Rycerz Niepokalanej 9/2016

Page 1

ISSN 0208-8878

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL

WRZESIEŃ 2016 • NR 9 (724)

xxx

s. 4

xxx

s. 10

O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA, MÓDL SIĘ ZA NAMI, KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY


JUBILEUSZ MIŁOSIERDZIA Krzyż Światowych Dni Młodzieży – dar św. Jana Pawła II od 1984 r. towarzyszy międzynarodowym spotkaniom młodych. Ileż przemian, ileż prawdziwych nawróceń w życiu wielu młodych ludzi zrodziło się ze spotkania z tym prostym krzyżem! Być może zadawaliście sobie pytanie: Skąd bierze się ta nadzwyczajna moc krzyża? Oto odpowiedź: krzyż jest najbardziej wymownym znakiem Miłosierdzia Boga! Jest potwierdzeniem, że miarą miłości Boga wobec ludzkości jest miłość bez miary! Na krzyżu możemy dotknąć Miłosierdzia Boga i dać się dotknąć Jego Miłosierdziu! Przypomnijmy sobie historię dwóch łotrów ukrzyżowanych obok Jezusa: jeden z nich jest zarozumiały, nie uznaje siebie za grzesznika, drwi z Jezusa. Drugi natomiast uznaje swoją winę, zwraca się do Pana i mówi: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus spogląda na niego z nieskończonym miłosierdziem i odpowiada mu: „Dziś ze Mną będziesz w raju”. Z którym z tych dwóch się utożsamiamy? Z tym, który jest zarozumiały i nie uznaje własnych win? Czy raczej z tym, który przyznaje, że potrzebuje Bożego Miłosierdzia i błaga o nie całym sercem? W Chrystusie, który oddał za nas na krzyżu swoje życie, zawsze odnajdziemy bezwarunkową miłość, która uznaje nasze życie za dobro i zawsze daje nam możliwość rozpoczęcia na nowo. Papież Franciszek

KALENDARZ JUBILEUSZOWY WRZESIEŃ 2016 2-4 września – Jubileusz pracowników oraz wolontariuszy miłosierdzia (Watykan) 4 września – Kanonizacja bł. Matki Teresy z Kalkuty 17 września – pielgrzymka do Krzyża Świętego (Youngstown, Pensylwania, USA) Na okładce: „Błogosławiona jesteś między niewiastami”. Kadr z filmu Narodzenie (2006).

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 9 (724) 2016 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 29 VI 2016 r. nr 1872/D/2016

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl facebook.com/rycerzniepokalanej Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze: 4 Matka i Mistrzyni życia duchowego O. Ignacy Kosmana OFMConv 8 Maryjna modlitwa utkana z Biblii O. Tomasz Szymczak OFMConv 10 Zawierzenie – sposób na życie 14 Niepokalanej Rycerstwo O. Piotr Maria Lenart OFMConv

17 Rok 2017 rokiem łaski

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

18 Wolność wewnętrzna O. Raffaele Di Muro OFMConv

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica)

20 Nadzieja Jezusa Konającego Ks. Józef Mandziuk

Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”:

22 Wszystko dla Boga Teresa Nowak 24 Chrystus pośród szyderców Jarosław Hebel 26 Katolicka katedra w luterańskim morzu Dominik Jednorowski 28 Z życia Kościoła

• Polska: 44,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW

38 Z życia MI 43 Boży plan miłości 46 Podziękowania 51 Nowe życie w Chrystusie

Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


Matka i Mistrzyni życia duchowego O. Ignacy Kosmana OFMConv

Maryja – Służebnica Pańska, można powiedzieć, że w słuchaniu słowa Bożego osiągnęła mistrzostwo świata.

J. A. D. Ingres, Maryja Dziewica w koronie (1859)

MISTRZYNI SŁUCHANIA SŁOWA

Co to znaczy „słuchać”? W języku biblijnym słuchanie połączone jest z uchem. Ale ucho jest czymś więcej. Jest narzędziem poznania i zrozumienia; jest organem, przy pomocy którego człowiek przyswaja sobie treści mądrościowe. „Nakłonić ucha” oznacza więc: „uważać”, „rozumieć”, „przyswajać” − czyli chcieć tego, czego naucza Mądrość. Pozwala Jej wypowiedzieć się i – niczym Jezus w drodze do Emaus − prowadzi słuchacza na wieczerzę, ku zbawieniu. To bardzo wymowny obraz słuchania człowieka przez Boga i Boga przez człowieka; obraz ucznia i mistrza.

Pierwszym i najdoskonalszym uczniem − uczennicą − była Maryja, Służebnica Pańska. Młodzi powiedzieliby: W słuchaniu osiągnęła mistrzostwo świata. W istocie, św. Łukasz przedstawia Maryję jako człowieka słuchającego Boga. Kościół nazwie Ją potem pierwszą osobą najpełniej − najpiękniej! − wsłuchaną w Słowo; obrazem i wzorem kobiety i chrześcijanki, która od Wcielenia prowadzi człowieka do swego Syna, wskazuje mu drogę do zbawienia, do życia. Maryja jest zatem wzorem − swoistym ID (identyfikatorem) − dla każdego wierzącego. Ona pierwsza usłyszała i wysłuchała. Odpowiedziała Bogu fiat. I stało się − Słowo ciałem! „Wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10,17). Maryja uwierzyła w mądrość Boga. Uwierzyła w Słowo i na słowo! Ma zatem rację prof. Józef Kudasiewicz, gdy twierdzi, że „wielkość Maryi polega raczej na Jej płodnej wierze niż na płodności Jej cudownego macierzyństwa”. Macierzyństwo Maryi było bowiem Jej wyłącznym przywilejem − niepowtarzalnym i nie do naśladowania. Słuchanie słowa i wypełnianie jego nakazów jest natomiast dostępne dla wszystkich; płodność wiary jest „przywilejem” każdego chrześcijanina. Dowiedziała się o tym anonimowa niewiasta z tłumu, słuchająca słów Jezusa i podniosłym głosem wypowiadająca pochwałę Jego Matki: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Co odpowiedział

4 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Droga Maryjna


jej Jezus? Jezus nie zaprzeczył jej słowom, ale zwrócił uwagę na doskonalsze rozumienie macierzyństwa i płodności, płynących ze słuchania słowa Bożego, i towarzyszącego im błogosławieństwa. Źródłem owego „szczególnego” błogosławieństwa jest słuchanie słowa Bożego i wypełnianie go; noszenie go w sobie i rodzenie. Słowo przychodzi do nas, trwa w nas, przemienia nasze serca, pozwala nam zjednoczyć się z Bogiem. Ale słowo także wymaga; wymaga wyjścia z siebie i podzielenia się tym słowem z innymi. Wtedy staje się gestem miłości – wielbiącym Boga Magnificat, a dla ludzi Dobrą Nowiną. O takie słuchanie chodzi. Najlepiej potrafią słuchać ci, którzy wierzą w Boga i wierzą w człowieka. Ich słuchanie czerpie swoją jakość ze słuchania Boga, który „wsłuchany” jest w człowieka, który nigdy nie opuszcza człowieka, jest zawsze razem z nim − Bogiem z nami. Bóg zawsze wsłuchuje się w uczniowskie „narzekania” po drodze do życiowego Emaus. Maryja zrodziła takie Życie – Jezusa, nasze zbawienie i naszą mądrość. Jest to mądrość nie ziemska, ale zstępująca z góry: czysta, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców. Rola Maryi nie ograniczyła się zatem do urodzenia Jezusa, Syna Najwyższego; Jej życie pokazuje, że ważniejsze jest słuchanie Jezusa i rodzenie go dla innych. Tam, gdzie nie ma słuchania, tam nie tylko słabną przyjacielskie więzy, ale i brakuje dojrzałego działania, brakuje też miłości. Niesłuchanie jest oznaką lekceważenia. Kto słucha, ten kocha, jak matka. Bo któż może mienić się matką Jezusa? Jezus, spoglądając na tłum, wypowiedział znamienne słowa: „Oto moja matka. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest matką...”. Nie rozumieli słów Jezusa jego krewni. Nie rozumieli Jezusa Jego uczniowie. Nie rozumieli Go nawet Jego Rodzice. Odna-

leziony Syn w świątyni w Jerozolimie ze zdziwieniem Ich pyta: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”. Jezus pokazał wtedy Maryi i Józefowi, że nie można zaniedbywać słuchania Boga. Chrystus jest Ikoną słuchającego i mówiącego Ojca − Maryja zaś, Jego Matka, jest mistrzynią słuchania Boga i człowieka. Dowodzą tego Jej słowa: „niech mi się stanie” oraz „uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Obydwa zdania świetnie zrekapitulował teolog Hans Urs von Balthasar: „Kto nie słucha wpierw Boga, ten nie ma światu nic do powiedzenia”. DUCHOWOŚĆ SŁUCHANIA

Mowa jest srebrem, milczenie złotem − przekonuje mądrość ludowa. Ta prawda wywodzi się wszak nie z ludzkiej, ludowej mądrości. Objawiona została przez Boga. Cała duchowość Starego Testamentu opiera się na wezwaniu: Shema Israel − „Słuchaj, Izraelu”. Wierna temu wezwaniu Maryja była świadoma, że Jahwe jest Tym, który pierwszy słucha. To od Niego − od Boga − człowiek uczy się słuchania. Maryja była pojętną uczennicą. Toteż Jej duchowość, rzec można, była Boska. Czasami czyni się zarzut, że nowotestamentalna Niewiasta „przemilczała” swoje życie – tak mało słów wypowiedziała w Ewangelii. Dlaczego? Bo przede wszystkim słuchała, rozważała w swoim sercu słowa, które kierował do Niej Bóg. „Odprawiała rekolekcje”, wdając się w milczący dialog z Jahwe. Nie dialogowała sama ze sobą, z własnymi myślami, ale słyszała i słuchała „w sobie” samego Boga. A Bóg? Ten także milczał. Mówił przecież anioł. Dokonywał się przedziwny dialog milczenia między Bogiem a człowiekiem, zakończony z jednej strony: fiat; z drugiej: amen. I stało się!

Droga Maryjna | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 5


Słowo stało się ciałem. Oto, jak wielka jest moc milczenia! Człowiek jest bytem „wysłuchanym” przez Boga. Nie ma takiej chwili, w której Bóg by go nie słuchał. Jeśli potrafię słuchać, to znak, że pierwszy zostałem wysłuchany. Słuchanie rodzi się ze słuchania. Możemy bowiem dać tylko to, co sami wcześniej otrzymaliśmy. Żyjemy w tak przegadanych czasach, że zapomnieliśmy, jak wielką umiejętnością jest dar słuchu. Nauczyć się słuchać człowieka..., a stąd już niedaleko do zasłuchania się w Boga. Dzisiaj spotykamy coraz więcej ludzi poranionych i bezradnych, którzy krzywdzą samych siebie. Oni potrzebują pomocy. Żeby nie narzucać się ze swoim słowem, należy spróbować pomóc im milczeniem. Jak Maryja. Albo pomóc delikatną sugestią − jak Maryja w Kanie Galilejskiej... Najczęściej wystarczy być obecnym. Obecność ma moc terapeutyczną. Jest lepsza od słów pouczeń, przestróg, gróźb. Maryja wychowywała i wspierała swego Syna w milczeniu. Tymczasem współczesny człowiek nie umie żyć w utajonym czasie, jego „medytacje są płytkie i krótkie, i nie trwają dłużej od tego wieczoru, który teraz zapada nad Galileą” − jak trafnie wyraził to poeta. A Ona? Ona krzątała się po izbie w milczeniu, wzdychała z ulgą i spoglądała z niepokojem, gdy Jej Syn krzyżował dwie deski od stołu. Pewnego dnia zadrżała. Poznała, że „skończył się czas przygotowania”. Poznała „po szybkim i niecierpliwym wiązaniu sandałów u nóg”. Nic nie powiedziała. Wychowana w duchowości shema − milczała. Po raz wypowiedzianym fiat pogrążyła się w rozmyślaniu, co też może znaczyć naprawdę ta odpowiedź dana Bogu. Maryja milczała: w drodze do Egiptu, w Nazarecie, pod krzyżem... Dała przykład wcielania w życie najdoskonalszej meto-

dy terapeutycznej. Duchowość milczenia to antidotum na rozgadany świat i przegadane czasy. Milczenie potrafi najlepiej wychować, zapobiegać zagrożeniom, przezwyciężać sytuacje kryzysowe. Milczenie jest bardziej wymowne niż słowa, bo słowa często są źródłem nieporozumień. Są jak srebro, które po czasie czernieje. Nie to, co złoto milczenia, które wciąż pozostaje niezmienne, trwałe. Maryja milczeniem wychowała Syna Człowieczego; poprzez cierpliwe i mądre słuchanie. Nikt nie dowodził swoich racji słowem. Dowodziło je milczenie. Błędem jest przekonanie, że sami znamy najlepszą odpowiedź. Maryja uważała inaczej. Posłuchała anioła. A gdy nie mogła zrozumieć, poprosiła o wyjaśnienie. Nie bała się stawiać trudnych pytań. Aktywne słuchanie wiąże się z umiejętnością stawiania pytań. Są tematy, których sami się boimy. Nie potrafimy rozmawiać. Wtedy przydaje się milczenie. Bóg odpowiada także na niezadane pytania... On słyszy we mnie to, czego ja sam już nie słyszę. Maryja wytrwała w swym wychowawczym milczeniu do końca. Gdy Apostołowie wracali z Góry Wniebowstąpienia − była z nimi. Wspierała ich swoim milczeniem i modlitwą zanoszoną do Syna. Maryja jest dla nas sumieniem, a zarazem wyzwaniem: każdy z nas może być jak Ona − mistrzem. Mistrzem życia. Światu potrzeba nie tyle mistrzów sportowych, ile mistrzów milczenia. Ci zdolni są otwierać nowe drogi, utrwalać w nas nadzieję w realizację niespełnionych oczekiwań. Jak Maryja. Jej oczekiwanie wypełniło się już na samym początku Ewangelii. W Janowym Prologu. „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. ■

6 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Droga Maryjna



Maryjna modlitwa utkana z Biblii (1) O. Tomasz Szymczak OFMConv

G. B. Tiepolo, Niepokalana NMP (1767-1768)

Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny – zdarza się je zaśpiewać, śmiem przypuszczać, że nawet dość często. Godzinki śpiewa się w klasztorach, na polach, w ogrodach. Śpiewa się Godzinki na pielgrzymkach. Albo... na dużej przerwie.

W moim rodzinnym mieście jest szpital. Duży i nowoczesny. Znajduje się nieco na uboczu. Ale zanim go tam na ubocze przenieśli, to znajdował się prawie w samym środku miasta. I miał kaplicę. Ta kaplica miała

organy piszczałkowe. A od „ogólniaka”, do którego uczęszczałem, do kaplicy tego starego szpitala były jakieś trzy minuty biegu i trochę strachu. Bo kaplica, owszem, była otwarta, ale już chór i organy raczej nie. Żeby dostać się na chór, trzeba było chyłkiem przemknąć przez jeden z oddziałów. Tak – przyznaję się tutaj, wszem i wobec – był taki czas w życiu grupy chłopaków z liceum, do której należałem, w którym duże przerwy przeznaczaliśmy na „włamywanie” się na chór kaplicy starego szpitala. Po to, żeby zaśpiewać Godzinki. A i owszem. Zdarzało się. Nie, żeby przez cały miesiąc, ale kilka razy. Jeden z nas umiał grać na organach, to i grał. A reszta sobie śpiewała. Minęło 20 lat od tych eskapad. Dzisiaj jesteśmy rozsiani po Europie, pracujemy we Włoszech, w Szkocji, w Polsce. Co nas wtedy na ten chór niosło, żeby sobie w długiej przerwie Godzinki zaśpiewać? Nie wiem. Przygoda? A może jakiś niesamowity czar, jaki w sobie Godzinki mają? O Godzinkach napisano już wiele. Badano warstwę językową polskiego tłumaczenia, zastanawiano się nad ich genezą, rozpatrywano zagadnienia mariologiczne, wychodząc od tytułów przypisanych Maryi. W ostatnich latach ukazało się również, zarówno drukiem, jak i w Internecie, kilka pozycji dotyczących biblijnego wymiaru Godzinek. Czyżby zatem temat został zamknięty i wyczerpany? Ks. Waldemar Chrostowski, recenzując książkę Zenona Ziółkowskiego, noszącą tytuł Biblijny Komentarz do Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, napisał takie słowa: „Ci, którym zawdzięczamy to czcigodne nabożeństwo, znali Pismo Święte znacznie lepiej niż my, korzystający

8 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Wiara i życie


z wypracowanej przez nich formy modlitwy. A działo się to na długo przed II Soborem Watykańskim i położeniem nacisku na konieczność «odnowy biblijnej»! Co więcej, nie chodzi jedynie o genezę tego nabożeństwa, lecz także o jego niezwykłą popularność. Obserwujemy bowiem charakterystyczny paradoks, dotyczący wielu pokoleń chrześcijan: to nie Biblia prowadziła ich do Godzinek, lecz Godzinki stawały się drogą do poznawania i głębszego zrozumienia Biblii oraz jej orędzia”. Niech mi będzie zatem wolno zaprosić czcigodnych Czytelników do takiej właśnie przygody. Spróbujmy dać się poprowadzić Godzinkom do Biblii. Skąd w ogóle wzięły się u nas Godzinki? Ks. Antoni Tronina o genezie Godzinek pisał tak: „Wywodzi się ono (nabożeństwo Godzinek) z tradycji średniowiecznych modlitewników prywatnych, zwanych «ogródkami duszy» (łac. hortulus, paradisus animae). Godzinki początkowo były osobistą modlitwą osób duchownych, dołączaną do ich codziennego oficjum. Od XIII w. teksty takich godzinek pojawiają się również w modlitewnikach ludzi świeckich. Literatura staropolska zna również przykłady takich książek do nabożeństwa z tłumaczeniami oficjów łacińskich. Przypomnijmy, że najstarsze godzinki maryjne opierały się na oficjum brewiarzowym o Poczęciu Maryi, autorstwa Leonarda Nogaroli. Oficjum to, zaczynające się od słów Sicut lilium, zostało zatwierdzone przez papieża Sykstusa IV i obdarzone odpustami (1476 r.). Stopniowo wyparło ono inne oficjum, napisane w podobnym duchu immakulistycznym przez Bernardyna de Bustis. Natomiast dzisiejszą formę godzinek, z incipitem: «Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą», przypisuje się jezuicie św. Alfonsowi Rodriguezowi († 1617), chociaż ich hymn jest znacznie starszy. Papież Paweł V zatwierdził ich łaciński tekst (Officium parvum Immacu-

latae Conceptionis BMV) w 1615 r., a już ok. 1620 r. nieznany jezuita z Krakowa dokonał przekładu na język polski”. Któż by przypuszczał, że śpiewamy ten sam tekst od ponad 400 lat? Ale to ten właśnie tekst, który znamy tak dobrze, chcemy uczynić przedmiotem naszych biblijnych wypraw, wypraw w stronę Biblii. Chcemy, żeby Godzinki poprowadziły nas do Biblii. Możemy przypuszczać, że najczęściej będziemy udawać się w okolice Księgi Psalmów i Księgi Pieśni nad Pieśniami, ponieważ badacze Godzinek mówią, że to właśnie stamtąd zaczerpnięto najwięcej godzinkowych sformułowań i obrazów. Ale nie zawahamy się też podjąć innych, bardziej śmiałych eskapad. Godzinki podpowiedzą nam, co warto zwiedzać. Poszukamy zatem plastra miodu Samsona, spróbujemy odnaleźć Gabaon i sprawdzić, jak dojść do miasta ucieczki. Czy jednak warto podejmować kolejną próbę rozważań, z tego samego tekstu wychodząc, skoro już ktoś inny się tym zajął? Odpowiem, że z tego typu pracą jest jak z przepisem na sernik. Można dać ten sam przepis dziesięciu osobom, i choć wszystkie będą się trzymać ściśle przepisu, to i tak upieką dziesięć różnych serników. Niewykluczone, że wszystkie będą smaczne. Zapraszam więc do kolejnego numeru „Rycerza Niepokalanej” na pierwszy kawałek „sernika”, czyli na wyprawę do Psalmu 51. Dlaczego do Psalmu 51? Bo Godzinki zaczynają się od: Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą, zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą... A w Psalmie 51, w wersecie 17 czytamy: „Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę”. Czyż nie podobne? I te podobieństwa chcemy zbadać. Zapraszam na nowy cykl: „Maryjna modlitwa utkana z Biblii, czyli o tym, co się kryje w Godzinkach”. ■ Wiara i życie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 9


Zawierzenie – sposób na życie

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Zawierzenie, oddanie, rzecz i własność, niewolnictwo, totus Tuus – i jeszcze innymi słowami czciciele Maryi próbują wyrazić szczególną relację względem Matki Pana. Relacja ta jest próbą realizacji „testamentu”, który konający Jezus zostawił „umiłowanemu uczniowi”.

