Róże św. Elżbiety

Page 1



Słowo Ojca Proboszcza

Od redakcji

Spis treści: Z życia parafii • Aktualności

4

Temat numeru • Maj - Miesiąc Matki Bożej

8 9

Drodzy Czytelnicy

Radość I Nadzieja

Edukacja - Wychowanie • Dla najmłodszych

Wiosna to czas bogaty w rozmaite wydarzenia w każdej wspólnocie parafialnej.

To słowa, które pragnę Wam, kochani Czytelnicy Róż Świętej Elżbiety, przekazać.

Wybrani spośród nas • 10-lecie święceń ks. Tadeusza Młota

10

M

R

Sakramenty • Bierzmowanie • I Komunia Św.

11

Współnoty parafialne • Chór „Fraternitas” • Rada Parafialna - Sękowice

14

Naszym zdaniem • Wszechobecny kryzys...

17

Kultura • Warto poczytać • Dzień Matki

18

Kościół, parafia i okolice • Pomnik Dziecka Nienarodzonego

20

Statystyka • Parafianie w liczbach

21

Dla dzieci i młodzieży • Na wzór Maryi

22

amy wiosnę, najpiękniejszą porę roku. Przyroda budzi się do życia, potem „wybucha” zielenią. Świat wokół nas robi się wielokolorowy, pachnący kwiatami, brzęczący owadami! Jest ciepło, czasem popada wiosenny deszczyk… „Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną…” – pisał Kazimierz Wierzyński. Znikają smutki i depresje jesienno – zimowe. Po prostu chce się żyć! Wiosna to czas bogaty w rozmaite wydarzenia w każdej wspólnocie parafialnej. Święta Zmartwychwstania Pańskiego, przeżywanie największej tajemnicy chrześcijaństwa są początkiem tych uroczystości. Potem dzieci po raz pierwszy w pełni uczestniczą w Eucharystii; inne – obchodzą rocznicę I Komunii Świętej. W tym roku, w kwietniu, grupa naszej młodzieży gimnazjalnej przyjęła sakrament bierzmowania. Maj, miesiąc poświęcony Matce Bożej, przyciąga wiernych na nabożeństwa majowe. Wiosenne przebudzenie to nie tylko „odnowa biologiczna”. To przede wszystkim stan ducha, aktywność zmierzająca do wewnętrznej przemiany, dążenie do spotykania naszego Stwórcy w codziennym trudzie i świątecznej radości. Zastanówmy się nad tym, czy otwieramy się na działanie Ducha Świętego, czy też uczestniczymy w życiu Kościoła z przyzwyczajenia, „bo co ludzie powiedzą” albo dla uzupełnienia „dokumentacji parafialnej”, aby w przyszłości nie było problemów ze ślubem, chrzcinami, itd. Potrzebujemy tej wiosny – czyli przebudzenia - w życiu każdego z nas, w życiu Kościoła, zwłaszcza w tak trudnych dla katolików czasach. Niech lektura naszego skromnego parafialnego pisemka pomoże Wam, kochani Czytelnicy, „wrócić” do życia i być autentycznymi uczniami Jezusa. Małgorzata Świtała

adość, bo miesiąc maj ukwiecony zielenią i czcią do Matki Bożej wzywa nas do wdzięczności Bogu za dar życia, za dar Matki, za dar Chrystusa, który prowadzi nas do zbawienia. Radość, bo wciąż otrzymujemy od Boga łaski, za które ciągle należy Go uwielbiać. Dziękujemy Panu za dar Bierzmowanych, za dar dzieci przystępujących po raz pierwszy do Komunii świętej, dziękujemy za błogosławionego Jana Pawła II, który staje się naszym Parafianinem przez obecność w relikwiach. Wdzięczni jesteśmy dobremu Bogu za nowe władze naszej Prowincji Świętej Jadwigi. Należy też jako powód radości podać fakt powstawania Pomnika Dzieci Nienarodzonych, których rodzice będą mieli okazję pomodlić się przy symbolicznym grobie. A ile jest radości i wdzięczności za łaski, które nasza parafia, nasze rodziny i każdy z nas otrzymuje, a o ich istnieniu nie wiedzą inni? „Chwalcie więc Pana, bo na wieki Jego Miłosierdzie”. Tego uwielbienia uczy nas Niepokalana każdego dnia, tak jak uczyła Apostołów w wieczerniku. Jest też i nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro, choć widać tyle niepokojów. Nadzieja na zbawienie, na pewność prowadzenia Bożej Opatrzności. Skoro Pan dał nam tak wiele, bo umacnia nas swoim Duchem, bo karmi nas swoim Ciałem, to czyż możemy nie mieć nadziei? Przecież nadzieją jesteśmy zbawieni. Przecież mamy orędowników u Boga w Jego osobie i naszej Matki, w osobie Jana Pawła II. Skoro do tej pory niczego nam nie brakowało, to jak można myśleć, że Pan cofnie swe błogosławieństwo? Jeśli jednak pojawi się zwątpienie, to idźmy do Matki i otwórzmy przed Nią serce. Ona „wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas”. Na czas lektury, a także przeżywania swego powołania, niech Wam Bóg błogosławi. Z pamięcią modlitewną O. Faustyn Zatoka ofm, Proboszcz

C z as opi sm o p a ra f ii R zy m skoka tolickiej p .w. Św. Elżb iety Węgierskiej w Ny sie. Redaguje zespół:

Małgorzata Świtała, O. Faustyn Zatoka OFM - proboszcz parafii; Grażyna Hamiec, Agnieszka Marciniszyn, Adam Zelent – redaktor techniczny.

Adres redakcji:

Nysa, Aleja Wojska Polskiego 31, e-mail: gazeta@nysaofm.pl

Opracowanie graficzne:

Adam Zelent, Jakub Burek / VEKTOR Studio

Skład komputerowy i druk: VEKTOR Studio, Nysa – ul. Prudnicka 3, tel. 77 433 07 65, www.vektor.com.pl

3


Z ŻYCIA PARAFII - AKTUALNOŚCI

Powołani Do Ewangelizacji W dniach od 10 do 14 kwietnia 2012 roku na Górze św. Anny odbyła się 37 Kapituła Prowincjalna braci mniejszych wrocławskiej Prowincji św. Jadwigi, pod hasłem: „Vocati ad evangelizandum” (Powołani do ewangelizacji).

O. Alan Brzyski, świeżo wybrany minister prowincjalny

W

szystkim zgromadzonym ojcom przedstawione zostały sprawozdania z obecnego stanu Prowincji. Rozpoczął o. Wacław Chomik - wizytator generalny i minister prowincjalny, który po dziewięciu latach kończył swój urząd. Następnie zaprezentowali się przewodniczący czterech komisji: ekonomiczno-budowlanej - o. Damian Stachowicz, ekonom prowincjalny; rewizji sprawozdań klasztornych i prawa - o. Jozafat Gohly, wikariusz prowincjalny; formacji i studiów oraz życia franciszkańskiego - o. Wit Bołd, definitor; działalności apostolskiej - o. Emilian Gołąbek, definitor. W trakcie nieszporów w ciągu dwóch pierwszych dni ojcowie wysłuchali dwóch konferencji ascetycznych, które koncentrowały się na zagadnieniu ewangelizacji. Pierwszą z konferencji zatytułowaną jako „Św. Klary kontemplacyjny wymiar ewangelizacji” omówiła s. dr Elżbieta Raszczyk OSC, matka ksieni, psycholog, z klasztoru ubogich sióstr św. Klary w Kaliszu, a drugą na temat „Św. Franciszka rozumienie i dzieło ewangelizacji” omówił o. dr Jordan Śliwiński OFM Cap, kapucyn, filozof, z klasztoru w Krakowie. W czasie spotkania wygłoszone zostały jeszcze dwie konferencje przez o. Fabiana Kaltbacha oraz o. Emiliana Gołąbka. Obu ojców gościliśmy w naszej Parafii na Rekolekcjach, które głosili dla nas. O Fabian przedstawił „Aktualny stan ewangelizacji w osobach i dziełach Prowincji św. Jadwigi” dzięki zebranemu materiałowi wśród członków Prowincji św. Jadwigi. Natomiast o. Emilian ukazał pomysł na „Nową ewangelizację w Prowincji św. Jadwigi widzia-

4

ną oczyma braci”. Obie konferencje zaczerpnięte zostały z motta Kapituły i miały na celu zachęcenie do udziału w „nowej ewangelizacji” Kościoła. W czasie obrad Kapituły przypomniana została także postać br. Andrzeja Wincentego Wróbla OFM, który zmarł w opinii świętości 21 X 1980 r. w Borkach Wielkich, mając lat 95. O. Bonawentura Zygfryd Smolka OFM, który gromadzi stosowne materiały do ewentualnego procesu beatyfikacyjnego przypomniał wszystkim obecnym życie br. Andrzeja. W ostatniej sesji plenarnej, przemawiał: o. Chryzostom Fryc, prezes Kapituły Prowincjalnej i o. Alan Brzyski, świeżo wybrany minister prowincjalny. Ten ostatni udzielił wszystkim zgromadzonym oraz braciom z całej Prowincji swojego ojcowskiego błogosławieństwa pokoju. Następnie w Bazylice św. Anny, w obecności księdza biskupa opolskiego, kapitulni wyśpiewali radosne i wdzięczne „Te Deum laudamus” (Ciebie, Boże, wielbimy), a ks. bp Andrzej Czaja, biskup opolski w swojej homilii wygłosił następujące słowa: „Franciszkowi bracia, dziękuję wam za posługę ewangelizacyjną nie tylko w naszej diecezji, jesteście przecież w wielu zakątkach świata”. Wikariuszem prowincjalnym został o. Albert Krzywański OFM, gwardian, proboszcz i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej Królowej Rodzin w Wambierzycach. Wybrano także nowy zarząd prowincjalny. Definitorami zostali: - o. Remigiusz Gruca OFM, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów we Wrocławiu i prowincjalny sekretarz formacji i studiów, - o. Flawian Michali OFM, administrator parafii i kustosz Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej w Gößweinstein (Niemcy), - o. Jonasz Pyka OFM, magister postulantów w Kłodzku, - br. Rafał Gorzołka OFM, dyrektor Kuchni Charytatywnej we Wrocławiu, - o. Jozue Szymański OFM, duszpasterz młodzieży i powołań na Górze Św. Anny. Wyborom przewodniczył o. Chryzostom Fryc OFM, wizytator generalny i prezes Kapituły, prawnik, członek Prowincji św. Franciszka z Asyżu, zamieszkały w klasztorze braci mniejszych w Sinalunga (Włochy). Agnieszka Marciniszyn

Relikwiarz błogosławionego Jana Pawała II

Relikwie Jana Pawła II Relikwie błogosławionego Jana Pawła II trafiły do naszej parafii

1

3 maja o godz. 11:00 podczas uroczystej Mszy św. zostały wprowadzone relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Myślę, że wydarzenie to wpisało się w serca każdego z nas. Pamiętamy przecież wciąż o Janie Pawle II, tak mocno umiłowanym przez nas wszystkich. Cieszymy się, że to właśnie do nas trafiły Jego relikwie. Podczas mszy gościliśmy w naszej parafii nowego ministra prowincjalnego – o. Alana Brzyskiego OFM. Warto przypomnieć, że ojciec ten głosił u nas rekolekcje wielkopostne w zeszłym roku. am


Z ŻYCIA PARAFII - AKTUALNOŚCI

Pielgrzymka do Izraela i Jordanii Izrael jest krainą niezwykłą.To Ziemia Święta dla wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Będąc tam pielgrzymowaliśmy po miejscach, których nazwy znamy z Pisma Świętego. Byliśmy w miastach, po których chodził i nauczał Jezus, dlatego też Ziemia ta została nazwana „piątą Ewangelią”.

J

ednym z pierwszych miejsc, które odwiedziliśmy była Grota Zwiastowania w Nazarecie, tam gdzie wszystko się zaczęło, gdzie Maryja powiedziała Bogu „Tak“. Obecnie nad Grotą znajduje się przepiękna bazylika, gdzie na ścianach wiszą wizerunki Matki Bożej czczonej w różnych częściach świata. Jest też wizerunek polski. Wieczorem spod Bazyliki Zwiastowania wyruszyliśmy w procesji ze świecami, by wraz z pielgrzymami z różnych zakątków świata modlić się do naszej Matki. Podróżując po Galilei i Judei udaliśmy się śladami Maryi, by stanąć w miejscu, gdzie spotkała się ze świętą Elżbietą – w Ain Karem. Tam zwiedziliśmy dwa franciszkańskie sanktuaria poświęcone dwu wydarzeniom opisanym w Ewangelii: Sanktuarium Nawiedzenia świętej Elżbiety przez Maryję i Sanktuarium Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Wiele wzruszeń przeżywaliśmy podczas mszy świętych w tak niezwykłych miejscach, jak choćby w Betlejem , w grocie na Polu Pasterzy, gdzie aniołowie ogłosili pasterzom dobrą nowinę o narodzeniu Mesjasza, czy w Bazylice Bożego Narodzenia, a dokładnie w samej Grocie Narodzenia Pańskiego, gdzie jako nieliczni mieliśmy szczęście uczestniczyć w Eucharystii. Powierzaliśmy Bogu nasze intencje, z którymi przybyliśmy w te święte miejsca, modliliśmy się za tych, którzy nas prosili o modlitwę. Betlejem- jedyne chyba miejsce na świecie gdzie przez cały rok śpiewa się kolędy. My też nie omieszkaliśmy wjeżdżając do tego miasta zaśpiewać „Przybieżeli do Betlejem“, czy w Grocie Bożego Narodzenia - „Gdy się Chrystus

Nasi pielgrzymi przy Bazylice Bożego Grobu

rodzi“, a wyjeżdżając w środku nocy zanucić „Wśród nocnej ciszy“. Gdy znaleźliśmy się w Kanie Galilejskiej to we franciszkańskim kościele (wieloma miejscami w Ziemi Świętej opiekują się właśnie franciszkanie) pary małżeńskie odnowiły swoje przyrzeczenia ślubne i otrzymały specjalne błogosławieństwo. A wieczorem uczestniczyliśmy w weselu popijając wino z samej Kany. Krocząc śladami Jezusa byliśmy w takich miejscach jak: Góra Tabor, gdzie znajduje się Sanktuarium Przemienienia, Góra Ośmiu Błogosławieństw, Tabgha – miejsce upamiętniające rozmnożenie chleba i miejsce, gdzie znajduje się kościół Prymatu św. Piotra czy Kafarnaum, zwane

miastem Jezusa, gdyż miejsce to uczynił centrum swojej działalności w Galilei. To właśnie w Kafarnaum m.in. nastąpiło powołanie uczniów, Jezus dokonał uzdrowienia w szabat, tu również wskrzesił córkę Jaira i uzdrowił kobietę od dwunastu lat cierpiącą na krwotok. Mieliśmy również okazję przepłynąć przez Jezioro Galilejskie zwane też m.in. Jeziorem Genezaret. Płynąc podziwialiśmy wspaniałe widoki, wsłuchiwaliśmy się w słowa Ewangelii i zaśpiewaliśmy „Jezioro Genezaret“ oraz „Barkę“. Gdy na środku jeziora kapitan wyłączył silniki ogarnęła nas nieprzenikniona cisza, ale >>> dokończenie na str. 6

5


Z ŻYCIA PARAFII - AKTUALNOŚCI >>> dokończenie ze str. 5

jak dowiedzieliśmy się później - jezioro to może w jednej chwili stać się wzburzonym morzem. Dopłynęliśmy do kibucu En Gev. Tam na obiad zjedliśmy rybę św. Piotra – gatunek występujący tylko w tym miejscu. Następnie przekroczyliśmy granicę izraelsko-jordańską, by odwiedzić miejsca święte znajdujące się w Jordanii. Najpierw udaliśmy się nad Jordan, gdzie odnowiliśmy przyrzeczenia chrztu świętego, a następnie kapłan polewał nam głowy wodą zaczerpniętą z tej świętej rzeki. Oczywiście tu także najpierw wysłuchaliśmy fragmentu Ewangelii i zaśpiewaliśmy „Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz“. Pielgrzymując po Jordanii dotarliśmy na górę Nebo, górę, z której Pan Bóg pokazał Mojżeszowi Ziemię Obiecaną i która jest również miejscem jego śmierci. Natomiast w Macheront zwiedziliśmy miejsce męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela. Niezapomniane wrażenie zrobiła na nas Petra –miasto wykute w skale. Najsłynniejszym obiektem wśród ruin Petry jest skarbiec, pierwsza budowla, która wyłoniła się, gdy wychodziliśmy z długiego wąwozu. W Jordanii zwiedziliśmy również Jerash ruiny starożytnego miasta , Kerak-słynny zamek-twierdza z czasów wypraw krzyżowych oraz prawosławny kościól św. Jerzego, w którym znajduje się słynna mozaikowa mapa Palestyny z VI w. Będąc nad Morzem Martwym skorzystaliśmy z okazji, by zanurzyć się w tym najbardziej słonym akwenie na świecie. Zażywaliśmy zarówno kąpieli wodnej, jak i kąpieli błotnej. Po tej stronie granicy doświadczyliśmy też na własnej skórze burzy piaskowej, gdy zaczął wiać dokuczliwy, pustynny wiatr hamsin. Wracając z powrotem do Izraela i Palestyny zatrzymaliśmy się w Eilacie, mieście - kurorcie, które jest jedynym portem Izraela nad Morzem Czerwonym. Tu zwiedzaliśmy podwodne obserwatorium morskie i park morski podziwiając przepiękne gatunki ryb i rafę koralową. Następnie przejechaliśmy przez Pustynię Judzką, by udać się do Betanii –miasta, gdzie Jezus wskrzesił Łazarza, aby uczestniczyć we mszy św. w sanktuarium Przyjaciół Pana Jezusa. W dalszej drodze, przejeżdżając przez Jerycho, widzieliśmy sykomorę, na którą wspiął się Zacheusz , by ujrzeć przechodzącego Jezusa. W Qumran mijaliśmy groty, w których odnaleziono rękopisy z I w. po Chrystusie. Nie sposób opisać wszystkich miejsc, do których pielgrzymowaliśmy, ale wymienię tylko Górę Karmel w Hajfie, gdzie mieści się sanktuarium „Stella Maris“, Grotę Mleczną i kościół św. Katarzyny w Betle-

6

Pielgrzymka do Izraela i Jordanii

Dziękowaliśmy Bogu za to, że mogliśmy być w tych miejscach, gdzie Chrystus umarł, był pochowany i zmartwychwstał.

jem czy kościół św. Józefa w Nazarecie. Jednak nie można pominąć tego, co przeżyliśmy w Jerozolimie. Czasami to, co zobaczyliśmy, odbiegało od naszych wyobrażeń o tym mieście, bo nie zawsze było łatwo wśród tłumu pielgrzymów i turystów o przeżycia duchowe i skupienie w modlitwie. Podeszliśmy pod Ścianę Płaczu, gdzie modlą się wyznawcy judaizmu i zostawiliśmy tam w szczelinach muru swoje prośby zapisane na kartkach papieru. Z Góry Oliwnej podziwialiśmy panoramę Jerozolimy ze słynnym meczetem zwanym Kopułą Skały zwieńczonym złotą kopułą. Nawiedziliśmy miejsce Wniebowstąpienia Chrystusa, a następnie kościół nazwany Dominus flevit (Pan zapłakał) zbudowany w kształcie łzy, w miejscu, gdzie Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą. U stóp Góry Oliwnej znajduje się ogród Getsemani, miejsce upamiętniające modlitwę Jezusa w Ogrójcu i Jego pojmanie.

Mijając bardzo stare drzewa oliwne zastanawialiśmy się, czy były one świadkami modlitwy Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Idąc dalej weszliśmy do Bazyliki Agonii, zwanej również Bazyliką Narodów, gdzie w centralnym miejscu przed ołtarzem znajduje się skała, na której modlił się Chrystus w noc przed swoją męczeńską śmiercią. W Jerozolimie właśnie w tej Bazylice uczestniczyliśmy w naszej niedzielnej mszy świętej. Jeszcze na Górze Syjon weszliśmy do Wieczernika i zwiedziliśmy Bazylikę Zaśnięcia NMP. Nasza pielgrzymkowa wędrówka po Jerozolimie zaprowadziła nas również na Drogę Krzyżową. Słynna „Via Dolorosa“ wiedzie przez zwykłe, ciasne uliczki arabskiego targu, dlatego też trzeba było się mocno skupić na modlitwie, by nie rozpraszać się tym co oferowali nam miejscowi sklepikarze. Droga ta kończy się w Bazylice Bożego Grobu. Kiedy tam weszliśmy okazało się, że jest to jedno z najbardziej obleganych miejsc świętych. Pomimo tłumu i ścisku na Kalwarii oraz godzinnej kolejki do Bożego Grobu dziękowaliśmy Bogu za to , że mogliśmy być w tych miejscach, gdzie Chrystus umarł, był pochowany i zmartwychwstał. Utrudzeni pielgrzymowaniem po świętych miejscach śladami “piątej Ewangelii“, ale i szczęśliwi, że mogliśmy doświadczyć obecności Bożej w Ziemi Świętej, wróciliśmy do naszych domów. Na pewno każdy przeżył ten czas inaczej, każdy na swój własny sposób, ale z pewnością był to czas przeżyty bardzo owocnie. rm

MSZA ŚW. W INTENCJI OJCZYZNY 3 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. W tym dniu w naszym kościele została odprawiona Msza św. w intencji Ojczyzny. Celebrował ją o. Bernard, który przypomniał historię tego święta.

N

awiązuje ono do wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry w 1655 roku, w czasie szwedzkiego potopu, ślubów króla Jana Kazimierza i powierzenia królestwa opiece Matki Bożej, a także do uchwalenia Konstytucji 3 maja. Święto ustanowiono na prośbę biskupów polskich, po odzyskaniu niepodległości, po I wojnie światowej. Oficjalnie obchodzone jest od 1923 r. Wezwanie „Królowo Polski” zostało na stałe wpisane do litanii loretańskiej w 1908 r., zezwolił na to papież Pius X.

