5-6 2010

Page 30

Spotkanie z książką

Wokół jednego zabytku

FOTOGRAFIE ZE ZBIORÓW MUZEUM NARODOWEGO W WARSZAWIE

W

ystawie, zorganizowanej w 170-lecie ogłoszenia wynalazku fotografii, w warszawskim Muzeum Narodowym (wrzesień-grudzień 2009 r.), prezentującej bogatą, na co dzień niedostępną w całości dla zwiedzających kolekcję dagerotypów i fotograficznych odbitek pozytywowych ze zbiorów tego muzeum towarzyszył obszerny katalog Światłoczułe. Kolekcje fotografii w Muzeum Narodowym w Warszawie (red. Danuta Jackiewicz, Anna Masłowska, Warszawa 2009). Publikację otwiera opis błyskotliwego rozwoju nowego medium oraz historia pochodzenia nabytków Muzeum Narodowego w dziedzinie fotografii, od tych najdawniejszych, aż do najnowszych zakupów i darowizn. W kolejnym rozdziale katalogu wiele uwagi poświęcono uwiecznianiu na dawnych fotografiach dzieł sztuki. Przedmiotem osobnego omówienia jest fotoreportaż, do którego należy całe spektrum zdjęć pokazujących różne wymiary rzeczywistości – zarówno istotne wydarzenia historyczne (nawet tak egzotyczne, jak tocząca się na krańcach Europy wojna krymska), jak i życie codzienne w Polsce i za granicą w XIX i XX w. Właściwy katalog obejmuje opis i reprodukcje prawie tysiąca dagerotypów i fotografii (w większości czarno-białych lub w kolorze sepii), wykonanych między latami czterdziestymi XIX w. a rokiem 2009. Wiele z nich uporządkowano zgodnie z proweniencją, według nazwisk twórców prywatnych kolekcji – znawców sztuki lub artystów, którzy przekazali swoje fototeki do zbiorów muzeum. Wśród darczyńców znajdziemy Józefa Ignacego Kraszewskiego, Marcina Olszyńskiego (jednego z założycieli Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych), Józefa Brandta czy Piusa Welońskiego. Każdej z tych grup towarzyszy nota biograficzna dotycząca kolekcjonera; układ taki pozwala zapoznać się z nieraz bardzo zróżnicowanymi zainteresowaniami właścicieli zdjęć i z modą na konkretne tematy w danym okresie. W katalogu prezentowane są także zbiory: Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych i Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego. Oddzielną kategorię stanowią portrety – jedne z najbardziej wzruszających świadectw minionych czasów. Znajdziemy tu i wystudiowane zdjęcia ważnych osobistości i bardziej swobodne sceny rodzinne. Wiek XX reprezentowany jest w dużej części już przez zupełnie inny rodzaj odbitek – fotografię artystyczną, która stanowi ostateczne potwierdzenie funkcjonalności tego medium jako środka wyrazu dla celów sztuki. Katalog zamykają indeksy – podstawowy spis osób oraz wykaz fotografów, zakładów fotograficznych, wydawców i malarzy kolorujących zdjęcia. Różnorodna i bogata ekspozycja oraz będący jej pokłosiem katalog zachęcają do zapoznania się z cennymi polskimi zbiorami fotografii i do głębszej ich analizy artystycznej i treściowej. Bo przecież, jak pisze już w pierwszym rozdziale tej publikacji kurator wystawy, Danuta Jackiewicz, „wystawa «Światłoczułe» odpowiada na formułowaną od dawna potrzebę stworzenia możliwości lepszego poznania źródeł rodzimej fotografii, aby refleksja nad polską fotografią w ogóle, a nowoczesną w szczególności, uzyskała konieczny kontekst historyczny. Wizualne i treściowe bogactwo przekonuje, że warto traktować zdjęcia jak źródła pamięci i czerpać z ich studiowania nie tylko estetyczną przyjemność, ale nade wszystko wiedzę”. Katalog, w cenie 60 zł, można nabyć w punkcie sprzedaży w warszawskim Muzeum Narodowym.

