Spotkania 7-8 2016

Page 8

3 3 | Jan Feliks Piwarski, „Portret Jana

Siestrzyńskiego”, 1855-1856, litografia, wymiary kompozycji: 20,5 x 15,8 cm (ze zbiorów Biblioteki Narodowej)

4 | Jedna z tablic umieszczonych na stropie kościoła św. Marcina w Zillis, Szwajcaria – przykład romańskiego monumentalnego malarstwa tablicowego ..............................................................

Frankowskiego) wg rysunku Jana Feliksa Piwarskiego (Warszawa 1819) oraz 20 tablic (4 ryciny, 16 map) do »Dziejów starożytnych« Joachima Lelewela (Warszawa 1818)” (http://www. ipsb.nina.gov.pl/index.php/a/lukasz-jan-siestrzynski). Z kolei nieumiejętne tłumaczenie na język polski niemieckich terminów „Bildtafel” i „romanische Bilderdecke” uwidocznione w obszernym dodatku na temat atrakcji turystycznych Szwajcarii, opublikowanym wiosną br. przez jeden z najbardziej poczytnych, wysokonakładowych dzienników w Polsce, zaowocowało sensacyjnym stwierdzeniem, że grafika europejska liczy sobie już bez mała… lat 1000 (!). „Skarbem tej skromnie wyposażonej świątyni [chodzi o kościół św. Marcina w Zillis, zob. www.zillis-stmartin.ch – WP] jest sufit ozdobiony 153 tabliczkami z grafikami liczącymi prawie 1000 lat” – informuje czytelników (podpisująca się inicjałami „MAK”) autorka tłumaczenia i doda-

nazwę tę „by jednym słowem opisać ramy do obrazów, antyramy i podobrazia [! – WP] po prostu wymyślono”. Wymyślono? Nie było nic do wymyślania. Wystarczyło sięgnąć choćby do internetu, gdzie aż roi się od informacji na temat tego błędnie użytego terminu, którego czytelnikom „Spotkań z Zabytkami” objaśniać nie trzeba. Co najwyżej można jedynie przypomnieć (pisaliśmy o tym przy okazji omawiania katalogu wy- 4 stawy w Muzeum Drukarstwa w Warszawie „Ars Litographica – sztuka li- je w innym miejscu: „Po grafice i stylu tografii ze zbiorów Muzeum Drukar- można poznać, że mistrz znał zasady stwa” – nr 1-2, 2015, s. 63-65), że pio- oświetlenia. Najbardziej niezwykłe jest nierem litografii w Polsce był Jan Sie- to, że panele przetrwały 900 lat, zachostrzyński (według najnowszych usta- wując się niemal w całości”. Ostateczleń Łukasza Domańskiego w PSB nie zdradza się jednak z całkowitego – Łukasz Jan Siestrzyński, ur. w 1784, niezrozumienia niemieckiego tekstu, zm. w 1824 r.), lekarz, pedagog, tak- pisząc, że chodzi o grafiki wykonane że pionier foniatrii, oraz że „Pierw- techniką malarską (?): „Można spędzić szymi litografiami, wykonanymi pod wiele godzin, podziwiając malunki na kierunkiem Siestrzyńskiego […] były zamontowanych na suficie XII-wieczportrety – Jana Zamoyskiego, Euze- nych panelach. Każda z płytek ma 90 biusza Słowackiego, Jana Sobieskie- na 90 cm wielkości, wśród barw domigo, winieta okładkowa do »Georgik« nują czerwony, różowy i pomarańcz, Wergiliusza (w tłumaczeniu Feliksa ale jest też trochę błękitu”.

6

| Spotkania z Zabytkami

7-8 2016

Autorka tekstu opisała w ten sposób jeden z najcenniejszych przykładów romańskiego malarstwa tablicowego (nie grafik!) w Europie, zachowanego w oryginalnym wnętrzu na stropie kościoła w Zillis. Najstarsze grafiki (konkretnie drzeworyty) – przypomnijmy dla porządku – znane już w VIII w. w Chinach, w Europie rozpowszechniły się dopiero pod koniec XIV w. Być może łyk łatwo dostępnej wiedzy ustrzegłby także przed popełnieniem prostego błędu redaktora pewnej pięknie wydanej (atrakcyjna szata graficzna, liczne ilustracje, oprawa: imitacja skóry, szyldzik na grzbiecie, złocenia), monumentalnej (format C4, ponad 900 stron!) księgi poświęconej historii Polski, która podobno (tak twierdzą sprzedawcy) była w tym roku jednym z najchętniej kupowanych prezentów z okazji Pierwszej Komunii Świętej. Oto w podpisach pod dwoma dobrze nam znanymi wizerunkami żon polskich władców (przypominającymi rysunkowe portrety z pocztu królów i książąt polskich autorstwa Jana Matejki, ale tylko przypominającymi) pojawiły się w tym dziele nieprawdziwe informacje na temat twórcy reprodukowanych wielobarwnych obrazów: „Dobrawa, portret pędzla Jana Matejki”, „Rycheza, portret pędzla Jana Matejki”. Szczęśliwie pozostałych, także kolorowych portretów królów i książąt z serii (niewątpliwie malowanych pędzlem, chociaż nie przez Matejkę, ale przez jego uczniów, na podstawie słynnych rysunków mistrza Jana), umieszczonych na stronach otwierających rozdziały poświęcone Polsce przedrozbiorowej, w ogóle nie podpisano. Taka pomyłka z pewnością nie zdziwiłaby jednak Ewy Halawy, kuratorki niedawnej (8 września − 19 października 2014) wystawy „Poczet królów polskich Jana Matejki” we wrocławskim Muzeum Narodowym, które jest właścicielem słynnych rysunków. „Dla masowego odbiorcy pewnym mankamentem [tych wizerunków] był brak koloru – pisała Halawa we wstępie do katalogu ekspozycji. Nawet


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.