W czasie Mszy św. homilię wygłosił o. Gustaw. Mówił o „królewskości” Maryi, w pośredni sposób opisanej w „Apokalipsie” św. Jana. Ponadto Maryja stała się Matką każdego z nas wówczas, gdy umierający na krzyżu Chrystus powiedział do swego ucznia: „Oto Matka twoja.” Powinniśmy przyjąć Maryję do naszego życia, przyjąć jako Matkę wspierającą, kochającą, ale i wymagającą, zwłaszcza miłości do Boga i ludzi. ms


Z ŻYCIA PARAFII - AKTUALNOŚCI

Triduum Paschalne Triduum Paschalne to najważniejszy i najświętszy obchód liturgiczny roku kościelnego i z całą pewnością jest taki dla każdego chrześcijanina. Wspominane są najważniejsze wydarzenia w historii zbawienia. Chcąc jak najlepiej przeżyć ten czas gromadziliśmy się w naszej świątyni na poszczególnych liturgiach.

W

Wielki Czwartek o godz. 19.00 Msza Wieczerzy Pańskiej rozpoczęła Triduum Paschalne. W jej trakcie po Gloria milkną organy, dzwony i dzwonki, zamiast których używa się kołatek aż do Liturgii Paschalnej, w sobotę po zmierzchu. Podczas tej Mszy konsekruje się dostateczną ilość komunikantów tak, by wystarczyły na dzień obecny i następny (w Wielki Piątek nie ma Mszy św.). Liturgia ta przeniosła nas w czas Ostatniej Wieczerzy Pańskiej, kiedy to Jezus ustanowił sakrament Eucharystii oraz Kapłaństwa. Dziękowaliśmy Bogu za ten dar oraz szczególną modlitwą otaczaliśmy naszych ojców franciszkanów. Po zakończeniu Najświętszy Sakrament przeniesiono do kaplicy adoracji, zwanej dawniej „Ciemnicą” (na pamiątkę uwięzienia Jezusa po Ostatniej Wieczerzy), gdzie adoruje się Go do późnych godzin nocnych i przez cały następny dzień. Po zakończeniu liturgii z ołtarza zdejmuje się świece, mszał, krzyż, obrusy – to wymowny znak odejścia Jezusa. Następnie przyszedł czas na Wielki Piątek, a więc dzień Krzyża. Od godziny 7:00 mieliśmy jeszcze możliwość adoracji w ciemnicy, a o godzinie 19:00 rozpoczęliśmy Drogę Krzyżową w intencji Parafii, po której odprawiona została niepowtarzalna wielkopiątkowa liturgia na cześć Męki Pańskiej. Rozpoczęła się ona wejściem w milczeniu. Celebrans i usługujący oddali cześć ołtarzowi (przez pokłon), po czym „padł na twarz” ojciec Ignacy – nasz wikary. Jest to wyraz uniżenia człowieka, jak również żalu i bólu Kościoła. Wszyscy wierni w tym czasie w milczeniu uklękli. Wobec zbawczej śmierci Jezusa wszelkie słowa są nieodpowiednie. Po tym nastąpiła liturgia słowa. Pierwszym czytaniem był tekst z Księgi proroka Izajasza, w którym prorok mówi o tym, że Mesjasz będzie cierpiał za grzechy ludzi. Następnie autor Listu do Hebrajczyków przypomniał nam, że Chrystusowi znany jest ludzki los, bo sam został okrutnie doświadczony. Przez Jego posłuszeństwo dokonało się zbawienie świata. Zbawcze wydarzenia przypomniała nam Ewangelia. Na zakończenie liturgii słowa odbyła się wyjątkowo uroczysta modlitwa powszechna, podczas której w dziesięciu wezwaniach prosiliśmy Boga, aby miał w opiece cały świat. Następnie rozpoczęła się adoracja krzyża,

Ten, który z miłości do człowieka ofiarował się w zbawczej ofierze, który powstał z martwych i dał udział w swojej łasce przez chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne. w czasie której ojciec odsłaniał krzyż, śpiewając słowa: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, a wszyscy odpowiadaliśmy: „Pójdźmy z pokłonem”, padając na kolana oraz wielbiąc Zbawiciela. Po trzecim obwieszczeniu godności krzyża nastąpiła adoracja. Wszyscy kapłani według ustalonego porządku podeszli do krzyża, by oddać cześć Jezusowi ukrzyżowanemu przez ucałowanie Jego ran. Po Komunii Świętej odbyło się przeniesienie Najświętszego Sakramentu i adoracja Pana w monstrancji w tzw. Bożym Grobie, czyli w ołtarzu wystawienia. Trwała ona do godz. 24:00 i cały następny dzień do rozpoczęcia Wigilii Paschalnej w Wielką Noc. Przez cały ten czas, wartę honorową pełniła OSP z Regulic, za co jesteśmy Im niezmiernie wdzięczni. W Wielką Sobotę przeżywaliśmy Wigilię Paschalną, którą rozpoczęliśmy przed kościołem, gdzie paliło się ognisko. Tam też podeszli ojcowie wraz ze służbą liturgiczną. Nastąpiło poświęcenie ognia, a prowadzący kreślił na paschale znak krzyża, litery Alfa i Omega oraz na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku, umieszcza się też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Wypowiadał przy tym następujące słowa: „Chrystus wczoraj i dziś, Początek i Koniec, Alfa i Omega. Do niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”. Z zapalonym paschałem procesja weszła do nieoświetlonego kościoła. „Światło Chrystusa” śpiewał ojciec Paweł – nasz gwardian i wszyscy zapalaliśmy od paschału swoje świece. W kościele robiło się coraz jaśniej. Po przyniesieniu go do prezbiterium i okadzeniu go ojciec zaśpiewał orędzie wielkanocne – Exultet. Następnie, po proklamacji zmartwychwstania rozpoczęła się niezwykle rozbudowa-

na liturgia słowa, a potem kolejna część celebracji - liturgia chrzcielna. Zaczął się śpiew litanii do wszystkich świętych, których prosiliśmy o wstawiennictwo za nami. Po błogosławieństwie wody, odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne i modliliśmy się za tych, którzy przyjmują ten sakrament. Z zapalonymi świecami w ręku wyrzekliśmy się grzechu, wszystkiego, co prowadzi do zła i szatana, głównego sprawcy grzechu, a następnie wyznaliśmy wiarę w Ojca, Syna i Ducha Świętego, Kościół, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne. Chciałoby się, aby już na zawsze w sercach była ta sama gorliwość, co w tej właśnie chwili. Jako święci i umiłowani przez Boga przystąpiliśmy do liturgii eucharystycznej (ofiary i uczty) - czwartej części Wigilii Paschalnej. Ten, który z miłości do człowieka ofiarował się w zbawczej ofierze, który powstał z martwych i dał udział w swojej łasce przez chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne. Na zakończenie obrzędów odbyła się jeszcze procesja rezurekcyjna. Całemu światu ogłosiliśmy radosną wieść: możecie już otrzeć łzy, śmierć została pokonana. Alleluja! am, gh

Procejsa Różańcowa W niedzielę 13 maja wzięliśmy udział w ogólnonyskiej procesji różańcowej.

W

szystkie nyskie parafie zgromadziły się w kościele pod wezwaniem Apostołów Piotra i Pawła o godzinie 19:30, aby wspólnie kroczyć i modlić się różańcem idąc przez ulice Nysy. Krótki przystanek miał miejsce na Rynku Solnym, skąd procesja przybrała charakter błagalny, aż do Bazyliki Mniejszej, gdzie na zakończenie odbyła się Msza św. am

7


TEMAT NUMERU: MAJ - MIESIĄC MATKI BOŻEJ

Historia Modlitw Maryjnych Modlimy się do Pana Boga, do Matki Bożej… Czy to oznacza, że Kościół traktuje Maryję na równi z Bogiem? Nie, ale ze względu na Jej szczególne współdziałanie z Duchem Świętym oraz Boże macierzyństwo, powierzamy Matce Jezusa nasze błagania i uwielbienia, prosząc Ją o pośrednictwo i wstawiennictwo do naszego Stwórcy.

Z

namy wiele modlitw maryjnych, ciągle je powtarzamy, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak powstawały i zmieniały się na przestrzeni wieków. Oto krótka ich historia i znaczenie w życiu Kościoła. Zdrowaś Maryjo Jest jedną z najstarszych modlitw odmawianych przez Kościół. Rozpoczyna ją pozdrowienie Archanioła Gabriela, zwiastującego Maryi narodzenie Syna Bożego. Potem cytowane jest pozdrowienie św. Elżbiety. Druga część modlitwy – suplikacja Kościoła – została wprowadzona w VII wieku. Ostateczną formę utrwalono w XVI wieku. Mistrzowie duchowi podkreślają wielką moc tej modlitwy. Pod Twoją obronę To najstarsza modlitwa maryjna, pochodząca z III wieku z Egiptu. Odmawiana była przez chrześcijan prześladowanych przez władców Cesarstwa Rzymskiego. Ukazuje ona Maryję jako pośredniczkę między Bogiem i człowiekiem. Anioł Pański Modlitwa, która najbardziej zmieniała się na przestrzeni wieków, w swej obecnej wersji została zatwierdzona przez papieża Benedykta XIV w XVIII wieku. Jej treść, składająca się z wersetów biblijnych, akcentuje prawdę, że Matka Boża prowadzi człowieka do tajemnicy paschalnej Chrystusa. Wg tradycji „Anioł Pański” odmawiany jest w intencji pokoju i bezpieczeństwa na świecie, trzy razy dziennie, tj. o 6, 12 i 18. Akatyst W czasie ostatniego nabożeństwa majowego w naszym franciszkańskim kościele od kilku lat śpiewamy Akatyst. Chyba nieliczni znają pochodzenie i sens tej długiej, lecz pięknej modlitwy. Jest to starożytny hymn ku czci Bogarodzicy, często opisywany jako „perła chrześcijańskiego Wschodu”.

8

Znamy wiele modlitw maryjnych, ciągle je powtarzamy, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak powstawały i zmieniały się na przestrzeni wieków.

