Kore DANKA JARZYŃSKA
WYSTAWA RZEŹB DANKI JARZYŃSKIEJ
Kore
17.07 – 5.09.2020 Bydgoskie Centrum Sztuki
Danka Jarzyńska
Danka Jarzyńska – absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku (2001), członkini Związku Polskich Artystów Plastyków. Pracuje głównie w klasycznych materiałach rzeźbiarskich. Jest laureatką Międzynarodowego Konkursu NanoArt109 im. profesora Tadeusza Malińskiego, Galerie Roi Doré w Paryżu (2017). Inicjatorka cyklu Plenerów Rzeźby w Granicie Gdańsk – Wyspa Sobieszewska i kuratorka jego I edycji pod hasłem „Wyspa w Granicie” (2017). Więcej: www.dankajarzynska.pl
Kore to po grecku dziewczyna. A także źrenica. Starożytni Grecy wierzyli, że duszę w postaci maleńkiej dziewczynki można zobaczyć przez źrenicę oka. „Skąd mogli wiedzieć, że źrenica to jedyne okienko z widokiem na mózg, na jego nerwy wzrokowe? A gdzie dziś podziała się dusza?” pytał Andrzej Szczeklik w książce wydanej pod tym tytułem (Kraków 2007). Ta niezwykła książka była dla mnie drogowskazem w trudnym okresie życia i stała się inspiracją dla twórczości. Nie można zajrzeć do wnętrza kamienia, ale rzeźbienie pozwala czasem rozpoznać w nim zarysy jakiegoś „okienka”. Patrząc w nie, być może dowiadujemy się czegoś o własnej duszy, a na pewno
2
o świecie, o strukturze materii i o samym patrzeniu. Niektóre z kamieni, w których pracuję, kryją wzory przypominające sieci neuronalne. Staram się od nich czegoś nauczyć, patrząc uważnie i tworząc formy sprzyjające koncentracji. Z czasem przekonałam się, dlaczego mózg posługuje się dwiema źrenicami: dopiero zbalansowanie sygnałów przesyłanych z obu stron pozwala uzyskać sensowny obraz. Na wystawie zaprezentuję prace, które na różne sposoby rozgrywają tę podwójność. Danka Jarzyńska, Kore Bydgoskie Centrum Sztuki 2020
Danka Jarzyńska
Danka Jarzyńska – a graduate from The Academy of Fine Arts in Gdańsk (2001), a member of ZPAP [The Association of Polish Artists and Designers]. She works mainly in classical sculpting materials. She was awarded internationally during the third edition of the Tadeusz Malinski NanoArt109 Contest, Roi Doré Gallery in Paris (2017). She initiated a cycle of en plein air granite sculpting meetings in Gdańsk – the Isle of Sobieszewo and she curated its first edition “The Island in Granite” (2017). More at: www.dankajarzynska.pl
Kore means a girl in Greek and also a pupil. Ancient Greeks believed that one can see a soul in the form of a little girl through a pupil. “How could they know that a pupil is only a ‘little window’ for the brain and the optic nerve? Where did the soul go?” asked Andrzej Szczeklik in his book entitled Kore (Kraków 2007). This unusual book was a signpost for me in a difficult time of my life and then it became an inspiration for my art. One cannot look inside a stone, but sculpting allows me to recognise a silhouette of some ‘little window’ in it. Looking at it, one can maybe find out something about one’s soul, for sure about the world, a structure of matter and about looking
3
itself. Some stones, in which I carve, hide patters resembling a neural circuit. I try to learn something from it looking at it carefully and creating forms promoting focus. With time I realized why the brain uses two pupils: only balancing signals from both sides allows to get a sensible image. At the exhibition, I present pieces which play with duality in various ways.
Danka Jarzyńska, Kore Bydgoskie Centrum Sztuki [Bydgoszcz Art Centre] 2020
4
5
Czy kamienie mają duszę? dr hab. Adriana Majdzińska
„Kore” – wystawa prac przestrzennych Danki Jarzyńskiej to zaproszenie do delikatnego i subtelnego świata, opartego na ciągłym poszukiwaniu nowych inspiracji oraz natchnień, na odniesieniach do artystycznych, intelektualnych i naukowych autorytetów. Tyle tylko, że ten ulotny świat jest przedstawiony poprzez chłodny metal czy ciężki, szorstki kamień, który zanim osiągnie blask, musi być poddany długotrwałej, mozolnej i monotonnej obróbce. Rzeczywistość wielokrotnie wystawia nas na próby, ale mocowanie się z tymi twardymi materiałami daje siłę, a przede wszystkim upór i determinację. To pomaga przetrwać, znaleźć energię, by iść dalej. W tej sztuce nie ma kalkulacji, zabiegania o poklask i atencję, jest natomiast szczerość i namysł nad wartościami, które definiują człowieczeństwo. Rzeźbienie, doświadczanie materiału, zmaganie się z nim i fizyczne, i mentalne nadają sens życiu, autorkę bowiem cechuje permanentna potrzeba tworzenia. To bezwzględna potrzeba, której efekt mogą Państwo zobaczyć na tej wystawie i sprawdzić, czy istotnie można „uduchowić” materię?
6
Do stones have a soul? Professor Adriana Majdzińska
Kore, an exhibition of Danka Jarzyńska’s pieces, is an invitation to a delicate and subtle world based on a constant search for new inspirations, afflations and references to artistic, intellectual and scientific authorities. However, this fleeting world is manifested through chilly metal, heavy and rough stone, which, before shining, undergoes a long, strenuous and laborious treatment. Reality often challenges us, but struggling with hard materials empowers us and earns us persistence and determination. It helps to survive and find energy to go on. There is no calculation in Jarzyńska’s art, neither fighting for applause nor attention. Here you can find honesty and contemplation of values which define humanity. Sculpting, feeling the material and struggling with it both physically and mentally gives meaning to life – the author is characterized by her compelling need for creation. Her relentlessness in this respect resulted in this exhibition which is a great opportunity for the audience to check whether one can really make the matter “spiritual”.
