40
INDEKS nr 5–6 (159–160)
ku w kościele w Truskawcu, słynnym kresowym kurorcie położonym w bezpośrednim sąsiedztwie Drohobycza. Ślub brali w czasie, gdy przez ich ziemię rodzinną przesuwał się front, który miał ostatecznie przesądzić o ich losie. Po zajęciu bowiem tych ziem przez Armię Czerwoną i na mocy postanowień trzech mocarstw w Jałcie, w lutym 1945 roku, Polska miała stracić Borysławsko-Drohobyckie Zagłębie Naftowe, a mieszkający tam Polacy mieli być wysiedleni na zachód od Sanu. U schyłku lipca 1945 roku Marta Hatalska, jako półtoramiesięczne niemowlę, opuszczała Drohobycz z rodzicami i dziadkami Cierniakami. Transport, którym jechali, po dwóch tygodniach dotarł do Głubczyc na Śląsku – miasta wówczas opuszczonego przez Niemców i wyjątkowo zniszczonego przez działania wojenne. Tam Hatalscy znaleźli swą nową ojczyznę – podobnie jak setki innych kresowian, zwłaszcza z okolic Kołomyi. We wspomnieniach dziecinnych Marta Hatalska zachowała pamięć o odbudowujących się Głubczycach i kolegach z jej ulicy, znajdujących miejsca zabaw w ruinach wypalonych domów. Te pierwsze lata mocno wpisały się w jej świadomość i związały ją sentymentalnie z Głubczycami. Lubi odwiedzać to miasto i krążyć po ścieżkach swego dzieciństwa. Podobnie jak ceni sobie wyjazdy na Kresy, do rodzinnego Drohobycza, Stebnika i dalej – na szlak sienkiewiczowskich lektur: do Zbaraża, Okopów Świętej Trójcy czy KaDr Marta Hatalska i Halina Nicieja mieńca Podolskiego. dentów i poświęcała im niezwykle wiele czasu. MożW latach 50. XX wieku Hatalscy przenieśli się do na ją było zawsze spotkać na uczelni: w Katedrze HiOpola, gdzie ojciec Władysław został zatrudniony w storii Śląska, w salach wykładowych, na korytarzach administracji państwowej. W czerwcu 1963 roku Marposzczególnych budynków, w bibliotekach czy na nata Hatalska uzyskała w opolskim liceum świadectwo ukowych wyprawach ze studentami do archiwów. Zadojrzałości i miesiąc później pozytywnie zdała egzawsze mówiła, że szła do pracy z wielką przyjemnością. min na studia historyczne na Wydziale FilologicznoJako studenci (a byłem jednym z nich) widzieliśmy i Historycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Oposzanowaliśmy jej oddanie pracy dydaktycznej. Prowalu. Była bardzo dobrą studentką, żywo angażującą się dząc ćwiczenia do wykładów profesorów: Kazimiew ruch akademicki. Nic więc dziwnego, że po uzyskarza Orzechowskiego, Maurycego Horna, a później Janiu dyplomu magisterskiego, 10 czerwca 1968 roku, na Kwaka, wymagała stanowczo wnikliwej lektury została przyjęta na asystenturę na kierunku historia i polecanych książek. Potrafiła umiejętnie wychwycić trafiła pod opiekę wybitnego mediewisty, historyka każdego, kto podczas jej zajęć próbował pozorować prawnika (w tym czasie pracującego równocześnie na wiedzę i unikać konkretów. Wiem to z własnego doUniwersytecie Wrocławskim i w WSP w Opolu), lwoświadczenia, bo kilka razy, na III roku studiów, gdy wianina z urodzenia – prof. Kazimierza Orzechowprowadziła ćwiczenia do wykładów dr Urszuli Szumskiego (1923–2009), pod którego kierunkiem osiem skiej, potrafiła mnie przycisnąć do ściany i zmusić do lat później, w 1977 roku, obroniła pracę doktorską dodatkowej lektury. pt. „Księstwo Opolsko-Raciborskie w latach 1564– W 1993 roku, gdy zostałem dyrektorem Instytu1742”, zrecenzowaną pozytywnie przez doc. Władytu Historii, moją pierwszą decyzją było powołanie dr sława Dziewulskiego. Marty Hatalskiej na moją zastępczynię – wicedyrektor Od rozpoczęcia studiów w 1963 roku Marta Hataldo spraw dydaktycznych. Wywołało to pewną konsterska związała się na trwałe z opolską uczelnią. Był to nację w bardziej utytułowanym gronie pracowników jej drugi dom, a praca ze studentami – wielką pasją, naukowych Instytutu Historii, bo uważano wtedy, że a można rzec, że również namiętnością. Kochała stu-