183. Neony biurowca „Ruch” – Towarowa 28. Fot. Henryk Jurko, 1969.
184. Neony zakładów im. Róży Luksemburg – Grzybowska 81/87. Fot. Janusz Smogorzewski, 1969.
nej al. Jana Pawła II, róg Świętokrzyskiej. Do oszczędności w tejże firmie zachęcał też pochodzący z 1966 r. neon przy ul. Puławskiej 13/15, ustawiony na dachu dziesięciokondygnacyjnego bloku. Biało-czerwonemu napisowi OSZCZĘDZAJ W PKO towarzyszył pionowy ryt na ścianie z wyobrażeniem trzech książeczek oszczędnościowych. Wielka kamienica przy pl. Unii Lubelskiej, między ul. Bagatela a ul. Klonową zyskała przed 1964 r. dachowy neon trzyrzędowy, z niebiesko-żółto-czerwonym napisem Czytajcie Sztandar MŁODYCH. Już w 1960 r. na dachu pobliskiego pawilonu drukarni gazetowej przy ul. Marszałkowskiej 3/5 jarzył się napis ŻYCIE WARSZAWY. Na Woli istniała cała grupa dużych lub wręcz monstrualnie olbrzymich neonów dachowych. Najbardziej estetyczny, sprzed 1967 r., zdobił wieżowiec spółdzielni wydawniczej „Ruch” przy ul. Towarowej 28 (obecnie biurowiec IPN). Białymi, świetlnymi liniami podkreślono narożniki i górne krawędzie elewacji smukłego punktowca. Linie te przy narożnikach przerwano dachowymi neonami z napisem RUCH (barwa czerwona), trzykrotnie, mniejszymi literami powtarzając tę nazwę, jedna nad drugą, na południowej ścianie budynku. Pod każdym z tych napisów ściennych umieszczono triady białych ramek imitujących kartki. Podobną listwę wzdłuż krawędzi dachu i dwa dachowe napisy RUCH miał przyległy pawilon produkcyjny. Od północy do tej wyspy światła przylega gmach dawnej drukarni wojskowej przy ul. Grzybowskiej 77, który w tamtych czasach był zwieńczony czerwonym neonem z napisem WYDAWNICTWO MON, ponad którym umieszczono białe logo tego wydawnictwa.
Jak upiorny lotniskowiec wyglądał nocą górujący nad otoczeniem, zwalisty gmach przemysłowy przy ul. Grzybowskiej 81/87. Dach w trzech miejscach zwieńczono dwurzędowymi, czerwonymi napisami ZAKŁADY RÓŻY LUKSEMBURG, przeplatanymi niebieskimi TELA i tej samej barwy trójkątnymi firmowymi logo. Mimo zaiste monstrualnych rozmiarów tej bezwartościowej pod względem plastycznym kompozycji, palma pierwszeństwa w kategorii absurdalności rozmiarów i nonsensowności treści należy się kilkunastometrowej wysokości neonowi, który dosłownie płonął na dachu kolejowego domu mieszkalnego przy ul. Chmielnej 73C. Zwrócony frontem ku Dworcowi Centralnemu „informował” o doskonałości niedostępnych przecież dla zwykłych Polaków sowieckich pociągów. Lewy skraj wielokondygnacyjnej kompozycji zajmował pionowy napis SZD (na zdjęciu już częściowo zniszczony), będący zapewne skrótem od: „sovietskiye żeleznyie dorogi” i sąsiadujący z... warszawską syrenką (sic!). Pośrodku aż siedmiorzędowy, oczywiście czerwony napis głosił: KOLEJE RADZIECKIE/Z WARSZAWY/ DO MOSKWY/W WAGONACH RADZIECKICH/WYGODNIE/ATRAKCYJNIE/PUNKTUALNIE, a prawy skraj konstrukcji zapełniała kremlowska wieża. Kwestia rzetelności tej „reklamy” chyba nie wymaga komentarza.
86 | Neony – ulotny ornament warszawskiej nocy
Piękno seryjnych ornamentów i zawijasów Obok świata kilkunastometrowych, w końcu nie tak licznych kolosów spokojnie egzystował świat „drobnoustrojów”, które bez przeszkód