8 minute read

CYPR. Część II od LIMASSOL po PROTARAS

CYPR

Część II od LIMASSOL po PROTARAS

Tekst i zdjęcia Wojciech Zgoła

ZBLIŻAŁ SIĘ KONIEC WRZEŚNIA 2022 R. POŁOWĘ POBYTU NA CYPRZE MIELIŚMY JUŻ ZA SOBĄ.

Nasze zanurzenia w okolicy Limassol, które odbyliśmy z godną polecenia Bazą Nurkową Blue Thunder, podsumowaliśmy w restauracji (Kyrenia Fish Tavern) nad brzegiem Morza Śródziemnego. Zaszaleliśmy i zamówiliśmy plater z owocami morza dla 4 osób oraz białe, lokalne, wino. Od strony wody wiał lekki wiaterek. Stąd nakręciliśmy jedno wejście on-line na Perfect Diverowego wall’a FB.

Byliśmy zmęczeni, ale bardzo usatysfakcjonowani dotychczasowym odkrywaniem Wyspy Afrodyty. Przed nami były jednak wciąż ekscytujące eksploracje. Niedaleko Larnaki czekała na nas Zenobia, a w Protaras chcieliśmy nurkować w Green Bay. Na dokładkę jeszcze spacer w płetwach po MUSAN – podwodnym muzeum w Ayia Napa.

Wstaliśmy o 6 rano. Niedawno wstało również słońce. Zapowiadał się ciepły i słoneczny dzień. Do portu w Larnace dotarliśmy 5 minut przed czasem, zaparkowaliśmy samochód i spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem Andreasem, z Centrum Nurkowego Scubaholics. Właśnie z nim nurkowaliśmy na wraku Zenobii.

ZENOBIA, Długość – 172 m, Szerokość – 26 m, Głębokość – 42 m

ZENOBIA, Długość – 172 m, Szerokość – 26 m, Głębokość – 42 m

Jednostka została zbudowana w Szwecji w 1979 r., a w swój dziewiczy rejs wyruszyła w pierwszej połowie 1980 r. Trasa miała przebiegać z Malmö do Tartous w Syrii. Początkowo rejs przebiegał dobrze. Pierwszy postój odbył się na Krecie, a drugi w Atenach. Właśnie pomiędzy postojami kapitan odkrył problem. Pojawił się nadmiar wody, która była błędnie przepompowywana do bocznych zbiorników balastowych. Zenobia płynęła jednak dalej i znalazła się na wodach Cypru w okolicy Larnaki. Był 2 czerwca 1980 r. Naprawa niestety nie powiodła się i statek skierowano 1,5 mili od portu, gdzie stanął na kotwicy. Zenobia zaczęła przechylać się niebezpiecznie na lewą burtę. Kapitan zdecydował o ewakuacji. Była noc 7 czerwca 1980 r. gdy statek poszedł na dno i do dzisiaj leży na lewej burcie, na piaszczystym dnie. Wrak zaczyna się od mniej więcej 16 m głębokości.

Nurków na statku było około 30-tu, więc wskakiwanie do wody odbywało się sukcesywnie i w odpowiednich, bezpiecznych odstępach. Wreszcie zanurzenie. Lekka korekta inflatorem, przedmuchnie zatok i swobodne, spokojne opadanie tuż nad widoczny doskonale wrak.

Andreas nas obserwował i już po chwili popłynęliśmy za jego wskazaniami rozglądając się bystro po okolicy. Wokół nas było dużo mniejszych ryb. Schodziliśmy w kierunku śruby na głębokość 30 m. W oddali pokazały się duże groupery penetrujące swoje rewiry. Sprawdziliśmy ładownie, przepłynęliśmy obok tirów i pilnujących je skrzydlic. Te ostatnie zadomowiły się tu na dobre.

W czasie przerwy powierzchniowej między nurkowaniami rozmawialiśmy między innym z Tonym, który powiedział nam i pokazał w swoim smartfonie statek bliźniaczy do Zenobii, który wciąż kursuje pod polską banderą. Trzeba się kiedyś wybrać do Trójmiasta i zrobić o tym materiał ;)

Po blisko 2 godzinach wskoczyliśmy do morza na drugie nurkowanie. Było nieco płytsze, dotarliśmy do 27 m głębokości i zwiedziliśmy między innymi część „hotelową” statku. Obserwowaliśmy duże, czasem metrowej długości, groupery. Widać, że one rządzą. Można tu spotkać również barakudy, trigger fish, jackfish, a czasem nawet żółwie. Wracając do liny opustowej i przepływając do granicy przystanku bezpieczeństwa, podziwialiśmy jeszcze freediver’ów.

Zenobia bardzo nas urzekła. Jest takim „must be” na liście spotów nurkowych Cypru, Europy, a nawet świata. Zaliczana do TOP 10. Jest to duży wrak, któremu, by go dość dobrze spenetrować, trzeba by poświęcić przynajmniej 10 nurkowań. Osobiście, za każdym razem, gdy jestem na Cyprze robię na Zenobii przynajmniej 2 zanurzenia.

KYRENIA, Długość – 25 m, Szerokość – ok. 4 m, Głębokość – 23/24 m

KYRENIA, Długość – 25 m, Szerokość – ok. 4 m, Głębokość – 23/24 m

Następny dzień znów był ciekawy i pełen wrażeń, tak pod wodą, jak i na lądzie. Przez noc pogoda zmieniła się trochę. Nadal było ciepło i słonecznie, ale pojawił się wiatr, a co za tym idzie falowanie. Od samego rana czekała na nas łódź, która miała nas zabrać na dwa spoty nurkowe. Wcześniej wieczorem przenieśliśmy się w rejon Ayia Napa. Nurkowaliśmy z OceanLab ECO-Diving Center. Po wejściu na pokład usłyszeliśmy, że musimy się sprężać, bo z godziny na godzinę fala będzie wyższa. Dość szybko i sprawnie, pomimo kołysania, założyliśmy pianki i sprzęt. Krótka odprawa i do wody. A na głębokości 24 m czekał na nas wrak statku „Kyrenia”. Dobra widoczność, na poziomie 25 m, powoduje, że praktycznie od razu po zanurzeniu widzi się wrak, który za chwilę będziemy zwiedzać.

