojazdów do 2023 roku. Nieodpowiedzialny kierowca został zatrzymany. Grozi mu teraz 5 lat więzienia.

je lubanianka - Olga Wiśniewska. Dobrym duchem warsztatów i pomysłodawcą projektu jest pani wójt. Zajęcia zostały sfinansowane przez Gminny Ośrodek Kultury w Lubaniu oraz przez Urząd Gminy. Na zakończenie warsztatów dzieci podziękowały wójtowi za coroczne zaangażowanie w organizacje warsztatów i wręczyły własnoręcznie wykonane pudełko na biżuterię oraz gliniane serce z dedykacją. Natomiast wójt obdarowała dzieci prezentami oraz słodyczami.

jak i na motocykle. Wśród rejestracji są np. DADI, AUTKO, WAWA, a także imiona. Wydanie indywidualnej tablicy rejestracyjnej kosztuje 1000 zł. Ze szczegółami można się zapoznać w BIP Urzędu Miasta – dział: „Procedury Załatwiania Spraw”.

Nasze prace Tradycyjnie Gminny Ośrodek Kultury wraz Gminną Biblioteką Publiczną, co roku organizuje wakacje dla lubańskich dzieci. W tym roku brały one udział w warsztatach decoupage oraz lepienia z gliny. - W warsztatach uczestniczyło 28 dzieci z naszej gminy - mówi Maja Kołtońska, dyrektor GOK. Zajęcia odbywały się w godzinach 10.00-14.00 w podziale na kategorie wiekowe dzieci. Prowadziła


nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl

MGOK Izbica Kuj.

Lato z izbickim MGOK i studentami z Kirgistanu, Tajlandii i Maroka Tegoroczną akcję „Lato z MGOK”, izbicki ośrodek kultury rozpoczął już z końcem czerwca wycieczką do Jura Parku w Solcu Kujawskim. W całodniowej wyprawie wzięły udział dzieci, które uczęszczają do placówki na zajęcia pozalekcyjne w ciągu roku szkolnego. 13 lipca, dla najmłodszych przygotowano spektakl małych form teatralnych pt. „Witajcie w naszej bajce”. Zarówno wycieczka, jak i bajka cieszyły się dużym zainteresowaniem. Natomiast od poniedziałku, 24 lipca, w MGOK realizowany będzie we współpracy z międzynarodową organizacją AIESEC kolejny program z udziałem zagranicznych studentek, reprezentujących Kirgistan, Tajlandię i Maroko. Oprócz nich, do udziału w projekcie zgłosiło się ponad trzydzieści osób. Są to głównie dzieci i młodzież uczęszczająca do izbickich placówek oświatowych. Podczas zajęć i wycieczek odbywać się będą wzajemnie prezentacje walorów państw i regionów, z których pochodzą uczestnicy projektu realizowanego w ramach wymiany kulturowej. Z początkiem sierpnia rozpocznie się trwająca dwa tygodnie, druga część „Lata z MGOK”. W ramach akcji prowadzone będą różnego rodzaju zajęcia, m.in. plastyczne, sportowo-rekreacyjne, czy też turystyczno-krajoznawcze. Zadanie dofinansowuje Gmina Izbica Kujawska w ramach dotacji celowej

Jubileuszowy „Wehikuł czasu”

Niebawem w Wietrzychowicach, po raz X „Wehikuł czasu” przeniesie nas do epoki kamienia. Choć do 10 września br. jest jeszcze sporo czasu, to w izbickim MGOK w pełni trwają przygotowania do kolejnej, tym razem jubileuszowej X edycji festynu archeologicznego „Wehikuł czasu” ilustrującego formy rzemiosła i życia codziennego w epoce neolitu. Ta ciesząca się ogromnym zainteresowaniem wśród turystów impreza realizowania jest w ramach obchodów Europejskich Dni Dziedzictwa. - Jeszcze tylko czekamy na ostateczne potwierdzenie dwóch patronatów medialnych i wówczas plakaty, zaproszenia i pozostałe materiały zostaną wysłane do druku - mówi Barbara Lewandowska, starszy instruktor ds. promocji i organizacji pracy kulturalno-oświatowej MGOK i jednocześnie koordynator wspomnianego przedsięwzięcia. - Chciałabym przy okazji zachęcić do wspólnej

