759

Page 1

Był tak pijany, że pomylił domy. Szafy też

NOWE OBLICZE TWOJEGO DOMU! OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Puścili złodzieja, zatrzymali łup?

z pamięcią

Policjanci nie zabezpieczają miejsca zdarzenia, okradają obywatela. Złodziej śmieje im się w sądzie w twarz. Z poszkodowanego robi się natręta i odmawia mu się sprawiedliwości. Zwalnia się policjanta ze służby niezgodnie z kodeksem, a to wszystko jakoby za zgodą sądu i prokuratury?

32Ů<&=., 1 , ( % $ 1 .2 : ( 793 444 333

SPŁAĆ INNE DROŻSZE POŻYCZKI

EMERYCI I RENCIŚCI BEZ OGRANICZENIA WIEKU

DO O 2000 22000 0 ZŁ Z !!! www. daiglob.pl

2':,('Ŭ 1$6=Ċ 67521Ę , '2:,('= 6,Ę :,Ę&(-

Zezwolenie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

KASACJA POJAZDÓW Dobino 66, 78-600 Wałcz, tel. 67 258 73 79, kom. 500 170 290

REKLAMA

T R A N S P O RT G R AT I S ! P Ł AC I M Y Z A P O J A Z DY

Fabryczny Punkt Sprzedaʑy Najniʑsze ceny Najwiȶkszy wybór Najlepsze okna

WAŻNY DO 02.04.2015

ul. Koszalińska 84 78-400 Szczecinek

tel. 94 374 99 60 mob. 663 699 555 mob. 663 599 555

poczta@top-dom.pl

foto:© piotr290 - Fotolia.com

Policyjne kłopoty


szykowane do sezonu Biała flota oficjalnie swój sezon rozpocznie podobnie, jak co roku dopiero w maju. Okazuje się jednak, że statki wypłyną na Trzesiecko w swoje pierwsze, tegoroczne kursy już w kwietniu. – Trwają obecnie rozmowy z zagranicznymi kontrahentami i niewykluczone, że zaraz po świętach Wielkanocnych już rozpoczniemy rejsy czarterowe – mówi nam Tomasz Merk, prezes zarządu Komunikacji Miejskiej. Na prawdziwy sezon wodniacki musimy jeszcze trochę poczekać. „Bayernem” oraz „Księżną Jadwigą” będziemy mogli się przepłynąć już od 1 maja do 14 czerwca w dni świąteczne oraz w każdy weekend. „Na dobre” nasza flota rozpocznie tegoroczny sezon i pojawiać się będzie codziennie na jeziorze od 20 czerwca do 31 sierpnia. Po tym czasie będziemy mieli jeszcze dwa tygodnie, na skorzystanie z weekendowych kursów statków po Trzesiecku – ostatni kurs zaplanowano na 13 września. Jak się dowiedzieliśmy, amatorów wodnych wycieczek nie czekają żadne zmiany dotyczące wyposażenia miejskiej białej floty. Ceny za „przejażdżkę” również uchroniły się przed podwyżkami. Armator nie przewidział także żadnych rewolucji jeżeli chodzi o rozlokowanie nadjeziornych przystanków. Tych do swojej dyspozycji będziemy mieli dziewięć (w tym 5 na żądanie). Tak, jak w latach

ubiegłych, będą to przystanki: Zamek, Centrum, Restauracja Jolka, Hotel Resiedence, Hotel Viki, Trzesieka, Mysia Wyspa, Świątki/plaża oraz Wieża Bismarcka. Póki co, jednak statki czekają zabiegi „upiększające” i drobne naprawy eksploatacyjne. - Hala, w której „zimują” statki, jest nieogrzewana, dlatego z niektórymi pracami musieliśmy wstrzymać się do wiosny – kontynuuje nasz rozmówca. - W przyszłym tygodniu już od poniedziałku ruszamy z remontami. Pomalowane zostną ich kadłuby. Przeprowadzimy również drobne, podstawowe naprawy. Za kilka tygodni „Księżna Jadwiga” przejdzie okresowe badania przeprowadzone przez Urząd Żeglugi Śródlądowej. Czekamy na inspektorów, którzy sprawdzą, czy nasz statek w dalszym ciągu jest bezpieczny. – Co jest bardzo ważne, mamy skompletowaną całą załogę na nadchodzący sezon. Nasz rynek

jest bardzo ograniczony jeżeli chodzi o osoby posiadające uprawnienia do żeglugi takimi jednostkami, dlatego często są oni „podbierani” przez przedsiębiorstwa chociażby z pobliskiego Koszalina. U nas na szczęście cała załoga będzie w komplecie i nasze statki będą swobodnie pływały po Trzesiecku – twierdzi prezes KM. Podobnie jak podczas ubiegłorocznego sezonu za bilet jednorazowy normalny zapałacimy 12 zł, natomiast za jednorazowy ulgowy - 6 zł. Z kolei za bilet rodzinny RM (rodzice + niepełnoletnie dziecko) zapłacimy 20 zł, bilet rodzinny RD (rodzice + dwoje dzieci do 18 lat) będzie nas kosztował 23 zł, a bilet rodzinny RBD (rodzice + 3 i więcej dzieci do 18 lat) - 26 zł. Natomiast bilet grupowy kolonijny (10 dzieci i opiekun) w 2015 r. wyniesie 50 zł, a za każde kolejne dziecko będzie obowiązywała dopłata w wysokości 5 zł. (mg)

REKLAMA

REKLAMA

Niby nic się nadzwyczajnego nie dzieje. Ot, na pozór dni zwykłe, podobne do siebie niczym krople deszczu. Takie tam dni na przedwiośniu. Weźmy dla przykładu ostatnią sobotę. Przypomnę, był to dzień po zaćmieniu słońca. To ostatnie raczej nie zdarza się co tydzień, więc warte jest odnotowania tym bardziej, że południową porą zrobiło się jakby chłodniej i ciemniej, a słoneczko wyraźnie przygasło. Następne, choćby tak minimalne zaćmienie, pewnie znowu się kiedyś przydarzy, ale z pewnością nie jest to zwyczajne zjawisko. Skoro już o zjawiskach globalnych mówimy, to wypada wspomnieć, że pewnej nocy, nad jeziorem Wielimie można było zobaczyć zorzę polarną. Rzecz jasna niecodzienne to zjawisko mogły podziwiać jedynie nocne Marki, a i to tylko te mieszkające na osiedlu Marcelin. Jednym z tamtejszych Marków jest wicestarosta Kostchy. Onże zasłużył się najbardziej mieszkańcom budową drogi dla rowerzystów. Wprawdzie szlak powstał już kilka lat temu ale mimo upływu czasu, miejscowi nadal nazywają ją ścieżką Kostchego. Przy bardzo ruchliwej „dwudziestce” ścieżka jest azylem dla pieszych i rowerzystów. Już teraz mieszkańcy martwią się, co się z nią stanie, gdy tuż przed przejazdem kolejowym ścieżkę przetnie dwupasmowa obwodnica. Martwić się już o to trzeba, ponieważ tak już jest, że wprawdzie na każdej obwodnicy przewiduje się i owszem przejścia dla żabek, czy nawet poczwarówki jajowatej, ale dla ludzi już niekoniecznie. Martwić się nawet wypada, mimo że jak na razie obwodnica jest na etapie wyłaniania wykonawców, co jak widomo szybko nie nastąpi. Wypada tylko cierpliwie czekać. Tak więc i nam nadarzyła się okazja i trzeba skorzystać z najlepszego dla Polski okresu – tak przynajmniej twierdzi nasz prezydent. Należy coś z tego tortu uszczknąć. Mówię to nie przypadkowo, wszakże jesteśmy na etapie kampanii prezydenckiej wyborczej. Rzeczoną kampanię mogliśmy spotkać w sobotę na placu Wolności. Zwyczajowo to dzień zakupów artykułów spożywczych na cały tydzień. Ludzi pełno głównie przed kasami. Tymczasem właśnie w taki dzień na placu Wolności pojawił się Bronkobus. To był jeden z piętnastu pustych autobusów jeżdżących po Polsce. W środku Bronka - znaczy prezydenta - nie było. Autobus po prostu przyjeżdża per procura. W naszym przypadku rolę osób upoważnionych pełnił m.in. miejscowy poseł PO. Dokładniej, zachęcał widzów – przechodniów (właściwe podkreślić) do podpisów pod listami poparcia. Ale nie narzekajmy, pan prezydent w ramach swojej kampanii gościł kilka dni temu w Kołobrzegu i Koszalinie. Pan prezydent (tu małe przypomnienie) był także i w Szczecinku – dokładnie 7 listopada 2013 r. Widziało go niewielu, bo pora była już późna i głównie tylko ci, co otrzymali zaproszenia na zamek. Obecni tam dziennikarze (niestety, ja należę do tej grupy, za co przepraszam) po prezentacji , kiedy przydzielony im czas minął (nie dotyczyło to jedynie stojaków do mikrofonów i kamer), bez zbytnich ceregieli zostali przez panów z BOR wyrzuceni z komnat zamkowych. Z hasła wyborczego zgoda i bezpieczeństwo, jak widać jego ochrona wybrała to drugie. W tą samą sobotę, na jak zwykle pustawym placu Wolności, pojawiło się także kilku radnych. Ktoś powie – nic nadzwyczajnego. Niezupełnie. Zwyczajowo pojawiają się w tym miejscu zmierzając do ratusza na kolejną, pracowitą sesję. Tym razem przyszli tu za bezdurno. Jeden z nich to nawet na plecach targał megafon i jak wszyscy mogli to usłyszeć, czytając z kartki - nawoływał. A echo niosło się gdzieś daleko uliczkami, odbijając od murów starych kamienic i zaułków. I było to tylko echo. O cóż chodzi? Ano, w przededniu zaćmienia radni przegłosowali uchwałę, w której jeden z punktów zakazuje przebywania w parku nadjeziornym miejskim w stanie wskazującym. Na sesji okazało się, że strażnicy na swoim wyposażeniu mają dwa alkomaty. Policja pewnie co najmniej drugie tyle, ale akurat o tym nie mówiono. A tak gwoli przypomnienia, ale też i poinformowania, stan upojenia (alkoholowego), a mówiąc urzędowo – stan nietrzeźwości - zaczyna się od 0,5 promila w wydychanym powietrzu. Ponieważ na teranie tegoż parku są lokale z wyszynkiem, pojawił się problem, co z tymi, którzy wyjdą z lokalu i nie mając drogi alternatywnej, będą wracać w pielesze domowe właśnie przez park i to w stanie wskazującym. Radni opozycyjni – ci z megafonem z placu Wolności twierdzą, że aby przedostać się przez objęty prohibicją teren, można skorzystać z tanich linii nie tyle lotniczych, co powietrznych (lot miejskim balonem?). No nie wiem. Ostatnio zdarzało się, że nawet nietrzeźwych vipów wypraszano z pokładu samolotów. Letnią porą będzie można skorzystać z wodnego tramwaju, pod warunkiem, że statki będą zawijały na drugą stronę jeziora, a więc już poza teren parkowy. Najwyraźniej skutki zaćmienia słońca, a może tylko ekscytacja władzą, dotarła również do ratuszowej auli. Może lepiej przeczekać i uchwałę poprawić najlepszej zrobić to na trzeźwo. Mam na myśli rzecz jasna stan emocjonalny, a nie zawartość alkoholu w powietrzu lub we krwi. Jerzy Gasiul

Szczecineckie statki

REKLAMA

PoloniaCare24 Sp. z o.o. ul. Wyszyńskiego Szczecinek zatrudni kobiety w wieku od 18 do 65 lat do opieki nad osobami starszymi w Niemczech. Załatwiamy formalności, dobre warunki pracy. Możliwość zatrudnienia na warunkach niemieckich.

tel. 512 585 110 94 34 08 045 www.poloniacare24.eu

REKLAMA

Przeczekać zaćmienie

REKLAMA

Na wstępie

REKLAMA REKLAMA

REKLAMA

Maciej Gaca:


REKLAMA

REKLAMA

foto:archiwum


W ubiegĹ‚ym tygodniu szczecineccy straĹźnicy miejscy podjÄ™li 119 interwencji w stosunku do 126 osĂłb. - 49 interwencji podjÄ™liĹ›my po zaobserwowaniu zdarzeĹ„ niosÄ…cych znamiona Ĺ‚amania prawa, zarejestrowanych przez kamery monitoringu – mĂłwi gazecie zastÄ™pca komendanta SM Jolanta Siemaszko. We wtorek (17.03) przed godz. 13 po telefonicznym zgĹ‚oszeniu patrol StraĹźy Miejskiej udaĹ‚ siÄ™ na ulicÄ™ PrzemysĹ‚owÄ…, gdzie przed sklepem męşczyzna zaczepiaĹ‚ przechodniĂłw i ĹźebraĹ‚ o pieniÄ…dze. OkazaĹ‚ siÄ™ nim bezdomny. Z uwagi na to, Ĺźe męşczyzna przewracaĹ‚ siÄ™, zostaĹ‚ przewieziony na badania do szpitala. Tego samego dnia po godz. 15 straĹźnicy podejmowali podobnÄ… interwencjÄ™, tym razem przy ul. Sikorskiego. Zastali tam męşczyznÄ™ „spoczywajÄ…cegoâ€? na caĹ‚ej szerokoĹ›ci chodnika. Wezwany na miejsce zdarzenia zespół ratownictwa medycznego przewiĂłzĹ‚ męşczyznÄ™ do szpitala. Wieczorem (po godz. 20) w kamerach monitoringu miejskiego operator zauwaĹźyĹ‚ na ul. 1 Maja cztery mĹ‚ode osoby - trzy kobiety i męşczyznÄ™. Jedna z kobiet przewrĂłciĹ‚a kosz na Ĺ›mieci. Patrol wylegitymowaĹ‚ caĹ‚Ä… czwĂłrkÄ™, w tym sprawczyniÄ™. Na kobietÄ™ zostanie sporzÄ…dzony wniosek o ukaranie. W Ĺ›rodÄ™ (18.03) okoĹ‚o godz. 8 straĹźnicy zabezpieczali miejsce kolizji na skrzyĹźowaniu ul. KoĹ›ciuszki i Jeziornej. Z kolei w czwartek (19.03) po godz. 14 podczas patrolowania ul. MierosĹ‚awskiego straĹźnicy zostali wezwani przez przechodniĂłw do męşczyzny upojonego alkoholem i leşącego na pobliskim parkingu. Męşczyzna zostaĹ‚ obudzony i doprowadzony do miejsca zamieszkania. W piÄ…tek (20.03) okoĹ‚o godz. 20.30 straĹźnicy interweniowali przy ul. Boh. Warszawy - w pobliĹźu centrum handlowego. DwĂłch męşczyzn spoĹźywaĹ‚o tam wino prosto „z gwintaâ€?. Na obu męşczyzn sporzÄ…dzone zostanÄ… wnioski o ukaranie do SÄ…du Rejonowego w Szczecinku. W niedzielÄ™ (22.03) po godz. 8 dyĹźurny komendy SM zostaĹ‚ telefonicznie powiadomiony, Ĺźe w klatce schodowej w budynku przy ul. Boh. Warszawy na schodach leĹźy czĹ‚owiek. Męşczyzna zostaĹ‚ obudzony przez patrol. OkazaĹ‚o siÄ™, Ĺźe ma rozciÄ™te czoĹ‚o i opuchniÄ™te prawe oko. StraĹźnicy wezwali karetkÄ™ pogotowia. Medycy zdecydowali o przewiezieniu męşczyzny do szpitala. Tego samego dnia straĹźnicy interweniowali przy ul. PrzemysĹ‚owej. Pijany męşczyzna awanturowaĹ‚ siÄ™, zaczepiaĹ‚ przechodniĂłw i ĹźebraĹ‚ o pieniÄ…dze. Na awanturnika zostanie sporzÄ…dzony wniosek o ukaranie do sÄ…du. Kilka godzin później patrol otrzymaĹ‚ zgĹ‚oszenie o kobiecie pogryzionej przez psa. - StraĹźnicy udali siÄ™ do wĹ‚aĹ›cicielki psa. Podczas czynnoĹ›ci wyjaĹ›niajÄ…cych okazaĹ‚o siÄ™, Ĺźe pies nie posiada aktualnych szczepieĹ„ przeciwko wĹ›ciekliĹşnie – dodaje J. Siemaszko. (sw)

StraĹźacki tydzieĹ„ W minionym tygodniu szczecineccy straĹźacy likwidowali skutki wystÄ…pienia 7 miejscowych zagroĹźeĹ„. Jak nam powiedziaĹ‚ zastÄ™pca Komendanta Powiatowego PSP st. kpt. Jacek Dylewski, Jednostka Ratowniczo-GaĹ›nicza braĹ‚a teĹź udziaĹ‚ w akcji gaszenia 35 poĹźarĂłw. - ByĹ‚y to gĹ‚Ăłwnie poĹźary traw i nieuĹźytkĂłw. Do takich zdarzeĹ„ dochodziĹ‚o zarĂłwno w Szczecinku, jak i na terenie powiatu szczecineckiego - mĂłwi oficer. StraĹźacy zabezpieczali miejsce zdarzenia na ul. 3 Maja. W okolicy koĹ›cioĹ‚a mariackiego zasĹ‚abĹ‚a kobieta. Po udzieleniu pierwszej pomocy przez obecnych na miejscu zdarzenia policjantĂłw, kobieta zostaĹ‚a przewieziona do szczecineckiego szpitala. W piÄ…tek (20.03) straĹźacy pomagali policji w poszukiwaniu zaginionego chĹ‚opca. Do zdarzenia doszĹ‚o w Bornem Sulinowie. Malec szczęśliwie siÄ™ odnalazĹ‚. Wszystko dziÄ™ki pomocy psycholog miejscowej szkoĹ‚y podstawowej. Tego samego dnia straĹźacy monitorowali skĹ‚ad powietrza na zawartość tlenku wÄ™gla w mieszkaniu przy ul. 1 Maja. Do podobnego zdarzenia doszĹ‚o dzieĹ„ później (sobota 21.03) w mieszkaniu przy ul. 9 Maja. UrzÄ…dzenia pomiarowe pokazaĹ‚y 10 ppm. Dwie osoby przebywajÄ…ce w mieszkaniu, z uwagi na zĹ‚e samopoczucie, zgĹ‚osiĹ‚y siÄ™ do lekarza. W poniedziaĹ‚ek (23.03) straĹźacy, po wczeĹ›niejszej interwencji lokatora, zabezpieczyli butlÄ™ z gazem, uwolnili psa uwiÄ™zionego w piwnicy na posesji w ParsÄ™cku oraz zabezpieczali miejsce wypadku na drodze z Buczka do ŝóĹ‚tnicy. SamochĂłd osobowy uderzyĹ‚ w drzewo, dwie mĹ‚ode kobiety zostaĹ‚y przewiezione do szpitala. W minionym tygodniu na terenie powiatu doszĹ‚o do 35 poĹźarĂłw, gĹ‚Ăłwnie traw i nieuĹźytkĂłw. Jednostka Ratowniczo-GaĹ›nicza interweniowaĹ‚a teĹź przy czterech poĹźarach balotĂłw sĹ‚omy, m.in. koĹ‚o Barwic oraz przy poĹźarze elementĂłw docieplenia budynku w Szczecinku. StraĹźacy gasili teĹź palÄ…ce siÄ™ gaĹ‚Ä™zie drzewa w Bornem Sulinowie, poĹźar pomieszczeĹ„ byĹ‚ego Domu Oficera oraz budynku mieszkalnego w Krosinie. (sw)

Złodziej był tak pijany, şe pomylił domy.

Czujny sąsiad to prawdziwy skarb Mieszkanka Szczecinka została poinformowana przez swojego sąsiada, şe pod jej nieobecność jakiś męşczyzna wszedł do jej mieszkania i najprawdopodobniej je plądruje. - Informacje otrzymał równieş oficer dyşurny komendy – mówi gazecie sierş. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy szefa szczecineckiej policji. - Na miejsce został skierowany patrol. Jak się okazało sąsiad obserwował dom swojej sąsiadki. Wcześniej zainteresował się dziwnie zachowującym męşczyzną, który sie-

dział na murku w poblişu posesji, a następnie wszedł przez otwarte drzwi garaşu do środka. Kiedy kobieta wróciła z zakupów do domu, z mieszkania policjanci wyprowadzali juş męşczyznę, który... spał w piwnicy. Właścicielka domu oświadczyła, şe córka wychodząc rano z posesji pozostawiła otwarte drzwi garaşowe. W domu kobieta zauwaşyła pootwierane szafy, ale jak oświadczyła policjantom, nic nie zginęło. Okazało się, şe męşczyzna, który miał prawie 4 promile alkoholu

we krwi, po prostu pomylił domy. Zgubiło go równieş to, şe takim samym sposobem wchodzi do swojego domu, czyli przez garaş. Męşczyzna noc spędził w policyjnym areszcie, a kiedy alkohol wyparował z jego organizmu i mógł wyjaśnić, co się stało, wrócił do domu. Tym razem do swojego domu – dodaje A. Matys. - Całe zdarzenie po raz kolejny utwierdza w tym, şe nie ma lepszego zabezpieczenia naszego mienia pod naszą nieobecność, jak czujne oko sąsiada. (sw)

Podróş za 5 lat pozbawienia wolnoĹ›ci.

Szukał pracy, „znalazł� mercedesa 24-letni mieszkaniec powiatu szczecineckiego usłyszał zarzut krótkotrwałego uşycia pojazdu, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. - W niedzielne (22.03) popołudnie dyşurny komendy otrzymał informację o kradzieşy pojazdu, który został pozostawiony przez właściciela na terenie jednej z firm znajdujących się przy drodze krajowej nr 11 - mówi gazecie sierş. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy szczecineckiej policji. - W krótkim odstępie czasu dyşurny otrzymał informację o uszkodzeniu płotu przez pojazd marki mercedes. Policjanci szybko ustali-

li sprawcę tego zdarzenia i wyjaśnili jego okoliczności. 24-letni mieszkaniec powiatu szczecineckiego znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej w poszukiwaniu pracy udał się do jednej z firm. Na miejscu okazało się, şe brama wjazdowa jest otwarta i tym samym bezrobotny zasugerował się, şe na terenie firmy ktoś jest obecny. Oczekiwał więc pod zamkniętym biurem na swojego ewentualnego pracodawcę. Czas nieubłaganie mijał, a właściciel firmy się nie pojawiał, dlatego wykorzystując jego nieobecność zainteresował się samochodem dostawczym Mercedes z pozostawionymi w środku kluczykami.

