Agnieszka Wiśniewska
Duża Solidarność, mała solidarność Biografia Henryki Krzywonos
Ze wstępem Kazimiery Szczuki
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Seria publicystyczna
VII
KRZYSIEK Z WARZYWNIAKA Czerwiec 2009 roku. W Warszawie odbywa się I Kongres Kobiet. Feministki, przedsiębiorczynie, dziennikarki, działaczki organizacji kobiecych, socjolożki, pracownice, pracodawczynie. Zjechały do Sali Kongresowej, żeby spotkać się na wielkiej debacie o prawach kobiet. Dyskusje, wykłady, warsztaty. Zaproszono Henrykę Krzywonos. Zna się z feministkami od lat, przyjaźnią się. Heńka z radością przyjęła zaproszenie. Lubi spotkać się z dziewczynami i pogadać, a przede wszystkim jest mocno zainteresowana poprawą warunków życia i pracy kobiet. „Przyjechała z koleżankami, jak zwykle – wspominała Kazimiera Szczuka. – Heńka zawsze kogoś ze sobą przywozi. To są zazwyczaj bliskie jej osoby. Znają Henię od lat, ale często jest dla nich objawieniem, jak ważna jest to osoba, jak wszyscy celebryci z telewizora jej się w Warszawie w pas kłaniają i wołają na nią: «Henia, Henia»”. Sala Kongresowa jest pełna. Na scenę wchodzi Krystyna Janda. Krzywonos siedzi w fotelu i uważnie słucha. Przed chwilą obiło jej się o uszy, jak Janda mówiła, że spieszy się, bo gra dziś w teatrze. No to pewno szybko skończy swoją kongresową przemowę. Zaczyna tak: – Bogini Wolności to żeński symbol czynów i idei. Francuska Marianna, Wolność prowadząca lud na barykady Delacroix, Marsylianka z Łuku Triumfalnego w Paryżu, wreszcie – Statua Wolności w porcie nowojorskim. Tekst przygotowała Kazimiera Szczuka.
Krzysiek z warzywniaka
133
– Wizerunek Bogini Wolności, popularny od czasu rewolucji francuskiej – mówi Janda – opisywali poeci i badacze kultury. „Krzepka osoba, patrząca śmiało, a nawet wyzywająco, ni to kobieta z ludu, ni to zbrojna Rycerka. Zarówno pod postacią realną, jak i symboliczną mogła przerażać – jak pisano – wyjątkowością położenia społecznego oraz nagromadzoną nową, nieznaną siłą”. Poeta francuski z 1830 roku pisał, że Wolność to: „Silna niewiasta – ze zdrowymi piersiami, / Mocnym głosem i wdziękami, / Z cerą ogorzałą i z ogniem w źrenicy”. I my znamy tę postać. Poznajecie ją państwo? Nie? To dopomogę. Heńka niby słucha, ale nie poznaje tej postaci. Kazimiera Szczuka, Henryka Krzywonos i Jolanta Kwaśniewska podczas I Kongresu Kobiet
134
DUŻA SOLIDARNOŚĆ , MAŁA SOLIDARNOŚĆ
– Według wspomnień z poznańskiego czerwca 1956 roku – ciągnie Janda – „na czele pochodu robotników szła kobieta. Chyba tramwajarka, bo miała mundur. Niosła biało-czerwoną flagę. Zdaje się, że była ranna”. „No proszę – myśli Krzywonos – tramwajarka. To znaczy, że nie byłam pierwsza”. – Widziano ją, ale czy rzeczywiście tam była? Może tylko ukazała się komuś na chwilę i tak powstała legenda? Kobiety to zazwyczaj „ciche bohaterki”, robotnice za kulisami, pomocnice i opiekunki. Jeśli wcielają ducha Bogini Wolności, czynią to bezimiennie, trwają parę chwil na barykadzie, aby zginąć od kul i zapaść w niepamięć. Janda zmierza do końca: – Na szczęście istnieją wcielenia mitu, które są z nami dłużej. Mają twarz i charakter, siłę zdolną przenosić góry również wtedy, gdy wymaga tego prozaiczna