Gazeta Prudnik24 - numer 36

Page 1

O ZMAGANIACH Z CHOROBĄ I KSIĄŻCE „SMOLARNIA. 350 LAT HISTORII” - WYWIAD Z ROBERTEM HELLFEIEREM - STR. 14

24

GAZETA ISSN 2300-7958

BEZPŁATNY dwutygodnik

DARMOWE

OGŁOSZENIA DROBNE

W GAZECIE I INTERNECIE www.Prudnik24.pl

W CAŁYM POWIECIE!

BEZPŁATNY dwutygodnik

VIII Jazz Festiwal już za nami! Nowe sołectwo

2 sierpnia po raz kolejny na prudnickim Rynku mogliśmy wsłuchać się w przenikliwe jazzowe brzmienia. Oprócz polskich muzyków na scenie wystąpił także Mike Russel Band z USA, a wraz z Fortuna Electric Band zaśpiewała Unique, wokalistka z Wielkiej Brytanii. Już osiem lat minęło od pierwszego Międzynarodowego Jazz Festiwalu. Wtedy na prudnickimi Rynku wystąpiło m.in. Ekstra Mocne Combo. Nie było zadaszenia i miejsc siedzących,

ale „coś nowego” zgromadziło sporo widzów. Przez ten czas festiwal dalej się rozwijał, a na jego scenie zdążyli wystąpić nieżyjący już Jarosław Śmietana, czy Karen Edwards i Noel McKoy – nazwiska, które fanom jazzu kojarzą się z najwyższym światowym poziomem. W tym roku gwiazd również miało nie zabraknąć, a dodatkowo Ryszard Czeczel – dyrektor artystyczny festiwalu, zadbał, by słuchacze otrzymali przekrój wszelkich gatunków jazzu, jego różnych form i odcieni. Podobnie jak rok

Mike Russell Band. Fot. B. Zator

temu upalna pogoda sprawiła, że początkowo widzów na prudnickim Rynku było niewielu. Z lekkim opóźnieniem na scenie pojawił się pierwszy artysta – Krzysztof Puma Piasecki wraz z zespołem. Muzyk, który nazywany jest jednym z najwszechstronniejszych gitarzystów polskiej sceny muzycznej, pokazał kilka gitarowych improwizacji i często zamiast czystego jazzu słyszeliśmy kawałki bluesowe, swingowe, a nawet rockowe. (dokończenie na stronie 4)

Osiedle nieprzypadkowo zostało przemianowane na sołectwo. Na jego terenie dominuje styl życia i pracy typowy dla wsi.

Jak widać – Biała w niczym nie chce być gorsza od leżącego w województwie wielkopolskim Jarocina. Także na jej terenie urzędnicy wprowadzili zmiany na administracyjnej mapie. Jedno z osiedli stało się sołectwem. Ów awans przypieczętowany został podczas czerwcowej,

przedwakacyjnej sesji. Rada miejska w Białej uchwaliła statut nowego sołectwa. Nosi ono nazwę Przedmieście i jest trzydziestą już tego rodzaju jednostką pomocniczą w gminie. Po pierwszym zebraniu wiejskim wiadomo natomiast, że sołtysem została Anna Solloch, (...) (dokończenie na stronie 4)

KREDYTY, PO¯YCZKI

hipoteczne konsolidacyjne gotówkowe dla firm dla rolników dla wszystkich

K.-Koźle www.MAGAZ.republika.pl

Montaż, serwis samochodowych instalacji gazowych Diagnostyka komputerowa Naprawy bieżące Holowanie Wymiana opon Klimatyzacja R

E

K

L

A

M

A

CODZIENNE przewozy osób - Holandia, Niemcy z adresu na adres

+48 77 4313 440 +48 604 225 821 +31 633 644 133 biuro@juzwa.pl

www.juzwa.pl

fot. B. Sadliński

w gminie Biała

R E K L A M A

www.facebook.com/prudnik24 Gazeta Prudnik24 - gazeta bezpłatna,, numer 36, 5 sierpnia 2014 r., www.prudnik24.pl

SPECJALNIE DLA NAS - POSEŁ PRZEMYSŁAW WIPLER W ROZMOWIE Z JAROSŁAWEM SZÓSTKĄ I MACIEJEM DOBRZAŃSKIM - STR. 7 KS OBUWNIK MA JUŻ 50 LAT! NASZA RELACJA Z OBCHODÓW ROCZNICY - STR. 15

O PLANACH MODERNIZACJI TRASY: ŁĄKA PRUDNICKA - REJVIZ - STR. 5


GAZETA

Memoriał na ulicach miasta

24

21 września na ulicach Prudnika dojdzie do kolarskiej rywalizacji w ramach I Memoriału im. Stanisława Szozdy.

Drodzy Czytelnicy,

Wyścig będzie rozgrywany na zasadach kryterium ulicznego. I Memoriał Stanisława Szozdy został już wpisany do oficjalnego kalendarza Polskiego Związku Kolarskiego.

Zawodnicy zmagania rozpoczną na prudnickim Rynku. Start i meta zostaną umiejscowione na wysokości restauracji Concordia. Następnie kolarze przejadą przez Pl. Zamkowy i ul. Piastowską. Przy Pl. Wolności zawodnicy skręcą w ul. Kościuszki, którą będą się kierować aż do ul. Ratuszowej i powrotnego wjazdu na Rynek. Długość jednego okrążenia wyniesie około 2 km.

początek sierpnia już tradycyjnie kojarzy się nam z festiwalem jazzowym. Choć muzyka to trudna, a co jakiś czas pojawiają się głosy poddające w wątpliwość sens organizacji takiej imprezy, ciężko nie docenić faktu, że w Prudniku odbywa się jedno z najbardziej oryginalnych wydarzeń muzycznych na Opolszczyźnie. I choć festiwal nie da nam nowych miejsc pracy, cieszę się, że mamy w Prudniku możliwość obcowania ze światowymi gwiazdami tego gatunku muzycznego, co podnosi prestiż miasta.

- Dzięki wpisaniu do kalendarza imprez, ranga Memoriału znacznie wzrośnie. Liczmy na obecność wielu aktywnych zawodników i przyjaciół Stanisława Szozdy z czasów jego kolarskiej kariery. Wielu z nich zapowiedziało swoją obecność już 20 września, kiedy to odbędzie się oficjalne odsłonięcie pomnika Stanisława Szozdy przy ul. Kościuszki – mówi dyrektor prudnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Krajewski.

Zasady kryterium ulicznego w kilku punktach różnią się od zwykłego wyścigu szosowego. Po pierwsze wyścig uliczny odbywa się na krótszym dystansie, zwykle maksymalna długość to 5 km, a w przypadku prudnickiego wyścigu będą to 2 km. Zawodnik, aby wygrać kryterium, potrzebuje najszybciej przejechać wszystkie okrążenia, zwane rundami i nie może zostać zdublowanym. Wyścigi uliczne premiują zawodników o dobrej

Bieżący numer określiłbym mianem numeru rozmów. Przygotowaliśmy dla Państwa aż cztery interesujące wywiady, z których szczególnie polecam rozmowę o Polsce i patologiach życia politycznego, jaką przeprowadziłem wespół z Jarkiem Szóstką z posłem Przemysławem Wiplerem. Partia, do której należy, jest ostatnio na fali wznoszącej. O walce z ciężką chorobą i swojej historycznej pasji opowiada z kolei Robert Hellfeier, autor monografii „Smolarnia. 350 lat historii”. Szczerze podziwiam go za upór i wytrwałość. Państwu również życzę wytrwałości – w zmaganiach z upałem, który uparcie unosi się nad Ziemią Prudnicką. Mimo tego, nie mogę pozbyć się przekonania, że lato to najpiękniejszy okres w roku. Cieszmy się nim, wszak to już półmetek. Udanej lektury! Maciej Dobrzański Redaktor Naczelny

technice, którzy umiejętnie pokonują zakręty i potrafią zrywać się do szybkich ataków. Według oficjalnej informacji na stronie PZKol rywalizacja odbędzie się w trzech kategoriach – dwóch męskich i jednej kobiecej. - I Memoriał Stanisława Szozdy będzie wydarzeniem zorganizowanym bardzo profesjonalnie. Kilka kategorii spowoduje, że cała impreza potrwa dłużej. Jest spora szansa, że kryterium będzie odbywało się rokrocznie – tłumaczy Marek Krajewski. Jarosław Szóstka

Niemysłowice: chodnik do poprawki? Przy ulicy Słonecznej w Niemysłowicach układany jest nowy chodnik. Inwestycja jest w trakcie, ale część mieszkańców ma zastrzeżenia co do jakości już wykonanych prac. Osoba, która zwróciła się do nas w tej sprawie, zwraca uwagę na liczne, jej zdaniem, mankamenty: kostka została ułożona nierówno, a przy wjazdach na niektóre posesje krawężniki ułożono zbyt wysoko. Na dodatek, do wykonania części „nowego” chodnika użyte zostały stare, uszkodzone elementy. Jako dowód przesłano nam zdjęcia, potwierdzające powyższe zarzuty. Jak nas poinformowano, wykonawcą robót jest prudnicki Zakład Usług Komunalnych – spółka należąca do gminy Prudnik. Po interwencji mieszkańców w sprawie realizacji inwestycji miała miejsce kontrola gminnych urzędników, po której jednak nie poprawiono usterek. Pracownicy ZUK mieli zasypać piaskiem miejsca, co do których zgłaszane były zastrzeżenia. - To normalna praktyka przy tego typu pracach, czy próba „maskowania” niedoskonałości? – zastanawia się nasz rozmówca. Według relacji, budowę wizytował przedstawiciel ZUK, który w odpowiedzi na przekazane uwagi miał stwierdzić: „A czego się spodziewaliście? Autostrady do nieba?”.

Gazeta Prudnik24

Po kilkukrotnych interwencjach właścicieli posesji jeden wjazd obniżono. Natomiast chodniki u sąsiadów zostały już ułożone „o wiele lepiej”.

REDAKCJA: Kontakt z redakcją pod numerami telefonów: 793 286 200, 605 207 847

Co na to wykonawca? Listę zarzutów wraz z otrzymanymi zdjęciami przesłaliśmy do ZUK, a także do Urzędu Miasta i Gminy w Prudniku.

Redaktor Naczelny: Maciej Dobrzański (m.dobrzanski@prudnik24.pl)

(bz)

Dziennikarze: Bogusław Zator (b.zator@prudnik24.pl) Jarosław Szóstka (j.szostka@prudnik24.pl) Bartosz Sadliński (b.sadlinski@prudnik24.pl)

Rozwikłała się zagadka zaginięcia Henryka Żaka prokuratora rejonowego Jacka Placzka daje to niemal stuprocentową pewność, że policjanci znaleźli zwłoki Henryka Żaka.

Współpracownicy: Pepo, Gambit E-mail: redakcja@prudnik24.pl www.prudnik24.pl

- Ustaliliśmy, że do śmierci zaginionego nie przyczyniły się osoby trzecie – przekazał Gazecie Prudnik24 szef tutejszej prokuratury. – Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone ze względu na brak znamion czynu zabronionego.

Reklama: tel. 791 802 433 e-mail: reklama@prudnik24.pl Darmowe ogłoszenia drobne: Biura Ogłoszeń drobnych Prudnik: B.T. Medium Aleksander Kramarz, ul. Jagiellońska 22 Biała: Studio Fotografii i Filmu „Momentis”, ul. 1-go Maja 14 e-mail: ogloszenia@prudnik24.pl

Zwłoki odnaleziono w lesie niemysłowickim. Fot. M. Dobrzański

Mieszkaniec Niemysłowic zaginął niemal równo trzy lata temu. O tym fakcie poinformowało policję jego rodzeństwo. Zorganizowane z dużym rozmachem poszukiwania nie przyniosły rezultatu aż do marca tego roku.

WYDAWCA: Mirosław Matusiak Emenem Design ul. Wojska Polskiego 3/14, 48-200 Prudnik, NIP: 755-184-05-96 Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Druk: Drukarnia Pro Media Opole

2

Wówczas to policjanci, którzy w związku z inną sprawą wykonywali na terenie wspomnianego lasu czynności, zauważyli w trawie dwa buty, z których wystawały skarpetki. Szybko zlokalizowali w feralnym miejscu także czaszkę i kości, z których część została rozwleczona po lesie przez zwierzynę.

Gazeta Prudnik24

W wyniku działań prokuratury, w prosektorium udało się zrekonstruować szkielet. Jedną z cech identyfikacyjnych okazało się być widoczne złamanie nosa, które potwierdził brat zmarłego. Podejrzenie, że znalezione kości to szczątki zaginionego Henryka Żaka potwierdziło się w badaniach porównawczych DNA kości z materiałem genetycznym pobranym od matki zaginionego – Emilii Żak, a także w wyniku dodatkowych badań, które wykazały, że pochodzenie próbek tej samej linii matczynej jest ponad 26 tysięcy razy bardziej prawdopodobne niż pochodzenie tych próbek z różnych linii matczynych. Według

www.prudnik24.pl

Pochówek Henryka Żaka jako NN miał miejsce w maju tego roku i odbył się za zgodą prokuratora. Rodzina zamarłego zamierza jednak ekshumować zwłoki i pochować je na cmentarzu w Niemysłowicach. Zaginiony mężczyzna mieszkał samotnie, był po wylewie. Na co dzień parał się wyrobem mioteł z gałęzi, dlatego często przebywał w lesie niemysłowickim. Maciej Dobrzański

twitter.com/Prudnik24

facebook.com/prudnik24


A

DARMOWE OGŁOSZENIA DROBNE KUPIĘ

L

A

M

Zlecenia na bezpłatne ogłoszenia drobne można składać osobiście, w Biurach Ogłoszeń Drobnych: Prudnik: B.T. Medium Aleksander Kramarz, ul. Jagiellońska 22;

E

K

Biała: Studio Fotografii i Filmu „Momentis”, ul. 1-go Maja 14 lub pośrednictwem internetu www.prudnik24.pl; e-mail: ogloszenia@prudnik24.pl

R

Więcej ogłoszeń na str. 4

PRACA

Poszukujemy pracownika na stanowisko: przedstawiciel handlowy, miejsce wykonywania pracy Prudnik i okolice. Praca na etat, zapewniamy samochód i niezbędne narzędzia pracy. Wymagamy: prawo jazdy kat. B, wykształcenie min. średnie, doświadczenie z branży budowlanej, uczciwość i chęci do pracy. Kontakt: prudnik@blachstal.pl, tel. 512940139

SPRZEDAM

Sprzedam meble młodzieżowe z wbudowanym biurkiem, stan bardzo dobry, pod blatem biurka wysuwana półka np. na klawiaturę. Meble są funkcjonalne, mają dodatkowe półki w środku, dzięki czemu są pakowne. Cena 430 zł do negocjacji. Telefon 796 257 929

Lato rozkwitło pomysłami?

Weź gotówkę

Sprzedam wersalkę. Cena 80 zł. Telefon 796 257 929 Sprzedam telewizor LCD TECHMASTER Model A20C. Made in Poland. Stan bardzo dobry. Może służyć również jako monitor. Cena 320 zł do negocjacji. Telefon 796 257 929.

na ich realizację!

Sprzedam odtwarzacz DVD firmy LG, model DVD6054. Pilot, instrukcja obsługi. TYLKO NA ORYGINALNE PŁYTY. Cena 50 zł. Telefon 796 257 929.

Zapraszamy do oddziału Santander Consumer Banku

Sprzedam opryskiwacz PILMET 400L sprawny, oraz korytka wodne odpływowe kryte 6m bieżących. TANIO tel. 77 438 78 11

w Prudniku Rynek 13 pon.-pt.: 9:00-17:00

A

Kupię stare odznaki, odznaczenia, medale, ordery: polskie, niemieckie, rosyjskie i inne, wojskowe oraz cywilne, zaświadczenia związane z nadaniem odznaczeń, stare legitymacje, zdjęcia o tematyce wojskowej, całe albumy, orzełki wojskowe, stare klamry oraz inne drobne militaria. Telefon: 518 507 460 GG: 41086444 e-mail: wojskowe-odznaki@wp.pl

Praca dla osób chcących prowadzić własną działalność, nie posiadających własnego kapitału - wysokie zarobki! Tel. 534 842 767

kredyt gotówkowy

Sprzedam lub wynajmę mieszkanie własnościowe na ul. Kombatantów 20/2 w Prudniku. Parter, 48m, 2 pokoje, kuchnia, łazienka, balkon, piwnica i miejsce parkingowe. Zainteresowanych proszę o kontakt: tel: +48 501 300 737 lub e-mail: info@eventsdesign.pl Sprzedam mieszkanie z przydomowym ogródkiem. Po remoncie, I piętro, powierzchnia 81 m2. Mieszkanie ma 3 pok. plus 1 pok. na II p., z osobnym wejściem. Cena: 150 tys. zł (do negocjacji). Kontakt: tel. 662 662 947

A

M

Kupię marki niemieckie RFN,słowackie korony,szylingi oraz wszelkie waluty wycofane i w obiegu z całego świata bilon i banknoty,bilon walut kantorowych, gg:28741173, walutyswiata@gazeta.pl,tel./sms/791417347

L

Sprzedam działkę budowlaną - Dębie gmina Chrząstowice, odległość od Opola 7,5km, J. Turawskich 10km, prostokątna i płaska bez zadrzewienia, o pow. 19,15a, woda i prąd, cicha i spokojna okolica. Tel. 531456850

USŁUGI

pieniądze w 15 minut

K

Firma TOM-BUD z wieloletnim doświadczeniem oferuje kompleksowe usługi remontowe: docieplenia, tynki, malowanie, gładzie, prace montażowe. Konkurencyjne ceny! Precyzja! Profesjonalne doradztwo! tel. 535 589 265, 77 4376056

R

E

Oferta Prudnickiej Spółdzielni Socjalnej Domowe Smaki - pierogi, krokiety, gołąbki, naleśniki, placki ziemniaczane, ciasta, ciasteczka, dania obiadowe. Kontakt: tel. 502620137, 502620347 E