Zbawiciel z wysokości swego krzyża polecił uczniowi stojącemu obok Jego Matki, by uznał Ją za swoją Matkę. Dlaczego Pan podjął taką decyzję? Przecież Maryja nie potrzebuje opieki, nie potrzebuje naszej łaski – to my Jej potrzebujemy, potrzebujemy Jej opieki, wstawiennictwa i Jej orędownictwa. Dlatego Pan zwrócił się też do swej Matki: „Oto syn Twój”. Wchodząc w tę przedziwną relację z Maryją: matka – syn, w sposób szczególny naśladujemy Trójcę Świętą. Przedwieczny Bóg za sprawą Ducha Świętego powierzył opiece Maryi swego Jednorodzonego Syna, aby Ona troszczyła się o Niego, wychowywała Go, a nawet uczyła Go miłości do Ojca. Dając się „usynowić” Maryi, czynimy podobnie. Pozwalamy, aby Maryja, która wchodzi do naszego domu, poukładała to, co jest w nim porozrzucane, aby Ona nas wychowywała, nauczyła kochać Trójjedy-

nego Boga tą miłością, jaką Ona Go darzy. Stajemy się jakby Maryją, jakby Nią samą, Jej miłością przemieniamy ten świat. Bez względu na to, jak to uczynimy, jakich słów użyjemy, ma ono wymiar bezgraniczny i całkowity, gdyż oddajemy Maryi całych siebie – naszą wolę i nasz umysł, naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Możemy powtórzyć za św. Pawłem Apostołem i św. Maksymilianem, że odtąd już nie ja żyję, nie ja działam, ale żyje we mnie Chrystus przez Niepokalaną! Ludzie zawierzali się Maryi od wieków. Także różni autorzy próbowali zgłębić i wyjaśnić, czym to zawierzenie jest. Jednak nijak ludzkie słowa nie są w stanie wyrazić tego, co dzieje się w duszy oddanej Maryi. Dlatego najlepszym sposobem poznania tej duchowej rzeczywistości jest wsłuchanie się w świadectwa tych, którzy żyją zawierzeniem na co dzień.

10 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Wiara i życie


Dla mnie najprostsze zawierzenie miało tylko jedno słowo: „Maryja”. Posługując osobom chorym, miałam za zadanie przygotować ich do zawierzenia się Matce Bożej. Jeden z nich, Czesław, od prawie 20 lat leżał sparaliżowany na łóżku. Nie było z nim żadnego kontaktu. Lekarze potwierdzali, że jest tylko „roślinką”. Cóż mi pozostało. Na pewno on sam nie mógł oddać się Maryi. Stanęłam więc nad nim i zaczęłam w kółko powtarzać jedno słowo „Maryja”, wzywając Jej pomocy. Liczyłam na jakąkolwiek reakcję. I stało się. W pewnym momencie Czesław powtórzył słowo „Maryja”. Wiedziałam, że od tej chwili należy On do Maryi. Ale zachęcona tym, co się stało, powtarzałam kolejne słowo: „jestem”. Gdy i to słowo Czesio powtórzył, zostało ostatnie: „Twój”. Po wypowiedzeniu tych słów Czesio zaczął mówić. Wspólnie odmówiliśmy Różaniec. Kapłan wyspowiadał go, a rodzina mogła z nim porozmawiać. To były niezapomniane chwile i ogromna łaska, nie tylko dla Czesia, ale dla nas wszystkich, którzy byliśmy świadkami tego cudu. Zawierzenie Maryi to z jednej strony prostota serca i niekiedy słów czy gestów, a z drugiej całkowite oddanie siebie najlepszej z Matek. Oddanie jednak nie miałoby sensu, gdyby nie prowadziło do Jezusa. Oddajemy się po to Maryi, by Ona kierowała nas do Boga. Gdy jest z nami Matka Boża, to jest nam jakoś raźniej, gdyż na drodze do nieba nie czujemy się osamotnieni, ufamy, że będąc w Jej rękach – nie pobłądzimy. Tak prawie naturalnie szukamy orędownictwa Maryi i Jej pomocy. Każde dziecko, gdy nabroi albo czuje zagrożenie, od razu biegnie do mamy. Tak jest też i z nami. To dlatego Bóg dał nam „białą drabinę”– jak

to obrazowo przedstawił św. Franciszek – czyli drogę do nieba przez Niepokalaną. Zawierzenie Maryi nic nie kosztuje, jest to wyłączny akt naszej woli, nasze dobrowolne przyjęcie Maryi do siebie, nasza prośba skierowana do Matki, by Ona wzięła nas w swoją opiekę i nas „usynowiła”.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

O oddaniu Matce Bożej i jego owocach opowiada Teresa M. Michałek OV, prezes Fundacji Niepokalanej.

W naszej Ojczyźnie coraz bardziej rozwija się idea zawierzenia Matce Bożej Królowej Korony Polski na Jasnej Górze. Inicjatorem tych zawierzeń jest Bractwo NMP Królowej Korony Polski. O Bractwie i idei zawierzenia opowiada Maria-Emanuel Dziemian, starsza Bractwa. Bractwo powstało w 1718 r. Wraz z upływem lat przestało istnieć. Cztery lata temu zostało reaktywowane przez paulinów na Jasnej Górze. Obecnie bractwo zajmuje się dziełem zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Królowej Korony Polski. Pielgrzymi, którzy przyjeżdżają do Częstochowy, mogą zawierzyć siebie, swoje problemy, sprawy Matce Bożej. Staramy się szerzyć kult Królowej Korony Polski i Jej Niepokalanego Serca. Maryja nie jest celem oddania, gdyż ostatecznie to nie o Nią chodzi – Ona nie jest jakimś bóstwem, Ona jest najkrótszą, najprostszą i najdoskonalszą drogą do

Wiara i życie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 11


Jezusa. Ona zanosi nasze prośby do Jezusa na pięknej tacy. I tak sobie myślę, że Pan Bóg daje potrzebne nam łaski nawet zbytnio nie patrząc, co jest na tej tacy, bo skoro ją podaje sama Maryja Niepokalana... Zawierzenie ma miejsce np. w Częstochowie w każdą pierwszą sobotę miesiąca podczas Mszy świętej. Poprzedza je spotkanie organizacyjne i konferencja. Po Mszy świętej spotykamy się jeszcze raz, by usłyszeć świadectwa osób, które w ostatnim czasie otrzymały łaski. Następnie jest Apel Jasnogórski, którym kończymy nasze spotkania. Jednym słowem, przez Maryję idziemy do Chrystusa. Jako bractwo prowadzimy trzydniowe rekolekcje przygotowujące do zawierzenia. Zawierzyć się można wszędzie, nie musi to być Jasna Góra. My czasami mamy problem z tym, „która” Matka Boża jest lepsza, pod jakim tytułem, w którym sanktuarium, ale trzeba pamiętać, że Matka jest jedna i dla Niej nie ma znaczenia pod jakim tytułem Ją czcimy. Najlepszym przygotowaniem do zawierzenia jest oczyszczenie swojej duszy w sakramencie pojednania. Zauważyliśmy też, że ludzie, zwłaszcza pogubieni, najpierw zawierzają się Maryi, a po pewnym czasie Ona zaczyna układać ich życie, również od tej strony duchowej. Wtedy zawierzenie jest formą przygotowania do ponownego przyjęcia Chrystusa jako Jedynego Pana, do powrotu na łono Kościoła i życia sakramentalnego. Jeżeli aktem woli możemy przywołać złego ducha, to tak samo aktem woli możemy zawierzyć się Niepokalanej i prosić Ją, by kierowała naszym życiem. Raz byłam świadkiem cudownego uzdrowienia. Pewien człowiek z Warszawy miał raka mózgu. Lekarze mówili mu i rodzinie, że maksymalnie pożyje do września. W kaplicy Cudownego Obrazu przyjął on sakrament namaszczenia chorych,

ale nie do końca świadomie. Powiedziałam mu, by prosił o cud. Kiedy w marcu ponownie przyjechał z całą rodziną do Częstochowy, wszyscy poszli do spowiedzi. Jak się prosi o cud życia, to na pewno trzeba mieć uporządkowane sprawy z Panem Bogiem. W lipcu został cudownie uzdrowiony podczas kolejnego zawierzenia. Był przywieziony na wózku inwalidzkim, bo już nie mógł samodzielnie chodzić. Jego twarz była sinożółta. W pewnym momencie można było zauważyć, że łaska Boża spłynęła na niego. Zmienił się kolor jego skóry i oczu. Wyprostował się i wstał. Okazało się, że ten chory niepozorny człowiek był bardzo wysoki. We wrześniu zrobiono mu dokładne badania, w tym rezonans. Okazało się, że nie miał śladu nawet po operacjach, które przeszedł w trakcie leczenia. Mamy przygotowane teksty zawierzenia rodziny, indywidualne, parafii i samorządów. Zawierzyła się np. gmina Marki. Mieli oni duże problemy z mafią i wszystko się poukładało. Podobnie było z miastem Kraśnik. Mieszkańcy prosili o dobrego kandydata na burmistrza, a gdy się znalazł, to najpierw przyjechał on zawierzyć siebie, a po wyborach – całe miasto. Niesamowitym przeżyciem było dla mnie zawierzenie więźniów. Gdy weszłam do kaplicy więziennej, był tam obraz Matki Bożej Częstochowskiej namalowany przez jednego z więźniów. Od razu zrozumiałam, że sama Matka Boża mnie przyprowadziła w to miejsce. Zastanawiałam się, co powiedzieć tym więźniom. Zaczęłam mówić o tym, że Maryja jest ich Matką. Po kilku miesiącach okazało się, że Maryja zadziałała nie tylko w życiu rodzin tych więźniów, ale i samych skazanych. W więzieniu potworzyły się grupy modlitewne, wielu z nich przystąpiło do spowiedzi. Największą przeszkodą w oddaniu jesteśmy my sami. To my niekiedy nie wie-

12 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Wiara i życie


Fot. Archiwum własne rodziny Kamionków

rzymy, że Matka Boża może i chce nam pomóc. Dla niej nawet nasz największy grzech, uwikłanie w nałogi, okultyzm nie stanowią przeszkody i problemu. Zawierzenie Maryi działa też jak mały egzorcyzm. Ona potrafi poukładać nasze życie, pod warunkiem, że będziemy tego chcieć. „Jak przyjdzie zwycięstwo, to tylko przez Maryję” – to taka nasza polska maryjna droga. Każdy święty wychował się na „kolanach Maryi” – jak mówił św. Maksymilian – bo Maryja jest Pośredniczką wszelkich łask.

Rodzina Kamionków

O łaskach zawierzenia opowiadają Bogusława i Sławomir Kamionkowie. Od 2013 r. zaczęliśmy jeździć na rekolekcje organizowane przez Bractwo Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polski

na Jasnej Górze i sami też się do niego zapisaliśmy. Po zmianie terminu rekolekcji zaczęliśmy jeździć także na pierwszosobotnie zawierzenia. Zabieraliśmy często ze sobą nasze dzieci. Nasz starszy syn, Maciek, słuchając świadectw ludzi, którzy otrzymali różne łaski za wstawiennictwem NMP po zawierzeniu na Jasnej Górze, zaczął nam mówić, że chciałby mieć braciszka, ale jak zobaczył, że jego słowa nie skutkują, zaczął pisać swoje akty zawierzenia. Pierwszy raz o swojej prośbie napisał w lutym 2015 r. Dopytywał się potem o samopoczucie, oczekując, że będę w ciąży. Przyjeżdżając ponownie na zawierzenie w marcu 2015 r., Maciek wsłuchiwał się w słowa Marii Dziemian, która mówiła, że trzeba bardzo dokładnie precyzować swoje prośby. Pomimo że miał już zapisaną całą stronę aktu zawierzenia, poprosił o długopis i na końcu dopisał: „żeby brat urodził się około grudnia lub stycznia”. W kwietniu pojawiły się pierwsze oznaki ciąży. Lekarz wyznaczył termin porodu na styczeń, a po kolejnych badaniach poznaliśmy płeć dziecka. Maciej był bardzo szczęśliwy, że Matka Boża wysłuchała z taką dokładnością jego prośby. Potem podziękował też w akcie zawierzenia za otrzymaną łaskę. Nasz syn urodził się 8 stycznia 2016 r. – w dniu urodzin św. Maksymiliana Kolbego. Mieszkamy niedaleko Niepokalanowa i często jeździmy tam na Mszę świętą. Planowaliśmy dać synowi na imię Maksymilian lub Mateusz. Maciek sprawdził pochodzenie imienia Mateusz i okazało się, że oznacza ono „dar od Boga”, a do XVI w. imiona Maciej i Mateusz nie były w języku polskim rozróżniane. Syn otrzymał więc imię Mateusz Maksymilian. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że Mateusz jest naszym „darem od Boga”, zawierzonym Niepokalanemu Sercu Maryi Królowej Polski! ■

Wiara i życie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 13


1917 • PRZYGOTOWANIE DO JUBILEUSZU MI • 2017

Niepokalanej Rycerstwo O. Piotr Maria Lenart OFMConv

Najbardziej skuteczne są środki nadprzyrodzone. Zaliczamy do nich: modlitwę, post, cierpienie, dobry przykład, szerzenie Cudownego Medalika. „Owocność naszej pracy nie zależy od zdolności, zabiegów, pieniędzy – chociaż i to są dary Boże – ale tylko i wyłącznie od stopnia łączności z Bogiem. Jeżeli tego zabraknie, albo ten węzeł łączności osłabnie, na nic się zdadzą wszystkie inne środki” – pisał św. Maksymilian. Najskuteczniejszym zaś środkiem, zarówno w pogłębianiu więzi z Bogiem, jak i realizowaniu celu MI jest modlitwa. Zresztą środek ten podał sam Pan Jezus, mówiąc, że niektóre rodzaje duchów można zwyciężyć tylko modlitwą i postem. Tak też jest przyjęte w Rycerstwie. Modlitwa jest podstawą i początkiem wszelkiej działalności, duszą i nerwem apostolstwa. To z niej ma wypływać nasz zapał do działania, ona ma nas przemieniać i czynić świadkami Chrystusa, Jego życia i zmartwychwstania. A to, że modlitwa wcale nie jest rzeczą tak prostą, przekonują sami Apostołowie, gdy proszą Jezusa, by

Fot. Archiwum Niepokalanowa

By osiągnąć jakikolwiek cel, potrzebne są środki do tego celu prowadzące. Tak też jest i w Rycerstwie Niepokalanej. Wykorzystuje ono wszystkie środki godziwe, na jakie stan, warunki i okoliczności pozwalają. Nie odrzuca żadnego, byle był dobry i godziwy. Są te środki dwojakiego rodzaju: naturalne i nadprzyrodzone.

nauczył ich modlić się. O trudnościach związanych z modlitwą mówi też św. Paweł Apostoł w jednym ze swoich listów: „Gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam duch przyczynia się za nami”. Także i my z własnego doświadczenia wiemy, jak trudna to „sztuka”, by prawdziwie modlić się. Rozproszenia, zniechęcenia, zmęczenie, zagonienie, zły nastrój, pycha, podejrzliwość, niepewność czy brak zaufania Panu Bogu – to najczęstsze przeszkody dla dobrej modlitwy. Dlatego warto poświęcić chwilę uwagi zgłębieniu tego, czym jest sama modlitwa.

14 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


MODLITWA – WSPÓŁPRACA Z ŁASKĄ

Przede wszystkim modlitwa jest łaską. Często nam się wydaje, że modlitwa to jakiś obowiązek, bo „Kościół” uczy, że trzeba się modlić przynajmniej rano i wieczorem. I wydaje się, że to my rozpoczynamy modlitwę i – albo czekamy na odpowiedź Pana Boga, albo też kończymy ją z poczuciem spełnionego obowiązku. Tu jednak rzecz wygląda inaczej. To Pan Bóg zaprasza nas do modlitwy, On daje łaskę, wybiera czas i miejsce i czeka na naszą odpowiedź. W pierwszym rzędzie modlitwa nasza jest odpowiedzią na wezwanie Boga. Modlitwa jest dziełem Boga. To nie my mówimy, a Pan odpowiada, ale to Pan nas zaprasza, a my odpowiadamy „tak” lub „nie”. A zatem, po pierwsze, modlitwa jest podjęciem współpracy z Panem Bogiem. Po drugie, modlitwa nie jest tylko trwaniem na kolanach. Wszystkie sprawy człowieka mogą być modlitewne. I po trzecie, modlitwa chrześcijańska nie polega na „klepaniu” wyuczonych formuł modlitewnych, ale na wysłuchaniu tego, co chce nam Pan Bóg powiedzieć; na wsłuchaniu się w swoje wnętrze, w serce; na odpowiadaniu Panu Bogu w całkowitym wyciszeniu zewnętrznym i wewnętrznym oraz na zmianie własnego serca tak, aby nasza wola pełniła to, czego chce Pan Bóg. Modląc się zaś o nawrócenie grzesznika, o jego zbawienie, z całą pewnością modlimy się o rzecz dobrą i zgodną z wolą Bożą, gdyż Pan Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi. Dlatego na pierwszym miejscu wśród środków wymienionych w Dyplomiku MI jest zalecone, aby odmawiać codziennie akt strzelisty do Niepokalanej: „O Maryjo bez grzechu poczęta...”. Wśród innych modlitw szczególne miejsce jako środek – broń rycerska – zajmuje

Różaniec święty, do którego odmawiania nieustannie zachęca swoje dzieci Matka Boża i Kościół święty.

