Magazyn sts nr 24

Page 5

WYWIAD TYGODNIA

STEFAN BIAŁAS

5

Trener Stefan Białas to wyborny gawędziarz. Prawdziwy piłkarski ekspert, nie tylko od francuskiej Ligue 1. Z byłym szkoleniowcem Legii Warszawa, Cracovii, Jagiellonii Białystok, a także kilku klubów z Francji i Tunezji, porozmawialiśmy o ostatnim meczu reprezentacji Polski, przyczynach słabej dyspozycji biało-czerwonych, potrzebnych zmianach, a także zaczynającym się w sobotę Pucharze Konfederacji, który będzie przedsmakiem wielkiego futbolowego święta, jakie czeka nas w Brazylii za rok

Brazylia ma już dość rozczarowań O ile lat postarzał się trener, oglądając mecz reprezentacji Polski z Mołdawią w Kiszyniowie? Rzeczywiście, nerwowe spotkanie. Nie ma jednak co się dziwić, dlaczego mieliśmy takie problemy, jakie mieliśmy, skoro rezygnujemy z takiego zawodnika, jak Ludovic Obraniak, który jest jednym z lepszych rozgrywających we Francji, w mocnej Ligue 1. W Kiszyniowie nasza pomoc, a zwłaszcza jej środek, nie zagrała dobrze. Bez dwóch zdań. Brakowało Obraniaka i uważam, że to błąd, że go odstawiono. Obraniak sam się odstawił. Muszę jednak przyznać rację, że Eugen Polanski i Adrian Mierzejewski rzeczywiście spisali się średnio, ale wejście na boisko Piotra Zielińskiego wniosło duże ożywienie do naszej gry. Widać, że chłopak ma ogromny potencjał. Zieliński jest bardzo zdolnym chłopakiem. Mamy zresztą kilku młodych zawodników z olbrzymim potencjałem, choćby Bartka Bereszyńskiego. Ci gracze muszą się jednak teraz ograć, nabrać doświadczenia. Nie ma tak, że ktoś zagra dwa, trzy czy sześć spotkań i od razu okrzyknie się go gwiazdą. Długa droga do tego, aby zyskać status dobrego zawodnika. Najpierw ciężka praca w klubie, a później trzeba jeszcze poziom potwierdzić w reprezentacji. Umieć zrobić różnicę, bo to jest najważniejsze. Wiele osób po remisie z Mołdawią twierdzi, że to już koniec. W Kiszyniowie pogrzebaliśmy szansę na awans na mistrzostwa świata w Brazylii? Dopóki piłka w grze! Już kiedyś powiedział to ktoś bardzo mądry i sławny. Mamy jeszcze szanse matematyczne, dalej musimy tylko wygrać wszystkie mecze do końca i bacznie obserwować rozstrzygnięcia w innych spotkaniach. Wierzy trener, że się uda? Jeżeli nie będziemy grać tak, jak w dwóch ostatnich spotkaniach. Bo nie tylko z Mołdawią, ale i z Liechtensteinem wypadliśmy słabo. Co prawda w Krakowie graliśmy tylko mecz towarzyski, w dość eksperymentalnym składzie, wygraliśmy 2:0, więc słaba dyspozycja została wybaczona. Z Mołdawią walczyliśmy jednak o punkty i każdy kibic