zabawy podczas trwania festynu. Będziemy np. budować chatę, lepić garnki z gliny, a także ciosać wióry krzemienne czy też mielić mąkę na żarnie. Poznamy techniki wyrobu smoły drzewnej, budowy łodzi jednopiennej oraz różnorodne narzędzia, których ulepszonymi replikami posługujemy się w obecnych czasach. Organizacji tej cieszącej się coraz większą popularnością imprezy, w partnerstwie z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury w Izbicy Kujawskiej oraz Fundacją Badań Archeologicznych Imienia profesora Konrada Jażdżewskiego podjęło się Stowarzyszenie Ziemia Izbicka.

„Wehikuł czasu” dofinansowują samorządy: Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Powiatu Włocławskiego oraz Gminy Izbica Kujawska.

I TU i TERAZ

Gazeta Powiatu Włocławskiego

21

Jaki ojciec, taki syn Włocławscy kryminalni namierzyli sprawców włamania do kontenera gospodarczego, z którego skradli elektronarzędzia, a także usiłowania włamania do punktu usługowego. Do pierwszego przestępstwa doszło w czerwcu, do drugiego w lipcu. Okazało się, że włamywacze to ojciec z synem. 10 lipca mundurowi powiadomieni zostali o wybiciu szyby i uszkodzeniu drzwi w jednym z punktów usługowych na terenie Włocławka. Do zdarzenia doszło dwa dni wcześniej w godzinach nocnych. Jak ustalili policjanci, sprawcy nie zdołali wejść do środka, gdyż spłoszył ich alarm. Początkowo nie było wiadomo kto dopuścił się tego czynu. Kryminalni jednak, pracując nad sprawą, wytypowali dwie osoby.

Zebrane dowody potwierdziły, że był to właściwy trop. Niedoszłymi włamywaczami okazali się ojciec z synem. Policjanci ustalili, że młodszy z mężczyzn, 28-latek, próbował wejść do lokalu. Z kolei jego 56-letni ojciec stał w tym czasie na „czatach“. Kryminalni udowodnili, że mężczyźni mają na koncie także inne włamanie. Wówczas rodzinnym celem okazał się kontener gospodarczy na włocławskim południu. Tym razem sprawcy zdołali dostać się do środka i skraść różnego rodzaju elektronarzędzia. Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Za popełnione przestępstwa grozi im teraz 10 lat pozbawienia wolności. inf. MKP

Historia niczym z filmu Jadwiga z Warząchewki popłynęła do Ameryki by odszukać swojego męża, potem wróciła do kraju DOKOŃCZENIE ZE STR. 3 Jeżeli kontrola zdrowia i dokumentów przebiegła pozytywnie, przesiedleńca kierowano do kasy gdzie posiadane pieniądze musiał wymienić na dolary. Tam czekali na zorganizowany wyjazd do zadeklarowanego miejsca celowego. W przypadku Jadwigi Jackowskiej był nim Pittsburg. Gdy już tam dotarła, odszukała miejsce pracy męża. Możemy sobie wyobrazić, jakie musiało być jego zdziwienie, gdy zobaczył swoją żonę. Wziąwszy męża „krótko” przebywali tam kilka lat. Tam na świat przychodzą kolejne dzieci: Józef, Anastazja, Franciszka, Helena, Anna. Za zarobione przez męża pieniądze kupuje od brata Marcina w 1910 r. gospodarstwo o powierzchni 5 morgów i 287 prętów z budynkami i prawami na serwituty w Warząchewce Polskiej. W 1919 r. Jadwiga Jackowska powraca z dziećmi do kraju. W czasie podroży ginie jej część bagażu z pieniędzmi i dokumentami (metryki dzieci, zdjęcia). Jej mąż Wawrzyniec wraca z Ameryki w 1922 r. na ślub córki Marianny, przywożąc m.in. psa o imieniu „Eri”. Gdy zobaczył długo niewidziane dzieci i do tego córkę Bronisławę, która chodziła o kulach, dostał zawału. Zmarł w marcu 1923 r., a jego przywieziony pies warował przy zwłokach Wawrzyńca leżącego na łóżku i próbował je ściągnąć, szarpiąc swego pana za nogę. Znowu wszystko spadło na barki Jadwigi Jackowskiej. Krótko trwała we wdowieństwie, bo już w dwa lata później ponownie wychodzi za mąż, za Michała Makowskiego. Jej dzieci dorastały i zakładały rodziny. Z Ameryką wiąże się także historia jej syna Józefa Jackowskiego, który we wrześniu 1939 r., będąc żołnierzem dostaje się do niewoli Armii Czerwonej. Tam przebywa w obozie. Ratunkiem dla niego jest fakt, że posiada obywatelstwo amerykańskie z tytułu urodzenia. Rosjanie przekazują go Niemcom a ci zwalniają do domu.