Męşczyzna postanowił zabrać pojazd. Włoşył do niego trzy ozdobne donice ogrodowe i udał się do pobliskiej miejscowości. W trakcie przejaşdşki wjechał w ogrodzenie z siatki i porzucił pojazd. Policjanci zatrzymali męşczyznę, który bez wiedzy i woli właściciela pojazdu „poşyczył� mercedesa wartego ponad 10 tys. zł. - Wszystkie przedmioty powróciły do prawowitego właściciela, włącznie z nieuszkodzonym samochodem. 24-latek został przesłuchany i usłyszał zarzut krótkotrwałego uşycia pojazdu, za co grozi mu teraz kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje A. Matys. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu szczecineccy policjanci zatrzymali trzech nietrzeĹşwych kierujÄ…cych, w tym dwĂłch rowerzystĂłw. „Rozrywkowyâ€? rekordzista miaĹ‚ w wydychanym powietrzu 2,3 promila alkoholu. Jak nam powiedziaĹ‚a rzecznik prasowa szczecineckiej policji sierĹź. sztab. Anna Matys, na drogach doszĹ‚o do jednego wypadku. W poniedziaĹ‚ek (23.03) okoĹ‚o godz. 17 na drodze Buczek - ŝóĹ‚tnica saab wpadĹ‚ w poĹ›lizg, zjechaĹ‚ na pobocze i uderzyĹ‚ w drzewo. Samochodem jechaĹ‚y dwie 19-letnie kobiety. Obie trafiĹ‚y do szpitala, jedna z nich po wykonaniu rutynowych badaĹ„ zostaĹ‚a wypisana. KierujÄ…ca pojazdem byĹ‚a trzeĹşwa. W Starym GrabiÄ…Ĺźu skontrolowany przez policjantĂłw 41-letni rowerzysta dmuchnÄ…Ĺ‚ w alkomat prawie 1,3 promila. Jeszcze wyĹźszym rezultatem „popisaĹ‚â€? siÄ™ 30-letni męşczyzna jadÄ…cy rowerem w Wielawinie. Badanie alkomatem pokazaĹ‚o 2,3 promila alkoholu. Przy okazji wyszĹ‚o na jaw, Ĺźe rowerzysta posiada aktywny zakaz jazdy na rowerze. PodpadĹ‚ teĹź 43-latek kierujÄ…cy samochodem osobowym suzki. Zatrzymany do kontroli w BiaĹ‚ym Borze wydmuchaĹ‚ w alkomat jeden promil alkoholu. Funkcjonariusze WydziaĹ‚u Kryminalnego zatrzymali trzech mieszkaĹ„cĂłw Szczecinka z narkotykami. Przy 20-latku znaleziono 0,54 gramĂłw amfetaminy. PodobnÄ… ilość posiadaĹ‚ 21-letni męşczyzna. Policjanci zatrzymali teĹź 34-latka posiadajÄ…cego przy sobie marihuanÄ™ w iloĹ›ci ponad 4,6 gramĂłw. OkazaĹ‚o siÄ™ rĂłwnieĹź, Ĺźe męşczyzna jest poszukiwany w celu doprowa-

dzenia do Zakładu Karnego. W Szczecinku grasował złodziej. Nieustalony jeszcze sprawca wtargnął na teren budowy domku jed-

norodzinnego i zerwał ze ściany nowo połoşoną instalację elektryczną. Właściciel posesji wycenił stratę na około 600 zł. (sw)

REKLAMA

Pewnie i Wy trzymacie siÄ™ starej zasady, aby przy inwestowaniu „nie wkĹ‚adać wszystkich jajek do jednego koszykaâ€?, czyli dywersyďŹ kować ryzyko. Przypominam o niej swoim znajomym i piszÄ™ o tym na blogu. : NROHMQ\P QXPHU]H QDV]HJR GRGDWNX SROLF]\OLÄžP\ MDNL ]\VN RVLÄ…JQÄŠOL GZDM EUDFLD NWyU]\ SU]HG SLÄŠFLX ODW\ Âą SR VSU]HGDÄŞ\ RG]LHG]LF]RQHJR JRVSRGDUVWZD UROQHJR Âą ]DLQZHVWRZDOL W\OH VDPR SLHQLÄŠG]\ L ]JRGQLH ] SRZ\ÄŞV]Ä… UHJXĂĄÄ… DOH ZHGĂĄXJ ]XSHĂĄQLH LQQ\FK VWUDWHJLL -HGHQ ]DĂĄRÄŞ\ĂĄ ORNDWÄŠ Z EDQNX NXSLĂĄ DNFMH QD JLHĂĄG]LH MHGQRVWNL ]UyZQRZDÄŞRQHJR IXQGXV]X LQZHVW\F\MQHJR L IXQGXV]X REOLJDFML 'UXJL

UyZQLHÄŞ ]DĂĄRÄŞ\ĂĄ ORNDWÄŠ GĂĄXJRWHUPLQRZÄ… DOH ]DLQZHVWRZDĂĄ WHÄŞ Z ]ĂĄRWR GRODU\ REUD] ]QDQHJR PDODU]D L ZV]HGĂĄ Z QLHW\SRZH D SRWHQFMDOQLH ]\VNRZQH SU]HGVLÄŠZ]LÄŠFLH ÂżQDQVRZH .WyU\ OHSLHM Z\V]HGĂĄ QD VZRLFK LQZHVW\FMDFK" 6DPL ]REDF]FLH :LÄŠFHM R RV]F]ÄŠG]DQLX NUHG\WDFK L ÂżQDQVDFK SU]HF]\WDFLH ]D W\G]LHÄ” Z GRGDWNX SW Ă„= $VSLUDQWHP )RUWXQÄ… GR ÄžZLDWD ÂżQDQVyZ´ NWyU\ ]QDMG]LHFLH Z JD]HFLH Projekt realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej

REKLAMA

Tydzień Straşy Miejskiej


Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko „Dla rozwoju infrastruktury i środowiska”

Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Szczecinka szansą dla wszystkich Gospodarka niskoemisyjna to taka, której towarzyszy minimalna emisja ze spalania paliw, użytkowania środków transportu i gospodarki komunalnej. Założenia Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej przyjęte przez Radę Ministrów w 2011 roku określają cele programu wprowadzania gospodarki niskoemisyjnej w Polsce, którymi są: rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (np. kotłów), poprawa efektywności energetycznej (np. poprzez termomodernizację), poprawa efektywności gospodarowania surowcami i materiałami, rozwój i wykorzystanie technologii niskoemisyjnych (np. odnawialne źródła energii), zapobieganie powstawaniu oraz poprawa gospodarowania odpadami, promocja wzorców konsumpcji energii. Rada Miasta Szczecinek podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania i wdrożenia Planu Gospodarki Niskoemisyjnej (PGN). Opracowanie dokumentu planu współfinansowane jest ze środków UE. Planowane jest, że zadania uwzględnione w PGN uzyskają priorytet w realizacji, w nowej perspektywie finansowej UE 2014-2020. Punktem wyjścia dla analiz w PGN jest sporządzenie inwentaryzacji emisji, opartej na informacjach pozyskanych o zużyciu energii w mieście. Zapraszamy wszystkich mieszkańców do współpracy w tworzeniu PGN poprzez udzielenie informacji o ilości zużywanej energii. Zakres inwentaryzacji obejmuje sektory: budynki użyteczności publicznej, dla których zakłada się pełnienie wzorcowej roli w zakresie użytkowania nośników energii; budynki mieszkaniowe; infrastrukturę energetyczną, w tym źródła i sieciowe systemy energetyczne; transport; obiekty przemysłowe i usługowe. Wynikiem prac będzie: − określenie bazowego zużycia energii i emisji w Szczecinku, − zaplanowanie działań ograniczających zużycie energii i emisję, − określenie przewidywanego do uzyskania obniżenia emisji i zużycia energii.

Harmonogram prac nad PGN dla Miasta Szczecinek zakłada zamknięcie prac nad opracowaniem, łącznie z uchwałą Rady Miasta, w drugiej połowie 2015 roku, w międzyczasie przewidziane są konsultacje społeczne i szkolenia. Zapraszamy wszystkich właścicieli budynków i podmioty gospodarcze prowadzące działalność w mieście do współpracy poprzez wypełnienie i przekazanie ankiety dotyczącej zużycia energii i planowanych działań w najbliższych latach związanych z celem projektu. W późniejszym terminie zapraszamy do aktywnego udział w konsultacjach opracowywanych dokumentów. Więcej informacji na: http://www.szczecinek.pl/pl/news/plan-gospodarki-niskoemisyjnej-dla-szczecinka

REKLAMA

Zakres działań do ujęcia w PGN, które można zgłaszać do planu to między innymi: − termomodernizacja budynków, − zmiana sposobu zaopatrzenia w ciepło, − racjonalny rozwój OZE (odnawialnych źródeł energii), − rozwiązania dla poprawy efektywności wytwarzania i przesyłu nośników energii, − rozwój systemu zarządzania i monitoringu zużycia nośników energii i wody, − efektywne energetycznie i ekonomicznie środki transportu i organizacja transportu.

REKLAMA

ul. Wyszyńskiego 71


Rady osiedli dostaną z ratusza ponad 112 tys. zł. Dokładnie 112 360 zł z budżetu miasta dostanie do swojej dyspozycji pięć rad osiedlowych, o których wyborze zdecydowali mieszkańcy 8 marca br. Przypomnijmy. Rady Osiedli ukonstytuowały się na osiedlach: Zachód I, Koszalińska – Kołobrzeska, Słowiańska – Łódzka, Pilska – Raciborki i Trzesieka. - Na każdego mieszkańca osiedla

Słowiańska – Łódzka trafi 20 600 zł (2060 mieszkańców). Rada Osiedla Pilska – Raciborki otrzyma 11 120 zł (1112 mieszkańców), a rada Osiedla Trzesieka – 8250 zł (825 mieszkańców). Na jakie przedsięwzięcia rady będą mogły spożytkować przyznane pieniądze? Określił to w swoim zarządzeniu burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Otóż na: wydatki zwią-

przeznaczymy po 10 zł – mówi „Tematowi” Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Policzyliśmy. Najwięcej pieniędzy otrzyma Rada Osiedla Zachód I licząca 4269 mieszkańców (42 690 zł). Z kolei Rada Osiedla Koszalińska – Kołobrzeska mieć będzie do swojej dyspozycji 29 700 zł (2970 mieszkańców). Do dyspozycji Rady

zane z organizacją imprez kulturalnych, sportowych i uroczystości środowiskowych, w tym zakup artykułów spożywczych i napojów (poza napojami alkoholowymi), poczęstunek w czasie imprez, dofinansowanie inicjatyw społecznych, w tym zakup materiałów związanych z pracami porządkowymi na terenie osiedla, drobnymi naprawa-

foto:sw

Po 10 zł na mieszkańca Największym beneficjentem samorządowej kasy jest osiedle Zachód II. Jego rada będzie mieć do dyspozycji blisko 43 tys. zł. mi urządzeń na placach ogólnodostępnych, organizowaniem placów gier, zakup urządzeń do zagospodarowania placów ogólnodostęp-

nych, zakup materiałów biurowych oraz na opłaty pocztowe. Jak powiedział „Tematowi” burmistrz, miasto w ramach posiada-

nych możliwości budżetowych może wesprzeć finansowo najciekawsze inicjatywy rad osiedli. (sw)

Zainteresowanie dopłatami okazało się rekordowe.

Kolejka chętnych po pieniądze z PUP Wysokie bezrobocie utrzymujące się w Szczecinku i w powiecie szczecineckim to problem, z którym od dłuższego czasu próbują poradzić sobie rządzący. Jedną z metod wsparcia dla osób poszukujących zatrudnienia są różnego rodzaje dopłaty do stażów, prac interwencyjnych czy też do innych form aktywnego wspierania walki z bezrobociem. Zazwyczaj tego typu refundacje cieszą się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców. Podobnie było i tym razem. Niestety, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, nie dla wszystkich wystarczyło pieniędzy. W tych dniach rozstrzygnął się nabór wniosków ogłoszony przez Powiatowy Urząd Pracy w Szczecinku na refundację stworzenia nowych etatów przez pracodawców. Zainteresowanie otrzymaniem dopłaty okazało się rekordowe. Do urzędu wpłynęło łącznie 78 wniosków, w których mieszkańcy po-

wiatu szczecineckiego wnioskowali o udzielenie dopłat do 105 nowych miejsc pracy. Z powodu ograniczonych funduszy, dopłatą mógł zostać objęty jedynie co czwarty wniosek. - Dopłata do stworzenia jednego stanowiska pracy wynosiła w tym przypadku 20 tys. zł – mówi „Tematowi” zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy Maciej Batura. – Z powodu tak dużego zainteresowania refundacją, zdecydowaliśmy, żeby podczas zakończonego właśnie naboru dofinansować tylko te wnioski, w których była mowa o zakupie maszyn, specjalistycznego sprzętu bądź też oprogramowania. Chodziło po prostu o to, by kwota dofinansowania nie została przeznaczona na wypłatę wynagrodzenia, ale na pokrycie kosztów samego zorganizowania miejsca pracy. - Na początku chcieliśmy przyznać dopłatę do 15 nowych stanowisk pracy – podkreśla dalej nasz rozmówca. – Jednak bardzo du-

ża liczba wniosków, które wpłynęły w tej sprawie do urzędu, sprawiła, że starosta Krzysztof Lis podjął decyzję o zwiększeniu puli przydzielonej dotacji. Ostatecznie więc udzieliliśmy dofinansowania dla zorganizowania 25 nowych stanowisk pracy. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy czują się usatysfakcjonowani. Ale nikomu nie udzieliliśmy dotacji na więcej niż jedno miejsce pracy. Osoby, którym nie udało się otrzymać dofinansowania, już wkrótce będą miały okazję, by startować w kolejnych konkursach przygotowywanych przez Powiatowy Urząd Pracy. Jak zapewnił starosta, niedługo ruszy kolejny nabór, w którym tym razem do podziału będą środki z Europejskiego Funduszu Społecznego. Dofinansowaniem będą objęte miejsca pracy dla osób przed 30 rokiem życia. W nowej transzy urząd będzie miał do rozdania około 800 tys. zł. (sz)

Znikną tumany kurzu i żwir spod kół.

foto:sw

Na wakacje Żeglarska zostanie pokryta asfaltem

Ulica Żeglarska była „cywilizowana” w 2012 i 2013 roku. Wówczas otrzymała status drogi gruntowej. Tego lata będzie już asfaltowa. Asfaltem zostanie pokryty blisko dwukilometrowy (na planie w kolorze czerwonym) odcinek ul. Żeglarskiej od skrzyżowania z ul. Brzegową do zjazdu w kierunku Polskiego Wału. W czasie ostatniej (poniedziałek 16.03) sesji Rady Miasta burmistrz Jerzy Hardie-Douglas poinformował radnych, że miasto połozy dywan asfaltowy na ul. Żeglarskiej od skrzyżowania z ul. Brzegową do ul. Wilczkowskiej. Ratusz ogłosił już przetarg na inwestycję . Asfaltem pokryty zostanie odcinek obecnie gruntowej drogi na długości 1830

m. Roboty powinny ruszyć na początku maja. Ich finalizację zaplanowano na 30 czerwca br. Cena inwestycji (kryteria przetargu: 85 proc. cena, 15 proc - termin wykonania zamówienia) będzie znana po rozstrzygnięciu przetargu. - Teraz, gdy przejedzie tam samochód, unoszą się za nim tumany kurzu. Żwir, który „wyszedł” spod

ubitej nawierzchni gruntowej przeszkadza rowerzystom i biegaczom. Zmienimy ten stan rzeczy. Mam nadzieję, że strategiczna droga łącząca wschód i zachód Szczecinka, alternatywna dla ulic prowadzących przez centrum miasta, w niedługim czasie będzie asfaltowa na całej długości - mówił burmistrz. (sw)

5DIDáRZL *ODQFRZL Z\UD]\ ZVSyáF]XFLD ] SRZRGX ĞPLHUFL

Ojca VNáDGD ]HVSyá UHGDNF\MQ\ 7HPDWX 6]F]HFLQHFNLHJR


Kto powinien się zająć najbardziej obskurnym w Szczecinku przystankiem autobusowym przy ul. Koszalińskiej?

Przystanek wspólny, czyli niczyj Wraz z nastaniem astaniem wiosny w mie mieście ruszają różnego rodzaju remonty i naprawy, porządkowane są skwery, ulice, w planach - nowe zatoczki, miejsca parkingowe i chodniki. Mieszkańcy, widząc, jak w pozytywny sposób zmienia się całe otoczenie, coraz częściej i śmielej zwracają uwagę na to, co jeszcze można by w ich otoczeniu zrobić. Jedną z rzeczy, o której cyklicznie przypominają nasi Czytelnicy, jest możliwość odświeżenia starego przystanku, który znajduje się przy ul. Koszalińskiej. Sprawa wydaje się prosta. Jednak jeśli chodzi akurat o ten obiekt, zwykłe wiosenne odmalowanie okazuje się być znacznie bardziej skomplikowane. - Mieszkańcy osiedla proszą o nowy przystanek – taki sygnał otrzymaliśmy od jednej z naszych Czytelniczek. – Już od dłuższego czasu w całym mieście ustawia się nowoczesne wiaty, pod którymi można schronić się w trakcie deszczu lub gdy wieje silniejszy wiatr. Są tam również ławeczki, na których można sobie przycupnąć w oczekiwaniu na autobus. My jednak, mimo że nie mieszkamy na peryferiach, jesteśmy skazani na „budowlę”, pamiętającą jeszcze epokę Gierka.- Co z tego, że ten przystanek tam stoi? – dodaje nasza Czytelniczka. – Jest już mocno zniszczony i zdewastowany. Pod dachem nie ma nawet co stawać, ponieważ unoszący się tam odór od pozostałości po tych, którzy załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne, jest tak intensywny, że nie można wytrzymać. Kiedy jest

ciemno ciemno, w ogóle strach stanąć bli bliżej tego przystanku. W jego pobliżu kręcą się jakieś podejrzane osoby. Już lepiej moknąć i marznąć, czekając na autobus tuż przy krawężniku. Przynajmniej jest się na widoku... Może ktoś się tym tematem zainteresuje? Mimo wszystko, to otoczenie mogłoby przecież prezentować się trochę lepiej. Może ktoś zechciałby chociaż ten przystanek na wiosnę odmalować? Po otrzymaniu tego sygnału próbowaliśmy dowiedzieć się, czy jest szansa, aby w najbliższym czasie przystanek przy ul. Koszalińskiej zmienił swoje oblicze. Szybko okazało się jednak, że ustalenie tego, kto miałby się zająć ewentualnym odświeżeniem zdewastowanego obiektu, wcale nie jest takie łatwe. Przystanek nie leży bezpośrednio w pasie drogowym. Z kolei mieszcząca się obok autobusowa zatoczka znajduje się przy drodze powiatowej. Co więcej, tuż przy obiekcie znajduje się kiosk handlowy, który dzierżawiony jest przez prywatnego właściciela. Prezes Komunikacji Miejskiej w Szczecinku Tomasz Merk od razu zaznaczył, że kwestia remontu przystanku do niego nie należy. Jak nas poinformował, przystanek przy ul. Koszalińskiej znajduje się pod bezpośrednią pieczą miasta, tak więc to w gestii ratusza leżałoby przeprowadzenie niezbędnych tam napraw. W ratuszu potwierdzono, że obiekt znajduje się wprawdzie na miejskiej działce, ale od lat jego dzierżawcą jest ZGM –

Przystanek jest już mocno zniszczony i zdewastowany, a oczekiwanie na autobus w takich warunkach do najprzyjemniejszych nie należy. TBS w Szczecinku. - Rzeczywiście, mamy w dzierżawie grunt pod tym przystankiem – powiedział nam Tomasz Wełk, prezes spółki ZGM – TBS. – Jednak to nie do nas należy przeprowadzenie ewentualnych remontów na tym obiekcie. Zgodnie z niedawno przyjętą uchwałą, obowiązki pieczy nad przystankami przejęło niedawno miasto. To wszystko jest bardzo świeże. Sprawa przekazywania przystanków miastu właśnie jest

w toku. W każdym razie rozmawiałem już wstępnie z prezesem KM. Ten przystanek faktycznie wymaga remontu. Zastanowimy się wspólnie, co można by zrobić, żeby jego stan nieco poprawić. O tym, że nad problemem zdewastowanego przystanku trzeba się pochylić, zapewniła nas również Anna Mista, kierownik Wydziału Komunalnego UM w Szczecinku. – Sprawa tego przystanku jest dość skomplikowana – potwierdziła na-

sza rozmówczyni. - Niedługo będziemy remontować znajdujący się tam chodnik. Jeśli chodzi o przystanek, to nie chcielibyśmy z rozpędu naprawiać komuś zajmowanego tam obiektu handlowego. Na pewno jednak coś z tym będzie trzeba zrobić. Jeśli mieszkańcy osiedla widzą taką potrzebę, żeby ten przystanek naprawić, będziemy musieli wspólnie usiąść i coś razem zaplanować. Warto by było ten obiekt na pewno chociaż odmalować. (sz)

Przybędzie miejsc do bezpiecznej zabawy dla maluchów.

Coraz cieplejsze dni zwiastują nadejście czasu, kiedy w ruch idą wiaderka, foremki i łopatki, czyli „podwórkowy” ekwipunek niemal każdego malucha. Wiosenna pogoda sprzyja też aktywnemu wypoczynkowi na różnego rodzaju drabinkach, ślizgawkach i huśtawkach. Ponieważ znajdujące się w pobliżu domów place zabaw bardzo często są dla dzieci jedynymi, łatwo dostępnymi atrakcjami, każdorazowe wyjście na drabinki czy do piaskownicy powinno się odbywać bez obaw, że coś może dziecku grozić. Jak przygotowane są szczecineckie place zabaw do rozpoczęcia wiosenno-letniego sezonu? Czy rodzice ze spokojem mogą pozostawić swoje pociechy w ogródkach, bez lęku, że służące do zabawy urządzenia będą po zimie zniszczone lub zdewastowane? Czy w Szczecinku już wkrótce przybędzie miejsc do bezpiecznej zabawy dla maluchów? - Wszystkie miejskie place zabaw w czasie sezonu zimowego były

i są na bieżąco nadzorowane oraz poddawane kontrolom, mającym na celu utrzymanie ich w czystości – odpowiada Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Szczecinku. - Aby zapobiec dewastacjom urządzeń, znajdujących się na danym placu zabaw – raz w tygodniu, zgodnie z zaleceniami kontroli, pracownicy służb komunalnych dokonują regularnych oględzin. Miejskie place zabaw, które znajdują się w naszym specjalnym wykazie, będą poddane okresowej kontroli stanu technicznego w czerwcu 2015 r. Ostatnia taka kontrola miała miejsce w maju 2014 r. Jak zapewnił rzecznik, wiosenne prace konserwatorskie na szczecineckich placach zabaw rozpoczną się już na początku kwietnia. - Naprawy urządzeń, znajdujących się na placach zabaw, rozpoczynamy od 14 tygodnia bieżącego roku (uwzględniając warunki atmosferyczne) – dodaje Tomasz Czuk. - Wymianę piasku w piaskownicach planujemy wykonać w 15 -16 tygodniu bieżącego roku, tj.

w pierwszej połowie kwietnia. Co ważne, nie wszystkie place zabaw będą podlegać naprawom w tym samym czasie. W pierwszej kolejności stan techniczny urządzeń służących do zabawy poprawi się na placu zabaw przy ul. Mierosławskiego, Zielonej, w miejskim parku przy SP nr 4, przy ul. Słowiańskiej, Armii Krajowej, Wyszyńskiego oraz przy ul. Koszalińskiej. Istotne jest również to, że już wkrótce na terenie Szczecinka pojawią się zupełnie nowe place zabaw. Jeden z nich na pewno będzie wyjątkowy i jeśli chodzi o szczecineckie warunki – unikalny. Jak udało nam się dowiedzieć, jeszcze w tym sezonie maluchy spędzające wolny czas w Szczecinku będą mogły bawić się na nowoczesnej, przypominającej... potężny statek instalacji. - W 2015 r. mamy zaplanowane dwa nowe place zabaw – zaznacza rzecznik Urzędu Miasta. – Pojawią się one na osiedlu Raciborki i w dzielnicy Trzesieka. Planujemy również zakupić jeden plac zabaw

Foto: fotopolska.eu / Sylwester Grzeszczyk

Piracki plac zabaw tuż obok Trzesiecka

Plac zabaw przypominający piracki statek to nie lada atrakcja dla najmłodszych mieszkańców Szczecinka. w kształcie statku. Jego lokalizacja będzie jeszcze rozpatrywana. Bardzo możliwe, że urządzenie posadowione zostanie pomiędzy musz-

lą koncertową a zamkiem, w miejscu istniejącego tam już placu zabaw. Na to wszystko mamy w budżecie 150 tys. zł. (sz)

REKLAMA

REKLAMA


Problem na ul. Żeglarskiej.