codzienność. Na szczęście są na tym świecie symbole, które nie giną na barykadach, nie kamienieją na cokołach pomników. Kiedy kończy się rewolucyjna gorączka, kiedy przychodzi podział władzy, nie popadają w szaleństwo, chciwość ani pychę. Schodzą z barykad i zakasują rękawy. Zabierają dzieci z domów dziecka i zakładają dla nich prawdziwy dom. Tak, to ona. Henryka Krzywonos-Strycharska. Oklaski, wzruszenie, płacz. Henryka Krzywonos-Strycharska została Polką Dwudziestolecia. Krystyna Janda wspomina radość i łzy. Czuła się wyróżniona, że to ona odczytuje laudację. „Spotkałam się z nią w «tamtych» latach – wspomina w książce Czas na kobiety. – Wywarła na mnie wtedy wielkie wrażenie. Elektrownia, pomyślałam. Atomowa. Energia, odwaga i otwartość, serdeczność dla świata i ludzi niespotykana. Zaskoczyło mnie to, jak piękną drogą podążyła
136
DUŻA SOLIDARNOŚĆ , MAŁA SOLIDARNOŚĆ
Henryka Krzywonos i Krystyna Janda podczas I Kongresu Kobiet
potem. Nie znałam szczegółów. Tego, że wychowała tyle adoptowanych dzieci. To wspaniała kobieta”. To Kazimiera Szczuka wymyśliła, żeby laudację przeczytała Janda. „Tylko ona mogła to zrobić – mówiła z typową dla siebie pewnością. – Stworzona przez nią Agnieszka z Człowieka z marmuru była kultową bohaterką. Kobiety w Polsce chciały być jak ona. Naśladowały ją. Stała się zagubionym ogniwem drugiej fali feminizmu w Polsce. Dziewczyna z kamerą, artystka, rewolucjonistka, jedyna, która się nie boi, walczy. W Człowieku z żelaza została matką. Z dzieckiem w tobołku odsunęła się od walki, scedowała ją na mężczyzn i przestała robić filmy. To była okropna pacyfikacja wulkanicznej Jandy, ale Wajda przynajmniej dał jej zaśpiewać: «Nie płaczcie, matki, to nie na
Krzysiek z warzywniaka
137
darmo / Nad stocznią sztandar z czerwoną kokardą». Kto inny mógł wypowiedzieć laudację?”.
Kongres Kobiet Ta konferencja poświęcona miejscu i roli kobiet w Polsce po dwudziestoleciu transformacji okazała się wielkim wydarzeniem politycznym roku 2009. Dwudniowe obrady (20–21 czerwca w Sali Kongresowej w Warszawie) przyciągnęły uwagę wszystkich mediów, dzięki czemu chyba po raz pierwszy w historii III RP dostrzeżono, że problemy kobiet stanowią istotny temat debaty publicznej. Kongres przygotowywały bardzo różne grupy i środowiska – organizacje pozarządowe (zwłaszcza feministyczne), działaczki społeczne, kobiety polityki, biznesu, kultury, pracownice naukowe i dziennikarki. Wielość i różnorodność obecnych na Kongresie głosów świadczyła o wadze i randze podejmowanych problemów, ale też nieuchronnie rodziła napięcia. Zdefiniowała je m.in. Agnieszka Graff, która w entuzjastycznie przyjętym wystąpieniu zaznaczyła, że „siostrzeństwo, jedność ponad podziałami to utopia. Piękna, ale groźna. Prędzej czy później ktoś nas oskarży o to, że uzurpujemy sobie prawo do mówienia w imieniu kobiet, o których życiu nie mamy pojęcia […]. Zamiast o kobiecej jedności ponad podziałami mówmy więc raczej o kobiecej solidarności”. Obok łączącego środowisko zrozumienia problemu dyskryminacji kobiet na Kongresie do głosu doszły też różnice – kulturowe, światopoglądowe, dotyczące statusu społecznego, a zwłaszcza majątkowego. Problem sojuszów na rzecz walki z dyskryminacją kobiet wywołał gorące spory i debaty – konserwatystki oskarżano o kolaborację
138
DUŻA SOLIDARNOŚĆ , MAŁA SOLIDARNOŚĆ
z „morderczyniami nienarodzonych”, lewicowym feministkom przeszkadzał obojętny nieraz stosunek przedsiębiorczyń do kwestii nierówności ekonomicznych. Choć spektrum poglądów było bardzo szerokie, wydaje się, że przeważyły głosy na rzecz uznania problematyki ekonomicznej i szczególnie trudnej sytuacji wykluczonych społecznie kobiet. Jednoznacznie „solidarystyczny” wydźwięk miała ceremonia przyznania tytułu Polki Dwudziestolecia Henryce Krzywonos – laudację pióra Kazimiery Szczuki odczytała Krystyna Janda. Podkreślano potrzebę szukania „wspólnych mianowników” przy świadomości istnienia różnic, choć pojawiały się też głosy, zwłaszcza na skrajnej lewicy, że domeną Kongresu była „ciepła atmosfera” i „pacyfikacja głosów radykalnych”. Najbardziej nośnym – akceptowanym przez wszystkie uczestniczki Kongresu – postulatem okazało się wprowadzenie parytetów płci na listach wyborczych. Udało się uzyskać dla niego poparcie bardzo różnych środowisk: lewicowych działaczek feministycznych, liderek stowarzyszeń pracodawców, kobiet o poglądach socjaldemokratycznych, liberalnych i konserwatywnych, katoliczek, agnostyczek i ateistek. Praktycznym efektem postulatu wprowadzenia parytetów był obywatelski projekt ustawy o zmianie ordynacji wyborczej – pod wnioskiem złożonym w grudniu 2009 roku do Sejmu podpisało się ponad 150 tysięcy osób. Okazało się również, że parytety popiera około 60 procent społeczeństwa. Niewątpliwie najważniejszym efektem dwudniowych obrad było sformułowanie konkretnego i wspólnego postulatu politycznego oraz dobitne zaznaczenie problemu (nie)obecności kobiet w życiu publicznym Polski ostatniego dwudziestolecia. II Kongres (18–19 czerwca 2010 roku) odbywał się pod hasłem „Czas na wybory! Czas na kobiety! Czas na solidarność!”
Krzysiek z warzywniaka
139
i w dużej mierze poświęcony był praktycznej kwestii wprowadzenia parytetów w niesprzyjającym kontekście politycznym. Tematami obrad były również udział kobiet w polityce lokalnej, wybory prezydenckie (odbyła się debata kandydatów, w której udział wzięli Grzegorz Napieralski, Andrzej Olechowski i Waldemar Pawlak), związki partnerskie, problemy kobiet 50+. Upamiętniono ofiary katastrofy smoleńskiej, w tym Izabelę JarugęNowacką, której poświęcono osobną sesję. Specjalną nagrodę przyznano profesor Marii Janion. Obok kwestii parytetów wyborczych (w dłuższej perspektywie – także na poziomie europejskim) wśród postulatów II Kongresu znalazło się m.in. żądanie opracowania kilkuletniej strategii na rzecz równości kobiet i mężczyzn wiążącej kolejne rządy, pilnego stworzenia sieci łatwo dostępnych tanich żłobków i przedszkoli, pełnej refundacji przez państwo zapłodnienia in vitro, skutecznej ochrony kobiet i dzieci przed przemocą, a także „radykalnej reformy systemu edukacji, by system ten przeciwdziałał dyskryminacji kobiet i nie powielał stereotypu rozdziału płci na lepszych i gorszych obywateli”. Chociaż Kongres zakończył się sukcesem, duże kontrowersje wzbudziła decyzja Stowarzyszenia Kongresu Kobiet o poparciu kandydatury Bronisława Komorowskiego w II turze wyborów prezydenckich.
