czerwiec 2014
Jubileusz 60-lecia WSP i 20-lecia UO
utkwiło mi w pamięci. Otóż w jednym semestrze zajęcia mieliśmy po południu, w tzw. pawilonie, gdzie obecnie stoi Collegium Paedagogicum. W czasie zajęć rozległ się dzwon z pobliskiego kościoła o.o. Jezuitów. Profesor przerywa na moment wykład i recytuje fragment wiersza J. Donne, który E. Hemingway umieścił jako motto w powieści „Komu bije dzwon”. Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą: każdy stanowi ułamek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie. Zapamiętałam tę myśl do dziś. Prof. Władysław Studencki, prowadząc oratorskie wykłady z literatury polskiej po roku 1918 (taka nazwa przedmiotu), często nawiązywał do swoich osobistych doświadczeń i chyba chwalił się trochę znajomościami z wieloma pisarzami i poetami. Wspominał, jak to będąc młodzieńcem, spotkał w Zakopanem Jana Kasprowicza idącego po Krupówkach z dwoma bochnami chleba pod pachami i demonstrował sposób ich niesienia. Znał Polę Gojawiczyńską, Kazimierza Wykę, Władysława Tatarkiewicza, Marię Dąbrowską, Ja-
79
na Parandowskiego, Jarosława Iwaszkiewicza. Sądząc po jego dokonaniach – na pewno nie przesadzał. Mieliśmy zajęcia z cenionym językoznawcą prof. Antonim Furdalem, z literatury dla dzieci i młodzieży (nazywane potocznie dziecinadą) z prof. Dorotą Simonides, piewczynią śląskich ber, autorką poczytnych książek z tej tematyki, a w późniejszych czasach – senatorem RP kilku kadencji. Nie sposób wymienić wszystkich wykładowców, wszak mieliśmy zajęcia z języków obcych – z rosyjskiego (z panią Romualdą Dindorf), z francuskiego (z przemiłym monsieur Stanisławem Młynarczykiem) i lektorat z łaciny, którego perspektywa wywoływała dreszcz przerażenia, prowadzony przez wymagającą Joannę Rostropowicz, obecnie cenioną profesor, wybitną znawczynię historii starożytnej i problematyki śląskiej. Szczycę się tym, że łączą nas dziś stosunki koleżeńskie. Jest wreszcie cały blok przedmiotów pedagogicznych: dydaktyka, metodyka nauczania, teoria oraz historia wychowania, higiena szkolna, pedagogika, psychologia, przecież uczelnia kształciła przyszłych nauczycieli. I nazwiska wykładowców: Franciszek Marek, Zdzisław Łomny, Józef Bar, Waldemar Kalota, Urszula Krause, Rafał Prajs. Nie sposób wymienić wszystkich.
Obrona pracy doktorskiej Doroty Piaseckiej, 7 maja 1979 r. W audytorium WSP przy ul Oleskiej, w pierwszym rzędzie od lewej: dyrektor Studium Języków Obcych dr Stanisław Jędrzejowski, dr Adam Wierciński, dr Władysław Hendzel. W drugim rzędzie (od lewej): dr Józef Bar, dr Urszula Dembska-Krause, dr Barbara Wołowik, dr Adela Kozołub. W kolejnym rzędzie: dr Jerzy Pospiech, dr Irena Gniazdowska, dr Marian Wańczowski i dr Janina Wańczowska