Gazeta ciechocinska 80 2017

Page 1

Najskuteczniejsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E

CIECHOCIŃSKA ISSN 2083-7054

CIECHOCINEK

październik 2017, nr 80 (V rok) 0 zł

reklama

www.kujawy.media.pl

P I S M O

MASZT NA HALI. Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku przychyliło się do wniosku stowarzyszenia „Prawo do życia”

Kolegium zbada sprawę masztu Ciechocinianin Jarosław Jucewicz nie zgadza się na maszt Play na hali targowej w Ciechocinku. Pomaga mu w walce z urzędnikami Stowarzyszenie Przeciwdziałania Elektroskażeniom „Prawo do Życia” z Rzeszowa, które złożyło niezależnie od działań ciechocinianina wniosek o wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji burmistrza Ciechocinka ustalającej lokalizację inwestycji celu publicznego dla budowy masztu Play na dachu hali targowej. Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku postanowiło zająć się sprawą.

Jarosław Jucewicz wpierw złożył w ciechocińskim urzędzie skargę dotyczącą sposobu i przebiegu prowadzonego przez burmistrza Leszka Dzierżewicza postępowania administracyjnego w sprawie wydania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego dla budowy stacji bazowej telefonii komórkowej P4 na dachu hali targowej przy ulicy Piekarskiej. Skarga została podzielona na dwie części i rozesłana do dwóch różnych adresatów. Wniosek o wznowienie postępowania administracyjnego zakończonego ostateczną decyzją burmistrza Ciecho-

cinka z 2 maja 2016 roku w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego dla budowy stacji bazowej telefonii komórkowej P4 na dachu hali targowej przy ulicy Piekarskiej trafił do burmistrza Ciechocinka. Burmistrz odmówił wznowienia postępowania w tej sprawie. Tłumaczył swoją decyzję niedotrzymaniem przez wnioskodawcę ustawowych terminów. Drugim adresatem było Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku. Do SKO trafiła skarga wraz z wnioskiem o stwierdze-

nie nieważności decyzji burmistrza z 2 maja 2016 roku. Podobnie jak burmistrz Ciechocinka, SKO we Włocławku odmówiło wszczęcia postępowania, które miałoby na celu unieważnienie ostatecznej decyzji burmistrza w sprawie inwestycji na dachu hali targowej. SKO swoją decyzję uzasadniło przede wszystkim tym, że w ocenie Kolegium, mieszkaniec nie jest stroną prawną postępowania. Jarosław Jucewicz nie poddał się. Odwołał się od decyzji włocławskiego SKO. Przygotował wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Ciechocinianin nie jest też samotny w swojej walce z decyzjami urzędników i inwestycją korporacji telekomunikacyjnej. Uzyskał bowiem wsparcie Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom „Prawo do Życia” i jego szefa Zbigniewa Gezloka. Stowarzyszenie w lipcu złożyło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Włocławku wniosek o wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie masztu telekomunikacyjnego w Ciechocinku. SKO uznało SPE za stronę w tym sporze i wszczęło procedurę. DOKOŃCZENIE NA STR. 12

promocja

PIENIĄDZE UNIJNE. Projekt Ciechocinka trafił na listę rezerwową

Milionów na tężnie raczej nie będzie Ciechocinek stara się o 21 milionów 650 tysięcy złotych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020 na remont tężni. Projekt znalazł się na liście rezerwowej, co raczej oznacza, że pieniędzy nie będzie, choć Ciechocinek się od tej decyzji odwołał.

promocja

Projekt nosi nazwę „Odnowa substancji zabytkowej infrastruktury tężni jako przykładu przemysłowej architektury służącej produkcji soli na ziemiach Królestwa Polskiego i jako element Kujawsko-Pomorskiego Solnego Parku Kulturowego w Ciechocinku”. Pieniądze miały zostać przeznaczone na remont tężni nr 1 i nr 3 oraz zagospodarowanie terenów przyległych, m.in. budowę nawierzchni alejek spacerowych. Miejskie Centrum Kultury w

Ciechocinku koordynowało realizację projektu. Wniosek złożony przez MCK spełnił warunki konkursu i uzyskał wystarczającą liczbę punktów oceny - 39 (na 54 możliwe), przy założeniu, że do pozytywnego rozpatrzenia wniosku i uzyskania dofinansowania wystarczy ich 38, ale trafił na listę rezerwową. Jak wynika z pisma Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mimo oceny projektu powyżej minimum, kwota przeznaczona na dofinansowanie projektów w konkursie nie wystarcza na wybranie go do dofinansowania. Dalej ministerstwo informuje, że znalezienie się projektu na liście rezerwowej automatycznie oznacza jego ocenę negatywną. Ciechocinek się od tej decyzji odwołał. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 80, październik 2017

1 listopada - więcej policji na drogach w ramach akcji Znicz W Dniu Wszystkich Świętych policjanci wezmą udział w akcji „Znicz”. Na drogach, w okolicach cmentarzy będzie więcej policjantów. Akcja potrwa od 27 października do 2 listopada. Dla ciechocinian wybierających się na cmentarze w powiecie będą dwie zmiany organizacji ruchu 1 listopada: - Na ul. Targowej w Aleksandrowie Kujawskim - ruch jednokierunkowy, wjazd z ul. Chopina i wyjazd ul. Kasztanową, na ul. Kasztanowej w Aleksandrowie Kujawskim ruch jednokierunkowy, wjazd ul. Targową i wyjazd ul. Salezjańską, na ul. Wiejskiej w Bądkowie - ruch jednokierunkowy, wjazd z ul. Włocławskiej do skrzyżowania w miejscowości Olszynka. Oprac. (strz)

Aktualności Podczas XXX sesji Rady Powiatu Aleksandrowskiego 28 września pożegnano członka zarządu Powiatu Aleksandrowskiego - Lotfiego Mansoura. Starosta aleksandrowski Dariusz Wochna oraz przewodnicząca rady powiatu - Renata Golec, dziękując w imieniu wszystkich radnych za dotychczasową, społeczną pracę w samorządzie powiatowym, wręczyli mu pamiątkowy grawerton i kwiaty. Mansour zrezygnował z członostwa w zarządzie w związku z propozycją przyjęcia obowiązków honorowego konsula Tunezji. W głosowaniu tajnym na członka zarządu radni wybrali Małgorzatę Wdowczyk.

Zmiany w zarządzie powiatu

Radni podziękowali Lotfiemu Mansourowi za długoletnią pracę w zarządzie powiatu

Tężniowa z opóźnieniem?

Gmina rozpocznie działania w celu likwidacji handlu pod namiotami w strefie „A”

Podczas sesji rady miasta 27 października radny Bartosz Różański pytał się o postępy budowy nowej nawierzchni ulicy Tężniowej - deptaku w stronę tężni. Roboty powinny zakończyć się do 30 listopada... - Prace są realizowane, natomiast wydaje mi się, a potwierdzeniem tego może być pismo złożone przez właściciela firmy wykonawczej, że występuje tam mniej więcej dwutygodniowe opóźnienie. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego firma zgodnie z przyjętym harmonogramem nie weszła na plac budowy 11 września, a przeciągnęła ten termin praktycznie do pierwszych dni października. I dziś rzeczywiście termin zakończenia inwestycji, którego powinna dotrzymać, stoi pod znakiem zapytania - mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz, który dodał też, że nie wyraził zgody na przesunięcie terminu zakończenia inwestycji, bo według niego nie było żadnych powodów, aby usprawiedliwić co najmniej trzytygodniowe spóźnienie z rozpoczęciem inwestycji na ul. Tężniowej. Tekst i fot. (strz)

Rock w Jedynej Chicha to zespół ostrego, bezkompromisowego rock & punkrolla. Pink Roses z kolei to polski zespół rockowy. W czerwcu 2014 roku zagrali koncert w Studio im. Agnieszki Osieckiej w Polskim Radiu Trójka. W grudniu 2015 roku zespół wydał swoją debiutancką płytę zatytułowaną „To!Ja”. Koncert 3 listopada o godz. 19.30 w Klubie Muzycznym „Jedyna” przy ul. Mickiewicza 14 w Ciechocinku. Bilety dostępne w dniu koncertu w klubie od godz. 18.00. ogłoszenie

www.kujawy.media.pl

Podczas sesji 27 października radny Tomasz Dziarski interpelował w sprawie handlu pod namiotami i generalnie estetyki m.in. ul. Zdrojowej w Ciechocinku.

Remontowana ulica Tężniowa, czyli popularny deptak

- W związku z deklaracją, którą złożyłem, w przygotowaniu było pismo do nadzoru budowlanego, aby zainteresował się budowlami zlokalizowanymi w obszarze strefy uzdrowiskowej A - mówił przy okazji tej interpelacji burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Nie wysłaliśmy tego pisma, bo dotarły do nas decyzje starosty aleksandrowskiego, z których treści wynika, że te namioty zostały rozstawione nielegalnie. Ich właś-

ciciele chcieli jakby zalegalizować fakt ich postawienia. Decyzją starosty - póki co - w dwóch przypadkach wniesiony został sprzeciw w sprawie zamiaru postawienia tymczasowych namiotów przy ul. św. Brata Alberta i przy ul. Zdrojowej 15. Burmistrz zapewnił, że skoro te namioty już są ustawione bez zgody starostwa, w tej chwili nie jest zasadny wniosek o zainteresowanie się formą prowadzonej działalności, ale wniosek o nakazanie ich rozbiórki: - Takie pismo w poniedziałek (30.10) od nas wyjdzie - dodał burmistrz. (strz)

Tu kupisz leki Podajemy, gdzie po leki o nietypowej porze można udać się w Ciechocinku w listopadzie 2017 roku. Dyżur aptek rozpoczyna się i kończy o godzinie 8.00.

Od 6 listopada do 13 listopada dyżuruje Apteka im. Stanisława Staszica, ul. Aleja Armii Krajowej 4, 54 283 64 69. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 9.00-19.00, w soboty - 9.00-17.00.

Do 30 października dyżuruje Apteka im. prof. Zofii Jerzmanowskiej, ul. Bema 37E, tel. 54 230 40 11. Od poniedziałku do piątku czynna w godz. 8.30-18.30, w soboty - nieczynna.

Od 13 listopada do 20 listopada dyżuruje Apteka „Pod Lwem”, ul. Stolarska 6a, tel. 54 283 32 78. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty - 8.00-15.00.

Od 30 października do 6 listopada dyżuruje Apteka „Słoneczna”, ul. Kopernika 58. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 9.00-20.00, w soboty - 9.00-17.00.

Od 20 listopada do 4 grudnia dyżuruje Apteka „Farmacja”, ul. Zdrojowa 14, tel. 54 283 23 85. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty - 8.00-21.00.


www.kujawy.media.pl

Zdrowie - promocja

Jak chronić wzrok w cyfrowym świecie? Rozmowa z optykiem Łukaszem Gutsche z rodzinnych Salonów Optycznych Huberta Gutsche W dzisiejszym świecie prawie nikt z nas już sobie nie wyobraża pracy, spędzania wolnego czasu czy komunikacji bez urządzeń cyfrowych. Każdy z nas na co dzień często nie będąc tego świadomym przez kilka lub kilkanaście godzin ma kontakt z takimi urządzeniami jak smartfon, tablet, komputer lub telewizor. Czy są one dobre dla naszego wzroku? - Niestety nie, i wiele osób bagatelizuje pierwsze objawy „cyfrowego zmęczenia wzroku”. Skupiając wzrok przed długi czas na pracy z bliska, bardzo mocno wysilamy nasz układ wzrokowy. Dodatkowo same urządzenia, jak i sztuczne oświetlenie bardzo negatywnie wpływają na nasze oczy. Długotrwała praca prowadzi do silnego zmęczenia, pogorszenia widzenia szczególnie w drugiej połowie dnia lub przyczynia się do podrażnienia oczu, które często pacjenci porównują do uczucia piasku pod powiekami. Jak więc najlepiej ochronić wzrok przed cyfrowym zmęczeniem? - Na pewno trzeba zacząć od wizyty u specjalisty, który wykona niezbędne badania i odpowiednio dobierze produkt do potrzeb konkretnego pacjenta. W naszych salonach można wykonać takie ba-

danie bezpłatnie i uzyskać fachową pomoc, jak i doradztwo przy wyborze najlepszego produktu. W zależności od wyniku badania możemy zaoferować wiele rozwiązań. Bardzo dobrym rozwiązaniem są szkła z powłokami antyrefleksyjnymi, choć te są już niemal standardem w okularach tym bardziej, że niezależnie od firmy JZO, Jai Kudo, Essilor lub Hoya są one bardzo przystępne cenowo. Markowe szkła z antyrefleksem w zakresie magazynowym to wydatek niecałych 90 zł za parę szkieł wraz z montażem. Szkła tego typu zapewnią optymalny komfort i ograniczą zmęczenie. Dla bardziej wymagających pacjentów, których czas pracy przy komputerze jest zdecydowanie dłuższy, zalecamy okulary z filtrem światła niebieskiego. Nie tylko znacząco zwiększają komfort pracy, ale też pomagają regulować nasz naturalny zegar biologiczny, zabezpieczają także przed wysokoenergetycznym sztucznym światłem, szkodliwymi promieniami UV, co w znacznym stopniu może ograniczyć ryzyko groźnych chorób, choćby takich jak AMD. Podobne rozwiązania są również dostępne w szkłach biurowych, które umożliwiają czytanie i pracę z komputerem jednocześnie czy w okularach progresywnych za-

pewniających dobre widzenie niezależnie od odległości na jaką chcemy patrzeć. W takim razie, czy każdy z nas powinien posiadać takie okulary? - Oczywiście że tak. Wielu z naszych pacjentów posiada takie okulary nie tylko ze względu na wadę wzroku, ale coraz więcej z nich również używa ich profilaktycznie w celu ochrony wzroku i poprawy komfortu pracy. Co ważne, wielu pracodawców refunduje takie okulary swoim pracownikom, w szczególności tym których praca związana jest z pracą przy komputerze. Dodatkowo w naszych salonach można zrealizować dofinansowanie na okulary w ramach NFZ, a na odbiór okularów zwykle nie czeka się więcej niż godzinę, więc warto rozważyć zakup takich okularów i zadbać o swój wzrok.

Zapraszamy do naszych salonów: Ciechocinek, ul. Zdrojowa 11/5, Centrum Handlowo-Usługowe Aleksandrów Kujawski, ul. Słowackiego 51, (przy parkingu)

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 80, październik 2017

3


CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 80, październik 2017

www.kujawy.media.pl

Szpital Powiatowy W planach termomodernizacja kolejnych obiektów

Pilnym zadaniem dla szpitala powiatowego jest rozbudowa oddziału psychiatrycznego

- Zrobiliśmy wiele, ale to dopiero część programu, jaki staramy się konsekwentnie realizować od kilku lat mówi Mariusz Trojanowski, prezes Szpitala Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim. - Trzeba rozwiązywać problemy dnia bieżącego, a są one niemałe, bo ustawicznie związane z brakiem finansowania wszystkich świadczonych usług. Musimy jednak wybiegać w przyszłość, bo jaka ona będzie decyduje dzień dzisiejszy. Wszystko, jak zawsze rozbija się o pieniądze. Problem więc, jak przy tak wielkim niedoborze środków na bieżące utrzymanie placówki, zrobić rzeczy, bez których w przyszłości nie będzie ona zdolna do normalnego funk-

Fot. Stanisław Białowąs

Bez inwestycji nie ma postępu także, a może w szczególności w lecznictwie specjalistycznym. Szpital Powiatowy w Aleksandrowie przez ostatnie lata zmienił się w sposób zauważalny, nawet dla tych, którzy w mieście mieszkają i widzą go na co dzień.

Budynek główny po termomodernizacji cjonowania. Sprawą niemal na dziś jest rozbudowa oddziału psychiatrycznego, bloku operacyjnego, remont izby przyjęć i pozostałych oddziałów.

oczekiwać dobrego finansowania publicznego. Trzeba więc budynek powiększyć o nowe pomieszczenia, aby praktycznie podwoić liczbę łóżek.

Z funkcjonowaniem oddziału psychiatrycznego związane jest finansowanie przez NFZ. W tej chwili oddział posiada 30 łóżek. Za mało, aby pozyskać korzystny kontrakt NFZ. Dopiero przy liczbie 60 łóżek można

Co ważne, miejsce na taki dodatkowy obiekt w obrębie szpitala znajduje się. Przy realizacji tej inwestycji można liczyć na dofinansowanie, ale najpierw potrzebna jest dokumentacja techniczna, a z tym związany jest spo-

Kolejny obiekt czeka na generalny remont ry wydatek. Szpital zwrócił się do właściciela placówki - samorządu Powiatu Aleksandrowskiego o pomoc w dofinansowaniu kosztów przygotowania dokumentacji projektowej. Główny obiekt szpitala poddany został termomodernizacji, ale na podobne prace czeka plan termomodernizacji pozostałej części obiektów. Wiąże się on nie tylko z dociepleniem ścian, zmianą elewacji, ale także

budową kolejnych pomp cieplnych. Część szpitala korzysta już z tych tanich źródeł ciepła, które zbudowano kilka lat temu. Roczne oszczędności na ogrzewaniu przynoszą 30 tys. zł. Byłyby większe, gdyby cena oleju utrzymywała się na takim samym poziomie, gdy inwestycję wykonywano. Ale i tak jest bardzo opłacalna, tym bardziej że na realizację można otrzy-

mać środki pomocowe z zewnątrz. W przyszłym roku szpital powinien uzyskać wsparcie finansowe na zakup sprzętu medycznego do Pracowni Endoskopowej. Trwa przygotowywanie odpowiednich dokumentów do podpisania umowy. Wartość kontraktu wyniesie ponad 400 tys. zł, z czego połowa stanowić będzie uzyskana pomoc. Wniosek w tej sprawie przygotowany był półtora roku, widać więc że bez myślenia wybiegającego w przyszłość nie ma co liczyć na rozwój. I kolejna dobra wiadomość. Niedawno do szpitala z propozycją zakupienia sprzętu medycznego dla Oddziału Pediatryczno-Neonatologicznego zwróciła się Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W darze zamierza przekazać szpitalowi sześć łóżek typu junior, aparat EKG oraz holter ABMP. Będzie to kolejny dar, jaki szpital otrzyma od tej fundacji. (St.B)

W nocy i w święta do przychodni Protest lekarzy rezydentów oraz domaganie się zwiększenia nakładów na służę zdrowia, podjęcia dyskusji o perspektywach poprawy jej sytuacji ekonomicznej przysłoniły nieco ostatnie zmiany związane z wprowadzeniem sieci szpitali, a tym samym inny sposób ich finansowania.