Statki przypływające z Europy nie wpływały do portu, tylko zatrzymywały się na redzie. Po kontroli emigranci przesiadali się na podstawiane parowce, którymi podróżni przybywali do urzędu emigracyjnego, gdzie oczekiwali spotkania z inspektorami i lekarzami. Opracowano na podstawie relacji wnuczek Jadwigi Jackowskiej – Makowskiej: Alfredy Zabielskiej ze Skórzna (relacja z 1.07.2015 r.) i Hanny Mularskiej z Uniechowa (relacja z 22.06.2015 r.) oraz Zygmunta Ryńca z Warząchewki Polskiej relacja z2.05.2010 r.)

Sławomir Kwiatkowski regionalista, radny gminy Włocławek


TU i TERAZ 22 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

Gaszą pożary od stu lat Jubileusz OSP w Boniewie W pierwszą sobotę lipca br. uroczyście świętowano stulecie Ochotniczej Straży Pożarnej w Boniewie. OSP powstała w 1917 roku, w czasie kiedy Boniewo składało się z majątku ziemskiego, którego właścicielem był Jan Gliński, i kolonii zamieszkałej przez drobnorolnych chłopów. Należało do gminy Pyszkowo. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się w kościele parafialnym w Boniewie, gdzie ks. prałat Mirosław Michalski poświęcił sztandar. Po mszy druhowie jednostek strażackich Bierzyn i Lubomin oraz delegacje z sąsiednich gmin razem z orkiestrą strażacką z Lubrańca pod kierownictwem Romana Jędrzejewskiego przemaszerowali na plac przed remizą. Meldunek od Macieja Waliszewskiego, dowódcy uroczystości odebrał Marian Mikołajczyk - prezes Zarządu Oddziału Powiatowego OSP RP i wiceprezes Zarządu Wojewódzkiego w Toruniu. Gości i strażaków witał Zenon Majewski, prezes OSP w Boniewie. Odsłonięto tablicę upamiętniającą 100-lecie OSP w Boniewie, umieszczoną na budynku remizy. Wójt Marek Klimkiewicz przekazał strażakom sztandar. Strugi deszczu polały się z nieba, więc dalszą część uroczystości celebrowano w remizie. Najwyższe odznaczenie, Złoty Znak Związku OSP RP odebrał wójt Marek Klimkiewicz. Również sztandarowi przypięto Złoty Medal. Medalem Honorowym im. Bolesława Chomicza zostali odznaczeni: Bolesław Płachecki i Zenon Majewski. Złote Medale za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali: Ewa Grochowina, Zbigniew Łuczak, ks. Mirosław Michalak, Adam Ciesielski – przewodniczący rady gminy, srebrne: Patryk Jóźwiak, Damian Kawulski, Jan Modrzejewski, Krzysztof Zasadziński. Przyznano również odznaki wzorowego strażaka. Z okazji jubileuszu OSP zorganizowano piknik dla mieszkańców Boniewa.

