Verizane 27

Page 1

BEZPŁATNY MAGAZYN LOKALNY 27 | 22 sierpniaISSN20162449-7916 Chcemy iść ZenonBłański do przodu

Redaktor naczelny: Krzysztof StarogardAdreszgodymateriałówRozpowszechnianiezai skracania.sobieniezamówionychRedakcjaCREATIVEAgencjaWszelkiecopyrightCREATIVEAgencjaWydawca:e-mail:Reklama:KrzysztofŁukaszMałgorzataZespółkrzysztof.lach@verizane.plŁachredakcyjny:RogalaRocławskiRudekreklama@verizane.plPrasowo-Reklamowa©2016prawazastrzeżonePrasowo-ReklamowaniezwracatekstóworazzastrzegaprawoichredagowaniaRedakcjanieodpowiadatreśćzamieszczanychogłoszeń.redakcyjnychpublicystycznychbezwydawnictwajestzabronione.redakcji:Gdański,ul.Reymonta1

razKolejnyuświadamiam

Zenon Błański 16

Unikaty z Kociewia na Jarmarku św. Dominika 21

Widziałem - felieton Remigiusza Grzeli 22

Kamil Myszka 30

Drogowe inwestycje w Kaliskach 14

Adrian i Mateusz Szopińscy 28

Krzysztof Łach Redaktor Naczelny

Doświadczenie i nowe perspektywy 10

32016 | 27 w numerze

sobie, że jestem bardzo niecierpliwym człowie kiem. Ciężko znoszę oczekiwanie na coś, co wiem, że może wywołać we mnie stan euforyczny. Tym razem będąc pod wielkim wrażeniem postawy naszej Oktawii Nowackiej (zresztą nie od dziś), nie mogę się już doczekać rywalizacji starogardzianki z najlepszymi pięciobo istkami świata. W tym miejscu wyjaśnię Państwu, że zanim ten nu mer Verizane trafi do Państwa rąk, będzie już wiadomo jak wypadła Odzia na Igrzyskach, gdyż piszę ten tekst po jej świetnej postawie w szermierce, ale jeszcze przed tym co wydarzyło się na planszy, basenie, parkurze, strzelnicy i trasie biegu kończącego rywalizację. Moja niecierpliwość i podekscytowanie są więc zrozumiałe, bo wy chodzę z założenia że warto czekać, niezależnie od tego jaki będzie finał rendez vous, w tym przypadku telewizyjnego rendez vous z prawdziwą mistrzynią pięcioboju. Zresztą Oktawia wielokrotnie już potwierdziła swoją wielkość i to nie tylko na arenach sportowych. To niezwykle sympatyczna, skromna i wrażliwa dziewczyna, któ ra łącząc talent z pracowitością realizuje wielkie rzeczy. Nie jest to dziełem przypadku, gdyż mając takie sportowe korzenie (dziadek uznany trener, mama niegdyś lekkoatletka, podobnie jak tata, który obecnie spełnia się w roli trenera) skazana była na to, by zostać sportowcem. Któż mógł przypuszczać, że wyrośnie z niej czołowa zawodniczka świata. To pokazuje jak wysoki pułap osiągnęła Okta wia, dla wielu sportowców pozostający tylko sferą marzeń. Zapewne sporo osób nie zdawało sobie jeszcze sprawy z tego, z kim mamy do czynienia. Drodzy Państwo, ta młoda dama już teraz zapisała się grubymi zgłoskami w historii starogardzkiego sportu, mając swoje miejsce u boku takich sław jak: Kazimierz Deyna, Andrzej Grubba, Brunon Bendig, Kazimierz Kropidłowski, Paweł Papke, czy Marcin Prus. Co ważne jej wielkość wynika nie tylko z sukcesów sportowych (triumf w Pucharze Świata, medale mistrzostw świata i Europy), ale też z jej osobowości. W ubiegłym roku przyznaliśmy naszej olimpijce Pozytywkę - nagrodę portalu 24STAROGARD.PL, którą honoruje my osoby pozytywne w szerokim tego słowa znaczeniu. Wybór był idealny. Oktawia ze względu na starty w międzynarodowych zawo dach co prawda nie przybyła na naszą galę, ale statuetkę odebrali jej rodzice. Niewątpliwie są dumni ze swej córki, która jest znakomitym ambasadorem naszego miasta. W ubiegłym roku w luźnej rozmowie ze mną stwierdziła nawet, że swoją przyszłość chętnie związałaby ze Starogardem. Oktawia, zawsze będziemy czekać na Ciebie z otwar tymi ramionami, ty bardzie, że tak pozytywnie nastawionych do ży cia ludzi w dalszym ciągu brakuje w naszym mieście.

Kolekcja Archeologiczne4 znalezisko w środku miasta 6

kolekcja zdjęciestarogardzkiRynekKrzysztof Rudek

6 27| WwznaleziskoArcheologiczne2016środkumiastatrakcieprzebudowyulicyTadeuszaKościuszki, na

badania terenowe trwały do kładnie od 5 do 22 lipca. Poprzedzone były nadzorem archeologicznym w obrębie in westycji dotyczącej zmiany nawierzchni drogi w pasie ul. T. Kościuszki i skrzyżo wania z Al. Jana Pawła II. W wyniku nad zoru wykonanego przez Magdalenę Wa łaszewską, archeologa z Muzeum Ziemi Kociewskiej, na zlecenie przedsiębiorstwa Azupiranu Jakub Prager na wysokości

skrzyżowaniu z Aleją Jana Pawła II, w pobliżu Kina So kół natrafiono na ludzkie szczątki. Znalezisko stało się podstawą do przeprowadzenia badań archeologicz nych. Okazało się, że stanowi ono część nowożytnego cmentarzyska datowanego na XVII-XVIII wiek.

szczątki w pobliżu Kina Sokół odkryto już trzy lata temu, podczas budowy Galerii Neptun, a konkretnie podziemnych parkingów. Prace archeolo giczne na tym terenie trwały od czerwca do sierpnia 2013 roku. Znaleziono wów czas 344 groby, co stanowiło najprawdo podobniej 1/6 cmentarza. Szczegółową analizę tamtych badań znaleźć można w opracowaniu Roberta Krzywdzińskiego zatytułowanym „Wstępne sprawozdanie z interwencyjnych badań archeologicznych przeprowadzonych przy Al. Jana Pawła II w Starogardzie Gdańskim w 2013 r.”, zamieszczonym w 9. numerze rocznika muzealnego „Rydwan”, wydanego w 2014 Tegoroczneroku.

MosiejczykJakubzdjęcieAl.

tekst Małgorzata Rogala

Ludzkie

727

Jana Pawła II, odkryto skupiska kości. Stało się to podstawą do zmiany kategorii badań archeologicznych i rozpoczęcia ba dań ratowniczych, które przeprowadziła wspomniana już firma.

Zakres badań obejmował wschodni pas jezdni od skrzyżowania z ul. T. Kościusz ki do wysokości Kina Sokół. Łączna po wierzchnia wytypowana do badań wy nosiła ok. 220 m2. Prace rozpoczęto od zerwania pozostałej warstwy asfaltu, kru szywa, podsypki i bruku. Ten ostatni był nawierzchnią drogi położoną pod koniec lat 50-tych XX w. – Po podczyszczeniu, te ren wykopalisk ujawnił dwa pasy ciemnej warstwy, które należy interpretować jako przemieszane partie stropowe obiektów (grobów) z warstwą kulturową. Środkiem wytyczonego pasa badawczego z północy na południe biegł duży wkop, który roz dzielał rzędy grobów. Wskazana struktu ra to wkop pod budowę kanalizacji, który powstał w latach 50-tych. Stosunkowo łatwy do identyfikacji ze względu na po łączenie ze studnią. Z relacji świadków pamiętających tę budowę wynika, że ma on głębokość około 2,5 m i doszczętnie zniszczył szereg pochówków. Wówczas władze PRL wywoziły ziemię osuszając pobliskie tereny bagienne, a okoliczne dzieci penetrowały teren budowy w po szukiwaniu ludzkich czaszek. Wiele ta kich świadectw mieszkańców Starogardu zostało nam przekazanych – mówi Jakub Mosiejczyk, jeden z pracujących na miej scu archeologów.

W trakcie prac zrejestrowano relikty tru mien drewnianych o dwóch typach – w rzutach prostokątnych oraz trapezowa tych. W przypadku starszych deski łączo ne były za pomocą gwoździ, a młodszych przy użyciu wkrętów gwintowanych. Do badań oddano próbki drewna, z których wykonano trumny. Wyniki także mogą pomóc w ustaleniu jak najbardziej do kładnej daty pochówków. W wielu przy padkach stwierdzono praktykę stawiania małej trumny (dziecięcej) na dużej. Tak pochowano najprawdopodobniej kobiety, które zmarły w czasie porodu lub połogu. Nie stwierdzono, aby kości matki i dziec ka znajdowały się w jednej trumnie,

choćzdjęcieJakubMosiejczyk wydarzenia 2016 | 27

wstała nawet wcześniej niż cmentarz albo była równoczasowa z niektórymi z grobów – opowiada Magdalena Wałaszewska.