Spolszczona nazwa tej modlitwy pochodzi od greckiego „Akathistos”, w którym „a” oznacza „nie”, natomiast „kahidzein” – „siedzieć”, dlatego hymn ten należy śpiewać na stojąco. Akatyst powstał w VI wieku. Składa się z 24 zwrotek zaczynających się od kolejnych liter alfabetu greckiego. Wykonywany jest naprzemiennie przez kapłana i wiernych. Traktowany jest jako „słowno – muzyczna ikona Matki Bożej”. Początkowo przeznaczono go na uroczystość Zwiastowania. Dedykacja utworu, zaczynająca się od słów: „O Waleczna Hetmanko…” jest późniejszym dodatkiem, związanym z odparciem ataku barbarzyńskiego ludu Awarów przez mieszkańców Konstantynopola w 626 r. Nie ma pewności co do autora Akatystu. Najczęściej wskazywany jest św. Roman Melodos (tzn. Pieśniarz), pochodzący z Syrii (ur. ok. 490 r.), teolog, poeta i kompozytor. O czym tak naprawdę mówi Akatyst? To pełna zadziwienia i wdzięczności pieśń o tajemnicy Bożego macierzyństwa Maryi i

Jej wyjątkowym miejscu w historii zbawienia. Treść hymnu można podzielić na dwie części: pierwsza przedstawia sceny z życia Maryi, począwszy od zwiastowania, a druga to poetycko – teologiczna refleksja nad tajemnicą Bożego Wcielenia. Litania Loretańska Łaciński wyraz „litania” oznacza prośbę, błaganie. Zatem słowem „litania” określamy prywatną lub publiczną modlitwę błagalną, złożoną z wielu inwokacji skierowanych do Boga Ojca, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego, Matki Bożej lub świętych, połączoną z wezwaniami o ich wstawiennictwo i opiekę. Najstarszą litanią w ogóle jest Litania do Wszystkich Świętych, pochodząca z V wieku. Geneza litanii jako modlitwy sięga Ewangelii. Ludzie spotykający Jezusa zanoszą do Niego swoje błagania, np. „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nad nami.” Większość litanii pojawiła się w okresie średniowiecza. Często zastępowano nimi kazania, stąd w roku 1601 papież Klemens VIII zakazał ich używania bez uprzedniego zezwolenia. Obecnie pozwolenie publicznego odmawiania ma 5 litanii: do Najświętszego Imienia Jezus; do Najświętszego Serca Pana Jezusa; do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana; Loretańska do Matki Bożej; do świętego Józefa. Litania Loretańska sięga swoją historią dwunastowiecznej Francji. Wzorowana jest na Akatyście (opisanym wcześniej). Od 1531 r. zaczęto śpiewać tę litanię w Loreto, stąd wzięła się jej nazwa. Loreto to miasteczko w środkowych Włoszech, oddalone o kilkanaście kilometrów od wybrzeża Adriatyku. Założono je około 1100 r. w miejscu porośniętym gajem wawrzynowym – łacińska nazwa Laureturn pochodzi właśnie od wawrzynu. Loreto słynie przede wszystkim z Sanktuarium Domku Nazaretańskiego. W 1291 r. rodzina de Angelis sprowadziła z Nazaretu Dom Świętej Rodziny. Święty Domek Matki Bożej (a właściwie 3 jego ściany) znajduje się w pięknej późnogotyckiej bazylice, zbudowanej na planie krzyża w 1469 roku. Litania Loretańska nie powstała w Loreto. Najstarszy jej rękopis, pochodzący z XII wieku, przechowywany jest w Paryżu. Zawiera on 73 wezwania do Matki Bożej. Natomiast w modlitewniku loretańskim z 1572 roku są już tylko 43 wezwania. Kolejne inwokacje dodawali tylko papieże. Do Litanii Loretańskiej ułożono wiele melodii, jedną z nich skomponował Mozart. Małgorzata Świtała (korzystałam z artykułów zamieszczonych na portalu www.wiara.pl oraz w „Gościu Niedzielnym”)


SZKOŁA - EDUKACJA - WYCHOWANIE

„Dzień Pluszowego Misia” w przedszkolu nr 14 w Nysie

Dla Najmłodszych W tym numerze „Róż Świętej Elżbiety” przedstawiamy placówki oświatowe zajmujące się najmłodszymi dziećmi. Żłobek i przedszkole nr 14 znane są niemal wszystkim parafianom, którzy wychowali się pod czujnym okiem miłych Pań wychowawczyń. Dla wielu z nas i naszych starszych dzieci będą to na pewno miłe wspomnienia.

P

rzedszkole nr 14 w Nysie istnieje od ponad 20 lat. W latach 90- tych znajdowało się w budynku obecnego Caritasu. Od 2003 roku placówka przedszkolna została przeniesiona i obecnie mieści się przy ul. Grodkowskiej 30. Budynek przedszkolny służy przede wszystkim dzieciom, ale nie tylko. Często odbywają się tu wybory samorządowe a w czasie powodzi był ostoją dla poszkodowanych mieszkańców miasta. Przez swoją długoletnią działalność w tych murach bawiły się mamusie i tatusiowie obecnych naszych wychowanków. Obecnie do naszego przedszkola uczęszczają dzieci w wieku od 2,5 roku do 6 lat. To miejsce przyjazne dziecku, dla którego zrobimy wszystko, aby czuło się tu szczęśliwe, akceptowane i bezpieczne. Nasze przedszkole jest placówką zapewniającą opiekę, wychowanie dzieciom w wieku od 2,5 do 6 lat. Jest ona czynna codziennie od poniedziałku do piątku w godz. od 5.30 do 16.30.

To co wydaje się w przedszkolu najważniejsze, to stworzenie atmosfery bezpieczeństwa i szacunku dla praw dziecka - w tym prawa do bliskiego kontaktu i uwagi. W naszym przedszkolu rodzice towarzyszą dzieciom w pierwszych dniach, aby złagodzić stres. Uczestniczą w zajęciach otwartych prowadzonych przez nauczycieli, a także w zabawach i wycieczkach. Współorganizują uroczystości przedszkolne. Poprzez działania edukacyjne rozwijamy dojrzałość w sferze poznawczej (jest to umiejętność myślenia przyczynowo-skutkowego, samodzielnego wypowiadania się, znajomość liter itp.), dojrzałość społeczną (czyli samodzielność, umiejętność działania w grupie, rozwiązywania konfliktów, porozumiewania się, współpracy z dorosłymi, przestrzegania zasad) oraz dojrzałość emocjonalną (świadomość uczuć, panowania nad ich wyrażaniem). Dzieci w wieku przedszkolnym - to mali odkrywcy - ciekawi świata, gotowi

do podejmowania wyzwań, wytrwali i dociekliwi. Dzięki różnorodnym działaniom nasze przedszkole umożliwia rozwój tych naturalnych cech i postaw dzieci. Dzieci w naszym przedszkolu mają możliwość uczestniczenia w spektaklach teatralnych, występach i uroczystościach przedszkolnych jak również organizowanych wycieczkach. A najistotniejsze jest to, że korzystamy z ogromnego potencjału i wiedzy o dziecku, jakimi dysponują rodzice i właśnie ta wiedza ułatwia nam, nauczycielom wszechstronnie rozwijać dzieci. Praca wychowawcza, dydaktyczna i opiekuńcza prowadzona jest w oparciu o podstawę programową wychowania przedszkolnego oraz programy wychowania przedszkolnego wybranego z zestawu programów zatwierdzonych przez MEN z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dzieci. aw

9


WYBRANI SPOŚRÓD NAS Z radością w sercu dziękuję Panu Bogu za ludzi, których postawił na drodze mojego życia...

Jestem zadowolony z tego, że każdego dnia rano mogę otworzyć oczy i na nowo zobaczyć dzieło Bożej miłości

10-Lecie Święceń Kapłańskich Tadeusza Młota Zaczynamy cykl artykułów przedstawiających osoby konsekrowane – księży, zakonników, siostry zakonne pochodzące z naszej parafii. Dziś pisze o sobie ksiądz Tadeusz Młot, obecnie wikariusz parafii Matki Bożej Bolesnej w Kędzierzynie – Koźlu.

W

odpowiedzi na prośbę o. Faustyna, skierowaną do mnie: Jako pochodzący z tej parafii – napisz coś o sobie!, postanowiłem na piśmie przypomnieć się moim parafianom, podziękować za dotychczasowe wsparcie i prosić o dalszą modlitwę. W tym roku obchodzę 10-lecie święceń kapłańskich. Nie jest to może jakiś szczególny jubileusz, ale można już co nieco w życiu podsumować. Święcenia kapłańskie przyjąłem 18 maja 2002 r. w kolejną rocznicę urodzin papieża bł. Jana

10

Pawła II. Kierując się zrządzeniem Bożej Opatrzności, wybrałem go później na patrona mojego kapłańskiego życia i cieszę się, że w kościele, w którym odprawiłem Mszę Świętą prymicyjną, będzie można uczcić jego relikwie. Do dnia dzisiejszego pełnię funkcję wikariusza parafialnego. Po święceniach trzy lata duszpastersko posługiwałem w parafii pw. Bożego Ciała w Oleśnie, później sześć lat w parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Paczkowie, a obecnie, niecały rok, jestem w

Kędzierzynie – Koźlu (Kłodnicy) w parafii pw. Matki Bożej Bolesnej. Najpierw praca katechetyczna z młodzieżą ponadgimnazjalną, do teraz z młodzieżą gimnazjalną. Dwukrotnie prowadziłem Liturgiczną Służbę Ołtarza (ministrantów). Różne parafie, różni proboszczowie, rożne doświadczenia. Dzisiaj, z perspektywy czasu, zadając sobie pytanie: „Czego przez ten czas się nauczyłem?”, oceniam Olesno jako szkołę duszpasterstwa, Paczków – szkołę osobowości, a Kłodnicę – szkołę kapłańskiego życia. Jeśli ktoś jest chętny poznać, co kryje się pod tymi hasłami, to wytłumaczę je przy okazji spotkań osobistych (?). Z czego jestem zadowolony? Jestem zadowolony z tego, że każdego dnia rano mogę otworzyć oczy i na nowo zobaczyć dzieło Bożej miłości (piękny świat, zwłaszcza o tej porze roku). Ponadto cieszę się, że jestem dzieckiem Bożym i kapłanem. I wreszcie: z radością w sercu dziękuję Panu Bogu za ludzi, których postawił na drodze mojego życia, na których kiedyś polegałem i na których mogę polegać do dzisiaj. Co mnie smuci? Smuci mnie wiele spraw, zarówno w życiu własnym, parafialnym, jak i społecznym (narodowym), ale jest to temat na inną okoliczność. Nie chcę, żeby było pesymistycznie. Jakie jest moje hobby? Aktywne spędzanie czasu. Zimą - narty. Na wiosnę i jesień – bieganie. Obecnie biegam wzdłuż rzeki Kłodnicy i Kanału Kłodnickiego. Zainteresowanych proszę o kontakt ze mną (?). Latem preferuję pływanie. W ubiegłym roku udało mi się wyrobić patent żeglarza jachtowego. Moje nadzieje na przyszłość? Pół żartem, pół serio: więcej czytania książek i wędrówek po górach. Zupełnie serio, to mam nadzieję, że niebawem z woli ks. biskupa obejmę parafię jako proboszcz. A tak całkowicie (żeby nie powiedzieć śmiertelnie) poważnie: to chciałbym powtórzyć kiedyś za św. Pawłem Apostołem: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego” (2 Tm 4,7). Wszystkim życzę chrześcijańskiej radości, która jest w stanie pokonać wszelkie trudności i z serca błogosławię: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. ks. Tadeusz Młot


SAKRAMENTY

Bierzmowanie 2012 Przedstawiamy osoby, które w tym roku przyjęły sakrament Bierzmowania - przekazania Ducha Świętego, umocnienia wiary oraz uzdolnienia do świadczenia o niej oraz jej obrony.

