20 minute read

Bitwa pod Ogółami 8 lipca 1945 roku / Adrian Świerbutowski

bitwa pod ogółami 8 lipca 1945 roKu

• xx wiek •

Zakończenie drugiej wojny światowej w Europie nie przyniosło terenom Polski oczekiwanego wytchnienia. Od wiosny 1945 r. zaczęło się bowiem konsolidować w pojałtańskich granicach kraju podziemie zbrojne, wymierzone w instalowany od lipca 1944 r. reżim komunistyczny. Proces kształtowania się partyzantki antykomunistycznej przebiegał dość dynamicznie m.in. w województwie białostockim, gdzie dominującą organizacją podziemną pozostawała Armia Krajowa Obywateli, przy czym wpływy narodowców pozostawały także znaczne. AKO w swym nazewnictwie nawiązywała wprost do rozwiązanej 19 stycznia 1945 r. Armii Krajowej, będąc w rzeczywistości jej kontynuacją. Wynikało to z decyzji podjętych przez komendanta Okręgu Białystok AK – ppłk. Władysława Liniarskiego „Mścisława”, który rozwiązanie Armii Krajowej uważał za błąd, pozostawiający szeregowych członków organizacji na pastwę komunistów. Nie zgadzając się z takim obrotem sprawy przejął inicjatywę, kontynuując pracę podległego mu okręgu, który w lutym 1945 r. przekształcił się w niezależną organizację, jaką była AKO.

Pod dowództwem „Mścisława” wiosną 1945 r. na Białostocczyźnie dynamicznie rozwinął się ruch partyzancki. Spore znaczenie dla niego mieli napływający zza „linii Curzona” żołnierze AK z Wileńszczyzny i Nowogródczyzny. Zaliczali się do nich m.in. partyzanci V Brygady Wileńskiej mjr. „Łupaszki”. Zabiegi zmierzające do utworzenia dużego oddziału zbrojnego podjęto także w najbliższej okolicy Białegostoku – w powiecie białostockim. W maju na tym terenie rozpoczął się proces formowania zgrupowania partyzanckiego, które przyjęło kryptonim „Piotrków”. Oddział ten dowodzony przez por. Hieronima Piotrowskiego „Jura”, w maju i czerwcu zdołał rozbić większość instytucji reżimu w terenie i w pełni opanować obszar Puszczy Knyszyńskiej1. Sytuacja ta zaczęła się zmieniać w połowie czerwca, gdy do Białegostoku przybył prosto z frontu 1. praski pułk piechoty, ze składu 1. Dywizji Piechoty. Natychmiast został on rzucony do akcji wymierzonych w polskie podziemie antykomunistyczne, lecz pierwsze tygodnie pobytu pułku na Białostocczyźnie były pod tym względem bezowocne.

1 AIPn Bu 0255/44, Banda AK-WiN z terenu woj. białostockiego [dalej: AIPn Bu 0255/44], Miesięczny meldunek dyw. za m. czerwiec 1945 r., k. 280.

Nie oznacza to jednak, że komuniści pozostawali w tym czasie całkowicie bierni. Od dłuższego czasu do Białegostoku napływały informacje o przebywającym w puszczy większym oddziale partyzanckim, ulokowanym pomiędzy wsią Kopisk a Rybniki2. Lokalizacja ta w dużej mierze odpowiadała głównemu obozowisku Zgrupowania „Piotrków”, położonemu na tzw. wyspie Konrada. Informatorzy bezpieki, choć wyolbrzymiali liczebność i uzbrojenie partyzantów, coraz celniej wskazywali miejsce ich pobytu. Obecność partyzantów w północnym sektorze puszczy potwierdziło rozbrojenie przez nich w dniu 24 czerwca 1945 r. grupy kontyngentowej, złożonej z ok. 70 żołnierzy „ludowego” Wojska Polskiego pod Ponikłą. Wszystkie te fakty i wydarzenia zmierzały ku finalnemu starciu, które miało się rozegrać 8 lipca 1945 r. Stoczona w ten sposób bitwa pod Ogółami miała się stać największym bojem partyzantki antykomunistycznej na

2 AIPn Bi 011/26, Sprawa operacyjnego rozpracowania oddziałów AK-WiN pod dowództwem Rybnik Aleksander ps. „Jerzy” i Suszyński Leon ps. „Litwin”, „P-8” [dalej: AIPn Bi 011/26], Raport do Kierownika Miejskiego Urzędu Bezp. Publ. w Białymstoku z 20.06.45 r., zamiast z 20.06.45 r. proponuję miejsce, 20 czerwca 1945 r., k. 269.

Białostocczyźnie i jedną z największych bitew powstania antykomunistycznego w Polsce3 .

