Migrujący Uniwersytet Mickiewicza (katalog PL)

Page 1

Migrujący Uniwersytet Mickiewicza 18–19 października 2014 13:00–19:00 wykłady / prezentacje / dyskusje 25 października 2014 19:00 interwencje artystyczne Muzeum Adama Mickiewicza Serdar Ömerpaşa Caddesi Tatlı Badem Sokak No: 23 Bostan Mahallesi Beyoğlu, İstanbul

/pl


„Działać będzie jeszcze po śmierci” – tak pisał o Adamie Mickiewiczu jego sekretarz. Migrujący Uniwersytet spełnia tę przepowiednię, wprawiając znów w ruch historię dziewiętnastowiecznego romantyka. Wchodzimy do jego muzeum w Stambule, ulokowanego w miejscu, gdzie poeta zmarł, i zamieniamy tamtejszą biograficzno-historyczną ekspozycję w interdyscyplinarne laboratorium. „Żółty dom” u zbiegu ulic Serdar Ömerpaşa caddesi i Tatlı Badem sokak staje się miejscem wykładów i interwencji artystycznych, podczas których testujemy aktualność i uniwersalność losów polskiego wieszcza, emigranta, mistyka i radykalnego działacza społeczno-politycznego. Mówiąc subiektywnym, eklektycznym głosem sztuki, uzupełniamy i dopowiadamy faktograficzną opowieść, która na co dzień gości w muzeum.

Fot. Justyna Chmielewska

– Max Cegielski

Muzeum Adama Mickiewicza, Stambuł, 2014


Bohater naszego projektu był w dosłownym sensie uchodźcą, emigrantem: w czasach studenckich z powodu represji politycznych musiał opuścić rodzinne strony, a po latach osiadł w Paryżu, gdzie z trudem utrzymywał rodzinę, pracując jako wykładowca. Zmarł zaś w Konstantynopolu, „w jednej z najbrudniejszych i najniezdrowszych części miasta, w dole, gdzie zbiegają się wszystkie rynsztoki, gdzie gnoje leżą na ulicach i obok ulic, napełniając powietrze zgniłymi wyziewami”. Przypominam ten opis Tarlabaşı sprzed ponad stu lat nie po to, by z dystansu spojrzeć na współcześnie mieszkających tu Syryjczyków, Afrykańczyków, Kurdów czy Romów. Chodzi o to, że Mickiewicz był po prostu „Adamem” – człowiekiem, mieszkańcem getta stygmatyzowanego zarówno w 1855 roku, jak i dziś. Przypomina o tym neon stworzony przez Mikołaja Długosza, najważniejszego polskiego artystę zajmującego się estetyką found footage, architekturą i designem z epoki socjalizmu. Przybywając do Stambułu wraz ze swoim sekretarzem i przyjacielem Armandem Lévy oraz pomocnikiem Henrykiem Służalskim, poeta nie miał pieniędzy na luksusowe hotele na wzgórzu Pery. Nie przyjmował też zaproszeń od elity polskiej emigracji do pałaców nad Bosforem. Wybrał „nędzny pokoik” w dolinnej części europejskiej dzielnicy, tam, gdzie dziś coraz częściej przenoszą się artyści uciekający przed gentryfikacją trwającą po drugiej stronie bulwaru Tarlabaşı.

Adam Mickiewicz, fot. z natury Michał Szweycer, Paryż, 1853

Mickiewicz wylądował w Konstantynopolu we wrześniu 1855 roku – dwadzieścia lat po tym, gdy napisał swe najsłynniejsze wiersze, których do dziś uczą się wszystkie polskie dzieci. W szkołach nie mówi się natomiast, że jedną z jego ostatnich prac literackich była Historia przyszłości, prekursorskie „science fiction”, którego kolejne wersje zachowały się jedynie we fragmentach i opisach. Te ślady wystarczyły Tomaszowi Szerszeniowi, autorowi erudycyjnych kolaży, znanych chociażby z Paris Photo – stworzył własną, autorską wariację na temat L’Histoire de l’avenir, którą prezentujemy jako intelektualny „wirus” wnikający w wystawę i podsumowujący wszystkie jej wątki. W późnym okresie życia Mickiewicz z poety zamienił się w aktywistę: zajmował się polityką, współtworzył także mistyczne, heretyckie stowarzyszenie Koło Sprawy Bożej, organizował wojskowy Legion Polski we Włoszech i wydawał wolnościową gazetę „Trybuna Ludów”, gdzie pisał między innymi o nadziejach, jakie pokładał w ruchu socjalistycznym. Do tego wywrotowego potencjału spuścizny po poecie, ale też do porażki jego wizji, odwołuje się obiekt stworzony przez Janka Simona. Autor, laureat „Spojrzeń”, najważniejszej polskiej nagrody w dziedzinie sztuk wizualnych, sam tuła się po świecie podobnie jak Mickiewicz. Dziewiętnastowieczny poeta pielgrzymował po Europie, Simon natomiast podróżuje po Indiach, Madagaskarze czy Nigerii i realizuje tam swoje „dekolonizujące” projekty.

Dom Adama Mickiewicza, Stambuł, 1880


Wraz z nimi, podobnie jak w XIX wieku, w okolicę dawnego domu poety docierają dziś procesy transformacji przestrzeni miejskiej: część budynków jest remontowana, inne są burzone. Tę dynamikę analizuje w swojej pracy Vahit Tuna, który specjalnie dla Migrującego Uniwersytetu porzuca rolę najlepszego grafika Stambułu, w jakiej jest znany. Jego film oparty jest na bezpośrednim doświadczeniu – artysta ma swą pracownię w pobliżu muzeum i świetnie zna Tarlabaşı. Własną mapę dzielnicy, tym razem raczej mentalną, zarysowuje w swym filmie także Özgür Demirci, który badał już tę okolicę, pracując np. z pasjonatami tuningu samochodów z pobliskiej doliny Dolapdere. W nieco inny sposób historię konkretnych mieszkańców, bezpośrednich sąsiadów Muzeum Mickiewicza, bada natomiast Wojtek Doroszuk. Mieszkający na stałe we Francji polski artysta pracował już przed laty w Turcji, realizując tu między innymi film o losie ankarskich transwestytów. Jego prace video nie są nigdy prostą „interwencją społeczną” – i podobnie jest w przypadku prezentowanej na wystawie historii mieszkającego nieopodal muzeum farmaceuty.

Adam Mickiewicz na łożu śmierci, fot. z natury Stanisław Ostroróg, Stambuł, 28 listopada 1855

Próbka tureckiego pisma Adama Mickiewicza

Mickiewicz, w przeciwieństwie do innych romantyków, nie przybył nad Bosfor po to, aby delektować się egzotyką Orientu. Nie miał czasu na turystyczne spacery po haremach czy wizyty w bractwach derwiszy. Skupiony był na misji politycznej: niesieniu pomocy dla oddziałów tworzonych pod komendą Polaków w armii Imperium Osmańskiego. Trwała wojna krymska, i Mickiewicz, podobnie jak wielu innych, dostrzegał w niej szansę na wyzwolenie – wierzył, że armia sułtana może pokonać Rosjan, którzy zajmowali znaczną część ziem dawnej Polski. Jego kraj, Rzeczpospolita Szlachecka, nie istniał na mapach od końca XVIII wieku. Poeta przypłynął do „Miasta Miast”, wierząc, że droga do niepodległości jego własnej ojczyzny może wieść przez Orient. Wizytując jesienią 1855 roku obóz kozaków w Burgaz, znajdujący się pod komendą polskiego szlachcica, który przeszedł na islam, Mickiewicz spostrzegł, że wielu żołnierzy ma żydowskie korzenie. Postanowił wówczas zorganizować oddzielny Legion Żydowski, traktując to jako projekt nie tylko militarny, lecz także mistyczny. Plan ten był rozwinięciem jego wcześniejszych koncepcji o duchowym wyzwoleniu, do którego niezbędne jest równouprawnienie mniejszości żydowskiej i, szerzej, przedstawicieli różnych wyznań, grup etnicznych i cywilizacji. W momencie, gdy prace nad projektem legionu w Stambule zaczęły nabierać realnych kształtów, Mickiewicz umarł niespodziewanie, a idea upadła. Wskrzeszamy ją dzięki awangardowej projektantce Ani Kuczyńskiej, która uszyła własną wersję munduru legionisty żydowskiego. Paradoksalnie więc mistyczna wizja doczekała się realizacji na przecięciu świata mody i sztuk wizualnych.


Przyjaciele poety tak pisali o Konstantynopolu: „Tu stek Europejczyków chce poczciwym Turkom imponować jakąś cywilizacją powierzchowną, więc fanfaronują”. Mickiewicz nie „fanfaronował”, nie wywyższał się, tylko starał się poznać lokalny kontekst – ostatnią lekcję tureckiego odbył zaledwie dzień przed śmiercią; rozwijał w ten sposób fascynację językami orientalnymi, zapoczątkowaną jeszcze podczas studiów uniwersyteckich. O sile słowa i problemach z translacją przypomina prezentowana na wystawie praca dźwiękowa kolektywu Slavs and Tatars. Światowej sławy duet, za pomocą języka sztuki badający kwestie tożsamości „od Muru Berlińskiego po Mur Chiński”, wprowadza widza i słuchacza w polsko-turecką przestrzeń muzeum. Czy przyczyną nagłej śmierci Mickiewicza w Turcji była cholera, której epidemia szerzyła się wtedy w regionie? Czy może, jak twierdzili niektórzy, został celowo otruty? Interes mogli w tym mieć zarówno Rosjanie, jak i konserwatywne skrzydło polskiej emigracji, przestraszone głoszonymi przez poetę liberalnymi koncepcjami. A może, mieszkając w Tarlabaşı, nasz bohater, już skądinąd niemłody, po prostu źle się odżywiał? Jadał w lokalnych „gargotach”, najtańszych jadłodajniach – co zresztą budziło oburzenie Polaków, separujących się od lokalnego, tureckiego życia. Ostatnim posiłkiem polskiego emigranta był kurczak, temat performance’u kulinarnego Tuncy Subaşı. Wątki podejmowane w wystawie i podczas wykładów Migrującego Uniwersytetu są mało znane także w Polsce. Towarzysz Mickiewicza Henryk Służalski pisał: „Pokazuje się, że Paryż na Azję trzeba pozmieniać, aby się do Warszawy dostać. Tak najnowsza jeografia uczy”. Dla publiczności tureckiej poprzez ostatnią podróż poety w wersji artystyczno-naukowej wiedzie droga zarówno do wielokulturowej przeszłości Konstantynopola, jak i do problemów współczesnego Stambułu, szczególnie dzielnicy Tarlabaşı. Jeśli nad Bosforem stoi „Miasto Miast”, to wokół Muzeum Mickiewicza w XXI wieku znajduje się jego serce.

Henryk Służalski przy łożu Adama Mickiewicza, rys. ks. Tyszko, Stambuł, 1855


interwencje arty– styczne 25 października – 16 listopada 2014

Slavs and Tatars anİa kuczyńska janek sİmon vahİt tuna Özgür Demİrcİ Wojtek doroszuk tomasz szerszeń Mİkołaj Długosz Tunca Subaşı



Slavs and Tatars Lektor

Instalacja dźwiękowa

Lektor to dwukanałowa praca audio przedstawiająca fragment jedenastowiecznego turkijskiego eposu Kutadgu Bilig (Wiedza uszczęśliwiająca) w wersji tureckiej, z nałożoną polską ścieżką dźwiękową. Utwór należy do średniowiecznego gatunku dydaktycznego zwanego „zwierciadłem dla książąt”, który rozwinął się zarówno w krajach chrześcijańskich, jak i muzułmańskich. Fragment wybrany do pracy Lektor zawiera rady na temat przemawiania i stosowania języka – który może przynieść szczęście lub pecha, zyski lub straty – oraz wyjaśnia, co znaczą wyrażenia „rozwiązać komuś język”, „trzymać język za zębami” i „wystawiać język”. Sam Mickiewicz przez lata wierzył w siłę i potęgę języka, jego poematy są do dziś głośno czytane lub wręcz recytowane z pamięci. Był też mistrzem żywej improwizacji, potrafił w natchnieniu hipnotyzować i porywać słuchaczy swoim głosem, rytmem i treścią słów. Maria Janion, znakomita polska badaczka jego losów, przypomina jednak, że po 1848 roku, kiedy organizował we Włoszech swój pierwszy legion, ważniejsza stała się „domena czynu”. Twierdzi też, że Mickiewicz przeszedł drogę od dezawuowania poezji jako „sztuki pięknych słów” do poglądu, że poeci powinni czynem budować to, co „w natchnieniu dotąd wyśpiewali”. W kontekście muzeum w Stambule instalacja Slavs and Tatars jest nie tylko wstępem do ekspozycji, strefą przejścia między hałasem ulicy a ciszą i spokojem wnętrza. Staje się także refleksją nad relacją języka i czynu, którego domeną dla Mickiewicza stał się Orient. Wschód nie był przezeń postrzegany poprzez zbiór klisz i stereotypów, lecz przypominał mu ojczyznę – poeta traktował go z empatią i zrozumieniem. Warto zresztą pamiętać, że w tych czasach jego rodzinne strony stały cywilizacyjnie na dużo niższym szczeblu niż stolica Imperium Osmańskiego. Ta ostatnia podróż wiodła więc nie na peryferia, lecz w pewnym sensie do centrum, ponieważ stanowiła powrót do młodzieńczych fascynacji Adama.

Slavs and Tatars Za waszą i naszą wolność

Plakat

Adaptacja przypisywanego Joachimowi Lelewelowi słynnego hasła z czasów polskiego powstania listopadowego (1831), znanego m.in. ze sztandaru przechowywanego obecnie w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Hasło to było oryginalnie używane w języku polskim i rosyjskim dla podkreślenia, że powstanie wymierzone jest przeciwko władzy caratu, a nie przeciw Rosjanom. Autor hasła Joachim Lelewel był również założycielem wileńskiego czasopisma, na łamach którego debiutował m.in. Mickiewicz, oraz profesorem tamtejszego uniwersytetu. Jako naukowiec zajmował się językami orientalnymi, np. aramejskim, a także kulturą Indii – i to właśnie pod jego wpływem wielu młodych studentów podjęło „azjatyckie” studia. Sam Mickiewicz pisał w liście do profesora: „rzuciłem się do języków wschodnich”, lecz został dość wcześnie wydalony z Uniwersytetu Wileńskiego za działalność polityczną. Wielu z jego przyjaciół zostało natomiast poważanymi tłumaczami, specjalistami od Turcji czy Persji. Wychowani na wielokulturowym wschodzie dawnej Polski, w miastach zamieszkanych przez chrześcijan, żydów i muzułmanów, stworzyli specyficzną szkołę „słowiańskiego orientalizmu”. W przeciwieństwie do „imperialnego”, wyższościowego spojrzenia brytyjskiego, ich stosunek do „innych” pełen był zrozumienia i empatii. Do tego wątku nawiązuje wykład I Utter Other przygotowany przez Slavs and Tatars specjalnie na potrzeby Migrującego Uniwersytetu. Przetłumaczenie hasła „Za naszą i waszą wolność” na kolejny język zgodne jest więc nie tylko z ideą ponadgranicznego braterstwa Wiosny Ludów. Arabski skrypt pozostaje w duchu orientalnych fascynacji Lelewela i samego Mickiewicza, który zarówno podczas rejsu do Konstantynopola, jak i jeszcze w przeddzień śmierci uczył się tureckiego, zapisywanego wówczas nie alfabetem łacińskim, jak dziś, lecz alfabetem Koranu. Wolnościowe idee przekraczają tu granice nie tylko krajów, lecz także cywilizacji. Slavs and Tatars – kolektyw artystyczny, którego instalacje, wykłady performatywne, publikacje oraz prace multidyscyplinarne nawiązują do synkretycznych idei, systemów przekonań i obrzędów spotykanych wśród ludów kaukaskich, środkowoazjatyckich i środkowoeuropejskich, a także słabo znanych powiązań między nimi.

Dzięki uprzejmości galerii Raster w Warszawie.


Ania Kuczyńska Mundur Legionisty

Ubranie, zdjęcia, zestawy

Wśród badaczy literatury i biografów wieszcza od XIX wieku trwa ideologiczny spór o rangę, formę i stopień zaawansowania prac nad ostatnim projektem poety: formowaniem Legionu Żydowskiego. Nie ulega wątpliwości, że Mickiewicz pracował nad jakąś formą organizacji specjalnego oddziału żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Wybitna polska literaturoznawczyni Maria Janion przypomina, że parę lat wcześniej pisał: „Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo (…). Równe we wszystkim prawo”. Jego słowa budziły sprzeciw konserwatywnie nastawionych Polaków; sam poeta-działacz był także rozczarowany postawą katolickiego papieża i pisał: „Kościół zachował już same tylko formy, ducha, życie Chrystusowe zupełnie utracił”. Z takich poglądów wyrastała idea Legionu Żydowskiego, którą główny dowódca kozaków osmańskich, Sadyk Pasza, za namową Mickiewicza wprowadzał najpierw rozporządzeniami o wolności religijnej: „Żeby piątki przez Muzułmanów, soboty przez Izraelitów, a niedziele przez Chrześcijan wschodniego i zachodniego kościoła obchodzone były według ich zwyczajów”. Według niektórych źródeł zaprojektowano już nawet mundury dla nowego oddziału; nawet jeśli tak było, szkice zaginęły. Zaprojektowany przez Anię Kuczyńską mundur legionisty jest nowoczesną wariacją na temat uniformu. Charakterem nawiązuje do wyglądu dwudziestowiecznych buntowników, ludzi walczących z systemem, opierających się sformatowaniu, manifestujących swoje poglądy poprzez strój. Mundur składa się z butów, spodni, t-shirtu i dwustronnej kurtki ze złotym haftem. Hamsa – zwana też ręką Fatimy lub Miriam – jest symbolem opatrzności obecnym w kulturze zarówno żydowskiej, jak i muzułmańskiej, i zdobny ornament nawiązuje do obu tych kręgów. Prezentowany mundur jest gotowy do „wydania” nieistniejącemu żołnierzowi, zapakowany w pudło i owinięty bibułą. Ekspozycję uzupełnia zmultiplikowane zdjęcie, przywodzące na myśl dawne portrety wojenne, ryciny i fotografie z końca XIX wieku. Ania Kuczyńska – jedna z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych polskich projektantek mody. Prestiżowe portale style.com i vogue.uk nazwały ją „nadzieją Wschodu”, a magazyn „Wallpaper” – „najjaśniej błyszczącą gwiazdą polskiego designu”. Tworzy mocną i charakterystyczną markę – jej styl, określany jako ozdobny minimalizm, jest hołdem dla szykownej i eleganckiej nonszalancji, charyzmatycznej kobiecości.

Projekt munduru / koncepcja ekspozycji: ANIA KUCZYŃSKA Zdjęcia: BARTEK WIECZOREK


Janek Simon Adam Janek Mickiewicz Simon

Obiekt

Po pożarze Pery w 1870 roku drewniany dom, w którym mieszkał Mickiewicz w momencie śmierci, został odbudowany jako murowany – prawdopodobnie w nieco innym miejscu. Kiedy w 1955 roku otwarto tu muzeum, w jego podziemiach urządzono symboliczną kryptę. Zdaniem historyków od 26 listopada do 30 grudnia 1855 roku zwłoki zmarłego niespodziewanie poety były jednak trzymane nie w owej piwnicy (możliwe, że nawet jeszcze wtedy nie istniała), lecz przed domem. Praca Janka Simona odnosi się więc m.in. do problemu autentyczności i oryginalności takich symbolicznych miejsc pamięci i pochówku narodowych ikon. Dzięki jego ingerencji pomieszczenie zamienia się też w uniwersalny „cmentarz sztuki”, a przede wszystkim samych artystów. Złączenie w jedną nową całość popiersia młodego artysty wizualnego z torsem słynnego romantycznego poety nie jest bynajmniej próbą zawłaszczenia sławy wieszcza. Odwrotnie, odwołuje się do „marnego losu”, biedy i codziennych problemów, wspólnych twórcom wszystkich pokoleń. Janek Simon od lat zajmuje się projektami i przedmiotami, które się nie udały – teraz skupia się na nagłej śmierci poety. Pracę w Stambule można interpretować jako przypomnienie, że choć Mickiewicz traktowany jest w Polsce jako wielki romantyczny twórca, to przecież nie zdołał zrealizować swych marzeń, w pewnym sensie poniósł życiową porażkę. Nie doczekał niepodległej Polski, jego demokratyczna gazeta „Trybuna Ludów” została zamknięta w Paryżu przez cenzurę, nie udało mu się też zorganizować Legionu Żydowskiego w Imperium Osmańskim. Tworząc swój obiekt, Janek Simon używa najnowszych technologii: skanowania i druku 3D, w których widzi ogromny, rewolucyjny potencjał wyzwolenia człowieka od towarów produkowanych przez korporacje. Internet, sieciowe waluty i nowe technologie są przez niego traktowane jako sfera wolności, anarchistyczne „tymczasowe strefy autonomiczne”. Dwa złączone popiersia przypominają więc także o lewicowym, wywrotowym wymiarze działań Mickiewicza, o ideach, które teraz można rozwijać zupełnie nowymi środkami. Janek Simon – studiował socjologię i psychologię. W 2007 roku otrzymał Nagrodę Deutsche Banku „Spojrzenia” dla najlepszego artysty poniżej 35. roku życia. Zajmuje się m.in. wątkami egzotyki, postrzegania innych kultur przez Polskę i Europę. Współtwórca niezależnej Spółdzielni Goldex Poldex. Prace prezentował m.in. na Manifesta 7, w warszawskim Rastrze, krakowskim Bunkrze Sztuki, w Bristolu, Indiach czy Hawanie.


