3–4/2012
Fredrowskiej Zemsty...
starań samej szlachty, która sprzeciwiała się licznym wówczas zapisom posiadłości ziemskich na rzecz Kościoła. W tych okolicznościach sporządzano testamenty powtarzające zasady dziedziczenia ustawowego. W przeciwnym razie musiano by bowiem wystarać się o zatwierdzenie ważności testamentu uchwałą sejmową, co dla przeciętnej szlachty, mówiąc potocznie, „graniczyło z cudem”. Kwestia rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci pojawiła się także, kiedy Papkin, przekonany, że został otruty, w pośpiechu sporządza testament, pisząc: „Ja, Józef Papkin, syn mego ojca Jana Papkina... (…) robię ten testament, czyli ostatnie rozporządzenie mojego ruchomego i nieruchomego majątku. Nieruchomym rozporządzić nie mogę, bo żadnego nie mam...” I szczęście, że nie miał, bo gdyby miał i rozporządził nim w sposób inny niż przewidziany przy dziedziczeniu ustawowym, testament taki byłby nieważny. Powstaje tylko pytanie, czy nieważność ta byłaby całkowita, czy obejmowałaby tylko część dotyczącą nieruchomości. Można się spodziewać, że przez szacunek dla woli testatora utrzymano by ważność testamentu Papkina w części dotyczącej majątku ruchomego. Niewątpliwie istniała wówczas praktyka respektowania woli osoby testującej, co zostało ugruntowane w społeczeństwie przez duchownych. Już od XIII wieku Kościół starał się powiększać swój majątek, przekonując wiernych, by właśnie na rzecz Kościoła czynili zapisy testamentowe, co rzekomo miało gwarantować zbawienie duszy zmarłego. Mając zatem na względzie przede wszystkim własne interesy, Kościół głosił obowiązek poszanowania swobody testowania. Można więc liczyć, że powyższym szacunkiem objęto by wolę Papkina. Jednak pozostaje jeszcze kwestia kontrowersyjnego zapisu poczynionego przez Papkina słowami: „JWgo Cześnika zaś i JWną Starościankę, jako egzekutorów testamentu, suplikuję, aby moje wszystkie długi, jakie się tylko pokażą, nie płacili, gdyż chcę przez to braciom moim różnego stanu i wyznania zostawić po sobie pamiątkę” . To oczywiście licentia poetica, zwykle w testamentach polecano spłacanie długów, a niekiedy – darowano długi. Niemniej gdyby potraktować te słowa poważnie, należałoby stwierdzić, że niespłacanie długów było i jest sprzeczne z prawem. Trudno więc sobie wyobrazić, aby dopuszczalne było nakazanie w testamencie sprzeciwiania się ładowi społecznemu. Należy więc uznać ten fragment aktu ostatniej woli za obarczony wadliwością, a przez to nieważny. W tym względzie nie sposób powoływać się na swobodę testowania. Papkin wyznaczył na egzekutorów testamentu Cześnika i Klarę. Egzekutor testamentu to inaczej jego wykonawca, opiekun, tutor testamenti. Zakres działania egzekutora mógł wyznaczyć sam testujący, jednak powszechnie przyjmowano, że przeciętne obowiązki wykonawcy testamentu polegają na obronie aktu ostatniej woli przed ewentualnymi zarzutami, a także na spłaceniu długów i ściągnięciu wierzytelności . Trudno sobie wyobrazić, aby czynności wypełniane przez egzekutora miały się A. Fredro, Zemsta, akt czwarty, scena VI. Tamże. P. Dąbkowski, Zarys prawa polskiego prywatnego, Lwów 1920, s. 190.
277