ludzie i firmy W codziennej pracy mam wokół siebie ludzi, którzy albo myślą podobnie jak ja, albo się tego nauczyli po kilku miesiącach pracy ze mną. I nie oglądając się zbytnio na koniunkturę, zjawiska rynkowe, opór materii – stosując nasze standardy wymuszamy ich przestrzeganie i wytyczamy kierunki rozwoju rynku. Wielu dzisiaj doświadczonych i uznanych inżynierów, wykonawców i projektantów rozpoczęło właśnie z nami podróż po nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych z obszaru instalacji sanitarnych i grzewczych.
Jacek Ligaszewski
Rozmowa z Właścicielem firmy aquatherm‑Polska Jacek Ligaszewski 30 Builder
Bardzo proste zasady Joanna Ryńska: Niedawno firma aquatherm‑Polska skończyła 20 lat, jest więc prawie równolatką transformacji ustrojowej. Czy dużo się od tego czasu zmieniło na polskim rynku? Jacek Ligaszewski: Firmę aquatherm Polska założyłem w roku 1991. Początek lat dziewięćdziesiątych to okres wielu zmian: czas po upadku Muru Berlińskiego i obradach Okrągłego Stołu, czas pontyfikatu Jana Pawła II. To również czas już innego – przychylnego – otwarcia na polski rynek budowlany przez producentów w Niemczech, Francji, Belgii i krajów skandynawskich. To z tych krajów pochodziły pierwsze nowości techniczne, nowoczesne technologie. Wiele z nich znalazło trwałe miejsce w krajobrazie dzisiejszego rynku instalacyjnego w Polsce, ale równie wiele odeszło w zapomnienie lub pozostało w zaciszu „marketowych” półek. Moja firma stanęła, jako jedna z pierwszych, przed nie lada wyzwaniem, związanym z wprowadzeniem na rynek nowego produktu, ale również wykształceniem rzesz wykonawców, projektantów. Olbrzymim wyzwaniem była zmiana ówczesnej mentalności technicznej wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. Temu celowi służyły prowadzone w całej Polsce szkolenia realizowane w ramach Centrum Szkolenia Zawodowego Aquatherm Polska. Wykonaliśmy wtedy naprawdę pionierską pracę. Dzisiaj miło mieć świadomość, że wielu dzisiaj doświadczonych i uznanych inżynierów, wykonawców i projektantów rozpoczęło wła-
śnie z nami podróż po nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych z obszaru instalacji sanitarnych i grzewczych. J.R.: A dziś? Czy firma uczestniczy w kształtowaniu rynku? J.L.: Nasze systemy instalacyjne oparte są przede wszystkim o modyfikowane tworzywo polipropylenowe. Gama dostępnych rur i kształtek stanowi w swojej różnorodności najbogatszą propozycję wśród dostępnych na rynku systemów rurowych przeznaczonych do budowy instalacji wodnych, grzewczych i klimatyzacyjnych. Gama produktów obejmuje średnice od 16 do 630 mm i pozwala zrealizować instalacje zarówno w obiektach budownictwa jednorodzinnego jak i obiektach wielko kubaturowych. W zasadzie rokrocznie udaje się nam wprowadzać nowe – by nie powiedzieć nowatorskie rozwiązania, które dopiero po latach pojawiają się u innych producentów. Takim przykładem niech będą rury stabilizowane włóknem szklanym czy też nowatorskie podejście do tematyki ogrzewania ściennego, którego konstrukcja odchodzi zupełnie od mało wydajnych, przestarzałych rozwiązań polegających na mocowaniu na ścianach rur tworzywowych. Nowością na rynku instalacyjnym są rury climatherm Stabi Glass OT przeznaczone do budowy instalacji centralnego ogrzewania. Łączą one w sobie wszystkie sprawdzone zalety rur polipropylenowych ze szczelnością na przenikanie tlenu. Jest to pierwsza tego typu rura obecna na rynku polskim. Asortyment obejmuje średnice w zakresie od 20 do 355 mm. J.R.: Jak z kolei rynek wpływa na życie firmy? Zacznijmy od lajtomotivu kryzysu gospodarczego. Kornelia Ligaszewska, przedstawiając niedawno stanowisko firmy w debacie Buildera, była jedyną optymistką, jeśli chodzi o kryzys i jego wpływ na branżę. Czy nie dotyczy on branży instalacyjnej? J.L.: Dotyczy. Ale zmiany koniunktury to nic nadzwyczajnego, stąd cała rzecz w tym, by nie usprawiedliwiać się wciąż kryzysem i nie uważać go za uniwersalne wytłumaczenie wszystkich negatywnych zjawisk rynkowych. Poza tym, koszty inwestycji budowlanych to przede wszystkim to, co się wiąże z fundamentowaniem. Instalacje – nie tylko do transportu mediów grzewczych czy wody, wszystkie – stanowią 6-7% kosztów inwestycji. Więc ani my specjalnie nie wpływamy na kształtowanie rynku, ani rynek na nas. J.R.: Sytuacja na rynku budowlanym nie wpływa na kondycję rynku instalacyjnego? To prawie herezja... J.L.: Naprawdę. Zmiany na rynku sprawiają, że zmienia się znaczenie sektorów, do których dostarczamy nasze produkty. kwiecień 2012