Zgrupowanie „Piotrków” złożone było z dwóch kompanii piechoty, szwadronu ułanów, plutonu żandarmerii oraz oddziału osłonowego. Według zestawienia z 23 czerwca 1945 r. siły te liczyły w sumie 276 żołnierzy, przy czym rzadko funkcjonowały one razem. Przez większość czasu pierwsza kompania pod dowództwem ppor. Jana Wyrzykowskiego „Murata” stacjonowała w okolicach miasteczka Supraśl, w południowej części Puszczy Knyszyńskiej. Reszta sił na czele z drugą kompanią piechoty pod dowództwem ppor. Władysława Supronia „Muchy” operowała w północnej części kompleksu leśnego, aczkolwiek część komponentów kompanii działała na wpół samodzielnie, prowadząc działania z dala od macierzystej jednostki.

Do czerwca 1945 r. do dyspozycji komunistycznych władz w Białymstoku pozostawał wyłącznie 9. pułk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który przedstawiał sobą niewielką wartość bojową. Dlatego przybyły w połowie czerwca 1945 r. 1. praski pułk piechoty był poważnym wzmocnieniem sił komunistycznych. To właśnie na barkach tego pułku spoczęło zadanie zwalczania partyzantki antykomunistycznej. W dniu 25 czerwca 1945 r. pułk liczył 1635 żołnierzy. Część z nich została rozdysponowana do zadań w różnych częściach województwa, zatem nie wszystkie pododdziały były do dyspozycji dowództwa pułku na początku lipca 1945 r. W rzeczywistości możliwości ekspedycyjne ograniczały się do dwóch batalionów i artylerii lekkiej4. To właśnie tym siłom, liczącym około 600 żołnierzy przyszło wziąć udział w bitwie pod Ogółami. Prosta arytmetyka pokazuje, że przewaga komunistów była ponad dwukrotna, gdyż w dniu bitwy – 8 lipca – w obozowisku na wyspie „Konrada” znajdowało się zaledwie 178 partyzantów. Jeszcze tego samego dnia z obozowiska wymaszerowała pierwsza kompania, która ruszyła w kierunku swojej stałej bazy na Zaciszu5 .

3 CAW III-8-21, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Meldunki bojowe, Meldunek sytuacyjny do dowódcy 1 Praskiego P.P. 23 czerwca 1945 r., , k. 32. 4 CAW III-8-28, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Różne, Meldunek o stanie liczebnym 1 Praskiego Pułku Piechoty na dzień 25 czerwca 1945 r., miejsce i data, bp. 5 J. Kułak, Działalność Zgrupowania AKO krypt. „Piotrków” Wiosna-Lato 1945 r., „Rubieże”, 1993, nr 2/3, s. 49.

Spokój w obozie partyzantów został gwałtownie przerwany niespodziewaną obławą, która o godzinie dziesiątej wyruszyła z Białegostoku. Była to już druga w ciągu ostatnich trzech dni operacja, w której miał wziąć udział I i II batalion ze składu 1. praskiego pułku piechoty, wsparte przez pułk artylerii lekkiej. Siły te wyruszyły z Białegostoku ciężarówkami, obierając za punkt docelowy wieś Ogóły. Sztab pułku wydał dla poszczególnych pododdziałów rozkazy, składające się na ogólny plan działania. Według zamierzeń sztabu, I batalion posuwając się wraz ze zwiadem por. Władysława Bąka, miał nacierać od kolonii Ogóły w kierunku południowo-zachodnim, z zamiarem oskrzydlenia zgrupowania z lewej strony. II batalionowi przydzielono zadanie natarcia od wsi w kierunku północno-zachodnim, w celu oskrzydlenia nieprzyjaciela z prawej strony. Wsparciem dla tych sił miała być artyleria pułkowa, rozstawiona na pozycjach ogniowych na zachodnim skraju wsi. W tej konfiguracji przy dowódcy mjr. Wilkinie jako odwód pozostała bateria dział 120 mm i kompania fizylierów6 . Obława rozpoczęła się równo o godzinie trzynastej7. Tak początek dnia zapamiętał ppor. Jakub Górski „Jurand”:

Poranne słońce przygrzewało już dosyć mocno. Siedziałem przed moim namiotem i pieściłem pokaleczone nogi, bo przyjechałem tu w eleganckich oficerkach, gdy nagle podszedł do mnie major i powiedział: „Panie kolego, niech pan weźmie swoich ludzi, bo z tego kierunku – pokazał ręką – zbliża się kilku jakichś łobuzów. Trzeba ich przepędzić”. Polecenie to odebrałem nawet nie jako rozkaz ale sugestię. Wyglądało to tak, że zadanie dostałem dlatego, że byłem akurat najbliżej pod ręką. Nałożyłem buty i podpierając się kijem, bo miałem poobcierano nogi, z pistoletem w drugiej ręce zebrałem swoich chłopaków, których też nie było za dużo (około 30-tu), powiedziałem do nich śmiejąc się „Chodźta chłopaki” i poszliśmy we wskazanym przez dowódcę kierunku8 .