Wójt Marek Klimkiewicz przekazał strażakom sztandar

Odznaczeni Złotymi Medalami za Zasługi dla Pożarnictwa

Nowa łódź dla WTW W bieżącym sezonie 2017 kadra Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego liczy 23 zawodników, a najlepszym wioślarzem włocławskiego klubu jest Fabian Barański, brązowy medalista Mistrzostw Europy Juniorów 2017. Zawodnik ten przebywa teraz na zgrupowaniu przygotowawczym do Mistrzostw Świata. W wioślarstwie przynależność klubową zawodnika można łatwo rozpoznać po kolorze pióra wioseł. Każdy klub maluje wiosła w charakterystyczne dla siebie barwy. Zawodnicy Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego mają pióra wioseł koloru niebieskiego, z namalowanymi na nich pod kątem, dwoma równoległymi czerwonymi pasami. Stroje sportowe zawodników również nawiązują do barw klubowych.

(mp)

www.kujawy.media.pl

Zagrały weselne kapele Pięć grup zaprezentowało się podczas czwartej edycji Powiatowo-Gminnego Festiwalu Zespołów Weselnych w Boniewie.

Rozpoczęła się uroczystość jubileuszowa

Pióra wioseł koloru niebieskiego

Na przystani wodnej oficjalne przekazano łódź wioślarską na potrzeby Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Wioślarska jedynka została zakupiona przez Ośrodek Sportu i Rekreacji. W przekazaniu łodzi udział wzięli: prezydent Marek Wojtkowski, zastępca prezydenta Barbara Moraczewska, dyrektor OSiR Andrzej Walczak, prezes WTW Kazimierz Sikorski oraz trener Krzysztof Gabryelewicz. - Każdy kolejny sukces kadrowiczów Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego cieszy i jest powodem do dumy - mówi prezydent Marek Wojtkowski. - Mam nadzieję, że łódź, która uzupełni wyposażenie klubu, będzie bardzo dobrze służyła obecnym i przyszłym mistrzowskim zawodnikom oraz trenerom.

nr 90, lipiec 2017

Boniewo

Dobrej zabawie na boniewskim pikniku towarzyszyła wpadająca w ucho porywająca do tańca muzyka. Jak na weselu częstowano wszystkich pysznymi tortami. Zanim dziesięć tortów wykonanych przez Piekarnię Kujawską w Boniewie rozkrojono i podano, uczestnicy imprezy oceniali w głosowaniu ich wygląd estetyczny. Poza występami na scenie, na tych, którzy przybyli do Boniewa, także z ościennych gmin oraz z Włocławka i Łodzi czekało jeszcze wiele innych atrakcji. Dla najmłodszych przygotowano park rozrywki. Stowarzyszenie LGD Dorzecza Zgłowiączki w mobilnym punkcie zorganizowało konkursy z nagrodami oraz strefę animacji dla dzieci. Tradycyjna boniewska grochówka i świeżo upieczony chleb ze smalcem serwowany przez panie z Gminnej Rady Kobiet znalazły wielu amatorów swojskiego jadła. Nad przebiegiem imprezy czuwali: Adam Ciesielski, przewodniczący rady gminy i Anna Kozłowska - sekretarz gminy Boniewo i radna powiatu włocławskiego. Na zakończenie festiwalu publiczność zadecydowała, przy którym zespole bawiła się najlepiej. Pierwsze miejsce zajął zespół „METRUM”, drugie - „PAŁZA”, trzecie - „OLIMP”.

Harcerze dziękują Obóz wypoczynkowo-poznawczy pn. „Tereny

bliższe i dalsze” zorganizowany przez Hufiec ZHP Włocławek-Powiat z s. w Choceniu w terminie od 6 do 17 lipca br. w Ostrowie Pieckowskim dla 75 dzieci z powiatu włocławskiego przebiegał zgodnie z przyjętym programem i oczekiwaniami. Hufiec ZHP Włocławek-Powiat dziękuje firmom, które sponsorowały obóz letni, a są to: Pracownia Projektowa Nadzór i Realizacja Inwestycji „Chata”

w Choceniu, ul. Łokietka 3; PRO-Inwest Biuro Projektowo-Budowlane w Choceniu, ul. Łokietka 5; APTEKA+ „P od kasztanem” w Choceniu, ul. Sikorskiego 14. Szczególnie podziękowania składamy firmie GUALA CLOSURES DGS POLAND S.A. we Włocławku za wsparcie finansowe. Uczestnicy, kadra obozu oraz Komenda Hufca serdecznie dziękują. Czuwaj! Komendantka obozu