Progi za wysokie, dziurawe i tną opony W ciągu ulicy Żeglarskiej na odcinku od ul. Trzesieckiej do skrzyżowania z ul. Brzegową, po zakończeniu jej budowy, zamontowano aż 7 progów zwalniających. „Urządzenia” od początku budziły protesty wśród jeżdżących tam kierowców. Teraz ktoś wpadł na pomysł i na trzech progach... wymontował po jednym elemencie. Obeznani w rzeczy kierowcy bezbłędnie trafiają w dziury. Inni z kolei przecina-

ją opony na ostrych krawędziach progów. - Rzeczywiście jest problem i musimy go zlikwidować – mówi gazecie Anna Mista, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta. – Mamy mnóstwo sygnałów od jeżdżących tą ulicą kierowców. Według ich opinii, Żeglarską jeździ się fatalnie. To prawda, bo obecnie zamontowane progi nie są urządzeniami na drogi publiczne. Szybciej

można tam połamać resory i zniszczyć opony, do tego wcale nie jadąc ze zbyt dużą prędkością. Jak powiedziała nam A. Mista, miasto wiosną poczyni na ul. Żeglarskiej „progową” inwestycję. – Część tych urządzeń zdemontujemy, cześć wymienimy i uzupełnimy. Wówczas powinno być już tak jak się należy – zapewnia nasza rozmówczyni. (sw)

Ktoś wpadł na pomysł, by zdemontować po jednym elemencie z kilku progów zwalniających prędkość. Sęk w tym, że krawędzie metalowej konstrukcji tną opony samochodów niczym żyletka. Chyba, że kierowca bezbłędnie trafi w dziurę.

Na stronie www.szczecinek.ebiblioteka.net, bez wychodzenia z domu sprawdzimy, czy interesujący nas tytuł jest dostępny na półkach.

Cyfrowa biblioteka już działa. Wpadnij po kartę magnetyczną Szczecineckie biblioteki publiczne w ostatnich miesiącach przechodzą prawdziwą rewolucję. Prace, mające na celu wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań z zakresu nie tylko katalogowania zbiorów, ale także samego procesu wypożyczania książkowych pozycji, dobiegają już końca. Od kilku dni czytelnicy z terenu powiatu szczecineckiego mogą niemal w pełni korzystać z odmienionej formuły działania obu instytucji – Miejskiej Biblioteki Publicznej im. B. Horodyskiego przy ul. Wyszyńskiego oraz Biblioteki im. K. Makuszyńskiego Filia dla dzieci i młodzieży (ul. Jeziorna). Przypomnijmy. Zmiany te dotyczą podniesienia nie tylko jakości, ale także samego sposobu udostęp-

niania mieszkańcom bibliotecznych zbiorów poprzez wprowadzenia ich na nowy, w pełni skomputeryzowany poziom. Wizyta w placówce będzie przypominała niemal wizytę w sklepie, gdzie każdy „towar” jest na wyciagnięcie ręki. Już od jakiegoś czasu czytelnicy mają pełny dostęp do wszystkich woluminów i mogą swobodnie poruszać się po korytarzach stworzonych z bibliotecznych regałów i wybierać interesujące ich pozycje. Jednak do tej pory cały czas obowiązywał jeszcze papierowy system kart bibliotecznych. Teraz przeszły one do historii. Od poniedziałku, 23 marca czytelnicy, którzy odwiedzą bibliotekę, otrzymają imienne karty magnetyczne, dzięki którym wypożyczanie oraz zama-

wianie książek (również zaopatrzonych w unikalne kody kreskowe) będzie jeszcze sprawniejsze i rzeczywiście będzie przypominało... zakupy. - Początkowo planowaliśmy, że uporamy się z wdrożeniem tych zmian do 5 marca. Jednak skatalogowanie wszystkich pozycji i wprowadzenie ich do systemu komputerowego wymaga ogromnego nakładu pracy. Dlatego też biblioteka była nieczynna do 22 marca – mówi Barbara Bukowska, kierownik szczecineckiej Biblioteki Miejskiej. – Ale teraz już czytelnicy mogą ponownie korzystać z biblioteki. Od poniedziałku wydajemy im również karty magnetyczne. Wiadomo, że przez pierwsze tygodnie będziemy jeszcze testowali ten system w praktyce. Po wprowadzeniu tego nowego programu zawsze mogą,

choć nie muszą, pojawić się jakieś niespodzianki, nieprzewidziane sytuacje, którym oczywiście będziemy na bieżąco zaradzali. Od kilku dni możemy również korzystać z internetowego katalogu bibliotecznego, gdzie mamy dostęp on-line do całego zbioru. Na stronie www.szczecinek.ebiblioteka.net, bez wychodzenia z domu sprawdzimy, czy interesujący nas tytuł jest dostępny na półkach, a także będziemy mogli zarezerwować sobie książkę. Jednak na uruchomienie w pełni internetowego systemu, musimy jeszcze chwilę poczekać. - Nasza strona internetowa również ruszy od najbliższego poniedziałku – dodaje nasza rozmówczyni. - Jednak jeszcze przez jakiś czas nasi czytelnicy nie będą mieli możliwości zamawiania i re-

zerwowania książek, ponieważ dużo pozycji jest jeszcze u czytelników w domach, więc może być tak, że książka będzie wyświetlana na stronie jako dostępna, a w rzeczywistości może okazać się wypożyczona i odwrotnie. Dopóki to nam się nie „zapętli”, czyli do czasu, kiedy wszystkie książki do nas nie wrócą żebyśmy mogli je „okodować” i wprowadzić do systemu, to niestety nie możemy zagwarantować, że program będzie pokazywał stan faktyczny danych pozycji. Do tego czasu z powodzeniem będziemy mogli – odwiedzając stronę biblioteki – przeglądać katalog w wersji on-line oraz m.in. zapoznać się z nowościami wydawniczymi oraz zaplanować kolejne odwiedzimy w bibliotece, już z listą interesujących nas pozycji. (mg)

tora wydarzenia. Harcerki z 47 SDW „Pangea” zaśpiewały do wtóru gitar i fletu kilka znanych harcerskich przebojów. Do wykonania ostatniej piosenki zostały również zaproszone „Czarne Łaziki”. Zuchy z wielkim zaangażowaniem ćwiczyły rano na zbiórce znany sobie hymn zuchowy, ale trudność polegała na tym, że wprowadziliśmy jeszcze do wykonania różne instrumenty perkusyjne. Krzyś grał na tamburynie, Hania i Oliwia na grzechotce, Grześ i Gabi na pałeczkach, a Zosia na cymbałkach. Pozostałe dzieci z wielkim zaangażowaniem wykonywały gesty ilustrujące słowa piosenki. Podczas koncertu harcerki z Pangei grały jeszcze na gitarach. Emocji było dużo, bo trzeba było wyjść na środek i zaśpiewać przed całą zebraną w kinie publicznością. Łaziki troszkę się obawiały tego występu, ale też jednocześnie były bardzo dumne, że mogą wystąpić i zaśpiewać dla innych. Teraz

już zuchy z niecierpliwością czekają na zbliżający się Festiwal Kultury Harcerskiej, podczas którego będą mogły zaprezentować się na scenie w konkursie. Po występie zuchów, na scenę wszedł druh Jacek Kopeć , który rozbawił i rozśpiewał całą publiczność. Zuchy śpiewały z całych sił refreny piosenek oraz biły brawa. Wszyscy czekali jednak na gwiazdę wieczoru – zespół Cisza Jak Ta. Koncert był wspaniały. Zespół gra od 12 lat i dorobił się już licznych fanów w całej Polsce. Wspaniałe liryczne piosenki do tekstów znanych polskich poetów zachwyciły publiczność. Harcerze śpiewali i tańczyli pod sceną. Również zuchy nie mogły się powstrzymać i dały pod sceną wyraz swojego zachwytu muzyką na perkusję, gitary, skrzypce i flet. Wspaniałe głosy artystów, pozytywne i radosne brzmienie sprawiły, że to był niezapomniany wieczór. Mamy nadzieję, że za rok znów spotkamy się wszyscy na marcowym czarowaniu wiosny. My koncertem byliśmy oczarowani. Gratulujemy pomysłu i realizacji 47 SDW „Pangea”. hm. Jolanta Szadkowska

Maciej Gaca: Wiosenne czarowanie

Zuchy z niecierpliwością czekały na wiosnę i choć zima w tym roku była łagodna, to jednak każdy z utęsknieniem czeka na zbiórki w lesie i na wędrówki. Wiosna nadeszła w tym roku w wyjątkowej oprawie, ponieważ zuchy i harcerze oraz mieszkańcy Szczecinka mogli ją powitać, zaczarować i oczarować piękną piosenką i muzyką podczas koncertu w kinie „Wolność” przygotowanego przez 47 SDW „Pangea”. Projekt dzięki wsparciu burmistrza miasta oraz SAPiKu był dostępny dla każdego, szczególnie jednak było liczne grono zuchów i harcerzy. Wejściówek już dawno zabrakło w kasie kina jak tylko rozeszła się wieść, że gwiazdą wieczoru będzie kołobrzeska formacja „Cisza Jak Ta”. W kinie spotkały się środowiska harcerskie z całego hufca, od najmłodszych do najstarszych i każdy wspaniale się bawił. Koncert rozpoczął się od występu organiza-


Wójt podpisał kolejne umowy o dofinansowanie Ryszard Jasionas, Wójt Gminy Szczecinek, podpisał kolejne umowy o dofinansowanie w ramach projektu „Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej” - Zakup pojemników do segregacji odpadów komunalnych dla mieszkańców Gminy Szczecinek, Dostawa z montażem lamp hybrydowych na terenie Gminy Szczecinek oraz dwa aneksy do umów w ramach projektu „Odnowy i rozwoju wsi”. Dzięki dofinansowaniu w ramach 1 umowy zakupione zostaną pojemniki do segregacji odpadów komunalnych dla mieszkańców, w sumie 792szt. pojemników na plastik i 792szt. na szkło. Kwota dofinansowania to 80 784,00 zł. Pojemniki już wkrótce zostaną dostarczone mieszkańcom, którzy nie zostali wyposażeni w pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów.

Wybory sołeckie zakończone

Natomiast w ramach 2 umowy - Dostawa z montażem lamp hybrydowych na terenie Gminy Szczecinek, możliwy będzie zakup i montaż 17 opraw świetlnych, które zostaną posadowione w miejscowościach: Miękowo, Grąbczyn, Wilcze Laski, Mosina, Marcelin, Parsęcko i Turowo.

Celem operacji jest wzrost społeczno - gospodarczy gminy Szczecinek, poprzez wykorzystanie innowacyjnych technologii wykorzystujących energię słoneczną oraz wiatrową, jak i popularyzowanie odnawialnych źródeł energii. Zamontowanie lamp hybrydowych pozwoli na zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii Mieszkańcy poszczególnych sołectw Gminy Szczecinek wybrali sołtysów i rady sołeckie. w regionie, przyczyni się do poprawy infrastruktury technicznej na terenach wiejskich, W ostatnich tygodniach, od 16 lutego do 20 marca, mieszkańcy poszczególnych sołectw wzrostu poziomu bezpieczeństwa i życia mieszkańców. Kwota dofinansowania to 127 500,00 wybierali sołtysów i rady sołeckie. W wyniku wyborów, w 9 miejscowościach, zmieniła się zł. osoba sołtysa, a w 15 mieszkańcy ponownie zaufali dotychczas sprawującym tę funkcję. Znacząco zmieniły się natomiast składy rad sołeckich. Wyniki przedstawiają się następująco: Miło nam poinformować, że w ramach projektu „Odnowa i rozwój wsi”, udało się pozyskać dodatkowe środki – dla umowy - Budowa oświetlenia drogowego w miejscowości Gałowo • Gwda Wielka: sołtys - Krystyna Klingbeil, rada sołecka: Zbigniew Fil, Jan Judek, - 35 373,00 zł, a dla umowy Budowa oświetlenia drogowego w miejscowości Skotniki - 20 Zbigniew Klingbeil, Katarzyna Sobecka. 475,00 zł. Przypomnijmy, w ramach operacji wybudowano oświetlenie wzdłuż dróg gminnych • Gwda Mała: so ł t ys - Bożena Klepsa, rada so łecka: Wiesława Bieniek , Renata Kania-Rempel, • Jan Lenkiewicz, Elżbieta Mizgier, Marlena Suchecka, Jan Suchecki. • Dalęcino: sołtys - Dariusz Sawka, rada sołecka: Tadeusz Kuczyński, Przemysław Matyśniak, Szymon Przyborek. • Grąbczyn: sołtys – Alicja Bartecka, rada sołecka: Kamil Albin, Krzysztof Gajek, Tomasz Kosiński, Arkadiusz Król, Ewa Wojtczak. • Jelenino: sołtys – Adam Kokosiński, rada sołecka: Joanna Banat, Katarzyna Dacio, Teresa Kokosińska, Iwona Kowalska, Aleksandra Markowska, Marek Wiśniewski. • Wojnowo: sołtys – Wacław Łapicz, rada sołecka: Danuta Gancarz, Zofia Kowalska, • Grzegorz Wdowiak, Jan Woszczyński. • Gałowo: sołtys – Zbigniew Dykas, rada sołecka: Jerzy Czajkowski, Bogdan Dykas, • Krystyna Juszczyk, Alicja Kraczek, Halina Redzko, Adam Szymański. • Drawień: sołtys – Andrzej Paszkiewicz, rada sołecka: Joanna Bachar, Beata Kowalska, Grażyna Kucharczyk, Halina Łazarecka, Kazimierz Skowron. • Krągłe: sołtys – Marek Kuczerka, rada sołecka: Małgorzata Dzimińska, Michał Kuczerka, Karolina Nowak-Skrzydlińska. • Kwakowo: sołtys – Jadwiga Jojkan, rada sołecka: Jadwiga Kucharska, Jolanta Skakuj, • Justyna Wręga, Wacława Zaguła. Najmłodsi uczniowie szkół podstawowych, dla których organem prowadzącym jest Gmina • Brzeźno: sołtys – Danuta Skrzydlińska, rada sołecka: Ryszard Sarnowski, Jadwiga Szczecinek, uczą się pływać. • Wardęga, Małgorzata Zemrys-Hałas. Dzięki współpracy z STS Pomerania, które realizuje projekt „Umiem pływać”, dofinansowany • Parsęcko: sołtys – Jerzy Sikora, rada sołecka: Dawid Droszcz, Danuta Górska, przez przez Ministra Sportu i Turystyki, dzieci poprzez zabawę uczą się bezpiecznego • Iwona Karlińska, Radomir Ławer, Marzena Szeloch, Andrzej Warzecha. • Marcelin: sołtys – Agata Kucharska, rada sołecka: Estera Doberstein, Jerzy zachowania w wodzie oraz technik pływania. Zajęcia odbywają się od 9 lutego do końca czerwca przez 5 dni w tygodniu na szczecineckim basenie pod kierunkiem wykwalifikowanych Jabłonowski, Joanna Rygielska. • Dziki: sołtys – Małgorzata Protas, rada sołecka: Maria Grabiec, Eugeniusz Jankowski, instruktorów. Prowadzone są w 3 grupach, w zależności od wieku dziecka i umiejętności pływania. • Violetta Szkodzińska. • Wilcze Laski: sołtys – Halina Zalejasz, rada sołecka: Anna Kopczyńska, Uczestnikami zajęć są dzieci ze szkół podstawowych w Parsęcku, Gwdzie Wielkiej, Halina Szałwińska, Wierzchowie, Sporem, Turowie i Żółtnicy. • Andrzej Fijołek, Irena Rejowska, Małgorzata Zbawiona-Pulsakowska, Ewa Kojtych. Dzieci chętnie korzystają z zajęć na pływalni. W efekcie, po zakończonym programie, nabędą • Turowo: sołtys – Henryk Wach, rada sołecka: Zbigniew Szeról, Maciej Turkowski, nowe umiejętności, które niewątpliwie wpłyną na ich dobre samopoczucie, ale przede • Edward Mazur, Mariusz Baginski, Grażyna Wyka, Krystyna Szeról. wszystkim poprawią ich bezpieczeństwo na kąpieliskach. • Sitno: sołtys – Maciej Dolat, rada sołecka: Izabela Malinowska, Paulina Majchrzak, Iwona Szumska. • Spore: sołtys – Paulina Włodarczyk, rada sołecka: Krzysztof Dybowski, Andrzej Dziubański, Waldemar Guła, Paweł Jankowski, Anna Łodyń, Jan Tarasewicz. • Wierzchowo: sołtys – Wiesława Czubaszek, rada sołecka: Mirosław Nowak, Roman Boderek, Krzysztof Świdziński, Dariusz Michalski, Marcin Kakao, Irena Wojtczak. • Drężno: sołtys – Wioleta Grochowicz, rada sołecka: Janina Orszulak, Kazimierz Kaznodziej, Grażyna Cichowicz, Krzysztof Uran. • Kusowo: sołtys – Jolanta Wojtyra, rada sołecka: Małgorzata Kowalczuk, Barbara Kucharska, Mariola Turek, Krystyna Wilk. • Stare Wierzchowo: sołtys – Antoni Kosiński, rada sołecka: Wiesław Jakubowski, Kinga Kosińska, Karolina Kotus, Aleksandra Krawczyk, Czesław Sakowski, Agnieszka Szylak. • Żółtnica: sołtys – Tadeusz Kamiński, rada sołecka: Wiesława Grabowska, Dorota Tomczak, Tomasz Grzegorczyk, Remigiusz Wagner, Stefania Sęk, Roman Zimorodzki. • Mosina: sołtys – Ewa Glajzer, rada sołecka: Monika Charast, Ewelina Giwojno, Ewa Henryk Wyszomirski Przewodniczący Rady Gminy Szczecinek Markowska, Katarzyna Markowska, Weronika Rodziewicz.

Uczą się pływać

Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół oraz wesołego Alleluja życzą Ryszard Jasionas Wójt Gminy Szczecinek Edyta Wieleba-Matyśniak, Zastępca Wójta

REKLA-

24 marca Ryszard Jasionas, Wójt Gminy Szczecinek oraz Henryk Wyszomirski, Przewodniczący Rady Gminy spotkali się z przedstawicielami sołectw, pogratulowali wyników, podziękowali ustępującym sołtysom oraz omówili zasady współpracy. Sołtysom oraz członkom rad sołeckich składamy gratulacje oraz życzymy kreatywności,


Polskie miasta duszą się od smogu - alarmuje Greenpeace. Wyniki badań WIOŚ Szczecin.

– 76, w 2011 r. – 68, w 2012 r. - 49, a w 2013 r. – 34. Reasumując, w świetle najnowszych badań WIOŚ, żadna ze szczecineckich stacji nie odnotowała w 2013 roku przekroczeń dopuszczalnego poziomu pyłu PM10. Warto podkreślić, że na żadnej stacji pomiarowej w województwie, również w Szczecinku, nie zostały (nigdy) przekroczone normy średnioroczne PM10 (40 μg/m3). Nieco gorzej wygląda sytuacja z benzo(a)pirenem. W Szczecinku, ale nie tylko, bo również w Szczecinie i Koszalinie, wciąż mamy go za dużo. Przy bardzo restrykcyjnych normach (1 μg/m3) stacja pomiarowa przy ul. Artyleryjskiej pokazała w 2013 roku 6 μg/m3. To więcej niż we wcześniejszych dwóch latach (2011 i 2012 r.), ale mniej niż w „rekordowym” 2009 roku, gdzie pomiary benzo(a)pirenu przekroczyły aż 8 μg/m3. Nieco lepiej sytuacja z rakotwórczym b(a)p wygląda na stacji pomiarowej przy ul. 1 Maja – w 2013 roku 3,8 μg/m3 (spadek w porównaniu do roku 2012).

Zdaniem ekologów i urzędników zajmujących się tym problemem, za emisję pyłu PM10 odpowiadają gospodarstwa domowe, a dalej są przemysł i transport samochodowy. - Na przestrzeni ostatnich lat jakość powietrza w województwie ulega systematycznej poprawie, jednak w dalszym ciągu występują obszary, na których istnieją zagrożenia związane z wysokimi stężeniami pyłu zawieszonego PM10 i zawartego w tym pyle benzo(a) pirenu, które mają miejsce w okresach grzewczych” – czytamy w raporcie WIOŚ. Jak wskazuje WIOŚ, źródłem emisji pyłów do powietrza są: przemysł (w tym energetyka i ciepłownictwo), transport samochodowy oraz procesy grzewcze z sektora komunalnego. W bilansie emisji pyłu do powietrza największy udział ma niska emisja powierzchniowa z indywidualnego ogrzewania mieszkań. Stanowi ona około 63 proc. emisji całkowitej, podczas gdy emisja ze źródeł przemysłowych stanowi

foto:sw

PM10 - stężenia 24-godzinne (WIOŚ Szczecin)

Benzo(a)piren - stężenia średnioroczne (WIOŚ Szczecin)

foto:sw

Ekolodzy alarmują, że Polska ma najbrudniejsze powietrze w Unii Europejskiej. Kilka raportów opublikowanych w tym roku wywołało prawdziwą burzę. Roczny raport czystości powietrza opublikował również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie. Jak w nim wypada Szczecinek? Nieźle, ale mogłoby być lepiej. Mniej mamy pyłu PM 10 za to wciąż o wiele za dużo benzo(a)pirenu. O tym, że jakość powietrza w Szczecinku poprawia się z roku na rok, świadczą wyniki badania WIOŚ. W świetle przeprowadzonych w 2012 i 2013 roku pomiarów i ocen, województwo zachodniopomorskie, pod względem jakości powietrza należy do najczystszych województw w Polsce. W Szczecinku systematycznie – z roku na rok - spada zawartość pyłu PM10 w powietrzu. Ekolodzy prowadzą pomiary (m.in. stężenia dobowe i średniorocznie) na 8 stanowiskach w województwie, w tym na 3 w Szczecinku. Stacje są zlokalizowane przy ul. 1 Maja, Przemysłowej i Artyleryjskiej. Liczba dni w roku z przekroczeniami poziomu dopuszczalnego PM10 (50 mikrogramów na metr sześcienny) to 35. W 2010 roku na stacji pomiarowej przy ul. 1 Maja odnotowano 69 dni z przekroczeniami. Rok później było ich 35, w 2012 roku – 37, a w roku 2013 – 24. Z kolei na stacji pomiarowej przy ul. Przemysłowej urządzenia pokazały w 2011 roku 69 dni z przekroczeniami, rok później – 43, a w roku 2013 – 20. Stacja pomiarowa przy ul. Artyleryjskie odnotowała: w 2009 roku – 39 dni z przekroczeniami, w 2010 r.

foto:sw

Szczecineckie powietrze. Jakie jest?

PM10 - stężenia średnioroczne (WIOŚ Szczecin) około 5 proc., a ze źródeł liniowych (transport samochodowy) pochodzi około 32 proc. emisji pyłu. Ratusz od kilku lat podejmuje wysiłki by zmienić ten stan rzeczy. Efektem tych działań jest m.in. realizacja programu KAWKA. Dzięki dotacjom mieszkańcy Szczecinka mogą wymienić stare piece węglowe na bardziej ekologiczne źródła

energii. W pierwszym etapie realizacji Programu KAWKA do ratusza wpłynęło 75 wniosków na łączną kwotę 2,1 mln zł (dotacja w I etapie - 2,75 mln zł). Miasto ma zagwarantowane już środki na realizację II etapu projektu. To kwota 3,1 mln zł. (sw) Wykresy - WIOŚ Szczecin

Konferencja SIS Terra. Minister odwołuje decyzję marszałka. Najnowsze dane o zanieczyszczeniu powietrza pani prezes obliczyła sama.