6 CAW III-8-19, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Rozkazy pułku 4.01.4513.07.45 [dalej: CAW III-8-19], Zapis rozkazu bojowego Nr.05, miejsce, data dzienna, k. 36. 7 CAW III-8-23, Meldunki bojowe i sytuacyjne 1.07.45 – 16.07.45, Meldunek sytuacyjny Nr.0293, miejsce, data dzienna, k. 18. 8 Fundacja Ośrodka Karta, Archiwum Wschodnie, Relacje, AW I/0209 [dalej: AW I/0209], Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 25.

Por. Hieronim Piotrowski "Jur", dowódca Zgrupowania "Piotrków", źródło: Instytut Pamięci Narodowej

Dowodzący plutonem żandarmerii ppor. Jakub Górski „Jurand” nie wiedział, że w tym momencie gdy dostał rozkaz „przepędzenia łobuzów”, pastwisko na którym pasły się konie Zgrupowania było już wzięte. Nacierający od północnego zachodu II batalion wziął z zaskoczenia strzegącego koni Feliksa Jacewicz i odesłał go na tyły9 .

Podeszliśmy kawałek i trafiliśmy raptem na przesiekę. Zawahałem się. Instynkt podpowiadał, żeby ominąć tę przecinkę. Otwarty teren w razie czego może być niebezpieczny. Mój psi węch podpowiadał mi, że coś tu nie gra. „Chłopaki! Kłaść się” powiedziałem a sam stanąłem koło sosenki i zacząłem się rozglądać. Po chwili, ku swemu zaskoczeniu zobaczyłem, jak kilku oficerów w wielkich czapkach – garnizonówkach wyszło na tę przecinkę z prawej strony. Było ich może z pięciu. Nie

9 AIPn Bi 011/26, , Protokół przesłuchania Jacewicza Feliksa, miejsce, data dzienna, k. 227.

wiem jak i skąd raptem w moich rękach znalazł się kabek. Przymierzyłem się. Wycelowałem w tego, który wydawał mi się najważniejszy i strzeliłem […] Zaczęła się strzelanina10 – opisuje przebieg początku starcia ppor. Jakub Górski „Jurand”.

Na odgłos strzałów natychmiast w obozie zgrupowania zarządzono alarm bojowy. Podporucznik Heinrich Beleke „Pratto” ogłosił zbiórkę swojego szwadronu kawalerii, do którego dołączyło kilku innych żołnierzy, m.in. Czesław Wiciński „Żbik”, Władysław Aleksiejczuk „Beczka” oraz nn „Grześ”. Jeden z plutonów do walki poprowadził wachmistrz Stanisław Nagórko „Konrad”11. Na równe nogi wraz z całym szwadronem poderwał się również strzelec Kazimierz Cimochowicz „Ken”12. Linię obronną pośpiesznie zaczęła rozwijać druga kompania ppor. „Muchy”, która wymieszała się z będącymi już na stanowiskach ułanami i żandarmami13 .

Tymczasem na pozycjach obronnych Zgrupowania skierowanych ku północy rozgorzała zażarta strzelanina. Poszczególne pododdziały zaczęły stopniowo włączać się do starcia. Zaraz za plutonem żandarmerii „Juranda” przeciwko siłom nieprzyjaciela sztab „Piotrkowa” rzucił szwadron ułanów, do którego dołączył „Żbik”:

Odeszliśmy od obozu raptem jakieś 20 metrów gdy zobaczyliśmy linię żołnierzy. Nacierali na nas. Jak nas zobaczyli zbaranieli, bo zobaczyli ludzi w mundurach Wojska Polskiego, a im powiedziano, że to Niemcy się znajdują, jakieś ich jednostki. Natychmiast rozrzuciliśmy się w tyralierę i upadliśmy. Było nas z 15-tu – dwie drużyny. Akurat „Grześ” zauważył, że stojący jeden z oficerów celuje z pistoletu do „Konrada” i puścił do niego serię z automatu, dzięki czemu ocalił życie dla „Konrada”, gdyż ten kapitan padł na miejscu. Wtedy oni zaczęli uciekać14 .

