Puszcza Zielona. Przyroda, folklor, historia

Page 1

136

rezerwaty przyrody 137


rezerwaty przyrody

Rezerwat

D

Zwierzyniec

o najciekawszych obiektów przyrodniczych leżących w zachodniej części Puszczy Zielonej należy niewątpliwie rezerwat Zwierzyniec. Ma on powierzchnię 40,42 ha i położony jest w okolicach wsi Łazy w gminie Krasnosielec. Rezerwat ten utworzono w 1964 roku, jednak historia jego ochrony sięga ponad 100 lat, czyniąc go jednym z najdłużej chronionych obiektów tego typu w Polsce. Rezerwat Zwierzyniec został utworzony w celu zachowania fragmentów charakterystycznego dla Puszczy Kurpiowskiej, boru mieszanego świeżego, naturalnego pochodzenia. W rezerwacie występują drzewostany sosnowe z domieszką świerka oraz świerkowe z domieszką sosny, a nad strugą olszowe. Pojedynczo występują gatunki liściaste: brzoza,

Aby dotrzeć do rezerwatu od strony Przasnysza musimy jechać drogą do Krasnosielca. Rezerwat położony jest na prawo od tej drogi, ok. 2 kilometrów od wsi Łazy.

współrzędne GPS 639712 575423

Chodkowo Wielkie

Łazy Przasnysz - Krasnosielc

współrzędne 53° 01’ 33’’N 21°05’ 02’’ E

fot. Grzegorz Hubert Gerek

dąb, osika, grab, buk. W podszycie występuje świerk, częściowo brzoza, leszczyna, kruszyna, miejscami domieszkowo: jarzębina, grab, jałowiec, dąb, olsza, buk. W runie leśnym występuje pospolicie bo-

rówka czarna, borówka brusznica, pszeniec leśny, konwalia majowa, konwalijka dwulistna, orlica pospolita, szczawik zajęczy, kuklik, jaskier, siódmaczek, widłaki; z mchów: rokiet pospolity i pierzasty, płonnik,

gajnik lśniący. Wiek drzewostanów określany jest na 150 - 220 lat. Poszczególne egzemplarze osiągają wysokość 35 – 40 m i pierśnicę 80 cm. Położenie rezerwatu wewnątrz dużego kompleksu leśnego o słabej sieci dróg sprzyja bytowaniu zwie-

rząt, nawet tych najrzadszych. Przy rezerwacie znajduje się przygotowane przez Nadleśnictwo Parciaki miejsce postoju. Jest wiata, stół, miejsca do siedzenia a także tebalice informacyjne i mapa rezerwatu. fot. Szymon Kępczyński

Rezerwat ZWIERZYNIEC powierzchnia: 40,42 ha rok powstania: 1964 typ: leśny Nadleśnictwo Parciaki fot. Grzegorz Hubert Gerek

138

fot. Grzegorz Hubert Gerek

139


c -M ysz yn ie

edne z ostatnich sosen bartnych można podziwiać właśnie w rezerwacie Czarnia. Ponad 200 - letnie drzewa są główną atrakcją tego obszaru, a dzięki ich cennej obecności można się przekonać, jak wyglądała Puszcza przed dwoma stuleciami. Miłośnicy przyrody, pragnący na własne oczy zobaczyć potężne pnie, niemal panujące nad koronami mniejszych sosen i świerków, trafią tu bez najmniejszego problemu - do rezerwatu wiedzie droga wojewódzka i przecinana go przez całą długość. Rezerwat Czarnia położony jest w gminie o tej samej nazwie, w powiecie ostrołęckim. Utworzony został w 1964 roku dla ochrony fragmentu boru świeżego naturalnego pochodzenia, który jest charakterystycznym dla Puszczy Kurpiowskiej. Jest to duży rezerwat leśny, zajmujący powierzchnię niemal 142 ha. Jednymi z najbardziej

Czarnia

współrzędne GPS 646905,19 610045,40

fot. Elżbieta Błaszczak

fot. Grzegorz Hubert Gerek

wartościowych elementów rezerwatu są fragmenty świerka i sosny. Choć starodrzew świerkowy jest młodszy od sosnowego i ucierpiał dosyć dotkliwie podczas huraganu przed 16 laty, drzewostan waha się od 160 – 180, miejscami nawet 190 – 210 lat. Rezerwat jest najczęściej odwiedzanym tego typu miejscem w powiecie. Szczególnie ciekawy może się wydać dla dzieci, które mogą świetnie poczuć się w otoczeniu leśnego boru, nieco tajemniczego, ale także niezmiernie

fascynującego. Na terenie rezerwatu podziwiać można wiele zagrożonych wyginięciem gatunków roślin, m.in. konwalia majowa i widlaki. Jednak najważniejszym elementem rezerwatu jest, wspomniana już, jedynie tutaj występująca sosna bartna. I właśnie za tą przyczyną stworzono tutaj szlak turystyczny „barci kurpiowskich”, na którego trasie można podziwiać ten unikalny gatunek. Szlak jest także bardzo atrakcyjny turystycznie z innego powodu. Rozpoczyna się bowiem

or z ele

J

Czarnia

Ch

rezerwaty przyrody

Rezerwat

Rezerwat położony jest przy drodze z Chorzel do Myszyńca.

współrzędne 53° 20’ 06’’ N 21° 12’ 25’’ E

obok kapliczki św. Huberta wykonanej z lipowego pnia przez twórcę ludowego. Kapliczka św. Huberta nie pojawiła się w rezerwacie przez przypadek. Tereny te bowiem słyną nie tylko z przepięknych i cennych drzewostanów, ale także z bardzo

dobrych warunków do bytowania zwierzyny, żyją tu m.in. sarny, dziki, lisy. Oprócz tego spotkać można także wiele gatunków ptaków, gadów i płazów, które są jednak reprezentowane jedynie przez żaby. Jako ciekawostkę można też zwrócić uwagę na nazwę, zarówno

gminy, jak i rezerwatu. Pochodzić ona ma od czarnej drogi, która niegdyś przechodziła przez całą miejscowość, a którą dla utwardzenia posypywano popiołem oraz żużlem z kuźni i dymarek.

Rezerwat CZARNIA powierzchnia: 141,87 ha rok powstania: 1964 typ: leśny Nadleśnictwo Myszyniec fot. Grzegorz Hubert Gerek

140 140

fot. Magdalena Stępień

141 141


rezerwaty przyrody

Rezerwat

Torfowisko Serafin

R

zadko spotyka się rezerwaty, które powstają na miejscu dawnego jeziora polodowcowego. Jednak takiego właśnie pochodzenia jest rezerwat Torfowisko Serafin. I wbrew pozorom jezioro nie istniało tu kilka wieków temu - wystarczy cofnąć się o zaledwie kilkadziesiąt lat, aby zobaczyć je na niektórych mapach. Obecnie jezioro nie cieszy otwartym lustrem wody. Proces zarastania rozpoczął się w latach międzywojennych. Z czasem jezioro pokryło się pływającym płem. Polega to na tym, że powierzchniowa warstwa roślinności wodnej i bagiennej jest zwarta, ale ugina się pod ciężarem człowieka, pod nią bowiem znajduje się uwodniony torf i namuły. Zarastanie jeziora, a tym samym przekształcanie go w torfowisko, czy bagno, zostało

przyspieszone przez inicjatywy melioracyjne. To one spowodowały znaczne obniżenie poziomu wody, co stało się bezpośrednią przyczyną szybszego zarastania jeziora. Zbiorowiska roślinne powstały tu już dawno temu, ludzie zamienili je jednak w łąki uprawne, a w okolicy jeziora zaczęły powstawać osady ludzkie. Samo bagno ze względów gospodarczych traktowane jest jako nieużytek, jest to jednak całkiem pokaźnych rozmiarów teren, liczący niemal 185 hektarów, z których znaczna większość należy do mieszkańców pobliskich wsi. Wchodzenie na teren jeziora jest niewskazane, ponieważ nie tylko grozi niebezpieczeństwem dla tego, kto się na to zdecyduje, ale również niszczy roślinność i straszy zwierzęta. Umożliwiono oczywiście chętnym bliższe przyjrzenie się przyrodzie

współrzędne GPS 674798,84 614185,00 fot. Grzegorz Hubert Gerek

dawnego jeziora. Stało się to za przyczyną kładki poprowadzonej w głąb torfowiska, na której umieszczono tabliczki informujące o tym, czym rezerwat może się poszczycić: niespotykanymi gdzie indziej gatunkami roślin i zwierząt. Kładka jest jednak tylko częścią większej części ścieżki przyrodniczej, stworzonej aby umożliwić odwiedzającym bliższe zapoznanie się z całością bogactwa przyrodniczego rezerwatu. W rezerwacie występuje wiele gatunków roślin, tych powszech-

Rezerwat TORFOWISKO SERAFIN powierzchnia: 184,92 ha rok powstania: 1998 typ: torfowiskowy Nadleśnictwo Myszyniec fot. Stanisław Krysiak

142

Aby dotrzeć do rezerwatu musimy z drogi wojewódzkiej Łomża - Myszyniec skręcić na wschód ok. 1 km. przed Łysem.

współrzędne 53° 21’ 50’’ N 21° 37’ 40’’E nie znanych, pospolitych, często wykorzystywanych w lecznictwie oraz tych objętych szczególną ochroną. Do drugiej grupy należą m.in. rosiczka okołolistna, storczyki – krwisty i plamisty, a także kruszczyk błotny. Oprócz tego spotkać można, niekiedy występujące bardzo licznie, wełniankę delikatną, przęstkę pospolitą, nasięźrzał pospolity, a także kozłka dwupiennego. Rezerwat jest także schronieniem dla wielu gatunków ptaków, kilkanaście lat temu spotkać tu można było cietrzewia, którego istnienie w Polsce jest zagrożone. Ozdobą rezerwatu jest też żuraw. Najliczniej jednak reprezentowane są w rezerwacie gatunki szuwarowe: potrzos i rokitniczka. Można także tutaj spotkać, rzadko występującego w Polsce, tutaj jednak chętnie gniazdującego, świergotka łąkowego. Nie tylko jednak ptaki bagienne upodobały sobie tereny torfowiska Serafin, w części bardziej suchej spotkać można ptaki charakterystyczne dla terenów łąk i pól - przepiórkę, derkacza, pliszkę żółtą, skowronka polnego. Dodatkowo odwiedzają rezerwat ptaki drapieżne – myszołowy i pustułki, które szukają tu pożywienia.

