Network Magazyn nr 25/2010

Page 48

na widelcu odżywianie i wiele innych. Sprzedaż tych wyrobów sprawdza się świetnie w tym modelu. Myślę, że model sprzedaży bezpośredniej nie działa zbyt dobrze dla towarów o wysokiej cenie. NM: Stowarzyszenie powinno mieć misję. Jakie są cele angielskiego DSA? RB: Naszym zadaniem jest dbać o członków stowarzyszenia, musimy mieć pewność, że rząd nie wprowadza żadnych regulacji, które mogłyby być dla nich niekorzystne. Sprawdzamy, co dzieje się w Brukseli, w naszym kraju i zajmujemy się „lobby”. Osobiście, przez trzy lata byłem szefem europejskiej organizacji DSA. Rozmawialiśmy i obecnie często rozmawiamy z członkami Parlamentu Europejskiego, aby zrozumieli nasz model prowadzenia biznesu i nie wprowadzili żadnych regulacji, które będą powodować, że sprzedawcy bezpośredni będą cierpieć. NM: Czy odnosicie sukcesy jako organizacja? RB: Zdecydowanie, jesteśmy znani we właściwych kręgach. Pracujemy bardzo blisko z rządem, na przykład rząd brytyjski drukuje ulotki z naszym logo, informując i budując zaufanie do klientów. Ostatnim wielkim sukcesem jest to, że udało się przekonać rząd do promowania naszej formy działalności, jako sprzedawca bezpośredni, wśród absolwentów i bezrobotnych.

W momencie, kiedy rozmawiamy, nasz minister ogłasza rozporządzenie, które pozwala bezrobotnym i absolwentom zacząć pracę w charakterze sprzedawców bezpośrednich, bez utraty zasiłków. To naprawdę głupie, żeby ludzie nie mogli sobie pozwolić lub też, aby nie było ich stać na pracę. W tej chwili mogą spróbować sprzedaży bezpośredniej, a w momencie, kiedy ich dochody będą wyższe niż zasiłki, wtedy zaczną otrzymywać dochód tylko ze sprzedaży bezpośredniej. Ta sama zasada obowiązuje absolwentów. Nasz rząd promuje aktywne zachowania. Dlaczego mamy płacić ludziom, żeby nie pracowali? 48

Zachęćmy ich, dajmy bezpieczeństwo i pozwólmy na przedsiębiorczość. Nawiązując do absolwentów – czyż nie lepszy jest pracownik, który próbuje zdobywać doświadczenie, który jest kreatywny, a nie osoba, która po prostu siedzi w domu i wysyła tylko CV? Ja zatrudniłbym bardziej przedsiębiorczą i tę osobę, która już zdobyła małe doświadczenie. NM: Czy utrzymujecie aktywny kontakt ze swoimi członkami? RB: Oczywiście. Organizujemy konferencje, ludzie mogą uzyskać bezpłatne porady w naszym biurze. Staramy się również dowiedzieć, co jest dla nich trudne, co im przeszkadza i organizujemy sesje na te tematy. Ostatnio zauważyliśmy, że firmy mają duży problem z rotacją sprzedawców bezpośrednich, więc zorganizowaliśmy sesje, jak poprawić strukturę organizacji w tej dziedzinie oraz w jaki sposób zatrzymać sprzedawców bezpośrednich w firmie. Ze swoimi członkami komunikujemy się wysyłając newslettery, spotykamy się na konferencjach i seminariach. Nasze seminaria obywają się regularnie co dwa tygodnie. Mamy też dwie duże konferencje w roku. NM: Porównując te działania do stowarzyszeń w innych krajach Europy wydaje się, że to dużo… RB: Nie wszystkie stowarzyszenia robią tak dużo jak my. Mamy znaczną liczbę członków, więc i wiele do zrobienia. NM: Jakie są problemy sprzedawców bezpośrednich i networkerów w UK? RB: My, jako bezpośredni sprzedawcy w UK, nie mamy prawie żadnych problemów; nie mamy problemów podatkowych, problemów z księgowością lub trudnymi przepisami. Wiem, że Polska ma dość trudne przepisy podatkowe i obowiązek posiadania książki przychodów i rozchodów. Nie mogę sobie wyobrazić takiego przepisu w Wielkiej Brytanii. I to jest nasza rola tutaj. Jeśli ktoś sugeruje coś podobnego w naszym kraju – my po prostu musimy od razu podnieść wrzawę i to zablokować. Oczywiście rząd chce pobierać podatek, jeśli sprzedaż detaliczna przenosi się na bezpośrednią, to również chcą nas opodatkować dodatkowo. Z drugiej

jednak strony, nasz rząd chce promować małe firmy, bo wielu przedsiębiorców zaczyna od sprzedaży bezpośredniej, a później tworzy coś wielkiego. NM: Jaka jest według Pana przyszłość DS i MLM? RB: Chciałbym powiedzieć, że przez te wszystkie lata nie widziałem lepszej, świetlanej przyszłości dla naszej branży. Kiedy zaczynaliśmy, organizacja wszystkiego była bardzo skomplikowana. Bezpośredni sprzedawcy się nie reklamują. My rozmawiamy z ludźmi, prezentujemy dobra, nasza sprzedaż opiera się na poleceniach od innych ludzi. Jesteśmy oparci na marketingu szeptanym. Teraz, jako sprzedawcy bezpośredni, mamy wszystkie narzędzia – komputery, programy do pracy, z łatwością licznymi prowizje, komunikujemy się z ludźmi, zamawiamy towary, konsultujemy. Idealny przykład to social media – można łatwo komunikować się z ludźmi za ich pomocą. Świat nie ma barier. Również w zakresie zamówień od razu wiemy, czy towar jest dostępny i czy momentalnie może być wysłany. Mamy dużo do zrobienia w przyszłości. Patrząc na statystykę sprzedaży – na 100 GBP wydanych przez ludzi tylko 1 GBP jest wygenerowany przez sprzedawców bezpośrednich, to daje spory potencjał wzrostu. NM: Czy nie uważa Pan, że nowe media są zagrożeniem dla sprzedawców bezpośrednich? RB: Zdecydowanie nie. Mogą być używane i mogą wiele pomóc sprzedawcom bezpośrednim. NM: Czy uważa Pan, że sprzedaż bezpośrednia odniesie jeszcze większy sukces w przyszłości? RB: Oczywiście, przewiduję duży wzrost i duży sukces tego sektora. Jako sprzedawcy bezpośredni jesteśmy bardzo skuteczni – nie marnujemy pieniędzy na reklamy dla ludzi, którzy nawet nie są potencjalnymi odbiorcami naszych dóbr. Nasz biznes jest oparty na rekomendacji. Teraz ten sposób jest najskuteczniejszy. Najskuteczniejszy pośród mnóstwa reklam, których nikt już nie czyta. NM: Dziękuję za rozmowę.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.