slepowidzenie

Page 80

- A moŜe powinno być częstsze. Bo my - machnął ręką; w symulatorze zawirował, zakręcił się pakiet zdalnych czujników - my mogliśmy wybrać sobie dodatkowe moduły. A wampiry musiały być socjopatami. Za bardzo przypominają własne ofiary. Wielu systematyków nawet nie uwaŜa ich za odrębny podgatunek, wiesz? Nigdy teŜ nie zróŜnicowali się na tyle, by oddzielić się reprodukcyjnie. MoŜe to raczej zespół patologii niŜ rasa. Po prostu garstka przymusowych ludoŜerców, ze stałym zbiorem ułomności. - I jak z tego wynika... - Kiedy moŜesz Ŝywić się tylko własnym gatunkiem, empatia musi zaniknąć w pierwszej kolejności. W jego połoŜeniu psychopatia to Ŝadna choroba, nie? Raczej strategia przetrwania. Ale nam ciągle chodzą od nich ciarki po plecach, więc zakuwamy ich w łańcuchy. - Myślisz, Ŝe trzeba było zreperować im Skazę KrzyŜową? KaŜdy wiedział, czemu tego nie zrobiliśmy. Tylko głupiec nie dba o zabezpieczenia, wskrzeszając potwora. A wampiry miały je wbudowane - Sarasti bez środków antyeuklidesowych dostałby konwulsji na widok pierwszego z brzegu okna. Lecz Szpindel kręcił głową. - Nie dałoby się tego pozbyć. To znaczy, dałoby się, ale ta skaza siedzi w korze wzrokowej. Łączy się z ich wszechwiedzą. Leczysz ją, przy okazji niszczysz im umiejętność rozpoznawania wzorców, w takim razie jaki sens w ogóle ich wskrzeszać? - Nie wiedziałem. - Tak się oficjalnie mówi. - Zamilkł na chwilę, uśmiechnął się krzywo. - Bo kiedy nam to pasowało, nie mieliśmy specjalnych problemów z naprawieniem drogi przemian protokadheryny. Pociągnąłem podpowiedź. ConSensus, kontekstowy jak zawsze, podsunął mi protokadherynę γ-Y: magiczne białko z ludzkiego mózgu, którego wampiry nigdy nie nauczyły się syntetyzować. Powód, dla którego nie przesiedli się na zebry czy guźce, gdy zabrakło ludzkiego pokarmu; powód, dla którego odkrycie przez ludzkość strasznej tajemnicy Kąta Prostego oznaczało dla nich zagładę. - W kaŜdym razie, ja sądzę, Ŝe czuje się... izolowany. - Tik nerwowy targnął kącikiem ust Szpindla. - Samotny wilk i tylko owce za towarzystwo. Nie byłbyś samotny? - Oni nie lubią towarzystwa - przypomniałem. Nie wrzuca się do jednego kotła dwóch wampirów tej samej płci, chyba Ŝe chcemy zakładać się o wynik krwawej jatki. Byli samotnymi łowcami, bardzo terytorialnymi. Przy minimalnym dla przeŜycia stosunku ofiar do drapieŜników jak dziesięć do jednego - i ofiarach


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.