Niezapisana opowieść

Page 20

22

CHARLES MARTIN

lewym obojczykiem, wystawał centralny cewnik żylny. Skinąłem mu tylko głową, nic nie mówiąc. Wycofywałem się powoli. Śledząc otoczenie kątem oka, wyłapywałem zmiany. Postęp. Pogorszenie. Wzrost. Spadek wagi. Stali bywalcy. Niektórzy przegrywali walkę z chorobą. Dzieci z plakatów wykorzystywanych w kampaniach zbiórek pieniężnych na leczenie chorób. Każde z nich marzyło, żeby tutaj nie wracać. Ostatni kosz. Wepchnąłem wózek do biblioteki i przystanąłem. Przebiegłem wzrokiem po półkach. Pozwoliłem przemawiać do siebie swoim dawnym znajomym. Tutaj cisza brzmiała zupełnie inaczej. Ale ludzie wchodzący do biblioteki nie zwracali na to uwagi. Stanąłem więc pomiędzy szafkami i rozkoszowałem się tysiącami rozbrzmiewających jednocześnie rozmów. A każda z nich stanowiła zaproszenie. Niezwykła wrzawa. Przy moich butach pojawiły się niebieskie kapcie. To była dziewięcioletnia Sandy. Miała rude włosy i piegi na nosie oraz uczulenie na niemalże wszystko, co występowało na planecie Ziemia. Nosiła na twarzy ochronną maseczkę podobnie jak ja w tym momencie. Dwa razy zapadła w śpiączkę z powodu wstrząsu anafilaktycznego. Dla niej zostawiłem Kroniki Zaczarowanego Lasu oraz Anię z Zielonego Wzgórza. – Proszę pana – zawołała i pociągnęła mnie za nogawkę, a potem wskazała na Czarnoksiężnika z krainy Oz umieszczonego nad moją głową. Sięgnąłem po książkę. Poprzecierana okładka i znajome uczucie. Dobrze pamiętałem, kiedy ją kupiłem. I gdzie wtedy byłem. Podałem jej książkę i puściłem do niej oko. Mała roześmiała się i wróciła do sali zabaw. Zakładając na koszu nowy worek, zastanawiałem się, jak zareagowałby Czarnoksiężnik, gdyby Blaszany Drwal oświadczył, że jest uczulony na Szmaragdowy Gród.

286A_Niezapisana opowiesc_srodek.indd 22

25.08.2014 13:51


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.