Nasz Głos październik 2007

Page 33

Kultura Dramatu Polski i Polaków w filmie Andrzeja Wajdy nie ma Maciej Dybowski

Doczekaliśmy się filmu o Katyniu Film o Polskiej historii, o naszych dziejach, tragediach, wzlotach i upadkach. Wszyscy na to czekaliśmy, no może nie od 1989, ale od 1990 to już na pewno.

W

ięc gdy rozeszła się wieść, iż sam Andrzej Wajda myśli, zastanawia się, zmaga z problemem i obrazem czekaliśmy tym bardziej. Nikt nie mógł przecież zrobić filmu o Katyniu. Paru próbowało, lecz do realizacji nie doszło. I wreszcie doczekaliśmy się. Premiera 17 września, wszyscy wzruszeni, wszyscy zadumani, wszyscy skupieni. Widziałem i ja, powstał film dobry, nie bardzo dobry czy wielki, ale zawierający wielkie sceny, i to w sensie pozytywnym, lecz fabularnie po prostu schematyczny melodramat.

ojców, siostry braci, a mężczyźni, stosownie przejęci swym losem. Nie wierzę wprawdzie w polskiego rotmistrza, który mając możliwość z ucieczki z niewoli, nie uciekłby, tylko wygłosił mowę, że przysięgał/ co i komu?/. to i w niewoli zostanie/ czy mistrz Wajda widział filmy ”Wielka ucieczka” i „Towarzysze broni” ?/. Czy dla fabuły było konieczne by jeden z głównych bohaterów nie znał oficerskiego kodeksu honorowego i w imię przysięgi/ jakiej?/ z niewoli nie uciekł, a zginął zamordowany w Katyniu.

Oficerowie przed monastyrem w Kozielsku, zamienionym na obóz jeniecki

Cóż trudno tu spodziewać się filmu akcji, czy sensacyjnego, ale ten melodramat jest jakiś bardzo prościutki. Postacie są po prostu wzorcowymi postaciami, opuszczone kobiety szlachetne jak trzeba, córki należycie kochające

To nie jest film o „prawdzie historycznej”. To dramat o kobietach, którym zamordowano mężów i braci, które nie są pewne ich losu. To także opowieść jak zaczęło się kłamstwo, które zatruło 50 lat naszych najnowszych dzie-

jów, a przynajmniej o tym jak ono powstało – widziane z perspektywy rodzin pomordowanych. Nie ma tu odpowiedzi dlaczego to się stało, kto jest za to odpowiedzialny? Są tylko anonimowi żołnierze sowieckiego NKWD, tylko jakaś armia czerwona, która uderzyła na Polskę 17 września, ale jedyny jej oficer widziany z bliska broni żonę polskiego oficera przed wywózką i jedzie zginąć na fińskim froncie. Porucznik ocalały z masakry już jako major LWP nie może znieść ogromu kłamstwa i ginie z własnej ręki. Siostra zamordowanego tak uparcie stawiająca mu nagrobek z prawdziwą datą śmierci, że nie pozwala ocalić sobie życia ludowemu śledczemu i wygłosiwszy mu wykład o prawdzie niknie w kazamatach UB. Dzielny i uzdolniony plastycznie młody konspirator z AK ginie równie przypadkowo jak Maciek Chełmicki w „Popiele i diamencie” gdyż nie mógł się powstrzymać by nie zerwać plakatu z „Olbrzymem i Zaplutym Karłem Reakcji AK”. To wszystko są sceny i postacie równie piękne, symboliczne i prawdziwe jak polski ułan rąbiący szablą lufę niemieckiego czołgu w „Lotnej”, znakomicie jednak opowiedziane i zagrane przez znakomitych aktorów. Szczególnie Artur Żmijewski pięknie uwiarygodniający swoją grą postać Rotmistrza nawet w nieprawdopodobnej scenie odmowy ucieczki z niewoli. Andrzej Chyra jako jedyny, który ocalał i wrócił z armią generała Berlinga. Znieść uczestnictwa w kłamstwie o Katyniu nie mógł tak jak żony, matki i siostry pomordowanych czyli: Maja Osta-

Nasz Głos  październik 2007

31


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.