4 minute read

Jubileusz Sióstr Salezjanek

W tym roku mija 150 lat od założenia zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki oraz 100 lat ich posługi w Polsce. W Garbowie obchody Jubileuszu rozpoczęły się Mszą św. w kościele Przemienienia Pańskiego w sobotę 21 maja, celebrowaną przez 7 księży.

Podczas homilii ks. Zenon Małyszek, dziękował siostrom za ich obecność i entuzjazm w codziennej posłudze, ciepło i uśmiech, za modlitwę w intencji naszej parafii i za wszelkie dobro, które spływa na nas dzięki siostrom. Następnie, po przejściu w uroczystym korowodzie na czele z Garbowską Orkiestrą Dętą do domu sióstr salezjanek, rozpoczęła się druga cześć jubileuszowego spotkania. Tam m.in. młodzież oraz wychowankowie prowadzonego przez siostry Przedszkola im. Laury Vicuna w formie przedstawienia ukazali życie księdza Bosko i początki Zgromadzenia Sióstr Salezjanek. Były podziękowania i kwiaty od władz gminy, życzenia i podarki od rodziców i wychowanków, Kół Gospodyń Wiejskich z Bogucina, Garbowa, Gutanowa, Janowa, Karolina, Piotrowic Wielkich oraz zaprzyjaźnionych instytucji i osób składane na ręce Siostry Dyrektorki Weroniki Pankowskiej. Obecna na uroczystościach Małgorzata Drozd, kuzynka księży i sióstr salezjanek z Garbowa przybliżyła historię garbowskiej sagi salezjańskiej i Domu Zakonnego w Garbowie. -Świętując dziś w tym miejscu Jubileusz 100-lecia obecności Zgromadzenia Sióstr Salezjanek w Polsce nie można pominąć ponad 50-cio letniej ich obecności na naszej garbowskiej ziemi i wśród lokalnej społeczności Garbowa. Historia tego miejsca zaczęła się od trzech spokrewnionych ze sobą garbowskich rodzin: Ogórkiewiczów, Drozdów i Sobiesiaków. Dzięki bogatym relacjom jakie spisali na kartach kronik, wspomnień i listów możliwe jest jej odtworzenie. Na ich podstawiepowstawały m.in. artykuły w Głosie Garbowa – do pobrania (tu i teraz). Zapraszam do ciekawej lektury, która przybliży historię Sióstr Salezjanek w Garbowie. Jako pierwszy z ziemi garbowskiej w ślad za ks. Bosko poszedł Aleksander Ogórkiewicz, zdolny organista - był rok 1905 gdy rozpoczął naukę we

