Strona 1
tekst, Norbas
Moja przygoda z filmem Na większość moich życiowych r o z m o w a t e l e f o n i c z n a p o sukcesów mają wpływ: znajomi holendersku, nie wliczając wiecznych i różne dziwne okoliczności takie jak telefonów do urzędów imigracyjnego ta, poniżej opisana... i podatkowego w Holandii. Tym razem zagrałem w filmie Huub, obecnie mój dobry znajomy, instruktażowym dla Polaków, którzy zakreśłił mi scenariusz filmu, który przybywają do Holandii „za został zamówiony przez największe chlebem”. organizacje branżowe zrzeszające W sumie zaczęło się niewinnie. ...miałem się wcielić w Zadzwoniła do mnie moja dobra znajoma, założycielka i pomyslodawpostać wyjeżdżającą do czyni Centrum Kulturalnego pracy, którą spotykają w w Rotterdamie, ze stwierdzeniem: (...) kręcą film i byłoby super, gdybyś w nim Holnadii same przykre zagrał. Pytam: Ale kto, z kim, o czym? niespodzianki. W odpowiedzi usłyszałem: (...) super sprawa, świetna robota, wszystkiego się dowiesz od Megi. pracodawców Dociekałem dalej: i pracowników Ale kim jest Megi? w sektorze pracy Na co usłyszałem tymczasowej jedynie: Ona do w Holandii. Film miał ciebie zadzwoni i wychodzić na przeciw wszystko wyjaśni – problemom, z jakimi osoba sprawdzona. spotykają sie Polacy w Następnego dnia Holandii, takim jak: zadzwoniła do mnie wykorzystywanie wspomniana Megi w pracy, oszukiwanie ze stwierdzeniem, i nielegalne, a czasami że szukają aktora do bardzo złe warunki f i l m u DVD z filmem mieszkaniowe. Celem instruktażowego dla Tytuł oryginalny: powstałego DVD jest Polaków. Fabuła Naar Nederland? Zo werkt het! uświadomenie ciekawa nawet jakiś ludziom, w jakie romans ma być. Wow – pomyślałem. tarapaty mogą popaść, nie znając Zgodziłem się. Pomyślałem: czemu holenderskiego rynku pracy nie? Spróbować zawsze warto, może i wybierając niepsrawdzone biura nauczę się czegoś nowego. Za czas pośrednictwa pracy. W sumie te jakiś zadzwonił do mnie sam reżyser, wszystkie problemy nie były mi obce Huub Rijgok. Przeprowadził ze mną i nie raz pomagałem znajomym wyjść rozmowę, po której zaoferował mi z opresji i kłopotów. W głównej rolę. W sumie była to moja najdłuższa mierze były one spowodowane
zdjęcie z planu filmowego Fot. T.Karawajczyk
brakiem dobrej znajomości j. holenderskiego. Mój patriotyczny duch podpowiadał mi: jestem za, a nawet przeciw. Tak więc miałem się wcielić w postać wyjeżdżającą do pracy, którą spotykają w Holnadii same przykre niespodzianki. Aczkolwiek pojawia się dla niej światło w tunelu, czyli piękna wybawicielka. Po kilku dniach dowiedziałem się, że moją partnerką w filmie będzie moja przyjaciółka z Rotterdamu. I tak ruszyła maszyna po szynach... Zaczęło się kręcić, najpierw dyskusje, ustalanie scenariusza, przerabianie go i dopasowanie do polskich realiów, a co za tym idzie, wielogodzinne wiszenie na telefonie - odszukiwanie trudnych odpowiedzi na, wydawałoby się, prozaiczne pytania. Wreszcie pierwsze spotkanie z ekipą filmową i pierwszy klaps. Do tej pory wydaje mi się, że to był jakiś magiczny sen. Taka przygoda w świecie bajki, śnienie na jawie. Zdjęcia kręciliśmy w rożnych częściach Holandii, a także w Polsce. W naszym kraju oczywiście
Strona 2 mogliśmy z Magdą błysnąć wiedzą i tłumaczeniem ekipie różnych dziwnych niuansów naszej bogatej historii, np. dlaczego Legnicę nazywano Małą Moskwą i dlaczego przez tyle lat na ziemiach odzyskanych nie remontowało się domów i kamienic, a obejścia wiejskie zawsze były zaniedbane. W czasie mojego dorastania nie raz słyszałem: A po co? I tak ktoś nam to zabierze, przecież to nie nasze. Niemcy przyjdą i zabiorą swoje. Mogliśmy pokazać Jelenią Górę, która prawie już nie przypomina tego szarego miasta, które pamiętam. Dla Holedrów historia Polski jest w dalszym ciągu nieznaną kartą historii Europy.