Dagmara Bławicka

Mateusz Chrzanowski

Dawid Drostek

Dominika Dymarska

Wojciech Gruchot

Justyna Hasiak

Patryk Jaseniuk

Krystian Kaszubiak

Wojciech Kmita

Ignacy Korus

Kamil Kulig

Joanna Marmul

Szymon Merchut

Kamil Naciasta

Rafał Nowacki

Maciej Pater

Dominika Szczepanik

Natalia Szelig

Adela Szewczuk

Anna Wróbel

Bierzmowanie

Agnieszka Zimna

Żelichowski Krzysztof

Istotą tego sakramentu jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej oraz jej obrony. Jednoczy ściślej z Jezusem Chrystusem. Katolika włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła katolickiego. Rytuał ten jest biblijną podstawą dla rzymskokatolickiego sakramentu bierzmowania.

O. Paulin Maria OFM - opiekun

11


SAKRAMENTY

Pierwsza Komunia Święta 2012

Karolina Adamczyk

Daria Bakan

Wojciech Barski

Kacper Bejma

Julia Bernacka

Bernacka Katarzyna

Paulina Ciacia

Laura Ciszewska

Robert Gawlak

Magdalena Głowacka

Bruno Góral

Julia Gryf

Julia Grzywna

Iwona Heryk

Jakub Karst

Maciej Kopa

Agata Krawczyk

Klaudia Krawczyk

Patryk Krawecki

Dawid Krupa

Co to jest Pierwsza Komunia Święta? Samo słowo „komunia“ pochodzi od łacińskiego „communio“, co oznacza wspólnotę i w religii katolickiej jest kojarzone z Ostatnią Wieczerzą. Pierwsza Komunia Święta jest to pierwszy, uroczysty i świadomy akt spożycia hostii, co symbolizuje dzielenie się chlebem. A że pod postacią chleba i wina jest obecny żywy Jezus - odpowiedź na pytanie „co to jest Pierwsza Komunia Święta“ brzmi: jest to akt przyjęcia dziecka do grona tych, którzy doświadczają łaski obcowania z Bogiem.

12


SAKRAMENTY Przedstawiamy dzieci, ktore w tym roku po raz pierwszy przyjmą sakrament Eucharystii pod postacią chleba i wina.

Patryk Kudełko

Jakub Kułaga

Wiktoria Kurowska

Klaudia Mierzwiak

Adrian Netzer

Wiktor Orzeszko

Anna Pfeifer

Oliwia Puzia

Amadeusz Smyk

Jessika Sopata

Jakub Stano

Marek Tomaśko

Anna Twardochleb

Dominik Waligóra

Sebastian Wawrzyszuk

Sebastian Wielgus

Julia Winiarska

Jakub Wolak

Adam Wolnik

Natan Zawadzki

Karolina Żelichowska

Nikola Żelistrzewska

Pierwsza spowiedź Przystąpienie do Pierwszej Komunii uwarunkowane jest oczyszczeniem się z grzechów. Pierwsza spowiedź stanowi dla dziecka olbrzymie przeżycie. Jest to praktyczny sprawdzian wiedzy, którą zdobywało na lekcjach religii na ten temat. Pierwsza spowiedź poprzedzona jest więc licznymi próbami - najpierw w ramach katechezy, później już w kościele. Zanim dziecko odbędzie pierwszą spowiedź, musi oswoić się z konfesjonałem, obecnością księdza i faktem, że ma szczerze wyznać swoje przewinienia i grzechy.

13


WSPÓLNOTY PARAFIALNE

Chór „FRATERNITAS” Chór „FRATERNITAS” działa przy parafii Św. Elżbiety Węgierskiej w Nysie od roku 1979. Jego założycielem i pierwszym dyrygentem był O. Jan Kapistran Martzall. Pierwszymi członkami chóru były dzieci i młodzież tutejszej parafii. Nie były to osoby przypadkowe - Ojciec Kapistran zawsze sprawdzał słuch muzyczny i możliwości głosowe przyszłego młodego chórzysty.

FRATERNITAS - koncert w Licheniu w kościele św. Doroty

P

od okiem uzdolnionego muzycznie dyrygenta dość szybko zaczęliśmy śpiewać na dwa, trzy, a nawet cztery głosy. W każdym głosie było kilkanaście osób, a razem było nas ponad 40. Repertuar chóru stanowiły pieśni religijne, które śpiewaliśmy podczas różnych uroczystości i Mszy Świętych w naszej parafii. Ale nie tylko w parafii dane nam było śpiewać. W ciągu trzech lat działalności pod kierunkiem O. Kapistrana, wzięliśmy trzy razy udział w Konkursach Chórów organizowanych corocznie na Górze Świętej Anny. Z roku na rok zdobywaliśmy coraz więcej dyplomów, za coraz wyższe miejsca w poszczególnych kategoriach. W 1981r. odnieśliśmy pełne zwycięstwo - na siedem możliwych miejsc pierwszych, zdobyliśmy wszystkie. Było to dla nas wielkie przeżycie, bo nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Laury zbieraliśmy także na Konkursie Pieśni Religijnej w Świerklach. Wszystko to nie byłoby możliwe, gdy-

14

„Śpiewajcie Bogu na chwałę, a ludziom ku radości”

by nie nasza wytrwała i ciężka praca, ale i coraz większa radość ze wspólnego śpiewania i spędzania razem wolnego czasu. Nasz dyrygent, chcąc zintegrować nas wszystkich, organizował różnego rodzaju spotkania np. wspólne ogniska, wycieczki rowerowe, zimą zjazdy na sankach. Tradycją stało się wielkie polewanie wodą w „lany poniedziałek”. Tak więc nie tylko pracowaliśmy, ale i wspaniale bawiliśmy się.

W 1982 roku Kapituła Prowincjalna przyniosła zmiany personalne w klasztorach zakonu braci mniejszych Prowincji Św. Jadwigi, między innymi i w Nysie. Po trzech latach pracy odszedł nasz założyciel i dyrygent - człowiek, który wszczepił w nas miłość do muzyki i śpiewu. Pozwolił zaakcentować i poznać swoje możliwości i zdolności. Człowiek, który zawsze był gotów pomóc każdemu z nas, nauczyciel, który zwrócił naszą uwagę na drugiego człowieka. Nauczył nas z nim współdziałać, dzielić się smutkiem i radością, przyjaźnią i dobrocią. Do dziś pamiętamy jego słowa: „Śpiewajcie Bogu na chwałę, a ludziom ku radości”. Po odejściu O. Kapistrana, naszym nowym opiekunem i dyrygentem był O. Joachim Dyrszlag. Przez ponad rok kontynuowaliśmy naszą działalność w parafii. Na kolejnym Konkursie Chórów na Górze Św. Anny ponownie zdobyliśmy wszystkie pierwsze miejsca.


WSPÓLNOTY PARAFIALNE Niestety, obowiązki szkolne oraz zmiany w życiu osobistym niektórych chórzystów spowodowały, że znaczna część osób odeszła i działalność chóru została zawieszona. Ci, którzy mogli uczestniczyć jeszcze w próbach, śpiewali dalej, jednak z kolejną osobą dyrygującą. Została nią jedna z chórzystek - Anna Witrylak, przygotowywana do tej funkcji jeszcze przez O. Kapistrana. Poza tradycyjną działalnością, w 1984 roku wzięliśmy udział w V Exultecie Nadodrzańskim – Sacrosong, gdzie za pieśń o Św. Franciszku – „Wśród cierpienia” zdobyliśmy I miejsce. W tym okresie chórem, choć już w mniejszym składzie dyrygowały jeszcze Ewa Czabanowska i Ela Zarzycka. I tak w 1990 roku – już jako osoby dorosłe zakończyliśmy pewien etap działalności chóru. Mijały lata, a my dorastaliśmy, zdobywaliśmy wykształcenie, zakładaliśmy rodziny… Aż w roku 2001, na ognisku w przyklasztornym ogrodzie, gdzie wraz ze swoimi pociechami spotkało się kilka chórzystek sprzed lat, wpadliśmy na pomysł, żeby spotkać się kiedyś w starym składzie i pośpiewać w większej grupie, przynajmniej tych, którzy jeszcze pozostali w Nysie. Pomysł podchwycił ówczesny proboszcz i gwardian O. Nikodem Suchanek. Informacja o planowanym spotkaniu chórzystów szybko się rozeszła. I pewnego, pięknego popołudnia „skrzyknęliśmy” się na próbę, gdzie każdy śpiewał to, co pamiętał. Ponownie Ania Witrylak, zaczęła dyrygować chórem, ale dość szybko zaangażowaliśmy do pomocy O. Tymoteusza Olsińskiego, który opiekował się nami, tzn. wpuszczał nas do salki i wypuszczał. O. Tymoteusz grał na organach i pięknie śpiewał, uznaliśmy więc, że będzie dobrym dyrygentem, a on chętnie się zgodził. Planowaliśmy przygotować się tylko na jedno wspomnieniowe spotkanie, na które zaprosiliśmy założyciela chóru O. Kapistrana (pracował on wówczas we Włoszech i do Polski mógł przyjechać tylko w okresie między Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem). I tak marzenie o wspólnym koncertowaniu spełniło się pod koniec 2001 r. Przygotowaliśmy kolędy na koncert (a jedną pieśń zaśpiewaliśmy nawet z naszymi dziećmi!!!). Wcześniej była Msza Św. dziękczynna, a potem wzruszające spotkanie w refektarzu. I tu miała zakończyć się nasza przygoda z chórem, ale stało się inaczej. Ojciec gwardian stwierdził, że skoro już się chór rozkręcił, to szkoda byłoby zmarnować to, co udało nam się reaktywować. I nawet nie spostrzegliśmy się, a zaczęliśmy ćwiczyć

Po latach śmiało możemy stwierdzić, że praca w chórze nie poszła na marne. Wielu z nas swoje życie związało w mniejszym lub większym stopniu z muzyką, która stała się naszą pasją, a nawet częścią pracy zawodowej. Do dzisiaj część osób śpiewa w chórach lub bierze aktywny udział w różnych przedsięwzięciach muzycznych w kraju i za granicą... Mamy też naszego przedstawiciela w Filharmonii Opolskiej. Działalność naszego chóru z pierwszego etapu, stała się tematem pracy dyplomowej jednej z naszych chórzystek...