10 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 26. 11 Fundacja Ośrodka Karta, Archiwum Wschodnie, Relacje, AW I/0862 [dalej: AW I/0862], Relacja Czesława Wicińskiego „Żbika”, s. 7. 12 K. Cimochowicz, Był taki czas, Kraków 2013, s. 99. 13 Fundacja Ośrodka Karta, Archiwum Wschodnie, Relacje, AW I/1074 [dalej: AW I/1074], Relacja Władysława Supronia „Muchy”, s. 1. 14 AW I/0862, Relacja Czesława Wicińskiego „Żbika”, s. 8.

Według „Żbika” w tym momencie zginął kpt. Eugeniusz Oksanicz, zastępca dowódcy do spraw polityczno-wychowawczych pułku. Wśród żołnierzy Zgrupowania istnieje rozbieżność co do tego, kto go zastrzelił. „Jurand” wspomina o tym, że oficer miał kryć się za drzewem i wzywać partyzantów do poddania się a śmiertelny strzał w jego kierunku oddał wachm. „Konrad”:

Zaczęła się strzelanina. Patrzę, a tu już z lewej stronie sunie sowieckie [sic!] natarcie. Na czele szedł – jak się potem okazało – zastępca dowódcy pułku Oksanicz. Rąbnął go „Konrad”, który nie wiadomo skąd się wziął na moim przedpolu […]. Jak „Konrad” później opowiadał to Oksanicz mówił do niego: „Poddaj się, poddaj się”, a „Konrad” z kolei odpowiedział: „Rzuć broń, rzuć broń”. W końcu […] nie wytrzymał i kropnął go z bliskiej odległości, bo znaleźli się prawie nos w nos15 .

W czasie tej wymiany ognia w zgrupowaniu nie obyło się bez strat. W trakcie strzelaniny zginął erkaemista z plutonu żandarmerii Władysław Dresler „Wężyk”, natomiast ranny został nn „Grześ” z plutonu ułanów wachm. „Konrada”. Świadkiem obu zdarzeń był „Ken”.

Akcja przebiegła prawie błyskawicznie. Moje miejsce – trzeci od końca skrzydła prawego. Po lewej stronie erkaemista „Grusza” z rkm-em Diegtieriowa, do którego miałem zapasowe dyski, po prawej stronie wysoki „Orlik” Jerzy Kalisz i na końcu ułan „Żółw”. Miałem stanowisko bardzo dobre do obserwacji, na skraju wyrębu leśnego a więc widziałem otwartą przestrzeń w promieniu ok. 60 m. […] Chwile oczekiwania są bardzo denerwujące. Nie mieliśmy dużo czasu na rozważania i odpędzenia strachu, bo pierwsze strzały padły na styku naszych plutonów. W pierwszym starciu padł „Wężyk” (Tadeusz [właśc. Władysław – AŚ] Dresler), erkaemista z plutonu żandarmerii i ranny został „Grześ” z naszego plutonu. Pocisk przeszedł wzdłuż prawej ręki przed łokciem, lekko raniąc „Grzesia”. Natarcia zostało odparte stratą jednego zabitego i jednego rannego; po stronie przeciwnej padło dwóch oficerów i kilku jeszcze żołnierzy oraz wzięliśmy dziewięciu

15 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 26. jeńców. Jeńców natychmiast odprowadził „Grześ” do zgrupowania16 .

W trakcie wymiany strzałów II batalion rozwinął się w tyralierę i przeszedł do natarcia. Partyzanci odpowiedzieli silnym ogniem, zatrzymując natarcie. W czasie ponownej próby poderwania oddziału do ataku doszło właśnie do śmierci kpt. Oksanicza oraz wzięcia do niewoli siedmiu żołnierzy 1. pułku piechoty, wśród których znalazł się jeden podoficer – chor. Stefan Miedziński oraz sześciu szeregowców – Stanisław Siwiec, Stanisław Kabardo, Wacław Staniszewski, Władysław Surowiec, Michał Stankiewicz i Jan Budkiewicz. Cała siódemka w trakcie natarcia zbyt mocno wysunęła się do przodu i oskrzydlona przez ukrytych partyzantów musiała się poddać. Wraz z nimi na tyły zostali odesłani dwaj wcześniej wzięci do niewoli artylerzyści (plut. Bogusław Glass i szer. Wilhelm Wajs)17 .