Wielkie znaczenie wśród modlitw rycerskich odgrywa też Akt oddania się Niepokalanej, ułożony przez św. Maksymiliana. W nim bowiem m.in. prosimy o to, aby Niepokalana „mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła..., abym stał się użytecznym narzędziem do jak największego rozszerzenia Królestwa Jezusowego”. Akt strzelisty, Różaniec i Akt oddania – są formami modlitwy specyficznie rycerskimi. Jednak one nie mogą być tylko „odmawiane”, ale muszą być przeżywane, tzn. musi być nasz osobisty kontakt z Niepokalaną, a przez Nią z Panem Jezusem. Modlitwa jest najważniejszym i najskuteczniejszym środkiem w Rycerstwie Niepokalanej. Jednak jeżeli zabraknie w naszej postawie tego środka, którym jest nasz dobry przykład, może ten brak uczynić nieskutecznym lub bardzo osłabić skuteczność wszelkich naszych środków, zmierzających do pociągnięcia innych do świętości, do Pana Jezusa. Będziemy wtedy rycerzami tylko z nazwy, a nie z życia. Autentyczność naszego oddania się Niepokalanej rozpoznajemy właśnie przez to, że zmienia się sposób naszego życia i postępowania, który staje się coraz bardziej na wzór życia Maryi. Jeśli wzrasta w nas miłość do Boga

Dziedzictwo kolbiańskie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 15


i do każdego człowieka, jeśli coraz bardziej dostrzegamy potrzeby i problemy drugich, jeśli coraz bardziej zapominamy o dogadzaniu tylko sobie, a dostrzegamy coraz wyraźniej działanie Boże w świecie i działającego Boga w nas i przez nas – to możemy być pewni, że nasze oddanie się Niepokalanej jest prawdziwe. MEDALIK – RYCERSKA TARCZA

Rycerstwo Niepokalanej posługuje się jeszcze jednym środkiem, który podała sama Niepokalana, a który szczególnie odróżnia Rycerstwo od innych ruchów. Jest nim Cudowny Medalik.

Ponieważ sama Niepokalana podała nam medalik jako środek do otrzymania wielu łask, w tym łaski nawrócenia i uświęcenia, dlatego Jej rycerze sami z ufnością go noszą i innych do noszenia zachęcają, opowiadając o jego historii i roli, jaką pełni – a w ten sposób stają się apostołami Cudownego Medalika, tak jak nim był św. Maksymilian. Zatem jak najbardziej wskazane jest, aby każdy, kto oddaje się Niepokalanej bez zastrzeżeń, zdobił swoją pierś Cudownym Medalikiem. Medalik ten to zewnętrzny znak oddania się Niepokalanej i drugi warunek przynależności do MI, który dopełnia i wyraża zewnętrznie pierwszy: oddanie się Niepokalanej.

ŚRODKI DOBRE I GODZIWE

W realizacji celu Rycerstwo stara się wykorzystać wszelkie dobre i godziwe środki, wszelkie osiągnięcia techniczne i naukowe, a także wszelkie zdobycze kulturalne, zawsze jednak z tym zastrzeżeniem, by były one godziwe. Te środki określane są jako naturalne, gdyż powstałe w wyniku działalności człowieka, a należą do nich przede wszystkim wszelkie osiągnięcia techniczne w dziedzinie przekazu myśli, a zwłaszcza druk, radio, wideo, internet, telewizja, komputery itd. Następnie dziedzina kultury i sztuki: film, teatr, kino, muzyka, rzeźba, architektura, malarstwo itp. Te środki powinny najpierw służyć chwale Bożej, a później człowiekowi i innym celom. Środki naturalne są zaś środkiem do nadprzyrodzonych: prasa, filmy, książki mają doprowadzić, podnieść umysł do Boga, przysposobić do modlitwy. Jeśli tego nie czynią, nie służą naszemu celowi. Środkiem do osiągnięcia celu MI jest w sposób szczególny samo Rycerstwo, gdyż ono jest Niepokalanej i każdy po to staje się rycerzem, by przez to coraz bardziej stawał się Niepokalanej, a przez Nią coraz bardziej Jezusowy, czyli Boży, tak jak Niepokalana jest cała święta, cała Boża. Najpierw zdobywamy siebie dla Niepokalanej, by następnie zdobywać innych. Żeby jednak w pełni stać się rycerzem Niepokalanej, to trzeba spełnić trzy bardzo proste warunki. Oto one: 1. Oddać się całkowicie Niepokalanej jako narzędzie w Jej macierzyńskich rękach. 2. Nosić Cudowny Medalik. 3. Wpisać się do księgi rycerskiej. Tylko tyle, by posiąść szczęście i pewność, że Maryja Niepokalana mnie nie opuści i wybawi od wszelkiego zła przez swoje skuteczne wstawiennictwo u Boga. Niepokalana Maryja czeka i liczy na każdego z nas. ■

16 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


1917 • JUBILEUSZ MI – PRZEWODNIK • 2017

Rok 2017 rokiem łaski Dla tych, którzy kochają Matkę Bożą, rok 2017 to rok szczególny. Obchodzić w nim będziemy dwa ważne wydarzenia. 100 lat temu Matka Boża ukazała się trójce dzieci w małej portugalskiej wiosce Fatimie i przyniosła światu orędzie pokoju. W tym samym czasie, w Rzymie, młody franciszkanin wraz ze swoimi współbraćmi z natchnienia Matki Bożej zrozumiał, że każde zwycięstwo duchowe i prawdziwy pokój ludzkość może otrzymać przez ręce Niepokalanej. Ten franciszkanin, św. Maksymilian, zaprasza wszystkich, by swoje życie oddali w ręce Maryi, gdyż tylko Ona jest zdolna dać światu prawdziwy pokój. Od tych wydarzeń mija prawie sto lat. Przesłanie Matki Bożej z Fatimy realizowane jest w Rycerstwie Niepokalanej, a właściwie w istocie tego ruchu, w zawierzeniu całkowitym siebie, swojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Niepokalanej. Ona wie najlepiej, na jakim polu Nowej Ewangelizacji jesteśmy potrzebni, byśmy „oddali Bogu jak największą chwałę”. Każdy, kto czuje potrzebę modlitwy, może przyjechać do Niepokalanowa w każdy 16. dzień miesiąca na zawierzenie siebie, swoich najbliższych, swoich trosk i zmartwień Niepokalanej, aby Ona wstawiała się za nami u dobrego miłosiernego Ojca. Albowiem tam, gdzie Ona wejdzie, tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wyprosi..., a z oczu najzatwardzialszych grzeszników popłyną łzy nawrócenia.

Zapraszamy wszystkich na te dni duchowej odnowy. Szczególne zaproszenie kierujemy do grup rycerskich, aby przyjechały do Niepokalanowa, szczególnie z tymi osobami ze swojej parafii, które potrzebują opieki Matki Bożej. Dla wspólnot, stowarzyszeń i kół rycerskich będzie to czas modlitwy „o uświęcenie własne, o nawrócenie nieprzyjaciół Kościoła świętego – zwłaszcza żydów i masonów”. Osoby, które potrzebują noclegu, wyżywienia lub chcą przedłużyć pobyt, prosimy o wcześniejszy kontakt. tel.: 46 864 23 52 • 604 720 845 e-mail: jubileusz@mi-polsk a.pl DNI CZUWANIA W 2016 R.:

16/17 października niedziela/poniedziałek 16/17 listopada środa/czwartek 16/17 grudnia piątek/sobota RAMOWY PROGRAM CZUWANIA:

17.00 Nabożeństwo (Różaniec/Nieszpory) 18.00 Msza święta Akt oddania się Niepokalanej (czas na posiłek) 20.00 Czas świadectw 21.00 Apel Jasnogórski 22.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu (program czuwania do ustalenia z przybyłymi grupami) 5.00 Msza święta Uroczyste posłanie do ewangelizacji

W Niepokalanowie 14-16 października 2016 r. odbędzie się Jesienny Zjazd Asystentów, Prezesów, Animatorów i Delegatów Wspólnot Rycerstwa Niepokalanej. Pierwszego dnia będzie miała miejsce Konferencja Mariologiczna pt. Kult Niepokalanego Serca Maryi darem dla współczesnego świata. W drugim dniu odbędzie się VI Zgromadzenie Narodowe sprawozdawczo-wyborcze Stowarzyszenia „Rycerstwo Niepokalanej” w Polsce.


WOLNOŚĆ WEWNĘTRZNA O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

INTENCJA RYCERSTWA NIEPOKALANEJ. WRZESIEŃ

Jesteśmy powołani do podjęcia drogi nawrócenia, a to w praktyce oznacza potężną „walkę duchową”, aby zwyciężyć grzech, wady i skłonności do złego. Wierzący w Chrystusa odczuwa poczucie grzechu i jest świadom szkody, jaką niesie dla duszy oddzielenie od Boga. Stara się więc ze wszystkich sił nie poddawać się pokusom wroga i przezwyciężyć naturalne skłonności do zła. Jest w tym głębokie zrozumienie własnej kruchości i zdrowy realizm, oraz staranie, aby unikać tych niebezpieczeństw w drodze. Wewnętrzna walka jest typowym wymiarem życia osoby wierzącej w Chrystusa. Z jednej strony asceza pomaga, by z determinacją praktykować cnoty życia chrześcijańskiego. Z drugiej strony konieczny jest trud wykorzeniania grzechu i wad. Jest to droga ciągłego nawracania, stałego wysiłku, doskonalenia oraz zobowiązania do świętości, które mogą stać się początkiem życia mistycznego. Istnieje zatem konieczność wyrzeczenia i oderwania pośród ćwiczeń, trudu, wierności i radykalizmu: jest to odpowiedź chrześcijanina na działanie Ducha Świętego. Wszystko to opiera się na zaufaniu Bożemu miłosierdziu, które jest fundamentem pragnienia poprawy jakości własnego życia, aby

Fot. Br. K. Dzido OFMConv

Aby ci, którzy są niewolnikami grzechu, znaleźli w łasce Boga wewnętrzne uzdrowienie.

„ Źródło szczęścia i pokoju nie na zewnątrz, ale wewnątrz nas przebywa. Wykorzystujmy wszystko dla ćwiczenia naszej duszy w cierpliwości, pokorze, posłuszeństwie, ubóstwie i innych cnotach zakonnych, a krzyże nie będą już tak ciężkie ” nieustannie dążyć do świętości. Wiara w dobroć Boga i Jego przebaczenie dodaje odpowiedniego bodźca, by pokonywać swoje słabości, wzlatywać ku duchowym wyżynom w konkretny sposób. Następujące słowa św. Maksymiliana rzucają nieco światła: „Oczywiście musimy być przygotowani na to, że miłość własna, to «ja», buntować się będzie nieraz. Najrozmaitsze trudności, pokusy, przeciwności, niemalże nas czasem nie położą. Ale jeżeli tylko korzenie głęboko tkwić będą w ziemi, pokora coraz głębiej wkopywać się będzie tak, że coraz mniej polegać będziemy na sobie, to Niepokalana sprawi, że to wszystko tylko nam

18 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


mocy duszy jest dziełem możliwym tylko wtedy, gdy nasza komunia z Bogiem jest ugruntowana przez modlitwę. Taki kierunek określa nauczanie i świadectwo męczennika z Auschwitz. Ojciec Kolbe kocha Boga, Jego miłosierdzie, Jego wolę i jest wytrwały w swojej drodze pokuty, aby zawsze żyć w zgodzie z Bożym planem. Swoją misję krzewienia miłości Boga i macierzyńskiej miłości Niepokalanej (jako wyrazu Bożego miłosierdzia) ożywia modlitwą i gorliwą praktyką cnót. W ten sposób nieustannie wzrasta duchowo. Fot. Br. K. Dzido OFMConv

zasługi pomnażać będzie. Doświadczeń jednak potrzeba i przyjdą, bo złoto miłości musi w ogniu utrapień się przeczyszczać, owszem cierpienie jest pokarmem wzmacniającym miłość” (Pisma św. Maksymiliana, nr 658). Jest to fragment listu napisanego w 1937 r. z klasztoru w Niepokalanowie do braci w Nagasaki. Św. Maksymilian jest na etapie duchowej dojrzałości i daje cenne wskazówki ascetyczne, wskazując, jak ważne jest wewnętrzne oczyszczenie. Ma tendencję do „oczyszczania” tych wymiarów osobowości, które w przesadny sposób ujawniają jego ego. Polski męczennik wyraża to w ten sposób: „Źródło szczęścia i pokoju nie na zewnątrz, ale wewnątrz nas przebywa. Wykorzystujmy wszystko dla ćwiczenia naszej duszy w cierpliwości, pokorze, posłuszeństwie, ubóstwie i innych cnotach zakonnych, a krzyże nie będą już tak ciężkie” (Pisma św. Maksymiliana, nr 814). Możemy z tego wywnioskować, że wewnętrzny spokój jest ściśle związany z praktyką cnót życia duchowego. Pogoda ducha, która panuje w sercu wierzącego, jest rezultatem ascezy, pokuty i umiejętności życia w cieniu krzyża, gdy wierzący powierza się miłości miłosiernej i troskliwości Boga. Jest to postawa człowieka wierzącego, który ofiarowuje Wszechmogącemu każdą sytuację swojego życia, z pokorą i cierpliwością, składając w Panu całą nadzieję. Ojciec Maksymilian w tym fragmencie udowadnia, jak ważne jest, aby mieć spokojne serce. W takim stanie duszy wydarzenia z życia stają się wspaniałą okazją do duchowego wzrostu. Cnoty cierpliwości, pokory, posłuszeństwa i ubóstwa pomagają spokojnie przyjąć krzyż, który staje się etapem w drodze nawrócenia. Serce, w którym panuje miłość miłosierna, jest w stanie iść drogą ascezy, dążyć do doskonałości. Nawrócenie serca i ukierunkowanie na Pana wszystkich naszych

„ Nawrócenie serca

i ukierunkowanie na Pana wszystkich naszych mocy duszy jest dziełem możliwym tylko wtedy, gdy nasza komunia z Bogiem jest ugruntowana przez modlitwę ” DO REFLEKSJI

• Jak przezwyciężam moje słabości, które utrudniają mi drogę wiary? • Jak oddziałuje na mnie miłosierdzie Boże na drodze mojego nawrócenia? • W jaki sposób pomagają mi w ascezie przykład i słowa Ojca Kolbego? • W jaki sposób wzywa mnie Bóg, aby głosić i świadczyć o Jego miłosierdziu? • Jakie jest moje świadectwo o Bożym miłosierdziu w MI? • W jaki sposób MI może świadczyć o miłości miłosiernej Boga? ■

Dziedzictwo kolbiańskie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 19


Nadzieja Jezusa Konającego Ks. Józef Mandziuk

Jej najważniejszą misją było przekazywanie światu prawdy o miłości miłosiernej Boga, która była kontynuacją myśli św. Teresy od Dzieciątka Jezus i apostolstwa prekursorek kultu Miłosierdzia Bożego.

Życie hiszpańskiej zakonnicy-mistyczki związane było z pracą wychowawczą, podejmowaną w przedszkolach i szkołach publicznych w Hiszpanii i we Włoszech oraz służbą na rzecz ubogich, dyktowaną potrzebą czasu w dobie dwóch wojen światowych i przemian politycznych w XX stuleciu. Jej najważniejszą misją było przekazywanie światu prawdy o miłości miłosiernej Boga, która była kontynuacją myśli św. Teresy od Dzieciątka Jezus i apostolstwa prekursorek kultu Miłosierdzia Bożego. Realizowane posłannictwo otrzymało aprobatę Stolicy Apostolskiej, a ona sama została wyniesiona na ołtarze. Maria Józefa – takie imiona otrzymała na chrzcie świętym – urodziła się 29 września 1893 r. w Santomera, w hiszpańskiej prowincji Murcja. Jej rodzice, José Antonio i Maria Carmen, byli ubogimi wieśniakami. W wieku 7 lat została oddana na służbę do ks. Manuela Aliaga, miejscowego proboszcza. Na plebanii nauczyła się pisać i czytać oraz poznała podstawowe prawdy katechetyczne. Tam dojrzała jej decyzja wstąpienia do Instytutu Córek Kalwarii w Villena, którego charyzmatem była kontemplacja paschalnych wydarzeń Chrystusa, a zarazem nauczanie młodzieży, opieka nad chorymi i organizacja rekolekcji zamkniętych. Pierwszą profesję zakonną złożyła 15 sierpnia 1916 r., przyjmując imię: Speranza de Jesús Agonizante (Nadzieja Jezusa Konającego). Po pięciu latach złożyła

Bł. Speranza Alhama Valera (1893-1983)

ŻYCIE MISTYCZNE

śluby wieczyste, jako członkini wspólnoty sióstr Maryi Niepokalanej (misjonarek klaretynek), bowiem Instytut Córek Kalwarii został włączony do tego zgromadzenia. Dziewięcioletni pobyt u klaretynek był czasem zarówno cierpień fizycznych, jak i licznych mistycznych doświadczeń. Ciężko chora została trzykrotnie (w 1922, 1925 i 1927 r.) cudownie uzdrowiona za wstawiennictwem założyciela wspólnoty św. Antoniego Marii Klareta. Różnorodne były jej przeżycia mistyczne, których szczególnie doświadczyła w tym okresie, lecz trwały one w całym jej długim życiu. Służyły one realizacji misji przekazania światu orędzia o nieskończonej miłości i miłosierdziu Boga do człowieka, przez co stała się apostołką Miłości

20 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Sylwetki rycerskie


Miłosiernej. Swoje doznania mistyczne, na polecenie kierownika duchowego, spisywała w Dzienniczku, zawierającym notatki sporządzone na przestrzeni 30 lat. Jego lektura ukazuje nam duchową sylwetkę hiszpańskiej zakonnicy, obdarzonej łaską ekstazy, wizjami, bilokacją, darem rozmowy ze zmarłymi, proroctwami. Ponadto miała ona widzenia wyobrażeniowe, objawienia Chrystusa podczas sprawowanej Eucharystii, częste spotkania z Matką Bożą. Przeżywała również „ciemną noc ducha”, będącą oczyszczeniem związanym z trudnymi wydarzeniami w jej życiu, najbardziej odczuwalnymi w środowisku wspólnoty zakonnej. Jej posłannictwo, związane z szerzeniem kultu Miłości Miłosiernej, posiadało odpowiednie formy i praktyki, jak wystawienie do publicznej czci rzeźby krzyża miłości miłosiernej, obrazu Maryi Pośredniczki, wpisanie święta Miłości Miłosiernej do liturgicznego kalendarza diecezji Todi we Włoszech, rozpowszechnienie Nowenny do Miłości Miłosiernej, a także aktów strzelistych. SŁUŻEBNICE MIŁOŚCI MIŁOSIERNEJ