Mękę Pańską na Wielkanoc… Do chóru dołączyły nowe osoby. Na próbach zaczęliśmy pracować nad nowym repertuarem, śpiewaliśmy znów gościnnie w innych franciszkańskich parafiach, nagraliśmy również płytę. W 2003 r. decyzją Kapituły zakonu franciszkanów O. Tymoteusz został skierowany na studia i wyjechał z Nysy. Dyrygentem została pani Bronisława Kozubek-Trela. Rozpoczęliśmy również współpracę z chórem Talis Cantus, a naszym opiekunem został O. Faustyn Zatoka. Współpraca trwała kolejne pięć lat. Razem występowaliśmy na przeglądach i festiwalach zdobywając nagrody m.in. w Ołomuńcu, Będzinie, Żorach, Myślenicach, Opolu, Chełmnie. Mieliśmy też możliwość współpracy z panem Zbigniewem Małkowiczem, którego kompozycje „Miłosierdzie Boże” oraz „Psalmy Dawida” śpiewaliśmy kilkukrotnie m.in. w naszej parafii, parafii Matki Bożej Bolesnej w Nysie, Opolu, Otmuchowie, Krotoszynie i Poznaniu. Śpiewaliśmy również w Warszawie w kościele Św. Krzyża podczas Mszy Św. transmitowanej w niedzielę przez radio, w Łagiewnikach podczas niedzielnej Mszy Św. transmitowanej przez TVP, a także w naszej parafii podczas Mszy transmitowanej przez Radio Maryja i telewizję Trwam. Koncertowaliśmy w Czechach, a w 2006 roku w Niemczech, gdzie wystą-

piliśmy m.in. w Grafrath, Norymbergii, Augsburgu i Forchheim. Ten etap naszej działalności również zaowocował płytą – tym razem była to płyta z kolędami. We wrześniu 2008 r. za pulpitem dyrygenckim stanęła nasza sopranistka - Anna Bernat, a opiekunem chóru został wikary O. Ignacy Szczytowski. Nasz śpiew nadal głównie stanowi oprawę kościelnych i parafialnych uroczystości. Skład chóru zmieniał się przez lata i wciąż się zmienia – obecnie jest nas 30tu, a nasze najmłodsze chórzystki (Adriana i Martyna) mają 9 lat. Cieszy fakt, że w chórze śpiewa wiele młodych osób, które wspaniale odnajdują się wśród dorosłych. To zgrana, bardzo wesoła i rozgadana grupa. Każdy z nas ma wiele obowiązków, ale mimo to znajdujemy czas na próby. Śpiewaliśmy wspólnie w Licheniu, Wambierzycach, Raciborzu, a także w Ołdrzychowicach Kłodzkich, gdzie nagraliśmy naszą kolejną płytę z kolędami. W styczniu 2010 roku udało nam się zorganizować kolejne spotkanie „po latach” z okazji 30–lecia założenia chóru. Zaproszeni zostali wszyscy dyrygenci i założyciel O. Kapistran. Znów była okazja do wspólnego śpiewu oraz do wspomnień… Z tej okazji napisaliśmy również piosenkę przedstawiającą historię chóru „w pigułce”. Po latach śmiało możemy stwierdzić, że praca w chórze nie poszła na marne. Wielu z nas swoje życie związało w mniejszym lub większym stopniu z muzyką, która stała się naszą pasją, a nawet częścią pracy zawodowej. Do dzisiaj część osób śpiewa w chórach lub bierze aktywny udział w różnych przedsięwzięciach muzycznych w kraju i za granicą (np. Ewa Czabanowska, Kamila Chudoba - obecnie studentka jazzu i muzyki estradowej). Mamy też naszego przedstawiciela w Filharmonii Opolskiej (Wojciech Fułat). Działalność naszego chóru z pierwszego etapu, stała się tematem pracy dyplomowej jednej z naszych chórzystek – Agaty Ogrodnik (w oparciu o jej tekst, prezentujemy pierwszą część naszej historii). Wielu nadal uczy się miłości do muzyki, rozwija swoją wrażliwość, talent i umiejętności muzyczne. Ale najważniejsze, że wciąż możemy śpiewać „Bogu na chwałę, a ludziom ku radości”. Mamy nadzieję, że to nie koniec naszej historii… Korzystając z okazji, zapraszamy serdecznie nowych chórzystów do wspólnego śpiewania!!! A także na naszą stronę: www.fraternitas.w8w.pl. •

15


WSPÓLNOTY PARAFIALNE Rada Parafialna - członkowie Dziś przedstawiamy członków Rady Parafialnej w Sękowicach, które są filią naszej parafii. Rada nie jest tak liczna, jak w Nysie, ale bardzo zaangażowana w funkcjonowanie swojej katolickiej wspólnoty.

Rada parafialna w Sękowicach

Bożena Rudnik Ma 41 lat. Pochodzi z Gierałcic, w Sękowicach mieszka od 22 lat. Mąż Marek - rodowity sękowiczanin, córka Patrycja - studentka. Członkiem Rady Parafialnej jest od blisko dwóch lat. Jest osobą mocno zaangażowaną w życie parafii, chętnie się udziela podczas wszystkich bieżących spraw i prac związanych z funkcjonowaniem sękowickiej małej społeczności, a dowodem tego jest coroczny udział w organizacji festynu wiejskiego. Krzysztof Toruński Ma 31 lat i jest kawalerem. Od urodzenia mieszka w Sękowicach. Posiada wyższe wykształcenie. Od 8 lat pracuje w

16

Biurze Powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Nysie. Jest Radnym Rady Miejskiej w Nysie, sołtysem wsi oraz od trzech lat - członkiem Rady Parafialnej. Potrzeby parafii nie są mu obce. Na miarę swoich możliwości służy pracą społeczną dla jej dobra.

ale malowniczej i spokojnej miejscowości Sękowice, gdzie od lat z mieszkańcami współtworzy Radę Parafialną, która dba nie tylko o sprawy codzienne, ale także o to, by zabytkowy kościółek zachował stan z czasów swej świetności i służył wielu pokoleniom.

Janina Ochotnicka Z wykształcenia jest pedagogiem i poświęca swoje życie najmniejszym bliźnim - dzieciom. Od lat pracuje w nyskich żłobkach i kształtuje kolejne pokolenia nysan. Jest mężatką, ma dwie córki - Aleksandra jest uczennicą gimnazjum, Agata studentką. Do parafii Świętej Elżbiety Węgierskiej należy od 27 lat. Mieszka w małej,

Paweł Krzyśko Ma 32 lata. Z zawodu jest stolarzem. Sękowice to jego rodzinna wioska. Wyjechał stąd, gdy miał 5 lat, ale po 21 latach powrócił i zamieszkał w Sękowicach ponownie wraz z żoną. Ma trójke dzieci: Patryk (6 lat), Nataniel (4 lata) i Amelia (8 miesięcy). Od roku jest członkiem Rady Parafialnej. •


NASZYM ZDANIEM WSZECHOBECNY KRYZYS czyli WIOSNA KOŚCIOŁA Kryzys… Słowo, które ostatnio zrobiło zawrotną karierę i opanowało wiele dziedzin naszego życia i działania. Kryzys ekonomiczny, kryzys zaufania, kryzys w służbie zdrowia i edukacji, wreszcie – kryzys w Kościele. Ten ostatni ożywia wielu, zwłaszcza tych, którym nasza katolicka wspólnota – a przede wszystkim nauka Chrystusowa – szczególnie przeszkadza.

T

rudne okresy w życiu jednostek, społeczeństw, państw czy instytucji zdarzały się zawsze i stale powracają. Podobnie z Kościołem, który – choć określany jako „święty” – jest wspólnotą bardzo niedoskonałych ludzi. Są tacy, którzy twierdzą, że pierwszy kryzys Kościoła miał miejsce na Golgocie w Wielki Piątek. Wtedy uczniowie Chrystusa, wystraszeni i załamani, rozpierzchli się, rozpaczając po śmierci swojego Mistrza.

Katolicyzm „tradycyjny” Niektórzy (zapewne dość liczni) parafianie rzadko pojawiają się w kościele. Najwyżej dwa razy w roku: na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Mój katecheta wiele lat temu określił ten rodzaj ludzi jako „katolików od Lulajże Jezuniu i święcenia jajek”. Przychodzą na Pasterkę, śpiewają kolędy, potem zjawiają się na Mszy rezurekcyjnej. Bo tak nakazuje „Tradycja”. Czasem nawet owa „Tradycja” mobilizuje

Źródło: www.gosc.pl

„Sytuacja, w której Kościół jest atakowany, jest dobra dla chrześcijaństwa. Tak było w pierwszych wiekach po Chrystusie. Dzięki temu Kościół się zdynamizuje. Wpadliśmy jako chrześcijanie w letarg. Aktywność świeckich może być częścią wiosny Kościoła.” To fragment wypowiedzi kompozytora, Michała Lorenca dla „Rzeczypospolitej”, z 24.kwietnia 2012 r. (za „Gościem Niedzielnym”, nr 18, 6 maja 2012). Nie sposób odmówić racji panu Lorencowi. Paradoksalnie negatywna sytuacja, jaką niewątpliwie jest kryzys, najczęściej przeradza się w większą aktywność dobra i mobilizację pozytywnych działań ludzkich. Trzeba tylko mieć wiarę i po prostu chcieć. Przecież po śmierci Chrystusa nastąpiło Zmartwychwstanie, które umocniło apostołów, a Duch Święty natchnął ich odwagą i entuzjazmem do głoszenia Dobrej Nowiny. Obecnie kryzys dotyka zarówno cały Kościół jako instytucję, a także jako zgromadzenie wiernych, znajduje więc swoje odbicie w najmniejszych wspólnotach: parafiach. Spójrzmy więc na to „zjawisko” i jego skutki w naszej parafii, tzn. parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Nysie. tych wrażliwszych do sakramentu pokuty. Poza tym owi „tradycyjni” starają się nie „przeszkadzać” Panu Bogu i omijają świątynię szerokim łukiem. Dopiero ciężkie doświadczenia kierują niektórych do intensywnego poszukiwania naszego niebieskiego Ojca. Dobre, acz krótkotrwałe, skutki Pierwszej Komunii Część – coraz liczniejsza – rodziców dzieci pierwszokomunijnych przypomina

sobie o obowiązku katolickiego wychowania swoich synów i córek w momencie, gdy ich latorośle zaczynają chodzić do II klasy szkoły podstawowej. Wtedy – nieomal przymuszani przez proboszcza – uczęszczają na niedzielną Eucharystię, Mszę szkolną, a niektórzy nawet przyprowadzają swoje pociechy na nabożeństwa majowe, różańcowe, czasem - na roraty. >>> dokończenie na str. 18

17


NASZYM ZDANIEM >>> dokończenie ze str. 17

Niestety, po „odfajkowaniu” uroczystości i zabezpieczeniu prezentów entuzjazm mija. Najpierw rodzice przestają pojawiać się w kościele, a zaraz potem ich dzieci. Rodzi się więc pytanie: po co posyłać potomstwo do Pierwszej Komunii, skoro potem nie chcemy korzystać z miłości i dobroci naszego Boga? Czy motywem jest moda? (to dziwne, bo katolicyzm jest obecnie synonimem zacofania, fanatyzmu itp.) A może boimy się ludzkich opinii? Albo wspomnianej wyżej „Tradycji”? Tak czy inaczej, jeśli nie kieruje nami autentyczna wiara i miłość do Pana Boga, to może darujmy sobie to wszystko?... Pożegnanie z Kościołem Po długiej przerwie w „praktykach religijnych” dzieci, już starsze, bo w I klasie gimnazjum, wracają do kościoła. Trzeba „zaliczyć” bierzmowanie. Nie wszyscy dokładniej orientują się w kwestii: czym jest ów sakrament? Poszukujących odsyłam do KKK (Katechizm Kościoła Katolickiego), pozostałym krótko przypominam, iż jest to tzw. sakrament dojrzałości chrześcijańskiej; innymi słowy: chrześcijanin ”wyposażony” w dary Ducha Świętego jest gotów głosić Dobrą Nowinę, świadczyć o Chrystusie własnym życiem, opartym o Dekalog i bronić swojej wiary i przekonań. Jednakże w odbiorze wielu z nas jest to kolejna ceremonia konieczna do uzyskania zaświadczenia, które może się przydać do zawarcia związku małżeńskiego (chyba, że młodzi wybiorą „tańszy” sposób „bycia razem” czyli życia „na kartę np. rowerową”). Na marginesie: świadectwo bierzmowania nie jest konieczne do ślubu. Kłopoty zaczynają się już w trakcie przygotowań do przyjęcia sakramentu. Młodzież nie chce chodzić na specjalne spotkania, rekolekcje itp. Rodzice nie zawsze wspierają duszpasterzy, zresztą jest to trudne w przypadku buntujących się gimnazjalistów (tzw. trudny wiek). W końcu jednak dochodzi do uroczystości. Nastolatkowie przyjmują Ducha Świętego i Jego dary, często nawet bez świadomości tego, jak ważny to moment w ich życiu. A potem wielu przestaje pojawiać się w kościele, zapomina o modlitwie, itd. Za kilka lat niektórzy przyjdą dać na zapowiedzi, wezmą ślub kościelny, przyniosą dzieci do chrztu i … cały cykl powtórzy się. Nowa ewangelizacja Dlaczego o tym piszę? Przecież Wy, drodzy Czytelnicy, to w większości ludzie mocno religijni, będący na co dzień bli-

18

KULTURA

WSZECHOBECNY KRYZYS...