7
8
9
Rafał Radwański
Rzeźby Danki Jarzyńskiej to wymierny efekt wnikliwej obserwacji otaczającego świata. Każda praca tej gdańskiej artystki zawiera w sobie duży ładunek emocjonalny. Emocjonalność ta poparta jest dojrzałą, egzystencjalną refleksją. Zmysłowość i sensualność wielu prac idzie tu w parze z konsekwentnymi poszukiwaniami intelektualnymi podejmowanymi w dziedzinach takich jak literatura, medycyna, filozofia, biologia czy też nanotechnologia. Gdańska artystka eksploruje wzajemne zależności między wszechświatem a jaźnią, mikroi makrokosmosem. Intryguje ją życie człowieka zawieszonego pomiędzy dwiema nieskończonościami; nieskończenie małym atomem i nieskończenie wielkim uniwersum. Trafnym komentarzem w tym kontekście wydają się słowa Andre Malroux: „Artysta współczesny jest żeglarzem puszczonym na pełne morze, zmuszonym sprawdzać religie, filozofie, kodeksy etyczne”. Dostrzeżenie zasad determinujących nasze tu i teraz ma w ujęciu Jarzyńskiej często gorzki posmak. To efekt oryginalnego przetworzenia doświadczeń, które wpisane są w życie każdego człowieka. Artystka stawia trudne pytania i obnaża bolesne prawdy. Poważna refleksja manifestująca się w tych pracach nie jest równoznaczna z porzuceniem nadziei. Tak należy traktować pojawiające się w wielu realizacjach pytania o „boski pierwiastek”, niematerialny wymiar naszej egzystencji. Wystawa w Bydgoskim Centrum Sztuki zatytułowana „Kore” wprost odnosi się do tego istotnego wątku twórczości Jarzyńskiej. To jednocześnie także bezpośrednie nawiązanie do książki Andrzeja Szczeklika zatytułowanej „O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy”. „Kore” to po grecku źrenica, ale także dziewczyna. Starożytni Grecy wyobrażali sobie duszę właśnie pod postacią małej dziewczynki, którą można zobaczyć przez źrenicę oka. Wojciech Eichelberger
10
pisał: „W zestawieniu z tworzywem i wyglądem całej reszty ciała ruchliwe galaretki oczu wydają się pochodzić z jakiejś innej czasoprzestrzeni.” Danuta Jarzyńska tworzy formy plastyczne sprzyjające kontemplacji, eksploracji tej „innej czasoprzestrzeni”. Zarysy tajemniczego „okienka” potrafi dostrzec w formie kamienia. Prace trójmiejskiej rzeźbiarki zwracają uwagę bogactwem warstwy znaczeniowej. Każdy z podejmowanych tematów zaopatrzony jest w szeroki margines swobody interpretacyjnej. Dla artystki istotną wartością jest intymny dialog z odbiorcą. Ważnym elementem składowym pozostaje także swoista rozmowa rzeźb odbywająca się poprzez ich wzajemne oddziaływanie w przestrzeni, ujawniające dodatkowe sensy. Prace Jarzyńskiej wyróżnia konsekwentne poszukiwanie uniwersalnego języka form, odpowiedniego dla przekazania ponadczasowych treści. W ostatnich latach język abstrakcji odgrywa znaczącą rolę w budowaniu twórczego świata trójmiejskiej rzeźbiarki. Nurtujący artystkę temat nieskończoności sprzyja takim właśnie decyzjom formalnym. Przesłanie zostaje zakodowane w znakach plastycznych, których kontekst naprowadza na właściwą formę odbioru. Słowa Johna Ruskina „Funkcją artysty w świecie jest być istotą widzącą i czującą” wydają się dobrze korespondować także z twórczymi wyborami gdańskiej artystki. Jarzyńska umiejętnie łączy lapidarność wyrazową z emocjonalnością, widoczną szczególnie w realizacjach z oryginalnie przedstawionymi aluzjami figuratywnymi. Logika kształtowania bryły podporządkowana zostaje funkcjom znaczeniowym. Konsekwencja w odrzucaniu niepotrzebnych szczegółów, detali, uproszczaniu postaci sprawia, że w interpretacji trójmiejskiej rzeźbiarki popularne powiedzenie: „Mniej znaczy więcej” nie brzmi jak oklepany frazes. Dziełu artystycznemu
sprzyja bowiem przestrzeń niedopowiedzeń. Tak jest i w tym przypadku. Zamiast ilustracyjności jest sugestia, zachęta do indywidualnego odbioru. Charakterystyczna forma prac prowokuje do refleksji. Należy w tym miejscu przy wołać istotny z perspektywy twórczego rozwoju gdańskiej artystki dorobek takich mistrzów syntezy jak Constantin Brancusi, Henry Moore, Hans Arp, Ernst Barlach czy Barbara Hepworth. Pomimo szerokiej skali inspiracji twórczość Danki Jarzyńskiej pozostaje spójnym i integralnym zjawiskiem twórczym. Artystka, określająca swoją twórczość mianem „minimalizmu figuratywnego” tworzy głównie w materiałach naturalnych: marmurze, granicie, brązie, drewnie, ceramice. Istotne znaczenie ma dla niej walor trwałości. Z materiałów, z których korzysta, Jarzyńska wydobywa cały potencjał możliwości wyrazowych i estetycznych. Zwraca uwagę inwencją w ich łączeniu. Intryguje grą kontrastowych zestawień filcu z aluminium, marmuru z czarnym dębem, brązu z granitem. Widoczny szacunek dla prawdy każdego materiału stanowi w tym wypadku decydujący impuls, gwarantujący jego ożywienie. Zdarza się czasami, że podczas pracy z kamieniem artystka odnajduje wzory przypominające sieci neuronalne. Zdanie Kena Unswortha: „Jesteśmy częścią natury, dzielimy wspólny los i wracamy tam, skąd pochodzimy” wydaje się współgrać z kierunkiem poszukiwań Danki Jarzyńskiej. Forma wielu jej rzeźb pozostaje w ścisłym związku z formami przyrody. W orbicie zainteresowania gdańskiej artystki pozostają także skomplikowane międzyludzkie relacje zamieniające się często w tajemniczy spektakl przyciągania i odpychania. Wymiernym efektem są precyzyjne, dopracowane warsztatowo kompozycje układające się w uniwersalną, wielowątkową opowieść o istnieniu.