Bł. Speranza podjęła współpracę z o. Juanem Gonzalez Aritero i przy jego współpracy sprecyzowała charakter posługi nowego zgromadzenia zakonnego. Po pokonaniu wielu trudności, w 1930 r. powstało w Madrycie zgromadzenie zakonne Służebnic Miłości Miłosiernej, będące „pierwszym krokiem” rozpoczęcia apostolstwa przez Matkę Speranzę. Kolejnymi było zakładanie placówek opiekuńczo-wychowawczych i oświatowo-edukacyjnch dla dzieci z rodzin ubogich, w których szerzyła charyzmat miłości miłosiernej Boga, zgodnie z zadaną jej misją z lat młodości. Zgromadzenie w 1942 r. otrzymało zatwierdzenie na prawie diecezjalnym,

w 1949 r. czasowe zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej, a w 1970 r. dekret pochwalny i ostateczne zatwierdzenie na prawie papieskim. Założyła też męskie zgromadzenie Synów Miłości Miłosiernej, którego członkowie podejmowali pracę wśród chłopców, przygotowując ich do uzyskania kwalifikacji zawodowych. Zgromadzenie otrzymało w 1968 r. aprobację na prawach diecezjalnych, będąc „świadectwem Bożego miłosierdzia na te trudne czasy Kościoła”. Matka Speranza założyła też świecki Instytut Miłości Miłosiernej, gromadząc w nim kobiety stanu wolnego i wdowy. Na tle zakonnej posługi dla Kościoła nieustannie dążyła, aby idea Miłości Miłosiernej była rozumiana jako „miłosierne przebaczenie Boże” względem ludzkości. W Collevalenzy, małym miasteczku we włoskiej prowincji Umbria, zostało założone sanktuarium Miłości Miłosiernej, przy którym powstało centrum duchowości, opartej na doktrynie szerzonego kultu. W 1964 r. do sanktuarium przybył abp Karol Wojtyła, który odbył długą rozmowę z Matką Speranzą, w pełni popierając jej misję w Kościele. Sanktuarium w Collevalenzy było też miejscem pielgrzymki dziękczynnej św. Jana Pawła II za uratowanie życia w zamachu z 13 maja 1981 r. To wydarzenie było też potwierdzeniem ścisłej współpracy między papieżem a hiszpańską mistyczką na rzecz przywrócenia Kościołowi „ukrytego skarbu”, jakim jest Boże miłosierdzie dla świata. Matka Speranza zmarła 8 lutego 1983 r. w Collevalenzy. Dekret o heroiczności jej cnót podpisał 23 kwietnia 2002 r. św. Jan Paweł II. Pozwolenie na beatyfikację wydano 13 lipca 2013 r. za pontyfikatu papieża Franciszka. Beatyfikacja, której dokonał kard. Angelo Amato, miała miejsce 31 maja 2014 r. w Collevalenzy. ■

Sylwetki rycerskie | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 21


Wszystko dla Boga Teresa Nowak

Oni pokazują, że można żyć dla innych – pomimo wszystko.

Maturzystka chciała poświęcić się całkowicie Chrystusowi, ale nie zachwycało ją życie zakonne. W sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu, gdzie często gościła jako licealistka z pielgrzymką, wymodliła sobie powołanie. Usłyszała delikatne wołanie samego Boga: „Uzdrawiaj ciało”. Poszła na studia medyczne. Została lekarzem psychiatrą, bacznie wsłuchując się w wyznania i cierpienia dusz coraz większej liczby pacjentów. Spostrzegła, iż tylu w wolnej Ojczyźnie zagubiło sens swego życia. Czuła, że w czasie każdej wizyty lekarskiej był obecny, niewidoczny dla innych, sam Jezus Chrystus. Cierpliwie wpatrywała się w oblicze każdego, kto szukał u niej medycznej pomocy, ale przy tym wykazywała ewangeliczną dobroć, której brakuje w zagonionym świecie. Służba w lekarskich gabinetach doktor Joli zajmowała całe dnie. Wracała do swego ubogiego mieszkania zmęczona, ale szczęśliwa, że tylu ludziom pomogła powrócić do normalnego stanu psychicznego. Przypomniała sobie, że przecież złożyła prywatny ślub Chrystusowi, że chce całkowicie poświęcić się Bogu. Otwarła Nowy Testament i trafiła na słowa Apostołów: „Opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Jolanta nie wyszła za mąż, gdyż uznała, że tylko jako osoba samotna i wolna od małżeńskiej służby może bez reszty poświęcić się chorym. Zresztą była tak zajęta swoją medyczną profesją, że nie starczało jej czasu na założenie własnej rodziny. Wszystkim mówiła: „Wy jesteście moją ro-

dziną, bo kocham was tak, jak powinni miłować się małżonkowie”. Gdy nie było doktor Joli w jej uzdrawiającym gabinecie, zaniepokojeni spieszyli do jej prywatnego mieszkania z pytaniem, czy coś złego nie stało się z ich „ukochaną panią doktor”. SZAFARZ

Nadzwyczajni szafarze Najświętszego Sakramentu w Dołujach

HENRYK, EMERYT

80-letni Henryk codziennie rano spieszy do parafialnego kościoła, by w czasie Mszy świętej pełnić funkcję ministranta. Wszystkie czytania wykonuje bardzo starannie. Tutaj zawsze wzmacnia się Komunią świętą. Potem idzie po zakupy żywnościowe dla swej ukochanej, chronicznie chorej żony, z którą od ponad pół wieku związany jest sakramentem małżeńskim. On zakłada far-

22 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Drogami wiary

Fot. T. Nowak

DOKTOR JOLA


Fot. T. Nowak

WOLONTARIUSZE

S. Miriam (w środku) w towarzystwie wolontariuszy pomagających chorym na Haiti

ZOFIA

Zofia Langowska (z prawej) całe życie poświęciła ubogiej młodzieży zdolnej artystycznie

„RAKOWIEC”

Każdy powinien stać się podobnym do samego Boga, ponieważ On sam zachęca nas, byśmy Go naśladowali w świętości, dając wskazania w Ewangelii. Rok Miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka jest ku temu najlepszą okazją. Trzeba odnaleźć swoje ziemskie powołanie, by nie zmarnować życia. Tak to uczynił pewien młody mężczyzna, któremu onkolog oznajmił, iż z powodu rozwijającej się choroby nowotworowej będzie żył najwyżej rok. „Rakowiec” wszedł do kościoła i po długiej modlitwie poszedł do swego proboszcza, by mu oznajmić: „Będę chodził od parafii do parafii i bezinteresownie pomagał we wszystkich pracach na ich rzecz. Proszę tylko księdza proboszcza o pismo polecające”. I tak się stało. Ten człowiek, skazany wyrokami medycznymi na przedwczesną śmierć, stał się życzliwym sługą w wielu parafiach. Każdemu mówił: „Wszystko dla Boga”. Wszechmogący Bóg odwzajemnił jego miłość, przywracając mu zdrowie, bo przecież dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Miłosierdzie Boże nie ma granic. Potrafi zaskoczyć każdego. ■

Drogami wiary | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 23

Fot. T. Nowak

tuch i pełni obowiązki gospodarza mieszkania, przygotowując wszystkie posiłki dla ich dwojga. Cieszy się ze swoich dzieci i wnuków. Ale najwięcej pozostałego czasu poświęca organizacji niepełnosprawnych, z którymi wyjeżdża na różne pielgrzymki i wypełnia im twórczo czas wolny. Dzień kończy też osobistym udziałem w Eucharystii. Ma również czas na głośną lekturę Nowego Testamentu i katolickich tygodników. Henryk był aktywnym pracownikiem i działaczem społecznym. Pamięta o słowach św. Piotra: „W całym postępowaniu stańcie się również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”. „Nie czuję swego dostojnego wieku, bo wszystko to robię dla Boga – podkreśla z dumą sędziwy mężczyzna. – Służąc ludziom, których Stwórca postawił na drodze mego życia, czczę samego Boga, który widzi całe moje życie i we wszystkim dobrym mądrze i mocno mnie wspiera”.


Chrystus pośród szyderców Jarosław Hebel

Spokojna twarz Jezusa ukazuje dzisiejszemu człowiekowi potrzebę wewnętrznego wyciszenia, poddania się woli Bożej i odwagi w dawaniu świadectwa Prawdzie. Istnieje wiele obrazów przedstawiających Jezusa niosącego krzyż. Moją uwagę przykuł obraz artysty wczesnego renesansu – Hieronima Boscha. Główna myśl dzieła zawarta jest pomiędzy niesłychanie spokojną twarzą Jezusa dźwigającego krzyż a otaczającym go tłumem, w którym szczególną rolę odgrywają groteskowo wykrzywione ludzkie twarze. Wyrażają one najróżniejsze stany uczuciowe i w większości niestety są nieprzyjazne Jezusowi. PRZERAŻAJĄCY TŁUM

Scena niesienia krzyża została namalowana na czarnym tle. Przestrzeń obrazu podzielona jest dwiema wyraźnie przecinającymi się liniami. Jedną z nich stanowi ramię krzyża, druga łączy lewy dolny z prawym górnym rogiem. Centralny punkt obrazu zajmuje postać Jezusa Chrystusa ugiętego pod ciężarem krzyża. Jezus godzi się na mękę, ale nie patrzy na swoich oprawców. Ma On zamknięte oczy. Jego twarz jest skupiona, pełna spokoju. Wydaje się, że myślami odbiega daleko w przyszłość. Mimo wycieńczenia pozostaje cichy, pokorny, zachowuje spokój, gdyż wie, co Go czeka i jaki sens ma Jego ofiara. Jezus prowadzony jest na śmierć pośród agresywnych i szyderczych postaci, których szpetota nie jest przypadkowa – w średniowieczu bowiem panowało przekonanie, że brzydota, zdeformowanie ciała czy choroby świadczą o zepsuciu moralnym człowieka. To, co negatywne czy

szpetne „wewnątrz”, objawiać się miało na zewnątrz. Dlatego też ludzie, jako grzesznicy, ukazani są tu jako ohydne, odrażające pokraki, o niemal dzikim, zwierzęcym wzroku, szyderczo spoglądające w kierunku prowadzonego na śmierć Chrystusa i dwu innych skazańców. Twarze postaci są karykaturą zła, jakie może tkwić w człowieku. Wśród złoczyńców dostrzec można kupców, zwykłych mieszczan, rzemieślników i innych ludzi, ubranych w charakterystyczne dla epoki stroje. Widzimy tutaj człowieka z kolczykami i łańcuszkami na szczerbatej twarzy, dziwną postać w tęczowym kapeluszu i ubranego w zbroję żołnierza, dumnie prowadzącego cały orszak, torującego sobie drogę za pomocą tarczy. DOBRO I ZŁO

W prawym dolnym rogu dostrzec można „złego łotra”, którego twarz skierowana jest ku dwu innym oprawcom. Spętany powrozami zdaje się kłócić lub wygrażać szydzącym z niego gapiom. Ponad nim, w prawym górnym rogu obrazu, widoczny jest „dobry łotr” – najwyraźniej przerażony zbliżającą się kaźnią, a być może też słowami stojącego obok mnicha, który zapewne roztacza przed nim obraz przyszłych katuszy i – sądząc po wyrazie twarzy – czerpie z tego straszenia czy naigrywania się ze skazańca jakąś przewrotną przyjemność. „Dobry łotr” nie jest wolny od brzydoty – wszak jest zbrodniarzem,

24 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Drogami wiary


DWA OBLICZA

Dwa wizerunki Jezusa umiejscowione na tym obrazie pokazują Go z jednej strony jako cichego, pokornego, spokojnie przyjmującego krzyż cierpienia, szyderstw, nie zwracającego uwagi na hałas i bezduszność oprawców, z drugiej strony jako skierowanego ku człowiekowi i zachęcającego go do pójścia za Nim, mimo niezrozumienia, naśmiewania się, agresji ze strony nieprzyjaciół oraz wszelkich innych przeciwności. Dzieło Boscha rozwija słowa zawarte w Ewangelii św. Mateusza: „Jeśli kto chce

H. Bosch (ok. 1450-1516), Chrystus dźwigający krzyż

który w życiu z pewnością uczynił wiele zła. Jednak jego ostateczne zawierzenie w godzinie śmierci na krzyżu zabrało go wraz z Jezusem do Ojca, stąd też i rysujący się na jego twarzy spokój i obojętność na szykany tłumu. Jedyną kobietą, namalowaną na tym obrazie, jest znana z tradycji chrześcijańskiej Weronika, która trzyma w skupieniu święty całun z odbitym wizerunkiem Chrystusa. Biała chusta i nakrycie głowy odcinają ją od ciemnego kłębowiska mrocznych postaci. Weronika ma zamknięte oczy i odwróconą głowę, unika widoku przerażającej sceny. Wizerunek Jezusa odbity na płótnie ma otwarte oczy i zdaje się patrzeć na oglądającego. Wyrażać to może zachętę do podążenia w jego ślady i wzięcia na siebie swojego krzyża, mimo wszelkich przeciwności.

iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23). „Niesienie krzyża” to bardzo współczesny obraz. Jezus przychodzi do ludzi, jest pośród nich, ale nie interesuje tych ludzi poznanie prawdy, zgłębienie tajemnicy życia i śmierci, ofiarnej miłości – zajęci są sobą i własnymi namiętnościami. Jedyne, co pojawia się w nich przy tym spotkaniu, to gniew, nienawiść, szyderstwo. Spokojna twarz Jezusa ukazuje dzisiejszemu człowiekowi potrzebę wewnętrznego wyciszenia, poddania się woli Bożej i odwagi w dawaniu świadectwa Prawdzie. Jakże mocno brzmią tutaj słowa psalmu: „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. A zatem – odwagi, nie bójmy się, weźmy swój krzyż i naśladujmy naszego Zbawiciela, bo On pokonał śmierć i dał nam życie wieczne. Tylko w Nim jest zwycięstwo. ■

Drogami wiary | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 25


Katolicka katedra w luterańskim morzu Dominik Jednorowski

Tu, mówiono, na najdalszej północy chrześcijaństwa jest lustro, które odbija światłość płynącą ze środka świata, czyli z Jerozolimy.

PIERWSZY ŚWIĘTY

Osobą, z którą Trondheim i jego olbrzymia katedra najbardziej się kojarzy, jest święty król Olaf II Haraldsson. Nie pochodził z królewskiego rodu, był zwykłym Wikingiem, pływającym po Morzu Północnym, a ochrzczonym ponoć aż w Rouen we Francji. Ponieważ w jego czasach Norwegia była podzielona pomiędzy Danię, Szwecję i miejscowych możnowładców, Olaf uznał, że jego życiowym powołaniem jest zjednoczenie kraju. Dołożył jednak do tego jeszcze jeden, równie ważny cel, którym była pełna chrystianizacja w dużej mierze jeszcze pogańskiego kraju. Po powrocie do Norwegii ogłosił się więc w 1016 r. królem i zaczął nawracać pogan, co jednak doprowadziło do buntu, w wyniku którego w 1030 r. zginął pod Stiklestad. Co jednak nie udało mu się za życia, dokończone zostało dzięki jego śmierci. Ciało Olafa pochowano w Nidaros, co było inną nazwą 26 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Drogami wiary

Widok na katedrę w Trondheim

Trondheim to starodawna polityczna stolica Norwegii oraz niegdysiejsze święte miasto norweskiego chrześcijaństwa w jego rzymskim obrządku, gdzie zgodnie ze średniowieczną legendą osiadł Noe, gdy gołąbek przyniósł mu gałązkę oliwną. Symbolem tego dziedzictwa jest tamtejsza ogromna katedra. I choć teraz znajduje się ona w kraju niemal w całości luterańskim, a sama świątynia jest od dobrych kilkuset lat siedzibą biskupa tego wyznania, to jej wielkość i piękno kojarzy się wyłącznie z katolicyzmem. Jest jego ambasadorem na tych ziemiach, wprawdzie jednym z niewielu, za to robiącym imponujące wrażenie i odwiedzanym przez kilkaset tysięcy turystów rocznie. Trondheim. Gdy później otwarto grób, rozeszła się woń róż, Olaf został natychmiast ogłoszony świętym, a jego syn Magnus Wielki kazał zbudować na tym miejscu drewniany kościół. Wieść o świętości Olafa szybko rozeszła się po całej Skandynawii i nie tylko, jest bowiem również czczony w świecie prawosławnym, przede wszystkim dlatego, że bizantyjska gwardia cesarska składała się kiedyś głównie ze Skandynawów. W Nidaros 30 lat po kanonizacji Olafa rozpoczęła się budowa romańskiego kościoła. Gdy miejscowość ta stała się stolicą arcybiskupią, postanowiono w 1180 r. o budowie katedry, dla której wzorami miały być angielskie kolosy z Westminster i Lincoln, zbudowane w stylu gotyckim. Budowa trwa-


ła z górą sto lat i choć w 1217 r. stolicę Norwegii przeniesiono do Bergen, a w 1299 r. do Oslo, to Trondheim wciąż pozostawało centrum religijnym kraju. Tu, mówiono, na najdalszej północy chrześcijaństwa jest lustro, które odbija światłość płynącą ze środka świata, czyli z Jerozolimy. Dlatego też nieistniejący już relikwiarz św. Olafa nazywany był Arką Przymierza, a pobliski zamek królewski – Syjonem.

Karola, którego koronowano w katedrze, gdzie przyjął imię Haakona VII. Specjalnie dla celów tej uroczystości ułożono nad zawaloną nawą prowizoryczny dach. Symboliczne było to, że po tylu latach katedra, tak jak i państwo, znowu była w całości. Po koronacji parlament postanowił, że świątynia musi zostać odbudowana do stanu poprzedniego, w efekcie w 1930 r. pojawił się nowy neogotycki dach.

