Czytam #2

Page 49

W „Lektorze”

wykorzystane zostają elementy konwencji Entwicklugsroman. Schemat prozy inicjacyjnej sięga nie tylko wtajemniczenia bohatera w sekrety doświadczenia seksualnego, ale życia w ogóle. Trzydziestokilkuletnia Hanna, kobieta, w której zakochuje się piętnastoletni Michael, bezwiednie bierze udział także w jego edukacji moralnej. Kiedy już jako student prawa zastaje ją w sali sądowej w gronie oskarżonych o zbrodnie strażniczek z obozu koncentracyjnego w Auschwitz, do głosu dochodzą ponadto kwestie dotyczące orientacji w świecie rządzonym przez ekwipolentne siły dobra i zła. Cena, jaką przyjdzie zapłacić mężczyźnie, nie ograniczy się jedynie do wzięcia odpowiedzialności za tę pełną sprzeczności miłość, będzie się ona wiązała również z kalectwem emocjonalnym i uczuciowym wyjałowieniem do końca jego życia. Bernhard Schlink „Lektor”, MUZA

Gunnar Huttunnen to wolny duch patrzący na wszystko przez pryzmat nie-

skrępowanej, dziecięcej wręcz radości, w pełni zharmonizowany z przyrodą i jej zasadami. Przybywając tuż po wojnie do miasteczka, w którym rozgrywa się akcja powieści, początkowo wzbudza wielkie nadzieje w sercach mieszkańców. Odrestaurowanie starego młyna to szansa na ożywienie gospodarki miasteczka. Początkowa akceptacja przeradza się jednak w niechęć. Niekonwencjonalne zachowanie nowoprzybyłego, a także jego awersja do życia wedle reguł, ostatecznie prowadzą go aż po drzwi pobliskiego szpitala psychiatrycznego. Czy w takim miejscu będzie mu dane zakończyć swą banicję? Czy postać wyjącego do księżyca młynarza niczego nie nauczy miejscowych hipokrytów? „Wyjący młynarz” to opowieść o ludzkiej fenomenalności i jej awersie – tym, co kryją mroki przeciętności i stereotypowości w myślach i czynach człowieka. Urzekająca prostotą przekazu książka ma nachylenie paraboliczne, gdyż świat w niej przedstawiony, zredukowany do ilustracji określonych charakterów, skłania odbiorcę do refleksji o prawach rządzących rzeczywistością, jaką się otaczamy w ogóle. Arto Paasilinna „Wyjacy młynarz”, Kojro

Wybór tej pozycji i włączenie jej w korowód książek reprezentujących li-

teraturę piękną nie jest tutaj pomyłką. Choć zawiera eseje i komentarze o profilu teoretycznoliterackim, jest przede wszystkim swoistą antologią tekstów, które odzwierciedlają ideę przyświecającą powstaniu tegoż tomu. Kategoryzowanie na płaszczyźnie literackiej przebiega w dwójnasób. Występuje w wariancie policzalnym – skończonym i nieskończonym. Pierwszy model skrystalizowany zostaje w pierwocinach literatury cywilizacji europejskiej, jaką jest na przykład „Odyseja”. Za egzemplifikację posłużył autorowi opis tarczy Achillesa, zamknięty, skończony. Jemu przeciwstawia twórca „Dzieła otwartego” poetykę „i tak dalej”, a więc wszystko, co nieskończone. Wśród tej literackiej konstelacji, znajdziemy fragmenty pochodzące z utworów literatury powszechnej. Jest to zatem katalog literatury, która sam w sobie wykorzystuje schemat porządkowania, enumeracji. Prócz samych tekstów książka ta stanowi bogate źródło ilustracji, reprodukcji wybitnych dzieł malarstwa i rzeźby światowej, które zarówno pod względem tematycznym, jak i symbolicznym oscylują wokół poetyki listy. Polecana wszystkim, którzy nie tylko cenią punkt widzenia i wartościowania rzeczywistości Eco, ale preferują sposób mówienia, patrzenia i badania literatury i sztuki przez pryzmat wybranego motywu, pojęcia, symbolu. Umberto Eco „Szaleństwo katalogowania”, Rebis


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.