Vahit Tuna OmAr Chajjam

Praca video

„Orient zawsze nęcił Mickiewicza” – pisze polski naukowiec Jan Reychman. Przypomina zarazem, że nie chodziło o powierzchowną, romantyczną modę, lecz głęboką „mesjanistyczną” wiarę w to, że „zmiana”, zarówno dla Polaków, jak i dla całej ludzkości, przyjdzie ze Wschodu. Przekonanie to podparte było nie tylko wiedzą czerpaną od przyjaciół-orientalistów z Wilna. Mickiewicz spolszczał też tłumaczenia Hafiza i innych poetów perskojęzycznych; niestety nigdy nie trafił na teksty Chajjama. Tytuł pracy prezentowanej na wystawie to jednak nie tylko imię i nazwisko żyjącego na przełomie XI i XII wieku wybitnego perskiego poety, mistyka, filozofa i matematyka, który zajmował się geometrią i opracował np. metody rozwiązywania niektórych równań trzeciego stopnia oraz opisał figurę znaną dziś jako trójkąt Pascala. „Omar Chajjam” to także nazwa ulicy stanowiącej jedną z najważniejszych osi komunikacyjnych Tarlabaşı, przy której znajduje się pracownia autora, Vahita Tuny. W jego filmie mieszają się więc dwa, zdawałoby się nieprzystające do siebie, porządki: historyczno-mistyczny oraz współczesny, społeczny. Ulica stanowi dziś bowiem teren intensywnej gentryfikacji – wprowadzają się tu nie tylko artyści, wypędzeni z wyższych rejonów Pery zbyt wysokimi czynszami, lecz także obcokrajowcy, głównie studenci. Z tych samych powodów półtora wieku temu zamieszkał tu Mickiewicz – może jako pierwszy artysta, „przodek” sprawców gentryfikacji Tarlabaşı? Ulica Omara Chajjama stanowi granicę radykalnych zmian tej części Stambułu; przy samym bulwarze Tarlabaşı przybierają one postać wyburzeń, a w wyższej partii, bliżej placu Taksim, przekształcania domów mieszkalnych na hotele czy pensjonaty. Nagrane przez artystę, który sam jest aktorem tych procesów, rozmowy z innymi uczestnikami zmian ilustrują przemiany dzielnicy na płaszczyźnie ekonomicznej. Pokazują, jak sąsiedztwo, w którym znajduje się Muzeum Mickiewicza, ze stygmatyzowanego getta zamienia się w epicentrum miejskich i politycznych konfliktów. Vahit Tuna ujmuje jednak temat subtelnie: zamiast używać mocnych słów i obrazów, przypomina perskie czterowiersze – rubajjaty – i samą postać Chajjama, matematycznie konkretnego, mistycznie wieloznacznego. Vahit Tuna – artysta, designer i grafik. Miał liczne wystawy indywidualne, m.in. w stambulskiej galerii Depo; autor trwającego od 2007 roku projektu „Masa” (Stół), niskobudżetowej prezentacji prac artystów na stole udostępnianym publiczności w jego pracowni lub wybranych przestrzeniach miejskich (Stambuł, Berlin).


Özgür Demirci Podzielony ekran

Praca video

„Wszystko, co się stało, jest dziwnym i nie wiedzieć, jak sobie to tłumaczyć” – pisano o nagłej śmierci Mickiewicza w Stambule. Po ponad stu latach w relacjach trudno oddzielić fakty od mitów, przekłamania od prawdy; pobyt poety nad Bosforem zamienia się w dzieło sztuki podlegające różnym interpretacjom – i podobnie jest z filmem Özgüra Demirci. W Konstantynopolu „skromne jeśli nie wprost nędzne warunki, w jakich żył Mickiewicz, zwracały uwagę” – pisze literaturoznawczyni Ksenia Kostenicz w Kronice życia i twórczości poety. Ludwika Śniadecka, żona Czajkowskiego – Sadyka Paszy, pisała, że „w oczy kole na Galacie, w dziurze, ja mu szukam mieszkania tutaj” – czyli na Beşiktaşu. Narodowy wieszcz nie przyjął jednak żadnych zaproszeń od bogatych ziomków. Z premedytacją „sypiał na sienniku, nakrytym jakimś tureckim dywanem czy turecką narzutą”, choć jesień 1855 roku była wyjątkowo mokra i zimna. Nic więc dziwnego, że wielu naukowców uważa, iż wyjeżdżał na Wschód, chcąc umrzeć. Czy Mickiewicz ze swojego pobytu w Imperium Osmańskim uczynił przedstawienie o odchodzeniu romantycznego poety? Nawet jeśli wówczas tak nie było, to w dzisiejszych czasach każdy gest i prywatna narracja stają się spektaklem. Wykorzystane w filmie Özgüra Demirci fragmenty Społeczeństwa spektaklu Guy Deborda, będące krytycznym odniesieniem do sztuki współczesnej jako narzędzia kontroli i gentryfikacji, mogą więc stać się użytecznym narzędziem do badania przeszłej i obecnej kondycji dzielnicy, w której zmarł polski poeta. Film nie tylko umożliwia intelektualne i symboliczne zaistnienie Tarlabaşı wewnątrz Muzeum Mickiewicza, lecz także stanowi próbę stworzenia „psychogeografii” okolicy. Özgür Demirci – stambulski artysta pracujący w różnych mediach, od rysunku i fotografii poczynając, na filmach i performance’ach kończąc. W swych pracach zajmuje się problemami urbanizacji, ruchami społecznymi i kwestiami władzy, nie stroni też od nawiązań do własnej biografii. Uczestniczył w wielu programach rezydencji artystycznych, wystawiał m.in. w Stambule (Pasaj, Depo, Galeri Mana), Dreźnie (Ostrale ‘14) i Tokyo (Arcus Project).