30

| Spotkania z Zabytkami

5-6 2010

F

unkcja pieczęci, jako środka umocnienia wiarygodności dokumentu, zrodziła konieczność zabezpieczenia jej przed zniszczeniem. Z nietrwałości pieczęci woskowych, luźno przywieszanych u spodu dokumentu, zdawano sobie sprawę już w średniowieczu. Początkowo próbowano więc chronić pieczęcie za pomocą woreczków z jedwabiu lub płótna, następnie − od XIII-XIV w. − ze skóry. Później celowi temu służyły miseczki woskowe (w których umieszczano wosk pieczętny), wreszcie od XVI w. drewniane puszki, a obok nich metalowe, nierzadko srebrzone, zdobnie profilowane oraz grawerowane. Czasami, stosownie do znaczenia dokumentu, puszki mogły być bardzo okazałe. Do takich należy puszka na pieczęć litewską z okresu piastowania urzędu kanclerza wielkiego litewskiego przez Krzysztofa Paca. Zabytek ten − to rzadki przykład staropolskiego rzemiosła artystycznego. Wykonana w całości ze srebra okrągła puszka osiąga niebagatelną średnicę 123 mm oraz grubość 26 mm. Jej wieko zdobią wytłaczane wypukle symbole heraldyczne Rzeczypospolitej Obojga Narodów: z lewej ukoronowany Orzeł, osadzony w kartuszu zwieńczonym zamkniętą koroną królewską, z prawej zaś w podobnym kartuszu litewska Pogoń, nad którą widnieje kołpak wielkoksiążęcy. W obu polach herbowych, koronie i kołpaku, a także Krzysztof Zygmunt Pac (1621-1684) był bez wątpienia jedną z czołowych postaci polskiej sceny politycznej drugiej połowy XVII w. Początki jego kariery sięgają rządów Jana II Kazimierza, który budując swoje stronnictwo na Litwie, wyniósł Paca najpierw na podkanclerstwo (1656 r.), a później na kanclerstwo wielkie (1658 r.), w zamian za co ten udzielił poparcia reformatorskim planom króla − przeforsowania koncepcji elekcji „za życia monarchy”. Jako wysoki rangą urzędnik litewski, uczestniczył w negocjacjach oraz podpisaniu pokoju w Oliwie (1660 r.), kończącego „potop” szwedzki, a także rozejmu w Andruszowie (1667 r.), zamykającego kilkunastoletni okres zmagań wojennych Rzeczypospolitej z Rosją. W okresie panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego (1669-1673), jako najbliższy (obok prymasa Andrzeja Olszowskiego) doradca monarchy, wespół z kuzynem Michałem Kazimierzem, hetmanem wielkim litewskim, współtworzył proaustriackie stronnictwo dworskie, a dzięki zręcznej grze politycznej wraz z najbliższymi krewnymi zbudował na Litwie silne stronnictwo, które − spychając na dalszy plan inne rody magnackie (nawet Radziwiłłów) i podporządkowując sobie najważniejsze instytucje życia publicznego w Wielkim Księstwie Litewskim − sprawowało niepodzielną hegemonię w tym kraju. Nigdy wcześniej ani nigdy później Pacowie nie doszli już do takiego znaczenia w Rzeczypospolitej. Po wstąpieniu na tron profrancusko nastawionego Jana III Sobieskiego Pac odsunął się od dworu królewskiego i zasadniczo w tej postawie wytrwał do końca swej aktywności politycznej na początku lat osiemdziesiątych XVII w. Krzysztof Pac, wzorem innych magnatów, udzielał się również na polu mecenatu, szerząc sławę swego rodu poprzez liczne fundacje religijne − najsłynniejszą jest bez wątpienia kościół i klasztor kamedułów w Pożajściu pod Kownem − a także okazałe rezydencje, jak warszawski Belweder czy pałac w Jeznie, którego przepych Jan Kazimierz skonstatował słynnym powiedzeniem: „Wart Pac pałaca, a pałac Paca”.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.