O pozwoleniach Kronospanu i artykule w „Temacie” - Nie daliśmy za wygraną, konsekwencja przynosi efekty – podkreśliła podczas zwołanej w poniedziałek (23.03) konferencji prasowej prezes stowarzyszenia SIS Terra, Joanna Pawłowicz. Tematem konferencji zorganizowanej przez ekologów było przyznanie przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego tzw. pozwolenia zintegrowanego dla zakładów firmy Kronospan. Joanna Pawłowicz zaznaczyła, że pozwolenie to może zostać cofnięte. Wszystko dlatego, że marszałek nie zezwolił, żeby Terra była stroną w tej sprawie. Prezes stowarzyszenia na początku przypomniała, jak miała wyglądać procedura ubiegania się przez zakład wspomnianego pozwolenia zintegrowanego. – Firma starała się o ten dokument trzy razy – powiedziała Joanna Pawłowicz. – W dwóch przypadkach zakład sam się wycofał. Wówczas byliśmy stroną w postępowaniu. Mieliśmy pełny

wgląd do dokumentacji. Okazało się, że złożony przez Kronospan wniosek tylko z nazwy przypominał pozwolenie zintegrowane. Nie ujmował tego, co najistotniejsze, czyli monitoringu ciągłego na emitorach, jak również instalacji do oczyszczania gazów odlotowych. Wnieśliśmy szereg uwag. Nawet udało nam się powołać biegłego, który miał ustalić, jakie instalacje będą właściwe do spalania odpadów w zakładach Kronospan. Ale w tym momencie firma wycofała swój wniosek o pozwolenie zintegrowane. - Taki wniosek złożyła potem znowu po raz trzeci – tłumaczyła dalej prezes stowarzyszenia. – Ale tym razem marszałek odmówił stowarzyszeniu udziału w postępowaniu na prawach strony. Tłumaczył to zmianą prawa: że organizacje mogą uczestniczyć w takim postępowaniu, jeśli dotyczy ono nowych instalacji. Nie zgodziliśmy się z tą interpretacją. W związku z tym złożyliśmy za-

żalenie do Ministra Środowiska. W międzyczasie, 6 marca marszałek wydał firmie Kronospan pozwolenie zintegrowane. Wszystko by zakończyło się po myśli marszałka i firmy Kronospan, gdyby nie fakt, że kilka dni temu otrzymaliśmy odpowiedź od Ministra Środowiska, który jasno i konkretnie wyjaśnia, że - tak powinniśmy być stroną postępowania. W tej sprawie minister uchylił decyzję marszałka. Joanna Pawłowicz poinformowała, że pod koniec ubiegłego tygodnia stowarzyszenie Terra złożyło wniosek do resortu środowiska o unieważnienie decyzji marszałka województwa o pozwolenie zintegrowane dla firmy Kronospan. – Czekamy teraz, co zrobi Minister Środowiska – wyjawiła prezes. – Mam nadzieję, że będzie konsekwentny i unieważni dokument wydany przez marszałka. - Pozwolenie zintegrowane jest konieczne, ponieważ ma mieć przełożenie na jakość środowiska,

w którym żyjemy – dodała Joanna Pawłowicz. - Zgodnie z prawem, musimy być stroną w postępowaniu, żeby wiedzieć, jak ten dokument jest tworzony. Na razie nie wiemy, co zawiera pozwolenie zintegrowane dla firmy Kronospan. Obecny na konferencji Jacek Pawłowicz zwrócił uwagę, że marszałek nie tylko ma „swobodne podejście do kwestii bezpieczeństwa mieszkańców Szczecinka”, ale również „idzie w zaparte, aby stowarzyszenie Terra nie było stroną w tej sprawie”. Z kolei Krzysztof Sobczyk dopytywał: - Dlaczego musimy za każdym razem udowadniać swoje racje w sądach, które potem nam tę rację przyznają? Mamy rację i w końcu doprowadzimy do tego, że ten zakład będzie pracował zgodnie z przepisami. Druga część konferencji została poświęcona komentarzom do treści artykułu, pt. „Polskie miasta duszą się od smogu – alarmuje Greenpeace. Jak jest w Szcze-

cinku?”, który ukazał się na internetowych łamach dziennika „Temat”. Joanna Pawłowicz zasygnalizowała, że są dwie drogi podające informacje odnośnie stanu powietrza w Szczecinku. – Pierwszą jest to, co mierzy WIOŚ i co jest w raportach, a druga droga to jest to, o czym nie wiemy, ale o czym mamy informacje z opinii ekspertów – zaznaczyła prezes. Następnie Joanna Pawłowicz poinformowała, że biorąc pod uwagę wyniki pomiarów niektórych szkodliwych substancji w powietrzu za lata 2011-2013 i za rok 2014 (najnowsze dane nie pochodziły z analizy WIOŚ, ale prezes stowarzyszenia obliczyła je sama), można dojść do wniosku, iż nie są one zadowalające. Nadmieniła też, że zamierza jeszcze wystąpić do WIOŚ o podanie wykresów róży wiatrów z ostatnich kilku lat, które jej zdaniem, również pomogą w zobrazowaniu faktycznego stanu powietrza nad Szczecinkiem. (sz)


Policjanci nie zabezpieczają miejsca zdarzenia, okradają obywatela. Złodziej śmieje im się w sądzie w twarz. Z poszkodowanego robi się natręta i odmawia mu się sprawiedliwości. Zwalnia się policjanta ze służby niezgodnie z kodeksem, a to wszystko jakoby za zgodą sądu i prokuratury?

foto:© piotr290 - Fotolia.com

Policyjne kłopoty z pamięcią Policjanci nie zabezpieczają miejsca zdarzenia, okradają obywatela, złodziej śmieje im się w sądzie w twarz, z poszkodowanego robi się natręta i odmawia mu się sprawiedliwości, zwalnia się policjanta ze służby niezgodnie z kodeksem, a to wszystko za zgodą sądu i prokuratury? Choć brzmi to jak kiepski scenariusz niszowej komedii, niestety – jak przekonuje pan Janusz – tak właśnie wygląda nasza szczecinecka rzeczywistość.

Na początku były śrubki Wszystko zaczęło się w styczniu 2012 roku, kiedy funkcjonariusze Straży Miejskiej zatrzymali podejrzanego - znanego im doskonale drobnego złodzieja. Krótką informację z tej interwencji można było przeczytać również w „Temacie” w cotygodniowym raporcie SM. Treść notatki sprzed trzech lat brzmiała: W sobotę około godz. 11 na ul. 28 Lutego strażnicy zauważyli – jak twierdzą – dobrze znanego im z wcześniejszych interwencji mężczyznę. Na plecach targał worek. W środku znajdowały się różnego rodzaju metalowe elementy, m.in. nowe śruby. Złomiarz tłumaczył się, że znalazł je w kontenerze na śmieci. Strażnicy nie uwierzyli w te zapewnienia i po śladach pozostawionych na śniegu... doszli do garażu, do którego złomiarz wcześniej się włamał. „Metalowy” złodziej został przekazany policji. Do tej pory wszystko odbywało się zgodnie z przepisami i wydawać by się mogło, że sprawa włamania i zaboru mienia lada dzień zostanie zamknięta. Niestety, jak relacjonuje pan Janusz, użytkownik wspominanego garażu, to był dopiero początek...

Kradli przez tydzień Pan Janusz (imię zmienione), nasz stały Czytelnik, również przeczytał powyższy artykuł, jednak nie podejrzewał nawet, że opisana sytuacja dotyczy jego nieruchomości. Przekonał się o tym dopiero tydzień później, kiedy wybrał się do swojego garażu. Drzwi były niezabezpieczone, a znajdująca się tu dotych-

czas zawartość – niemal całkowicie rozgrabiona. - Garaż traktowałem jako magazyn i miałem tam m. in. 600 kg nowych śrubek oraz sporo przedmiotów o łącznej wartości kilku tys. zł. W worku, o którym mowa w artykule, było nie więcej, jak 45 kg śrubek, bo po tyle były pakowane. Co się stało z resztą? I dlaczego przez tydzień nikt nie powiadomił mnie o włamaniu ani nie zabezpieczył odpowiednio garażu? Przecież w tym czasie ktoś dalej kradł moją własność – zauważa wzburzony pan Janusz. – Okazało się (jak ustaliła później prokuratura w Drawsku Pomorskim - dop. red.), że ci policjanci nigdzie tego nie zgłosili, nie poinformowali nikogo w komendzie, nie przesłuchali złodzieja i na tym się skończyło. Nie ma o tej sytuacji żadnej notatki na policji, ale jest za to notatka służbowa strażników miejskich opatrzona zdjęciem skradzionego worka, która potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce i że złodziej został przekazany policjantom. A oni go puścili i nic z tym dalej nie zrobili. Kto przez ten tydzień okradał mój niezabezpieczony garaż?

Puścili złodzieja, zatrzymali łup? Jak wyjaśnia nasz rozmówca, w notatce strażników widnieje także informacja o przekazaniu przybyłym na miejsce policjantom również worka z 45 kg śrubek, za który od tego momentu odpowiadali. Okazuje się, że wtedy własność pana Janusza była widziana po raz ostatni – uprzednio zrabowane przedmioty nie trafiły ani na swoje miejsce w garażu, ani do policyjnego depozytu. - Najciekawsze jest to, że kiedy po tygodniu odkryłem, że ktoś się włamał, od razu zgłosiłem ten fakt na policję. Nikt wówczas nawet słowem nie wspomniał, że to włamanie miało miejsce tydzień temu i że wtedy już mieli sprawcę, ale go wypuścili. Zachowywali się, jakby pierwszy raz dostali zgłoszenie dotyczące tego garażu. Następnego dnia miałem w towarzystwie funkcjonariuszy iść na złomowisko, gdzie wcześniej zlokalizowa-

łem część zrabowanych przedmioty, aby odzyskać moją własność. Ale policjanci opóźniali sprawę. W efekcie, pomimo tego, że doskonale wiedziałem, gdzie znajdują się moje rzeczy, do tej pory nikt nie pomógł mi ich odzyskać. Prowadzono nawet w tej sprawie oddzielne postępowanie, które nie dało żadnego efektu. Nasuwa się od razu pytanie, kto mnie przez ten tydzień okradał – złodziej czy może sami policjanci, skoro nie chcieli mi pomóc?

Co na to prokurator? - Kiedy poszedłem z tym do prokuratury, nikt mi nie uwierzył, że kradzież miała miejsce już tydzień wcześniej. Powiedziano mi, że mam nie czytać gazet oraz takich raportów. Pani prokurator przy mnie zadzwoniła na policję i usłyszała, że taka sytuacja w ogóle nie miała miejsca. Wtedy poprosiłem strażników miejskich o kopię ich notatki z tego dnia, która potwierdza takie zdarzenie. Z dokumentem wróciłem ponownie do prokuratury. Dowód miałem w ręku, ale nikt nie wziął go pod uwagę – kontynuuje z żalem pan Janusz. – Wtedy złożyłem skargę na Prokuraturę Rejonową w Szczecinku do prokuratury wojewódzkiej. Tyle, że skargę złożyłem za pośrednictwem właśnie naszej prokuratury. Okazało się, że dokument nigdy nie opuścił Szczecinka. Kiedy po pół roku braku żadnego kontaktu poszedłem dowiedzieć się, czy przyszła już jakaś odpowiedź, wtedy dowiedziałem się, że co prawda jest potwierdzenie o złożeniu skargi, ale pani prokurator gdzieś ją sobie schowała. Nikt tej skargi nawet nie widział. Kiedy zrobiłem szum, wyszło na jaw, że przerobili moje pismo tak, aby nie mogło iść ono nigdzie dalej. Potraktowali je jako skargę na policję, a następnie umorzyli postępowanie. A ja przecież wtedy składałem skargę na działania prokuratury, a nie policji...

Znikający policjant Jak relacjonuje nasz rozmówca, po wielu perypetiach sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa w Draw-

sku Pomorskim. Dopatrzyła się ona nieprawidłowości w postępowaniu funkcjonariuszy i uznała winę oficera dyżurnego szczecineckiej policji. – Tego dnia podobno wyszedł rano na śniadanie i później już nie wrócił do pracy. Nie było go prawie cały dzień na komendzie. Nie umiał powiedzieć, dlaczego tak długo był nieobecny i co dokładnie robił. Nikt nie potrafił także powiedzieć, dlaczego nie ma żadnej notatki z tego włamania oraz ujęcia sprawcy, a także czy wzięli tego złodzieja na przesłuchanie, czy nie. Później na rozprawie pytali się tego złodzieja, czy może powiedzieć, co się z nim działo tego dnia. Ten człowiek sam się śmiał z ich nieudolności... Pan Janusz zwraca również uwagę na fakt, że – jak się dowiedział niespełna miesiąc po wydarzeniach rozegranych w styczniu 2012 roku, oficer dyżurny, który brał udział w interwencji, został zwolniony z pracy. Wątpliwości właściciela garażu budzi przede wszystkim data zakończenia pracy, która wypadła nie wraz z końcem miesiąca kalendarzowego, ale w trakcie jego trwania. Pan Janusz zauważa, że jest to niezgodne z kodeksem pracy w przypadku zwolnień z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia, jakie podobno otrzymał oficer. – Moim zdaniem świadczy to o tym, że rzeczywiście tamtego dnia coś się musiało wydarzyć, a zwolnienie z pracy ma związek z włamaniem do mojego garażu.

Chcieli się mnie pozbyć - W sumie odbyły się dwie rozprawy karne. Brałem w nich udział jako świadek i jednocześnie oskarżyciel posiłkowy. Chciałem odzyskać od policji to, co do mnie należy. Pamiętam, że prokurator w jednej z notatek napisał, że i tak kradzież wszystkich moich przedmiotów została przypisana temu złodziejowi. A przecież nie chodzi o to, co kto komu przypisał, ale o to, kto naprawdę mnie okradł – relacjonuje dalej nasz Czytelnik. – Co również jest ciekawe w całej tej sprawie, na drugiej rozprawie, kiedy przesłuchali mnie w charakterze świadka, sędzina kazała mi

opuścić salę. A przecież byłem też oskarżycielem posiłkowym. Zastanawiała się też, czy nie utajnić całego procesu. Nie pozwoliła mi nawet poczekać na korytarzu, aż do zakończenia rozprawy. O terminie kolejnej dowiedziałem się z protokołów, choć przecież mieli obowiązek sami mnie powiadomić. Wyglądało to tak, jakby chcieli się mnie zwyczajnie pozbyć, jak jakiegoś natręta, a ja przecież tylko walczyłem o sprawiedliwość. Nawet czytając protokoły przez prawie 4 godz. musiałem stać, nie można było tam usiąść. A ja mam przecież już prawie 70 lat... to wszystko to jakaś parodia i kpina!

Jednak winna policja? Po dwóch latach od wydarzeń rozegranych w styczniu 2012 roku, zapadł wyrok uniewinniający oficera dyżurnego, który w dniu włamania opuścił swoje stanowisko pracy. Zgodnie z decyzją sądu niewinny był również policjant biorący udział w interwencji. Powód? Obaj funkcjonariusze wzajemnie się oskarżali, w efekcie więc nie udało się ustalić winnego. Następnie sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego, który również nie wskazał bezpośrednio osoby winnej całej zaistniałej sytuacji. Jednak wydany wówczas wyrok był również przełomowy w sprawie. Sędzia rozpatrujący apelację nie miał bowiem wątpliwości co do tego, że za dalsze rozgrabianie dobytku pana Janusza winić należy właśnie policję, której funkcjonariusze nie spełnili szeregu wymogów, jak chociażby zabezpieczenie odpowiednio miejsca przestępstwa, czy powiadomienie właściciela nieruchomości o włamaniu.

Bez komentarza Teraz nasz Czytelnik – powołując się na ten wyrok - pozywa Skarb Państwa, czyli szczecinecką komendę policji o zapłatę odszkodowania za utracone mienie. Jak sam przyznaje, nieco ponad 7 tys. zł to naprawdę bardzo mała kwota, biorąc pod uwagę fakt, że utracił on niemal cały swój dorobek życia. O oficjalny komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również szczecinecką Komendę Powiatową Policji. Jak zaznaczył komendant insp. Józef Hatała: „Sprawa ta była tematem postępowania Prokuratury i Sądu i nie będziemy tego komentować”. Czy panu Januszowi uda się odzyskać kwotę za zrabowane mu przedmioty? Niewykluczone, że do sprawy jeszcze powrócimy. (mg)


Rozmowa z Romanem Chojnackim, prezesem Związku Romów Polskich.

Były momenty, że chciałem to wszystko zostawić

Nasz rozmówca podkreśla, że nie każdy, kto zetknął się z problemami omawianymi podczas posiedzeń komisji, potrafi im sprostać na dłużej. - Wciągu mojej 10-letniej pracy tylko 6 członków nie uległo zmianie.

Roman Chojnacki - To bardzo ciężka i żmudna praca – tak o swoim członkostwie w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych mówi Roman Chojnacki. Niewiele osób wie, że mieszkający w Szczecinku prezes Związku Romów Polskich już od 10 lat doradza i opiniuje w sprawach dotyczących najważniejszych problemów społeczności romskiej. O sobie i swoich dokonaniach Roman Chojnacki mówi niechętnie. Przyznaje jednak, że jest jedną z nielicznych osób, która z niełatwej pracy w komisji nie rezygnuje i mimo licznych trudności nadal chce pomagać swoim „Braciom”. - W Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych pracuję od 2005 roku – mówi nam Roman Chojnacki. – Swoją nominację odebrałem jeszcze od pana premiera Marka Belki. – W komisji zasiada obecnie 21 osób. Członkowie zajmują się sprawami 13 mniej-

szości narodowych, w tym 4 etnicznych, do których zalicza się właśnie Romów. Każda mniejszość ma we wspomnianej komisji swoich przedstawicieli. W przypadku Romów – jest nas dwóch. Oprócz mnie – jest jeszcze Bogdan Trojanek, który również pochodzi ze Szczecinka. Nasz rozmówca podkreśla, że nie każdy, kto zetknął się z problemami omawianymi podczas posiedzeń komisji, potrafi im sprostać na dłużej. - Wciągu mojej 10-letniej pracy tylko 6 członków nie uległo zmianie – dodaje Roman Chojnacki. – Reszta osób, widząc ogrom tego wszystkiego, ilość dokumentów, ustaw, przepisów, wyjazdów po prostu szybko rezygnowała. To jest naprawdę ciężkie zajęcie. Każdy sobie wyobraża, że my dostajemy od rządu pieniądze, które musimy gdzieś wydać, a tak wcale nie jest. My nawet diet dla siebie nie mamy. A co jest zamiast tego? Po prostu – poli-

tyka, przepychanki i kłótnie. Jakie priorytety są ważne w pracy w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych? Nasz rozmówca zdradza, że w przypadku społeczności romskiej od dawna najważniejsze są edukacja i bezrobocie. – Na posiedzeniu, które odbyło się w tym tygodniu znów najważniejsze były problemy oświaty – wyjawia prezes ZRP. - Od wielu lat toczymy z rządem rozmowy o subwencjach oświatowych. Cały czas podnosimy te same argumenty. Temat ciągle wraca, a efektów nie ma. Jest pod tym względem wciąż bardzo dużo do zrobienia. No ale komisja wspólna rządu to organ opiniujący. My możemy tylko doradzać, podpowiadać. Decyzje podejmuje już ktoś inny. Niestety, tak już jest od dawna, że politycy uwzględniają w swoich działaniach tylko to, co akurat jest wygodne dla rządu – kontynuuje

nasz rozmówca. – O reszcie próbuje się zapomnieć. My się spotkamy, porozmawiamy i bywa, że na tym wszystko się kończy. Dlatego tak dużo osób po krótkim czasie pracy w komisji rezygnuje. Ja jednak uważam, że trzeba o swoje walczyć i zabiegać i że małymi kroczkami można zrobić wszystko. Co udało się zrobić? – Od lat prowadzimy rozmaite programy stypendialne finansowane przez ministra administracji i cyfryzacji – wylicza Roman Chojnacki. - Najpierw ruszyliśmy stypendia dla studentów. Teraz udało się pójść dalej, ponieważ udało się uruchomić pomoc finansową w postaci stypendiów dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. To dla nich dodatkowa motywacja do nauki. Poza tym realizujemy wiele projektów. Większość z nich dotyczy zagadnienia bezrobocia. To duży problem. Nie tylko w przypadku Romów. Dlatego organizujemy szereg szkoleń, podejmujemy działania aktywizujące na rynku pracy. Dzięki temu 250 osób ze społeczności Romskiej w Polsce dostało pracę. To wszystko się zmienia. Kiedyś były dobre tabory, ale te czasy nie wrócą. Musimy iść do przodu. Edukacja to nasza przy-

szłość. Jak podkreśla Roman Chojnacki, wielu Romów mieszkających w Szczecinku także skorzystało z pracy komisji. I w najbliższej przyszłości z pewnością jeszcze wielu z nich z tej pracy skorzysta. Mówi prezes ZRP: Bardzo wiele nowych projektów mamy w planie. Jest program dla ofiar Holocaustu, chcemy również uruchomić specjalny program dla młodych, umożliwiający tworzenie nowych miejsc pracy. Szczegółów jednak nie chcę jeszcze zdradzać. Wszystko jest w trakcie realizacji. Nasz rozmówca zaznacza, że mimo wielu obowiązków, nie zamierza z pracy w komisji rezygnować. – Były momenty, że chciałem to wszystko zostawić – wyjawia. – Ale nieraz słyszałem, że jeśli to zrobię, to pozostanie po mnie wielka pustka. Jest przecież tyle do zrobienia. Więc pracuję dalej. Widzę bowiem, że są młodzi ludzie, młode pokolenie, które mnie potrzebuje. Jestem takim człowiekiem, który nie lubi się chwalić. Jedni dużo mówią o sobie, a ja nie. Po prostu mam taki charakter. Ja pracuję i działam. Robię spokojnie swoje i tyle. (sz)

Co dalej z jeziorami?

RZGW czeka, wędkarze i letnicy także Niestety, nie mamy dobrych wiadomości dla wędkarzy i właścicieli ośrodków wypoczynkowych, gospodarstw agroturystycznych czy kempingów zlokalizowanych m.in. nad jeziorami Wielimie, Wierzchowo i Drężno. „Na dziś” Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu (administruje jeziorami niemającymi wyłonionego użytkownika rybackiego) nie wydał w kwestii wędkowania na tych jeziorach żadnego wiążącego komunikatu. - Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, jakie decyzje w tej sprawie otrzymamy z Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie – zastrzega w rozmowie z gazetą Anna Małysz, rzecznik prasowy poznańskiego RZGW. Oczekując na rozwiązanie tej sytuacji„wodniacy” przygotowują się do ogłoszenia przetargów na interesujące wędkarzy obwody rybackie. - Prowadzimy prace nad rozporządzeniem zmieniającym dotychczasowe przepisy w sprawie ustanowienia obwodów rybackich – dodaje A. Małysz. - Projekt został poddany konsultacjom i trafił do zaopiniowania do wielu instytucji, urzędów i organizacji, m.in. do Polskiego Związku Wędkarskiego. Otrzymaliśmy niemal 90 uwag, obecnie je rozpatrujemy. Jak nam powiedziała pani rzecznik, wprowadzenie zmian w obecnym rozporządzeniu wynika m.in. z konieczności uregulowania składu poszczególnych obwodów rybackich.

