Ania z Zielonego Wzgorza

Page 100

niżej… niżej… niżej, mieniąc się purpurowo, aż wreszcie znikła na wieki w falach Jeziora Lśniących Wód. Lepiej już przyznać się do winy nie potrafię, Marylo! Maryla czuła, jak znów opanowuje ją gniew. Ania wzięła samowolnie jej drogocenną, ametystową broszkę, zgubiła ją i teraz bez śladu żalu, z zimną krwią opowiada o tym wydarzeniu! - Aniu, to jest okropne! - rzekła starając się zachować spokój. - Jesteś najniegodziwszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek spotkałam. - Tak, wierzę temu - odpowiedziała Ania spokojnie - i wiem, że muszę być ukarana. Maryla jest zmuszona mnie ukarać. Ale czyby Maryla nie mogła uczynić tego natychmiast, abym idąc na piknik, nie miała już żadnej troski na duszy? - Na piknik? Jeszcze czego! Nie pójdziesz na żaden piknik. I to będzie twoja kara! Choć nie jest ona ani w części tak surowa, na jaką zasługujesz. - Nie pójdę na piknik?! Ania zerwała się na nogi i złapała Marylę za ręce. - Ależ Maryla mi przyrzekła! Ja muszę pójść na piknik! Przecież dlatego przyznałam się do winy! Proszę ukarać mnie w jakikolwiek inny sposób, tylko nie tak! Ach, Marylo, proszę, błagam, pozwól mi pójść! Przypomnij sobie lody! Kto wie, czy kiedykolwiek jeszcze będę mogła spróbować lodów! Maryla stanowczym ruchem odtrąciła obejmujące ją ręce Ani. - Na próżno prosisz, Aniu. Nie pójdziesz na piknik, i na tym koniec! Ani słowa więcej! Ania zrozumiała, że Maryla jest nieubłagana. Załamała dłonie, wydała przeraźliwy okrzyk i padła na łóżko, szlochając i wijąc się w przystępie bezgranicznej rozpaczy. - Oszalała chyba! - rzekła Maryla wychodząc z pokoiku. - A jeśli nie jest szalona, to musi być do gruntu zła. Lękam się, że Małgorzata miała od początku słuszność. Ale cóż! Trzeba dalej ciągnąć swój wóz i na nic się nie oglądać. Smutne to było przedpołudnie. Maryla pracowała za troje, szorowała podłogę w przedsionku i półki w spiżarni, nie znajdując na razie nic innego do roboty, chociaż ani podłoga, ani półki nie wymagały czyszczenia. Potem gorliwie wygracowała całe podwórze. Skończywszy obiad, wyszła na schody i zawołała Anię. Skąpana we 100


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.