Partyzanci wkrótce zorientowali się, że strzały padają już nie tylko z lewej i prawej strony ale i z tyłu. To I batalion 1 pułku piechoty zaczął nacierać według planu z południowego zachodu, chcąc oskrzydlić Zgrupowanie „Piotrków”. Równocześnie ze wsi zaczęły bić trzy baterie artylerii pułkowej, które osiągnęły pozycje ogniowe18 . W tym czasie w obozowisku trwała już pośpieszna ewakuacja. Pod osłoną walczących oddziałów wycofał się w pierwszej kolejności Sztab Inspektoratu „F”, od dłuższego czasu przebywający ze zgrupowaniem. Dowództwo spoczęło na barkach por. „Jura”, który wobec przeważających sił wroga zaczął realizować stopniowe wycofywanie się oddziałów, zaczynając od pomieszanej drugiej kompanii19. Ewakuacja utrudniona była przez ukształtowanie terenu – obozowisko znajdowała się na wzniesieniu, otoczone bagnami20 .

16 K. Cimochowicz, op. cit., s. 101. 17 CAW III-8-19, , Do Dowództwa 1 D.P. IV Oddział Sztabu, miejsce, data dzienna, k. 60. 18 AW I/0862, Relacja Czesława Wicińskiego „Żbika”, s. 8. 19 AW I/1074, Relacja Władysława Supronia „Muchy”, s. 1-2. Część żołnierzy kompanii „Prypeć” pozostało na swoich stanowiskach bojowych, rozrzuceni pomiędzy żołnierzami z plutonu żandarmerii „Juranda”. Przyczyną dezorganizacji 2. kompanii był fakt, że atak nastąpił w czasie, gdy duża część żołnierzy oddziału odbywała kąpiel (AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 27). 20 S. Holak, Zgrupowanie OAK maj. „Jerzego”, „Nazukos” nr 8/86, s. 4.

Z uwagi na dobywające się z tyłu strzały, pluton żandarmerii oraz szwadron ułanów odwróciły front i zaczęły zbliżać się do obozu, zajętego przez siły I batalionu i oddział zwiadu por. Bąka, które nie napotkawszy poważnego oporu na swoim odcinku, zaczęły zbliżać się do partyzanckich tyłów. Odwróciwszy front, pododdziały Zgrupowania „Piotrków” ponownie weszły w kontakt bojowy z nieprzyjacielem.

Po chwili ciszy nasze niepełne plutony odwróciły front i powoli zbliżały się do obozu. Tu powitał nas ogień z broni maszynowej, na który odpowiedzieliśmy. Byliśmy bardzo blisko siebie i komenda ognia padła ze strony przeciwnej. Rkm „Gruszy” bił długimi seriami nad moim uchem (byłem lekko wysunięty do przodu). Oddawałem pięć strzałów z mojego karabinka i ponownie go załadowałem a „Gruszy” podałem pełny dysk do rkm-u 21 .–– wspominał Kazimierz Cimochowicz „Ken”. Piechotę 1. praskiego pułku piechoty ciągle wspierała bijąca z Ogół artyleria, której w pewnym momencie wsparcia zaczął udzielać zwiad lotniczy. Były to dwupłatowe samoloty sowieckie Po-2 („Kukuruźnik”)22. Artyleria pułkowa biła intensywnie. Według późniejszego raportu w trakcie walk pod Ogółami wystrzeliła w sumie 129 pocisków23. Odgłosy walki i ostrzału artyleryjskiego były słyszane w promieniu kilku kilometrów. Pierwsza kompania „Niemen”, która wyruszyła z obozu na wyspie „Konrada” rano 8 lipca znajdowała się zaledwie pięć kilometrów od miejsca starcia, przekraczając w chwili rozpoczęcia bitwy szosę białostocką. Dobiegające odgłosy walki postawiły ppor. „Murata” w trudnej sytuacji. Musiał zdecydować czy iść z pomocą walczącemu zgrupowaniu czy też kontynuować marsz w kierunku Supraśla. Wysłani łącznicy

21 K. Cimochowicz, op. cit., s. 101-103. 22 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 27. 23 CAW III-8-24, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Pisma wychodzące do 1 D.P. 1.07.1945 r.-31.12.1945 r. [dalej: CAW III-8-24], Do Sztabu Artylerji 1 Dyw. Piechoty Sprawozdanie o efektywności i zużyciu pocisków za okres od 4 do 9 lipca 1945 r. w Artylerji 1 Pr. p.p., miejsce, data dzienna, k. 41. powiadomili „Murata”, że dowództwo nakazuje mu dalszy marsz24 .