lno

iec - Ko

Myszyn

Łyse My szy

nie

c-

Ło m

ża

Największym zwierzęciem rezerwatu jest łoś. Znajduje tu pożywienie i bezpieczeństwo, a specjalnie zbudowane racice pozwalają mu na bezproblemowe poruszanie się po torfowisku. Oprócz łosia, można tu spotkać sarny, zające, ale także drobne gatunki ssaków, jak ryjówki, czy norniki. Licznie reprezentowane przez wiele gatunków żab są też płazy. Stworzenie rezerwatu nie może być jednak jedyną ochroną dla tego środowiska, wymaga on stałej kontroli i opieki, ponieważ niektóre działania podejmowane przez człowieka wpływają na tyle negatywnie na rezerwat, że jeśli nie zo-

staną zahamowane albo nie trafią pod ścisłą kontrolę, istnienie torfowiska może być poważnie zagrożone. Głównym tego powodem jest proces melioracji, który z racji przekopania kilka lat temu rowu przez całe torfowisko, znacznie przyspieszył. Osuszenie bagna spowoduje nie tylko degradację tak ważnego środowiska roślinnego, ale pozbawi miejsca do życia wiele gatunków zwierząt. Stała ochrona jest najważniejsza, bowiem rezerwat obecnie pod taką nie podlega. Równie duże znaczenie ma jednak także wykupienie prywatnych gruntów. Tylko dzięki temu rezerwat będzie mógł być należycie zadbany.

fot. Sabina Zawadzka

143


Mieszkancy Puszczy

90

Niegdyś słynęła z obfitości zwierzyny, była też jedną z ostatnich ostoi żubra w Polsce. Sprzyjał temu, zachowany w dużej części, naturalny puszczański charakter – bogactwo lasów, bagien torfowisk, nieuregulowanych rzek. Dzięki temu i dziś Puszcza jest schronieniem licznych przedstawicieli zwierzęcego świata.

91


Wilki kilka lat temu powróciły do Puszczy Zielonej

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Dzik

fot. Grzegorz H.ubert Gerek

Na stronie obok: dzięcioł czarny

fot. Waldemar Witkiewicz

92

93


Bocian czarny zwany także hajstrą

Myszołów

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Mariusz Zając

W puszczy gniazduje kilka par bocianów czarnych. Wokół gniazd ustalone są strefy ochronne.

Pustułka

94

fot. Szymon Kępczyński

fot. Rafał Krzeszowiec

95


Lelek kozodój

fot. Anna Krzeszowiec

Łoś

Puszczyk

fot. Zdzisław Kobus

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Radosław Rutkowski

Sarna - kozioł

96

fot. Adrian Zembrzuski

97


Rzekotka drzewna

fot. Janusz Gałązka

Paź królowej

Myszołów

Dzik

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Hubert Pawelec

fot. Mariusz Zając

Bocian czarny

Młody zając

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Świtezianka

Jaszczurka zwinka

fot. Anna Krzeszowiec

fot. Radosław Rutkowski

Żaba wodna

fot. Marta Siwik

Kuropatwy

fot. Mariusz Zając

fot. Radosław Rutkowski

Ślimaki winniczki

fot. Marta Siwik

Na następnych stronach: Łosie Sarna - kozioł

98

fot. Mariusz Zając

Gniazdo bociana czarnego

fot. Krzysztof Majewski

fot. Grzegorz Hubrert Gerek

99


W Puszczy Zielonej

42

Delikatne konwalie przy strzelistych świerkach, soczyste jagody, jasne zagajniki, mroczne olsy i rozległe wrzosowiska w towarzystwie sosen... Puszcza Zielona zachwyca w każdym ujęciu, o każdej porze roku.

43


44

45


Samotne sosny w okolicach Baranowa

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Okolice Lemana

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Puszczańskie ostępy

fot. Mariusz Zając

Na poprzednich stronach: sasanka fot. Anna Krzeszowiec

46

47


Kukułka szerokolistna

fot. Anna Krzeszowiec

Kukułka Fuchsa

fot. Anna Krzeszowiec

Przylaszczka pospolita

fot. Anna Krzeszowiec

Wełnianka wąskolistna

fot. Anna Krzeszowiec

Pełnik europejski

48

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Anna Krzeszowiec

49


fot. (4) Grzegorz Hubert Gerek

50 50

51 51


52

53


W Puszczy Zielonej dominują sosny . Okolice Lelisu.

Jesienne trawy

54

Na stronie obok: ... trwają ostatkiem sił fot. Szymon Kępczyński

fot. Grzegorz Hubert Gerek

fot. Szymon Kępczyński

55


Kiedyś będzie pomnikiem przyrody

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Okolice Dąbrówki

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Rezerwat Czarny Kąt

fot. Grzegorz Hubert Gerek

Na stronie obok: niedaleko Kuzi fot. Grzegorz Hubert Gerek

56

Na następnych stronach: pierwsze znaki jesieni... fot. Grzegorz Hubert Gerek

57


Puszcza Zielona,

zwana także Myszyniecką, Kurpiowską a ongiś Zagajnicą G

dzież leży ta Puszcza Zielona? Najprościej mówiąc w północno – wschodniej części Mazowsza. Od północy granicą jest dawna rubież z Prusami Wschodnimi, a dziś województwem warmińsko – mazurskim. Na wschodzie granicą jest dolina Pisy, na południu dolina Narwi, na zachodzie Orzyc. Najbardziej płynna jest granica południowo – zachodnia. Biegnie ona od Narwi w okolicach Ostrołęki na północny zachód do Orzyca. Teren Puszczy Zielonej to, biegnące równolegle z północy na południe, zabagnione doliny rzek i piaszczyste, pokryte wydmami, suchsze, porośnięte lasami, pasy między nimi. W dawnych wiekach ten podział był lepiej widoczny, dziś w dolinach rzek dominują łąki, a w pasie wydm pola

uprawne i lasy. Od zachodu są to kolejno: dolina Orzyca, lasy, doliny Omulwi i Płodownicy, znów pas lasów, dolina Szkwy, znów lasy, dolina Rozogi, lasy i na koniec dolina Pisy. W przyrodzie nic nie występuje z idealną powtarzalnością, więc czasami zalesione wydmy dotykają niemal brzegów rzek, a czasami oddalone są od nich o kilka kilometrów. Warto dodać, że w dawnych czasach wiosenne roztopy zamieniały doliny rzek w ogromne rozlewiska. Woda była niemal wszędzie – śmiało więc dawny ten świat nazwać można światem wodno – leśnym. Dziś lasy zajmują niewielką część tego terenu. Najwspanialsze zachowały się w okolicach Czarni i Surowego, gdzie potężne sosny bartne przypominają czasy, kiedy wiewiórka skacząc z sosny na sosnę, mogła pół puszczy zwiedzić nie schodząc na ziemię. W rezerwacie „Czarnia” rosną do dziś wiekowe sosny bartne, a między nimi majestatyczne świerki. Las robi tutaj wrażenie zwłaszcza jesiennym świtem, gdy między mgły wciskają się promienie słońca. Niewiele z nich dociera do samego dna lasu, tworząc na bujnych mchach niesamowite wzory i kształty. Duchy zdają się przemykać między drzewami... Las tu Puszczą nazwać można bez cienia wątpliwości. Tak wyglądała ona cała wiele wieków temu. W dolinach rzek zachwycić mogą rozległe łąki, poprzetykane gdzieniegdzie drewnianymi płotkami, strugami, pojedynczymi drzewami czy tak charakterystycznymi żurawiami. Ziemia tu kiepska – piaski i laski. Teofil Lenartowicz pisał: Szumi bór, szumi las sosna rośnie smolna zboża nic, piasku w pas ale dusza wolna W porównaniu z innymi częściami Mazowsza życie tu zawsze było trudne, wymagało hartu ducha i wyjątkowego przywiązania do rodzinnej strony. W średniowieczu, w czasach gdy na południowym i zachodnim Mazowszu tętniło życie, tu zapuszczał się najodważniejszy z odważnych wędrowców, poszukujący raczej samotności niż skarbów. Długo Puszcza ta, zwana wtedy Zagajnicą, znana była tylko pobieżnie i raczej na samych swoich granicach. Tak naprawdę osadnictwo na terenach puszczańskich zaczęło się dopiero w XVII wieku. Ludność, która tu osiadła, wrosła w tę ziemię, pokochała ją i rodzinną zwać poczęła. Do dziś Kurpie wyróżniają się na Mazowszu. Tu zawsze ludzie byli wolni, tylko księcia mazo-

fot. Grzegorz Hubert Gerek

4

wieckiego bądź króla mający za swego pana. Surowość tej ziemi sprawiła, że naród był silny, odważny i zaradny. Podczas licznych wojen i powstań Kurpie wielokrotnie dawali świadectwo swojego patriotyzmu, odwagi i waleczności. Nie rozstający się kiedyś od małego z bronią myśliwską, doskonale strzelali, potrafiąc zadziwić w polu najlepsze wojska szwedzkie, rosyjskie czy pruskie. Adam Chętnik w „Pieśni o Kurpiach” pisał: Hen, gdzie piaski i moczary, gdzie zielone zawsze bory, gdzie zamieszkał ludek stary, dzielny, bitki, rześki, skory; gdzie junacze kwitły czasy, gdzie zwierz błąkał się w gęstwinie, Tam Zielonej Puszczy lasy, a przez puszcze Narew płynie.

już osuszone, zmienione na pocięte rowami melioracyjnymi łąki i pastwiska. Wydaje się, że melioranci nadto poszli tutaj na całość”. Trochę na przekór temu pesymistycznemu opisowi, podjęliśmy się próby pokazania Puszczy Zielonej jako nadal żywej, witalnej i fascynującej krainy. Z aparatem w ręku, notatnikiem w kieszeni i iskierką w sercu wyruszyliśmy na poszukiwanie mateczników, ostańców i puszczańskich klimatów. Szukaliśmy też urokliwych przydrożnych kapliczek, Nepomuków, drewnianych kościółków i wszelkich innych materialnych dowodów na to, że miejscowa ludność była i jest jednakowo religijna jak i utalentowana. Zapraszając do lektury zapewniamy – Puszcza Zielona jest. I ma się dobrze!

