ISSN 16 89 - 6 69 6
numer 63/2013
DUMANOWSKI DRAMATORIUM MALABAR HOTEL
strona redakcyjna redaktorzy naczelni: Katarzyna Lemańska (redaktor prowadzący numerów), Karolina Wycisk (patronaty medialne, kontakt z mediami) teatralia@teatralia.com.pl opracowanie typograficzne: Monika Ambrozowicz, Katarzyna Lemańska, Emilia Rydzewska współpraca redakcyjna: Anna Kołodziejska, Agnieszka Misiewicz, Joanna Majewska, Emilia Rydzewska, Aleksandra Żelazińska korekta: Paulina Mudant (główny korektor), Sylwia Krupska, Małgorzata Kurowska, Julia Lewińska, Monika Sakowska, Aleksandra Smoleń, Joanna Żabnicka administrator strony: Bartek Kliszczyk obsługa strony: Anna Petynia, Emilia Rydzewska Facebook: Monika Ambrozowicz, Wioleta Rybak
2
oddziały: Teatralia Kraków: Alicja Müller Teatralia Lublin: Wioleta Rybak Teatralia Łódź: Katarzyna Smyczek Teatralia Poznań: Agnieszka Misiewicz Teatralia Radom: Paulina Borek-Ofiara Teatralia Rzeszów: Anna Petynia, Monika Ambrozowicz Teatralia Szczecin: Kinga Binkowska Teatralia Trójmiasto: Anna Kołodziejska Teatralia Warszawa: Magdalena Zielińska, Aleksandra Żelazińska Teatralia Wrocław: Karolina Obszyńska na okładce fot. materiały prasowe ze spektaklu Młody Stalin www.teatralia.com.pl
teatralia 63/2013
w numerze
SPIS TREŚCI PREMIERY 5 10 14 16 20 23 26 28
AGNIESZKA MISIEWICZ: CYBEROPERA, CZYLI CZEGO JESZCZE NIE WIDZIELIŚCIE KAROLINA SENDAL: LEVIN W DRAMATYCZNYM, CZYLI ROMANTYCY IZABELA LEWKOWICZ: NIE MA MIŁOŚCI, ALE JEST WÓDKA IGA GÓRECKA: WIEŚ Z PIEKŁA RODEM AGNIESZKA DZIEDZIC: BÓG OD STONKI ZIEMNIACZANEJ I MIŁOŚCI MAGDALENA JEDYNAK: BO CZASY MAŁO LUDZKIE KAROLINA SENDAL: ROZRÓD – SPÓŁKOWANIE – ŚMIERĆ ALICJA MÜLLER: POKAŻ CYCKI, SZKARADO!
DUMANOWSKI 32 39
KAMIL ROBERT REICHEL: CO MOŻNA USŁYSZEĆ W PRZESTRZENI TRANSPARENTNEJ? KAMIL ROBERT REICHEL: O DUMANOWSKIM RAZ JESZCZE
PROTEATR 44
DOROTA SKIERKOWSKA: PRO AN(N)A, CZYLI RZECZ O ANOREKSJI
REPERTUAR 47 50 52 55
3
ALEKSANDRA IWANIUK: ZMIANA PŁCI NA WESOŁO PIOTR GASZCZYŃSKI: WSPOMNIEŃ CZAR PAULINA POMASKA: TALENT SHOW KAJA KUJAWSKA: W SŁUSZNEJ SPRAWIE
DRAMATORIUM 58 60 63
MAŁGORZATA ADAMCZYK: WĄŻ W LABIRYNCIE AGNIESZKA JEDYNAK: BAŁAGAN W LEPSZYM ŚWIECIE MAGDA BAŁAJEWICZ: BUŁHAKOW W BARAKAH
FESTIWALE 65
ANNA PETYNIA: WSPOMNIENIA Z BIAŁEGOSTOKU
TANIEC 68
EMILIA CHOLEWICKA: NA OBCEJ PLANECIE
teatralia 63/2013
premiery
4
teatralia 63/2013
fot. Katarzyna Zalewska
premiery
CYBEROPERA, CZYLI CZEGO JESZCZE NIE WIDZIELIŚCIE Agnieszka Misiewicz Cyberiada jest w repertuarze poznańskiego Teatru Wielkiego pozycją dość wyjątkową, skutecznie przełamuje bowiem stereotypowe myślenie o operze jako o gatunku zachowawczym, skonwencjonalizowanym, pełnym patosu. Wprowadza całą gamę nowoczesnych rozwiązań scenicznych, jakich publiczność w tym gmachu jeszcze nie widziała. Barwna i pełna zabawy z konwencją
Meyer skomponował Cyberiadę już
inscenizacja zaproponowana przez Rana
43 lata temu, nadal jednak jest to
Arthura Brauna podyktowana jest nie
kompozycja nowoczesna, zrywająca
tylko fantastyczną tematyką, ale przede
z tradycyjną harmonią i melodyjnością,
wszystkim – specyficzną muzyką.
skupiająca się w zamian na odkrywaniu
Libretto autorstwa kompozytora,
nowych, wyjątkowych brzmień.
Krzysztofa Meyera, stworzone na
W związku z tym dowartościowane
podstawie opowiadań Stanisława
zostały rozmaite instrumenty
Lema, jest toporne językowo i dość
perkusyjne, które wysuwają się na
skomplikowane fabularnie. Wprowadza
pierwszy plan nie tylko muzycznie,
nie tylko wiele postaci, ale i motyw
ale także przestrzennie – zostały
„bajki w bajce” (tę złożoność podkreśla
wyeksponowane na scenie. Muzycy
już sterylnie biała, dwupoziomowa
– operatorzy takich „maszyn
i dwuramowa scenografia autorstwa
kosmicznych” jak wibrafon, lastra,
Justina C. Arienti). Konstruktor Trull
krotale, bongosy, tamtam, terkotka
(bardzo udana kreacja Wojciecha
czy woodblock – stają się nie tylko
Śmiłka) zostaje poproszony przez
równoprawnymi aktorami, ale również
Królową Genialinę (Roma Jakubowska-
obserwatorami i komentatorami
Handke) o zbudowanie dla niej maszyn
scenicznej opowieści.
opowiadających. Kolejne akty rozgrywają się już na uboczu głównej historii, są
Naturalnie, ta awangardowa
właśnie proponowanymi przez maszyny
opera całkowicie odżegnuje się od
opowieściami, w których jednak – nawet
klasycznych arii i bel canto, przez co
jeśli nie bezpośrednio – wciąż pojawia
staje się niebywale trudną nie tylko do
się Trull.
zagrania (choć orkiestra pod batutą
teatralia 63/2013
5
premiery Krzysztofa Słowińskiego poradziła
działania sceniczne, jest „eksterminacja”
sobie z utworem bardzo dobrze),
Wielowców – dworzan Króla
ale i do wyśpiewania. Zadania nie
Mandryliona (świetnie zagranego przez
ułatwił śpiewakom także reżyser,
Marka Szymańskiego), którzy narzekają
proponując im nieustanne sceniczne
na zbyt wysokie podatki, albo po prostu,
działanie, liczne interakcje z innymi
nie daj Boże, mogliby kiedyś zechcieć
postaciami, elementami scenografii,
przygotować spisek przeciw władcy.
a nawet skomplikowane choreografie
Chórzyści po kolei wyprowadzani są ze
i sceny walk. Na szczęście śpiewacy
sceny, aż Mandrylion pozostaje sam.
poradzili sobie zarówno muzycznie,
6
jak i aktorsko, choć stworzony przez
Dzięki umiejętnemu wpleceniu chóru
niego świat i wykreowane postaci były
w tkankę spektaklu, wspaniale dopełnia
nie lada wyzwaniem. Mimo że muzyka
on także inne sceny, jak choćby próby
Meyera nie jest łatwa do „podchwycenia”
odczytania listu od Trulla (nagranego na
i zapamiętania, w ucho wpadają
tablecie!) przez detektywów ze Sztabu
jazzujące wstawki, a nawet niektóre
Wojsk Zaszyfrowanych czy niszczenie
partie wokalne, choćby znakomity
Doradcy Doskonałego (wybornie
duet Natalii Puczniewskiej i Magdaleny
dubbingowanego przez Janusza
Wilczyńskiej-Goś w roli dwugłosowego
Andrzejewskiego) na rozkaz Króla
Wucha, podpowiadacza i doradcy.
Mandryliona. Znakomite oświetlenie i sztuczny dym dodały dynamiki,
Trochę słabiej pod względem
sprawiając, że scena ta jest niebywale
muzycznym wypadł chór, szczególnie
plastyczna i, jak zresztą wiele innych
w melorecytowanych partiach, ale
w tej realizacji, chłonie się ją bardziej
niedociągnięcia skutecznie zakrywała
wzrokiem niż słuchem. Za sprawą
warstwa inscenizacyjna - żywy ruch
fantastycznie poprowadzonych przez
sceniczny i świetne, fantazyjne kostiumy
Marka Rydiana świateł, przedstawienie
(także zaprojektowane przez Justina
zyskuje żywe barwy, kontrastujące
C. Arienti). Chór staje się w spektaklu
z surową bielą scenografii.
istotnym aktorem, już sama jego obecność na królewskim dworze jako
Sama muzyka nie byłaby w stanie
barwnej (ale jednak ciągle jednolitej)
utrzymać uwagi widza, dlatego
masy, poruszającej się w ten sam,
Ran Arthur Braun zdecydował
mechaniczny sposób, wskazuje na
się na wprowadzenie innych
odniesienia do systemu totalitarnego.
elementów, których na próżno
Bardzo wymownym momentem,
szukać w „tradycyjnych” realizacjach
choć trochę przyćmionym przez inne
operowych. Na uwagę zasługują
teatralia 63/2013
premiery dopracowane w szczegółach
nie uwypuklono jeszcze bardziej.
sceny walki (wykonywane przez
Sceny „senne” z drugiego aktu obfitują
śpiewaków!), szczególnie ta z drugiego
zresztą także w inne interesujące
aktu, rozegrana pomiędzy Królem
rozwiązania: w przezabawnej
Rozporykiem (Karol Bochański)
choreografii „śniadania z dziewicami
i rycerzem Winodurem Polimerycznym
i muzyką” u boku Rozporyka
(Rafał Korpik). Trochę przeszkadzała
pojawiają się – także animowane przez
tu obecność chóru, momentami
Chytriana – tancerki, w innym śnie
zbytnio zasłaniającego pole bitwy
wzrok przyciągają popisy akrobatki
i uniemożliwiającego śledzenie
powietrznej na jedwabnej szarfie.
poczynań Chytriana (bardzo udana rola
Akrobacje (w trzecim akcie nawet
Tomasza Mazura), który – używając
w duecie) są innowacyjnym, bardzo
lalek będących miniaturkami postaci
trafnym pomysłem, jednak sprawdzają
– animował rozgrywającą się walkę.
się dopóty, dopóki towarzyszy im
Ten znakomity pomysł na podkreślenie
wyłącznie instrumentalna muzyka –
„bajki w bajce” później powtórzony
soliści, którym przychodzi występować
został jeszcze w przygotowanym
równocześnie z akrobatami, są niestety
dla Rozporyka śnie o „śniadaniu
przez nich odsuwani na drugi plan.
z dziewicami i muzyką”, szkoda jednak,
Ciekawie sprawdzają się też akrobacje
że animacji bohaterów przy użyciu lalek
iście kaskaderskie – w scenach,
7
teatralia 63/2013 fot. Katarzyna Zalewska
premiery w których tempo akcji zwalnia, ponad
na zrealizowanie spektaklu – trzeba
głowami bohaterów pojawia się
więc było poszukać równie niebanalnych
latający kosmonauta (Peeter Gross),
rozwiązań scenicznych i poznański
nie pozwalając wybić się z rytmu
Teatr Wielki podjął to ryzyko. Najgorszą
spektaklu. Przedstawienie urozmaicają
rzeczą byłoby literalne odczytanie opery,
też zdalnie sterowane balony-rekiny czy
czego na szczęście reżyserowi udało się
deszcz balonów spadający na widownię
uniknąć. Braun potraktował dzieło ze
pomiędzy aktami – wyłapują je później
sporym dystansem i przymrużeniem
kosmonauci, co stanowi świetny pomysł
oka, nie trywializując historii,
na interakcję z publicznością.
ale bawiąc się nią. Groteskowość i rozmyślnie przerysowana strona
8
Wystawienie (pierwsze w Polsce
wizualna przedstawienia okazały się
w całości) tak niełatwego muzycznie
jego największym atutem – barwne,
dzieła, jakim jest Cyberiada, to
„żyjące” obrazy na długo pozostaną
spore wyzwanie, a równocześnie
w pamięci. Zapewne nie każdy podjął
ukłon w stronę Krzysztofa Meyera,
tę grę z konwencją, ale ja – mimo obaw
obchodzącego w tym roku swoje
o powodzenie tego eksperymentu –
siedemdziesiąte urodziny. Także
zaufałam twórcom i weszłam w ten
komiczne (przynajmniej w „wierzchniej”
cyberświat.
warstwie) libretto nie daje łatwej recepty
teatralia 63/2013 fot. Katarzyna Zalewska
.
premiery
Teatr Wielki w Poznaniu
CYBERIADA Krzysztof Meyer, libretto: Krzysztof Meyer (na podstawie cyklu opowiada Stanisława Lema), kierownictwo muzyczne: Krzysztof Słowiński, reżyseria i choreografia: Ran Arthur Braun, scenografia: Justin C. Arienti, reżyseria świateł: Marek Rydian, kierownictwo chóru: Mariusz Otto, współpraca muzyczna: Agnieszka Nagórka, asystent reżysera: Bartłomiej Szczeszek, obsada: Piotr Friebe (Cudzoziemiec), Wojciech Śmiłek (Konstruktor Trull / Duch Trulla / Starzec), Barbara Gutaj-Monowid (Pierścień / Maszyna opowiadająca), Roma Jakubowska-Handke (Królowa Genialina), Marek Szymański (Król Mandrylion Największy), Magdalena Wilczyńska-Goś (Wielowiec listonosz / Wuch), Tomasz Mazur (Chytrian, konstruktor szaf), Karol Bochański (Król Rozporyk), Rafał Korpik (Winodur Polimeryczny, rycerz / Juris konsulent), Sylwia Złotkowska (Stara Cyberownica), Jaromir Trafankowski (Automateusz), Natalia Puczniewska (Wuch), Michał Marzec (Właściciel sklepu), Janusz Andrzejewski (Maszyna opowiadająca / Doradca Doskonały), Andrzej Ogórkiewicz (Maszyna opowiadająca), Bartłomiej Szczeszek (Konsulent adwokatów), cybermuzykanci: Piotr Kucharski, Małgorzata Bogucka-Miler, Łukasz Berlin, Aleksandra Dzwonkowska, Maria Pięta, akrobaci powietrzni: Peeter Gross, Maciej Astramowicz, Roksana Kostyra, tancerki: Zuzanna Perszewska, Aleksandra Brzezowska, chór i orkiestra Teatru Wielkiego w Poznaniu premiera: 25 maja 2013
teatralia 63/2013
9
premiery
LEVIN W DRAMATYCZNYM, ROMANTYCY Karolina Sendal
10
fot. Jacek Domiński
Romantycy to kolejny spektakl izraelskiego prowokatora Hanocha Levina wystawiany na deskach polskiego teatru. Widzowie doskonale zaznajomieni z twórczością pisarza nie idą na konkretny spektakl, przyciągnięci fabułą. Idą „na Levina”. Co sprawia, że prowokujący i szokujący swoimi propozycjami pisarz spotyka się u nas z tak dobrym odbiorem?
teatralia 63/2013
premiery
CZYLI
nie doświadczył, bogactwie czy po prostu spokoju. A wszystko oddane z charakterystycznym dla Levina absurdem i przerysowaniem. Pisarz rozbawia swoją publiczność, ale wprawia ją też w zakłopotanie – bezpośredniością spostrzeżeń i ekspresyjnym językiem. Nie jest to jednak – co najcenniejsze w jego twórczości – pusty śmiech, ale skłaniający do refleksji nad kondycją człowieka. Podobnie jest w przypadku Romantyków Chrapkiewicza. Na scenie rozgrywa się historia trzech starszych osób – Pogorelki, Chajczika i Bonbonela. Zmęczeni życiem, doświadczający licznych chorób, zalewają publiczność pretensjami. Prosta scenografia (niemal identyczna jak w Udręce życia) eksponuje ważny w twórczości pisarza motyw – łóżko. To właśnie ono skupia wszystkie żale i namiętności bohaterów – tu chorują, tu kochają, tu budzą się zaskoczeni kolejnym nowym dniem, który dostali od życia, tu też wreszcie umrą. Do łóżka siedemdziesięcioletniej Pogorelki Każdy dramat Levina to gwarancja
przychodzą kolejno dawni kochankowie
sporej dawki specyficznego humoru.