Wojtek Doroszuk Farmaceuta

Praca video

Mickiewicz tylko w jednym liście opisuje Konstantynopol, wspominając: „Trzeba mieć zmysły iście demokratyczne i bardzo mocne, aby znieść pierwsze wrażenia wschodniego miasta. Jednakże szybko się do tego przyzwyczaiłem”. Potem wyjaśnia, że stolica Imperium Osmańskiego przypomina mu pewne dzielnice „rodzinnego miasteczka litewskiego”. Również jego towarzysze podróży biorą udział nie w „podróży romantycznej”, lecz w misji politycznej, ale mimo to zwracają uwagę na wielokulturowość miasta. Film Wojtka Doroszuka może być odczytany jako epitafium dla tej muzułmańskiej otwartości. Bohaterem jest pan Erol, ponad osiemdziesięcioletni aptekarz. Nie jesteśmy właściwie do końca pewni, czy jest Turkiem i muzułmaninem, czy Ormianinem, czy może Kurdem. Z pewnością to jedna z najstarszych osób mieszkających w najbliższej okolicy muzeum, a zarazem jedyna, która pamięta obecność Greków i Ormian. Film przywołuje więc hüzün – smutek po upadku Konstantynopola znany z książek Orhana Pamuka. Pan Erol jest też poetą, w jego opowieści sporo jest melancholii i tęsknoty – opowiada między innymi o swojej nieszczęśliwej miłości. Jeśli spojrzymy na pracę Wojtka Doroszuka z tej perspektywy, okaże się, że artysta szuka też lokalnego kontekstu dla „idiomu romantycznego”, którym przesiąknięta jest polska kultura. Czy brak uczuciowego spełnienia jest wynikiem świadomie przyjętej postawy czy raczej uwarunkowań kulturowych, skutkiem wolnego wyboru czy społecznego przymusu? Dzięki filmowi Doroszuka mieszkańcy i historia dzielnicy wkraczają do środka Muzeum Mickiewicza pod postacią konkretnego człowieka i jego indywidualnego losu. Wojtek Doroszuk – artysta pracujący w Krakowie i Rouen. Jego prace pokazywano m.in. w Warszawie (Zachęta, Muzeum Sztuki Nowoczesnej), w Nowym Jorku (Location One), San Francisco (Marina Abramović Institute), Oslo (Stenersen Museum) i Paryżu (Joseph Tang Gallery). W latach 2007–2008 zrealizował prace Gençlik Parkı (Park Młodości) i Birkaç Yer (Kilka miejsc), odnoszące się do przestrzeni miejskiej Ankary.


Tomasz Szerszeń Historie przyszłości

Fotografie, kolaże

Punktem wyjścia dla tego cyklu jest nigdy nieopublikowane, monumentalne dzieło Mickiewicza L’Histoire de l’avenir (Historia przyszłości) , którego kolejne wersje były niszczone przez autora. Tekst był równocześnie rodzajem filozoficznego „pre-science fiction” i geopolitycznej diagnozy. Z listów przyjaciół poety możemy się domyślać, że wahał się między utopijnym a antyutopijnym obrazem przyszłości. Z pewnością wyprzedzał techniczne pomysły z późniejszych powieści Verne’a czy Wellsa. Tomasz Szerszeń z różnych, pozornie nieprzystających do siebie obrazów – wizualizacji potencjalnych „mickiewiczowskich” wizji przyszłości i aktualnych doń komentarzy – wyprowadza wizję historii rozumianej jako splot różnych porządków, jako miejsce nachodzenia na siebie pozornie wykluczających się opowieści. Wizja Historii (przez duże H) spotyka się tu z prywatnymi, potencjalnymi, „słabymi” historiami (przez małe h), zgodnie z intencjami Mickiewicza. Polski poeta lokował swą L’Histoire de l’avenir około roku 2000. To, co dla niego przyszłe i co może być rozpatrywane w porządku utopijnym, jest więc zarazem czymś dla nas – tu i teraz – współczesnym. Praca Tomasza Szerszenia jest nie tylko próbą rozwinięcia, zwizualizowania nigdy niezrealizowanych do końca, potencjalnych wątków zaczerpniętych z życia i twórczości Mickiewicza. To również próba uaktualnienia postawionych przez poetę problemów i odpowiedzi na pytanie o to, co dziś pozostało z jego utopijnych wizji i geopolitycznych wróżb. Czy rewersem utopii zawsze jest porażka? Czy wizja przyszłości, przechodząc w teraźniejszość, traci swój wywrotowy charakter? Utopia i marzenie sąsiadują tu z wizją rozpadu – zarówno tą zobaczoną przez Mickiewicza w Stambule w 1855 roku, jak i tą ujrzaną przez współczesnego artystę wizualnego w dzielnicy Tarlabaşı w roku 2014. (Na podstawie tekstu artysty). Tomasz Szerszeń – fotograf, antropolog kultury. Członek redakcji kwartalnika „Konteksty”. Swoje projekty artystyczne prezentował m.in. w Fundacji Archeologia Fotografii i galerii Asymetria w Warszawie, Galerii Wymiany w Łodzi, Galerie Anne de Villepoix w Paryżu oraz na Paris Photo 2012 i 2013. Wkrótce ukaże się jego książka Podróżnicy bez mapy i paszportu. Michel Leiris i „Documents”.


Mikołaj Długosz (współpraca: Janek Bersz) TARLABAşI – ADAM

Neon

Po śmierci sowieckiego przywódcy Józefa Stalina Polska Rzeczpospolita Ludowa próbowała wypracować nowoczesną formułę „socjalizmu z ludzką twarzą”. Jego ważnym elementem były inwestycje w modernistyczną architekturę i przestrzeń miejską. Od końca lat 50. XX wieku ulice zaczęły błyszczeć wielkomiejskimi neonami z nazwami sklepów, kin i kawiarni. Pojawiły się także reklamy, choć nie spełniały one swojej właściwej funkcji, ponieważ nie istniał wolny rynek. Twórcy tych znaków w przestrzeni publicznej byli wolni od nacisków gospodarczych, dzięki czemu mogli rozwinąć artystyczną szkołę polskiego neonu. Po upadku komunizmu w 1989 roku te światła zaczęły gasnąć, psuć się i niszczeć – nikt o nie nie dbał, ponieważ były symbolami „złej” przeszłości. Ostatnio estetyka z lat 50., 60. czy 70. jest jednak coraz częściej przywracana pamięci, staje się wręcz modna. Mikołaj Długosz w swym neonie wskrzesza w Stambule polską przeszłość z czasów socjalizmu, a używając modernistycznej czcionki i techniki z tej epoki, wskazuje na możliwość wiecznego „odradzania się” historii, w tym także dziedzictwa Mickiewicza. Obecnie jego idee pokrywają się kurzem, zostały zawłaszczone przez narracje patriotyczno-konserwatywne. Neon udowadnia, że podobnie jak możemy na nowo interpretować i odzyskiwać doświadczenie socjalizmu, tak też warto odświeżyć postać XIX-wiecznego wieszcza. Przedstawienia dwóch starych pistoletów przypominają natomiast, że po śmierci poety w listopadzie 1855 roku przyjaciele przez prawie miesiąc pilnowali jego ciała z bronią w ręku. Ponieważ kolejne trumny (zabezpieczające przed roznoszeniem się zarazków cholery, która mogła być przyczyną zgonu) nie mieściły się wewnątrz domu, ostatecznie ciało spoczywało w nich na ulicy. Służalski i Lévy musieli go strzec przed próbami pochowania w Konstantynopolu, czego domagała się część polskich emigrantów. Neonowa broń odsyła także do „czarnej legendy” Tarlabaşı, które od lat jest stygmatyzowane jako niebezpieczna dzielnica, choć przecież zamieszkują ją ludzie tacy jak Mickiewicz – niezamożni emigranci. Mikołaj Długosz – artysta wizualny, pracuje głównie z archiwami i materiałami znalezionymi. Wydał książki Pogoda ładna (2006), Real foto (2008), 1994 (2011). Jego prace pokazywane były m.in. w paryskim Centre Pompidou, warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej i galerii Asymetria, w bytomskiej galerii Kronika i w krakowskim Bunkrze Sztuki.


