589net

Page 10

Wystawa ikon w Muzeum Regionalnym w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej

jest obraz sacrum. Poprzez ikonę Bóg przechadza się z człowiekiem - człowiek jest jego partnerem. Do tego właśnie ikona nas zaprasza. Ci, którzy myślą, że będą ikonę przeżywać na sposób estetyczny, mogą się zawieźć, bo w ikonie nie chodzi o piękno tego świata, a piękno metafizyczne, które dotyka transcendencji. Dlatego postacie na ikonach, cały język tej sztuki, kolorystyka, kompozycja, wszystko ma jakieś zamierzenie sakralne. Ma nas wprowadzić w rzeczywistość Boga. Bóg do nas mówi z ikony. To Bóg się na nas patrzy. W ikonie nie ma perspektywy. W ikonie postacie wychodzą do człowieka. Mówią: zobacz, kiedy przeżywasz różnego rodzaju trudności i doświadczenia, to Chrystus wychodzi do ciebie z ikony. Rozmowa z autorem wystawy Andrzejem Binkowskim: Ikona to odzwierciedlenie transcendencji. Pan przetwarza, czy pisze ikony? - Każda z ikon wymaga scenariusza. Są ikony takie, gdzie uczę się warsztatu. Zapoznaję się z mistrzami. Taką ikoną jest Archanioł Michał. Byłem zafrapowany renesansowym warsztatem autora, zastosowaniem typowych w tym czasie technik. Autor malował temperą, a uzyskiwał takie efekty jak malarze renesansu malujący innymi farbami. Musiałem odtworzyć ten warsztat. Ale są też takie ikony, które powstają z modlitwy. Jednym słowem wymagają przemodlenia? - Tak. Na każdym etapie. Bez tego nie można przygotowywać się do namalowania ikony, oczywiście jeśli chcę szczerej ikonografii i oddziaływania na innych. Muszę też poznać historię tej konkretnej ikony. Tworzenie nowych ikon to jest jedno, a odwzorowywanie ikon, które już istnieją w świadomości chrześcijańskiej, to zupełnie coś innego. Trafiło mi się stworzyć jedną nową ikonę, natomiast stworzyłem 69 odwzorowań. Nie są to kopie, bo w ikonografii nie istnieją kopie. Ten kto robi kopie ikony, nie jest ikonografem. Pan jest ikonografem? Tak. Mogą to potwierdzić kapłani, teolodzy, którzy się na tym znają. Bo to oni oceniają to, co robię. Podczas tworzenia przekazuję w ikonie swoje przemyślenia. Robię to w ten sposób, aby być zrozumiany. Przekazuję uczucia i modlitwę. Człowiek się modli przy różnych kłopotach życiowych i w szczęściu, za to dziękuje Bogu. To wszystko ma swoje odwzorowanie. Ale ikona powinna być w świątyni, a nie w muzeum. - Chciałbym, aby wszystkie te ikony były w świątyni. Są robione z tą myślą. Podczas ich tworzenia ten kawałek mojego pomieszczenia gdzie je tworzyłem, był świątynią. Słucham muzyki cerkiewnej, która mnie wycisza, modlę się, usiłuję nie kontaktować w tym czasie ze światem zewnętrznym, dlatego bardzo często robię to nocą. Jesteśmy wychowani w kulturze zachodniej i trudno nam zrozumieć Wschód. - Dlatego sam tego nie robię. To jest cała grupa ludzi. Mam kontakty z ikonografami wschodnimi, próbuję ich tu ściągnąć na przyszły rok, abyśmy mogli przeprowadzić większe tego typu akcje. Ikona niesie tyle wartości, że Kościół nie jest w stanie tych wartości przekazać sam. Musimy mu w tym pomóc. Musi-

Ksiądz Rafał Szwedowicz

Twórca ikon - Andrzej Binkowski my zrobić ten ukłon, pójść na konsensus ze świeckością, pokazując ikonę w takich warunkach, które są godne a wtedy przyjdą ludzie, którzy nie są związani bezpośrednio z wiarą. W muzeach ateizmu też były ikony. - Nie też, a głównie ikony. Ikona kojarzy mi się z cyrylicą, pan stosuje łacińskie znaki. - Nie tylko łacińskie, ale pismo, które w moim pojęciu, komponuje się z ikoną. Jestem z wykształcenia poligrafem. Układ graficzny ikony to wynik mojego doświadczenia życiowego. Miałem kontakty z naprawdę dobrymi artystami. Stosuję nasze wzory pism, które komponują mi się graficznie, nie musi to być koniecznie cyrylica. To ma być czytelne dla nas - Polaków. Stosuje pan bardzo różnorodną technikę malarską. Na jednej z ikon Chrystus ma szatę wykonaną w technice witrażu.

Chrystus jest interpretatorem życia każdego człowieka. Najczęściej w Księdze wypisane są słowa: „Jestem światłością świata”. Mówią one o Jego człowieczeństwie i boskiej naturze. Chrystus jest obrazem Boga. Chrystus w geście błogosławieństwa poprzez złożone dwa palce pokazuje tajemnicę Trójcy. Dwa palce, to dwie natury boska i ludzka.