– Chajczik i Bonbonel. Nie są już jednak
Postaci opowiadają o swoich
ani młodzi, ani przystojni. Są starzy
ułomnościach, brakach i o życiu, które
i schorowani, a co najważniejsze – boją
wcale nie rozpieszcza i nie docenia,
się umrzeć w samotności. Sytuacja
a wręcz przeciwnie – daje się mocno
siedemdziesięcioletnich byłych
we znaki. Każdy z bohaterów o czymś
kochanków, wrzuconych z powrotem do
marzy i za czymś tęskni – za utraconą
jednego łóżka, które budzi wspomnienia
młodością, miłością, której nigdy
i skrywane tęsknoty, jest przyczyną
teatralia 63/2013
11
premiery
wielu groteskowych epizodów.
nie sprowadza się do pustego śmiechu.
Bohaterowie zapraszają widzów do
Opowiada o potrzebie bliskości
świata chorób i zawiedzionych nadziei.
i o kruchości człowieka wrzuconego
Śmiejemy się z Pogorelki, która wciąż
w cykl nieuchronnego przemijania.
opowiada o swoich prawdziwych
12
i urojonych dolegliwościach –
Romantycy to jedna z lżejszych
o guzku, który pewnego dnia zniknął,
propozycji Hanocha Levina. Pisarz
a przecież ona już się zdążyła do niego
nie wystawia widzów na próbę, nie
przyzwyczaić, o nogach, z którymi
atakuje ich dosadnym i bluźnierczym
prowadzi zabawny dialog, kiedy
językiem, nie sprowadza bohaterów do
próbuje sobie przypomnieć, co każdej
czystej fizyczności. Jest to zatem idealna
z nich dolega. Bohaterowie opowiadają
propozycja dla osób, które dopiero
o dawnych czasach i swoich wadach,
zaczynają swoją przygodę z teatrem
które stały się przyczynami rozstania.
absurdu izraelskiego mistrza. Znawcom
Wady nie mają już jednak żadnego
twórczości proponowałabym jednak coś,
znaczenia, liczy się tylko jedno – by nie
co dostarczy większej dawki emocji.
odejść w samotności. Przedstawienie
.
Teatr Dramatyczny w Warszawie ROMANTYCY Hanoch Levin, reżyseria: Grzegorz Chrapkiewicz, przekład: Agnieszka Olek, scenografia: Maciej Chojnacki, obsada: Małgorzata Niemirska, Władysław Kowalski, Zdzisław Wardejn premiera: 10 maja 2013
teatralia 63/2013
premiery
13
fot. Grzegorz Krupa
teatralia 63/2013
premiery
NIE MA MIŁOŚCI, ALE JEST WÓDKA Izabela Lewkowicz Recenzja spektaklu, czyli rzecz o tym, jak aktorzy poruszali się na scenie, jaką moralną wartość miała sztuka, jak szlachetna muzyka wybrzmiała, skąd wzięto tak wyszukane kostiumy i wreszcie – jak zagospodarowano przestrzeń. Pobawmy się w teatr multimedialny. Usuńmy scenę, usuńmy scenografię, aktora usadźmy za drzwiami. Z kamerą. Sprawdźmy, jak technologie pokierują naszymi zmysłami.
14
Reżyserka Rum and vodka online nie chciała, żeby spektakl był wystawiany na scenie. To zbyt typowe. Inspiracji szuka gdzie indziej. Teatr? Na schodach lub we foyer. A najlepiej na opuszczonym dziedzińcu, z laserami umieszczonymi na starych budowlach, na świeżym powietrzu wymieszanym z zapachem rumowowódkowego afterparty. Tu chodzi o klimat. O nietypowy klimat. To pierwsza tego typu interakcja w Polsce, w której multimedia rządzą biegiem wydarzeń. Bohater jest widzialny i niewidzialny. Rzeczywisty i wirtualny. Czy w pokoju obok, czy na ulicy – mówi do obiektywu. Publiczność widzi obrazy przetworzone przez kamerę i wyświetlane na kafelkowej ścianie, sklejkowych drzwiach, na wszystkim, co otacza tę nietypową przestrzeń. Można zaryzykować twierdzenie, że to spektakl światła. Intensywność i kolory wpływają na emocje, tworzą wymyślony świat. Widz dostaje gamepada i też może nim
teatralia 63/2013
manipulować. Nie ma mowy o wyłączeniu się z obiegu, jesteśmy w samym centrum akcji, ulegamy multimediom. Ich mechanika dotyczy zarówno aktora, jak i publiczności. Poddajemy się zasadom obowiązującym w grach typu RPG, a niemożność przewidzenia końca tylko podwyższa poziom adrenaliny. Fabuła opiera się na wspomnieniach bohatera – na tych najodleglejszych po aktualne, poruszające problemy powszechnienia fizycznej miłości, nudy i przeżytków dnia codziennego. I choć brzmi to trywialnie, nastawienie bohatera do życia i innych ludzi skłania do smutnych refleksji. Spektakl można potraktować jak luźne spotkanie ze starym znajomym. Wirtualnie jest on tak bezpośredni, że aż chce się z nim pogadać w realu. Swój chłopak. Chłopak z sąsiedztwa. Luźna nawijka, wypad do sklepu, jeden shot po drodze. Bezpretensjonalność i brak patosu zmniejszają dystans między światami
premiery
niemalże do zera. Brawa należą się aktorowi zwłaszcza za freestyle. Rapowanie bez bitu to przyjemność dla uszu, tak samo jak muzyka prosto z miksera. Za produkcją stoją artyści wyspecjalizowani w różnych dziedzinach. DJ-e, tancerka i choreografka, producent filmowy i muzyczny, kompozytor i akustyk, dziennikarz i PR-owiec. Młode i pełne pomysłów głowy stworzyły zapowiedź tego, co czeka teatr w najbliższej
RUM & VODKA ONLINE reżyseria: Agita Elksne, multimedia: Richard Hade, Kuba Garscia, dźwięk: Karol Fursewicz, dj: Aleksandar Milićević, video: Marcin Galczynski, Boldy records - Sylwester Zdobylak, zdjęcia: Tomasz Rutkowski, blogging: Pawel Kostrusiak, obsada: Amin Bensalem patronat: Centrum Sztuki Cartonovnia premiera polska: 5 czerwca 2013
.
przyszłości.
15
teatralia 63/2013
premiery
WIEŚ Z PIEKŁA RODEM Iga Górecka
16
Szybka decyzja. Waliza wypchana tysiącami, dobrobyt, sława i blichtr czy marna wierność ideałom, które codziennie upadają? Obciach, tandeta i podziw mas czy oryginalność, indywidualizm, niszowość? Twórczość podziemna, przełamująca tabu i brzydząca się cenzurą czy popkultura, powszechnie dostępna i praktykowana? Chwila, wybór nie jest łatwy, konfrontuje plany na przyszłość z marzeniami przeszłości. Pieniądze (słowo-klucz) szczęście dają – może pięć minut romansu z Dodą nie zaszkodzi?
fot. Krzysztof Bieliński
Podobny dylemat mają bohaterowie najnowszej premiery na Scenie na Woli Teatru Dramatycznego. Exterminator w reżyserii Aldony Figury opowiada historię czwórki przyjaciół z Kochanowa. Tworzą oni zgrany zespół,
teatralia 63/2013
dosłownie, Exterminator to nazwa kapeli deathmetalowej. A deathmetal, zapamiętajcie, to nie tylko muzyka, lecz także styl bycia. Chłopaki grają razem już od długiego czasu, zdążyli skończyć studia, ożenić się, spalić tony marihuany i znaleźć
premiery
lepsze lub gorsze prace. Raz w tygodniu szarpią struny i wciąż marzą o pierwszej trasie koncertowej. Ich instrumenty od dawna nie widziały światła dziennego, ich piosenek nikt nie nuci Czy ktoś w ogóle o nich słyszał?
Nagle pojawia się światełko w tunelu. Niestroniący od kieliszka wójt ma propozycję nie do odrzucenia – występ przed lokalną publicznością na dożynkach i możliwość zarobienia 50 tysięcy złotych. To czas kampanii, a inwestycja w młode talenty zawsze chwyta za serce. Metalowcy musieliby tylko nieco złagodzić swoją muzykę, by zachwycić tłum. Marceli, Makar, Jaromir i Lizzy stają przed ciężkim wyborem. Komedię przełamuje gorzki wydźwięk – ścierają się kultura z władzą, media z prawdą, własne sumienie z żądzą pieniądza i sławy. Chęć trzymania w ręku własnej płyty, za cenę malutkiego kompromisu, przekonuje do występu. Pech chciał, że dożynki to nie jedyna wpadka zespołu. Mieszkańcy Kochanowa kochają festyny, a Exterminator, podstępnie zaszantażowany przez wójta, to ich nowa chluba. Muzycy grają to, co wszyscy lubią – od Modern Talking po Kolorowe jarmarki… Upadli po raz drugi, trzeci i czwarty. Czy uda się im jeszcze powstać? Ogromnym atutem spektaklu jest pozornie niewyszukana scenografia i nieliczne rekwizyty: perkusja, gitary, mikrofony, piece. Publiczność, dzięki muzyce na żywo, umiejętnej grze na instrumentach i mocnym wokalom, czuje się, jakby była na prawdziwym koncercie. Exterminator to także świetne mroczne stroje, dziary, łańcuchy, które doskonale obrazują subkulturę. Aktorzy są bardzo
teatralia 63/2013
17
premiery
wiarygodni, mają piekło w oczach, z koszulek wyrywają się czarne serca. Dobrze przyswoili metalowy alfabet, mówią wulgarnie, kolokwializmami. Opanowali do perfekcji heandbanging, growling i ostre riffy. Publiczność bawi się doskonale, oklaskuje, wspiera wokalnie.
18
Po zakończeniu sztuki owacje trwały jeszcze długo, dały się słyszeć domagania o bis (zwłaszcza Kolorowych jarmarków), a to wydaje się rzadkością w teatrze. Exterminator wrócił na scenę, żeby zagrać, wbrew nawoływaniom tłumu, The Mountains of Madness - czyściutki death metal,. Kawałek powstał na potrzeby przedstawienia, jego autorem jest Piotr Wącisz z kapeli Corruption. Chłopaki tak łatwo się nie sprzedadzą, nie zerwą z etosem. Spektakl ma określoną konwencję – bazuje na retrospekcjach. Przyjaciele sięgają pamięcią do lat studiów i występów.
teatralia 63/2013
Zabawne i błyskotliwe dialogi bawią do łez, a wspominki stają się pretekstem do rozmyślań. Małomiasteczkowość i problem z weryfikacją planów związanych z karierą i studiami zostały uwypuklone i przerysowane. Oprócz świetnej zabawy to także okazja do rachunku sumienia. W końcu każdy, niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania i uprawianego zawodu, pamięta fascynacje z młodości, złe wybory, strach przed ryzykiem, ceny za kompromisy i konformizm. Niebanalna historia, ironia, głośne dźwięki – trafią do każdego widza. Sztuka nie pozbawia nadziei, a jej komediowy wydźwięk wywołuje uśmiech. Exterminator to półtorej godziny dobrej zabawy, podszytej głębszym przesłaniem. Narzekającym na mało ambitny i koncertowy charakter przedsięwzięcia polecam spektakle inne niż komediowe.
.
premiery
19
fot. Krzysztof Bieliński
Scena na Woli Teatru Dramatycznego w Warszawie EXTERMINATOR reżyseria: Aldona Figura, scenografia: Jan Kozikowski, dramaturgia: Piotr Rowicki, konsultacje muzyczne: Piotr Wącisz, Bartek Gamracy, aranżacje muzyczne: Piotr Wącisz, Paweł Domagała, asystentka reżysera: Wiktoria Konopko, obsada: Paweł Domagała (Marcel), Kamil Siegmund (Makar), Sebastian Skoczeń (Lizzy), Przemysław Kosiński (Jaro), Henryk Niebudek (Wójt), Agata Wątróbska (żona), Zuzanna Grabowska (dziennikarka) premiera: 22 maja 2013
teatralia 63/2013
premiery
BÓG OD STONKI ZIEMNIACZANEJ I MIŁOŚCI Agnieszka Dziedzic
20 fot. Magda Hueckel
On pragnie życia, o którym warto by pisać książki. Artysta-marzyciel, przy czym niezbyt finezyjny. I właściwie to nic nie potrafi. Ona też marzy, o trzypokojowym mieszkaniu w mieście. Tylko żeby nikt nie myślał, że jest prostytutką, bo zadaje się z bogatymi mężczyznami! Andriej i Oksana to modelowi reprezentanci pokolenia młodych ludzi, rozpoczynający życie na własny rachunek. Ale obok pary marzycieli o roszczeniowej postawie w spektaklu Zabójca Teatru Ludowego w Krakowie pojawia się ktoś jeszcze – Bóg. I żeby było zabawniej – do zabójstwa
Sieki, mięśniaka trzęsącego akademikiem,
w sensie dosłownym nie dochodzi. Żadnej
dwanaście tysięcy rubli, a Sieka
krwi, ofiar. Tylko niekończące się wyrzuty
wspaniałomyślnie daruje mu dług, jeśli
sumienia Adrieja za zbrodnię, której nie
odzyska od innego dłużnika pięćdziesiąt
popełnił. Na planie fabularnym przedstawia
tysięcy rubli.
się to następująco: Andriej pożyczył od
teatralia 63/2013
premiery
Gdyby dłużnik się opierał, należy go
przyziemnego, pragmatycznego świata. On
oczywiście zabić. Gwarancją pewności,
zesłał kilka lat temu stonkę ziemniaczaną,
że chłopak nie ucieknie ma być Oksana,
aby odmienić los Andrieja. On też zesłał
dziewczyna Sieki, która na jego rozkaz
miłość w postaci Oksany. I nie wiadomo,
jedzie wraz z Andriejem po pieniądze. Tak
czy to jeszcze magia czy już racjonalizm.
to w skrócie wygląda, a finał przypomina dobrze skrojone love story. Co zatem ze
Przez cały czas trwania spektaklu na
wspomnianym Bogiem?
scenie pojawia się tylko dwoje aktorów – Ryszard Starosta i Patrycja Durska.
