Pandemia uruchomiła refleksję na temat archiwów teatralnych, ich organizacji, funkcji i potencjału. Teraz czas na działanie. Bo może obecny kryzys to koniec teatru, jaki znamy, a może jaskółka zmian w teatralnym świecie?
KOMUNIKATY Z NIEPLANOWANEJ ORBITY. O LUDZIACH TEATRÓW NIEZALEŻNYCH Pandemia zafundowała ludziom teatrów niezależnych „niezamierzony lot w kosmos” (XI_NET_2). Za sprawą lockdownu „cała ta hałaśliwa, kolorowa, niesforna grupa społeczna znalazła się w najprawdziwszej próżni!” (XI_NET_2). Co chwilę z cyberprzestrzeni dobiegają sygnały nadawane z nieplanowanej orbity. Komunikaty o istnieniu. Mniej lub bardziej śmiałe próby kontaktu z bazą, bez której podróżnikom zabraknie niezbędnego do życia tlenu (XI_NET_2). Tym tlenem, bez którego szeroko rozumiana alternatywa teatralna nie można oddychać, są jej odbiorcy, rozmówcy, uczestnicy działań. „Bez was nie ma nas – ludzi teatru” (XI_NET_2). To tożsamościowe złączenie teatru alternatywnego ze wspólnotą widzów, z którą i dla której teatr jest tworzony, a także nieinstytucjonalna forma organizacji sprawiają, że jego sytuacja w pandemii jest diametralnie odmienna od sytuacji teatrów repertuarowych i instytucjonalnych. Co więcej, także wewnątrz tej grupy los „ludzi teatru” w pandemii jest dość zróżnicowany w zależności od tego, czy na co dzień ogniskują oni swoją pracę wokół społeczności lokalnej, dla której tworzą pewnego rodzaju niezależny ośrodek kultury, gdzie teatr jest narzędziem
108