Prestiż | magazyn gliwicki | luty nr 01/2017

Page 31

dizajn / ROMAN LUDWIK BIERNACKI

Nie ma tu ani centymetra tapety czy styropianu – wszystko wykonaliśmy zgodnie z techniką, którą stosowano w drugiej połowie XIX wieku. Czerpaliśmy wiedzę z historii powszechnej, z historii sztuki. Liczył się dla nas każdy najmniejszy ślad przeszłości: kontur liścia na ścianie, fragment stropu, wyjaśnia

Roman Ludwik

Biernacki

właściciel pałacu Większyce

rozmawia: Jarosław Sołtysek zdjęcia: Prestiż Gliwice, arch. pałacu

R

oman Ludwik Biernacki, córka i syn mieszkają w Gliwicach i już od kilku lat pomagają ojcu spełnić marzenie życia. Bo odbudowa i renowacja bajkowego pałacyku to niecodzienne wyzwanie. Senior rodu prowadzi od ponad 30 lat firmę budowlaną. I pewnie to dzięki niej udaje mu się spinać finansowo to gigantyczne przedsięwzięcie. Siedzę przy stoliku i rozmawiam z panem Romanem. Towarzyszy nam również syn Artur, który na zdjęciu obok pozostaje jakby w cieniu ojca. Przed nami rozciąga się widok na salę recepcyjną, który dosłownie zapiera dech w piersiach. Chciało się Panu odrestaurowywać tak pałac? A ja odpowiem przekornie: trzeba chcieć, żeby się chciało. Zawsze lubiłem zabytki. Są ponadczasowe, zupełnie inne od pozostałych materialnych rzeczy, które nas otaczają. Nie sztuką jest wybudować dom, ale odrestaurowanie pałacu to już prawdziwe wyzwanie, pochłaniające czasowo i finansowo. Trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby wytrwać w założeniach i zrobić to tak, jak myśmy to zrobili, nawiązując do sztuki budowlanej tamtych czasów. Jak go Pan znalazł? Jest Pan przecież z Gliwic... Jak to się często w życiu zdarza – przez przypadek. To było bodajże w 1989 lub 1990 roku. Jechaliśmy tędy ze znajomymi, żeby spędzić weekend w Jarnołtówku. Wyjeżdżając zza zakrętu zobaczyłem zabudowania, które zaparły mi dech w piersiach. Ta architektura! Piękna fasada!

Położenie, kolorowa cegła, klinkier! Zatrzymałem samochód, pobiegłem sprawdzić jak nazywa się ta miejscowość, bo wjeżdżając do niej nie zwróciłem na to uwagi. Tak zakończyło się moje pierwsze spotkanie z pałacem w Większycach (powtarzałem sobie później tę nazwę wielokrotnie, żeby zachować ją w pamięci). Po pewnym czasie w mojej firmie pojawił się pewien stolarz, jak się okazało – właśnie z Większyc. „Macie tam przepiękny pałac w parku” - zagadnąłem „A wie Pan, że właśnie jest na sprzedaż?” odpowiedział. Takiego zrządzenia losu nie wolno lekceważyć, więc zainteresowałem się wyceną tego obiektu i zacząłem biegać od banku do banku, ale żaden nie zechciał udzielić mi kredytu, jakiego potrzebowałem. Byłem gotów pogodzić się z tym, że nie spełnię marzenia o kupnie tego pięknego pałacu. Dwa lata później w mojej firmie ponownie pojawił się stolarz z Większyc i tym razem przyniósł nowinę – gmina nie sprzedała pałacu, a jego cenę obniżono o połowę. Tym razem udało mi się dostać promesę z banku i wystartować w przetargu. Szesnastego października (pamiętam to dokładnie) 2003 roku nabyłem notarialnie ten pałac. I został Pan panem na włościach... Faktycznie, różnie się o tym mówi: dawniej pałac w Większycach nazywano po niemiecku Zamkiem - Schloss. Ale z zawodu jestem budowlańcem z ponad 47-letnim stażem. Stąd pewnie zamiłowanie do pięknych budowli. Mam własną firmę i sporo pracowałem przy zabytkach, również w Gliwicach. Najładniejsze elewacje udało nam się zrobić na budynku liceum przy ulicy Rymera. Ta żółto-czerwona elewacja przy ulicy Ziemowita, na szkole nr 18 przy Chorzowskiej, czy w Teatrze Miejskim (dawnej operetce) – tym również mogę się pochwalić. Ja kocham zabytki i zajmowałem się nimi ponad 25 lat, z różną intensywnością, w zależności od zleceń. Zabytki z czasem weszły Panu w krew, czy zawsze się Pan nimi interesował? Od dziecka. Zawsze byłem takim „manelażem”. Uwielbiałem, gdy dziadek otwierał swoje szuflady i mogłem zajrzeć do środka, zobaczyć jego „skarby”. Już wtedy miałem szacunek do tego, co powstało kiedyś, co miało swoją historię. Wiedziałem, że najważniejsze to uszanować ją i nie pozwolić zniszczyć tych przedmiotów. PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI

31


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.