festiwal Pozwoliłam sobie na ten
napięcia bez użycia słów, a jedynie
żartobliwy wstęp, jednak moje
poprzez pojękiwania.
emocje i przemyślenia po wyjściu z premiery Bacona były dalekie od
Bacon jest odwołaniem do biografii
optymistycznych.
artysty (stąd to wielokrotnie
Nie spowodował tego w żadnym
przywoływane zniekształcenie, będące
wypadku poziom widowiska – wręcz
podstawą jego twórczości malarskiej),
przeciwnie. Ten bogaty w różnorodne
a także do tego, co go inspirowało,
środki spektakl tylko z pozoru wydawał
czyli utworów Szekspira i Elliota. Teatr
się humorystyczny. W gruncie rzeczy
Malabar Hotel wykorzystuje więc
przemawiał przez niego dogłębny
klasykę i łączy z własnym tekstem. Jako
smutek – Marcin Bikowski w roli
rekwizytów aktor używa stworzonych
Francisa Bacona opowiadał o obawach
przez siebie lalek (o bujnych kobiecych
przed śmiercią
kształtach, czego nie da się ukryć), które
o samotności (choćby w scenie, w której
w jego dłoniach zdają się żyć własnym
wspominał swój sukces w kasynie
życiem.
i to, ilu miał wtedy przyjaciół). Tragizm tytułowego bohatera wpływał Bikowski ekspresyjnym aktorstwem
na publiczność. Dominująca w scenie
buduje rolę (czasami przerysowanego)
końcowej żółć, przywodząca na myśl
artysty, człowieka nadwrażliwego,
obrazy van Gogha z czasów, gdy zapadł
popadającego ze skrajności w skrajność.
na chorobę psychiczną, tylko potęgowała
Miota się po scenie noszony nieznaną
to wrażenie. Na pewno pozostanie ono
energią, brudzi farbą. W scenie,
w mojej pamięci na długo.
w której towarzyszy mu dziewczynka
.
z odrąbanymi rękami, udaje mu się stworzyć klimat pełen tragicznego
28. Dni Sztuki Współczesnej w Białymstoku Akademia Teatralna w Białymstoku BACON reżyseria, scenariusz: Marcin Bartnikowski gra, scenografia, lalki: Marcin Bikowski muzyka: Anna Świętochowska premiera: 17 maja 2013 w Teatrze Malabar Hotel w Białymstoku
teatralia 61/2013
5