Advertisement

Włoszech. Po powrocie do niepodległej Polski w 1919 roku był pionierem pracy wychowawczej salezjanów w Polsce a także w rodzinnym Garbowie. Założył tu Związek Pomocników Salezjańskich, a tutejsze rodziny zaczęły czytać wydawnictwa salezjańskie przysyłane z Turynu, a później wydawane przez ks Ogórkiewicza, który był redaktorem. W ślady ks. Ogórkiewicza do zgromadzenia wstąpił w 1920 r. jego bratanek Aleksander Drozd oraz Wojciech Mroczek i Piotr Brzyski. Ks. Drozd często odwiedzał swoją siostrę Katarzynę, która wraz z mężem Janem Sobiesiakiem prowadziła gospodarstwo wybudowane w 1932 r., w miejscu w którym obecnie stoi klasztor sióstr salezjanek. Znajdował się w nim piękny ogród, sad oraz szkółka drzew owocowych. To miejsce dookoła nas. Państwo Sobiesiakowie mieli trzy córki Marię, Helenę, oraz Teresę, która zmarła bardzo młodo w wieku 16 lat. Ks. Aleksander Drozd, jako proboszcz parafii Św. Teresy w Łodzi, zaproponował w 1946 roku swoim dwóm siostrzenicom, Irenie Iwanek i Marii Sobiesiak, aby spróbowały nauki w łódzkiej szkole salezjańskiej. Zostały przyjęte do zgromadzenia przez Matkę Laurę Meozzi - był to początek ich drogi zakonnej. Po śmierci najmłodszej córki Jana i Katarzyny Sobiesiaków -Teresy, w roku 1949, jej ojciec pisał do ks. Aleksandra Drozda: „ ... Wiele się napracowałem, by w szczerym polu zasadzić piękny sad, wybudować dom i budynki gospodarcze, a teraz nie będzie ich komu zostawić. Najstarsza córka poszła do salezjanek, młodsza – Helena – również marzy o klasztorze.” Wtedy ks. Drozd podsunął myśl o salezjankach jako spadkobierczyniach ojcowskiej schedy. Myśl została zaakceptowana, ale długo jeszcze musiała dojrzewać i czekać na swoją realizację. Sobiesiakowie mieli pragnienie, aby powstał klasztor sióstr salezjanek, w którym byłoby zawsze dużo młodzieży i dzieci. Po przedwczesnej śmierci ojca Helena zaopiekowała się mamą i prowadziła rodzinne gospodarstwo, które liczyło wtedy ponad 3 ha. Już od 1956 roku w ich domu rodzinnym często mieszkały salezjanki, które studiowały na KUL-u i dojeżdzały stąd na zajęcia. Wielką entuzjastką przyjęcia tej placówki była ówczesna inspektorka, siostra Matylda Sikorska. Skutecznie przedstawiła ten pomysł przełożonym w Rzymie. Po uzyskaniu pozwolenia siostry Maria i Helena Sobiesiak postarały się o plan na budowę domu, i kredyt który podżyrowali także członkowie rodziny. Wszystkie formalności załatwiono pomyślnie i w roku 1969, rozpoczęła się budowa domu. Helena natomiast podjęła trudną decyzję rozstania z rodziną salezjańską, aby zrealizować odczuwane w sercu pragnienie życia w ukryciu klauzury. Dowiedziała się, iż Klaryski od Wieczystej Adoracji w Ząbkowicach Śląskich oczekują na kandydatki do wspólnoty. Gdy dom w Garbowie był już na ukończeniu, Helena Sobiesiak aktem notarialnym przekazała własność na Zgromadzenie C.M.W., a sama w 1974 roku wstąpiła do zakonu zamkniętego – klauzurowego Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Tam służyła modlitwą i pracą. Zmarła w 2017 r. Z czasem na ojcowiźnie powstał duży klasztor z piękną kaplicą, a w domu organizowano rekolekcje dla młodzieży i dzieci, 1990 .r powstało Niepubliczne Przedszkole Sióstr Salezjanek im. bl. Laury Vicuna w Garbowie. Osiągnięcie dzisiejszego stanu garbowskiego zakonu wymagało niejednokrotnie wiele cierpliwości i posłuszeństwa oraz znoszenia licznych trudów. Naszym życzeniem jest, aby pomyślnie zdany egzamin z pełnienia woli Bożej był zadatkiem błogosławieństwa i owocnej pracy dla Bożej chwały. W imieniu swoim oraz rodzin obecnych i byłych wychowanków pragnę skierować słowa najwyższego uznania i wdzięczności dla pracy Sióstr Salezjanek, za wychowanie wielu pokoleń garbowian, za zaangażowanie, życzliwość, za modlitwę za nasze rodziny i stałą obecność w życiu naszej społeczności. Życzymy Wam Kochane Siostry, aby trud, wyrzeczenia i ofiary składane przez Matkę Laurę i pierwsze siostry jak również Wasz wysiłek i oddanie owocowały dobrymi powołaniami na polskiej ziemi, powiedziała na koniec Małgorzata Drozd. W dalszej kolejności był tort cukierkowy i festynowa zabawa jak na 100 jubileusz przystało.

Tekst Małgorzata Drozd i Małgorzata Sanaluta

This article is from: