Indeks (173-174) luty 2017

Page 36

70 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

71 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Pierwsza wigilia politologów, którzy obronili się w 2003 roku, odbyła się na początku studiów, w 1998 r. w Mrowisku. Na zdjęciu: (rząd na dole od lewej) Klaudiusz Kott, nieznana nam blondynka (nie była z politologii), Patrycja Drobot, Marek Kamiński, Edyta Pamuła, Joanna Rej, Szymon Ogłaza; (rząd środkowy, od lewej) – Aldona Kmieć-Doherty, Joanna Bojarska-Chemali, Marcin Herman, Małgorzata Ochab, Piotr Mielec, Radosław Jaźwiec, Tomasz Puchacz; (u góry, od prawej) – Jacek Łuczka, Katarzyna Pasoń-Klatka, pozostała czwórka – nieznana

skrajnej lewicy (kto z politologów a.D. 2003 nie pamięta wyjątkowego duetu anarcho-syndykalistów), po skrajną prawicę (kolega o surowych poglądach był jeden, acz bardzo sympatyczny), a wielu z nas już w trakcie studiów było zaangażowanych społeczno-politycznie. Wydawało nam się, że nasze politologiczne czy polityczne spory i dyskusje zmienią świat, a działalność pozwoli odnieść spektakularny sukces. Moi koledzy z roku z powodzeniem odnaleźli się w polityce, mediach, biznesie, promocji czy nauce. Dr Filip Tereszkiewicz pracuje na Politechnice Opolskiej, a wcześniej m.in. w ramach programu eksperckiego współpracował z Kancelarią Prezydenta RP. Dr Małgorzata Soja jest adiunktem w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. A kadrę Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego krótko po studiach zasilili dr Błażej Choroś, dr Adam Drosik czy mgr Radosław Święs, stypendysta i współpracownik m.in. nowojorskiego „Nowego Dziennika”.

Z wiedzy i opinii tych ostatnich – zwłaszcza w czasie kampanii wyborczych i okresach politycznych zmian – korzystają ci z nas, którzy pracują w mediach. A tych wymieniać można byłoby długo… Prócz wspomnianego Tomka Marca, który przed TVN24 pracował w Radiu Opole i radiowej Trójce, w różnych redakcjach pracowali lub pracują np.: Marzena Śmierciak (Radio Opole); Marcin Sagan (NTO); Wojciech Bularz (TVP3 Opole, wcześniej TVP Katowice); Mariusz Jarzombek (m.in. NTO i Radio Opole); Jakub Dźwilewski (m.in. Dobra Gazeta; Telewizja TVM) czy ja sama. Nim – jak mawia się w dziennikarskim światku – „przeszłam na ciemną stronę mocy” i zaczęłam pracę pełnomocnika ds. polityki informacyjnej Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, kilkanaście lat przepracowałam m.in. w NTO i PAP. W branży medialnej pracuje też Tomasz Krawczyk, dyrektor Rozwoju Redakcyjnego w Polska Press Grupa.

„Naszych” nie brakuje też w samorządach. Łukasz Śmierciak, mąż Marzeny (jedno z trzech małżeństw, które zawiązały się w ramach naszego roku) jest obecnie naczelnikiem Wydziału Promocji w opolskim Urzędzie Miasta; Sebastian Paroń – doradcą prezydenta Opola. Tomasz H. Kandziora nie dość, że jest radnym powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, to jeszcze dyrektorem Izby Gospodarczej „Śląsk”, a więc działa też w samorządzie gospodarczym. Także w biznesie absolwenci naszego roku odnaleźli się świetnie. Edyta Pamuła jest szefową jednej z najprężniejszych firm branży pośrednictwa pracy; Michał Knapik – współwłaścicielem jednej z najbardziej znanych firm, które pomagają pozyskiwać fundusze na rozwój działalności gospodarczej; Agnieszka Godzińska-Jankowska właścicielką Agencji Reklamowej G-Max; a Jacek Łuczka – właścicielem jednego z najpopularniejszych pubów na opolskim Małym Rynku. Natomiast Joanna Kunicka podbija francuski i polski rynek czymś, co przypadnie do gustu każdej kobiecie kochającej buty: ochraniaczami na szpilki, które stworzyła. Są też tacy, którzy ostatecznie wybrali nieco inne ścieżki zawodowe. Joanna Bojarska-Chemali czy Agnieszka Staszków-Bularz (żona Wojciecha Bularza) postawiły na studia prawnicze i pracują w kancelariach. Inni wybrali ubezpieczenia, bankowość, PR, sprawy społeczne, a nawet straż graniczną. Albo… odnaleźli swoje miejsce w mniej czy bardziej odległych miejscach świata. Np. w Australii. Istny desant koledzy z mojego roku przypuścili też na Warszawę. Tam właśnie na dłużej zacumowała Teresa Tiszbierek (choć do Opola wciąż wraca), Tomasz Marzec czy nasza starościna Patrycja Drobot. Patrycja była wcześniej kierownikiem Działu Kreacji i Produkcji w Radiu Opole. Potem trafiła do Ministerstwa Transportu, a obecnie pracuje w Zespole ds. Informacji i Promocji Centrum Unijnych Projektów Transportowych, gdzie jest odpowiedzialna za wizerunek instytucji. Z administracją państwową od lat związany jest też Klaudiusz Kott. Był m.in. naczelnikiem w Ministerstwie Transportu. Stamtąd ok. czterech lat temu trafił do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, gdzie od września pełni obowiązki dyrektora departamentu ds. strategii i współpracy międzynarodowej. Kolejny z absolwentów opolskiej politologii Marcin Herman jeszcze w trakcie studiów rozpoczął współpracę z jedną z najlepszych polskich agencji PR w Warszawie. Zdobywał w niej – jak