- Obwód rybacki jeziora Wielimie w projekcie rozporządzenia został podzielony na sześć odrębnych obwodów. Planujemy utworzyć obwód rybacki jeziora Wierzchowo, który będzie obejmował m.in. wody jezior: Wierzchowo, Studnica, Łąkowe, Wierzchówko oraz obwód rybacki jeziora Wielimie, który będzie obejmował m.in. wody tego akwenu. Po załatwieniu wszelkich niezbędnych formalności w tej kwestii RZGW ogłaszać będzie konkursy ofert na oddanie w użytkowanie nowopowstałych obwodów rybackich. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że sezon wędkarski zbliża się wielkimi krokami. Właściciele pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych, kempingów, stanic turystycznych położonych nad jeziorami obawiają się, że stracą swoją największą atrakcję – możliwość wędkowania. - Kto wówczas skorzysta z wielce atrakcyjnej oferty spędzenia wakacji na Pojezierzu Drawskim? Gdzie pójdą na ryby? Do sklepu? Pozostanie tylko grzybobranie – podkreślają w rozmowie z „Tematem”. Zainteresowani połowem ryb na podszczecineckich „bezpańskich” jeziorach mają jednak nadzieję, że podobnie jak w ubiegłym roku, Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej pójdzie wędkarzom na rękę i chociaż w wakacje udostępni jeziora do uprawiania sportu wędkarskiego. Na podobnych za-

sadach jak w 2014 roku. W okolicy Szczecinka do „warunkowych” połowów w lipcu i sierpniu zostały dopuszczone jeziora: Wielimie, Wierzchowo, Drężno, Smoleńsko, Kacko, Łąkowe, Płociczno, Spore, Dębno, Stępieńskie i Stępień. Wówczas RZGW wydał łącznie około 3 tys. zezwoleń. Wszystkie wnioski wędkarzy zostały rozpatrzone pozytywnie. Za wydanie zezwolenia nie była pobierana opłata. Przypomnijmy: Awantura o jeziora niemające wyłonionego użytkownika rybackiego wybuchła w kwietniu br. Wówczas po kontroli NIK w RZGW Olsztyn, dyrektor Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie zlecił swoim podwładnym - szefom RZGW wstrzymanie sprzedaży pozwoleń wędkarskich na jeziora będące w czasowym zarządzie „wodniaków”. Powód? Inspektorzy NIK zarzucili RZGW, że sprzedaje pozwolenia wędkarzom, a na administrowanych przez siebie akwenach nie prowadzi gospodarki rybackiej. Tak czy owak, 1 maja wędkarze odeszli znad jezior. Te we władanie wzięli kłusownicy. Strażnicy rybaccy mieli pełne ręce roboty. Po wielu interwencjach Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (administruje wodami na terenie Rzeczpospolitej Polskiej) zdecydowało się dać wodniakom zielone światło, a tym samym umożliwić na „bezpańskich” wodach połowy wędkarskie. (sw)


flickr.com/Trey Ratcliff, CC

Niebawem minie szósta rocznica starania się o kartę stałego pobytu w Polsce. Taki dokument dałby szansę znalezienia pracy. jak chcecie pomóc, to zwyczajnie dajcie nam jeść! Czy u nas w Polsce czuje się wolna, poza obawą o deportację? - Ależ tak, wolność to ja poczuła już na Ukrainie, gdy mogłam legalnie wyjechać. Pewnie, bez starania o polską wizę byłoby jeszcze łatwiej. Czemu te wizy są, przecież jesteśmy przyjaciółmi? – pyta. Teraz ja milczę, patrząc w podłogę. Mówi, że pamięta czasy, gdy jej kraj był częścią imperium rosyjskiego. - Jak ze szkołą jechaliśmy na wycieczkę do Leningradu miałam obowiązkowe zezwolenie na podróż, inaczej by nie dali biletu w kasie kolejowej. Teściowa, Rosjanka opo-

Służba foto:flickr

i drużba

Natasza, trzydziestoczteroletnia Ukrainka przebywa w Polsce dziesięć lat z przerwami. To znaczy, że w owych kilkumiesięcznych przerwach wraca do swojej wsi pod Kijowem i tam rozlicza się z rodziną, co z kolei znaczy – wspomaga ją, a raczej utrzymuje prawie całkowicie. Rozliczenie polega także na przekazaniu mężowi pieniędzy dolarów, które zarobiła u nas. On opłaca inwestycje, jakie poczynił w ich wspólnym domu. Mają go w budowie od sześciu lat. Poza tym mężczyzna ma na utrzymanie siebie oraz dwóch dorastających córek. Na garnuszku jest jeszcze sędziwa matka męża, Rosjanka. Starsza pani ma przyznaną specjalną, wojskową emeryturę po synu, który zginął w Afganistanie, gdzie walczył jako sierżant armii sowieckiej. Sprawa renty mocno się skomplikowała. Zmniejszyli ją o dwie trzecie wkrótce potem, gdy Ukraina uzyskała niepodległość, a od dwóch lat Tamara Wasiljewna świadczenia wcale nie dostaje. Jak tłumaczy jej synowa – mama na polityce zna się tyle co nic i mniejsza o jej emeryturę, nie ma o czym gadać, babcia w domu potrzebna, żadnym ciężarem nie jest. Ugotuje upierze, szybko sprzeda to, co Natasza przywiezie z Polski poza dolarami. Każdy powrót do domu i kolejny wyjazd są kosztowne. Za wszystko trzeba zapłacić. To, co należy się oficjalnie, jak polska wiza wjazdowa, opłaty celne i inne tak zwane graniczne. Do tego dochodzą rachunki nieoficjalne: z ręki do ręki, albo pod stołem.

Kto bierze? – naiwnie pytam kobietę. – Wszyscy, jak leci – odpowiada z uśmiechem i dodaje, że tak było i jest zawsze. Nie należy się dziwić, bo każdy chce żyć lepiej niż pozwala na to urzędowa płaca. To zaledwie trochę hrywien, nie żadne prawdziwe pieniądze – euro lub dolary. Innych walut czynownicy na granicy sobie nie życzą. - Po obu stronach granicy? - Natasza zbywa moje pytanie milczeniem, wbija spojrzenie w podłogę, potem spogląda na mnie z niemym, jakby wyrzutem. Natasza pracuje nielegalnie jako pomoc domowa w polskich domach. Bogatych domach. Po prostu u naszych zamożnych, często nowobogackich państwa jest służącą. Jest także nianią dzieci chlebodawców, wyprowadza psy, gotuje pierze, zmywa, sprząta, podaje do stołu – zakres obowiązków miewa niezmiennie duży. Niebawem minie szósta rocznica jej starania o kartę stałego pobytu w Polsce. Taki dokument dałby szansę znalezienia pracy w domu opieki, szpitalu jako salowa lub sprzątałaby w biurach. Może nawet uruchomiłaby działalność gospodarczą jako specjalistka w sprzątaniu, myciu, wymianie pieluch niemowlakom i staruszkom. Praktykę ma znakomitą. Z referencjami – gorzej, ponieważ polscy państwo, zatrudniający cudzoziemkę nielegalnie z reguły nie lubią mieć kłopotów. Jakiś papier to dowód dla skarbówki lub podobnie przemiłych instytucji. Natasza z wykształcenia jest filo-

logiem klasycznym, studia w Kijowie zakończyła na etapie przygotowań do pisania pracy magisterskiej. Zna języki. Poza rodzimym - niemiecki, rosyjski, grekę, łacinę i oczywiście polski. W trakcie studiów wyszła za mąż, urodziła córki. Mąż, technik mechanik przez wiele lat nie miał pracy, ostatnio działa na umowie – u nas nazwano by ją śmieciową. Pracuje w byłym kołchozie, teraz spółce gorzelnianej,

jednym stole z nią, co w innych domach się nie zdarzało, jadła zawsze w kuchni lub w służbówce o ile taka była. Pięknie, gdyby nie zdemoralizowane dzieci państwa. Narkotyki, wizyty policji. Tych obawiała się najbardziej. Właśnie teraz przed kolejną podróżą do siebie pod Kijów, odwiedziła cioteczną babcię, osobę bardzo wiekową w Białym Borze, mieszkającą tam od 1948. Do Szcze-

Za wszystko trzeba zapłacić. To, co należy się oficjalnie, jak polska wiza wjazdowa, opłaty celne i inne tak zwane graniczne. Do tego dochodzą rachunki nieoficjalne: z ręki do ręki. Albo pod stołem jako dozorca i człowiek do wszystkiego, przynieś, wynieś, podaj, pozamiataj. Mogła pracować u siebie jako nauczycielka, ale koleżanki namówiły ją na wyjazd do Warszawy. Tam sprzątała i niańczyła dzieciaki u różnych państwa. Bywała zwalniana z dnia na dzień, wyrzucana na ulicę. Kilka razy przetrwała po kilka dni w hostelach Caritasu, raz trafiła do ośrodka zatrzymań obcokrajowców. Jakim cudem jej nie deportowano – milczy i znów spuszcza wzrok. Raz pobiła ją pani, uznając, że pan się do niej zaleca, a ona konkury przyjmuje ochoczo, co jest nieprawdą. Po tej awanturze, pobita kurowała się jakiś czas u koleżanki, też pomocy domowej. Trafiła do Szczecina. Pan - marynarz, kapitan statku handlowego pod niemiecką banderą, pani - nauczycielka. Nawet do posiłków siadali przy

cinka przyjechała do koleżanki Ukrainki, która wyszła za Polaka. Pisali jej w listach, że u nas w mieście jest agencja załatwiająca legalną pracę w Niemczech. Na kartę stałego pobytu w Polsce prawie przestała liczyć. Jednak gdyby dokument dostała, chętnie byłaby nauczycielką, podobno w prywatnych szkołach potrzebują nauczycieli łaciny. Mówi, że nie interesuje jej polityka, jedyne co by chciała to żyć spokojnie. Gdyby udało się znaleźć pracę Polsce, a jeszcze lepiej za Odrą, ściągnęłaby rodzinę. Nasza TV pokazuje spokojny, jakby senny Kijów oraz pozycyjną wojnę na wschodzie. - Nikt chyba nie wie w Polsce, jaka jest bieda na ukraińskiej wsi. Drżę o moją rodzinę, duszę mam na ramieniu, kiedy tam jadę. Rok temu widziałam puste sklepy, po waszemu nagie haki. U was towaru pełno,

wiadała jej, że kiedy wyjeżdżała do Polski w 1978 roku, musiała mieć na piśmie zgodę przewodniczącego kołchozu. To on wedle swego uprawnienia wydał jej dowód osobisty, trzymany pod kluczem. Warunek zgody na wyjazd był taki, że musiała z Polski przywieźć przewodniczącemu amortyzatory do samochodu Żiguli i długopis pornograficzny. Tu przypomnę, że ów długopis z wizerunkiem kobiety w ubraniu, po odwróceniu ukazywał jej wdzięki w jednoczęściowym kostiumie kąpielowym. Była moda na takie badziewie u nas, za Bugiem – istny rarytas. Towarzysz kołchoźnik pieniędzy na zakupy kobiecie nie dał, to jasne. A Tamara Wasiljewna jechała do Polski na odnaleziony grób jej ojca poległego na wojnie. Wówczas u nas była akcja poszukiwania takich mogił. - A teraz to mogę pojechać na Zachód, Polskę sobie upodobałam. Wiem, mamy wspólną smutną historię, ale z tego powodu nikt mnie u was brzydko nie potraktował. Ale jak się jest na służbie u ludzi, to różne nieprzyjazne gesty mogą się zdarzyć. Nie mam żalu, bo nas teraz łączy drużba, przyjaźń po polsku... Swoją historię pobytu i pracy w Polsce opowiedziała naszym wspólnym znajomym przy mojej obecności. Zapytałem, czy mogę wykorzystać jej opowieść w gazecie? Zgodziła się pod warunkiem, że nie będzie szczegółów umożliwiających identyfikację, toteż nawet imię jej zmieniłem. Wojciech Jurczak

REKLAMA

ogłoszenie prasowe widoczne tygodniami

REKLAMA

działa również bez prądu


Dzień wagarowicza uczniowie ZS nr 6 świętowali... w szkole.

Zamiast wagarów - lekcja ruchu i zabawa Każdego roku dzień wagarowicza, czyli pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, to prawdziwy sprawdzian dla pedagogów. To od ich wyobraźni i inwencji zależy, czy tego dnia uczniowie pojawia się w murach szkoły. Okazuje się, że nauczyciele z Zespołu Szkół nr 6 im. Stanisława Staszica nie mają z tym najmniejszych problemów. Pracownicy szkoły w piątek, 20 marca zaprosili młodzież do udziału w prawdziwym maratonie atrak-

i przy okazji popracować nieco nad kondycją. Licealiści mogli również odwiedzić m.in. szkolną strzelnicę, gdzie w tym samym czasie trwały Mistrzostwa Szkoły w strzelaniu z wiatrówki. - Spotykamy się dziś w szkole w takiej innej, nieco luźniejszej atmosferze z okazji pierwszego dnia wiosny, która w końcu nadeszła. Jest to bardzo szczególny dzień chyba dla każdej szkoły. Bo ciężko jest utrzymać dzieciaki w szko-

Frekwencja w szkole w pierwszym dniu wiosny pokazała, że młodzież zdecydowanie bardziej woli dobrą zabawę niż wagarowanie.

Tego dnia również nauczyciele doskonale się bawili spędzając czas w szkolnych murach. cji, wśród których górował ruch i humor. Tego dnia już po raz drugi w szkole odbyła się wiosenna Gala Ruchu, podczas której uczniowie oraz nauczyciele spotkali się na sali gimnastycznej, aby wspólnie dać się porwać do wspólnej zabawy, naładować się pozytywną energią

le, my o tym bardzo dobrze wiemy, dlatego robimy wszystko, aby zachęcić ich do wspólnej zabawy i zrezygnowania z wagarów. Dlatego też przygotowaliśmy dla naszych uczniów naprawdę wiele atrakcji, które powinny – i rzeczywiście tak się dzieje – zatrzymać ich

w szkole – mówi Józefina Szubert-Zawada, nauczycielka j. polskiego i j. rosyjskiego w ZS nr 6. - Słowa, które najlepiej obrazują to, co dzieje się dziś w szkole, to: taniec, ruch, zabawa, uśmiech i dobre jedzenie – dodaje nasza rozmówczyni. - Postawiliśmy przede wszystkim na zdrowie i na to, aby zwrócić uczniom uwagę, jak ważne jest prawidłowe odżywianie oraz codzienna dawka ruchu. Mamy zajęcia z zumby, ze stretchingu, z fitness, mamy pokazy taneczne. Zadbaliśmy też o dobre jedzenie i pokaźną dawkę różnego rodzaju rozrywek. Dzieje się naprawdę dużo. Młodzież chętnie się w to angażuje,

co widać po dzisiejszej frekwencji. Wszyscy są zadowoleni i świetnie się bawią. Na młodzież tego dnia czekały również zdrowe porzekąski, m.in. warzywna pizza, sałatki, różnego rodzaju soki i koktajle. Uczennice mogły również skorzystać ze stanowisk, gdzie czekały na nie wizażystka, kosmetyczka oraz dietetyczka. Panie bardzo chętnie doradzały wszystkim jak dbać o siebie, na co zwracać uwagę i podpowiadały, co można zmienić, aby czuć się jeszcze lepiej podczas nadchodzących cieplejszych dni. Nie zabrakło również stałe punktu programu wiosennych imprez

w szkole – podobnie jak w ubiegłym roku odbył się szkolny konkurs talentów, który dostarczył wszystkim uczestnikom i publiczności moc wrażeń i dużą dawkę rozrywki. Podczas tego wydarzenia każdy mógł zaprezentować przed nauczycielami i kolegami ze szkolnej ławy swoje umiejętności i podzielić się swoją pasją. Uczniowie chętnie skorzystali z tej okazji i zaprezentowali m.in. swoje talenty muzyczne, wokalne, aktorskie czy taneczne. Impreza tradycyjnie zakończyła się na szkolnym stadionie, gdzie podopieczni i pracownicy placówki wspólnie upiekli kiełbaski na ognisku. (mg)

Wiosenny happening młodzieży na placu Wolności.

Uzgodnione wagary przed ratuszem W piątek, 20 marca przypadał pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Tradycją jest już to, że ten symboliczny czas, kiedy do życia po zimie budzi się cała przyroda, najhuczniej obchodzi młodzież. Uczniowie z Zespołu Szkół nr 1 w Szczecinku potwierdzili, że tradycyjny zwyczaj wiosennej zabawy, podczas którego nie ma lek-

cji, kartkówek i szkolnych obowiązków, nadal żyje. Tuż przed południem młodzież z „Ekonomika” wyszła na uzgodnione z dyrekcją i nauczycielami wagary. Po przejściu przez całe miasto kolorowa grupa przebranych w rozmaite, pozwalające na to, by z honorami przywitać wiosnę, stroje, zatrzymała się przed ratuszem. Tu młodzież oznajmiła

Topienia Marzanny nie było. Zamiast tego uczniowie ZS nr 1 zaśpiewali przed ratuszem wiosenne piosenki.

Pomysłów na kolorowe, wiosenne przebrania nie brakowało.

wszystkim znajdującym się na placu Wolności mieszkańcom, że pora już przyzwyczaić się do myśli o końcu zimy. - To inicjatywa samych uczniów. Właśnie dzisiaj, podczas szkolnego Dnia Wagarowicza wszyscy postanowili się przebrać i wyjść do mieszkańców Szczecinka – usłyszeliśmy od opiekujących się grupą

nauczycielek, które również zaprezentowały się wszystkim w wiosennych strojach. – Młodzież, śpiewając radosne piosenki, przemaszeruje przez całe miasto, a następnie wrócimy razem do szkoły. Topienia czy palenia Marzanny nie będzie. Pod ratuszem zaśpiewamy wspólnie piosenkę o wiośnie i na tym nasz happening z okazji pierwsze-

go dnia wiosny się zakończy. Można jeszcze tylko dodać, że wiosenny spacer rozśpiewanej młodzieży z „Ekonomika” przyniósł oczekiwany skutek. Młodzież bez większego trudu przyciągała uwagę znajdujących się przed ratuszem przechodniów, którzy z uśmiechem przyglądali się przemarszowi młodych ludzi. (sz)


Młodzież z ZS nr 1 w międzynarodowym projekcie.

Od kilku miesięcy młodzież ucząca się w Zespole Szkół nr 1 im. KEN w Szczecinku ma możliwość uczestniczenia w nietuzinkowych zajęciach i warsztatach, które odbywają się zarówno w kraju, jak i za granicą. W styczniu tego roku uczniowie wyjechali do Turcji, gdzie wraz z rówieśnikami z innych krajów doskonalili swoje umiejętności z zakresu profesjonalnej fotografii. Przed uczniami „Ekonomika” kolejne wyzwania. Za kilka dni wyjeżdżają na Sycylię, a w maju do Hiszpanii. Poznawanie innych kultur, zobaczenie obcych krajów i doświadczenie tego, jak wygląda nauka z nieco innej perspektywy, jest możliwe dzięki udziałowi w międzynarodowym projekcie „Focus”, zorganizowanym w ramach unijnego programu ERASMUS+. - „Focus” to projekt, w którym uczestniczy sześć państw: Włochy, Hiszpania, Litwa, Niemcy, Polska oraz Turcja – mówi „Tematowi” Ewa Pawenta, opiekunka grupy uczniów uczestniczących w programie ERASMUS+ w ZS nr 1. – Projekt zaplanowany został na dwa lata i jest finansowany ze środków Unii Europejskiej. Jego celem jest jak

foto:kadr z filmu

Z „Ekonomika” na Sycylię i do Hiszpanii

Młodzież uczestnicząca w projekcie „Focus” nagrała film podczas organizowanych w szkole warsztatów. Zajęcia poprowadził reżyser ze Szczecinka, Krzysztof Kalisiak. największe poszerzanie umiejętności młodych ludzi poprzez udział w rozmaitych spotkaniach i warsztatach. Nasza młodzież uczestniczy w projekcie od września 2014 roku. Od tego czasu ma możliwość zgłębiania swoich pasji, a przy okazji zwiedzenia innych krajów.

Jak wyjawiła nasza rozmówczyni, w styczniu grupa szczecineckiej młodzieży wzięła udział w warsztatach fotograficznych, które odbyły się w Turcji. W najbliższa niedzielę (22.03) młodzież uda się na Sycylię, gdzie zdobędzie wiedzę z zakresu produkcji filmu dokumentalnego.

- Pewne przygotowania związane z ta tematyką już za nami – wyjawia Ewa Pawenta. – Młodzież zaangażowana w program ERASMUS+ uczestniczyła niedawno w warsztatach filmowych zorganizowanych w naszej szkole przez Krzysztofa Kalisiaka. Pan reżyser

spotykał się z uczniami, pokazywał, jak w sposób profesjonalny pracować z kamerą, można powiedzieć – przygotował młodzież do tego, co teraz czeka nas na Sycylii. Efekty tych warsztatów można zobaczyć m.in. na filmiku promującym projekt Focus i program ERASMUS+ w ZS-1. - Kiedy już wrócimy z Sycylii, będziemy się przygotowywać do kolejnego wyjazdu – dodaje nasza rozmówczyni. – W maju mamy zaplanowaną wspólną podróż do Hiszpanii. Tam młodzież weźmie udział w międzynarodowych warsztatach kulinarnych. Na pewno będzie to świetna okazja do tego, by poznać inną kulturę, język, będzie to też dla nas wszystkich niezapomniana przygoda. Dodajmy, program ERASMUS+ umożliwia międzynarodową wymianę młodzieży z krajów Unii Europejskiej. Młodzież z państw partnerskich bierze udział w rozmaitych projektach, poświęconych dowolnemu tematowi. Najważniejszymi założeniami programu są integracja oraz edukacja „pozaformalna”, czyli stworzenie możliwości zdobywania możliwie jak najszerszych doświadczeń poza murami szkoły czy uczelni. (sz)

Trwają przygotowania do akcji „Motoserce”.

Serce jeździ na motorze

Plakat zapowiadający tegoroczną akcję Motoserce przygotowały dzieci ze szczecineckich świetlic. Zawsze są chętni, by wspierać i wyciągać pomocną dłoń do potrzebujących. Od kilku lat angażują się w szereg rozmaitych akcji charytatywnych, odbywających się na terenie Szczecinka. Prowadzą zbiórki krwi, kwestują na rzecz chorych dzieci, pomagają działającym w Szczecinku świetlicom i klubom dziecięcym. Bywa też, że swoje skórzane czarne stroje zamieniają na przebrania świętych Mikołajów.