R

E

K

L

A

M

A

R

R

E

K

L

A

M

A

wakacje wczasy zdjęcia ślubne wycieczki sesje w studio zdjęcia hoteli

facebook.com/prudnik24

twitter.com/Prudnik24

www.prudnik24.pl

Gazeta Prudnik24

3

K

L

A

M

A


TU DOSTANIESZ GAZETĘ PRUDNIK24: PRUDNIK: 1. PUP Prudnik, ul. Jagiellońska 2. Starostwo Powiatowe, ul. Kościuszki 3. Urząd Miasta, ul. Kościuszki 4. Prudnickie Centrum Medyczne, ul. Szpitalna 5. Poczta Polska, ul. Kościuszki 6. Muzeum Ziemi Prudnickiej, ul. Chrobrego 7. Prudnicki Ośrodek Kultury, ul. Kościuszki 8. MiGBP w Prudniku, Plac Zamkowy 9. Poczekalnia Dworca PKS 10. Przychodnia Medicus, ul. Kościuszki 11. Przychodnia Optima, ul. Nyska, ul. Ogrodowa 12. Apteka Optima, ul. Nyska 13. Apteka, Rynek 14. Apteka oo. Bonifratrów, ul. Piastowska 15. Apteka pod Złotym Wężem, ul. Powstańców 16. Sklep EKO ul. Chopina 17. Sklep EKO ul. Jasionkowa 18. Media Expert, ul. Powstańców Śląskich 19. Market budowlany PSB Mrówka, ul. Powstańców Śląskich 20. Sklepy „Żabka” (ulice: Ratuszowa, Sobieskiego, Batorego, Asnyka) 21. Wszystkie prudnickie sklepy “Procent” 22. Stacja PEGAZ ul. Nyska 23. Stacja benzynowa „Statoil” 24. Stacja benzynowa „Orlen”. 25. Coroplast ul. Nyska 26. Salon KOLPORTER ul. Kościuszki 27. Sklep papierniczy koło sklepu spożywczego „Moskwa” 28. Sklep papierniczy ul. Ratuszowa 29. Salon fryzjerski ul. Ratuszowa 30. Sklep rybny „Łosoś”, ul. Batorego 31. Sklep monopolowy „Horten”, ul. Jasionkowa 32. Sklep mięsny “Swojski Smak”, Rynek 33. Sklep spożywczo-monopolowy „Al-kaw”, ul, Ratuszowa 34. Cukiernia J.K.M. Górka, ul. Ratuszowa 35. Sklep mięsny „Tulipan”, ul. Piastowska 36. Sklep monopolowy „Marco”, ul. Sobieskiego 37. Foto- Labor, ul. Kościuszki 38. Sklep obuwniczy, ul. Ratuszowa 39. Kwiaciarnia RAJSKI OGRÓD ul. Skowrońskiego 40. ANN-MAR, ul. Powstańców Śl. 12 41. Internet Serwis, ul. Klasztorna 10 42. B.T. MEDIUM, ul. Jagiellońska 43. Studio pielęgnacji psów Barbara Wieczorek, ul. Piastowska 42 44. Santander Consumer Bank, Rynek 13 45. FHU Lachowicz, ul. Kolejowa 59 46. FITNESS CLUB, Plac Wolności 6 LUBRZA: 1. Urząd Miasta i Gminy, ul. Wolności 73 2. Sklep spożywczo-przemysłowy, ul. Wolności 71 3. F.H.U. Stanisław Macioł, ul. Nowej Naprawy 38 4. Moto Pub, 26 km drogi krajowej nr 40 Prudnik-Głogówek-Kędzierzyn Koźle BIAŁA: 1. Urząd Miasta i Gminy, Rynek 10 2. Sklep spożywczo-przemysłowy, Rynek 3. Gminne Centrum Kultury, ul. Prudnicka 35 4. Ruch, Rynek 25 5. Sklep spożywczy „Zosia”, Rynek 16 GŁOGÓWEK: 1. Urząd Miasta i Gminy, Rynek 1 2. Zakład Piekarniczo-Cukierniczy Zimmerman ul. Mickiewicza 9 3. Bar Uśmiech, ul. Zamkowa 22 4. Apteka Crategus, ul. Zamkowa 1 5. Sklep Muzyczno-Zabawkowy Dragomir Rudy, Rynek 14 6. PH Wodnik, ul. Zamkowa 28 7. Sklep Żabka, ul. Dworcowa 1 8. Sklep mięsny Klaudia Cibis, Rynek 21 9. Sklep mięsny Joachim Matejka, Rynek 27 POZOSTAŁE PUNKTY KOLPORTAŻOWE: 1. Sklep Dani, Gostomia 22 2. F.H.U. Sylmich, Mochów 92 3. Plus Market, ul. Zwycięstwa 28A, Racławice Śląskie 4. Sklep spożywczo-przemysłowy, ul. Prudnicka 11, Racławice Śląskie 5. Sklep ogólnospożywczy, Wierzch 14 6. Sklep spożywczy Darvita, Dytmarów 7. Sklep „U Darka” w Trzebinie 8. Sklep spożywczy w Niemysłowicach 9. Sklep spożywczy w Łące Prudnickiej 10. Spółdzielnia Producentów Rolnych, Dytmarów

4

(dokończenie ze strony 1) „Guitar Workshop” Leszka Cichońskiego również pozostało w klimatach gitarowych, a sam frontman zespołu starał się utrzymywać kontakt z publicznością, opowiadając różne anegdoty i historie związane z granymi utworami. Przekrój repertuaru zaserwowanego przez „Guitar Workshop” był naprawdę spory, o czym świadczyła końcówka występu, gdzie po coverze Jimiego Hendrix’a nastąpiła kilkuminutowa improwizacja jazzowa. Po dwóch gitarowych bandach na scenie królował lekki i spokojny jazz przyprawiony delikatnym głosem Karoliny Śleziak. Wokalistka urodzona w Rybniku wydała rok temu debiutancką płytę, która przez wielu krytyków została uznana za jednen z najlepszych debiutów muzycznych 2013 r. Subtelne kompozycje idealnie pasowały do zbliżającego się zmierzchu, który przy okazji sprawił, że coraz więcej osób pojawiało się pod festiwalową sceną. Chwilę przed godziną 21 przed prudnicką publicznością zjawił się Fortuna Electric Quartet, którego założyciel jest jednym z najlepszych polskich muzyków grających na trąbce. Maciej Fortuna uczestniczy w wielu projektach, ale zawitał do Prudnika ze składem, którego uzupełnieniem jest pochodząca z Wielkiej Brytanii wokalistka Unique. Mocny wokal i skatowanie wpłynęły na bardzo pozytywny odbiór zespołu. Na sam koniec wystąpiła grupa, której zabrakło rok temu – Mike Russell Band. Podczas VII edycji festiwalu, z powodu choroby wokalisty, ze-

spół w ostatniej chwili wypadł z programu. W tym roku podobnych niespodzianek nie było i muzycy zza oceanu pojawili się na prudnickiej scenie, grając jazz z soulowo-funkowym brzmieniem. Koncert był długi, pełen kilkuminutowych popisów instrumentalnych, ale mimo tego muzycy dali się namówić na bis i występ potrwał prawie do północy. Po raz kolejny otrzymaliśmy solidną dawkę jazzu i jego różnych odmian, uzupełnioną soulem, bluesem, a nawet muzyką rockową. Tego typu imprezy stanowią świetną odskocznię od muzyki Leszek Cichoński „Guitar Workshop”. Fot. B. Zator popularnej, którą na co dzień słyszymy w radiu czy oglądamy w stacjach - Od początku festiwalowi towarzyszyła idea muzycznych. Przez osiem lat obserwowaliśmy wprowadzania różnych stylów muzyki. To, że spory przekrój, jeśli chodzi o występujących jest to festiwal jazzowy nie znaczy, że musi być artystów. Pomimo pojawiającej się od czasu do grany tylko i wyłącznie jazz. Szczególnie, że graczasu krytyki, Międzynarodowy Festiwal Jazzomy w plenerze, a nie w zamkniętym klubie. Na wy przyjął się, jako jedna z letnich imprez i koinnych tego typu imprezach również stosuje się lejne edycje powinny się odbyć bez żadnych mieszankę gatunków i ma to pozytywny odbiór. problemów. W tym roku postawiłem na gitarzystów i to graTegoroczną edycję na gorąco, jeszcze w trakcie jących w różnych stylach. Mieliśmy bluesowego koncertu Mike Russel Band, ocenił dyrektor arCichońskiego, bardziej klasycznego Strączka tystyczny VIII Międzynarodowego Festiwalu Jai grającego po swojemu Krzysztofa Piaseckiego. zzowego Ryszard Czeczel: Ważną rzeczą w koncertach plenerowych dla szerszej publiczności jest wokal, który znacznie ułatwia odbiór muzyki, czego nauczyłem się na wcześniejszych edycjach, kiedy zespoły czysto jazzowe były przez publiczność traktowane obojętnie. - tłumaczył dyrektor. - Dzisiaj brylowały wokalistki, zarówno Karolina Śleziak, jak i Unique. Głosy całkowicie różne, ale technicznie na najwyższym poziomie. Na przykładzie wokalistki z Wielkiej Brytanii było widać, że czarnoskórzy mają inny tembr głosu oraz specyficzny feeling, którego trudno się wyuczyć. Myślę, że tegoroczna edycja była jak najbardziej udana i festiwal wrósł na stałe w kalendarz prudnickich imprez plenerowych. Słyszałem już kilka razy, jak nasze miasto nazywane jest „jazzową stolicą pogranicza”. Impreza zdobyła już duży prestiż i szkoda, jakby miała nagle zniknąć, ale miejmy nadzieję nic takiego nie nastąpi. Jarosław Szóstka

FORTUNA ELECTRIC QUARTET feat. UNIQUE. Fot. B. Zator

(dokończenie ze strony 1) (...) stojąca wcześniej na czele zarządu Osiedla nr 2 (obecnie sołectwa). W skład owego osiedla wchodziły wcześniej ulice Stare Miasto, Szynowice, Świerczewskiego. Znajdują się one w okolicach szkoły i dawnego dworca kolejowego. Mieszka tam 425 osób, zaś na 102 gospodarstwa domowe, 73 ma charakter rolniczy. Jest to najmocniejszy argument przy przemianowaniu na sołectwo i on prawdopodobnie sprawi, że gmina Biała nie będzie miała tego problemu, co wspomniany na początku Jarocin, który w pierwszym kwartale tego roku stworzył na swoim terenie sołectwa: Bogusław, Konstytucji 3 Maja, Kościuszki, Marcinkowskiego, Śródmieście, Tumidaj. Wojewoda nie zaak-

ceptował wtedy uchwały w tej sprawie (kwestionując wiejski charakter utworzonych jednostek), przez co sprawa oparła się o sąd administracyjny. Ten jednak przychylił się do zdania gminy. Przemianowanie osiedla na sołectwo wiąże się z kilkoma korzyściami. Tego rodzaju jednostce pomocniczej przyznaje się fundusz sołecki – coroczny (wynikający z algorytmu) przydział środków na realizację określonych zadań (w przypadku Przedmieścia będzie to 18 tysięcy); mieszkańcy mogą nim dysponować, wcześniej deklarując, że przeznaczą go na ten, a nie inny cel. Oznacza to większy porządek i brak konieczności pisania osobnych wniosków, gdy pojawi się, np. potrzeba remontu drogi.

Ułatwienia dla niepełnosprawnych Prudnickie starostwo realizuje projekty, mające na celu ułatwienie osobom niepełnosprawnym korzystanie z jego siedziby. Najważniejszym z nich jest winda, która ma być oddana do użytku już w tym miesiącu.

Gmina natomiast ma możliwość otrzymania z budżetu państwa zwrotu 30% kwoty funduszu sołeckiego. Widać więc obopólne korzyści. Obie strony (gmina i byłe osiedle) od początku zresztą nie miały konfliktu interesów. Razem dążyły do przemianowania osiedla na sołectwo. Na razie nie wiadomo, by proces „sołetyzacji” miał rozszerzać się na kolejne części miasta Biała. Pozostaje więc czekać na realizację kolejnych funduszy sołeckich oraz na dożynki, których gospodarzem na pewno prędzej czy później zostanie Przedmieście. Bartosz Sadliński

DARMOWE OGŁOSZENIA DROBNE

INNE

NAJWYŻSZE ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE tel 791802433

ZAPROSZENIE

- Szyb windowy już jest zamontowany, obecnie trwają prace wykończeniowe, w efekcie których zostanie zainstalowana kabina – poinformował naszą redakcję starosta prudnicki, Radosław Roszkowski. fot. M. Dobrzański

Ponadto realizowana jest budowa nowego wjazdu dla osób niepełnosprawnych na wózkach i wejścia dla pieszych od ulicy Kościuszki. Całość zostanie zwieńczona podjazdem dla niepełnosprawnych przy wejściu do siedziby starostwa. - Budujemy również wjazd od ulicy Reja, co ma umożliwić lepszą komunikację z osobami niepełnosprawnymi w kontekście ich wjazdu na teren starostwa. Z drugiej strony umożliwi nam to pozyskanie dużego parkingu dla klientów i pracowników starostwa na dawnym boisku Zespołu Szkół Rolniczych – przekazał nam szef powiatu prudnickiego. Maciej Dobrzański

Gazeta Prudnik24

www.prudnik24.pl

Sklep Ekologiczny Moce Natury w Prudniku ul.Powstańców Śl.12 zachęca wszystkich do skorzystania z bogatej oferty ziół i mieszanek ziołowych.Profesjonalne i darmowe porady dietetyczne i prozdrowotne.Serdecznie zapraszamy pn-pt.od 9.0017.30 sob.9.00-14.00 tel.77 436 37 44

twitter.com/Prudnik24

facebook.com/prudnik24


Między Freinetem, Moszczanką a Poznaniem

GAZETA

Zresztą dotyczy to nie tylko koncepcji freintowskiej, ale także np. pedagogiki wg Marii Montessori. A zatem badania potwierdzają, że to, co przez lata preferuję, czego doświadczam i co ważne także dla mojego wdrażam, ma istotne znaczerozwoju zawodowego. nie. Wśród koncepcji bliskich freinetowskiemu myśleniu Zatem wyprzedziła pani jest także konstruktywizm kolejne moje pytanie – dydaktyczny. A więc połączy ma pani pewność, czenie trzech wspomnianych że to, co robi tutaj, bęelemementów: neurodydakdzie mogła robić rówtyki, konstruktywizmu dydaknież tam. Bywa tak, że tycznego i freintowskiej konczłowiek wyjeźdża za cepcji pracy ma doprowadzić pracą do większego do tego, żeby dziecko, które miasta, bo tam zyskuje opuszcza szkołę, było myśląwyższe zarobki i prestiż, ce, twórcze, odpowiedzialne, z drugiej jednak strony przede wszystkim jednak roztapia się w większej umiejące odnaleźć się na kospołeczności oraz więklejnym etapie swojego życia. szej instytucji, zaś to, co Jeśli chodzi o same założerobi, jest mniej widocznia pedagogiki freinetowne i ma mniejsze znaskiej, bardzo wiele można czenie. by mówić. Najważniejsze jej Fundacji zależało na tym, Marzena Kędra będzie kierowała szkołą i przedszkolem w Poznaniu. założenie to pomóc dziecku Fot. archiwum prywatne. żebym to doświadczew doświadczaniu, tworzeniu, nie, które posiadam, moodkrywaniu, badaniu, eksperymentoWażne, żeby taka współpraca fakgła wykorzystać w poznańskiej szkole waniu – po to, by przygogować je do tycznie była. W przeciwnym razie i przedszkolu. Poza tym myślę, że szkoła funkcjonowania i życia w realiach, któw pełni potwierdzi się teza mówiąca, w Moszczance będzie takim laboratorych jeszcze nie znamy. Nie wiemy, kto że ludzie o wyższych kwalifikacjach rium dla szkoły w Poznaniu – jest możw jakim zawodzie będzie pracował; chopo prostu odpływają z Prudnika liwość podjęcia współpracy i wymiany dzi więc o uniwersalne przygotowanie, i okolic... doświadczeń. Ważne, aby to, co powstaktóre da mocne fundamenty i wprowaJa tak do końca nie odpływam, nie zmieło w Moszczance, miało swoją kontynudzi dziecko w dorosłe życie. niam miejsca. Tak naprawdę wszystko ację. zostaje. Przede wszystkim moje serce. Mam często wrażenie, że wszystkie Więc – doprecyzowując – nie zrywa Fundacja jest jak najbardziej otwarta nowoczesne nurty w pedagogice, wyna moje działania związane ze szkołą pani z Moszczanką? stępujące pod różnymi mądrymi naw Moszczance; chcę je wspierać. StoNie, oczywiście, że nie; choć to wszystko zwami, to po prostu powrót do tego, warzyszenie Przyjaciół Szkoły „Otwarbędzie ostatecznie zależało od nowego co normalne i zdroworozsądkowe. te Okno” ciągle działa, więc myślę, że dyrektora. Jeśli nie będzie chciał konPrzez długi czas system edukacji niewspólnie mamy jeszcze wiele do zrotynuować naszej pracy i tej koncepcji, co błądził, wpajając głównie wiedzę dzięki której szkoła jest rozpoznawalna bienia. teoretyczną. Ostatnio zaś dochodzi w województwie (a także w Polsce), do głosu trzeźwy osąd rzeczywistoRozumiem, że w Poznaniu chce pani wówczas nie będzie mowy o współści: uczymy się przez doświadczenie; kontynuować pedagogikę Celestyna pracy. Jeżeli natomiast dyrektor będzie tak już po prostu jest. Freineta. Jakie są jej główne założechciał kontynuować to, co tu rozpoczęTak, nie możemy bazować na samej wieliśmy (a takie będzie oczekiwanie nie nia? dzy. Można na przykład znać doskonale Tak, chcę ją kontynuować. Ostatnio też tylko nauczycieli, ale również rodziców), budowę roweru, ale wcale nie umieć na wtedy współpraca mogłaby się rozwijać bardzo mocno zainteresowałam się nim jeździć. Tak samo jest z edukacją i rozkwitać. Póki co, cieszę się, że mogę neurodydaktyką. Badania na gruncie tej szkolną. Dziecko może być wyposażone dyscypliny potwierdzają, że m.in. pedai mogłam tu pracować; mam nadzieję, w wiedzę, lecz jednocześnie nie umieć gogika freinetowska jest tą koncepcją, że będzie mi dane nadal służyć ludziom jej zastosować. Chodzi więc o połączektóra w doskonały sposób wpływa na tu w Moszczance i ogólnie na ziemi prunie zdobytych informacji z umiejętnouczenie się; a więc jest nieprzemijająca. dnickiej.