Statek ten został zbudowany przez Hellenic Shipyard, nazwany „Knossos” i oddany do służby w 1978 r., jako łódź patrolowa greckiej marynarki wojennej.

W 2000 r. został przekazany cypryjskiej marynarce wojennej, gdzie przemianowano go na „Kyrenia”. Po kilkunastu latach została zakwalifikowana do projektu sztucznej rafy i w 2015 r. spoczęła w rejonie Ayia Napa na stępce, piaszczystym dnie.

Spotkaliśmy groupera, skrzydlice, ławice typowych dla Morza Śródziemnego ryb, ślimaki. Wrak spenetrowaliśmy w środku i na zewnątrz. Przyjemne nurkowanie bez dodatkowych nurków.

Teraz, po krótkiej przerwie, przepływając w pobliże MUSAN, zmieniliśmy butle na pełne. Maksymalna głębokość nie przekracza 10 m. Płynęliśmy początkowo tyralierą, by potem rozdzielać się zachowując bezpieczną odległość. Podwodne Muzeum Rzeźb Ayia Napa stanowi blisko 100 zatopionych rzeźb. Wykonał je Jason de Caires Taylor. Podziwiamy podwodny las, postaci ludzkie, niektóre mające krzew zamiast głowy, dzieci patrzące na świat wyłącznie przez obiektyw kamery. Rzeźby są zainspirowane naturą i człowiekiem. Twórcy liczą na to, że dzięki muzeum, z biegiem czasu zostanie wzbogacona bioróżnorodność tego obszaru.

Podwodna ekspozycja, powoli stająca się siedliskiem podwodnego życia, to zarazem opowieść o współczesnych ludziach, prezentowana z perspektywy anonimowej ulicy. Wszędobylskie kamery monitorujące nasze życie, wzajemna inwigilacja i modlenie się o lepsze, bogatsze, ale wirtualne życie? Każdy ma inne odczucia nurkując pomiędzy przedstawionymi rzeźbami. MUSAN to współczesny świat, który kusi formą. Czas płynie tu inaczej, jakby wolniej, choć na końcu i tak czeka nas wynurzenie.

Już na spokojnie, po rozwieszeniu sprzętu i pianek, by przeschły, weszliśmy do pobliskiej restauracji rybnej (Fish House Restaurant) blisko portu Ayia Napa, by świeżo i smacznie zjeść, i porozmawiać we własnym gronie o nurkowaniach. /Więcej o jedzeniu na Cyprze czytaj w naszym Podwodnym Przewodniku/ Przed odjazdem do Pafos i odlotem do Polski, czekał nas jeszcze dzień nurkowy, a jak się później okazało, również snorklingowy, w okolicy Green Bay. Warto dodać, że okolice od Ayia Napa do Protaras to Park Narodowy i Przylądek Cape Greko. Są to jedne z najpiękniejszych atrakcji naturalnych na Wyspie Afrodyty. Znajdują się tu liczne szlaki piesze i rowerowe. Nurkowo jest tutaj fantastycznie. Cape Greco jest najbardziej na wschód wysuniętą częścią Cypru, w pięknej lokalizacji, z możliwością nurkowania w kilku ciekawych spotach nurkowych. W Green Bay nurkowaliśmy z Cyprus Diving Center, a naszą przewodniczką była Szwajcarka Tamara. Odbywa się tu dużo kursów podstawowych i intro, bo i miejsce idealne do tego. Wejście skaliste, potem piasek. Powoli robi się głębiej. Tu najczęściej spotyka się żółwie. Nurkowanie nie przekracza 10 m głębokości. Leży tu trochę pobitych i posklejanych fragmentów amfor.

Niedaleko jest patio, na którym poukładano posągi i kolumny imitujące czasy rzymskie w stosunki 1:0,5 wielkości człowieka. Spotyka się tu oprócz żółwi, barakudy, koniki morskie, cornetfish i mnóstwo różnych ryb. Radzę być tu jak najwcześniej. Parking szybko zapełnia się samochodami, ostatnio miejsce to odwiedzane jest bardzo licznie.

My po naszych nurkowaniach zostaliśmy tu trochę dłużej. Gdy się przeludniło i słońce chyliło się ku zachodowi, weszliśmy do wody tylko z ABC i dobrą godzinę pływaliśmy nurkując na wstrzymanym oddechu.

Na Cyprze są dziesiątki miejsc nurkowych. Wyspę Afrodyty, szczególnie lubiącym aktywne eksplorowanie nad i pod wodą, bardzo polecam. Każdy, bez względu na poziom wyszkolenia, znajdzie tutaj coś dla siebie. Do tego jest to kraina prawie wiecznie świecącego słońca i nurkować można przez

cały rok, choć nie wszystkie bazy są czynne między listopadem a kwietniem. Morze Śródziemne jest tutaj przyjemnie ciepłe, wody przejrzyste, sięgające niekiedy nawet kilkudziesięciu metrów widoczności. Warto dodać, że Cypr jest też idealnym miejscem, by rozpocząć swoją przygodę z nurkowaniem, do czego serdecznie zachęcam.