Szczecineccy motocykliści z Ole Karter właśnie przygotowują się do otwarcia nowego wiosenno-letniego sezonu. Jak zapowiadają, na pewno będzie się działo! Już teraz zapraszają wszystkich na wielki piknik, podczas którego po raz czwarty będzie się można przyłączyć do wielkiej zbiórki krwi, ratującej wielu osobom życie. - „Motoserce” to nasza koronna, najważniejsza akcja – mówi „Tema-

towi”Marek„Nemo”Zieliński, przedstawiciel Ole Karter Klub w naszym regionie. – Przedsięwzięcie co roku organizuje Kongres Polskich Klubów Motocyklowych. W Szczecinku „Motoserce” odbędzie się już po raz czwarty. Co bardzo nas cieszy, akcją zainteresowana jest ogromna grupa mieszkańców. Ma ona również poparcie wielu instytucji: Urzędu Miasta, Starostwa Powiatowego czy SAPiK-u. My ją inicjujemy, ale bierze w niej udział mnóstwo ludzi, także motocyklistów ze Szczecinka. Cieszy nas, że to właśnie my od jakiegoś czasu jesteśmy tą iskrą, która w ludziach rozpala płomień i chęć niesienia pomocy innym. Jak wyjawił nasz rozmówca, choć do finału akcji „Motoserce” pozostało jeszcze sporo czasu, przygotowania już ruszyły pełną parą. W tym roku szczecineccy motocykliści postawili na wsparcie „małych pomocników”. Podopieczni świetlicy środowiskowej „Tratwa”, Magdalenka i Koniczynka zakończyli właśnie pracę

nad projektem specjalnego plakatu, który ma informować i zachęcać do przyłączenia się do tegorocznej akcji „Motoserce”. – Wszystkie prace są wyjątkowe – podkreśla nasz rozmówca. - Dzieci mają bardzo wyjątkowy sposób patrzenia na świat. Całkiem inny niż dorośli. - Już jesteśmy w trakcie intensywnych przygotowań – wyjawia dalej Marek „Nemo” Zieliński. – Finał akcji „Motoserce” zaplanowaliśmy na 6 czerwca. Podobnie jak w ubiegłym roku, spotkamy się na Świątkach. Mamy już zamówiony mobilny punkt poboru krwi ze Szczecina, gotowe miejsce na scenę. Teraz jeszcze musimy dopiąć wszystko na ostatni guzik, wypełnić występami, prezentacjami, żeby wszystko było maksymalnie wypełnione w czasie i żeby całe rodziny, które przyjadą się z nami bawić, nie narzekały na nudę. Świątki sprawdzają się na taki piknik. To miejsce oddalone od centrum, kameralne, bardzo klimatyczne. Gdyby jeszcze tylko

dopisała nam pogoda... Oprócz akcji „Motoserce”, jaki będzie ten sezon? Nasz rozmówca zapewnia, że bardzo pracowity, przynajmniej jeśli chodzi o pomoc potrzebującym. Szczecineccy motocykliści niedawno nawiązali współpracę z klubem zrzeszającym rodziców dzieci autystycznych. Jak zapowiada Marek „Nemo” Zieliński”, przed klubem sporo wyzwań. Jednym z pierwszych ma być pomoc przy organizacji Dnia Świadomości Autyzmu „Świecimy na niebiesko”, który w Szczecinku, tak samo jak w innych miastach, będzie obchodzony 2 kwietnia. Mówi Marek Zieliński: - Tak się jakoś złożyło, bez konkretnego planu, że zaczęliśmy pomagać dzieciom. W tamtym roku np. pomogliśmy zorganizować kwestę dla chorej Narii. Zawiązaliśmy współpracę z klubem JiM. To dość specyficzne środowisko, dzieci i rodzice zamknięci straszliwą chorobą, jaką jest autyzm. Chcemy im pokazać, że życie to nie tylko rehabilitacja, szkoła, dom. Za nami dopiero pierwsze spotkania, ale mam nadzieję, że to wszystko będzie się dalej rozwijać. (sz)

foto:archiwum

Możesz pomóc Madzi Magda Kosior przyszła na świat w czerwcu 2010 roku. Od momentu narodzin życie jej rodziców zaczęło obracać się głównie wokół różnego rodzaju terapii i rehabilitacji. Dziewczynka urodziła się z zespołem Downa i - z uwagi na wiotkość mięśni - wymaga przez cały czas rehabilitacji ruchowej, intensywnych terapii wspomagających jej rozwój, jest także pod opieką poradni: endokrynologicznej, kardiologicznej, audiologicznej, neurologicznej, logopedycznej oraz pedagogicznej. Niestety koszty leczenia i rehabilitacji Magdy znacznie przekraczają możliwości finansowe jej rodziców. - Po udziale w turnusie rehabilitacyjnym widzimy efekty ciężkiej pracy Madzi i oddanych jej terapeutów. Aby ta praca nie poszła na marne potrzebne są kolejne turnusy, a ich koszt 5.200

zł - pobyt dwutygodniowy - przekracza nasze możliwości finansowe – powiedziała nam w jednej z wcześniejszych rozmów pani Joanna, mama Magdy. Jak przyznają rodzice dziewczynki, koszty rehabilitacji i kolejnych wyjazdów są ogromne, a każda forma pomocy i wsparcia są szansą na lepsze życie dla ich córki. Niestety, aby efekty ciężkiej pracy Magdy, terapeutów i rodziców nie poszły na marne, potrzebne są kolejne wyjazdy i udział dziewczynki w przynajmniej kilku turnusach w ciągu roku. Także codzienne zajęcia i rehabilitacja pochłaniają znaczne środki finansowe. - Magda jest wesołym i pogodnym dzieckiem. Bardzo szybko się uczy i są szanse na to, że może być samodzielna. Nasza córeczka chodzi do przedszkola, gdzie również ma dużo zajęć -

uczęszcza m.in. na rehabilitację, muzykoterapię, dodatkowo jest wożona na zajęcia do poradni psychologiczno – pedagogicznej, gdzie również jest rehabilitowana, ma zajęcia z logopedą i zajęcia ruchowe. Magda oprócz tego jest rehabilitowana również przez nas, poświęcamy jej dużo czasu, praktycznie do wieczora mamy zajęcia z nią, bo bez takiej rehabilitacji w domu i wspomagania rozwoju przez rodziców Magda nie robiłaby postępów. Każdy, kto chciałby wspomóc rodziców Magdy w ich walce o zdrowie córki, może to zrobić przekazując 1 proc. swojego podatku na rzecz dziewczynki: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko” Numer KRS 0000186434 Cel szczegółowy: 344/K dla Madzi Kosior


To było już tak dawno, że tylko najstarsi mieszkańcy pamiętają o tym niemiłosiernie zapuszczonym zakątku miasta. Złoty okres świetności trwał bardzo krótko, bo tylko od połowy lat 20 do końca wojny. W tamtym czasie był to kameralny, śródmiejski plac zwany przez ówczesnych mieszkańców Neustettin`a Buttermarkt, czyli Maślany Rynek. Od strony wschodniej jego pierzeję tworzyła bogato zdobiona, czterokondygnacyjna kamienica. Ustawiona była szczytem do dz. ul. Boh. Warszawy i doskonale się uzupełniała z istniejącymi do dzisiaj dwiema kamienicami stojącymi w narożniku pl. Wolności i ul. Boh. Warszawy. Do ryneczku od zachodu przylegała wieża św. Mikołaja z parterową zabudową w kształcie arkad. W cieniu ceglanych łuków ukrywały się szkolne szalety mieszczące się w budynku dawnego Gimnazjum Księżnej Jadwigi (dz. ul. ks. P. Skargi) – Średniej Prywatnej Szkoły dla Dziewcząt (Höhere Private Mädchenschule), a od 1930 roku Średniej Szkoły Miejskiej (Städtische Mittelschule). Maślany Rynek był tak urokliwy, że posłużył nawet jako scenografia do nakręconego pod koniec wojny filmu fabularnego „Festung Kolberg”. Archiwalne zdjęcie ze zbiorów Zbigniewa Gryni pochodzi najprawdopodobniej z pierwszych lat 50. Kilka lat przedtem, Maślany Rynek został oczyszczony z zalegających na nim wielkiej sterty ruin, po zburzonej, podczas przejścia frontu, wschodniej pierzei. Po oczyszczeniu terenu z gruzów urządzono w tym miejscu szkole boisko, które od ówczesnej ul. Stalina (tak nazywał się dz. ul. Boh Warszawy) odgradzała na krzywych słupkach druciana siatka. Przy płocie od strony ulicy, w cieniu dogorywającego pod murem dzisiejszej handlowej gale-

rii dębu, stał kiosk Ruchu, a tuż obok dość obskurna budka z artykułami spożywczymi. W tamtym czasie, w gmachu dawnego Gimnazjum mieściło się- po wielu wcześniejszych zmianach- Państwowe Technikum Handlowe przekształcone kolejny raz, tym razem już w latach 60. na Technikum Ekonomiczne. W skład, jak to wówczas określano „ekonomika,” wchodził także neogotycki budynek dzisiejszego Przedszkola Publicznego, w którym ulokowano internat. Szkoła wyprowadziła się z tego miejsca dopiero w 1974 roku. Stało się to po oddaniu do użytku kompleksu budynków przy ul. Szczecińskiej. Opuszczony budynek trafił w ręce Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów „Słowianka”. Nowy właściciel stary gmach gruntownie, z wielką szkodą dla jego zewnętrznego wyglądu, przebudował. To właśnie wtedy pojawiły się na poddaszu - nigdy dotąd nie istniejące - topornie prezentujące się lukarny, dachówkę zamieniono na blachę falistą, a jednym z najważniejszych elementów stał się zwalisty komin c.o. ze zbiornikiem wyrównawczym. Na archiwalnej fotografii na pierwszym planie od stóp do głowy widać wieżę św. Mikołaja. Na otwarcie w tym miejscu Muzeum Ziemi Szczecineckiej, bo tak nazywało się dzisiejsze Muzeum Regionalne, trzeba było jeszcze poczekać. Muzeum otwarto dokładnie 28 lutego 1958 roku, co nie znaczy, że do tego czasu wieża (tak jak jest to dzisiaj) była nieużytkowana. Zabytkowa wieża już od 1947 roku stała się siedzibą Obywatelskiego Komitetu Muzeum Szczecinka i Ziemi Szczecineckiej. Założycielami komitetu był Aleksander Stafiński i ks. Anatol Sałaga. Nie był to jednak czas sprzyjający powołaniu muzeum. Wszystkie zgromadzone przed wojną zbiory

FOTO Jerzy GAsiul

FOTO Zbigniew Grynia

Szczecinek na starym zdjęciu (226)

zostały doszczętnie rozgrabione lub zniszczone przez Rosjan, lub żądnych zysku różnej maści szabrowników. A. Stafiński zaczął od szukania i gromadzenia zabytków archeologicznych, a także licznych publikacji o lokalnej historii tych ziem. Z czasem, głównie dzięki jego pasji, możliwa była reaktywacja muzeum. W latach 60. w centralnym miejscu dawnego Maślanego Rynku wybudowano pralnię chemiczną. Był to parterowy obiekt jakich wiele w tamtym czasie pojawiało się w centrum miasta. Murowanodrewnianej konstrukcji barak został rozebrany dopiero ok. 1997 roku. W 2000 z bliżej nieznanych powodów ratuszowa pracownia urbanistyczna wyznaczyła(w miejscu Maślanego Rynku, a wcześniej cmentarza) działkę, którą bez żadnego

problemu bardzo szybko sprzedano. To właśnie w tym czasie zmieniono plan zagospodarowania miasta. Zgodnie z bieżącymi potrzebami finansowymi, bez wchodzenia w zagadnienia związane z historycznym układem urbanistycznym zadecydowano, aby to miejsce przeznaczyć pod zabudowę usługowo-handlową. Zwyciężyła opcja, że w imię doraźnego zysku można dowolnie kształtować przestrzeń publiczną mając za nic jej historyczną tożsamość. W ciągu kilku miesięcy prywatny inwestor bardzo szybko wybudował w tym miejscu duży, dwupiętrowy obiekt handlowo-biurowy. Budynek stanął kilkanaście metrów od zabytkowej wieży, a jego architektura mocno kontrastowała nie tylko z wieżą, ale także z sąsied-

nią XX wieczną zabudową. Od strony wieży ściana szczytowa nowego obiektu została w całości przeszklona, dzięki temu wieża mogła być wyeksponowana, choć w mocno ograniczanym zakresie. Żywot budynku był niezwykle krótki. Był to jeden z najkrócej istniejących w powojennej historii miasta obiektów. Został rozebrany już w 2009 roku. W jego miejscu powstała czterokondygnacyjna galeria handlowa o architekturze godnej scenografii z mydlanej opery. Wieża, której rodowód sięga czasów założenia miasta została zdeprecjonowano do nic nieznaczącej przybudówki. I choć za pieniądze prywatnego inwestora została gruntownie zakonserwowana, dzisiaj (ze względu na obowiązujące przepisy przeciwpożarowe) nie może być użytkowana. (jg)


Do szczecineckiego Sanepidu wpłynęły informacje o czterech przypadkach szkarlatyny. Jednak tego rodzaju zachorowań może być znacznie więcej.

Czy to już epidemia? Wysoka gorączka, dokuczliwa wysypka na całym ciele, ból głowy, nudności – to tylko niektóre objawy szkarlatyny, ostrej choroby zakaźnej zwanej również płonicą. Okazuje się, że ta rzadka, spotykana sporadycznie choroba bakteryjna dotarła w ostatnich dniach do Szczecinka. Złośliwe paciorkowce w minionym tygodniu zaatakowały maluchy w jednym z przedszkoli. Do lekarzy rodzinnych w dalszym ciągu zgłaszają się rodzice, którzy zaobserwowali niepokojące objawy u swoich pociech. Źródłem choroby jest jedno ze szczecineckich przedszkoli niepublicznych. Czy możemy już mówić o epidemii szkarlatyny w Szczecinku? Oficjalnie do tutejszego Sane-

pidu wpłynęły informacje o czterech przypadkach stwierdzenia tej choroby w minionym tygodniu – wszystkie dotyczą maluchów uczęszczających do tego samego przedszkola. Jednak – jak się dowiedzieliśmy od rodziców maluchów – takich przypadków jest więcej, a każdego dnia szkarlatyna może ujawnić się u kolejnych przedszkolaków. Nieoficjalnie w przedszkolu mówi się już o sześciu takich przypadkach. Niewykluczone, że chorobą zaraziło się więcej dzieci, choć póki co przebiega ona jeszcze bezobjawowo. - Rzeczywiście w ostatnim czasie wpłynęły do nas cztery informacje o przypadkach zakażenia szkarlatyną przez dzieci z tego przedszkola. Dotyczyły one trójki

dzieci w wieku 3 lat oraz jednego pięciolatka. Natomiast niewykluczone, że przez ostatni weekend kolejne dzieci zgłaszały się do swoich lekarzy, a takie zgłoszenia z potwierdzeniem szkarlatyny jeszcze do nas po prostu nie dotarły – mówi Barbara Szysz, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Szczecinku. Jak zapewnia nasza rozmówczyni, w przedszkolu już zostały podjęte stosowne kroki, aby zminimalizować ryzyko kolejnych zachorowań, a także usunąć wszystkie bakterie płonicy. Szkarlatyną zakazić się można nie tylko poprzez bezpośredni kontakt z nosicielem, ale także podczas dotykania tych samych przedmiotów, klamek, ręczników itd. Co zrobić, aby zminimalizować ryzyko zachoro-

wania? - Dzieci biorą wszystko do ręki, później często ta rączka trafia do buzi, dlatego w takich przedszkolach czy miejscach, gdzie są skupiska dzieci, niezwykle ważne jest dezynfekowanie, przecieranie zabawek, mycie rąk, przecieranie powierzchni – kontynuuje Barbara Szysz. - Ważne jest również, aby chore dziecko nie przenosiło bakterii na kolejne maluchy. Jest zasada, że chorego dziecka nie powinno się przyprowadzać do przedszkola. Ale wiemy, ze czasami rodzice uważają, że może jeszcze z złego samopoczucia dziecka nic się nie rozwinie, że może im się tylko coś wydaje i prowadzą takiego malucha do przedszkola. Wtedy takie dziecko niemal automatycz-

nie zaraża pozostałe. - Chore dzieci absolutnie nie powinny być przyprowadzane do przedszkola. Tu chodzi o dobro pozostałych dzieci, ale także o takiego chorego malucha, który w tym czasie przeżywa często prawdziwą gehennę czekając, aż rodzic wróci i go odbierze. No i przy okazji zaraża inne przedszkolaki. Natomiast jeżeli już dojdzie do zakażenia, ważne jest przestrzeganie bezwzględnej higieny i wprowadzenie rygoru - wyparzanie naczyń, mycie zabawek, przecieranie powierzchni, częste mycie rąk i to nie tylko opłukanie wodą. Należy się także jak najszybciej zgłosić do swojego lekarza – dodaje nasza rozmówczyni. (mg)

Starosta Krzysztof Lis podkreślił, że powiat w niedalekiej przyszłości zamierza jeszcze bardziej ograniczyć liczbę dzieci przebywających w WPPR.

Zwolnienia w domu dziecka

Powraca sprawa sprzed lat. Wielofunkcyjna Placówka Pomocy Rodzinie podobnie jak w 2011 roku tnie etaty. Tak samo jak kiedyś wśród argumentów przemawiających za zwolnieniami wylicza się wymogi, które nakazują dyrekcji szczecineckiego domu dziecka maksymalne zmniejszenie liczby wychowanków, a tym samym – zatrudnionych tam wychowawców. Co więcej, ponownie słychać głosy, że wszystkiemu winne są dające się rzekomo zaobserwować w placówce już od dłuższego czasu wzajemne pretensje i rozgrywki personalne. Efekt? Najprawdopodobniej tak jak cztery lata temu finał całej sprawy będzie musiał rozstrzygnąć się przed sądem. Przypomnijmy. O sprawie zrobiło się głośno, gdy w życie weszła ustawa mówiąca, iż w domu dziecka nie może przebywać więcej niż 30 wychowanków. Dyrekcja, wdrażając nowe przepisy i chcąc zminimalizować nakłady finansowe związane z zatrudnieniem zbyt dużej liczby wychowawców, zdecydowała się na redukcję eta-

tów. Największy problem pojawił się wówczas, gdy cięcia dotknęły osoby zatrudnione zgodnie z Kartą Nauczyciela. Trójka pracowników, nie chcąc pogodzić się z decyzją o zwolnieniu, postanowiła się odwołać i walczyć o swoje prawa przed sądem. Ostatecznie wychowawcy decyzją sądu zostali przywróceni do pracy.”Odczekano pewien czas i to samo” – pisze w swoim liście do redakcji proszący o anonimowość Czytelnik. „Dyrektorka przy wręczaniu wypowiedzeń podparła się wolą starosty. Przypominam, że te osoby wygrały w dwóch instancjach. Cała sytuacja nosi znamiona odegrania się na tych osobach. Dotyczy to osób z ponad 20-letnim stażem pedagogicznym (...).Najbardziej kuriozalna jest treść wypowiedzenia, w której wnika się praktycznie w sprawy prywatne, to np. ocena stanu rodzinnego i finansowego (...)”. Próbowaliśmy skontaktować się z dyrektor WPPR Agnieszką Popławską, ale przebywa na zwolnieniu lekarskim. Z kolei starosta

Krzysztof Lis zapytany o powody powrotu do całej sytuacji tłumaczy, że podobnie jak niegdyś placówka musi dostosowywać liczbę zatrudnionych wychowawców do liczby rzeczywiście przebywających w domu dziecka podopiecznych. Od 1 stycznia 2014 r. wszyscy pracownicy WPPR w Szczecinku obligatoryjnie przeszli z Karty Nauczyciela na tryb zatrudnienia pracowników samorządowych – powiedział w rozmowie z „Tematem” Krzysztof Lis. – Oznaczało to, że taki pracownik może pracować więcej niż umożliwia to nauczycielskie, 18-godzinne pensum. W międzyczasie okazało się, że w domu dziecka mamy 31 wykazanych w ewidencji wychowanków. Z tego 7 przebywa na stałe w różnych ośrodkach wychowawczych, 1 w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym, 2 z nich przebywa na tzw. stałym „gigancie”, a 1 w zakładzie leczniczym. Tak więc faktycznie w domu dziecka przebywa 23 wychowanków. - Zgodnie z ustawą wychowawca może się opiekować grupą mak-

symalnie 14 wychowanków – tłumaczył dalej starosta. – U nas były to grupy 6-osobowe. Dodatkowo podjęliśmy działania polegające na tym, by opuścić 3 piętro. Te pomieszczenia użycza poradnia psychologiczno-pedagogiczna. Być może w przyszłości całe to piętro będzie do dyspozycji poradni. WPPR zajmuje więc dwa piętra. Są tam dwie grupy dzieci, które mieszkają w komfortowych warunkach – pokojach 2,3-osobowych. Ponieważ okazało się, że dysponujemy większą liczbą godzin pracowników, razem z panią dyrektor podjęliśmy decyzję o redukcji etatów. Z dniem 6 marca 3 osoby otrzymały wypowiedzenie związane z wdrażanymi zmianami strukturalnymi. O tym, kogo będą dotyczyć redukcje, zadecydowała pani dyrektor. Krzysztof Lis podkreślał, że zwolnienia w szczecineckim domu dziecka były nieuniknione. Wyjawił, że powiat w niedalekiej przyszłości zamierza jeszcze bardziej ograniczyć liczbę przebywających tam dzieci na rzecz rodzinnych do-

mów dziecka. - Takie decyzje wynikają z faktycznej liczby dzieci – dodał nasz rozmówca. – W WPPR miesięczne utrzymanie jednego wychowanka kosztuje nas ok. 4,3 tys. zł. A na przykład w rodzinnym domu dziecka – 1,2 tys. zł. Chciałbym maksymalnie ograniczyć liczbę przebywających w WPPR wychowanków na rzecz powstających u nas rodzinnych domów dziecka. Takie domy – łącznie trzy - funkcjonują już w Godzisławiu i Przeradzi. Ustawodawca mówi, że do końca 2020 roku w dużych placówkach nie może przebywać więcej niż 14 dzieci. Ja założyłem, że taki efekt osiągniemy już w 2018 roku. I tu nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Rodzina to przecież zupełnie inne wychowanie... - Jak znam życie, to sprawa ta szybko się nie zakończy – zaakcentował na koniec starosta. – Osoby, które otrzymały wypowiedzenia, najpewniej odwołają się do sądu pracy i na rozstrzygnięcie, tak jak kilka lat temu, będzie trzeba znowu poczekać. (sz)

Trzcina na odcinku od plaży miejskiej przy ul. Mickiewicza do Łabędziej Wyspy zostanie skoszona.

Operacja „trzcina” na Trzesiecku Prawdopodobnie w marcu, o ile aura będzie sprzyjać, miasto przeprowadzi porządkowanie trzcinowiska na jeziorze Trzesiecko, na odcinku od Plaży Miejskiej do Wyspy Łabędzia. Jak nam powiedział szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Wojciech Smolarski, każda ingerencja pracowników w trzcinowe zarośla poprzedzona zostanie bardzo wnikliwą obserwacją. - Wszystko po to, by z całkowitą, stuprocentową pewnością wykluczyć gniazdowanie w trzcinach ptactwa wodnego – mówi W. Smolarski. - Z taką sytuacją spotkaliśmy się w ubiegłym roku. Dlatego nie cięliśmy trzcinowiska vis a vis Zakładu Karnego. Gniazdował tam, bowiem perkoz dwuczuby. Okazałe gniazdo zlokalizowała też para łabędzi. Dlatego nasze działania polegały na oczyszczeniu brzegu Trzesiecka tuż przy promenadzie na odległości 1 metra w głąb jeziora. Liczę się z tym, że podobna sytuacja może mieć miejsce również tej wiosny. Zarazem uspokajam mieszkańców, na pewno nie będziemy prowadzić usuwania trzciny w miejscach, gdzie gniazda lęgowe założy ptactwo wodne. Gdy już młode wyjdą z gniazda i emigrują w inne

zakątki naszego jeziora, wówczas podejmiemy dalsze decyzje. Jak powiedział nam W. Smolarski, miasto może kosić trzcinę nie tylko zimą czy wiosną, ale również w okresie wegetacyjnym - do sierpnia. Zdaniem urzędnika, trzcinowe porządki na wodzie pozwalają w najbardziej reprezentacyjnej części parku odsłonić widok na jezioro. „Pielęgnowanie” trzciny ma również umożliwić utrzymywanie czystości wody. Nie jest, bowiem tajemnicą, że gęste szuwary potrafią gromadzić wszelakie zanieczyszczenia pływające w wodzie. Tym bardziej, że na jeziorze przeważa cyrkulacja zachodnia i zachodnie wiatry, często silne, spychają na wschodni brzeg akwenu sporo śmieci. Nasi Czytelnicy dopytują, czy trzciny koło Plaży Miejskiej, ogólniaka, czy też w pobliżu Tajwanu i Jolki nie da się usunąć na stałe. - Takich działań nie możemy podejmować ze względu na tzw. Obszar Chronionego Krajobrazu. Jezioro Trzesiecko jest jego częścią. Dlatego w grę nie wchodzi żadne oranie dna, tylko wyłącznie koszenie trzcin na poziomie wody – kończy W. Wojciech Smolarski. (sw)


Konkurs ekologiczny „Las i jego mieszkańcy”.

