Czasopis 03/2014

Page 25

Fot. Janusz Korbel

kaliśmy turystów, samochody, a tutaj – poza miejscami turystycznymi, jak Stara Białowieża – przez dwa dni prawie nikogo. Ale chcę wrócić do tego występowania obok siebie wielu kultur i tradycji. Nasi dziadowie właśnie w takiej rzeczywistości się wychowywali. Jako historyk patrzę na ten region jak na pewne echo przeszłości, przeorane strasznymi czasami wojen i konfliktów, ale z zachowaną pamięcią o współistnieniu i to w kontekście resztek dzikiej przyrody nizinnych obszarów Europy. W II Rzeczpospolitej właściwie wszędzie ścierały się różne kultury. Dzisiaj dewizą Unii Europejskiej jest różnorodność, a tutaj mamy jej najpiękniejszą postać. Niedawno widziałem w Bielsku Podlaskim grupę ludzi z Zachodu, którzy z wielkim zainteresowaniem przyglądali się cerkwi, fotografowali ją. Mamy tu mnóstwo osobliwości, a ja czuję się dumny, że stałem się kustoszem jednej z nich – największych drzew. Od wielu lat nadajesz tym drzewom imiona. Zwykle korzystając ze zwyczajowych, lokalnych nazw, ale także nadając nowe wyjątkowym drzewom, które rosły dotąd nienazwane. Niedawno ukazała się mapa turystyczna z twoimi drzewami – tworzysz cząstkę historii... – Różne informacje o wyjątkowych

Fot. Janusz Korbel

cy ze strony miejscowych, szczególnie pewnego autora wielu publikacji o regionie. Ludzie często wyrabiają sobie opinie na podstawie własnych obserwacji. Jednak zupełnie co innego, kiedy poznajemy ludzi będących skarbnicą wiedzy o jakimś miejscu. Ty też stałeś się już tutaj znaną postacią, nikt poza tobą nie przeszedł Puszczy tak dokładnie. – To zabawne, bo czasami zwracam uwagę miejscowym, że jakaś nazwa odnosi się do innego miejsca niż myślą. Bogactwo Puszczy jest tak wielkie, że życia nie starczy, by poznać wszystkie jej aspekty. Zajmowałem się drzewami, ale przecież jest wspaniały świat ptaków, motyli, owadów. Jest też mnóstwo opowieści, legend. Każde miejsce ma swoją historię. Ostatnio ze swoją ukochaną przeszedłem 390 kilometrów podlaskim szlakiem bocianim. Wędrowaliśmy pięknymi krajobrazowo terenami. A jednak nie spotkaliśmy ani jednego żubra, jelenia, łosia czy nawet dzika – choć z pewnością wiele z tych gatunków tam żyje. Kiedy przez dwa dni przeszliśmy 70 kilometrów przez Puszczę Białowieską, spotkaliśmy żubry, jelenie, łosie a nawet wilki! Uświadomiłem sobie dwie rzeczy: że Puszcza jest naprawdę wyjątkowym lasem i że stosunkowo mało penetrują ją ludzie. Wszędzie spoty-

Dąb Dunin

25

Caryca rośnie w białoruskiej części Puszczy drzewach funkcjonowały w jakichś książkach, ktoś coś kiedyś pomierzył, niektóre drzewa jak Car Dąb (w części białoruskiej rośnie sosna Caryca – J.K.), czy Dąb Jagiełły miały swoje nazwy, a ja chciałem to wydobyć. Staram się tworzyć opowieść o tych drzewach – teraz kiedy mówimy Dąb Maciek, to chodzi o konkretny dąb, zresztą największy w całej Puszczy. Jego ojcem chrzestnym był strażnik w parku narodowym, który w latach 80. miał taki pomysł, by chrzcić w nim drzewa. Największą sosnę nazwał imieniem Baśka. Dzisiaj ten człowiek nie żyje, nazwy przetrwały tylko wśród strażników, a mnie się udało je wydobyć. Bardzo podoba mi się kiedy dęby mają swoje imiona i mogą być z kimś kojarzone. Dlatego jeden z nich nazwałem imieniem Simony Kossak, inny Hugo Conwentza – twórcy parku natury w widłach Narewki i Hwoźnej, co zapoczątkowało późniejszy park narodowy, jeszcze inny imieniem znanego i popularnego w regionie dyrektora technikum leśnego, a później wieloletniego dyrektora BPN J. J. Karpińskiego. Swój dąb mają też obrońcy Doliny Rospudy. To taka zabawa, ale nazwy się przyjmują...


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.