- To był test. To jest pewien sposób na zwrócenie uwagi. Miałem już takie opinie, dlaczego więcej w tej technice nie zrobiłem, bo to jest interesujące. Niedawno moje ikony były ocenianie przez znawców - ludzi, których nazwisk nie wymienię, bo mogą tego sobie nie życzyć. Pewien znawca sztuki z Poznania bardzo wysoko ocenił właśnie tę ikonę. Ikona nawiązuje do obecnej akcji katolickiej pod hasłem: „Nie wstydźmy się Jezusa”. Tu jest cytat ze św. Mateusza, który jest hasłem tej akcji. Konstrukcja ikon oparta jest na pewnych ścisłych regułach. - Nie jestem prawosławnym teologiem. Stosuję warsztat, który jest opisany w XVI-wiecznym podręcz-

K:MR ) G: *) b *+ K:M ;>S Ĵ:=GR<A DHLSMáP

niku dla ikonografów. Nie będę filozofował na temat poszczególnych etapów. Ja je po prostu realizuję tak, jak są opisane. Nie ma od tego odstępstw. Wzbogacam ten warsztat o własne umiejętności. Czy swoje ikony wystawiał pan również w świątyniach? - Tak. Moje ikony są i w kaplicach, a jedna z nich jest w kościele w Olszewce k/Nakła. Została umieszczona w ołtarzu głównym i była konsekrowana 4 września. Ikona ta została wymyślona od nowa. Moimi doradcami byli księża. Żeby ją stworzyć, musieliśmy napisać cały scenariusz. Trwało to dobre dwa miesiące. Każdy element musieliśmy omówić. Na podstawie tej ikony można by zrobić kilkugodzinny wykład teologiczny.

foto:Jerzy Gasiul

Taka frekwencja jak we wtorek, 18 października w Muzeum Regionalnym nie zdarza się zbyt często. Na wystawę poświęconą sztuce ikonograficznej pt. „Ikona kolorowa kontemplacja Boga” oraz wykład ks. Rafała Szwedowicza „ Ikona w tradycji i duchowości chrześcijańskiej” przyszło tylu, że z ledwością wszyscy się mieścili w ciasnych pomieszczeniach piwnicznych. Wystawa i wykład odbyły się w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej, a jej głównym organizatorem było Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Na wystawie zostało zaprezentowanych kilkanaście ikon. Ich autorem jest Andrzej Binkowski z Piły. Aranżacja wystawy jest bardzo ciekawa, o czym przekonali się wszyscy zwiedzający. Piwniczne pomieszczenia, poprzedzielane niskimi łukami ścian, stwarzają niepowtarzalną atmosferę dla tego rodzaju ekspozycji. Znawcy przedmiotu określają, że ikon się nie maluje, a pisze. Każdy nawet najmniejszy element ma swoje odniesienie teologiczne. Mówi się, że bez modlitwy powstanie ikony jest niemożliwe. - W muzeum mamy do czynienia z wydarzeniami związanymi ze sztuką świecką. Tym razem mamy do czynienia z sacrum - mówił podczas wernisażu salezjanin ks. Rafał Szwedowicz ze Słupska. - Ikona jest sakramentem wzroku. To wydarzenie przedstawione w postaci obrazu, które możemy kontemplować. Kiedyś jeden z wielkich teologów prawosławnych stwierdził, że ikon nie powinno się wystawiać w muzeum, bo one w muzeum umierają. Ikony powinno się odczytywać w cerkwi. Ikona żyje wtedy, gdy ją spowijają dymy kadzidła, blask świec, kiedy otacza ją śpiew. Ikona jest nie tylko obrazem religijnym. Przez pierwsze tysiąclecie chrześcijaństwo nie znało innych obrazów poza ikonami. Cała sztuka pierwotnego Kościoła, która ukształtowała ikonę, przemawia językiem alegorii i symboli. Ikona to nie tylko obraz. Na Zachodzie sztuki plastyczne poszły w kierunku dydaktycznym. Sztuka miała pokazywać to, czego większość nie potrafiła odczytać to biblia analfabetów. Tymczasem ikona to teologia. To obraz wypisany kolorami. - Bóg przychodzi w tajemnicy swego wizerunku. W ikonie wszystko się urzeczywistnia. Bóg wstępuje na ziemię jak w liturgii. Dlatego ikonę się okadza i oddaje cześć, tak jakby się oddawało cześć Chrystusowi, czy świętym - mówił ks. Szwedowicz. - W ikonie zawiera się także cała synteza chrześcijaństwa, bo to jest cała tradycja ojców Kościoła. To są poszukiwania teologiczne. Próba definiowania pewnych prawd wiary i dogmatów. To jest przede wszystkim pobożność ludzi, umiejętność zachwytu, kontemplacji, tego co jest piękne, bo Bóg jest pięknem. To zbawienie świata dokonuje się poprzez ikonę. Ikona to nie tylko obraz. Ten kto na nią patrzy, nie patrzy na deskę przedstawiającą wizerunek świętego, ale ten wizerunek odwołuje nas do archetypu - pierwowzoru, a więc tego, kogo przedstawia. - W teologi prawosławnej mówi się, że ikona to taki obraz na inną rzeczywistość - przemienioną rzeczywistość. To jest jakiś obraz królestwa Bożego. To obraz rzeczywistości, do której człowiek wchodzi z tęsknotą, której poszukuje. To

foto:Jerzy Gasiul

Ikona jak wykład z teologii


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
589net by Temat Szczecinecki - Issuu