BURZLIWE DZIEJE

CENTRUM EKUMENICZNE

Pod koniec XIV w. Norwegia zawarła unię z Danią i w ciągu stulecia stała się prowincją tego kraju. W 1537 r. król duński narzucił tu reformację. W Wielkanoc tego roku do katedry wszedł duński gubernator z żołnierzami i od tej pory przeszła ona pod zarząd protestancki, a Trondheim stało się stolicą luterańskiej diecezji Nidaros. Św. Olaf był ważnym symbolem narodowym i katolickim, aby więc nie pozwolić na oddawanie mu czci, jego szczątki zostały w następnym wieku pogrzebane w nieznanym miejscu. Jakby symbolem tego, co Henryk Ibsen nazwał „400-letnią nocą”, czyli faktyczną utratą niepodległości przez Norwegię, było zawalenie w 1531 r. przez piorun dachu nawy katedry. Od tego czasu aż do odzyskania wolności w 1906 r. funkcjonowała ona, tak jak i cały kraj, w stanie widocznego okaleczenia. Ożyła w 1814 r., gdy Napoleon razem ze swym sprzymierzeńcem Danią przegrał już ostatecznie swoje wojny, a Norwegię połączono ze Szwecją. Wspólny monarcha miał być za każdym razem koronowany w obu krajach, przy czym w Norwegii naturalnie w katedrze w Trondheim. Ten stan utrzymał się do 1905 r., kiedy to parlament w Oslo uchwalił koniec unii i po 500 latach Norwegia odzyskała samodzielność. Na króla wybrano duńskiego księcia

Dzisiaj w katedrze nie przeprowadza się już uroczystych koronacji, a jedynie błogosławieństwo na okoliczność dobrego panowania, dokonywane przez miejscowego biskupa po uroczystym nabożeństwie z udziałem nowego króla. Sama katedra, oprócz pełnienia funkcji siedziby luterańskiego biskupa Nidaros oraz bycia cenną atrakcją turystyczną, jest też centrum ekumenicznym, gdzie odbywają się nabożeństwa katolickie, anglikańskie i prawosławne. Tę rolę podkreślał św. Jan Paweł II, kiedy w 1989 r. uczestniczył w katedrze w nabożeństwie ekumenicznym: „Nadszedł czas, który od każdego z nas wymaga mądrości! Nadeszła pora, aby chrześcijanie dali nowe świadectwo wiary! Stajemy wobec wyzwania, aby nieść ludzkości Ewangelię Chrystusa, Dobrą Nowinę o odkupieniu i przybraniu za dzieci Boże. Stajemy wobec wyzwania, by świadczyć o mądrości Wcielonego Słowa, Chrystusa – «światłości narodów», światła prowadzącego tych, którzy je przyjmują, ku pełni życia. W obliczu tak wielkich wezwań Duch prawdy przynagla nas, byśmy nie szczędzili wysiłków w dziele ekumenicznym”. Smutne, że mającego bądź co bądź propagować ekumenizm spotkania z papieżem odmówiło wtedy aż siedmiu biskupów luterańskich. ■

Drogami wiary | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 27


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana W sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, 19 listopada 2016 r., Episkopat Polski w łączności z wszystkimi ludźmi dobrej woli dokona uroczystego Aktu Oddania Polski Chrystusowi, Królowi Wszechświata. Oto tekst Aktu. Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród. Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie. Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam, Chryste! • w naszych sercach – Króluj... • w naszych rodzinach – Króluj... • w naszych parafiach – Króluj... • w naszych szkołach i uczelniach – Króluj... • w środkach społecznej komunikacji – Króluj... • w naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj... • w naszych miastach i wioskach – Króluj... • w całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj... 28 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | W Kościele

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci, Panie Jezu Chryste: • za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca ­– Chryste, nasz Królu, dziękujemy! • za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste... • za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach – Chryste... • za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste... • za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości – Chryste... Świadomi naszych win i zniewag, zadanych Twemu Sercu, przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw. Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa: • przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę – Chryste, nasz Królu, przyrzekamy!


• przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień – Chryste... • przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste... • przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie – Chryste... • przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw – Chryste, nasz Królu, przyrzekamy! Jedyny Władco państw, narodów i całego stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi. Chryste Królu, z ufnością zawierzamy Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej jedności z Ojcem. W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie

swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu. Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego. Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań płynących z tego narodowego Aktu, chroni od zła i dokonuje naszego uświęcenia. W Niepokalanym Sercu Maryi składamy nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i wstawiennictwu świętych Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy. Króluj nam, Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. * * * Oto Polska, w 1050. rocznicę swego Chrztu, uroczyście uznała królowanie Jezusa Chrystusa. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Komentarz do Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana Myśl o potrzebie aktu intronizacyjnego została zapoczątkowana w związku z wszczęciem w archidiecezji krakowskiej w 1996 r. procesu beatyfikacyjnego Rozalii Celakówny, krakowskiej pielęgniarki i mistyczki. Wówczas można było poznać treść udzielonych jej objawień prywatnych, w których Jezus domaga się m.in. aktu intronizacyjnego od narodu polskiego. Pojawiło się wiele inicjatyw oddolnych, których celem było doprowadzenie do aktu introni-

zacyjnego. Konferencja Episkopatu Polski powołała w 2004 r. Zespół ds. Społecznych Aspektów Intronizacji Chrystusa Króla. Okazało się również, że analogiczna myśl o konieczności uznania Chrystusa swoim Panem i Zbawicielem stanowi centralny rys duchowości i formacji wielu wspólnot i stowarzyszeń w Polsce, zwłaszcza środowiska oazowego i charyzmatycznego; jest też u podstaw spotkań młodzieży w Lednicy. W Kościele | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 29


Ta niezwykła zbieżność myśli rzeszy wiernych, inspirowana nie tylko prywatnymi objawieniami, ale mająca wyraźne podstawy biblijne i szerokie rozwinięcie w nauczaniu Kościoła, nie mogła być lekceważona, ani odkładana na bok. W 2013 r. biskupi powołali do istnienia Zespół ds. Ruchów Intronizacyjnych. Owocem dialogu i współpracy Zespołu z przedstawicielami różnych ruchów intronizacyjnych jest zatwierdzony przez Konferencję Episkopatu Polski Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

Teologiczne uzasadnienie Aktu Przyjęcie panowania Jezusa, uznanie Go swym Panem, ma znaczenie zbawcze. Od największych zagrożeń doczesnych nieskończenie groźniejsza jest utrata zbawienia. Zagraża ona coraz większej liczbie ludzi na skutek odrzucenia Chrystusa i Jego prawa miłości. Stąd pragnienie, aby powszechnej w świecie detronizacji Chrystusa Polska przeciwstawiła Jego intronizację. Przyjęcie panowania Jezusa Chrystusa ma być z założenia aktem wiary narodu. Celem tego aktu nie jest zapewnienie doczesnej władzy czy dostatku, ale poddanie osobistego, rodzinnego i narodowego życia Chrystusowi i życie według praw Bożych. Akt ten powinien wpłynąć na rzeczywistość doczesną, ale nie może stanowić nadużycia Najświętszego Imienia Jezusa do osiągania celów doczesnych. Jest wyrazem posłuszeństwa Bogu, czyli odpowiedzią człowieczej miłości na Miłość Bożą, jest też aktem sprawiedliwości, czyli oddaniem Bogu tego, co Jemu należne. Publiczne i uroczyste przyjęcie panowania Jezusa nie może Mu dodać władzy, którą posiada sam z siebie jako Bóg i Zbawiciel. Jego władza jest niezależna od jakiegokolwiek stworzenia. Naszym zadaniem jest uznać w wierze, że Jezus jest zapowia30 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | W Kościele

danym przez proroków, namaszczonym potomkiem Dawida (Królem-Mesjaszem), a równocześnie Panem. Akt wiary i uznania Jezusa za Zbawiciela i Pana (Grecy) lub Króla czy Władcy (Żydzi) umożliwia zbawienie człowieka. Tak pisze o tym Apostoł Paweł w Liście do Rzymian: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie”. Najbardziej proste wyznanie panowania Jezusa wystarcza do osiągnięcia zbawienia, bo wyraża ono wiarę, że Jezus z Nazaretu jest zapowiadanym przez proroków Mesjaszem. Stąd do istoty aktu przyjęcia Jezusa za Króla i Pana należy wyznanie z wiarą Jego panowania. „Trzeba więc, aby Chrystus panował w umyśle człowieka, którego obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się woli Bożej przyjąć objawione prawdy i wierzyć silnie i stale w naukę Chrystusa; niech Chrystus króluje w woli, która powinna słuchać praw i przykazań Bożych; niech panuje w sercu, które, wzgardziwszy pożądliwościami, ma Boga nade wszystko miłować i do Niego jedynie należeć; niech króluje w ciele i członkach jego, które jako narzędzia mają przyczynić się do wewnętrznego uświęcenia dusz” (papież Pius XI). Dlatego jakże aktualne są słowa: „Nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych oraz kierunków cywilizacyjnych. Nie lękajcie się!” (papież Jan Paweł II).

Prezentacja treści Aktu Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana podejmuje biblijną formułę przymierza Boga z narodem i wpisuje się w tradycję podobnych aktów, które miały miejsce w dziejach Polski i Kościoła. Po-


dejmuje też zobowiązanie zawarte w Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego: „Zobowiązujemy się uczynić wszystko, ażeby Polska była rzeczywistym królestwem Maryi i Jej Syna”. Tytuł Aktu nie zawiera słowa „intronizacja”, które nie dla wszystkich jest zrozumiałe, choćby dlatego, że w odniesieniu do Jezusa możemy mówić jedynie o uznaniu, a nie o ustanowieniu Go królem. Słowo „Jubileuszowy” dodane na początku wskazuje na szczególny moment dziejowy, w którym dokonujmy tego narodowego Aktu. Jest nim Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka oraz Jubileusz 1050. rocznicy Chrztu Polski. W Akcie można dostrzec formę odnowienia przymierza chrzcielnego narodu. Niewątpliwie jest też formą zawierzenia całego narodu Bożemu Miłosierdziu. Akapit pierwszy jest wprowadzeniem do całego Aktu. Otwiera go uroczyste wezwanie skierowane do Jezusa Króla. Następnie przewiduje się wskazanie reprezentantów władzy kościelnej i świeckiej, którzy wezmą udział w dokonaniu Aktu. W ostatniej części akapitu zawarte są istotne elementy składowe Aktu: uznanie panowania Chrystusa, poddanie się Jego prawu, zawierzenie i poświęcenie Chrystusowi Królowi Ojczyzny i całego Narodu. Akapity drugi i trzeci stanowią zasadniczą część uznania i przyjęcia królewskiej władzy Jezusa nad Polską. Kolejny akapit wyraża hołd wdzięczności Chrystusowi za Jego niezgłębioną miłość i wszystkie łaski. Dalej Akt przechodzi w formę przebłagalnej modlitwy, której treścią jest wyrażenie skruchy z powodu grzechów osobistych i społecznych. Do aktu skruchy dołączone zostało wyrzeczenie się złego ducha i jego spraw, nawiązujące do rytuału chrztu świętego – szczególnie aktualne w 1050. rocz-

nicę Chrztu Polski. Odrzucenie uzurpatora jest koniecznym warunkiem przyjęcia prawowitego Króla. W następnym akapicie w pięciu symbolicznych przyrzeczeniach Akt zawiera zobowiązanie podporządkowania prawu Bożemu całego życia osobistego, rodzinnego i narodowego. W kolejnych trzech akapitach Akt przechodzi w formę zawierzenia Chrystusowi: Państwa Polskiego i jego władz, całego narodu, a szczególnie tych, którzy nie podążają drogami Bożymi oraz wszystkich narodów świata w imię miłości bratniej. Dwa kolejne zapisy mają charakter inwokacji – do Najświętszego Serca Jezusowego i do Ducha Świętego. W pierwszej inwokacji zawarta jest prośba o upodobnienie serc ludzkich do Serca Jezusowego; druga jest prośbą skierowaną do Ducha Świętego o wsparcie w realizacji zobowiązań płynących z Aktu. Postanowienia i zobowiązania zawarte w Akcie składane są w Niepokalanym Sercu Maryi Królowej Polski i powierzane wstawiennictwu świętych Patronów Ojczyzny. Ostatni akapit jest inwokacją do Chrystusa Króla i podsumowuje cały Akt. Akt kończy się stwierdzeniem faktu uznania przez Polskę królowania Jezusa Chrystusa oraz uwielbieniem Trójcy Świętej. Epilog Od Maryi, naszej Pani i Królowej, trzeba się uczyć spoglądania na wszystkie wymiary życia oczyma wiary, szukając światła w prawdzie objawionej. W realizacji tego zadania potrzeba Bożego wsparcia. Dlatego ważne jest powierzanie Duchowi Świętemu całego dzieła i przedsięwzięć. Potrzeba wiele modlitwy i ofiary w dziele odnowy oblicza Kościoła i naszej Ojczyzny. episkopat.pl

W Kościele | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 31


Dziękczynienie ze św. Maksymilianem

Fot. W. Łączyński

W niedzielę 5 czerwca w Warszawie na Polach Wilanowskich przy Świątyni Opatrzności Bożej po raz dziewiąty odbyło się Święto Dziękczynienia. Do Panteonu Wielkich Polaków wprowadzono relikwie św. Maksymiliana.

Relikwie Świętego przybyły do Świątyni wraz z pielgrzymką, która o godz. 8.00 wyruszyła z placu Piłsudskiego. Podczas Mszy świętej dokonano Aktu Zawierzenia i Dziękczynienia. „Chrzest darem miłosierdzia – to hasło tegorocznego IX Święta Dziękczynienia. W tym roku chcemy w sposób szczególny wspomnieć postać św. Maksymiliana Kolbego, który w czasie II wojny światowej oddał swoje życie za życie drugiego człowieka – powiedział ks. kard. Kazimierz Nycz. – Jednocześnie jego postawa powinna być dla nas nauką i przesłaniem, że przez nasze czyny wobec bliźnich możemy stać się Świadkami Bożego Miłosierdzia”. W Eucharystii wzięli udział przedstawiciele Episkopatu Polski i władz państwowych. Abp Sevastianos Rossolatos, Prymas Grecji, który przewodniczył Mszy świętej, powiedział w kazaniu: „Dziś naszym wrogiem nie jest jakiś naród, który chce okupować naszą ojczyznę, ale sekularyzacja, 32 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | W Kościele

która przeniknęła nasze ojczyzny, zalała Europę”. Podkreślał, że „sekularyzacja to mentalność, według której wystarczą nam wykształcenie, zawód, pieniądze, przyjemności, nauka, technologia. To sposób myślenia, który podpowiada ci, że jesteś w porządku, że nie masz grzechów, że jesteś doskonały, kochasz wszystkich i nie potrzebujesz żadnego Zbawiciela, zatem nie potrzebujesz też Kościoła, który głosi ci słowo wiernego Boga i udziela ci sakramentów zbawienia”. „Ta Świątynia, którą wznieśliście wspólnie jako Kościół żywy w Polsce, aby dziękować Bożej Opatrzności, ma przypominać wam i wszystkim, że Bóg jest zawsze wierny i że zawsze jest gotów przywracać nam życie, jeśli tylko wracamy do Niego całym sercem” – dodał grecki duchowny. Po kazaniu kard. Kazimierz Nycz odczytał akt zawierzenia Opatrzności Bożej. Po modlitwie rozpoczęło się wspólne dziękowanie i zabawy dla dzieci. ■

Nowi święci Ojciec Święty Franciszek ogłosił świętymi o. Stanisława Papczyńskiego i s. Marię Elżbietę Hesselblad podczas Mszy świętej sprawowanej na placu św. Piotra w Rzymie w niedzielę 5 czerwca 2016 r. W uroczystościach wzięło udział ponad trzy tysiące wiernych. Stanisław Papczyński urodził się w 1631 r. w Podegrodziu, niedaleko Starego Sącza. W wieku 23 lat wstąpił do zakonu pijarów. Jest założycielem pierwszego polskiego zakonu męskiego – Zgromadzenia Księży Marianów. Był wybitnym kaznodzieją, mistrzem życia duchowego, wykładowcą retoryki i pisarzem. Zmarł w opinii świętości w Górze Kalwarii 17 września 1701 r. W imieniu papieża Benedykta XVI beatyfi-


kował o. Papczyńskiego 16 września 2007 r. w Licheniu kard. Tarcisio Bertone, ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Maria Elżbieta Hesselblad, szwedzka brygidka z przełomu XIX i XX w., była osobą wielkiego ducha, dbającą o chorych i najbardziej potrzebujących, a także o jedność chrześcijan, zwłaszcza katolików i ewangelików, sama bowiem pochodziła z rodziny luterańskiej, a na katolicyzm przeszła już w wieku ponad 30 lat. Pośmiertnie została odznaczona medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej. Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II 9 kwietnia 2000 r. ■

Wrocławski apostoł miłosierdzia 4 czerwca 2016 r. wrocławski skwer, na którym znajduje się Krzyż Pokoju św. Edyty Stein, został nazwany Skwerem Ks. Roberta Spiskego.

Sługa Boży ks. Robert Spiske i jego grobowiec

Ks. Robert Spiske (1821-1888), obecnie sługa Boży, związany był z Wrocławiem. Nasz wrocławski apostoł miłosierdzia zajmował się chłopcami i dziewczętami, z taką samą pieczołowitością i należytą starannością. Przy ks. Robercie Spiskem zbierały się głównie kobiety, pragnące poświęcić swoje życie Bogu i służbie w duchu tego, co zapoczątkował ten wrocławski kapłan. W ten sposób 14 czerwca 1859 r. powstaje Zgromadzenie Sióstr Świętej Jadwigi. W 1856 r., czyli jeszcze 3 lata przed obłóczynami pierwszych czterech sióstr jadwiżanek, zostaje zakupiony dom przy Hirchstrasse (obecnie ul. Sępa Szarzyńskiego), który staje się Domem Ratunkowym Świętej Jadwigi, szkołą, przedszkolem i miejscem resocjalizacji dla opuszczonych dzieci i młodzieży. Ks. Robert Spiske ściśle współpracował z więzieniami, do których trafiali wówczas młodzi ludzie za różne drobne i poważniejsze przestępstwa. Nie raz ks. Spiske dostawał zapytanie od prokuratora, czy weźmie dane dziecko pod swoją opiekę do Domu Ratunkowego Świętej Jadwigi, czy też ma trafić ono do więzienia. Ks. Robert, dając tym młodym ludziom dom i wykształcenie, nie raz ratował ich od więzienia, alkoholizmu oraz innych zagrożeń, które niosło za sobą życie na ulicy. Zajmował się tymi, którymi nikt nie chciał się zajmować. Dzięki jego apostolstwu mamy dzisiaj System Prewencyjny. 7 listopada 1858 r., podczas audiencji u papieża Piusa IX, ks. Robert Spiske otrzymał błogosławieństwo dla nowego zgromadzenia zakonnego w słowach: „Niech Bóg błogosławi to ziarno gorczycy, aby rozrosło się w wielkie drzewo”. Grobowiec sługi Bożego ks. Roberta Spiskego znajduje się we Wrocławiu w nawie bocznej kaplicy sióstr jadwiżanek przy ul. Sępa Szarzyńskiego 29. Marta Marcinkiewicz ■ W Kościele | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 33


Fot. Br. M. Wojtak OFMConv

Wojciech Meiser z diecezji gliwickiej został zwycięzcą finału XX Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Dwudniowe eliminacje odbywały się 6 i 7 czerwca w Niepokalanowie, z udziałem 130 reprezentantów każdej z polskich diecezji, wyłonionych spośród 30 000 wszystkich uczestników konkursu.