Już pierwsze sekwencje spektaklu
Wszystko jest tu kameralne, ograniczone
wprowadzają ten temat, kiedy Andriej
do minimum: scenografię zastępują
z zacięciem maniaka chodzi w kółko, po
projekcje video, działania sceniczne
czym próbuje modlić się, równie obsesyjnie,
w znacznej mierze sprowadzają się
co bezcelowo. Wie doskonale, że Boga nie
do dialogowania lub monologowania.
ma, to tylko chwyt psychologiczny, na który
Sceny najintymniejszych autorefleksji
przecież nie da się nikt nabrać. Wyświetlane
Oksany także w pewien sposób rozegrano
w tle projekcje video autorstwa Mirka
werbalnie – aktorka na chwilę staje się
Kaczmarka dopełniają obrazu tej
piosenkarką, chwyta za mikrofon i śpiewa
żałosnej próby. Rozmowa-modlitwa
– na przykład – Me and the devil. I być
Andrieja wzbudza dystans, czyniąc jego
może dlatego, jako rodzaj kontrapunktu
postać trochę naiwną, trochę śmieszną.
dla szczelnego, zdominowanego przez
Podobnie - nagromadzenie symbolicznych
słowo świata scenicznego, pojawiają się
elementów podczas projekcji (aniołki,
elementy bezpośredniej, fizycznej interakcji
czaszki, gorejące serce Jezusa) raczej nie
z publicznością. Oksana bierze papierosa od
prowadzi do religijnej kontemplacji na
jednego z widzów, Andriej bez skrępowania
temat winy i możliwości jej odkupienia.
przeciska się przez rząd zajętych foteli.
Względnie – kontemplacji religijnego kiczu.
Aktorzy wręcz osaczają widzów swoją
Powoli wyłania się więc spektaklowy Bóg
obecnością, ale tylko aktorzy. Kreowanym
Tumidajskiego, czyli wytarta konwencja,
przez nich postaciom trudniej już uwierzyć,
w której zbawczą moc nikt właściwie nie
co wydaje się być prowadzone jako
wierzy, ale – jak to z konwencjami bywa –
świadomy wątek spektaklu. Mimochodem
sprawdzić nie zaszkodzi. Bóg przydaje się
nasuwa się także refleksja, że równie
także do racjonalizowania niezrozumiałych
trudno uwierzyć w inną historię – historię
wydarzeń z życia lub wręcz przeciwnie,
o Absolucie, który miałby monopol na sens
to on odpowiada za zaczarowanie
naszego istnienia.
teatralia 63/2013
21
premiery
Zabójca wyreżyserowany przez Jarosława Tumidajskiego raczej nie przyciągnie tłumów do piwnicy pod Ratuszem, bo jednak brakuje w nim tej krwi, którą karmią się tłumy – wielkich nazwisk, scenicznych bajerów lub po prostu skandalu. Ale wielbiciele kameralnych spektakli, komentujących współczesną nam rzeczywistość poprzez krytyczne odwoływanie się do uniwersalnych pytań powinni być zadowoleni. Poza tym, w przedstawieniu przestrzega się niezwykle istotnej zasady: widz nie jest traktowany jak idiota. W trakcie cukierkowo-miłosnego
22
.
finału pada nagle strzał z pistoletu. Happy endu jednak nie będzie? Na to pytanie nie odpowiadają już ani reżyser, ani aktorzy. Drzwi do wyobraźni pozostają uchylone.
fot. materiały prasowe
Teatr Ludowy w Krakowie ZABÓJCA Aleksandr Mołczanow, przekład: Alicja Chybińska, reżyseria: Jarosław Tumidajski, scenografia i video: Mirek Kaczmarek, opracowanie muzyczne: Jarosław Tumidajski, obsada: Patrycja Durska (Oksana) i Ryszard Starosta (Andriej) premiera: 24 maja 2013
teatralia 63/2013
BO CZASY MAŁO LUDZKIE
premiery
Magdalena Jedynak
fot. materiały prasowe
Pomarańczyk - najnowszy spektakl Wrocławskiego Teatru Współczesnego miał być uniwersalną opowieścią o ludziach rewolucji, inaugurującą nowy nurt repertuaru zatytułowany „Prosta historia”. Niestety, twórcy sztuki zbyt łatwo ulegli pokusie politykowania w teatrze, skutkiem czego Pomarańczyk może u niektórych widzów wywołać niesmak i oburzenie. A szkoda! Gdyby można było oceniać go wyłącznie od strony artystycznej, zebrałby wysokie noty. W zamyśle Wrocławskiego Teatru
twórcy wrocławskiej Pomarańczowej
Współczesnego wspomniany nurt
Alternatywy, inicjatora wielu
repertuaru ma: „ocalać proste historie,
happeningów miejskich i w końcu ojca
rejestrować ginące ślady przeszłości,
wrocławskich krasnoludków. Marek
które determinują teraźniejszość,
Kocot, autor tekstu i zarazem odtwórca
dać sobie czas na zrozumienie tych
głównej roli, wykorzystał postać Majora
doświadczeń, na rozpoznanie własnych
do opowiedzenia historii człowieka,
historii”. Pierwszą na warsztat wzięto
który cierpi z powodu bardzo niskiego
historię Waldemara Majora Fydrycha,
poczucia wartości i aby poprawić
teatralia 63/2013
23
premiery
mniemanie o sobie i stać się Kimś
polskich, tudzież funkcji fou du roi we
przejmuje osobowość oraz zasługi lidera
współczesnym świecie. Nic bardziej
Pomarańczowej Rewolucji.
mylnego! Nawiązanie do Stańczyka pojawia się tylko w pierwszej scenie,
Pomarańczyk to zlepek dwóch słów
w cytacie z Wesela Stanisława
– „pomarańczowy” i „Stańczyk”.
Wyspiańskiego: „Wielki mąż!/Wielki,
Biorąc pod uwagę to proste równanie
bo w błazeńskiej szacie;/wielki, bo wam
matematyczne (prezentowane
z oczu zszedł,/błaznów coraz więcej
zresztą w programie przedstawienia)
macie,/nieomal błazeńskie wiece;/Salve,
zdawałoby się, że sztuka w równym
bracie!”. Po tych słowach, przez następne
stopniu odniesie się do działalności
60 minut, twórcy spektaklu serwują
Pomarańczowej Rewolucji, jak
nam lekcję historii o Majorze Fydrychu,
i osoby nadwornego błazna królów
a w zasadzie Frydrychu, bo Pan Nikt
24
teatralia 63/2013 fot. materiały prasowe
premiery
przekręca jego nazwisko. Nie byłoby
a Aleksandra Dytko błyszczy najbardziej.
nic złego w korepetycjach z wiedzy
Aktorka w ciągu zaledwie godziny
o Wrocławiu, gdyby nie fakt, że wykład
wciela się w kilka ról: kłopotliwego
poprowadzono dość nieobiektywnie,
dziennikarza, który przeprowadza
a legendę wrocławskiej konspiracji
wywiad z Majorem, durnowatego
ukazano w bardzo negatywnym świetle.
kumpla działacza, korespondentki
Dla równowagi, krytyka dosięga nie
z zagranicy, pułkownika, czy sędziny
tylko postaci Majora, cięgi zbierają
cierpiącej na migreny. Na scenie
również obecne władze miasta za to, że
zmienia się niczym kameleon. Ciekawie
„Forum Muzyki tonie w błocie, Stadion
prezentują się scenografia Maryny
Miejski tonie w błocie, a nawet dziura
Wyszomirskiej (czerwony mały fiacik,
w błocie obok stadionu tonie w błocie”
czarno-białe koło), wzmocniona muzyką
(wrocławianie doskonale wiedzą, o czym
Tomasza Hynka (przypominającą
mowa).
Portishead lub Massive Attack) i światła Justyny Łagowskiej. Gdyby twórcom
Jedno jest pewne - Pomarańczyk jest
spektaklu udało się całkowicie oderwać
świetnie napisany. Dowcipnie i ironiczne
od aspektu politycznego, można by
odnosi się do czasów „Hermaszewskiego,
uznać Pomarańczyka za bardzo udane
małolitrażowego fiacika i bloku
przedstawienie.
z wielkiej płyty”, gdy środki higieny
Kiedyś zwolennicy Pomarańczowej
osobistej dostępne były tylko dzięki
Rewolucji malowali na murach krasnale,
zrzutom amerykańskich samolotów,
bo „czasy były mało ludzkie”. Dziś te
a papier toaletowy rozdawany był na
same krasnale dzielą opinię publiczną
happeningach. Obsada aktorska jest
i widzów w teatrze. Chyba niewiele się
skromna, bo trzyosobowa, ale bez
zmieniło.
zarzutu. Pomimo wyrazistej kreacji
.
Marka Kocota, to jednak nie on,
Wrocławski Teatr Współczesny POMARAŃCZYK Marek Kocot, reżyseria: Tomasz Hynek, scenografia: Maryna Wyszomirska, reżyseria świateł: Justyna Łagowska, obsada: Marek Kocot, Aleksandra Dytko, Elżbieta Kozak premiera: 17 maja 2013
teatralia 63/2013
25
premiery
ROZRÓD – SPÓŁKOWANIE – ŚMIERĆ Karolina Sendal
Bacon to spektakl inspirowany życiem i twórczością irlandzkiego malarza, rzecz bardzo smaczna, pełna dystansu i inteligentnego humoru. Na ucztę zaprasza teatr o egzotycznej, intrygującej nazwie – Malabar Hotel.
Jak definiują swoją działalność twórcy
jesteśmy tylko mięsem, a życie ogranicza
teatru – w centrum ich zainteresowań
się do rozrodu, spółkowania i śmierci –
znajduje się forma. Tym razem artyści
przemawia do nas Bacon przepuszczony
próbują wejść w ramy obrazów Francisa
przez filtr Marcina Bartnikowskiego,
Bacona, ożywić postaci, a poprzez
reżysera spektaklu.
nie – ukazać lęki i dziwactwa samego
26
twórcy. Sięgnęli także do niektórych
Artyści Malabar Hotel ożywili nie
inspiracji malarza – utworów Szekspira
tylko samego malarza, lecz także
i Eliota. Z bogactwa źródeł wyłania
niektóre z jego postaci. Nie są to jednak
się interesujący kolaż, będący raczej
przeniesienia w skali jeden do jednego.
artystyczną wariacją niż próbą
Całokształt twórczości i biografii
odzwierciedlenia rzeczywistej sylwetki
legendarnego twórcy potraktowano
Bacona.
z przymrużeniem oka i dużą dozą humoru. Widzowie są zaproszeni do gry
Fascynacje artysty oscylowały
skojarzeniami i kliszami odwołującymi
wokół mrocznych aspektów
się do wiedzy na temat życia i dzieł
ludzkiej natury – skłonności do
autora. Spektakl bowiem nie tylko
okrucieństwa oraz przeświadczenia
angażuje wyobraźnię odbiorcy, lecz
o nieuchronności śmierci. W swoich
także sprawdza jego przygotowanie
pracach Bacon wydobywa na wierzch
merytoryczne. Żeby zagrać w tę grę,
towarzyszące człowiekowi niepokoje,
należy zatem posiadać odpowiednie
pokazuje kruchość ludzkiego ciała,
karty. Jeśli tego atrybutu nam nie
sprowadzonego do mięsa i tkanek
zabraknie – dobra dawka inteligentnej
o pięknym czerwonym kolorze. Wszyscy
rozrywki gwarantowana.
teatralia 63/2013
.
premiery
27
fot. materiały teatru
Teatr Malabar Hotel w Warszawie BACON reżyseria: Marcin Bartnikowski, muzyka: Anna Świętochowska, scenografia, lalki: Marcin Bikowski, obsada: Marcin Bikowski premiera: 22 maja 2013
teatralia 63/2013
premiery
POKAŻ CYCKI, SZKARADO! Alicja Müller
28
teatralia 63/2013 fot. materiały prasowe
premiery
Śpiewająca pośród martwych ciałek i cieni nawołujących: „mamo! mamo! mamo!” potwora na nic już nie czeka. Wypełzła z mroku nie po to, by zostać ocenioną, zrozumianą czy w końcu, ostatecznie i nieodwołalnie spaloną. Nie o to są teatr, żal i smutne, aż nazbyt makabryczne piosenki.
Macabra Dolorosa, albo rewia DADA w 14
na nią uderzenie śmiertelnych
piosenkach z monologami to afabularna,
wyrzutów sumienia. Jawi się jako
sklecona z małych, ciemnych narracji
upiór na balu u szatana. To już nie
historia, którą twórcy wpisali w ramy
człowiek, ale zwyrodniałe ucieleśnienie
surrealistyczno-hard rockowego
perwersyjnego lamentu.
widowiska, będącego – posuniętą do granic groteski – wariacją na temat
Katarzyna Chlebny tworzy niesamowitą,
medialnie zużytkowywanych tragedii.
autodestrukcyjną kreację, nękanej widmami wszystkich zamordowanych
Na scenie Teatru Nowego do życia
dzieci, obłąkanej matki. Czasem
powołano hybrydyczną kreaturę –
wydaje się ogłuszona przez dokonane
zwyrodniałą matkę bolejącą, nie świętą
zbrodnie, sparaliżowana potwornością
trucicielkę. Tytułowa Macabra Dolorosa
wizji, a niekiedy popada w ekstatyczne,
powstała ze skrzyżowania rozmaitych
bliskie malignie stany i z natarczywą
– mitycznych, historycznych oraz
żarliwością opowiada o marniejących
współczesnych – wyobrażeń o kobiecych
i więdnących latoroślach. Jest namolna,
monstrach. Nakładają się tu na siebie
nieproszona i niedyskretna. Na oczach
różne światy, co sprawia, że zanika iluzja
widzów toczy wojnę z pamięcią.
realności, a tytułowa rewia przekształca
Walka ta ma spektakularne (ciekawe
się w przytłaczającą metaforę upadłej
dla mediów) momenty, ale z rzadka
kobiety, która jest „ni-tym-ni-owym”. Jej
przerywa ją ciche łkanie. I nie wiadomo,
rysy są wynaturzone obłędem i winą,
co zrobić ze łzami potwory. Śmiech, bo
a usta i zęby mają okropny, czarny kolor
zdarzają się momenty bezsprzecznie
– jakby codziennie upodabniała się do
komiczne, więźnie w gardle. Imiona
trupa. Jakże przeraźliwie musi bić to
zamordowanych dzieci powracają
serce! W rytm psychodelicznej muzyki
w spektaklu niczym piekielny,
zatraca się w histerycznej gadaninie,
przewlekany w nieskończoność
niejako wiedziona przeczuciem, że
refren. Nie sposób znieść tej upiornej
chwila wyciszenia mogłaby sprowadzić
refreniczności i permanentnie
teatralia 63/2013
29
premiery
30
wciskającej się pod powieki ciemności.
sprawia, że spektakl Pawła Szarka, mimo
Dzieci są nieobecne, ale obsesyjnie
wyraźnie karykaturalnych rysów, zbliża
przywoływane, stają się natrętnie wręcz
się do formy wieloaspektowego studium
bliskie. Wyobrażamy sobie piekło, choć
psychologicznego.
nigdzie nie ma drzwiczek, za którymi
Tajemnica oddziaływania Macabry
szalałyby płomienie. A jednak odnosi
Dolorosy tkwi w zgrzycie, jaki
się wrażenie, że aktorka nieustannie
powstaje w zderzeniu koszmarnych
podsyca ogień w piecu.
monologów z rewiową formą całości.
Wielość ról, w które wciela się Chlebny
Kontrapunkt muzyki i słowa, formy
sprawia, że jej postać wymyka się
i treści z największą siłą uderza, gdy
klasyfikacjom. To nieokreślenie,
makabrycznym piosenkom o duszeniu,
nieskrystalizowanie tożsamości
truciu i topieniu dzieciątek towarzyszą
z czasem zaczyna być nieznośne,
kabaretowe podskoki aktorki. Patrząc
ale – paradoksalnie – jednocześnie
na tę szaleńczą wizję, uśmiechamy
fascynuje. Akcja nie rozwija się w czasie
się nieśmiało. Być może czerpiemy
linearnym, lecz niejako w szklanej kuli,
z tego estetyczną przyjemność – wszak
a zupełnie, wydawałoby się, oderwane
Chlebny jest wybitną wokalistką.
od siebie zdarzenia (śmierć synów
Kiwamy z uznaniem głową, bowiem
Medei, dzieci Magdy Goebbels, córeczki
wydaje nam się, że oto dostąpiliśmy
Katarzyny W.) nabierają charakteru
zaszczytu zdystansowanego
archetypicznego. Polifonia głosów
obserwowania. Godzimy się nawet na
służy ukazywaniu kolejnych wątków,
fizyczne zaangażowanie w inscenizację
bowiem aktorka – w zależności od
jednej z piosenek. Radośnie wymachując
sytuacji – cytuje i parodiuje różne,
rękami, nie przeczuwamy tego, że
obce sobie, style: medialną nowomowę,
właśnie przyszło nam uczestniczyć
wysublimowany dyskurs intelektualny,
w odrażającym i żenującym rytuale
ludyczną prostotę. Mamy do czynienia
zbiorowej profanacji grobów. Tak
z kalejdoskopem kontekstów – reżim
twórcy spektaklu obnażają mechanizm
totalitarny, depresja, szaleństwo – co
włączania jednostki w proces medialnej
Teatr Nowy w Krakowie MACABRA DOLOROSA ALBO REWIA DADA W 14 PIOSENKACH Z MONOLOGAMI reżyseria i dyrekcja muzyczna: Paweł Szarek, scenariusz i wykonanie: Katarzyna Chlebny, muzycy: Paweł Harańczyk (piano), Łukasz Marek (drums) premiera: 1 czerwca 2013
teatralia 63/2013
premiery
fot. materiały prasowe
nagonki na bohaterów codziennych
tragedie. Media rozdające darmowe
dramatów. Wtedy na widowni można
zaproszenia do cyrku z roznegliżowaną,
zaobserwować odrobinę nerwową
tańczącą na rurze dzieciobójczynią
gestykulację, ale - na szczęście - łatwo
jako gwoździem programu. Brzydkie,
nam ukryć wstyd, ponieważ wokół
plugawe, zbrukane życia kryminalnych
panują nieprzeniknione ciemności.
gwiazd w obrębie popkultury. Obłęd
Rozświetla je jedynie oślepiające
i depresja wystawione na pokaz. Być
światło reflektorów. W końcu zostajemy
może artyści nie powinni wchodzić
w samym sercu mroku. Proszę uważać.
z butami do czyjegoś życia. Ale – jak zdają się mówić twórcy spektaklu
Okazuje się, że w Nowym kryje się
– zwykli obywatele też nie powinni
jeszcze jedno monstrum. Jest nim
pozwalać sobie na zbyt wiele.
niewidzialny, choć należałoby rzec, że
Wiadomo, że sceniczny obraz sam
raczej niezauważony, a przez to jeszcze
w sobie nie jest w stanie zmienić
bardziej straszny, potwór czający się
świata. Można z nim zrobić, co się
gdzieś pomiędzy rzędami. Jawi się
komu podoba. Spróbować wymazać
jako większy i potężniejszy od tego,
z pamięci, ale on – nawet jeśli uda się go
któremu Chlebny pozwala przez siebie
nieco rozmazać – pozostanie, i dlatego
przemawiać. Trudny do przyłapania,
warto się zastanowić, jak z tym śladem
a jednak wszechobecny. Ta obrzydliwa
postąpić.
szkarada to społeczeństwo inscenizujące
.
teatralia 63/2013
31
dumanowski
CO MOŻNA USŁYSZEĆ W PRZESTRZENI TRANSPARENTNEJ? Kamil Robert Reichel
32
fot. materiały prasowe
dumanowski
Dumanowski to słuchowisko powieści Wita Szostaka w adaptacji Sebastiana Majewskiego. Zrealizowane przez Jana Klatę, miało swoją premierę 11 listopada 2012 roku. Dumanowski. Dokumenty z odnalezionej biografii, bo taki tytuł nosi, jest drugim w kolejności i trzecim w ogóle tego typu projektem transmitowanym na antenie Radia Kraków. Pozostałe to Wesele Wyspiańskiego w reżyserii Andrzeja Seweryna (premiera: 13 lutego 2012) oraz Ich czworo Zapolskiej wyreżyserowane przez Jerzego Stuhra (premiera: 17 grudnia 2012). Wszystkie trzy powstały w zeszłym roku na 85. rocznicę działania Radia Kraków.
33
dumanowski
34
Wyemitowany w dziesięciu
po części wprowadzającej usłyszymy
częściach Dumanowski to nie tylko
utwór When The Moon Was Blue (EL.P
próba opowiedzenia alternatywnej
feat. Harry Keys, album High Water,
historii Polski, lecz także możliwość
2004), po fragmencie zatytułowanym
uczestniczenia w obchodach Święta
Marszałek!!! – All My Heroes Are Weirdos
Niepodległości w inny niż zwykle
(Chk Chk Chk, Myth Takes, 2006),
sposób. Podczas gdy w Warszawie
a potem kolejno: Can’t Come In (The
przeszły patriotyczne marsze i podjęto
Congoes, Heart of the Congos, 2002),
inne tradycyjne działania (włączając
Sultana Oriental Tango (Toula Amyrazi,
zamieszki przy ul. Grzybowskiej),
Echoes from Afar-Old World Tangos,
w Krakowie panował zgoła odmienny
2001), Maasai (Damien Dempsey, To Hell
nastrój. Słuchacze Radia Kraków od
Or Barbados, 2007), Half A Tiger (Matt
dwunastej w południe co godzinę
Elliott, Little Lost Soul, 2000), Koroleva
poznawali kolejne epizody z życia
Ne Pomerła (The Ukrainians, Vorony,
Józafata Dumanowskiego. Tak
1993) oraz Love Fugue: Robert Schumann
zorganizowane słuchowisko wpleciono
Im wunderschonen Monat Mai (Uri Caine
w ramówkę Radia, dzięki czemu zatarła
Ensemble, Winter&Winter, 2000) i Can’t
się granica między rzeczywistością
Get You of My Head (Les Cris de Paris,
a fikcją. Jan Klata nie tylko precyzyjnie
Encores, 2009).
wyreżyserował słuchowisko, czego
Drugi krążek zawiera siedem
najlepszym przykładem jest dbałość
fragmentów, a ostatni – tylko
o oprawę muzyczną, lecz także zadbał
trzy. Utwory muzyczne będące
o autentyczność przedstawionych w nim
uzupełnieniem adaptacji można
wydarzeń.
odnaleźć na stronie Radia Kraków.
Słuchowisko wydano w wersji płytowej
Data pierwszej emisji zbiegła
w trzech krążkach. Pierwszy album
się ze Świętem Niepodległości
składa się z ośmiu fragmentów: Intro,
nieprzypadkowo: Józafat Dumanowski,
Marszałek, Dumanowski, Biografowie,
bohater powieści Szostaka, zmarł 12
Fotografie, Chodnikiewicz, Il Piacera/
listopada 1918 roku. Śmierć prezydenta
audiobook, Love 1. Warto zatrzymać się
Republiki Krakowskiej wywołała niemałe
na chwilę i zauważyć, że do każdego
zaskoczenie, tym większe dlatego, że
specjalnie dobrano muzykę. I tak
część obywateli uważała go za zmarłego
teatralia 63/2013
dumanowski
(przynajmniej od czasu księciobójczego
pełnego życiorysu prezydenta Republiki
zamachu Gawriły Prinzipa, a może
Krakowskiej, nigdy się nie dowiemy, kim
jeszcze dłużej).
naprawdę był.
Książka Szostaka opiewa losy Józafata
W tym kontekście wyjątkowo ciekawe
Dumanowskiego: męża stanu,
wydają się opinie realizatorów
porucznika kampanii napoleońskiej,
słuchowiska:
świadka klęski francuskiej na ziemi
Sebastian Majewski: Historia
rosyjskiej, mnicha – bernardyńskiego
Dumanowskiego dotyczy czasu, czasu
kwestarza, ministra bez teki w czasie
przed radiem. I teraz my tę historię
rządów księcia Czartoryskiego,
staramy się opowiedzieć radiowo,
wielokrotnego kochanka, męża,
tzn. zaproponować pewne rozwiązania
założyciela „Merkuriusza Krakowskiego”,
radiowe do opowiedzenia historii, która
wizjonera, mitomana, przyjaciela
pewnie była tylko historią zapisaną.
biskupa Adama Mickiewicza i bankiera
Wit Szostak: Dumanowski jest ojcem
Juliusza Słowackiego.
Republiki Krakowskiej, ojcem narodu, i mimo że nic w gruncie rzeczy nie zrobił -
Dumanowski urodził się na Podolu,
ani nie był wybitnym bohaterem, ani nie
w powiecie lityńskim, we wsi
był wieszczem - to jednak w nim jakoś
Czerniatyn, w przededniu III rozbioru
Polacy lokują swoje mitotwórcze potrzeby
Polski – to jedna z kilku wersji, przez
i to on staje się mitologicznym nośnikiem
Ojca Republiki cytowana najchętniej.
polskości.
Jego biografię interpretowało wielu,
Jan Klata: 123-letni żywot Józafata
m.in. Kajetan Kogucki, Jan Nepomucen
Dumanowskiego jest dla nas bardzo
Ćwikliński oraz Klemens Tumidajski
fortunną okazją do opowiedzenia
(który ostatecznie nie zrealizował
o kolejach losu Krakowa i jego
swojego dzieła, Ojca nas wszystkich).
mieszkańców.
Skomplikowane życie Dumanowskiego, brak wystarczającej liczby dokumentów,
Jeśli ktoś spodziewał się sztampy,
które mogłyby potwierdzić domysły
musiał się rozczarować. Szostak
jednych biografów, a sfalsyfikować
opowiada historię Krakowa z dużym
przypuszczenia innych – powodują,
dystansem i ironią. Dumanowski
że ostatecznie nigdy nie poznamy
Szostaka to człowiek legenda, ale nie
teatralia 63/2013
35
premiery
36
fot. materiały organizatorów
o samego bohatera narodowego tu idzie,
wniosków z przeszłości, tworzyć
stawka jest wyższa – chodzi o nasze
historii na bieżąco – to wymaga od nas
polskie upodobanie do tworzenia
zaangażowania. Wolimy nasz narodowy
mitów narodowych. Wielowątkowa,
kabotynizm, który z upodobaniem
wielopłaszczyznowa powieść to forma
pielęgnujemy poprzez wspomnienia
analizy czy przepisania na nowo tego,
czasów minionych. Tak w wielkim
co w Polsce i Polakach tkwi od dawna.
skrócie można tę powieść podsumować.
Nie umiemy żyć tu i teraz, wyciągać
teatralia 63/2013
dumanowski pamięć, traci tożsamość«, więc o takich wspaniałych postaciach jak Józafat Dumanowski musimy pamiętać (…). Opowieść o fikcyjnym bohaterze narodowym opiera się na fałszywym cytacie. Szostak manipuluje prawdą historyczną, biografiami polskich polityków i wieszczów (Józefa Piłsudskiego, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego), żeby fabuła wydawała się jak najrealniejsza. Nie mniej realna jest opowieść snuta przez aktorów Starego Teatru pod czujnym okiem duetu Klata - Majewski. Po czterech miesiącach od premiery radiowej krakowska publiczność została zaproszona do Muzeum Starego Teatru, gdzie odbyła się kolejna premiera słuchowiska. Zbiorowe słuchanie trwało niespełna dwie godziny i dało jedyną w swoim rodzaju możliwość wspólnego wysłuchania fragmentów Dumanowskiego w przestrzeni teatralnej czy inaczej – transparentnej. Przestrzeń transparentna, czyli jaka? Jan Klata powiedziałby, że podobna do tej, Po pierwszym dniu nagrań Jan Klata
którą operuje księgowość Starego Teatru
powiedział: Po owocach będziemy
w Krakowie. Znajdujemy się w Muzeum
oceniać, na razie jestem zadowolony
Starego Teatru, okna wychodzą na
z tego, że ruszyliśmy. Przed nami dużo
plac Szczepański i fragment ulicy
pracy, za nami troszkę pracy, ale myślę,
Jagiellońskiej. Jest wieczór, tu i tam
że warto się jej podejmować, bo cel jest
krzątają się ludzie pochłonięci
szczytny (…). Uważam, że – jak to pięknie
codziennością. Widzimy i jesteśmy
ktoś powiedział – »Naród, który traci
widziani, siedzimy na materacach
teatralia 63/2013
37
dumanowski
i fotelach. Zapada zmierzch. To, co
Dumanowski robi oszałamiającą karierę
za oknami, będzie naszym nowym
teatralną, czemu sprzyjają podejmowane
obrazem Krakowa, obrazem, na który
przez autora tematy. Powieść w bardzo
co niektórzy spojrzą po raz pierwszy.
interesujący sposób wykorzystuje
A stanie się tak za sprawą usłyszanej
cytaty z historii Polski, podejmuje
opowieści.
problem falsyfikatu i repliki. Autor – dzięki temu, że w plastyczny sposób
38
Premiera zbiorowego słuchania to
operuje narodowym mitem – odwołuje
element przejściowy czy pośredni
się do pamięci kulturowej Polaków,
między słuchowiskiem zrealizowanym
remiksuje ją i podaje czytelnikom. Klata
przez zespół Starego Teatru w Radiu
z Majewskim chętnie i interesująco
Kraków a planowanymi na 27 i 28
eksploatują powieść Szostaka, choć
kwietnia dwiema kolejnymi produkcjami
– jak mówi ten drugi – zaczęło się
opartymi o Dumanowskiego Szostaka:
zupełnie niewinnie, od książki: Ta
Dumanowskim Side A w reżyserii
książka stała na półce i zachwyciła nas
Konrada Dworkowskiego (tekst
tytułem »Dumanowski« oraz imieniem
i dramaturgia: Martyna Lechman)
i nazwiskiem autora. Obu panów nie
i spektaklem Dumanowski Side B
znaliśmy, więc postanowiliśmy poznać
w reżyserii Sebastiana Krysiaka (tekst
– Dumanowskiego przez Szostaka
i dramaturgia: Tomasz Jękot).
i Szostaka przez Dumanowskiego.
.
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie DUMANOWSKI (PREMIERA ZBIOROWEGO SŁUCHANIA) Wit Szostak, adaptacja: Sebastian Majewski, opracowanie muzyczne i reżyseria: Jan Klata, współpraca: Ewa Ziembla, realizacja radiowa: Wojciech Gruszka, kierownik redakcji kultury Radia Kraków: Justyna Nowicka, redaktor naczelny Radia Kraków: Marcin Pluta, obsada: Anna Radwan-Gancarczyk (Karolina Anna Bronowicka), Ewa Kolasińska (Bogusława Irena Ogińska), Juliusz Chrząstowski (Jan Józef Klepacki), Wiktor Loga-Skarczewski (Sebastian Samuel Akademicki), Mieczysław Grąbka (Józef Piłsudzki), Adam Nawojczyk (Kajetan Kogucki), Zbigniew Ruciński (Jan Nepomucen Ćwikliński), Roman Gancarczyk (Adam Mickiewicz), Zbigniew W. Kaleta (Juliusz Słowacki), Zygmunt Józefczak (Kacper Chodnikiewicz), Wit Szostak (Wit Szostak), Krzysztof Globisz (Józafat Dumanowski) premiera radiowa: 11 listopada 2012 premiera teatralna: 27 marca 2013
teatralia 63/2013
dumanowski
O DUMANOWSKIM RAZ JESZCZE Kamil Robert Reichel
Najpierw była premiera w krakowskim radiu, którą reżyserował Jan Klata a dramaturgią zajął się Sebastian Majewski. Po premierze radiowej przyszła kolej na teatralną (premierę kolektywnego słuchania) - w Strefie B - przestrzeni transparentnej Teatru Starego, i tak zakończył się żywot spektaklu Dumanowski. Dokumenty z odnalezionej biografii. Całość można jeszcze prześledzić na płytach wydanych przez Radio Kraków. Dwa kolejne spektakle, będące adaptacją
Leszka Mazana i Mieczysława Czumy,
powieści Wita Szostaka, których
którzy snuli historię Krakowa od
premiera zbliżała się nieuchronnie,
samego początku (przyjemnie, żartując,
poprzedzone były świetnie zaplanowaną
stwarzając i obalając stereotypy),
kampanią reklamową. Promocja
można było zobaczyć z ul. Jagiellońskiej
widowiska Dumanowski Side A i B
czy Placu Szczepańskiego Wita
zorganizowana była wokół czterech
Szostaka piszącego historię Józafata
punktów:
Dumanowskiego.
A] tradycja właśnie 25.04.2013/
Działania zespołu Starego Teatru,
20:00-22:00
poprzedzające nową premierę
(gość: Dorota Krakowska)
Dumanowskiego, skoncentrowane były
BE] Krakowowi przede wszystkim
na budowaniu magicznej aury. Podobnie
26.04.2013/ 17:00-19:00
jak w przypadku słuchowiska w Radiu
(goście: Leszek Mazan i Mieczysław
Kraków, duży nacisk został położony
Czuma)
na autentyczność i zakorzenienie
CE] Dumanowskiemu również
Józafata Dumanowskiego w społeczności
26.04.2013/ 19:00-21:00
krakowskiej. Straciło na znaczeniu
(gość: Wit Szostak)
to, kim był Ojciec Republiki dla Wita
DE] oraz światu - patrz wyżej
Szostaka – autora powieści, czy dla wykreowanych przez Szostaka
Wszystkie wymienione działania można
biografów Dumanowskiego: Klemensa
było śledzić na Facebooku. A było na
Tumidajskiego, Kajetana Koguckiego
co popatrzeć: krakowska publiczność
czy Jana Nepomucena Ćwiklińskiego.
mogła zagrać w ping-ponga z Dorotą
Przestało być ważne, kim był prezydent
Krakowską, posłuchać opowieści
Republiki Krakowskiej dla swego
teatralia 63/2013
39
dumanowski
40
przyjaciela Kacpra Chodnikiewicza,
Goście mówili o kształcie zbliżającej
dla Adama Mickiewicza i Juliusza
się premiery Dumanowskiego: dwóch
Słowackiego, ważne stało się kim
reżyserów, dwoje dramaturgów
jest Józafat Dumanowski dla mnie
i znakomici aktorzy Starego Teatru
– krakowianina, bądź turysty
– to miało być siłą napędową projektu
zwiedzającego miasto królów Polski.
organizowanego pod kryptonimem
Strategia Starego Teatru, atrakcyjna
Dumanowski. Zespoły miały pracować
i ciekawa, skutecznie odwracała
zupełnie niezależnie. Działania
uwagę potencjalnej publiczności od
skoncentrowane wokół Dumanowskiego
kształtu widowiska zbliżającego się
Side A miał koordynować Konrad
wielkimi krokami. Zanim w przestrzeni
Dworakowski (reżyser) a wspierać go
transparentnej (dawne Muzeum Starego
miał zespół składający się z Martyny
Teatru) zostały podjęte działania
Lechman (dramaturgia), Mariki
performatywne, mające na celu
Wojciechowskiej (scenografia), Piotra
promocję spektaklu Dumanowski Side
Klimka (muzyka), Jacka Owczarka
A i B, 16 kwietnia w krakowskim Klubie
(ruch sceniczny) i Michaela Greena
Pod Jaszczurami odbyło się spotkanie
(odpowiedzialnego za projekcje).
z Janem Klatą, Sebastianem Majewskim,
Stroną B Dumanowskiego miał się
Martyną Lehman, Tomaszem Jękotem
zająć Sebastian Krysiak (reżyseria)
i Witem Szostakiem.
a towarzyszyć mu mieli Tomasz
teatralia 63/2013 fot. materiały prasowe
dumanowski Jękot (dramaturgia) i Karolina Mazur
ustalonych warunkach, kładą nacisk na
(scenografia).
to co teraźniejsze, dziejące się tu i teraz.
Martyna Lechman, bardzo rzeczowo
I taki miał być Dumanowski Side A i
opowiedziała o pracy dramaturgów.
B, który plasuje sie gdzieś po środku
W pierwszej części planowanego
między Śmiercią i zmartwychwstaniem
spektaklu ta praca miała ograniczać
świata Nisa-Momme Stockmanna
się do niewielkich ingerencji w tekst,
w reżyserii Eweliny Marciniak, Pawiem
zdecydowanie ważniejsze było
królowej Doroty Masłowskiej w reżyserii
dokonanie selekcji tekstów, które
Pawła Świątka, Pocztem królów polskich
miały stanowić oś konstrukcyjną
w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego,
Dumanowskiego, w drugiej części
a spektaklami zapowiedzianymi na
ingerencja w tekst miała być
czerwiec: Być jak Steve Jobs w reżyserii
znaczna. Dramaturdzy otrzymawszy
Marcina Libera (tekst: Michał Kmiecik),
błogosławieństwo Wita Szostaka,
Naród w reżyserii Moniki Strzępki
nie musieli kurczowo trzymać
(tekst: Paweł Demirski) i Wandą
się litery powieści. Lechman już
w reżyserii Pawła Passiniego.
w trakcie spotkania w Klubie pod
Wracając do spotkania w Klubie
Jaszczurami powiedziała, że taki
Pod Jaszczurami, Martyna Lechman
podział podyktowany jest względami
i Tomasz Jękot podkreślali, że obie
praktycznymi, nie wszyscy bowiem,
ekipy realizatorów nie spotykają się,
którzy przyjdą do Starego Teatru
a przynajmniej nie robią tego oficjalnie.
przeczytają powieść Wita Szostaka.
Na scenie dane będą dwie zupełnie
Jan Klata powiedział, że Dumanowski,
niezależne całości, spektakle nie
który znakomicie wpisuje się w re_wizje
korespondujące ze sobą bezpośrednio,
<> BIO.S., jest doskonałą okazją do
co nie znaczy że nie podejmujące
zobaczenia na scenie aktorów Starego
wspólnego tematu. Powstaną zatem
Teatru, którzy z różnych powodów nie
dwie narracje o życiu Dumanowskiego,
są tymi najczęściej obsadzanymi, co nie
który - choć na pewno bardziej złożony
zmienia faktu, że są to aktorzy wybitni.
i tajemniczy niż mogłoby wynikać z pierwszej lektury książki - wymagał
Warto przypomnieć w tym miejscu,
będzie pewnego dookreślenia.
że czwarta edycja ferstiwalu re_wizje, zorganizowana wokół cyklu BIO.S,
Awers i rewers – jeden bohater,
traktuje o „człowieku rozumianym
dwie biografie! Augustus mortuus
jako jedność w pewnym określonym
est, habemus novum Augustum! Po
układzie”, organizatorów cyklu
premierze Dumanowskiego Side A i B
interesuje życie człowieka w ściśle
w Starym Teatrze można powiedzieć,
teatralia 63/2013
41
dumanowski parafrazując słynną łacińską sentencję:
i Mickiewicz, zabawnie przedstawiony
Zmarł Dumanowski, niech żyje
jest pojedynek dwóch wieszczów,
Dumanowski! – Dumanowskiego żywot
z którego Mickiewicz wychodzi
wieczny.
z przestrzeloną ręką. Dużo miejsca w strukturze narracyjnej zajmują
Spektakl Dumanowski Side A i B został,
wspólne wypady (Dumanowskiego,
zgodnie z zapowiedziami podzielony
Chodznikiewicza, Mickiewicza
na dwie części. Pierwsza grana w tylnej
i Słowackiego) do domów uciechy,
części dużej sceny Starego Teatru,
gdzie panowie mają swoje ulubione
z publicznością umieszczoną w głębi
świtezianki. Strona A kończy się
sceny, skupiona była wokół postaci
śmiercią Dumanowskiego i żałobą,
Dumanowskiego zarysowanej w książce
w której pogrążyła się Republika
Szostaka.
Krakowska, po tym wydarzeniu. O ile w pierwszej części spektaklu
42
Z pewnością wielką przyjemność
o Dumanowskim, skromna scenografia,
z poznawania krakowskiego bohatera
składająca się z prześcieradeł, stołów,
narodowego, miała ta część publiczności,
dużego fotela (w centralnej części sceny,
która po książkę Szostaka nie sięgnęła,
który niczym deus ex machina został
pozostali mogli śledzić historię sobie
opuszczony z sufitu) uzupełniana była
już dobrze znaną. Zespół Konrada
projekcjami, o tyle w części drugiej
Dworakowskiego i Martyny Lechman,
projekcji zabrakło.
przypomniał szczegóły dotyczące narodzin Józafata Dumanowskiego,
Realizowana na dużej scenie strona
przywołana została kampania
B z widownią umiejscowioną już
napoleońska, w której uczestniczyli
klasycznie, to obraz umierającego
Dumanowski wraz z Kacprem
miasta. Na scenie porozrzucane są worki
Chodnikiewiczem, a także burzliwe
na ciała ofiar epidemii. Nie mówi się,
przygody obu przyjaciół w mieście
jakiej, ale to chyba nie ma znaczenia,
Capua, gdzie przeżyli fascynację
ważne jest to, że prawdopodobnie
pannami Fieramosca. Twórcy strony
nikomu nie uda się ujść z życiem.
A Dumanowskiego opowiadają
Ekipy porządkujące worki ubrane są
o umieszczeniu Chodnikiewicza
w czerwone kombinezony i starają się
i przyszłego przywódcy narodu
zachowywać normalnie. Co chwilę
w szpitalu dla obłąkanych. Realizatorzy
z głośników rozlega się głos informujący
snują wspomnienia o powrocie
o tym, że sytuacja jest pod kontrolą,
Dumanowskiego do Krakowa,
mimo to nakazuje się pozostanie
o fascynacji Ojca Republiki pannami
w domu i niepodejmowanie żadnych
Bronowickimi. Pojawia się Słowacki
działań. Na scenie pełno jest dymu
teatralia 63/2013
premiery
fot. materiały prasowe
doświetlonego zgniłozielonym światłem.
współczesne, zupełnie beznadziejne, bo
Pogrążone w marazmie postaci,
nieprawdopodobne. Pojawiają sie duchy
poruszające się w przestrzeni, której
Architektury i Poezji – komentują
jeśli nie da się oczyścić zostanie
współczesną, zastaną rzeczywistość,
zniszczona przez rząd RP, postanawiają
następuje końcowy monolog, gasną
chwycić się ostatniej deski ratunku –
światła - to koniec. Koniec czego?
Józafata Dumanowskiego. Na scenie
Krakowa, historii, nas? Koniec narracji
Teatru Starego zaczynają się Dziady,
o Dumanowskim.
.
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie DUMANOWSKI SIDE A I B Wit Szostak SIDE A tekst i dramturgia: Martyna Lechman, reżyseria: Konrad Dworakowski, scenografia: Marika Wojciechowska, muzyka: Piotr Klimek, ruch sceniczny: Jacek Owczarek, projekcje: Michael Green, obsada: Iwona Budner, Lidia Duda, Katarzyna Gniewkowska, Magda Grąziowska, Monika Jakowczuk, Urszula Kiebzak, Beata Malczewska, Grzegorz Grabowski, Marcin Kalisz, Paweł Kruszelnicki, Zbigniew Ruciński SIDE B tekst i dramaturgia: Tomasz Jękot, reżyseria: Sebastian Krysiak, scenografia: Karolina Mazur obsada: Aldona Grochal, Ewa Kaim, Katarzyna Krzanowska, Beata Paluch, Katarzyna Zawadzka, Bogdan Brzyski, Juliusz Chrząstowski, Rafał Jędrzejczyk, Andrzej Rozmus, Krzysztof Stawowy, Wojciech Trela, Krzysztof Wieszczek premiera: 27 kwietnia 2013
teatralia 63/2013
43
proteatr
PRO AN(N)A, CZYLI RZECZ O ANOREKSJI Dorota Skierkowska
44 fot. Anna Tomczyńska
Spektakl z cyklu „Teatr w klasie” to poważne przedsięwzięcie, skierowane głównie do uczniów szkół ponadpodstawowych. Nowatorska formuła daje szansę na to, że trafi na podatny grunt i skłoni młodych odbiorców do refleksji.
W związku z tym, że spektakl ma
też narodziła się koncepcja połączenia
edukacyjny charakter, usprawnienie
dwóch światów – szkoły i teatru.
jego realizacji postanowiło wesprzeć
Spektakle mają koncentrować się
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
na największych zagrożeniach dla
Narodowego. Inspiracją dla
współczesnego nastolatka, poruszać
pomysłodawców projektu była
bliskie mu problemy.
działalność niemieckich scen, gdzie
teatralia 63/2013
proteatr
45 fot. Anna Tomczyńska
Do Polski ten pozytywny trend dotarł
w monologu, a jej opowieść w naturalny
całkiem niedawno. Realizacji pierwszego
sposób skłania do przeprowadzenia
projektu podjął się Teatr Powszechny
szybkiej analizy, ta zaś nie należy
im. Zygmunta Hübnera w Warszawie
do najtrudniejszych. Wynika to
– to tam 17 maja odbyła się premiera
z oczywistego faktu – autorka sztuki
monodramu Pro An(n)a Marzeny Ryłko.
skorzystała z prostego schematu
Już sam tytuł definiuje poruszaną
psychologicznego. Jej bohaterka to
problematykę, dostarcza ponadto dwóch
uczennica jednego z najbardziej
podstawowych informacji o głównej
prestiżowych liceów, każdy dzień
bohaterce – ma na imię Anna (Izabela
w szkole oznacza dla niej działanie
Gwizdak) i przynależy do ruchu pro-
pod wielką presją. Do tego dochodzi
ana, czyli wspierających się nawzajem
egoistyczny tryb życia rozwiedzionych
zwolenniczek anoreksji. Bohaterka
rodziców: ojciec skupia się na nowej
zarysowuje problematykę spektaklu
rodzinie, a matka pnie się nieustannie
teatralia 63/2013
proteatr po szczeblach kariery (o ironio,
oczekiwać na wywołanie do odpowiedzi.
jest psychologiem). Anka czuje się
Skuteczność tej metody zależy więc od
zaniedbana, zapomniana i pomijana na
nastawienia danej grupy uczniów.
każdym kroku. Zaangażowanie w ruch
Atut spektaklu stanowi też niewątpliwie
pro-ana jest więc swoistym manifestem
gra Izabeli Gwizdak – pełna ekspresji,
jej istnienia, próbą zwrócenia na siebie
zaangażowania, ze znikomymi
uwagi, dążeniem do doskonałości,
oznakami sztuczności. O jej dobrym
której wzór stanowi dla niej matka.
przygotowaniu i kunszcie aktorskim
Co więcej, Ania nie ma przyjaciół
może świadczyć lekkość improwizacji
w realnym świecie i podświadomie
w dialogu z publicznością.
zdaje sobie sprawę ze szkód, jakie
46
sama sobie wyrządza. Cechy nadane
Jeśli oceniać spektakl w kontekście
tej postaci pozwalają postrzegać ją
widowisk tworzonych z myślą
jako stereotypową przedstawicielkę
o młodzieży, to trzeba przyznać, że Pro
anorektyczek – to minus tej sztuki.
