
1 minute read
Pocztówka ze Świata
A zatem równik mam poza sobą! Okazuje się, że można tu dotrzeć rowerem... jeśli się tylko naprawdę tego pragnie.
- Kazimierz Nowak
Advertisement
Spał w buszu, spotykał się z ludźmi, którzy jeszcze nie zapomnieli smaku ludzkiego mięsa, zmagał się z atakiem hipopotamów, uciekał przed lwem, płynął czółnem wśród krokodyli, przeżywał burze piaskowe. Dla wielu tubylców był pierwszym białym, a tamtamy głosiły wieść o dziwnym człowieku, na dziwnej maszynie.
Jego notatki z podroży bez cienia rasizmu i ksenofobii mają wielkie walory poznawcze i edukacyjne. Mogą zainteresować antropologa, etnografa, fotografa, polityka, cyklistę, krytyka literatury. Wysyłał do kraju setki listów i notatek żonie, a ona pośredniczyła w kontaktach z redakcjami, wybierała reportaże i zdjęcia do druku. Honoraria były źródłem utrzymania rodziny i pomocą dla podróżującego małżonka.


Posyłała mu pieniądze, paczki na wskazane afrykańskie adresy, a ustnik każdego papierosa znaczyła szminką ze swych ust. Jej udział w spełnieniu tej podroży jest bezsprzeczny. Dobry to przykład wiary w drugiego człowieka.
Sukces afrykańskiej podróży Kazimierza Nowaka nie został odpowiednio nagłośniony i spożytkowany we właściwym czasie. Autor nie zdążył tego zrobić. Nie interesowała się tym żadna placówka naukowa czy organizacja włącznie z Polską Ligą Morską. Z wybuchem II wojny zmieniły się priorytety rzeczywistości. Dopiero pod koniec lat 90 XX wieki Łukasz Wierzbicki, poznaniak z urodzenia, ekonomista z wykształcenia, podróżnik z pasji zaintrygowany opowiadaniami swojego dziadka o przedwojennym podróżniku, zajął się opracowaniem materiałów z podroży Nowaka. Dokonał przeglądu gazet z tamtego okresu, nawiązał kontakt z rodziną, osobami pamietającymi podróżnika. Napisał i wydał książkę „Rowerem i pieszo przez Czarny Lad”.
W 2006 roku odsłonięto na dworcu w Poznaniu, miejscu początku i końca tej wielkiej podroży tablicę pamiątkową. Obecny na tej uroczystości Ryszard Kapuściński powiedział:
„Kazimierz Nowak był człowiekiem o ogromnej wyobraźni i odwadze, człowiekiem nieustraszonym. Pokazał jak jeden człowiek, zupełnie bezbronny, nieposiadający żadnego uzbrojenia, a tylko wiarę w drugiego człowieka może samotnie przebyć wielki kontynent i to w czasach, gdy Europa dopiero zaczynała go odkrywać. On uczył nas wtedy, w latach trzydziestych XX wieku jak należy traktować Trzeci Świat i jego mieszkańców”.
Powstała Fundacja im. Kazimierza Nowaka. Łukasz Wierzbicki napisał książkę przygodową dla dzieci „Afryka Kazika”. W czterech tomach pt. „Kochana Maryś” wydano listy pisane do żony, wybrane z ponad tysiąca.
Nazwisko Kazimierza Nowaka, samotnego ambasadora Afryki, której już nie ma, zatacza coraz szersze kręgi i utrwala się w świadomości społecznej, bo na to zasługuje ten skromny człowiek a wielki podróżnik.