Te rymy świetnie oddają charakter nie tylko ziemi kurpiowskiej, ale i Jej mieszkańców. Dziś krajobraz jest zupełnie inny. Nie ma już puszczańskich jezior. W dolinach rzek mało bagien i trzęsawisk, dużo za to rozległych łąk. Rzeki są w większości uregulowane. Bardzo także ucierpiały lasy. Ich wyniszczenie odbyło się w trzech etapach. Pierwsza poważna rana pojawiła się w początku XIX wieku, kiedy pruscy zaborcy wycięli dużą część najlepszych lasów. W okresie Królestwa Polskiego także dużo tu wyrąbywano i spławiano Narwią i Wisłą do Gdańska. Niestety, nie było wtedy żadnej gospodarki leśnej i na zrębach nie sadzono nowych drzew. W połowie XIX wieku dosyć często zdarzały się susze, które potęgowały niszczenie lasu. Odkryty teren przekształcał się w piaszczyste wydmy poruszane tylko przez wiatr. Spustoszenie znacznych obszarów Puszczy było ogromne. Druga rana to okres I wojny światowej, kiedy to niemieccy okupanci dokonali prawdziwej rzezi lasu. Wybudowano nawet specjalne linie kolejowe aby łatwiej wywozić drewno. Niszczono las z iście niemiecką precyzją i dokładnością. Trzecia rana to okres II wojny światowej. Znów bez opamiętania wycinano to, co jeszcze nadawało się do wycięcia. Od pił okupantów uchroniły się tylko nieliczne fragmenty naturalnego lasu. Lechosław Herz jakiś czas temu napisał: „Kurpiowszczyzna to ziemia mało efektowna. Jest niemal doskonale płaska. Na sandrowej równinie w szerokich, zatorfionych dolinach płyną ku Narwi rzeki, jej dopływy: Pisa, Szkwa, Rozoga, Omulew, Płodownica, Orzyc. Pomiędzy nimi, na piaszczystych wydmach, rosną pozostałości ogromnej, dawnej Puszczy. Przez wieki zwano ją Zagajnicą. Dopiero potem zaczęto ją nazywać Puszczą Myszyniecką, Zieloną lub Kurpiowską. Dzisiaj przeważają tutaj sosnowe monokultury, ale zachowały się jeszcze wspaniałe fragmenty leśne obok Czarni i Surowego, imponujące potęgą lasu, godną starych, dawnych czasów. W sumie jednak z dawnej Puszczy niewiele przetrwało. Przeważają marnej jakości bory, rosnące na wydmach w oderwanych od siebie kompleksach. Bagna są fot. Grzegorz Hubert Gerek

5


Zarys dziejów Puszczy Zielonej D

zieje Puszczy Zielonej, nawet w tak pobieżnym jak niżej prezentowanym zarysie, są przykładem koegzystencji natury i cywilizacji lub też, inaczej mówiąc, człowieka w świecie przyrody. Tak też zostaną przedstawione. Dlatego warto rozpocząć od przepięknego cytatu, zaczerpniętego z dzieła XII – wiecznego filozofa Alana z Lille, który tak oto ujął ową koegzystencję: „Każde stworzenie zarazem Jest księgą i obrazem, I lustrem niezaprzeczenie; Bo znajdują w nich odbicie Nasza śmierć i nasze życie, I nasz stan i przeznaczenie” Pod tymi średniowiecznymi strofami z pewnością podpisałby się każdy „puszczak” w Zagajnicy żyjący, czy to trzysta, czy dwieście lat temu. Podpisałby się, gdyby umiał pisać… A choć Kurpie przed wiekami rzadko umieli pisać, to chyba jak nikt na Mazowszu rozumieli głęboki sens obcowania człowieka z przyrodą. Czerpania zeń korzyści, ale i troski, obserwowania natury szeroko otwartymi oczyma po to, by świat przyrody poznawać, ale także, aby zrozumieć samych siebie. Ów wyjątkowy determinizm geograficzny w postaci środowiska leśnego wpłynął więc przemożnie na kształt kultury ludowej mieszkańców Puszczy Zielonej, ich cech charakteru i sposobu postrzegania świata. Dzisiejsza Puszcza Zielona, dawniej zwana była Zagajnicą. Nazwa ta pojawia się po raz pierwszy w roku 1471, przy określeniu władztwa księcia Janusza II. Rozległy bór przez kilka stuleci stanowił naturalną granicę, oddzielającą ziemie plemion polskich od terenów zamieszkałych przez plemiona pruskie. Dopiero w okresie ukształtowania się własności feudalnej, część Puszczy na południu, należącej do biskupów płockich, zaczęto określać mianem Puszczy Biskupiej (później Białej). Tereny leśne na północy określano zaś jako Puszcza Książęca, Zielona, a dziś używa się również określenia Puszcza Kurpiowska. Współcześnie lasy nie stanowią już jednego, zwartego kompleksu i zajmują około 33% całego obszaru określanego mianem Puszczy Zielonej. Pierwotna szata roślinna Puszczy Zielonej była zdecydowanie bogatsza. Na obszarach leśnych dominowały lasy mieszane i bagienny las olszowy (obecnie zachowany szczątkowo w rezerwacie Kanistan). W wyniku rabunkowej

6

gospodarki, głównie w XIX wieku, stan ten uległ zmianie. Dzięki procesowi odtwarzania drzewostanu, rozpoczętego pod koniec XIX i kontynuowanego w XX wieku, większość (95%) obszarów leśnych obejmuje bór sosnowy, nielicznie występują: olsza, świerk, dąb i brzoza. Także bogata szata roślinna pierwotnych podmokłych łąk i bagien nie zachowała swego historycznego kształtu. Kilkadziesiąt lat temu większość bagien została ostatecznie zmeliorowana i przekształcona w łąki dostosowane do uprawy siana. Zginął przy tym nawet największy naturalny zbiornik Mazowsza – Jezioro Serafin, który został osuszony. Z krajobrazu zniknęły liczne bajorka, bagna i jeziorka. Rzeki, kiedyś szeroko rozlewające się na wiosnę, na wielu odcinkach zamieniono w uregulowane kanały. Pozostałością po tym specyficznym „wodnym świecie” są obecnie torfowisko Karaska, Serafin czy niewielkie fragmenty podmokłych olsów (np. rezerwat Kaniston). Także fauna występująca na rozległych obszarach niegdysiejszej Zagajnicy nie zachowała się w pełnej okazałości. Wyginęły przede wszystkim gatunki dużych ssaków: niedźwiedzi, żubrów, turów, a nawet tarpanów. Za to wilki, wytrzebione w XIX stuleciu, znów zaczynają się pojawiać w Puszczy Zielonej. Z dużych zwierząt historycznie występujących w mazowieckich puszczach, a zachowanych po dziś dzień, musimy wspomnieć przede wszystkim łosie i dziki. Nie należy też zapominać o sarnach, lisach i drobniejszych zwierzętach futerkowych. Inaczej rzecz miała się z bobrami. Te cenione ze względu na futra, ale i mięso (dopuszczalne do spożywania w dni postne) były nie tylko chronione, ale nawet hodowane. Współcześnie wprowadzony system ochrony doprowadził do odtworzenia populacji w skali, której nasi przodkowie zapewne by nam pozazdrościli. Żeremia bobrowe znajdują się obecnie na każdym niemal cieku wodnym. Dużo gorzej ma się sprawa z wydrami, niegdyś licznymi, dziś występującymi niezwykle rzadko. Za to spośród gatunków introdukowanych pojawiły się w Puszczy Zielonej norki amerykańskie, czyniąc duże spustoszenie w populacji piżmaków i ptaków wodnych. Spotkać na tym terenie można też kilka gatunków ptaków w innych częściach Polski nie występujących, bądź występujących bardzo nielicznie. Tokują nad Omulwią nieliczne cietrzewie, zobaczyć tu także można krwawodzioba, przepiórkę, derkacza, wodnika, kszyka, pustułkę, i puchacza. Puszczę Zieloną zamieszkuje największa w Polsce populacja kraski.

Czasy staropolskie

Najstarsze ślady zasiedlenia obszaru obecnej Puszczy Zielonej, datowane na ok. 10 tys. p.n.e., łączy się z ustąpieniem lądolodu i stopniowym zalesianiem równiny sandrowej. Znaleziska obozowisk paleolitycznych łowców reniferów, związane z tzw. kulturą świderską występują w Ostrołęce – Wojciechowicach, Myszyńcu i w Leśnej Górze, nad lewym brzegiem Rozogi. Łowiecko – zbieracka, mezolityczna kultura janisławicka pozostawiła ślady tylko przejściowych obozowisk w postaci obróbki krzemienia. Neolityczne osady tzw. kultury trzcinieckiej, datowanej na wczesny i środkowy okres epoki brązu, rzadko wkraczały na mniej żyzne obszary leśne. Lokowały się więc w dolinie Narwi, w pobliżu ujść: Omulwi, Rozogi i Szkwy. W okresie od VI do II wieku p.n.e. na teren Puszczy Kurpiowskiej od północy przenikały grupy ludności, określanej mianem kultury kurhanów zachodniobałtyjskich, reprezentujące fazę zwaną wczesną epoką żelaza. Etnicznie byli to przodkowie ludności bałtyjskiej, zamieszkującej m.in. Równinę Mazurską w czasach historycznych. Ich obecność, na podstawie ułamkowych fragmentów ceramiki, odnotowano w środkowych biegach Omulwi, Szkwy oraz Orzyca. W okresie wpływów rzymskich (II w. p.n.e. – V w. n.e.) teren Równiny Kurpiowskiej należał do bardzo słabo zasiedlonych obszarów tzw. kultury przeworskiej. Także w okresie późniejszym obszary Puszczy nie zostały gęściej zasiedlone ani przez plemiona germańskie, ani przez napływających stopniowo Słowian. Wówczas obszar ten wszedł w skład monarchii wczesnopiastowskiej. Rozległa Zagajnica stała się własnością Piastów. Tworzyła wówczas naturalną strefę graniczną i zaporową przed mieszkającymi na północy plemionami pruskimi Galindów oraz Sasinów. W wyniku rozbicia dzielnicowego po 1138 roku właścicielami Puszczy stali się książęta mazowieccy. Wówczas na obrzeżach Zagajnicy funkcjonować zaczęły stosunkowo niewielkie grody pełniące funkcje administracyjno – obronne. Ulokowane były najprawdopodobniej nieopodal Nowogrodu, w pobliżu dzisiejszej Ostrołęki (Nowy Susk), Łomży i w okolicy wsi Kozioł. Ze względu na peryferyjne położenie, w sąsiedztwie niebezpiecznej granicy, Zagajnica we wczesnym średniowieczu, do XII wieku włącznie, mogła być tylko częściowo użytkowana, zwłaszcza przez bartników książęcych, zaliczanych do ludności służebnej. Książęta mazowieccy mieli bowiem do dyspozycji inne puszcze, znacznie dogodniej położone i o cenniejszym składzie zwierzyny, jak przede wszystkim Puszcza Wiskicka. Osadnictwo na interesującym nas obszarze rozwijało się więc niezwykle wolno, obejmując jedynie obrzeża Zagajnicy, czego przykładem jest osada ulokowana w XII wieku w rejonie wsi Waszki, a następnie przeniesiona do Kolna. W XIII wieku tereny północno – wschodniego Mazowsza zostały poważnie wyludnione przez najazdy pruskie oraz jaćwieskie, podejmowane od czasu śmierci wybitnego wojewody mazowieckiego Krystyna w 1217 roku. Powstanie państwa krzyżackiego w Prusach tylko częściowo zmieniło sytuację. Próby odbudowy osadnictwa na całym północno – wschodnim Mazowszu były następnie niweczone przez kolejne najazdy litewskie, w XIII i pierwszej połowie XIV