An(n)a reprezentuje wysoki poziom
Dla przeciwwagi należałoby wymienić
artystyczny. Nie jest kolejną nudną
pozytywy. Po pierwsze – forma. Twórcy
sztuką, podczas której uczniowie
projektu, by zaciekawić młodych
skupią się jedynie na tym, jak zakłócić
odbiorców, wprowadzili elementy
jej przebieg. W projekcie drzemie
interakcji między publicznością
rzeczywisty potencjał. Dzięki ciekawej
a aktorką. Ma to działać na rzecz
formie ma on szansę dotrzeć do
ich zaangażowania w widowisko,
właściwych odbiorców, uwrażliwić na
które rozgrywane jest w najbliższej
problemy trapiące dużą część młodzieży.
im rzeczywistości, czyli w szkole.
Współpraca ze specjalistami ze Szkoły
Odtwórczyni roli Anki niejednokrotnie
Wyższej Psychologii Społecznej
zwraca się do widzów bezpośrednio,
to z kolei gwarancja poważnego
aktywizuje ich. To ryzykowne
i merytorycznego ujęcia poruszanej
posunięcie – podobne zabiegi mogą
problematyki.
sprawić, że publiczność miast skupiać
.
się na dalszym przebiegu sztuki, będzie
Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie PRO AN(N)A Marzena Ryłko, reżyseria: Małgorzata Głuchowska, scenografia i kostiumy: Ewa Machnio, obsada: Izabela Gwizdak, koordynatorka projektu: Dominika Szulc premiera: 17 maja 2013
teatralia 63/2013
repertuar
fot. materiały prasowe
ZMIANA PŁCI NA WESOŁO
47
Aleksandra Iwaniuk Jeżeli ktoś uważa, że z tak kontrowersyjnych tematów jak zmiana płci czy in-vitro nie wolno żartować, bardzo się myli. Ważne, by robić to w taki sposób, by ludzie na widowni co chwila wybuchali śmiechem i nikt nie czuł się zniesmaczony. Jeśli mamy więc dość sporów na powyższe tematy, warto wybrać się do Teatru Capitol. Dobra zabawa gwarantowana. Sextet, czyli Roma i Julian to świetna
którzy nie czują się dobrze w swoich
komedia w reżyserii Krzysztofa
ciałach i, mimo sprzeciwu najbliższych,
Jaroszyńskiego. Choć na plakacie
są pewni swojej decyzji. Z kolei Halina
widzimy Hannę Śleszyńską (Halina)
i Grzegorz spotykają się w klinice
i Pawła Wawrzeckiego (Grzegorz), to
przypadkiem po 25 latach –jak się
tytułowe role odgrywają Bartek Firlet,
dowiadujemy, są kochankami z czasów
czyli syn Haliny i Agata Wątróbska/
młodości. Dalej następują wydarzenia
Anna Oberc jako młoda żona. Akcja
prowadzące do zbliżenia dawnych
rozgrywa się w klinice zmiany płci. Tej
przyjaciół, ale także Romy i Juliana,
dokonać chcą właśnie Roma i Julian,
którzy zakochują się w sobie i – co więcej
teatralia 63/2013
repertuar – będą razem także po zmianie płci. Na
Trudno opisać nastrój tego spektaklu.
koniec okaże się, że faktycznie można
W rzeczywistości podobna sytuacja
być jednocześnie ojcem i siostrą własnej
byłaby zapewne „nie do pomyślenia”
córki. Jak to możliwe? O tym trzeba się
i może dlatego tak nas śmieszy – wiemy,
przekonać osobiście.
że jest trochę odrealniona, a nawet szalona. Zmiana płci czy sztuczne
48
W spektaklu bawi wiele rzeczy. Mamy
zapłodnienie to poważne tematy,
nietypowe związki, relację matki
często bardzo trudne. W sztuce jednak
i syna, ciążę i tajemnice sprzed wielu
nie to jest celem. Istotne są relacje
lat, nawiązania do kompleksu Edypa.
między młodą żoną a mężem, zaborczą
O seksie mówi się tu bardzo swobodnie.
matką i zniewieściałym synem, ważna
Akcja jest wartka i widz nie nudzi
jest dawna miłość, która przetrwała.
się nawet przez chwilę .Dialogi są
Będziemy świadkami wielu zwrotów
prześmieszne, a przekręcanie znanych
akcji i nieporozumień. Całość podano
przysłów przez Halinę dopełnia efektu.
jednak w tak lekki i zabawny sposób,
Wszystko oczywiście dzięki wspaniałej
że nikomu nie przyjdzie do głowy,
grze aktorskiej – nie wyobrażam sobie
by zastanawiać się nad poważnymi
nikogo innego na miejscu Haliny
kwestiami czy czuć się urażonym. Na
i Grzegorza. Aktorzy znają się wprawdzie
koniec i tak wszystko zostaje w rodzinie,
z seriali telewizyjnych, ale by docenić
bardzo nietypowej, ale jednak rodzinie.
ich umiejętności, trzeba ich zobaczyć na deskach teatru.
Sextet… to komedia, mamy więc dobrze się bawić i odstresować. Tak też się
Paweł Wawrzecki jest pełen energii
dzieje. Prawie trzy godziny niemal
i świetnie parodiuje, ale to Hanna
nieustannego śmiechu to wciąż za mało
Śleszyńska zdaje się być gwiazdą tego
i ani się obejrzymy, a spektakl dobiegnie
spektaklu. Wypowiadane dramatycznym
końca. Nie sugerujmy się nietypowym
tonem teksty typu: „Nawet jakbyś się
tematem. Roma i Julian to gwarancja
topił, to ci szklanki wody nie poda”,
udanego wieczoru i znakomity sposób
doprowadzały publiczność do rozpuku.
na poprawę humoru.
Gołym okiem widać zgodną współpracę między artystami. Młodzi aktorzy, mimo że nie możemy ich porównywać ze Śleszyńską czy Wawrzeckim, także wywiązują się z zadań, dobrze pasując do ról (zwłaszcza Bartek Firlet).
teatralia 63/2013
.
repertuar
Teatr Capitol w Warszawie SEXTET CZYLI ROMA I JULIAN Krzysztof Jaroszyński, reżyseria: Krzysztof Jaroszyński, obsada: Hanna Śleszyńska, Paweł Wawrzecki, Bartek Firlet, Agata Wątróbska/Anna Oberc premiera: kwiecień 2013
49
fot. materiały prasowe
teatralia 63/2013
repertuar
WSPOMNIEŃ CZAR Piotr Gaszczyński
Myli się ten, kto wybierając się na Jak wam się podoba? w wykonaniu studentów krakowskiej PWST, liczy na wieczór z Szekspirem. Sugestywny tytuł tego teatralnego przedsięwzięcia jedynie ociera się o dramat angielskiego geniusza. W rzeczywistości czas spędzony na uczelnianej widowni jest iskrą zapalną, która wznieca zupełnie inny płomień. Jaki? Wiele podpowiada podtytuł: Rewia egzystencjalna. Praca zbiorowa pod przewodnictwem
wygodnie i myśli: „W końcu jesteśmy
Pawła Miśkiewicza jest manifestem
w domu. Szekspir jak należy!”. Nic
młodości: wolnej, lekkomyślnej,
bardziej mylnego.
nieskrępowanej konwenansami
50
charakterystycznymi dla opozycyjnych
Po kilku dłuższych scenach, zagranych
starych. Jednak nie wszystkie karty
bardzo poprawnie (to słowo ma
zostają odkryte przed widzami od
w kontekście całości bardzo duże
początku. Spektakl zaczyna się jak
znaczenie), aktorzy rozsadzają teatralną
najbardziej poważnie:, przyciemniona
formę od środka. W tym celu porzucają
scena, skupienie aktorów, atmosfera
sztampowego, „szkolnego” Szekspira
tajemnicy. Szekspirowski duch
i zaczynają bawić się swoimi rolami.
przechadza się pomiędzy rzędami.
Scenografia zmienia się, pojawia się
Słyszymy piękne frazy, zaczynamy
jasne oświetlenie i… taneczna aranżacja
czuć napięcie stopniowo rosnące
pierwszego przeboju Britney Spears.
wśród bohaterów dramatu - tak
W tym momencie kończy się Szekspir,
charakterystyczne przecież dla świata
a rozpoczyna rewia.
angielskiego pisarza. Widz rozsiada się
teatralia 63/2013
repertuar
Aż do końca spektaklu jesteśmy
Być może dlatego, kiedy powinno być
świadkami luźno powiązanych ze
poważnie, wcale poważnie nie jest.
sobą scen, jak gdyby wyłowionych ze
W momencie, gdy młodzi próbują
wspomnień każdego, kto ma za sobą
poruszać tematykę śmierci, zbawienia,
przynajmniej ćwierć wieku życia.
miłości (homo i heteroseksualnej) nie
Mamy więc nieudany podryw, zabawę
wierzymy im. Brzmią nieco sztucznie.
w przestępców, spotkania znajomych na
Scena, podczas której jeden z aktorów
pierwszym papierosie (może pod szkołą,
gra ukrzyżowanego Jezusa, nie przynosi
może gdzieś za blokiem), marzenia
nawet chwili refleksji. Ostatnia pieśń,
o prawdziwej miłości, lęk przed
zapewne mająca mieć mocno ironiczny
fizycznym zbliżeniem, a także dylematy
wydźwięk, a dotycząca tego, na jakim
egzystencjalne – charakterystyczne dla
pięknym świecie żyjemy, nie spełnia
nastolatka, któremu wydaje się, że cały
swojej roli. Jeśli ktoś bawi nas przez
świat jest na wyciągnięcie ręki.
dwie godziny, pokazując uwodzicielski
Dlaczego grają właśnie w ten sposób?
czar młodości, musi użyć dwa razy
Po prostu chcą zamanifestować, że
więcej siły w ukierunkowanie widowni
młodość ma prawo do popełniania
na zupełnie inne tory. Niestety, w tym
głupstw, nieprzemyślanych ekscesów,
przedstawieniu na część poważną
wypowiadania kwestii ostatecznych
zdecydowanie zabrakło sił.
w najbardziej błahych sprawach. Na widowni odczuwa się energię płynącą
W gruncie rzeczy Jak wam się podoba?
ze sceny. Gołym okiem widać, jak
krakowskiej PWST spełnia postulaty
wiele frajdy sprawia młodym aktorom
wymienione w wydanej przy okazji
zabawa w ich samych sprzed kilku lat.
spektaklu ulotce. Wychodzimy z niego
Z pewnością wytwarzająca się podczas
dużo młodsi duchem, przekonani o tym,
przedstawienia, dość luźna atmosfera
że jeszcze nie warto rozwodzić się
jest powodowana tym, że większość
nad poważnymi sprawami. Na wszystko
widzów utożsamia się z perypetiami
będzie czas. Tylko czy o to chodziło?
bohaterów.
.
Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. Ludwika Solskiego w Krakowie JAK WAM SIĘ PODOBA? REWIA EGZYSTENCJALNA Praca zbiorowa pod opieką pedagogiczną Pawła Miśkiewicza, klasa mistrzowska prof. Agnieszki Mandat, wymowa: Teresa Pawłowicz, realizacja światła: Grzegorz Żurek, realizacja dźwięku: Artur Kiklica, inspicjent: Teresa Trzcińska, obsada: Maria Kania, Wiktoria Kulaszewska, Jaśmina Polak, Julia Sobiesiak, Mikołaj Dróżdż, Łukasz Kabus, Adrian Wajda, Radosław Walenda, Michał Wanio, Jakub Wróblewski premiera: 20 kwietnia 2013
teatralia 63/2013
51
repertuar
52
ot. Michał Kulisiewicz
TALENT SHOW Paulina Pomaska
W dzisiejszych czasach po włączeniu telewizora o odpowiedniej porze widz natyka się na kilka programów jeżeli nie bliźniaczych, to z pewnością opartych na tej samej zasadzie. Nastała era talent show. Właśnie ten typ programów zainteresował Zbigniewa Zamachowskiego, który w sztuce Progressive – Eliminacje w błyskotliwy sposób rozkłada na części i ośmiesza telewizyjne produkcje.
teatralia 63/2013
repertuar
53
fot. Paweł Wegner
Historia opowiada o dziewczynie,
kurs dorastania. Uświadamia sobie,
która pragnie zaistnieć w programie
jak wysoka i nieadekwatna jest cena za
Progressive, łowiącym nowe talenty. W
pięć minut sławy. Decyduje się na życie
zaciszu pokoju bohaterka przygotowuje
według własnych zasad i ostatecznie
się do udziału w eliminacjach, rozważa,
porzuca śpiewanie. W tle pojawia się
jaki zaprezentować utwór, w co się ubrać
również motyw miłości – dziewczyna
– te elementy nie odgrywają wbrew
próbuje się dowiedzieć, czy wieści o
pozorom drugorzędnej roli. Wręcz
zdradzie partnera są prawdziwe, czy
przeciwnie – każda decyzja, która nie
też nie. Ten wątek wydaje się mało
spełni oczekiwań wymagającego jury,
zrozumiały, nijak ma się do głównego
może być gwoździem do trumny w jej
przesłania. Może to po prostu kąsek dla
karierze.
romantyków, a może miłość (zwłaszcza ta nieszczęśliwa!) dobrze się sprzedaje,
Bohaterka na oczach widzów przechodzi
więc trzeba ją było przemycić.
metamorfozę, a raczej przyspieszony
teatralia 63/2013
repertuar Godna pochwały jest gra Aleksandry
(okrągły podest, kilka plazm plus
Długosz-Radwan. Piosenki typowo
ogromny stół z miejscem dla jurorów)
festiwalowe w jej wykonaniu przeszywają
stanowiło idealną kopię studia
na wskroś, wywołują wiele uczuć. Poza
nagraniowego.
