lounge | No 42 | czerwiec'12

Page 21

felieton

CHLEBA ZAMIAST IGRZYSK! czyli jak przetrwać do 2 lipca?

Jak genialnie odkryła Kazimiera Szczuka w Kropce nad i, Euro to męska rozrywka, związana z usługami seksualnymi i piciem piwa. - Gdyby była to szlachetna męska rozrywka, korzystałyby z niej też kobiety. O ile co do picia piwa jestem skłonna przyznać jej rację, bo dziwnym trafem, przed ważniejszymi meczami czteropaki schodzą szybciej niż ciepłe bułeczki, tak jeśli chodzi o te Rosjanki, przysyłane ukraińskim oligarchom na stadiony... Wysyłam Pani Kazimierze gorące pozdrowienia od redakcji i zapraszam, żeby spróbowała. Może i jej coś skapnie, a przy okazji wyluzuje odrobinkę. Ale wracając do tematu. Co mają zrobić kobiety, (oraz mężczyźni, bo na pewno tacy istnieją!) którzy, tak jak ja, dotychczas traktowali piłkę nożną jako zło konieczne? Ponieważ w tej dziedzinie wśród kobiet ekspertów zabrakło, zapytałam kolegów. Pierwszy odpowiedział mi, że muszę zakochać się w piłce na ten okres. Nie ma innego wyjścia. Drugi stwierdził pragmatycznie, że to znakomita okazja do picia więcej i częściej niż ustawa przewiduje, bez karcących spojrzeń ludzi dookoła. Rozumiem, koniunkturę należy napędzać na różne sposoby, ale poważnie - jak przetrwać do 2 lipca? Po pierwsze, spróbuj zaznajomić się z podstawowymi pojęciami ze świata futbolu, bo gdy usłyszysz ryk: SPALOOONY na cały głos - to nie chodzi o to, że kotlet był usmażony za bardzo. Po drugie, rozkoszuj się. W końcu męska część świata zajęła się „ważnymi” sprawami, co daje czas na skoncentrowanie się wyłącznie na sobie. I tego się trzymaj. Gdy wszyscy będą kontemplować zieloną murawę na szklanych ekranach, stoliki w ulubionej i zwykle obleganej restauracji będą puste. Wiele zwykle zatłoczonych miejsc bardzo się przeludni, więc to znakomita okazja do wycieczki w takie, które na co dzień odstraszają kolejkami. Po trzecie, daj się ponieść klimatowi. Rozumiem, nie każdy jest entuzjastą piłki nożnej - sama zaliczam się raczej do sceptyków. Ale nieuniknione nadchodzi, więc zamiast jęczeć i marudzić, może najlepiej nie zastanawiać się nad tym tyle, ponieważ wachlarz możliwości - od totalnej ignorancji, do wymyślania lekkich i dietetycznych przekąsek na mecz - jest szeroki. Nie każdy musi pokochać euro, ale nie widzę przeszkód do odnalezienia w tym czasie odrobiny humoru. Jednak, są też rzeczy których kategorycznie robić nie możesz: np. śpiewać Koko euro spoko. Tego nikt nie zniesie.

JOANNA BELOWSKA

REKLAMA

Na koniec, jeden z moich wyżej wspomnianych kolegów, których serdecznie pozdrawiam, powiedział mi (po długich walkach i kilku piwach), że owszem, bardzo często chodzi do pubu ze względu na mecz... ale meczu nie ogląda. Koncentruje sie na piwie...


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.