Wyłapuje oko kamery Od maja 2017 Straż Miejska we Włocławku realizuje reedycję programu „Zero tolerancji dla nietrzeźwości”. Jego celem jest wypieranie z przestrzeni publicznej nie tylko wykroczeń związanych ze spożywaniem alkoholu, ale innych i równie uciążliwych wykroczeń towarzyszących. Tylko w dwóch pierwszych miesiącach realizacji programu strażnicy nałożyli 150 mandatów karnych, udzielili 156 pouczeń oraz skierowali 21 wniosków

o ukaranie do sądu. Program realizowany jest przy ścisłej współpracy monitoringu wizyjnego miasta. Operatorzy monitoringu zgłosili łącznie 379 interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu w miejscach zabronionych: 211 z nich dotyczyło zgłoszeń o leżących osobach w stanie upojenia alkoholowego, co kwalifikowane jest jako nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym.

Zagrały zespoły bawiące gości na weselach

Na stole wylądowało dziesięć różnych tortów

Po wręczniu nagród

Praca jest, ale nisko płatna

Bezrobocie nadal wysokie Bezrobocie we Włocławku i powiecie włocławskim minimalnie spadło, ale nadal jest bardzo wysokie, dwucyfrowe. GUS informuje, że we Włocławku stopa bezrobocia osiągnęła poziom 14,3 procent, a w powiecie włocławskim wynosi 19,7 procent, czyli spadła, ale nieznacznie, bo było ponad 20 proc. Przyczyną spadku są najprawdopodobniej roboty publiczne organizowane we wszystkich gminach. W urzędzie pracy ofert pracy jest sporo, głównie potrzebni są ludzie do prac budowlanych, za które pracodawcy niewiele płacą, więc chętnych nie ma. (mp)

* Anwil nie tylko dla Włocławka Mieszkańcy Brześcia Kujawskiego, Fabianek, Lubania i Gminy Włocławek będą mogli skorzystać ze wsparcia Fundacji ANWIL dla Włocławka. Decyzją Sądu Rejonowego w Toruniu organizacja rozszerzy obszar działania o gminy ościenne, a także uzyska status organizacji pożytku publicznego.

* Sprzeciw wobec łamania prawa przez PiS

We Włocławku, jak w wielu miastach przedstawiciele lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, So-

juszu Lewicy Demokratycznej, Komitetu Obrony Demokracji oraz mieszkańcy zebrali się przed sadem i zapalili znicze na znak sprzeciwu wobec przyjętej niedawno ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym.

* Pogotowie Maturalne w PWSZ od 7 sierpnia br.

Z myślą o tych, którym nie powiodło się na maturze, w szczególności z matematyki, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa we Włocławku organizuje bezpłatne Pogotowie Maturalne 2017. Będą to zajęcia powtórkowe, dzięki którym można przygotować się solidnie do egzaminu poprawkowego.

„TU I TERAZ”

Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Adres.: ul. Lipowa 48, Szpetal Górny, 87-811 Fabianki, mail: stanislaw.bialowas@wp.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, (54) 237-05-05 Redaktor wydania Jolanta Pijaczyńska, jo-pi@tlen.pl


nr 90, lipiec 2017

Historia

www.kujawy.media.pl

I TU i TERAZ

Gazeta Powiatu Włocławskiego

I

23

29 maja minęła 110. rocznica urodzin Marii Danilewicz Zielińskiej

Bogaty świat przyrody kujawskiej DOKOŃCZENIE ZE STR. 10

Z wałów kolejowych w Łazieńcu na linii do Ciechocinka znosiła krzemienie i „dziwne” skamieniałe muszelki. Lubiła wędrować po okolicy: do Doliny Szwajcarskiej ciągnącej się od Tążyny wzdłuż odoliońskiego lasu albo do dwóch wiatraków stojących za rzeźnią i kirkutem. Na Białe Błota do hrabiowskiego parku i pałacu Trojanowskich chodziła w okresie masowego kwitnienia bratków, a potem ciemnoczerwonych róż na otaczających pałac klombach.

