test

Page 1

„ Nie przywiązuję znaczenia do pochodzenia, ale przyjemnie jest wiedzieć, gdzie dziadowie zamieszkiwali”

Zgodnie z tą myślą wyjętą ze wspomnień mojego Dziadka Tadeusza Brudzyńskiego, spisanych na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dwudziestego wieku, przekazuję moim Dzieciom – Wojtkowi i Magdalenie – historię naszych przodków, ze strony mego Ojca Stefana i mojej Mamy Zofii z Osieckich Brudzyńskich.


RODZINA ze strony Ojca PRADZIADKOWIE ADOLF I BALBINA Z KOSTRZEŃSKICH BRUDZYŃSCY

KOSTRZEŃSCY wywodzili się z poznańskiego. Ojciec mej Prababki Balbiny – Celestyn Kostrzeński mieszkał w Bowentowie ziemi łęczyckiej. Do Bowentowa sprowadził swoją żonę Balbinę Łącką . Tam też przyszły na świat dzieci Celestyna i Balbiny: Władysław Kostrzeński (1842 – 1909) i Balbina z Kostrzeńskich Brudzyńska (1850 – 1918). Balbina z Łąckich Kostrzeńska pochowana została w Kłodawie, przy starym kościółku. Celestyn pod koniec życia przeniósł się do Łęczycy i tam został pochowany. Władysław Kostrzeński ukończył Puławy, zdobywając umiejętności w prowadzeniu własnego majątku. W 1893 roku, po ślubie z Julią Lubecką, kupił majątek Wola Pierowa w powiecie Kowal, parafii Lubień, którym mądrze zarządzał aż do śmierci w 1909r. Kostrzeńscy Władysław i Julia mieli czworo dzieci: Stefana. Jadwigę, Irenę i Jana. Dziadek mój Tadeusz Brudzyński bardzo ciepło wspominał swego wuja Władysława i wujeczne rodzeństwo, czego wyraz dał w spisanych pod koniec życia wspomnieniach.

1


Stefan Kostrzeński był ojcem chrzestnym mojego Ojca – też Stefana (Brudzyńskiego). Po tragicznej śmierci w wieku 39 lat spoczął „na górce” w Krośniewicach. W tamtych czasach samobójców nie chowano na cmentarzu katolickim. Jadwiga Kostrzeńska w 1920r. wyszła za mąż za Zygmunta Przedpełskiego (1891 – 1967), który połączył wszystkie części (na jakie po śmierci Władysława majątek został podzielony) Woli Pierowej, odkupując je od poszczególnych spadkobierców. Przedpełscy byli właścicielami całej Woli Pierowej aż do 1945r. Mieli oni czworo dzieci: Zofię (1920 – 1988) Stefana (1922 – 2002) Jana (1924 – 2015) Zygmunta (1927 – 1957). Pamiętam przyjazdy Jadwigi Przedpełskiej do Łodzi z najmłodszym synem Zygmuntem, ciężko chorym, co nawet ja będąca kilkuletnią dziewczynką zauważyłam. Ogromne oczy i bardzo blada, wychudzona twarz. Zapewne były to przyjazdy do znanego łódzkiego specjalisty. Niestety Zygmunta nie udało się uratować. Irena Kostrzeńska, zwana Kutą, w okresie I wojny światowej jako siostra Czerwonego Krzyża ratowała rannych, przywożonych z pola bitwy do lazaretu. Kuta całe swoje życie poświęciła pracy w szkole ogrodniczo-gospodarczej dla dziewcząt wiejskich w Bąkowie k/Zdun w łowickim. Ciekawostkę stanowiło jej upodobanie do stroju łowickiego, w którym stale chodziła. Wiele razy odwiedzała nas w Warszawie przy Lipowej, wspierając naszego Tatę oraz Ewę i mnie po śmierci naszej 38-letniej Mamusi.

2


Jan Kostrzeński był ojcem Ireny Jelnickiej. Jelniccy mieli jedną córkę. Rodzinę ich widziałam tylko raz z okazji jakiejś mszy św. przy ul. Puławskiej. Informacje dot. losów Woli Pierowej i rodziny Przedpełskich zawiera książka”Szlakiem dworów regionu kutnowskiego”. Balbina z Kostrzeńskich Brudzyńska, żyła w latach 1850 – 1918. Po ukończeniu nauki domowej uczęszczała do prywatnej „pensyi wyższej żeńskiej” w Łęczycy, gdzie na zakończenie piątej klasy 28.06.1865r otrzymała list pochwalny. Oprawiony wisi na ścianie, przypominając dawno minione czasy. W kolejnych latach uczęszczała do prywatnego gimnazjum we Włocławku. W dniach powstania styczniowego, jeszcze w Łęczycy, jako 12-letnia dziewczynka, z narażeniem życia przenosiła w kieszeniach szkolnego mundurka ulotki i tajną korespondencję do powstańców. Taka była moja Prababka. Przez całe swe życie pobudzała świadomość narodową Polaków, walcząc z caratem. BRUDZYŃSCY herbu Prawdzic wywodzili się z płockiego. Zamieszkiwali z Dzielbicach k/Kłodawy. W 1873 r Balbina Kostrzeńska i Adolf Brudzyński pobrali się, zamieszkując w Ostałowie k/Krośniewic, majątku dzierżawionym z dóbr krośniewickich hrabiego Rembielińskiego. W Ostałowie urodziła się trójka ich dzieci: Maria Ewa (1874 – 1963) Tadeusz (23.03.1877 – 15.03.1969) – mój Dziadek. Stanisław zmarł w dzieciństwie na szkarlatynę.

3


W Ostałowie Brudzyńscy zamieszkiwali do 1887r. Następnie również z dóbr h .Rembielińskiego, wydzierżawili folwark Szubina w parafii Nowe k/Krośniewic, nad rzeczką Ochnią – dopływem Bzury. Dobrze funkcjonujące gospodarstwo przynosiło oczekiwane dochody. W 1896r Adolf Brudzyński zmarł. Pochowany został na cmentarzu w Krośniewicach. Odwiedzamy jego grób murowany, z wysokim krzyżem, na lewo od bocznego wejścia na cmentarz. Dziewiętnastoletni wówczas Tadeusz (mój Dziadek) z chwilą śmierci ojca został głową rodziny. Po ukończeniu rolniczej realnej szkoły moskiewskiej w Łowiczu, przygotowywał się do samodzielnego prowadzenia gospodarstwa w Szubinie. W tym celu odbył praktykę rolniczą w majątku Imielno. DZIADEK TADEUSZ BRUDZYŃSKI Po śmierci Adolfa Balbina postanowiła zamieszkać z Tadeuszem w pobliżu swojej zamężnej córki Marii Skrzyńskiej. W tym celu w 1899r. rozparcelowali dobrze prosperujące gospodarstwo w Szubinie i wraz z synem kupili folwark Rybitwy k/Łęczycy parafia Topola Królewska. Wkrótce Balbina ponownie wyszła za mąż, przyjmując nazwisko Micewiczowa. Tadeusz doskonale radził sobie z prowadzeniem gospodarstwa w Rybitwach. W okolicy zasłynął jako propagator nowoczesnej gospodarki rolnej. Wraz z innymi zakładał kółka rolnicze dla okolicznych chłopów min. we wsi Witonia, mając na celu udostępnianie narzędzi rolniczych, odmian do zasiewów, wprowadzanie oświaty i zasad higieny itp. Wspomnienia Dziadka opisują początki nowego wieku min. organizowanie Polskiej Macierzy Szkolnej. Za tę działalność w 1903 roku władze carskie nałożyły na niego 3 miesiące aresztu z możliwością zamiany na 300 rubli grzywny, co oczywiście wybrał. 4


Podobnie jak jego matka Balbina walczył z caratem, pobudzając świadomość narodową Polaków pod zaborem rosyjskim. Tadeusz chętnie uczestniczył w życiu towarzyskim ziemian, np. ze Stefanem Kostrzeńskim bywał w Gagowach u Orpiszowskich , rodziców swej przyszłej żony Janiny. Razem z Rysiem Chełmickim z Szelig uczestniczył w „hucznie obchodzonych imieninach Zygmunta Jaźwińskiego” w Borkach. Bywał u Szaniawskich w Przegalinach, z Kazikiem Kalinowskim – późniejszym szwagrem – na licznych zabawach, czy balach min. we Włocławku. W 1908 roku Tadeusz ożenił się z Janiną, córką Gabrieli z Jaźwińskich i Jana Polikarpa Orpiszewskich. Młode małżeństwo zamieszkało w Rybitwach k/Łęczycy. Tam też w dniu 25.08.1909r. urodziła się ich córka Anna. Po bardzo korzystnym sprzedaniu majątku Rybitwy, 30.07.1910 roku, Tadeusz kupił od Pana Majznera – polskiego szlachcica majątek Pniewo k/Żychlina. Majątek ów liczył około 300 hektarów, a później nabyty folwark Marianków ok.120 hektarów. Zarządcą Mariankowa został pan Henryk Sariusz Stokowski- właściciel Plackiej Dąbrowy i znany hodowca foksterierów. W Pniewie w dniu 7.09.1912r przyszło na świat drugie dziecko Tadeusza i Janiny syn Stefan – mój Ociec. Janina, mimo bardzo młodego wieku zapadła na zdrowiu. Początkowo choroba dotyczyła oka (nowotwór?), ale niestety płuca zaatakowały tzw. suchoty (gruźlica). Upływający czas, a wraz z nim nasilające się objawy choroby, wymagały coraz dłuższych pobytów w sanatorium, w leczniczym jak wówczas sądzono, powietrzu Zakopanego. Po śmierci w dniu 30.12.1916r Jana Polikarpa Orpiszewskiego, wdowa Gabriela więcej czasu zaczęła spędzać z dziećmi córki w Pniewie, wracając w miarę potrzeby do swego warszawskiego mieszkania. Medycyna okazała się bezradna i w dniu 21.02.1918r Janina zmarła.

5


Posiadamy nekrolog mówiący o uroczystościach pogrzebowych w kościele św. Zbawiciela w W-wie i pogrzebie na Powązkach. W tym samym 1918 roku dnia 21 października odeszła również matka owdowiałego Tadeusza - Balbina. Mieszkająca w Pniewie, zawsze czynna wśród miejscowej ludności, udzielająca medycznej pomocy i moralnego wsparcia chorym i umierającym, w okresie panującej „hiszpanki” zaraziła się od podopiecznych we wsi. Umarła, jak i setki osób, które zapadały na tę wyjątkowo groźną odmianę grypy. Pochowana została obok swej 27-letniej synowej w grobie rodzinnym na warszawskich Powązkach. Osierocone dzieci: Hania (8,5 lat) i Stefan (5,5 lat), pozostały pod opieką przyjętych do dworu nauczycielek, swojego ukochanego ojca i często zaglądających członków dalszej rodziny. Lata płynęły. W 1923 roku Tadeusz postanowił ponownie się ożenić. Nową panią domu w Pniewie została krewna pierwszej żony Janiny (ze strony Orpiszewskich) Halina Makomaska z Rzeżewa na Kujawach. Tadeusz i Halina Brudzyńscy zostali rodzicami: Andrzeja ur.17.05.1924r Teresy ur. 3.03.1932r. Mijały lata. Hania i Stefan po ukończeniu edukacji domowej, rozpoczęli naukę w szkołach z internatami. Hania – w Zbilitowskiej Górze k/Tarnowa, Stefan w zakopiańskim gimnazjum dla chłopców („Szarotka” lub„Liliana”). Dom rodzinny odwiedzali w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, ze szczególną radością wyczekując długich, letnich wakacji w Pniewie. Tak upłynęło też dzieciństwo Andrzeja, jego wczesna domowa edukacja w zakresie szkoły powszechnej, pod okiem pani Miry Rodziewiczówny. W roku 1936 przyszedł czas gimnazjum w Kutnie, a potem od 1937 roku we Włocławku – w gimnazjum Długosza. 6


Podkreślić tu można, że w celu poświadczenia ukończenia nauki domowej w obowiązującym zakresie, Andrzej zaliczał sprawdziany w siedmioklasowej Szkole Powszechnej w Grabowie. Znacznie młodsza Terenia pozostawała pod opieką oddanej rodzinie pani Miry Rodziewicz. Dziadek Tadeusz pochłonięty był prowadzeniem majątku rolnego na wysokim poziomie, co przynosiło rodzinie satysfakcję i zyski. Zaszczepiona przez matkę Balbinę potrzeba działalności społecznej i oświatowej wśród mieszkańców wsi uzewnętrzniała się w założeniu ochronki dla dzieci, przekazaniu placu pod budowę remizy strażackiej i placu sportowego, założeniu w Pniewie straży ogniowej, dbaniu też o zaplecze finansowe tych inwestycji. Jedną z pasji mego Dziadka było edukowanie wiejskich dzieci. Wraz z innymi ziemianami zakładał szkoły powszechne, zwykle czteroklasowe. Do 1914 roku tj. wybuchu pierwszej wojny światowej w okolicy Pniewa nauka odbywała się w czterech szkołach, z tego jedna działała w samym Pniewie. Codzienne zajęcia w gospodarstwie, działanie Haliny w kole ziemianek i jej opieka nad szkołą gospodarczą dla wiejskich dziewcząt w Mirosławicach oraz częste kontakty towarzyskie z sąsiadami Pniewa i rodziną na Kujawach – wypełniały lata życia moich Dziadków. Nastała okupacja. W 1940 roku nastąpiła konfiskata majątku przez Niemców. Rodzina opuściła Pniewo na zawsze. Historia i dalsze losy Pniewa tak opisane zostały na stronie internetowej: „Historia Domu Pomocy Społecznej w Pniewie sięga korzeniami do XVI wieku, gdy Pniewo należało do rodziny Tarnowskich, by w dalszych zawirowaniach historii przejść na ręce drobnej szlachty. Połączenie tak podzielonego majątku dokonało się w końcu XVIII wieku, kiedy to ówczesny właściciel Adam Łącki (uwaga autorki: babka Tadeusza Brudzyńskiego – mojego Dziadka – Balbina, pochodziła z Łąckich) zgromadził rozdrobnione części, organizując je w jedno gospodarstwo. Ostatnim właścicielem folwarku był znany powszechnie działacz społeczny i oświatowy Tadeusz Brudzyński, który nabył go w 1910 roku. 7


Rodzina Brudzyńskich władała majątkiem do 1945 roku, aż do chwili, gdy na mocy prawa gospodarstwo rozparcelowano. Kompleks wraz z pałacykiem przejęły siostry zakonne, organizując Dom Starców, prowadząc go do roku 1950. Następnie właścicielem obiektów był Zakład Opieki Zdrowotnej w Kutnie, prowadząc go pod nazwą Państwowy Dom Rencistów. W tym czasie na wniosek Komisji Ewidencyjnej Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zespół dworski w Pniewie wpisano do rejestru zabytków województwa płockiego. Wpisano tam zarówno dwór murowany zbudowany na początku XX wieku, jak i park dworski krajobrazowy z przełomu XIX i XX wieku. W 1990 roku placówkę przejął Wojewódzki Zespół Pomocy Społecznej w Płocku, którego pierwszymi krokami była modernizacja i rozbudowa budynków mieszkalnych dla podopiecznych.” Po opuszczeniu Pniewa w 1940 roku Dzidkowie – Tadeusz i Halina Brudzyńscy z kilkuletnią Terenią i jej rówieśnikiem Wacusiem Makomaskim (bratankiem Haliny) zamieszkali u babci Mani w Piastowie k/Warszawy. Po wojnie Dziadek mój został zatrudniony do prowadzenia PGR-u, założonego w miejsce poniemieckiego majątku ziemskiego Szarcz k/Międzyrzecza na ziemiach odzyskanych – w ziemi lubuskiej. Z ogromnym sentymentem wspominam wakacyjne wyjazdy rodzinne do gościnnego, obszernego domu Dziadków. Tajemnicze alejki w ogrodzie, zarośniętym krzewami porzeczek i agrestu, warzywami, kwiatami, zbiegały w dół do jeziora. Od podwórza kurnik i zagroda z kurczątkami, piec chlebowy w którym co tydzień Bunia piekła ogromne bochny żytniego chleba (posypane kminkiem!) - do dziś mam przed oczyma 6-letniej wówczas dziewczynki, ten sielski obraz. W 1952 roku 75 letni Dziadek został odwołany z Szarcza na tzw. emeryturę. Bunia jeszcze przez kilka lat pracowała, zatrudniona przez szkołę dla dziewcząt w W-wie przy ul. Czerniakowskiej, prowadzoną przez zakonnice nazaretanki. Lata emerytury przeżyli Dziadkowie w gościnnym domu babci Manii Mielcarskiej, w Piastowie. Tadeusz zmarł 15 marca 1969r, a Halina 12 stycznia 1979r. Oboje spoczęli w grobie rodzinnym Orpiszewskich i Brudzyńskich na warszawskich Powązkach. 8