Przed rozpoczęciem roku szkolnego nastąpi zmiana dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Moszczance. Ku zaskoczeniu niejednej osoby Marzena Kędra odchodzi ze swojego stanowiska. W rozmowie z „Gazetą Prudnik24” wyjaśnia co, jak i dlaczego. ROZMAWIA: BARTOSZ SADLIŃSKI Proszę przypomnieć, dokąd się pani przenosi. Co to będzie za miejsce i co to będzie za stanowisko? Od 1 września zostanę dyrektorem Publicznej Szkoły Podstawowej oraz Publicznego Przedszkola „Cogito” w Poznaniu. Są to placówki publiczne, ale prowadzone przez... Fundację. Jest to jedna ze znaczących w Polsce; do tej pory prowadziła ona przedszkola i żłobki na terenie całego kraju. Ma również kilka szkół, które przejęła od samorządów lokalnych. Natomiast placówka w Poznaniu, którą będę kierować, jest pierwszą szkołą powołaną przez fundację. Jaka jest nazwa tej fundacji? Familijny Poznań. Jak mówiłam – szkoła powstaje od początku; na razie będą to oddziały klasy pierwszej oraz przedszkolne. Z upływem czasu powstaną kolejne, tak, by docelowo była to szkoła sześcioklasowa. Co przede wszystkim skusiło panią do zmiany miejsca dyrektorowania? Lepsza możliwość samorealizacji, a może względy ekonomiczne? Przede wszystkim decyzja nie była łatwa. Fundacja jeszcze zimą zwróciła się do mnie z prośbą, bym przejęła funkcję dyrektora i poprowadziła tę szkołę. Chodziło o to, żeby była to szkoła autorska; w związku z tym zarówno dokumenty, jak i koncepcja funkcjonowania są moje, autorskie. Jestem również odpowiedzialna za zatrudnienie nauczycieli w tej szkole. Głównie to, że będę miała pełną autonomię w podejmowaniu decyzji i kreowaniu tej szkoły złożyło się na podjęcie takiej, a nie innej decyzji. Również interesujące jest to, że będzie to szkoła przyuniwersytecka, więc docelowo istnieje możliwość prowadzenia badań i eksperymentów. Wsparcie naukowe poznańskiego uniwersytetu jest

ściami. Myślę, że pedagogika freintowska jest tą, która daje takie możliwości. Poza tym przykłada ona duże znaczenie do wychowania, moralności, a także wspólnego uczenia się. A przecież bardzo ważne jest, by współczesny człowiek potrafił współdziałać, współpracować. Zresztą, jak pokazują badania, nasz polski uczeń największy problem ma właśnie z kooperacją z innymi. Uczniowie z innych krajów wypadli w tej dziedzinie dużo lepiej. A przecież musimy działać wspólnie, jeśli ten świat ma być choć trochę lepszy. Co by nie mówić – rośnie nam pokolenie jedynaków. Warto więc, by szkoła uczyła współdziałania. No tak. Wracając jednak do pedagogiki, są chyba liczne podobieństwa między freintowską a korczakowską... Tak, obaj panowie mieli bardzo podobne podejście. Zresztą wielu korczakowców, m.in. nieżyjący już profesor Lewin, świetnie łączyło oba te nurty. Jednak jak się ma – tak naprawdę – pedagogika freinetowska czy korczakowska do brutalnego systemu egzaminowania w naszym kraju? No właśnie, to jest bardzo dobre pytanie. Jak mówią badacze mózgu – a więc i neurodydaktycy – system testocentryczny nie sprawdza się. Jeśli będziemy uczyć wyłącznie pod kątem testów, uczniowie świetnie opanują wiedzę, ale nie będą potrafili wykorzystać jej w przyszłym życie (jedynie w danym momencie). Podkreślam – moje słowa mają potwierdzenie w badaniach. System testocentryczny szkodzi polskiej edukacji. Czy nie chciałaby pani znaleźć się kiedyś wśród osób sprawujących władzę? Pytam nie bez kozery, gdyż należy pani do jednego z ugrupowań politycznych? Nie mam genu polityka. Na szczeblu powiatowym owszem jestem radną, ale tak naprawdę moje powołanie to bycie nauczycielem – praca z dziećmi, rodzicami, innymi nauczycielami. Nie jestem zwierzęciem politycznym. Dziękuję za rozmowę.

Projekt z przebudową wiaduktu w Pokrzywnej w tle 14 lipca w Ołomuńcu złożono do akceptacji projekt nazwany „Turystyczne Pogranicze Dostępne Komunikacyjnie”, który zakłada modernizację dróg na polsko-czeskiej trasie - Łąka Prudnicka – Moszczanka – Pokrzywna – Jarnołtówek – Podlesie – Ondrejovice – Rejviz, a także powstanie dwóch wojewódzkich (czeskich) dróg dojazdowych do Zlatych Hor. Inicjatorem działania, odbywającego się w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Polska – Czechy, jest powiat prudnicki. Poza nim , udziałowcami będą gmina Głuchołazy, powiat nyski, gmina Zlate Chory i kraj ołomuniecki. Jak zaznacza starosta prudnicki, Radosław Roszkowski, zadanie nie było łatwe właśnie ze względu na ilość udziałowców, z których każdy miał własne spojrzenie na założenia projektu. - Jesienią otrzymamy pierwsze informacje dotyczące szans na dofinansowanie. Liczymy, że w trybie bezkonkursowym otrzymamy oczekiwane pieniądze. Całość opiewa na 9, 600 tys. Euro – informuje sternik prudnickiego powiatu.

Najciekawszym, z punktu widzenia mieszkańców Prudnika i okolic, elementem modernizacji trasy, ma być przebudowa wiaduktu kolejowego w Pokrzywnej, po którym jeździ czeski pociąg. Projekt zakłada budowę przejścia dla pieszych i rowerzystów, która ma przyjąć postać tunelu. Tym samym wygładzony zostanie łuk na obecnym przejeździe, który naraża uczestników ruchu na niebezpieczeństwo wjechania wprost pod jadący z przeciwnej strony pojazd. - Liczymy, że te duże pieniądze zasilą budżety partnerów projektu i uda się wybudować bardzo ciekawe połączenie turystyczne z udrożnieniem dla ruchu autobusów, cięższych samochodów i rowerzystów, ponieważ na długich odcinkach będzie pas pieszo-rowerowy – komentuje plany modernizacji starosta Radosław Roszkowski. Pozostaje więc czekać do jesieni, kiedy to dowiemy się, czy projekt otrzyma dofinansowanie. Maciej Dobrzański Malowniczy wiadukt w Pokrzywnej zostanie nieco przebudowany. Fot. M. Dobrzański

facebook.com/prudnik24

twitter.com/Prudnik24

www.prudnik24.pl

Gazeta Prudnik24

5


GAZETA

W dziewiątej edycji imprezy, organizowanej przez Opolskie Towarzystwo Motocyklowe, uczestniczyło około 350 posiadaczy różnego typu motocykli. W sobotę przez centra Głuchołaz i Prudnika przejechali w widowiskowej paradzie.

fot. B. Zator

fot. B. Zator

Według organizatorów imprezy, oprócz motocyklistów przyciągnęła ona także dwukrotnie większą liczbę gości – mieszkańców Prudnika oraz przyjezdnych. Na polanie koło klasztoru franciszkanów uczestnikom zlotu zapewniono pole namiotowe, a także stoiska gastronomiczne, koncerty zespołów rock’owych i inne atrakcje. Do tego dochodzą ładne widoki i sprzyjająca w ostatnich latach pogoda. Nie brakuje zatem osób, które są już stałymi bywalcami prudnickiej imprezy, a także gości z zagranicy. Niektórzy pokonują niemałą odległość, jak np. Polacy mieszkający w Amsterdamie (nie byli to jednak prudniczanie). Podobnie jak podczas innych tego typu imprez, można było podziwiać różnego typu motocykle: klasyczne cruisery, sportowe „ścigacze”, a także trójkołowce, niektóre zbudowane

Pozytywne zmiany w funduszu sołeckim 2 lipca w Warszawie odbyła się konferencja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej Senatu RP. W jej trakcie sołtys Szybowic i radny powiatowy, Damian Szepelawy, odebrał statuetkę za nagrodę „Sołtysa Roku 2013”, stając się jedną z zaledwie dwunastu osób uhonorowanych w ten sposób w Polsce. Przy okazji Damian Szepelawy przywiózł z tej wyprawy kilka istotnych informacji dotyczących zmian w funduszu sołeckim. Damianowi Szepelawemu towarzyszyła w Warszawie delegacja z Ziemi Prudnickiej składająca się z burmistrza Prudnika Franciszka Fejdycha i posłanki na Sejm RP Janiny Okragły. W trakcie konferencji podano do publicznej wiadomości informacje dotyczące zmian w dotychczasowej ustawie dotyczącej funduszu sołeckiego. Jak wiadomo, ustawa została ustanowiona przez sejm w 2009 roku. Z chwilą jej przegłosowania powstał fundusz sołecki, gromadzący środki z budżetu gminy przeznaczone dla poszczególnych sołectw na realizację zadań mających na celu poprawę życia ich mieszkańców. Nowelizacja ustawy z 2009 roku to efekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji. - Wprowadzone do ustawy o funduszu sołeckim poprawki usprawnią gospodarkę budżetową. Środki tego funduszu można przekazywać na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Teraz można już w trakcie roku budżetowego zmienić przyjęte wcześniej zadanie, np. inwestycyjne. Dotąd pieniądze, które zostawały z oszczędności zadaniowych, wracały do gminy. Dzisiaj może je w całości zagospodarować sołectwo - mówił w wywiadzie dla Radia Opole Damian Szepelawy.

Nowelizacja ustawy wprowadziła też możliwość kumulowania pieniędzy przez kilka sołectw i realizację zadania w jednej, wybranej wsi. Ponadto gminy, które utworzyły fundusz sołecki, mogą otrzymać zwrot z budżetu państwa do 40 procent poniesionych nakładów. Warto nadmienić, że środki, które gmina wyodrębni w swoim budżecie, mieszkańcy mogą wydać na wybrane przez siebie cele. Rzecz jasna, najczęściej cele takie wskazuje rada sołecka.

samodzielnie przez właścicieli. W tym roku najstarszą maszyną na prudnickim zlocie był motocykl marki „Junak” z 1959 roku. Z kolei jego najbardziej wiekowy uczestnik liczył sobie 81 lat. Stałym punktem tej imprezy jest sobotnia parada motocyklowa, odbywająca się centrach Głuchołaz oraz Prudnika. Tym razem na rynku naszego miasta motocyklistów przywitali nie tylko liczni widzowie, ale też muzyka młodych prudniczan z zespołu „Endorfina”. Nie ma chyba zlotu motocyklowego bez koncertów. Gwiazdą piątkowego wieczoru był krakowski zespół „Alyson Vane”, świetnie przyjęty przez publiczność. Podczas ich godzinnego występu pod sceną z każdą chwilą robiło się coraz goręcej. „Alysoni” zresztą nie są w Prudniku anonimowi, bo z powodzeniem koncertowali u nas już w zeszłym roku. Przed krakowianami wystąpiła także „Endorfina”. W sobotę najpierw zagrali weterani polskiej sceny rythm and blues’owej – zespół „Hokus”, złożony z muzyków grających swego czasu wielu znanych grupach (m.in. „Krzak”, „Easy Rider”) oraz z takimi sławami, jak Czesław Niemen, czy Tadeusz Nalepa. Grupa „Strain” z Wrocławia przyznaje się do inspiracji rockiem z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a na koncie ma współpracę m.in. z grupami „TSA”, „Dżem”, czy „Cree” Sebastiana Riedla. Ich sobotni występ początkowo przyciągnął niewielu widzów, których jednak przez cały czas przybywało. Kiedy pu-

fot. B. Zator

OTM Prudnik: za nami IX Zlot Motocyklowy

bliczność „rozkręciła się” na dobre, nie chciała pozwolić muzykom zejść ze sceny, domagając się kolejnych utworów. Wrocławianie chyba nie spodziewali się tak dobrego odbioru. Jako ostatni wystąpili „Rebelianci” grający southern rock’a - gatunek wywodzący się z południa Stanów Zjednoczonych - inspirowany muzyką takich grup, jak „Lynyrd Skynyrd”, czy „The Allman Brothers Band”. Tę grupę muzyków z wieloletnim doświadczeniem scenicznym wyróżnia to, że do amerykańskiej z charakteru muzyki piszą własne, polskojęzyczne teksty. Ich występ również przypadł do gustu publiczności, która pod sceną bawiła się znakomicie. - Otrzymaliśmy wiele pozytywnych opinii, zarówno od motocyklistów jak

i mieszkańców Prudnika. Wiele osób gratulowało nam dobrze przygotowanej imprezy i dziękowało za świetną zabawę – podsumował zakończoną w niedzielę imprezę prezes OTM Prudnik, Tomasz Kubas. - Bardzo dziękuję sponsorom, a także wszystkim wolontariuszom, którzy pomagali w przy organizacji zlotu. Szczególne podziękowania kierujemy do panów: Franciszka Fejdycha, burmistrza Prudnika, oraz Ryszarda Grajka, dyrektora Prudnickiego Ośrodka Kultury. A także do stowarzyszenia S.A.P.R.A., które także nam pomagało – dodał szef OTM Prudnik. Bogusław Zator

Tak wypadły testy kompetencji Po opublikowaniu przez nas w poprzednim numerze wyników egzaminów maturalnych w liceach powiatu prudnickiego, podniosły się Państwa głosy, by opublikować także powiatowe wyniki gimnazjalnych testów kompetencji. Wychodząc na przeciw tej prośbie, zamieszczamy zatem odpowiednie zestawienia. Szczególnym Państwa zainteresowaniem cieszyła się niepisana „rywalizacja” pomiędzy dwoma prudnickimi gimnazjami. Trzeba przyznać, że

lepiej zaprezentowało się Gimnazjum nr 2 im. Jana Pawła II, którego uczniowie osiągnęli lepsze wyniki ze wszystkim przedmiotów poza podstawowym językiem niemieckim, gdzie o włos swoją wyższość okazało Gimnazjum nr 1 im. Stefana Wyszyńskiego. W pozostałych szkołach powiatu rzucają się w oczy bardzo dobre wyniki egzaminów właśnie z języka niemieckiego – w tym wypadku z poziomu rozszerzonego, co jednak – biorąc pod uwagę specyfikę

tych terenów – nie może dziwić. Ogólną tendencją występującą we wszystkich gimnazjalnych placówek z omawianego obszaru jest natomiast wyższy wynik z części humanistycznej, niż matematyczno-przyrodniczej. Takie rezultaty stają się już stałą tendencją ogólnopolską. Wyniki prezentujemy, korzystając z danych OKE we Wrocławiu. Maciej Dobrzański

Od kilku lat w Polsce systematycznie wzrasta liczba samorządów, które uchwalają odrębny fundusz dla wsi. W 2013 roku miało go 57 procent gmin w Polsce. Opolszczyzna zdecydowanie przoduje w tej statystyce - fundusz sołecki na tym obszarze w 2014 roku uchwaliło aż 50 gmin. Zachętą do takich działań jest z pewnością państwowa refundacja części tych wydatków, które wiążą się z funkcjonowaniem funduszu. W tym miejscu nie sposób dodać, że rolę funduszu sołeckiego coraz częściej doceniają także miasta, które wyodrębniają na swoim terenie sołectwa. Najlepszym przykładem takiego działania jest Biała, gdzie niedawno utworzono sołectwo nazwane „Przedmieście”, o czym piszemy na pierwszej stronie dzisiejszego wydania naszej gazety. Do tematu konferencji z 2 lipca powrócimy zresztą niebawem, wszak sołtys Szybowic, Damian Szepelawy, skontaktował się z naszą redakcją, chcąc przestawić czytelnikom wszystkie korzyści płynące ze zmian w opisywanym funduszu. Przypomnijmy - Damian Szepelawy został Sołtysem Roku 2013 w konkursie „Gazety Sołeckiej” i Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów. Maciej Dobrzański

6

Gazeta Prudnik24

www.prudnik24.pl

twitter.com/Prudnik24

facebook.com/prudnik24


Uwolnijmy gospodarkę Zgodnie z zapowiedzią publikujemy obszerny wywiad z posłem VII kadencji sejmu Przemysławem Wiplerem, który 18 lipca odwiedził Prudnik. Z prezesem stowarzyszenia Republikanie rozmawialiśmy o jego działalności politycznej, sposobach radzenia sobie ze stresem, a także szansach Kongresu Nowej Prawicy w zbliżających się wyborach samorządowych. ROZMAWIAJĄ: MACIEJ DOBRZAŃSKI I JAROSŁAW SZÓSTKA Jarosław Szóstka: Karierę polityczną rozpoczynał Pan od tworzenia KoLibra , później był UPR, ale jak to właściwie było na samym początku, co było impulsem do tego, aby ruszyć w stronę działalności publicznej? Podczas studiów poszedłem do pracy w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie. Brałem udział w procesie naboru na aplikację radcowską. Zobaczyłem, jak upokarzani są ludzie, którzy w przyszłości mają zostać prawnikami. Widziałem od środka, jak wielki nepotyzm panuje w tej instytucji. Dużo osób zostawało wtedy aplikantami z uwagi na to, że mieli w swojej rodzinie bliskich krewnych, znajomych, którzy już byli radcami prawnymi. To była instytucja, która miała utrzymać niewielką ilość radców prawnych i wysokie ceny usług prawniczych. Orientując się w sposobie działania OIRP, rozpocząłem szukać kogoś, kto z tym walczy. Zarówno z takimi cechami zawodowymi, jak i reliktami PRL w gospodarce i państwie. Trafiłem na Janusza Korwin – Mikkego, który był jednym człowiekiem mówiącym o takich instytucjach, że powinny przestać istnieć i każdy powinien mieć możliwość pracy, jako prawnik, niezależnie jakie ma formalnie wykształcenie. Musi być po prostu dobry i potrafić znaleźć klientów, bo to najlepiej służy obywatelom i sprawia, że usługi prawnicze są tanie, a jak ktoś chce dużo zarabiać, to musi konkurować doskonałą jakością, renomą, doświadczeniem zawodowym. Wizja przedstawiona przez Korwin – Mikkego, to była wizja państwa, gdzie mamy więcej wolności, własności, a mniej zakazów, mniej biurokracji, mniej wpływu polityków na nasze życie. Taka wizja mnie urzekła i to był początek mojej działalności, aktywności politycznej i publicznej. Poza tym wychowano mnie w duchu odpowiedzialności za Polskę i w przekonaniu, że świat sam się nie zmienia, to ludzie muszą ciężko pracować, by wszelkich zmian dokonać. Narzekanie na politykę, na to, jak działa państwo polskie oraz jego gospodarka, jest bezzasadne w sytuacji, w której sami nie pracujemy ciężko, by coś zmienić. Maciej Dobrzański: Ostatni czas to pewne zawirowania jeśli chodzi Pańską przynależność partyjną. Było odejście z PiS-u, tworzenie Polski Razem, porzucenie tego projektu i dołączenie do Kongresu Nowej Prawicy. Co takie stało za tymi zmianami, co skłoniło do opuszczenia tych partii? Jeśli chodzi o moje odejście z Prawa i Sprawiedliwości, to nastąpiło to po tym, jak partia ta skręciła w lewo, jeśli chodzi o kwestie gospodarcze. Co więcej, jest to ugrupowanie wręcz socjalistyczne i programowo coraz bardziej upodabniające się do Platformy Obywatelskiej. Jest bardzo dziwną partią opozycji, której lider mówi, że jak wygra wybory, to zlikwiduje podatek liniowy dla przedsiębiorców, czyli podniesie opodatkowanie małej i średniej przedsiębiorczości, bo ci duzi już dawno nie płacą podatków w Polsce. Obiecuje przywrócenie III progu dochodowego w podatku dochodowym, czyli chce dawać karę za to, że ktoś jest zdolny