11
Jarzyńska potrafi precyzyjnie wyważyć napięcie między estetyką a znaczeniem. Artystka stawia istotne pytania o granice wolności i autonomii jednostki („Impas”, 2019) jej rolę w stale zmieniającym się świecie („Ironia”) iluzoryczność wyobrażeń na temat otaczającej rzeczywistości („Eclipse”, 2018), skomplikowane powody stojące za potrzebą stałego rozwoju („Ad cealum/Ku niebu”, 2017–2018). Problemowi definiowania kobiecej podmiotowości poświęciła w roku 2009 pracę zatytułowaną „Kobieta nieskończona”. Sugerowane ludzkie sylwetki tkwią tu często w stanie zawieszenia między bytem a niebytem. Przykładem tego nurtu twórczości jest praca z roku 2018 zatytułowana „Tao”. Powstają przemyślane pod względem koncepcji artystycznej cykle między innymi „Balanse”, „Relacje”, „Ad cealum/Ku niebu”). Dowodzą swoistego twórczego głodu, stałej potrzeby doskonalenia warsztatu artystycznego, ulepszania twórczego przekazu. Artystka nigdy nie popada w rutynę; na każdej realizacji potrafi odcisnąć swoje indywidualne piętno. Oryginalne zmaterializowanie refleksji i doświadczeń ma swoje korzenie w solidnym warsztacie. Technologiczna perfekcja pozwala artystce na ujawnienie wewnętrznego krajobrazu, w którym do życia budzą się formy i łączą materie. W opisie twórczej aktywności tej absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku wypada wspomnieć o jej „niemodnym” szacunku dla tradycji, który nie ma jednak nic wspólnego z bezkrytycznym trwaniem w odziedziczonych po utytułowanych poprzednikach schematach. To istotna wartość w epoce kultu szybkiego efektu i doraźnej plastycznej publicystyki. Danka Jarzyńska, poszukując równowagi między formą i treścią, staje jednocześnie po stronie wartości uniwersalnych.
Rafał Radwański
Sculptures by Danka Jarzyńska have become measurable results of her close observation of the surrounding world. Each piece by the Gdańsk artist contains an intense emotional load. The emotionality has been supported by a mature, existential meditation. The sensuality of her various works goes hand in hand with a coherent intellectual quest in such areas as literature, medicine, philosophy, biology and nanotechnology. The Gdańsk artist has been exploring the relationships between the universe and the self, the micro and the macrocosm. She is intrigued by human life suspended between two infinites; infinitely small atom and infinitely large universe. The following words by Andre Malroux seem to be a poignant commentary: „A modern artist is like a sailor in the open sea forced to revise religions, philosophies, ethical codes”. According to Jarzyńska, validating the principles that determine our here and now often has a bitter aftertaste, which stems from the unique processing of experiences imprinted in everyone’s life. The artist asks difficult questions and reveals painful truths. The serious reflection manifested in her sculptures is, however, not synonymous with giving up hope. Some manifestations of her solemn approach can be found in a recurring materialization of her quest for a divine element, a supernatural dimension of our existence. The exhibition, held in the Bydgoszcz Art Center and entitled Kore, refers directly to the spiritual dimension of Jarzyńska’s work. At the same time, it also points us in the direction of the book On the sick, diseases and a quest for soul by Andrzej Szczeklik. Kore means both a pupil and a girl in Greek. The ancient Greek imagined the soul in the form of a little girl, which can be seen through the pupil of an eye. Wojciech Eichelberger wrote: “In contrast
12
to an appearance of the body, busy jellies of eyes seem to come from the other reality”. Jarzyńska creates artistic forms that are open for contemplating the other reality. She can recognise the mysterious little window in the form of stone. The pieces by the Tri-City sculptor draw our attention to the richness of the multiple semantic layers. She undertakes a variety of topics and each of them is provided with a wide margin of interpretive freedom. An intimate dialogue with the audience has been a key value for the artist for long. A significant dimension of her sculptures can be also observed in the conversation between sculptures, taking place through their interactions in space, which can reveal a complexity of additional meanings. Jarzyńska’s oeuvre is marked with a consistent quest for a universal language of forms, suitable for offering the audience its lasting content. In recent years, the language of abstraction has played a vital role in building the creative world of the Tri-City sculptor. The theme of infinity, which occupies the artist, promotes such formal decisions. The message has been encoded in artistic signs and their context leads to the proper reception of the work. John Ruskin’s words “A function of an artist is to be a perceiving and feeling being” seem to be in a harmonious correspondence with the artistic choices made by the Gdańsk artist. The sculptor combines skilfully a conciseness of expression with her emotionality, which can be seen especially in the pieces full of the innovatively figurative allusions. The logic of shaping the block is subordinate to its semantic functions. Jarzyńska is persistent in removing unnecessary details and simplifying figures. It makes the popular saying that less is more sound fresh, not like an old cliché. An artistic ouevre thrives on suggestions. This is
also the case here. Allusions, instead of illustrations, encourage individual reception. The specific form of her pieces provokes innermost reflection. It is necessary to recall here the achievements of synthesis masters such as Constantin Brancusi, Henry Moore, Hans Arp, Ernst Barlach and Barbara Hepworth. They were formative influences in an artistic development of the Gdańsk artist. Despite the wide range of her inspiration, Jarzyńska’s oeuvre remains a congruent and integral creative phenomenon. The artist, describing her work as figurative minimalism, sculpts mainly in natural materials: marble, granite, bronze, wood, ceramics. The sentence from Ken Unsworth seems to be in harmony with a direction of Jarzyńska’s choices: “We are a part of nature. We share the same destiny and we come back to where we come from”. Durability is an important quality for the artist. She brings the full potential out of the used materials resulting in various expressive and aesthetic possibilities. Creativity in combining them alerts us. It also intrigues with an interplay of contrasting combinations such as felt and aluminium, marble and black oak, bronze and granite. Respecting the truth of each material is, in this case, a decisive impulse resulting in its revival. Working in stone, the artist sometimes finds patterns resembling a neural circuit. The form of her many sculptures is closely related to the forms of nature. She is extremely interested in interpersonal relationships often turning into a mysterious performance of attraction and repulsion. It results in precisely tangible and technically refined compositions, which, in the end, create a universal, multithreaded story of existence. Jarzyńska can balance with the highest precision a tension between aesthetics and meaning. The
13
artist raises important questions about the limits of individual freedom and autonomy (Impasse, 2019) and its role in a constantly changing world (Irony), the elusiveness of ideas about the surrounding reality (Eclipse, 2018), the complex reasons behind the need for stable human development (Ad Cealum/Towards the Sky, 2017–2018). In 2009, she devoted her work, Infinite woman, to a problem of defining female subjectivity. Human silhouettes are suggested and often stuck in a state of suspension between being and nothingness. An example of this creative trend is a piece Tao from 2018. Jarzyńska creates deliberate, in terms of the artistic concept, cycles, for example Balances, Relations, Ad Cealum/Towards the Sky). They manifest a specific hunger for creation, an unrelenting need to improve artistic skills and creative message of hers. The artist never falls into a routine. She can mark all her pieces with a personal stamp. The unique materialization of her ideas and experiences has been long rooted in her solid craftsmanship. Artistry allows Jarzyńska to reveal her internal landscape, in which all forms come to life and combine various matters. Describing her creative activity, it is worth mentioning that Jarzyńska, a graduate of the Academy of Fine Arts in Gdańsk, represents an “out-of-date” respect for tradition, which, however, has nothing to do with an uncritical presence of the patterns inherited from the titled predecessors. This is an important value in the era worshipping a rapid effect and visual journalism ad hoc. At the same time, looking for a balance between form and content, Jarzyńska takes the side of universal values.
14
Kore
DANKA JARZYŃSKA
„Na skałę zbyt dla mnie wysoką/ wprowadź mnie”. Psalm 61, 3 “Lead me to a rock that is higher than I am.” Ps, 61, 3
Petra / Petra 2018–20 kamień polny / fieldstone
16
17
Kropla to życie. Życie to kropla. Kropla to para, która unosi się ku niebu. By żyć, trzeba doświadczać rozkoszy i goryczy, wysiłku i radości. A drop is life. Life is a drop. A drop, like a vapour, rises towards the sky. To live, one needs to experience delight and bitterness, effort and joy.
Krople / Drops 2019 kamień polny, brąz, czarny dąb / fieldstone, bronze, black oak
18
19
Dopiero gdy coś w nas pęknie, światło może się przedostać w nasz wewnętrzny mrok. It is only when something cracks inside us, the light can come through to our inner darkness.
Światło / Light 2015 brąz, granit / bronze, granite 20
21
Co jest, a co wydaje nam się, że jest... „Wszystko, co dobre w życiu, jest w zasięgu ręki, ale wpływ ciemnej strony naszej natury sprawia, że nie jesteśmy w stanie po to sięgnąć.” Roger Waters „Nie ma żadnej ciemnej strony Księżyca. W rzeczywistości panuje ciemność; jedynie Słońce sprawia, że cokolwiek wydaje się świecić.” Jerry Discroll „Wszystko, co jest teraz/ Wszystko, co przeszło/ i wszystko pod/ Słońcem jest w harmonii/ Ale Słońce jest zaćmione przez Księżyc.” „Nie ma ciemnej strony tak naprawdę. W istocie wszystko jest ciemne.”
The Dark Side of the Moon, Pink Floyd, 1973
What is and what we think that is... “Everything good in life is within our reach, but an influence of the dark side of our nature makes us unable to reach for it.” Roger Waters “There is no dark side of the moon, really. Matter of fact, all is dark; only the Sun makes anything seem to shine.” Jerry Discroll „All that is now/ All that is gone/ All that’s to come/ and everything under/ the sun is in tune/ but the sun is eclipsed by the moon.” „There is no dark side/ of the moon, really./ Matter of fact it’s all dark.”
The Dark Side of the Moon, Pink Floyd, 1973
Eclipse / Eclipse 2018 marmur, aluminium, stal nierdzewna / marble, aluminium, stainless steel 22
23
Uznaję obecność zła w samej sobie, swojej ciemnej strony. I admit a presence of evil in myself, my dark side.
CYKL KORE – SERIA PRAC INSPIROWANA MYŚLĄ ANDRZEJA SZCZEKLIKA. KORE, CYCLE – A SERIES OF PIECES INSPIRED BY THE ANDRZEJ SZCZEKLIK’S IDEA.
Kore I / Kore I 2009 marmur, granit, stal nierdzewna / marble, granite, stainless steel 24
25
Spojrzenie w środek ciemności jest bolesne, lecz uznanie egzystencjalnej samotności otwiera na dojrzałość. Looking at the core of darkness is painful, but recognizing existential solitude opens the door to maturity.
CYKL KORE – SERIA PRAC INSPIROWANA MYŚLĄ ANDRZEJA SZCZEKLIKA. KORE, CYCLE – A SERIES OF PIECES INSPIRED BY THE ANDRZEJ SZCZEKLIK’S IDEA.
Kore II / Kore II 2016 marmur, granit, stal nierdzewna / marble, granite, stainless steel 26
27
Czuwam. I czuję się dumna z walki toczonej o każdy dzień, gdy nie dam złu sobą zawładnąć. I watch I am alert. I am proud of my battle for every single day when I don’t let evil take control over me.