Uczestnicy i organizatorzy konkursu postanowili przygotować podarunek dla Ojca Świętego, którym będzie 300-metrowy zwój adhortacji Evangelii gaudium, przepisanej własnoręcznie przez uczestników w poszczególnych diecezjach kraju. Całość okalała bazylikę w Niepokalanowie. Jubileusz konkursu był również powodem do podsumowań i podziękowań. Corocznie w konkursie biblijnym bierze udział niemal 30 000 uczniów szkół ponadgimnazjalnych. To w dużej mierze zasługa katechetów, którzy zachęcają i mobilizują młodzież do udziału. Wielu z nich organizuje dodatkowe zajęcia, warsztaty, spotkania pozalekcyjne związane z tematyką konkursową. Dlatego organizatorzy postanowili docenić wysiłek tych, którzy w to dzieło są zaangażowani od samego początku. Dziesięcioro takich katechetów z różnych diecezji zostało zaproszonych spe34 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | W Kościele

cjalnie do Niepokalanowa, by wziąć udział w celebracji jubileuszu i odebrać podziękowania oraz pamiątkowe medale za ich wkład w sukces konkursu. Wyróżnienia wręczył nauczycielom Tomasz Nakielski, przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Marcin Kluczyński ■

Nowy kustosz kustodii Ziemi Świętej Nowy kustosz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej o. Francesco Patton objął urząd 6 czerwca. Przy jerozolimskiej Bramie Jaffskiej powitali go wysocy rangą przedstawiciele różnych Kościołów chrześcijańskich, zakonnicy i wierni.

Fot. www.vitatrentina.it

Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej

Pochodzący z włoskiego Trydentu franciszkanin jako najwyższy rangą strażnik najważniejszych dla chrześcijan miejsc świętych zastąpił o. Pierbattistę Pizzaballę. W procesji do kościoła Franciszkanów na jerozolimskim starym mieście uczestniczyli skauci. Obejmując urząd, o. Patton zaznaczył, że potrzebuje czasu, aby w pełni zrozumieć skomplikowaną rzeczywistość Kustodii oraz konteksty kościelne i społeczne w Ziemi Świętej. Jednocześnie wyraził nadzieję na dalszą dobrą współpracę z przedstawicielami życia społecznego i religijnego. Poprzednik nowego kustosza o. Pizzaballa po 12 latach sprawowania urzędu ogłosił swoje ustąpienie na począt-


ku 2016 r. Nowy kustosz zostanie jeszcze uroczyście wprowadzony m.in. do Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie i Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Nowego kustosza mianował minister generalny Zakonu Braci Mniejszych, a jego wybór zatwierdziła Stolica Apostolska zgodnie z normami obowiązującymi w Kustodii. Franciszkanie opiekują się i zarządzają katolickimi miejscami kultu w Ziemi Świętej od 1350 r. Kustodia Ziemi Świętej jest autonomiczną prowincją zakonu. Skupia blisko 300 zakonników z 39 krajów, a na jej czele stoi kustosz jako „strażnik góry Syjon”. Obecność franciszkanów w miejscach świętych i ich zaangażowanie misyjne przyczyniły się do rozwoju Kościoła lokalnego. Umożliwiło to odrodzenie Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy w 1847 r. Zakon angażuje się w duszpasterstwo pielgrzymów, utrzymuje szkoły i ośrodki opieki socjalnej, a także aktywnie uczestniczy w życiu miejscowych parafii. ■

mniano, że św. Grzegorz Wielki nazwał ją „świadkiem Bożego miłosierdzia”, a św. Tomasz z Akwinu „apostołką apostołów”. Święto Marii Magdaleny obchodzić się będzie 22 lipca, czyli tak jak jej dotychczasowe wspomnienie liturgiczne. Teksty mszału i brewiarza na ten dzień pozostaną te same co dotychczas, jednak w Mszy dodano specjalną prefację, która mówi o miłości tej świętej do Chrystusa i o jej świadectwie zmartwychwstania. ■

Jubileusz Chorych i Niepełnosprawnych „Mimo ogromu cierpienia, jakie można było zobaczyć, to było wielkie święto życia i miłości” – tak o Jubileuszu Chorych i Niepełnosprawnych, który trwał w Rzymie od 10 do 12 czerwca, mówili jego uczestnicy.

Święto Apostołki Apostołów Liturgiczne wspomnienie św. Marii Magdaleny (22 lipca) będzie miało odtąd rangę święta. O decyzji papieża, by podnieść rangę tego dotychczasowego wspomnienia obowiązkowego, powiadomiła specjalnym dekretem Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Maria z Magdali, której jako pierwszej objawił się Chrystus Zmartwychwstały i która tę dobrą nowinę zaniosła Apostołom, będzie czczona w liturgii tak samo, jak Apostołowie, a więc świętem. Papież Franciszek, jak czytamy w dekrecie, chciał w ten sposób „podkreślić tak aktualną dziś w Kościele godność kobiety i znaczenie ewangelizacji, dając wiernym za przykład Marię Magdalenę”. W dekrecie przypo-

W trzydniowym spotkaniu, którego zwieńczeniem była niedzielna Eucharystia z papieżem, wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób z całego świata. Przybyli na wózkach inwalidzkich, a nawet łóżkach szpitalnych, w otoczeniu rodziny, przyjaciół, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy. Słuchali katechez, pielgrzymowali przez Drzwi Święte wszystkich papieskich bazylik, trwali na modlitwie, a także zacieśniali więzi, co – jak mówią – w społeczeństwie, które odrzuca „innych”, jest bardzo potrzebne. W Kościele | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 35


Wyjątkowy charakter miała papieska liturgia na placu św. Piotra. Wybrzmiały w niej słowa św. Pawła: „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. Całość tłumaczona była na język migowy. Czytania mszalne powierzono dwojgu niewidomym posługującym się alfabetem Braille’a. Ewangelię nie tylko odczytano, ale także przedstawiono w formie inscenizacji, tak by dla zebranych była bardziej zrozumiała. Zrobiła to upośledzona młodzież należąca do Wspólnoty Arka.

Papież Franciszek podczas liturgii zaznaczył, że wcześniej czy później każdy z nas „zostanie wezwany do zmierzenia się z własną kruchością i chorobami lub cierpieniem innych ludzi. Takie sytuacje w dotkliwy sposób stawiają pytania o sens naszego istnienia. Uświadamiają nam bowiem, że tylko znosząc cierpienie albo licząc na własne siły, niczego się nie rozwiązuje, tak samo jak nie można całej ufności pokładać w odkryciach nauki”. Ojciec Święty podkreślił, że istnieje nie tylko cierpienie fizyczne. Zauważył, że współcześnie jedną z najczęściej występujących patologii jest ta, która dotyka ducha. „Jest to cierpienie, które obejmuje serce i czyni je smutnym, ponieważ brakuje w nim miłości” – mówił Franciszek. Na zakończenie homilii papież podkreślił, że „sposób, w jaki przeżywamy choro36 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | W Kościele

bę i niepełnosprawność, jest wskaźnikiem miłości, jaką jesteśmy gotowi ofiarować. Sposób, w jaki radzimy sobie z cierpieniem i ograniczeniami, jest kryterium naszej wolności, by nadać sens doświadczeniom życia, nawet wtedy, gdy jawią się nam jako absurdalne i niezasłużone”. ■

Dramat na Wschodzie trwa „Na terenie, gdzie urodził się Jezus, chrześcijaństwu grozi wymarcie” – podkreśla kard. Tauran. Przypomina jednocześnie, że w 1910 r. aż 20 procent bliskowschodniej społeczności stanowili chrześcijanie, a dziś nie ma ich tam nawet 4 procent. Watykański hierarcha poprosił rząd włoski o poparcie apelu Papieskiego Stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie o uznaniu ludobójstwa chrześcijan na Bliskim Wschodzie. „Jesteśmy świadkami trwającego w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie ludobójstwa chrześcijan, szczególnie mocno widać to w Syrii i w Iraku” – mówił kard. Jean-Louis Tauran podczas trwającego w Rzymie sympozjum „Kultury i religie”. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego podkreślił, że wyznawcy Chrystusa są „mordowani, zastraszani, prześladowani, zmuszani do milczenia i wyrzucani ze swych domów. Niszczone są także ich kościoły”. „Świat nie może dłużej milczeć w obliczu dokonywanego barbarzyństwa” – mówił abp Bruno Forte. Wskazał on także na potrzebę „działań wspólnoty międzynarodowej, która powinna nie tylko jednomyślnie potępić trwającą eksterminację, ale i podjąć realne kroki, by ją powstrzymać”. Abp Forte zaznaczył, że powodem tego, iż dramat na Bliskim Wschodzie wciąż trwa, jest zmowa milczenia możnych tego świata,


którzy nad pokój stawiają swe interesy polityczne i ekonomiczne. ■

Jubileusz misjonarski w Kunicach

Fot. Z. Gretka

W Kościele parafialnym św. Wawrzyńca w Kunicach (diecezja radomska) w niedzielne południe została odprawiona Msza święta z okazji 20-lecia kapłaństwa o. Krzysztofa Cieślikiewicza, franciszkanina, kustosza Kustodii św. Maksymiliana w Tanzanii.

We Mszy świętej dziękczynnej licznie udział wzięli parafianie z ks. proboszczem Ryszardem Stylskim i ks. Wojciechem Wojtyniakiem. Przybyło też liczne grono ojców franciszkanów z prowincjałem o. Wiesła-

wem Pyzio, a także o. Marianem Płuciennikiem, który wygłosił piękne kazanie o wartości powołania kapłańskiego w kontekście tak ważnego dla Polski i świata Jubileuszu Miłosierdzia Bożego oraz 1050-lecia Chrztu Polski. Na uroczystości obecne były także siostry zakonne ze Zgromadzenia Córek Miłosierdzia Bożego z Boliwii oraz misjonarki Świętej Rodziny i zmartwychwstanki pracujące w Tanzanii. Jubilat otrzymał od swoich rodaków wzruszające życzenia, a od Ojca Świętego Franciszka błogosławieństwo papieskie. Od swoich najbliższych: mamy i braci z rodzinami, o. Krzysztof otrzymał w darze ceramiczny obraz św. Jana Pawła II, który zostanie zawieziony przez misjonarza do Tanzanii, gdzie z nadzwyczajnym szacunkiem są czczone relikwie krwi św. Jana Pawła II. Na zakończenie uroczystości Jubilat udzielił zebranym w świątyni kapłańskiego błogosławieństwa. „Z radością chrześcijańskiego serca podkreślamy, że parafia obfituje w powołania kapłańskie i zakonne” – dzielą się wierni z parafii św. Wawrzyńca w Kunicach. Zbigniew Gretka, prezes Stowarzyszenia Autorów Polskich ■

Pomoc Rodzinom Zranionym

W ramach Maryjnych Inicjatyw Rodzinnych powstaje projekt Pomoc Rodzinom Zranionym. Ma on na celu uwrażliwić matki i ojców samotnie wychowujących dzieci, i innych członków rodziny, będących w potrzebie, że Pan Bóg nawet największe zło może przemienić w jeszcze większe Dobro.

Najbliższe spotkanie weekendowe: 11-13 listopada 2016 Miejsce: Niepokalanów Lasek W programie: Adoracja – dialog z Jezusem, Najlepszym Lekarzem duszy i ciała; Sakrament pojednania – metoda skutecznego uzdrowienia; Metoda terapeutyczna – milczenie, grupy dyskusyjne. Informacje i zgłoszenia: www.rodzinyniepokalanej.pl

W Kościele | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 37


Z życia MI POSŁANIE ANIMATORÓW SEN

WDZIĘCZNA PAMIĘĆ 28 maja przedstawiciele wspólnoty Rycerstwa Niepokalanej z dekanatu Łazy uczestniczyli w pielgrzymce do grobu ks. Krzysztofa Jeziorowskiego w Wąsoszu Górnym.

Fot. MI Wąsosz

Bp Edward Frankowski wręcza krzyże misyjne

W dniach 12-15 maja w Niepokalanowie Lasku odbyło się uroczyste Błogosławieństwo Animatorów MI, będące ukoronowaniem trzyletniego kształcenia się w Szkole Ewangelizacji Niepokalanej (SEN).

dzieł, takich jak dni skupienia w Niepokalanowie Lasku (odbywające się co miesiąc od października do maja), rekolekcje w okresie wakacyjnym (i nie tylko), jednodniowe akcje ewangelizacyjne (i inne), starając się zdobyć świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. www.sen.edu.pl

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego nowym animatorom pobłogosławił bp Edward Frankowski. Otrzymali oni także krzyże misyjne jako umocnienie i tarczę wiary w głoszeniu Ewangelii. Szkoła Ewangelizacji Niepokalanej jest formacją przygotowującą rycerzy Niepokalanej do posługi ewangelizacyjnej z wykorzystaniem współczesnych i nowoczesnych metod, form i środków. W duchu apostolstwa animatorzy MI angażują się w wiele 38 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Z życia MI

W intencji zmarłego dwa lata temu ks. Krzysztofa odprawiono Mszę świętą, której przewodniczył w kościele Matki Bożej Pocieszenia ks. kanonik Jan Niziołek. Na grobie ks. Krzysztofa rycerze złożyli kwiaty i zapalili znicze, następnie odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego i odprawili Drogę Krzyżową, której stacje wybudowano w pięknej scenerii zakola Warty. Modlitwy prowadzili uczestnicy pielgrzymki. Z Wąsosza Górnego grupa udała się do kościoła pw. św. Piotra i Pawła w Częstochowie, gdzie rycerze rozważyli Koronkę do Siedmiu Boleści Matki Bożej. Modlitwy prowadził proboszcz tej parafii ks. kanonik Janusz Wojtyla. Pielgrzymi otrzy-


Strzałkowskiego i Michała Tomaszka. „Ich męczeńska śmierć miała miejsce dokładnie 50 lat po męczeńskiej śmierci Ojca Maksymiliana” – stwierdził zakonnik. Wyjaśnił też, że od pewnego czasu podczas sesji prelegenci próbują porównywać męczennika z Auschwitz z innymi wielkimi postaciami. Fot. www.harmeze.franciszkanie.pl

mali pamiątkowe obrazki z wizerunkiem Matki Bożej Bolesnej, która na swoich kolanach trzyma koronę cierniową. Rycerze tak świadczą o życiu i posłudze ks. Krzysztofa: „Stojąc przy Twoim grobie, księże Krzysztofie, schylamy głowy, aby uczcić kapłana i człowieka. Pod wpływem łaski zawierzyłeś Bogu całe swe życie, dając niepowtarzalne świadectwo swemu Mistrzowi, Niepokalanej i św. Maksymilianowi... Prosimy w modlitwach naszą niebieską Królową, aby okryła Cię płaszczem swej opieki i zaprowadziła przed oblicze Jezusa Miłosiernego...”. Barbara Staniaszek, prezes MI

XXXV SESJA KOLBIAŃSKA

Fot. www.harmeze.franciszkanie.pl

Modlitwa przy Ścianie Śmierci i złożenie kwiatów w celi św. Maksymiliana w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau rozpoczęły 30 maja XXXV Sesję Kolbiańską w Oświęcimiu.

Spotkanie upamiętniło 75. rocznicę deportacji św. Maksymiliana do KL Auschwitz. Udział w sesji wzięli m.in. przedstawiciele Związku Gmin Związanych z Życiem św. Maksymiliana. O. Piotr Cuber OFMConv, gwardian klasztoru w Harmężach, przyznał, że temat sesji podpowiedziało niedawne wydarzenie beatyfikacji pierwszych polskich męczenników misjonarzy – ojców: Zbigniewa

Henryka Szupiluk – przewodnicząca zarządu oświęcimskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, przypomniała, że od samego początku pomysłodawcom przedsięwzięcia zależało na przybliżaniu działalności i życia św. Maksymiliana. „To jedyny cel tych sesji, poznawanie jego pracy w różnych dziedzinach. Ojciec Maksymilian, choć żył dawno temu, był człowiekiem na wskroś współczesnym” – dodała. Witold Stankowski – rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu, goszczącej po raz szósty uczestników sesji – zaznaczył, że to jedyna publiczna uczelnia w Polsce, która nosi imię rtm. Witolda Pileckiego. „Choć sesja poświęcona jest pamięci Ojca Maksymiliana, to trzeba przyznać, że obaj mają podobne życiorysy, jeśli chodzi o stosunek do drugiego człowieka” – zauważył. Zachęcił jednocześnie, by ze wspomnienia piekła dramatu ludzkości XX w., jakim był obóz Auschwitz, wynieść pozytywne przesłanie chrześcijańskie, że „pomimo zła, dobro zwycięża, że należy patrzeć na człowieka z szacunkiem i miłością”. Z życia MI | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 39


Piotr Niedźwiedzki – prezes Związku Gmin Kolbiańskich, do których należą Zduńska Wola, Pabianice, Teresin i Oświęcim, wyraził nadzieję, że zbiorowa pamięć o tragicznych wydarzeniach sprzed 75 lat przyczyni się do budowy lepszego świata. „Przecież ciągle ścigamy się z tym wyzwaniem, jak budować świat lepszy, w którym nie będzie zła i nieszczęścia” – podkreślił. Na sesję, której tytuł zaczerpnięto z myśli teologa z II w., Tertuliana – „Krew męczenników posiewem chrześcijan” – złożyły się wykłady, Msza święta i projekcja filmowa. Podczas sesji ks. dr Adam Tondera z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przybliżył kształtowanie się idei męczeństwa w chrześcijaństwie. Prelegent zwrócił uwagę, że wobec różnych ataków, z jakimi współcześni chrześcijanie – zdaniem wykładowcy, najbardziej prześladowana grupa w świecie – spotykają się z powodu swojej wiary, wciąż aktualne pozostają słowa nieznanego autora Listu do Diogneta z II w., odnoszące się do życia pierwszych chrześcijan: „Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazywani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko”. Teresa Wontor-Cichy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu przedstawiła szczegóły pobytu św. Maksymiliana w KL Auschwitz w świetle zachowanych dokumentów. Duże zainteresowanie wywołała przytoczona przez prelegentkę relacja innego więźnia obozu Tadeusza „Teddy” Pietrzykowskiego, przedwojennego wicemistrza Polski w boksie. Sportowiec instynktownie obronił zakonnika przed sadystycznym nadzorcą. Jednak gdy obrońca próbował brutalnie rozprawić się z katem zakonnika, ciężko pobity Ojciec Kolbe poprosił pięściarza, by nie bił jego prześladowcy. 40 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Z życia MI

Teresa Wontor-Cichy przy okazji przypomniała mało znany fakt, że do niemieckiego obozu trafił także Franciszek Kolbe – starszy brat Ojca Maksymiliana, który do KL Auschwitz został deportowany w 1943 r. za działalność konspiracyjną. Po przeniesieniu do innych obozów, zmarł 23 stycznia 1945 r. w KL Mittelbau – Dora. Referat poświęcony męczeństwu dwóch polskich franciszkanów na ziemi peruwiańskiej wygłosił o. prof. dr hab. Wiesław Bar – wicepostulator w sprawie beatyfikacyjnej, kierownik Katedry Prawa Kanonizacyjnego i Sakramentów Świętych KUL. O słynnej wystawie w Centrum św. Maksymiliana, poświęconej gehennie obozowej, opowiedział zaprezentowany film Stanisława Markowskiego: Między piekłem a niebem. Wizja Auschwitz w twórczości Mariana Kołodzieja. W ramach sesji w kaplicy sióstr karmelitanek bosych w Oświęcimiu sprawowana była Msza święta. Liturgii przewodniczył o. Mariusz Kozioł OFMConv – wikariusz krakowskiej prowincji franciszkanów. Sesję Kolbiańską zorganizowały Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu, Urząd Miasta Oświęcim i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Oświęcimiu im. rtm. Witolda Pileckiego. Robert Karp

NOWY PRZEŁOŻONY Niepokalanów, jeden z największych męskich klasztorów w Polsce, założony przez św. Maksymiliana, od 1 czerwca ma nowego gwardiana. W trakcie obrad drugiej części kapituły prowincjalnej Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Kon-


W czasie nieszporów na zakończenie dnia kapitulnego nowy gwardian na ręce o. generała Marco Tasca złożył wyznanie wiary i przyrzeczenie. Kapituła skoncentrowała się na wypracowaniu Programu Czteroletniego dla Prowincji oraz wyborze przełożonych klasztorów i domów formacyjnych. Znaczna część obrad poświęcona była programowaniu przyszłości niepokalanowskiego klasztoru i sanktuarium, który jest dla Kościoła w Polsce trwałym świadectwem heroicznej świętości św. Maksymiliana Kolbego.