Fot. Stanisław Białowąs

Szpital Powiatowy w Aleksandrowie Kujawskim znalazł się w tej podstawowej grupie placówek zdrowia, które mają mieć zagwarantowane finansowanie ze środków publicznych, co nie było żadnym zaskoczeniem, choć niektórzy krakali, że nie spełnia wszystkich warunków. Spełnia i to wypełniając je na wysokim poziomie. Taką namacalną zmianą, która już dotknęła mieszkańców powiatu jest inna organizacja nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Nie chodzi tu bynajmniej o pomoc udzielaną w przypadku nagłej potrzeby ratowania życia. Tę, jak wiadomo, świadczy szpital i pogotowie ratunkowe. Chodzi o przypadki mniej drastyczne, jeśli chodzi o nagłe pogorszenie zdrowia, ale konieczne do uzyskania porady lekarskiej, jak na przykład atak grypy itp. Tych porad, jak wiadomo, w tygodniu udzielają lekarze rodzinni

wotnej złożył swoją deklarację.

W nocy i świeta pomoc lekarską uzyskasz w „Przychodni Rodzinnej” przy ul. Słowackiego 20A w Aleksandrowie Kujawskim w przychodniach tzw. pierwszego kontaktu. Placówki te pracują od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do najwyżej 18.00. Później są zamykane, wszak lekarz kiedyś też musi mieć czas na odpoczynek.

podstawowej opieki zdrowotnej udzielanej od poniedziałku do piątku w godzinach od 18.00 do 8.00 dnia następnego oraz całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy, soboty, niedziele i wszystkie święta.

Po tym czasie mieszkańcy jednak muszą mieć możliwość zaciągnięcia porady, więc stworzono miejsca, gdzie w razie konieczności taką pomoc można uzyskać. Zorganizowano nocną i świąteczna pomoc w zakresie

Oznacza to, że w razie nagłego zachorowania pacjent może udać się po pomoc do dowolnego punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, niezależnie od tego, gdzie mieszka, i do którego lekarza podstawowej opieki zdro-

W powiecie aleksandrowskim kontrakt z NFZ na te usługi przez wiele lat posiadał NZOZ „Przychodnia Rodzinna” z Aleksandrowa Kujawskiego, która takie miejsce zorganizowała w swojej dobrze wyposażonej placówce w Ciechocinku. W tym miejscu kilka lat temu otwarte zostało też pogotowie stomatologiczne, działające na podobnych zasadach. Po poradę mogą przyjechać pacjenci z całego powiatu i oczywiście kuracjusze. Z chwilą reorganizacji i utworzenia podstawowej sieci szpitali obowiązki zapewnienia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej zostały przypisane Szpitalowi Powiatowemu w Aleksandrowie Kujawskim. Tak też stało się w innych powiatach, więc nie jest to sytuacja szczególna. Problem zrobił się wcale nie mały, bo za tymi nowymi obowiązkami nie poszły odpowiednio duże pieniądze, NFZ przeznaczył zdecydowanie mniej środków niż wynika z wyliczenia wszystkich kosztów utrzymywania takiej opieki. Zmiana organizacji nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej nastąpiła 1 października. Usługi przeniesione zostały

z Ciechocinka do Aleksandrowa Kujawskiego. NZOZ „Przychodnia Rodzinna” ma z NFZ kontrakt jednak do końca miesiąca. - Podobnie jak wiele innych szpitali, które odpowiadają za nocną i świąteczną opiekę zdrowotną ogłosiliśmy przetarg na świadczenie tych usług od listopada - mówi dyr. szpitala Mariusz Trojanowski. - Wpłynęła tylko jedna oferta z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Przychodnia Rodzinna” w Aleksandrowie Kujawskim. W minionym tygodniu komisja oceniła ofertę pod względem merytorycznym i została ona przyjęta. Nocna i świąteczna opieka zdrowotna będzie prowadzona przy ul. Słowackiego 20A, czyli przy szpitalu, co jest o tyle korzystne, że zgłaszający się tam chory w razie konieczności leczenia szpitalnego będzie mógł ze skierowaniem szybko trafić na izbę przyjęć. (bis)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Ludzie

nr 80, październik 2017

5

UROCZYSTOŚĆ. Na Szpitalu Kolejowym odsłonięto tablicę poświęconą doktorowi Wacławowi Iwanowskiemu

W hołdzie lekarzowi 20 października br. na ścianie Kolejowego Szpitala Uzdrowiskowego w Ciechocinku, w obecności licznie zebranych uczestników tej niecodziennej uroczystości została odsłonięta tablica poświęcona pamięci dr. med. Wacławowi Iwanowskiemu. Akt odsłonięcia tablicy ku czci wieloletniego lekarza naczelnego Uzdrowiska został dokonany przez jego córkę Małgorzatę Iwanowską-Ludwińską, znaną toruńską malarkę, pisarkę, poetkę oraz wnuka Daniela. Do wydarzenia doszło z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka i jego prezesa Mariana Gawineckiego, przy znacznym wsparciu Adama Brzuszkiewicza, właściciela Kolejowego Szpitala Uzdrowiskowego. Całość miała piękną patriotyczną oprawę. - Starych ciechocinian nie trzeba przekonywać, jak wielką, wspaniałą osobą był doktor Wacław Iwanowski. Są wśród nas ci, którzy nie tylko pamiętają doktora, lecz także ci, którzy go znali osobiście, pracowali z nim - zaznaczyła Klara Drobniewska, radna, sekretarz TPC, która poprowadziła uroczystość. Sylwetkę doktora Wacława Iwanowskiego przybliżył prezes TPC, M. Gawinecki, jak określipromocja

Ze wspomnień córki Małgorzaty Iwanowskiej-Ludwińskiej: „Dr med. Wacław Iwanowski (1895-1975) jest postacią związaną całym sercem i życiorysem z Ciechocinkiem. Był wieloletnim lekarzem naczelnym uzdrowiska: najpierw w latach międzywojnia (1929-1939) i ponownie po wojennej przerwie, do roku 1952. Z kolei od 1952 do 1969 był dyrektorem Sanatorium Kolejowego, tworząc w połowie lat 60. jego nową jakość, realizację projektu nowych kompleksów leczniczych z basenem solankowym na terenie obiektu. Wielu znanych ludzi

Tablicę odsłania Małgorzata Iwanowska-Ludwińska ła K. Drobniewska spiritus movens całego przedsięwzięcia. Po ceremonii odsłonięcia i pobłogosławienia tablicy delegacje złożyły kwiaty w miejscu pamięci. Jako pierwsza uczyniła to delegacja Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka. Zebrani przed tablicą wysłuchali krótkiego koncertu w wykonaniu dziewcząt z pracowni muzycz-

nej Sławomira Małeckiego, Julii Bartoszek i Olgi Ejsmond. Tablicę na zlecenie Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka wykonał artysta rzeźbiarz ze Żnina Zbigniew Dolski. Koszty jej wykonania w całości zostały pokryte przez Adama Brzuszkiewicza, właściciela Kolejowego Szpitala Uzdrowiskowego.

Jak pisze moja przyrodnia siostra, śp. red. Danuta Iwanowska w swej książce „Uzdrowisko Ciechocinek” (wyd. 1983) „energii i pracy doktora Iwanowskiego zawdzięcza Ciechocinek dynamiczny rozkwit w latach międzywojnia, a od lat 50. - wykreowanie modelu społecznego lecznictwa uzdrowiskowego, opartego na podstawach naukowych i uruchomienie w Ciechocinku pierwszego w Polsce Ośrodka Balneologii Klinicznej”. Zapamiętałam dr. Wacława Iwanowskiego, mego kochanego Ojca, jako człowieka będące-

go istnym wulkanem pracy, oddanego pacjentom, leczącego też wielu ciechocinian. U jego boku moja Mama, dr med. Anna Iwanowska, stała się z młodziutkiej absolwentki Akademii Medycznej w Poznaniu znakomitą lekarką balneologiem, dyrektorem Sanatorium Zachęta, a później świetną lekarką „Grażyny” i Sanatorium Kolejowego, do roku 1968, kiedy nasza rodzina przeprowadziła się do Torunia.

siebie samego do tytanicznej pracy Ojciec pracował co dnia do później nocy, a ja zapamiętałam z kolei ów nowy kompleks leczniczy jako istną krainę z baśni: przepiękne nowe gmachy o wielkich oknach weneckich, wnętrza zdobione barwnymi dywanami z Kowar, egzotyczną roślinnością i blaskiem licznych, ogromnych luster.

Dzięki Ojcu poznałam w dzieciństwie wielu znakomitych mieszkańców Ciechocinka, którzy u nas bywali w Starym Dworku: proboszcza AK-owca księdza Opałkę, malarza Karola Kossaka oraz całą plejadę świetnych lekarzy uzdrowiskowych. Prowadziliśmy wówczas dom otwarty, serdeczny i gościnny, czemu sprzyjała atmosfera Starego Dworku, niezwykłego drewnianego domu ukrytego w dzikim winie. Miałam szczęście mieszkać do 9. roku życia w tym magicznym domu, będącym od XIX wieku siedzibą kolejnych lekarzy naczelnych kurortu.

Na koniec wspomnę o najważniejszym: Ojciec mój był w czasie drugiej wojny światowej żołnierzem AK, czynnym uczestnikiem Powstania Warszawskiego i dowódcą plutonu w słynnej „Setce”, czyli Kompanii Sztabowej nr 100 płk. Radwana, za co otrzymał Krzyż Walecznych z Mieczami, przekazany mu od Rządu Londyńskiego RP przez specjalnego kuriera, już w powojennym Ciechocinku. Po udręce obozu pracy w Baldeney w Niemczech wybrał bowiem tuż po wojnie ponownie Polskę i powrócił do Ciechocinka, rezygnując z błyskotliwie rozpoczętej kariery medycznej na Zachodzie (był tam szefem sanitarnym PCK na całą zdemilitaryzowaną wówczas brytyjską strefę Niemiec).” Tekst i fot. Wanda Wasicka

Drugi okres naszego ciechocińskiego bytowania spędziliśmy w świeżo wówczas zbudowanym Sanatorium Kolejowym przy ulicy Zdrojowej, gdzie przyzwyczajony przez

Służba w AK


6

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 80, październik 2017

www.kujawy.media.pl

Zdrowie

Z LOTFIM MANSOUREM, współwłaścicielem Przychodni Rodzinnych w Aleksandrowie Kujawskim i Ciechocinku, rozmawia Mariusz Strzelecki

Przychodnia Rodzinna w Aleksandrowie wygrała konkurs na prowadzenie opieki nocnej i świątecznej

Od 1 października została przeniesiona do Przychodni Rodzinnej w Aleksandrowie, która działa w pobliżu szpitala powiatowego. Zmiana ta została wymuszona przez obecnie rządzący PiS i jego koalicjantów w wyniku wprowadzenia tzw. sieci szpitali. Również w październiku w Szpitalu Powiatowym ogłoszony został konkurs na prowadzenie opieki nocnej i świątecznej. Wygrała go aleksandrowska PR państwa Mansourów. Nocna i świąteczna, wyjazdowa i ambulatoryjna opieka zdrowotna to świadczenia w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej udzielane od poniedziałku do piątku w godzinach od 18.00 do 8.00 dnia następnego oraz całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy. W razie nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia pacjent może udać się po pomoc do dowolnego punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, niezależnie od tego, gdzie mieszka, i do którego lekarza lub pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) złożył swoją deklarację. - Jak doszło do sytuacji, że nocna i świąteczna, wyjazdowa i ambulatoryjna opieka lekarska, która od kilku lat działała z powodzeniem w Ciechocinku, została przeniesiona do Aleksandrowa Kujawskiego? - Zmiany wprowadziło wejście w życie ustawy o sieci szpitali, opieka została przekazana szpitalom, gdzie ma działać przy izbach przyjęć. Zmiana nastąpiła od 1 paź-

się problemem, bo gdy opieka została przeniesiona, a pogotowie stomatologiczne pozostaje, to ich rozdzielenie powoduje wzrost kosztów utrzymania obu rodzajów usług.

dziernika. W porozumieniu ze szpitalem powiatowym przez październik poprowadziliśmy opiekę nocną i świąteczną w Przychodni Rodzinnej w Aleksandrowie. W tym samym miesiącu został ogłoszony przez szpital konkurs ofert, dla podmiotów medycznych, które chciałyby poprowadzić tę opiekę u siebie. Wpłynęła tylko jedna oferta - Przychodni Rodzinnej w Aleksandrowie. Od 1 listopada do lekarza późnym popołudniem i w nocy oraz w dni wolne od pracy będzie można przyjść lub przyjechać do Przychodni Rodzinnej w Aleksandrowie. Organizacyjnie nic się nie zmieni. Opieka będzie dostępna dla wszystkich mieszkańców powiatu aleksandrowskiego oraz kuracjuszy.

Fot. Mariusz Strzelecki

Do października tego roku nocna i świąteczna, wyjazdowa i ambulatoryjna opieka lekarska i pielęgniarska prowadzona była w Przychodni Rodzinnej w Ciechocinku przy ulicy Zdrojowej. Dość powiedzieć, że Przychodnia Rodzinna przy ulicy Zdrojowej w prowadzeniu nocnej i świątecznej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej wypracowała sobie ogromne doświadczenie. W 2016 roku z tejże skorzystało 8800 pacjentów, w pierwszej połowie 2017 roku udzielono 3100 porad. Z analizy wynika, że większość ludzi, którzy korzystali z tego dogodnego dostępu do lekarza i pielęgniarki, to mieszkańcy Ciechocinka i kuracjusze.

- Do tej pory opieka działała w Ciechocinku. Teraz będzie w Aleksandrowie. To jakiś wymóg ustawowy, że musi być tam, a nie z powrotem w Ciechocinku? - Tak. Ustawodawca wymyślił, że ta opieka musi być świadczona przy szpitalach. Natomiast nasza przychodnia w Aleksandrowie praktycznie graniczy z terenem Szpitala Powiatowego. Ten wymóg jest więc wypełniony.

Doktor Lotfi Mansour, współwłaściciel Przychodni Rodzinnych w Aleksandrowie Kujawskim i Ciechocinku drowie, tak, aby do lekarza można było przyjść w obu ośrodkach. Nie było na takie rozwiązanie zgody, bo ustawa nie pozwalała na to, to po pierwsze. A po drugie, koszty by się podwoiły.

W razie potrzeby nie będzie więc problemu ze skierowaniem pacjenta do szpitala. Pewne jest, że to ułatwi - Nocna i świąteczna opieżycie mieszkańcom Aleksanka nie dość, że jest kosztowdrowa, ale też w jakiś sposób na, to jeszcze prowadzenie utrudni kuracjuszom i mieszjej wymaga dużego wysiłku kańcom Ciechocinka. Bo wiorganizacyjnego i zabiera zyta u lekarza w nocy będzie mnóstwo czasu, bo wymagała lekarz musi być zorganizodostępny siewanie sobie dem dni w tyNZOZ Przychodnia dojazdu do godniu, przez Rodzinna Aleksandrodobę. znajduje się przy ul. całą wa. Co sprawiło, Słowackiego 20a że Przychodw Aleksandrowie Co przy nia Rodzinna braku połązdecydowała Kujawskim, czeń autobusię świadczyć tel. 54 282 85 11. sowych o tej Realizacja świadczeń taką usługę? porze dnia, odbywa się może być - Ktoś muod poniedziałku problemem, siał taką usłuszczególnie gę świadczyć, do piątku dla osób bo od tego w godzinach starszych bez bezod 18.00 do 8.00 oraz zależy samochodu. pieczeństwo soboty, niedziele Proponowamedyczne łem, żeby i święta w godzinach mieszkańców. tę sytuację Koszty owod 8.00 do 8.00. wypośrodszem są bardzo kować i poważne. Ale wyżdzielić opiekę sze nakłady niż my między Przychodnie Rodzinponiósłby szpital, gdyby tam ne w Ciechocinku i Aleksanmiała opieka funkcjonować.

Przede wszystkim dyrektor musiałby zatrudnić nowych pracowników - między innymi lekarza wyjazdowego i stacjonarnego. Koszty można automatycznie obniżyć, jeśli osoba, która ma tę opiekę jest lekarzem. W przypadku Przychodni Rodzinnej je obniżymy, choć kosztem naszej ciężkiej pracy, czasu wolnego czy poświęconego rodzinie. Druga sprawa. Prowadziliśmy opiekę nocną i świąteczną przez wiele lat. Mamy więc doświadczenie, zespół ludzi, który tym się zajmuje, mamy warunki lokalowe i sprzętowe. Nie da się ukryć, że prowadzenie opieki, to też pewien prestiż dla przychodni rodzinnych. - Nocna i świąteczna, wyjazdowa i ambulatoryjna opieka lekarska została przeniesiona z Ciechocinka, ale w Przychodni Rodzinnej w uzdrowisku zostaje pogotowie stomatologiczne, czyli możliwość wyleczenia ostrego bólu zęba w dni wolne lub w nocy... - Pogotowie stomatologiczne będzie nadal w Ciechocinku, nie ma go nawet w Toruniu, skąd zdarzało się, że przyjeżdżali do nas pacjenci. I ten podział też staje

- Nie ma pan poczucia, że rządzący, którzy zdecydowali o takim a nie innym miejscu działania opieki, zadziałali na szkodę Ciechocinka i zdecydowanie pogorszyli bezpieczeństwo mieszkańców uzdrowiska? W Aleksandrowie Kujawskim w razie potrzeby można było zwrócić się po pomoc do szpitala lub na pogotowie przez całą dobę, w Ciechocinku już nie ma takiej możliwości. Na dodatek karetka pogotowia będzie tu stacjonowała tylko przez cztery miesiące w przyszłym roku, a nie jak zabiegano przez cały rok. - To są trudne decyzje. I zawsze ktoś na nich może stracić. Kiedyś opieka była już w Aleksandrowie i została przeniesiona do Ciechocinka. I wówczas w Aleksandrowie pacjenci nie byli z tego zadowoleni. Obecna decyzja jest niekorzystna dla mieszkańców uzdrowiska. To fakt. Zwracałem się z tym problem do wielu osób, informowałem o tym Narodowy Fundusz Zdrowia, mieszkańcy Ciechocinka też pisali w tej sprawie do ministra zdrowia. Nie przyniosło to pozytywnego odzewu ze strony decydentów. Stracili też kuracjusze. Oczywiście nie wszyscy, bo sanatoria muszą zapewnić swoim pacjentom własną opiekę lekarską. Ale jest też ogromna grupa osób przebywających w pensjonatach, prywatnych ośrodkach, które nie mają kontraktu z NFZem, i które takiej opieki nie mają. Oni w razie potrzeby będą musieli dojechać do Aleksandrowa. Dalej. Będą święta - kilka dni pod rząd wolnych od pracy, będzie długi weekend, do Ciechocinka przyjadą tysiące turystów, w razie nagłego wypadku, pogorszenia zdrowia, jedyny ratunek to przyjazd do lekarza w Aleksandrowie. Natomiast, mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach lub latach znajdą się lepsze rozwiązania, niż te wprowadzone obecnie i opieka nocna i świąteczna będzie mogła być dostępna nie tylko w Aleksandrowie,

ale też w Ciechocinku. - Z tego, co wiem, chętnych do skorzystania z takiej formy dostępu do lekarza w Ciechocinku, zawsze było wielu... - Tak, rzeczywiście tak było. Pacjentów po godzinie 18.00 w naszej przychodni było zawsze wielu. Wynikało to między innymi z tego, że ośrodki zdrowia nie zawsze dawały radę przyjąć wszystkich chorych do godziny 18.00. Były soboty i niedziele, gdy przyjmowaliśmy po sto, sto dwadzieścia osób w ciągu jednego dnia. To bardzo dużo. I nie wliczam tu pacjentów, którzy muszą przyjmować zastrzyki po południu. Oni też teraz mają duży problem, bo w Ciechocinku już nie zrobią zastrzyku w przychodni po godzinie 18.00. Też muszą jechać do Aleksandrowa. Trzeba pamiętać, że w Ciechocinku jest ogromna grupa seniorów, z których wielu nie będzie w stanie dojechać do Aleksandrowa w nocy. - Nie wyobrażam sobie, że przeciętny emeryt bez samochodu czy rodziny z samochodem, płaci trzydzieści, czterdzieści złotych za taksówkę, żeby dostać się w nocy do Aleksandrowa... - Tak, brak autobusu w nocy z Ciechocinka, utrudnia dostęp do lekarza. - Jakie warunki Przychodnia Rodzinna musiała spełnić, żeby dalej prowadzić nocną i świąteczną, wyjazdową i ambulatoryjną opiekę lekarską? - Przede wszystkim lokalowe i sprzętowe. Dużą rolę odgrywała też odległość przychodni od szpitala. To najważniejsze. - To może teraz zapytam, o coś innego. Został pan już konsulem honorowym Republiki Tunezji w Polsce? - Na dziś jestem kandydatem do tej funkcji. Mam nadzieję, że ta sprawa rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Konsulat ma powstać w Toruniu. Zabiegałem o to, żeby powstał w Ciechocinku, ale niestety decydenci z Ministerstwa Spraw Zagranicznych uznali, że Ciechocinek jest zbyt małym miastem.


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Komisja Zdrojowa

nr 80, październik 2017

7

WYDARZENIE. Prof. Irena Ponikowska z Ciechocinka w Alei Sław

To jest mój kawałek podłogi 1 października z okazji Międzynarodowego Dnia Lekarza w Ciechocinku rozpoczęło się wyjątkowe wydarzenie. Tego dnia w Teatrze Letnim odbył się benefis poświęcony profesor Irenie Ponikowskiej. Po benefisie profesor odsłoniła swoją gwiazdę w Ciechocińskiej Alei Sław. Uroczystość uhonorowania wybitnej lekarki, naukowca, mieszkanki Ciechocinka prof. dr hab. Ireny Ponikowskiej tablicą pamiątkową na ciechocińskim deptaku przygotowało Stowarzyszenie Komisja Zdrojowa, a także szeroko pojęte środowisko osób i instytucji zaangażowanych w lecznictwo uzdrowiskowe. Wydarzenie to miało miejsce nie bez przyczyny. W roku 2017 Ciechocinek świętuje 25-lecie najważniejszej dla lecznictwa uzdrowiskowego i jedynej tego typu w Polsce Kliniki Balneologii i Chorób Przemiany Materii, prowadzonej przez prof. dr hab. Irenę Ponikowską. Ciechocinek stolicą balneologii Placówka, członek Stowarzyszenia Komisja Zdrojowa, jest siedzibą krajowego konsultanta w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej oraz zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Balneologii i Medycyny Fizykalnej. Prowadzone są w niej szko-

- Wiem jedno, gdyby nie pani profesor, Ciechocinek nigdy nie byłby perłą uzdrowisk polskich - podkreślił Marcin Zajączkowski, przewodniczący Rady Miasta w Ciechocinku i prezes zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek. Nigdy nie chciałam być gwiazdą

Prof. Irena Ponikowska, światowej sławy balneolog z Ciechocinka, podczas benefisu w teatrze (siedzi na krześle)noraz gdy odsłaniała gwiazdę na deptaku lenia dla studentów, kursy specjalistyczne dla lekarzy balneologów z całego kraju, a także konsultacje na skalę światową. W Ciechocinku, pod kierownictwem prof. Ireny Ponikowskiej, stopień profesorski uzyskało 16 osób, co stanowi ponad połowę kadry o tej specjalizacji w Polsce. Odbywają się tu konferencje i zjazdy ogólnopolskie oraz międzynarodowe, wydawane są podręczniki, redagowane publikacje, m.in. Acta Balneologica. Sama profesor Ponikowska jest wybitnym lekarzem i naukowcem, jednym z najwybitniejszych balneologów w skali światowej. Odsłonięcie gwiazdy

w Ciechocińskiej Alei Sław poprzedził benefis w Teatrze Letnim, podczas którego współpracownicy, przyjaciele i rodzina laureatki opowiadali o jej dokonaniach, o tym dlaczego ciechocinianka jest jedną z najważniejszych osób w historii miasta oraz o tym, jakim człowiekiem jest na co dzień. Benefis rozpoczął występ Mirosława Krajewskiego, ciechocińskiego lekarza, fizjoterapeuty i ucznia profesor, w stroju z epoki. Potem publiczność obejrzała fragmenty filmu o prof. Irenie Ponikowskiej „Moje leczenie wodą” w reżyserii red. Teresy Kudyby. - Po przyjeździe do Ciechocinka trafiłam na Aleję

Sław na deptaku - mówiła dr Natalia Veryho, doktorantka prof. Ponikowskiej i pomysłodawczyni jej uhonorowania. - I zdałam sobie sprawę, że są tam aktorzy, sportowcy, pisarze, artyści, a nie ma żadnego lekarza, a przecież Ciechocinek to uzdrowisko znane w całej Polsce, miejsce gdzie ludzie odzyskują zdrowie. I właśnie dzięki prof. Ponikowskiej Ciechocinek jest tak znany i ważny dla polskiej balneologii. Stąd pomysł uhonorowania pani profesor. Podczas benefisu nie zabrakło niespodzianek. Pozdrowienia i życzenia prof. Irenie Ponikowskiej w przekazie wideo złożył Tomasz Kot, aktor, który wcielił się w postać prof.

Religi w filmie „Bogowie”. - Dziękuję za niezłomną obronę Ciechocinka jako uzdrowiska, jako miejsca, które w swoim działaniu leczniczym jest jedyne na świecie. Pamiętam długie rozmowy z panią profesor, kiedy uświadamiała nam pani, jaką Ciechocinek jest wartością i jak ją trzeba chronić przed zakusami współczesnego biznesu. Ciechocinek bowiem musi się rozwijać, ale w zgodzie z tym, co tu najcenniejsze - tradycją, leczeniem i dbałością o środowisko naturalne, dziękujemy za tę niezłomną postawę - mówił Sławomir Kopyść, członek zarządu województwa kujawsko-pomorskiego.

Wiele osób przyłączyło się do życzeń - m.in. burmistrz Ciechocinka, przedstawiciele Komisji Zdrojowej, naczelnego lekarza uzdrowisk kujawskich, społeczności akademickiej, ciechocińskiej organizacji turystycznej i wielu innych. Na koniec improwizowany zespół okazjonalny „Uzdrowiskowe Anioły” wykonał pieśń napisaną specjalnie dla prof. Ponikowskiej przez Mirosława Krajewskiego i Krzysztofa „Brodę” Sieradzkiego. - Właściwie nigdy nie chciałam być gwiazdą, nigdy nawet o tym nie marzyłam, nie były na to ukierunkowane nigdy moje działania. No ale tak się stało, że tą gwiazdą zostałam. Cieszę się z tego bardzo i jestem bardzo wzruszona - mówiła profesor Irena Ponikowska. Natomiast już podczas odsłaniania gwiazdy na deptaku laureatka zapewniła, śmiejąc się: - Jest to mój kawałek podłogi. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

Wózkostrady w Ciechocinku W październiku w Ciechocinku w Łazienkach II odbyło się spotkanie na temat wózkostrad, czyli technologicznych możliwości usprawnienia życia w uzdrowisku seniorów, niepełnosprawnych i młodzieży, jednego z elementów nowoczesnego, zrównoważonego rozwoju kurortu i jego okolic. Na zaproszenie Marcina Zajączkowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Ciechocinka do kujawskiego uzdrowiska przyjechali eksperci Stowarzyszenia Producentów Cementu oraz LafargeHolcim: Piotr Kijowski i Jędrzej Zdziechowski. Specjaliści opowiadali o technologii, kosztach budowy i utrzymania, zmian w prawie zamówień publicznych, przykładów realizacji w Polsce i Europie oraz możliwości wykonania gładkich, „lanych” ścieżek i tras betonowych. Pomysłem budowy wózkostrad w Ciechocinku zaraziła grupę ciechocinian Teresa Kudyba. - Nie wszyscy zgadzamy się z tym, co widzimy wokół. Chciałbym, aby to spotkanie pokazało, że można myśleć trochę szerzej, gdy rozpatrujemy przyszłość naszego uzdrowiska. Jeśli chcemy coś w nim zmienić, musimy mieć świadomość,

że świat pędzi do przodu i że ci, którzy stoją w miejscu i się nie rozwijają, poniosą porażkę. Natomiast można osiągnąć sukces, gdy myśli się o swoim mieście w dalszej perspektywie czasowej, nie tylko tej wyborczej, co cztery lata, ale przede wszystkim tej obejmującej najbliższe dziesięciolecia - mówił Marcin Zajączkowski. - Wózkostrady to termin, którym się posługujemy, gdy mówimy o nawierzchni przyjaznej i bezpiecznej nie tylko dla osób na wózkach dla niepełnosprawnych, ale też dla rodziców prowadzących wózki dziecięce, dzieci na rolkach, czy rowerzystów. A właśnie z tym w Ciechocinku mamy duży problem. Podczas spotkania specjaliści mówili o przewagach tras wybudowanych z lanego betonu nad tymi z tradycyjnej kostki betonowej: m.in. porównywalnej ceny wykonania, komforcie poruszania się po nich pieszych, rowerzystów, czy osób na wózkach inwalidzkich, estetyce, oszczędnościach w utrzymaniu (trasy betonowe potrafią przetrwać bez remontów czy wymiany dziesięciolecia). Idea budowania w uzdrowiskach betonowych „wózkostrad” zosta-

drogami rowerowymi - to chodniki dla pieszych z oznakowaniem, że mogą się nimi poruszać rowerzyści. Jeździ się po nich fatalnie, bo są z kostki brukowej. Poza tym w ogóle nie ma czegoś takiego jak droga dla rowerów z kostki - natomiast z asfaltu, czy lanego betonu w różnych kolorach i owszem.

Drogi dla rowerów w Ciechocinku to technologiczna kpina. To chodniki z namalowanymi znakami. Fot. deptak Armii Krajowej ła po raz pierwszy przedstawiona publicznie przez przedstawicieli z Ciechocinka podczas XXVI Międzynarodowego Kongresu Balneologicznego w Szczawnicy. Powtórzona zostanie w Łodzi na Ogólnopolskim Zjeździe Firm Rodzinnych u-Rodziny w listopadzie tego roku. Chęć posiadania równych jak stół chodników, ścieżek i tras rowerowych, placów to żadna nowość. Każdy chciałby komfortowo chodzić po równej nawierzchni. Jak to wygląda w Ciechocinku? Nasze chodniki wykonane praktycznie w całości

z kostki brukowej są w różnym stanie, niektóre w miarę równe, gdzie indziej każda kostka wystaje pod innym kątem. Taka technologia. Ważne - czy ten, co układał chodnik robił to zgodnie ze sztuką. Natomiast poruszać się po tym, szczególnie niepełnosprawnym, trudno. Rowerzyści nie mają tylu powodów do narzekania, bo w Ciechocinku i okolicy nie ma praktycznie dróg dla rowerów (niektórzy nawet uważają, że nie ma na nie w Ciechocinku miejsca). To - co się szumnie nazywa

Podczas XXVI Międzynarodowego Kongresu Balneologicznego w Szczawnicy grupa ciechocinian mówiła o tym, że w uzdrowiskach większość kuracjuszy stanowią osoby chore, starsze, poruszające się na wózkach inwalidzkich, o kulach. Szlaki komunikacyjne muszą zatem w uzdrowiskach być dostosowane do ich potrzeb, zatem w miastach-uzdrowiskach należy wprowadzić inne normy budowania dróg, chodników, ścieżek niż w miastach, które „miastami zdrowia” nie są. Należy zastanowić się nad wypracowaniem specyficznych wzorców: na przykład wykorzystanie lanego betonu do budowy „wózkostrad” zamiast zwykłej, taniej kostki brukowej albo eleganckiego bruku, po którym osoby niepełnosprawne poruszają się nawet z zagrożeniem zdrowia. Należy też rozpocząć, wzorem innych miast, budowę chodników z wielkich płyt. Tekst i fot. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 80, październik 2017

Kultura

SPOŁECZEŃSTWO. Padł wniosek nadania imienia nowemu rondu w Ciechocinku u zbiegu ul. Widok, Zdrojowa, Narutowicza

Rondo Stanisława Serafina dowski, zastępca burmistrza Ciechocinka. - To pan by chciał? - zapytał radny Kanaś. - Nie, nie... Ale wiem, że jest też taki pomysł - odpowiedział Ogrodowski.

Andrzej Łozicki, regionalista, historyk Ciechocinka i ciechocinianin, wystąpił ostatnio z wnioskiem o uhonorowanie Stanisława Serafina, społecznika, nauczyciela kilku pokoleń ciechocinian, a nawet - choć przez krótki czas - przedwojennego burmistrza Ciechocinka. Jego imieniem miałoby zostać nazwane nowe rondo u zbiegu ulic Zdrojowej, Narutowicza, Widok i Przejazd.

Fot. nadesłana

Kim był ciechocinianin Stanisław Serafin? Przez 41 lat uczył dzieci z Ciechocinka w szkole podstawowej. Uczył przed wojną w wolnej Polsce i uczył po wojnie, gdy młodym Polakom wpajano miłość do Związku Sowieckiego i Stalina, kraju i człowieka dla Polaków równie zasłużonego, co Niemcy nazistów i Hitler. I uczył tak samo, w duchu poszanowania najważniejszych wartości, społecznych i patriotycznych. Serafin propagował również ruch skautingowy wśród młodych ciechocinian. „Poprzez swoją osobistą rzetelność, uczciwość i skromność stał się dla tych młodych ludzi prawdziwym mentorem i dobrym duchem...” - napisał wnioskodawca.

Nieśmiałe kontrpropozycje

Stanisław Serafin, zdjęcie z 1981 roku wiceprezesa Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka. St. Serafin zmarł 22 marca 1984 roku. Nad wnioskiem Andrzeja Łozickiego dyskutowano podczas posiedzeń komisji Rady Miasta, między innymi podczas posiedzenia komisji finansowej.

Nauczyciel i burmistrz

Patriota bez skazy

Przed wojną Stanisław Serafin prócz tego, że był nauczycielem, działał również w Towarzystwie Dramatyczno-Śpiewaczym „Lira”. W 1926 roku wybrano go prezesem tej instytucji kulturalnej. W 1935 radni z Ciechocinka przekazali mu mandat burmistrza miasta. W 1939 roku został zmobilizowany. W stopniu podporucznika, dowódcy plutonu piechoty, wziął udział w bitwie nad Bzurą. Uniknął niewoli i wrócił do Ciechocinka. Nie na długo jednak. Aresztowany przez Niemców, do grudnia 1939 roku znajdował się w różnych więzieniach. Potem znów wrócił do Ciechocinka, po to tylko, żeby dostać nakaz wysiedlenia w Kieleckie.