Krzywonos-Strycharska. Strycharska to nazwisko po mężu i nazwisko całej rodziny – Henryki, Krzyśka i ich dzieci. Ale po kolei. Krzyśka poznała zaraz po powrocie do Trójmiasta. Zaczęła układać sobie życie po mazursko-szczecińskiej tułaczce. Pierwsze, czego potrzebowała, to jakieś nowe meble do pustego gdańskiego mieszkania. W czasie choroby leżała pół roku w szpitalu,
140
DUŻA SOLIDARNOŚĆ , MAŁA SOLIDARNOŚĆ
dostawała zasiłek i obiady, obiady zjadała, nie wybrzydzała, a zasiłek odkładała na książeczkę. Uzbierało się w sam raz na szafę i tapczan. Heńka umówiła się z kolegą, że ten podjedzie dużym samochodem pod miejsce, gdzie wyprzedawali używane meble, i pomoże jej je przewieźć. Niestety, kolega nawalił i nie pojawił się o umówionej godzinie. Niedaleko sklepu był warzywniak, pod warzywniakiem stał żuk. Drzwi otwarte, młody mężczyzna rozpakowuje auto. Podeszła: – Dzień dobry. Mam tu meble odebrać, chciałabym, żeby pomógł mi je pan przewieźć – zagadała. – Nie ma mowy – odpowiedział młody mężczyzna. – Prosto z giełdy przyjechałem. Daj pani spokój. Z warzywniaka wychyliła się kobieta: – Krzysiek, pomóż pani. Kobieta kobiecie pomoże. – Jak towar rozpakuję, to pojadę – odpowiedział. Ponieważ Krzysiek miał jeszcze do rozpakowania całą masę warzyw i owoców, Heńka chwyciła za skrzynki i zaczęła mu pomagać. Wolno jej było dźwigać kilogram, czyli ze cztery średnie jabłka. Przerzuciła ich ze 400. Raz-dwa rozpakowali żuka, paru panów pomogło wrzucić na samochód meble i pojechali. Na miejscu okazało się, że z dużą dębową szafą jest kłopot. Nie dadzą rady jej we dwójkę ruszyć. Wnieśli więc razem na górę tylko tapczan. Weszli do mieszkania, postawili łóżko na ziemi, Krzysiek rozejrzał się po puściutkim mieszkaniu. Stolik, stary telewizor i dmuchany materac. W pokoju nie było nic więcej. To znaczy teraz był jeszcze ten tapczan. „Ja takie meble, jak ten tapczan, na śmietnik wyrzucałem, a ona je kupiła” – wspomni potem. Usiedli w kuchni i zaczęli rozmawiać.
Duża Solidarność, mała solidarność. Biografia Henryki Krzywonos Warszawa 2010 Copyright by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2010 Wydanie pierwsze Printed in Poland ISBN 978-83-61006-94-7 Redakcja: Jan Cywiński Korekta: Joanna Dzik Hasła opracował: Michał Sutowski Konsultacja historyczna: prof. Andrzej Friszke Zdjęcia: s. 94, 144, 156, 167, 168, 181, 182, 183 – archiwum rodzinne s. 152, 153, 154, 159, 165, 174, 179 – fot. Maciej Kosycarz s. 38, 47 – fot. Monika Roman s. 78, 89, 101, 104-105 – fot. Leszek Biernacki s. 133, 135, 136, 203, 207 – archiwum Kongresu Kobiet s. 215 – fot. Katarzyna „Srebrna Kuna” Wojciechowska s. 204 – fot. Indymedia.pl Dokumenty ze zbiorów Henryki Krzywonos Projekt okładki: Twożywo Projekt typograficzny i skład: rzeczyobrazkowe.pl Druk i oprawa:
www.opolgraf.com.pl
Wydawnictwo Krytyki Politycznej ul. Nowy Świat 63 00-042 Warszawa redakcja@krytykapolityczna.pl www.krytykapolityczna.pl W serii publicystycznej ukazały się: 1. Jacek Żakowski, Nauczka, Warszawa 2007 2. Krzysztof Tomasik, Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX w., Warszawa 2008 3. Daniel Cohn-Bendit, Co robić? Mały traktat o wyobraźni politycznej na użytek Europejczyków, Warszawa 2010 4. Żałoba, Warszawa 2010 5. Agnieszka Graff, Magma i inne próby zrozumienia, o co tu chodzi, Warszawa 2010 6. Jan Smoleński, Odczarowanie. Z artystami o narkotykach rozmawia Jan Smoleński, Warszawa 2010