Zabierają mi paszport Fot. T.Karawajczyk
zrobić zgodnie ze scenariuszem. Wyrozumialość reżysera i kamerzysty pomagały w pokonaniu barier językowych. Tuż po zakończeniu zdjęć nastąpił ich montaż, w którym też braliśmy z Magdą czynny udział. Na pierwszym spotkaniu przed
Biorąc pod uwagę, że z aktorstwem do tej pory nie miałem wiele wspólnego, to jednak pewne doświadczenia wyniosłem ze szkoły średniej, a później z Polskiej Szkoły w Rotterdamie. Nigdy też nie stałem po stronie obiektywu kamery, nawet w trakcie praktyk w telewizji i później jako reporter radiowy. Dzwonię po pomoc. Wiedziałem jednak, że Fot. T.Karawajczyk kamera i mikrofon są w stanie tak zestresować człowieka, że rozpoczęciem zdjęć do filmu nawet najtwardsze „posągi” miękną w zamyśle reżysera powstał pomysł, przed tym sprzętem. Czy miałem aby narratorem filmu został ktoś, przysłowiowego „stresa”? Pewnie, że kogo głos jest w Polsce dobrze tak! Trema była, ale chęć zobaczenia wszystkim znany. Dzięki temu film całości była silniejsza. byłby odbierany jako coś, co jest Najsympatyczniejsze chwile w czasie każdemu bliższe. Chodzi.o o to, żeby kręcenia filmu to improwizowanie widz powiedział: Ooo, ten głos znam. i kilkakrotne powtarzanie scen, bo nie W ten sposób zaświtała mi myśl: takie światło albo zapomniało się coś Dlaczego nie Janusz Weiss?! Polacy
rozpoznają go przez jego popularną audycję „Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie”. W swoim dzikim zamyśle wykonałem do niego telefon, rozpoczynając nagranie na automatycznej poczcie głosowej: Dzwonię do Pana w bardzo nietypowej sprawie... Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się, że Pan Janusz się zgodził. Oczywiście zrobił to profesjonalnie i – co warte podkreślenia – za darmo, jako jego wkład w to małe dzieło pomocy Polakom. Z całej tej przygody z filmem wyniosłem dobre doświadczenie trzymania się wyznaczonego planu. Moi bliscy znają mnie głównie z tego, że nie jestem systematyczny, a działanie zgodne z planem to bardziej pobożne życzenie niż rzeczywistość. Jednak w czasie kręcenia filmu potrzebny jest scenariusz, a bynajmniej nie został on wymyślony przypadkowo. Jakoś do tej pory nie zdawałem sobie sprawy z tego, że film nie powstaje w takiej kolejności scen, jak go potem oglądamy. A na pewno ten, w którym grałem, ponieważ on powstawał dosłownie od końca. Trzeba więc było pamiętać, co się miało na sobie w poszczególnych scenach, a nawet to, jak się miało uczesane włosy i czy Magda miała okulary czy też nie. Ostatecznie, i tak dopatrzyłem się jednęj małej nieścisłości w całym filmie, ale nie zdradzę tego gaga. Zapraszam wszystkich do wnikliwego oglądania. Link do filmuhttp://www.abu.nl/abu2/talen.asp? pagkey=98183
Wieści ze Szkoły jest to biuletyn informacyjnym ukazujący się raz w miesiącu dla rodziców dzieci uczęszczających do Szkoły Polskiej przy Polsko-Niderlandzkim Centrum Kultury i Edukacji w Rotterdamie. Biuletyn jest darmowy, dostępny także w całości na szkolnej witrynie internetowej www.edukacja-kultura.nl kontakt: Magdalena Domańska-van Dijk, tel. 015-2563665, e-mail: vandijk.delft@tiscali.nl skład tekstu: Tomasz Karawajczyk adres szkoły: Educatief Centrum „De Batavier”, Batavierenstraat 15-35, 3014 JH Rotterdam, NEDERLAND