1 minute read

Stacja I

Widok Skazańca

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie, okrutnie ubiczowany, na pośmiewisko ukoronowany cierniem, odziany w purpurę, z trzciną w dłoni zamiast berła – Twoja pobita i opluta twarz tchnie tak wielką łagodnością. Na fałszywe zarzuty tłumu odpowiadasz pokojem, na zniewagi i poniżenie – godnością Syna Bożego. Przyjmujesz niesprawiedliwy wyrok. Twoja miłość pragnie ocalić także tych, którzy nienawidząc Ciebie, żądają Twojej śmierci.

Mój Jezu, proszę Cię, abym umiał przebaczyć wszelką niesprawiedliwość, jaka spotkała mnie ze strony bliskich mi osób oraz tych, w gronie których mnie postawiłeś. Pragnę przebaczyć osobom, które przyczyniały się do wydania niesłusznego wyroku na mnie.

Przebaczam wszelki osąd, krzywdzące słowa, poniżające spojrzenia, kłamstwa wypowiadane pod moim adresem (sięgając pamięcią aż do czasu dzieciństwa, wymień osoby, które w taki sposób cię zraniły; wobec niewinnego Jezusa przyjmującego wyrok przebacz każdej z nich). Tobie, Jezu, oddaję te rany. Dziękuję Ci za to, że dopuściłeś je na mnie. Dziękuję, bo Ty stałeś się skazańcem, abym ja odzyskał łagodność i miłość Bożego dziecka.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.