Wiosna Kościoła nie nadejdzie sama. To my musimy ją tworzyć. Musimy stać się „wiosennymi” katolikami, budzącymi do Życia tych, którzy zobojętnieli. sko Pana Boga, wierni i kochający. To, co wyżej opisane, znacie z obserwacji, opowiadań, macie takich znajomych. To oni są obojętni albo wrogo nastawieni do nas. Więc jak im pokazać drogę do nieba? W prasie katolickiej czytamy o różnych akcjach modlitewnych, spotkaniach organizowanych w wielkich miastach, powstają różne „projekty” (np. Catholic Voices; polecam artykuł z Gościa Niedzielnego z 6.05.2012) ewangelizacyjne. A my, w naszym małym „grajdołku” niczego takiego nie przeżywamy, nie organizujemy. Przecież i tak nikt nie przyjdzie. Jednak nie o to mi teraz chodzi. Zapyta ktoś: jak zwykły człowiek ma wziąć udział w tej nowej ewangelizacji? Myślę, że powinien świadczyć o Chrystusie swoim dobrym życiem. Nie zmuszać nikogo do chodzenia do kościoła. Nie wciskać do ręki Pisma Świętego, jeżeli nie chce. To przyjdzie później. Najpierw trzeba pokazać, że choć chrześcijaństwo nie jest łatwe, to daje szczęście. Bo szczęśliwi są ci, którzy więcej dają niż biorą, którzy są cierpliwi, nie zieją nienawiścią osądzając wszystkich wokół, a jednocześnie potrafią zaprotestować przeciw jawnej niesprawiedliwości i krzywdzie. To my powinniśmy uświadamiać wszystkim rządzącym – i tym w rządzie, Sejmie i tym w lokalnych samorządach – że dobro człowieka to priorytet. Nie pieniądze, władza, koalicje, droga na wsi czy intratna posada dla wnuka. Nie! Miłość do Boga i bliźniego, poświęcenie dla innych to prawda, którą powinien kierować się każdy z nas, zawsze i wszędzie. Niech inni zobaczą, że katolik to nie fanatyk, ale dobry, uczciwy człowiek, na którym zawsze można polegać. I nie bójmy się rozmawiać z ludźmi o Bogu. To przecież nasz Ojciec. Trzeba mówić o tym, że Mu ufamy, że nam pomaga, że jest przy nas w każdej chwili życia. Nigdy nas nie zostawia w samotności. Nigdy. Wiosna Kościoła nie nadejdzie sama. To my musimy ją tworzyć. Musimy stać się „wiosennymi” katolikami, budzącymi do Życia tych, którzy zobojętnieli. Małgorzata Świtała

Warto Poczytać Dziś przedstawiamy dwie książki o tematyce związanej z Matką Bożą. Na pewno warto przeczytać!

„Rozważania majowe” - Karol Wojtyła iepublikowane teksty Wojtyły. To niezwykła modlitwa-rozważanie nabożeństwa majowego z ks. biskupem Wojtyłą. Medytacje powstały w historycznym kontekście Wielkiej Nowenny (1957-1966) przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski. Bezpośrednio wiązały się one z Dniami Maryjnymi, które przeżywano w archidiecezji krakowskiej od 7 maja do 1 listopada 1963 r.

N

„Miesiąc z Maryją” Gianfranco Ravasi siążka ta to zbiór niezwykłych maryjnych portretów malowanych słowem. Jest ich trzydzieści jeden, a więc tyle, ile dni mają maj i październik - miesiące, które tradycyjnie przeżywamy razem z Maryją. Refleksje te, zbudowane na nauce ojców Kościoła, na liturgii oraz na obrazach ze Starego i Nowego Testamentu, ukazują Matkę Jezusa w pełnym blasku, podkreślając jej misję, którą jest nieustanne wskazywanie na Syna. •

K


KULTURA

Dzień Matki - 26 maja 2012 Dzień Matki to najcieplejsze ze świąt w całym roku. Matka maleńkiego dziecka wzbudza podobne wzruszenie, jak matka staruszka, której dzieci już dorosły. Od dziecka uczymy się szacunku do naszych matek, a miłość, która nas z nimi łączy, to jeden z najpiękniejszych prezentów, jakimi obdarzyła nas natura.

D

zień Matki to święto, podczas którego powinniśmy okazać naszym rodzicielkom wyrazy miłości i szacunku w jakiś szczególny sposób, np. obsypując naszą mamę kwiatami, upominkami lub buziakami, które przecież nic nie kosztują. Kult Matki-Polki Kult Matki-Polki w XIX i XX wieku wynikał ze specjalnej roli polskich kobiet w utrzymaniu polskości i rodziny. Ciągłe powstania, spiski i aresztowania mężczyzn naznaczyły polskie matki specjalnym zadaniem – utrzymaniem domu i patriotycznym wychowaniem dzieci. Polskie matki nie narzekały na swój los i nie uznawały konieczności poświęcenia się rodzinie (dzieciom), jako ciężaru. Jednak w Polsce Dzień Matki, jako dzień świąteczny pojawił się bardzo późno. Jeśli Matczyna Niedziela w Anglii i Szkocji pojawiła się w roku 1600, to data 26 maja 1923 roku wydaje się bardzo późnym terminem zaistnienia tego święta. Trzeba jednak pamiętać, matka była w Polsce zawsze otoczona wielkim szacunkiem, a starsze kobiety szanowano nie tylko za fakt bycia matką, ale również za życiową mądrość. Matka Boska W średniowieczu narodził się w naszym kraju kult maryjny i Matka Boska zdobyła w Kościele wyjątkowe miejsce. Później uznano Ją za Królową Polski – kult maryjny tkwi w Polakach do dziś. Miłość do Matki Boskiej przekładała się w naszym kraju na miłość i szacunek do matek. Matczyna Niedziela w Anglii W Anglii Matczyna Niedziela była i pozostała świętem ruchomym – jest to czwarta niedziela wielkiego postu. Termin taki wynikał z tego powodu, że wiele dzieci pracowało na służbie, często daleko od domu i właśnie na Matczyną Niedzielę dostawały wolne, by mogły pojechać i zawieźć swojej matce prezent – obowiązkiem córki było upieczenie tak zwanego matczynego ciasta, było one dowodem miłości i szacunku. W Polsce Dzień Matki to bardzo ciepłe i pełne miłości święto. W tym dniu dzieci starają się być ze swoimi mamami. To święto, które uświadamia nam, że osobą, której zawdzięczamy w życiu najwięcej jest nasza matka i nawet jeśli mamy poczucie, że mama w którymś momencie życia nas zawiodła, to musimy

W Polsce Dzień Matki to bardzo ciepłe i pełne miłości święto

wziąć poprawkę na to, że z pewnością zawsze chciała zrobić dla nas jak najlepiej, bo matczyna miłość jest bezgraniczna i bezwarunkowa. W 40 krajach Dzień Matki obchodzony jest obecnie w 40 krajach na świecie. Termin obchodów jest bardzo różny – od drugiej niedzieli lutego – tak świętują Dzień Matki Norwegowie, do 22 grudnia – to Dzień Matki w Indonezji. Jednak najwięcej państw oficjalny Dzień Matki obchodzi w maju – jest chyba jakaś magia tego miesiąca, którą można dostrzec nie tylko w Europie. Najczęściej, święto to pojawia się w niedzielę danego miesiąca, natomiast my Polacy świętujemy Dzień Matki, jako jedyni 26 maja. Najwięcej państw obchodzi ten Dzień w drugą niedzielę maja i są to kraje rozrzucone po całym globie: USA, Australia, Kuba, Hongkong, Indie, Filipiny czy też Peru. Poświęcić czas matce Bardzo często to właśnie w Dniu Matki mamy możliwość zatrzymania się na chwilę i poświęcenia czasu własnej mamie. Częstokroć dzieje się tak, że po „wyfrunięciu” dzieci z gniazda rodzinnego bardzo dużo matek spędza czas w samotności, czekając na odwiedziny, czy telefon od zapracowanych dzieci. Pamiętajmy więc, że nawet drobny gest w ich stronę, szczególnie w dniu matczynego święta, może osłodzić trudy samotnej starości. W polskiej tradycji opieka nad matką jest dowodem

szacunku dla niej. Dzień Matki to dobra okazja na uczczenie mamy, na spędzenie tego dnia właśnie z nią – jeśli z jakiś ważnych powodów jesteśmy daleko od niej, to warto na ten dzień pozostawić swoje obowiązki, wziąć urlop i spędzić go właśnie z mamą. •

Mojej mamie... Za dłonie Twoje zmęczone głaszczące mnie wtedy na dobranoc, za tysiące przeczytanych bajek -dzisiaj dziękuję Ci mamo. Za każdą otartą łzę, za każde opatrzone kolano, za każdy mój oswojony lęk - dzisiaj dziękuję Ci mamo. Za Twoje życiowe mądrości, za zasady we mnie wpajane, za przestrogi i za zakazy - dzisiaj dziękuję Ci mamo. Za słowa otuchy i wiary, za nadzieję we mnie pokładaną, za Twoją pomocną dłoń i za Twe serce - dziękuję mamo!

19


KOŚCIÓŁ - PARAFIA - OKOLICE Pomnik Dziecka Nienarodzonego Wydawało się głupim, że pomarli... Każde nowonarodzone dziecko to dowód, że Bóg jeszcze ufa człowiekowi. To mądre słowa, które warto i trzeba brać sobie do serca.