Zaczęło się od szyn kolejowych Wybuch wojny kończy okres beztroskiego dzieciństwa Marysi. Ale ona jeszcze sobie z tego nie zdaje sprawy. Pierwszym jej znakiem były wybuchy towarzyszące niszczeniu przez Rosjan szyn kolejowych w nocy 1/2 sierpnia. Wojsko niemieckie wkroczyło do Aleksandrowa 2 sierpnia 1914 roku. „Miałam 7 lat, gdy wybuchła wojna. […] Pamiętam, że na kilka dni przed formalnym wybuchem wojny [...] panował już nastrój niepokoju i znaczna część urzędników rosyjskich związanych z urzędem celnym i z urzędami rosyjskimi już się rozjechała, nastrój niepewności panował powszechnie i w związku z tym miasto opustoszało. I na opustoszałą, pozbawioną zupełnie żywych istot ludzkich drogę wkroczył pierwszy patrol niemiecki. Nie był spotkany przez wojsko, bo straż kolejowa i garnizon wojskowy przeniosły się w okolice Włocławka, jakieś 30 - 40 kilometrów dalej, ponieważ w planach strategicznych było przeciwstawienie się spodziewanemu napastnikowi już na terenie nadwiślańskim w okolicy Włocławka.” Ważne słowo czytane Mimo nawału zajęć w aptece i poza nią, rodzice znajdowali czas na czytanie córce książek, na opowiadanie bajek. Czyniła to również niania Weronka, która łamała nakazy wprowadzania nowych metod czytania, wracając do „staroświeckiego sylabizowania”. W pierwszych latach dorastania Marysia najdłużej powierzona była opiece panny Andzi legitymującej się dobrą opinią z okolicznego dworu. Właśnie z owego dworu wyniosła imponującą znajomość bajek, piosenek, zabaw, zwyczajów zwierząt i ptaków, ludowych nazw roślin oraz pasję czytania. Z panną Andzią wiązały się początki zażyłości Marysi ze słowem czytanym, bo usypiając Marysię, czytała jej na głos. W miarę dorastania rodzice pobudzali zainteresowania małej Marysi coraz to poważniejszymi lekturami. Z ogromną niecierpliwością czekała na wieczorne spotkania ze Stasiem Tarkowskim, małą Nel Rawlison, Kalim, Meą i Sabą. Pewien wpływ na edukację Marysi miał również zaprzyjaźniony z ojcem doktor Konstanty Krynicki, często odwiedzający ich dom. Wierzył on w moc słowa i zachęcał do uczenia się na pamięć nie tylko wierszy, ale i prozy, np. fragmentów nowel Prusa lub Konopnickiej. Czytała je już sama przy mahoniowym biurku, przy którym niegdyś pracowała poetka. Doktor Krynicki był wcześniej nauczycielem synów Marii Konopnickiej. To on sprowadził do Aleksandrowa jednego z nich - Jana, który także odwiedzał dom Markowskich. „Od kolebki byłam skazana na literaturę. Mając dwanaście lat, zabrałam się do czytania ukradkiem Zapolskiej. Uchodziła za gorszycielkę. Poza tym w dzieciństwie wciąż porządkowałam szafy z książkami, to mi weszło w nawyk” - wspominała pani Maria po latach. Domowa botanika z kaczkami Matka z zapałem wpajała w córkę także