ULICZNA DRUKARNIA

specjalnych stempli tworząc swój własny egzemplarz „Rycerza Niepokalanej”, którego okładka była przygotowana na wzór okładki historycznego, pierwszego numeru pisma. Na koniec wszyscy otrzymywali Cudowny Medalik i czasopisma rycerskie. Za stanowisko odpowiadał o. Piotr Szczepański, wikariusz prowincji warszawskiej franciszkanów, oraz Katarzyna Gilewicz, animatorka w Szkole Ewangelizacji Niepokalanej (SEN). Dziećmi zajmowało się kilkanaście młodych osób z SEN oraz kilku braci franciszkanów. Był to bardzo ciekawy i skuteczny sposób na promowanie MI, a tym samym rozbudzanie miłości do Niepokalanej. W wydarzeniu wzięło udział kilkaset dzieci wraz z rodzicami.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Fot. Archiwum Niepokalanowa

wentualnych (popularnie zwanej prowincją warszawską) wybrano na urząd gwardiana klasztoru w Niepokalanowie o. Grzegorza M. Szymanika. Wcześniej kapituła wybrała go na siódmego asystenta prowincjalnego.

ŚLADAMI OJCA KOLBEGO

Przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie odbył się festyn dla dzieci: „Droga do Królestwa Niebieskiego”.

Wspólnota św. Maksymiliana Kolbego w Rzymie tegoroczne rekolekcje zakonne (czerwiec 2016 r.) przeżywała w sposób wyjątkowy.

Z okazji wprowadzenia tego dnia do Świątyni relikwii Ojca Maksymiliana jednym z etapów tej „Drogi” była uliczna drukarnia „Rycerza Niepokalanej”. Dzieci wraz z rodzicami mogły tam usłyszeć o Ojcu Kolbem, dowiedzieć się, co oznacza być dobrym rycerzem Matki Bożej i wcielić się w rolę drukarza – za pomocą

Zakonnicy – na co dzień mieszkający w klasztorze, który nosi imię ich współbrata-męczennika, gdzie zachowany jest cenny znak jego obecności, czyli cela zakonna, w której założył on Rycerstwo Niepokalanej – udali się do Polski, aby modlić się, medytować i przebywać w miejscach, w których żył i pracował Ojciec Kolbe. Z życia MI | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 41


Fot. www.ofmconv.net

Pierwszym etapem pielgrzymki były miejsca związane z dzieciństwem małego Rajmunda Kolbego: Zduńska Wola i Pabianice. Potem bracia zatrzymali się dłużej w Niepokalanowie, podziwiając znaki działań apostolskich i profetycznych intuicji św. Maksymiliana. Następnie przenieśli się do Krakowa, gdzie bazylika św. Franciszka przypomniała im o innych wydarzeniach związanych z drogą świętego współbrata. Wyjątkowym punktem rekolekcji był pobyt w Auschwitz. Wizyta i modlitwa w obozie zagłady dostarczyła mocnych przeżyć i doznań: wielkim wyzwaniem stała się konfrontacja z miłością Ojca Kolbego, który darem swojego życia w tym straszliwym miejscu osiągnął jej szczyt.

W czasie pobytu w Polsce zakonnicy mieli ponadto okazję: medytować nad tajemnicą Bożego Miłosierdzia, odwiedzając miejsca związane ze św. Siostrą Faustyną; rozważać proroctwa św. Jana Pawła II w jego rodzinnych Wadowicach; oddać się w matczyną opiekę Maryi w Jej cudownym wizerunku na Jasnej Górze w Częstochowie. Animatorem rekolekcji był o. Raffaele Di Muro OFMConv. Rekolekcje stanowiły doskonałą okazję do przeprowadzenia głębokiej weryfikacji własnej drogi świętości w świetle cudownego świadectwa św. Maksymiliana, który wskazał każdemu uczestnikowi drogę do dania z siebie – w miłości – wszystkiego, co najlepsze. 42 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Z życia MI

UKRYTE KLASZTORY RYCERSKIE Rycerstwo Niepokalanej w swej apostolskiej służbie Kościołowi potrzebuje ludzi wspierających je modlitwą. Proponujemy więc członkom MI udział w inicjatywie „Ukryte Klasztory”. Św. Maksymilian w swoim życiu apostolskim, w działalności misyjnej i wydawniczej przedkładał wartość środków nadprzyrodzonych nad naturalnymi. Wśród nich modlitwę i ofiarę uważał za najważniejsze. „Modlitwa jest podstawą każdej działalności apostolskiej” – podkreślał Święty Założyciel MI. Przypomina on, że „wartość każdego dzieła apostolskiego zależy tylko i wyłącznie od życia modlitwą”. Na innym miejscu św. Maksymilian pisze: „Niełatwo rozumie ducha modlitwy ten, kto się nie modli. A także nie pojmie on, ile to szczęścia daje duszy modlitwa, ile to siły daje modlitwa w codziennym życiu”. Każdy może dołączyć się do tej inicjatywy poprzez: 1. codzienną Eucharystię, 2. codzienną adorację Pana Jezusa, 3. codzienną modlitwę różańcową. Wspierając w ten modlitewny sposób apostolskie dzieła Rycerstwa Niepokalanej na świecie, można to czynić anonimowo, ale można też poinformować Centrum Międzynarodowe MI, pisząc na adres: roma@mi-international.org. Ci, którzy nie są w stanie przyłączyć się do inicjatywy w pełnym wymiarze, mogą ją propagować i czasami włączyć się do niej w takim wymiarze, na jaki im pozwalają stan, warunki i okoliczności. Rycerstwo Niepokalanej jest ściśle złączone z Kościołem, dlatego wspierając modlitwą MI, tym samym modlimy się za cały Kościół święty.

www.mi-polska.pl


BOŻY PLAN MIŁOŚCI Pismo Święte przekonuje nas, że bez Boga nic dobrego uczynić nie możemy; że to On jest w nas „sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą”. Pomaga nam zrozumieć, że tylko Jezus jest Zbawicielem i Tym, który przebacza nawet największym grzesznikom i nigdy nie przestaje kochać. Możesz tego doświadczyć, gdy z wiarą odnajdziesz w Bożym słowie Boży plan życia dla siebie.

Cz 1 września Łk 5,1-11 Kto nie ryzykuje, nie idzie naprzód. A jeśli się pomylę? Popełnisz większy błąd, jeśli pozostaniesz w stanie spoczynku. Oto najgorszy błąd: zamknięcie. Ryzykuj dla szlachetnych ideałów. Ryzykuj, brudząc sobie ręce. (papież Franciszek). Pt 2 września Łk 5,33-39 Gdyby coś miało być poza Bożym miłosierdziem, to po prostu by nie istniało (papież Franciszek). So 3 września Łk 6,1-5 Orędzie miłosierdzia nie oznacza żadną miarą, że przestajemy zło nazywać złem, a grzech grzechem, że uśmiechamy się do złej gry, aby nie zepsuć politycznie poprawnej atmosfery. Najmocniejszym przesłaniem Boga jest dla mnie miłosierdzie (papież Franciszek). N 4 września Łk 14,25-33 Jezusowi nie chodzi o nienawiść jako taką, ale o to, byśmy potrafili zostawić wszystko, co zagraża naszemu życiu wiecznemu. Kto nie umie wyrzec się wszystkiego, kto swoje poczucie bezpieczeństwa opiera na ludziach, na swoim sprycie i mądrości, dobrach materialnych, ten nie może być uczniem Jezusa.

Tylko Jezus daje niesamowicie mocne oparcie. Tylko z Nim wszystko jest możliwe. Musimy być wewnętrznie wolni od przywiązań do tego, co ziemskie. „Aby pójść za Jezusem, musimy zrezygnować z kultury dobrobytu i urzeczenia chwilą przelotną” – przypomina papież Franciszek. Pn 5 września Łk 6,6-11 Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga (św. Jan Paweł II). Wt 6 września Łk 6,12-19 Kościół odczytuje na nowo orędzie miłosierdzia, aby skutecznie nieść pokoleniu końca drugiego tysiąclecia i przyszłym generacjom światło nadziei. Nieprzerwanie też prosi Boga o miłosierdzie dla wszystkich ludzi (św. Jan Paweł II). Śr 7 września Łk 6,20-26 Doznajemy niejako przynaglenia, abyśmy korzystając z daru miłosiernej miłości Boga, sami z dnia na dzień oddawali życie, czyniąc miłosierdzie wobec braci. Uświadamiamy sobie, że Bóg, okazując nam miłosierdzie, oczekuje, że będziemy świadkami miłosierdzia w dzisiejszym świecie (św. Jan Paweł II). Cz 8 września Mt 1,1-16.18-23 Nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości (św. Jan Paweł II). Pt 9 września Łk 6,39-42 Człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego

Żyjąc Słowem | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 43


miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich (św. Jan Paweł II). So 10 września Łk 6,43-49 W obliczu współczesnych form ubóstwa, których – jak wiem – nie brakuje w naszym kraju, potrzebna jest dziś wyobraźnia miłosierdzia, w duchu solidarności z bliźnimi, dzięki której pomoc będzie świadectwem braterskiej wspólnoty dóbr (św. Jan Paweł II). N 11 września Łk 15,1-32 „W przypowieści o synu marnotrawnym nie występuje ani razu słowo „sprawiedliwość” – zauważa św. Jan Paweł II – podobnie jak w tekście oryginalnym nie ma też wyrażenia „miłosierdzie”. A jednak w sposób ogromnie precyzyjny stosunek sprawiedliwości do tej miłości, która objawia się jako miłosierdzie, zostaje wpisany w samą treść ewangelicznej przypowieści. Tym jaśniej widać, iż miłość staje się miłosierdziem wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę sprawiedliwości, ścisłą, a czasem nazbyt wąską”. Pn 12 września Łk 7,1-10 Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Wt 13 września Łk 7,11-17 Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie, i daję im, czego pragną (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Śr 14 września J 3,13-17 Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością

i miłosierdziem samym (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Cz 15 września Łk 7,36-50 Niech nikt nie wątpi o dobroci Bożej; choćby grzechy jego były jak noc czarna, miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Pt 16 września Łk 8,1-3 Wiedz, ile razy przychodzisz do Mnie, uniżając się, i prosisz o przebaczenie, tyle razy wylewam ogrom łask na twą duszę, a niedoskonałość twoja niknie przede Mną, a widzę tylko twą miłość i pokorę; nic nie tracisz, ale wiele zyskujesz (z „Dzienniczka” św. Faustyny). So 17 września Łk 8,4-15 Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza, póki żyje – każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu działaniu Bożemu (z „Dzienniczka” św. Faustyny). N 18 września Łk 16,1-13 Czego więc uczy nas Jezus? Nawet w doświadczeniu największego grzechu jest nadzieja, jest wyjście. Nawet będąc na dnie, wciąż mamy wybór: albo się zamkniemy w sobie i zginiemy, albo z pokorą uznamy, że jesteśmy ludźmi w potrzebie. Doświadczenie upadku i sytuacji beznadziejnej może dramatycznie odsłonić nasze prawdziwe oblicze, ale równocześnie pokazać, że we wszystkim zależymy od Boga. „Najlepszym sposobem kochania Niepokalanej – przypomina św. Maksymilian – jest pozwolić się Jej prowadzić we wszystkim przez święte posłuszeństwo. Jej wola jest zupełnie zlana z Wolą Bożą, a my starajmy się, by nasza wola coraz bardziej z Jej wolą się zgadzała. Wtedy chociażby uczucie nie odczuwało wcale miłości ku Niej, to jednak coraz większa istotna miłość będzie”.

44 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Żyjąc Słowem


Pn 19 września Łk 8,16-18 Zaufajmy więc Bogu, a zaufajmy bez granic. Ufajmy, że jeżeli tylko starać się będziemy pełnić Jego wolę, nic nas prawdziwie złego spotkać nie może, choćbyśmy i w tysiąc razy trudniejszych czasach żyli (św. Maksymilian). Wt 20 września Łk 8,19-21 Gdy wglądniemy we wnętrze własnej duszy, ile tam działania Niepokalanej od zarania życia każdego z nas aż do chwili obecnej, ile zadatku Jej dobrodziejstw na przyszłość. Są to po większej części tajemnice poszczególnych dusz. Dość wspomnieć, że wszelka otrzymana łaska w każdym dniu, godzinie i chwili życia naszego to Jej łaska spływająca z Jej macierzyńskiego miłującego nas serca (św. Maksymilian). Śr 21 września Mt 9,9-13 Rzecz i własność. Niech Ona czyni z tobą, co Jej się podoba, nie krępuje się żadnymi ograniczeniami obowiązków matki względem dziecka. Bądź Jej rzeczą, własnością, niech swobodnie cię użyje i zużyje, do czegokolwiek zechce bez żadnych zastrzeżeń (św. Maksymilian). Cz 22 września Łk 9,7-9 Pozwól się Niepokalanej prowadzić – cokolwiek nie zależy od twej woli, to na pewno Ona dopuszcza na ciebie, chociażby to pochodziło ze złej woli innych. Ona chce, by cię to spotkało (św. Maksymilian). Pt 23 września Łk 9,18-22 Kochaj całą swoją istotą, wolą i uczuciem, ale gdybyś czuł się oschłym i nie mógł wzbudzić uczuć miłości, nie martw się tym, bo to nie należy do istoty miłości. Jeśli twa wola pragnie tylko Jej wolę spełnić, to bądź spokojny, że naprawdę Ją miłujesz, Jezusa i Ojca (św. Maksymilian). So 24 września Łk 9,43b-45 Nie zapominaj, że świętość polega nie na czynach nadzwyczajnych, ale na dobrym spełnianiu twych obowiązków względem Boga, siebie i innych (św. Maksymilian).

N 25 września Łk 16,19-31 Sama wiara w życie pozagrobowe na nic się nie zda. Musimy wyrzec się siebie, egoizmu, pychy i przyjąć postawę miłości w stosunku do każdego człowieka jako swojego sposobu życia. Wiara w życie po życiu jest przydatna tylko tym, którzy chcą wzrastać w miłości. Św. Faustyna przypomina: „Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić” – i nie tylko rzucając zbywający grosz w otwartą wyciągniętą dłoń, ale przede wszystkim tę dłoń z miłością całując. Pn 26 września Łk 9,46-50 Ktokolwiek więc doświadcza miłosierdzia w Jezusie lub w Bogu Ojcu, ten doświadcza tym samym miłosierdzia Ducha Świętego (papież Franciszek). Wt 27 września Łk 9,51-56 Jezus Chrystus jest wcielonym miłosierdziem Ojca. Odwiecznym początkiem miłosiernej miłości jest Bóg Ojciec, który objawił się nam w Jezusie Chrystusie (papież Franciszek). Śr 28 września Łk 9,57-62 Nie chodzi tu o to, że Bóg ogranicza swe miłosierdzie na naszą miarę, ale o to, że jeśli sami nie chcemy praktykować miłosierdzia, to nie potrafimy tak naprawdę uwierzyć, że Bóg jest wobec nas bezinteresownie miłosierny (papież Franciszek). Cz 29 września J 1,47-51 Boże miłosierdzie dotyczy każdego człowieka, gdyż bez niego nikt nie mógłby istnieć, jest wezwaniem, by być miłosiernym wobec innych (papież Franciszek). Pt 30 września Łk 10,13-16 W Bożym miłosierdziu chodzi zatem o głoszenie z miłością prawdy, a nie o zamazywanie prawdy w imię źle rozumianej tolerancji (papież Franciszek).

www.biblia.rycerz.info

Żyjąc Słowem | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 45


PODZIĘKOWANIA Marzec 2016, Gądków W. Anna W wieku 44 lat urodziłam córkę. Moje starsze dzieci mały wtedy 19 i 22 lata. Bałam się tej ostatniej ciąży. Opuchła mi twarz, stopy, nie było słyszalne tętno płodu. Kiedy znalazłam się w klinice położniczej, stwierdzono gestozę – zatrucie ciążowe. Obserwowano mnie całą dobę. Co 15 min. przychodziła pielęgniarka. Nie mogła wyczuć tętna dziecka. Wpadałam w panikę, serce zamierało mi ze strachu, że i ja umrę. Oddychałam z trudem. W nocy wzywano ordynatora, bo ustawało i moje tętno. W końcu niebo zlitowało się nade mną nieszczęsną. Pewnej nocy w moim niespokojnym śnie przyszedł do mnie zakonnik. Nie znałam go, ale wyciągnął do mnie swe ręce. Stałam na wysokiej skale i nie widziałam ścieżki do zejścia. Strasznie się bałam o siebie i o ten mój już wielki brzuch. Zakonnik stojący pod skałą patrzył na mnie i kazał mi skoczyć. Serce dygotało mi ze strachu. Nabrałam dziwnej ufności i skoczyłam miękko, bezboleśnie, nawet się nie przewróciłam. Nazajutrz wróciło wszystko do normy, tętno moje i dziecka oraz ciśnienie unormowały się. Po tym śnie minął lęk o ciążę i poród. Córka urodziła się słabiutka, ale mądra i bystra. W szkole uczyła się dobrze. Tym zakonnikiem okazał się franciszkanin – św. Maksymilian Maria Kolbe. Poznałam go na zdjęciu okładki „Rycerza Niepokalanej”.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