relacjonuje Patrycja Drobot – kolejne szczeble kariery, a obecnie jest wspólnikiem i zarządza bieżącą działalnością firmy. Czego ja i moi znajomi z roku raczej nigdy nie zapomnimy? Pewnie egzaminu u dr. Tadeusza Detyny, który postawił sobie za cel, by z każdym z nas porozmawiać na tyle długo, żeby odpowiednio sprawdzić jego wiedzę. W związku z tym egzaminował nas bodaj trzy dni do późnych godzin nocnych. A może raczej należałoby powiedzieć – do wczesnych godzin porannych. Wielu wspomni egzaminatora, którego nazwisko miłościwie przemilczę, a który, po teście, nasze prace zamiast przeczytać albo choćby przejrzeć, podrzucił nad stołem. Te, które spadły na blat, ocenił pozytywnie; autorów reszty zaprosił na egzamin poprawkowy. Albo wyjątkowo trudne zaliczenie, na którym egzaminator wyznaczał bardzo precyzyjny, krótki czas na napisanie odpowiedzi. Na przykład – 17 sekund… I zadawał kolejne pytanie, na które trzeba było odpowiedzieć w 15 sekund… Ale zapewne więcej będzie wspomnień ciepłych. Każdy z rozrzewnieniem przypomni sobie jakieś Piastonalia; rozmowy do rana o sprawach – jak nam się wtedy wydawało – ważnych i wielkich; wyprawę w góry albo nad jezioro. A może wakacyjną pracę, podjętą między pierwszym a drugim rokiem studiów – debiut na rynku pracy. Ja pracowałam wtedy w ośrodku wypoczynkowym Cementowni Odra; wielu z wymienionych powyżej bohaterów tekstu – w kilku pubach i knajpkach na tzw. promenadzie nad dużym jeziorem w Turawie. I chyba tylko wtedy sprzedawaliśmy owe pity z dowcipu. Potem los rzucił nas na inne tory. Tym, co z tamtych lat nam zostało, są wigilie. Pierwsza odbyła się w 1998 roku, a organizowała ją – jak przekazali mi ci, którzy na niej byli – Małgorzata Ochab w Mrowisku. Według Facebooka Gosia dziś mieszka w Krakowie i pracuje w Wydawnictwie Znak. Nasze wigilie zawsze organizowane są na tydzień lub dwa przed Wigilią właściwą; gromadzą grono kilkunastu osób, które docierają na nią ze stałym zestawem przygotowanych własnoręcznie potraw. Na początku każdej jest czytanie Biblii i opłatek. Potem wielogodzinna gadanina. W grudniu spotkaliśmy się na dziewiętnastej takiej wigilii. I oby co najmniej kolejnych dziewiętnaście było jeszcze przed nami! Za pomoc w napisaniu tekstu dziękuję Patrycji Drobot oraz Tomaszowi H. Kandziorze. Zdjęcia z archiwum domowego Patrycji Drobot.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Indeks (173-174) luty 2017 by Uniwersytet Opolski - Issuu