- To był człowiek, który budował naszą społeczną tożsamość. A zależy mi, żebyśmy my, ciechociniacy, poczuli dumę, że żyjemy w miejscu, które miało swój wkład w tak zwanej wielkiej historii, że mieszkańcy Ciechocinka walczyli w obu wojnach światowych, mieli swój wkład w odzyskaniu niepodległości, budowali wolną Polskę - mówił Andrzej Łozicki. - Pomysł uhonorowania St. Serafina powstał na bazie rozmów z wieloma mieszkańcami Ciechocinka. I jestem przekonany, że ciechocinianie z dziada pradziada słysząc to nazwisko podpiszą się pod moją propozycją. Nie ma osoby, która miałaby jakieś negatywne wspomnienia związane z tym człowiekiem. To jedna z kilku osób w dziejach naszego miasta, które na to uhonorowanie zasługują. Ł. Łozicki dodał, że Serafin był wielkim patriotą, pedagogiem i człowiekiem.

W 1945 roku Serafin wrócił do Ciechocinka. Już w kwietniu tego roku zaczął pracować jako nauczyciel w swojej dawnej szkole Szkole Podstawowej nr 1. Działał również w Związku Wałowym Niziny Ciechocińskiej, gdzie przez lata pełnił funkcję jego przewodniczącego. Wśród innych pełnionych przez niego funkcji znalazła się funkcja radnego, ławnika sądu w Aleksandrowie,

- A po wojnie, mimo licznych propozycji wstąpienia w szeregi komunistyczne, odmówił, zaszył się w związku wałowym, towarzystwie przyjaciół kobiet,

robił wszystko, żeby tylko nie zapisać się do PZPR dodał Łozicki. Jakie konsultacje? Takie jak zawsze - Podczas posiedzenia komisji uzdrowiskowej uznaliśmy, że tę propozycję powinniśmy poddać ocenie społeczeństwa - mówił Grzegorz Adamczyk, radny Ciechocinka. O wyrażonej przez radnych podczas posiedzenia komisji potrzebie konsultacji społecznych mówił też Marcin Strych, przewodniczący komisji kultury, choć zastrzegał, że on osobiście podpisze się pod propozycją upamiętnienia Serafina. - Czy te konsultacje społeczne zostaną przeprowadzone w takiej samej formie, w jakiej podejmowano poprzednio decyzję o nadaniu temu samemu skrzyżowaniu imienia Skorwidera? - pytał radny Paweł Kanaś. - W tej samej formie zapewnił G. Adamczyk. - W tej samej. Czyli właśnie to robimy, bo przy nadawaniu nazw dla skwerów Wolickiego, Skorwidera, nie było żadnych szerokich konsultacji społecznych, żadnego głosowania mieszkańców. Był wówczas wniosek i decyzja - mówił radny Kanaś. - Nie kwestionuję osoby Stanisława Serafina, ale gwoli takiego porządku, takiego myślenia, że na przykład chciałoby się też uhonorować panią Wolfową... - mówił Marek Ogro-

- Przyznam się, że pierwszy raz słyszę o takim pomyśle - zapewnił radny. Jakie środowisko promuję tę osobę? Ktoś zwrócił się w tej sprawie z wnioskiem? Panie burmistrzu trzeba odróżnić sprawy, o których ktoś, gdzieś słyszał, od tego co jest akurat w porządku obrad. - Powinniśmy utożsamiać miejsce z daną osobą. Jeśli myślimy o pani Wolfowej, to miejsce powinno być gdzieś koło liceum, jeśli myślimy o panu... Serafinie, to miejsce jego imienia powinno się kojarzyć z jego osobą - wyjaśniał zastępca burmistrza. - No to rondo jest dobrym miejscem, bo Serafinowie mieszkają do dziś przy ul. Zdrojowej - zapewnił radny Kanaś. - Bo co innego kojarzy się z tym miejscem? Waszyngton? Przez dekady było to rondo Waszyngtona. Nawet po wojnie starzy ciechociniacy tak o nim mówili. *** Gdy padła propozycja nazwania nowego ronda nazwiskiem Stanisława Serafina pojawiły się głosy o konieczności poddania pomysłu szerokim konsultacjom społecznym. Natomiast nie pamiętam, żeby w przypadku poświęcenia skweru niedaleko „Grzybka” Wolickiemu uciekano się do pytania mieszkańców Ciechocinka o zdanie w tej sprawie. Radni podnieśli ręce w głosowaniu i Wolicki ma swój kawałek Ciechocinka. Podobnie z decyzją z 27 października 2017 roku o nadaniu nazwy obszarowi za teatrem „Skweru Excentryków”. Nikt mnie - ciechocinianina - nie pytał, czy chcę, żeby fragment mojego miasta akurat tak się nazywał. Radni wznieśli ręce do góry i sprawa załatwiona. Jeżeli więc dalej radni i urzędnicy z Ciechocinka będą twierdzili, że trzeba w sprawie pomysłu na patrona dla nowego ronda stosować specjalną procedurę, wówczas moim zdaniem mogą narazić na zarzut stosowania podwójnych standardów, a nawet - na upartego - na zarzut nierównego traktowania obywateli. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

www.kujawy.media.pl

OŚWIATA. Pierwsze po 20 latach ślubowanie pierwszoklasistów w Szkole Podstawowej nr 3

My pierwszaki 16 października na długo zapisze się w pamięci uczniów klas pierwszych, ich rodziców, dyrekcji i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 3 w Ciechocinku. Po blisko dwudziestoletniej przerwie w szkole znów zabrzmiały słowa przysięgi pierwszoklasistów. Pierwszoklasistów w szkolne życie wprowadzali najstarsi uczniowie szkoły - gimnazjaliści z klasy trzeciej, którzy udzielali dzieciom cennych rad i wskazówek, deklarowali pomoc. Potwierdzili też, że pierwszaki w pełni zasługują na miano ucznia, gdyż sprostali postawionym zadaniom - z przejęciem recytowali wiersze, śpiewali piosenki związane tematycznie z obowiązkami ucznia. Odpowiedzieli na ważne pytania. Występ przed liczną publicznością wymagał od młodych artystów dużej odwagi. Wykazali się nią również podczas ślubowania. Nasi bohaterowie ubrani w galowe stroje, przed sztandarem szkoły ślubowali godnie i kulturalnie zachowywać się w szkole, szanować rodziców, nauczycieli, pilnie uczyć się, wzorowo wypełniać wszystkie polecenia nauczycieli, wychowawców, przynosić zaszczyt szkole. Potem nastąpił długo oczekiwany

moment. Dyrektor szkoły - Maciej Wzięch - dokonał symbolicznego aktu pasowania na ucznia, dotykając kolorowym ołówkiem ramienia dziecka i wypowiadając zdanie: Pasuję cię na ucznia. Bardzo miłą chwilą dla dzieci było wręczenie pamiątkowych dyplomów przez wychowawczynie: Martę Turkiewicz i Paulinę Czyżniewską. Tym samym pierwszoklasiści zostali włączeni do społeczności szkolnej. Gratulacje i życzenia nowo pasowanym uczniom złożyli przybyli na uroczystość goście. Miłą niespodziankę - upominek - przygotowała dla uczniów klas I dyrektor przedszkola „Bajka” Małgorzata Kobusińska. Nie zabrakło też życzeń od starszych koleżanek i kolegów. Zwieńczeniem doniosłej chwili była pamiątkowa fotografia przed tablicą Polskich Olimpijczyków - patrona szkoły. Uroczystość przygotowały: Paulina Czyżniewska, Marta Turkiewicz, Ewa Rogozińska i Joanna Żelazkiewicz, które składają serdeczne podziękowania gościom, rodzicom, dyrekcji, nauczycielom i uczniom klas IIIc i VIIa, którzy uświetnili spotkanie. Ewa Rogozińska

Kino „Zdrój” W listopadzie kino „Zdrój” planuje zagrać m.in. - „Potworna rodzinka” - bajka w 2D, animacja, prod. Niemcy, czas projekcji 1,36, 4.11 (sobota) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 5.11 (niedziela) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00); - „Ach śpij kochanie”, thriller/kryminalny, prod. Polska, czas projekcji 1.40, od 15 lat, 4.11 (sobota) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 5.11 (niedziela) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „Pomiędzy nami góry”, dramat, prod. USA, czas projekcji 1.43, od 15 lat, 9.11 (czwartek) godz. 19.00 i 10.11 (piątek) godz. 19.00 (kasa 18-19); - „Twój Vincent” - animacja, dramat, kryminał, prod. Polska, Wlk. Brytania, czas projekcji 1.35, od 15 lat, 15.11 (środa) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 16.11 (czwartek) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „Złe mamuśki 2. Jak przetrwać święta”, komedia, prod. USA, czas projekcji 1.56, od 15 lat, 17.11 (piątek) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 18.11 (sobota) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „Listy do M.3”, komedia romantyczna, prod. Polska, czas projekcji 1.49, od 12 lat, 24.11 (piątek) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00), 25.11 (sobota) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00), 26.11 (niedziela) godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00). W grudniu w kinie „Zdrój” będzie można obejrzeć między innymi: - „Cicha noc”, dramat, prod. Polska, 1.37, 1.12 (piątek) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 2.12 (sobota) godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00).


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Ludzie

nr 80, październik 2017

9

HISTORIA. Marianna Krzesińska - prekursorka ciechocińskiego wolnego handlu

Sklepik pod nosem władzy ludowej W historii każdego miasta pojawiają się ludzie, którzy pomimo upływu wielu lat pozostają w naszej zbiorowej pamięci. I nie są to ludzie z czołówek gazet, czy zajmowanych wysokich stanowisk zawodowych. Kto z nas potrafi wymienić prominentnych działaczy administracji państwowej w naszym mieście, kto pamięta przodowników pracy i aktywistów z poszczególnych zakładów naszego miasta. Kto z nas, z szerokiej rzeszy środowiska leczniczo-uzdrowiskowego przypomina sobie jakiekolwiek nazwiska. Wiatr historii wywiał ich na zawsze z naszej zbiorowej pamięci. Cóż więc sprawia, że pamiętamy o ludziach bez wykształcenia, pieniędzy, wysokich stanowisk, prominentnych układów itd. Przede wszystkim ludzie ci obdarzeni byli darem życzliwości, szczerości i otwartości na drugiego człowieka. Do grona tego typu ludzi należała Marianna Krzesińska, kobieta cicha, skromna, otwarta na drugiego człowieka. To ona prowadziła w wynajmowanym pokoju przy ulicy Narutowicza 1 prywatną sprzedaż artykułów spożywczych. Swą działalność handlową prowadziła w latach 1945-1983, co czyniło ją prekursorką wolnego handlu w naszym mieście. Spełniając prośby i oczekiwania wielu mieszkańców Ciechocinka tym artykułem przypominam historię życia i działalności handlowej Marianny Krzesińskiej. Pierwsze lata pobytu Marianny Krzesińskiej w Ciechocinku Marianna Krzesińska urodziła się 24 sierpnia 1905 r. w Raciążku ze związku Ignacego Maklakiewicza i Walerii z d. Taff. To zapewne za namową swej mamy przybyła z Raciążka do Ciechocinka, gdzie zamieszkała na posesji rodziny Gawineckich. Młodsza siostra jej mamy Józefa Taff wyszła za mąż za Stanisława Gawineckiego (1873-1920) i postanowiła ściągnąć ją do Ciechocinka. Przebywając w Ciechocinku poznała murarza z Włocławka Kazimierza Krzesińskiego, którego poślubiła w 1929 r. W latach 30-ych XX w. Ciechocinek był dynamicznie rozwijającym się miastem, w którym o pracę było nietrudno. Pan Kazimierz praco-

Marianna Krzesińska wał przy budowie komina w łazienkach zakładowych oraz w 1931 r. znalazł zatrudnienie przy budowie odkrytego basenu. Życie rodzinne nie szczędziło jednak Mariannie trudów i kłopotów. Z trójki narodzonych dzieci przeżył tylko najmłodszy syn Józef. Męża Kazimierza też dopadła wyniszczająca choroba, która uniemożliwiła mu ciężką pracę fizyczną. Został zatrudniony do dorywczych prac na basenie solankowym pomiędzy tężniami. Wybuch wojny w 1939 r. zastał go w Ciechocinku, gdzie we wrześniu powołano go do miejskiej Służby Pomocniczej, podczas której pilnował aresztowanych na Słońsku Niemców, na krótko przed ich egzekucją w lasku na Podolu.

Lange. W aptece pracowała w charakterze tak zwanej fasowaczki. Do jej zadań należało odważanie i pakowanie odpowiednich porcji leków. Jej formą sabotażu wobec reżimu niemieckiej właścicielki, było wynoszenie leków. Wielu mieszkańcom pobliskich wiosek leki wyniesione przez panią Mariannę uratowały zdrowie i życie. Po latach te wiejskie znajomości i przyjaźnie zawarte przez panią Mariannę stanowiły doskonały rynek zaopatrzeniowy dla swego domowego sklepiku. Koniec wojny zamknął pewien okres w życiu pani Marianny. Prywatny handel w Ciechocinku W pierwszych powojennych latach (1945–1946) nastąpił szybki rozwój prywatnego handlu. W Ciechocinku wokół Hali Targowej powstawały sklepy i punkty usługowe. Miejscowi gospodarze sprzedawali swoje produkty na miejscowym rynku. Wśród handlujących w okresie letnim przez kilka pierwszych powojennych lat znajdowała się pani Marianna. Jednak uciążliwe kontrole i biurokratyzacja związana z prowadzoną działalnością

zniechęciła ją do prowadzenia tego typu działalności. Swą działalność handlową skupiła na prowadzeniu domowego handlu. W podjęciu tej decyzji duże znaczenie odegrał panujący wówczas system kartkowy, który formalnie objął cały kraj od 1 maja 1945 r. Wówczas sprzedawano na kartki chleb, mąkę, kaszę, ziemniaki, warzywa, mięso, tłuszcze, cukier, słodycze, mleko, kawę lub herbatę, sól, ocet, naftę, zapałki i mydło. Przydziały kartkowe otrzymywane były z reguły za pośrednictwem zakładów pracy, a rozdzielane z okręgowych biur aprowizacyjnych. W 1947 r. każdy prywatny sklep i uliczni handlarze znaleźli się na celowniku komunistów. Władze komunistyczne za wszystkie braki oskarżyły prywatną inicjatywę, którą uznano za głównego wroga komunizmu. To prywatną inicjatywę nazywano pijawkami i wyzyskiwaczami bogacącymi się kosztem ludu pracującego. Hilary Minc i jego słynna „bitwa o handel” W kwietniu 1947 roku na posiedzeniu KC PPR główny ekonomista rządzących ko-

Wszyscy mieszkańcy Ciechocinka mający jakikolwiek związek z tą egzekucją w kilkanaście dni później trafili na listę osób przeznaczonych do aresztowania. Po wkroczeniu Niemców do miasta na pana Kazimierza wydano nakaz aresztowania. Uciekł na Kuczek, gdzie ukrywał się przez długi czas. Postępująca choroba sprawiła jednak, że zdecydował się na powrót do Ciechocinka. Poinformowani o tym fakcie Niemcy przybyli po niego w celu aresztowania. Agonalny stan chorego sprawił, że odstąpili od tej decyzji. Kilka dni później 21 VI 1943 r. Kazimierz Krzesiński zmarł. Zostawszy wdową los nie oszczędzał pani Marianny, lecz jej zaradność i pogoda ducha sprawiły, że w tej ogólnej biedzie radziła sobie. Zatrudniła się w ciechocińskiej aptece przy ówczesnej ulicy Adolfa Hitlera - dziś Armii Krajowej, która przeszła w ręce Niemki o nazwisku

Marianna Krzesińska w otoczeniu rodziny i przyjaciół. I rząd od lewej strony stoją: Marta Kanigowska z d. Grochalska, Hania Baran, Piotr Baran, Maria Kanigowska z m. Baran. II rząd stoi Barbara Maklakiewicz, III rząd od lewej strony siedzą:(?) Lewandowska, Helena Wilczyńska z m. Molenda, nn, Zofia Pokorska z d. Maklakiewicz, Marianna Krzesińska z d. Maklakiewicz, IV rząd Wanda Kurdupska, nn, Janusz Pokorski, nn, nn, Czesława Maklakiewicz z d. Grochalska, Jan Maklakiewicz

munistów pełniący funkcję ministra przemysłu i handlu Hilary Minc, zaatakował sektor prywatny i spółdzielczy. Stwierdził on, że sektor prywatny i spółdzielczy przywłaszcza sobie dochody należne państwu. By położyć temu kres Hilary Minc domagał się zastąpienia handlu prywatnego państwowym i rzucił hasło „bitwy o handel”. Reakcją na jego apel było wydanie przez Sejm w czerwcu 1947 trzech ustaw pozwalających rozpocząć tę bitwę. W „bitwę o handel” ówczesne władze zaangażowały Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Do jej zadań należało niszczenie tzw. prywaciarzy i spekulantów. Do historii wpisały się tak zwane „superkontrole”, podczas których zrywano podłogi, rozbijano meble, aby znaleźć ukryte pieniądze czy towar. Robiono też, zwykle tuż przed zamknięciem sklepu, naloty i zabierano cały utarg. Komisja mogła zrobić wszystko - od aresztowania poprzez przesłuchania, wymierzania kar finansowych oraz zarządzania konfiskaty towarów i urządzeń. Działalność handlowa pani Marianny Z tym całym systemem państwowego aparatu kontrolnego musiała sobie radzić pani Marianna. Wobec ogromnych braków rynkowych jej przydomowy sklepik ratował zaopatrzenie spożywcze wielu rodzin. To, co dzisiaj wydaje się oczywiste, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością tamtych lat. Sklepy spożywcze czynne były od poniedziałku do soboty w godzinach 6-18 z obowiązującą przerwą południową w godzinach 12-15. Praca w soboty tylko do godziny 13 sprawiała, że mieszkańcy robili duże zakupy już w piątkowe popołudnie. Zwiększony apetyt czy niezapowiedziane wizyty rodzinne robiły spustoszenie w domowych spiżarniach. Wtedy jedynym ratunkiem okazywał się domowy sklepik pani Marianny. Dla wielu niezapomnianym pozostaje widok wielu klientów stojących z uwagi na ciasnotę pomieszczenia na zewnątrz budynku. Jej klientami byli przedstawiciele różnych środowisk.