– W czasie prospekcji natrafiono na 29 jam grobowych i jeden obiekt architekto niczny. W grobach łącznie wyróżniono 35 pochówków, w których znaleziono szcząt ki w układzie anatomicznym. Pięć z nich było pochówkami dzieci. Zdecydowaną większość pochówków cechował znaczny stopień zniszczenia spowodowany przez stosunkowo płytkie zaleganie, przecię cie licznymi instalacjami oraz nowocze snymi wkopami. Na tym etapie badań, z dużą dozą prawdopodobieństwa, należy stwierdzić, że pierwotnie na badanym ob szarze znajdowały się przynajmniej trzy pasy grobów (wschodni, zachodni i środ kowy – zniszczony). Obiekty dokumento wano zgodnie z zaleceniami i wytycznymi Wojewódzkiego Urzędu Konserwator skiego w Gdańsku. Każdy osobny poziom opisano za pomocą fotografii i planu. Po nadto wyróżniono przemieszane skupiska kości ludzkich (37 skupisk), które zalegały głównie w najpłytszych warstwach gro

Podczas prac wykopaliskowych archeolo dzy natrafili na obiekt, który jako jedyny nie pełnił funkcji grobu. Jego rozpoznanie wskazuje na fundament starszej konstruk cji, być może pierwszej kaplicy. Z relacji mieszkańców wynika, że faktycznie na terenie dzisiejszego Kina Sokół stała mu rowana kaplica. – Jak to zawsze bywa na wykopaliskach, najdziwniejsze rzeczy wy chodzą ostatniego dnia. Już przed samym przyjazdem inspektora ochrony zabytków, wydawało nam się, że pod kinem znajdzie my kolejne groby. Tak rzeczywiście było, ale pod spodem zaczęły się ukazywać duże kamienie i dachówki. Okazało się, że wkopaliśmy się w część pewnej konstruk cji architektonicznej, która być może po

bów. Prawdopodobnie były to najmłodsze pochówki – dodaje Jakub Mosiejczyk.

W wyniku eksploracji pozyskano 38 zabyt ków, które określa się mianem materiału wydzielonego. Artefakty stanowią później przedmiot badań nad kulturą material ną regionu i uzupełniają wiedzę history ków. Są to przede wszystkim elementy ubrań, w jakich chowano zmarłych (guzi ki drewniane, metalowe, haftki). Oprócz elementów ubioru odkryto dewocjonalia reprezentowane przez różańce i medaliki. Natrafiono także na broszki wysadzane kamieniami półszlachetnymi (w grobach dziecięcych) oraz fragmenty kolii z pacior ków bursztynowych i inne elementy biżu terii (pierścionki, kolczyki). Czymś niety powym były szklane ampułki, w których najprawdopodobniej umieszczano wodę święconą. Przy jednym z pochówków zna leziono monetę, która znajdowała się na wysokości piersi, tak jakby zmarłemu wło żono ją do kieszonki.

były uszkodzone przez rury, wkopy, kana lizację. Jeden z nich wyglądał jakby został ułożony na rurze. Poprowadzono ją tak, że przebiegała dokładnie pod jego plecami. Rury miał także po lewej i prawej stronie. Najciekawsze jest to, że prawie wcale go one nie uszkodziły. Nie miał tylko stóp. Odkopaliśmy też szkielet kobiety, która z czterech stron była otoczona przez wko py i zachował się tylko tułów. Pod czaszką znaleźliśmy 44 paciorki z bursztynu – po wiedziała Magdalena Wałaszewska.

W badaniach uczestniczyli: Jakub Prager (kierownik prac), Magdalena Wałaszewska (archeolog, inwentaryzacja i katalogowa nie zbiorów), Weronika Rompa (archeolog, dokumentacja rysunkowa) oraz Jakub Mo siejczyk (archeolog, dokumentacja foto graficzna). Pomocą służyli także Agniesz ka i Amadeusz, studenci, którzy z arche ologią nie mają zbyt wiele wspólnego, ale odkrycie w centrum miasta ich zafascy nowało. Ważną rolę w badaniach odegrał zwłaszcza Amadeusz, student medycyny, który był nieoceniony w rozpoznawaniu kości i ich układu.

– Wszystkie szkielety, oprócz jednego,

Badania archeologiczne to dla całej ekipy ponad dwa tygodnie ciężkiej, wytężonej

pracy, ale przede wszystkim wielka przy goda. – Przyznam szczerze, że do tej pory było mi dane kopać tylko jeden grób i to w dodatku człowieka sprzed 4,5 tys. lat, a XVII-XVIII wiek to naprawdę w arche ologii jest jeszcze bardzo świeże. Podob nie reszta ekipy. Na co dzień pracują w Gdańsku i kopią zupełnie inne rzeczy, jak nawarstwienia miejskie, kamienice, gro ble. Nikt z nas nigdy nie miał możliwości kopania cmentarza i to tak młodego. Nie powstrzymaliśmy się oczywiście przed wrzuceniem kapsuły czasu. Napisaliśmy list, w którym zawarliśmy informacje: kto, kiedy i w jakim celu kopał, kto był w tym czasie papieżem, prezydentem Polski, a kto miasta. Włożyliśmy grosz z tego roku, żeby dla przyszłych pokoleń archeologów została po nas jakaś pamiątka. Podpisaną przez wszystkich uczestników badań kar teczkę, w worku foliowym i w butelce po wodzie, wrzuciliśmy do wykopu w najgłęb szym miejscu, gdzie była przypuszczalna kaplica – mówi Magdalena Wałaszewska. – Satysfakcję odczuliśmy zwłaszcza, kie dy wykonane przez nas prace zostały za twierdzone przez panią inspektor ochrony zabytków Wioletę Jaskólską z Wojewódz kiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdań sku. Po oficjalnym obejrzeniu dokumentazdjęcieAgnieszkaRompa

wydarzenia

8 27| ostateczną2016

odpowiedź przyniosą wnikliwe analizy antropologiczne, gdzie zostaną określone: wiek, płeć i stan zdrowia daw nych mieszczan. Pochówki ułożone były warstwowo. Zarejestrowano przynajmniej trzy poziomy.

Badania przyniosły wiele radości także ich kierownikowi. – Je stem szczęśliwy, iż mogłem kierować pracami archeologicznymi polegającymi na eksploracji pozostałości nowożytnego cmenta rzyska w Starogardzie Gdańskim. To kolejna przysłowiowa ce giełka do odtworzenia obrazu historii tego urokliwego miasta –powiedział Jakub Prager, kierownik badań archeologicznych.

Oprócz rozmów z archeologami, przy pracy nad tekstem ko rzystałam ze sprawozdania z badań przeznaczonego do Woje wódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków w Gdańsku, którego autorami są: Jakub Prager, Magdalena Wałaszewska oraz Jakub Mosiejczyk.

– Bardzo się cieszę, że po raz pierwszy miałam możliwość i niekła maną przyjemność kopać w moim rodzinnym mieście, a w zasa dzie prawie w samym jego centrum. Poświęciłam na to swój urlop. Wszystkie wydzielone zabytki, czyli medaliki, guziki, paciorki, fiszbiny od sukni itp. trafią do Muzeum Ziemi Kociewskiej, więc po konserwacji będzie można je tam oglądać – uśmiecha się Magda lena Wałaszewska, która już planuje napisanie wraz z członkami zespołu badawczego artykułu na temat odkopanego cmentarza do kolejnego „Rydwanu”. W planach ma także zorganizowanie wystawy, na którą złożą się zarówno wydzielone zabytki, jak i zdjęcia oraz dokumentacja wykopalisk. Sądząc po tym, jak duże zainteresowanie wśród okolicznych mieszkańców wzbudzały pra ce badawcze, wystawa będzie miała spore szanse na powodzenie.

cji oraz stanowiska, zezwoliła na wznowienie prac przy przebudo wie ulicy – dodaje archeolog.

wydarzenia

92016 | 27

MosiejczykJakubzdjęcie

MosiejczykJakubzdjęcie

gospodarka

25 marca 1997 r. Rada Miasta Starogard Gdański podjęła decyzję o powołaniu To warzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Akt notarialny po twierdzający założenie Spółki podpisano w dniu 27 stycznia 1998 r. Urząd Miesz kalnictwa i Rozwoju Miast zatwierdził akt założycielski 17 lutego 1998 r. Początko wo udziałowcami Spółki, oprócz Gminy Miejskiej Starogard Gdański, były osoby prawne i fizyczne. Na dzień rozpoczęcia działalności kapitał zakładowy wynosił 20 000,00 zł w drodze utworzenia 200

10 27| 2016

udziałów, z czego 96 (48%) należało do Gminy Miejskiej. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Gdańsku dnia 26 paździer nika 1998 r. TBS Ziemi Kociewskiej Sp. z o.o. wpisano do rejestru przedsiębiorców, co 17 grudnia 1998 r. ogłoszone zostało w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Formalno-prawne możliwości działania jako Spółka Prawa Handlowego TBS Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o. uzyskało w 2001 roku. W marcu 2001 r. kapitał zakładowy Spółki wzrósł z kwoty 20 000,00 zł do 294 700, 00 zł, w drodze utworzenia 2747 udziałów i objęcia ich przez Gminę Miejską

Towarzystwo Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o. od 2001 roku prowadzi działalność w zakresie zarządzania nieruchomościami. Obecnie zarządza prawie 130 wspólnotami mieszkaniowymi o łącznej powierzchni ponad 100 tys. m2 oraz 76 budynkami o powierzchni ponad 26 tys. m2, stanowiących własność gminy, a także ponad 50 lokalami użytkowymi.

iDoświadczenienoweperspektywy

W 2001 r. zlecono opracowanie dokumen tacji budowy 2 budynków mieszkalnych z 56 lokalami mieszkalnymi oraz infra strukturą techniczną na Os. Piastów. W kwietniu tego samego roku złożony został wniosek o udzielenie kredytu z Krajowe go Funduszu Mieszkaniowego na budowę 32-lokalowego budynku mieszkalnego. W czerwcu 2001 roku Gmina Miejska Staro gard Gdański udostępniła TBS pomiesz czenie w budynku Urzędu Miasta, gdzie od tego czasu przyjmowani byli interesanci.

W grudniu 2001 r. kapitał zakładowy Spół ki wzrósł do 395 500,00 zł poprzez niepie niężny wkład Gminy Miejskiej w postaci projektu budowlanego dwóch budynków i wkład pieniężny pozostałych wspólników.

W lutym 2002 r. wydana została decyzja o promesie na kredyt z KFM. W sierpniu 2002 r. wyłoniono wykonawcę budynku mieszkalnego na Os. Piastów 10, rozpo częto jego budowę i wystąpiono o kredyt na bazie posiadanej promesy. W związku z zatrudnieniem pracowników etatowych Towarzystwu Budownictwa Społecznego przekazano dwa pomieszczenia biurowe w budynku po Starostwie Powiatowym przy ul. Gdańskiej. Podczas realizacji budowy pierwszego budynku rozpoczęto proce durę otrzymania kredytu na drugi.

niowego w Warszawie na realizację 24-lo kalowego budynku mieszkalnego na Os. Piastów 11. Przetarg na budowę drugiego domu rozstrzygnięto w roku 2004. W mię dzyczasie sukcesywnie podwyższano ka pitał zakładowy Spółki.

W sierpniu 2003 r. otrzymano promesę z Banku Gospodarstwa Krajowego Depar tamentu Krajowego Funduszu Mieszka

W 2005 r. zgromadzenie wspólników pod jęło decyzję w sprawie zbycia udziałów na rzecz Gminy Miejskiej Starogard Gdański. Budowa domu z 32 lokalami i 14 garażami została zakończona w 2004 roku, a bu dynku z 24 mieszkaniami i 10 garażami w roku 2006. Kapitał zakładowy wynosił wówczas 1 595 500,00 zł. Zarządzanie dwoma budynkami z 56 lokalami mieszkal nymi i 24 garażami nie zapewniało Spółce płynności finansowej. W celu poprawienia sytuacji Gmina Miejska w roku 2008 prze kazała TBS majątek gminny, w postaci nieruchomości: po Urzędzie Celnym przy ul. R. Traugutta 56, dom handlowy „BIM” przy ul. I. J. Paderewskiego 1 oraz strefę płatnego parkowania po Agencji Wspiera nia Przedsiębiorczości. Podjęte działania nie przyniosły żądanych efektów. Z tego względu w 2011 r. właściciel Spółki Gmina Miejska Starogard Gdański zdecydowała o przekazaniu TBS zasobu mieszkaniowego, zadań oraz większości kadry pracowniczej zlikwidowanego zakładu budżetowego –Zarządu Budynkami Mieszkalnymi w Sta rogardzie Gdańskim.

W 2011 r. siedzibą TBS został budynek biurowy przy ul. R. Traugutta 56, który stał się jego własnością. Dodatkowo ma jątek Spółki Gmina Miejska zwiększyła po przez wniesienie aportem do TBS mająt

gospodarka

112016 | 27 Starogard Gdański, która posiadała w tym czasie 96,46% udziałów w Spółce.

Społecznego

12 27|

mi o powierzchni użytkowej 107375 m2, stanowiącymi własność Gminy Miejskiej Starogard Gdański. Do zarządzania po zyskiwane są kolejne budynki, stanowią ce własność wspólnot mieszkaniowych. Wszystkie obecnie realizowane zadania zapewniają Spółce płynność finansową oraz dalszy Towarzystworozwój.Budownictwa

Obecnie kapitał zakładowy TBS wynosi 5 805 500,00 zł. Działania zarządu zmie rzają do powiększenia zarówno zasobu mieszkalnego, jak i zarządzanego. W 2015 r. przeprowadzono modernizację budynku użytkowego przy Al. Woj. Polskiego 13. W jej wyniku wybudowano 3 lokale miesz kalne, które zasiedlono w roku 2016. W 2015 r. sprzedano budynek użytkowy przy ul. Chojnickiej 47/49, a w roku bieżącym wystawiono na sprzedaż budynek użyt kowy przy ul. Orzeszkowej 1B oraz budy nek mieszkalno-usługowy przy ul. Gen. J. Hallera 2. Z uzyskanych ze sprzedaży w/w nieruchomości środków finansowych TBS zamierza wybudować 12-lokalowy budynek mieszkalny na Os. Piastów oraz współfinansować z Gminą Miejską budowę 6 lokali mieszkalnych przy ul. Magazyno wej, na realizację których uzyskano już pozwolenie. Przygotowana jest już także dokumentacja.

ku2016gminnego:

Aktualnie TBS jest właścicielem 4 budyn ków mieszkalnych z 62 lokalami mieszkal nymi o powierzchni użytkowej 3400,21 m2, 24 garaży o powierzchni użytkowej 404,71 m2, 3 wolnostojących budynków użytko wych o powierzchni użytkowej 936,87 m2 oraz gruntu pod pawilonami handlowymi o powierzchni użytkowej 1161 m2 . Poza tym na podstawie umowy użyczenia jest posia daczem 62 budynków mieszkalnych z 465 lokalami mieszkalnymi o powierzchni użyt kowej 19 278,95 m2, 1 lokalem użytkowym o powierzchni użytkowej 26,60 m2, sta nowiących własność Gminy Miejskiej Sta rogard Gdański, zarządcą 12 budynków z 70 lokalami mieszkalnymi o powierzchni użytkowej 3040,82 m2, 3 lokalami użytko wymi o powierzchni użytkowej 90,47 m2,

wolnostojących budynków użytkowych przy ul. E. Orzeszkowej 1B, Gdańskiej 15, Chojnickiej 47/49, Al. Woj. Polskiego 13 oraz budynku mieszkalno -usługowego przy ul. Gen. J. Hallera 2.

stanowiących własność osób trzecich, a będących w posiadaniu Gminy Miejskiej, zarządcą części wspólnych nieruchomo ści w 130 budynkach wspólnot mieszka niowych z 2222 lokalami mieszkalnymi o powierzchni użytkowej 102037,30 m2, 43 lokalami użytkowymi o powierzchni użyt kowej 3272,65 m2 i jednocześnie posiada czem udziału gminnego w tych budynkach oraz budynkach zarządzanych przez inne podmioty. TBS zarządza ponadto nieza budowanymi nieruchomości gruntowy

gospodarka

Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o. gwarantu je odpowiedzialne oraz należyte wykona nie powierzonych mu zadań. W zakresie zarządzania nieruchomościami posiada już duże doświadczenie, a ambitni, stale uzupełniający wiedzę i podnoszący kwali fikacje pracownicy dają Spółce nowe per spektywy.

1,5 km. Ze względu na tań sze koszty wykonania popularne stało się utwardzanie dróg za pomocą płyt jumbo. Przykładem jest ulica Wiklinowa w miej

1.

3.

Zapraszamy osoby bezrobotne oraz pracodawców do udziału w projekcie. Więcej informacji na stronie internetowej: starogardgdanski.praca.gov.pl Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020.

inwestycje

W związku z realizacją projektu pn. „Aktywizacja osób bezrobotnych po 30 roku życia w powiecie starogardzkim (II)” Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim informuje, że trwa nabór wniosków na następujące formy wsparcia: - Staże, - Szkolenia indywidualne, - Refundacje kosztów doposażenia lub wyposażenia stanowiska pracy.

Gmina

scowości Frank, gdzie utwardzono około 180 m drogi. W samych Kaliskach taką metodą utwardzono ulicę Sosnową oraz Leśną. W tym roku płyty jumbo zostaną też położone na ul. Słonecznej w Iwicz nie, ul. Borowej w Studzienicach oraz w miejscowości Kazub. W Piecach natomiast wykonano dalszą część chodnika przy ul. 6 marca z wykorzystaniem funduszu so łeckiego. W przyszłym roku nastąpi ko lejny etap budowy chodnika od centrum miejscowości w kierunku Huty Kalnej. Dodajmy, że dzięki środkom Starostwa Po wiatowego w Starogardzie Gdańskim uda ło się wyremontować drogę przebiegającą z ośrodka wypoczynkowego w Czechowie do zjazdu w miejscowości Czarne, o długo ści około 4 km.

W Gminie Kaliska dużo się dzieje, jeżeli chodzi o poprawę infrastruktury drogowej.wykonaćblisko

Kaliska sukcesywnie realizuje projekty drogowe. W tym roku na utwardzanie dróg przeznaczono około pół miliona złotych. Łącznie uda się

Wolne środki na aktywizację

Uczestnikami projektu mogą być osoby w wieku 30 lat i więcej, zarejestrowane jako bezrobotne, dla których został ustalony I lub II profil pomocy i należące do co najmniej jednej z grup: Osoby w wieku 50 lat i więcej, 2. Kobiety Osoby z niepełnosprawnościami Osoby długotrwale bezrobotne, czyli osoby pozostające bez pracy nieprzerwanie przez okres ponad 12 miesięcy (do okresu pozostawania bez zatrudnienia można zaliczyć również okres pozostawania bez pracy przed rejestracją w urzędzie pracy), Osoby o niskich kwalifikacjach tj. posiadające maksymalnie wykształcenie średnie.

Szczegółowe informacje można uzyskać w siedzibie PUP w Starogardzie Gdańskim, ul. Kanałowa 3: - szkolenia – pokój 8 – Daria Szwoch, - staż – pokój 12 – Magdalena Stobińska, - refundacje doposażenia – pokój 12 – Justyna Wądołowska

4.

Drogowe inwestycje w Kaliskach

5.

14 27| 2016

152016 | 27 Pomorska Szkoła Wyższa w Starogardzie Gdańskim Inżynieria produkcji* Inżynieria odnawialnych źródeł energii* Ekonomika transportu i logistyka* Gospodarowanie zasobami ludzkimi/HR* Administracja publiczna Administracja bezpieczeństwa wewnętrznego Resocjalizacja z aktywnością fizyczną Wczesna edukacja z logopedią www.psw.stg.pl *planowane otwarcie w bieżącym roku Studia magisterskie z pedagogiki i administracji Studia podyplomowe reklama

zdjęcia Krzysztof Rudek do przoduChcemy iść

Zbezcenne.Zenonem

Błańskim, prezesem Banku Spółdzielczego w Starogardzie Gdańskim, rozmawia Krzysztof Łach.

rozmowa

tekst Krzysztof Łach

Bank Spółdzielczy w Starogardzie Gdańskim od lat wspiera działania na rzecz społecz ności lokalnej. Nie tak dawno zostaliście uhonorowani nagrodą. Dla Was to ważne wy Pierwszeróżnienie? miejsce w zorganizowanym przez Krajowy Związek Banków Spółdziel czych Konkursie „Bank Spółdzielczy w służbie społeczności lokalnej” jest jednym z najcenniejszych dla nas wyróżnień. Jest to nagroda ogólnopolska i cieszyliśmy się z niej równie mocno jak kilka lat temu z „Wierzyczanki”. Podstawową rolą banku jest oczywiście działalność finansowa, jednak nasz bank zgodnie ze swoimi statu towymi zapisami pełni również rolę instytucji wspierającej środowisko lokalne. Zaryzykuję stwierdzenie, że prawdopodobnie żadna firma w naszym regionie nie przeznacza procentowo tyle na wspieranie edukacji, kultury, sportu amatorskiego, kultu religijnego, Kół Gospodyń Wiejskich, Ochotniczych Straży Pożarnych itp., co nasz Bank Spółdzielczy w Starogardzie Gdańskim. Od wielu lat obsługujemy też finansowo Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Biznes powinien być odpowie dzialny społecznie i my staramy się to zadanie zrealizować. Nie wystarczy bowiem wprowadzić standardów społecznej odpowiedzialności biznesu, ale przede wszyst kim, w miarę swoich możliwości, aktywnie wspierać społeczeństwo. Aktywność w życiu społecznym miasta i regionu praktycznie co roku przynosi Wam podziękowania i nagrody. Jest ich zapewne sporo. Jest ich rzeczywiście bardzo wiele, często otrzymujemy je cyklicznie, bo mnóstwo inicjatyw i instytucji wspieramy rok w rok. Zawsze musimy dokonywać jakichś wyborów i wspierać mniej niż byśmy chcieli. Radość i duma z każdej udanej ini cjatywy, którą wsparliśmy oraz słowa podziękowania od lokalnej społeczności są dla nas

rozmowa 2016 |

Bank Spółdzielczy w Starogardzie Gdańskim to instytucja z wielką tradycją. W Waszej strategii nawiązanie do tradycji ma duże Istniejemyznaczenie?od 1897 roku, kiedy Starogard był jeszcze pod za borem pruskim, czyli liczymy 119 lat, ale ciągle odwołujemy się do naszej tradycji i co najważniejsze uważamy, że jeste śmy wierni ideałom, które przyświecały założycielom nasze go Banku, z księdzem Józefem Blockiem na czele. Tymi ide ałami są wzajemna pomoc i obrona polskości. Oczywiście nie możemy bazować jedynie na tradycji, ale w równym stopniu także na nowoczesności. Szczycimy się tym, że kilka lat temu wdrożyliśmy najnowocześniejszy system informatyczny wraz z bardzo bezpieczną bankowością internetową, co w obecnej dobie narastającej cyberprzestępczości ma zasadnicze zna Waszaczenie. placówka się rozwija. Oferta jest coraz szersza. Do jakich klientów Trafiamytrafiacie?dowszystkich grup klientów, czyli osób prywat nych, rolników, firm, samorządów terytorialnych i instytucji. Nasza oferta nie odbiega od konkurencji. Poza standardowy mi usługami depozytowo-kredytowymi, prowadzimy między innymi działalność walutową (poza kredytami walutowymi, których świadomie, z uwagi na ryzyko walutowe, nigdy nie udzielaliśmy), bankowość mobilną i internetową, czy karto wą. Klienci zrealizują ponadto w naszych placówkach prze kazy Western Union i uzyskają przeróżne ubezpieczenia czy leasing. Mamy bardzo korzystną dla klienta ofertę np. nasze kredyty gotówkowe są kilka razy tańsze niż w niemal wszyst kich bankach komercyjnych. W sposób uczciwy, przejrzysty i rzetelny informujemy klienta o RRSO, czyli Rocznej Rze czywistej Stopie Oprocentowania, która uwzględnia wszelkie koszty kredytu, m.in. odsetki, prowizje, opłaty, ew. skład kę ubezpieczenia. RRSO jest więc dla klienta kompleksową informacją o koszcie kredytu i ma mu ułatwić porównanie ofert kredytów konsumenckich udzielanych przez banki, dlatego unikamy powszechnie stosowanych trików reklamo wych mających przyciągnąć klienta do banku, a skupiamy się wyłącznie na rzetelnych ostatecznych danych dotyczących kosztów ponoszonych przez kredytobiorcę.

rozmowa

192016 | 27

To świadczy o Waszej stabilności, a stabilność jest chyba dużym atutem, jeżeli chodzi o sektor finansowy? Stabilność jest najważniejsza, gdyż bank jest instytucją zaufa nia publicznego, która „obraca” głównie nie swoimi pieniędz mi. Poza stabilnością finansową równie ważna jest stabilność Klientów, nie tylko tych obecnych, ale w ujęciu pokolenio wym. Dlatego w specjalny sposób chcemy trafić z ofertą do młodzieży i to już od 13 roku życia. Oferujemy jej bezpłatne konto, bank internetowy i kartę płatniczą. Płacenie kartą za lody z kieszonkowego przelanego przez rodziców na konto jest wygodne, edukujące, bezpieczne i co, nie tylko zresztą dla młodzieży ważne, jest trendy. Dla równowagi, osoby star sze także traktujemy w uprzywilejowany sposób.

rozmowa

Wasz Bank przeszedł w ostatnich latach duże zmiany także wi zerunkowe. Teraz to nowocześnie wyposażona placówka. Od kilku lat systematycznie podnosimy i to do najwyższe go poziomu standard naszych placówek, a jest ich 15. Chcąc być jak najbliżej Klienta niedawno otworzyliśmy nowoczesną placówkę w Galerii Neptun, do której gorąco zapraszamy. Z kolei w naszej Centrali na Rynku wydzieliliśmy Centrum Bankowości Biznesowej, której celem jest kompleksowa i profesjonalna obsługa Przedsiębiorców.

Czym wyróżniacie się na tle podobnych placówek. Dlaczego warto być Waszym klientem? Nasza oferta jest bardzo dobra. Potrafimy znajdować kom promisowe i indywidualne rozwiązania. Przede wszystkim stawiamy na partnerskie relacje z Klientami i przejrzystość naszych usług. Oznacza to, że muszą być one proste, a jedno cześnie dopasowane do potrzeb konkretnego Klienta. Znamy realia lokalnego rynku oraz ludzi tutaj żyjących i prowadzą cych działalność, a to ułatwia nam szybkie podejmowanie właściwych decyzji. Jeżeli już z kimś współpracujemy, to uczciwie wspieramy się w każdym czasie i w dobrym i tym gorszym. Poza tym jesteśmy instytucją lokalną, czyli kapitał

20 27| i2016podatki

zostają tutaj, a sporo mieszkańców (zatrudniamy niemal 100 pracowników) znajduje godziwą i ciekawą pracę.

Jest Pan prezesem Banku, tak więc zawodowo pieniądze są dla Pana ważne. Jak to jest w życiu prywatnym? Priorytety są po Wdobne?życiu prywatnym pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Liczy się szczęście rodziny. Mam szóstkę wnuków, które dostar czają mi najwięcej radości. Cieszę się, że moje dzieci są na miej scu, dzięki czemu mam z nimi stały kontakt. Święta i najważ niejsze uroczystości rodzinne spędzamy razem. Zawsze ceniłem sobie życie rodzinne.

Miał Pan bliski kontakt ze sportem, chociażby jako prezes Klubu Sportowego Agro-Kociewie, który już nie istnieje.

Dziękuję za rozmowę.

Jakie daty są w Pana życiu najważniejsze? Oczywiście urodziny dzieci i wnucząt oraz dzień, w którym po ślubiłem moją małżonkę. Jesteśmy po ślubie już 42 lata.

Bank Spółdzielczy w Starogardzie Gdańskim od lat jest liderem, jeżeli chodzi o wspieranie działań lokalnych. Szczególnie wspie racie chyba sport, który traktuje Pan w sposób wyjątkowy. Wspieramy nie tylko wydarzenia sportowe. Nie zamykamy się tylko w tej dziedzinie, aczkolwiek przyznam, że sport mnie wciąga. Kibicuję wszystkim naszym drużynom i sportowcom.

Jakie zasady wpajał Pan swoim dzieciom, a teraz wnukom? Po prostu, aby byli dobrymi ludźmi i pielęgnowali życie rodzin ne. Myślę, że trochę podobne relacje, podkreślające więź, po czuć można w naszym Banku. Praca jednak musi być dobrze wykonana. Cały czas chcemy iść do przodu i się rozwijać. Nie patrzę wstecz. Dlatego nasz Bank ma się dobrze.

Bank Spółdzielczy odgrywa szczególną rolę w Pana życiu. Zgadza się. Od ponad 30 lat kieruję Bankiem Spółdzielczym w Starogardzie, a to chyba mówi samo za siebie. Kiedy obejmowa łem to stanowisko pracowało tutaj około 20 osób. Teraz zatrud niamy we wszystkich naszych placówkach około 100 pracowni ków. Jak widać, znacząco się rozwinęliśmy nie tylko kadrowo, ale też jeżeli chodzi o zakres usług.

To był klub wielosekcyjny. Odnosiliśmy sukcesy w tenisie sto łowym, podnoszeniu ciężarów, lekkoatletyce, jeździectwie, za pasach, czy w akrobatyce. Może też dzięki temu czuję wielki sentyment do sportu.

rozmowa

cją dla najmłodszych były gry i zabawy oraz konkurs plastyczny z nagrodami. Trady cyjnie swój program na scenei zaprezento wał Zespół Pieśni i Tańca – Kociewie Retro, który żywiołowo zaśpiewał i zatańczył przy akompaniamencie Kapeli Kociewskiej. Był również taniec nowoczesny w wykonaniu dziewcząt z Formacji Tańca Nowoczesne go pod kierownictwem Agnieszki Brzozy z Ogniska Pracy Pozaszkolnej. Nie zabrakło prezentacji młodych talentów. Tym razem w kilku scenicznych odsłonach zaśpiewała Natalia Riecel – podopieczna Piotra Chrap kowskiego z Ogniska Pracy Pozaszkolnej. W poetyckim nastroju zaprezentowała się formacja „Zdążyć przed Północą”, która

wydarzenia

Unikaty z Kociewia na Jarmarku św. Dominika

Jak co roku, z początkiem sierpnia podczas Jarmarku św. Dominika w Gdańsku, Targ Węglowy zamienia się w barwny Jarmark Kociewski. Chodzi oczywiście o „Unikaty z Kociewia” - flagową imprezę Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim, która w tym roku odbywa się już po raz dwunasty.

poprzez swoich członków ma ścisły zwią zek z Kociewiem. Zaprezentowała się rów nież Tczewska Formacja Szantowa, której twórczość nawiązuje do morskich trady cji Tczewa. Gośćmi specjalnymi Unikatów z Kociewia był Zespół „Jamertal”, który zaprezentował się w mocnym, rockowym -brzmieniu.Takjakco roku spotykamy się na począt ku sierpnia, aby zaprezentować turystom i Gdańszczanom kulturalny i artystyczny dorobek oraz tradycje Kociewia, które jest integralną częścią Pomorza. Nie różnimy się specjalnie od innych Polaków, czy in nych Europejczyków ale mamy przecież swoje odrębności i własną specyfikę, o czym chcielibyśmy jak co roku naszym go ściom opowiedzieć w tej atrakcyjnej jak są dzę formie. Już dzisiaj, w imieniu samorzą du Powiatu Starogardzkiego i Międzynaro dowych Targów Gdańskich zapraszam na kolejną edycję Unikatów z Kociewia za rok. Z pewnością przyjedziemy do Gdańska aby podzielić się naszym pięknym Kociewiem” – powiedział Patryk Gabriel Członek Zarzą du Powiatu Starogardzkiego. Do zobacze nia zatem za rok.

Długoletnia

współpraca z Międzyna rodowymi Targami Gdańskimi S.A - organizatorem największej tego typu imprezy w Europie zaowocowała zna komitą promocją regionu Kociewie. Należy wspomnieć, że co roku Jarmark Domini kański odwiedza około 7 mln gości z Pol ski i całego świata. Na Targu Węglowym w Gdańsku, Starostwo Powiatowe w Staro gardzie Gdańskim wraz z Urzędem Miasta i Gminy Skarszewy oraz Ogniskiem Pracy Pozaszkolnej, Grodziskiem Owidz, Urzę dem Miasta w Pelplinie i Lokalną Organi zacją Turystyczną Kociewie przygotowało szereg atrakcji dla wszystkich chętnych, którzy tego dnia mieli ochotę zasmakować Kociewia. Unikaty z Kociewia są imprezą promującą dorobek kulturalny i artystycz ny regionu, prezentuje również twórczość ludową i kuchnię regionalną. Nie zabra kło więc stoisk Kół Gospodyń Wiejskich z przepysznymi daniami kociewskiej kuchni. Dużym wzięciem cieszyło się stoisko Gmi ny Skarszewy oraz Grodziska gdzie można było zobaczyć zbroje rycerskie i zarazem samych rycerzy, którzy wraz z dwórka mi prezentowali średniowieczną kulturę rycerską. Prezentację kultury średnio wiecznej dopełniło stoisko cysterskiego skryby. Ciekawy był również asortyment kociewskiego rzemiosła artystycznego i

212016 | 27

rękodzieła. Swoje prace rzeźbiarskie pre zentowali m.in. artyści ludowi: Marek Za górski, Zenon Pląskowski oraz Jan Malecki, który dodatkowo promował bursztynową biżuterię autorstwa swojej małżonki. Na stoiskach zauważyć można było również przedmioty użytkowe, ozdoby i pomysło wą biżuterię – efekt pracy podopiecznych i opiekunów Domu Pomocy Społecznej w Szpęgawsku. Bogatą ofertę turystyczną regionu promowała tradycyjnie Lokalna Organizacja Turystyczna Kociewie, której stoisko było dość mocno oblegane. Atrak

Jakieś dziesięć lat temu centrum był plac Trzech Krzyży z legendarnymi kawiar niami Szpilka, Szparka i Szpulka. Roz gadane wieczorne tłumy ściągały tu, by przesiadywać w ogródkach i wnętrzach. Ileż działo się dramatów, ile opowie

lat temu przyjechałem do Warszawy ciężarówką, w towarzystwie mamy. Jechaliśmy nocą. - Po prostu ktoś, kto przewoził towar zgodził się nas zabrać z tym, z czym mogłem za czynać – paroma kartonami książek, elektrycznym czajnikiem, małym telewizorem, którego – jak się okazało na pierwszej stan cji na Sadybie - jednak nie miałem prawa używać. Przez te lata spotkałem bardzo wiele fascynujących postaci i poznałem wiele miejsc, które dzięki nim stały się bliskie. I chyba najwyższy czas zapisać te fragmenty. Będę je regularnie publikował w „Veriza ne”, bo pomyślałem, że jeśli komuś je opowiedzieć, to po prostu –

Zija/Piórofoto

felieton

ści się snuło, ile było pozorowanej bez troski, ilu przepychało się do baru albo chciało się komuś podobać, ilu liczyło na znajomości, dobry obrót spraw. Po zostało wspomnienie, bo centrum ra zem z tłumem upozowanym na lata 50. i 60. przeniosło się na plac Zbawicie la, gdzie akcję swojego filmu ulokowa li Joanna i Krzysztof Krauze. Jedną z modniejszych tam knajp była istniejąca do dzisiaj Karma, ale najtłumniej na „Zba wixie” w piekarnio-winiarni „Charlotte” i w „Planie B”. Zastanawiałem się zawsze, gdzie stoją szatnie, w których tłumy idą cy na Plac Hipstera, bo takiej nazwy do robił się w ostatnich latach, przebierają się w stroje z epoki. Ilekroć przebiegałem pod parasolem, bo lało akurat, miałem poczucie, że w ogródku „Charlotty” lu

22 27|

Dwadzieścia2016

Czasem ktoś mnie pyta, co jest centrum Warszawy, i czy mam w niej swoje miejsca. Pytał mnie o to również Krzysiek Łach, na czelny „Verizane”. Mam kłopot z odpowie dzią. W przeciwieństwie do Rzymu, Paryża czy Barcelony, gdzie centrum znaleźć ła two, w Warszawie wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Warszawa odro dziła się z popiołów, więc jest żywa i rozwibrowana, nie wystarczają jej sta łe miejsca. Jej duch wędruje, kędy chce. A mieszkańcy wędrują za nim.

PLACWidziałemSwoim.tekstRemigiuszGrzelaGRZYBOWSKI

dzie bez parasoli siedzą czytając książki i nie zauważają deszczu albo po prostu ich omija. Ale przyznać trzeba, że Plac Zbawiciela był zawsze miejscem ze swo ją filozofią, otwartością, a nawet opo rem. Ilekroć słynną instalację „tęcza” podpalano, odradzała się za sprawą by walców placu. Bronili jej, mocowali do niej kwiaty, odnawiali spalone elementy. Jest w tym coś poruszającego i piękne go, jak w Warszawie, o której mogę już po latach mieszkania tutaj powiedzieć: moje miasto. Bo Warszawa jest trud ną damą do zakochania. Wymagająca, kapryśna, każe sobie składać hołdy i dary. Każe pracować ponad normę a i tak w końcu rzuci w twarz: „ty słoiku!”. Trudno kochać to miasto nie podszywa jąc miłości nienawiścią. Warszawa potrafi

W ostatnim półroczu z placu Hipstera przeniosło się w dosyć zaniedbaną przez lata część Warszawy, dzisiaj jedną z pięk niejszych, czyli plac Grzybowski i jego okolice. Do placu Grzybowskiego z Mar szałkowskiej dochodzi się ulicą Próżną, ważną dla współczesnej historii miasta, bo jest to jedyna część warszawskiego getta, w której zachowały się budyn ki po obu stronach ulicy. Wiele mogły by opowiedzieć. Przed wojną ulica była zamożna, kamienice zaskakiwały ele gancją, schody marmurami, balustrady ręcznym kuciem, a w podwórkach były np. pracownie strusich piór. W czasie woj ny znalazła się na terenie getta, stopniowo zaludniała się, zacieśniała, szarzała. Anna Bolecka, moja ulubiona pisarka, którą kie dyś, w towarzystwie Ewy Kasprzyk, przy wiozłem do Starogardu do nieistniejącej już w Rynku księgarni „Atena” Zofii Jani kowskiej, umieściła fragment swojej po wieści „Cadyk i dziewczyna” w kamienicy na Próżnej. - „Stała się jednym z tysięcy domów warszawskiego getta. Lepszym niż inne, bo wciąż jeszcze w kranach była woda, działał prąd i kanalizacja. Jednak nie dla wszystkich. Całą przestrzeń budynku wykorzystano na miejsca do spania. Piw nice bez okien podzielone były na klitki, gdzie w ciemnościach gnieździli się ludzie. Strych, latem rozgrzany jak piec, zimą pe łen lodowatych przeciągów, zdołał pomie ścić kilka rodzin z dziećmi. Jak tam ludzie żyli, trudno było sobie wyobrazić” – pisała w swojej powieści Bolecka, wnuczka Fran ciszka Braumana, architekta, który zapro jektował kilka z kamienic na Próżnej. Jest on też autorem Domu Wedla na Szpitalnej.

Stalinizm obszedł się z Próżną bezlitośnie. Skoro urawniłowka, to bez ekscesów. Z kamienic usunięto ornamenty i zdobie nia, zdemontowano eleganckie balkony. Mieszkania stały się komunalne, dzie lone, niewielkie, z coraz rzadszymi re montami. Przez lata czekano, że Próżna się odbuduje, że jeszcze będzie piękna. Po 1989 roku kamienice zyskały nowe go właściciela, ale nic tu się nie działo.

się wyprowadzać. Dom po domu się wy ludniał. Okna zabijano dechami albo za murowywano. Długo trzymała się kamie nica na Próżnej 14. Wciąż jeszcze byli tam lokatorzy, kiedy zabrałem swoich studen tów z wydziału dziennikarstwa UW i tam, na odrapanym, brudnym korytarzu, na półpiętrze w szarym oknie postawiliśmy menorę, zapaliliśmy świeczki i poprosiłem, aby każdy po swojemu opowiedział histo rię tego Obserwowałemmiejsca.

Z Próżnej wchodzi się wprost na plac Grzybowski, też w ostatnich latach wy remontowany, przyjazny, ze skwerem po środku. Jeszcze kilka lat temu Jo anna Rajkowska (autorka palmy w Ale jach Jerozolimskich) zainstalowała tu „Dotleniacz”. - Zbudowała po środ ku placu staw, pływały w nim nenufary, pod wodą umieszczone były rurki, przez które nad powierzchnię wody wydoby wał się tlen. Mieszkańcy siadali wokół, wdychali tlen, uśmiechali się, rozmawiali ze sobą. Bo przecież plac Grzybowski to miejsce spotkania ludzi i kultur. To tu taj przed wojną spotykali się Żydzi idą cy do synagogi po jednej stronie placu i chrześcijanie idący do kościoła po dru giej. W Kościele Wszystkich Świętych w czasie wojny ukrywano Żydów, m.in. rodzinę Ludwika Zamenhofa, twórcy esperanto, języka, którego uczyłem się w Starogardzkim Centrum Kultury. Kursy prowadził pan Jan Tylkowski, a organizo wała je świetna pani Maria Erdanowska z SCK, której córka jest żoną mojego kuzy na. Tosia, ich córka, chciałaby, abym napi sać kiedyś bajkę. Ale obawiam się, że Tosia

232016 | 27 feletion

Trudno nie myśleć o przeszłości, o ranach tego miasta, stojąc w tym właśnie miejscu, widząc te właśnie ślady i słuchając trenu. Ulicę Próżną ożywiał co roku Festiwal Warszawa Singera, z kiermaszem na ulicy, na tę chwilę otwieranymi szynkami w bra mach kamienic-ruder. Aż przeszła grun towny remont, kamienicom przywrócono dawny blask, stała się tak piękna jak Nowy Świat. Pootwierały się lokale, które szybko stały się modne. Próżna zaczęła przycią gać mieszkańców miasta.

zdeptać, opluć, ale zaraz potem porywa do tańca, tańca, tańca… Wiedzie mosta mi w niedostępne. Wabi popołudniowym światłem kładącym się na ścianach ka mienic. Kusi, by iść do centrum, wciąż to nowego centrum.

Na Próżną chodziło się podzelować buty, kupić uszczelkę, śrubę, kawałek druta czy kolanko pod zlew. Była to uli ca sklepów z metalem, ulica szewców i hydraulików. Z czasem lokatorzy zaczęli

życie tych kamienic w ostatnich kilkunastu latach. Kiedy wy prowadzili się z nich lokatorzy, Fun dacja Shalom Gołdy Tencer zawiesiła w zamurowanych oknach wielkie fo tografie przedwojennych żydowskich mieszkańców, zdjęcia, które dotąd po kazywano na słynnej wystawie „I ciągle widzę ich twarze”. Poruszający to był wi dok. Aż któregoś lata, kiedy słuchałem fantastycznego koncertu Kayah i Tran soriental Orchestra, granego w ramach Festiwalu Warszawa Singera na placu Grzybowskim, kiedy wpatrywałem się w te odrapane ceglane kamienice, w twarze z fotografii, zauważyłem, że z gzymsu, gdzieś pod dachem kamieni cy Próżna 14 wyrasta całkiem dorodna brzoza, kilkanaście metrów dalej następ na. Spod dachu pną się w górę. Było już omal ciemno, Próżną płynął tłum widzów, a ja stałem wpatrzony. Kayah śpiewała: Warszawo ma, wciąż płaczę, gdy ciebie zobaczę, Warszawo, Warszawo ma. Tu w getcie głód, i nędza i chłód i gorsza od chłodu i głodu tęsknota, Warszawo. Przez mur przekradam się i biegnę jak zagonio ny pies…

pod wiadomością o śmier ci Erwina Axera, że coraz piękniejszy jest teatr w zaświatach. Z tego zdjęcia pozostaje z nami, we wciąż fenomenal nej formie Danuta Szaflarska, która z roli na rolę jest coraz bardziej nowocze sna. Wiecznie rozedrgana młodością, bo jak powiedziała mi w wywiadzie „Jak widzę huśtawkę to się huśtam, i na sto jąco i na siedząco. Wiek niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z człowiekiem”. Pani Danuta kilkakrotnie brała udział w spotkaniach z publicznością, jakie or ganizowałem i prowadziłem zarówno

dorośnie, a ja nie będę umiał się zmierzyć z taką formą.

jak młody Bashevis. Zresztą bardzo do swojego pradziadka podobnym. Syn Izra ela Zamira, czyli wnuk pisarza przyjechał z Japonii, gdzie prowadzi biznes jubilerski. Z Paryża przyjechała malarka Hazel Karr, wnuczka Ester Kreitman, siostry Bashe visa. Tej, którą sportretował pisząc „Jen tł” (w filmie gra ją Barbra Streisand, ta sama Streisand, która wyprodukowała w Ameryce film o starogardzkiej bohaterce, Gertrudzie Babilińskiej). Postać Ester Kre itman jest arcyciekawa, w domu uważano ją za wariatkę, a miała duży pisarski talent. Bardzo była przez los doświadczona. Z Izraelem Zamirem nagrywałem również rozmowę do „Zwierciadła”. Niestety zmarł w listopadzie 2014. Z jego córką, Meirav Hen, a także Hazel Karr nadal utrzymuję Tokontakty.wTeatrze Żydowskim prowadziłem spo tkania z prof. Władysławem Bartoszew skim (po czterdziestu minutach monologu zapytał: „Pewnie chciałby pan zadać py tanie?”), pisarzem Józefem Henem (jego opowiadania czytał Janusz Gajos), z cór kami Tuwima i Gałczyńskiego, Agnieszką Holland, Wandą Wiłkomirską, a także spo tkanie upamiętniające prof. Bartoszew skiego, w którym wzięli udział m.in. były ambasador Izraela w Polsce i były prze wodniczący Knesetu Szewach Weiss, Ma rian Turski, Jacek Taylor, Katarzyna Kolen da-Zaleska. Przywieziono też panią Zofię Bartoszewską, była na wózku inwalidzkim, bardzo smutna. Nie mogłem już dostrzec niezwykłego wigoru pani Zofii, którą po znałem realizując dla TVN trzyodcinkowy serial dokumentalny „Polska Pawła Ja sienicy”. Robiłem do tego filmu wszystkie wywiady i kilka dni zdjęciowych mieliśmy u państwa Bartoszewskich, w ich domu na Mokotowie. Władysław Bartoszewski był najbliższym przyjacielem Jasienicy, zaś pani Zofia surową redaktorką jego książek. Przypominam sobie jedną ze scen, któ ra do filmu nie weszła. W czasie wywiadu nagle profesor zapytał mnie, czy wiem,

swoim życiu, jakie zaczęło się jeszcze „za miłościwie panującego nam cesarza Fran ciszka Józefa” wstawała z krzesła i stając na baczność cesarzowi oddawała hołd. Kiedyś w garderobie powiedziała mi: „Mam 101 lat i nie mogę umrzeć. Złamałam so bie biodro, ale zoperowali. Miałam jedną nogę krótszą, to ją wydłużyli. W tramwa ju trzasnęłam się w głowę ale nawet guza nie miałam. Myślę, że zginę w katastrofie lotniczej, bo bardzo lubię latać”. Kiedy odprowadzałem ją do taksówki powie działa: „Krytykowali mnie, że zagrałam w Pokłosiu Pasikowskiego, że to an typolski film. To ja im na złość zagram w Teatrze Żydowskim!”.

w siedzibie „Gazety Wyborczej” jak i w Te atrze Żydowskim, gdzie mam swój cieszący się powodzeniem widzów cykl „Bagaże kul tury”. Całkiem niedawno takim spotkaniem zapowiadaliśmy teatralną realizację „Skle pu przy głównej ulicy”, adaptację filmu, za który wielka aktorka żydowska Ida Kamiń ska dostała nominację do Oscara. Nieste ty próby w Teatrze Żydowskim przerwano z powodu złamania kości, jakie się pani Danucie przytrafiło, ale jak słyszę, jest już w całkiem dobrej formie. Cała epoka mija, a Szaflarska jest niezmiennie nowocze sną aktorką. Rozbawiła nas jeszcze przed spotkaniem w bufecie, kiedy mówiąc o

Losy przeplatają się, tkają, wiążą ze sobą nici, tę stąd, tę stąd.

Książkę Erwina Axera „Z pamięci”, o której pisałem w poprzednim felietonie, otwiera zdjęcie zrobione w Łodzi, w 1949 roku. Erwin Axer stoi w grupie aktorów. Roz poznaję Henryka Borowskiego, Andrzeja Łapickiego, Danutę Szaflarską, Zofię Mro zowską, która jako dziewczyna śpiewała w filmie „Zakazane piosenki” tren „Warsza wo ma”, Hankę Bielicką, a za nią Jerzego KtośDuszyńskiego.napisał

Dzisiaj w Kościele Wszystkich Świętych w czasie „Warszawy Singera” organizowane są koncerty muzyki żydowskiej, ale nie tyl ko. Po drugiej stronie placu, niejako vis a vis Próżnej do niedawna był budynek Te atru Żydowskiego, teatru, który stworzyła wielka aktorka Ida Kamińska, który przez lata prowadził Szymon Szurmiej, a aktual nie jego żona Gołda Tencer.

Nie zapomnę nigdy spotkania, jakie na dużej scenie Teatru Żydowskiego miałem zaszczyt prowadzić z rodziną mojego uko chanego literackiego Noblisty, pochodzą cego z Warszawy Isaaca Bashevisa Singe ra. Przyjechała z całego omal świata. Jego syn, Izrael Zamir, który jako dziecko miesz kał w Warszawie przyjechał z Izraela wraz z córką i wnukiem, studentem, tak rudym

24 27| 2016 feletion

na plac Grzybowski, skoro nie mógł grać na scenie. Interesy dewelopera „wygrały”, ale Teatr Żydowski gra nadal, i grać bę dzie. I oby wygrał. Opowiadała mi Gołda Tencer, że w 1968 roku (siedziba teatru była wówczas w miejscu obecnego hotelu Sofitel Victoria), po emigracji marcowej, na widowni teatru siadało jedynie kilka osób pochodzenia żydowskiego, które zostały w Warszawie. Gołda płakała nad przyszło ścią teatru, nad przyszłością żydowskiego życia w Warszawie. Wiele zrobiła, by Teatr Żydowski stał się jedną z ważniejszych scen, co potwierdziły ostatnie sezony.

jak się konspiruje? Zerwał się z fotela i po sznurował schodami na górę, do łazienki, ja za nim, za nami kamera, dźwiękowiec, światło. Wszyscy zaskoczeni obrotem zda rzeń. Profesor odkręcił krany nad zlewem i wanną, by ewentualny szept zagłuszała woda. Wyjął z kieszeni marynarki notes, zapisywał zdanie, pokazywał je, wyrywał kartkę, darł ją, wrzucał do sedesu i spusz czał z nurtem. Spotykaliśmy się kilkakrot nie, przy różnych okazjach. Choćby, kiedy prowadziłem z nim rozmowę o pisarce Zofii Kossak-Szczuckiej, założycielce „Żego ty”. Mówił na nią „Ciocia” i mówił, że nie przestrzegała żadnych zasad konspiracji. Kiedy spotykała kogoś, nie używała pseu donimów, tylko ciesząc się na widok znajo mego, krzyczała przez ulicę jego imię.

Powstały tu spektakle Mai Kleczewskiej, Izabelli Cywińskiej, Anny Smolar, Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego.

Stale jestem na placu Grzybowskim, bo poza współpracą z Teatrem Żydowskim, bywam u przyjaciół, na przykład na wy sokim piętrze słynnego apartamentowca Cosmopolitan, tuż przy Teatrze Żydow skim, z którego okien widok rozpościera się na całe śródmieście Warszawy. Za dnia miasto z tej perspektywy imponuje rozma chem, który późnym wieczorem podsyca jeszcze kalejdoskop świateł.

Niestety działka, na której stoi Teatr Ży dowski została kupiona przez dewelopera.

252016 | 27 feletion

Remigiusz Grzela – dziennikarz, pisarz, dramaturg. Autor kilkunastu książek. Ostat nie to: „Było, więc minęło. Joanna Pen son – dziewczyna z Ravensbrück, kobieta Solidarności, lekarka Wałęsy”, „Złodzieje koni” (powieść), „Wybór Ireny”, „Obecność. Rozmowy”, „To, co najważniejsze. Irena Jun i Stanisław Brudny. Rozmowy”. Właśnie wyszła jego nowa książka „Krafftówna w krainie czarów” (Wyd. Prószyński i S-ka). Mieszka w Warszawie.

Do budynku mogą wejść jedynie pracow nicy, podpisując, że wchodzą na własną odpowiedzialność. Teatr postanowił grać nadal. Wyszedł ze „Skrzypkiem na dachu”

Los placu Grzybowskiego opowia da się każdego dnia, teraz, kiedy stał się centrum Warszawy, przyciąga i w dzień i wieczorami, zwłaszcza w weekendy tłu my roześmianych ludzi. Oblegają „Char lotte Menorę”, siostrę słynnej „Charlotty” z placu Zbawiciela, a także lokale na Próż

Ten zamierza budynek zburzyć i wybu dować w tym miejscu apartamentowiec, obiecując również żydowską scenę. Jednak pomysł wyrzucenia teatru z dnia na dzień, ogrodzenie jego budynku żółtymi bane rami z tekstami, że to strefa zagrożenia (zdaniem dewelopera budynek grozi za waleniem) przywołały słuszne skojarzenia z przeszłością, zwłaszcza tutaj, na terenie dawnego getta. Kiedy prasa zwróciła na to uwagę, odwrócono banery ich białą stroną.

nej, m.in. „Kieliszki”, „Nową Próżną” czy „Cafe Próżna”. Choć Teatr Żydowski został zamknięty, tegoroczny Festiwal Warszawa Singera, który grał na jego scenach, odbę dzie się, właśnie na placu Grzybowskim, w Austriackim Forum Kultury (na Próżnej), i w Teatrze Kwadrat po drugiej stro nie ulicy Marszałkowskiej. Bo jak to w Warszawie, energia wędruje a siła zapa leńców nie ma sobie równej.

Sam dołączę do Festiwalu rozpoczy nającego się pod koniec sierpnia tuż po podróżach z książką „Krafftówna w kra

inie czarów”, z którą będziemy również w Starogardzie. - 22 sierpnia w Kinie Sokół pokaz nagrania mojej sztuki „Oczy Brigitte Bardot” w reżyserii Macieja Kowalewskie go, z fenomenalnymi Barbarą Krafftówną i nieodżałowanym Marianem Kociniakiem a 23 sierpnia spotkanie promujące „Krafftó wnę w krainie czarów” w SCK. Legendarna aktora będzie na obu wydarzeniach. Za praszam serdecznie w imieniu pani Barba ry Krafftówny i swoim.

III PRZETARG USTNY NIEOGRANICZONY na sprzedaż nieruchomości zabudowanej położonej w Starogardzie Gdańskim przy ul Hallera 2 – działka nr 178/1, obręb 17 o pow. 150 m2, KW GD1A/00001883/7 zabudowana budynkiem mieszkalno – handlowym o pow. użytkowej 252,79 m2. Nieruchomość położona jest przy starogardzkim Rynku (centrum miasta).

OGŁASZA: IV PRZETARG USTNY NIEOGRANICZONY

na sprzedaż nieruchomości zabudowanej położonej w Starogardzie Gdańskim przy ul Orzeszkowej 1B – działka nr 110/34, obręb 23 o pow. 381 m2, KW GD1A/00060576/3 zabudowana budynkiem o pow. użytkowej 96,41 m2 Cena wywoławcza 88.504,00 zł netto Postąpienie minimalne – 890,00 zł Wadium w wysokości 17.700,00 zł Przetarg ustny nieograniczony odbędzie się dnia 5 września 2016 r. o godz. 1100 w pokoju nr 9 Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o., 83-200 Starogard Gdański ul. Traugutta 56. Zgłoszenie uczestnictwa wraz z dowodem wpłaty wadium (wpłacić na konto TBS Nr 51 8340 0001 2002 0001 2364 0001 Bank Spółdzielczy) należy składać do dnia 2 września 2016 r. do godz. 1300 w Towarzystwie Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o., 83-200 Starogard Gdański ul. Traugutta 56 w pokoju nr 9. W przypadku wygrania przetargu wadium zostaje zaliczone na poczet ceny nabycia. Wadium ulega przepadkowi w razie uchylenia się uczestnika, który wygrał przetarg, od zawarcia umowy notarialnej. Wylicytowana cena nabycia będzie powiększona o należny podatek VAT. Zastrzegamy sobie prawo unieważnienia przetargu bez podania przyczyny.

Uwaga! Druki zgłoszenia można pobrać na stronie internetowej www.tbs-starogard.pl lub osobiście w pokoju nr 3.

Cena wywoławcza 890.828,00 zł netto Postąpienie minimalne – 8.910,00 zł Wadium w wysokości 178.000,00 zł Przetarg ustny nieograniczony odbędzie się dnia 5 września 2016 r. o godz. 1200 w pokoju nr 9 Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o., 83-200 Starogard Gdański ul. Traugutta 56. Zgłoszenie uczestnictwa wraz z dowodem wpłaty wadium (wpłacić na konto TBS Nr 51 8340 0001 2002 0001 2364 0001 Bank Spółdzielczy) należy składać do dnia 2 sierpnia 2016 r. do godz. 1300 w Towarzystwie Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o., 83-200 Starogard Gdański ul. Traugutta 56 w pokoju nr 9. W przypadku wygrania przetargu wadium zostaje zaliczone na poczet ceny nabycia. Wadium ulega przepadkowi w razie uchylenia się uczestnika, który wygrał przetarg, od zawarcia umowy notarialnej. Wylicytowana cena nabycia będzie powiększona o należny podatek VAT. Zastrzegamy sobie prawo unieważnienia przetargu bez podania przyczyny.

Informacje o Towarzystwoprzetargach:Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o., 83-200 Starogard Gdański ul. Traugutta 56, pokój nr 3 tel. 58 562 24 33; 58 562 53 21.

26 27| 2016 ogłoszenie

Na podstawie art. 701 i następne ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 Kodeksu cywilny (t.j. Dz.U. z 2016 r. , poz.380) i Uchwały Nr 12/2016 Zwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Spółki z dnia 20.05.2016 r. – Towarzystwo Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej Spółka z o.o.

J

ak podkreślają, pomysł grania w fo otvolley pojawił się tak naprawdę przez przypadek.

– Wiemy, że w obecnych czasach świat bez Internetu nie istnieje. Trafiłem na stronę www.siatkonoga.pl i zainteresował mnie właśnie footvolley, wręcz uwielbiam grać w siatkonogę na trawie i hali. Często grałem w nią na obozach Wierzycy. Powiedziałem do młodszego brata, dlaczego by nie spró bować i sprawdzić się na plaży w gronie najlepszych par w Polsce – mówi starszy z braci Adrian.

Mistrzowie

28 27| 2016

sport

Parę dni zajęła im dyskusja na ten temat. Na początku Mateusz nie był tym specjalnie zainteresowany, ale kiedy poznał ten sport lepiej, zgodził się.

– Gry w footvolley uczyliśmy się na boisku do siatkówki plażowej. Początki były trudne z tego względu, że gra na trawie a na piasku to dwa inne światy – dodaje Mateusz. W footvolleyu dużą rolę odgrywa technika i gra rożnymi częściami ciała z wyjątkiem

gry na piasku

Bracia Adrian i Mateusz Szopińscy należą do czołówki krajowej w footvolley, czyli siatkonodze na plaży. Tego lata zdobyli brązowy medal Mistrzostw Polski, które rozegrano w Starych Jabłonkach.

isko, które wybudował sponsor pary, czyli Artur Osnowski – właściciel firmy NIKO. Największym osiągnięciem starogardzian jest zdobycie w 2012 roku historycznego, pierwszego Pucharu Polski. Poza tym zajęli siódme miejsce w silnie obsadzonym tur nieju międzynarodowym Philipak Footvol ley Polish Open – Charzykowy 2014, nie wspominając już o brązowych medalach

rąk. Niestety na typowy trening footvolleya bracia poświęcają mało czasu. Wpływ na to ma praca, treningi na trawie i mecze ligowe. Również pogoda w Polsce nie sprzyja tre ningom. Swoje przygotowania rozpoczęli w Owidzu, następnie w Zdunach, a obecnie trenują w Kokoszkowach. Teraz przygo towują się w bardzo dobrych warunkach treningowych, bo tak można nazwać bo

Budujesz domy, osiedla, hale?

Mistrzostw Polski w 2012 oraz 2016 roku. – Wspiera nas duża grupa osób, którym je steśmy bardzo wdzięczni. Na pewno nasza przygoda z footvolleyem by się nie zaczęła, gdyby nie sponsorzy. Pierwszym był Krzy siu Urbański (Tuks Dach) oraz sołtys Zdun

Copyright: Krzysztof Rudek

grać w siatkonogę należy po prostu urodzić się w Brazylii, bo to zawodnicy z tego kraju dominują w tej dyscyplinie sportu.

Przeszłość piłkarska: wychowanek Je rzego Siory w MKS Wierzyca Starogard, potem Sławek Borzechowo, Sokół Zble wo, KP Starogard, obecnie zawodnik Beniaminka 03 Starogard.

Skontaktuj siê ze mn¹

Zdzisław Stanek. Następnie wzięli nas pod swoje skrzydła i trzymają do teraz Karolina i Artur Osnowscy. Jesteśmy wdzięczni rów nież naszym kolegom (sparingpartnerom) –braciom Karolowi i Kacprowi Siora, Patry kowi Krzykowskiemu, Marcinowi Gutjarowi i Karolowi Wąsikowi, którzy są z nami od samego początku. Z czasem zdobywaliśmy więcej serc kolegów, którzy również chcieli nas przygotowywać, a byli to: Michał Dra szanowski, Bartłomiej Kamiński, Szymon Łosiński, Cezary Ossowski, Damian Roma nowski, Mateusz Stanek, no i nasz staro gardzki wychowanek Piotrek Wiśniewski, który wziął nas w obroty przed tegoroczny mi mistrzostwami Polski. Przy okazji chcie libyśmy podziękować naszej rodzinie, która zawsze nas wspierała: naszemu tacie Mar kowi, narzeczonej Joannie oraz nieżyjącej już mamie Grażynie – mówią bracia Szopiń scy, którzy uważają, że aby bardzo dobrze

ADRIAN SZOPIŃSKI

Potrzebujesz profesjonalnie wykonanych zdjêæ nieruchomoœci na sprzeda¿?

25 lat, wzrost 180 cm, waga 70 kg, znak zodiaku – Strzelec, ulubieni piłkarze –David Beckham, Philippe Coutinho, ulu biony klub – FC Liverpool.

292016 | 27

tel: 511 031 www.kramekrudek.com901

MATEUSZ SZOPIŃSKI

34 lata, wzrost 186 cm, waga 88 kg, znak zodiaku – Skorpion, ulubieni pił karze – Roberto Baggio, Paolo Maldini, ulubiony klub – AC Milan.

Przeszłość piłkarska: wychowanek MZKS Wierzycy Starogard (trener Ma rek Jankowski), następnie Wierzyca Pelplin, Chojniczanka Chojnice, KP Sta rogard Gd, Sławek Borzechowo, Sparta Kleszczewo, GKS Bobowo, Sokół Zble wo, Beniaminek 03 Starogard. Zespoły halowe: Holiday Chojnice, Red Devils Chojnice.

W finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży uległ na punkty Adrianowi Radlicy (RUSHH Kielce), zdobywając tytuł wicemistrza Polski w wadze do 60 kg.

– Kamil jest bardzo silnym i szybkim zawodni kiem. Bardzo intensywnie boksuje. Pomimo, że zadaje dużo ciosów jest też mocny kon dycyjnie. Tak naprawdę jeździ na wszystkie turnieje, dzięki czemu bardzo mocno się roz

Silny i

30 27| 2016 sport

Kamil Myszka, zawodnik Beniaminka Polmet Starogard Gdański, zadebiutował w ringu podczas IV Memoriału Zbigniewa Rompy, w lutym 2014 roku. Dotychczas stoczył 36 walk, z których 18 ostatnich pojedynków wy grał. Nie wyszła mu tylko ostatnia potyczka.

wicemistrzemtegoKamilchociażbyPrzykładempracysłynieStarogardBeniaminekszybkiPolmetGdańskizbardzodobrejzmłodzieżą.jest16-letniMyszka,którylatazostałPolski.

winął – mówi o nim trener Łukasz Rusiewicz. Kamil jest mieszkańcem Pelplina. Od wrze śnia uczniem Technikum Żywienia i Usług Ga stronomicznych przy Zespole Szkół Zawodo wych im. Hubala w Starogardzie Gd. Kapitan starogardzkiej drużyny, reprezentant Kadry Pomorza. 17 września w Chojnicach wystąpi w meczu bokserskim z reprezentacją Węgier.

Beniaminek Polmet zaprasza na zajęcia od 6. roku życia, które odbywają się w sali bok serskiej hali im. Gerarda Podolskiego przy ul. Hallera 19 A. Od września treningi dla dzieci odbywać się będą we wtorki i czwartki, w godz. 16.3017.30. Zawodnicy i grupa początkująca: poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek, godz. 18.00 - 19.30. Grupa dla dorosłych: wtorek, czwartek, w godz. 19.30 - 21.00.

ALKONAJLEPSZYWYBÓRWNAJLEPSZYCHCENACH ul. Skarszewska 7 ul. Chojnicka 3 ul. Jagiełły 25 ul. Pelplińska 36 Al. Wojska Polskiego 27 os. Konstytucji 3 maja 13 ul. Skłodowskiej 7

Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.