ZLOT PLEJAD
Lotnisko zachęca przestrzenią i szybką, ale bezpieczną próbą sprawnościową. Ostatnie wytyczne od trenerów ze Szkoły Jazdy Subaru, pełne napięcie i koncentracja, noga na pedale gazu, a tu słyszę z fotela pilota: „Jedziesz turystycznie, wolno i bez szaleństw!”. „Tak, tak…” – przytaknąłem, a pomyślałem: „Jak jechać wolno Subarakiem, kiedy on chce, on może i on też kiedyś musi... A jeżeli nie na zlocie, to gdzie?”. Kaski na głowach, sędzia odlicza: „3..2..1…”. Ogień, piekła nie ma. Było dobrze, jest meta. Czas wpisany, zdajemy kaski, już mam odjeżdżać, a wtem podbiega zdyszany dzieciaczek… Oczywiście! Mój nowy kolega od łuku! „Jaki ma Pan czas?”. Sprawdzamy, podajemy… „Pfff, mój tata miał lepszy!”. I pobiegł w podskokach do zaparkowanego obok Forka. Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Nie będzie łatwo, entuzjazm rośnie! Podczas objazdu trasy widzieliśmy sporo wspaniałych zabytków, w większości
fot. Grzegorz Żurek
mi doniósł, kiedy trzeci raz nie trafiłem. Pierwsze strzały za płoty, a teraz czas na posiłek. Placki pieczone na kamieniu były przepyszne, na słodko z dżemem lub na słono z serem. Do tego gruba pajda swojskiego chleba. Oj, zajadaliśmy się, aż uszy się trzęsły! Po przepysznej przekąsce ruszyliśmy w dalszą drogę. Na Plejadach zawsze możemy liczyć na odrobinę szaleństwa. Tym razem itinerer zaprowadził nas na lotnisko – oj, będzie się działo! Zabawę rozpoczęliśmy od korka przed startem, co pozwoliło się bliżej zapoznać nie tylko z Plejadowiczami z bliskimi numerami, ale również z tymi wcześniejszymi, jak i bardzo dalekimi. Inteligentni ludzie ponoć nie nudzą, ale gdyby ktoś… jednak… czasem… to atrakcji dostarczyły kolejne zadania sprawnościowe. Na początek ważna informacja – standardowe ubezpieczenie podczas takich zabaw nie obowiązuje. Tym razem organizator przygotował przedziwny pojazd elektryczny. Producent twierdzi, że wehikuł służy do przemieszczania się, Plejadowicze zgodzili się, że raczej do wywracania. Na szczęście nikt nie musiał się zagłębiać w załącznik do ubezpieczenia, ucierpiały jedynie brzuchy od niepohamowanego śmiechu. Wreszcie czas na odrobinę dynamicznej jazdy.
24
PLEJADY NR 69