Tunca Subaşı „Mój towarzysz podróży obcina swym sztyletem szyję kurczęciu, dodamy pilawu…”

Performance kulinarny

Tytuł akcji pochodzi z jednego z listów polskiego poety wysłanych z Konstantynopola. Może on stanowić punkt wyjścia do badania stosunków międzykulturowych poprzez jedzenie. Pozostali emigranci w mieście „skandalizowali się”, czyli oburzali, że Mickiewicz żyje „po turecku”. Jego dieta stała się wkrótce także tematem politycznym. Polski pisarz Boy-Żeleński w 1932 roku w tytule swojego artykułu bardzo poważnie pytał, czy poeta nie został otruty. Przypominał, że mimo iż postać Mickiewicza otaczano kultem, pod koniec życia „o jego działalności publicznej mówiło się (…), półgłosem, z ubolewaniem, ze zgorszeniem”. Wielbiony jako ikona polskości poeta był zarazem znienawidzony przez księży, „niemiły monarchistom jako «czerwony» a wolnomyślicielom jako religiant”. O tym, że atmosfera wokół pobytu i prac poety w Konstantynopolu była ciężka, mogą świadczyć słowa zawezwanego do niego lekarza: „To mąż znamienity, (…) powiedzą, żem go zabił”. Dopiero gdy przyłożono mu do głowy nabity pistolet, medyk zdecydował się pójść do chorego, ale w mieszkaniu oddychającego jeszcze wieszcza znów narzekał: „Powiedzą, żem go struł!”. Jeśli tak, to zagadką kryminalną staje się sposób podania trucizny. Pewne jest tylko to, że ostatnim posiłkiem poety był kurczak, podany z winem. Jak jednak był przyrządzony? W tradycyjny sposób osmański czy „po grecku”, a może „po polsku”? Gdyby Mickiewicz był współczesnym emigrantem w Tarlabaşı, miałby też pewnie do wyboru kurczaka „po afrykańsku”, kurdyjskiego czy romskiego. Czy gastronomia może być kluczem do zrozumienia historii i przemian kulturowych? Wszystkie te wątki zostaną podjęte podczas performance’u, polegającego na gotowaniu na żywo dla publiczności. Tunca Subaşı przygotuje niegdyś popularne, a dziś zapomniane osmańskie danie ballı Mahmudiye oraz roladę z kurczaka z nadzieniem z wątroby, której tajniki poznał podczas warsztatów kulinarnych w Polsce. W obydwu potrawach występuje nie tylko kurczak, lecz także miód. Tunca Subaşı – artysta wizualny pracujący w Stambule. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych Mimara Sinana. Jego prace pokazywane były na indywidualnych i zbiorowych wystawach m.in. w galeriach Pi Artworks, Kuad, Sanatorium, Baksi Museum czy Proje 4L Elgiz. W 2009 roku współtworzył centrum sztuki Sanatorium.


wykłady TRAILER: Slavs and Tatars

10 października 2014 SALT Beyoğlu 18:30 I UTTER OTHER (ENG)

11.10.2014 SALT Ulus

17:00 The tRANNY TEASE (ENG)

18 października 2014 Muzeum Adama Mickiewicza

13:30 Özlem Ünsal „W JEDNOŚCI SIŁA”: RUCHY OBYWATELSKIE A MIEJSKA TRANSFORMACJA TARLABAŞI (TR) 15:00 Paulina Dominik O POLSKICH CZASACH PERY: POLSCY EMIGRANCI POLITYCZNI W XIX-WIECZNYM STAMBULE (TR) 16:30 Bogna Świątkowska PROJEKTY ARTYSTYCZNE W TRUDNYCH PRZESTRZENIACH MIEJSKICH NA PRZYKŁADZIE WARSZAWY (ENG)

19 października 2014 Muzeum Adama Mickiewicza

13:30 Agnieszka Ayşen Kaim ADAM MICKIEWICZ, CZYLI HISTORIA PEWNEGO STURCZAŁEGO WIESZCZA (TR) 15:30 Ali Öz MIASTO WSTYDU – pokaz zdjęć z Tarlabaşı (TR)

Slavs and Tatars I Utter Other Co dla jednego mieszkańca Wschodu znaczy przyglądać się innemu mieszkańcowi Wschodu? Czy idealizowani mogą idealizować? Poczynając od Polaków na służbie u cara, aż do perskich prezbiterian, w wykładzie I Utter Other Slavs and Tatars przyglądają się ciekawemu przypadkowi słowiańskiej orientalistyki w Imperium Rosyjskim i w początkowym okresie Związku Radzieckiego. Słowiańska orientalistyka stanowi istotny kontrapunkt, a może nawet jest poprzedniczką orientalistyki opisywanej przez Edwarda Saida. Pomijając radykalne zmiany związane z obaleniem caratu i nastaniem bolszewizmu, badanie Wschodu na Wschodzie komplikuje pojęcie tożsamości, polityki i wiedzy na usługach władzy, przedstawiając spójną krytykę postkolonialną około 60 lat przed powstaniem takiego terminu.

Slavs and Tatars The Tranny Tease W wykładzie The Tranny Tease potencjał transliteracji badany jest przez pryzmat potknięć fonetycznych, semantycznych i teologicznych. Przekształcenia scenariusza są strategią zarówno oporu, jak i analizy takich pojęć jak tożsamość, polityka, kolonializm czy wiara. W tym wykładzie performatywnym artyści koncentrują się na tureckich językach dawnego Związku Radzieckiego oraz wschodnich i zachodnich krańców tureckiej strefy wpływów, takich jak Azja Mniejsza czy Sinciang/Ujgur. Lenin był przekonany, że rewolucja na Wschodzie zacznie się od wprowadzenia alfabetu łacińskiego wśród wszystkich muzułmanów Związku Radzieckiego. Zmiany alfabetu zawsze towarzyszyły zmianom granic imperiów; arabski pojawił się wraz z imperium islamskim, łaciński – z rzymsko-katolickim, a cyrylica – z prawosławnym, następnie zaś komunistycznym. W The Tranny Tease Slavs and Tatars podejmują próbę wyzwolenia nie tyle narodów, ile dźwięków płynących z naszych ust. Slavs and Tatars – to kolektyw artystyczny, którego instalacje, wykłady performatywne, publikacje oraz prace multidyscyplinarne nawiązują do synkretycznych idei, systemów przekonań i obrzędów spotykanych wśród ludów kaukaskich, środkowoazjatyckich i środkowoeuropejskich oraz słabo znanych powiązań między nimi.


