P o d r ó ż e art y s t y c z n e
Nikt tam sobie raju nie robi Z Agatą Pankiewicz rozmawia Barbara Ziembicka
Jeśli Izraelczycy są tak przekonani o jedyności tego miejsca, jeśli jest to dla nich miejsce naj‑ ważniejsze – dlaczego tak je niszczą? To prze‑ strzenna forma dewa‑ stacji. Najpiękniejsze fragmenty krajobrazu zalewają betonem.
„...wierzę, że to święta ziemia. Bo gdyby było ina‑
w zrujnowanej kamienicy z XVI w. mieszkała moja
czej, nic nie miałoby sensu. To jest kolebka i źródło.
koleżanka. Tam jakby się wchodziło w rękaw czasu.
Tu był początek wszystkiego. Dla mnie, dla ciebie,
Prostymi środkami formalnymi zbudowałam w tym
dla muzułmanów. I za to, że mogę tu żyć, błogosła‑
miejscu esej fotograficzny, który został zauważony.
wię Pana, choć przecież myślę, że wcale go nie ma.”
Doświadczenie to pchnęło mnie w obszar fotografii.
Taksówkarz z Tel Awiwu (P. Smoleński – Izrael już
Potem robiłam dyplom w pracowni projektowania
nie frunie)
wystaw u prof. Leszka Wajdy, właśnie na tematy żydowskie. A konkretnie pracowałam nad projek‑
Agata Pankiewicz Ur. w 1962 r. Studiowała
Barbara Ziembicka: Jak to się stało, że poleciałaś
na Wydziale Architektury
do Izraela: zamiar czy przypadek?
Wnętrz Akademii Sztuk
Agata Pankiewicz: W czasie studiów planowałam
Pięknych w Krakowie; dyplom uzyskała w 1987 r. Działalnością pedagogiczną związana z krakowską ASP,
tem wystawy Zagłada Żydów w Krakowie. Mój dyplom, w dużej mierze oparty na fotografii, już jako wyróż‑ niony na krakowskiej ASP pojechał do Zachęty i dosta‑
podróż do Izraela, mało przecież realną w latach 80.
łam tam nagrodę im. Mariana Bogusza, ufundowaną
Nigdy nie było rodzinnych odniesień ani towarzyskich
przez czasopismo „Sztuka”. Wtedy, w 1988 r., nie
gdzie prowadzi pracownię
kontaktów. Coś mnie pewnie niepokoiło – co to jest
było jeszcze wielu projektów plastycznych o tematyce
fotografii w Katedrze Filmu
za twór, samo to państwo. I pamiętam, że mój chło‑
żydowskiej. Wchodziłam w tę tematykę dość powierz‑
Animowanego, Fotografii i Mediów Cyfrowych na Wydziale Grafiki.
pak kupił dla mnie w antykwariacie starą grafikę
chownie, wrażeniowo, a jednak świadoma jakiegoś
– mapę Terra Sancta. Odkopałam ją teraz w swoich
dojmującego braku i utraty – w sensie kulturowym
teczkach. Moje pierwsze, bardziej świadome zbliżanie
i społecznym.
się do historii Żydów zaczęło się, kiedy na czwartym roku studiów ktoś do mnie powiedział: „Interesu‑
82
BZ: A więc obecny wyjazd był naturalną konse‑ kwencją wcześniejszych zaangażowań.
jesz się fotografią, a jest konkurs na temat dzielnicy
AP: Ktoś ze znajomych powiedział mi, że leci,
Kazimierz w Krakowie”. Chwyciło. Zaczęłam krążyć
a nie ma odwagi lecieć sam. Jest nawet możliwość
z aparatem po Kazimierzu, który był wtedy dzielnicą
opieki z tamtej strony. Więc pojechałam. Bardzo lubię
mocno podupadłą; wstawałam o 4.00 rano, o 5.00
dołączać się do wypraw.
już byłam na miejscu, wchodziłam do każdej nory,
BZ: Izrael dzisiejszy obciążony jest wieloma
miotałam się. Żydów nie było, wszystko się waliło,
nazwami, jak żaden inny kraj. Historycznymi i uży‑
śmierdziało… Ale na Kazimierzu, ul. Józefa 11,
wanymi do dziś: Ziemia Jahwe, Ziemia Obiecana,
Wiadomości asp /61