Wzmagająca się celność ostrzału zmusiła pluton żandarmerii i ułanów, walczących na kierunku południowym, przyspieszyć odwrót. Nie było to łatwe zadanie, zważywszy na to, że jedyne suche przejście przez bagna było obsadzone przez siły nieprzyjaciela. Tak moment wycofywania się wspomina Stanisław Holak „Grzmot”:

Musieliśmy się wycofać przez trzęsawisko, licząc że tam nie będzie wojska. Oddział por. [właśc. ppor. – AŚ] „Muchy” ruszył tyralierą. Przeszliśmy podniesiony teren i wyszliśmy na opadający w dół zrąb. W tym momencie dostajemy silny ogień maszynowy z lewej flanki. Strzelano z brzozowego zagajnika. Zalegamy na zrębie kryjąc się za ściętymi pniami drzew. Paskudnie oberwał mój 1-szy amunicyjny. Mój pluton otrzymuje rozkaz ataku. Podrywamy się i strzelając w biegu dopadamy brzozowego lasku. Stał tam pluton żołnierzy z podniesionymi rękami. Przed nimi na ziemi leżała broń 2 rkm Diegtieriowa, pepeszki i rosyjskie kabeki. Mieliśmy rannych, chłopcy wpadli w pasję, chcieli rozwalić ich dowódcę, młodego wystraszonego szczeniaka. Rozkaz d-cy plutonu ostudził nerwy, zabraliśmy broń i zostawiliśmy tamtych z podniesionymi rękami. Jako ostatni wycofywaliśmy się przez bagna. W czasie ataku na brzeźniak dostał postrzał w nogi mój 2-gi amunicyjny Władek Antonowicz. Musiałem go wlec przez bagno25 .

Był to krytyczny moment bitwy. Resztki zgrupowania podejmując się wycofywania przez bagna były o krok od rozbicia. Refleksją na ten temat podzielił się dowodzący tymi siłami ppor. Jakub Górski „Jurand”:

Jakoś dotrwaliśmy do szarówki. Wyczekałem na przerwanie ognia przez Sowietów [sic!] i szybko wycofałem swoich chłopaków. Zorientowałem się wtedy, że żołnierz to jeszcze słaby. Dobrze się bronili ale nie byli jeszcze zahartowani w boju, bo jak tylko nadarzyła się okazja do wycofania to już nerwowo nie wytrzymywali. Już biegiem, już szybko zaczęli się wycofywać. Trudno już było

24 Fundacja Ośrodka Karta, Archiwum Wschodnie, Relacje, AW I/0910, Relacja Antoniego Zalewskiego „Gałki”, s. 5. 25 S. Holak, op. cit., s. 4.

utrzymać porządek, żeby to wycofanie odbywało się spokojnie. Gdyby tak wtedy Sowieci [sic!] uderzyli, to oj ciężko byłoby już zebrać się do kupy26 .

W trakcie tego etapu bitwy zgrupowanie poniosło kolejne straty. Ze szwadronu ułanów ranionych zostało dwóch żołnierzy, m.in. strzelec nn „Żółw”, który doznał rozległych obrażeń pachwiny, powodujących silny ból i niemożność samodzielnego poruszania się. Partyzanci po opatrzeniu rannych na bagnach, zaczęli kontynuować odwrót w kierunku na północ27. Nie był to jednak koniec bitwy. W trakcie starcia siły komunistyczne zdołały pojmać kilkunastu partyzantów. Byli oni przetrzymywani na samochodach ciężarowych należących do pułku, które stały w Ogółach28. Wieczorem, około godziny dwudziestej pierwszej trzydzieści 8 lipca wybrane pododdziały Zgrupowania „Piotrków” zreorganizowane przez por. Piotrowskiego przystąpiły do kontrataku na nic niespodziewające się siły „ludowego” Wojska Polskiego29. W ten sposób wywiązała się chaotyczna walka. Partyzanci wiedząc o przewadze przeciwnika starali się ograniczyć do ostrzelania obstawy i uwolnienia jeńców. Niespodziewany atak doprowadził do przedłużenia walk w samej wsi. Zdezorientowani żołnierze 1 pułku w starciu użyli artylerii, której ostrzał spowodował pożary w Ogółach. W sumie we wsi spaliły się cztery domy i dwie stodoły a łuny ognia przez dłuższy czas górowały nad miejscowością30 .

Komuniści nie przyznali się do faktu, że zmuszony do odwrotu przeciwnik zdołał przeprowadzić udaną akcję odbicia jeńców. Ograniczyli się jedynie do stwierdzenia o przestrzelonych trzech oponach w pojazdach wojskowych31. Zgodnie z raportem sygnowanym przez por. „Jura”, w wyniku kontrataku udało się uwolnić dziesięciu

26 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 27-28. 27 K. Cimochowicz, op. cit., s. 104. 28 CAW III-8-27, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Dziennik działań bojowych [dalej: CAW III-8-27], Dziennik działań bojowych 1 Praskiego pułku piechoty za miesiąc lipiec 1945 r., miejsce, data dzienna, k. 23. 29 AW I/1074, Relacja Władysława Supronia „Muchy”, s. 2; AW I/0862, Relacja Czesława Wicińskiego „Żbika”, s. 8. 30 CAW III-8-24, Do Sztabu Artylerji 1 Dyw. Piechoty Meldunek Operatywny, miejsce, data dzienna, k. 42. 31 CAW III-8-27, Dziennik działań bojowych 1 Praskiego pułku piechoty za miesiąc lipiec 1945 r., miejsce, data dzienna, k. 23. 56 z trzynastu przetrzymywanych jeńców. Jeżeli jest to zgodne z prawdą, należy uznać to za spory sukces partyzantów32 .

Po ustaniu walk we wsi, biorące udział w obławie pododdziały 1. praskiego pułku piechoty przegrupowały się w Czarnej Wsi i wyruszyły w drogę powrotną do koszar w Białymstoku33 . Oznaczało to definitywne zakończenie zmagań w ramach bitwy pod Ogółami. Siły komunistyczne nie podjęły pościgu za nieprzyjacielem wobec zmęczenia całodobowym starciem. Nie niepokojone komponenty Zgrupowania „Piotrków” wycofały się na północ, poszukując niedobitków i kontaktu z dowództwem. Odwrót nie przebiegał w sposób usystematyzowany, w związku z czym wiele pododdziałów było zdezorganizowanych. Poważnym problemem okazało się wytyczenie właściwej drogi odwrotu. Dowodzący plutonem żandarmerii ppor. Górski nie pochodził z Białostocczyzny, przez co nie znał terenu. Szczęśliwie wśród jego podkomendnych (nota bene składających się w dużej mierze tak jak on z osób obcych – dezerterów z Łodzi) znaleźli się także żołnierze z kompanii „Prypeć”, którzy poprowadzili oddział34. Pluton ułanów wachm. „Konrada” z bagien wyprowadził z kolei strz. Cimochowicz, który pełnił funkcję łącznika majora Aleksandra Rybnika „Jerzego”, przez co wiedział gdzie można nawiązać kontakt z inspektorem35. Jednostki odnalazły dowództwo dopiero następnego dnia. Niektórym oddziałom zajęło to jednak więcej czasu. Dopiero po 2-3 dniach nastąpiła pełna zbiórka rozproszonych oddziałów36 .

Straty zgrupowania w porównaniu do skali zagrożenia były niewielkie. Wedle raportu sporządzonego po bitwie przez por. „Jura”, znalazło się stwierdzenie, że Zgrupowanie „Piotrków” w wyniku bitwy pod Ogółami straciło 2 zabitych żołnierzy, 3 rannych oraz 3 wziętych do niewoli37. Wśród poległych mieli się znaleźć: strzelec

32 AIPn Bu 0255/44, Sprawozdanie miesięczne Samoobrony za m-c lipiec 1945 roku, miejsce, data dzienna, k. 290. 33 CAW III-8-27, Dziennik działań bojowych 1 Praskiego pułku piechoty za miesiąc lipiec 1945 r., miejsce, data dzienna, k. 23. 34 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 28. 35 K. Cimochowicz, op. cit., s. 104. 36 AW I/1074, Relacja Władysława Supronia „Muchy”, s. 2. 37 AIPn Bu 0255/44, Sprawozdanie miesięczne Samoobrony za m-c lipiec 1945 roku, miejsce, data dzienna, k. 290.

rkmista Władysław Dresler „Wężyk” oraz kapral o nieustalonych personaliach, posługujący się pseudonimem „Mściwy”. Partyzantom udało się zminimalizować straty w wyniku udanej akcji uwolnienia jeńców, którą należy odczytać jako spory sukces.

Straty komunistów były stosunkowo wyższe. Polegli zastępca dowódcy pułku do spraw polityczno-wychowawczych kpt. Eugeniusz Oksanicz, zastępca dowódcy baterii artylerii por. Władysław Bertel oraz kpr. Jan Pochwatka38. Oprócz tego partyzanci wzięli do niewoli dziewięć osób, którzy zostali wypuszczeni po pewnym czasie. W związku z brakiem źródeł, należy domniemywać, iż siły komunistyczne odniosły także spore straty w liczbie rannych39 . Dowodzący grupą osłonową ppor. Jakub Górski „Jurand” zwracał uwagę, że nieprzyjaciel kilkukrotnie nacierał na linie zgrupowania i kilkukrotnie był odpierany w silnym ogniu karabinów maszynowych40. Porucznik „Jur” w swym raporcie pobitewnym podawał, jakoby nieprzyjaciel w trakcie bitwy stracił dwudziestu sześciu zabitych. Niestety są to dane podawane przez jedną ze stron konfliktu, dlatego należy podejść do nich z rezerwą.