miał nadzieję, że zmobilizujemy się, zagramy na sto procent, tym bardziej, że do pierwszej jedenastki wrócili nasi czołowi zawodnicy. Można nawet powiedzieć, że wiodący w Europie, liczyliśmy, że zrobią różnicę. Widać jednak, że takich graczy na bardzo wysokim poziomie musi być co najmniej ośmiu lub dziewięciu, a nie dwóch czy trzech. Co najbardziej zawiodło w Kiszyniowie? Szwankowała skuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej natomiast brakowało tak zwanego ostatniego podania. Jak dziś mam przed oczami sytuację, gdy Polański znalazł się sam po lewej stronie pola karnego i gdyby tylko dograł po ziemi do osamotnionego Roberta Lewandowskiego, ten musiałby tylko przystawić nogę. Eugen wolał jednak strzelić, w dodatku słabszą nogą. To niedopuszczalne! Prosiło się o ostatnie podanie. Żaden z napastników ich jednak nie miał. Maciek Rybus miał także świetną sytuację, ale nie wypracowaliśmy jej, a mieliśmy dzięki błędowi rywali. Szkoda, że nasz pomocnik w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Wspomniany Zieliński również miał znakomitą okazję w końcówce, ale zamiast dogrywać, strzelał z ostrego kąta. W pierwszej połowie mieliśmy sporą przewagę. W drugiej części Mołdawianie nie pozwolili nam jednak na zbyt wiele, zagrali znakomicie w defensywie. Owszem, mogliśmy prowadzić kilkoma bramkami do przerwy, ale mieliśmy też sporo szczęścia, że nie przegrywaliśmy! Grzegorz Krychowiak bardzo ryzykownie interweniował w naszym polu karnym i uważam, że arbiter miał w tej sytuacji prawo odgwizdać rzut karny. Wielu sędziów by tak zresztą zrobiło, ale na szczęście Fernando Teixeira Vitienes – nie. Czy któryś z zawodników zawiódł trenera szczególnie, czy cały zespół zagrał po prostu słabo? Piłka to gra zespołowa i cały zespół zagrał słabo. Tak, jak powiedziałem wcześniej, nie może być tak, że będziemy opierali się na dwóch czy trzech zawodnikach Borussii Dortmund i liczyli, że oni sami wygrają mecz. Musi być większa liczba za-

wodników na dobrym poziomie. Pamiętajmy, że czasem komuś zdarza się słabsza dyspozycja i trzeba go mieć kim zastąpić. Jeśli mamy tylko trzech dobrych zawodników, tej różnicy nie da się zniwelować. Wszystkie media spekulują, że nadszedł koniec trenera Waldemara Fornalika, że nic już z tą drużyną nie zrobi. Minął rok od Euro 2012, a jesteśmy chyba jeszcze słabsi… Na pewno atmosfera, jaka panuje wokół trenera Fornalika, nie jest zbyt dobra. Już wcześniej mówiło się, że trwają poszukiwania szkoleniowca, który zająłby jego miejsce. Mimo że rozgrywki trwają. To nie pomaga… Uważam, że powinny być zmiany, ale w drużynie. Zawodnicy, którzy są w słabszej dyspozycji, powinni być wymienieni. Bez względu na wiek czy sympatie. Najważniejsza jest sportowa dyspozycja. I do wysokiego poziomu przejdźmy. 15 czerwca w Brazylii rozpocznie się Puchar Konfederacji. Ten turniej będzie próbą generalną przed mistrzostwami świata, które mają się za rok odbyć w Brazylii. To stała praktyka. Co prawda nie zobaczymy jeszcze drużyn, które wystąpią na Mundialu, a raczej przegląd kadr. W końcu do tych rozgrywek jeszcze rok. Teraz będziemy jednak mieli przedsmak wielkiego piłkarskiego święta. Czytając zapowiedzi zawodników i trenerów przed Pucharem Konfederacji, widać, że zależy im na tym trofeum. Bo to prestiżowe rozgrywki i każdy podchodzi do nich poważnie. Spodziewam się fajnego turnieju i zamierzam go oglądać. Może nie wszystkie spotkania, bo człowiek nie ma czasu spędzać całych dni przed telewizorem, ale najważniejsze mecze na pewno zobaczę. Pamiętajmy także, że Puchar Konfederacji jest świetnym oknem wystawowym na świat. Można na nim wypatrzeć naprawdę dobrych zawodników z Afryki czy Ameryki Południowej. Kto jest faworytem rozgrywek? Zacznijmy od grupy A, w której zagra Brazylia, Włochy, Meksyk i Japonia.

SYLWETKA: STEFAN BIAŁAS

Stefan Białas urodził się 8 grudnia 1948 roku w Siemianowicach Śląskich. Piłkarz, trener, a także ekspert piłkarski. Jest komentatorem Ligue 1 w Canal+ Sport. Karierę piłkarską rozpoczął w rodzinnym mieście, występował w drużynie trzecioligowej Siemianowiczanki. Jeszcze w wieku juniora przeniósł się do Ruchu Chorzów i właśnie w barwach „Niebieskich” zadebiutował w Ekstraklasie. Karierę zagmatwało mu powołanie do wojska, co spowodowało, że musiał przejść do Śląska Wrocław, w którym spędził trzy lata w drugiej lidze. W 1972 roku Białas został zawodnikiem Legii. Przychodząc do Warszawy był już doświadczonym graczem. Barw klubu z Łazienkowskiej bronił przez pięć lat, w tym czasie zagrał w 148 meczach i zdobył 22 bramki. Następnie wyjechał do Francji, występował w drugoligowych FC Gueugnon (1977-78), RC Besancon (197880), US Noeux-les-Mines (1980-81) i Paris FC (1981-82) oraz trzecioligowym AS Creil (1982-83), w którym zakończył karierę. Jeszcze kiedy był piłkarzem Faworytami wydają się Brazylijczycy, w końcu to gospodarze, którzy chcieliby wrócić na szczyt futbolu. Duże szanse mają także Włosi, którzy są typowo turniejową drużyną. Rozkręcają się z meczu na mecz, są bardzo konsekwentni, w dalszym ciągu słyną z żelaznej obrony, a jeśli ktoś goli nie traci, przynajmniej nie przegrywa. Uważam, że namieszać może także Meksyk, który jest bardzo ciekawym zespołem. A w grupie B? Tam mamy Hiszpanię, Urugwaj, Tahiti i Nigerię. Jestem ciekaw, jak będzie spisywała się Hiszpania. W końcu w tym sezonie wielu zawodników z tego kraju miało problemy w klubach, choćby Iker Casillas. Wielu graczy

Śląska, ukończył tamtejszy AWF i gdy grał w Warszawie, zdobył specjalizację trenerską. Uzyskał również francuski dyplom trenera państwowego w Futbolowym Instytucie w Vichy. Karierę szkoleniową rozpoczął w Paris S.C., następnie prowadził FC Compiegne (1982-83), AS Creil (19831985), FC Rouen, a także AS Beauvais (1986-87). Później trenował kluby w Tunezji, takie jak COT Tunis i Stade Tunis. W 1998 roku wrócił do Polski i został szkoleniowcem Legii Warszawa, z którą w sezonie 1998/99 zajął trzecie miejsce w Ekstraklasie. 17 kwietnia 2005 roku, przed meczem z Odrą Wodzisław (0:1), wstąpił do Galerii Sław Legii. Od 5 kwietnia 2006 do 2 października 2006 był szkoleniowcem Cracovii. 12 maja 2008 roku został trenerem Jagiellonii Białystok, ale… nie poprowadził jej w ani jednym spotkaniu. 14 marca 2010 ponownie objął stanowisko szkoleniowca Legii i pozostał na nim do zakończenia sezonu 2009/10. Wcześniej Stefan Białas prowadził również reprezentację polskich księży. Urugwaju również obniżyło loty. Mocna wydaje się Nigeria, która zdobyła upragnione mistrzostwo Afryki. Wydaje mi się, że wszystko rozstrzygnie się między tymi trzema reprezentacjami. A kto jest faworytem do wygrania całych rozgrywek? Stawiałbym na Brazylię. To gospodarz rozgrywek. Wiadomo, jak w Brazylii traktuje się futbol. Jak religię! Brazylijczykom brakuje wielkich sukcesów, są zrozpaczeni i zrobią teraz wszystko, aby wrócić na szczyt. Czy na koniec mogę trenera poprosić o wytypowanie wyników kilku meczów? Chętnie spróbuję. Rozmawiał PD

STEFAN BIAŁAS TYPUJE BRAZYLIA – JAPONIA

Puchar Konfederacji

1

MEKSYK – WŁOCHY

Puchar Konfederacji

X

HISZPANIA – URUGWAJ

Puchar Konfederacji

X

TAHITI – NIGERIA

Puchar Konfederacji

2

ETIOPIA – RPA

Eliminacje MŚ 2014

2

GWINEA RÓWNIKOWA – TUNEZJA

Eliminacje MŚ 2014

2

TANZANIA – WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ El. MŚ 2014

2

EKWADOR – ARGENTYNA

2

Eliminacje MŚ 2014

NUMER 24 / TYDZIEŃ 24


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.