3 minute read

Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy

Krzysztof Kamil Baczyński

22 STYCZNIA 2021 ROKU PRZEŻYWALIŚMY SETNĄ ROCZNICĘ PRZYJŚCIA NA ŚWIAT KRZYSZTOFA KAMILA BACZYŃSKIEGO, KTÓRY POŚMIERTNIE ZOSTAŁ ODZNACZONY KRZYŻEM ARMII KRAJOWEJ I KRZYŻEM KOMANDORSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI. DZIĘKI UCHWALE SEJMU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ Z 27 LISTOPADA 2020 ROKU OKRĄGŁA ROCZNICA NARODZIN ZASŁUŻONEGO POETY ZBIEGŁA SIĘ Z USTANOWIENIEM 2021 ROKU JAKO ROKU KRZYSZTOFA KAMILA BACZYŃSKIEGO.

Advertisement

„A otóż i macie wszystko. Byłem jak lipy szelest, na imię mi było Krzysztof, i jeszcze ciało – to tak niewiele”.

(Krzysztof Kamil Baczyński, Rodzicom) Krzysztof Kamil Baczyński urodził się 22 stycznia 1921 roku w jednej z kamienic przy ulicy Bagatela na warszawskim Śródmieściu. Był synem Stefanii, nauczycielki, oraz Stanisława, żołnierza Legionów Polskich i działacza Polskiej Partii Socjalistycznej. Sztuką interesował się już od najmłodszych lat. Uczęszczał do Państ wowego Gimnazjum im. Stefana Batorego. Nauczyciele doceniali jego talent literacki i wiedzę, jaką posia‐dał. Jako młodzieniec pisał wiersze, które poziomem znacząco odbiegały od twórczości jego rówieśników. Żył jednak nie tylko literaturą, chętnie włączył się również w działanie Związku Niezależ‐nej Młodzieży Socjalistycznej „Sparta‐kus”. Po sześciu latach nauki w gimna‐zjum w 1937 roku został przyjęty do liceum ogólnokształcącego o profilu humanistycznym. Już wtedy był człon‐kiem Komitetu Wykonawczego „Sparta‐kusa” oraz redaktorem pisma „Strzały”, w którym opublikował swój pierwszy wiersz – Wypadek przy pracy. Szkołę ukończył tuż przed wojną w maju 1939 roku. Świadectwo dojrzałości, które uzyskał, miało umożliwić mu spełnienie marzenia o studiowaniu na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. „A na skronie, gdy sen nas stłumi, gdy będziemy znów ludzie prości, blask nam spadnie i ten zrozumie, żeśmy w wierze doszli miłości”. Wybuch drugiej wojny światowej był dla poety wyjątkowo trudnym czasem, na któr y złożyła się nie tylko sytuacja polityczna, lecz także śmierć ojca, ciężka choroba matki, jak i wynikające z nich problemy finansowe. Odczucia artysty dały swój wyraz w jego t wórczości, przepełnionej w tamtym czasie ogromną tęsknotą. Wypełnić ją poecie starała się ukochana Barbara Drapczyńska, która wspólnie z Baczyńskim studiowała polonistykę na Uniwersytecie Warszaw‐skim. Młodzi poznali się 1 grudnia 1941 roku u przyjaciół, Emilii i Tadeusza Hiżów – od tamtej pory zakochali się w sobie. 3 czerwca 1942 roku wzięli ślub w kościele św. Trójcy na warszawskim Solcu. Poeta swoją twórczość wielokrot‐nie poświęcał żonie. Im dłużej trwała wojna, tym bardziej Baczyński włączał się w działalność konspiracyjną. Późną wiosną porzucił studia polonistyczne. Uczestniczył w akcji wykolejenia pociągu niemieckiego na odcinku Tłuszcz – Urle. Otrzymał stopień starszego strzelca podchorąże‐go rezerwy piechoty. 1 lipca 1944 roku został zwolniony z tej funkcji z powodu m a ł e j p r z y d a t n o ś c i w w a r u n k a c h polowych, jednak poproszono go, by przejął stanowisko szefa prasowego kompanii. „Oto jest chwila bez imienia wypalona w czasie jak w hymnie.

Nitką krwi jak struną – za wozem wypisuje na bruku swe imię”.

(Krzysztof Kamil Baczyński, Bez imienia) Niewątpliwie jednak tym, co najwyraź‐niej wpisało się w życiorys Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, był jego udział w p o w s t a n i u w a r s z a w s k i m . J e g o wybuch 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17 zastał go przy Placu Teatralnym, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału. Chwycił za broń. Trud, który przeszedł, gdy rozpoczynała się wojna, sprawił, że nie potrafił uchylić się od walki. Zginął 4 sierpnia 1944 roku, traf iony kulą przez strzelca, który prawdopodobnie przebywał wtedy w gmachu Teatru Wielkiego. Kilka miesięcy później zmarła także jego żona. Obecnie ich ciała spoczywają na Powązkach Wojskowych. Czy poeta musiał wstępować do Armii Krajowej i walczyć zbrojnie przeciw wrogowi? Czy nie wystarczyło mu „Bogu podamy w końcu dłonie spalone skrzydłem antychrysta, i on zrozumie, że ta młodość w tej grozie jedna była czysta”.

(Krzysztof Kamil Baczyński, Których nam nikt...)

wspieranie O jczyzny potężnym słowem i wielką twórczością? Śmierć nie patrzy na talenty i zdolności. Wybiera tego, kogo zechce. Krzysztof Kamil Baczyński zmierzył się z nią, doświadczył niszczy‐cielskiej i okrutnej siły wojny, której zresztą dawał wyraz w swojej twórczo‐ści, dzieląc się tym samym z przyszłymi p o k o l e n i a m i o g r o m e m c i e r p i e n i a narodu. Zapłacił najwyższą cenę, stając się wiernym i wiarygodnym świadkiem swoich własnych proroczych słów. MARIA PARUCH