Aleksandrą, ale zdecydowanie nie w jej cieniu, kunsztem aktorskim popisują się
Wszystko rozgrywa się na scenie oraz
Katarzyna Groniec, Paweł Królikowski
pomiędzy rzędami, momentami nawet
i Zbigniew Zamachowski (w roli składu
z czynnym udziałem publiczności (co,
jury). Groniec to infantylna mediatorka
jak łatwo się domyślić, nie wszystkim
między dwoma mężczyznami,
przypadło do gustu). Poza aktorami na
Królikowski jest ekspertem w każdej
scenie obecny jest również operator,
dziedzinie, broniącym zawzięcie swoich
który ,,na gorąco” rejestruje wydarzenia
oczekiwań, Zamachowski jawi się jako
– wszystko wyświetlane jest na ekranach
kontrowersyjny, podstarzały playboy,
zamontowanych naprzeciwko widowni.
jak z rękawa sypiący niewybrednymi
Potęguje to wrażenie, że bierzemy udział
żartami. Najbardziej urzeka dbałość
w prawdziwych eliminacjach.
o szczegóły, objawiająca się nawet w
54
kostiumach aktorów. Każdy ubrany
Jednym z założeń spektaklu było
jest w coś, co idealnie odzwierciedla
odwzorowanie programu typu talent
jego temperament i wyróżnia go na tle
show. Począwszy od scenografii, przez
innych postaci.
kostiumy, a na muzyce kończąc – wszystko tworzyło przekonującą iluzję
Dobrze zorganizowana – jak na
udziału w prawdziwych poszukiwaniach
możliwości Novej Sceny – jest także
nowej ,,instant star” [ang. gwiazda od
scenografia. Fotel i lampa, stojące
zaraz]. Sztuka zadowala pod każdym
niepozornie w kącie, stanowiły część
względem. Skłania do przemyśleń,
wystroju pokoju głównej bohaterki.
otwiera oczy na to, czego wcześniej być
Zagospodarowanie reszty przestrzeni
może nie udało się wychwycić.
.
Teatr Muzyczny Roma w Warszawie PROGRESSIVE – ELIMINACJE reżyseria: Zbigniew Zamachowski, tekst i słowa piosenek: Dorota Czupkiewicz-Kassjanowicz, muzyka: Jerzy Satanowski, obsada: Aleksandra Długosz-Radwan, Katarzyna Groniec, Paweł Królikowski, Zbigniew Zamachowski premiera: 1 marca 2013
teatralia 63/2013
repertuar
W SŁUSZNEJ SPRAWIE Kaja Kujawska
fot. materiały prasowe
Całkiem przystojny młodzieniec z solidnym wąsem. Miał być duchownym lub księgowym, ostatecznie został wielkim przywódcą, a przy tym tyranem, despotą, katem i mordercą – Stalin.
Znamy tę podstarzałą już, zmęczoną
Rzadko wspomina się o tym,
twarz z krzaczastym wąsem. Znamy
kim był ten człowiek zanim stał
człowieka odpowiedzialnego za Katyń,
się potężnym Józefem Stalinem.
Irkuck i wielki terror. Kogoś, kto niszczył
I tego właśnie dotyczy Młody Stalin
każdego, kto stanął na jego drodze lub
Teatru Dramatycznego – opowiada
mógł się kiedyś na niej pojawić. Kogoś,
o tym, jakimi ścieżkami podążał
kto – wreszcie – jest winien śmierci
Josif Wissarionowicz Dżugaszwili,
od 20 do 60 milionów ludzi (zależnie
wchodzący w dorosłe życie jako
od źródła). Mówi się o psychopacie,
natchniony idealista, wyznawca
paranoiku z gigantycznymi ambicjami
rewolucji, miłośnik literatury, a który
i rozlicznymi fobiami.
ostatnie tchnienie wydał jako brutalny despota siermiężnego imperium.
teatralia 63/2013
55
repertuar
Spektakl nie podpowiada, co właściwie
warstwą fabularną porywająca jest też
uczyniło z człowieka potwora, jaki
oprawa spektaklu. Na przykład lezginki
czynnik zadecydował o jego dalszym
– tradycyjnego tańca kaukaskiego,
losie. Widzimy natomiast początek
upiornie trudnego i wymagającego
historii, który nie przystaje do
szalonej energii – aktorzy Teatru
tragicznego zakończenia. Początek,
Dramatycznego uczyli się kilka miesięcy,
biorąc pod uwagę okoliczności, całkiem
i choć może pod względem wykonania
niewinny. Oto młodzieniec wierzący
nie jest to mistrzostwo świata, to
w sprawiedliwość i ideę, gotów walczyć
doskonale oddaje nastrój spektaklu.
za Sprawę, za egalitarnego ducha
Scenografia nie przytłacza przepychem,
społecznego.
zanadto nie rzuca się w oczy, ale doskonale wypełnia przestrzeń. Jest
56
Krytykowano Młodego Stalina za
świetnym tłem wydarzeń, nienachalną
zbyt lekkie podejście do tak przecież
ilustracją świata, w którym rozgrywa się
poważnego, trudnego tematu, jakim
akcja. Kostiumy zachwycają, świetnie
jest potworna Rosja i jej niegdysiejszy
współgrają ze scenografią i stanowią jej
przywódca. Krytykowano go za klimat
mistrzowskie dopełnienie. Kiedy trzeba,
nieco gangsterski, za dosłowne i proste
strój jest surowy i stonowany: ciemne,
żarty. Wydaje się jednak, że próba
skromne marynarki, niezbyt dobrze
odczarowania tego ciemnego i krwawego
skrojone, rozchełstane nonszalancko
okresu jest pożyteczna. Im bliższa,
koszule. Innym razem jest niezwykle
bardziej ludzka, mniej pomnikowa
bogaty – piękne płaszcze podbite futrem,
historia, tym łatwiej o niej mówić,
lśniące suknie i fantazyjne kapelusze.
oswajać ją i przetrawiać. Może uda się
Podsumowując – tak, historia Młodego
dzięki temu odegnać narodowe demony.
Stalina przekonuje. Zarówno pod
Poza interesującym polityczno-
względem treści, jak i sposobu podania.
historycznym wydźwiękiem i wciągającą
teatralia 63/2013
.
repertuar
57
fot. materiały prasowe
Teatr Dramatyczny w Warszawie MŁODY STALIN Tadeusz Słobodzianek , reżyseria: Ondrej Spišák, scenografia: František Liptak, kostiumy: Jan Kozikowski, muzyka Bartłomiej Woźniak, choreografia Anna Iberszer, reżyseria światła Magdalena Górfińska, obsada: Marcin Sztabiński, Halina Skoczyńska, Agnieszka Wosińska, Izabela Dąbrowska, Paula Kinaszewska, Anna Markowicz, Anna Szymańczyk, Agnieszka Warchulska, Michał Czernecki, Krzysztof Dracz, Mariusz Drężek, Janusz R. Nowicki, Krzysztof Ogłoza, Piotr Siwkiewicz i Maciej Wyczański, Bartłomiej Woźniak premiera: 6 kwietnia 2013
teatralia 63/2013
dramatorium
WĄŻ W LABIRYNCIE Małgorzata Adamczyk
58 fot. Małgorzata Dziedzic
Był sobie wąż. Nieco naburmuszony wąż. Daję sobie ręce uciąć, że… – sss! – głośnym syknięciem upomniałby mnie nasz tytułowy bohater, przewrażliwiony na wszelkie zwroty i wyrazy związane ze słowem „ręka” i „noga”. Wąż idzie – sss! – znaczy wypełza w drogę w poszukiwaniu kończyn. Chce być normalny, a więc móc klaskać i tupać, ale czy właśnie ta „nienormalność” nie czyni go wyjątkowym na tle wszystkich zwierząt? Do niebezpiecznej, ale jakże pozytywnie
towarzyszą Chomik i Narrator. Ten
zaskakującej podróży w nieznane,
ostatni w pewnym momencie obraża
zapraszają nas bohaterowie dramatu
się i rezygnuje z dalszej przygody
Marty Guśniowskiej, który trafił
pozostawiając bohaterów i widzów
na warsztat lubelskiej Czytelni
samych sobie, ale ostatecznie wraca,
Dramatu. Wspomnianemu wężowi
by dokończyć opowieść. Przyjaciele
teatralia 63/2013
dramatorium spotykają wiele postaci, które starają
Guśniowskiej. Cieszy również, że na
się pomóc wężowi – bez skutku.
spotkanie z tym tekstem przybyło tak
Na nic zdają się porady wróżki czy
wielu słuchaczy, choć szkoda, że (w
czarnoksiężnika. Do zaniechania
większości przypadków) tak młodych.
poszukiwań nie przekonuje go nawet
Mimo, iż nie mogli oni – z racji swojego
jeden z widzów, który, ogromnie przejęty
przedszkolnego wieku – zrozumieć
losem węża, stwierdza, że wcale nie
wszystkich gier językowych, czy
potrzebuje on do klaskania rąk – wszak
aluzji zapisanych w treść dramatu, to
może to zrobić ogonem. Zaniepokojony
historia węża ogromnie ich zaciekawiła.
poczynaniami węża Bóg decyduje się
Głównie za sprawą czytających,
zejść na ziemię i uzmysłowić mu, że
doskonale oddających głosem charakter
jego dalsze poszukiwania nie mają
odgrywanych przez siebie postaci,
sensu, ponieważ jest piękny takim,
a tym samym kreujących cały świat
jakim został stworzony. To spotkanie
przedstawiony. To trudne zadanie,
staje się przełomem w życiu zwierzęcia,
jakim było zainteresowanie młodego
co skutkuje zaniechaniem dalszych
widza, mając w ręku plik kartek
poszukiwań. Daje również nam –
i siedząc na tle zielonej (symbolicznej
widzom – nauczkę, że nie należy
skądinąd) ściany, zostało wzorowo
walczyć ze swoimi wadami, tylko
wykonane przez aktorów. Choć pomysł
próbować dostrzec ich niepowtarzalność
jest nowy i – jak zaznaczają sami
i wyjątkowość.
organizatorzy – raczkujący, to nie jest
Performatywne czytanie sztuki dla
on pierwszą i jedyną próbą animacji
dzieci to nowy projekt działań Czytelni
czasu najmłodszym. Galeria Labirynt
Dramatu. Zgodnie z założeniami
zaprasza również na niedzielne
projekt ten ma na celu promocję
warsztaty rodzinne, tematyczne czy kino
i upowszechnianie współczesnej
dla najmłodszych. Tym razem jednak
dramaturgii skierowanej dla dzieci
proponuje spotkanie z tekstem. Oby na
i młodzieży. Cieszy, że pierwszy tekst,
jednym takim czytaniu, nie poprzestano.
jaki został wybrany, to dowcipny,
Ręczę za… – sss! – Polecamy – wąż i ja.
lekki i z piękną pointą Wąż Marty
59
.
Teatr Scena 21 w Lublinie, Czytelnia Dramatu WĄŻ Marta Guśniowska, reżyseria: Daniel Arbaczewski, obsada: Celestyna Kostrubiec, Anna Stańczyk, Magda Sierocińska, Łukasz Wójtowicz, Adrian Krać premiera: 10 maja 2013
teatralia 63/2013
dramatorium
BAŁAGAN W LEPSZYM ŚWIECIE Agnieszka Jedynak A co by było gdyby Niemcy wygrali wojnę? Czy dziś śpiewalibyśmy niemiecki hymn, Wrocław nosiłby nazwę Breslau, a Magda Gessler serwowałaby na wizji ciasteczka „adolfki” ozdobione swastyką z czekolady? Przerażająca wizja? Otóż nie, ta wymyślona przez Jakuba Roszkowskiego i prowokacyjnie nazwana przez niego Lepszym światem jest niezwykle zabawna. Dramaturg, zmieniając bieg historii, choć stąpa po cienkiej linii, to jednak nie przekracza niebezpiecznej granicy. Widocznie dziś już potrafimy śmiać się z czegoś, co przez wiele lat wydawało się nam, Polakom, trudne.
60
Niczego nieświadomych widzów, tłumnie
płynie nie polski, lecz niemiecki hymn
zgromadzonych 20 maja na widowni Sceny Kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu, aktorzy poprosili o powstanie „do hymnu”. Gotowi do wydobycia z siebie Jeszcze Polska nie zginęła… zaskoczeni zorientowali się, że z głośników
państwowy! I wszystko stało się jasne, lepszym światem okazała się Germania, której zalety gospodarcze i społeczne za chwilę, w rocznicę niemieckiego zwycięstwa, wymienił niemalże jednym tchem Generalny Gubernator Generalnej
teatralia 63/2013
fot. A. Smarzewska
dramatorium Guberni (Adam Cywka) oraz jego dwie pociechy (Anna Ilczuk i Andrzej Kłak). To z przemowy Gubernatora dowiedzieliśmy się o udaremnionym ataku terrorystycznym, jaki miał miejsce w teatrze w mieście Breslau podczas spektaklu (to nie jest przypadek) Titus Andronicus! Zaraz potem dziennikarze (Małgorzata Gorol oraz Marcin Pempuś) pokazali nam reportaż, w którym mieszkańcy miasta opowiadali o incydencie. Opinia publiczna była podzielona, choć tylko nieliczni zechcieli szczerze wypowiedzieć się przed kamerą, bardziej chętnie ci, którzy czuli się dumnymi niemieckimi obywatelami. Czytanie sztuki zostało przedstawione w formie programu telewizyjnego, w trakcie którego dziennikarze prowadzili rozmowy ze swoimi gośćmi. Niekiedy na scenę wkradało się małe zamieszenie, które
uczestnicy zwykli komentować słowami: „Ale bałagan!” Wówczas z pomocą gospodarzom przychodziła przerwa reklamowa (niemieckiego biura podróży czy niezwykle skutecznych, bo niemieckich środków czyszczących) lub szybkie przepisy znanej z Kuchennych Rewolucji Pani Gessler (w tej roli rewelacyjna Ewa Skibińska). Wśród gości różnorodność od kobiet zafascynowanych przeszłością swoich polsko-niemieckich dziadków, aktorki w podeszłym wieku, która żegnając się z doczesnym życiem, przygotowuje się do rytuału przejścia, bohatera akcji we wspomnianym ataku na wrocławski teatr, po autora powieści, który wymyślił sobie niewiarygodną literacką fikcję: kanclerzem Niemiec jest kobieta, a wszystkie kraje europejskie łączy sojusz gospodarczy i wspólna walutą.
fot. 63/2013 A. Smarzewska teatralia
61
dramatorium Nie da się ukryć, że dramaturg, Jakub Roszkowski, popisał się sporą wyobraźnią, wymyślając alternatywne i jakże zaskakujące zakończenie wojny, w którym cała Europa to Germania, o czym z niezwykłą gracją przypomniała nam pogodynka (Anna Ilczuk). To świat, w którym sam Adolf Hitler, choć podobnie jak w prawdziwym życiu popełnia samobójstwo, jednak czyni to za pomocą rytuału przejścia. Jak każdy porządny obywatel Germanii u progu starości, nie godząc się z niedołężnością, decyduje się przejść na drugą stronę. Roszkowski
62
zgrabnie włączył w historię nowego niemieckiego państwa wątki i postaci znane nam z telewizji i świata polityki. Obok wspomnianej Magdy Gessler w Lepszym świecie pojawili się czołowi politycy, w tym premier Donald Tusk, znakomicie sparodiowany przez Adama Cywkę (wyjątkowo wiarygodnie zaznaczone „r” w każdym słowie! ) oraz Janusz Palikot i Joanna Mucha, których nazwiska dla niepoznaki zostały odpowiednio „zgermanizowane”. Reżyser nie ukrywa, że pierwowzorem Lepszego świata, była powieść science
fiction Philipa K. Dicka Człowiek z wysokiego zamku, w której to część Ameryki po przegranej wojnie znalazła się w japońskiej strefie wpływów, pozostała część pod okupacją niemiecko-japońską, zaś Europa, podobnie jak u Polaka, pod wpływem Rzeszy. Myślę, jednak, że nasz dramaturg miał utrudnione zadanie. Bo, o ile Amerykanie nie mają problemów z mówieniem o wojnie, o tyle Polakom mierzenie się z historią przychodzi znacznie trudniej. Roszkowski zaryzykował przedstawiając swoją alternatywną i – co tu dużo mówić – kontrowersyjną wizję przyszłości. Tylko czy ten nowy świat jest lepszy, o czym na zakończenie wyśpiewał (oczywiście po niemiecku) Adam Darski (ponownie Adam Cywka) na nutę znanego standardu Louisa Armstronga What A Wonderful World? Choć pewnie nigdy nie pogodzilibyśmy się z taką nową wizją Europy hitlerowskiej, to jednak znajdujemy w niej dużo prawdy. W końcu Niemcy, mimo ostatecznej porażki, dziś nadal są jednym z silniejszych krajów Europy i dyktują Unii Europejskiej warunki. Jest prawie jak w Lepszym świecie.
