ROZMAITOŚCI
Kolejnym słownikiem o bardzo szerokim zasięgu tematyki jest wydany przez Ośrodek w 1998 r. Słownik terminologiczny mebli autorstwa Izydora Grzeluka. Obejmuje on 14 rozdziałów zawierających hasła związane z poszczególnymi typami mebli, ponadto działy poświęcone konstrukcji, częściom
4 | Okładka Słownika
terminologicznego wyposażenia świątyń obrządku wschodniego z przydatkiem ikon maryjnych, autorstwa Ewy Pokorzyny, wydanego przez Ośrodek Dokumentacji Zabytków, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2001
.........................................................
składowym oraz duży dział omawiający style mebli. Całość obejmuje około 3500 haseł i jest wzbogacona paroma setkami rysunków, wykonanych przez autora. Tę niezmiernie cenną pozycję w nieco poszerzonej wersji wydało również PWN w 2000 r. Kraj nasz od niepamiętnych czasów był zamieszkany przez wyznawców różnych religii i obrządków, przeto należało opracować szczegółową terminologię związaną nie tylko ze sprzętami, jakich używano do celów kultowych, ale także omówić hierarchię duchownych, rodzaje nabożeństw i sakramentów, główne święta w roku i obrzędy towarzyszące wyznawcom różnych wyznań od narodzenia
70
aż do śmierci. Trudno bowiem zrozumieć sens i formę wielu przedmiotów związanych z kultem, nie znając obrządku. Największa liczba zabytków figurujących w ewidencji dotyczy religii chrześcijańskiej, ale terminologia związana z kościołem katolickim jest dość dobrze znana, więc postanowiliśmy w pierwszej kolejności opracować nazewnictwo związane z cerkwią, jako mniej znane. Zadania tego podjęła się Ewa Pokorzyna i opracowała Słownik terminologiczny wyposażenia świątyń obrządku wschodniego. Zawiera on hasła odnoszące się do części składowych świątyni i elementów jej wyposażenia, ksiąg liturgicznych oraz szat i dystyngtoriów duchowieństwa. W aneksie zebrane są hasła dotyczące hierarchii duchownych, różnych rodzajów nabożeństw i sakramentów oraz głównych świąt roku liturgicznego. Niezmiernie cennym uzupełnieniem jest szczegółowe omówienie najrozmaitszych schematów przedstawień maryjnych w sztuce cerkiewnej, opatrzone blisko setką rysunków. Prym wiodą tu oczywiście przedstawienia 24 różnych wariantów Hodegetrii z Matką Boską Kazańską na czele oraz tyleż wariantów Eleusy z Matką Boską Włodzimierską. Zestawienie to pozwala zakwalifikować i prawidłowo nazwać prawie każdą ikonę maryjną w ogromnej masie tych przedstawień tak popularnych w sztuce cerkiewnej. Publikacja ta ukazała się w 2001 r. Był to pierwszy i niestety zarazem ostatni słownik wydany przez Ośrodek drukiem, a jego dobrą szatę edytorską zapewniła oficyna DiG. W tym miejscu kończy się historia wydanych przez Ośrodek słowników terminologicznych. Niestety, rezygnacja ówczesnej dyrekcji z kontynuowania tej serii nastąpiła w momencie, kiedy następne tomy były niemal gotowe do druku. W końcowej fazie prac redakcyjnych był tom opracowany przez Ewę Martynę, poświęcony obiektom związanym z obrzędami wyznania mojżeszowego. Nosił on tytuł Słownik terminologiczny judaików. Zawierał on następujące działy:
| Spotkania z Zabytkami
7-8 2011
typy synagog i wyposażenie ich wnętrz, przedmioty rytualne używane w synagodze, przedmioty obrzędowe używane w domu żydowskim w czasie świąt i szabatu, obiekty związane z poszczególnymi etapami życia od narodzin do śmierci, strój i akcesoria stroju oraz motywy dekoracyjne i symboliczne. W aneksie zebrana została terminologia dotycząca żydowskiego roku rytualnego, cyklów życia i związanych z nimi rytuałów oraz stanowisk i funkcji w gminie żydowskiej. Słownik ten zawierał materiał słabo znany przez naszych dokumentalistów i był niezmiernie potrzebny dla prawidłowego opisania ocalałych reliktów obrzędowych narodu, który jeszcze tak niedawno licznie zamieszkiwał nasze ziemie. Kolejnym tomem cyklu poświęconego obrzędowości był słownik zawierający terminologię dotyczącą kościoła katolickiego. Przewidywano również zamieszczenie tam haseł związanych z obrządkiem protestanckim. Zadania tego podjęła się Ewa Pokorzyna, która po doświadczeniach zebranych w czasie opracowywania słownika „cerkiewnego” z dużą wprawą gromadziła materiał do tego obszernego opracowania. Miało ono mieć tytuł Słownik terminologiczny wyposażenia świątyń obrządku katolickiego i zawierać następujące działy: naczynia i sprzęty liturgiczne, procesyjne i do sprawowania sakramentów, księgi liturgiczne, dystyngtoria oraz szaty liturgiczne i zakonne. W aneksie przewidziano terminologię związaną z głównymi świętami roku liturgicznego i stosownymi nabożeństwami, sakramentami i sakramentaliami oraz hierarchią duchowieństwa. Słownik ten opracowany w ponad 50 procentach nigdy nie został ukończony. Wielka to strata dla wszystkich, którzy zajmują się zabytkami kościelnymi, stanowiącymi znakomitą większość naszej spuścizny. Następny niewydany słownik – to niemal już gotowy do druku Słownik terminologiczny zastawy stołowej − srebra i platery autorstwa Joanny
Paprockiej-Gajek. Zawierał on materiał podzielony na bogato ilustrowane rysunkami działy: sztućce, naczynia do dań, przystawek, przypraw i deserów, naczynia i akcesoria do dekoracji stołu, naczynia do przygotowywania, podawania i picia napojów zimnych oraz naczynia i akcesoria do kawy, herbaty i czekolady. Dodatkowe słowniki pomocnicze zawierały: nazewnictwo części składowych naczyń, podstawowe stopy metali do produkcji zastawy stołowej oraz podstawowe techniki wytwarzania i dekorowania zastawy, a w aneksie omówiono znakowanie polskich wyrobów srebrnych i platerowych oraz najważniejsze firmy platernicze w Polsce. Również i ten niezmiernie bogaty słownik, obejmujący rozbudowaną terminologię stołu, nigdy nie doczekał się publikacji. Jak z powyższego zestawienia widać, spośród wydanych przez Ośrodek słowników, tylko połowa doczekała się wydania w nieco większym nakładzie. Reszta pozostała w niskonakładowej formie wydawnictw niesprzedażnych, których ostatnie ocalałe egzemplarze drzemią w niektórych bibliotekach i mało kto dziś pamięta, że w ogóle istnieją. Jeszcze gorszy los spotkał cztery bardzo ważne słowniki, które nigdy nie doczekały się wydania, choć trzy z nich były niemal gotowe do druku. Jest to kolejny przykład zmarnowania wysiłku twórczego uczonych, w imię realizacji pomysłów wyższych urzędników, którym nie dobro sprawy, lecz własna błyskotliwa kariera była jedyną myślą przewodnią. Wszystkie te opracowania są niezwykle cenne i nie mają wśród naszych wydawnictw leksykograficznych materiałów zastępczych. Niniejszy tekst piszę po to, by zwrócić uwagę mym młodszym kolegom na fakt istnienia tych znakomitych, choć dziś już zapomnianych słowników terminologicznych, a zarazem z nadzieją, że być może któraś z oficyn wydawniczych zechce zainteresować się cennym materiałem, który do tej pory nie został wydany. MichaŁ Gradowski