AKTUALNOŚCI W lutym
br. ruszyła kolejna nowa obora na P odlasiu
– w Adamowiźnie,
gm.
Szypliszki
Krówki jeszcze się uczą
Hale udojowe typu „rybia ość” to wciąż najpowszechniejszy sposób pozyskiwania mleka. W taką halę, marki Polanes, zamontowaną przez spółkę Altech Radecki z Sobolewa, wyposażył swoją nową oborę Paweł Kurzynowski z Adamowizny. Hala ruszyła 25 lutego. Dój stada, składającego się z 36 sztuk, trwa godzinę lekcyjną. – Krowy jeszcze się uczą, ocenia z humorem młody gospodarz, uczę się i ja. Pan Paweł gospodarzy od ponad dziesięciu lat na „ojcowiźnie”. Dorobił się do dziś 24 ha własnych, a 35 kolejnych dzierżawi. Ziemię zajmuje głównie pastwiskami i uprawą kukurydzy na własne potrzeby. Jego gospodarstwo jest ukierunkowane na produkcję mleka. Stado z 24 sztuk „po rodzicach” powiększył do 35 krów dojnych, a docelowo zamierza mieć dwa razy tyle. – Przejmując ziemię po rodzicach wiedziałem, że będę chciał zwiększać gospodarstwo – opowiada Paweł Kurzynowski. – Stara obora była mała i nie dawała perspektyw w tym kierunku. Stąd decyzja o budowie nowego obiektu. Prace budowlane rozpocząłem w zeszłym roku. Nowa obora powstała na planie prostokąta o wymiarach 24x36 m. Jest wolnostanowiskowa, na rusztach. Opiera się na konstrukcji stalowej, ściany są z płyt warstwowych. – Sądzę, że jest to typowy, nowoczesny sposób w jaki dzisiaj buduje się obiekty inwentarskie – ocenia właściciel. – System sprawny w realizacji i dobry cenowo. Nowa obora wymaga – rzecz jasna – instalacji udojowej. Tu pan Paweł postawił na halę udojową typu „rybia ość” 2x5. – Usłyszałem o firmie Polanes i skontaktowałem się z nimi – kontynuuje gospodarz.
– Przedstawili mi ofertę, podali kontakt do swego przedstawiciela na naszym terenie – firmy Altech Radecki. Rozmowy były rzeczowe, oferta ciekawa i do tego bardzo konkurencyjna cenowo w porównaniu do innych. Zgodziłem się. Ten typ hali udojowej stanowi najpopularniejszą wersję spośród stosowanych rozwiązań. Jego popularność wynika z prostoty instalacji, niskiego kosztu i małej powierzchni, jaka wykorzystywana jest na jedną krowę. Poza tym dojarz zyskuje nie tylko szybki dostęp do wymion krowy, ale ma także zapewnioną wygodną i bezpieczną pozycję do pracy. Bliskie ustawienie krów oszczędza powierzchnię, a także umożliwia skracanie drogi i czasu przy procesie nakładania aparatów udojowych. Mówi się potocznie, że rolnik „nie robi kilometrów” podczas doju. Kluczowym elementem jest grupowanie krów w stadzie, według porównywalnych czasów dojenia. Takie rozwiązanie pozwala przyspieszyć dojenie i zmniejsza stres u krów. Podsumowując, najważniejsze cechy i korzyści systemu „rybia ość” to: przystępne rozwiązanie cenowe i techniczne; szybkość zajmowania miejsc przez krowy; bezpieczeństwo pracy dla dojarza; regulacja kąta dostępu ustawienia krów; szerokie możliwości
||
Oborę Pawła Kurzynowskiego zajmuje obecnie 35 krów dojnych. Młody gospodarz myśli o powiększaniu stada i rozwoju gospodarstwa. W planach ma też założenie rodziny i nawet poczyniony poważny krok w tym kierunku. Jest bowiem i narzeczona (uśmiech).
adaptowania do obiektów już istniejących oraz możliwość doposażania w zależności od potrzeb i wymagań. No właśnie... wyposażenie. Hala pana Pawła ma system zarządzania stadem z automatyką sygnalizującą koniec doju i ściągaczami aparatów. Sterowniki liczą ilość mleka, a na podstawie jego temperatury „zawiadamiają” właściciela o stanie zdrowia każdej krowy. Hala współpracuje z programem zarządzającym stadem i stacją paszową tego samego producenta. – Mijają niespełna dwa miesiące, hala jak dotąd spisuje się bardzo dobrze – ocenia Paweł
C.D. NA STR. 20
||
Hala udojowa Polanes typu „rybia ość” 2x5 szt. w oborze Pawła Kurzykowskiego wyposażona została w sterowniki doju K500. Szybki i bez zastrzeżeń – w ocenie
gospodarza – montaż zapewniła firma Altech Radecki z Sobolewa. Będzie to hala na długie lata, która na pewno mnie nie zawiedzie – prorokuje gospodarz z Adamowizny.
18
PODLASKIE AGRO