Bitwa pod Ogółami zakończyła się klęską strony komunistycznej. Siłom „ludowego” Wojska Polskiego nie udało się rozbić zgrupowania „Piotrków”, które zdołało się wycofać z zagrożonego terenu. Klęska była tym bardziej dotkliwa, że poniesiona przy ponad dwukrotnej przewadze liczebnej, nie wspominając o przewadze technicznej. Z drugiej strony, była to pierwsza sytuacja, w której siłom komunistycznym udało się zaskoczyć nieprzyjaciela na jego własnym terenie – do tej pory to podziemie antykomunistyczne było stroną atakującą, czując się całkowicie bezpiecznie na terenach silnie zalesionych. W tym kontekście bitwę pod Ogółami należy odczytać jako taktyczną porażkę komunistów, przy czym odnieśli oni strategiczne zwycięstwo. Od tej pory to inicjatywa przeszła na ich stronę. W konsekwencji podziemie zostało zepchnięta do głębokiej defensywy. Fakt przesuwającej się szali zwycięstwa nie uszedł uwadze decydentom białostockiego podziemia, którzy zrozumieli, że nie odniosą zwycięstwa w drodze militarnej konfrontacji. Zaledwie dwa miesiące później resztki Zgrupowania „Piotrków” zostały definitywnie rozwiązane. Samo starcie pod Ogółami, choć w latach PrL zostało skazane na zapomnienie, zaraz po opadnięciu kurzu bitewnego stało się elementem walki propagandowej. Pogrzeb poległych kpt. Oksanicza, por. Bertela i kpr. Pochwatki został wykorzystany do politycznej demonstracji, szeroko komentowanej przez komunistyczną prasę w Białymstoku41. W tym samym czasie druga strona konfliktu była odsądzana od czci i wiary. Była to oznaka rozkręcającej się w kraju ostrej walki politycznej.

Adrian Świerbutowski

38 CAW III-8-24, Imienny wykaz poległych podczas wykonywania zadania bojowego w dniu 8.07.45 r. oficerów 1. Praskiego Pułku Piechoty, miejsce, data dzienna, k. 39; CAW III-8-19, , Rozkaz Specjalny Nr 06, miejsce, data dzienna, k. 37. 39 CAW III-8-19, , Do Dowództwa 1 D.P. IV Oddział Sztabu, miejsce, data dzienna, k. 60. 40 AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”, s. 27. 41 „Jedność Narodowa”, nr 30, 9 lipca 1945 r., s. 3-4.

Bibliografia Archiwalia

ӄ AIPn Bu 0255/44, Banda AK-WiN z terenu woj. białostockiego ӄ AIPn Bi 011/26, Sprawa operacyjnego rozpracowania oddziałów AK-WiN pod dowództwem Rybnik Aleksander ps. „Jerzy” i Suszyński Leon ps. „Litwin”, „P-8” ӄ CAW III-8-19, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Rozkazy pułku 4.01.45-13.07.45 ӄ CAW III-8-21, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Meldunki bojowe ӄ CAW III-8-23, 1. [Praski] Pułk Piechoty, Meldunki bojowe i sytuacyjne 1.07.45 – 16.07.45 ӄ CAW III-8-24, 1. [Praski] Pułk Piechoty,

Pisma wychodzące do 1 D.P. 1.07.1945 r.31.12.1945 r. ӄ CAW III-8-27, 1. [Praski] Pułk Piechoty,

Dziennik działań bojowych ӄ CAW III-8-28, 1. [Praski] Pułk Piechoty,

Różne

Fundacja Ośrodka Karta, Archiwum Wschodnie, Relacje

ӄ AW I/0209, Relacja Jakuba Górskiego „Juranda”. ӄ AW I/0862, Relacja Czesława Wicińskiego „Żbika”, ӄ AW I/0910, Relacja Antoniego Zalewskiego „Gałki”. ӄ AW I/1074, Relacja Władysława Supronia „Muchy”.

Prasa

ӄ „Jedność Narodowa”, nr 30, 9 lipca 1945 r., s. 3-4.

Artykuły, opracowania, wspomnienia drukowane

ӄ Cimochowicz K., Był taki czas, Kraków 2013. ӄ Holak S., Zgrupowanie OAK maj. „Jerzego”, „Nazukos” nr 8/86, s. 4-6. ӄ Kułak J., Działalność Zgrupowania AKO krypt. „Piotrków” Wiosna-Lato 1945 r., „Rubieże”, 1993 nr 2/3.

Dołącz do nas na Facebooku: facebook.com/societas.historicorum

Historycy do piór! Zapraszamy do współpracy. Pytania, sugestie i artykuły prosimy przesyłać na adres: societas.historicorum@gmail.com

This article is from: