UZetka nr 74 (marzec 2011)

Page 24

24

Telewizja

MARZEC 2011

Kochamy nowe seriale

cz. 3

Każdy dobry serial musi się kiedyś skończyć. Najlepiej z pomysłem, nie za późno, zanim wena się skończy. Z tak zwaną pompą, z przytupem. Kończymy naszą małą serialową trylogię kategorią najbardziej oczywistą i chyba najpopularniejszą: komedie. Dobry humor jest zawsze w cenie, tym bardziej, że mało jest produkcji wywołujące jego szczere salwy. Na koniec proponujemy jeden twór nieznany, jeden robiący furorę i jeden będący swego rodzaju klasykiem.

Wszystko, byle osiągnąć status gwiazdy!

Los muzyka nie należy do najłatwiejszych. Wiedzą o tym członkowie zespołu Flight Of The Conchords, których przygody poznajemy w serialu o tym samym tytule (dostępnym u nas na DVD!). W rodzimej Nowej Zelandii byli pasterzami, wyemigrowali jednak do Nowego Jorku, by zostać gwiazdami rock’n’rolla. Albo hip hopu. Może chociaż R’n’B? W zasadzie czegokolwiek, byle osiągnąć status gwiazdy muzyki. Wielkie Jabłko nie jest jednak przychylne naszym bohaterom i muszą oni się sporo namęczyć, by się w nie wgryźć. Nowozelandzcy komicy Bret McKenzie i Jemaine Clement w rolach ich samych z niesamowitym dystansem naśmiewają się, z czego popadnie. Brak tu jednak wulgarności, właściwej dla podobnych produkcji. Mamy za to inteligentne gagi, świetne piosenki z genialnymi tekstami

i mnóstwo dobrej zabawy w towarzystwie samozwańczego „czwartego najpopularniejszego nowozelandzkiego duetu folkowo-kabaretowego”. Określić siebie w jakimkolwiek rankingu na miejscu innym niż pierwszy ani myśli dr Sheldon Cooper, fizyk teoretyk, wykładowca na uniwersytecie w Pasadena. Razem ze swoim współlokatorem Leonardem, sąsiadką Penny i dwoma przyjaciółmi, Howardem i Rajeshem, od 2007 roku są odpowiedzialni za bóle brzucha niżej podpisanego. Spowodowane śmiechem oczywiście. Bezskuteczne próby pojęcia norm społecznych przez czwórkę geniuszy (czy raczej – „trójkę geniuszy i ich przyjaciela

Czy naszym przeznaczeniem jest stać się nerdami?

Howarda”) połączone z zadurzeniem Leonarda w Penny stanowią trzon wydarzeń w „Teorii

Wielkiego Podrywu”. Mamy tu również walor edukacyjny – co jakiś czas wraca refleksja, jak będziemy reagować na drugiego człowieka, jeśli całe dnia spędzać będziemy przed komputerem? Czy będziemy potrzebować znaków z napisem „sarkazm”? Okrzyku „bazinga!”, by zorientować się, że opowiedziano nam właśnie dowcip? Czy przeznaczeniem nas wszystkich jest zostanie nerdami? Na sam deser zostawiam serial, z którego „Teoria Wielkiego Podrywu” czerpie garściami, a który jest zarazem jednym z najlepszych seriali komediowych wszech czasów. Mowa oczywiście o „Różowych latach siedemdziesiątych”. Prześmieszna, przeprawdziwa historia dojrzewania przyjaciół z Wisconsin. Pierwsze miłostki, problemy z rodzicami, eksperymentowanie z używkami (i najlepsze przedstawienie „haju” wszechczasów!), testy przyjaźni i duuużo więcej z pomysłem i smakiem osadzone w realiach lat 70. ubiegłego wieku. Aż sześć z ośmiu sezonów to twory mistrzowskie, a potem forma spada tylko troszeczkę. Postaci takie jak z lekka ciapowaty Eric, paranoik Hyde, idiota Kelso, egocentryczna Jackie, czy Red, który w każdym momencie jest gotowy wsadzić wam swoją dolną kończynę tam, gdzie nie trzeba, to majstersztyki. Aktorski popis, zarówno indywidualnie, jak i w

pracy zespołowej. I tylko łezka się w oku kręci, że w tym przypadku dzieło jest skończone, nie ma co czekać na więcej. Ale to, co jest... zresztą co tu dużo gadać: nie ma słabych punktów. Pozycja obowiązkowa.

Przeprawdziwa historia dojrzewania przyjaciół... I to by było na tyle, jeśli chodzi o seriale. Zdmuchnęliśmy ledwie pyłek z wierzchołka góry lodowej. Mam jednak nadzieję, że znaleźliście swój ulubiony serial, może nawet kilka, lub przynajmniej te parę słów skłoniło Was do obejrzenia choć jednego epizodu z nieznanego show. Jeśli tak – nadal szperajcie, szukajcie, poznawajcie i – koniecznie – dajcie znać. Michał Stachura rocknoca@index.zgora.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.