Okoń Waldemar − Granice pytań, tomik 2016

Page 9

Zabiegam o przyjaciół, o mnie nikt, to smutne. Biegniemy tak obok siebie, oni zabiegają mi mimowolnie drogę. Działanie zamienia się w obraz, obraz jest wieczny i nie muszę już go opisywać, wyzwoliłem się spod jego dyktatu, cel szczęśliwie nie uświęca środków. Ogarnia nas zwątpienie, zaczynamy rozumieć samotność, operacja na żywym organizmie tym razem się nie udała. Kupuję lusterka, patrzę jak odbijają światło, współczesny Narcyz wpatruje się w tablety nowej generacji. Tam jest wszystko, pojęcia, rzeczy, sytuacje, nazwiska, projekcja „Pogardy” i „Stu dni Sodomy”, nie wiadomo, kto jest w nich ofiarą, a kto katem, kto panem, a kto sługą. Coraz więcej tragicznych wiadomości i nawet ty nie jesteś już moim doczesnym pocieszeniem. Bohaterowie są zmęczeni, mówisz mi to raz jeszcze. Kto jest zmęczony, bohaterowie. Nie ma żadnych bohaterów, musimy jedynie zapamiętać nasze twarze, gest odsuwanych z czoła włosów, kulminację cierpienia, urojone skargi, które uderzają o niebo dzisiaj umieszczone przez aniołów szczególnie wysoko.

Waldemar Okoń – Granice pytań

9


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.