Paulina Dominik O Polskich Czasach Pery: Polscy emigranci polityczni w XIX-wiecznym Stambule Po klęsce powstania listopadowego (1830–1831) Imperium Osmańskie było jednym z najważniejszych kierunków, w jakim udała się polska emigracja polityczna. Polacy przyjeżdżali nad Bosfor, licząc na wsparcie ze strony Turków w ich próbach odbudowania niepodległego państwa polskiego. Ich obecność w Porcie Osmańskiej nie ograniczała się jednak do działań związanych z polską walką niepodległościową i wielu emigrantów odegrało znaczącą rolę w reformach mających na celu modernizację imperium. Przez dziesiątki lat Polacy imali się tam różnorodnych prac – byli inżynierami, lekarzami, wojskowymi, dyplomatami czy budowniczymi telegrafów i dróg. Polskie życie w XIX-wiecznym Stambule kwitło. Wspomnienia i listy emigrantów pokazują, że osmańska stolica była pełna polskich kawiarni, klubów, stołówek czy noclegowni, a polski był jednym z najczęściej słyszanych języków na kosmopolitycznej Perze (dzisiejsza İstiklal caddesi). Skupiając się głównie na najbliższym otoczeniu Adama Mickiewicza, który spędził w Stambule ostatnie dni swojego życia, postaramy się odkryć ślady, jakie osmańskie doświadczenia zostawiły na Polakach, i te, które Polacy odcisnęli na panoramie współczesnego Stambułu. Przyjrzymy się stosunkom panującym między emigrantami, ich relacjom z Osmanami, a także kontaktom z innymi mniejszościami multikulturowego Stambułu. Naszym celem będzie alternatywne spojrzenie na stambulską topografię. Paulina Dominik – absolwentka studiów orientalnych na Uniwersytecie w Oksfordzie, w Stambule przygotowuje doktorat o historii polskich emigrantów w Imperium Osmańskim.

Bogna Świątkowska Projekty artystyczne w „trudnych” przestrzeniach miejskich Realizacja projektów artystycznych w przestrzeni miejskiej często zamienia się w „dobrą przemoc”. Artyści mają szlachetne intencje, ale konsekwencje ich działań są nie do przewidzenia, i często okazują się przemocą wobec mieszkańców dzielnic, domów czy ulic, gdzie wkracza sztuka. Wygenerowane sytuacje wykraczają poza pole sztuk wizualnych, nie odnoszą się do niego, wydarzają się zupełnie gdzie indziej. Ważnym polskim przykładem jest Tęcza Julity Wójcik – łuk z plastikowych kwiatów postawiony obok kościoła na jednym z warszawskich placów, uznany za symbol gejów i lesbijek. Wcześniej taka sama tęcza zdobiła mury klasztoru i nikomu nie przychodziło do głowy uważać ją za symbol liberalizmu obyczajowego. Obecna wersja została już parokrotnie podpalona, regularnie zbierają się pod nią demonstracje konserwatystów. Reakcje te są całkowicie niezależne od pierwotnego znaczenia pracy artystycznej, rzeczywistość działa po swojemu. Innym przykładem jest Dotleniacz Joanny Rajkowskiej czy jej Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich, które w zamyśle autorki nawiązywały do historii Żydów w Polsce, ale mieszkańcy Warszawy traktują je po prostu jako miejskie atrakcje. Z kolei Grzegorz Drozd na osiedlu komunalnym, gdzie żyją ludzie wyeksmitowani ze swoich mieszkań, na szczytach bloków malował Czarny kwadrat Malewicza. Wzbudziło to ogromny sprzeciw mieszkańców tych domów, którzy uznali, że są przez artystę stygmatyzowani. Pytali wprost: kto daje artystom przywileje pozwalające im robić takie akcje? Z kolei Paweł Althamer, działając w peryferyjnej dzielnicy Bródno, gdzie sam mieszka, od początku współpracował z sąsiadami, zyskując ich poparcie. W Polsce każda z tych sytuacji wywołała szeroką debatę społeczną, choć już nie w polu sztuki – artyści wydobywają bowiem emocje na zupełnie innym poziomie. „Dobra przemoc” to tylko z pozoru wewnętrzna sprzeczność. Bogna Świątkowska – założycielka Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana, z którą zrealizowała szereg projektów artystycznych. Założycielka „Notesu na 6 tygodni”, redaktorka wielu książek, autorka tekstów, wywiadów, reportaży, programów radiowych i telewizyjnych, kuratorka licznych wystaw.


Ali Öz Tarlabaşı – miasto wstydu pokaz slajdów W samym centrum Stambułu znajduje się dzielnica, która od kilku lat jest konsekwentnie niszczona – historyczne kamienice są burzone, jedna po drugiej znikaną pochyłe uliczki, tak typowe dla tej części miasta, ludzie mieszkający tu od dziesiątków lat trafiają na bruk. Tarlabaşı – podobnie jak inne okolice: Sulukule czy Fikirtepe – pada ofiarą galopującej i odgórnie sterowanej gentryfikacji, a Ali Öz jest bacznym obserwatorem i uważnym kronikarzem tych przemian. Cierpliwie dokumentuje stopniową degradację sąsiedztwa, które, mimo że raczej biedne, zawsze tętniło życiem, teraz zaś stało się areną dość brutalnie prowadzonego – i wciąż dalekiego od ukończenia – projektu „rewitalizacji”. Fotograf od ponad trzech lat śledzi codzienne życie mieszkańców okolicy: Azerów i Pakistańczyków, Afrykańczyków i Turków przybyłych ze wschodu kraju po trzęsieniu ziemi, transwestytów, dilerów narkotyków i sprzedawców simitów; zaglądał do herbaciarni i nocnych barów, bywał na weselach i stypach, by na ponad 30 tysiącach zdjęć zapisać proces głębokich przemian dotykających okolice Muzeum Mickiewicza. Pokaz slajdów, który pokaże w ramach sesji Migrującego Uniwersytetu, to zaledwie ułamek dokumentacji, jaką zrobił, przygotowując wydany w 2013 roku album Tarlabaşı: Ayıp şehir (Tarlabaşı: Miasto wstydu). Ali Öz – fotograf prasowy i dokumentalny. Autor albumu Tarlabaşı. Ayıp şehir / A Defiled Istanbul District (2013) oraz licznych wystaw prezentujących współczesną kondycję dzielnicy. Współpracował z czołowymi tureckimi mediami, m.in. gazetami „Nokta”, „Güneş”, „Milliyet”, „Cumhuriyet”, „Aktüel”, „Tempo” i „NTV Mag”.