wieku. Zmianę przyniosło dopiero panowanie Kazimierza Wielkiego (1333 – 1370). Choć Mazowsze było wówczas tylko przejściowo lennem polskim, król Kazimierz spowodował ponoć budowę w Nowogrodzie zamku i murowanego kościoła. Przypisuje mu się również odbudowę wcześniej zniszczonego zamku w Szurze, opodal Starej Łomży. W roku 1370 władcą całego Mazowsza stał się książę Siemowit III Trojdenowic. On to podjął wielkie dzieło zagospodarowywania mazowieckiego Ponarwia. Zapoczątkował tu w 1373 roku lokację książęcego miasta Ostrołęka, położonego przy przeprawie przez Narew w rejonie ujścia Omulwi, na skraju Puszczy Zagajnicy. Jego działania kontynuował starszy syn Janusz I, któremu ojciec na przełomie 1373/1374 roku przekazał rządy w Warszawie, Zakroczymiu, Ciechanowie i Wiźnie, czyli władzę nad całym Mazowszem północno – wschodnim. Janusz I zapoczątkował też serię nadań dóbr ziemskich na prawie rycerskim, dokonywanych także na terenie Zagajnicy na rzecz swych najbardziej zasłużonych współpracowników (Poryte, Bratkowe Kąty, a nieco później Dylewo oraz Białobrzeg). Tak więc pod koniec XIV i w początkach XV wieku, za rządów Janusza I, doszło do trwałego zagospodarowania Puszczy już jako nowego, pierwszoplanowego łowiska książęcego, zwanego Zagajnicą. Z tego powodu zaczęły tu powstawać pierwsze dwory książęce przystosowane dla potrzeb łowców. Budowano pomieszczenia mieszkalne, stajnie, a także budynki gospodarcze. Dwory takie powstały na skraju Puszczy, w Nowogrodzie i Ostrołęce, a także wewnątrz kompleksu leśnego. Przykładem może być tu dwór myśliwski zwany Szkwa, położony nad dolnym biegiem rzeki o tej samej nazwie, niedaleko jej ujścia do Narwi, około 13 km na północny wschód od Ostrołęki. Został on opisany szczegółowo w końcu lat 40 – tych XV wieku. Swoje dobra zaczęli też zagospodarowywać i zasiedlać osadnikami obdarowani nimi rycerze. Na przełomie XIV i XV wieku powstają nowe kościoły w Łomży i Ostrołęce. Na obszarach okalających Puszczę powstają kolejne miasta. Po roku 1373 miastem stała się Ostrołęka, w 1418 roku prawa miejskie otrzymała Łomża, w 1425 Kolno, a w 1427 Nowogród. Obszar Puszczy, w wyniku kolejnych podziałów Mazowsza, w roku 1471 stał się własnością księcia Janusza II. Wówczas to, jak już wspomniano, po raz pierwszy użyto dla Puszczy określenia Zagajnica. Po śmierci Janusza II, w lutym 1495 roku, Ciechanów, Różan z Makowem, Łomża, a wraz z nią Zagajnica, weszły w skład księstwa czersko – warszawskiego należącego do księcia Konrada III Rudego. Ostatni Piastowie mazowieccy nie cieszyli się dobrym zdrowiem i chętnie spędzali czas w swych puszczańskich włościach, niewątpliwie zdrowszych, niż ówczesne, nawet niewielkie, miasta. We wspomnianym dworze w Szkwie, na pół roku przed śmiercią, gościł książę Janusz III. Po jego śmierci w roku 1526 ostatnia część Mazowsza, a wraz z nią Zagajnica, zostały inkorporowane do Królestwa Polskiego. Interesujący nas obszar leśny znalazł się wówczas administracyjnie w Województwie Mazowieckim w ziemiach: ostrołęckiej, łomżyńskiej i częściowo ciechanowskiej (okolice Przasnysza). Włości należące niegdyś do

7


książąt mazowieckich stały się własnością króla polskiego. Oczywiście dotyczyło to również puszcz. Dzisiejsza Puszcza Zielona, licząca wówczas około 1900 km², weszła w skład trzech starostw niegrodowych (tenut). Znaczna jej część, między Szkwą a Omulwią, znalazła się w starostwie ostrołęckim. Część wschodnia, między Pisą a Szkwą, leżała w starostwie łomżyńskim. Niewielka część zachodnia, nad Orzycem, tworzyła kompleks lasów wchodzących w skład starostwa przasnyskiego. Gospodarka prowadzona przez kolejnych dzierżawców, zainteresowanych wzrostem dochodowości dóbr, prowadziła do coraz intensywniejszej eksploatacji obszarów leśnych i zapoczątkowała właściwe procesy osadnicze. Wśród starostów, którzy na trwałe zapisali się dziejach gospodarczych regionu należy wymienić królową Bonę, która zintensyfikowała rozwój starostwa ostrołęckiego do 1556 roku i Radziejowskich, dzierżących starostwo łomżyńskie w I połowie XVII stulecia. Jednym z przejawów tego rozwoju osadniczego jest nadanie w roku 1542 praw miejskich Chorzelom. Od przełomu XVI i XVII wieku na tereny Puszczy Zielonej zaczyna wkraczać stałe osadnictwo. Osadnicy przybywający do Puszczy pochodzili głównie z terenów coraz bardziej przeludnionego Mazowsza. Ludność spoza Puszczy zaczęła wkrótce osadników leśnych nazywać Kurpiami, od noszonego przez nich charakterystycznego obuwia (kurpsiów), wykonanego z lipowego łyka. Z racji słabych gleb, na zasiedlanych terenach puszczańskich w zasadzie nie prowadzono rozbudowanych form gospodarki rolnej, zwłaszcza uprawy zbóż. Wkraczająca do lasów ludność zajmowała się głównie bartnictwem, smolarstwem, snycerką, myśliwstwem, rybołówstwem oraz wydobyciem i obróbką bursztynu. Wspomniane wyżej bartnictwo stanowiło wówczas jedną z najbardziej dochodowych specjalizacji w gospodarce leśnej. Wobec braku cukru, rozpowszechnionego na ziemiach polskich dopiero w XIX wieku, miód stanowił wówczas podstawowy słodzik w kuchni. Fermentacja miodu i jego sycenie dostarczały zaś jednego z ulubionych wówczas trunków. Same przepisy dotyczące bartnictwa były niezwykle precyzyjne. Regulowało je prawo bartne z roku 1559. Kodeks ten, doskonalony w wieku następnym, niezwykle drobiazgowo określał wszystkie sfery życia gospodarczego, zachowań społecznych, instancji sądowniczych, a nawet norm moralnych obejmujących bartników. Nad ich przestrzeganiem czuwał starosta bartny. Musiał to być osiadły szlachcic. Jednak już sami bartnicy rekrutowali się z różnych warstw społecznych. Byli wśród nich chłopi, mieszczanie z Nowogrodu, Kolna i innych miast, a nawet drobna szlachta. Najpoważniejszą grupę stanowili bartnicy – gospodarze. Oprócz gospodarstw na terenie Puszczy mieli oni wyznaczone obszary boru, gdzie mogli zakładać barcie, znacząc drzewa własnościowymi znakami bartnymi. Mniej liczni bartnicy, zwani „chrostowi”, zakładali barcie, przy należących do nich łąkach, w zaroślach (chrustach). Istniała wreszcie grupa bartników „luźnych”, którzy nie posiadając wydzielonych im terenów leśnych, najmowali się do pracy w cudzych barciach, a przy okazji zakładali

8

mniej legalne – własne. Często jednak czynili oni szkody podbierając miód i łyka bartnikom „licencjonowanym”. Unikali też płacenia daniny bartnej. Już w lustracji starostwa łomżyńskiego z 1616 roku określani są oni jako istna plaga. Ich działalność pokazuje jednak jak intratne było to zajęcie. Według przywileju wydanego 20 grudnia 1630 roku w Tykocinie przez Króla Zygmunta III Wazę bartnikom nowogrodzkim wolno było wywozić suche drzewo z lasów królewskich na własny użytek trzy dni w tygodniu, zaś z łąk własnych bez ograniczeń. Wolno też było z łąk: „…które, jeśliby na trawę niesposobne były, wolno każdemu z nich poorać i posiać, z tego nie dając żadnego podatku, ponieważ te są borowe łąki; nadto żołądź zbierać, łyka drzeć na powrozy do barci swoich i insze potrzeby do barci sobie należące obmyślać bez zagajenia się i wszelakiej od strzelców i inszych leśnych przeszkody”. Przywilej królewski zezwalał również polować z łukiem lub sidłami na drobnego zwierza oraz, w wyznaczonym przez starostę łomżyńskiego zakresie, łowić ryby na Narwi i Omulwi. O dochodowości bartników z Puszczy Zielonej świadczyć mogą lustracje dóbr królewskich z Województwa Mazowieckiego z XVII wieku. W roku 1636 bartnicy ze starostwa łomżyńskiego wytwarzali rocznie 40 beczek miodu o łącznej wartości 1 200 florenów, co stanowiło wówczas nieco ponad tysiąc tygodniowych płac wykwalifikowanego ucznia tekstylnego w Gdańsku! A dodajmy, że dokument pomija bartników z nowej wsi Lipniki, którzy wówczas jeszcze zwolnieni byli ze świadczeń. Mimo zniszczeń wojennych doby potopu szwedzkiego, bartnicy z wioski Jednorożec, w 1660 roku, oddawali dań miodową w kwocie 198 florenów i 6 groszy. Bartnictwo rozwijało się w Puszczy do końca XVIII wieku. Kres położyli mu dopiero Prusacy, którzy, uznając je za rabunkową formę gospodarki leśnej, zaczęli likwidować tradycyjne barcie. Dochodowym zajęciem było również smolarstwo. Dla przykładu sama tylko wieś Rudy w starostwie ostrołęckim miała w 1660 roku 4 piece smolne. Od końca XVI wieku w Puszczy Zielonej rozwijało się także wydobycie, dość obficie tam występującej, rudy darniowej. W roku 1592 Anna Jagiellonka zezwoliła na budowę 4 nowych pieców do wytopu żelaza w ówczesnej Rudzie Olszewce (dziś gm. Lelis). Zaś w 4 lata później, za zgodą królowej Anny Habsburżanki, rozpoczęto eksploatację rudy w rejonie dzisiejszej wsi Czarnotrzew. Smolarstwo, wytop żelaza i wreszcie produkcja węgla drzewnego stopniowo prowadziły jednak do wyniszczania drzewostanu. Sukcesywnie wprowadzano więc nadzór starostów, którym podlegali specjalnie powołani w tym celu strzelcy. Specyficznym zajęciem ludności zamieszkującej Puszczę stało się również bursztyniarstwo. Złoża bursztynu znajdowały się tu w obfitości, a Kurpie szybko nauczyli się rozpoznawać możliwe miejsca jego występowania po kolorze wody i ziemi. Bursztyn znajdowano na powierzchni ziemi, na łąkach, pastwiskach, odławiano go z rzek i stawów, wydobywano przy kopaniu studni oraz podczas robót polowych i specjalnie po temu drążonych odkrywek. Doświadczeni bursztyniarze wiedzieli też, która bryłka do czego się nadawała – czy na wyroby, czy też na kadzidło. Przy pomocy różnych ręcznych tokarek lub przysposobionego

do toczenia kołowrotka, zwanego „kółkiem”, wytwarzano korale, guziki, różańce, kolczyki, serduszka, krzyżyki i inne wyroby przynoszące dochód, ale też i będące oznaką zamożności. Ludność zamieszkująca niedostępne lasy znajdowała się w zasadzie poza mogącymi działać skutecznie strukturami parafialnymi. Kiedy w roku 1647 jeden z ojców łomżyńskiego kolegium, najprawdopodobniej Łukasz Załuski, z pobożności wyprawił się do mieszkańców Puszczy, dostrzegł zatrważające z duszpasterskiego punktu widzenia zjawiska. Spotkał bowiem wielu puszczańskich osadników, którzy nigdy lub przez wiele lat nie widzieli księdza katolickiego, ale za to mieli prawie codzienny kontakt z protestantami, przekraczającymi granicę pruską i prowadzącymi działalność misyjną. W czasie tej wyprawy ks. Załuski wyspowiadał 270 osób. Powrócił w roku następnym i wyspowiadał kolejnych 264 Kurpiów. W łomżyńskim kolegium szybko jednak zrozumiano, że pojedyncze wyprawy, choćby najbardziej żarliwie prowadzone, fatalnego stanu rzeczy nie zmienią i potrzebne jest wypracowanie rozwiązania systemowego. Najpierw przez trzy lata na teren puszcz starostwa ostrołęckiego i łomżyńskiego zorganizowano kilka wypraw o charakterze misji ludowych. Problemem zainteresowano też wielu możnych, co sprawiło, że na wyprawy łożyli środki Łukasz Opaliński, marszałek wielki koronny oraz Tomasz Ujejski, wówczas opat komendatoryjny płockich benedyktynów. Wreszcie w 1650 roku w sprawę akcji misyjnej w Puszczy Zielonej zaangażowała się królowa Ludwika Maria Gonzaga. Dzięki jej wsparciu zasięg systematycznie prowadzonych przez jezuitów z Łomży wypraw misyjnych objął nie tylko mieszkańców lasu, ale także miasteczka i wioski w Prusach Książęcych i na Mazowszu. W efekcie w samym tylko 1650 roku jezuici udzielili 4 000 spowiedzi i spowodowali 15 nawróceń. W tym roku, w wiosce Myszyniec, zaczęła działać misja kolegium łomżyńskiego. Ludwika Maria w niecały rok później ufundowała tam kaplicę. Wystarała się również o wydanie przez Jana Kazimierza przywileju, w którym król nadał wiosce Myszyniec prawo odbywania trzech dorocznych targów. Dochód z nich miał stanowić uposażenie nowo zbudowanego kościoła. Biskup płocki Karol Ferdynand Waza, 11 października 1651 roku, zlecił jezuitom pracę duszpasterską nad mieszkańcami Puszczy w starostwie łomżyńskim i ostrołęckim. W 1654 roku Jan Kazimierz potwierdził prawo jezuitów do pobytu przy wystawionej przez Ludwikę Marię Gonzagę kaplicy. Nadał im grunt na postawienie domu, założenie ogrodu, pozwolił na wyrąb drzewa z puszczy na budowę i na potrzeby domowe. Misja w Myszyńcu nie tylko odgrywała istotną rolę w dziele misyjnym na Kurpiach i powstrzymywaniu wpływów luteranizmu. Z czasem stała się ona największą stacją misyjną kolegium łomżyńskiego. Wpłynęła też znacząco na rozwój sieci parafialnej na terenie Puszczy Zielonej. Druga połowa XVII wieku i pierwsze dekady XVIII stulecia, podobnie jak na pozostałych obszarach Rzeczypospolitej, upłynęły dla Puszczy Kurpiowskiej pod znakiem zniszczeń spowodowanych wojnami ze Szwecją. Sam okres potopu szwedzkiego w latach 1655 – 1660 zasłynął w tradycji regionu wykreowaną przez Henryka Sienkiewi-

cza wizją, w której to Andrzej Kmicic, doceniając walory bojowe „puszczaków”, skutecznie namówił ich do oporu przeciw wojskom Karola X Gustawa i ataku na Ostrołękę. Dobrze rozpoznana faktografia z okresu potopu nie wskazuje jednak, by do ataku takiego rzeczywiście doszło. Za to poświadczone jest działanie oddziałów partyzanckich złożonych z chłopów działających na terenie Puszczy Zielonej od Orzyca, aż do Kolna. We wrześniu 1656 roku siły te uniemożliwiły przejście przez Puszczę z Chorzel do Pisza kilkutysięcznym siłom generała Waldecka i Bogusława Radziwiłła. Kurpie zerwali mosty, na leśnych duktach potworzyli gęste zasieki ze ściętych drzew, czym zmusili nieprzyjaciela do wycofania się i obejścia lasów. Skala zniszczeń wojennych, dokonanych wówczas przez Szwedów była jednak znacząca. Na przestrzeni 100 lat, między rokiem 1564 a 1676, spadła drastycznie liczba ludności okolicznych miast. Ludność Łomży, Nowogrodu i Kolna spadła wówczas co najmniej dziesięciokrotnie, a Ostrołęki pięciokrotnie. Śmiertelne żniwo zbierały w miastach kurpiowskich nie tylko wojny, ale też klęski elementarne, zwłaszcza zarazy i pożary. Lustracja starostwa łomżyńskiego z 1660 roku odnotowuje cały szereg wsi całkowicie wówczas wyludnionych, a określanych znamiennym komentarzem: „Ledwie ślad jest, że kędy ta wieś była”. Zapis ten dotyczy akurat wsi Grabowiec, ale podobnie opustoszały też Stara Łomża, Pogórze w kluczu łomżyńskim, zaś w nowogrodzkim niemal całkowicie puste były: Czarnocin, Borków i Czerwone. Bezpośrednio po potopie na terenie Puszczy miały miejsce silne ruchy migracyjne, w wyniku których na tereny te napłynęło wielu nowych osadników nie tylko z Mazowsza, ale też z odleglejszych części Korony. Czasem byli to zbiegli chłopi, ukrywający się przed swymi panami. Nie brakło także i zwykłych przestępców szukających w głębi boru schronienia przed ręką sprawiedliwości. A kiedy poczuli się bezkarnie, nie stronili od rabunków i rozbojów. Szlachta na sejmiku ostrołęckim nie wahała się nawet określić ówczesnej Puszczy mianem „jaskini łotrów”. Problem był na tyle poważny i długotrwały, że wreszcie sejm w 1667 roku uchwalił konstytucję nakazującą wydawanie zbiegłych do Zagajnicy chłopów swym feudalnym panom. Ludności zamieszkującej lasy nakazano zaś płacić podatki, podobnie jak pozostałym, co oznaczało zewidencjonowanie ludności. Według szacunków około 1673 roku liczba „puszczaków” wahała się w granicach tysiąca osób. Według wyliczeń Wiesława Majewskiego mogła zaś populacja mieszkańców Puszczy Kurpiowskiej wynosić do trzech tysięcy. W przybliżeniu liczbę skupisk ludności zamieszkującej tereny leśne pod koniec lat 60 – tych XVII wieku ocenia się na około 50. Były to małe wioski i osady oraz pojedyncze, czasem sezonowe siedliska przy hutach żelaza, smolarniach i węglarniach. Mimo surowej konstytucji sejmowej i ponawianych postulatów sejmików szlacheckich osadnictwo w Puszczy rozwijało się nadal. Według szacunków Wiesława Majewskiego w roku 1707 Puszczę mogło zamieszkiwać nawet 10 tysięcy ludzi. Przykładem tego mogą być nowe wsie lokowane w kluczach ostrołęckim i łomżyńskim, w początkach lat 60 – tych XVII wieku. W samej Puszczy Kurpiowskiej

9


wspomnieć zaś należy o powstaniu Kadzidła. Osada ta wyrosła również w XVII wieku w głębi Puszczy Zagajnicy, przy drodze z Ostrołęki do Myszyńca. Już wcześniej jej mieszkańcy zostali objęci duszpasterską opieką misji jezuickiej z Myszyńca, jednak dostęp do sakramentów, a zwłaszcza do niedzielnej Eucharystii z racji dystansu komunikacyjnego był bardzo utrudniony. Sytuację zmieniło wybudowanie już przed 1710 rokiem prowizorycznej, drewnianej kaplicy św. Onufrego. Tu jednak nieco wyprzedziliśmy fakty, bo nim powstała owa kaplica św. Onufrego, przyszło jeszcze Puszczy Kurpiowskiej przetrwać kolejny już najazd Szwedów Karola XII w okresie III wojny północnej. W roku 1704 pod Myszyńcem doszło do starcia Kurpiów z trzystuosobowym oddziałem Szwedów podpułkownika Claesa Bonde, który zapuścił się na te tereny w celu ściągania kontrybucji. Kurpie zostali wprawdzie rozproszeni, ale zdołali zadać poważne straty nieprzyjacielowi. Rozwścieczeni oporem najeźdźcy spalili zabudowania misji jezuickiej, a schwytanych jezuitów przez kilka dni ciągnęli za końmi na powrozach. Tylko wstawiennictwo Leszczyńskiego uratowało zakonników przed śmiercią w męczarniach. W dwa lata później, w 1706 roku, na skraju Puszczy, w okolicach Kolna pojawiły się wojska rosyjskie z zamiarem wybierania kontrybucji także wśród ludności puszczańskiej. W grudniu okoliczna szlachta, w połączeniu z kurpiowskimi strzelcami, zaatakowała Rosjan pod Janowem, na południe od Kolna. Zaskoczone wojska carskie zostały rozbite i straciły 70 poległych. Walki partyzanckie z Rosjanami trwały niemal przez cały rok 1707. Na skrajach Puszczy Zielonej, na drogach prowadzących w głąb boru, pobudowano zasieki ze ściętych drzew i w ten sposób skutecznie odpierano natarcia. Mostek na strumieniu rozbito, a przeprawę zabarykadowano balami. W nocy z 22 na 23 stycznia ukryci w gąszczu Kurpie tak skutecznie ostrzelali przechodzących przez podmokły teren Szwedów, że ci poszli w rozsypkę, a Karol XII z niemałym trudem salwował się ucieczką. Bohaterska postawa Kurpiów w wojnie ze Szwedami przeszła do legendy, tworzącej tożsamość regionu i wizerunek odważnego Kurpia walczącego z nieprzyjaciółmi ojczyzny. Jej piewcą był między innymi Adam Chętnik. Michał Morzkowski w 1844 roku o tych właśnie bojach napisał: „I starzy będą bajali jak to Kurpie Szwedów prali, i niejedna tam mogiła, gada że ich zgniło siła. Bo gdy broń wziął Kurp na barki, diablo Szwedom wlazł na karki, póty zamorców spowiadał, aż ich z kaszą het pozjadał” Zniszczeń na obszarze nie tylko Puszczy Zielonej, ale całej Kurpiowszczyzny dopełniła wielka zaraza z lat 1710 – 1711, w wyniku której w samej tylko Łomży i okolicy zmarło ponad tysiąc osób. Jedyną osadą w regionie wolną od zarazy była wieś Giełczyn. Z kolei w Ostrołęce w 1714 roku tylko 114 osób podlegało podatkowi pogłównemu. W Puszczy Zielonej szacunkowo populacja spadła do około 8 tysięcy, a więc zmniejszyła się o 20%. Na tym jednak nie skończyła się zła passa Kurpiów. Otóż w roku 1733 zwiedzeni obietnicami walczącego o tron polski Stanisława Leszczyńskiego „puszczacy” zdecydowanie

10

poparli „Lasa”. Za namową kasztelana czerskiego Kazimierza Rudzińskiego rozpoczęli tworzenie w Puszczy Zielonej oddziałów zbrojnych. Działania te z ramienia konfederacji dzikowskiej koordynowane były przez Inflantczyka, pułkownika Jerzego Andrzeja von Rehbindera, komendanta Puszczy Zielonej. Już w grudniu 1733 roku, operując z terenu Puszczy, kurpiowscy strzelcy zaatakowali Chorzele i Przasnysz. W odwecie na teren Puszczy Zielonej wkroczyły wojska saskie i rosyjskie występujące w obronie interesów Augusta III Sasa. W grudniu 1734 roku Kurpie zorganizowali duży oddział, któremu według tradycji przewodził Stach Konwa i po raz kolejny stanęli do walki. Niedaleko Łomży, na skraju lasu pod Jednaczewem, oddział kurpiowski został doszczętnie rozbity. Sam Konwa dostał się do niewoli. Powieszono i pochowano go na uroczysku Rycerski Kierz albo Rycerka. Konwa został uosobieniem mitu wolnego i walecznego Kurpia, przywódcy wywodzącego się z ludu, który walczył z najeźdźcą oraz pańszczyzną. Wpisywał się również w obraz Kurpia jako doskonałego strzelca. Jego legenda stała się nieodłącznym elementem tożsamości kurpiowskiej szczególnie w okresie rusyfikacji w XIX stuleciu. Do jego popularyzacji przyczynił się również znacząco Adam Chętnik. To dzięki jego staraniom na domniemanym grobie Konwy w lesie pod Jednaczewem 25 czerwca 1922 roku uroczyście odsłonięto monument wykonany z… drewna. Pomnik ów zrobiony był z kilkusetletniej barci, w której wyrzeźbiono postać Chrystusa Frasobliwego i wycinanki kurpiowskie. Został on jednak zniszczony przez wojska radzieckie w 1939 roku. Kolejny pomnik Konwy, autorstwa Gerwazego Lórinczego, postawiono w Łomży z okazji 1000 – lecia miasta, 29 czerwca 1958 roku. W okresie PRL fakt, że statua na pomniku wygraża pięścią w kierunku wschodnim, odbierano jako wyraz sprzeciwu wobec ówczesnej sytuacji politycznej. W Lesie Jednaczewskim, 3 km od Łomży w tzw. Rycerskim Kierzu znajduje się pamiątkowy nagrobek Stacha Konwy, odsłonięty 15 sierpnia 2001 roku. Imieniem Stacha Konwy upamiętniono również ulice w miejscowościach położonych na Kurpiowszczyźnie, jak i w sąsiednich miastach. Ulicę Wasilewską w Łomży przemianowano na ulicę Stacha Konwy już w 1920 roku. Ulice noszące imię Stacha Konwy współcześnie znajdują się w Ostrołęce, Myszyńcu, Baranowie, Kadzidle, Lipnikach i Nowogrodzie. Tak więc dramatyczny okres walk ze Szwedami, Rosjanami i wojskami saskimi, toczonych przez Kurpiów na terenie Puszczy Zielonej, odcisnął silne piętno na zbiorowej pamięci i przyczynił się do budowania lokalnej tożsamości. Mimo trudnego okresu upadku państwa w czasach saskich osadnictwo kurpiowskie na terenie Puszczy Zielonej nadal się rozwijało. W związku ze wzrostem liczby ludności zaczęła się również rozwijać sieć parafialna. W roku 1740 powstała parafia Kadzidło, na której terenie znalazło się 15 wiosek odłączonych z parafii myszynieckiej. Podobnie jak to było w przypadku Kadzidła, najpierw powstawały drewniane kaplice: w Baranowie w 1738 roku, zaś tamtejsza parafia erygowana została w 1778 roku. Przed 1724 rokiem zbudowano kaplicę w Brodowych Łąkach. Ta jednak jeszcze przez długie lata nie przekształciła się w zaczątek nowej parafii, podobnie jak wzniesiona

w 1775 roku kaplica w Lipnikach. Ogólna liczba osób zamieszkujących Puszczę Zieloną w roku 1776 jest szacowana na około 12 tysięcy. W ostatnich latach istnienia Rzeczypospolitej „puszczacy” jeszcze raz dali dowód patriotyzmu. Złożony z nich dwustuosobowy oddział wsparł konfederatów barskich w 1771 roku. Teren Puszczy stał się również rejonem zmagań wojennych w okresie Powstania Kościuszkowskiego. We wrześniu 1794 roku odcinek między Łomżą a Ostrołęką obsadziły wojska powstańcze generała Jana Zielińskiego. Utrzymawszy pozycję podjęły one nawet ofensywne działania w kierunku Pisza. Jednak już w październiku, po klęsce maciejowickiej, wojska te wycofały się w kierunku na Różan. Był to ostatni epizod w przedrozbiorowych dziejach Puszczy Zielonej. Podsumowując ten okres można powiedzieć, że na przestrzeni kilkuset lat, z niemal całkowitej pustki osadniczej, Zagajnica przekształciła się powoli w obszar słabiej zasiedlony. Żyjąca na terenie borów i bagien ludność prowadziła gospodarkę opartą głównie na eksploatacji zasobów leśnych. Stopniowo wykształciła też własną odrębną kulturę i tożsamość, opartą także o piękne tradycje walki za Ojczyznę.

Wiek XIX i XX

W wyniku III rozbioru, od 1795 roku obszar Puszczy Zielonej znalazł się pod zaborem pruskim w prowincji Prusy Nowowschodnie. Majątki należące niegdyś do władców Rzeczypospolitej stały się teraz własnością króla pruskiego. Prusacy rozpoczęli swe rządy od dość skrzętnych obrachunków. Potem przyszły wysokie podatki. Wprowadzono zmiany w systemie czynszów i opłat za korzystanie z lasów. Nowi zaborcy postanowili również zapobiegać niekorzystnym, według nich, formom gospodarki leśnej. Zwalczali bartnictwo, doprowadzając do sytuacji, w której na przełomie XVIII i XIX stulecia na terenie Puszczy Zielonej nieczynnych było już kilka tysięcy barci. Od roku 1801 zlikwidowano sądy bartne, co praktycznie zniszczyło struktury organizacyjne bartników, poddanych teraz państwowym sądom pruskim. Zaborcy ściśle kontrolowali także wyręb lasu przez mieszkańców. Ograniczyli również polowania. Sami natomiast, w interesie swego państwa, prowadzili w Puszczy nie mniej rabunkowe rządy. Okres ich krótkiego panowania na Północnym Mazowszu zaznaczył się stagnacją niemal we wszystkich obszarach życia gospodarczego. Rządy pruskie zakończyła wojna z Francją, przegrana przez Prusaków faktycznie już pod koniec 1806 roku. Niedobitki tworzących IV koalicję wojsk pruskich oraz wojsk rosyjskich wycofały się na północne Mazowsze. Dnia 16 lutego 1807 pod Ostrołęką doszło do dużej bitwy, która po ciężkim boju zakończyła się zwycięstwem Francuzów. Działania wojenne w rejonie Omulwi ciągnęły się jednak aż do czerwca, przynosząc znaczne spustoszenia także na obszarze Puszczy Zielonej. Czasy Księstwa Warszawskiego oznaczały poważny zwrot w zakresie administracji nad terenami leśnymi. Ustanowiona przez Napoleona, jeszcze przed formalnym powstaniem Księstwa, Komisja Rządząca, dnia 9 kwietnia 1807 roku uchwaliła przepisy o organizacji lub administracji publicznej w departamentach, o administrowaniu dóbr,

lasów i domów. Wprowadzały one między innymi podział na nowe jednostki. Za gospodarkę leśną odpowiadała specjalnie po temu powołana Generalna Dyrekcja Dóbr i Lasów Narodowych, która w ramach departamentów podzieliła lasy na leśnictwa, będące odpowiednikiem dzisiejszych nadleśnictw. Były to początki bardziej zorganizowanej, a przede wszystkim samodzielnej, gospodarki leśnej. Stan taki trwał tylko do roku 1813, kiedy to po przegranej przez Napoleona wojnie, tereny Księstwa Warszawskiego zajęli Rosjanie. Powołane do istnienia w roku 1815 Królestwo Polskie stworzyło dobre warunki dla rozwoju gospodarki leśnej. W okresie tym ugruntowała się samodzielność leśnictw, dzisiaj rozumianych jako nadleśnictwa, zarządzających tylko lasami. Zahamowano plądrowniczy system użytkowania lasu, a podstawą gospodarowania stał się plan urządzenia lasu. W Puszczy Zielonej, w związku z ogólną tendencją, postępowały procesy osadnicze. I tu znów najlepszą dla tego zjawiska ilustrację stanowi dalszy rozwój sieci parafialnej. W roku 1819 przy kaplicy w Brodowych Łąkach zamieszkał na stałe ksiądz. Podobnie od 1821 w Turośli. Osadnictwo rozwijało się na Puszczę z kierunku Baranowa. Ludność żyjąca do tej pory głównie z darów lasu stopniowo zmuszona została do przechodzenia na tradycyjne formy rolnictwa. To jednak, jak wspomniano wyżej, nie zahamowało postępu demograficznego. Okres Powstania Listopadowego zaznaczył się na terenach Puszczy Zielonej nie tylko powszechnie znaną i szeroko opisywaną bitwą pod Ostrołęką z maja 1831 roku, gdzie zresztą nie brakło uzbrojonych w jednorurki „puszczaków”. Kurpie aktywnie włączyli się bowiem do działań partyzanckich, wstępując w szeregi Straży Bezpieczeństwa i Gwardii Ruchomej. W dostarczaniu wiadomości pol-

Strzelcy (gajowi) kurpiowscy z Dylewa – 1890

Autor F. Malinowski

11


Mapy powiatów: kolneńskiego, przasnyskiego i ostrołęckiego z XIX - wiecznego Atlasu Geograficznego Królestwa Polskiego

skiemu wywiadowi, szczególne zasługi oddali pracownicy Służby Leśnej w Przasnyszu, Brańszczyku i Ostrołęce. Byli to gajowi i myśliwi, którzy przeważnie rekrutowali się z byłych dymisjonowanych żołnierzy wojska polskiego. Przykładem może być tu pewien leśniczy z obwodu ostrołęckiego, który w maju 1831 roku, po zajęciu przez Łubieńskiego Nuru, przebrany w chłopskie ubranie, dotarł z raportem aż do Sztabu Głównego. Z Korpusu leśników do sztabu batalionów Gwardii skierowano Adama Glazera z Ostrołęki, Wincentego Zajączkowskiego z Przasnysza, Marcina Fitowskiego, Nadleśniczego z Leśnictwa Brok i Rufina Laszewskiego z Brańszczyka. Nie szczędzono też środków na aprowizację. Tylko w pierwszych dwóch miesiącach powstania Kurpie zebrali około 53 000 zł. W marcu 1831 roku siły powstańcze dowodzone przez porucznika Godlewskiego doznały klęski pod Gawrychami i Łysymi, po czym opuściły Puszczę Zieloną. Działania wojenne nie pozostały bez wpływu na podstawowe zajęcie Kurpiów – rolnictwo. W czasie działań wojennych mieszkańcy utracili swoje zapasy zbożowe, a także inwentarz i zaprzęgi. Większość

12

strat była następstwem ciągłych rekwizycji, dokonywanych przez wojsko oraz przemarszów, postojów i obozowisk wielotysięcznych oddziałów. Po upadku Powstania władze carskie przeprowadziły zmiany administracyjne. W ich efekcie interesujący nas obszar znalazł się w granicach trzech powiatów: przasnyskiego – gminy: Baranowo, Jednorożec i Zaręby, powiatu ostrołęckiego – gminy: Dylewo, Myszyniec, Nasiadki, Wach (oba w guberni płockiej) oraz powiatu łomżyńskiego - gminy: Gawrychy, Łyse, Turośl (w guberni augustowskiej). Mimo wspomnianych strat i zniszczeń wojennych z okresu Powstania procesy osadnicze nie zostały zahamowane. Z terytorium parafii Kadzidło i Myszyniec 20 maja 1838 roku biskup sejneński Paweł Straszyński erygował kolejną parafię w Puszczy Zielonej – w Lipnikach. W miejscowości Dąbrówka od 1861 na stałe rezydował kapłan. Okres międzypowstaniowy zaznaczył się również zachodzącymi powoli, ale systematycznie, zamianami w technice upraw rolnych. Sprawiały one, że dawna gospodarka wsi puszczańskich, oparta na złączeniu zajęć rolniczych z eksploatacją lasu, była trudna do pogodzenia. Coraz trudniejszą sytuację ekonomicz-

ną ludności pogłębiało dające się odczuć przeludnienie. W ślad za wzrostem liczby ludności nie szedł w parze rozwój systemu edukacyjnego. W roku 1840 na prawie 81 tysięcy mieszkańców obwodu ostrołęckiego przypadało zaledwie 21 szkół elementarnych. Wysoka liczba analfabetów w obszarach puszczańskich utrzymywała się jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Powstanie Styczniowe na obszarze Puszczy Kurpiowskiej rozpoczęło się już w lutym 1863 roku, kiedy to oddziały powstańcze Tomasza Kolbego i Roberta Skowrońskiego operujące w rejonie Chorzel, zaatakowały komory graniczne w Chorzelach, Dąbrowie i Janowie. Mimo sukcesu, ale wbrew oczekiwaniom, nie zdobyto jednak przy tym poważniejszej ilości broni i grupy te z czasem uległy rozproszeniu. W marcu 1863 na teren Puszczy Zielonej wkroczyły siły powstańcze generała Zygmunta Padlewskiego, wycofujące się z kierunku Długosiodła. Dnia 8 marca Padlewski triumfalnie wkroczył do Myszyńca, gdzie był witany z wielkim entuzjazmem. Jednakże w ślad za powstańcami podążały siły rosyjskie generała Tolla. Już 9 marca powstańcy zmuszeni zostali do przyjęcia bitwy. Dysponując

700 ludźmi musieli stawić czoło 600 rosyjskim piechurom, 300 kawalerzystom i baterii dział dowodzonej przez pułkownika Wałujewa. W zaciętej bitwie żadna ze stron nie zdołała odnieść zwycięstwa. Wobec nadchodzących posiłków dla Rosjan, Padlewski zdecydował się oderwać od przeciwnika i nocnym, forsownym marszem przez Puszczę dotarł do Zaręb. Bitwa pod Myszyńcem stała się kolejnym istotnym wyznacznikiem lokalnej tożsamości. Upamiętniła ją nawet Maria Konopnicka w wierszu „A w Zielonej Myszynieckiej”, przypomina o niej również pomnik w miejscu starcia. Los partii Padlewskiego dopełnił się pod Drążdżewem, gdzie została ona rozbita 12 marca. Pod tym samym Drążdżewem na ufortyfikowanej, bagiennej pozycji – tak zwanej Płaskiej Górze, dzielnie stawiał opór Rosjanom kapitan Kazimierz Trąbczyński. W drugiej fazie Powstania – jesienią 1863 oddziały w Puszczy Zielonej skoncentrował ostatni wojskowy naczelnik powiatu Konstanty Rynarzewski. Łącznie liczyły one około tysiąca ludzi i w dużej części składały się ze strzelców kurpiowskich. Rynarzewski 29 października stoczył zwycięski bój pod Czarnią. Nie dał się również rozbić 6 listopada w zażartym, pięciogodzin-

13


nym boju pod Rzodkiewnicą, skąd powstańcy wycofali się na Zduny. Działania o dużo mniejszej skali trwały jeszcze do grudnia, kiedy to czterdziestoosobowy oddział Kurpiów Brandta przekroczył granicę pruską. Dużego wsparcia powstańcom udzielali mieszkańcy Puszczy Zielonej nie tylko włączając się w szeregi walczących. Dzieląc się swym niedostatkiem utrzymywali i aprowizowali oddziały powstańcze. Jako ludzie znający tereny leśne często służyli też jako przewodnicy. W odwecie za wsparcie powstania w roku 1869 Myszyniec i Chorzele zostały przez władze carskie pozbawione praw miejskich. Jednym z trwalszych efektów Powstania było uwłaszczenie chłopów. Na Kurpiach przebiegało ono jednak zdecydowanie wolniej. Gospodarstwa chłopskie po uwłaszczeniu rzadko przekraczały powierzchnie 20 mórg. A na słabych puszczańskich glebach było to niemal równoznaczne z ubóstwem, potęgowanym przez szybki przyrost liczby ludności. Niezwykle trudna sytuacja zmuszała miejscową ludność do szukania jakichkolwiek rozwiązań polepszających byt. Najskuteczniejszym środkiem była emigracja. Pierwsi emigranci z północnego Mazowsza wyruszyli do Stanów Zjednoczonych. Nie jest rzeczą przypadku, iż fala emigracyjna wzrosła po 1874 roku, wtedy to bowiem władze carskie uchwaliły ustawę o powszechnym obowiązku służby wojskowej. Oprócz Stanów Zjednoczonych celem emigrantów były często Prusy Wschodnie. Wyjeżdżano tam z Kurpi na roboty sezonowe, a były to wyjazdy opłacalne, gdyż w Prusach istniał w tamtym czasie popyt na robotników. Największym echem odbijały się jednak podróże do Ameryki. Trudno jednak realnie określić liczbę emigrantów – większa ich część wyjeżdżała nielegalnie. Dane oficjalne są zupełnie niewiarygodne. Według nich w latach 1890 – 1914 z całej guberni łomżyńskiej miało wyjechać jedynie osiemnaście osób. Adam Chętnik, szacował, iż z jednej tylko gminy Nasiadki, liczącej ponad 7 000 mieszkańców, wyemigrowało około 1 500 osób. Na mocy ukazu carskiego z dnia 15 grudnia 1886 roku, o reformie ustroju najniższych organów państwowej administracji leśnej w Króle-

stwie Polskim, zmieniła się również struktura administracji leśnej na obszarze Puszczy Zielonej. Najprawdopodobniej wówczas już powstało Leśnictwo Myszyniec i Ostrołęka. Inaczej niż w innych rejonach Królestwa Polskiego tutejsze lasy nie podlegały typowej dla tamtego okresu rabunkowej gospodarce leśnej, spowodowanej przyspieszonym rozwojem gospodarczym. Spowodował to po części duży problem z transportem drewna, wynikający z braku sieci dróg, co podwyższało koszty transportu. Wedle danych Nadleśnictwa Myszyniec powierzchnia lasów państwowych w jego obecnych granicach na przestrzeni półtora wieku zmieniła się zaledwie o 2%, czyli o około 370 ha. Przejawem wspomnianego już „boomu” demograficznego w ostatnich dekadach XIX wieku stał się po raz kolejny rozwój sieci parafialnej na trenie Puszczy Zielonej. Do wybuchu I wojny światowej powstało aż 8 nowych parafii, a były to w kolejności chronologicznej: Łyse 1870, Zbójna 1892, Dąbrówka 1894, Czarnia koło Myszyńca 1899, Zalas 1903, Leman 1906, Parciaki 1909, Drążdżewo 1911. Warto dodać, że następny aż tak dynamiczny rozwój sieci parafialnej w tym regionie przypadł dopiero na drugą połowę XX wieku. Do wzrostu demograficznego przyczyniał się również stały napływ ludności żydowskiej obserwowany od końca XVIII wieku. Przykładowo już w roku 1863 Żydzi stanowili 40% ludności Myszyńca, zaś w Chorzelach koło 50%. W roku 1915 w wyniku udanej ofensywy pojawili się zwyciężający na froncie wschodnim I wojny światowej Niemcy. Wraz z nimi nadszedł czas masowych rekwizycji dokonywanych na mieszkańcach Puszczy Kurpiowskiej, co pogorszyło jeszcze i tak ciężką sytuację materialną ludności, szczególnie wiosek, gdzie trwały długotrwałe walki. Od miejscowych chłopów żądano podwód i udziału w robotach frontowych. Wiele gospodarstw zostało doprowadzonych do ruiny. Jedynym pozytywnym efektem I wojny światowej pozostała, wybudowana wówczas, linia kolei wąskotorowej i szosa łącząca Ostrołękę z Myszyńcem. Niemcy wybudowali ją głównie w celu grabieży drewna

Most w Nowogrodzie w 1916 roku

14

z Puszczy Kurpiowskiej. W pobliżu Grabowa, do którego docierała linia prowadząca z Prus, okupanci wybudowali dwa tartaki, terpentyniarnię oraz liczne składy drewna. Śladami toczonych w tym rejonie ciężkich walk I wojny światowej pozostają cmentarze, jak choćby w Budach Rządowych i Jednorożcu. Niepodległość odzyskana w 1918 roku przyniosła oczywiście zmiany administracyjne. Zachodnia część Puszczy Zielonej, mniej więcej od linii Omulwi, z Chorzelami i Przasnyszem leżała w Województwie Warszawskim, zaś pozostałe obszary weszły do Województwa Białostockiego. II Rzeczpospolita niewiele zmieniła w sytuacji materialnej ludności na Kurpiach. Początkowo biedę potęgowały jeszcze zniszczenia spowodowane wojną polsko – sowiecką. Pod Chorzelami rozegrał się bowiem ostatni akt słynnej Bitwy Warszawskiej z sierpnia 1920 roku. Teren ten pozostawał nadal biedny i gospodarczo zacofany. Nie odczuwano tu efektów reformy rolnej, gdyż nie było zbyt wielu majątków ziemskich, mogących podlegać parcelacji. Duża liczba bezrolnych i małorolnych chłopów nie miała wystarczających źródeł utrzymania. W pobliskim Kolnie, w 1924 roku, zdesperowani Kurpie ruszyli nawet w zbrojnym pochodzie, protestując przeciw wysokim podatkom i brutalnemu traktowaniu przez policję. Zadrażnienia między Kurpiami a administracyjnymi władzami powiatowymi trwały od momentu odzyskania niepodległości. Kurpie zabiegali przede wszystkim o natychmiastową zmianę osób sprawujących funkcje wójtów i sołtysów, którzy pozostawali na urzędach jeszcze w czasach zaborów oraz o usunięcie niektórych funkcjonariuszy policji. Chodziło również o możliwość zbierania w lesie suszu, jagód, grzybów itp., czego zabraniała służba leśna. Godzi się jeszcze odnotować kolejną zmianę w zakresie administracji leśnej. Otóż w 1928 roku z terenów Nadleśnictw Ostrołęka i Nowogród wydzielono nowe Nadleśnictwo Pogórze. Po klęsce wrześniowej w 1939 roku Puszcza Zielona, niejako symbolicznie dzieląc losy kraju, została podzielona. Tereny na zachód od Narwi na mocy dekretu Hitlera z dnia 8 października 1939 roku zostały włączone bezpośrednio do III Rzeszy jako Rejencja Ciechanowska (Regirungsbezirk Zichenau) w prowincji Prusy Wschodnie .. (Sudostpreussen). 28 września III Rzesza i ZSRR zawarły umowę o przyjaźni i granicach, w myśl której Łomża i Kolno znalazły się w Obwodzie Białostockim, wcielonym następnie do ZSRR jako część Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W czerwcu 1941 roku, po wybuchu wojny pomiędzy dotychczasowymi sojusznikami – III Rzeszą i ZSRR cały powiat ostrołęcki znalazł się pod okupacją niemiecką, choć nadal przebiegała tu de facto wewnętrzna granica Prus Wschodnich i Generalnego Gubernatorstwa. Ponadto część interesującego nas obszaru znalazła się w odrębnej, podległej gauleiterowi Prus Wschodnich, jednostce Bezirk Bialystok (okręg Białystok). Władze hitlerowskie planowały wykorzystać odrębność regionalną Kurpiowszczyzny i czyniły starania utworzenia z części Puszczy Zielonej odrębnej jednostki terytorialno – administracyjnej. Próby te skończyły się fiaskiem, a Niemcy zaczęli niebawem brutalny, okupacyjny terror.

Nie sposób oczywiście wymienić w tym miejscu wszystkich jego aktów. Najszybciej, bo już w październiku, rozpoczęto przesiedlenia i eksterminację ludności żydowskiej. Masowych egzekucji trudnej do ustalenia liczby ludzi (głównie Żydów) dokonano w Goworowie. Około tysiąca ofiar nazistowskiej zbrodni z jesieni 1939 roku zamordowano opodal wsi Chudek. W maju roku 1943 w Pasiekach z pociągu jadącego w stronę Warszawy wyciągnięto 53 mężczyzn, których od razu rozstrzelano. W 1944 między Nakłami a Białobrzegiem Dalszym rozstrzelano 20 sołtysów, próbując w ten sposób zastraszyć ludność wspierającą ruch oporu. W tym samym roku w Czerwinie rozstrzelano 10 mężczyzn, a w Stepnie 16. Wtedy również we wsiach z rejonu ostrołęckiego przeprowadzono masowe aresztowania i wywózki. Z kilkunastu wsi na wschód od miasta wywieziono paręset przypadkowych osób w odwecie za wspieranie oddziału Armii Krajowej Bolesława Kurpiewskiego „Orlika”. Ze wsi Bandys do nazistowskich obozów trafiło prawie 100 osób. W Myszyńcu 18 stycznia 1945 roku, dosłownie na godziny przed wkroczeniem Rosjan, gestapo zakatowało 12 mężczyzn. Kurpie licznie zasilili oddziały Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Obwód Ostrołęcki AK o zmieniających się kryptonimach „Sęp”, „N 14”, „Jeleń” i „N 2” wchodził w skład Okręgu Białostockiego. Komendantem Obwodu był początkowo Edward Filichowski ps. „San” a od 1944 roku Antoni Bednarczyk. W skład obwodu wchodziły 4 rejony (I – Ostrołęka, II – Rzekuń, III – Kadzidło, IV – Myszyniec), 12 placówek i 32 plutony. W kwietniu 1943 roku Okręg zorganizował 2 oddziały leśne i odtworzył spieszony 5 pułk ułanów. Na interesującym nas terenie Puszczy Zielonej zaznaczył się zwłaszcza oddział Kazimierza Stefanowicza ps. „As”. W lipcu 1944 roku w ramach akcji „Burza” zmobilizowano trzy bataliony: I (dowódca: kapitan Tadeusz Budny, rejon operacyjny lewy brzeg Narwi), II (dowódca: kapitan Roman Sadowski, operował w rejonie Kadzidła), III (dowódca: kapitan Kazimierz Stefanowicz, działał w okolicach Myszyńca). Skalę ich zaangażowania ocenimy oglądając tablice pamiątkowe w kościołach Kurpiowszczyzny. W początkach września większość Puszczy Zielonej była już wolna od Niemców. Po wojnie część oddziałów partyzanckich zaczęła działać w strukturach zbrojnego podziemia, walczącego z sowietyzacją Polski. Dzięki puszczańskim warunkom terenowym partyzantka ta utrzymywała się jeszcze przez kilka lat. Tylko tytułem ilustracji tego stanu rzeczy przywołajmy wydarzenia z 25 czerwca 1948 roku. Wówczas to 40 plutonów (1500 ludzi) z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, po donosie agenta o pseudonimie „Zadrożny”, żołnierza rezerwy terenowej NZW i mieszkańca Gleby, otoczyło las Karaska i znajdującą się tam grupę sztabową XVI Okręgu „Orzeł” Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, dowodzonego przez podporucznika Józefa Kozłowskiego „Lasa” (łącznie nie więcej niż 15 ludzi). Czterech żołnierzy poległo, a sześciu pochwycono. Mimo to Okręg nie upadł. Dowodzenie objął chorąży Witold Borucki ps. „Dąb”, a później „Babinicz”, który to oddział walczył do połowy lat 50 – tych. Radosław Lolo

15


204

205


206

207


208

209


188

189


190

191


224

225


226

227


228

229


160

161


162

163


164

165


166

167


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.