O ekologii wiedzą wszystko W poniedziałkowy (23.03) poranek w Gimnazjum nr 3 spotkali się młodzi mieszkańcy naszego powiatu, aby po raz kolejny sprawdzić swoją wiedzę w cyklicznie organizowanym w Szczecinku konkursie ekologicznym, odbywającym się pod hasłem „Las i jego mieszkańcy”. Była to już XXVIII edycja konkursowych zmagań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Uczestnicy tradycyjnie musieli wykazać się często bardzo szczegółową wiedzą na temat roślinności i zwierzy-

ny, która występuje w podszczecineckich lasach, znajomością terminologii stosowanej przez leśników, biologów czy botaników oraz wiedzą z zakresu łowiectwa. - Nadrzędnym celem konkursu jest edukacja dzieci i młodzieży oraz poszerzanie ich wiadomości odnośnie otaczającego nas świata, a także sprawdzenie świadomości ekologicznej uczestników – mówi Paweł Mironowicz, prezes zarządu oddziału Miejsko-Gminnego Ligi Ochrony Przyrody i jednocześnie współorganizator konkursu. – To

foto:(mg)

Była to już XXVIII edycja konkursowych zmagań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. także okazja do tego, aby dowiedzieć się czegoś więcej, poszerzyć swoją wiedzę odnośnie lasu, jego mieszkańcach, ekosystemie i spotykanych często roślinach. Ale oczywiście ważna jest również dobra zabawa wszystkich uczestników. Konkurs tradycyjnie na poziomie szkół podstawowych i gimnazjalnych rozgrywany był drużynowo, natomiast na poziomie szkół ponadgimnazjalnych indywidualnie. Jak przyznaje nasz rozmówca, wszyscy uczestnicy zawsze są doskonale przygotowani i bardzo trudno ich „zagiąć”. W konkursowe szranki tego dnia stanęło blisko stu młodych ekologów, którzy udowodnili, że wiedza z zakresu ochrony środowiska i znajomości otacza-

jącej nas przyrody, zdecydowanie nie jest im obca. - Korzystając z okazji chciałbym za pośrednictwem „Tematu Szczecineckiego” podziękować dyrektor szkoły pani Elżbiecie Świderskiej za udostępnienie nam auli na potrzeby konkursu oraz pomoc w organizacji przedsięwzięcia oraz pani Barbarze Dawlewicz, również za tak wspaniałą organizację tego wydarzenia – dodaje Paweł Mironowicz. Tegoroczna edycja konkursu została zorganizowana przy współpracy m.in. Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego LOP w Szczecinku, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, szczecineckich Kół Łowieckich oraz Gimnazjum nr 3 im. A. Giedrysa w Szczecinku.

Wiosna w „Bajkowej Krainie” przy ul. Koszalińskiej.

Wiosnę powitali również w żłobku

Podczas wiosennego poniedziałku w szczecineckim żłobku nie zabrakło wesołych tańców ani różnych sprawnościowych konkurencji

W poniedziałek (23.03) do Żłobka „Bajkowa Kraina” przy ul. Koszalińskiej zawitała wiosna. Zarówno młodsze dzieci grupy Krasnoludki, jak również starsze maluchy z grupy Biedroneczki do tego ważnego dla nich wydarzenia przygotowywały się od wielu dni. Wraz opiekunkami wykonały kolorowe prace plastyczne - motylki i kwiatki przypominające o budzącej się do życia przyrodzie. Oczywiście wszyscy wspólnie zadbali również o należyte w dniu „Święta Wiosny” stroje. Każdy maluszek miał na sobie wiosenne symbole - barwne, bibułkowe kokardy, wianki i opaski. - Pierwszego dnia wiosny w żłobku nie brakowało atrakcji. Wybraliśmy się na wspólny spacer, razem przygotowaliśmy też inspirujące zabawy artystyczne – powiedziała nam jedna z opiekunek, Monika Antoszczak. – Dzieci pożegnały zimę, śpiewając takie piosenki, jak „Maszeruje wiosna” czy „Kle, kle boćku”. To, że pojawiły się między osiedlowymi blokami w kolorowych strojach, wywołało mnóstwo uśmiechów na twarzach przechodniów. Ponieważ okazało się, że jest dość zimno, postanowiliśmy skrócić spacer i zakończyć

wiosenną zabawę w sali. Jak się dowiedzieliśmy, podczas wiosennego poniedziałku w szczecineckim żłobku nie zabrakło wesołych tańców ani różnych sprawnościowych konkurencji. Były też

Maciej Gaca:

zabawy z chustą, balonami, a także bańki mydlane. Opiekunki zapewniały, że pierwszy dzień wiosny w żłobku maluchy będą wspominać jeszcze długo. (sz)


Marta gotuje

Marta Karcz

Omlet ze szpinakiem i kozim serem

Im bliżej Świąt Wielkiej Nocy, tym więcej dań z jajek pojawia się w mojej kuchni. Eksperymentuję, aby w końcu wybrać te najsmaczniejsze, które postawię na świątecznym stole. Oczywiście nie obejdzie się bez tradycyjnych jaj ze świeżym chrzanem. Lubię jednak, kiedy jest większy wybór jajecznych potraw, ponieważ wiem, że nie wszyscy, których będę gościć przepadają za ostrym smakiem chrzanu. Przygotuję więc omlety z kozim serem i szpinakiem, a obok nich postawię miseczkę świeżych, soczystych, wiosennych przysmaków – cykorię, awokado, zioła. W przepisie użyłam świeżego koziego serka, który po usmażeniu omletu cały czas pozostaje kremowy, a kiedy się już wkroimy, pysznie wypłynie ze środka. Jeśli mamy ochotę na coś bardziej wyrazistego w smaku, możemy użyć dojrzewającej koziej rolady z porostem naturalnej pleśni. Wybór szpinaku nie jest przypadkowy – zaczął już się pojawiać w sklepach, jest zwiastunem wiosny, a połączenie zielonych liści z jajkiem to zawsze dobry pomysł i stało się już klasyką. Jeśli wolimy śniadania na słodko, zrezygnujmy ze szpinaku i przygotujmy omlet tylko z kozim serkiem. Możemy wówczas wymienić gałkę muszkatołową na cynamon, a zamiast miseczki warzyw, podajmy

słoiki z ulubionymi konfiturami lub miodem oraz świeże owoce. Ponieważ na te rodzime i sezonowe trzeba jeszcze poczekać, mogą to być banany, grejpfruty, kiwi. Zawsze też możemy sięgnąć po Renety, które przed podaniem warto podsmażyć z odrobiną masła i miodu, żeby nie były kwaśne. Twarożek z koziego mleka jest bardzo uniwersalny i będzie zawsze dobrze smakować i na słodko i na słono. Szpinak dokładnie płuczemy, większe liście rwiemy na kawałki, mniejsze pozostawiamy w całości; zostawiamy też łodyżki, jeśli nie są zbyt twarde i łykowate. Na patelni rozgrzewamy odrobinę masła i oliwy, wrzucamy szpinak i smażymy, aż cała woda odparuje i liście zwiędną. Doprawiamy do smaku i przekładamy na talerz. Patelnię przecieramy papierowym ręcznikiem, aby oczyścić ją z wszelkich szpinakowych resztek. Dodajemy odrobinę masła i z pomocą papierowego ręcznika rozprowadzamy tłuszcz po całej powierzchni naczynia, co zapobiegnie przywarciu omletu do dna patelni. W miseczce ubijamy jaja z mlekiem, dodajemy pieprz do smaku i przelewamy masę na gorącą patelnię. Gdy zacznie się lekko ścinać pod spodem, solimy po całej powierzchni, a następnie na środku, wzdłuż omle-

Omlet ze szpinakiem i kozim serem (1 porcja) garść świeżego szpinaku trochę masła i oliwy, do smażenia sól i świeżo zmielony pieprz do smaku 2 jajka (polecam z wolnego chowu) 2 łyżki pełnotłustego mleka gałka muszkatołowa, do smaku 1 czubata łyżka koziego serka Dodatki: awokado, liście cykorii lub sałaty, suszone płatki chili, listki świeżej kolendry lub pietruszki, oliwa.

tu, rozkładamy szpinak oraz serek (ten najłatwiej jest nałożyć łyżeczką). Posypujemy dodatki odrobiną gałki muszkatołowej i zarzucamy boki omletu tak, aby przykryły środek z dodatkami. Smażymy jeszcze przez chwilę i odwracamy omlet na drugą stronę na ok. 30 sekund, żeby środek jeszcze bardziej się ściął.

Przekładamy na talerz i podajemy z warzywami posypanymi płatkami chili i skropionymi oliwą. Jeśli będziemy przygotowywać omlety dla kilku osób, najłatwiej będzie smażyć po jednym na raz. Te gotowe przechowujmy przykryte kawałkiem folii aluminiowej w piekarniku nagrzanym do 140°C.

Twoje zdrowie w Twoich rękach

Ewelina Wieczorek

Witamina D i jej właściwości Skąd czerpać naturalną witaminę D?

Tydzień temu rozpoczęłam tematykę witamin. Zaczęłam od witaminy D, witaminy zwanej witaminą słońca. W jednej z prac kiedyś przeczytałam, że odpowiednia ilość witaminy D znacznie zmniejsza ryzyko zapadnięcia np. na stwardnienie rozsiane. Idąc dalej, można przypuszczać, że u wielu chorych można byłoby zmniejszyć cierpienia związane z chorobą (o roli witaminy D w zapobieganiu schorzeniom napiszę w następnym artykule). Aby to się stało, trzeba by zapewnić im odpowiednią podaż witaminy D w odpowiedniej formie – najlepiej tej ze słońca. Niestety znamy nasz klimat i wiemy, że w Polsce słońce jest, że tak powiem, „towarem deficytowym”. Nie możemy więc zapewnić sobie odpowiedniej ilości całkowicie naturalnej witaminy D przez cały rok. Zalecenia 400 IU witaminy D dziennie, o których pisałam ostatnio, nie mają prawdopodobnie żadnego znaczenia dla zdrowia człowieka i większą jej ilość w formie całkowicie naturalnej możemy zapewnić sobie tylko w miesiącach od maja do września. Skąd pozyskać naturalną witaminę D? Dziwne są zalecenia ekspertów, by nie wystawiać się na słońce, zwłaszcza w godzinach południowych (11:00-15:00). Powiem więcej, bardziej kuriozalnej rady w życiu nie słyszałam, zwłaszcza, że nie

ma ona żadnego logicznego uzasadnienia, a jedynie pozbawia nas możliwości nasycenia się omawianą przeze mnie witaminą, jakże ważną. Zaczyna się wiosna i niech Państwu nawet nie przyjdzie do głowy, by smarować buźki i rączki swoich dzieci, wnuków (i swoje własne), kremami z filtrem idąc na spacer. Wystawiać, wystawiać i raz jeszcze wystawiać się na słoneczko w dzień! Można jedynie posmarować skórę zwykłym kremem ochronnym czy nawilżającym odpowiednim dla dzieci. I nic więcej, żadnych filtrów. Filtr można zastosować jedynie wtedy, gdy jedziemy latem nad morze i planujemy przebywać długo na plaży bądź zamierzamy pracować długo (wiele godzin) w ogrodzie na pełnym słońcu z odkrytym ciałem. Wówczas ma to swoje uzasadnienie. Promieniowanie UVB, UVA i UVC Aby uargumentować to, co napisałam przed chwilą, należy zaczerpnąć łyk wiedzy na temat promieni słonecznych. Światło UVA to światło o długich falach, które dociera do powierzchni Ziemi. Światło UVB ma krótsze fale i w większości przedostaje się do Ziemi, ale nie całkowicie. UVC zaś nie dochodzi w ogóle do Ziemi. Na naszą skórę pada zatem światło z zakresu UVA i UVB, jednak tego pierwszego

(UVA) mamy sto razy więcej niż drugiego (UVB). Promienie UVA mają zdolność do głębszego penetrowania warstw skóry. Ta część światła słonecznego powoduje powstawanie wolnych rodników, uszkadza kolagen, powoduje zmarszczki. Ten rodzaj światła uznaje się za główną przyczynę zwiększonego ryzyka powstania nowotworów skóry. Światło z zakresu UVB natomiast w mniejszym stopniu przenika przez warstwy naszej skóry, to ono powoduje zaczerwienienie naskórka podczas oparzenia słonecznego, może się przyczyniać również do powstania nowotworów skóry, jednak to właśnie UVB jest jedyną frakcją światła słonecznego, powodującą powstanie witaminy D chroniącej cały organizm człowieka przed nowotworami! I bardzo ważną rzeczą jest, że w samo południe dociera do nas zarówno dużo „złego” UVA, ale i dużo „dobrego” UVB. Rano i po południu zaś, dociera do nas ciągle dużo „złego” UVA, ale jednocześnie bardzo niewiele UVB. Z tej właśnie przyczyny opalając się przed południem i po południu, nasz organizm nie jest w stanie wytworzyć ochronnej i dobroczynnej witaminy D. Konkluzja jest zatem taka, by przebywać na słońcu również, a nawet głównie w południe. Tylko wówczas możemy nasycić się witaminą słońca.

Czy warto się opalać? Żeby osiągnąć same korzyści z przebywania na słońcu i zapewnić sobie jak najlepszą dla siebie ilość witaminy D, dr Michael Holick zaleca dobierać taką długość naświetlania skóry, aby na drugi dzień nie było jej zaczerwienienia. Najczęściej wystarczy 15 minut w samo południe w miesiącach letnich. Można robić to wówczas codziennie, bez żadnego ryzyka. Jeśli jedziemy na plażę, najpierw naświetlamy całe ciało bez smarowania się przez około 15 minut, pozwalamy skórze i światłu UVB na wytworzenie witaminy D, a potem można się nasmarować kremem z filtrem. Jest jednak ważna rzecz! Otóż opalenizna, którą zyskujemy na skutek opalania się, zabezpiecza nas przed słońcem. Jest jakby reakcją obronną na zbyt dużo promieni słonecznych. Zatem zgodnie z logiką, w momencie, gdy się opalimy na brąz, nie możemy zapewnić sobie już wystarczającej dawki witaminy D, właśnie z tego powodu, że doprowadziliśmy do tej reakcji obronnej i skóra mówi: „dość słońca, nie przyjmuję teraz już promieni słonecznych”. Szkoda, bo zmniejszamy tym sposobem szansę na to, by nasycić się na „zaś” witaminą D. Od października w Polsce często jest już szaro, ponuro, nie zawsze świeci słońce. Jednak Ci, którzy zapewnili sobie dużą dawkę witaminy latem, będą jeszcze czerpali

z jej pokładów zmagazynowanych w tkance tłuszczowej. Zatem nie warto opalać się na brąz, zwłaszcza na początku lata. Jeśli już tak bardzo zależy nam na opaleniźnie, lepiej wstrzymać się do sierpnia, by chociaż w czerwcu i lipcu wytworzyć sobie jak największą ilość witaminy D. Wiem, że dla wielu osób jest to absolutnie nie do przyjęcia, bo ładna opalenizna jest dla nich kwestią wręcz priorytetową podczas wakacji. No cóż, coś za coś. W tym wypadku musimy niestety wybierać: brązowa skóra czy naturalna witamina D na długi czas i tym samym profilaktyka w pełnym znaczeniu tego słowa. Czy można przedawkować witaminę D ze słońca? Witamina D jest magazynowana w tkance tłuszczowej, z której jest stopniowo uwalniana wiele dni. Dlatego kilka dni bez słońca nie stanowi dla nas problemu. Przy naświetlaniu większych powierzchni ciała latem, organizm potrafi wytworzyć nawet 20 000 IU witaminy D. Nie musimy jednak bać się przedawkowania witaminy D czerpanej ze słońca, bo nie jest to możliwe. Nie ma lepszej formy witaminy D niż ta wytworzona przez słońce. Od listopada do kwietnia oczywiście należy ją uzupełniać w formie dobrego suplementu. www.epicentrumzdrowia.pl


WITAJCIE NA ŚWIECIE MALUCHY Agatka - ur 20.03 - 2700 g - 47 cm.

Zosia - ur. 20.03 - 2580 g - 49 cm.

Jan, ur. 19.03, 3580 g, 56 cm.

Klara, ur. 19.03, 2950g, 50 cm.

Laura - ur 23.03 - 3320 g - 56 cm.

Tobiasz, ur. 19.03, 3970g, 56 cm.

Sona - ur. 20.03 - 3400 g - 55 cm.

Tobiasz, ur. 19.03, 3970g, 56 cm.

Oskar - ur. 23.03 - 3840 g - 56 cm.

Mikołaj - ur. 25.03 - 3590 g - 58 cm

Oliwia - ur. 23.03 - 2690 g - 51 cm.

Maria, ur. 19.03, 2790g, 56 cm.

Antonina, ur. 18.03, 3180 g, 50 cm.

Diana, ur. 17.03, 3760g, 55 cm.

Dziewczynka, ur. 20.03, 3400 g, 55 cm.

Karol - ur. 21.03 - 3520 g - 57 cm.

Klara - ur 19.03 - 2950 g - 50 cm.

Witaj pierwsza klaso!

Klasa I „D” ze Szkoły Podstawowej nr 7 im. Noblistów Polskich w Szczecinku. Wychowawczynią pierwszoklasistów jest Iwona Jaczewska. Uczniowie znakomicie radzą sobie z pisaniem, czytaniem i liczeniem. Nie jest im obca także informatyka. W dniu wykonywania pamiątkowej fotografii pierwszoklasiści zabrali nas w podróż do świata komputerów. Klasa I D liczy 22 osoby. (sz)


Ogłoszenia towarzyskie prosimy dostarczać osobiście

Zamienię

DREWNO OPAŁOWE liściaste, twarde. Brzoza, jesion, olcha, buk, dąb. 120 zł za metr. Odbiór własnym transportem, ilość ograniczona Piława, 78-446 Silnowo Tel. 793 385 810, 607 579 858. KACZKI, gęsi, indyki, chów tradycyjny. Tel. 94 375 79 14, 606 108 233. KOMPLET mebli kuchennych- używany - 200 zł, ława - 20 zł. Tel. 94 374 83 75, 536 999 415. KONSOLA xbox 360, dwa pady oraz sensor kinect, do tego 12 gier, 700 zł. Tel. 730 213 526.

KAWALERKĘ ul. Kopernika koło Polo Marketu, IIp, po remoncie, jasna kuchnia, nie wymaga wkładu finansowego. Tel. 507 339 872. MIESZKANIE 2p, 56 m2 własnościowe, balkon, garaż, bezczynszowe, koło Grzmiącej w Równym, cena do uzgodnienia. Tel. 789 148 572. MIESZKANIE 2p, Ip, 43 m2 po generalnym remoncie, do odświeżenia, plus garaż, grodzona działka z altanką - 89 tys. z garażem włas. Tel. 606 597 673. MIESZKANIE 57m2, I p, 3p, środkowe, duży balkon. Tel. 506 980 405.

MIESZKANIE 62 m2, 3 pokoje, w absolutnym centrum ul. Boh. Warszawy na mniejsze, po remoncie, ogrzewanie z MEC. Tel. 609 111 088. Auto - moto FIAT ducato long 98 r 2,5 td, cena do uzg. Tel. 723 936 204. SKUPUJĘ auta za gotówkę, nowsze i starsze, bezwypadkowe, powypadkowe, osobowe i busy. Wycena na miejscu, dojazd do klienta. Tel. 794 388 383.

PRASĘ do słomy FORTSCHRITT 442, robiącą małe kostki, stan bdb, cena 3900 zł. Tel. 692 189 903.

TANIO atrakcyjną działkę 3900 m2 w Radomyślu. Tel. 516 249 289.

Różne

PŁYTY wiórowe laminat obustronny, kolor mahoń, wymiary 183x122,5 x 2,0, szt. 5 i spawarka transformatorowa. Tel. 509 411341.

TANIO atrakcyjną działkę koło Szczecinka z lasem nad rzeczką, przy drodze asfaltowej. Tel. 516 249 289.

ROWERY - 100 zł, lodówkę -100 zł. antyki - szafę, radio, buty nike od 40-44. Tel. 513 570 943.

Do wynajęcia mam

AVON - zostań konsultantką, zamawiaj kosmetyki ze zniżką, otrzymasz materiały promocyjne w pracy, prezent na start oraz wiele innych ofert które proponuje firma. Tel. 505 661 330.

SIPOREKS oraz inne materiały budowlane. Tel. 509 896 826. ZBOŻA: owies, pszenżyto, pszenicę, jęczmień, dzwonić po 19-tej. Tel. 672 660 860. Kupię ANTYKI, meble, monety, medale, radia lampowe, lampy, wagi, obrazy, porcelanę, zegary i inne starocie oraz poroża. Tel. 698 737 560.

DO WYNAJĘCIA kawalerka umeblowaną w bloku. Tel. 723 936 204. DOM w Podgajach na długi okres czasu, 3p, kuchnia, łazienka, garaż, pomieszczenia gospodarcze, duże podwórko i ogród. Tel. 886 690 675. HALĘ 400 m2 na magazyn lub na działalność usługową, wszystkie media (razem z ogrzewaniem). ul. Łowiecka 2 (dawna Trzesieka) Tel. 660 426 168.

POROŻE wszystko. Tel. 697 117 331.

LOKALE do wynajęcia w centrum! 20, 30, 40 i 50 m2. Możliwość negocjacji ceny! Tel. 602 816 931, 784 378 533.

ZBOŻA paszowe, kons. oraz eko: pszenica, jęczmień, owies, pszenżyto, pszenica, żyto, łubin, groch. min 24t. zapew. transport, płacimy w dniu odbioru. Tel. 509 942 079.

MIESZKANIE 2-3 pokojowe, 70 m2 Ip do remontu, Skotniki. Tel. 602 816 931 lub 784 378 533.

Nieruchomości - sprzedaż DOM jednorodzinny wolnostojący 175 m2 z garażem, działką 410 m2, ul. Królowej Jadwigi. Tel. 532 096 441. DOM o pow. 110 m2, budynki gospod.o pow. 700 m2, lub zamienię na mieszk. 3 pok. do II p. Żółtnica ul. Szczecinecka 8, 190 tys. do uzgodnienia. Tel. 516 274 201. DZIAŁKĘ budowlaną 2100 m2, media przy działce, ul. Boczna. Tel. 884 687 135.

MIESZKANIE 70 m2 dwa bardzo duże pokoje, kuchnia, łazienka, nieumeblowane, centrum miasta, kaucja 2000 zł. Tel. 725 034 276.

