REALIZM SOCJALISTYCZNY W WARSZAWIE
W pierwszej fazie budowy prace postępowały niezwykle szybko. Uchwała Prezydium Rządu odnośnie rozpoczęcia tej inwestycji miała miejsce 2 sierpnia, a już pod koniec tego miesiąca spychacze formowały nasyp z ziemi i dowożonego z lewobrzeżnej Warszawy gruzu521. Od 1 września do końca października na placu budowy pracowało w ramach czynu społecznego 26 000 młodzieży ze szkół i zakładów pracy522. W zimie liczba robotników spadła do 800 osób, na wiosnę jednak znów wzrosła i wówczas wykończono pawilon dla sportowców raz tunel w skarpie stadionu523. W lipcu 1955 roku korespondent „Stolicy” zachwycał się z przesadną emfazą już ukończoną inwestycją. Powierzchnia stadionu i jego zaplecza wynosi 46 hektarów, a więc więcej, aniżeli całe centrum starego Krakowa w obrębie plant. Przecież sam stadion ma 71 tys. miejsc siedzących. Przemieszczono przy jego budowie 2 mln metrów sześc. ziemi i gruzu, zabudowano ponad 20 tys. m sześc. żelbetu, betonu i murów, wykonano 5500 m sześć. robót kamieniarskich, 157 tys. m2 robót drogowych, ułożono 13 km kanałów i przewodów wodociągowych, zagospodarowano 27 ha terenów zielonych, zasadzono 3500 drzew i krzewów. […]. Z wyżyn górnej korony widzimy piękny, zielony kobierzec boiska piłki nożnej. Znajduje się tu również pełne urządzenie dla wszystkich konkurencji lekkoatletycznych. Boisko otacza szeroka bieżnia. Wszystkie rzutnie i skocznie są dwukierunkowe, co umożliwia korzystanie z nich w zależności od położenia słońca i kierunku wiatru524. Wystrój plastyczny, przewidziany dla stadionu w jego ostatecznej postaci, miał być – jak podkreślano w 1955 roku – niezależny od seryjnych elementów, jakimi szafowali architekci. Zgodnie z dopuszczalnym już ówcześnie tonem krytyki Janusz Minkiewicz pisał, iż stadion, to wreszcie nowa budowla, posiadająca dobrą wentylację, a nie posiadająca ozdóbek, ornamencików, wisiorków, esów-floresów, treli-moreli, eciów-peciów, koszałków-opałków, fintyfluszków, koszałek-opałek, fidrygałów, bibelotów, knotów, kłaków, loków, kędziorów, klipsów, slipów, biustonoszów, gorsetów, temblaków, suspensoriów, protez, turniurek, ptifurków, sosjerek, kraszuarek, serwantek, berżeretek, burlesek, wypustek, haftek, fałdek, fontaziów, frendzli oraz dzyndzlów525. Taki ton krytyki był niczym dzwon pogrzebowy dla doktryny socrealizmu. Niezależnie
„Stolica” 1954/36, s. 12. „Stolica” 1954/46, s. 8. 523 „Stolica” 1955/17, s. 8-9. 524 „Stolica” 1955/31, s. 8-9. 525 „Stolica” 1955/47, s. 8-9. 521 522
403