CYKL KORE – SERIA PRAC INSPIROWANA MYŚLĄ ANDRZEJA SZCZEKLIKA. KORE, CYCLE – A SERIES OF PIECES INSPIRED BY THE ANDRZEJ SZCZEKLIK’S IDEA.
Kore III / Kore III 2020 bazalt, kamień polny, stal nierdzewna / basalt, fieldstone, stainless steel 28
29
Dawniejszy ideał człowieka, wyrażony w Człowieku witruwiańskim Leonarda da Vinci, to mężczyzna ceniący indywidualizm. Dążenie kobiety do konstruowania swojego „ja” wiąże się często z walką o akceptację. Kobiecość tradycyjnie była kojarzona z tym, co biologiczne. The old ideal for a human being, expressed in The Vitruvian Man by Leonardo da Vinci, was a man who valued his individuality. A woman’s ambition to create her own self was associated with her struggle for acceptance. Traditionally, femininity was associated with biology.
I
Nokturny I–III / Nocturnes I–III 2016 aluminium, filc, szkło / aluminium, felt, glass 30
II
III
Balans oscyluje pomiędzy procesem a efektem, ułomnością a doskonałością, materią a tym, co materię przekracza. To poszukiwanie złotego środka ma w sobie coś z utopii, tak samo, jak ludzkie pragnienie harmonii, którego jednak nie powinniśmy porzucić. Balance oscillates between process and result, lameness and perfection, material and the supernatural. The quest for the golden mean has something to do with utopia as well as a human need for harmony, which, however, should not be given up.
CYKL BALANSE – SERIA PRAC INSPIROWANA SYMBOLEM NIESKOŃCZONOŚCI. BALANCES, CYCLE – A SERIES OF PIECES INSPIRED BY THE INFINITY SYMBOL.
Balans / Balance 2017 aluminium, granit / aluminium, granite 32
33
Jego moc to nie tylko emanowanie spokojem i obietnica równowagi. To także skojarzenie z wiecznością, trwałością i brakiem ograniczeń. Ten mistyczny znak sprzyja odnajdywaniu własnego miejsca w rzeczywistości, w tym – używaniu z umiarem posiadanej władzy. Pracując nad jego własną interpretacją, zapraszam do podróży w głąb siebie, przy jednoczesnym intensywnym doświadczaniu tego, co jest tu i teraz. Its power is not only about projecting peace and a promise of balance. It is also the association with eternity, durability and unlimitedness. The mystical sign promotes finding our own place in reality and using our power in moderation. Working on its interpretation, I invite the audience for an inner journey, while experiencing here and now to the fullest.
CYKL BALANSE – SERIA PRAC INSPIROWANA SYMBOLEM NIESKOŃCZONOŚCI. BALANCES CYCLE – A SERIES OF PIECES INSPIRED BY THE INFINITY SYMBOL. Rzeźba współfinansowana Stypendium Artystycznym przyznanym przez Prezydent Miasta Gdańska. Sculpture co-funded by art scholarship from the Mayor of the City of Gdańsk.
Balans III / Balance III 2018–2020 aluminium, kamień / aluminium, stone 34
35
Co może oznaczać ludzkie dążenie wzwyż, jaki jest cel rozwoju: równowaga, szczęścia, a może nieskończoność? What is the meaning of the human pursuit of the highest goals; what is the purpose of development: balance, happiness, or maybe infinity?
I
Ad Caelum / Ku niebu I-III Ad Caelum / Towards the Sky I-III 2017–2018 kamień polny, granit, aluminium, agat, stal węglowa / fieldstone, granite, aluminium, agate, steel 36
II
III
Wolność wyzwala w ludziach zarówno godne, jak i niegodne zachowania. Godności osoby nie należy redukować do jej wolności, ale z pewnością osoba obdarzona autonomią ma prostszą drogę do harmonii, ta zaś prowadzi do godnych zachowań. W jakiej kondycji jest idea demokracji? Freedom liberates both noble and ignoble behaviour in people. Human dignity must not be reduced to its freedom, a person with autonomy, however, has a simple way to harmony, which leads to noble behaviour. In what condition is the idea of democracy?
Impas / Impasse 2019–2020 marmur, czarny dąb, kamień / marble, black oak, stone 38
Nanocząsteczka tlenku azotu decyduje o tym, ile razy uderzy nasze serce. Ruszamy na podbój kosmosu. Kim jesteśmy wobec wszechświata? The nitric oxide nanoparticle determines how many times our heart beats. We set off for the conquest of space. Who are we to the universe?
Rzeźba została nagrodzona podczas III Edycji konkursu NanoArt10-9. Konkurs nawiązuje do badań prof. Tadeusza Malińskiego, pioniera w dziedzinie nanomedycyny, dwukrotnie nominowanego do Nagrody Nobla w dziedzinie chemii i medycyny. The sculpture received an award during the third edition of the Tadeusz Malinski NanoArt10-9 Contest. The contest was a homage to Professor Tadeusz Maliński who was a pioneer in the field of nanomedicine and a Nobel Prize nominee in chemistry and medicine.
Hemocytometr / Hemocytometer 2017 kamień polny, stal nierdzewna / fieldstone, stainless steel 40
„Kairos działa zawsze w punkcie przecięcia się ludzkiego czasu linearnego i boskiego – kolistego. A także w punkcie przecięcia się miejsca i czasu, w momencie, który otwiera się na krótko, żeby pomieścić tę jedną, właściwą, niepowtarzalną możliwość. To punkt, w którym prosta, biegnąca znikąd donikąd, styka się na jeden moment z okręgiem.” Olga Tokarczuk, Bieguni, Kraków 2007, s. 434 “Kairos always works at the crossroads of human time and divine circular timing. It also works when place and time meet, in the very moment which is open for a brief while to contain the one, particular, unique possibility. The point, in which a line, going from nowhere to anywhere, for one moment touches the circle.” Olga Tokarczuk, Bieguni [Flights], Kraków 2007, p. 434.