JEŻELI możesz podarować coś z wyprawki dla niemowlęcia (ubranka, wózek, łóżeczko) zadzwoń, proszę Tel. 787 042 285. Usługi A nowe pożyczki z dostawą do domu od 300 do 5.000 złotych. Tel. 508 593 834. AGD naprawa ekspresowa: pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Tel. 94 372 06 13. BUDGARDEN domów, elewacje, ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz. Mini koparka, odwadnianie terenów. Tel. 600 983 316. BUDOWLANO - remontowe: malowanie, szpachlowanie, glazura, zabudowy, hydraulika, elektryka i inne. Fachowo, solidnie i w rozsądnej cenie. Tel. 603 493 544.

POMIESZCZENIA magazynowo-warsztatowe 140 m2 i 180 m2 na terenie „ruskich koszar” - atrakcyjny czynsz. Tel. 660 455 618.

BUDOWY domów, elewacje, ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz. Mini koparka, odwadnianie terenów. Tel. 600 983 316.

Do wynajęcia szukam

CYKLINOWANIE i układanie podłóg drewnianych i paneli. Tel. 880 165 586.

MIESZKANIA do 37m2 w starym budownictwie, w Szczecinku. Tel. 698 477 862.

GARAŻ z kanałem, z oświetleniem. osiedle Zachód, cena do uzgodnienia. Tel. 500 610 434.

KUPON WAŻNY DO 31 MARCA

CYKLINOWANIE, układanie podłóg z desek, parkietów oraz panele, solidnie. Tel. 94 374 58 34, 880 165 586. CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889.

GABINET psychoterapii indywidualnej. Psychoterapia uzależnień, współuzależnienia i DDA, por. rodzinne, profilaktyka, diagnoza uzależnienia mgr Dorota Budzisz. Tel. 604 780 718. Email: dorota-budzisz@o2.pl PRZEWOZY międzynarodowe i krajowe, z adresu pod adres, pow. 3 osób możliwość wyjazdu w każdej chwili, obsługa lotnisk, imprez. Usługi lawetowe. Tel. 604 272 178. SUKNIE ślubne, również nietypowe rozmiary - wielka wyprzedaż, wypożyczanie Szczecinek ul. Derdowskiego 6. Tel. 604 897 703. SZYBKA pożyczka również dla osób z zajęciami komorniczymi, dochodami z MOPS, zasiłkami i alimentami. Tel. 666 000 555 lub 600 348 643 WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel. 601 613 973.

ODPOWIEDZIALNA pani w średnim wieku zaopiekuje się osobą starszą lub jako pomoc domowa. Tel. 795 164 448. PANIE do pracy w restauracji, sprzątania pensjonatu. Praca w sezonie nad morzem. Tel. 532 686 022. PRACA stała w „Kredensie” na umowę, 2 dni pracy - 2 dni wolne, w miłej atmosferze dla mężczyzny z prawem jazdy kat. B. Tel. 94 374 42 00. SZUKAMY kierowcy na ciężarówkę, prawo jazdy C, dobre zarobki, praca trzy dni w tygodniu. Tel. 665 961 429. ZATRUDNIĘ osoby na stanowisko elektromonter (techniczna obsługa odbiorców) z te renu pow. szczecineckiego - wymagania: upraw. elektryczne E do 1kV Tel. 601 284 018.

Nauka

ZLECĘ wykonanie wiaty ogrodowej na działce za rozsądną cenę. Tel. 539 981 847.

JĘZYK polski - doświadczona nauczycielka, wysoka skuteczność uczenia, każda pomoc np. prace domowe,problemy z ortogr. nadrob. zaległości, doskonałe warunki. Tel. 791 740 205.

SZCZECINECKI TELEFON MIŁOSIERDZIA

KOREPETYCJE z matematyki, przygotowanie do sprawdzianów i egzaminów, pomoc w nauce. Tel. 603 101 603. KURSY zawodowe w marcu-wózki widłowe, ładowarki teleskopowe, HDS- żurawie przenośne, suwnice, podnośniki koszowe 28.03 www. brian-expert.pl. Tel. 503 745 070. Praca AVON - zostań konsultantką, zamawiaj kosmetyki ze zniżką, otrzymasz materiały promocyjne w pracy, prezent na start oraz wiele innych ofert które proponuje firma. Tel. 505 661 330.

697-755-214 SZCZECINECKIE FORUM POMOCY www.dobrodzieje.org Przyjmujemy i przekazujemy informacje od dobrodziejów o różnych formach pomocy - w tym i o darmowym sprzęcie rehabilitacyjnym, AGD, RTV oraz meblach – dla osób potrzebujących. Fundacja „Miłosierdzie i Wiedza” ul. 9-go Maja 12/12 (Centrum NGOs w Szczecinku). Zapraszamy od wtorku do piątku w godz.: 12.00 -18.00

Wójt Gminy Grzmiąca działając na podstawie z art. 35 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997 r. /Dz. U. z 2014 r., poz. 518 z późn. zm./ informuje, że w siedzibie Urzędu Gminy w Grzmiącej wywieszono na tablicy ogłoszeń w dniu 23.03.2015 roku na okres 21 dni wykaz nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży w drodze przetargu ustnego nieograniczonego, działkę ewidencyjną nr 5/20 o powierzchni ogólnej 0,1094 ha, położoną na terenie obrębu miejscowości Grzmiąca przy ulicy Spółdzielczej.

REKLAMA

Sprzedam


ogłoszenie o przetargu na zbycie nieruchomości Burmistrz Miasta Szczecinek ogłasza 1. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działka nr 1012 o pow. 791 m², położonej w obrębie 13 przy ul. Wodociągowej w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „NARUTOWICZA - II” pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną wolnostojącą z funkcją uzupełniającą – usługi komercyjne. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej nr KO1I/00020983/2 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Przez działkę przebiegają podziemne sieci uzbrojenia tj. : sieć energetyczna i wodociąg. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem w/w sieci, wymagane jest ich przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właścicieli w/w sieci. Nabywca nieruchomości zobowiązany będzie do ustanowienia na nieruchomości nieograniczonej w czasie nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Spółki z o.o. z siedzibą w Szczecinku jako właściciela wodociągu. Ze szczegółową informacją o treści służebności, która obciążać będzie działkę nr 1012 w obr. 13 oraz lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości pok. 203. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

90.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 9.000,00 zł 900,00 zł

2. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działka nr 1014 o pow. 875 m², położonej w obrębie 13 przy ul. Wodociągowej w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „NARUTOWICZA - II” pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną wolnostojącą z funkcją uzupełniającą – usługi komercyjne. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej nr KO1I/00020983/2 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Przez działkę przebiegają podziemna sieć uzbrojenia - wodociąg. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem w/w sieci, wymagane jest jej przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właściciela sieci. Nabywca nieruchomości zobowiązany będzie do ustanowienia na nieruchomości nieograniczonej w czasie nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Spółki z o.o. z siedzibą w Szczecinku jako właściciela wodociągu. Ze szczegółową informacją o treści służebności, która obciążać będzie działkę nr 1014 w obr. 13 oraz lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości pok. 203. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

9.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 9.900,00 zł 990,00 zł

3. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działka nr 156/15 o pow. 947 m2 w obrębie 12 przy ul. Kościuszki w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „KILIŃSKIEGO” pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z dopuszczeniem lokalizacji : budynków pomocniczych, sieci infrastruktury technicznej. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej nr KO1I/00042961/2 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

130.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 3.000,00 zł 1.300,00 zł

4. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działki nr 254/2 i 272/4 o łącznej pow. 1.000 m2 w obrębie 20 przy ul. 28-go Lutego w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „28Lutego III” pod lokalizację budynków usługowych, budynków mieszkalnych wielorodzinnych, usług w parterach lub kondygnacji podziemnej budynków mieszkalnych, garaży wyłącznie w formie zespołów garaży. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej KW nr KO1I/00022465/9 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Przez działki przebiegają podziemne sieci infrastruktury technicznej – sieć telefoniczna oraz sieć cieplna. Nabywca nieruchomości zobowiązany będzie do ustanowienia na nieruchomości nieograniczonej w czasie nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz Miejskiej Energetyki Cieplnej Spółki z o.o. z siedzibą w Szczecinku jako właściciela sieci cieplnej. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem sieci, wymagane jest jej przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właściciela sieci. Ze szczegółową informacją o treści służebności, która obciążać będzie działki nr : 254/2 i 272/4 w obrębie 20 oraz lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości p. 203. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

190.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 19.000,00 zł 1.900,00 zł

5. II przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działka numer 138 o pow. 665 m2, położonej w obrębie 12 przy ul. Szczecińskiej w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Szczecińska” pod usługi z dopuszczeniem obiektów towarzyszących – garaży. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej KW nr KO1I/00015237/0. Pierwszy przetarg na sprzedaż w/w nieruchomości odbył się w dniu 19.02.2015r. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

58.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 5.800,00 zł 580,00 zł

6. II przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działka nr 685 o pow. 1.827 m2, położonej w obrębie 13 przy ul. Słowiańskiej w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „28 Lutego I” pod zabudowę usługową. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej KW nr KO1I/00026525/6 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Przez działkę przebiegają podziemne sieci uzbrojenia tj.: sieć gazowa, energetyczna, telekomunikacyjna oraz nieczynna sieć ciepłownicza. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem w/w sieci, wymagane jest ich przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właścicieli w/w sieci. Z lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości pok. 203. Pierwszy przetarg na sprzedaż w/w nieruchomości odbył się w dniu 19.02.2015r. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

295.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 29.500,00 zł 2.950,00 zł

7. II przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działki numer : 333/1, 1034/1 i 1034/2 o łącznej pow. 828 m2, położonej w obrębie 13 przy ul. Wyścigowej w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „CENTRUM” pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną z dopuszczeniem usług. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej KW nr KO1I/00022580/1 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Przez działkę przebiega podziemna sieć infrastruktury technicznej – sieć energetyczna. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem sieci, wymagane jest jej przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właściciela sieci. Z lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości pok. 203. Pierwszy przetarg na sprzedaż w/w nieruchomości odbył się w dniu 19.02.2015r. Cena wywoławcza Wadium Minimalne postąpienie

-

290.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) 29.000,00 zł 2.900,00 zł

http://ofertaszczecinek.emienie.pl/

REKLA-

Przetarg w/w nieruchomości zostanie przeprowadzony w dniu 29 kwietnia 2015 r. o godz. 10-tej w siedzibie Urzędu Miasta Szczecinka przy Placu Wolności 13. Osoby zainteresowane winny dokonać wpłaty wadium na konto Miasta Szczecinek numer 71 8566 1042 0001 2250 2000 0002 w Bałtyckim Banku Spółdzielczym w Darłowie O/Szczecinek w taki sposób, aby na koncie Miasta wpłata znalazła się najpóźniej w dniu 23 kwietnia 2015 r. Warunkiem udziału w przetargu jest przedłożenie komisji przetargowej dowodu wniesienia wadium. Osoby fizyczne zobowiązane są do osobistego stawiennictwa w dniu przetargu z dowodem tożsamości lub mogą być reprezentowanie przez pełnomocnika na podstawie pełnomocnictwa sporządzonego notarialnie, w przypadku osób prawnych wymagane jest okazanie : pełnomocnictwa sporządzonego notarialnie uprawniającego do wzięcia udziału w przetargu, aktualnego wypisu z rejestru (aktualność wypisu z rejestru powinna być potwierdzona w sądzie w okresie 3 miesięcy przed datą przetargu). Przystępujący do przetargu zobowiązani są do przedłożenia komisji potwierdzenia wpłaty wadium (w przypadku rozdzielności majątkowej, na wpłacie winny znajdować się imiona i nazwiska wszystkich osób nabywających nieruchomość). Przy wpłacie wadium, na dowodzie wpłaty należy określić nieruchomość poprzez podanie numeru działki i obrębu ewidencyjnego. Za datę wniesienia wadium uważa się datę wpływu środków pieniężnych na rachunek Miasta Szczecinek. Wniesione wadium przez uczestnika, który przetarg wygra zalicza się na poczet ceny nabycia nieruchomości. Cena nieruchomości osiągnięta w przetargu płatna jest jednorazowo przed zawarciem umowy notarialnej. Nabywca nieruchomości ponosi wszelkie koszty związane z nabyciem nieruchomości. Zawiadomienie o miejscu i terminie zawarcia umowy notarialnej nastąpi w ciągu 21 dni od dnia rozstrzygnięcia przetargu. Jeżeli osoba ustalona jako nabywca nieruchomości nie stawi się bez usprawiedliwienia do zawarcia umowy, wpłacone wadium nie podlega zwrotowi. Działki licytowane będą w kolejności ujętej w ogłoszeniu. Bliższych informacji udziela się w Wydziale Nieruchomości Urzędu Miasta Szczecinka pok. nr 203 (II p.) lub telefonicznie pod numerem (0-94) 371-41-41(40). Ogłoszenie o przetargu wywieszono na tablicy ogłoszeń Wydziału Nieruchomości w Urzędzie Miasta w oraz opublikowano na stronach internetowych : www.szczecinek.pl – Zamówienia Publiczne - Strefa Inwestora Nieruchomości przeznaczone do sprzedaży oraz www.bip.szczecinek.pl – Przetargi na zbycie nieruchomości.


Świdwin wygrywa w Szczecinku

foto:Alik Buczacki

foto:Wielim Szczecinek

Międzynarodowy Turniej Badmintona w Lubniewicach

Juniorzy UKS Gwda pojechali po nowe doświadczenia i sprawdzian swoich umiejętności w konfrontacji z seniorami tej dyscypliny sportu. 21 i 22 marca odbył się w Lubniewicach Międzynarodowy Turniej Badmintona. Zawody rozgrywano w 8 konkurencjach, a na starcie stanęło 90 zawodników i zawodniczek między innymi z Berlina, Wrocławia, Szczecina, Poznania, Torunia, Zielonej Góry, Sianowa. Nie zabrakło oczywiście zawodników z Gwdy Wielkiej. - Turniej ten był rozgrywany w kategorii dla dorosłych, niemniej jednak nasza reprezentacja składała się z samych juniorów, jednego młodzika i jednego seniora – mówi Tematowi Alik Buczacki, opiekun sekcji badmintona UKS Gwda Wielka. - Największy sukces odniósł dla naszego klubu 11 letni Kacper Ku-

rek, który startując z zawodnikami dużo starszymi od siebie zajął drugie miejsce w kategorii C, zdobywając uznanie zgromadzonej publiczności i licznych zawodników. Juniorzy UKS Gwda pojechali po nowe doświadczenia i sprawdzian swoich umiejętności w konfrontacji z seniorami tej dyscypliny sportu. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z postępu naszych podopiecznych, którzy wykazali dużego ducha walki rozgrywając zaciekłe pojedynki ze starszymi od siebie zawodnikami – podsumowuje Alik Buczacki, podkreślając jednocześnie wysoki poziom organizacji, który był zasługą gospodarza imprezy, Roberta Aleksandrowicza. (red)

Wielim przegrał z Koroną Moi podopieczni zagrali bardzo źle, nic nam dziś nie wychodziło. Po prostu piłkarska tragedia - w taki sposób skomentował dla „Tematu” mecz swoich piłkarzy trener Wielimia Michał Ponichtera. 21 marca na stadionie w Szczecinku Wielim podejmował zespół Korony Człopa. Goście wygrali 2:0 (1:0) po bramkach Pisały i samobójczym trafieniu Błanka. Po dzisiejszym meczu Wielim z dorobkiem 22 pkt. zajmuje 9 miejsce w ligowej tabeli. Za tydzień szczecineccy piłkarze zagrają u siebie z Wybrzeżem Biesiekierz. (sw)

21 marca odbył się turniej piłkarski o Puchar Dyrektora Banku Zachodniego WBK Oddział w Szczecinku dla chłopców z rocznika 2001 i młodsi. W turnieju wzięło udział sześć drużyn. Grano systemem „każdy z każdym”. Zawody odbyły się w sportowej atmosferze. Mecze były bardzo zacięte, a ostateczny rezultat rozstrzygnął się w dwóch ostatnich pojedynkach. Klasyfikacja końcowa: I - Technik Świdwin 11 pkt, bramki 13 - 2, II - Junior Kalisz Pomorski 10 pkt, bramki 6 - 5, III - Pionier 95 Borne Sulinowo 8 pkt, bramki 6-4, IV - Wielim I Szczecinek5 pkt, bramki 7 – 4, V - Wielim II Szczecinek 4 pkt, bramki 3 – 8,

W rocznicę przełamania Wału Pomorskiego 21 marca Szczecineckie Bractwo Kurkowe przy współpracy Ośrodka Sportu i Rekreacji, Urzędu Miasta Szczecinek oraz Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinku zorganizowało Szczecinecki Turniej Strzelecki w Konkurencji Karabinek Pneumatyczny. Zawody miały na celu uczczenie 70-tej rocznicy przełamania Wału Pomorskiego na ziemi szczecineckiej. Były też dobrą okazją, by szczecinecka młodzież mogła spędzić wolny czas w ciekawy sposób. Oto wyniki. W kategorii młodzieżowej wśród zespołów chłopięcych najlepszy okazał się ZS nr 1 (Kamil Melonik, Sebastian Bieguński, Oskar Drewnowski), dalej uplasowało się Gimnazjum Publiczne z Bobolic (Kacper Kurta, Tobiasz Banaszek, Konstanty Hnat) oraz ZS im. A.L. w Białym Borze (Andrzej Abo-

Akademicy w Gryfinie - na remis Zespoły trampkarzy Akademii Piłkarskiej Szczecinek rozegrały pierwszą kolejkę rundy rewanżowej na wyjeździe z Energetykiem Junior Gryfino. Trampkarze starsi (trener Jarosław Kozanecki) pokonali rywala 6:1 (4:1). Bramki strzelili: Przemysław Trzciński – 3, Kacper Kołodziejczyk– 2 oraz Karol Kowalczyk. - Moi podopieczni zagrali bardzo dobre spotkanie. Widać, że okres przygotowawczy został dobrze przepracowany. Jestem zadowolony z wyniku, ale przede wszystkim z gry. Oby tak dalej – powiedział Tematowi trener Kozanecki.

Skład zespołu: Mikołaj Juskowiak – Franciszek Włodarzczyk, Maciej Ciężki, Tovmosyan Galust, Karol Kowalczyk, Kacper Stępień, Kacper Kaczmarek, Sławomir Woźniak, Oskar Wagner, Przemysław Trzciński, Kacper Kołodziejczyk. Na zmiany wchodzili Dominik Szerszeń, Marcin Chodorowski, Jakub Nazarewski, Jakub Osiński, Filip Rupik, Mateusz Maciaszek. W meczu zespołów trampkarzy młodszych (trener Krzysztof Kutrowski) lepsi okazali się gospodarze, którzy pokonali akademików 4:2. Bramki dla zespołu strzelili Adrian Bednarski i Mateusz Piotrak.

- Zespól zagrał bardzo pozytywnie, jednak swojej przewagi nie mogliśmy udokumentować bramkami. Gospodarze co strzał, to bramka. Niestety, przegraliśmy mecz, którego powinniśmy przynajmniej nie przegrać – powiedział Tematowi po meczu trener Kutrowski. Skład zespołu: Jakub Kulikowski – Dominik Zenel, Miłosz Klimbeil, Kacper Samborski, Mariusz Pietras, Wojciech Madej, Hubert Kieszkowski, Mateusz Piotrak, Kacper Kołakowski, Adrian Bednarski, Dawid Szczepanowski. Na zmiany wchodzili Łukasz Bejgiel, Damian Biesiada. (rg)

Darzbór z trzema punktami Darzbór Szczecinek pokonał na wyjeździe w Szczecinie tamtejszą Stal 2:0 (do przerwy 1:0). Bramki strzelili : 35 min. Maciej Maciejewski oraz w 52 Mateusz Jureczko. - Zespół rozegrał naprawdę dobry mecz. Mimo gry w osłabieniu pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę i wytrwaliśmy do końca. Jestem

zadowolony z wyniku ale również z gry - powiedział „Tematowi” trener zespołu, Zbigniew Węglowski. Zespół gospodarzy od 49 minuty również grał bez jednego zawodnika (czerwona kartka). Skład zespołu: Kamil Celiński – Grzegorz Kozanko, Łukasz Juriewicz, Piotr Kusiak, Maciej Szydlak,

VI - Błonie Barwice3 pkt, bramki 3 – 13 Najlepszym strzelcem turnieju został Jakub Kowalewski (Technik Świdwin), bramkarzem Jakub Czarnocki (Wielim I Szczecinek), a zawodnikiem Eryk Hołubek (Pionier 95 Borne Sulinowo). Dziękujemy Dyrektorowi Oddziału Banku Zachodniego WBK w Szczecinku za objęcie patronatu nad turniejem, rodzicom za pomoc w organizacji, młodzieży za aktywny udział i sportową rywalizację, a przede wszystkim p. Emilowi Dzięciołowi za wzorową organizację turnieju. Wielim Szczecinek

Maciej Góra, Mateusz Jureczko (81 – Robert Siemiaszko), Zbigniew Węglowski, Kamil Brodowicz, Mateusz Malczyk (81 – Maciej Winnicki), Maciej Maciejewski. Czerwona kartka : Juriewicz 58 min. Żółte kartki Maciejewski 60 min. 64 min.(w konsekwencji czerwona) Góra 58 min. Kozanko 90 min. (rg)

lik, Mateusz Lazer, Michał Świercz). Spośród zespołów dziewcząt zwyciężyło I LO w Szczecinku (Magdalena Kałużna, Kinga Dąbrowska, Maria Budzyńska), drugie miejsce zajęło Gimnazjum nr 1 w Szczecinku (Michalina Dybowska, Nikola Kucińska, Julia Leśniewska), a trzecie Gimnazjum Publiczne w Silnowie (Sandra Szadkowska, Agata Cywińska, Olga Kawecka). Indywidualnie w kategorii chłopców najlepsze wyniki osiągnęli: Kamil Melonik (ZS nr 1), Dawid Fic (ZS nr 5) oraz Paweł Komperda (PLO w Szczecinku). W kategorii dziewcząt zwyciężyły kolejno: Michalina Dybowska (Gimnazjum nr 1 w Szczecinku), Agata Cywińska (Gimnazjum w Silnowie) i Kinga Dąbrowska (I LO w Szczecinku). Jeśli chodzi o seniorów, to w przypadku zespołów najlepsi okazali się: Zespół Bracia (Wiktor

Dębski, Zdzisław Komperda i Marek Iwanek), Zespół Trójgrot (Dariusz Figlarz, Krzysztof Siergiej, Rafał Dawidowicz) i Zespół KLB Szczecinek (Zdzisław Kurta, Stanisław Lewandowski, Artur Bieńkowski). W kategorii indywidualnej mężczyzn pierwsze miejsce zajął Zdzisław Kurta, drugie – Wiktor Dębski, a trzecie Zdzisław Komperda. Z kolei kategorii kobiet indywidualnie najlepiej zaprezentowały się: Monika Gasiul, Joanna Chmara i Karolina Matemisz. Warto nadmienić, że w turnieju startowało łącznie 124 zawodników i zawodniczek: 34 dziewcząt (w tym 7 trzyosobowych drużyn ze Szczecinka i Silnowa), 66 chłopców (w tym 11 trzyosobowych drużyn ze Szczecinka, Białego Boru, Bobolic, Silnowa) oraz 24 seniorów i seniorek (w tym 6 trzyosobowych mieszanych drużyn). (sz)


REKLAMA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.