facebook.com/prudnik24

i pracowity, dobrze zarabia. Obiecuje podniesienie kosztów pracy składek obciążających nasze umowy, czyli wypchnie kolejne setki tysięcy Polaków za granicę. To jest polityka samobójcza, która nie służy Polsce. Nawet jeśli tak naprawdę nie chce tego typu regulacji wprowadzać, to samym opowiadaniem takich rzeczy szkodzi moim zdaniem Polsce. Następnie chwilę działałem przy projekcie Polska Razem. Jarosław Gowin miał być człowiekiem, który będzie budował formację wolnorynkową, wolnościową. Jednak już na przełomie stycznia i lutego widziałem, że to nie będzie żadna nowa jakość, ale związek zawodowy polityków, którzy wypadli za burtę. Niestety, to co dzieje się teraz, to tzw. jednoczenie prawicy, wspólne składanie list przez polityków niemających programowo ze sobą niczego wspólnego, czyli Gowina i Ziobry oraz zalecanie się do Kaczyńskiego pokazuje, że to związek zawodowy, tych, którzy chcą przetrwać w polityce, a nie ludzi, którzy pragną głębokiej zmiany systemowej, gospodarczej w naszym kraju. M. D.: Był Pan kiedyś rzecznikiem prasowym Janusza Korwin – Mikkego. W ostatnim czasie mam takie wrażanie jakby znów się Pan w tą rolę wcielał głównie w mediach, po kontrowersyjnych wypowiedziach prezesa Kongresu Nowej Prawicy. Janusz Korwin – Mikke jest politykiem, który najmniej z wszystkich potrzebuje rzecznika prasowego. Najchętniej sam prostuje swoje wypowiedzi. Rzecznik prasowy to jest człowiek, który ma mówić niewygodne rzeczy, których nie wypada mówić prezesowi, a Korwin Mikke sam mówi najbardziej niewygodne i kontrowersyjne rzeczy. Rzecznik prasowy, który ma łagodzić wypowiedzi polityka, to jest ewenement nie tylko na skalę Polski, ale i świata. Prezes jest człowiekiem, który najchętniej sam tłumaczy swoje motywy i zachowania, dlatego rzecznika prasowego nie potrzebuje. To, że czasami muszę tłumaczyć te kwestie, wynika z tego, że zaczepiają mnie o to dziennikarze, którzy chętniej mówią o tym, kto kogo uderzył w twarz, niż o tym, jakie powinny być w Polsce podatki i system emerytalny. Niestety sami dziennikarze, powiedzmy sobie szczerze, często nie mają o tym pojęcia. Poza tym kieruje nimi przeświadczenie, że ich widzowie, czy czytelnicy też reprezentują ich własny poziom, dlatego wolą wchodzić na tematy kontrowersyjne niż rozmawiać o tym, jak Polska powinna wyglądać. J. Sz.: A czy swoimi działaniami Janusz Korwin – Mikke nie powoduje właśnie odejścia od tematów merytorycznych, czy jego kontrowersyjne działania nie spychają dyskusji właśnie w stronę nieistotnej paplaniny? Absolutnie nie, ponieważ gdyby zachowywał się inaczej, to byłby równie nudny i nijaki, jak Jarosław Gowin, który próbował tzw. grzecznej ścieżki. Mając program zbliżony do KNP, był jednak tak nudny, że totalnie poległ w wyborach. Dziennikarze nie przychodzą do sejmu czy innych miejsc na konferencje dotyczące systemu podatkowego, ZUS-u lub reformy służby zdrowia, bo nie wiedzą, jak to komentować. Dużo chętniej gadają o tym, że ktoś kogoś uderzył, obraził lub nie podał mu ręki, bo to jest coś, co są w stanie intelektualnie zrozumieć, a do poważnej debaty i dyskusji na temat państwa polskiego wymagana jest podstawowa wiedza i odpowiedni język, który będzie i specjalistyczny, i trafi do szerokiego odbiorcy, a to się rzadko w mediach sprzedaje. Ja cieszę się, gdy Janusz Korwin – Mikke zrobi coś kontrowersyjnego, bo potem chodzę po różnych programach - 5 minut poświęcę na

twitter.com/Prudnik24

tłumaczenie jego zachowania, a 15 na dyskusję o rzeczach konkretnych. W ten sposób nie da się nas bagatelizować, przykryć czapką. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy miliony odbiorców na naszych portalach internetowych czy profilach facebook’owych. Mój profil Fb jest polubiony przez 65 tysięcy osób, Janusz Korwin – Mikke ma 460 tys. polubień. Prezes KNP jest najpopularniejszym polskim politykiem na Facebook’u. Ja jestem na trzecim miejscu, ale planuje w najbliższym miesiącu przeprowadzić ofensywę, tak aby przeskoczyć Bronisława Komorowskiego, który odgradza mnie od niedoścignionego króla Internetu (śmiech). M.D.: W 2012 r. mówił Pan, że z korwinizmu się wyrasta, a teraz jest Pan w KNP, jak to wytłumaczyć? Tak, wyrasta się. Ja nie jestem korwinistą. Ja jestem wolnościowcem, a dokładniej wolnościowym republikaninem. Korwinizm jest naśladowaniem Korwina, nie tylko jego poglądów i pomysłów na Polskę, ale także stylu działania. Ja nie jestem radykalny w języku czy działaniu i jest sporo kwestii, w jakich się z prezesem nie zgadzam, a jednocześnie nie mam potrzeby kopiowania jego postawy. Widzę, że mamy wspólne pomysły na Polskę, ale niekiedy różnimy się, np. w sposobie, w jakim chcielibyśmy je realizować. Nie chodzę, np. w muszce, ale jako młody człowiek chodziłem. Na pytania, które mi zadawano, miałem dokładnie przygotowane odpowiedzi w stylu „to samo powiedziałby Janusz Korwin – Mikke”. Dochodziło do tego naśladowanie językowe. Dziś z sentymentem patrzę na młodych ludzi, którzy nie tylko są sympatykami KNP, ale również korwinistami. Jak widzę 17-letniego chłopaka w garniturze i w muszce, który przychodzi na nasze spotkania, to wiem, co będzie mówił i w jaki sposób. To jest normalne i ciekawe, bo nie ma innego polskiego polityka, który miałby tak mocną osobowość, tożsamość i w tak silny sposób oddziaływałby na Polaków, zwłaszcza tych młodych. Na pewno polityk taki jak Janusz Korwin – Mikke na długi czas odciśnie ślad na polskiej polityce. J. Sz.: Ostatnio całkowicie bez echa przeszło głosowanie nad wypłatą przez państwo polskie rent dla ofiar totalitaryzmów II wojny światowej. Był Pan jednym z dwóch posłów, którzy głosowali przeciwko. Skąd głos sprzeciwu, w przypadku, gdy większość była za? W lutym tego roku Sejm prawie jednogłośnie ułatwił wypłacenie dodatków kombatanckich ofiar totalitaryzmu, zarówno hitlerowskiego, jak i komunistycznego. Wprowadzono przepisy, które sprawiają, że żeby dostać zasiłek kombatancki, który wynosi ponad 100 dolarów miesięcznie, nie trzeba być polskim obywatelem, mieszkańcem Polski, a nawet nie trzeba mieć konta w polskim banku. Ja głosowałem przeciwko temu, bo uznałem, że emeryt, który nie mieszka w Polsce, zazwyczaj ma wyższą emeryturę niż Polacy i nie ma co ułatwiać tego rodzaju płatności, bo nasz ZUS 70 lat po wojnie wydaje już 3 miliardy 40 mln na kombatantów. Niedawno gazeta The Times of Israel napisała, że w ich kraju dzięki tym regulacjom przybyło 50 tysięcy kombatantów, którym polski ZUS musi miesięcznie wypłacać po 100 dolarów. Oznacza, że żydowscy kombatanci II WŚ będą polskie państwo kosztować tyle, co becikowe. Myślę, że gazeta jednak przesadziła, bo tych osób nie ma aż tak dużo, nie mniej jednak zaczynają powstawać specjalne firmy, które ułatwiają zgromadzenie wszelkich dokumentów i pomoc w uzyskaniu od ZUS-u tych 100 dolarów. Ja wystoso-

www.prudnik24.pl

GAZETA

wałem interpelacje w tym zakresie do ministra spraw zagranicznych oraz ministra pracy i polityki społecznej. Mimo upływu terminu, do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi. M.D.: Coraz większymi krokami zbliżają się wybory samorządowe, które dla mniejszych partii mogą być trudne. Jak ocenia Pan szanse KNP, szczególnie w woj. opolskim? Będziemy walczyć, tak jak w całym kraju. Jesteśmy partią, która dopiero się buduje, bo jeszcze rok temu mieliśmy 200 członków, pół roku temu mieliśmy ich 300, a teraz ta liczba szacowana jest na kilka tysięcy osób. W województwie opolskim został powołany nowy lider - Łukasz Szewczuk, a przed nim olbrzymie wyzwanie polegające na zbudowaniu silnej struktury oraz wystawieniu mocnej listy do sejmiku wojewódzkiego. Musi także zbudować drużynę z młodych i bardzo młodych osób, która będzie kandydowała do rad gmin i powiatów oraz na prezydentów Opola czy burmistrza Prudnika. Potrzeba alternatywy nie tylko na poziomie ogólnokrajowych, ale także lokalnym. Polityka krajowa i jej patologie wyrastają z samorządu. Pamiętajmy, że w 15 na 16 województw rządzi koalicja PO – PSL i to, co się dzieje w parlamencie i rządzie, a czego mogliśmy posłuchać na tzw. taśmach prawdy, to jest również styl uprawiania polityki na poziomie lokalnym. Jedyny sejmik, w którym nie rządzi koalicja rządowa, to sejmik podkarpacki, w którym ostatnio aresztowano byłego marszałka Karapytę z PSL, a w wielu województwach również mogłoby do takich zatrzymań dojść, gdyby tylko działały odpowiednie służby. Poziom korupcji i nepotyzmu w tych samorządach jest gigantyczny, a kontrola społeczna i medialna często słabsza niż na poziomie ogólnopolskim. J. Sz.: Pańska wizyta w Prudniku reklamowana jest jako „spotkanie z posłem, który nigdy nie głosował za podniesieniem podatków”, czy jest to tylko slogan? Co złego jest z naszym systemem podatkowym i jakie byłby Pana pomysły na zmianę polityki fiskalnej? To jest niestety fakt, jestem jedyny posłem w polskim parlamencie, który nie zagłosował za podniesieniem czy wprowadzeniem nowych podatków. Takie działanie wynika z moich przekonań i podobny jest program KNP. Nasza formacja polityczna nigdy nie będziemy głosować za tego typu rozwiązaniami i zwiększeniem zadłużenia Polaków. Chcemy także zmniejszenia liczby urzędników i będziemy walczyć o to, by zmniejszyć biurokrację, by podatki były jak najmniejsze i by Polacy mieli więcej pieniędzy w portfelach. Chcemy, by paliwo kosztowało 2,5 złotego, bo tyle powinno, gdyby nie złodziejska akcyza i VAT obciążający sprzedaż benzyny. Chciałbym, żeby człowiek, który ma na umowie 2,5 tys. złotych, dostawał je na rękę, a nie niewiele ponad tysiąc, bo tak w tej chwili jest. Jeżeli masz pensję minimalną - 1 380 zł, to dla pracodawcy koszty utrzymania pracownika przy takiej pensji to ponad dwa tysiące. To jest złodziejska praktyka i trzeba z nią skończyć. Jesteśmy za tym, by politycy nie mogli załatwiać miejsc pracy swoim krewnym i znajomym w urzędach i spółkach skarbu państwa. Jak to zrobić? Wystarczy zlikwidować spółki skarbu państwa, a posady urzędowe ograniczyć. Nazwałbym to wolnościową redukcją, która sprawi, że Polska będzie się rozwijała tak szybko, jak Chiny, Indie czy Brazylia. Polacy są zdolni, kreatywni i sprawni, ale przez złe prawo są ograniczani i nie płaci się adekwatnie do ich umiejętności i nakładu pracy. Nasi fa-

Gazeta Prudnik24

7

talni politycy nie potrafią wykorzystać zarówno potencjału Polaków, jak i polskich bogatych zasobów naturalnych: ropy, miedzi i gazu łupkowego. Surowce i ich wydobycie można wykorzystać, ale potrzeba dobrego prawa. Chcemy wolnej i silnej Polski, ale by ją zbudować, potrzebujemy olbrzymiej przebudowy państwa. J. Sz.: Jeśli chodzi o spółki skarbu państwa, czy niebezpieczne będzie całkowite zlikwidowanie takich spółek, np. w sektorze energetycznym. Czy nie zagrozi to bezpieczeństwu państwa? To zależy, czy przed tym procesem uwolniona zostanie gospodarka i Polska zostanie podłączona z innymi systemami elektroenergetycznymi. Wtedy Polacy będą mogli swobodnie kupować prąd od różnych dostawców. Sprzedaż spółek skarbu państwa bez wcześniejszej likwidacji monopoli to sprzedanie Polaków jak krów razem z pastwiskiem. Tak było w przypadku patologicznej prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej, gdzie Francuzom z France Telekom sprzedano nie tylko firmę, ale i miliony klientów, którzy nie mieli możliwości zmiany dostawy usług telefonicznych, dlatego trzeba na początku zmienić przepisy i umożliwić Polakom kupowanie prądu od różnych firm, a w drugiej kolejności odbędzie się prywatyzacja tych molochów energetycznych. Trzeba zbudować w Polsce warunki do tego, by dobrze rozwijała się energetyka, zwłaszcza ta oparta o węgiel. Następnie połączyć Polskę liniami energetycznymi z innymi krajami i dopiero wtedy możemy spokojnie dokonać prywatyzacji państwowych spółek energetycznych, które są traktowane jak pasieki. Przypomnę, że swojego czasu jedna z posłanek SLD została zatrzymana z powodu męża, który żerował na elektrowni w Opolu, jako broker ubezpieczeniowy i tego rodzaju historie mają miejsce w każdym rządzie na mniejszą lub większą skalę, bo jeżeli jest pasieka z miodem, to przyciąga ona różnego rodzaju trutnie, które chcą na niej żerować. A państwo nie jest dobrym właścicielem i krótko mówiąc, zarządzanie państwa w energetyce, to wyższe ceny prądu, za co my wszyscy jako obywatele płacimy. J. Sz.: Sam Pan wspomniał o podróżach, posiedzeniach, ogólnie sporej ilości pracy. Jaki jest sposób, by się czasem wyłączyć i odpocząć od całej tej polityki? Ja odpoczywam albo czytając dobrą książkę, albo bawiąc się z dziećmi, na co niestety mam mało czasu, albo grając w gry komputerowe. Jestem tym politykiem, który nie wstydzi się przyznać, że w wolnym czasie włącza komputer nie tylko po, aby poczytać, co się dzieje w Internecie, ale także po to, by zobaczyć dobrym film lub w coś zagrać. J. Sz.: W co w takim razie Pan gra? Głównie w gry strategiczne i RPG. Takie typu RTS jak kiedyś Warcraft czy Starcraft, lub klasyczne strategie jak Cilivization. Ostatnio grałem właśnie w piątą część tego cyklu. Lubię też albo takie gry role playing jak Mass Effect 3, który jest bardzo podobny do mojej ukochanego cyklu Gothic. Ostatnio czekam na trzecią część Wiedźmina, z którego możemy być dumni, bo jest najbardziej znanym polskim towarem eksportowym. Kilkanaście milionów sztuk tej gry sprzedało się na całym świecie. Tak jak wielu fanów na całym świecie czekam na 3 część tej wybitnej polskiej gry. Czytałem książki Sapkowskiego i chętnie po raz kolejny spojrzę, jak Polacy stworzą na ich podstawie świetną grę RPG. Dziękujemy za rozmowę.


POKOJE DO WYNAJĘCIA

R E K L A M A

Nysa, Głębinów 3

Oferty pracy

M. Zawalski, ul. Piastowska 8, 48-200 Prudnik

CAŁODOBOWE, KOMPLEKSOWE USŁUGI - profesjonalona obsługa - konkurencyjne ceny

DOM USŁUG POGRZEBOWYCH

R E K L A M A

PROFESJONALNA ORGANIZACJA POGRZEBÓW

- przewóz zwłok w kraju i za granicą - kremacja Telefony: - ekshumacja

77 436 23 71 77 436 20 13 (czynny całą dobę) 602 471 380 Prudnik, ul. Dąbrowskiego 4

SKUP SAMOCHODÓW CAŁYCH I USZKODZONYCH

SPRZEDAŻ CZĘŚCI, POMOC DROGOWA, ZŁOMOWANIE

GOTÓWKA OD RĘKI NAJLEPSZE CENY! 518

101 511

Rak Mikołaj Filia Biedrzychowice tel. 077 437 17 85, tel. kom. 600 580 421 Pasze dla zwierząt, mieszanki i koncentraty. Pełnoporcjowe dla drobiu.

R E K L A M A

PRZEWÓZ OSÓB USŁUGI TRANSPORTOWE DO 1,5 TONY JANUSZ I ROMANA FIDOT, UL. WINIARY 19 48-250 GŁOGÓWEK, TEL. 602436513

Dowóz na miejsce.

siedemjeden architekci Wielobranżowe projekty architektoniczne: - budynków mieszkaniowych jednorodzinnych i wielorodzinnych - budynków użyteczności publicznej spot.com - architektury wnętrz kolica.blog w.tomojao w w - architektury krajobrazu - adaptacje www.71a.pl | info@71a.pl | 723 112 562 | ul. Plac Zamkowy 2/5, 48-200 Prudnik

Da & Mech

Szybowice 125 www.damech.szybowice.pl

Biuro reklamy Gazety Prudnik24: Jarosław Wojdyło, tel. 791 802 433

1. KUCHARZ, KLENER/KA, SPRZĄTACZKA – praca w Pokrzywnej 2. PIELĘGNIARKA, POŁOŻNA – wykształcenie średnie lub wyższe, prawo wykonywania zawodu, praca w Prudniku 3. ELEKTRYK – wykształcenie zawodowe kierunkowe, praca na terenie kraju i za granicą, pracodawca z Wierzchu 4. PRACOWNIK BIUROWY – doświadczenie w transporcie i logistyce, mile widziana znajomość języka obcego, praca w Górecznie 5. MECHANIK SAMOCHODÓW CIĘŻAROWYCH – praca w Głogówku 6. OPERATOR MASZYN – wykształcenie zawodowe lub średnie, mile widziane uprawnienia na wózek widłowy, praca w Głogówku 7. SPAWACZ METODĄ MIG/MAG – spawanie, praca w Trzebini 8. HANDLOWIEC – SPRZEDAWCA – wykształcenie średnie, prawo jazdy kat. B, wyjazdy 2 dniowe, woj. Śląskie 9. KELNER/KELNERKA – obsługa gości hotelowych, praca w Jarnołtówku 10. KIEROWCA SAMOCHODU CIĘŻAROWEGO – MECHANIK – transport międzynarodowy, pracodawca z Góreczna 11. BRUKARZ – doświadczenie w zawodzie, praca na terenie powiatu prudnickiego, pracodawca z Czyżowic 12. SPRZEDAWCA – doświadczenie w zawodzie, praca w Prudniku 13. KUCHARZ – praca w Głogówku 14. POMOC KUCHENNA – praca w Głogówku w Hotelu SALVE 15. SZWACZ MEBLOWY – praca w Głogówku 16. DRUKARZ – wykształcenie zawodowe, praca w Głogówku 17. SPECJALISTA DS. ZAPEWNIENIA JAKOŚCI – wykształcenie wyższe techniczne lub pokrewne, znajomość języka angielskiego, prawo jazdy, praca w Głuchołazach 18. MECHANIK POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH – naprawa samochodów osobowych i ciężarowych, praca w Prudniku 19. SPAWACZ METODĄ TIG – spawanie, praca w Trzebini 20. SPECJALISTA DS. ZAOPATRZENIA - zakup środków pomocniczych do produkcji oraz części na potrzeby działu utrzymania ruchu, praca w Głogówku 21. CUKIERNIK – doświadczenie w zawodzie, praca w Prudniku 22. PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY – pozyskiwanie nowych klientów w zakresie usług internetowych, praca na terenie powiatu prudnickiego *Szczegółowe informacje: Powiatowy Urząd Pracy w Prudniku – Serwis Pracy (ul. Jagiellońska 21, parter).

KAMIENIARSTWO WIESŁAW KORNECKI 48-213 Lubrza ul. Szkolna 1a N A POMN R A B A I K I Z W Y S TA W K I TD tel. 77 437 53 18 kom. 507 180 475 kom. 507 180 476 www.korkam.pl

O 20%

NIE SPRZEDAJEMY CHIŃSKICH NAGROBKÓW


R E K L A M A

usługi remontowo-budowlane hydraulika wod-kan gaz pompy ciepła solary piece płoty: panelowe, betonowe, ogrodzenia i inne

tel. 796 938 500 790 422 626

www.spoldzielniafenix.pl

ul. Powstańców Śl. 12, Prudnik

Zdrowa żywność

R E K L A M A

- Oleje tłoczone na zimno: kokosowy, arganowy, lniany wg dr Budwig i inne - Przyprawy ekologiczne - Herbaty Yerba Mate - Produkty bezglutenowe - Produkty wspomagające oczyszczanie i odchudzanie kawa zielona, syrop Neera i inne. Diagnozowanie zaburzeń energetycznych metodą motodą biorezonansu

VEGA-TEST

tel. (077) 436 37 44, kom. 602 182 447

CHŁODNICTWO KLIMATYZACJA POMPY CIEPŁA M O N TA Ż S E RW I S S P R Z E D A Ż

WIESŁAW & MICHAŁ ZIĘBA W W W. S O FAT H . C O M . P L

TEL.:+48 600-726-008

Biała, ul. Opolska 18/1 Biała, ul. Opolska 18/1 echo serca, holter EKG, holer LECZENIE PIJAWKĄ LEKARSKĄ - żylaki, trudno ciśnieniowy, tester wysiłkowy, gojące rany, obrzęki, zakrzepy, zapalenie USG brzucha i tarczycy, doppler tętnic zatok, choroba zwyrodnieniowa i inne

REGENERACJA WYROBÓW Z PIERZA pranie, czyszczenie KRZYŻKOWICE 50 przeniesione z targowiska

tel. 77 436 09 88

ręczniki dla firm - sprzedaż hurtowa

HAKI HOLOWNICZE

TŁUMIKI

A TN A ŁA N ZP IA BE WYM

KONSERWACJA PODWOZI NAPRAWY GŁÓWNE I BIEZACE

kom. 604 919 056 TEKS, Głogówek ul. 3go Maja 52

kom. 698840820,608769437

To może być Twój moduł! Zadzwoń: 791 802 433

MARKO PARKIET c y k l i n o w a n i e

b e z p y ł o w e

www.marko-parkiet.pl Tomek: 514 896 434 Paweł: 501 733 065

Prywatny Gabinet Kardiologiczny

Głuchołazy, ul. Karłowicza 40, szpital MSW - AMBULATORIUM

R E K L A M A

Echo serca Testy wysiłkowe Holter EKG i RR

SZKÓŁKA DRZEW I KRZEWÓW OZDOBNYCH

Nowe Kotkowice 13 48-250 Głogówek

facebook.com/prudnik24

a HO lna

Z NOWOCZESNYM WYPOSAŻENIEM!!! Lek. Anna Banaś-Cebula Specjalista Chorób Oczu

tel. 77 437 26 43 kom. 888 013 208 e-mail: piotr-m70@wp.pl

-dobór korekcji okularowej i szkieł kontaktowych -kwalifikacje do zabiegów zaćmy -badanie dzieci

KONTAKT TELEFON: 660439561 GABINET CZYNNY:

tel./fax 774 660 178 tel. kom. +48 604 849 361 tel. kom. +48 662 672 518 47-344 Rozkochów ul. Wiejska 47 glombik@op.pl

twitter.com/Prudnik24

EC

NOWY GABINET OKULISTYCZNY

Gerard Glombik Instalowanie nowoczesnych systemów - GRZEWCZYCH (ogrzewanie olejowe, gazowe, podłogowe) - WODNO-KANALIZACYJNYCH (technologie nowe i tradycyjne) - ELEKTRYCZNYCH - USŁUGI MINIKOPARKĄ

ak

re R E J E S T R A C J A indyw dytac idu ja

środa: 15.00-18.00 piątek: 18.00-19.00 ul. Dąbrowskiego 2 48-250 Głogówek

www.prudnik24.pl

Gazeta Prudnik24

9


R E K L A M A

www.cichontransport.eu TRANSPORT KRAJOWY I ZAGRANICZNY Import-Export tel.: +48 77 406 77 60 fax: +48 77 406 77 61 e-mail: cichon.krzysztof@neostrada.pl 48-250 Głogówek ul. Młyńska 4

AUTO SERWIS STRZODA

Wynajem namiotów - namiot 4 x 8, 6 x 12 Kołek, Pogórze 173 - stoły biesiadne +48 692 982 864 - rollbar 77 437 54 12

Pokrycia dachowe u nas najtaniej! PRUDNIK

UL.GUSTAWA MORCINKA 1 tel.512 940 139

R E K L A M A

SERWIS OGUMENIA Sebastian Marzotko RUDZICZKA 157 48-200 PRUDNIK OFERUJEMY TEL.:609-232-592 669-944-987

tel. 667 562 421 DS

USŁUGI ELEKTRO-INSTALACYJNE

TECHNIC

Damian Simonides

instalacje, modernizacja, pomiary, doradztwo

WYPOŻYCZALNIA SAMOCHODÓW

48-250 Głogówek ul. B. Prusa 9

MARIUSZ DERLIK 48-250 GŁOGÓWEK UL. RATAJA 2

DOBRY WĘGIEL

Tel. 504 570 113 PRONABUD Jerzy Sylwestrzak

ul. Wybickiego 13 48-200 Prudnik NIP: 755-100-00-57

e-mail: firma@pronabud.pl www.pronabud.pl czynna pn-pt: 8.00 - 16.00 -

przeglądy budowlane ekspertyzy kosztorysowanie pomiary termowizyjne usługi kserograficzne

tel. 603 507 842

Mochów 29, k. Głogówka, tel. (77) 437 36 82 tel. kom. 606 496 308, 698 913 805 GABINET CHIRURGII LASEROWEJ I KLASYCZNEJ

WARSZTAT SAMOCHODOWY

R E K L A M A

Jan Białek

0zł

Sławomir Orkisz

Usuwanie: guzków skóry i powiek (we współpracy z okulistą), znamion, przebarwień skóry, wrastających paznokci, zmarszczek, zmian posłonecznych, blizn. Leczenie schorzeń chirurgicznych, esperal. Przezskórne zamykanie naczynek twarzy i nóg Y WIZYT WE DOMO

Poniedziałek - Piątek 16:00-18:00 Prudnik, ul. Kościuszki 15, pok. 43 tel. 77 436 02 01, kom. 602 284 121

Sylwester Liput


Studio pielęgnacji psów

R E K L A M A

Barbara Wieczorek

Brukarstwo Roboty Ziemne i Rozbiórki Roboty Melioracyjne Wykopy i Drenaże

Transport krajowy i międzynarodowy towarów od 1 do 25 ton

dyplomowany groomer

ul. Piastowska 42

Hubert Kopka, Golczowice k/Głogówka tel.: +48 77 437 25 13, +48 880 589 872 www.kopka.infoopole.pl, kopkahubert@o2.pl

Prudnik

tel. 514 348 857

USŁUGI TRANSPORTOWO-ROLNICZE KONRAD POREMBA

USŁUGI ROLNICZE TRANSPORT WYWROTKAMI KOSZENIE ZBÓŻ, RZEPAKU I KUKURYDZY USŁUGI ŁADOWARKĄ TELESKOPOWĄ HOLOWANIE SAMOCHODÓW LAWETĄ

48-250 GŁOGÓWEK UL. ZBOŻOWA 6 TEL. 77 437 37 23, KOM. 601 888 847 AGROTURYSTYCZNE STOWARZYSZENIE ZIEMI NYSKIEJ I BORÓW NIEMODLIŃSKICH SKOROCHÓW 22, 48-300 NYSA tel. +48 77 433 48 01 tel. 602 721 838

R E K L A M A

INFORMACJA AGROTURYSTYCZNA I RECEPCJA NAD JEZIOREM NYSKIM

Twoje Stopy Musiol Marta Tel. 509 828 484 Email: twojestopy@op.pl ul. Staszica 4/8 48-200 Prudnik FB Twoje stopy Wizyty domowe

Gabinet medycznej pielęgnacji stóp i leczenia ran

Kolektory słoneczne SOLARTIME! - przedstawiciel

DUET BAR ZAPRASZA OD GODZ. 17-22 (środa nieczynne)

OFERUJEMY:

Pedicure medyczny Profesjonalna opieka nad stopami diabetyka Obcinanie grubych i problematycznych paznokci Usuwanie modzeli i odcisków DODATKOWO leczenie ran przewlekłych - stopa cukrzycowa, owrzodzenia podudzia, odleżyny

PHU GRIN WYNAJMIJ I JEDŹ SAM PRAWO JAZDY KAT. B

WYNAJEM AUTOLAWET

“SZMIDT”

Prudnik, ul. Reymonta 14 tel. 506 906 702

WYPOZYCZALNIA Samochody do nauki jazdy, samochody tel. 663 409 500 osobowe, busy, lawety, przyczepy

R E K L A M A

centrum rolnicze

gro-Man Prudnik, ul. Przemysłowa 3 - byłe STW tel. 77 436 66 99

E T R A W T JUŻ O :00

ob. 8:00 - 14

,s 7:30 - 18:00 t. p .n o p y m Zaprasza

Części do ciągników, maszyn rolniczych, kombajnów, akumulatory rolnicze i samochodowe, śruby, smary, łożyska, oleje, ogumienie, narzędzia, elektronarzędzia, narzędzia ogrodnicze, odzież BHP, hydraulika, pneumatyka i inne...

facebook.com/prudnik24

twitter.com/Prudnik24

Agro Cymat s.c

Prudnik, ul. Prężyńska 17 tel. 663 754 571, 696 640 070

ZWRÓĆ UWAGĘ NA NASZE CENY

OLEJE, SMARY, PŁYNY AKUMULATORY FILTRY ŁOŻYSKA LEMIESZE, DŁUTA, OKŁADNICE ŁĄCZNIKI PRZEKAŹNIKI MOCY INSTALACJE ELEKTRYCZNE ŚRUBY, NAKRĘTKI, PODKŁADKI OPASKI PASKI KLINOWE PRZEWODY HYD HYDRAULICZNE ELEKTRONY I DRUTY SPAWALNICZE ŁAŃCUCHY I LINY POMPY, WĘŻE ELEKTRONARZĘDZIA, NARZĘDZIA OPONY, DĘTKI SZNURKI, SIATKI, FOLIE PLANDEKI, WORKI CHEMIA I ODZIEŻ BHP PASZE

KOMIS, SKUP I SPRZEDAŻ CIĄGNIKÓW I MASZYN ROLNICZYCH

www.prudnik24.pl

Gazeta Prudnik24

11


ŁOWISKO - SMAŻALNIA

R E K L A M A

U BODZIA NAJLEPSZE RYBY

SMAŻONE I WĘDZONE

Moszczanka 150A tel. 77 436 88 78, kom. 602 317 354

www.ubodzia.jarnoltowek.pl

Smażalnia Ryb „U Bodzia”

Otwarte siedem dni w tygodniu od 1200 do 2200 TEL. 663 497 391 DZIERŻYSŁAWICE 61 48-250 GŁOGÓWEK Oferujemy: - kursy i szkolenia w zakresie pierwszej pomocy - kursy ratownicze (certyfikaty międzynarodowe) - kursy i szkolenia w zakresie BHP - usługi fotograficzne (dokumentacja fotograficzna, sesje, imprezy okolicznościowe, archiwizacja, fotografia na potrzeby WWW) kursy komputerowe; ECDL - (certyfikaty międzynarodowe) - kur Uczniu/studencie - certyfikaty ECDL zwalniają z zajęć informatycznych na wszystkich uczelniach (kierunki nieinformatyczne).

INSTALACJE: ELEKTRYCZNE | ODGROMOWE - ALARMY | DOMOFONY - DORADZTWO

R E K L A M A

SPRZEDAŻ OPAŁU Sprzedaż również w workach PROMOCJA!

Szkolenia i kursy prowadzimy w trybie stacjonarnym i on-line. Oszczędzaj czas i pieniądze.

Kontakt: +48 533 011 318 kontakt@rescue-system.co | www.rescue-system.co

Usługa piaskowanie Usługi Transportowe i Handel Wdowiak ul. Rafała Urbana 2, Głogówek

tel.: 77 437 26 67 CATERING DLA FIRM I INSTYTUCJI CATERING OKOLICZNOŚCIOWY CATERING DLA SZKÓŁ, PRZEDSZKOLI I ŻŁOBKÓW DANIA REGENERACYJNE DLA PRACOWNIKÓW

KONTAKT:

48-200 Prudnik, Plac Zamkowy 2 Zamówienia - tel. 502 620 137, 502 620 347 Dostawa - tel. 503 444 924

Zamówienia na dany dzień przyjmowane są do godz. 9:30, zamówienia na kolejny dzień - całodobowo.

Zdrowo jesz, zdrowo i szczęśliwie żyjesz

CATERING

Naszym celem jest przygotowanie zdrowej żywności, bez użycia konserwantów i polepszaczy smaku. Używamy jedynie produktów i przypraw naturalnych (świeżo zmielony pieprz, sól oraz świeże lub suszone zioła). specjalizują się w przygotowaniu tradycyjnych potraw kuchni polskie, wg sprawdzonych receptur - tak jak gotowały nasze babcie i mamy.

Mineral-Pasz Ligota Bialska 56, 48-210 Biała tel.: 774387288, 604143901 e-mail: mineral-pasz.sklep@wp.pl

Co z ogrodem im. Marii Konopnickiej?

OPIEKA NAD OSOBAMI W PODESZŁYM WIEKU I NIEPEŁNOSPRAWNYMI

R E K L A M A

Zakres tej działalności jest ustalany indywidualnie z klientem - obejmuje m.in. pomoc w codziennej toalecie, przygotowywanie i podawanie posiłków, podawanie lekarstw (zgodnie z zaleceniami lekarskimi), pilnowanie terminów lekarskich, spacery, zakupy na zlecenie, opłacanie rachunków, załatwianie spraw urzędowych, sprzątanie mieszkania.

OPIEKA NAD GROBAMI

Na to pytanie odpowiemy sobie 20.09.2014 r.

Usługa skierowana do osób, które wyjechały z kraju lub rodzinnych stron oraz do osób starszych. Usługa o stałej częstotliwości lub jednorazowa. Dotyczy mycia i czyszczenia nagrobków oraz porządkowania terenu wokół grobu. Dodatkowo oferują usługi sprzątania mieszkań i domów (mycie okien, odkurzanie itp…)

www.domowesmakiprudnik.pl

12

Gazeta Prudnik24

Zarząd Komisaryczny ROD im. M. Konopnickiej zaprasza wszystkich działkowców prawnie korzystających z działek w tym kompleksie na zebranie, na którym zadecydujemy o wyłączeniu ogrodu spod kurateli stowarzyszenia PZD i założymy swoje stowarzyszenie. Jako zarząd jesteśmy zwolennikami założenia lokalnego stowarzyszenia, które pozwoli nam decydować o naszych działkach, dla wielu działkowców najpewniej liczy się finansowy aspekt zmian w zarządzaniu ogrodem. Można zaoszczędzić na składce na rzecz PSD, która to rocznie wynosi około 8 tys. 400 zł. Do kwoty tej należy dodać 80% wpisowego od każdego nowo-

www.prudnik24.pl

przyjętego działkowca. Kwota ta trafia do okręgowych i krajowych struktur stowarzyszenia PZD na utrzymanie biur i etaty zawodowych działaczy. Głosując za utworzeniem stowarzyszenia decydujemy m.in. o wysokości opłat za działkę i stajemy się instytucją samorządną. Dlatego udział w zebraniu jest bardzo ważny dla nas wszystkich. O terminie i miejscu zebrania powiadomimy naszych działkowców każdego indywidualnie co najmniej z 14-dniowym wyprzedzeniem. Już dzisiaj wszystkich gorąco zapraszamy! Zarząd Komisaryczny

twitter.com/Prudnik24

facebook.com/prudnik24


SW wielką popularność zdobył we wschodniej Europie, a głównie na Łotwie, gdzie w 2011 r. założono międzynarodową federację oraz odbyły się tam pierwsze mistrzostwa świata. Do tej pory dwa razy zwyciężyli reprezentanci Ukrainy, raz Litwy, a podczas ostatnich mistrzostw w Moskwie niespodziewanie wygrał Eryc Avendano pochodzący z Francji.

Grupa Street Workout Prudnik. Fot. M. Doskocz

Czy aby utrzymać odpowiednią sylwetkę, trzeba kupować karnet na siłownię? Wydawało by się, że tak, ale przeczą temu działania grupy Street Workout Prudnik, która ćwiczy pod gołym niebem, używając kilku drążków i drabinek, który zwykle służą dzieciom do zabaw. Jakie są tego efekty? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Choć nazwa street workout funkcjonuje dopiero od 2009 r., to wykorzystanie elementów zabudowy miejskiej do ćwiczeń ma o wiele dłuższą historię, bo sięgającą kilkunastu lat wstecz. Sam trening oparty na pompkach, podciągnięciach i innych

W Prudniku zaczęło się od założenia strony na Facebook’u, gdzie dwóch założycieli – Adrian Bochenek i Bartłomiej Szczepański, szukali kolejnych osób do wspólnych treningów. - Na początku nie trenowaliśmy wspólnie, później we dwie, trzy osoby i wtedy po-

myślałem, że dobrym sposobem będzie założenie strony na Fb i być może dotrzemy do osób, które chciałby w ten sposób poćwiczyć – mówi Adrian Bochenek, a Bartłomiej Szczepański dodaje: - Jest to alternatywa dla siłowni, coś zupełnie nowego, wcześniej w Prudniku praktycznie nie uprawianego. Wystarczy kilka drążków lub poręczy i można wykonywać podstawowe ćwiczenia. Co ważne pracuje tutaj każda partia mięśni, inaczej niż na siłowni, do tego kolejny atutem jest świeże powietrze. Ciężarem jest twoje własne ciało, dlatego zamiast zwiększać obciążenie wykonuje się coraz trudniejsze ćwiczenia, np. zamiast zwykłych pompek, pompki supermena polegające na mocnym wybiciu się od podłoża i wyciągnięciu rąk do przodu. Facebook’owa strona rozwija się dość szybko, bo w przeciągu miesiąca zdobyła 500 fanów. Na fanpage’u znaleźć można rozpiski treningowe, wyjaśnienia, jak dokładnie wykonywać poszczególne ćwiczenia, a także zdjęcia i filmy ze wspólnych treningów. - Strona spełniła swoją funkcję, bo o ile początkowo było nas czterech, to w tej chwili na treningi chodzi regularnie dziesięć osób – wyjaśnia Bartłomiej Szczepański. O dobrych stronach street workout’u opowiada jeden z trenujących, To-

K

masz Woźniak. - Ćwiczenia na siłowni to częste kontuzje i przeciążenia, a gdy ciało jest obciążeniem, to łatwiej kontrolować swój trening i obciążenia są naturalne. Dodatkowo SW chwali Patryk Trompeta: – Czuję na treningach, że ciało inaczej pracuje, koordynacja jest lepsza, a dodatkowa motywacja przychodzi zawsze, gdy trenuje się w grupie. Grupa Street Workout Prudnik nie ukrywa, że ich celem oprócz wspólnych treningów będzie także inicjatywa mająca na celu skłonienie władz miasta do budowy specjalnego parku do ćwiczeń, gdzie oprócz drabinek i drążków znajdą się także koła gimnastyczne. - Podstawowe ćwiczenia da się wykonać wszędzie, ale by się rozwijać, potrzeba odpowiedniej infrastruktury. Liczmy, że z każdym miesiącem będzie nas coraz więcej i wtedy złożymy odpowiednią petycję do burmistrza. Parki do street workout’u mają w Warszawie, Opolu czy Zdzieszowicach, nic nie stoi na przeszkodzie, by podobny powstał w Prudniku – wyjaśnia Bartłomiej Szczepański. Jarosław Szóstka

Nadciąga kulturalna rewolucja!

Beata Hortyńska-Swendrowska

Szukają nowego spojrzenia na sztukę, nowych rozwiązań. Chcą wyszukać i wspomóc w rozwoju prudnickie młode talenty. Także zapraszać do naszego miasta znanych artystów, ludzi kultury. Oto ambitne plany, jakie stawia sobie nowo powstałe prudnickie Stowarzyszenie Sztuki Niezależnej „Extreme Art” . Rozmawiamy z jego prezesem, Barbarą Hortyńską-Swendrowską. ROZMAWIA: Bogusław Zator Zacznijmy od początku. Kiedy powstało stowarzyszenie „Extreme Art” i kto był inicjatorem tej idei? Pomysł powstał w prosty sposób. Spotkaliśmy na swojej drodze kreatywnych ludzi, z którymi przeprowadziliśmy wiele rozmów. Zaczęliśmy zastanawiać się, jak można było by wnieść w życie miasta coś nowego, świeżego. Coś, co spowoduje, że ludzie zaczną inaczej patrzeć na sztukę, która przecież ciągle się rozwija i ma za zadanie uwrażliwiać społeczeństwo. Każdy z nas działał samodzielnie, ale w pewnym momencie stwierdziliśmy, że trzeba połączyć siły i opracować wspólne przedsięwzięcie, będące „syntezą sztuk”, skupiającą w sobie wszystkie nasze umiejętności. Uznaliśmy, że

facebook.com/prudnik24

jest to możliwe, bo sztuka również jest pojęciem bardzo szerokim i bardzo elastycznym. Razem zorganizowaliśmy czerwcową imprezę plenerową w parku, zbierając sporo pozytywnych opinii. Później jednak, z różnych powodów, drogi stowarzyszenia i części z tych osób rozeszły się. W ostatnim czasie dołączyły do nas osoby ze świata muzycznego, teatralnego - artyści z Krakowa, Wrocławia, Warszawy, którzy współpracują z nami od lat. Wszyscy oni posiadają bogaty dorobek artystyczny, doświadczenie, prowadzą szkoły artystyczne w dużych miastach, są aktywni na polskich i światowych scenach. Swoim doświadczeniem i zaangażowaniem chcą pomagać, tak aby w przyszłości zapewnić sobie godne zastępstwo. Są też osoby czynnie wspierające działania kulturalne - wielcy miłośnicy świata artystycznego, mieszkańcy Prudnika i Krakowa. Czym więc macie zamiar zaskoczyć i zainteresować prudniczan? Koncepcja całego naszego przedsięwzięcia podlega ciągłemu rozwojowi w myśl zasady „Via Artistica”. To łacińskie określenie drogi artystycznej. Każdy, kto do nas przyjdzie, będzie znajdował się na tej drodze, podobnie jak my. Wiemy jednak, co będziemy robić, i w jaki sposób. Przy tym nie chcemy wchodzić w kompetencje instytucji, które od lat działają na rynku prudnickim. My mamy nowe rozwiązania, korygowane przez liczne uczestnictwo w imprezach, szkoleniach, warsztatach, które narzucają nowe standardy działania i nauczania. Chcemy stworzyć np. teatr muzyczny i szkołę musicalową, a bazą do tych działań będzie nasze wieloletnie doświadczenie taneczne i muzyczne. Oprócz tego, mamy w planie połączenie różnego rodzaju muzyki z wystawami plastycznymi i ruchem scenicznym - tak, jak odbywało się to w okresie impresjonizmu - kiedy twórcy chodzili na wystawy, a później na ich podstawie tworzyli własne dzieła. Chcemy do tego wrócić, w takiej formie, jak odbywało się to w czasach, kiedy sztuka była uznawana

twitter.com/Prudnik24

za jeden z najistotniejszych elementów wychowawczych. Połączenie wystaw, tańca z odpowiednią muzyką daje odbiorcy możliwość wnikania w złożony świat artystycznych doznań. Poszerza to horyzont myślenia, ukazując wielopłaszczyznowy charakter sztuki. Dodatkowo będziemy prowadzić zajęcia z savoir vivre, lekcje języka hiszpańskiego, lekcje gry na instrumentach - w tym na fortepianie i gitarze - zajęcia wokalne i aktorskie. A z tanecznych: balet, jazz, współczesny, taniec towarzyski, jogę, taniec orientalny oraz tango argentyńskie. A zatem mamy działania: teatralne, muzyczne, taneczne, oraz językowe - skierowane do dzieci, młodzieży i dorosłych.W myśl zasady myśleć globalnie działać lokalnie, naszym marzeniem jest aby miasto Prudnik zaistniało na mapie kulturalnej Polski i świata poprzez organizację festiwali: tańca, tanga argentyńskiego, muzyki klasycznej, pianistycznej, oraz innych imprez o charakterze międzynarodowym.W siedzibie będzie działać „Piano Artis Studio” - lekcje gry na instrumentach, zajęcia taneczne prowadzone przez Joannę Zmarzlik oraz biuro koncertowe promujące nasz region w kraju i za granicą. Wyraźnie stawiacie na najmłodsze pokolenie... Chcemy zachęcić do kreatywnego i twórczego myślenia - tak, aby każdy z naszych wychowanków, nabywając nowych umiejętności, w łatwy sposób poruszał się po wielkim świecie. Każdy z naszych wykładowców ma różne możliwości promowania dzieci poza Prudnikiem. Oczywiście, chcemy, aby kiedyś do nas wróciły, ale wiemy ile małych talentów zostaje w domach i nie kształci się dalej. Chcemy dać im szansę na spełnianie ich marzeń. Dla najbardziej uzdolnionych przewidujemy stypendia, celem wyrównywania szans społeczności lokalnej. Udało się nam podpisać przedwstępne umowy z instytucjami oraz organizacjami artystycznymi z innych miast, w kraju i za granicą. Wśród naszych partnerów jest

www.prudnik24.pl

np. „Sofienlund Folkets hus Rolfsgatan” - to dom kultury w dzielnicy Sofienlund w Malmö, w Szwecji. Organizacja ta prowadzi na całym świecie zajęcia i warsztaty, realizowane przez bardzo znanych artystów. Wyjątkowo uzdolnione dzieci będą miały okazję rozwijać się pod okiem najwybitniejszych pedagogów. Będziemy dokładać wszelkich starań, aby kierować karierą dziecka, zachowując jego indywidualność i wrodzone predyspozycje. Zajęcia prowadzone będą z uwzględnieniem potrzeb rodziców, przez elastyczne dopasowanie godzinowe, oraz możliwość uczęszczania na zajęcia w soboty. Dla najmłodszych opracowaliśmy program zajęć artystycznych ujmujących wszystkie aspekty szkoły artystycznej. Nowy projektem jest „Akademia Księżniczek”. W trakcie sezonu 2014/2015 organizowane będą projekty artystyczne finansowane z dotacji unijnych, celem wyrównania szans dla wszystkich. Czy macie już upatrzone miejsce do tego typu działalności? Nasza siedziba, „Via Artistica”, znajduje się w pięknych wnętrzach kamienicy przy Pl. Farny 5/6, na I piętrze, gdzie można będzie spotykać się z twórcami, poetami, aktorami i wykładowcami z wyższych uczelni. Wszyscy mamy takich znajomych i z nimi chcemy współpracować. Każde z nas przeszło przez wiele różnych miast i tam nabrało pewnego szlifu - nadszedł czas, aby w Prudniku zagościł europejski standard kulturowy. Mamy zamiar zapraszać naprawdę wybitne osobowości. Postaramy się, aby o naszym mieście było słychać. Chcemy godnie reprezentować je w każdych działaniach zewnętrznych. Myślimy też o warsztatach. Spróbujemy ściągnąć do nas nazwiska „z górnej półki”. Prudnik ma przecież fantastyczne zaplecze turystyczne nadal nie do końca wykorzystane. Wszystkie te zamierzenia wydają się bardzo ambitne, ale ich realizacja wymaga zapewne określonych środków finansowych.

Gazeta Prudnik24

13

L

A

M

A

Przykładowe ćwiczenia

DIP w wykonaniu Tomasza Woźniaka.

fot. M. Doskocz

elementach znany był już w starożytności pod nazwą kalisteniki, co z greckiego oznacza piękno i siłę. Idea street workout’u rozprzestrzeniła się dzięki portalowi Youtube, gdzie można było obejrzeć mnóstwo krótkich filmów z treningów różnych grup rozsianych po całym świecie.

E

DIP – pompki na poręczach, zwane inaczej pompkami szwedzkimi. Dobre ćwiczenia na początek, bo wystarczy w pozycji wyprostowanej uginać ręce i powracać do wyprostu. Ten rodzaj treningu rozwija triceps, ale modyfikując wychylenie, można także angażować mięśnie klatki piersiowej i barków. Dla początkujących poleca się wykonanie 4 serii po 10 powtórzeń.

V-sit w wyk. Bartłomieja Szczepańskiego

fot. M. Doskocz

Ćwiczyć można wszędzie

R

V-sit - to jedna z zaawansowanych statycznych pozycji, która świadczy o dużej sile korpusu, brzucha i tricepsów. Łatwiejszą jego wersją jest L-sit, gdzie nogi są w pozycji równoległej do podłoża. Skąd zamierzacie je pozyskiwać? Pieniądze na różne przedsięwzięcia można pozyskać z dotacji unijnych. Programy te są dla różnych osób, więc będziemy się starać o te dotacje, by mądrze i efektywnie je wykorzystać, z pożytkiem - co najważniejsze – dla społeczeństwa. Czy wasze stowarzyszenie ma też jakieś wsparcie ze strony lokalnych władz? Od samego początku mamy poparcie ze strony władz lokalnych. Dziękujemy wszystkim za ogromną życzliwość, pomoc w organizacji oraz wzorową współpracę między instytucjami. Każdy z urzędów był nam bardzo życzliwy. To dla nas bardzo ważne. Wbrew temu, co się mówi, także w Prudniku można coś ciekawego zrobić - jeżeli tylko jest się uczciwym, sumiennym i pracowitym. Na zakończenie pytanie o planowane działania na najbliższą przyszłość... Na początek - w ostatnich dwóch tygodniach wakacji, od 18 sierpnia - wszystkie dzieci, młodzież i dorosłych zapraszamy na Letnie Warsztaty Artystyczne pod hasłem: „Spotkanie Czterech Żywiołów Kultury - Muzyki, Tańca, Teatru i Plastyki”. Życzymy zatem powodzenia. *** Nabór na zajęcia prowadzony będzie od 18 sierpnia do 15 września 2014 roku. Liczba miejsc jest ograniczona. Wszelkie informacje można uzyskać pod nr tel. 500-268-805 oraz 693-045-184.


O walce z chorobą i fascynacji historią lokalną

GAZETA

Rozmowa z Robertem Hellfeierem, który wydał niedawno monografię „Smolarnia. 350 lat historii”. Spod jego pióra wyszło też sporo artykułów popularyzujących wiedzę o mukowiscydozie, chorobie, z którą autor zmaga się na co dzień. ROZMAWIA: BARTOSZ SADLIŃSKI Należysz do historyków amatorów. Profesjonalni badacze niejednokrotnie odnoszą się do was krytycznie. A zatem, czy mógłbyś powiedzieć, że twoja książka to wiarygodne źródło informacji, które, np. można polecić młodzieży do nauki? Myślę, że jest to źródło wiarygodne. Do wszystkiego, co tam napisałem, dołączyłem – jak by nie było – przypisy. Kto będzie chciał, może dodatkowo sprawdzić źródło, pogłębić wiedzę. Z drugiej strony, są to przypisy minimalistyczne, z myślą o tym, że czytelnikiem będzie tzw. zwykły człowiek, a nie ktoś z kadry naukowej. W swojej książce bazowałem także na wypowiedziach mieszkańców wsi. Wiadomo, iż ciężko jest dokładnie sprawdzić informacje, które przekazują; po prostu widzieli pewne sprawy tak, a nie inaczej. Jednak czytelnik wie, w którym momencie cytuję tego rodzaju wypowiedzi, więc sam może zdecydować, w jakim stopniu chce je przyjąć. Z drugiej strony wywiady mają swój urok – nie są one jedynie suchymi archiwalnymi faktami i sprawiają, że lektura staje się ciekawsza. Wspominałeś również o osobach z Uniwersytetu Opolskiego, które pomagały ci w pewnych kwestiach. Czy była to ścisła współpraca (np. na zasadzie opieki merytorycznej) czy po prostu luźna konsultacja? To były luźne konsultacje związane z tematyką lat 20. XX w. oraz okresem powojennym. Panie, które mi pomagały, otrzymały teksty do przeczytania i poprosiłem je o to, aby wyraziły swoje zdanie na ich temat, poprzez zasugerowanie ewentualnych zmian i korekt. Poza znajomymi z uniwersytetu pomagały mi również inne osoby. Pan Roman Sękowski z Opola był bardzo pomocny jeśli chodzi o historię wcześniejszą, chłopską i zagrodniczą. Były również osoby, z którymi konsultowałem tematykę związaną z architekturą, archeologią itd. Przy pisaniu książki stwierdziłem, że pisząc ogólnie o historii wioski, nie jestem w stanie wiedzieć wszystkiego z danej dziedziny. Stąd takie podejście do tematu. Przy analizie różnego rodzaju dokumentów trzeba uważać na pułapki. Jak by nie patrzeć – historia jest żywa, tworzą ją ludzie. Tak było m.in. w przypadku opisu jednego wydarzenia z lat 20. XX w. Zamordowano wtedy kilku mieszkańców Smolarni. Dotarłem w tej sprawie do oficjalnych dokumentów. Były to dwie relacje pozyskane już w latach 60., mówiące, że pan X – mieszkaniec Dziedzic – przyczynił się do tych morderstw, bo działał w bojówce, która ich dokonała. Zacząłem pytać w tej sprawie ludzi, a oni zaprzeczali; mówili, że to był dobry, fajny człowiek. Raczej zanegowali, że mógł działać w bojówce; mieli swoją wersję wydarzeń. W książce przedstawiłem zdanie dwóch stron – to, co znalazłem w dokumentach i to, co usłyszałem od ludzi. Czytelnik może wyrobić sobie własne zdanie. No tak, kontekst historyczny ma tu duże znaczenie. Teraz trochę z innej beczki... Historycy opolscy (ci zawodowi), z tego, co słyszałem, rzadko zajmują się samą Opolszczyzną. Czy uznajesz to za minus (bo niewiele masz wcześniejszych opracowań do skorzystania), czy może za plus (bo

przecież możesz przecierać szlaki)? Z jednej strony jest fajnie, kiedy ktoś coś wcześniej napisze, a ja z tego jedynie skorzystam. W ten sposób mogę zaoszczędzić sporo czasu na poszukiwaniach i zająć się wtedy innym zagadnieniem. Z drugiej zaś strony, mając podane wszystko na tacy, traci się możliwość odkrycia czegoś nowego i przeżycia związanej z tym satysfakcji. Na przykład w Racławiczkach jest teraz ciekawa sytuacja; wszyscy wiedzą, że był tam kiedyś wiatrak, ale mało kto wie, że istniał jeszcze drugi. Według moich map, takiego obiektu tam nie było, ale otrzymałem ostatnio od znajomego podobną mapę, lecz w lepszej rozdzielczości i okazało się, że ten wiatrak jest na niej naniesiony, co oznacza, że faktycznie istniał. Jeśli chodzi o mieszkańców, nieliczni o nim wiedzą, bo pod koniec XIX wieku już go nie było. Dopiero teraz powoli odkrywam dokumenty, które to wszystko potwierdzają. Ważna jest tutaj współpraca pomiędzy historykami amatorami a tymi zawodowymi, którzy w pewnych kwestiach mogą pokierować amatorów i im pomóc. Moje zdanie w tym temacie jest jasne: trzeba sobie pomagać i działać zespołowo. Ty coś znajdziesz, to już ja nie muszę. I odwrotnie. Powiedz w dwóch słowach, dlaczego historia lokalna jest ciekawa. Dużo osób interesuje się wydarzeniami dziejowymi o większym zasięgu, np. bitwami drugiej wojny światowej, ale zdecydowanie mniej ludzi zajmuje się lokalnym wiatrakiem, folwarkiem itd. Kiedy chodziłem do szkoły, historia ogólna jakoś mnie nie interesowała. Uczyliśmy się o Grekach, Rzymianach, a do tego, co bliskie, raczej nie zaglądaliśmy. Raz na zadanie domowe mieliśmy napisać coś o historii swojej wsi. Była wtedy dostępna książka o historii gminy Strzeleczki. I stamtąd się spisywało. Moja znajoma, która studiuje historię, kilka lat temu była u mnie po jakieś materiały i powiedziała mi, że studia zniechęciły ją do interesowania się historią. Mnie zajmuje tylko i wyłącznie historia lokalna, bo dotyczy tego, co jest tu, na miejscu. Idę przez Smolarnię i wiem, że w tym miejscu działo się to i to; tu mieszkał ten i ten człowiek. Człowiek bardziej utożsamia się z takimi informacjami. Historia lokalna jest bardziej punktowa. Z tego, co wiem, Eryk Murlowski był takim pierwszym poruszycielem. Zaraził cię historią lokalną. Dobre określenie: poruszyciel. Tak, od tego się zaczęło. A później wciągałem się coraz bardziej. Z jakich źródeł korzystałeś i jak do nich docierałeś? Na początku z rozmaitych dokumentów, rozmawiałem też z ludźmi, m.in. z księdzem; studiowałem dokumenty parafialne. To było pierwsze, za co się chwyciłem. Na archiwum opolskie przyszedł czas znacznie później. Wcześniej w poszukiwaniu materiałów odwiedziłem m.in. Opolski Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, Muzeum Wsi Opolskiej, Muzeum Śląska Opolskiego, czy też Muzeum Czynu Powstańczego na Górze Św. Anny. Twoja książka jest pierwszym opracowaniem o historii Smolarni? Tak. W niektórych książkach czy artykułach pojawiały się jedynie szczątkowe wzmianki o tej wsi. Znasz niemiecki? Znam ten język na tyle, że kiedy coś przeczytam, jestem w stanie to przetłumaczyć. A jeśli nie, sięgam po słownik. Chcąc zająć się opisywaniem historii tutejszych miejscowości, znajomość języka niemieckiego jest niezbędna. Wydałeś książkę ze środków unijnych. Jest to zastrzyk finansowy, ale

14

też trzeba się w pewnych kwestiach dostosować. Czy czułeś jakieś ograniczenia z tym związane? Ja książkę napisałem, a jej wydaniem zajęła się gmina Strzeleczki. Był termin na złożenie wniosku, później nie wiedziałem, czy projekt przejdzie czy też nie; otrzymałem też różne uwagi. Wiadomo, książka nie może być sprzedawana. To znaczy teoretycznie gmina jest w stanie ją rozprowadzać za pieniądze (do wysokości wkładu własnego), ale w praktyce okazało się, że nie prowadzi tego rodzaju działalności. Nie było więc sprzedaży, ale zrobiliśmy oficjalną zbiórkę publiczną, środków pieniężnych, w ramach wolnych datków, na moje leczenie. Ile wyniosła dotacja na książkę? 25 tysięcy złotych. Gdybym chciał zrobić dodruk, to już we własnym zakresie albo musiałbym poszukać środków finansowych gdzie indziej. Jakie są twoje dalsze plany związane z historią? Kolejne książki? Artykuły? Może uzupełnienie tego opracowania, które właśnie wydałeś? Na pewno będę uzupełniał informacje o Smolarni. Cały czas napływają nowe materiały i ciekawe informacje. W następnej kolejności chciałbym napisać coś o swojej parafii, ale to najwcześniej za 2-3 lata, a może i więcej. Poza tym na pewno raz na jakiś czas opublikuję coś w lokalnej prasie. Myślę też o napisaniu książki o tym, jak powstawała książka o Smolarni. Ludziom czasami wydaje się, że to wszystko odbywa się na zasadzie: poszedł, otrzymał i ma. Tymczasem nie zawsze tak jest. Można zrobić coś na kształt poradnika dla historyków amatorów czy kronikarzy. Piszesz również artykuły o mukowiscydozie. Medyczne? Jak to nazwać? Przyjąłem sobie takie określenie, że są to teksty o tematyce medyczno-społecznej. Gdyby je dzisiaj zebrać, uzbierałby się materiał na książkę? Nie, nie da rady. Ale w międzyczasie piszę także książkę o swoim życiu z chorobą. W formie luźnych notatek i gotowych tekstów mam już około 150 stron. Jak oceniasz stan wiedzy w naszym kraju o mukowiscydozie? Tu rozróżniłbym dwie rzeczy. Z jednej strony – ludzie wiedzą, że istnieje coś takiego jak mukowiscydoza. W mediach coraz więcej się o niej mówi, organizowane są tygodnie mukowiscydozy, pojawiają się spoty. Z drugiej jednak strony – niewiele osób wie, o co w tej chorobie tak naprawdę chodzi. Nieraz ludzie pytają, kiedy idę na przeszczep. Nie wiedzą, że to nie jest takie proste – ot, wyjąć płuca i włożyć nowe – poza tym do przeszczepu kwalifikują się chorzy, u których choroba poczyniła już znaczne spustoszenia w płucach. Niedawno też widziałem ankietę, w której padło pytanie: od kiedy chorujesz na muko? Zostało ono niepoprawnie sformułowane. Choruje się od zawsze... No tak, można po prostu wcześniej lub później usłyszeć diagnozę. W innym pytaniu użyte zostało słowo „leczenie”. Podczas, gdy tej choroby się nie leczy. Powstrzymuje się jedynie jej rozwój. Wiedzę na temat mukowiscydozy mają ludzie, którzy po prostu siedzą w temacie. Którzy chorują sami lub ten problem występuje u nich w rodzinie. Nie jest to wiedza bardzo rozpowszechniona, bo nie wiąże się ściśle z problemami społecznymi... Zależy, co będziemy rozumieć przez problemy społeczne. W przypadku mukowiscydozy występuje na przykład – w jakimś stopniu – wykluczenie zawodowe. Trudno – dajmy na to – wyobrazić sobie pracę etatową. Dziś czuję się

Gazeta Prudnik24

www.prudnik24.pl

Robert Hellfeier i jego książka - monografia wsi Smolarnia. Fot. B. Sadliński

w miarę dobrze, wczoraj – super, z kolei przedwczoraj, podczas największych upałów – nie byłem w stanie funkcjonować. Gdy jeszcze pracowałem w Fundacji „Ortus”, sam sobie organizowałem czas pracy. Kiedyś na przykład dostałem się na staż do hurtowni artykułów spożywczych. Wytrzymałem tam 6 dni. Dwa razy wysłali mnie do chłodni, na zewnątrz był wtedy upał. Chwilowe narażenie się na taką różnicę temperatury wystarczyło, abym porządnie zachorował. Ze stażu zrezygnowałem, uznałem, że to nie ma sensu – musiałbym co chwilę brać chorobowe. Mimo dolegliwości jesteś osobą bardzo aktywną, a poza tym – mówiąc wprost – żyjesz z tą chorobą już dosyć długo... Udało się (śmiech). Mam 27 lat. W czym tkwi tajemnica sukcesu? Na pewno w lżejszej odmianie choroby. Mam na myśli mutację genu. Jeśli chodzi o jedną kopię wadliwego genu – mam tę najczęściej występującą, która odpowiada za cięższy przebieg choroby; zaś druga kopia jest rzadka. W przypadku rzadkiej mutacji, która powoduje lżejszy przebieg, to ona dominuje w ogólnym postępie choroby. Ale bardzo ważna jest tutaj także psychika. Można oczywiście usiąść i się poddać („bo po co, bo na co...”)... Miałeś kiedyś fazę poddania się? Musiałbym się zastanowić. Nieraz rodzice chorych dzieci pytają mnie, w jakim wieku miałem tzw. „bunt” związany z chorobą, że mi się nie chciało („bo trzeba robić inhalację, a koledzy nie muszą...” itp). Nie przypominam sobie, abym taki bunt przechodził. Przez pierwsze 20 lat raczej nie jeździłem po szpitalach. Ale kiedy pierwszy raz pojechałem na dłuższą wizytę, to od tego czasu ośrodek, w którym się leczę, odwiedzam kilka razy w roku. Jeśli chodzi zaś o gorsze dni, to dwa lata temu tak mnie choroba rozłożyła, że – nie da się ukryć – miałem doła. W połowie grudnia wziąłem sobie urlop, żeby pozałatwiać pewne swoje sprawy. Jednak w wigilię tak mnie poskładało, że dopiero w połowie lutego odzyskałem jako taką formę. Z dziewczyną musieliśmy zrezygnować ze swoich planów. Zawsze muszę być gotowy na taką ewentualność. Ale nigdy nie miałem takiej totalnej załamki, żebym powiedział sobie, że to wszystko nie ma sensu. Skąd zatem czerpiesz siłę? Nie po to się człowiek urodził, żeby się poddać. Skoro przyszedł na ten świat, to znaczy, że ma coś do zrobienia. Dodatkowo, gdy zacząłem interesować się historią, poczułem kolejny bodziec, żeby być zdrowym; bo przecież trzeba tu i tu pojechać, to i to zrobić. Nigdy też nie mówię, że muszę być zdrowy, bo to tak, jakby ktoś mi coś kazał. Ja po prostu chcę! Mam dziewczynę i mimo choroby zawsze coś wspólnie planujemy. To też wpływa pozytywnie na szeroko rozumianą samodyscyplinę w postępowaniu z chorobą. No właśnie, jak wyglądają twoje plany? Z jednej strony – oby były jak najbogatsze, z drugiej – jest jednak świadomość choroby... Ludziom tłumaczę, że nie planuje niczego na dłużej niż 3 miesiące. Choć tak naprawdę nawet z dnia na dzień choroba

twitter.com/Prudnik24

może dać mi popalić. Na przykład rok temu z powodu złego stanu zdrowia, w ostatniej chwili musieliśmy zrezygnować z udziału w zabawie weselnej, zaś w tym roku w szpitalu spędziłem święta wielkanocne i połowę długiego, majowego weekendu. Jak widać, nie zawsze zaplanowane wcześniej rzeczy dochodzą do realizacji. A jak do tego tematu podchodzi twoja dziewczyna? Wydaje mi się, że ona musi być bardziej na to wszystko uodporniona niż ja. Z biegiem czasu uczyła się żyć z tą chorobą i nadal się tego uczy. Sądzę, że wiele już wie i lepiej sobie radzi z tym problemem. Ja choroby „uczę” się od dzieciństwa, ona dopiero od kilku lat. Czym jest mukowiscydoza? Ktoś to kiedyś dobrze określił, że w chorobie tej masz takie dni, że „nie masz siły być słabym”. Może to dziwnie brzmi, ale czasami tak faktycznie jest. Problemy z układem oddechowym pociągają za sobą szereg innych problemów, które czasami ostro dają popalić. W myśleniu potocznym choroba ta kojarzy się głównie z płucami... Organizm produkuje nadmiernie lepki śluz, który „zatyka” m.in. płuca. Trzustka nie funkcjonuje też jak należy. Niektórzy chorzy do każdego jedzenia muszą przyjmować enzymy trzustkowe. Poza tym chory ma obniżoną odporność organizmu. Musi uważać i dbać o siebie. Oj, nie da się tego wszystkiego opisać kilkoma zdaniami, jest to zbyt obszerne zagadnienie. Jak wygląda twój dzień? Obecnie, w związku z zaleconą kuracją na jedną z bakterii, którą ponownie wykryto w moich płucach, mój dzień jest – że tak powiem – obłożony znacznymi obowiązkami związanymi z chorobą. Przez pierwsze dwie godziny od wstania z łóżka, zajęty jestem robieniem dwóch inhalacji oraz rehabilitacją oddechową. W międzyczasie biorę już swoje stałe leki i inne niezbędne rzeczy. Dopiero po tym wszystkim biorę się za robienie śniadania. Po południu jest kolejna inhalacja, która zajmuje jedynie kilkanaście minut. Zaś wieczorem robię to samo co z samego rana, czyli dwie, długotrwające inhalacje. Pomiędzy tymi wszystkimi „zabiegami” mam czas dla siebie, którego – jak widać – nie ma już zbyt wiele. Bierzesz pod uwagę przeszczep płuc. Na ile jest to rozwiązanie realne? Dla mnie przeszczep płuc to daleka przyszłość i traktuję ją jako ostateczność. Poza tym, ostatnimi czasy badania genetyczne poszły znacznie do przodu. Na rynku dostępny jest już lek, który od postaw leczy chorobę. Ale jest on skierowany tylko do chorych posiadających przynajmniej jedną, konkretną mutację genu, z 1900 obecnie znanych. Jedynie 4% spośród chorych posiada taką mutację i może poddać się tej nowej terapii, której średni roczny koszt wynosi około 300 tys. dolarów. Jeśli o mnie chodzi, skupiam się przede wszystkim na bieżącej rehabilitacji i spowolnieniu postępu choroby, tak aby jak najdłużej cieszyć się dobrą kondycją. Dziękuję za rozmowę.

facebook.com/prudnik24


Na rolkach przez miasto

Grupa Rolki Prudnik w trakcie II przejazdu przez Prudnik. Fot. J. Szóstka

W sobotnie popołudnie wielbiciele rolek, rowerów i deskorolek mieli okazję uczestniczyć w II przejazdówce ulicami miasta zorganizowanej przez grupę Rolki Prudnik. Ponad pięćdziesięciu uczestników na pewno pokazało, że turystyka rolkowa ma szanse zaistnieć w naszym mieście.

Jeszcze dwa miesiące temu rolkarze w mieście byli, ale na pewno nie tak widoczni, jak 2 sierpnia. Wszystko za sprawą powstania na początku maja strony Rolki Prudnik, która miała zebrać rol-

kowe środowisko i promować wspólne przejazdy i ogólną ideę turystyki rolkowej. Pierwszy przejazd miał miejsce 24 maja i zgromadził około 20 osób. Tym razem organizatorzy liczyli na większą frekwencję. Około stu osób zgromadziło się przed Łaźnią Miejską, a czas przed wyjazdem umilał im zespół Endorfina. Gdy już każdy uczestnik został oznaczony specjalną pieczątką, można było wyruszyć ulicami miasta. Trasa wiodła m.in. przez ul. Piastowską, Kościuszki, Al. Miłą i ulicą Batorego.

R

E

K

L

A

M

A

Wszyscy przejechali bezpiecznie i na pewno Rolki Prudnik zwróciły na siebie uwagę, na czym grupie zależało, bo oprócz organizacji wspólnych przejazdówek, organizatorom zależy na wywalczeniu budowy kilku ścieżek rowerowo-rolkowych w Prudniku i jego okolicach. Jarosław Szóstka

Srebrny jubileusz „Obuwnika” W piątek, 1 sierpnia, w sali reprezentacyjnej Prudnickiego Ośrodka Kultury uroczyście obchodzono 50-lecie powstania Klubu Sportowego „Obuwnik”. W Hotelu Olimp z tej okazji otwarta została wystawa prezentująca pamiątki i bogaty dorobek sportowy prudnickich łuczników. Salę reprezentacyjną POK wypełnili zaproszeni goście, na czele z prezesem Polskiego Związku Łuczniczego, Zdzisławem Kozłowskim, oraz przedstawicielami władz opolskiego sportu, w tym: prezesem Opolskiej Federacji Sportu, Andrzejem Walczakiem, przewodniczącym Wojewódzkiego Zrzeszenia LZS, Gerardem Halamą i dyrektorem Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki przy

Urzędzie Marszałkowskim w Opolu, Januszem Wójcikiem. Obecni byli również przedstawiciele władz samorządowych: gminy Prudnik - na czele z burmistrzem, Franciszkiem Fejdychem, oraz Powiatu Prudnickiego, a także Rady Miejskiej i Rady Powiatu.Nie mogło zabraknąć również byłych i obecnych zawodników KS „Obuwnik”, w tym najwybitniejszych postaci: trzykrotnej uczestniczki Igrzysk Olimpijskich i wielokrotnej mistrzyni świata i Polski – Jadwigi Wilejto, a także Joanny Pawlik-Helbin – olimpijki z Seulu i mistrzyni Polski w wieloboju indywidualnym, oraz Małgorzaty Jani-Kublickiej - akademickiej mistrzyni świata z San Diego. Młode pokolenie najlepszych zawodników reprezentowali: mistrzyni świata z hali w Rzeszowie

Klubowe laury prezentowane na jubileuszowej wystawie. Fot. B. Zator

20 lipca 2014 roku Klubowi Sportowemu „Obuwnik” strzeliło okrągłe 50 lat. Działalność klubu, którego jestem prezesem od 4 lat wpisuje się w karty historii sportu nie tylko Obuwnika, ale również Miasta i Gminy Prudnik, Starostwa Prudnickiego, województwa opolskiego oraz Polski. Cieszę się, że to właśnie tutaj, na ziemi prudnickiej mieliśmy i mamy utalentowaną młodzież, która rozsławia nie tylko imię naszego regionu, ale także kraju na arenie międzynarodowej. Jestem szczególnie dumny z młodzieży, która dzięki wytrwałości, uporowi oraz sportowej zaciętości dała i daje nam wszystkim przez te lata wiele radości, oraz wzruszeń. Liczne medale oraz tytuły mistrzostw Polski, Europy oraz świata, zdobyte przez zawodników Klubu Sportowego Obuwnik nie byłyby możliwe bez ciężkiej i trudnej pracy trenerów oraz instruktorów. Sukcesy naszych zawodników, trenerów oraz działaczy w ostatniej dekadzie zostały zauważone przez władze samorządowe, powiatowe oraz wojewódzkie. Dwie drużyny w ekstraklasie, kobieca i męska jest to powrót do najlepszego okresu w historii klubu. Nie możemy zapomnieć o twórcach, którzy założyli ognisko TKKF przy zakładzie Obuwia, oraz czołowych zawodnikach z tamtej dekady. Należy podziękować im za pracę wniesioną na rzecz klubu, oraz propagowanie sportu, jako zdrowego stylu życia. Nie zapomnimy też trenerów, którzy optymizmem, jak również konsekwencją i profesjonalizmem porywali swoich podopiecznych do wspólnej, najczęściej ciężkiej pracy, dającej ogromną satysfakcję, a co najważniejsze – oczekiwane efekty. Prezes KS „Obuwnik” Prudnik, Piotr Kielec Wstęp do książki Ryszarda Kaszy pt. „Obuwnik Prudnik – historia klubu”

facebook.com/prudnik24

twitter.com/Prudnik24

- Milena Barakońska i Kasper Helbin – wicemistrz Europy juniorów z Ljubliany w Słowenii, oraz odnosząca coraz więcej sukcesów Karolina Farasiewicz. Jubileuszową galę prowadzili Katarzyna Kielec i Dominik Makowski, a zaproszonych gości przywitali: prezes KS „Obuwnik”, Piotr Kielec i wiceprezes zarządu oraz trener – Kazimierz Kocik. Na samym początku wyświetlony został film Ryszarda Kaszy, przybliżający historię 50 lat działalności KS „Obuwnik”. Goście otrzymali również wydaną na tę okazję książkę autorstwa Ryszarda Kaszy, pt. „Obuwnik Prudnik – historia klubu” (publikację tę dofinansował Powiat Prudnicki). Były też wspomnienia, pamiątkowe statuetki i podziękowania dla byłych i obecnych zawodników, w pierwszej kolejności dla tych najbardziej zasłużonych dla klubu, także dla sponsorów i wszystkich osób wspierających klub. Przedstawiciele KS „Obuwnik” odebrali także liczne życzenia i prezenty z okazji jubileuszu, otrzymane od: władz Polskiego Związku Łuczniczego, opolskich związków sportowych, władz samorządowych, sponsorów i przedstawicieli zaprzyjaźnionych klubów. - W ciągu tych 50 lat klub wykonał dużo pracy – organizacyjnej i treningowej – ale wyniki sportowe są doskonałe, czego dowody przedstawiono w zaprezentowanym filmie i opracowaniu książkowym. Obecny trener, pan Kazimierz Kocik, w przeszłości był też czołowym polskim zawodnikiem i swoje doświadczenie przekazuje młodym pokoleniom zawodników – mówił prezes Polskiego

Prezes KS Obuwnik Piotr Kielec (z prawej) i trener Kazimierz Kocik. Fot. B. Zator

Związku Łuczniczego, Zdzisław Kozłowski.Podkreślał też znaczenie dobrej współpracy klubu z PZŁucz, a także fakt posiadania przez „Obuwnik” odpowiedniej infrastruktury do szkolenia zawodników. Wyraził podziękowania za rozpowszechnianie łucznictwa wśród dzieci i młodzieży. W imieniu Opolskiej Federacji Sportu zawodnikom, trenerom i działaczom gratulował jej prezes Andrzej Walczak. Szczególne podziękowania skierował pod kierunkiem Jadwigi Wilejto, oraz Kazimierza Kocika. Zaznaczył wzorową współpracę klubu z OFS. W uznaniu federacji dla osiągnięć klubu przekazał pamiątkowy puchar, a także... wiaderko jabłek z własnego drzewa – dla zawodników, by mogli do nich strzelać. Jadwiga Wilejto w imieniu wszystkich zawodników podziękowała za organiza-

cję jubileuszu, który był okazją do spotkania wielu pokoleń łuczników. Mówiła też, że w klubie realizowały się marzenia wielu zawodników. Zwracając się do obecnie startujących, im także wróżyła i życzyła wielu sukcesów. Trenerom i działaczom natomiast życzyła radości z ich pracy. Dziękowała też Ryszardowi Kaszy, za książkę zawierającą wiele wspomnień. Na zakończenie uroczystości dla wszystkich zebranych krótki recital zaśpiewała Paulina Lulek. Dodajmy, że z okazji jubileuszu 50-lecia KS „Obuwnik” w Hotelu Olimp otwarto wystawę prezentującą niezwykle bogaty dorobek sportowy prudnickich łuczników, w tym puchary, medale i dyplomy z wielu imprez. Bogusław Zator

Cztery medale dla Obuwnika! Przy okazji jubileuszu 50-lecia istnienia Klubu Sportowego Obuwnik, na torach przy ulicy Łuczniczej rozegrano XVIII Młodzieżowe Mistrzostwa Polski o puchar PKOL w łucznictwie. Oficjalnie tory strzelnicze otwarto 1 sierpnia, ale pierwsze strzelania odbyły się dzień później. Zawody rozpoczął prezes Polskiego Związku Łuczniczego Zdzisław Kozłowski: - Życzę zawodnikom udanych mistrzostw, by rywalizacja była uczciwa oraz by wygrali najlepsi. Po tych słowach zawodnicy oddali pierwsze serie kwalifikacyjne. Świetnie w kategorii kobiet poradziła sobie Milena Barakońska, która w cuglach wygrała kwalifikacje. Przykład ze swojej

www.prudnik24.pl

koleżanki wzięły także drużyny kobiet i mężczyzn, bez problemów awansując do kolejnych strzelań. Trzeci dzień mistrzostw przywitał widzów i zawodników obfitym deszczem. Z tego powodu na około godzinę organizatorzy zostali zmuszeniu do przerwania rywalizacji. Już po ustaniu opadów wznowiono zawody i zawodnicy KS Obuwnik rozpoczęli marsz po medale. Pierwsze finały obyły się w konkurencji mieszanej (mikst), a reprezentanci Obuwnika: Milena Barakońska i Michał Kamiński, wywalczyli złoty medal. Kolejne zwycięstwa były tylko kwestią czasu. Kilkadziesiąt minut później pierwsze miejsce w drużynie zdobyły: Milena Barakońska, Katarzyna Kielec, Dominika Byra i Aleksandra Wojnicka, a zespół

Gazeta Prudnik24

15

męski w składzie: Michał Kamiński, Grzegorze Kobyliński, Damian Idzi i Maciej Siekierski, uplasował się na drugiej pozycji, przegrywając w finale z drużyną Stelli Kielce. Ostatnimi konkurencjami były strzelania indywidualne, w których swój trzeci złoty medal zdobyła Milena Barakońska. Niestety w konkurencji męskiej nie udało się zdobyć już żadnego medalu, ale w ogólnym rozrachunku trzy złota i jedno srebro to wspaniały wynik i znakomite ukoronowanie 50-lecia istnienia klubu. Zawodnikom KS Obuwnik gratulujemy, życzymy dalszych sukcesów i wspaniałych jubileuszy. Jarosław Szóstka


Sezon czas zacząć

GAZETA

Biało-niebiescy nie mieli długich wakacji, bo po niespełna trzech tygodniach urlopu powrócili do treningów i meczów sparingowych. Przygotowania weszły już w ostatnią fazę, bo 9 sierpnia rozpoczną się czwartoligowe rozgrywki, które Pogoń zainauguruje na boisku w Racławicach Śląskich, mierząc się w derbach powiatu z beniaminkiem Saltex IV ligi. Ostatni mecz sezonu 2013/2014 Pogoń Prudnik rozegrała 19 czerwca, wygrywając 4:0 ze Stalą Brzeg. Zawodnicy i trenerzy dostali trzy tygodnie urlopu i już 14 lipca rozpoczął się okres przygotowawczy do nowego sezonu. Jeszcze przed pierwszym treningiem, można było usłyszeć plotki o rzekomej rezygnacji Dariusza Przybylskiego z funkcji trenera seniorów. Okazały się one jednak nieprawdziwe i w rundzie jesiennej nie będzie żadnych roszad na tym stanowisku. Zawsze na początku okresu przygotowawczego zagadką jest ilość zawodników dostępnych i chętnych do gry w następnym sezonie. Na pierwszym treningu zameldowało się dziesięciu piłkarzy, m.in. Rudzki, Wicher, Pietruszka i powracający po kontuzji Wójtowicz. Brakowało jednak kilku podstawowych zawodników. Pierwszy sparing z Polonią Nysa zakończył się wygraną biało-niebieskich 3:2, po dwóch bramkach Surmy i jednej Rysza. Grając w eksperymentalnym ustawieniu, z najbardziej wysuniętym Surmą, Pogoni udało się kontrolować przebieg spotkania. W spotkaniu zagrał Bartosz Rewucki, były zawodnik m.in. Odry Opole i MKS-u Kluczbork, który możliwe, że zostanie nowym zawodnikiem prudnickiego klubu. 23 lipca Pogoń zmierzyła się z LZS-em Walce. Pierwsza połowa nie należała do udanych i po błędach obrony goście prowadzili 0:2, ale biało-niebiescy odrobili straty. Kontaktową bramkę z rzutu karnego strzelił Rudzki, a na 2:2 wyrównał Wicher. Trzy dni później prudniccy piłkarze rozegrali sparing z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle, czyli drużyną, z którą zwykle wysoko przegrywają. Pierwsza połowa to pokaz futbolu w wykonaniu Chemicznych. Dominacja przypieczętowana została bramką, ale goli mogło paść o wiele więcej. Po zmianie stron trener Chemika wpuścił zmienników i gra zespołu z Kędzierzyna-Koźla nie była już taka płynna. W 51 minucie gospodarze zdobyli co prawda kolejną bramkę, ale ich dominacja nie był tak wyraźna, o czym świadczą 67 i 74 minuta, kiedy to Pogoń wyrównała stan spotkania. Na siedem minut przed końcem biało-niebiescy zdobyli zwycięskiego gola i ostatecznie wygrali 2:3. Ostatnim planowanym sparingiem miał być mecz z Piastem Strzelce Opolskie, ale z powodu kłopotów kadrowych trener Przybylski postanowił zrezygnować

R

E

K

L

A

M

A

DO WYNAJĘCIA TANIO!

Przy ul. Prężyńskiej 19, Prudnik: dwie lakiernie samochodowe, warsztaty samochodowe, hale magazynowe, działającą myjnie samochodową oraz biurowiec z parkingiem. Możliwe podziały obiektów na części.

z wyjazdu i przeprowadzić kilka dodatkowych treningów. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się na pierwszy mecz sezonu, w którym biało-niebiescy zmierzą się Racłavią Racławice Śląskiego. Derby powiatu na poziomie czwartej ligi będą nie lada gratką dla kibiców obu drużyn. Inauguracyjne spotkanie rozegrane zostanie 9 sierpnia o godzinie 17 na boisku w Racławicach.

Czekam na propozycje!

606 321 961 F.H. ANN - MAR ul. Powstańców Śl. 12 48-200 Prudnik tel. 77 436 37 44

Kobiałka, który po półrocznej kontuzji stwierdził, że na razie zawiesza swoją karierę i idzie na studia.

Poniżej prezentujemy drużyny, które wystąpią w sezonie 2014/2015 Saltex IV ligi oraz terminarz meczów Pogoni Prudnik. Rywalami Pogoni w rundzie jesiennej Saltex IV ligi będą: 09.08.14 - Racłavia Racławice Śląskie 16.08.14 - Orzeł Źlinice 20.08.14 - Sparta Paczków 23.08.14 - Polonia Głubczyce 28.08.14 - Pogoń Prudnik 06.09.14 - Pogoń Prudnik 13.09.14 - LZS Mechnice 20.09.14 - Start Namysłów 27.09.14 - Olimpia Lewin Brzeski 04.10.14 - TOR Dobrzeń Wielki 11.10.14 - Pogoń Prudnik 18.10.14 - Śląsk Łubniany 25.10.14 - Czarni Otmuchów 02.11.14 - Pogoń Prudnik – OKS Olesno 08.11.14 - Piast Strzelce Opolski 15.11.14 - Po-ra-wie Większyce 22.11.14 - Stal Brzeg O sytuacji kadrowej, możliwych transferach i rozważaniach o zrezygnowaniu z prowadzenia Pogoni Prudnik porozmawialiśmy z trenerem Dariuszem Przybylskim. Rozmawia Jarosław Szóstka Jak wygląda sytuacja kadrowa zespołu na tydzień przed startem sezonu? Jak przed każdym sezonem, w tej materii nic się nie zmienia. Zawodników jest jak na lekarstwo. Musimy opierać się na swoich piłkarzach i na młodzieży, która przyjdzie z juniorów, nie mamy środków, by kogoś sprowadzić, a i swoim zawodnikom płacimy niewiele. Na razie praktycznie mamy z tych juniorów tylko jednego zawodnika. Reszta z nich jest jeszcze na wakacjach. Ci zawodnicy, którzy zakończyli tamten sezon w drużynach juniorskich, nie wyrazili jeszcze chęci gry. Musimy zbudować zespół na bazie tych zawodników, których mieliśmy w tamtym sezonie. Odszedł od nas

Na kilku ostatnich treningach pojawił się Bartosz Rewuski. Czy jest szansa, że ten zawodnik dołączy do drużyny? Szansa jest, ale jego karta jest w Kluczborku. Dyrektor klubu przyjedzie do nas w poniedziałek i wtedy usiądziemy do negocjacji. Jest to zawodnik, który kiedyś dobrze rokował. Czy dalej byłby wzmocnieniem dla Pogoni? Uważam, że Rewuski dalej umie grać, co pokazał, występując w wyższych ligach. Występował w Odrze Opole, więc to o czymś świadczy. Ostatnio był trochę na, tzw. zakręcie, bo występował w Zdzieszowicach, Kluczborku i Strzelcach Opolskich. Musi mu wrócić radość do gry w piłkę nożną, do tego potrzeba zmiany otoczenia i wsparcia ze strony klubu. IV liga rządzi się swoimi prawami, tu niejednokrotnie lepsi zawodnicy nie stanowią zbyt dużej wartości, jeśli nie jest to poparte ambicją i wolą walki. To, że ktoś ma papiery na grę, to jeszcze nie znaczy, że w drużynie na poziomie IV ligi będzie znaczącym ogniwem. Poczekamy, zobaczymy. Jest to chłopak utalentowany i będzie sporym wzmocnieniem dla drużyny. W obliczu problemów kadrowych, które Pan opisał, czy uda się rozegrać ostatni sparing z Piastem Strzelce Opolskie? Sytuacja jest ciężka, bo część zawodników jest jeszcze na wczasach. Wicher jest kontuzjowany, tak samo Olejnik, Płuciennik opuścił część treningów ze względów osobistych. Z tych powodów ostatni sparing nie dojdzie do skutku. Planuje Pan jeszcze jeden mecz kontrolny? Rozmawiamy o tym z zawodnikami. Być może nie spotkanie sparingowe, ale jakiś trening uzupełniający z tymi piłkarzami, których będę miał do dyspozycji. W poniedziałek zostanie nam już

tydzień do rozpoczęcia rozgrywek, trzeba będzie dopełnić wszelkich formalności. Rejestrować zawodników, to zawsze jest taki gorący okres. Do startu ligi pozostał już tylko tydzień, a w pierwszym meczu od razu dostaniemy derby powiatu z Racłavią. Jak ocenia Pan ten zespół i szansę Pogoni w meczu inauguracyjnym? Zdaję sobie sprawę, że drużyna z Racławic na swoim terenie jest bardzo mocna. Na spotkanie z nami są przygotowani podwójnie. Ambicją tych chłopców jest udowodnić miastu powiatowemu, że to oni lepiej potrafią grać w piłkę. Sam poznałem ten zespół, jak prowadziłem Polonię Głubczyce. Przyjechaliśmy wtedy do Racławic, które grały na poziomie okręgówki, a przegraliśmy mecz 5:0. Jest tam specyficzne małe boisko. To naprawdę jak wyjść z mercedesa i przesiąść się do malucha. Boję się, że moim zawodnikom zabraknie potrzebnego doświadczenia. Wszędzie, gdzie graliśmy do tej pory, w tym zakończonym i poprzednim sezonie, boiska były gabarytowo podobne do naszego, albo i większe. Ale nikt nie grał na tak małym boisku, na jakim gra Racłavia. Chociaż normy dopuszczają boiska 45 na 90 metrów, ale ja mówię - tam się nie biega, bo piłkarz stoi na piłkarzu. Przy okazji pucharu Polski przyjechała tam Odra Opole i i ledwo wygrała 0:1 po stałym fragmencie gry, nie grając niczego specjalnego. Na boisku Racłavi nie ma miejsca na finezyjne akcje, gra się tam prosto – piłka do boku, a następnie dośrodkowanie. Walka, walka i dużo przypadkowości. Każdy wrzut z autu może skończyć się bramką, bo boisko jest tak zrobione, że od linii środkowej do bliższego słupka jest 27 kroków. Jeżeli drużyna gra na tym boisku przez 30 lat, to przez taki okres niedźwiedzia można na linie nauczyć tańczyć. Będzie to ciężki mecz i trochę szkoda, że jest to inauguracja, bo zdaję sobie sprawę, że Racławice zagrają w tym meczu na 100%, ponieważ tylko u siebie mogą liczyć na punkty. Wyjazdy będą dla nich bardzo ciężkie. Na swoim boisku będą natomiast groźni i mogą tam pokonać najlepszych z ligi.

Jeszcze przed 14 lipca można było usłyszeć plotki, w których mówiono, że zastanawia się Pan, czy nie zrezygnować z funkcji pierwszego trenera. Przychodząc do klubu, żywiłem nadzieję, tak jak w poprzednich drużynach, które trenowałem w Głogówku, czy Głubczycach, że uda mi się zrobić tutaj coś więcej. Stworzyć nie tylko dobrą atmosferę wśród zawodników, ale także wprowadzić do drużyny młodych zawodników. Niestety problemem jest stan infrastruktury. Ostatnio coś się w tej materii ruszyło, bo byliśmy na spotkaniu u burmistrza i był bardzo życzliwe do nas nastawiony i rzeczowo mówił o możliwościach rozbudowy, czy remontu stadionu. Natomiast kolejną kwestią są środki finansowe. Nie da się ukryć, że w Prudniku koszykówka jest na pierwszym miejscu. Ja nawet nie chcę tego zmieniać. Ale chciałbym, by piłka nożna też znalazła swoją niszę i żebyśmy w takim dużym powiatowym mieście, jakim jest Prudnik, też mieli swoje miejsce. Na chwilę obecną uznaję, że średnio udało się te wszystkie plany zrealizować, dlatego myślałem sobie, że moja misja dobiegła już końca i czas na zmianę. Zresztą są takie zasady, że co sezon odświeża się szatnię, sprowadzając kilku nowych zawodników, by grać o wyższe cele. Nie można przecież co sezon grać tylko po to, aby się utrzymać. Trzeba sobie stawiać wyższe cele. Ja nie powiem, że jestem przesadnie ambitny, ale chciałbym mieć ustabilizowaną kadrę i grać o coś lepszego niż tylko utrzymanie. Ale ostatecznie pozostaje Pan trenerem drużyny seniorów. Nosiłem się z zamiarem rezygnacji. Chciałem, by ktoś mnie zastąpił na stanowisku głównego trenera. Co nie oznaczałoby, że całkowicie odszedłbym z klubu, bo myślałem, że dalej służyłbym pomocą, ale w innym charakterze. Myślałem, że może dobrym impulsem byłaby zmiana trenera, ale tak się złożyło, że nie było za bardzo kandydatów, by objąć pierwszą drużynę, więc pozostałem na stanowisku i na pewno będę je piastował do grudnia, a co będzie dalej, to zobaczymy. Dziękuje za rozmowę.

Faworyci nie zawiedli Łucznicy Obuwnika Prudnik - Karolina Farasiewicz i Kasper Helbin zdobyli medale na 83. Mistrzostwach Polski Juniorów, które odbyły się w dniach 26-27 lipca w Kielcach. Młodzi łucznicy, występujący w roli faworytów, nie zawiedli i wywalczyli medale w konkurencji mikst i na poszczególnych odległościach. Po kwalifikacjach prudnicka para zajmowała pierwsze miejsce w mikście. Bez problemów pokonywali również rywali

w drodze do finału (wszystkie pojedynki wygrane 6:0), by w najważniejszej potyczce przegrać jednym punktem z parą Łucznika Żywiec. Oprócz srebrnego medalu Karolina Farasiewicz zdobyła również brąz na odległości 70 metrów, a Kasper Helbin zdobył dwa złota (90 i 70 metrów) i srebrno na 30 metrów. W pojedynkach indywidualnych oboje odpadli w 1/8 finału. Dobrze radził sobie również zespół juniorów w składzie: Kasper Helbin, Do-

minik Makowski, Maciej Kloc i Rafał Jaślar. W 1/4 finału nieznacznie przegrali oni z drużyną Społem Łódź i ostatecznie zajęli piąte miejsce. Mistrzostwa pełne niespodzianek zakończyły się zwycięstwem Kingi Milaszkiewicz (Mewa Kołobrzeg) i Patryka Gołąbczaka (Boruta Zgierz). (red) Złoty medal dla Kaspra Heblina

16

Gazeta Prudnik24

www.prudnik24.pl

Trzecie miejsce Karoliny Farasiewicz

twitter.com/Prudnik24

facebook.com/prudnik24


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.