Wsparcie i pomoc ze strony sąsiadów, znajomych i przyjaciół była niezwykle ważna w chwilach niezapowiedzianych kontroli. Przyjazne jej osoby, mające powiązania rodzinne z aparatem kontrolnym uprzedzały ją kilka dni wcześniej o zapowiadanej wizycie urzędników skarbowych. W dniu kontroli skarbowej, na podwórzu stała właścicielka posesji Marianna Kordańska, dyskretnie informując klientów, aby nie wchodzili na teren posesji. Handlowała wszystkim, od pieczywa, jaj, mąk, makaronów po osławiony żurek sprzedawany w przynoszonych przez klientów słoikach lub butelkach. Ten domowy sklepik był otwarty do godziny 18, ale wielu spóźnionych klientów obsługiwanych było nawet po godzinie 20. Zawsze uśmiechnięta i wyrozumiała dla potrzeb kupujących klientów, nie umiała przed nikim zamknąć drzwi i odprawić kogoś z przysłowiowym kwitkiem. Życzliwość, otwartość i szacunek mieszkańców dla prowadzonej przez panią Mariannę działalności sprawił, że wielu urzędników przymykało oczy na prowadzoną przez nią działalność. Zdarzały się jednak chwile, że nadgorliwi kontrolerzy stosowali niewybredne metody ze zrywaniem podłóg czy rozbijaniem i zabieraniem rodzinnych pamiątek. Tak stało się z ulubioną figurką przedstawiającą Józefa Piłsudskiego, którą zarekwirowano podczas jednej z kontroli. Handlowanie było dla pani Marianny pasją, którą czyniła z radością. Taką samą pasją obdarzona była jej siostra Zofia z męża Pokorska, która w pobliskim Raciążku prowadziła podobną działalność handlową. Tylko dwa dni w roku drzwi do domowego sklepiku pani Marianny były zamknięte dla klientów. Tymi dniami był pierwszy dzień Świąt Wielkanocy i pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Prowadziła swą działalność mimo słabnącego zdrowia do końca. W 1983 r. jej syn Józef zabrał ją do swojego domu w Chełmnie, gdzie zmarła 23 VII 1983 r. Spełniając jej ostatnią wolę, pochowana została na Cmentarzu Parafialnym w Ciechocinku. Andrzej Łozicki


CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 80, październik 2017

Woda bez przetargu Czy po zakończeniu wielomilionowej budowy rurociągu wodnego z Torunia do Ciechocinka, może się okazać, że Ciechocinek będzie musiał ogłosić przetarg na dostawcę wody, który Toruńskie Wodociągi przegrają? Według ciechocińskiego magistratu taki scenariusz jest niemożliwy. Nie ma bowiem w tym przypadku konieczności ogłaszania przetargu - przekonuje prawnik urzędu. Wiemy już, że pierwszego stycznia 2018 roku do Ciechocinka nie popłynie dobra, tania woda z Czerniewic. Po drugim przetargu wiadomo, że będzie co najmniej pół roku opóźnienia. Data zakończenia tej inwestycji to koniec maja 2018 roku. Zwiększyła się też kwota inwestycji, a co za tym idzie, również suma, którą będą musieli kiedyś spłacić ciechocinianie w opłatach za wodę. Mówiło się już, że nie będzie to kwota wyjściowa 2 zł 2 groszy za metr sześcienny wody, ale w najgorszym przypadku - 2 zł 18 groszy. Burmistrz się nie boi - Czy jest pan pewien, że nie będzie konieczności po zakończeniu inwestycji ogłaszania przetargu na dostawę wody? Nie boi się pan problemów z urzędem ochrony konkurencji z tego powodu? - pytał we wrześniu podczas sesji Rady Miasta w Ciechocinku, radny Marcin Strych. - Nie boję się. Stanowisko prawników obsługujących spółki wodociągowe jest jednoznaczne: nie ma obowiązku ogłaszania przetargu na dostawy wody - zapewnił wówczas burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. Prawnik miejski, Krzysztof Bukowski, opracował 1 października kolejną opinię prawną w tej sprawie. Opinia odpowiada na pytanie: Czy ciechocińskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ma możliwość zawarcia z Toruńskimi Wodociągami umowy dotyczącej dostarczenia wody do sieci wodociągowej Ciechocinka bez ogłoszenia przetargu? Wybór dostawcy wody bez przetargu Według prawnika UM w Ciechocinku realizacja zadań własnych gminy poprzez zamówienia publiczne nie jest jedynym i wyłącznym sposobem wykonywania tych zadań. W zależności od charakteru danego zadania władze gminy decydują w jaki sposób ma być ono realizowane. Dostawa wody do sieci wodociągowej gminy jest specyficznym rodzajem zadania samorządu terytorialnego, ponieważ napotyka na ograniczenia dotyczące zwłaszcza możliwości technicznych przesyłania wody. Dostawa wody w wielu przypadkach jest możliwa z ograniczonej liczby miejsc i przez ograniczoną liczbę dostawców. W związku z tym przepisy ustawy o zamówieniach publicznych dotyczące obowiązku udzielania zamówienia publicznego w trybie przetargu lub innych trybach mogą być nieodpowiednie do specyfiki tego zadania, a dostawa wody do sieci wodociągowej nie wymaga zastosowania procedury wynikającej z ustawy Prawo zamówień publicznych. W związku z powyższym często należy realizować to zadanie w innych trybach wynikających z przepisów prawa, przy czym to władze gminy wybierają sposób realizacji danego zadania w zależności od potrzeb i konkretnych okoliczności. (strz)

***

Tyle enigmatycznego wyjaśnienia magistrackiego prawnika. Wprawdzie w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego z 27 października 2016 r. zostało ogłoszone porozumienie międzygminne w sprawie powierzenia gminie Miasta Toruń zaopatrzenia gminy miejskiej Ciechocinek w wodę, ale do tej pory taka umowa, szczegółowo precyzująca warunki przekazania zaopatrzenia w wodę Toruniowi nie została zawarta. A minął od tego czasu rok. Jeśli miejski prawnik Ciechocinka i burmistrz sądzą, że porozumienie międzygminne może być jedynie furtką do ominięcia prawa o zamówieniach publicznych to jest w dużym błędzie. Po wybudowaniu magistrali wodnej z Torunia Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji będzie miało dwóch potencjalnych hurtowych dostawców wody: Toruńskie Wodociągi i aleksandrowską „Algawę”, do tej pory zaopatrującą Ciechocinek w wodę. Zatem w myśl prawa o zamówieniach publicznych przetarg jest nieunikniony. Radzimy prawnikowi miejskiemu dokładne przyjrzenie się sytuacji, która powstanie, aby nie musiał za pół roku odpierać zarzutu, że wprowadził radnych i burmistrza w błąd. Przypomnijmy, że chodzi o hurtową, podkreślam, hurtową dostawę wody do przedsiębiorostwa. Stanisław Białowąs

INTERPELACJE. Co z prywatnymi działkami pod ciechocińskimi ulicami?

Procedury są w użyciu - W nawiązaniu do interpelacji radnego Marcina Strycha w sprawie przejmowania gruntów pod drogi, chciałem zapytać jakie konkretnie działania zostały przez pana podjęte w tej kwestii - mówił podczas wrześniowej sesji rady miasta, radny Marek Kuszyński. Rady przyznał też, że czytając odpowiedź na interpelację kolegi z rady uderzyła go jedna rzecz odnosząca się do ulic Widok, Żytnia i Stawowa, że najpierw przewidziane jest wszczęcie procedury przejęcia gruntów pod ulicą Widok. - 15 września na posiedzeniu komisji rewizyjnej pytałem pana, czy są jakieś przeszkody, żeby wszystkie postępowania dotyczące przejęcia gruntów na rzecz miasta pod drogi publiczne, prowadzić jednocześnie z czynnościami wykonywanymi na rzecz ulicy Widok. Odpowiedział pan, że żadnych przeszkód nie ma - mówił dalej Marek Kuszyński. Skoro więc nie ma, to moim zdaniem, zasadnym byłoby dla dobra mieszkańców, jak najszybsze uregulowanie tych spraw, również w przypadku ulic Żytnia i Stawowa. Moim zdaniem czekanie na pozytywne załatwienie sprawy przejęcia gruntów pod ulicę Widok jest nieuza-

Nieukończona nawierzchnia ulicy Stawowej to jeden z efektów nierozwiązania problemów z prywatnymi działkami pod drogami publicznymi sadnioną stratą czasu. Burmistrz Leszek Dzierżewicz odpowiedział na piśmie. W przypadku ulicy Stawowej toczy się postępowanie przed wojewodą w sprawie stwierdzenia nabycia przez gminę Ciechocinek od 1 stycznia 1999 roku z mocy prawa własności stanowiących część ulicy Stawowej dwóch działek o łącznej powierzchni blisko 550 metrów kwadratowych.

Natomiast procedura poszerzenia ulicy Żytniej prowadzona jest w oparciu o zapisy planu zagospodarowania przestrzennego. Znaczna część gruntów już została przejęta przez gminę na własność. Nie można w tym przypadku zastosować przepisów ustawy z 1998 roku, bowiem 1 stycznia 1999 roku prywatne grunty pod ulicą Żytnią nie były zajęte na drogę publiczną.

Dzieje się to na podstawie ustawy z 1998 roku, która wprowadzała przepis, że wszystkie prywatne działki pod drogami publicznymi od 1999 roku stawały się z automatu własnością samorządów lub Skarbu Państwa.

Procedura przejęcia działek pod ulicą Widok natomiast jest na etapie podziałów nieruchomości przez geodetę oraz przygotowania wniosku o stwierdzenie nabycia przez gminę nieruchomości zajętych pod

POLICJA. Próba wyłudzenia „na policjanta” w Ciechocinku

Szczyt bezczelności oszusta Czujność pracownicy jednego z ciechocińskich banków uchroniła 73-latkę przed utratą oszczędności w wysokości prawie 32 tysięcy złotych. We wtorek (3 października) do 73-letniej mieszkanki Ciechocinka zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Fałszywy „mundurowy” powiedział, że prowadzi akcję przeciwko pracownikowi banku, który posiada dane personalne kobiety i może przejąć jej oszczędności. Mężczyzna przekonał kobietę, aby wypłaciła pieniądze z banku. 73-latka pobrała swoje oszczędności z konta, w sumie 12 tysięcy złotych, o czym poinformo-

wała oszusta, z którym była cały czas na łączu telefonicznym. Po dokonaniu wypłaty mężczyzna poprosił kobietę o zaciągnięcie kredytu w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Plany oszusta zostały pokrzyżowane przez pracownicę banku, która posiadała wiedzę o metodach oszustw „na policjanta”. Kasjerka zorientowała się, że chodzi o oszustwo, wstrzymała dokonanie udzielenia kobiecie kredytu w wysokości 20 tysięcy złotych i wspólnie z dyrektor oddziału bankowego powiadomiła policję. Wypłacone wcześniej 12 tysięcy złotych powróciło na konto 73-latki.

11 października Komendant Powiatowy Policji w Aleksandrowie Kujawskim mł. insp. Andrzej

Sprawa własności działek pod ulicami Widok, Żytnia czy Stawowa jest bardzo ważna. Choć w kilku przypadkach samorząd, gdyby chciał, mógł ją rozwiązać już przynajmniej 12 lat temu. A ważna dlatego, że nienależące do gminy działki pod publicznymi ulicami skutecznie blokowały ich remonty czy dokończenie. Stąd fatalna nawierzchnia ulicy Widok, gruntowy odcinek Stawowej czy nietypowa szerokość Żytniej. Tekst i fot. (strz)

Kłos złożył pracownicy banku podziękowania za ponadprzeciętną czujność i natychmiastową reakcję, w wyniku której 72-letnia mieszkanka Ciechocinka nie straciła swoich oszczędności. Były słowa uznania i list gratulacyjny.

(strz)

Komendand składa podziękowania za czujność

Bezrobocie w Ciechocinku Podczas wrześniowej sesji Rady Miasta w Ciechocinku została przekazana radnym informacja o stanie bezrobocia w powiecie i w Ciechocinku na początku drugiej połowy 2017 roku. W końcówce lipca w Ciechocinku bez pracy były 403 osoby (miesiąc wcześniej w czerwcu - 417). To około 100 osób mniej niż w lipcu 2016 roku.

ulicę Widok na podstawie przepisów ustawy z 1998 roku. ***

Fot. KPP

Opinia miejskiego prawnika

www.kujawy.media.pl

Samorząd

Ogółem w powiecie aleksandrowskim w tym czasie było w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowanych 2 tys. 596 bezrobotnych (o ponad 1300 mniej niż rok wcześniej). Na koniec czerwca najwięcej w Ciechocinku było bezrobotnych w grupach wiekowych 25-34 lat - 103 osoby i 35-44-86 osób. W Ciechocinku najwięcej jest osób będących bez pracy powyżej 2 lat - 100 osób, 80 osób nie pracowało od roku do dwóch lat.

Stopa bezrobocia w końcu czerwca 2017 roku w powiecie aleksandrowskim wyniosła 13,8 proc. (w województwie 10,5 proc., w kraju 7,1 proc.). To mniej o 3,2 proc. niż w czerwcu 2016 roku. Bezrobocie w Polsce spada od lat, zmniejsza się też okresowo w ciągu roku. Jednak czy jest tak różowo, jak podają urzędy pracy? Pewnie nie, bo wiele osób bez stałej pracy lub pracy w ogóle, nie rejestruje się w PUP-ach. Jak duża jest ta szara strefa, trudno ocenić.

(strz)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmaitości

nr 80, październik 2017

Konferencja naukowo-szkoleniowa „Szczepię, bo kocham” w Teatrze Letnim

Po trzykroć edukacja W Teatrze Letnim w Ciechocinku 26 września odbyła się konferencja naukowo-szkoleniowa „Szczepię bo kocham” zorganizowana pod patronatem wojewody kujawsko-pomorskiego oraz państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego dla województwa kujawsko-pomorskiego. Konferencja była adresowana do rodziców, a także świadczeniodawców szczepień ochronnych - służby zdrowia, również władz samorządowych oraz przedstawicieli szkół. Pojawili się między innymi uczniowie klas trzecich ciechocińskiego liceum. Celem konferencji było podniesienie świadomości rodziców na temat szczepień ochronnych. Według specjalistów wieloletnie szczepienie przeciwko chorobom zakaźnym, które w poprzednich wiekach dziesiątkowały ludzkość powodując zgony lub kalectwo, doprowadziło do eliminacji zachorowań lub znaczącego ograniczenia ich liczby. Szczepienia dają dziecku możliwość wytworzenia odporności wobec chorób bez przechorowania ich. Podczas konferencji w Teatrze Letnim można było wysłuchać wykładów Jerzego Kasprzaka, państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Bydgoszczy

ochronny dla pozostałych pięciu procent. Wzrasta liczba rodziców odmawiających szczepienia swoich dzieci. W ciągu ostatnich 3 lat ta liczba zwiększyła się prawie dwukrotnie. Najwięcej, bo ponad 300 rodziców pochodzi z powiatu toruńskiego, na drugim miejscu jest powiat bydgoski - nieco poniżej 200. Najmniej, bo tylko dwoje takich rodziców zamieszkuje powiat radziejowski. W powiecie aleksandrowskim mieliśmy dwadzieścia dwa przypadki, wyliczała dr Ewa Jankowska w wywiadzie dla portalu NaszeMiasto.

Podczas konferencji w Ciechocinku. Na scenie dr Ewa Jankowska (realizacja szczepień ochronnych w województwie kujawsko-pomorskim w latach 2011-2016), Ewy Jankowskiej, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie epidemiologii i jednocześnie państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Aleksandrowie Kujawskim (o wiedzy na temat szczepień) oraz prof. Andrzeja Zielińskiego z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, który swoje wystąpienie poświęcił ruchom szczepionkowym. - Cały czas uważam, że problem

niechęci do szczepień powoli narasta. Tylko poprzez edukację, przez stosowanie argumentów, możemy radzić sobie z pewnymi oporami, które zaczynają występować w społeczeństwie. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja - mówił Jerzy Kasprzak, który później dodał, że obowiązkowe szczepienia ochronne to najskuteczniejsza metoda zapobiegania zachorowaniom na choroby zakaźne, a warunkiem osiągnięcia odporności w skali populacji jest wysoki odsetek szczepień. Co najmniej 95 procent osób zaszczepionych daje parasol

- Tytuł tej konferencji to „Szczepię, bo kocham”. Rodzice bardzo kochają swoje dzieci, zapewniają im odpowiedni byt, i to jest fantastyczne. Tylko w ten sposób możemy wychować nowe pokolenie, ale dom i te wszystkie codzienne zabiegi niestety nie chronią przed zarażeniem się chorobami zakaźnymi, którym zapobiegają szczepienia. Nie ma takiej możliwości. Kocham, więc zapewniam potrzeby dnia codziennego i szczepię, bo wówczas możemy mówić o całokształcie - mówiła Ewa Jankowska. Konferencji patronowała „Gazeta Ciechocińska”. Tekst i fot. (strz)

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze kierujący samochodami marki Mazda i Skoda Rapid stracili panowanie nad pojazdami i uderzyli w barierki ochronne. Chwilę później w takich samych okolicznościach, panowanie nad pojazdem straciła kierująca Skodą Fabią. Kobieta najpierw uderzyła w barierki ochronne, a następnie w stojącą tam mazdę. 37-latka została przetransportowana helikopterem do szpitala. Pozostałe osoby biorące udział w zdarzeniu nie odniosły obrażeń. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku. (strz)

Znicze z targu We wtorek (10 października) wieczorem dwóch mieszkańców powiatu aleksandrowskiego próbowało wynieść z targowiska miejskiego w Ciechocinku blisko 90 zniczy i 25 wkładów do nich. Łup znajdował się w jednej z niezabezpieczonych wiat. W porę zareagowali policjanci, którzy patrolowali teren miasta. Mężczyźni w wieku 30 i 46 lat zostali zatrzymani na gorącym uczynku. Pokrzywdzony wycenił straty na 975 złotych. Obydwaj zatrzymani usłyszeli zarzuty kradzieży. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. (strz)

Są już wyniki rekrutacji do akcji „Paczka literacka”, organizowanej przez Wydawnictwo Agora oraz FRSI. Paczki zawierające 21 książek oraz dwa audiobooki pojadą do 1200 bibliotek w tym naszej, ciechocińskiej… Wśród otrzymanych przez ciechocińską bibliotekę książek znaleźli się tacy autorzy jak Wojciech Tochman czy Vaclav Havel.

Podczas ćwiczeń w SP nr 3

SZKOŁA PODSTAWOWA NR 3. Uczniowie biorą udział w akcji „Adopcja na Odległość”

Z dalekiego Kamerunu

Fot. nadesłana

Do zderzenia kilku samochodów doszło 12 października około godziny 15.30 na A1 w miejscowości Michalin.

Paczka z książkami

Fot. nadesłana

Na miejsce akcji przybyło 7 zastępów straży pożarnej jednostek z JRG Ciechocinek i JRG Aleksandrów Kujawski oraz OSP Raciążek, OSP Ciechocinek, OSP Zbrachlin i OSP Wołuszewo.

W tym czasie została przeprowadzona ewakuacja wszystkich uczniów do pobliskiej Hali Sportowej, zaś strażacy przystąpili do działań ratowniczych. Rannych uczniów przetransportowano na halę, gdzie strażacy udzielali pierwszej pomocy poszkodowanym. Na szczęście były to tylko ćwiczenia straży pożarnej, a młodzież i dzieci nowej podstawówki mogli zobaczyć w jaki sposób ratuje się ludzkie życie. Oprac. (strz)

Kraksa na A1

BIBLIOTEKA MIEJSKA

Katastrofa w szkole 18 października do Powiatowego Stanowiska Kierowania wpłynęło zgłoszenie o zawaleniu się dachu budynku szkolnej auli w SP 3 w Ciechocinku. Poszkodowanych było blisko 25 uczniów szkoły.

11

(facebook)

AKCJA. 28 uczniów wzięło udział w zbiórce pieniędzy

Dzień papieski w SP nr 3

Szkoła Podstawowa nr 3 od lat bierze udział w akcji Adopcja na Odległość. Poprzez akcję szkoła stara się uwrażliwiać dzieci na potrzeby innych, wychowywać ludzi pełnych empatii i otwartych na świat.

„Idźmy naprzód z nadzieją!” - pod takim hasłem w ciechocińskiej Szkole Podstawowej nr 3 obchodzono XVII Dzień Papieski, który odbył się 8 października.

21 września siostra Aldona Puk zorganizowała spotkanie z misjonarką siostrą Ismaelą Kuchea ze Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek, która od 20 lat posługuje w Kamerunie w miejscowości Bertona. Siostra jest z wykształcenia pielęgniarką, ale również katechizuje. Na spotkaniu z uczniami przedstawiła krótko swoją drogę do pracy misyjnej. Opowiedziała o rzeczywistości w Afryce, uczniowie mogli z bliska obejrzeć tradycyjne stroje i ozdoby z Kamerunu. Oprac. (strz)

Szczególnie widocznym znakiem tego święta była przykościelna i publiczna zbiórka na fundusz stypendialny Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. 28 wolontariuszy ze szkoły wraz z harcerkami i harcerzami wzięło czynny udział w zbiórce przy kościele parafialnym w Ciechocinku. Przez całą niedzielę zbierali

do puszek ofiary i rozdawali okolicznościowe naklejki i obrazki. Dzięki ich ofiarności wielu młodych i zdolnych uczniów będzie mogło kontynuować naukę w wybranych przez siebie szkołach. Oprócz wkładu materialnego, uczniowie poprzez przedstawienie montażu słowno-muzycznego podczas mszy świętej o godzinie 11.30 i oprawę liturgiczną przy współudziale zespołu „Promyk” przyczynili się do wzbogacenia duchowego, przybliżając nauczanie św. Jana Pawła II. Oprac. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 80, październik 2017

www.kujawy.media.pl

Kontrowersje

MASZT NA HALI. Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku przychyliło się do wniosku stowarzyszenia „Prawo do życia”

Kolegium zbada sprawę masztu DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 We wniosku „Prawo do Życia” zarzuca naruszenie prawa poprzez: - niepodanie konkretnej jednostki prawnej z rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2010 roku w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko wraz z jej uzasadnieniem, co stanowi rażące naruszenie prawa, albowiem taka decyzja jest nie do odkodowania, - art. 52 ust 2 pkt. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu terenu poprzez pominięcie faktu, iż mapa dołączona do wniosku o wydanie decyzji lokalizacyjnej nie zawiera naniesionego obszaru oddziaływania inwestycji (pól przekraczających wartości graniczne), nie uwzględnia konkretnych mocy anten sektorowych i radioliniowych, - art. 54 ust 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu poprzez niewskazanie w decyzji konkretnych mocy EIRP anten sektorowych i radioliniowych, co jest tożsame z uznaniem, iż jest ona bezprzedmiotowa. - a także art. 72 ust 1 pkt. 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko z przepisami rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2010 roku ze zmianami w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko poprzez nieustalenie przedmiotu

wych uwarunkowaniach konkretnego przedsięwzięcia.

sprawy z jednoczesnym uznaniem, iż bliżej niesprecyzowana inwestycja nie wymaga decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Według sprzeciwiających się antenom na hali, inwestor przedłożył dokumentację, w której dokonał kwalifikacji pojedynczych elementów przedsięwzięcia do 2000W pomimo, że EIRP anten na każdym sektorze wynosi 5960W. W istocie wykazane 70 metrów w kwalifikacji winno obejmować obszar 150 oraz 200 metrów, o ile SKO uzna jednolite poglądy sądów administracyjnych za słuszne.

Pozytywna decyzja 25 września SKO we Włocławku podjęło decyzję pozytywną dla wnioskodawcy. Postanowiło wszcząć z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji burmistrza Ciechocinka z 2 maja 2016 roku ustalającej lokalizację inwestycji celu publicznego dla budowy stacji bazowej telefonii komórkowej P4 na dachu hali targowej przy ulicy Piekarskiej w strefie ochrony uzdrowiskowej B. - Postanowienie SKO o wszczęciu postępowania z urzędu w sprawie masztu Play na Hali Targowej na wniosek Stowarzyszenia Prawo do Życia bardzo nas cieszy - mówi Jarosław Jucewicz z Ciechocinka. - Z racji tego, że mój wniosek został odrzucony i czeka dalej na ponowne rozpatrzenie sprawy, daje nadzieję, że SKO zbada merytorycznie przebieg postępowania. Do tej pory postępowanie miało charakter w sprawie ustalenia strony w postępowaniu, Stowarzyszenie tę weryfikację przeszło pozytywnie. Czekaliśmy na ten moment prawie 5 miesięcy, teraz już wiemy, że sprawa wchodzi na kolejny poziom i idziemy krok do przodu. Niemniej sprawa masztu może toczyć się jednak latami. - Zdajemy sobie z tego sprawę, jednak nie zaprzestajemy walczyć o własne prawa, zdrowie nie tylko swoje, swoich dzieci, ale i mieszkańców -

Stowarzyszenie Przeciwdziałania Elektrokażeniom „Prawo do życia” z Rzeszowa złożyło wniosek do SKO o wszczęcie postepowania w sprawie unieważnienia decyzji burmistrza Ciechocinka ustalającej lokalizację inwestycji celu publicznego dla budowy masztu PLAY na hali targowej. SKO uznało, że SPE jest stroną w postępowaniu i postępowanie w tej sprawie wszczęło mówi J. Jucewicz. - Nie każdy potrafi wyjść na ulicę i głośno o tym krzyczeć, jednak ciche wsparcie udzielane przez ludzi spotykanych na ulicy daje mi siłę, aby tę sprawę zakończyć pozytywnie, czyli usunięciem tego masztu z centrum Ciechocinka. Stowarzyszenie wspiera mnie w tych działaniach, za co jestem ogromnie wdzięczny i będę to podkreślał, bo są jeszcze ludzie, którzy walczą o ludzi w Polsce. Czy popełniono błędy? A co wniesie do sprawy SKO? Analiza dokonana przez organ II instancji, w tym wypadku SKO pozwoli wskazać stan faktyczny przebiegu postępowania, czy popełniono błędy: - Mamy świado-

mość, że nie wszystko zostało zrobione tak, jak należy. W rezultacie nie do zaakceptowania było, gdy organ I instancji oparł się wyłącznie na oświadczeniu inwestora i zaniechał dokonania własnych ustaleń co do kwalifikacji spornej inwestycji w kontekście wymagań uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach mówi Jarosław Jucewicz. - Chodzi o kumulację mocy ERIP, dla oceny, czy sporny obiekt zalicza się do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko trzeba uwzględnić wartość parametrów łączną dla urządzeń tego samego rodzaju. Dopiero w oparciu o tak przeprowadzoną analizę można wskazać, czy zachodzą, bądź nie, przesłanki do wydania decyzji o środowisko-

Przy antenie nic nie wybudujesz Kolejny aspekt to brak uwzględnienia obszarów ograniczonego użytkowania w otoczeniu stacji, w których nie powinna być tworzona nowa zabudowa umożliwiająca dostęp ludności do pól przekraczających wartości graniczne. Skutkuje to ograniczeniem ich praw własności i możliwości dotychczasowego sposobu użytkowania np: rozbudowy. Właściciel działki znajdującej się w obszarze oddziaływania inwestycji musi mieć możliwość sprawdzenia, czy faktycznie ograniczenia związane z zagospodarowaniem i zabudową działki zostaną zachowane i nie zostaną naruszone. - Nam pozostaje już tylko czekać co zrobi SKO i jak podejdzie do sprawy, mamy przygotowany plan na dalsze działania, on się jednak zmienia w zależności od przebiegu sprawy - zapewnia ciechocinianin. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

Obowiązek sporządzania JPK_VAT dla mikroprzedsiębiorców od 2018 roku Od 1 stycznia 2018 r. około 1,6 mln mikroprzedsiębiorców dołączy do grona podatników VAT, którzy prowadzą elektroniczną ewidencję VAT (czyli rejestr sprzedaży i zakupów VAT) oraz przesyłają ją jako JPK_VAT (Jednolity Plik Kontrolny dla potrzeb VAT). W województwie kujawsko-pomorskim liczba mikroprzedsiębiorców przekracza 67 tysięcy. - Chcemy stale polepszać sytuację przedsiębiorców i wzmacniać uczciwą konkurencję. Temu służy także rozszerzenie stosowania JPK na mikrofirmy, w tym także jednoosobowe. Pomoże to w eliminowaniu nieuczciwych kontrahentów, porządkowaniu ewidencji i ograniczy liczbę kontroli ze strony służb skarbowych -

podkreśla Michał Kaczyński, naczelnik Urzędu Skarbowego w Aleksandrowie Kujawskim.

wać odpowiedzialność na podstawie Kodeksu karnego skarbowego - wyjaśnia naczelnik urzędu.

Administracja skarbowa zachęca do testowego składania JPK_VAT już teraz. Chcemy, by mikroprzedsiębiorcy już teraz nauczyli się przesyłać plik JPK. Dzięki temu mają szansę otrzymać szybszy zwrot podatku wykazany w rozliczeniach za październik, listopad i grudzień 2017 r. oraz sprawdzą, czy ich rozliczenie jest poprawne.

Mikroprzedsiębiorcy mogą liczyć na pomoc resortu finansów w wypełnianiu nowego obowiązku. Na nowej odsłonie strony www.jpk.mf.gov.pl, która

- Przetestowanie mechanizmu składania Jednolitego Pliku Kontrolnego VAT umożliwi także podatnikom przygotowanie się do realizacji obowiązku ustawowego, którego niedopełnienie w terminie może spowodo-

znajduje się na Portalu Podatkowym Ministerstwa Finansów, podatnicy znajdą m.in. bezpłatne i bezpieczne narzędzia do utworzenia i wysłania JPK_VAT, dowiedzą się - krok po kroku - jak przygotować, podpisać (w tym jak założyć bezpłatny profil zaufany eGo) i przesłać gotowe pliki do

administracji skarbowej. Czym jest JPK_VAT

aleksandrowskiej skarbówki.

JPK_VAT to zestaw informacji o zakupach i sprzedaży, który wynika z ewidencji VAT za dany okres. Przesyła się go wyłącznie w wersji elektronicznej, w określonym układzie i formacie, do 25-go dnia miesiąca, za miesiąc poprzedni, nawet jeśli podatnik rozlicza się kwartalnie. - JPK_VAT to nic innego, jak dokładne dane odzwierciedlające ewidencję zakupu i sprzedaży, którą do tej pory podatnicy prowadzą w formie papierowej bądź elektronicznej, aby złożyć prawidłową deklarację VAT. To przełożenie ewidencji na pewien schemat, który funkcjonuje wśród wszystkich podatników w jednolity sposób - zaznacza naczelnik

Dbałość o jakość przekazywanych danych (zwłaszcza posługiwanie się poprawnymi numerami identyfikacji podatkowej NIP kontrahentów) pozwoli uczciwym podatnikom uniknąć kontroli, a administracji skarbowej skupić się na oszustwach podatkowych. Więcej informacji www.jpk.mf.gov.pl oraz Krajowa Informacja Skarbowa, tel. 801-055-055, 22 330-03-30


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmowa

nr 80, październik 2017

Z Pawłem Bąkiem, pasjonatem i kolekcjonerem ciechocińskich widokówek, rozmawia Andrzej Łozicki

Urok starych widokówek Podczas pisania książki „Ciechocinek. Powrót do źródeł” poznałem wielu ciechocińskich kolekcjonerów i pasjonatów widokówek ukazujących historię Ciechocinka. Swe pasje realizują bez rozgłosu i medialnego szumu, więc ich dokonania są mało znane. Wieści o pisaniu nowej książki dotyczącej historii Ciechocinka sprawiły, że wielu z nich wyraziło chęć udostępnienia części swoich zbiorów. W tej grupie ofiarodawców znalazł się Paweł Bąk, wielki pasjonat i miłośnik historii Ciechocinka. Jego sposób widzenia spraw tego świata jest niezwykle ciekawy i warty poznania.

Fot. Andrzej Łozicki

- Panie Pawle, wybaczy pan, ale pana nazwisko nie funkcjonuje w wykazie rodzin związanych z historią Ciechocinka. - To prawda. Rodzinne korzenie sięgają Dolnego Śląska, gdzie z miastami Świeżawa i Strzegom związana była rodzina mego taty Henryka. Pod koniec lat 80-ych przyjechaliśmy do Ciechocinka. Tu tata otrzymał pracę w Rozlewni Wód Mineralnych. Ja w 1988 r. rozpocząłem naukę w Szkole Podstawowej nr 1.

kolekcjonerskie pasje.