Özlem Ünsal „W jedności siła”. Ruchy obywatelskie a miejska transformacja Tarlabaşı Okolica Tarlabaşı jest integralną częścią procesu wielkomiejskiej transformacji Stambułu od 2006 roku, kiedy to obszar 20 000 m2 dzielnicy został uznany przez władze dzielnicy Beyoğlu za strefę „rewitalizacji”. Od paru lat przechodnie na bulwarze Tarlabaşı, będący na co dzień świadkami stopniowego wyburzania budynków, mogą jednocześnie

na wielkich planszach reklamowych zakrywających plac rozbiórki oglądać wizualizacje przyszłości wymarzonej przez lokalne władze. Mniej widoczne są natomiast skutki mobilizacji mieszkańców okolicy, próbujących reagować na konsekwencje tak szeroko zakrojonego programu wyburzeń. Celem wykładu jest zwrócenie uwagi na pojawienie się, rolę oraz siłę i słabe punkty lokalnych stowarzyszeń, które pierwotnie próbowały walczyć w obronie praw mieszkańców Tarlabaşı wobec sił neoliberalnej transformacji. Özlem Ünsal – stambulska badaczka miasta, zajmuje się neoliberalną polityką władz miejskich, oddolnymi ruchami oporu oraz kwestią prawa mieszkańców do miasta. Na City University w Londynie obroniła doktorat poświęcony analizie porównawczej ruchów sąsiedzkich w dwóch biednych dzielnicach Stambułu objętych planem transformacji urbanistycznej. Pisała m.in. dla „Betonart”, „Yeni Mimar”, „Express” i „Istanbul”.

Agnieszka Ayşen Kaim Historia sturczałego wieszcza Jak brzmiało 10 najważniejszych zasad, wymienionych przez Aleksandra Chodźkę w napisanej po francusku, bardzo swego czasu popularnej książce Drogman, będącej przewodnikiem dla podróżujących na Wschód Europejczyków? Czy Adam Mickiewicz przestrzegał tych zaleceń? Podczas wykładu przyjrzymy się też rytmowi i melodii wierszy Mickiewicza, poszukując uniwersalnych cech epickich. Czy coś łączy go z tureckim poetą Nazımem Hikmetem? Zbadamy podobne koleje ich losów i zastanowimy się, czy ich twórczość wykazuje elementy wspólne. Przed śmiercią, tak jakby przeczuwał jej nadejście, stworzył miniaturę dramatyczną o żołnierzu, który zapada na cholerę i umiera. Opowieść została napisana po francusku w stylu przypominającym dialogi rodem z tureckiego teatru cieni Karagöz i nosi tytuł Rozmowy chorych. Poeta przepowiada w niej własny los, posługując się ostrym, a nawet zwulgaryzowanym jezykiem. Czyżby ten nowy styl rozwinął się pod wpływem tureckiej satyry i komediowości? Współcześni Mickiewiczowi polscy literaci i intelektualiści określali skądinąd język jego poezji jako wschodni, gdyż poeta używał wielu wyrazów tureckiego pochodzenia. Gdy zmarł niespodziewanie, rozgorzały dysputy o tym, w jakiej ziemi i kraju ma zostać pochowany i, co więcej, jaką czapkę należy mu założyć na czas wiecznego spoczynku. Co by było, gdyby Adam Mickiewicz, polski wieszcz, został pochowany w fezie na głowie? Jak kształtowałyby się wtedy relacje polsko-tureckie? A gdyby tak pochowano go w Adampolu, polskiej wsi pod Stambułem? Agnieszka Ayşen Kaim – absolwentka turkologii na UW, „opowiadaczka”, aktorka związana z grupą Studnia O, orientalistka. Tłumaczka języka tureckiego i angielskiego.


Migrujący Uniwersytet Mickiewicza Interwencje artystyczne / wykłady / prezentacje Kurator Max Cegielski Współpraca kuratorska Justyna Chmielewska Koordynacja produkcji Barbara Marcoń Koordynacja produkcji w Turcji Agata Fortuna Tłumaczenia na język turecki Agnieszka Ayşen Kaim Osman Fırat Baş Martyna Lazar Tłumaczenia na język angielski Agence Gemra Specjalne podziękowania niechaj przyjmą: w Polsce – Jarosław Klejnocki i Piotr Prasuła wraz z zespołem (Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie), Maciej Stefański i Robert Pludra, Bogna Świątkowska i Piotr Drewko (Fundacja Bęc Zmiana), Monika Szewczyk (Galeria Arsenał w Białymstoku), Janek Bersz (Full Metal Jacket), Paulina Dominik, Bartek Wieczorek, Galeria Raster, Anna Zakrzewska, Martyna Lazar; w Stambule – Murat Bozcu i Seraçettin Şahin z Zarządu Muzeów Sztuki Tureckiej i Islamu oraz pracownicy Muzeum Adama Mickiewicza, Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej, wicekonsul Łukasz Paprotny, Aysegül Sönmez (Sanatatak), Ali Öz wraz z rodziną, Marco Papalya, İlker Bayraktar, p. Tahir, galerie Depo, SALT (zwłaszcza Yeliz Selvi i November Paynter) oraz Pasaj (w szczególności Zeynep Okyay), a także Omaru Sesay i wszyscy mieszkańcy Tarlabaşı.

www.turkiye.culture.pl Wydarzenie realizowane w ramach programu kulturalnego obchodów 600-lecia polsko-tureckich stosunków dyplomatycznych w 2014 roku. Zadaniem Culture.pl, flagowej marki Instytutu Adama Mickiewicza, jest promocja Polski i polskiej kultury za granicą. Pod marką Culture.pl prezentujemy wysokiej jakości inicjatywy i wydarzenia z zakresu muzyki, designu, literatury czy teatru. Portal Culture.pl to codziennie aktualizowany serwis informujący o najciekawszych wydarzeniach związanych z polską kulturą na całym świecie. To także największe i najbardziej wszechstronne źródło wiedzy o polskiej kulturze.


Adam Mİckİewİcz Müzesİ / MUZEUM ADAMA MICKIEWICZA Serdar Ömerpaşa Caddesi Tatlı Badem Sokak No: 23 Bostan Mahallesi Beyoğlu, İstanbul

migrujący uniwersytet mickiewicza

Godziny otwarcia muzeum: 9–16:30 (oprócz poniedziałków)

ak

d

C

Cd

ye

sim

k Ta

Cd

Kur

esi Der

i rid

ş tulu

Fe

lb

ur

nu

Sk

Irm

şı

Cd

nC

d

Sk

Taksim

k

d

u Kull

Sk

v

ı Bl

baş

la Tar

kS

ba

d ğu C

m Za

cı C ğa ız A

iR ec ep

aS vz Ce

Sak

ncu

lışık

ri A

Balo Sk

Sad

d mC

Blv

k

yya

v

ı Bl

baş

ı ac rb Ço

m Sk

o Kaly

a er H

Öm

Kurdela Sk

Ke re st ec

aşı

lab Tar

Sk

la Tar

d

iye

Tur a

rid

Fe

Sk

C re

ba

de

öl

lap

G

Karakuru

ADAM

Cd

Do

dar Ser

şa

rpa

e Öm


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.