BABCIA MANIA MIELCARSKA Wkrótce po śmierci Adolfa – córka Maria Brudzyńska wyszła za mąż za Stanisława Marcelego Skrzyńskiego h.Zaremba i zamieszkała w Łęczycy. Jedyny ich syn – Kazimierz (1896 – 1940) został zawodowym wojskowym. Wg słów Tadeusza Brudzyńskiego (mojego Dziadka) jego siostrzeniec Kazimierz został zamordowany w Wilnie przez Moskali w 1940 roku. Wówczas wdowa Barbara Skrzyńska z trójką nieletnich dzieci (Anna, Staś i Jacek) zamieszkała w domu swojej teściowej w Piastowie k/Warszawy. Po śmierci Stanisława Skrzyńskiego wdowa Maria wyszła ponownie za mąż. Małżeństwo z Aleksym Głuszkowskim (1858 – 1909) było bezdzietne. Ponownie owdowiawszy poślubiła Antoniego Mielcarskiego z Warszawy. Był on pianistą, zarabiał udzielając gry na fortepianie. Ciężka choroba serca Antoniego uniemożliwiała podjęcie dobrze płatnej pracy. W 1912 roku na świat przyszli ich dwaj synowie – bliźniacy - Janusz i Tadeusz. Wkrótce Antoni zmarł, a Mania samodzielnie zajęła się swoimi dziećmi. Sytuacja zmusiła ją do podjęcia pracy zarobkowej. Wydzierżawiła sklep na Koszykach w Warszawie. I wtedy przyszedł z pomocą brat Manii – Tadeusz (mój Dziadek). Prowadząc dobrze prosperujący majątek ziemski Pniewo k/Żychlina w kutnowskim, kupił swojej siostrze dom w Piastowie k/Warszawy przy ul. Bohaterów Wolności 32. Z czasem dom ów rozbudowany został do dwóch klatek schodowych i dwóch pięter, dzięki czemu Mania poza miejscem zamieszkania dla swojej rodziny, zyskała źródło stałych dochodów, wynajmując mieszkania lokatorom. Chłopcy rośli, ukończyli szkoły, a potem studia na Politechnice Warszawskiej. W piastowskim domu mieszkała również Barbara Skrzyńska – wdowa po najstarszym synu Marii – Kazimierzu. Ona również samodzielnie wychowywała trójkę swoich dzieci: Anię, zwaną Pusią (z męża Bobrowską. Z Tadeuszem Bobrowskim mieli dwie córki – Marię i Monikę) oraz dwóch synów: Stasia i Jacka. 9


Podczas okupacji schronienie w domu babci Manii Mielcarskiej znalazł jej brat Tadeusz ze swoją rodziną, zmuszony do opuszczenia Pniewa. Wracając do chłopców Mielcarskich. Otóż, Janusz działał w AK, co dla niego skończyło się tragicznie. Podczas obławy został zabrany z mieszkania swego warszawskiego kolegi i przepadł bez wieści.... Tadeusz - przedostał się przez zieloną granicę, zaciągnął do armii polskiej i via Afryka dotarł do Bolonii. Tam poznał Włoszkę – Ramonę, z którą po wojnie wrócił do matki, do Piastowa. W 1949 urodził im się syn Janusz. Ramonę odwiedziła jej matka (Włoszka) i zapewne wtedy ustaliły wspólny powrót do Bolonii. Okazało się po latach, że Ramona miała tam swego pierworodnego syna i źle znosiła życie w zimnej i mrocznej Polsce. Na wiele lat zniknęła z życia Januszka. Dała znać w dniu 18 jego urodzin. Była to awizowana rozmowa telefoniczna na poczcie głównej w W-wie przy ul. Nowogrodzkiej. Tadeusz Mielcarski zmarł w 1973r. Spoczął na cmentarzu w Ursusie – Gołąbkach obok swej matki. W tym grobie również po latach spoczęła jego synowa a żona Janusza – Ania. CIOCIA HANIA – zakonnica W Rybitwach k/Łęczycy o godzinie 8 rano w dniu 25.08.1909 roku urodziła się Anna, córka 19-letniej Janiny Franciszki z Orpiszewskich i 32-letniego Tadeusza Brudzyńskich. (Odpis aktu urodzenia z parafii Topola Królewska w powiecie łęczyckim). Po ukończeniu nauki w zakresie szkoły powszechnej, prowadzonej przez domowych korepetytorów, zaliczeniu egzaminów z poszczególnych przedmiotów i zdaniu egzaminu ustnego, Anna Brudzyńska z dniem 1.09.1925r. została przyjęta do żeńskiego gimnazjum Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusowego w Zbilitowskiej Górze pod Tarnowem, w woj. krakowskim. 10


W gimnazjum tym ukończyła klasy VI i VII, a w dniu 31.05.1928r zdała „gimnazjalny zwyczajny egzamin dojrzałości typu humanistycznego”. Świadectwo dojrzałości było podstawą do ubiegania się na studia wyższe. Po zdaniu matury Hania zamieszkała w W-wie u swojej babki (a mojej Prababci) Gabrieli Orpiszewskiej, przy ul. Marszałkowskiej 59 m.20. Początkowo pracowała, a w 1931r rozpoczęła studia. Od 1.10.1931 r Anna Brudzyńska została studentką Uniwersytetu Warszawskiego im. Józefa Piłsudskiego, wydziału Humanistycznego, sekcji historycznej, bez konieczności zdawania egzaminu uzupełniającego. Dnia 30.06.1936r. otrzymała stopień magistra filozofii w zakresie historii, po obronie pracy na temat: „Jan Kostka jako kasztelan gdański (1556-1574)”. Zaszczepiona zapewne przez zakonnice sercanki w Zbilitowskiej Górze, myśl o życiu zakonnym towarzyszyła Hani przez te wszystkie lata. Nie chcąc postąpić wbrew woli ukochanego ojca decyzję tę odłożyła w czasie, aż do 1938 roku. Wtedy absolutnie pewna swego życiowego celu wyjechała do zakonu Sacre Ceur w Brukseli w Belgii. Po latach nowicjatu została zatrudniona w prowadzonej przez Sercanki szkole dla dziewcząt, w Brukseli. Była nauczycielką przedmiotów humanistycznych. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, pod koniec życia została przeniesiona do analogicznej szkoły dla dziewcząt w Bregenz (Austria) nad jeziorem Bodeńskim. Umarła 24.02.1964r. mając 54 lata. Pochowana została na miejscowym cmentarzu, w kwaterze sióstr zakonnych Sacre Ceur. Po 1956 roku (tzw. odwilży) utrzymywała bardzo serdeczne kontakty z Rodzicami i braćmi – Stefanem i Andrzejem. Niestety, nigdy już nie była w ojczyźnie. Tylko Andrzej miał możliwość spotkania się z Hanią przy okazji służbowego pobytu na wystawie światowej w Brukseli w 1958 roku. Wiedząc o trudach dnia codziennego w powojennej Polsce Hania spowodowała przysyłanie paczek z używaną odzieżą i słodyczami, których nadawcami byli zacni ludzie z Belgii, głównie panie zajmujące się bezinteresowną pomocą ubogim. 11


Paczki te stanowiły pomoc materialną w trudnych dla nas czasach początku lat sześćdziesiątych. Poza tym ze względu na jakość przysyłanych rzeczy także dużą atrakcją. Nosiłam te ubrania latami, zadając szyku wśród uczelnianych koleżanek. ORPISZEWSCY z Kłóbki herbu Junosza Matka mojego Ojca – Janina pochodziła z Kujaw, z rodu Orpiszewskich. Pradziadek jej – Józef Orpiszewski (1773-23.10.1830) ożeniony był z Marią (1781 – 30.04.1832) – córką małżonków Szymońskich, tj. Stanisława (1740 – 1810) i Julianny Stempowskiej (1744 – 1828), właścicieli dóbr ziemskich Roszkowa Wola. Stanisław pełnił wysoką funkcję pisarza powiatu rawskiego. Ślub Józefa i Marii Orpiszewskich odbył się 9.11.1809 r w Roszkowej Woli, gdzie małżonkowie zamieszkali. Dzięki doskonałej sytuacji materialnej rodziców Szymońskich, Maria otrzymała duży posag, a i prawdopodobnie znaczącą pomoc finansową podczas trwania małżeństwa. Józef i Maria Orpiszewscy mieli 8 dzieci: 1. Ludwik Józef Bartłomiej tzw. Ludwik z Krzewia – Belwederczyk. Urodził się 24.08.1810r w Roszkowej Woli. Ożeniony z Anną hr.Plater-Zyberk z Broelu w dniu 28-07.1850r. Zmarł 22.02.1875r w Villamount w Szwajcarii. Pochowany został w Lozannie. 2. Ignacy Teofil tzw.Sybirak, uczestnik powstania Zawiszy. Urodził się 12.12.1811r w Lubochni, zmarł w 1882 roku w Bronowicach. 3. Konstanty, właściwie Januariusz Franciszek Konstanty. Urodził się 19.09.1813r w Kłóbce, zmarł w 1870 roku. 4. Lucjan, właściwie Jan Lucjan – mój Prapradziadek, II właściciel Kłóbki. Urodził się w 1815r w Roszkowej Woli. Zmarł 11.10.1878 w Kłóbce. 5. Józefa Zofia Monika urodzona 4.05.1816r w Strzelcach. Mężem jej był Stanisław Szymoński. 12


6. Salomea Zofia ur.5.11.1818w Strzelcach. Zmarła 6.10.1830r w Kłóbce. 7. Sabina Honorata, urodzona 7.01.1820 w Strzelcach. 8. Władysław, właściwie Jan Władysław Paweł. Urodzony 25.06.1822 w Dobrzelinie, a zarejestrowany 28.06.1822 w Żychlinie. Był mężem Marii Wodzińskiej – muzy Chopina i Słowackiego oraz jedynej narzeczonej Fryderyka Chopina. Władysław zmarł 25.09.1881r we Florencji, pochowany został w Kłóbce.

Józef Orpiszewski urodził się w 1773 roku, ochrzczony został we Wschowej. Był synem Wawrzyńca i Doroty z Konertynów (zmarła w 1832 roku) Orpiszewskich. Był żołnierzem Powstania Kościuszkowskiego. Już przed kupnem Kłóbki, co nastąpiło 25.06.1822r, Józef miał duże doświadczenie w prowadzeniu majątków ziemskich. Samodzielnie dzierżawił i prowadził dobra ziemskie Lubochnia w powiecie rawskim, dobra strzeleckie w powiecie gostynińskim, dobra Dobrzelin w gminie Żychlin. Józef był I właścicielem Kłóbki. Życie codzienne w Kłóbce za czasów Józefa Orpiszewskiego upływało pod znakiem pracy, działalności politycznej oraz uczestniczenia w problemach lokalnej społeczności. Józef angażował się w działalność elementarnego szkolnictwa w Królestwie Polskim. W 1821 roku wydane zostało rozporządzenie zakazujące zmuszania włościan do płacenia składek na rzecz szkoły, tym samym cofnięto wprowadzony w 1808 roku obowiązek szkolny. Chłopi masowo korzystali z tego prawa. Mimo tej sytuacji w Kłóbce nadal działała szkoła elementarna. Józef był przewodniczącym gremium nadzorującego działania miejscowej parafii w zakresie gospodarności proboszcza, funduszy remontowych, przedkładania sprawozdań do Komisji wojewódzkiej, organizowania środków finansowych dla parafii. W 1822 roku przekazał grunty pod nowy cmentarz parafialny.

13


Pod koniec życia Józef Orpiszewski został radcą Sejmiku Powiatu Kowalskiego. Liczba książek dotyczących funkcjonowania majątku pod kątem organizacyjnym, finansowym i prawnym potwierdza fakt, że codzienna praca w celu rozwijania posiadanych dóbr z korzyścią dla rodu Orpiszewskich i miejscowej ludności stanowiła cel życia mojego Praprapradziadka. Od dnia 25.06.1822r Kłóbka stanowiła własność rodu Orpiszewskich. Józef z żoną Marią stworzyli stabilne, dobrze prosperujące gospodarstwo o charakterze hodowlanym i produkcyjnym. Między innymi hodowla owiec dobrego gatunku stanowiła istotny udział w działalności majątku, co związane było z intensywnie rozwijającym się w Europie przemysłem włókienniczym. W lipcu 1828 roku Józef został wójtem gminy Kłóbka, pełniąc tę funkcję do końca. Józef zmarł 23 października 1830 roku w Kłóbce. Józef i Maria Orpiszewscy przywiązywali dużą wagę do edukacji synów. Ponieważ nauka była odpłatna, rodzice musieli zapewnić dzieciom stancję, odpowiednią odzież, książki i wszelkie przybory szkolne. Najstarsi synowie – Ludwik i Ignacy – swoją naukę pozadomową najpewniej rozpoczęli od czteroklasowej szkoły wydziałowej (podstawowej) we Włocławku, a w roku szkolnym 1821/22 pierwszą klasę szkoły wojewódzkiej (gimnazjum) w Płocku. Obydwie te szkoły prowadzone były przez księży Pijarów. W roku szkolnym 1824/25 dwaj młodsi synowie: Konstanty i Lucjan, również zostali uczniami szkoły wojewódzkiej w Płocku. W 1828 roku, po ukończeniu szkoły płockiej, Ludwik i Ignacy zostali studentami wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Z chwilą tą obaj bracia znaleźli się w centrum wydarzeń politycznych. Ludwik wziął udział w „nocy listopadowej” 29/30 listopada 1930r i ataku na Belweder. 14


Został ranny i przez kolejne trzy dni ukrywał się w Ogrodzie Botanicznym UW. Przystąpił do Towarzystwa Patriotycznego i uczestniczył w wielu bitwach powstania listopadowego min. pod Grochowcem 25.02.1831, Ostrołęką 26.05.1831, Raciążem 23.07.1831r. Walczył do końca powstania. W dniu 5.10.1831r przekroczył granicę z Prusami w Dobrzyniu i Gołubiu, skąd przez Toruń i Bydgoszcz dotarł do Wrocławia. Tam w dniu 6 grudnia 1831r spotkał się z matką. Ojciec jego- Józef nie żył już od roku. Dla umożliwienia życia poza krajem, matka przekazał Ludwikowi 50.000 złotych polskich, co stanowiło całkowitą wartość ewentualnego spadku po rodzicach. Tak zaopatrzony pojechał do Szwajcarii, gdzie osiadł na zawsze. Tam założył rodzinę z Anną hr. Plater Zyberk. W 1823 roku, na podstawie wyroku Sądu Kryminalnego, Ludwik otrzymał zaocznie karę śmierci przez powieszenie na szubienicy i konfiskatę majątku. Zmarł 22.02.1875r, spoczął w ziemi szwajcarskiej, w Lozannie. Sam siebie nazwał Ludwikiem z Krzewia, a dla potomnych został Ludwikiem Belwederczykiem. Imię jego wymienione zostało na lewej płycie grobowca rodzinnego w Kłóbce. Ignacy jest drugim obok Ludwika bohaterem powstania listopadowego. W czasie powstania służył w 19 Pułku Piechoty i pracował w fabryce broni. Po zdobyciu przez Rosjan Warszawy, powrócił do rodzinnej Kłóbki, by po śmierci ojca – Józefa, zająć się administracją majątku. Utrzymywał liczne kontakty, udzielając pomocy oddziałom powstańczym, m.in. oddział Artura Zawiszy (kolegi ze studiów) zaopatrywał w żywność i tytoń. Udzielił też Arturowi noclegu we dworze w Kłóbce, a oddział jego ulokował w należących do majątku lasach.