Kairos / Kairos 2018–2020 marmur, stal nierdzewna, czarny dąb, granit / marble, stainless steel, black oak, granite 42
Człowiecze zmaganie, nasz czas, który ma początek i koniec, zostaje namaszczony przez boski pierwiastek. Pamięci Basi Human struggle, our time, which has a beginning and ending, is anointed with a divine element. In memory of Basia
Kairos II / Kairos II 2020 kamień polny, stal nierdzewna, granit / fieldstone, stainless steel, granite 44
Można tak, można inaczej. Niezależnie od naszego wyboru jesteśmy wymienni, zastępowalni, działamy, aż do zwolnienia swojego miejsca innym. You will this way, you will another way. Regardless of our choice, we are replaceable, reusable and we last until someone else replaces us.
Bez tytułu / Without A Title 2015 kamień polny, granit / fieldstone, granite 46
To symbol powstawania z gruzów, z braku świadomości. Nieskończona stanęła na własnych silnych nogach, rozwija się, jest śmiała, cieszy się swoją odwagą. Niesie ze sobą rany, jakie jej zadano, ale one jej nie osłabiają, dają siłę, a nawet pewien blask. Nieskończona jest wdzięczna. Wdzięczna kobietom, które miały odwagę walczyć o godność i prawa dla innych kobiet za cenę krzywd, upokorzeń i traum. Nieskończona nie jest pewna, czy sama byłaby aż tak odważna i zdeterminowana, ale pozostaje wdzięczna za wypracowaną przez pokolenia kobiet możliwość samorealizacji. Korzysta z dorobku wielkich poprzedniczek, które utorowały jej drogę. The symbol of emerging from the ashes and lack of awareness. Infinite stands firmly on her own feet. She is growing, she is confident, she rejoices in her own courage. She has wounds, which were inflicted on her, but they don’t weaken her. On the contrary, they empower her and make her glow. Infinite is grateful. Grateful to women, who had the courage to fight for dignity and other women’s rights at the expense of their own harm, humiliation and trauma. Infinite is not certain if she would be so brave and determined on her own, but she remains grateful for the opportunity for her self-realization achieved by previous generations. She takes advantage of the achievements of her great predecessors that paved the way for her.
Nieskończona / Infinite 2009 aluminium / aluminium 48
Idziemy przez życie, wchłaniając i oddając, a materia wszechświata pozostaje niewzruszona. Nie istnieje substancjalne dobro i zło. Istnieje życie samo w sobie. Szukam sposobu, aby pokazać je bez narracyjnego podejścia, opowiedzieć o konflikcie, o walce dobra ze złem. Nie chcę ich spolaryzować, bo mają stanowić wspólną opowieść o życiu i jego zdumiewającej różnorodności. Szerokie możliwości interpretacji tej kompozycji otwierają oczy i umysły na nieskończony wachlarz konotacji, jakie daje życie i emocje z nim związane. We go through life absorbing and giving back, but the matter of the universe remains unchanged. Substantially, there is no good and evil. There is only life itself. I have been looking for means to show good and evil without a narrative approach, to tell about a conflict, a struggle between good and evil. I don’t want to polarise them, because together they create a tale of life and its incredible variety. Wide interpretive possibilities of the compositions open our eyes and minds to an infinite spectrum of connotations, which life together with emotions, stemming from it, offers us.
Dwie stelle / Two Stellas 2019–2020 marmur, bazalt, granit / marble, basalt, granite 50
Każdy z nas jest ważny i nieważny jednocześnie. Zmienia się wszystko i nie zmienia się nic. Everyone is important and unimportant. Everything changes and nothing changes.
Ironia / Irony 2019 stal węglowa, stal nierdzewna / steel, stainless steel 52
Rozmowa z Danką Jarzyńską przeprowadzona przez kuratorkę wystawy “Balanse” Grażynę Tomaszewską-Sobko, Gdańsk, 12.11.2018
Grażyna Tomaszewska-Sobko – Wspominałaś, że inspirujesz się Brâncuşim i Moorem. Ja dostrzegam w Twoich pracach również syntetyczność, skupienie, oszczędność wyrazu i kontemplacyjność, właściwe dla sztuki japońskiej.
bezpieczeństwa uważam za równie ważne, bo tylko ten, kto mocno stąpa po ziemi, może rosnąć ku niebu i sięgać po piękno. W tej sferze też bardzo ważny jest balans.
Danka Jarzyńska – To ciekawe spostrzeżenie. Rzeczywiście, jest w moich pracach odrzucenie detali, niepotrzebnych szczegółów i uproszczenie postaci. Synteza pozwala na skupienie. Być może to właśnie potrzeba kontemplacji i szukanie w procesie twórczym tego szczególnego stanu ducha zbliża europejski modernizm do sztuki japońskiej i tak bardzo mnie w nim pociąga. Dzięki syntezie sztuka może stanowić kontrapunkt dla otaczającej rzeczywistości, tego zabiegania, które nas rozprasza. Pomaga mi to zachować wewnętrzny balans. Stąd, między innymi, tytuł najnowszej wystawy: moje prace powstają w toku szukaniu równowagi między chaosem i porządkiem, złożonością i prostotą, otwarciem na świat i schronieniem we własnym wnętrzu.
D.J. – Kiedy miałam około 13 lat zobaczyłam rzeźbę „Tchnienie” Xawerego Dunikowskiego w Królikarni w Warszawie. Wywarła ona na mnie ogromne wrażenie. Wtedy dostrzegłam istnienie rzeźby innej niż sakralna czy dekoracyjna. Poczułam, jak wiele można przez nią wyrazić. Bez zbędnych dekoracji, esencjonalnie. Ten zachwyt pozostał we mnie na zawsze. Marzyłam, żeby móc w tak prosty sposób uruchomić tyle emocji. I to chyba było najważniejsze doświadczenie z wczesnego okresu mojego kontaktu ze sztuką.
G.T.-S. – W swoich pracach analizujesz, a przynajmniej takie jest moje wrażenie, związki międzyludzkie. I nawet w takich, na pozór bardzo abstrakcyjnych rzeźbach, widać napięcia i emocje w relacjach między dwoma osobami. Jest to chyba podstawowy trzon Twojej twórczości. D.J. – Zgoda, to istotny wątek, który jednak ulega zmianom w ciągu lat. Z czasem moje postacie stają się bardziej abstrakcyjne, są też zwykle androgeniczne, pozbawiane detali dookreślających płeć, a przez to konkretną relację. Wolę, żeby nie zostało powiedziane, czy to jest matka-córka, chłopak-dziewczyna. Zostawiam to interpretacji odbiorcy. W moim zamyśle te prace stawiają pytanie o to, na ile człowiek może mieć poczucie wolności, będąc w różnych relacjach; wolność i poczucie
54
G.T.-S. – Skąd się wzięła rzeźba w Twoim życiu?
G.T.-S. – Pracujesz w kamieniu, odlewasz rzeźby w brązie, łączysz te materiały, a także uprawiasz ceramikę. D.J. – Moje kontakty z ceramiką zaczęły się na zajęciach prowadzonych przez doktor Krystynę Andrzejewską-Marek, która bardzo szczodrze dzieliła się swoją wiedzą. Ta baza umożliwiła mi pójście własną drogą. Była to dla mnie wielka przygoda i wielka radość. Jak już nie będę miała siły zajmować się granitem czy innymi ciężkimi materiałami, to ceramikę mogę sobie zostawić na późniejsze lata. Daje ona duże możliwości eksperymentowania i doświadczania. Ta niespodzianka, którą ze sobą niesie, jest niekończącą się zabawą, choć wymaga dyscypliny i cierpliwości. G.T.-S. – Wszystkie materiały, których używasz w swoich pracach są naturalne. D.J. – Posługuję się materiałami naturalnymi z kilku powodów. Każdy z nich - marmur, granit, brąz czy drewno - stawia inne wyzwania, wymaga
innego podejścia. Przechodzenie pomiędzy nimi pozwala wytworzyć coś interesującego także w przestrzeni „pomiędzy”, gdy realizuję różne formy. Można tu chyba mówić o jakimś mierzeniu się z naturą, rozmowie z nią, dążeniu do równowagi między kreacją a destrukcją. Ważne jest dla mnie także, że skoro materiały, z których korzystam, są w punkcie wyjścia częścią ziemi, także kiedy się rozłożą czy zostaną zapomniane, w naturalny sposób do niej powrócą. G.T.S. – Coraz częściej zajmujesz się pracą kuratorską i to z dużymi sukcesami na tym polu. D.J. – Niedawno byłam kuratorką wystawy Przejście, na której miałam szansę zaprezentować środowisko rzeźbiarzy Gdańskiego Okręgu ZPAP w Sopockim Pasażu Sztuki. To nowa, dość nietypowa przestrzeń ekspozycyjna, rozciągająca się pomiędzy dworcem kolejowym Sopot Główny a Monciakiem. Jej powstanie jest efektem porozumienia pomiędzy ZPAP, ASP Gdańsk, Fundacji Wspólnota Gdańska i Sopot Centrum. Sztuka wychodzi tam do spieszących się zazwyczaj ludzi, przechodzących z dworca do centrum miasta i oferuje na tej drodze pewne zaskoczenie czy impuls do refleksji.
mieszkańców, które budowałyby coś wartościowego w sferze symbolicznej. Stąd pomysł, aby w tej przepięknej naturze, np. w lesie, pojawiła się rzeźba, wykonana w trwałym, ale jednocześnie naturalnym materiale, który kiedyś porośnie mchem czy paprocią, ale będzie śladem bytności kogoś, dla kogo miało znaczenie to, co na tej wyspie zastał. Szczęśliwie dzięki Programu Społecznego Rozwoju Wyspy związanego z kandydaturą Gdańska i ZHP do organizacji Światowego Jamboree Skautowego, plener został zrealizowany, mógł się także ukazać katalog „Wyspa w granicie”, który można bezpłatnie pobrać z internetu. Obecnie powstałe podczas pleneru rzeźby stopniowo znajdują swoje miejsce w przestrzeni publicznej Wyspy a w planach są kolejne edycje pleneru. Chciałabym, aby - podobnie jak pierwsza edycja - nawiązywały do tego, jak Stanisław Horno-Popławski, profesor gdańskiej PWSSP, doceniał naturalny, polodowcowy kamień kaszubski. I jak lapidarnie go dotykając, potrafił wydobyć z niego treść. Tego kamienia sama dotykam zawsze z obawą, żeby nie zniszczyć jego piękna. W moim sięganiu po materiały zawiera się zachwyt nad nimi, one mają wszystko już zawarte w sobie. Ja to tylko czasem trochę dotknę.
G.T.-S. – Jesteś również organizatorką pierwszego pleneru rzeźby w granicie na Wyspie Sobieszewskiej.
G.T.-S. – Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich Twoich artystycznych planów.
D.J. – Tak, udało mi się zrealizować zamiar, z jakim nosiłam się od kilku lat, na co wpłynęło spotkanie z Ewą Beyer-Formelą, współtwórczynią Plenerów Rzeźby w Granicie organizowanych we Wdzydzach od 1974 r. Wyspę Sobieszewską zamieszkuję od dziecka i jest mi ona bardzo bliska. Niestety, zauważam wiele działań degradujących zarówno jej przyrodę jak i dziedzictwo kulturowe, wciąż brakuje natomiast działań nas, współczesnych
Gdańsk 12.11.2018
55
Interview with Danka Jarzyńska Interviewed by curator of the “Balanse” exhibition, Grażyna Tomaszewska-Sobko, Gdańsk, 12.11.2018
Grażyna Tomaszewska-Sobko – You have mentioned that you are inspired by Brâncuşi and Moore. In your pieces, I can also notice synthesis, focus, precise expressiveness and contemplation typical for Japanese art. Danka Jarzyńska – It’s an interesting remark. Yes, indeed, in my pieces I remove details, unimportant parts and I simplify figures. Synthesis allows concentration. Perhaps it is in a fact a need for contemplation and quest for this peculiar state of mind that connects European modernism to Japanese art and appeals to me so much. Thanks to synthesis, art can be a counterpoint for the surrounding reality, this rush which distracts us. It helps me to keep an inner balance. Hence, among others, the title of my latest exhibition: my pieces stem from my search for a balance between chaos and order, complexity and simplicity, openness for the world and sheltering in my own inner space. GTS – In your pieces, you analyze, or at least this is my impression, human relationships. And even in those seemingly very abstract sculptures, you show a tension and emotions between two people. This appears to be the core of your art. DJ – Right. This is an important thread which has been fluctuating for years. In time my figures have become more abstract. They are also androgenic without details determining sex and thus a specific relationship. I prefer not to tell if it is a mother-daughter or boy-girl relationship. I leave the interpretation for the audience. To my mind, these pieces ask questions about human freedom and being in various relationships at the same time. I believe freedom and safety are equally important, because only the person standing firmly on their feet can grow towards the sky and reach for beauty. Striking balance is salient in this realm.
56
GTS – How did you first become interested in sculpture? DJ – When I was about 13 years old, I saw “Tchnienie” [A Breath] by Xawery Dunikowski in Królikarnia Gallery in Warsaw. I was hugely impressed. At that time, I noticed sculpture existed in other ways than only the sacred or decorative one. I felt and realized how much can be expressed by this medium: without unimportant details and only using the essentials. This awe has stayed with me forever. I dreamt of being able to convey a whole spectrum of emotions in such a simple way. It was probably the most important experience from the time of my very first contact with art. GTS – You use stone, you cast bronze, you combine those two materials and you also do ceramics. DJ –I encountered ceramics for the first time in the workshops held by dr. Krystyna Andrzejewska-Marek, who shared her knowledge generously. This solid foundation let me go my own way. It was my great adventure and joy. When I run out of energy for using granite or heavy metals, I can do ceramics later in life. It gives various opportunities for experiments and experiences. There is a surprise in it like never-ending play, even though it requires disciple and patience. GTS – You use only organic materials. DJ – I use them for various reasons. Marble, granite, bronze or wood: each of them challenges me in a different way, it requires a different approach. Choosing between them gives me an opportunity for creating something interesting “in-between”, while I focus on various forms. It might be about struggling with nature, talking to it, reaching for a balance between creation and destruction. It is also important for me that organic materials I use,
essentially, belong to Earth, so if they sink into oblivion or decompose, they will return to it naturally. GTS – More and more often, though, you also work as a curator and have already gained some recognition in the field. DJ – I have recently curated “Przejście” [A Passage], where I had an opportunity to present the milieu of sculptors from the Gdańsk District of ZPAP in the Sopot Passage of Art [Sopocki Pasaż Sztuki]. It is a new, quite unusual space for exhibitions, which spreads between the Sopot railway station and Monciak. It came into existence as a result of an agreement between ZPAP, The Academy of Fine Arts in Gdańsk, Wspólnota Gdańska Foundation and Sopot Centre. In this unique location art is addressed to common people passing from the railway station to the city centre and as such it offers some distraction or an impulse provoking reflection. GTS – You are also an organizer of the first en plein air granite sculpting on the isle of Sobieszewo. DJ – Yes, recently I have completed my plan, which I had been contemplating for few years before, and it stemmed from a meeting with Ewa Beyer-Formela. She co-organized Plenery Rzeźby w Granice [en plein air granite sculpting meetings], which have been held in Wdzydze since 1974. I have lived in Sobieszewo since my childhood and this place is very close to me. Unfortunately, I have noticed many destructive developments which are harmful to both our nature and cultural heritage, but the place still lacks local action and initiative on the inhabitants’ part, action which would build something valuable in the symbolic realm. So that’s why the idea to introduce sculpture in durable yet organic materials into the
57
beautiful nature around us, e.g. the forest. One day the material will be overgrown with moss and ferns, but at the same time it will be marked with someone’s presence, who cared about what they had found in the island. Fortunately, thanks to the Programme for The Social Development of the Isle [Program Społecznego Rozwoju Wyspy], which was related to Gdańsk’s and ZHP’s application for The World Scout Jamboree, en plein air granite sculpting was able to come to fruition. It was also possible to publish a catalogue “Wyspa w granicie” [The Isle in Granite], which can be downloaded from the Internet for free. Currently, the sculptures created during the meeting found their place in the public space of Sobieszewo. We also plan further editions of en plein air granite sculpting. I would love them to be similar to the first one and follow Stanisław Horno-Popławski’s appreciation for the organic postglacial Kashubian stone. Stanisław Horno-Popławski was a professor of The Academy of Fine Arts in Gdańsk. He could create a message from it in a very concise way. I always touch such stone (the organic postglacial Kashubian stone) with apprehension about destroying its beauty. I always use materials I admire as they already contain everything inside. I only ‘touch’ them a little. GTS – Thank you for the interview. I hope all your plans come to fruition. Gdańsk, November, 11th, 2018.
Więzi, 2005 | Figura, 2017
Hommage a C.B., 2017
KATALOG OPUBLIKOWANY W ZWIĄZKU Z WYSTAWĄ: Wystawa rzeźb Danki Jarzyńskiej “KORE” CZAS TRWANIA WYSTAWY: 17.07 – 5.09.2020 KURATORKA WYSTAWY: dr hab. Adriana Majdzińska ORGANIZATOR WYSTAWY: Bydgoskie Centrum Sztuki PRODUCENT WYSTAWY: Marta Kardas WYDAWCA KATALOGU: Fundacja Take Care PROJEKT GRAFICZNY: Joanna Witek ZDJĘCIA: Paweł Wyszomirski TŁUMACZENIA: Ewa Chudoba KOREKTA: Ewa Chudoba, Natalia Pichłacz DRUK I OPRAWA: Chroma Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp. k. ISBN: 978-83-954192-4-9
ISBN 978-83-954192-4-9
9 788395 419249
KORE, 2020