C

o jednak powiedzieć, kiedy dziecko odchodzi, gdy jeszcze nie przyszło na świat? Jak pocieszyć kogoś, kto czekał, tęsknił, miał nadzieję i w jednej chwili stracił wszystko? Czy o dziecku można mówić jak o stracie rzeczy, auta czy majątku? Czy naprawdę dziecko, które się nie narodziło, jest utracone??!! Czy śmierć jest rzeczywiście stratą? Czy ktoś, kto istniał dzień, tydzień, miesiąc – jest stracony??? Z wielką pokorą trzeba podejść to tego zagadnienia (świadomie nie chcę omawiać problemu), a raczej ŻYCIA. Wiele razy spotykałem się z kobietami, mężczyznami, którzy cierpią, bo „stracili” dziecko. Prawie zawsze jest ból, cierpienie, bezradność. Czasem jest ogromne poczucie winy. Spotkania z tymi Rodzicami pokazują, że nie można do Osoby podchodzić matematycznie czy technicznie. Nawet, gdy ktoś żył przez krótki czas, to należy o kimś takim mówić jak o Osobie, jak o człowieku, który żyje i istnieje u Boga. Bóg jest dawcą życia - nie śmierci, dlatego tajemnicę życia i śmierci należy rozważać oczyma Boga, który nas umiłował i powołał do życia. Jeśli uświadomimy sobie fakt istnienia Kogoś, kto jest, choć go nie widzieliśmy, że trwa u Boga i czeka na bliskich, to rozpacz może być zastąpiona tęsknotą. Ta tęsknota boli, ale nie jest ona wynikiem śmierci, lecz życia i miłości. Często słyszę, że ktoś ma ileś tam dzieci tu na ziemi, a ileś w niebie. To jest prawda. Ja też bardzo cieszę się moją siostrą Marysią, której nie widziałem, nie poznałem, ale JĄ mam u Boga. Ktoś, kto jest u Boga - nie jest stracony!! Jest ocalony w Bogu i przez Boga, i na nas czeka. To piękna prawda, która daje nadzieję i wiąże rodzinę. Taką Osobę, trzeba przyjąć, dać Jej imię i otworzyć serce na Jej istnienie. Wychodząc naprzeciw tym myślom, znając ból i cierpienie Rodziców, którzy mają problemy z przeżyciem żałoby, bo nie pochowali swego dziecka, z natchnienia Bożego (tak ufam) - podjąłem decyzję i konkretne kroki, by postawić na cmentarzu przy ulicy Złotogłowickiej Pomnik Dzieci Nienarodzonych. Są już dokonywane pierwsze prace, które można zobaczyć przy głównej alei po lewej stronie pomiędzy kwaterami pod linią wysokiego napięcia. Umiejscowiony on będzie w wolnej przestrzeni, która nie jest zagospodarowana.

20

Początek prac przy budowie Pomnika Dzieci Nienarodzonych na cmentarzu przy ul. Złotogłowickiej Ten Pomnik ma być „symbolicznym grobem” dla Rodziców, którzy nie mogli, czy nie mieli okazji pogrzebać swojego dziecka. Będzie to miejsce modlitwy, zadumy, gdzie będzie można zapalić świecę czy położyć kwiaty. Będzie to też miejsce modlitwy przebłagalnej rodziców, którzy nie pozwolili narodzić się swojemu dziecku przez grzech aborcji. Jedną z form ekspiacji będzie modlitwa tych rodziców za rodziny, które nie mogą mieć dzieci. Forma pomnika będzie w kształcie kielicha życia, bo Bóg dał nam życie przez śmierć Chrystusa, który wypił kielich goryczy. Dla nas jest on kielichem zbawienia i życia. U szczytu kielicha stać będzie duży krzyż, który jest mocą dla cierpiących. O krzyż oparte będzie „pęknięte” białe ser-

ce symbolizujące cierpienie rodziców. To wszystko zostanie otoczone zielenią w formie „drzewa życia”. Ufam, że będzie to miejsce modlitwy, zadumy, uzdrowienia, miłości i nadziei. Bardzo proszę o modlitwę w tej intencji. Proszę o modlitwę za cierpiących rodziców i proszę o przekazanie innym tych informacji. Zapraszam do odwiedzenia tego miejsca. Jeśli ktoś chciałby wesprzeć finansowo to dzieło, to można osobiście skontaktować się ze mną lub wpłacić ofiarę na konto Parafii z dopiskiem Pomnik. O. Faustyn

Konto Parafii: PKO BP Oddział I w Nysie 02 1020 3714 0000 4802 0101 5874


STATYSTYKA nasi parafianie w liczbach, ale nie bezimienni! Podajemy dane statystyczne - chrzciny, śluby, bierzmowanie,I komunia św., pogrzeby od kwietnia 2012 r. do dnia zamknięcia numeru, tj. 14.05.2012

Chrzty

Komunie

„Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, czy będziecie zawsze oddzielać dobro i zło? Jan Paweł II

Dzieci, które przyjęły sakrament chrztu św. 1. Alicja Mrukowicz 2. Michał Kocyba 3. Natalia Zimny 4. Franciszek Maślak 5. Adam Klecha 6. Lena Szrubkowska 7. Paweł Kubiesa 8. Jakub Abram 9. Lena Burek 10. Bartosz Maj 11. Patryk Maj

Bierzmowanie „Duch Święty wstępujący zbawiennie na wody chrztu udziela pełni dla osiągnięcia niewinności, a w bierzmowaniu udziela wzrostu dla otrzymania łaski. Przez chrzest rodzimy się ponownie do życia, zaś po chrzcie poprzez bierzmowanie doznajemy umocnienia.” Św. Tomasz z Akwinu Młodzież, która przyjęła sakrament bierzmowania 22.04.2012 r.: 1. Bławicka Dagmara 2. Chrzanowski Mateusz 3. Drostek Dawid 4. Dymarska Dominika 5. Gruchot Wojciech 6. Hasiak Justyna 7. Jaseniuk Patryk 8. Kaszubiak Krystian 9. Kmita Wojciech 10. Korus Ignacy 11. Kulig Kamil 12. Merchut Szymon 13. Mormul Joanna 14. Naciasta Kamil 15. Nowicki Rafał 16. Pater Maciej 17. Szczepanik Dominika 18. Szeliga Natalia 19. Szewczuk Adela 20. Wróbel Anna 21. Zimna Agnieszka 22. Żelichowski Krzysztof

„Pierwsza Komunia z białą kokardą jak w śniegu z ogonem ptak ufaj jak chłopiec z buzią otwartą Bogu się mówi – tak” Ks. Jan Twardowski

Dzieci, które 20 maja 2012 r. przystąpiły do pierwszej Komunii Świętej Dziewczynki: 1. Adamczyk Karolina 2. Bakan Daria 3. Bernacka Julia 4. Bernacka Katarzyna 5. Ciacia Paulina 6. Ciszewska Laura 7. Głowacka Magdalena 8. Gryf Julia 9. Grzywna Julia 10. Heryk Iwona 11. Krawczyk Agata 12. Krawczyk Klaudia 13. Kurowska Wiktoria 14. Mierzwiak Klaudia 15. Pfeifer Anna 16. Puzia Oliwia 17. Sopata Jessika 18. Twardochleb Anna 19. Winiarska Julia 20. Żelichowska Karolina 21. Żelistrzewska Nikola Chłopcy: 1. Barski Wojciech 2. Bejma Kacper 3. Gawlak Robert 4. Góral Bruno 5. Karst Jakub 6. Kopa Maciej 7. Krawecki Patryk 8. Krupa Dawid 9. Kudełko Patryk 10. Kułaga Jakub 11. Netzer Adrian 12. Orzeszko Wiktor 13. Smyk Amadeusz 14. Stano Jakub 15. Tomaśko Marek 16. Waligóra Dominik 17. Wawrzyszuk Sebastian 18. Wielgus Sebastian 19. Wolak Jakub 20. Wolnik Adam 21. Zawadzki Natan

Dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nysie. 1.Dawid Bębenek 2. Oskar Burzyński 3. Henryk Chmura 4. Jakub Danek 5. Paulina Dybka 6. Pietryka Dżowani 7. Anna Kwiatkowska 8. Adrian Ogiejko 9. Dariusz Piskorski 10. Adrian Wilk

Śluby „Dwa serca złączone klucz wrzucony w morze nikt nas nie rozłączy tylko Ty o Boże – „ Ks. Jan Twardowski

Sakrament małżeństwa zawarli: 1. Marta Mroczek – Ireneusz Magda 2. Olimpia Godlewska – Łukasz Strzelecki

Pogrzeby „Życie nie dokończone Gdy oczy ci zamkną i zapalą świecę Miłość spełnioną i nieudaną Płacz Pomiędzy mądrością i zabawą Bożej powierzam opiece. „ Ks. Jan Twardowski

Odeszli od nas: 1. Julia Sawczuk 1. Władysław Gołdyn 2. Wiktoria Gołdyn 3. Stefan Czarnecki 4. Wiesław Klimas 5. Zbigniew Kaszubiak 6. Janina Nawrocka 7. Józef Wawrejko

21


DLA DZIECI I MŁODZIEŻY Na wzór Maryi Pewnej nocy miałem cudowny sen. Zobaczyłem długą drogę, która z ziemi pięła się ku górze, by zginąć pośród chmur, kierując się ku niebu. Nie była to jednak droga wygodna. Co więcej pełna była przeszkód, usiana zardzewiałymi gwoźdźmi, ostrymi i tnącymi kamieniami, kawałkami szkła.

L

udzie wędrowali tą drogą boso. Gwoździe wbijały się w ciało, wielu miało zakrwawione stopy. Mimo tego nie rezygnowali, chcieli dojść do nieba. Każdy krok wywoływał cierpienie. Wędrówka była powolna i trudna.

Potem w moim śnie ujrzałem Jezusa, który szedł naprzód. On również szedł boso. Szedł wolno, ale zdecydowanie. Ani razu nie zranił sobie stopy. Jezus szedł i szedł. Wreszcie dotarł do nieba i tam usiadł na wielkim, złocistym tronie.

Kolorowanka Pokoloruj obrazek

Spoglądał w dół, obserwując tych, którzy usiłowali wejść. Spojrzeniem i gestami zachęcał ich. Zaraz po Nim szła również Maryja, Jego Matka. Maryja szła jeszcze szybciej niż Jezus. Wiecie dlaczego? Stawiała swe stopy na śladach pozostawionych przez Jezusa. Szybko dotarła więc do Syna, który posadził Ją na wielkim fotelu, po swej prawej stronie. Maryja również zaczęła dodawać otuchy tym, którzy wspinali się i zachęcała ich, by szli po śladach, zostawionych przez Jezusa, tak jak sama to zrobiła. Ludzie rozsądni tak właśnie postępowali i szybko posuwali się ku niebu. Inni skarżyli się na rany, często zatrzymywali się, czasami rezygnowali zupełnie i upadali na brzegu drogi, zwyciężeni przez smutek. Bruno Ferrero

Serce Matki Pewnego poranka profesor kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów czy wiedzą, do kogo należało i jaka choroba wywołała śmierć tej osoby. - Ja wiem - powiedział odważnie jeden student. To było serce jakiejś matki. •

Konkurs Ogłaszamy mini – konkurs, w którym nagrodą będzie… niespodzianka! Prosimy odpowiedzieć na pytanie: Gdzie i dlaczego właśnie tam znajduje się figura Matki Bożej Języka Polskiego? Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres mailowy naszego pisma: gazeta@nysaofm.pl lub, napisane na kartce, wręczyć Ojcu Proboszczowi. Nagroda czeka! Redakcja

22




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.