sukcesja
Fot. Adobe Stock / blacksalmon
23
Sukcesja w cieniu COVID-19 i kryzysu gospodarczego Parę miesięcy temu gospodarka zaczynała przygotowywać się do pewnego spowolnienia, zapowiadanego przez ekonomistów już w połowie ubiegłego roku. Nikt jednak nie spodziewał się tego co nas spotkało. Szerzący się w zastraszającym tempie wirus SARS-CoV-2 wywrócił do góry nogami życie jakie znaliśmy do tej pory – zarówno to prywatne, jak i gospodarcze. Wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, a następnie stan epidemii, skutkujący licznymi rządowymi obostrzeniami, postawił zdecydowaną większość przedsiębiorców w bardzo trudnej sytuacji, pozbawiając ich z dnia na dzień możliwości osiągania przychodów. Najczęściej zadawane pytanie brzmiało: co dalej?
Katarzyna Karpiuk Radca Prawny w Kancelarii Ożóg Tomczykowski. Specjalizuje się w zagadnieniach prawa spółek i planowania sukcesyjnego. Aktywnie uczestniczy w pracach legislacyjnych nad ustawą o fundacji rodzinnej.
Planowanie kryzysowe czy planowanie długoterminowe? Największym wyzwaniem dla przedsiębiorców w tej chwili to przetrwać – nie tracąc pozycji rynkowej, relacji z kontrahentami, pracowników. Nic więc dziwnego, że zdecydowana większość energii kierowana jest na planowanie najbliższych miesięcy – na przysłowiowe „tu i teraz”. Jak bowiem planować dalszą przyszłość, nie mając pewności, że firma w ogóle za kilka miesięcy będzie istnieć? W przypadku firm rodzinnych problem jest jednak bardziej złożony. „Przetrwać” to plan minimum, który nie jest wystarczająco satysfakcjonujący. Dla firm rodzinnych, obok wartości ekonomicznych, istotne są także
#41 wrzesień 2020