15


Ignacy został aresztowany, skazany 28.05.1934 roku na zesłanie na Syberię, utratą praw stanu oraz konfiskatę majątku. Osiedlony dnia 11.01.1835r we wsi Czadobskoje w okręgu jenisejskim, gdzie spędził 16 lat. W 1851 roku powrócił do Królestwa Polskiego, ale nie zaglądając do Kłóbki, udał się do majątku swego szkolnego przyjaciela Gustawa Zielińskiego ze Skąpego. Wydzierżawił od niego folwark Żuchowo w powiecie lipnowskim. 2 lutego 1859 roku ożenił się z młodszą od siebie o 30 lat kuzynką Aleksandrą Biedrzycką z Bronowic k/Brzezin w woj. łódzkim. Mieli 7 dzieci. Nie udało się ustalić dokładnej daty śmierci Ignacego, wiadomo tylko, że zmarł w 1882 roku. Potomni nazywają Ignacego – Sybirakiem. Imię jego umieszczono na lewej płycie grobowca rodzinnego w Kłóbce. O statusie majątkowym Orpiszewskich świadczą listy przedmiotów w zakresie wyposażenia dworu, jak meble, srebra, porcelana, biżuteria, wartościowe ubrania. Wiele informacji zawiera książka pt. „Kłóbka”. Józef umierając 23.10.1830r w Kłóbce, pozostawił testament, wg którego po śmierci matki, co nastąpiło 30.04.1832r jedynym właścicielem Kłóbki miał zostać syn Ludwik, jako najstarszy z rodzeństwa. Wobec wyroków sądowych, jakie zapadły po upadku powstania listopadowego, tak Ludwik jak i Ignacy zostali wykluczeni. Majątek został więc podzielony pomiędzy pozostałe dzieci i Skarb Państwa. Po latach, w wyniku odkupienia poszczególnych części z dniem 25 sierpnia 1843 roku jedynym II właścicielem dóbr należących do Kłóbki został Lucjan Orpiszewski (mój Prapradziadek). Pozostał nim do końca życia w 1878 roku.

16


PRAPRADZIADEK LUCJAN ORPISZEWSKI herbu Junosza Lucjan Orpiszewski (1815-1879) syn Józefa – na chrzcie otrzymał imiona Jan Lucjan, urodził się w 1815 roku w Roszkowej Woli. Po ukończeniu nauki domowej, a potem szkoły wojewódzkiej w Płocku, wyjechał z rodzinnej Kłóbki, by prowadzić samodzielnie dzierżawiony majątek ziemski – Święciny w powiecie kutnowskim. Lucjan ożenił się z Marią Reginą Józefą Małgorzatą Stanisławą Wiesiołowską. Ślub odbył się w Warszawie 19.01.1843r w kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Maria pochodziła z bardzo zamożnej i znanej rodziny Wiesiołowskich, mieszkającej w Warszawie przy Rynku Nowego Miasta 324. Była córką Teresy z Czartkowskich i Jana Wiesiołowskich. Ojciec jej był radcą stanu i senatorem Królestwa Polskiego. Maria urodziła się 7.09.1819r we wsi Krąków guberni kaliskiej. Zmarła 14.02.1906r w Kłóbce. Lucjan i Maria Orpiszewscy zamieszkiwali w Kłóbce gdzie przyszło na świat siedmioro ich dzieci. 1. Ludwik Ignacy ur.28.11.1843, zm.1.07.1844 w Kłóbce 2. Stanisław Józef Wojciech ur.21.04.1845r, zm.26.03.1905r w Warszawie. 3. Kazimierz August ur.28.08.1846, zm.4.04.1847 w Kłóbce. 4. Maria Józefa Teresa ur. 29.08.1848, zm.w 1926r. Była drugą żoną Konstantego Morzyckiego , po śmierci w 1882 roku jego pierwszej żony, a swojej młodszej siostry Bronisławy. Małżeństwo to miało syna Lucjana. 5. Bronisław Józef Julian ur.15.08.1850, zmarł zapewne we wczesnym dzieciństwie. 6. Jan Leon Polikarp ur.26.01.1852r, zm.30.12.1916 w Warszawie – mój Pradziadek. 7. Bronisława (1853 – 1882). Była pierwszą żoną Konstantego Morzyckiego. Mieli córkę Michalinę (zm.w czerwcu 1936r), która wyszła za Wacława Makomaskiego (zm.30.11.1931r). 17


W latach czterdziestych i pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku Lucjan Orpiszewski, będący II właścicielem, wybudował w Kłóbce murowany dwór. Stanął on obok starego, drewnianego, z którego nadal korzystano przy okazji zjazdów rodzinnych oraz spotkań towarzyskich kujawskich ziemian. Lucjan przez całe życie zaciągał długi w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, Banku Polskim, Skarbie Królestwa Polskiego i od osób prywatnych. Wprawdzie długi regularnie oddawał, ale mimo to dobra ziemskie Kłóbka były permanentnie zadłużone. W skład dóbr poza Kłóbką i Krzewiem, wchodziły Chojny, Budy Kłóbskie, Podgorze i Probostwo. Wg informacji podanych w książce wydanej w 2015 roku przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku pod redakcją Tomasza Dzikiego pt.”Kłóbka – dzieje dóbr ziemskich (od XIII wieku do czasów współczesnych)” w roku 1862 dobra Kłóbskie liczyły 69 włók, 29 morgów i 300 prętów. Zmiany wynikające z trwającego powstania styczniowego, tło historyczne oraz relacje dwór-wieś opisuje w/w książka. Po śmierci Lucjana od 1879 roku zarządzanie dobrami Kłóbki przejął jego najstarszy syn Stanisław, żyjący w latach 1845 – 1905, ożeniony z Marią Kościelską z Kościelca h. Ogończyk. Stanisław był III właścicielem Kłóbki. Maria urodzona 28.03.1859r w Poznaniu była córką Józefy z Wodzińskich i Augusta Kościelskich. Siostrą Józefy była Maria Wodzińska (ur.7.01.1819 roku w Warszawie), muza Chopina i Słowackiego, która została żoną najmłodszego brata Lucjana – Władysława Orpiszewskiego. Po kościelnym unieważnieniu małżeństwa Marii z Wodzińskich Skarbkowej w dniu 6.06.1848 roku, Władysław Orpiszewski i Maria pobrali się 26.10.1848 roku. Zamieszkali w Rysinach niedaleko Kłodawy. W 1853 roku zmarł ich syn Tadeusz (ur.w 1851r) , a w 1861 roku małżonkowie wyjechali do Włoch. 18


Po wieloletnim zamieszkiwaniu we Florencji, podyktowanym stanem zdrowia Władysława, a zakończonym śmiercią jego w dniu 25.09.1881 roku Maria z Wodzińskich Orpiszewska sprzedała florencką willę, przewożąc zmarłego do rodzinnej Kłóbki. W miejscowym kościele ufundowała epitafium poświęcone swemu zmarłemu mężowi, synkowi oraz sobie. Władysław spoczął w grobowcu obok ukochanego dziecka na cmentarzu w Kłóbce. Maria zamieszkała w gościnnym domu swej siostrzenicy Marii z Kościelskich i jej męża Stanisława Orpiszewskich. Powiększyła rodową siedzibę, dobudowując po lewej stronie piętrową, obszerną część. Lata te poświęciła swoim pasjom – malarstwu i muzyce. Zmarła w Kłóbce 7 grudnia 1896 roku, pochowana w rodzinnym grobowcu obok męża Władysława i synka Tadeusza. Po nagłej śmierci Stanisława (26.03.1905r) i spłaceniu rodzeństwa, co nastąpiło dopiero w 1911 roku, spadkobiercą całości i jedynym, ostatnim, IV właścicielem dóbr kłóbskich został najstarszy syn – Ludwik (1882 – 1971). Na mocy dekretu PKWN z 21.08.1944 r nowe, powojenne władze polskie odebrały Orpiszewskim majątek Kłóbka, po 122 latach własności (od 25 czerwca 1822 roku).

19


PRADZIADEK JAN LEON POLIKARP ORPISZEWSKI

Był on najmłodszym synem Lucjana, a ojcem mojej Babci Janiny. Jan Polikarp urodził się 26.01.1852 w Kłóbce. Po ukończeniu szkół, a potem wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, po otrzymaniu należnego mu spadku z dóbr Orpiszewskich w Kłóbce, opuścił swe gniazdo rodzinne. W 1887 roku po ślubie z panną Gabrielą Jaźwińską z Bork k/Kocka, zamieszkali w dzierżawionym opodal Kłóbki majątku Gagowy. Tam urodziły się i wychowały ich dwie córki: Maria i Janina (matka mego Ojca). Wiosną 1908 roku Orpiszewscy opuścili Gagowy, przenosząc się do Warszawy, gdzie Jan jako prawnik prowadził praktykę adwokacką. Zamieszkali na drugim piętrze kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 59 m.20 (na rogu Koszykowej, po jej północnej stronie). Jan Orpiszewski zmarł 30 grudnia 1916 roku, pochowany został na Powązkach w grobie, który wkrótce stał się grobowcem rodziny Orpiszewskich i Brudzyńskich. JAŹWIŃSCY z Bork k/Kocka herbu Grzymała Moja Prababka Gabriela Orpiszewska, po której noszę swoje drugie imię, wywodziła się z rodu Jaźwińskich, zamieszkałego w Borkach k/Kocka, na lubelszczyźnie. Po bezpotomnej śmierci Ferdynanda Czerskiego, majątek Borki w 1838 roku przeszedł na własność jego siostrzeńca – Walentego Jaźwińskiego (1823 – 1861), któremu rodzice Ignacy Antoni i Filipina z Czerskich Jaźwińscy oraz jego żonie Kamili z Zagajewskich (1835-1908), przekazali w spadku te dobra. Walenty i Kamila Jaźwińscy byli moimi Prapradziadkami. Mieli siedmioro dzieci: Wacława, Anielę, Marię, Gabrielę, Józefa, Zygmunta i Karola.

20


Po spłaceniu rodzeństwa , z chwilą śmierci Walentego w 1861 roku, jedynymi właścicielami majątku Borki zostali Zygmunt Jaźwiński oraz jego żona Maria z Jezierskich. Oni też „rozbudowali dwór, przekształcając go w rezydencję pałacową” (informacje na ten temat zaczerpnęłam z internetu „Rezydencje magnackie i dwory szlacheckie w Polsce”). W Borkach kwitło życie towarzyskie, znane były wśród ziemian hucznie obchodzone, „z tańcami, fajerwerkami i pańską fantazją” imieniny Zygmunta Jaźwińskiego jak wspominał w swoim pamiętniku mój Dziadek – Tadeusz Brudzyński, późniejszy zięć Gabrieli Jaźwińskiej. Zygmunt i Maria Jaźwińscy mieli trzech synów: Konstantego, Tadeusza i Zygmunta. Matka Zygmunta – Kamila, po śmierci syna wyprowadziła się z Bork do jednej ze swych córek, do Rudzienka k/Warszawy, a po jakimś czasie do mieszkania w Warszawie. Zawsze dbała o relacje rodzinne i „w każdą niedzielę cała jej rodzina zbierała się w Rudzienku na obiedzie”, a potem w Warszawie, gdzie Kamila kontynuowała zwyczaj niedzielnych, rodzinnych obiadów. Do chwili wprowadzenia Dekretu PKWN z 21.08.1944 roku ostatnimi właścicielami majątku Borki byli wdowa po Zygmuncie – Kamila i jej trzej synowie. PRABABCIA GABRYSIA ORPISZEWSKA Jedną z córek Walentego i Kamili Jaźwińskich była moja Prababka Gabriela Orpiszewska (1867 – 1944). Po wyjściu za mąż w 1887 roku za Jana Leona Polikarpa Orpiszewskiego z Kłóbki (26.01.1852 – 30.12.1916) młodzi zamieszkali w Gagowach – majątku dzierżawionym na Kujawach, nieopodal Kłóbki. Tam też urodziły się i wychowywały obie ich córki, Maria, zwana Maryleczką (matka Kalinowskich) i młodsza o trzy lata Janina Franciszka (moja Babcia). „Wiosną 1908 roku Orpiszewscy pożegnali Gagowy”, przenosząc się do Warszawy, gdzie Jan Polikarp jako prawnik prowadził praktykę adwokacką. 21


Zamieszkali przy ulicy Marszałkowskiej 59 m.20 (róg ulicy Kruczej od strony północnej). Jan Orpiszewski zmarł 30 grudnia 1916r. Pochowany został na cmentarzu na Powązkach. Również w roku opuszczenia Gagowych przez Orpiszewskich ich młodsza córka Janina (moja Babcia) wyszła za mąż za Tadeusza Brudzyńskiego, zamieszkując w jego majątku Rybitwy k/Łęczycy. Tam urodziła się ich córka Anna (późniejsza zakonnica). W 1911 r. Brudzyńscy sprzedając Rybitwy kupili majątek Pniewo k/Żychlina i tam w 1912 roku urodził się syn Stefan (mój Ojciec). Po śmierci Jana Polikarpa – wdowa Gabriela zaczęła częściej przebywać w Pniewie. Powodem była ciężka choroba córki oraz sytuacja małych dzieci. Janiny nie uratowano. Umarła w warszawskim mieszkaniu swej matki 21.02.1918. mając 27 lat!. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. w kościele św. Zbawiciela w Warszawie, po czym złożeniem ciała w grobie rodzinnym na Powązkach obok ojca Jana Polikarpa Orpiszewskiego. Owdowiały Tadeusz wkrótce (21.10.1918r) stracił też swoją matkę Balbinę, mieszkającą z nim i wnuczętami w Pniewie. Balbina zmarła w wyniku szalejącej tzw. hiszpanki. Pobyty Gabrieli w Pniewie trwały do 1923 roku, do ponownego małżeństwa Tadeusza. W latach trzydziestych zamieszkiwały u Babci przy ul. Marszałkowskiej dwie studentki. Rodzona wnuczka Hania (późniejsza zakonnica), studiująca na Uniwersytecie Warszawskim oraz wnuczka rodzonej siostry Gabrieli – Iza (10.01.1911 – 18.06.1981r), studentka SGH (Szkoły Głównej Handlowej). Babka Izy, jednocześnie siostra Gabrieli, wyszła za mąż za Ryszarda Chełmickiego z Szelig. Chełmiccy mieli dwoje dzieci: syna (późniejszego aktora teatru w Lublinie) i córkę Halinę (1887 – 0.06.1974). Halina po poślubieniu Feliksa Grodzińskiego (1876 – 2.01.1941) zamieszkała w jego majątku Dąbrowice k/Skierniewic. Mieli oni czworo dzieci: Izabelę, Zofię, Marię i Zbigniewa.

22


Ze wspomnień mego stryja Andrzeja Brudzyńskiego, paronastoletniego wówczas chłopca, zapamiętałam zabawną dykteryjkę. Po drugiej stronie ul. Koszykowej, również przy Marszałkowskiej mieściła się znana cukiernia. Babcia Gabrysia ogromnie lubiła lody. Chętnie więc częstowała nimi gości odwiedzających jej warszawskie mieszkanie. Zwykle więc prosiła którąś z wnuczek – Hanię lub Izę – mówiąc: „kup lody, tylko nie pistacjowe, bo one są szkahadne” (nie wymawiała litery „r”). Podczas jednego z nalotów na Warszawę, rankiem 1944r, kamienica przy Marszałkowskiej 59 uległa częściowemu zburzeniu. Gruzy pochłonęły Babci mieszkanie. Ocaleli sąsiedzi pochowali Babcię Gabrysię w zbiorowej mogile na podwórku. Po wojnie w dniu 24 lipca 1945 roku została przeniesiona do grobu na cmentarzu bródnowskim (kwatera 52k, rząd 2, grób 22), gdzie spoczęła na zawsze.

MARIA Z ORPISZEWSKICH KALINOWSKA Starsza córka Jana Polikarpa i Gabrieli Orpiszewskich, jedyna siostra mej Babki Janiny, zwana Maryleczką, poślubiła Kazimierza Kalinowskiego (1887 – 1938), zamieszkując w majątku męża Tłuchówek, a potem Trąbin na Kujawach. Kalinowscy mieli trzech synów: Józefa, Wojciecha i Jana. Józef z żoną Jadwigą i jedyną córką Barbarą, po wojnie osiedli w Pruszczu Gdańskim, a potem na stałe zamieszkali w poniemieckiej dzielnicy willowej w Gdańsku Oliwie. Wujostwo zaprosili mnie w 1963 r. (po maturze) do siebie, pragnąc bliższego poznania młodej kuzynki. Zachwycona Trójmiastem i serdecznością jaką mi okazali oraz bliskimi relacjami z Basią, chętnie utrzymywałam z nimi kontakty. Wielokrotnie byłam wraz z moimi dziećmi, najpierw małym Wojtusiem, a po kilku latach z małą Madzią, zapraszana przez Baśkę do jej mieszkania na wojskowym osiedlu Karwiny.

23


Basia z męża Krasicka (był on pułkownikiem w marynarce) przeżyła samobójczą śmierć męża, a potem i powtarzające się próby samobójcze ich jedynej córki Oli. Baśka umarła w wyniku komplikacji pooperacyjnych, związanych z tętniakiem na aorcie brzusznej w 1988 roku. Po kilku latach dowiedziałam się od krewnych pana Krasickiego, mieszkających w Celbowie k/Pucka, o samobójczej śmierci Oli. Rodzina ta została pochowana na gdyńskim cmentarzu Witomino. Grób 354/c. Wojciech Kalinowski po wojnie zamieszkał z żoną w Siedlcach. Byli bezdzietni. Tata mój utrzymywał z nimi przyjazne relacje. Jan Kalinowski po wojnie uciekł do RFN-u. Pracował w Radio Wolna Europa. Basia, będąc służbowo w Monachium odnalazła swego stryja, ale ten stanowczo odmówił kontaktów z rodziną w Polsce. Kazimierz zmarły w 1938r spoczął w rodzinnym grobie Orpiszewskich na Powązkach , a jego żona Maryleczka najpewniej została pochowana w miejscu swego ówczesnego zamieszkania. IZABELA – moja matka chrzestna. Córka Haliny z Chełmickich i Feliksa Grodzińskich – Izabela z męża Muszyńska, była moją Mamą Chrzestną. Urodzona w majątku swych rodziców Dąbrowice pod Skierniewicami (15.01.1911r), nauki pobierała w domu, a gimnazjum ukończyła potem w Skierniewicach. W okresie studiów na SGH mieszkała u siostry swojej babki Gabrieli z Jaźwińskich Orpiszewskiej w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 59 m 20, razem ze swą kuzynką Hanią. Obie należały do WTW (Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie), mając tam liczne grono znajomych, których połączyła pasja sportu wodnego. W okresie letnim chętnie odwiedzały Pniewo, gdzie zbierające się liczne towarzystwo i gry na powietrzu dostarczały miłych przeżyć. 24


Przed wojną Iza wyszła za mąż, za młodego adwokata Henryka Muszyńskiego, rodem ze Skierniewic. Mieli jednego syna – Janka. Zamieszkali na Żoliborzu, na osiedlu pierwszej Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (WSM), przy ul. Stołecznej. Po wojnie Muszyńscy zamieszkali w Łodzi, jak i wielu warszawiaków. W 1945 roku razem z bratem mojej Mamy - Andrzejem Osieckim - Iza podawała mnie do chrztu. Wkrótce Muszyńscy wrócili na Żoliborz do ocalałego przedwojennego mieszkania. Ciocia zawsze podkreślała istnienie więzi rodzinnej, w naszym przypadku umocnionej faktem chrztu św. Nasze bliskie relacje pogłębiły się jesienią 1970r, po urodzinach synka mego - Wojtka. Kilka razy w tygodniu przyjeżdżała „118” na Powiśle (ul. Lipowa 7 m.17), żeby mi towarzyszyć, podczas gdy domownicy (Tato, Ewa i Krzyś) byli w pracy. Spotkania te były dla mnie bardzo ważne. Na pamiątkę ofiarowała mi platery na sześć osób, z inicjałami IM. Stanowiły one część zastawy stołowej, jaką Iza otrzymała w posagu od swoich rodziców. W 1972 roku wyprowadziliśmy się do Błonia, ja rozpoczęłam w Radzikowie pracę zawodową, co znacznie ograniczyło możliwość bezpośrednich kontaktów, ale zawsze pozostałyśmy w łączności telefonicznej. Ciocia Iza umarła 18.06.1981r. Spoczęła w grobie swoich dziadków Wincentego Grodzińskiego i jego żony na Powązkach. U cioci na Żoliborzu poznałam kuzyna Jaźwińskiego, zwanego Kotkiem. Był to Konstanty Jaźwiński, bratanek mojej Babci Gabrysi, a syn ostatnich właścicieli Bork k/Kocka tj. Zygmunta i Marii Jaźwińskich. W latach 70-tych Kotek postanowił odwiedzić miejsce swego dzieciństwa i w tym celu wybrał się z W-wy autobusem PKS-u do Bork. Serce nie wytrzymało tak silnych emocji. Zmarł na przystanku autobusowym w Borkach, nie zobaczywszy swego rodzinnego domu....

25


RODZINA ze strony Mamy ODROWĄŻE z KRUŻLOWY Pieniążkowie wywodzą się ze starego rodu Odrowążów. W „Herbarzu szlachty polskiej” opracowanym przez hrabiego Seweryna Uruskiego przy udziale Adama Kosińskiego i uzupełnionym przez Aleksandra Włodarskiego, wydanym w 1916 roku w Warszawie przez księgarnię Gabethnera i Wolffa, czytamy: „znakomita i starożytna rodzina małopolska, pochodząca z linii Odrowąż ze Sprawy, a pisze się z Szydłowca. Dom możny w XV i XVI stuleciu, dzielił się na dwie gałęzie, pierwszą piszącą się z Krużlowej i Skrzydlnej, i drugą zamożniejszą, dziedziczącą na Iwanowicach i Witowicach ….. która wygasła w pierwszej połowie XVIII wieku.....”

Gałąź Odrowążów na Krużlowej i Skrzydlnej – genealogia: Jędrzej z Szydłowca (ur.ok.1310r), kasztelan sandomierski (1362 rok), miał syna Piotra. Piotr – (ur.ok.1350r), starosta koniński i kolski (1391 rok) miał syna Prokopa. Prokop – (ur.1410 roku), dziedzic na Krużlowej i właściciel Marcinkowa, Mogilna i Tomaszowa. Starosta sądecki (1450r). Prokop i Helena z Jawczyc mieli syna Jana. Jan z Krużlowy (ur. ok.1450 r) był dziedzicem Krużlowy, Marcinkowa, Mogilna i Tomaszowa. Z żoną NN mieli syna Jana. Jan na Krużlowej. Kasztelan sądecki (ur. ok.1410r). Jan ten był podstarostą krakowskim, sędzią ziemskim krakowskim (1519r), starostą sądeckim i nowotarskim, referendarzem wielkim koronnym (1532 – 1533). W 1525 roku został wyznaczony przez Zygmunta I do korekty praw. Jan i Beata Ratuld z Szaflar mieli syna Jana. Jan ten (ur.1530r) dzięki matce wszedł w posiadanie Szaflar. Był on dziedzicem Dobrzankowa, Jurkowa, Stróży i Skrzydlnej. Był sędzią ziemskim, poborcą krakowskim (1530r), starostą sądeckim i nowotarskim. Jego uznaje się za założyciela tzw. linii Jana. Jan z Anną Próchnicką mieli syna Piotra. Piotr na Krużlowej (ur.ok.1560r), był dziedzicem Krużlowej i Próchnik, podstolim przemyskim, podczaszym krakowskim. Piotr z Zuzanną Łukowską mieli syna Piotra. 26


Piotr (ur.ok. 1590r) był dziedzicem Koszar i Rupniewa oraz Krużlowej. Piotr z Agnieszką Kępińską mieli syna Łukasza. Łukasz na Krużlowej (ur.ok.1650r) był dziedzicem Krużlowej i Koszar. Z Anną Gębczyńską mieli syna Adama. Adam z Krużlowej (1680 -1771) Dziedzic Koszar, skarbnik biecki (1750r), miał trzy żony. Z drugą żoną Salomeą Radomyską miał syna Antoniego. Z trzecią żoną Salomeą Podoską miał syna Stanisława. Stanisław - przyrodni brat Antoniego był nabywcą majątku Łagów w ziemi radomskiej. Antoni (ur.1710 roku) z Krużlowej z Elżbietą Laskowską mieli syna Jana, dziedzica Koszar, Młynnego i Łososiny. Jan z Krużlowej (ur.ok.1760r) Został on posesorem Łagowa, który przekazał mu testamentem Stanisław. Jan ów z Marianną Dunikowską mieli sześciu synów: Bonawentura, Florian (mój pradziadek) Konstanty (pradziadek Olizarów i Onyszkiewiczów), Makary, Marceli i Wiktor oraz trzy córki: Paulina Marynowska, Sabina Bilińska i Zenobia Nowicka. Jan i Marianna byli moimi praprapradziadkami. Florian (1813- 1892) – dziedzic Łagowa i Teofila Gradkowska (1820-1896) mieli syna Teofila. Florian był moim prapradziadkiem. Teofil (1857 – 1922) – dziedzic Łagowa i Maria Dunin (1860 – 1931) mieli syna Jana. Teofil i Maria Pieniążkowie byli moimi pradziadkami. Jan (1890 – 1944) był ostatnim właścicielem Łagowa i bratem mojej Babci Zofii z Pieniążków Osieckiej.

27


Zanim w 1362 roku ród Odrowążów wszedł w posiadanie dóbr szydłowieckich, poprzez minione dwa wieki pozostawały one we władaniu rodu Duninów. Duninowie herbu Łabędź pochodzili z rodu równie wielkiego jak Odrowążowie. W XII wieku Duninowie byli właścicielami pałacu i dóbr w Chlewiskach k/Szydłowca oraz pałacu w Szydłowcu. Pierwszym, zanotowanym, właścicielem tych posiadłości był Piotr Dunin ze Skrzynna, starosta kraśnicki, wrocławski i kaliski. W 1121r Piotr Dunin wybudował kościół w Chlewiskach, a w 1135 r dwór obronny, nazywany pałacem. Kolejnymi właścicielami Chlewisk i Szydłowca, od 1362 roku byli Odrowążowie. Był to ród rycerski, który do Polski przybył w XI wieku z terenów czesko-morawskich. Na przestrzeni kolejnych dwóch wieków ród Odrowążów uzyskał wysoką pozycję społeczną i wszedł w posiadanie rozległych dóbr na terenie Małopolski. Do dziś istnieją tam wsie, których nazwy pochodzą od nazwiska „Odrowąż” i „Pieniążek”. Odrowążowie, którzy pozostali w ziemi szydłowieckiej, pieczętowali się herbem „Odrowąż”, przyjmując z czasem nazwiska: Szydłowieccy (od pałacu w Szydłowcu) i Chlewiccy (od pałacu w Chlewiskach). Jędrzej Odrowąż z Szydłowca, kasztelan sandomierski, przeniósł się z posiadłości szydłowieckiej do Małopolski. Z czasem ród przybrał nazwisko Pieniążek herbu Odrowąż, co prawdopodobnie wiązało się z umiejętnym gospodarowaniem i powiększaniem dóbr w Małopolsce. W XV wieku potomek Jędrzeja osiadł w Krużlowej, w nowosądeckim. Od niego wywodzi się nasza gałąź „Odrowążów z Krużlowy”.

28


ŁAGÓW K/ZWOLENIA w ziemi radomskiej Łagów i okoliczne wsie w XVII wieku należały do tzw. klucza janowieckiego. Kolejno były własnością Firlejów herbu Lewart, Tarłów herbu Topór, Lubomirskich herbu Sieniawa bez Krzyża, Piaskowskich herbu Junosza. Właściciel rozległych majątków ziemskich, w tym dóbr łagowskich, Mikołaj Piaskowski popadłszy w długi, zmuszony był sprzedać część swych posiadłości. W latach 1800- 1805 nabywcą Łagowa wraz z okolicznymi wsiami (Grabów n/Wisłą, Wola Łagowska, Zamość, Wólka Zamojska) oraz ziem w powiecie iłżeckim z Chotczą Górną, Wolą Chotecką i częścią Gniazdkowa, został Stanisław Pieniążek (1760 – 1840) h.Odrowąż z Krużlowej w Małopolsce. Stanisław – syn Adama z Krużlowej i Salomei Podoskiej – poeta, prawnik, poseł na Sejm Królestwa Polskiego, posesorem nabytych dóbr ustanowił swego bratanka Jana z Krużlowej. W 1800 roku Stanisław Odrowąż Pieniążek przeniósł się z Małopolski do Łagowa. Z czasem Pieniążkowie majątek wyprowadzili z długów, postawili nowe zabudowania gospodarskie i odrestaurowali murowany dwór w Łagowie, podnieśli kulturę rolną i zajęli się niedocenianym sadownictwem. Stanisław nadal pełnił wiele urzędów państwowych, w 1820 roku np. był posłem na Sejm, prezesem Rady Obywatelskiej woj. sandomierskiego i sędzią pokoju powiatu kozienickiego. Zgodnie z wolą Stanisława po jego bezpotomnej śmierci, właścicielem dóbr łagowskich został syn Jana, a wnuk Antoniego – Florian Pieniążek herbu Odrowąż. Zmarły 27.04.1840r Stanisław spoczął w kościele dominikańskim w Wysokim Kole w powiecie kozienickim. Po prawej stronie w nawie główniej znajduje się epitafium, ufundowane przez przyrodniego wnuka – Floriana.

29


PRAPRADZIADKOWIE FLORIAN I TEOFILA PIENIĄŻKOWIE herbu Odrowąż W 1840 roku, po śmierci Stanisława Pieniążka, dziedzicami dóbr łagowskich zostali Florian (1813-1892) i jego żona Teofila z Gratkowskich (1820-1896) Pieniążkowie. Florian był również dziedzicem Bałażówki k/Limanowej w Małopolsce, a Teofila właścicielką dóbr ziemskich Dziebałtów k/Końskich. Najpewniej matka Teofili pochodziła z rodu Duninów, nosząc po mężu, a ojcu Teofili, nazwisko Gratkowska. W Dziabałtowie bowiem urodziła się późniejsza synowa Floriana i Teofili – Maria Dunin. W 1852 roku Florian założył wieś Florianów w gminie Policzna. Wg akt w parafii Policzna dziadek Floriana – Antoni Pieniążek – był zarządcą dóbr Policzna, a w 1847 roku również wójtem tej gminy. Florian i Teofila Pieniążkowie ufundowali w Łagowie murowany kościół. Budowę prowadzono w latach 1862 – 63. Ponieważ kościół okazał się zbyt mały, aby pomieścić wszystkich wiernych, Pieniążkowie z pomocą mieszkańców Łagowa i okolicznych wsi, w latach 1867 – 68 rozbudowali świątynię. Nadano jej imię świętego Floriana Męczennika. W ołtarzu znalazł się słynący cudami obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, zwany cudownym obrazem Matki Boskiej Łagowskiej. Florian i Teofila mieli dwoje dzieci: syna Teofila i córkę Lucynę. Teofil Pieniążek – mój Pradziadek, późniejszy właściciel dóbr łagowskich. Lucyna – żona Zygmunta Leśkiewicza. Obydwoje spoczywają w rodzinnej mogile Pieniążków na cmentarzu łagowskim. Mieli oni jedną córkę Stanisławę, która w 1892 roku w wieku 12 lat została cudownie ocalona z dyfterytu. Wobec bardzo ciężkiego przebiegu choroby i stanu zagrażającego życiu dziecka, lekarz nie opuszczał dworu Pieniążków, a zrozpaczeni rodzice Lucyna i Zygmunt dzień i noc modlili się w sąsiednim pokoju przed obrazem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. 30


Trwającą przez trzy doby krytyczną sytuację pogłębiała wyjątkowo wątła natura i chorowitość Stasi. Po nagłym ataku kaszlu, w sposób niewytłumaczalny choroba nagle ustąpiła. Rodzice wierząc, że życie swojej jedynaczki zawdzięczają Matce Boskiej, w geście dziękczynnym sprowadzili z Rzymu do Łagowa obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, poświęcony i obdarzony łaskami i odpustami przez samego papieża Leona XIII. Uroczystość wprowadzenia obrazu do łagowskiego kościoła odbyła się 30 listopada 1897 roku. Fakt ten spowodował lawinowy wzrost nabożeństwa miejscowej ludności, która w chwilach grozy doznawała szczególnej opieki. Dla umożliwienia poruszania się po okolicznym terenie coraz liczniejszym grupom pątników, ówczesny właściciel Łagowa Teofil Pieniążek poszerzał drogi i powiększył cmentarz. Wiele było przykładów niezwykłej opieki Matki Boskiej w zatrważających chwilach, ale nie sposób nie pamiętać o ocaleniu wszystkich dzieci z okolicy, zgromadzonych w łagowskim kościele nocą 25 października 1914 roku. Tej nocy wojska austriackie podpaliły dwór i inne zabudowania, a choć ostrzeliwany z armaty kościół doznał częściowego spustoszenia, żadne z dzieci nie zginęło. Florian miał ośmioro rodzeństwa. Wszyscy poza nim pozostali w Małopolsce. Po śmierci jednego z braci – Konstantego i jego żony Celiny z domu Wojnarowicz, Florian i Teofila postanowili przygarnąć ich kilkuletnią córkę Marcelę Pieniążkównę (1863 – 1920), która po latach została babcią Olizarów..

31


Bracia Marceli pozostali w Małopolsce. Byli to: Iwon – inżynier górnik, był dyrektorem rafinerii naftowej w Galicji – w Krośnie (1884 roku). Ożeniony z Zofią Borowską miał córkę Krystynę z męża Onyszkiewicz (matkę cioci Hani Piaseckiej z Konstancina) oraz synów Jacka i Tadeusza. Drugi brat Marceli – Stanisław, ożeniony z Józefą Morawską, był dziedzicem dóbr w Podhajeckiem. Trzeci brat – Wacław – dziedzic Brzanki, często bywał u swoich stryjostwa, kawaler, który w Łagowie zaznał ciepła rodzinnego. Tam też został pochowany w grobie Pieniążków. Florian i Teofila, jako fundatorzy kościoła w Łagowie, spoczywają w jego podziemiach. Przypominają o tym epitafia, ozdobione ich portretami, umieszczone po lewej stronie głównego ołtarza. Spadkobiercami i kolejnymi właścicielami dóbr Łagowskich zostali Teofil i jego żona Maria z Duninów Pieniążkowie. DUNINOWIE herbu Łabędź Maria z Duninów Pieniążkowa urodziła się 22.01.1860 roku w Dziebałtowie k/Końskich. Zmarła 31.12.1931r w Łagowie. Filiżanka z jej portretem stoi w Błoniu. Wraz z mężem Teofilem była właścicielką dóbr łagowskich i majątku Borowiec k/Wielunia. Maria miała jednego brata Karola Dunina, mecenasa, radcę prawnego ordynacji Zamojskich. Karol z żoną Eugenią z Pytlińskich (ur.1857 zm.26.12.1936) oraz dziećmi: Heleną (1884 – 12.11.1971) i Mieczysławem (2.01.1887 – 2.11.1951) zamieszkiwali w Warszawie, w lewym skrzydle Pałacu Błękitnego, na skraju Ogrodu Saskiego.

32


Eugenia po ukończeniu żeńskiej pensji, należącej do pani Włoszkowej przy ul. Ogrodowej w Warszawie, została nauczycielką tej szkoły. Poznała również w niej uczącego młodego prawnika – profesora Karola Dunina. Dzieci Duninów uczyły się i studiowały. Helena po ukończeniu prywatnej szkoły żeńskiej - pensji Jadwigi Sikorskiej w Warszawie studiowała na wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Mieczysław po ukończeniu gimnazjum męskiego zaczął studia na UW, a po bojkocie studentów w 1905 roku (Uniwersytet Warszawski był wówczas pod carskim protektoratem) wyjechał do Zurychu. Tam w latach 1906 -08 studiował filozofię i historię sztuki. Rodzina Duninów została „służbowo” przeniesiona przez władze carskie do Moskwy, gdzie spędziła trzy lata. W 1916 r Karol zmarł nagle i został pochowany w Moskwie. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, Eugenia z Heleną i Mieczysławem powróciła do Warszawy. Helena od młodych lat pisywała do wydawnictw literackich, a w starszym wieku również książki, w których przywoływała wspomnienia z początku XX wieku. Po wojnie 1939-45 z ciężko chorym bratem zamieszkała w Łodzi przy ul. Mickiewicza, w eleganckiej kamienicy Związku Literatów. Chętnie udzielała się w życiu kulturalnym łodzian, uczestnicząc w organizowaniu i wygłaszaniu odczytów. Po śmierci Mieczysława pustkę tę wypełnił niezawodny przyjaciel sprzed lat – pan Tadeusz Małuszyński – Lis. Człowiek niezwykłej fizjonomii i osobowości. Helena Duninówna, najbliższa ciotka mojej Mamy, stała się szczególną postacią mego dzieciństwa. Z radością oczekiwana razem z Lisem w wigilie Bożego Narodzenia i w Wielkanocne Niedziele, niezwykle ożywiała moją dziecięcą wyobraźnię.

33


Mam też nadzieję, że choć w ułamku, ale jednak zapełniała pustkę w maminym sercu po stracie obydwojga rodziców, a moich Dziadków Osieckich. Chwile te minęły bezpowrotnie w związku z naszą wyprowadzką z Łodzi, w czerwcu 1960 roku, na rok do Skierniewic, a potem do Warszawy. Nastał rok 1962, a z nim śmierć naszej Mamy. Kontakty z ciocią Helą i Lisem nadal podtrzymywaliśmy, zapraszając ich do W-wy i odwiedzając w Łodzi. Ciocia Helena Dunin pochowana została na warszawskich Powązkach w listopadzie 1971r, obok swojej matki Eugenii. Niebawem dołączył do nich Lis. Wuj Miecio (zm.1951r) spoczywa na katolickim Starym cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi, obok naszych Dziadków Osieckich (Stanisława i Zofii z Pieniążków).

PRADZIADKOWIE TEOFIL I MARIA PIENIĄŻKOWIE herbu Odrowąż Teofil (27.04.1857 – 3.12.1922) i Maria z Duninów (22.01.1860 – 31.12.1931r) Pieniążkowie byli moimi Pradziadkami. Oni z chwilą śmierci Floriana Pieniążka w 1892 roku zostali właścicielami dóbr łagowskich. Teofil i Maria Pieniążkowie pobrali się w 1881 roku. W tym samym czasie wychodząc za mąż, dom w Łagowie opuściła bratanica - Marcela Pieniążkówna (1863-1920). Bardzo przywiązana do swoich opiekunów (Floriana i Teofili) i domu swego dzieciństwa, w dalszych latach z radością odwiedzała sobie najbliższych. Pieniążkowie z powodzeniem prowadzili łagowski majątek. Był to czas świetności obszernego, murowanego dworu, licznych kontaktów rodzinnych min. ze Świetlikową Wolą i Brześćcami oraz towarzyskich z okolicznymi ziemianami.

34


Teofil i Maria angażowali się w działania na rzecz ludności zamieszkującej ich dobra. Teofil na terenie powiatu kozienickiego organizował Polską Macierz Szkolną, od początku jej zarejestrowania tj. 1906 roku. Najwcześniejsza szkoła działająca od 1915 roku we Florianowie uczyła ok.80 dzieci, od 1918 r w Wólce Zamojskiej, od 1923 r w Wólce Łagowskiej. Maria Pieniążkowa działała na rzecz oświaty wśród młodzieży i starszych, propagując czytelnictwo. Zachęcała do czytania sprowadzanych do parafii gazet oraz książek. W 1914 roku założyła bibliotekę w Wólce Łagowskiej. Teofil Pieniążek włączył się w zakładanie kółek rolniczych, z których pierwsze powstało w Wólce Zamojskiej w 1918 roku. Zadaniem było podniesienie poziomu rolnictwa w celu zaspokajania potrzeb żywieniowych wsi – ludzi i inwentarza. Zaczęto sprowadzać nawozy sztuczne, organizować kursy i pogadanki prowadzone przez inspektorów. Działalność Pieniążków kontynuował od 1923 roku ich syn Jan – ostatni właściciel dóbr łagowskich. Na skutek walk pierwszej wojny światowej, toczonych w rejonie Dęblina i Zwolenia rodzina Pieniążków utraciła cały dobytek. Rozpoczęta w sierpniu 1914 roku wojna nie przerażała mieszkańców dworu łagowskiego. „Urodzaj był piękny, pogoda dopisywała, ceny się podnosiły, rezerwiści wciąż jeszcze byli w Iwangrodzie (Dęblinie)....” jak opisała ten sielski czas moja Prababka Maria Pieniążkowa. ”Dopiero 1 października wpadły do nas cofające się wojska rosyjskie. Kozacy wpadali, zabierali lub zamieniali swoje konie, a 6-go wieczorem zjawili się Prusacy”. Niemcy rozsiedli się we dworze i okolicy, objadali i rekwirowali inwentarz przez dwa tygodnie. Potem przyszli „biedni, rozbici i wygłodzeni” Austriacy, a po tygodniu zostali wyparci przez napierające wojska rosyjskie. 25 i 26 października1914 roku dwór i wsie okoliczne zajęte były przez piechotę węgierską. Węgrzy uciekając podpalali domostwa i znęcali się nad ludnością.

35


Bitwa toczyła się we dworze i dworskich ogrodach. Austriacy po bitwie wycofali się , a w ich miejscu pozostało pospolite ruszenie rosyjsko-języczne, złożone ze starszych mężczyzn, przeważnie rolników. Saperzy budowali okopy. O godzinie 4 rano 19 lipca 1915 roku oddziały pułku moskiewskiego zajęły okopy, zmuszając ludność cywilną do opuszczenia domów. Wojsko to podpalało całe wsie, zboże, dwór łagowski i zabudowania gospodarcze. Wtedy dwór Teofila i Marii Pieniążków został doszczętnie spalony. Helena Duninówna – bratanica Marii Pieniążkowej odwiedziła Łagów ok.1920 roku. W jednej ze swoich książek pt.”Ludzie i rzeczy” wspomina, że „był tam parterowy, drewniany dom. Pobudowany opodal pogorzeliska, stojący opodal porastających już trawą gruzów spalonego dworu”. Dom ten pełnił rolę dworu łagowskiego do końca, tj.1944 roku. Teofil i Maria Pieniążkowie mieli czworo dzieci: –

Stanisław (1882 – 1932)

Henryk Mieczysław (1884 – 1957)

Zofia Osiecka z Odrowąż Pieniążków (1887 – 1949) – moja Babcia.

Jan (1889 – 1944)- ostatni właściciel majątku Łagów.

Stanisław Pieniążek urodził się w Łagowie w 1882 roku. Po ślubie z Natalią Bujnicką zamieszkał w majątku posagowym żony, Świetlikowej Woli k/Czarnolasu. Majątek ten nabył ojciec Natalii – rejent z Kozienic, gdy młodzi zaręczyli się. Stanisław założył wieś k/Czarnolasu, którą od jego imienia nazwano Stanisławowem. Pieniążkowie mieli jedynego syna Jacka, który ukończył prawo na Uniwersytecie Lubelskim (KUL). Stanisław zmarł w 1932 roku, nie doczekawszy tragicznej śmierci swojego jedynaka. Jacek zginął w Zwoleniu od wybuchu bomby niemieckiej, w chwili gdy szedł, aby jako ochotnik zaciągnąć się do wojska. Obydwaj Pieniążkowie, ojciec i syn spoczywają w grobie rodzinnym w Łagowie.

36


Henryk Mieczysław Pieniążek urodził się w Łagowie 27.10.1884 roku. Na lata pierwszej wojny światowej został ewakuowany w głąb Rosji. Los ten podzielił ze swoim bratem Janem, siostrą Zofią i jej mężem Stanisławem Osieckim. Z chwilą odzyskania niepodległości w 1918 roku wrócili szczęśliwie do Polski. Henryk osiadł w Warszawie, gdzie po ukończeniu studiów w zakresie bankowości ożenił się z panną Heleną Salinger. Pochodziła ona z niemieckiej burżuazji, wyznania ewangelickiego. Zamieszkali w kamienicy należącej do banku, przy ul. Kredytowej 10 m.13. Zajmowali obszerne 4-pokojowe mieszkanie, dzięki czemu chętnie użyczali miejsca potrzebującym. Min. moja kilkunastoletnia Mama w okresie okupacji mieszkała u swoich wujostwa, chodząc na tzw. komplety do szkoły im. świętej Jadwigi, a po maturze do szkoły ogrodniczej profesora Rostafińskiego. Bezdzietni wujostwo również otaczali troskliwą opieką siostrę Heleny – Zofię i jej synów Andrzeja i Tadeusza, znanego fotografa. Ojciec chłopców, pan Tadeusz Rolke wywodzący się z drobnej szlachty kresowej zajmował wysokie stanowisko dyrektora administracyjnego miejskiego ratusza, co wiązało się z odpowiednimi zarobkami i wygodnym mieszkaniem służbowym przy Placu Teatralnym, obok urzędu. Niespodziewana śmierć pana Rolke w 1932 roku spowodowała nagłe i znaczne pogorszenie sytuacji materialnej rodziny. Wdowa – ciocia Zosia Rolkowa – musiała natychmiast podjąć urzędniczą pracę, ale ukończona tylko prywatna pensja nie dawała możliwości ubiegania się o dobrze płatną posadę. Po tymczasowym mieszkaniu u babci Salingerowej przy ul. Nowy Świat 60 i uczęszczaniu chłopców do elitarnej, prywatnej pensji pani Chełmońskiej przy ul. Czackiego, co było w znacznym stopniu dofinansowywane przez Pieniążków, nastały czasy okupacji. Ciocia Zosia z synami zamieszkała u swojej siostry i szwagra przy ul.Kredytowej, nadal pracując, a chłopcy uczyli się na tzw. kompletach. Andrzej i Tadeusz wakacje spędzali pod troskliwą opieką swoich krewnych, w Łagowie u Pieniążków, Ossem u Osieckich oraz u kuzynów ze strony Salingerów w Brwinowie lub Zaciszu k/Łochowa. 37


Z czasem ciężko chorująca na serce Helena Pieniążkowa umarła, a Henryk powtórnie ożenił się z wdową po pułkowniku W.P. panią Zofią Chruścielewską. W 1948 roku wuj Henryk przyjął pracę z posadą dyrektora w olsztyńskim Banku Rolnym, gdzie pracował do przejścia na emeryturę. Zmarł w 1957 roku w Olsztynie i tam został pochowany. Zofia Chruścielewska – Pieniążkowa powróciła do Warszawy. BABUNIA ZOFIA OSIECKA Zofia Osiecka była matką mojej Mamy. Urodziła się 28.02.1887 r w Łagowie, jako córka Teofila i Marii Pieniążków, a siostra Stanisława, Henryka i Jana. Dzieciństwo całej czwórki upłynęło w domu rodzinnym, w Łagowie. Początkowo dzieci pobierały nauki w domu od zatrudnionych nauczycieli. Babcia moja ukończyła gimnazjum w Krakowie, uczęszczając do prywatnej ośmioklasowej żeńskiej szkoły pani Heleny Kaplińskiej. Dyplom i świadectwo ukończenia pensji z dnia 24.06.1904r wiszą oprawione, aby kolejnym pokoleniom wnucząt uzmysłowić dawno minione czasy. Po maturze studiowała malarstwo i muzykę w Monachium. W kwietniu 1913 roku Zofia Pieniążkówna wyszła za mąż za Stanisława Osieckiego herbu Jastrzębiec, z Emilianowa ziemi rawskiej. Na czas pierwszej wojny światowej Stanisław i Zofia Osieccy z rozkazu władz carskich, zostali ewakuowani w głąb Rosji. Los ich podzielili dwaj bracia mojej Babci, Henryk i Jan Pieniążkowie oraz Jan Sołtyk z Brześć. Wybuch rewolucji 1917 roku umożliwił im powrót do Polski. Jeszcze w Rosji, w Rochaczewie, 9.05.1918 r. urodził się pierworodny syn moich Dziadków – Zygmunt Grzegorz.

38


Nawałnicę bolszewicką 1920 roku Babunia przeżyła w Warszawie, gdzie w listopadzie przyszedł na świat ich drugi syn – Andrzej. Zofia z dziećmi powróciła do rodzinnego Łagowa. 11 stycznia 1924 roku w warszawskiej klinice położniczej doktora Bryndza-Nackiego, przy ul. Marszałkowskiej 45 urodziła córkę Zofię Honoratę – moją Mamę.

W 1927 roku Stanisław Osiecki rozparcelował rodzinny majątek Emilianów i część Jeruzala, kupując majątek Osse k/Strykowa. W Ossem zamieszkała więc i moja Babunia wraz z małymi dziećmi: Zygmusiem, Jędrkiem i Zosią. Nadszedł czas nauki, początkowej edukacji domowej, a z biegiem lat związanej z wyjazdem do szkół: Zygmunta do gimnazjum Salezjańskiego w Aleksandrowie Kujawskim, Andrzeja do warszawskiego gimnazjum ojców Marianów na Bielanach , a Zosi do gimnazjum sióstr Niepokalanek w Szymanowie k/Sochaczewa. Babunia pochłonięta była prowadzeniem domu w Ossem, codzienną krzątaniną i licznie odwiedzającymi gośćmi. Ponieważ była osobą wyjątkowo towarzyską, pracowitą i gościnną toteż chętnie przyjmowała pod swój dach krewnych z Warszawy oraz tzw. letników z Łodzi. Nadszedł rok 1939. Wybuch wojny i lata okupacji. Przebiegająca przez Osse granica Generalnej Guberni zmusiła rodzinę Osieckich do opuszczenia swojej posiadłości. Dwór został zajęty przez okupanta niemieckiego. Babunia z rodziną ponowie zamieszkała w majątku rodzinnym Pieniążków – Łagowie. Po śmierci Teofila, a w 1931 roku i Marii właścicielem dóbr łagowskich został ich najmłodszy syn, nieżonaty Jan Pieniążek.

39


Po ukończeniu nauki i odbyciu służby wojskowej dołączył do niego siostrzeniec – Zygmunt. Rozmiłowany w pracy na wsi i w hodowli koni z pasją towarzyszył swemu wujowi. Babunia moja pełniła rolę faktycznej głowy rodziny Pieniążków, podtrzymując tradycje domu łagowskiego, którego świetność przeminęła wraz z pierwszą wojną światową. Serdeczną opieką otaczała krewnych przybywających z okupowanej Warszawy. Jej życzliwość, dobroć i hojność pozwoliły wielu osobom ciężkie czasy okupacji przetrwać w atmosferze przedwojennego dworu polskiego. Wobec tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się 5 lipca 1944 roku w rodzinie Pieniążków, a związanych z bestialską śmiercią Jana i Zygmunta, żyjący mieszkańcy Łagowskiego dworu opuścili swój kiedyś bezpieczny dom. Dom, który od 1800 roku był siedzibą rodu Pieniążków, łagowskiej linii Odrowążów. Dziadkowie Zofia i Stanisław Osieccy zamieszkali w Łodzi, mieście ocalałym z pożogi wojennej, oferującym wolne mieszkania, porzucone przez uciekające przed armią czerwoną rodziny niemieckie. Babunia wobec braku jakichkolwiek środków do życia, włączyła się w akcję kilku ziemianek, piekąc i rozprowadzając domowe ciasta wśród łódzkiej klienteli. Starała się odnaleźć w nowych warunkach, pomagając córce Zosi (mojej Mamie) w opiece nad małymi wnuczkami i wspierając swego zagubionego w zastanej rzeczywistości męża Stanisława. Nigdy jednak nie pogodziła się z okrutną śmiercią swego 26 letniego syna Zygmunta i brata Jana oraz utratą podstawy życiowej – domu i majątku w Ossem i posiadłości rodowej Pieniążków – Łagowa. Wkrótce zapadła na zdrowiu i mając 62 lata w dniu 8.08.1949r zmarła, zostawiając swoich najbliższych w najgłębszej rozpaczy, bez nadziei na powrót do utraconej rzeczywistości. Spoczywa na cmentarzu Starym w Łodzi przy ul. Ogrodowej, obok swego męża Stanisława i maleńkiego wnusia Jasia. Grób nr 23, kwatera 35, linia 3. 40


Ostatni właściciel Łagowa Jan Pieniążek był najmłodszym z dzieci Teofila i Marii z Duninów Pieniążków. Urodził się w Łagowie w 1889 roku. W 1916 roku Jan razem ze swoim bratem Henrykiem, siostrą Zofią i jej mężem Stanisławem Osieckim, zostali ewakuowani przez władze carskie na tereny Białorusi. Gdy przez Rosję przetoczyła się rewolucja, a Polska odzyskała w 1918 roku niepodległość, powrócili do kraju. Jan do Łagowa, by zająć się prowadzeniem rodzinnego majątku przy boku swoich rodziców. Teofil zmarł w 1922 roku, a Maria Pieniążkowa w 1931 r. Jan nie założył własnej rodziny, do czego może przyczyniło się jego kalectwo. Podczas walk toczonych w Łagowie i okolicach w 1914 roku, został ranny w głowę szablą bolszewika, w wyniku czego stracił słuch. Jego społecznikowska pasja była bodźcem do działania na rzecz mieszkańców Łagowa i okolic. Należał np. do zarządu kółka rolniczego w Łagowie założonego 6.09.1926r, przy którym została utworzona sekcja maszynowa. Członkowie tej sekcji przy pomocy trzyletniego kredytu z Państwowego Banku Rolnego zakupili maszyny i narzędzia rolnicze. W dniu 24.03.1925 r. założona została w Łagowie straż ogniowa, której naczelnikiem został Jan Pieniążek. Straż ta oprócz wyjazdów do pożarów, pełniła też funkcje reprezentacyjne, biorąc udział w uroczystościach kościelnych np. Bożego Ciała, odpustu itp.. Angażował się również w zakładanie i funkcjonowanie szkół w Wólce Łagowskiej i Łagowie, np.3.05.1927r szkoła w Wólce otrzymała sztandar oraz posiadała własną bibliotekę. Kółko rolnicze sprowadzało pisma m.in. „Gazeta Gospodarska”, „Poradnik Gospodarstwa Wiejskiego”, „Zagroda Wzorowa”, „Gazeta dla Kobiet”, a straż ogniowa „Przegląd Pożarniczy”. Ponadto bibliotekę w Wólce Łagowskiej, liczącą na koniec 1928 roku 231 skatalogowanych książek, założyła matka Jana – Maria Pieniążkowa (moja Prababka). Z powodu zajęcia w 1939 roku przez okupanta niemieckiego dworu w Ossem, Babunia powróciła do domu swego dzieciństwa – Łagowa. 41


Jan umocniony obecnością swej siostry, jej zapobiegliwością i darem gromadzenia krewnych pod gościnnym łagowskim dachem, ogarniał cały dobytek. Pomagał mu w tym siostrzeniec – Zygmunt. Ukochane ich obu konie araby były przyczyną dramatu, jaki rozegrał się w 1944 roku we dworze. Ukrywające się po lasach bandy, nocami napadały dwory, zabierały dobytek i często mordowały mieszkańców. Lipcowej nocy (5.07.44r) członkowie takiej bandy uprowadzili z majątku w Łagowie konie. Upominający się o ich zwrot u przywódcy, Jan i Zygmunt, zostali w bestialski sposób zamordowani. Okoliczni mieszkańcy odnaleźli ich zmasakrowane ciała w łagowskim lesie 22 lipca. Pogrzeb odbył się na miejscowym cmentarzu. Jan był ostatnim właścicielem, licząc od 1800 roku dóbr łagowskich, odebranych Pieniążkom przez polskie władze komunistyczne na mocy Dekretu Bieruta z 1944r. Natychmiast po pochowaniu swoich najbliższych, zrozpaczona rodzina na zawsze opuściła odwieczną siedzibę Odrowąż Pieniążków, linii łagowskiej. OSIECCY herbu Jastrzębiec Osieccy wywodzą się ze średniowiecznego rodu Boleściców. W 1408 roku książę mazowiecki – Ziemowit nadał Osieckim z Osieka k/Zakroczymia godność rycerską. Nasi praojcowie pochodzili z powiatu sierpeckiego, gdzie podobno posiadali majątek 50 włók. Dwunastu synów jednego z nich, prowadząc hulaszczy żywot majątek ten roztrwoniło. Jak zapewniała mnie ciocia Hala Szymańska taka informacja przekazywana była z pokolenia na pokolenie. W 1816 roku siedziba Osieckich – Osiek obejmowała 291 ha, a wraz z folwarkami 776ha. Pewno w wyniku otrzymania probostwa parafii w Jeruzalu w 1865 roku przez księdza Franciszka Osieckiego, brat jego (a mój Pradziadek) Ludwik przybył na ziemię rawską. 42


Prapradziadkowie: TOMASZ i KUNEGUNDA OSIECCY Tomasz żył w latach 1805 – 1874, Kunegunda z Winickich w latach 1813 -1888. Zamieszkiwali w powiecie sierpeckim, gdzie na świat przyszły ich dzieci: Franciszek – późniejszy ksiądz (1836 - 1908) Ludwik – mój pradziadek (1839 -1927) Zofia Horbowska Józefa Wilewska

(1848-1936) KSIĄDZ FRANCISZEK OSIECKI

Ks. Franciszek Osiecki żył w latach 1836 – 1908, w kapłaństwie 41 lat. Proboszczem w parafii Jeruzal był w latach 1865 – 1907. Parafia Jeruzal powstała w 1630 roku, kiedy został wybudowany drewniany kościół. Vis a vis tego Kościoła zamożny ród Niemiryczów - Józef i Franciszka z Błociszewskich – w 1798 roku rozpoczął budowę murowanej świątyni. Niemirycze w owym czasie byli właścicielami Dolecka i Jeruzala, a od 1862 roku jedynym właścicielem majątku Jeruzal – był Adam Napoleon Horbowski. W wyniku spadkowych podziałów w 1875 roku ziemie te w 3/4 majątku przeszły na własność pani Marii Turskiej, a 1/4 na Sławomira Stanisława Horbowskiego z Warszawy. Dobrze sytuowany ksiądz Franciszek wywianował swoje dwie siostry, nabywając dla Zofii majątek w Jeruzalu, a dla Józefy – Zazdrość vel Zgoda. Starzejących się rodziców Tomasza i Kunegundę sprowadził ks. Franciszek do Jeruzala, zapewniając im spokojną i dostatnią starość. Obydwoje pochowani zostali na jeruzalskim cmentarzu. W 1908 roku obok nich spoczął i Franciszek. Pamięć o długoletnim i mądrze zarządzającym parafią księdzu Osieckim przetrwała do dziś, objawiając się w dbałości o jego grób. 43


PRADZIADKOWIE LUDWIK i KAZIMIERA OSIECCY Kazimiera Osiecka urodziła się ok.1850 roku, jako córka Kazimierza Józefa i Otylii z Zajączków Skarżyńskich. Rodzice jej byli właścicielami włości Siennica, Skarżyn, Janów i Józefów w ziemi mińskiej (Mińsk Mazowiecki). Brat Kazimiery, będący proboszczem w Rzeczycy – ks.Mieczysław Skarżyński umarł w wieku pięćdziesięciu lat z powodu cukrzycy. Podobno do końca życia nie mógł sobie darować, że skrzywdził siostrę. Może chodziło o majątek po rodzicach? Prababka Kazimiera po wyjściu za mąż w 1877 roku zamieszkała w majątku Osieckich Emilianowie k/Skierniewic . Po śmierci Ludwika w dniu 2.02.1927 r. przeniosła się na tzw. resztówkę w Jeruzalu. Zmarła w styczniu 1929 roku z powodu zapalenia płuc (nie było wówczas antybiotyków). Nie została jednak pochowana obok męża. Ponieważ od dwóch lat była wdową, można przypuszczać, że ostatnie miesiące spędziła u swoich krewnych Skarżyńskich i spoczęła w ich rodzinnych stronach, w ziemi mińskiej. Ludwik Osiecki urodzony w 1838 roku, jako młody człowiek przyjechał do swego brata księdza, do Jeruzala. Ponieważ zamierzał osiąść w okolicy, wydzierżawił majątek Chełmce, należący do rodziny Ryxów. Dzięki mądremu zarządzaniu wzbogacił się w takim stopniu, że w 1870 roku kupił majątek Emilianów. To z kolei umożliwiło mu założenie własnej rodziny. Osieccy mieli kolejno trzy córki i trzech synów: Klotyldę, Jadwigę, Marię, Stanisława (mojego Dziadka), Kazimierza i Józefa. Wszystkie dzieci urodzone w Emilianowie.

44


Klotylda z Osieckich Rychlińska z mężem Henrykiem byli rodzicami Władysława, Wandy, Edwarda, Marty, Henryka, Haliny i Karoliny. Marta Rychlińska po pierwszym mężu Przybysławska ponownie wyszła za mąż za właściciela dworu w Trzciannie k/Skierniewic Ryszarda Szczepańskiego. Po jego śmierci została jedyną właścicielką majątku. Jadwiga z Osieckich Zborowska mieszkała w modrzewiowym dworku, obok dworu w Trzciannie, należącego do siostrzenicy Marty Szczepańskiej. Miała jedyną niezamężną córkę Wisię. Kilkakrotnie byłyśmy z Ewą, najpierw z naszą Mamą, a potem z ciocią Krysią ze Skierniewic, u babci Jadzi. Pamiętam urok tego miejsca, domu z werandą, ogrodu gęsto zarośniętego kwiatami i warzywami, przyniesionego z piwnicy zsiadłego mleka, które dosłownie kroiło się na pajdy. Były to lata pięćdziesiąte i początek sześćdziesiątych XX wieku. Maria Klementyna Osiecka, jako córka niezamężna, pozostała przy rodzicach w Emilianowie. Po 1927 roku i rozparcelowaniu Emilianowa i części Jeruzala przez mego Dziadka, Stanisław przeniósł swą siostrę Marynię do dworku ich ciotki – Zofii Horbowskiej. Tam Marynia dożyła końca swych dni w 1952 r. Kazimierz Osiecki zwany Władziem, urodził się 13.10.1880r. W 1908 roku ożenił się w Hamburgu z Bertą Brzoską. Mieli pięcioro dzieci: Helenę, Janusza (Januariusza), Zbigniewa, Krystynę i Stanisława. Helena była najbliżej związana z naszą rodziną Brudzyńskich. Jako najstarsza z rodzeństwa, urodzona 20.07.1909 roku w Hamburgu, wraz ze swoją matką odwiedziła leżącą w klinice położniczej w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 45, stryjenkę Zofię Osiecką – moją Babcię. Okazją były narodziny w dniu 24 stycznia 1924 roku maleńkiej Zosi – mojej Mamy.

45


Ciocia Hala zawsze podkreślała znaczenie roku 1924 a to dzięki urodzinom w styczniu Zosi - ukochanej siostry stryjecznej, w listopadzie brata stryjecznego Tadzia (syna Józefa) oraz w grudniu najmłodszej siostry – Krysi. Krystyna Ochalowa urodziła się 16.12.1924 r. Z mężem Mieczysławem ze Skierniewic nie mieli potomstwa. Z licznego grona bratanków najbliższy jej był Jacenty zwany Jackiem (syn Zbigniewa). Pod koniec życia Krysia pozbyła się mieszkań na ul. Nalewki 5 i odziedziczonego mieszkania na ul. Lwowskiej 2, kupując mieszkanie przy ul. Filtrowej 66. Troskliwą opieką otaczali ją Jacek z żoną Anią, na których zawsze mogła polegać. Ciocia Hala jeszcze przed wojną zamieszkała przy ul. Lwowskiej 2 m.10 we własnościowym lokalu swego męża - pana Szymańskiego. Ponieważ kamienica ta ocalała z pożogi wojennej, dawni mieszkańcy powrócili do swoich domów. Państwo Szymańscy byli bezdzietni i szalenie rodzinni i może dzięki temu zaznałyśmy obydwie z Ewą od naszej cioci Hali dużo ciepła i serdecznej troski. Niestety ciocia zawiodła się na rodzinie Marylki (córce Zbigniewa i siostrze Jacka), którym zawsze pomagała materialnie i przygarniała do swego mieszkania podczas nauki w warszawskich szkołach i studiów na Politechnice Warszawskiej. W latach osiemdziesiątych nawiązał z nami kontakt wuj Janusz – brat ciotek Hali Szymańskiej i Krysi Ochalowej. Zachętą była może jego samotność wynikająca z wdowiaństwa i sytuacji rodzinnej, gdyż dwóch dorosłych synów pochłoniętych było pracą zawodową i życiem osobistym. Z sympatią wspominam wszelkie kontakty i spotkania ze stryjecznym rodzeństwem mojej Mamy, a przecież wszyscy byli wnukami Ludwika i Kazimiery ze Skarżyńskich Osieckich. Józef Osiecki urodzony w 1885 roku, ożeniony z Jadwigą z z Czarkowskich w styczniu 1924 roku, miał jednego syna Tadeusz. Józef był właścicielem apteki w Kamieńcu k/Piotrkowa. Był on najmłodszym z rodzeństwa mego Dziadka Stanisława Osieckiego. 46


DZIADEK STANISŁAW OSIECKI Stanisław Osiecki urodził się 21 kwietnia 1879 roku w Emilianowie, jako syn Ludwika i Kazimiery ze Skarżyńskich. Początkowe nauki pobierał w domu rodzinnym. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego studiował w Bodenkultur w Lipsku (odpowiednik naszej SGGW) gdzie ukończył studia o profilu rolniczo-hodowlanym. Studia były bardzo kosztowne, a przy tak licznej rodzinie dochody z Jeruzala i Emilianowa nie wystarczały na sfinansowanie nauki. Dopomógł w tym sąsiad Jeruzala – pan Ludwik Górski z Woli Pękoszewskiej. Po ukończeniu studiów Stanisław, również przy pomocy pana Górskiego otrzymał plenipotencję od hr. Platera Zyberka, właściciela wielkiego majątku Konstantynów k/Janowa Podlaskiego. W Konstantynowie Stanisław zamieszkał w 1908 roku, gdzie z powodzeniem gospodarował (z przerwą) do 1922 roku. W kwietniu 1913 roku ożenił się z Zofią Odrowąż Pieniążkówną z Łagowa k. Zwolenia – moją Babunią. Stanisław i Zofia Osieccy byli rodzicami mojej Mamy, a moimi Dziadkami. W 1914 roku Stanisław i Zofia Osieccy wraz z braćmi Zofii - Henrykiem i Janem Pieniążkami z Łagowa - oraz Janem Sołtykiem z Brześć, razem z konstantynowskim dobytkiem zostali ewakuowani w głąb Rosji. Dziadek wydzierżawił od barona Dorna majątek Wydranka k/Homla na Białorusi, gdzie spędzili czas aż do 1917 roku. Gdy w Rosji wybuchła rewolucja, Stanisław wynajął pociąg z Bobrujska, żeby z całą rodziną i inwentarzem powrócić do Konstantynowa, na Podlasie.

47


W drodze powrotnej do Polski w miejscowości Rochaczew w Rosji, w dniu 9 maja 1918 roku urodził się pierworodny syn Stanisława i Zofii – Zygmunt Grzegorz. Nawałę bolszewicką 1920 roku Babcia moja z Zygmuntem przeżyła w Warszawie, gdzie w listopadzie 1920 r urodziła drugiego syna – Andrzeja. W 1919 roku Stanisław odkupił Jeruzal od dotychczasowych jego właścicieli tj. wdowy Zofii Horbowskiej. W 1913 tym roku Ludwik scedował majątek Emilianów na rzecz najstarszego syna - Stanisława. Wówczas na wezwanie ojca dziadek mój powrócił z Konstantynowa, aby rozpocząć działalność rolniczą w Emilianowie i Jeruzalu. Jednocześnie zarządzał Wolą Pękoszewską, pragnąc tym samym spłacić dług wdzięczności wobec swego dobroczyńcy – pana Ludwika Górskiego. 11 styczni 1924 roku w warszawskiej klinice położniczej urodziła się córka Zofii i Stanisława - Zofia Honorata- moja Mama. Po śmierci swego ojca Ludwika w 1927 roku, Stanisław jako jedyny właściciel Emilianowa i Jeruzala rozparcelował obydwa majątki, zachowując jedynie „resztówkę” i dworek ciotki – wdowy Zofii Horbowskiej. Po dokonaniu tej korzystnej transakcji kupił majątek Osse k/Strykowa blisko Łodzi, o powierzchni ok.240 ha, dokąd sprowadził swą żonę z dziećmi. Lata płynęły w spokoju i dostatku. Trójka dzieci: Zygmuś, Jędrek i Zosia pierwsze lata nauki pobierali w domu od zatrudnionych we dworze nauczycieli. Po zaliczeniu obowiązującego materiału w zakresie szkoły powszechnej zostali wysłani do prywatnych gimnazjów, do Ossego wracając na święta i wakacje. Dla zapewnienia swoim dzieciom gimnazjalnego wykształcenia w prywatnych szkołach, Dziadek ciężko pracował, doskonale radząc sobie z prowadzeniem Ossego oraz administrowaniem majątkiem Rzewuskich – Bratoszewice k/Głowna. Jak pisze we wspomnieniach brat mojej Mamy – Andrzej, Dziadek swoją pracowitością i talentem stworzył swojej rodzinie stabilny i dostatni dom.

48


„W latach 1927 – 1935 zdołał spłacić Osse, zmeliorować cały majątek i spłacić zaciągnięty na ten cel kredyt, wyremontować i urządzić duży, bo 15-pokojowy dom”. Prowadził intensywną gospodarkę pszenno-buraczaną, sadził krzewy malin i drzewka czereśni, założył oborę zarodową na 40 krów, z której mleko codziennie rano wysyłał do Łodzi. Uprawiał też warzywa, w które również zaopatrywał łódzki rynek, a co roku ziemniaki i zboże odstawiał dla wojska w Łodzi. Sytuacja taka trwała do wybuchu wojny 1939 roku, kiedy okupanci zajęli Osse, a rodzina Osieckich znalazła schronienie w rodowym majątku Pieniążków – Łagowie k/Zwolenia.W obliczu tragedii, jaka rozegrała się w łagowskim dworze nocą 5 lipca 1944 roku, oraz czającego się zagrożenia ze strony koczujących po lasach band komunistycznych, Dziadkowie w pośpiechu opuścili Łagów, udając się do Łodzi. Razem z córką i zięciem (moimi Rodzicami) zamieszkali w opuszczonym, poniemieckim zapewne mieszkaniu w oficynie kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 102a, gdzie w kwietniu 1945 roku przyszłam na świat. Po śmierci Babuni w sierpniu 1949 roku Dziadek przeprowadził się do nas na ul. Kilińskiego 60 m.51. Pamiętam dzień, w którym Dziadek pojechał do Ossego, w nadziei odzyskania pozostawionego w dworze dobytku. Po powrocie do Łodzi - zmarł. Stało się to 7 czerwca 1952 roku.

49


ZOFIA HORBOWSKA z OSIECKICH Zofia Osiecka była młodszą siostrą mojego Pradziadka Ludwika. Portret tej ciotecznej prababki wisi w Błoniu. Przybycie jej na ziemię rawską spowodowane było prawdopodobnie chęcią zamieszkania w pobliżu brata księdza Franciszka – proboszcza jeruzalskiej parafii, jak i drugiego brata Ludwika dzierżawiącego folwark Chełmce w pobliżu Jeruzala, a od 1870 roku właściciela folwarku Emilianów, liczącego 82,5 ha. W owym czasie (wpis 10.05.1862 roku) jedynym właścicielem majątków w Dolecku i Jeruzalu był Jan Adam Napoleon Horbowski, żyjący w latach 1806 – 5 czerwca 1876, Sędzia Pokoju okręgu rawskiego. Żona Adama Antonina z Palczewskich Horbowska po urodzeniu syna Bolesława Sylwestra w Dolecku, dnia 31 grudnia 1850 roku zmarła w połogu. Pochowana została w Jeruzalu. W 1877 roku Zofia Osiecka poślubiła Bolesława Sylwestra, wnosząc w wianie majątek Jeruzal, którym została obdarowana przez swego szczodrego brata -księdza Franciszka. Ksiądz nabył te dobra od spadkobierców Adama Napoleona. W latach 1877 – 1918 tj. do śmierci Bolesława Sylwestra Jeruzal należał do małżonków Horbowskich, którzy zamieszkiwali w jeruzalskim dworku. Ponieważ nie posiadali oni potomstwa brat Zofii – Ludwik Osiecki wezwał swego syna Stanisława do powrotu i zajęcia się majątkiem rodzinnym. W 1919 roku 3 kwietnia Dziadek mój Stanisław za 100 tysięcy marek odkupił od swej ciotki Zofii Horbowskiej - wdowy Jeruzal. Wcześniej, bo w 1913 roku odziedziczył Emilianów. Ciotce zapewnił dożywotnią opiekę i pozostanie na resztówce we własnym domu, mimo parcelacji gruntów. Umowę kupna – sprzedaży Jeruzala spisano 11.03.1929 roku, a Emilianowa 10.02.1928 roku. Zofia prawdopodobnie spoczęła w Jeruzalu, choć grób jej nie istnieje.

50


JÓZEFA WILEWSKA z OSIECKICH Józefa Osiecka była drugą siostrą mego Pradziadka Ludwika. Żyła w latach 1848 – 9 lipca 1936r. Podobnie jak jej siostra Zofia Horbowska wywianowana przez brata księdza Franciszka, osiadła w Zazdrości vel Zgodzie w pobliżu Jeruzala. Józefa poślubiła Marcjana Wilewskiego z Wilewa w powiecie sierpeckim, który żył w latach 1842 – 8 marca 1925r. Józefa i Marcjan Wilewscy mieli czworo dzieci: Franciszka, Helenę, Melchiora, Bronisława. Franciszek Wilewski ożeniony był z Natalią - z rosyjskiej rodziny arystokratycznej, która osiadła w Polsce, uciekając przed bolszewikami w czasie rewolucji 1917 roku. Franciszek gospodarował w rodzinnym majątku Zazdrość oraz dzierżawił majątek Radzików k/Błonia. Po wojnie 1939r Radzików przeszedł „w ręce” Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, w którym pracowałam. Wujostwo Wilewscy osiedli w byłych czworakach należących do majątku Wolica (za Ursynowem), który znalazł się w posiadaniu Szkoły Główniej Gospodarstwa Wiejskiego jako pola doświadczalne tej uczelni. Helena Wilewska wyszła za Jana Karwowskiego herbu Rawicz. Zamieszkali w Skierniewicach. Mieli czworo dzieci: Barbarę, Teresę, Romana i Krystynę. Po śmierci męża w 1916 roku Helena Karwowska wyszła ponownie za mąż za pana Zygmunta Hirnle – nauczyciela języka polskiego w gimnazjum i liceum im. Wojciecha Górskiego w Warszawie (obecnie liceum im. Władysława IV). Helena pracowała, prowadząc w Skierniewicach sklep z przyborami szkolnymi tzw. składzik. Córki uczyły się w miejscowym żeńskim gimnazjum i liceum w Skierniewicach, a Roman w Warszawie. Po zdaniu matury Barbara studiowała polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, Teresa – wydział ogrodniczy na SGGW, a Roman weterynarię. 51


Najmłodsza z rodzeństwa Krystyna po maturze w 1936 roku przejęła składzik, utrzymując w znacznym stopniu swoje studiujące siostry. Helena Karwowska ciężko chorując na serce zmarła w 1944 roku. Pochowana została w rodzinnym grobie Wilewskich w Starej Rawie k/Skierniewic. Po śmierci matki Barbara poślubiła pana Hirnle, z którym miała jednego syna – Leszka. Zamieszkali w skromnym domku w Starej Miłośnie k/Warszawy. Teresa po studiach całe zawodowe życie przepracowała w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach. Zapadła na ciężką chorobę nerek i zmarła 2 marca 1962 roku mając 49 lat. Spoczęła w rodzinnym grobie w Skierniewicach. Roman ożenił się z Ireną. Zamieszkali w domu rodzinnym Ireny w Warszawie na Mokotowie, przy ul. Pileckiej. Mieli jedną córkę Marysię. Roman za swoją działalność akowską zapłacił najwyższą cenę , w 1946 roku został uprowadzony i zamordowany przez polskie władze komunistyczne. Siostry odszukały jego ciało i pochowały w grobie Wilewskich w Starej Rawie. Obok niego spoczęła po latach Irena Karwowska. Krystyna wobec konieczności zlikwidowania własnego sklepu w latach pięćdziesiątych, zatrudniła się w powiatowej stacji SANEPID. W tej instytucji pracowała do emerytury. Nie mając własnej rodziny troską ogarniała osoby potrzebujące pomocy. Były wśród nich samotne, ciężko chore kobiety, które trzymała za rękę w ostatnich chwilach życia. Miłością mojej cioci Krysi była jej bratanica, to dla niej, przygotowywała dziesiątki przetworów z owoców i warzyw w okresie zbiorów, po to by przez całą jesień i zimę zawozić te słoiczki ze Skierniewic na ul. Pilicką. Żyła bardzo oszczędnie, by uzbieraną gotówkę przekazać nigdy niepracującej bratowej Irenie. Możliwość pomagania i służenia była dla cioci Krysi obowiązkiem, ale i radością. Ja z moją rodziną również doświadczyłam niejednokrotnie ciocinej miłości. Jestem Jej za to ogromnie wdzięczna. Krystyny nie ominęła śmiertelna choroba. Niestety nie było przy niej ukochanej bratanicy, która w tym czasie przebywała z mężem i córeczką na kontrakcie w Szwecji. Ciocia umarła w listopadzie 1983 roku, mając 70 lat. Pochowana została w grobie obok swego Ojca zmarłego w 1916 roku oraz siostry Teresy, w Skierniewicach. 52


Synami Józefy i Marcjana Wilewskich byli również Melchior i Bronisław. Melchior Wilewski żył 75 lat, zmarł w 1947 roku. Melchior i Wanda Wilewscy mieli jedną córkę Hanię. Gospodarowali na dobrach Sławęcin k/Chodeczy na Kujawach oraz byli właścicielami majątku Stawiska k/Kałuszyna gdzie mieszkali. Obydwoje pochowani w grobowcu rodzinnym Wilewskich w Starej Rawie. Bronisław Wilewski żył 69 lat, zmarł w 1942 r. Pochowany w grobie rodzinnym w Starej Rawie. Niestety nic nie wiem na jego temat.

WUJOWIE ZYGMUNT I ANDRZEJ OSIECCY Byli oni synami Zofii z Odrowąż Pieniążków i Stanisława Osieckich i starszymi braćmi mojej Mamy. Zygmunt Grzegorz urodził się w drodze do Polski, w Rosji w Rochaczewie 9 maja 1918 roku. Pierwsze lata życia spędził w rodowym majątku swej matki - Łagowie k/Zwolenia. W 1926 roku po rozparcelowaniu majątku Osieckich – Emilianowa i Jeruzala – rodzina powiększona już o urodzonego w 1920 roku syna Andrzeja i w 1924 roku córki Zosi (moja Mama), zamieszkała w nabytym majątku Osse k/Strykowa. Tam upływały lata dzieciństwa całej Trójki i nauka domowa w zakresie szkoły powszechnej. Potem Zygmunt wysłany został do gimnazjum męskiego prowadzonego przez Salezjanów w Aleksandrowie Kujawskim. Naukę o profilu humanistycznym ukończył zdając maturę w 1937 roku. Po odbyciu służby wojskowej powrócił do Ossego.

53


Wg książeczki wojskowej Zygmunt miał 191,5 cm wzrostu, co w tamtych czasach było rzadkością. Równie wysoki był jego brat Andrzej. Wybuchła wojna 1939 roku. W związku z zajęciem dworu w Ossem przez niemieckie władze okupacyjne, cała rodzina musiała opuścić swoje dobra, szukając schronienia w Łagowie. Tam obecność Zygmunta rozmiłowanego w życiu na wsi okazała się bezcenna. Spadkobiercą dóbr łagowskich był wuj Jan Pieniążek, najmłodszy brat Babuni Zofii Osieckiej. W majątku Zygmunt zajmował się hodowlą ukochanych koni – arabów, dbając o ich kondycję i przychówek. W 1944 roku, w związku z wycofującymi się na zachód wojskami okupacyjnymi, w okolicznych lasach ukrywały się bandy uzbrojonych mężczyzn, rekrutujących się głównie z Batalionów Chłopskich i Armii Ludowej. Zdobywały one żywność, sprzęt i konie, napadając na zabudowania dworskie, niejednokrotnie mordując bezbronnych mieszkańców. Tragedia jaka rozegrała się w Łagowie nocą 5 lipca 1944 roku,związana była z uprowadzeniem koni. Zygmunt ze swoim wujem Jankiem wyruszyli na poszukiwanie wierzchowców, z zamiarem pertraktacji z dowódcą bandy. Z tej misji już nie powrócili do domu. 22 lipca okoliczni mieszkańcy odnaleźli w łagowskich lasach zmasakrowane ich zwłoki. Pogrzeb odbył się na miejscowym cmentarzu w grobie rodzinnym Pieniążków. Zgnębiona i przerażona rodzina natychmiast opuściła na zawsze swą rodową posiadłość, udając się do Łodzi. Andrzej zwany Jędrkiem, swoje wspomnienia rodzinne spisał w 1983 roku, dedykując je córce Karolinie w dniu jej 18 urodzin. Jesteśmy w posiadaniu kopii. Opisał również czasy swej AK-owskiej działalności. Materiały te są w posiadaniu drugiej jego żony – Jadwigi Osieckiej oraz córki Karoliny, mieszkającej w Kanadzie. Andrzej Osiecki urodził się w Warszawie w listopadzie 1920 roku, zmarł w Warszawie 13 stycznia 1991 roku. Spoczywa w grobie na wojskowym cmentarzu powązkowskim w Warszawie. 54


RODZICE ZOFIA z Osieckich i STEFAN BRUDZYŃSCY Zofia Honorata urodziła się 24 stycznia 1924 roku jako córka Zofii z Odrowąż - Pieniążków i Stanisława Osieckich. Na świat przyszła w prywatnej klinice ginekologiczno- położniczej doktora Bryndza- Nackiego, przy ulicy Marszałkowskiej 45 w Warszawie. Będąc trzecim dzieckiem swoich rodziców, a ponadto po dwóch synach upragnioną córeczką, Jej narodziny stanowiły piękny dar Niebios dla całej rodziny. Rozpieszczana przez starszych braci, rzadko uczestnicząca w chłopięcych ich breweriach, czas spędzała pod czujnym okiem opiekunki i nauczycielki- pani Krauze, często w towarzystwie gości z Warszawy i letników z Łodzi. Nauka na poziomie szkoły podstawowej prowadzona była w domu, w majątku Osse k/Strykowa. Do gimnazjum uczęszczała w Szymanowie k/Sochaczewa, do szkoły prowadzonej przez siostry Niepokalanki. Z czasów szymanowskich pozostały przyjaźnie do końca życia, min.z Wandą Jachołkowską (z męża Rayzacher) i Jadzią Grudzielską (z męża Bielaszową). Nauka w gimnazjum u Niepokalanek przerwana została wybuchem wojny 1939 roku. Zosia zamieszkała wraz z rodzicami i braćmi w majątku rodowym Pieniążków – Łagowie. Podczas lat okupacji uczyła się na kompletach w liceum imienia Królowej Jadwigi w Warszawie, żeby po zdaniu matury zdobywać wiedzę w ogrodniczej szkole profesora Rostafińskiego, działającej przy Ogrodzie Botanicznym. W latach warszawskich mieszkała w obszernym, gościnnym domu swego wuja Henryka i Heleny Pieniążków, przy ul. Kredytowej 10m.13. U nich również mieszkała siostra Heleny – ciocia Zosia Rolkowa z synami Andrzejem i Tadeuszem. Takie zaplecze rodzinne stanowiło mocny fundament w okresie dorastania z dala od rodziców, żyjących w Łagowie. Po ukończeniu szkoły ogrodniczej Zosia wysłana została na praktykę do IUNG-u (Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa) w Puławach. Tam poznała asystenta, magistra po Wydziale Rolnym SGGW (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego), 32- letniego Stefana Brudzyńskiego. 55


Zwlekała z odpowiedzią na jego oświadczyny, będąc w tym czasie związana słowem ze swoim rówieśnikiem – Krzysztofem. Zawód jaki spotkał Zosię ze strony ukochanego odwrócił bieg wydarzeń. Zerwane zaręczyny i przyjęte oświadczyny Stefana doprowadziły do ślubu w dniu 24 lipca 1944 roku. Ślub odbył się w Łagowie, w kościele ufundowanym przez jej pradziadków Floriana i Teofilę Pieniążków. Wobec dramatu, jaki w poprzedzających dniach rozegrał się w majątku łagowskim, młodzi małżonkowie oraz rodzice wyjechali do Łodzi. Tam znaleźli mieszkanie przy ul. Piotrkowskiej 102a. W tym czasie w Łodzi było wiele wolnych mieszkań, porzuconych przez rodziny niemieckie, uciekające przed Armią Czerwoną. W mieszkaniu tym 20 kwietnia 1945 roku przyszłam na świat. Niebawem Rodzice nasi otrzymali kwaterunkowy przydział na mieszkanie przy ul. Kilińskiego 60 m.51. Z kolei w tym mieszkaniu 6 stycznia 1947 roku urodziła się moja Siostra – Ewa Anna. W opiece nad dziećmi pomagała naszej Mamie Babunia Zofia Osiecka. Los jednak nie był łaskawy, gdyż po krótkiej chorobie 8 sierpnia 1949 roku Babunia zmarła. W dniu 1 grudnia 1950 roku urodził się upragniony syn – Jaś. Niestety naznaczony chorobą genetyczną po 16 dniach „powiększył grono aniołków”. Było to ciosem dla obojga Rodziców. Załamany splotem tragicznych wydarzeń i niemożnością odzyskania przedwojennej własności, bez żadnej nadziei na powrót do utraconej rzeczywistości, dnia 7 czerwca 1952 roku Dziadek Stanisław Osiecki zmarł. Pochowany został obok swej żony i maleńkiego Jasia na cmentarzu Starym z Łodzi (grób 23, kwatera 35, linia 3). Tak boleśnie doświadczona serią tragicznych wydarzeń, Mama nasza nie potrafiła się otrząsnąć. Podjęła pracę zawodową w dyrekcji wojewódzkiej PGR (Państwowe Gospodarstwa Rolne), a potem w zarządzie Ligi Ochrony Przyrody. W zajęciach domowych wspierała Ją nieoceniona Cyryla Kamińska z bezhabitowego III zakonu, nazywana przez nas Kaminią. Bardzo istotną rolę odgrywała też przyjaźń z p. Basią Cybulską i p. Zuzą Zduniewską.

56


Nastał rok 1960 i wyjazd naszej rodziny z Łodzi. Ojciec w tym czasie pracował na SGGW w Warszawie, więc padła decyzja Rodziców o tymczasowym zamieszkaniu w Skierniewicach, co pozwalało na skrócenie czasu dojazdów. Od kiku lat Rodzice należeli do Nauczycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie, oczekując na przydział mieszkania. We wrześniu 1961 roku otrzymali klucze do mieszkania przy ul. Lipowej 7 m.17. Niestety, radość trwała krótko, a przyszły ciężkie dni choroby naszej Mamy. Dnia 24 marca 1962 roku umarła w tak wyczekiwanym swoim warszawskim mieszkaniu, w otoczeniu męża, córek, kuzynki Krysi Karwowskiej i niezawodnej przyjaciółki Basi. Miała tylko 38 lat. Pochowaliśmy Ją w grobie rodzinnym Brudzyńskich i Orpiszewskich na warszawskich Powązkach. Stefan urodził się 7 września 1912 roku w Pniewie k/Żychlina, z rodziców Janiny z Orpiszewskich i Tadeusza Brudzyńskich. Mając pięć lat stracił swoją 27- letnią matkę. Stało się to w Warszawie 21 lutego 1918 roku. Latem 1923 roku Tadeusz ponownie ożenił się. W Pniewie nastała krewna Janiny (ze strony Orpiszewskich) Halina Makomaska z Rzeżewa na Kujawach. Osoba niezwykłej urody, kultury i szlachetności. Doskonale wykształcona, co zapewnił jej zamożny dom rodzinny. Po elitarnej szkole Emilii Plater dla dziewcząt w Warszawie, ukończyła Wydział Historii na Uniwersytecie Warszawskim. Wkrótce przyszło na świat przyrodnie rodzeństwo – Andrzej i Teresa. Celem wzmocnienia zdrowia Stefka rodzice wysłali go do zakopiańskiego gimnazjum dla chłopców, gdzie uczyło się wielu ziemiańskich synów. Warunki i klimat w Zakopanem sprzyjały rozwojowi tężyzny fizycznej. Latem tenis, zimą narty stały się ulubionymi dyscyplinami naszego Taty, które uprawiał do czasu wyprowadzenia się z Łodzi, czyli 1960 roku. Po zdaniu matury w Zakopanem rozpoczął studia na Wydziale Rolnym SGGW, które ukończył tuż przed wybuchem wojny 1939 roku. Chcąc zapewnić synowi dobry start w dorosłe życie Dziadek Tadeusz prowadził rozmowy dotyczące kupna dla niego majątku ziemskiego. Rozmowy prowadzone były z właścicielką Różyc k/Łęczycy, panią Lisowską. 57


W związku z agresją Niemiec na Polskę transakcji tej nie zrealizowano. Podczas okupacji Tato rozpoczął pracę w IUNG-u w Puławach. W instytucie poznał dwudziestoletnią praktykantkę Zofię Osiecką. Oświadczyny zostały przyjęte i w dniu 24 lipca 1944 roku, młodzi zostali małżeństwem. Życie toczyło się ze zmiennym szczęściem, aż do chwili śmierci naszej Mamy 24 marca 1962 roku. Ojciec nie ożenił się powtórnie. Codzienność wypełniała Mu praca zawodowa na SGGW. Prowadzenie poletek doświadczalnych uczelni stanowiło namiastkę pracy na własnych dobrach ziemskich. Zrealizował też swój plan pracy naukowej, broniąc tytułu doktora nauk rolniczych. Z uczelnią pozostał związany do końca swoich dni. Zmarł 4 maja 1983 roku, pochowany w grobie rodzinnym na Powązkach.

58


Na świat przyszłam o świcie dnia 20 kwietnia 1945 roku. Działo się to w powojennym mieszkaniu moich Dziadków Osieckich, w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 102a . W wydarzeniu tym uczestniczyli poza moją 21-letnią Mamą, akuszerka oraz w sąsiednim pokoju, zapewne bardzo przejęci: mój 33-letni Tata, Dziadkowie oraz ich 24-letni syn Andrzej Osiecki. Na chrzcie św. (chrzestnymi byli Andrzej O. i Iza Muszyńska) otrzymałam imiona ukochanych Babć moich Rodziców:

Maria

- po Marii z Duninów Odrowąż Pieniążkowej

Gabriela

- po Gabrieli z Jaźwińskich Orpiszewskiej.

W krótkim czasie Rodzice wynajęli mieszkanie w willowej części Łodzi, przy ulicy Tkackiej. Zachęciła Ich zapewne cisza i spokój tej dzielnicy oraz należący do willi, rozkwitający wiosną ogród. W 1946 roku Rodzice otrzymali przydział tzw. kwaterunkowy na samodzielne (poniemieckie, o czym świadczyły pozostawione różne przedmioty i jakieś meble) mieszkanie przy ul. Kilińskiego 60 m.51. Składało się ono z 3 pokoi w amfiladzie, kuchni, przedpokoju z szafą w ścianie oraz toalety (łazienki nie było, więc myliśmy się w kuchni). Okna usytuowane były na tzw. przestrzał, od strony podwórza – na wschód, od strony parku (wtedy nazywanego kolejowym) – na zachód. Mieszkaliśmy na pierwszym piętrze, ale dla bezpieczeństwa okna zamykało się na solidne drewniane okiennice z żelazną sztabą. Nasza klatka schodowa mieściła się w oficynie z dala od bramy wjazdowej, a że trzypiętrowa kamienica miała i następną bramę prowadzącą do drugiego podwórka, pod adresem Kilińskiego 60 mieszkało wiele rodzin.

59


Była to i inteligencja przybyła z różnych stron przedwojennej Polski (np. pp. Kordowiczowie z synami Wojtkiem i Pawłem, pp. Rymkiewiczowie z synem Leszkiem, wdowiec pan Bujwid z synem Maćkiem, pp. Apanańscy z córkami Krysią i Danusią – naszą przyjaciółką itd.). Było też wiele rodzin robotniczych i chłopskich, które może upatrywały lepszego losu w mieście? Pamiętam też młodą rodzinę żydowską ze znacznie młodszymi ode mnie dziećmi. Ojciec – filigranowy Żyd i matka również mała, powierzali swoją córeczkę i synka naszej może 10-letniej uwadze. Widocznie wzbudzałyśmy ich zaufanie. Może ich rodzina wyjechała do Izraela, gdy w latach pięćdziesiątych zaistniała w Polsce taka możliwość.? W mieszkaniu przy ul. Kilińskiego dnia 6 stycznia 1947r przyszła na świat moja jedyna siostra Ewa Anna. Pamiętam narodziny naszego braciszka Jasia, zimą 1 grudnia 1950 roku (również w mieszkaniu, w obecności akuszerki). Niestety 16 grudnia „zabrały go aniołki”, jak nam powiedzieli zrozpaczeni Rodzice. W 1958r. wyprowadziliśmy się do innego mieszkania, przy ul. Narutowicza 16 w Łodzi, a w 1961 do Warszawy. Kamienica przy ul. Kilińskiego 60 od kilku lat nie istnieje. W związku z budową nowoczesnego dworca Łódź Fabryczna, cała okolica została wyburzona.......

opracowała: Maria Wolińska

Warszawa, 2018 rok

60


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.