Paweł Bąk, kolekcjoner widokówek z Ciechocinka

W tych moich wspomnieniach z tamtych lat zawsze powraca motyw letnich kolonii, które stanowiły dla mnie ważne źródło poznawcze. Dziesiątki młodzieży z całego kraju tworzyły - Wspomnienia z dzieciństwa w Ciechocinku niesamowitą najbardziej pozostają w naszej atmosferę. Z kolegami braliśmy pamięci. Jak to jest w pana udział w zabawach, spotkaprzypadku. niach, wycieczkach i spacerach organizowanych dla młodzieży - Pamiętam wychowawczynię kolonijnej. Część z nich kwatenaszej klasy panią Andrzejewrowała w domu u pana Koską i przyjaciół ze szkolnej ławy, nopki, u państwa wśród których byli Krakowieckich na między innymi: Bracia Edward, Tadeusz ulicy Łąkowej była Jarek Adamczyk, stołówka kolonijna. Monika Górecka, i Mieczysław Pamiętam też hasło Darek Skibiński, Nowakowie wraz Ciechocinek - miaMichał Szczez siostrami Stanisławą sto młodości, które pański, Marian i Tadelą całkowicie było Stępkowski i wielu pochodzili z Siniarzewa. zgodne z ówczesną innych. W II klasie rzeczywistością. przeniesiono mnie W maju 1929 r. założyli do klasy sportow Ciechocinku - Czego panu wej, gdzie pod firmę komunikacyjną brakuje z klimatu okiem trenera Zbiskładającą się z kilku Ciechocinka tamgniewa Różańskietych lat? 16-osobowych go trenowałem - Jak już mówido końca szkoły samochodów marki łem, niezapomniany pływanie. Kilka „Chevrolet”, pozostaje gwar treningów odbykursujących na trasie młodzieży przybyłem pod okiem Ciechocinek-Nieszawa wającej do Cielegendarnego już chocinka na letnie -Włocławek. Siedziba trenera Zdzisława kolonie. Poza tym, Komosińskiego. firmy znajdowała się w początkach lat 90Trenowałem na w budynku przy ulicy tych XX w. Ciechowszystkich baseZdrojowej, cinek nie był jeszcze nach istniejących który istnieje do dziś. tak zakorkowany w Ciechocinku. setkami samochoZ tej perspektywy dów wydzielających najmilej wspomitumany śmierdzących nam odkryty basen spalin. To sprawiało, że wsiadaliprzy tężniach. Razem z grupą śmy z kolegami na rowery i wykolegów z osiedla Solanka mięruszaliśmy w miasto. Nie było dzy innymi Marcinem Muchą, jeszcze komputerów, internetu Darkiem Barczakiem, Krzysztofem czy telefonów komórkowych, i Andrzejem Szczęsnymi, Jakuwięc każdą wolną chwilę spędzabem Lewandowskim już rano liśmy na świeżym powietrzu. tam szliśmy. Na basenie zwykle spędzaliśmy cały dzień. Po dro- Co było dalej po skończeniu dze zawsze wstępowaliśmy do podstawówki? dworcowej orbisowskiej cukierni, - Zacząłem naukę w miejscogdzie kupowaliśmy niezapomniawym liceum, gdzie po zdaniu ne ciastka - jagodzianki.

matury, rozpocząłem studia w Gdańsku. Pracę magisterską pisałem na temat Ciechocinka. - Kiedy zapaliła się ta pierwsza iskierka zainteresowań historią Ciechocinka? - Pewnego dnia kupiłem książkę, w której zobaczyłem kilka archiwalnych zdjęć starego Ciechocinka. Te zdjęcia mnie urzekły i zafascynowały swym przekazem. I chyba tak to się zaczęło, choć to nie był jeden moment, a raczej pewien proces. - Co w kolekcjonowaniu widokówek stanowi dla pana najważniejszy element? - Każdą widokówkę trzeba umieć czytać. Ja zawsze największą uwagę zwracam na poszczególne detale w określonej fotografii. Wyraźne zarysy twarzy fotografowanych ludzi, detale elementów ubioru, architektury czy innych spraw są dla mnie najważniejsze. Ten obraz zatrzymany w czasie jest piękną lekcją historii dla kolejnych pokoleń. Moja żona Ewa (z d. Nowak) piękno widokówek widzi z zupełnie innej perspektywy. Dla niej urok i czar każdej widokówki umieszczony jest w jej części adresowej. Pasjonuje ją piękne kaligraficzne pismo oraz treść i forma pisanej korespondencji. Czytając zwroty „Szanowna pani matko” czy „Wielce wielmożny panie” bliżej poznajemy kulturę i słownictwo tamtych lat. Widokówki z Ciechocinka pisane w kilkunastu różnych językach w sposób niezwykły oddają rangę, sławę i renomę, którą cieszył się Ciechocinek w Europie i na świecie. Obcując z setkami widokówek, biorąc je do ręki, zapewniam pana, można poczuć smak i zapach tej historii. Mając wsparcie ze strony żony, która pochodzi ze znanej i szanowanej ciechocińskiej rodziny Nowaków, łatwiej mi było kontynuować swe

- To prawda. Legendarnym właścicielem firmy transportowej Record był Mieczysław Nowak z rodziną. Jak w pana przypadku przebiega proces wzbogacania kolekcji? - Dzisiaj nadszedł czas niesamowitego zainteresowania historią naszego kraju. Dawniej świat kolekcjonerów skupiał się wokół wąskiej grupy pasjonatów żyjących w swym ścisłym hermetycznym środowisku. Dzisiaj uległo to całkowitej zmianie, powstał swoisty internetowy rynek, na którym odbywają się licytacje kupna-sprzedaży atrakcyjnych zdjęć i widokówek. Amatorskie czasy zdobywania widokówek już minęły. Atrakcyjne widokówki wydane w małym nakładzie osiągają naprawdę wysokie ceny, sięgające kilkuset złotych. Licytowane ceny osiągają poziom, na który nie każdy kolekcjoner może sobie pozwolić. Indeks osobowy rodziny Nowaków Jakub Nowak (1863-16 IX 1945) i Marianna z d. Lasota (1873-16 IX 1946); dzieci: I córka Janina i? Trzeciak; dziecko: syn Jerzy, II syn Edward - uczestnik wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. (1896-1964) i I żona Bronisława z d. Dryps z Wołuszewa (18991941); dzieci: córka Genowefa (1924-1991) i Lech Obiała (19251976) dorożkarz; dzieci: córka Jolanta i Stanisław Kozłowski, córka Maria (1949-2016) i Lech Serdakowski, córka Halina i Bogdan Andryszewski - syn Jerzy (13 XI 1926-18 II 2012) i Genowefa z d. Jaworska (14 IX 1926-27 VII 2008), c. Wiktora Jaworskiego - uczestnik wojny polsko-bolszewickiej i Marianny z d.Dziubek (Dziubińska?); dzieci: 1. syn Krzysztof i Maria Domanowska; dzieci: córka Ewa i Paweł Bąk, córka Mirosława i Damian Jakubiak. 2. córka Elżbieta i Wiesław Gliszkowski; dzieci: córka Anna, córka Małgorzata, syn Wojciech. 3. córka Anna i Grzegorz Szczęsny; dzieci: córka Sławomira, syn Radosław - syn Stanisław (1928-2005) i Stanisława z d?;dzieci: syn Jerzy, syn Tadeusz - syn Jan i Anna z d?; dzieci: córka Anna, córka Elżbieta Edward Nowak i II żona Joanna z d. Fabisiak (1911-1983); dzieci: córka Irena i Czesław Drewczyński; dzieci: córka Aleksandra; III. córka Stanisława panna (19041983); IV. córka Tadela panna (1905-1980); V syn Tadeusz i Janina z d?; dzieci: córka Janina i Tadeusz Trochim; dzieci: córka Barbara, syn Jan, córka Małgorzata; VI syn Mieczysław (25 I 191115 VI 2003) i I żona Longina z d. Lochmanowicz (29 XI 1913-1 IX 2003); dzieci: córka Maria i Antoni Węgłowski; dzieci: córka Małgorzata, syn Maciej; II żona Władysława z d. Bielawska1914-1996.

13

WYSTAWA

Emocje na płótnie W Mini Salonie Sztuki Miejskiego Centrum Kultury w Ciechocinku można obejrzeć wystawę obrazów malarskich studentów i pedagogów z Pracowni Organicznych Technik Malarskich Wydziału Malarstwa i Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Wystawa nosi tytuł „Kolor emocji. Technika akrylowa w malarstwie sztalugowym” i jest prezentowana w MCK przy ulicy Żelaznej od 13 października do 17 listopada. Obrazy pokazane w ciechocińskim domu kultury to prace w niewielkim formacie 30 na 30 centymetrów w technice akrylowej. Kuratorem wystawy jest prof. Paweł Lewandowski-Palle. Uczestnicy wystawy: Mateusz Bliźniak, Weronika Braun, Magdalena Jaroć, Paulina Jołda, Paweł Karpiński, Hanna Kujda, Urszula Madera, Miron Mattoszko, Hanna Mikołajek, Karolina Pach, Marcin Połeć, Daria Pyrchała, Eugeniusz Sheń, Aleksandra Tracz, Julia Weber, Olga Zawierta, Karol Babicz i Paweł Lewandowski-Palle. (strz)

POLICJA

Z bagażem zarzutów W czwartek (28 września) w godzinach wieczornych policjanci ciechocińskiej prewencji zatrzymali dwóch młodych mieszkańców Ciechocinka. Mężczyźni w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi. Noc spędzili w policyjnym areszcie. Jak się okazało, młodszy z mężczyzn kilka minut przed zatrzymaniem dokonał zniszczenia znaków drogowych i śmietników na ulicy Nieszawskiej w Ciechocinku, powodując łączne straty w wysokości 2 tysięcy złotych na szkodę Urzędu Miasta w Ciechocinku. Dzięki pracy mundurowych ustalono, że 19-latek już wcześniej był sprawcą wielu przestępstw, których dokonał na terenie miasta Ciechocinka podczas minionych wakacji. Mężczyzna przyznał się do 9 zarzutów dotyczących zniszczenia mienia, uszkodzenia ciała i kierowania gróźb karalnych. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. (strz)

Interaktywnie Szkoła Podstawowa nr 3 im. Polskich Olimpijczyków w Ciechocinku, w ramach projektu ministerialnego „Aktywna Tablica”, dostała nowy sprzęt na wyposażenie pracowni trzy tablice interaktywne, dwa projektory, mobilny zestaw nagłaśniający i zestaw głośników. Sprzęt, który będzie służył uczniom szkoły, zostanie zakupiony po przekazaniu grantu w wysokości 14 tys. złotych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.


CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 80, październik 2017

www.kujawy.media.pl

Wspomnienia

Żołnierz Andersa Namówiona przez panią Stawecką postanowiłam przesłać do redakcji „Gazety Ciechocińskiej” informacje dotyczące mojego dziadka, Stefana Żuchowskiego mieszkańca Ciechocinka, który z Armią Andersa dotarł do Monte Cassino i po wojnie trafił do Wielkiej Brytanii - tłumaczy wnuczka Ewa Michałowicz. - Pani Stawecka to mieszkanka Ciechocinka, prężnie działająca w tutejszym domu seniora - dodaje. - Kiedy spotkałyśmy się z nią, miała ze sobą „Gazetę Ciechocińską”, a w niej artykuł o innym ciechociniaku, który walczył pod Monte Casino. Pomyślałam zaraz o moim dziadku, który też zasługuje na wspomnienie. Informacje pochodzą z zachowanych starych zdjęć, skrawków wspomnień i dokumentów. Spotkaliśmy się w Ciechocinku na patio jednego z sanatoriów. Przybyła córka Żuchowskiego Zofia, jego wnuczki Ewa Michałowicz i Alicja Urbańska oraz prawnuki Bianka i Tymon. Zasiedliśmy przy stoliku z aromatycznie pachnącą kawą i rozpoczęliśmy wspomnienia o Stefanie Żuchowskim, żołnierzu Andersa. Rodzina Przyszedł na świat 12 sierpnia 1901 r. w Raciążku. Życie swoje związał jednak z Ciechocinkiem. Lecz zanim wszystko w nim ułożył, brał udział w wojnie 1920 r. Dopiero w 1928 r. ożenił się z Teresą Modrzejewską, która dała mu dwójkę dzieci: syna Jerzego urodzonego w 1929 r. (zm. w 2007 r.) i Zofię w 1930 r. - Mieszkaliśmy w willi Aleksandria. Znam tam każdą deskę. Przed wojną była to własność Zacharewicza. Latem przyjeżdżali tam często Reichenbergowie. Po wojnie była tam szkoła sanatoryjna mówi pani Zofia. Życie zaczynało się układać, była praca i warunki, aby utrzymać rodzinę. Funkcja gospodarza w willi „Samotna” w Ciechocinku dawała wystarczające profity. Jednak pod koniec lat trzydziestych, dały się słyszeć pomruki zbliżającej się burzy, nadciągała wojna. - Czasami podsłuchiwałam rozmowy rodziców. Ojciec uspokajał matkę, mówiąc: nie martw się, bo

cjonuje wspomnienia ojca. Za udział w bitwie pod Monte Casino Żuchowski otrzymał Krzyż Pamiątkowy Monte Casino. W uznaniu zasług uhonorowano go Krzyżem Zasługi z Mieczami i Medalem Wojska. Powrót

Obóz w Brodach wrzesień 1939 roku. Zymski, Karmazoński, Kwiatkowski, Żuchowski (oznaczony na dole krzyżykiem), Samerdyk zanim mnie wezmą na wojnę, to wszystkich młodych najpierw zabiorą. Okazuje się, że poszedł na tę wojnę jako jeden z pierwszych - wspomina pani Zofia.

Wojna I nadszedł ten dzień, zanim jeszcze dał się słyszeć huk armat i ryk samolotów. 26 sierpnia rankiem do sypialni dzieci wszedł Stefan Żuchowski. - Dzieci pożegnamy się, bo nie wiadomo, czy się jeszcze spotkamy, czy się jeszcze zobaczymy, powiedział ojciec. A my nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy z tego, co się dzieje. Nie mieściło nam się w głowach, że ojciec może nie wrócić. Dla nas wojna, której okrucieństwa przecież nie znaliśmy, to zupełna nowość. Nie było wtedy telewizji, nie było internetu, tylko państwo Szołowscy, właściciele willi „Samotna” wystawiali w oknie radio, aby wszyscy mogli posłuchać wiadomości. Jednak i tak dla dzieci nie miały one większego znaczenia. Nawet się nie rozpłakaliśmy przy pożegnaniu. Tata wyjechał, miał wtedy 38 lat. W domu zrobiło się pusto, a dla nas wciąż trwały wakacje - mówi pani Zofia. W czasie wojny Teresę Żuchowicz wywieziono na roboty do Niemiec. Zofia i Jerzy mieszkali u babci, ale i oni zmuszeni byli pracować u Niemców. Na dłuższy czas nastąpiła cisza. Nikt nie wiedział, co dzieje się

Córka Żuchowskiego - Zofia (w środku), jego wnuczki Ewa Michałowicz i Alicja Urbańska oraz prawnuki Bianka i Tymon

ze Stefanem Żuchowskim, aż do chwili, kiedy z terenu ZSSR zaczęły napływać od niego listy i fotografie. - Jest takie zdjęcie, na którym ojciec jest oznaczony krzyżykiem. Zrobiono je w Brodach, w obozie dla jeńców wojennych. Trudno było go rozpoznać wśród pięciu postaci w polskich mundurach i furażerkach na głowach, był bardzo zmieniony. Z listów dowiedzieliśmy się, że został rozbrojony i wzięty do niewoli przez Rosjan we wsi Rożyca w okolicach Łucka - wspomina pani Zofia. - Dziadek wspominał o ciężkich warunkach bytowania w obozie. Byłam tam nawet kiedyś i chciałam zlokalizować miejsce obozu, ale okoliczna ludność ukraińska nie potrafiła mi pomóc. Panował głód, choroby. Wspominał chłopca, z którym podzielił się chlebem, pocieszając się myślą o synu, którego zostawił w Polsce, któremu być może też ktoś pomoże - mówi Alicja. Z Brodów Żuchowski trafił w 1941 r. do armii Andersa. - Tata opowiadał, że wielu młodych chłopaków zmarło z głodu i z wycieńczenia w czasie drogi do wojska polskiego - wspomina Zofia. Na jednej z notatek widnieje nazwa Jakubak. Wyjechał stamtąd 19 sierpnia 1942 r. Później, 25 sierpnia 1942, trafił do miejscowości Pahlens w Iraku. Kolejne zdjęcia przedstawiają jego szlak bojowy, przez Irak i Włochy. Był w Modenie, Rzymie i Wenecji. Po drodze uczestniczył w zdobywaniu Monte Casino, co najbardziej utkwiło mu w pamięci. - Niemcy trzymali się mocno w klasztorze. Nasi żołnierze byli trwale przykuci do ziemi ogniem z karabinów. Każdy zryw do ataku kończył się po kilku krokach. Wokół wybuchały pociski armatnie. W czasie jednego z takich ostrzałów leżał przykuty do ziemi, dopóki ustał świst przelatujących nad nim pocisków. Na chwilę podniósł głowę. Tuż obok zauważył dłoń swojego kolegi, którą poznał po sygnecie. Odwrócił się, aby powiedzieć mu, przeżyliśmy. Niestety, obok niego leżało tylko ramię, a po reszcie ciała nie było śladu - Zofia rela-

Po zakończeniu wojny Żuchowski trafia do Wielkiej Brytanii, do miejscowości Sherborne. Stamtąd przychodziły listy jakieś dziwne, kodowane, w których zwracał się do żony Teresy słowami: „Co tam słychać u pani Teresy, jak sprawują się jej dzieci”. Zwracał się z pytaniem o obcą osobę, jakby nie chcąc, wzbudzać podejrzeń o bliższe kontakty z człowiekiem z Zachodu. Miał świadomość, co wydarzyło się w Polsce po 1945 r. - Listy przynosił pan Żernicki, ojciec poety Janusza. Stojąc przy furtce z daleka krzyczał do mamy: Listy od męża z Anglii przywiozłem - wspomina Zofia.

Wiedzieli jednak, że żyje - Pierwszy po wojnie wrócił Jasiu Niemczewski. Matka z utęsknieniem czekała na męża, ale on wciąż nie wracał. Były to dla niej ciężkie chwile, patrzeć na radość rodzin po powrocie ojców i synów. Czyjeś szczęście było dla niej bolesnym doznaniem. Jakby mi ktoś sztylet w serce wbijał, mówiła wspomina pani Zofia. Nadeszła wiosna roku 1947, był maj. - Wracałam akurat ze szkoły w Suchedniowie. Wiedziałam wcześniej, że ojciec wraca, więc nie było to dla mnie zaskoczenie. Spotkaliśmy się na podwórzu, wyszedł z domu na moje powitanie, jakby przeczuwając moją obecność. Zapytał wtedy, czy to moja córka, taka duża wyrosła. Wcześniej spotkał go mój brat Jerzy. Zauważył człowieka o znajomej sylwetce, obładowanego torbami podróżnymi. Brat jechał wtedy do szkoły, technikum we Włocławku. Rozpoznał ojca, podbiegł i gorąco się przywitał. Tego dnia nie pojechał już do szkoły wspomina pani Zofia. - Mam kontakt z Polakami, którzy w Anglii pozostali po wojnie. Często mówią, wrócił bo nie bał się. Tam się mówiło o strasznych rzeczach, jakie działy się zaraz po wojnie w Polsce. Ale był też pan Średnicki, który walczył pod Monte Casino i również wrócił. Dziadek wracał do żony i do dzieci, potrzeba powrotu do rodziny była silniejsza niż strach przed ewentualnymi represjami - mówi pani Alicja. Stefan Żuchowski powrócił do Polski 22 maja 1947 r. Statek, którym przybył, zawinął tego dnia do portu w Gdańsku. Po powrocie osiadł na stałe w Ciechocinku. Zamieszkał w domu należącym do Zacharewicza przy ulicy Mazowieckiej pod trzecim numerem. Rozpoczął pracę w ciechocińskiej placówce Toruńskich Zakładów Energetycznych i tak dotrwał do emerytury, na którą przeszedł w 1966 r.

Stefan Żuchowski W pamięci bliskich - Ojciec był człowiekiem pracowitym, bardzo kochającym rodzinę, solidnym. Dla mnie to był w ogóle wzór. Tata był raczej małomówny, wojnę chyba więcej przeżywał wewnętrznie, niż o niej opowiadał. Ja nie pamiętam rozmów z nim na ten temat. Był to zresztą czas, kiedy nie mówiło się wiele o armii polskiej na Zachodzie. Po wojnie przyjeżdżali do niego koledzy z okresu wojny. Zamykali się w pokoju i rozmawiali na swoje męskie tematy. My nie byliśmy do tych rozmów dopuszczani, mówili o Katyniu. Często przychodził pan Janek Niemczewski, przedwojenny przyjaciel z Ciechocinka - wspomina pani Zofia. Stefan Żuchowski zmarł 1 maja 1968 r. i został pochowany na cmentarzu przy ul. Wołuszewskiej. W 1996 r. w tym samym grobie spoczęły również szczątki żony Teresy Żuchowskiej. Dziś pani Zofia wraz z córką Ewą mieszka w Łodzi. W Ciechocinku pozostała Alicja, ale i tak częściej przebywa w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkają jej dzieci. Spotykają się prawie co miesiąc w Ciechocinku, by powspominać Stefana. A ma ich kto słuchać, bo rośnie czwarte pokolenie jego potomków, Bianka i Tymon.

Zbigniew Sołtysiński

Spoczął na cmentarzu przy ul. Wołuszewskiej w Ciechocinku


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmaitości

nr 80, październik 2017

INWESTYCJE. Wodny plac zabaw przy ul. Staszica z miesiąca na miesiąc oddala się w czasie

Plac zabaw, woda i pech Czy budowa wodnego placu zabaw dla dzieci jest pechowa dla ciechocińskiego samorządu? A może gmina zapewniła w budżecie na nią za mało pieniędzy? W każdym razie kolejny - wrześniowy - przetarg został unieważniony. Projekt wodnego placu zabaw przy ulicy Staszica tuż obok kawiarni i kortów zakłada budowę między innymi trzech płytkich niecek wypełnionych wodą oraz budowę małej infrastruktury - zjeżdżalni, huśtawek z kurtyną wodną, armatek wodnych, samych kurtyn wodnych, przebieralni, tras komunikacyjnych i tak dalej. Pierwotnie mówiło się, że inwestycja zostanie zakończona w październiku lub listopadzie tego roku. W czerwcu burmistrz Leszek Dzierżewicz odpowiadając na pytanie radnego Bartosza Różańskiego mówił o ostatnim dniu maja przyszłego roku. - W bieżącym roku wykonane byłyby prace ziemne. Natomiast montaż wyposażenia wczesną wiosną 2018 roku - mówił wówczas Leszek Dzierżewicz. Przetarg na budowę wod-

nego placu zabaw w strefie okołotężniowej w Ciechocinku - pierwszy etap - ogłoszono w kwietniu tego roku. Przetarg nie wypalił. Ogłoszono kolejny przetarg. Tym razem otwarcie ofert zaplanowano 2 czerwca. Zgłosiła się tylko jedna firma Lewpol z Rudunek pod Aleksandrowem. Zaoferowała, że wykona inwestycję za 4 miliony 671 tysięcy złotych. Miasto miało na to nieco ponad 3 miliony złotych, więc przetarg unieważniono ze względu na zbyt dużą kwotę.

Termin otwarcia ofert w kolejnym - trzecim już przetargu określono na 18 sierpnia. Znów zgłoszono tylko jedną ofertę - firmy Lewpol. Tym razem firma obniżyła cenę do 4 milionów 315 tysięcy złotych. Ale i miasto obniżyło kwotę, którą miało na inwestycję do 2 milionów 600 tysięcy. Ten przetarg też został unieważniony. Termin otwarcia ofert w czwartym przetargu określono na dzień 4 września. Tym razem wystartowały dwie firmy - Lewpol z ceną

Ogłoszono kolejny - piąty już przetarg. Termin otwarcia ofert zaplanowano 22 września. Ponownie wystartowały dwie firmy - Gutkowski z ceną 3 milionów 612 złotych złotych i Zakład Ogólnobudowlany „Lewpol” z ceną 3 miliony 875 tysięcy. Gmina Ciechocinek zaproponowała tym razem znów nieco ponad 3 miliony złotych. I ten przetarg został unieważniony ze względu na zbyt wysoką cenę ofert. Ogłoszenie o unieważnieniu zostało opublikowane prawie miesiąc po otwarciu ofert. Wszystkie ceny podane zostały brutto. 27 października podczas komisji finansowej RM burmistrz Ciechocinka zapewnił, że choć sprawa rodzi się w bólach, cały czas ma nadzieję, że wykonawca tej inwestycji zostanie w końcu wyłoniony. Tekst i fot. (strz)

„GAZETA CIECHOCIŃSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl

Przyjmowanie reklam 608 45 56 58

stów i fanów karawaningu. Widoczne jest to szczególnie w przestrzeni wirtualnej. Widać też efekty w realu. W ostatni weekend września do Ciechocinka przyjechało ponad 60 kamperów i przyczep kempingowych, a uczestnicy tego zlotu przez kilka

Skwer ograniczają ulice: Żelazna, Zdrojowa, Armii Krajowej i Kopernika. Nazwa została nadana na wniosek przedstawicieli Uniwersytetu dla Aktywnych. Miejsce wskazane przez UdA nawiązuje do filmu „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” nakręconego na podstawie powieści Włodzimierza Kowalewskiego. Akcja zarówno filmu, jak i książki rozgrywa się w Ciechocinku lat pięćdziesiątych. (strz)

SPORT. Grand Prix Ciechocinek 2017 w Biegach i Nordic Walking

Siedem razy wokół tężni 46 zawodniczek i zawodników stanęło na starcie finałowego siódmego biegu cyklu Grand Prix Ciechocinek 2017 w Biegach i Nordic Walking, który został rozegrany 14 października na trasie wokół ciechocińskich tężni. Po biegu odbyła się ceremonia wręczenia nagród w klasyfikacji generalnej całego cyklu. Wyniki Grand Prix Tężnie Run Ciechocinek 2017 - Bieg 7: Biegi Mężczyzn - 1. Jan Zielonka, 2. Przemysław Ratajczyk, 3. Kamil Podolski, 4. Jarosław Jabłoński. Biegi Kobiet - 1. Anna Blachowska, 2. Karolina Szuflewska, 3. Justyna Salwa, 4. Katarzyna Bylicka. Nordic Walking Mężczyzn - 1. Włodzimierz Krych, 2. Ryszard Dembkowski, 3. Mirosław Czerwiński, 4. Łukasz Jóźwiak. Nordic Walking Kobiet - 1. Marianna Jóźwiak, 2. Aleksandra Nowak, 3. Zofia Kaczmarek, 4. Emilia Nasiańska. KLASYFIKACJA GENERALNA GP Tężnie Run 2017

Rekord siedemnastki Jak donosi portal samorządowy w ostatni weekend września zanotowano rekord. Na ciechocińskim kampingu pojawiły się 63 kampery i przyczepy kempingowe. Ciechociński kemping nr 17 cieszy się sporym zainteresowaniem tury-

Skwer Excentryków Podczas sesji rady miasta 27 października odnowionemu niedawno skwerowi za Teatrem Letnim nadano nazwę Skwer Excentryków.

3 milionów 397 tysięcy złotych i sławna w Ciechocinku firma Gutkowski z Leszna z ceną - 3 miliony 744 tysiące złotych. Ten przetarg też został unieważniony, bo miasto planowało na inwestycję znów 2 miliony 600 tysięcy złotych.

Od kilku miesięcy gmina nie może wyłonić wykonawcy budowy akwaparku w tym miejscu. Za każdym razem oferta cenowa jest za wysoka

tygodni skrzykiwali się w mediach społecznościowych. Wśród załóg turystycznych byli też właściciele świetnie utrzymanej nysy. Widok na polskich drogach coraz rzadszy. Oprac. (strz)

Bieg Mężczyzn OPEN - 1. Przemysław Ratajczyk, 2. Jarosław Jabłoński, 3. Kamil Podolski. Bieg Mężczyzn do 20 lat - 1. Jakub Bladziak. Bieg Mężczyzn do 30 lat - 1. Przemysław Ratajczyk, 2. Kamil Podolski. Bieg Mężczyzn do 40 lat - 1. Marek Murawski, 2. Sebastian Mackojć, 3. Arkadiusz Gołębiewski.

SPORT. IV Zawody Pływackie o Puchar Rosomaka pod patronatem Prezydenta Miasta Siemianowice Śląskie

Nasi wypadli dobrze 30 września tego roku odbywały się zawody pływackie w Siemianowicach Śląskich, w których udział wzięło około 350 zawodników z 26 klubów, głównie południowej Polski. Wśród nich byli też pływacy z Ciechocinka. Z zawodów przywieźli dwa brązowe medale. Zawodnicy UKS Kurort Ciechocinek zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Oliwia Dziarska dwukrotnie zajęła trzecie miejsce (50 metrów stylem klasycznym i 50 metrów grzbietowym), ustępując miejsca jedynie dwóm finalistkom Mistrzostw Polski - brązowej medalistce i ósmej zawodniczce Mistrzostw Polski. Z dobrej strony pokazał się również Filip Matusiak, który zajął bardzo

dobre piąte miejsce (50 metrów stylem klasycznym) poprawiając znacznie swój rekord życiowy. Kamil Broda na tym samym dystansie zajął 9 miejsce. W konkurencji 50 metrów grzbietowym mężczyzn Filip Matusiak był 6, a Kamil Broda 12. Na dystansie 50 metrów stylem dowolnym kobiet Marta Kucharska uplasowała się na 17 pozycji (start w kat. 11-12 lat), Oliwia Dziarska była 5. na tym dystansie, ale w kat. wiekowej 15-16 lat. W konkurencji mężczyzn Filip Matusiak był 11., a Kamil Broda - 17. Na dystansie 50 metrów stylem motylkowym Oliwia Dziarska zajęła 7 miejsce, Filip Matusiak - 9, a Kamil Broda - 20. Info. (OSiR, strz)

SPORTOWE ZAPOWIEDZI NA LISTOPAD - W sobotę, 4 listopada w Hali Sportowej przy ulicy Lipnowskiej odbędzie się Otwarty Amatorski Indywidualny Turniej Tenisa Stołowego. Początek gier od godziny 14.00 - zapisy przed

turniejem w godz. 13.30-14.00. Zapraszamy do udziału. - 11 listopada przy ul. Teżniowej odbędzie się Turniej Dubletów MIKSTY

15

w Petanque. Zapisy na petanquePRO oraz pod adresem e-mail: stefan.bartkowiak@petanque.net.pl, lub telefonicznie pod numerem 697 555 145.

Bieg Mężczyzn do 50 lat - 1. Jarosław Jabłoński, 2. Cezary Kawiak, 3. Tomasz Małecki. Bieg Mężczyzn powyżej 50 lat - 1. Zbigniew Podkówka, 2. Janusz Wyrąbkiewicz, 3. Błażej Zielonka. Bieg Mężczyzn Ciechocinianie OPEN - 1. Jarosław Jabłoński, 2. Cezary Kawiak, 3. Arkadiusz Gołębiewski. Bieg Kobiet OPEN - 1. Karolina Szuflewska, 2. Katarzyna Bylicka, 3. Justyna Salwa. Bieg Kobiet do 35 lat - 1. Karolina Szuflewska, 2. Justyna Salwa, 3. Wiktoria Górecka. Bieg Kobiet powyżej 35 lat - 1. Katarzyna Bylicka. Bieg Kobiet Ciechocinianki - 1. Katarzyna Bylicka, 2. Wiktoria Górecka. Nordic Walking Mężczyzn OPEN - 1. Włodzimierz Krych, 2. Ryszard Dembkowski, 3. Łukasz Jóźwiak. Nordic Walking Mężczyzn powyżej 45 lat - 1. Włodzimierz Krych, 2. Ryszard Dembkowski, 3. Łukasz Jóźwiak. Nordic Walking Kobiety OPEN - 1. Aleksandra Nowak, 2. Marianna Jóźwiak, 3. Emilia Nasińska. Nordic Walking Kobiet do 45 lat - 1. Aleksandra Nowak, 2. Marianna Jóźwiak, 3. Arleta Fijor. Nordic Walking Kobiet powyżej 45 lat - 1. Emilia Nasińska, 2. Zofia Kaczmarek, 3. Katarzyna Pracka. Nordic Walking Ciechocinianki -1. Emilia Nasińska, 2. Marianna Augustyniak.

Info. OSiR

AKCJA WOŚP 16 października w Szkole Podstawowej nr 3 im. Polskich Olimpijczyków w Ciechocinku rozpoczęła się półgodzinna ogólnopolska akcja bicia rekordu w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej, której inicjatorem była Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wydarzenie miało związek z Europejskim Dniem Przywracania Czynności Serca. Akcja prowadzona była przez druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ciechocinku, którzy pomagali blisko 150 dzieciom wraz z nauczycielami w resuscytacji. Dla wielu była to pierwsza okazja do nauki na fantomach, które zostały zakupione z Budżetu Obywatelskiego. Oprac. (strz)


I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 80, październik 2017

POLICJA. Akcja ciechocińskiej policji w Nieszawie

Amfetamina i pocisk W czwartek (28 września) kryminalni z Ciechocinka dysponując wcześniejszymi ustaleniami, weszli do jednego z domów na terenie Nieszawy. Funkcjonariusze zatrzymali mieszkającego pod tym adresem 29-latka, który posiadał przy sobie ponad gram środków narkotycznych w postaci marihuany. Zatrzymany mężczyzna był bardzo agresywny w stosunku do interweniujących policjantów. 29-latek przeklinał, wyzywał i głośno krzyczał na funkcjonariuszy. W wyniku przeszukania

mieszkania zatrzymanego mężczyzny policjanci znaleźli ponad 12 gramów marihuany i 14 tabletek ekstazy. Zabezpieczyli także jedną sztukę ostrej amunicji kaliber 9 milimetrów. Zatrzymany spędził noc w policyjnym areszcie. Teraz o najbliższym losie mężczyzny zadecyduje sąd. 29 września mężczyzna miał usłyszeć zarzuty znieważenie funkcjonariuszy, posiadania środków narkotycznych znacznej ilości i posiadania bez zezwolenia ostrej amunicji. (strz)

Masz problem z piciem? Może Anonimowi Alkoholicy pomogą Napisz do Tomka lub zadzwoń 781 495 610 Cotygodniowy mityng dla wszystkich Miejsce mityngu - ul. Nieszawska 16, Ciechocinek W każdy piątek od 18:00 do 20:00

Rozmaitości

www.kujawy.media.pl

„To My” zaprezentowały się w „Gracji” W sanatorium „Gracja” w kawiarni można obejrzeć wystawę prac artystek z grupy malarskiej „To My” z Olsztyna. W kawiarni sanatorium zaprezentowano kilkadziesiąt obrazów o przeróżnej tematyce od pejzaży po portrety. Uczestniczki grupy malarskiej „To My” z Olsztyna specjalnie przyjechały do Ciechocinka, żeby pokazać swoje dzieła w sanatorium. Kim są autorzy obrazów pokazanych w kujawskim uzdrowisku? Sekcja malarstwa i rysunku „TO MY” Warmińsko-Mazurskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku rozpoczęła swoją działal-

ność w listopadzie 2004 roku. Jest to miejsce do realizowania swoich pasji i niespełnionych marzeń dla wielu osób w wieku emerytalnym. Grupę „TO MY” tworzą osoby, które zawsze marzyły o malarstwie. Artystyczne dokonania członkowie grupy nie raz prezentowali na wystawach zbiorowych i indywidualnych między innymi w Galerii Bakałarz, Galerii Pod Antenką, Synagodze w Barczewie, Instytucie Kultury Chrześcijańskiej, Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim czy Urzędzie Miasta Olsztyna. Tekst i fot. (strz)

Podczas otwarcia wystawy w sanatorium „Gracja”

KALENDARIUM KULTURALNE, CZYLI CO, GDZIE I KIEDY 3 listopada w Galerii Pod Dachem Nieba w 22. Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym przy ul. Wojska Polskiego zostanie otwarta wystawa fotografii Krzysztofa Drużyńskiego „Listopadowa zaduma w Paryżu”. Podczas wystawy zostaną zaprezentowane zdjęcia wykonane na słynnych paryskich cmentarzach. Początek o godz. 19.00. 3 listopada w sali widowiskowo-kinowej MCK za-

planowano koncert z utworami Czesława Niemena w wykonaniu Joachima Perlika i zespołu Big4Band. Bilety w cenie 15 zł można kupić w sekretariacie MCK od poniedziałku do piątku w godz. 10.00-18.00 i w dniu koncertu w kasie kina od godz. 18.00. 6 listopada - wystawa fotograficzna „Przez Anglię z obiektywem”, miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna, autorem fotografii jest Agnieszka Wasicka.

6 listopada - eliminacje do XI Konkursu Piosenki i Recytacji Poezji Patriotycznej, organizator: Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku. 11 listopada - uroczystości związane z Dniem Niepodległości oraz okolicznościowy koncert, organizator: Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku. 11 listopada w klubie muzycznym „Jedyna” od 20.00 do 23.00 zagrają - gdańska formacja The Artificer i Cap-

gras Infection (Bydgoszcz) death metal/deathcore. 12 listopada - finałowy koncert laureatów XI Konkursu Piosenki i Recytacji Poezji Patriotycznej, organizator: Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku. 21 listopada w godzinach 19.00-22.00 w „Jedynej” wystąpi Over The Under, zespół blues metalowy z Bydgoszczy oraz Złośnik, punkowy zespół z Ciechocinka.

reklama

16


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.