Powtórnie przyszedł do mnie po paru latach. Byłam w szpitalu. O godz. 23.50 wezwany do mnie anestezjolog orzekł zgon. Dzięki uporowi dyżurującej wtedy pani doktor nie wywieziono mnie do kostnicy. Wstrząśnięta oznajmiła, że na jej dyżurze przez 25 lat nikt nie umarł, więc poczeka do rana, że może ożyję. A ja byłam już tam – po drugiej stronie. Błogi spokój, wyciszenie wewnętrzne, świadomość miłości i ciepła tak mną zawładnęły, że pragnęłam tam pozostać. Musiałam tylko zdobyć się na ostatni wysiłek – otworzyć duże drzwi, a ja ledwo sięgałam klam-

46 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Podziękowania


ki. Wtedy podszedł Ojciec Maksymilian i powiedział, że jeszcze nie czas, że na razie nie wolno mi tam wejść, za te drzwi. Chyba w tym momencie obudziłam się. Leżałam na sali szpitalnej, ale nie w łóżku, tylko na wysokim wózku. To na nim miałam być wywieziona do chłodni. Nocny dyżur pani doktor dobiegał końca. Wezwano ją do mnie, a wszyscy ze zdumieniem patrzyli, jak wstaję, dostaję rumieńców i wychodzę na korytarz. Pani doktor była przy mnie cały czas. Opowiedziałam jej o moim spotkaniu z zakonnikiem. Doświadczyłam też troski Anioła Stróża. Pewnego letniego wieczoru jechałam na skróty leśną drogą do domu. W pewnej chwili koło roweru zahaczyło o korzeń niewidzialny w kępach mchu i wrzosu. Chwilę przed tym poczułam, że ktoś przenosi mnie na pobocze i usiadłam miękko na mchu. Tymczasem rower z rozpędu wpadł na grubą sosnę, usłyszałam trzask i kierownica oderwała się od ramy, a sama rama pękła w połowie. W oszołomieniu swoim pamiętałam o gorącej modlitwie w podzięce do mojego Anioła Stróża. Marzec 2016, woj. podlaskie Wdzięczna matka Maria Długo zwlekałam z napisaniem tego świadectwa. Nadmieniam, że prenumerujemy wspólnie z mężem „Rycerza Niepokalanej” od kilkunastu lat, a może i dłużej. Moje całe życie to pasmo znaków obecności Bożej, zarówno w cierpieniach, jak i w doznawanych łaskach od Boga. Najpierw były kłopoty z wychowaniem piątki dzieci, bo gdy dorastały, zaczynały się choroby. Wydawało się, że sytuacja jest bez wyjścia, ale Bóg przychodził nam z pomocą i okazywało się, że z tym można żyć. Później zaczęły się choroby męża: udar, dwa zawały w ciągu tygodnia i po roku zator w nodze, a na dodatek podczas zawałów

wykryto u męża tętniaka aorty brzusznej. Wszystko dobrze się skończyło; mąż jest sprawny umysłowo i fizycznie. W tak drastycznych momentach naszego życia nie przestawaliśmy uciekać się do Boga. Ubiegłego roku okazało się, że wnuczek ma nowotwór w głowie o dużych rozmiarach, i to złośliwy. Prognozy na zdrowie były nikłe. Przeszedł dwa zabiegi. Modliliśmy się za niego Nowenną Pompejańską, były również odprawiane Msze święte, modlili się nadto znajomi, kuzyni. Badanie wykazało, że jest to „gwiaździak”, którego usuwa się operacyjnie i nie jest złośliwy. Po roku nie było żadnych odrostów. Pragnę dodać, że matka dziecka, a nasza córka, urodziła się mimo konfliktu serologicznego. Miana przeciwciał były tak duże, że mógł się urodzić tzw. dystrofik – szkielet. Na szczęście te przeciwciała były tylko w mojej krwi, nie szkodząc dziecku. 18 kwietnia 2016, Bydgoszcz Niegodna rycerka Składam serdeczne podziękowanie za wszystkie łaski, które otrzymałam przez wstawiennictwo Matki Bożej i wszystkich Świętych, których błagałam o pomoc. Urodziłam się w czasie II wojny światowej. Przeżyłam ten koszmar bez uszczerbku, chociaż w piwnicach w czasie nalotów. Młodość w czasie komunizmu była biedna, ale dzięki moim rodzicom przeżyłam ją w bojaźni Bożej i czystości ducha. Wyszłam za mąż. Zaraz po ślubie okazało się, że mąż to pijak, który już nie ukrywał przede mną choroby alkoholowej. Dowiedziałam się, że pił alkohol od 16. roku życia i że nie ma wykształcenia, choć przed ślubem to zataił. Kiedy byłam w stanie błogosławionym z kolejnym dzieckiem, prosiłam Matkę Bożą o odwagę, ponieważ lekarz chciał mi wrę-

Podziękowania | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 47


czyć skierowanie na aborcję (w „komunie” była na życzenie). Oczywiście odmówiłam. W pracy znalazły się osoby, które chciały mnie pozbawić tego zatrudnienia. Prosiłam wtedy Boga Najwyższego, żebym mogła tam pracować. Mówiłam Bogu i błagałam, żeby mnie nie pozbawił tej pracy, bo w niej mogę modlić się i pracować jednocześnie. Wszystko ułożyło się dla mnie dobrze, pracowałam tam do emerytury. Mąż mnie zostawił z małymi dziećmi. Musiałam sama je wychować. Pracowałam na kilka etatów. Trafiłam na dobrych sąsiadów, którzy pomagali w czasie mojej nieobecności. Rodzina męża powtarzała pod moim adresem jego pijackie oszczerstwa. Dziękuję Bogu, że to wszystko wytrzymałam. Dziękuję, że mogłam zamienić moje duże mieszkanie na małe – blisko kościoła i w spokojnej okolicy. Jestem już sama, każde z dzieci jest już na swoim. Za te wszystkie łaski dziękuję codziennie Bogu Najwyższemu. 18 kwietnia 2016, Poznań Wdzięczna Elżbieta Chojnacka W grudniu 2015 r. trafił do moich rąk „Rycerz Niepokalanej” z czerwca 2014 r. i przeczytałam artykuł o przyjacielu Jana Pawła II. Ponieważ byłam bardzo chora, zaczęłam gorliwie modlić się do Matki Bożej, do św. Jana Pawła II i św. Charbela. Zaczęłam także prosić przyjaciela św. Jana Pawła II o wstawiennictwo, o moje uzdrowienie. W rezultacie, w marcu 2016 r., tuż przed Wielkanocą trafiłam do szpitala i zastosowano leczenie, które wreszcie mi pomogło. Jestem przekonana, że pan Jerzy Ciesielski jako przyjaciel św. Jana Pawła II włączył się w modlitwę wstawienniczą i pomógł mi wyprosić łaskę uzdrowienia. W codziennej modlitwie modlę się o beatyfikację Jerzego Ciesielskiego i dziękuję.

18 kwietnia 2016 Wdzięczni rodzice – Danuta i Tadeusz Nasza córka Kinga od lutego 2011 r. mieszka i pracuje w Monachium. Jej choroba zaczęła się 21 grudnia 2011 r. Zasłabła podczas pracy. Wezwano karetkę. Lekarz rozpoznał udar mózgu i po kilku minutach znalazła się na oddziale neurologicznym Kliniki Grosshadern w Monachium. Jej stan pogarszał się. Wykonano badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało zerwanie wewnętrznej ścianki lewej tętnicy szyjnej, w wyniku czego nastąpił udar mózgu. Jego skutkiem był paraliż lewej strony ciała, paraliż przełyku, mowy oraz zaburzenie wzroku. Kinga zakrztusiła się, po czym doszło do zapalenia płuc. Zerwana ścianka tętnicy przytkała przepływ krwi, co spowodowało utworzenie się skrzepu, a ten oderwał się, tworząc zator w sercu. Nastąpiło zatrzymanie oddechu i akcji serca. Na oddziale intensywnej terapii Kinga została poddana reanimacji i intubacji. Następnie wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. Od początku tym wydarzeniom towarzyszyły dziwne zbiegi okoliczności. Dziś wiemy, że nad Kingą czuwała Opatrzność Boża i żadne z tych wydarzeń nie było przypadkowe, nawet to, że kiedy pogotowie zabierało ją do szpitala, zapomniała zabrać ze sobą telefonu komórkowego. Dzięki temu pracodawczyni mogła poinformować o zdarzeniu przyjaciół Kingi z Monachium, a za ich pośrednictwem rodzinę w Polsce. Szczęśliwie na oddziale neurologii Kingą zaopiekowała się polska lekarka, która później skontaktowała się z nami. Ta sama pani doktor nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego zdecydowała się zawieźć Kingę na oddział intensywnej terapii w chwili, kiedy jej stan zdrowia tego nie wymagał. Dopiero w kilka minut po tym, jak znalazła się na tym oddziale, nastąpiło gwałtowne

48 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Podziękowania


i nieoczekiwane pogorszenie stanu zdrowia i zaistniała niebezpieczna dla życia sytuacja wymagająca reanimacji i wspomagania oddychania. Dzięki temu, że znajdowała się na właściwym oddziale, w ciągu kilku minut otrzymała niezbędną pomoc. Udar nie pozostawił trwałych śladów w jej organizmie. 22 grudnia polska lekarka poinformowała nas o stanie Kingi, dzięki temu całą rodziną mogliśmy jak najszybciej pojechać do kliniki i spędziliśmy przy jej łóżku święta Bożego Narodzenia. Przez cztery dni Kinga znajdowała się w stanie śpiączki farmakologicznej. 23 grudnia ta sama pani doktor skontaktowała nas z redemptorystą o. Stanisławem, proboszczem z Polskiej Misji Katolickiej w Monachium, który tego dnia udzielił jej sakramentu namaszczenia chorych. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia nasza córka zaczęła się wybudzać, na krótko otworzyła oczy. W drugi dzień świąt wybudziła się zupełnie i rozpoznała nas. Była w pełni świadoma, nie utraciła pamięci, a lewa strona jej ciała – wcześniej sparaliżowana – była całkowicie sprawna. Udar nie spowodował u naszej córki Kingi żadnego upośledzenia; jedynym jego śladem było podwójne widzenie obrazów prawym okiem. 30 grudnia Kinga opuściła oddział intensywnej terapii. Gdy dziękowała lekarzom za uratowanie życia i opiekę, jedna z lekarek, widząc na stoliku przy jej łóżku obrazek z wizerunkiem św. Jana Pawła II, powiedziała: „Miała pani dobrego Anioła Stróża”. Następnie Kinga znalazła się ponownie na oddziale neurologii, gdzie już zaczęto ją rehabilitować. Zaczynała samodzielnie chodzić. Lekarze wyrażali swoje zdumienie i nie potrafili wyjaśnić, jak z tak ciężkiego stanu pacjentka w ciągu tygodnia niemal zupełnie wróciła do zdrowia.

Od początku choroby córki o łaskę zdrowia dla niej modliła się rodzina, przyjaciele, znajomi w Polsce i w Niemczech. Odprawiano wiele Mszy świętych o jej uzdrowienie. 21 kwietnia 2016, Mucharz Anna Z całego serca dziękuję Matce Najświętszej za łaski okazane mi i mojej rodzinie. Od wielu lat czuję Jej obecność, a łaski płynące od Niej od dawna towarzyszą mojej rodzinie. Najserdeczniej dziękuję za udany zabieg na oku, dzięki czemu dziś widzę o wiele lepiej. Z dnia na dzień czuję, że mój wzrok poprawia się. Dziękuję za spokój i miłość w rodzinie. Dziękuję za zdrowie rodziny, dzieci, wnuków, prawnuków, za to, że Matka Najświętsza czuwa i opiekuje się nami. 30 kwietnia 2016 Wdzięczna Zofia Dziękuję Tobie, Maryjo, za uratowanie życia mojemu synowi Arkadiuszowi. 20 stycznia syn miał poważny wypadek samochodowy, z którego wyszedł żywy z niewielkimi obrażeniami, a samochód poszedł do kasacji. Syn miał w kieszeni kurtki Cudowny Medalik. Wcześniej w intencji syna odmówiłam Nowennę Pompejańską. Dziękuję także za wszystkie otrzymane łaski dla syna i dla całej mojej rodziny. Kwiecień 2016, Skarżysko-Kamienna Teresa – rycerka Niepokalanej Pragnę podziękować Matce Bożej z Gietrzwałdu za łaskę, którą otrzymałam. W marcu tego roku przewróciłam się na klatce schodowej, uderzyłam się w głowę, ale podniosłam się o własnych siłach. W domu do bolącego miejsca przyłożyłam wodę i kawałeczek materiału, które pocho-

Podziękowania | wrzesień 2016 | Rycerz Niepokalanej 49


dziły z Gietrzwałdu. Tak uczyniłam dwa lub trzy razy. Ból głowy ustąpił, choć czasem boli mnie jeszcze miejsce uderzenia. Noszę Cudowny Medalik Matki Bożej, której cudownej obrony, pomocy i wsparcia doznałam w swoim życiu. 1 maja 2016, Łęczna Wiesia Chcę Ci, Matko Niepokalana, podziękować za wszystkie łaski, które w ciągu całego życia za Twoim wstawiennictwem otrzymałam. Kiedy syn miał trzy lata, zachorował. Brakowało mu powietrza, nie mógł chodzić, bawić się, ani jeść, bo wymiotował. Był alergikiem. Mimo leczenia, ataki powracały. Byłam załamana. Zarzucałam Bogu, dlaczego pozwala mu cierpieć? Prosiłam Matkę Przenajświętszą o pomoc. Błagałam, bym to raczej ja chorowała. Zamówiłam Mszę świętą o zdrowie syna. Po niedługim czasie dostałam wysokiej gorączki i silnego bólu głowy. W szpitalu po punkcji lekarze stwierdzili ropne zapalenie rdzenia kręgowego i zapalenie opon mózgowych z naciekiem na mózg. Najbliżsi, gdy mnie odwiedzali, mówili, że syn jest zdrowy. Leczenie trwało cztery miesiące. Po powrocie ze szpitala obserwowałam syna. Nic złego się nie działo. Zrobiłam testy. Były bardzo złe. Lekarka przepisała dużo leków i kazała podawać, bo jak nastąpi atak, to się udusi. Ja pytałam Matkę Bożą, co mam robić, leków nie podałam. Obecnie syn ukończył 35 lat i jest zdrowy. 3 maja 2016, Murzasichle Maria Od lutego 2013 r. zaczęłam mieć problemy z chodzeniem, drżenie rąk i wszystkie objawy wskazujące na chorobę Parkinsona, co potwierdzili lekarze neurolodzy

w czasie pobytu w szpitalu. Przez półtora roku przyjmowałam lekarstwa na parkinsona. We wrześniu 2015 r. poszłam do innego lekarza neurologa, który po dokładnym przebadaniu zapytał mnie, do kogo się modliłam? Modliłam się do Opatrzności Bożej za wstawiennictwem Matki Bożej i św. Jana Pawła II, gdyż chorował na tę samą chorobę. Lekarz kazał mi od następnego dnia odstawić zalecane lekarstwa. Dał mi skierowanie na rezonans magnetyczny głowy, który miałam w kwietniu. W rezonansie nie stwierdzono śladów udaru, wylewu ani żadnych guzów. Lekarz powiedział, że po chorobie Parkinsona nie było śladu i że chyba zadziałała „siła wyższa”. W lutym 2016 r. zachorowała nagle 45-letnia córka. Zaczęło się od bardzo silnego bólu brzucha, a okazało się, że jej życie jest zagrożone. Po przeprowadzonych w szpitalu badaniach krwi przewieziono ją do szpitala w Krakowie na oddział hematologii, gdzie lekarze walczyli o jej życie. Ja zamawiałam kilka Mszy świętych. Po trzech tygodniach odzyskała zdrowie na tyle, że mogła ponownie normalnie funkcjonować. Nie wiem, jak dziękować Opatrzności Bożej, Matce Najświętszej, której jestem wielką dłużniczką. Jestem po dziesięciu operacjach, z których zawsze wychodziłam w lepszym zdrowiu. Ponadto dziękują: Za dar macierzyństwa: Barbara (woj. dolnośląskie). Za liczne łaski: Ewa; Kazimierz S. (Warszawa); Wdzięczna czcicielka Alina; Zofia (woj. lubelskie). Za zdrowie: Halina Szymczak (Ostrowiec); Helena Sz. (Szczecin); Rycerka Alicja (Czersk); Stefania (Szczecin). www.dziekuje.rycerz.info

50 Rycerz Niepokalanej | wrzesień 2016 | Podziękowania


JUBILEUSZ 1050-LECIA CHRZTU POLSKI

Nowe życie w Chrystusie Bóg bogaty w miłosierdzie znamienitą ziemię Polski uczynił w ciągu wieków urodzajną, tak że zrodziła przeobfite duchowe owoce, a tylu Polaków znakomicie wyróżniło się wyznawaniem i obroną wiary, zachowaniem nadziei oraz praktykowaniem miłości. Oni bowiem, rozważając życie i gorliwość świętych biskupów i męczenników, Wojciecha i Stanisława, którzy w początkach chrześcijaństwa na tej ziemi złożyli najwyższe świadectwo, nie tylko okazali wierność wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła i Następców Piotra, lecz także przysłużyli się bardzo do rozwoju kultury na ziemi polskiej. Chrzest, który w 966 r. przyjął książę Mieszko I wraz ze swoimi najbliższymi, oznaczał także początek Państwa Polskiego. Z tego powodu wspomnienie tej rocznicy nie tylko chrześcijanom, lecz wszystkim Polakom daje szczególną sposobność do uroczystego świętowania, radowania oraz ufnego patrzenia w przyszłość. Kościół bowiem w Polsce zawsze ukazywał szczególną więź z całym Narodem, a także usiłował cieszyć się z cieszącymi i płakać z płaczącymi (Rz 12,15). W najtrudniejszych czasach wojen, powstań i zesłań biskupi i kapłani, konsekrowani mężczyźni i niewiasty prawdziwie wraz z ludem cierpieli, żarliwie nieśli pocieszenie wszystkim braciom i siostrom swojej Ojczyzny oraz mądrze pokazali drogę do wolności. List Ojca Świętego do Legata Papieskiego na uroczystości 1050. rocznicy Chrztu Polski Wydarzenie miesiąca: • 11-17 września – Tydzień Wychowania Chrześcijańskiego. Wydarzenie roku: • 19 listopada, Kraków Łagiewniki – ogólnopolski akt przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się pod Jego Boską władzę.


KALENDARZE NA ROK 2017

Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 234817/W  Nadano w FUP Sochaczew 1

F 2,00 zł

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska – Pologne – Poland

KALENDARZ TRÓJDZIELNY 2017 TYLKO

10,00 zł

MODLITEWNIK MI 2017 Praktyczny, kieszonkowy format modlitewnika z kalendarzem na 2017 rok. 48 stron, format: 80 × 120

www .

ZAMÓWIENIA: tel.: 46 864 21 71, 660 057 410 e-mail: kontakt@niepokalanow.pl wydawnictwo.niepokalanow.pl

r yc

er z

ni e

NAJTAŃSZE I BEZCENNE NIEPOKALANOWSKIE CZASOPISMA

k po

ne j ala

.p l


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.