Wiele spacerów kończyło się złożeniem zebranych kwiatków na najstarszym grobie aleksandrowskiego cmentarza. Matka zabierała Marysię też na wycieczki „patriotyczne”, jak ta w 1921 r. do niedalekiego Szpetala, z kwiatami na całkiem jeszcze świeże groby polskich obrońców Kujaw przed konnicą sowiecką w wojnie bolszewickiej 1920 r. [10 Dywizja Kawalerii III Korpusu Kawalerii dowodzonego przez Gaja Bżyszkiana]. W aptece. Antonina i Wilhelm Markowscy - lata 1930 -1931, rodzice Marii Danilewicz Zielińskiej zainteresowania botaniczne i zachęcała do obserwowania domowej i ogrodowej roślinności. Przy okazji Marysia poznawała łacińskie nazwy niektórych roślin; były to jej początki nauki łaciny. Sposobność do obserwacji żyjącej przyrody dawała już... wielkanocna rzeżucha, szybko rosnąca na ściętym stożku z odwróconej doniczki lub wyłaniające się pastorały i liście fasoli namoczonej do wczesnego wysiewu. To była jej domowa botanika. Zainteresowania botaniką „domową” nieuchronnie przeniosły się na zewnątrz w bogaty świat przyrody kujawskiej. Im bliżej Ciechocinka, tym bardziej roiło się od okazów botanicznych. Ususzone i podklejone zdobiły imieninowe laurki. Inne wędrowały do profesora Bolesława Hryniewieckiego do Warszawskiego Ogrodu Botaniczneg. Tam umieszczane były w dziale flory Kujaw Białych. W ten sposób zrodziło się w Marysi dziecięce zamiłowanie do urządzania wycieczek w okolice Ciechocinka lub w drugą stronę - do Służewa, w celu poszukiwania okazów botanicznych. Przy okazji poznawała okoliczne miejscowości: nieistniejącą już wieś Uklej, Białe Błota, Odolion, Stawki, które zapamiętała dzięki... chodzącym po drodze kaczkom. Czy mogła przypuszczać, że za kilkadziesiąt lat jej związki z tą miejscowością będą tak silne, że można je będzie nazwać matczynymi? Z takich wędrówek wyniosła świadomość bogactwa przyrody; tej leśnej, objawiającej się wrzosami, jagodami, orzechami laskowymi, kurkami, gąskami, mchem, widłakami, barwinkiem, sasankami, paprociami; i tej polnej, która zachwycała żytem, jęczmieniem, owsem, lucerną, tatarką, rzepakiem, łubinem i „co komu tylko przyszło do głowy zasiać”, a także rumiankami, białą kaszką, przytulią, drżączkami, bawełniankami, ślazami, dzwonkami, szałwiami, kartuzkami, zawciągami, dziewannami, podbiałami.

Mocno utkwił Marysi w pamięci jesienny „obrzęd” związany z trzęsieniem orzechów włoskich. Był dla niej jak festiwal: „Dobrze boleśnie pamiętam ostry zapach rozcieranych w palcach owalnych jasnozielonych liści i nieco silniejszy, inny, zapach łupin, w których orzechy dojrzewały i z których wysypywały się czyste i apetyczne. Gdy masowo zaczynały pękać, zbieraliśmy je na rozłożone pod drzewami płachty i wydobywaliśmy z owych nadpsutych już łupin, by przechowywać „na później” a doraźnie tłuc i oskubywać z miękkiej żółtawozielonej skórki. Drzew było tylko trzy, ale wielkie, wzdłuż i wszerz rozrośnięte, dawały całe beczki orzechów, a że były różnych gatunków, jeszcze przy choince poznawaliśmy, z którego drzewa pochodzą”. Domowa biblioteka Ojciec był wielkim miłośnikiem literatury. W bibliotece domowej znajdowały się pierwsze wydania książek Żeromskiego, Brzozowskiego, Berenta, Korzona, Glogera. Prenumerował „Tygodnik Ilustrowany”, „Ziemię”, „Bibliotekę Dzieł Wyborowych”. Kupował na bieżąco przekłady Dickensa i modnych pisarzy francuskich; tych ostatnich czytano czasem na głos w oryginale. Bardzo cenionym przez ojca pisarzem był Wacław Berent. To w domowej bibliotece, na półce „dla dorosłych”, Marysia po raz pierwszy zetknęła się z jego książkami: Fachowiec, Próchno, Ozimina. Czyż mogła przypuszczać, że za kilkanaście lat pisarz stanie się osobą, z którą będzie dzielić wspólne zainteresowania i od której tak wiele się nauczy? W domu sąsiadowały z sobą pisma „piłsudczykowskie” - preferowane przez ojca i te reprezentujące „konserwę”, preferowane przez matkę. W małym miasteczku, odciętym od większych wydarzeń artystycznych, ludzie sami organizowali sobie kulturę na miarę swoich potrzeb. W domu Markowskich koncertował przez pewien czas nawet... amatorski kwartet kameralny z repertuarem klasycznym. W trakcie spotkań w gronie przyjaciół ojciec wygłaszał odczyty, np. o „sprawie Brzozowskiego” i równie pasjonują-

cej „sprawie Rapperswilu”. Bracia matki uważali go za sympatyka Polskiej Partii Socjalistycznej. Był niepraktykującym katolikiem, ale bez protestów akceptował przestrzeganie wieczornej modlitwy, postów, kolęd, co niedziela wyprawiał swoje dzieci do kościoła, a w maju na tradycyjne nabożeństwa maryjne. „Ten rodzaj tolerancji i wspólne zainteresowanie hodowlą kaktusów i sporządzaniem wymyślnych nalewek (chociaż sam był abstynentem) sprawiły, że miejscowi księża nie tylko nie omijali naszego domu, ale nawet byli z Ojcem przekornie zaprzyjaźnieni, co w dwudziestoleciu znalazło wyraz w stosunkach z oo. Salezjanami, prowadzonym przez nich w gimnazjum i organizacjami młodzieży” - wspominała pani Maria. Początki nauczania Czas nauczania „naturalnego” trwał siedem lat. Po tym okresie przyszedł czas na oddanie nauki w ręce „oficjalnych” nauczycieli. I tak Marysia rozpoczęła naukę w domu pod okiem prywatnej nauczycielki Anny Kłossowskiej - Polki urodzonej we Francji, „mówiącej zabawnie po polsku”, która przybyła na Kujawy w celu nauczania dzieci właścicieli wsi Ośno - Sulimierskich. Początek tej edukacji ma swoją dokładną datę: 3 maja 1914 roku i nie była to data przypadkowa. Rodzice należeli do gorliwych patriotów, co wyrażało się m.in. w kolekcjonowaniu symboli narodowych. Dom był przepełniony takimi symbolami, jak orzełki przypinane do garniturów ojca, podobizna Kościuszki na ścianie czy biało-czerwone wstążki, którymi podwiązywano sztywno nakrochmalone firanki. Obrączki zaręczynowe rodziców były wykonane z żelaza pochodzącego z kajdan więźnia Cytadeli Warszawskiej. „Na stole, przy którym odbyła się pierwsza prawdziwa w życiu lekcja, stały w wazonie tulipany w kolorze białym i czerwono-amarantowym. Pierwszym odczytanym słowem był „MAJ”. Potem posypała się historia sprzed 123 lat, nowe niezrozumiałe terminy: konstytucja, liberum veto, uniwersał”. Ta część lekcji cieszyła się większym zainteresowaniem „Myszki”. Czuła się doroślej, przypominając sobie, że wyrazy te słyszała już niejednokrotnie, kiedy choremu wujowi Ludwikowi Korotyńskiemu czytano na głos artykuły z „Kuriera Warszawskiego”. Pierwszy dzień zajęć zakończył się deserem - tortem z napisem „3 Maja 1791- 3 Maja 1914”. Do 1916 roku lekcje były prowadzone w języku rosyjskim. „Na szybie drzwi wejściowych „apteka” wypisana grażdanką sąsiadowała z polską „apteką”. Oznaczało to dla mnie początek nauki języka rosyjskiego” - wspominała po latach. Kolejnym językiem nauczania był niemiecki, a wreszcie - gdy „zajaśniała jutrzenka swobody” - polski.

MAŁGORZATA WDOWCZYK WIESŁAW NOSOWSKI


TU i TERAZ 24 I Gazeta Powiatu Włocławskiego I

Zdrowie - promocja

nr 90, lipiec 2017

www.kujawy.media.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.