.
Teatr Polski we Wrocławiu LEPSZY ŚWIAT Jakub Roszkowski , reżyseria: Jakub Roszkowski, obsada: Małgorzata Gorol, Anna Ilczuk, Ewa Skibińska, Adam Cywka, Andrzej Kłak, Marcin Pempuś czytanie sztuki: 20 maja 2013
teatralia 63/2013
premiery
fot. materiały prasowe
BUŁHAKOW W BARAKAH Magda Bałajewicz
Perypetie biednego, rosyjskiego autora o dziwnie brzmiącym nazwisku Allright, bezskutecznie borykającego się z absurdalnym światem redakcji literackich, karykaturalnych redaktorów czy wydawców, lejąca się strumieniami wódka, nie cierpiąca sprzeciwu rosyjska propaganda oraz ogromna dawka niebanalnego języka i bezkompromisowego humoru... Proza Bułhakowa nie zna granic! Tym razem w urokliwym Teatrze
początkującego pisarza, który poszukuje
Barakah na krakowskim Kazimierzu
wydawcy – wraz z rozwojem akcji
zagościła proza Michaiła Bułhakowa
zmieniają się w groteskowy koszmar
wypełniając małą piwnicę
przypominający raczej wyprawę
kalejdoskopem dziwnych – zabawnych,
planetarną Małego Księcia niż poważne
budzących salwy żywego śmiechu,
pertraktacje zawodowe. Bułhakow
litość bądź dobroduszny uśmiech –
nie zrywa jednak z rzeczywistością.
postaci, naznaczając surrealistyczną
Z ogromną dawką zdrowego dystansu
przestrzeń soczystym, plastycznym
i sarkazmu, niekiedy pogodnej ironii,
językiem autora. Trzy krótkie opowieści
odnosi się do zjawisk społeczno-
powiązane osobą głównego bohatera -
politycznych współczesnej mu
teatralia 63/2013
63
dramatorium
codzienności, wyśmiewając jej prawa
spektaklu! Czytając w wyznaczonych
i zasady, nie stroniąc tym samym od
momentach dane kwestie scenariusza,
parodii i bezwzględnego krytycyzmu.
lektorzy skutecznie przełamali czwartą
Osadza on szarą rzeczywistość
ścianę, przyczyniając się do ożywienia
w poetyce własnej wyobraźni
atmosfery oraz bardziej intensywnego
– poddaje deformacji, odkształca
zaangażowania wszystkich uczestników
i wyolbrzymia, kreując świat silnie
przedsięwzięcia, nie tylko tych
zindywidualizowany, pełen kontrastów,
siedzących przy stole w ciepłym świetle
w którym czas i miejsce nie grają
reflektorów. W ten sposób osobliwe,
głównej roli. Poniedziałkowy wieczór
pełne polotu opowiadania Bułhakowa
w kazimierzowskim teatrze był jednak
zabrzmiały w Barakah jeszcze ciekawiej,
nietypowy. Widownia wypełniona
pozostawiając ślad w wyobraźni odbiorcy
po brzegi w dużej mierze młodymi
zdecydowanie dłużej niż w przypadku
widzami okazała się skrywać jeszcze
tradycyjnego ,,odczytu”.
innych, epizodycznych członków
.
64
Teatr Barakah w Krakowie OPOWIADANIA Michaił Bułhakow, czytają: Lidia Bogaczówna, Małgorzata Brożonowicz, Franciszek Muła, Zbigniew Kozłowski premiera: 20 maja 2013
teatralia 63/2013
festiwale
WSPOMNIENIA Z BIAŁEGOSTOKU Anna Petynia
Białystok, pachnący kwitnącymi kasztanami, pełen słońca i... sztuki! Przez długi czas Podlasie było dla mnie terenem zupełnie nieznanym – zdawało mi się końcem świata. Zmieniły to 28. Dni Sztuki Współczesnej. Poniżej przedstawiam kilka wspomnień, wciąż jeszcze intensywnych, barwnych, żywych... Zaproszenie na festiwal bardzo mnie
nam z popkulturowych, telewizyjnych
ucieszyło. Program zapowiadał się –
obrazków postaci były inspiracją dla
i zresztą był – imponujący. Rzadko
artystki, która przedstawiła je w lekko
zdarza mi się uczestniczyć w tak
skrzywionym zwierciadle, jako odbicie
interdyscyplinarnym wydarzeniu.
w ludzkich umysłach. Kolejnym był
Nie można było narzekać na nudę,
fotograficzny DYPTYK Tomasza Tyndyka
każdego dnia w programie można
i Julia Wannabe Anny Grzelewskiej.
było znaleźć co najmniej jedną rzecz
Atmosfera tej wystawy podgrzana
konieczną do zobaczenia. Nie mogłam
została muzyką graną przez didżeja.
ominąć wernisaży – tu szczególne wrażenie zrobił na mnie pierwszy
Mocną reprezentację mieli twórcy
z nich – wystawa grafik Bajki bez
teatralni. Poza premierowym Baconem
morału Patrycji Garczyńskiej. Znane
Teatru Malabar Hotel (chapeau bas
teatralia 63/2013
65
festiwale dla Marcina Bikowskiego za animację
miasta, na poznanie najciekawszych
lalek), rewelacyjnym Lubiewem Teatru
miejsc. Jednocześnie zaprezentowano
Nowego z Krakowa (w reżyserii Piotra
co najmniej kilka styli tanecznych.
Siekluckiego) i mocną Dywidendą
Spacer rozpoczęli tancerze breakdance
Teatru Fuzja z Poznania, którym
w Alei Bluesa, na dziedzińcu Akademii
pozwolę sobie poświęcić osobne teksty,
Teatralnej zobaczyliśmy układ tańca
mogliśmy zobaczyć także wiele innych
współczesnego inspirowany Świtezianką
teatralnych form. Wędrowny Teatr Małe
Adama Mickiewicza (tancerze tańczyli
Mi z Warszawy pokazał najmłodszym
na balkonach i korytarzach AT), później
uczestnikom festiwalu spektakl Ali Baba
w jednej z romantycznych knajpek
i czterech rozbójników (o spektaklu
zobaczyliśmy gorące argentyńskie tango,
pisze redakcyjna koleżanka Agnieszka
w miejskim parku pokaz baletowy, a na
Domańska) i wprowadził w arkana
sam koniec taniec impro-kontakt przy
sztuki tworzenia lalek teatralnych.
suchej fosie.
Kolejnym ważnym wydarzeniem był
66
występ Towarzystwa Wspierania
Z ubolewaniem opuszczałam miasto
Inicjatyw Społecznych ALPI, które
już w połowie festiwalu. Pozostały
wystawiło spektakl Operacja na
wspomnienia, nowe miejsca, do których
zamkniętym sercu. Wspomnieć tu
z przyjemnością będę powracała nie
trzeba o specyficznej aurze miejsca
tylko myślami. Białystok to olbrzymi
– postindustrialnej przestrzeni
potencjał kulturalny, wielokulturowość
opuszczonej fabryki przy ul. Węglowej.
i wielowyznaniowość. A ja „lubię to”!
Niepełnosprawni artyści w bardzo ciekawy sposób ujęli ważne dla nich tematy: miłość, samotność, śmierć. Wydarzenie było dopracowane zarówno pod względem scenografii, jak i kostiumów. Do dziś na myśl o spektaklu czuję zapach rozbijanych butami jabłek. Białystok tańcem stoi – kilkukrotnie mówiono mi podczas pobytu w mieście. Jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, wędrówka taneczna Do potęgi tańca! pozwoliła osobom, które nie znały
teatralia 63/2013
.
festiwale 28. Dni Sztuki Współczesnej w Białymstoku (17-26 maja 2013) Wędrowny Teatr Lalek Małe Mi w Warszawie
ALI BABA I CZTERECH ROZBÓJNIKÓW muzyka: Artur Dwulit obsada: Kajetan Mojsak, Sława Tarkowska premiera: grudzień 2012
DO POTĘGI TAŃCA! - WĘDRÓWKA TANECZNA zespoły: Kolor Seniorzy Dell’ Arte, Bangers, OCB, Jazz Dance, Grupa Przejściowa tancerze niezależni: Dorota Szyc, Karolina Wiazowska, Julia Dondziło-Grześ, Ewa Hubar, Iwona Kiercul, Aleksandra Kłos, Paulina Jankowska, Ewa Hubar, Monika Kiwak, Małgorzata Werbińska, Małgorzata Antonina Pianowska, Agata Duda, Wilejka Zagórowska, Natalia Ananchikova-Ivinskaya, Genadij Ananchikov, Ksenia Opria, Edward Rej, kluby i studia tańca: Studio Działań Kreatywnych Danceoffnia, Afrolatin Jam Studio Tańca, Studio tańca FIRE STEP choreografowie: Irina Sidoruk, Dagmara Statkiewicz, Bartosz Statkiewicz, Ziemowit Bogusławski, Dorota Baranowska, Julia Dondziło-Grześ, Klaudia Nierodzik, Katarzyna Jankowska muzycy: Krzysztof Ostasz, Klaudiusz Bogusłowicz, Miss God, Jegomość idea i koordynacja: Julia Dondziło-Grześ koordynacja jamu kontakt-improwizacja: Ewa Hubar Towarzystwo Wspierania Inicjatyw Społecznych ALPI
OPERACJA NA OTWARTYM SERCU
67
reżyseria: Paulina Karczewska, Marek Ciunel, Karol Smaczny obsada: Ula Matys, Ula Zielińska, Mariusz Kozikowski, Mariusz Bobko, Wojciech Kosior, Krzysztof Boniszewski, Marcin Matys, Maciej Szepiel, Katarzyna Kupińska, Katarzyna Zdrojkowska, Dariusz Wilk
fot. materiały prasowe
teatralia 63/2013
taniec
NA OBCEJ PLANECIE Emilia Cholewicka
23 maja w Centrum Sztuki Współczesnej miała miejsce warszawska premiera kolejnego spektaklu z repertuaru Warszawskiej Sceny Tańca – Tralfamadorii Izabeli Chlewińskiej. Dzieło łączy technikę tańca współczesnego z wykorzystaniem urządzeń multimedialnych. Traktuje o śmierci, czasie i o miejscu człowieka we wszechświecie, nawiązując przy tym do twórczości pisarza science fiction Kurta Vonneguta.
fot. Katarzyna Madziała
68
teatralia 63/2013
taniec
Po wejściu na widownię od razu
W pewnym momencie ma miejsce
natrafiamy na bacznie obserwującą nas
intrygujące zdarzenie : artystka
tancerką. Nasz wzrok przenosi się potem
przypadkowo wyrywa sobie kosmyk
na wielki ekran wiszący nad sceną i
włosów. Wydawałoby się, że tancerz
sprzęt elektroniczny ustawiony po jej
powinien taki wypadek zignorować
lewej stronie. Na ten widok w głowie
i kontynuować spektakl według
pojawia się myśl: za chwilę wydarzy się
zamierzonego planu. Chlewińska
coś niezwykłego.
jednak na niespodziewaną sytuację reaguje: spokojnie podchodzi do kępki
Izabela Chlewińska, tancerka i
nienaumyślnie wyrwanych włosów,
choreografka, bohaterka wieczoru,
podnosi ją i odkłada na bok.
rozpoczyna przedstawienie: ubiera się,
Kolejna część Tralfamadorii to
zakłada czarny pas z szelkami, czarną
wypowiedź artystki – słowa wyświetlane
opaskę na włosy, poprawia sukienkę.
są na ekranie. Bohaterka zabiera nas
Tym samym zabiera widza za kulisy –
w miejsce, gdzie nie istnieje czas – na
zwykle to tam tancerz przygotowuje się
planetę zamieszkiwaną przez stworzenia
do wyjścia na scenę. Artystka podchodzi
nazywane Tralfamadorczykami. Opisuje
następnie do komputera i całej aparatury
je i prezentuje swoim ciałem.
ustawionej z tyłu sceny. Siada, zaczyna
„Oni mają tam też zoo” – słowa zapisane
rysować. Efekt widać na wielkim ekranie
przez Chlewińską w wyraźny sposób
– to kombinacje kropek, kresek, figur
nawiązują do Rzeźni numer pięć, książki
geometrycznych. Chlewińska wstaje i
Vonnegutta, której bohater trafia na
w ogromnym skupieniu przedstawia tę
obcą planetę i – jako egzotyczne zwierzę
grafikę za pomocą kroków – podłoga
– zostaje początkowo zamknięty w
sceny jest dla niej ekranem komputera.
zoo. Izabela Chlewińska staje się zatem
Czynność powtarza się kilkakrotnie,
okazem zamkniętym w klatce. Jej
za każdym razem figury są coraz
ruchy są momentami bardzo dziwne,
bardziej skomplikowane, a ruch wymaga
podkreślają odmienność względem
większej pracy całego ciała. Tancerka
Tralfamadorczyków.
wykonuje m.in. zawieszenia, skoki, pracę korpusu w contraction, obroty i upadki.
Na końcu artystka wygłasza monolog,
Wszystkiemu towarzyszą muzyczne
wypowiedź skonstruowaną z dwóch
sample i loopy.
słów – JA ŻYJĘ.
teatralia 63/2013
69
taniec
.
Tancerka ukazuje filozofię mieszkańców
Efekt końcowy to zatem nie tylko
planety, na której przebywa. Inaczej
nieuchwytne taniec i ruch, lecz także
pojmują czas i jego upływ, śmierć jest dla
grafika i zapis opowieści o planecie
nich tylko chwilową niedyspozycją ciała,
Tralfamadorczyków.
a wszystkie chwile – przeszłe, obecne i przyszłe – są i zawsze będą trwały.
70
fot. Katarzyna Madziała
teatralia 63/2013
taniec
Warszawska Scena Tańca 2013 TRALFAMADORIA reżyseria, choreografia, opracowanie muzyczne i wykonanie: Izabela Chlewińska, współpraca artystyczna: Arkadi Zaides, dramaturgia, tekst, reżyseria świateł: Tomasz Śpiewak, kostium: Maciej Chojnacki
71
teatralia 63/2013