Dz 19,8-22
30
spodziewanego rezultatu, sami stali się opętanymi, przynieśli magiczne księgi, które mieli w domu, i rzucili je na stos. Na koniec zostaje podkreślony wzrost Słowa, tymczasem Paweł w połowie swojej podróży apostolskiej decyduje się udać się do Jeruzalem.
Wszedłszy potem do synagogi, przemawiał otwarcie przez trzy miesiące, dyskutując i przekonując w sprawach dotyczących królestwa Bożego. 9A ponieważ niektórzy się opierali i nie chcieli słuchać, drwiąc sobie wobec licznego ludu z „drogi”, odłączywszy się od nich, oddzielił uczniów, rozprawiając codziennie w szkole Tyrannosa. 10I stało się, że w ciągu dwóch lat wszyscy mieszkańcy Azji usłyszeli słowo Pana. 8
„Wszedłszy potem do synagogi, przemawiał otwarcie przez trzy miesiące, dyskutując i przekonując w sprawach dotyczących królestwa Bożego”. Pierwszą rzeczą, jaką czyni Paweł, jest wejście do synagogi, tak jak to czynił zawsze, kiedy przybywał do jakiejś miejscowości, potem przemawia otwarcie przez trzy miesiące, dyskutując i przekonując o sprawach królestwa Bożego. Wyrażenie „królestwo Boże” jest niezwykle rzadkie u Łukasza. W Dziejach pojawia się pięć razy, w Ewangelii nieco częściej. W Ewangelii pytają Jezusa: „Kiedy przyjdzie królestwo Boże?”, a Jezus odpowiada, że trzeba być czujnym, ponieważ Jego przyjścia nie da się przewidzieć. Myślę, że także Żydzi, którzy słuchali słów Pawła w synagodze, nie spodziewali się, że tenże Paweł ogłosi, że królestwo Boże przyszło w osobie Jezusa. W Dziejach Apostolskich wyrażenie „królestwo Boże” pojawia się na początku, kiedy apostołowie pytają Jezusa: „Czy teraz nadszedł czas, kiedy je odbudujesz?” (Dz 1,6), a Jezus odpowiada: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, ale otrzymacie moc Ducha Świętego”. Odnajdziemy to wyrażenie w słowach Filipa, kiedy głosi on kazanie do Samarytan, zwiastując im królestwo Boże w imię Jezusa, a także, kiedy Paweł i Barnaba, powróciwszy z pierwszej podróży do Antiochii, stwierdzają, że konieczne jest, aby przejść przez wiele utrapień, aby wejść do Królestwa. Wreszcie znajdziemy je w zakończeniu Dziejów, w rozdziale 28, kiedy Paweł dociera do Rzymu. Jak widzicie, to określenie pojawia się we wszystkich newralgicznych momentach Dziejów, na początku, na końcu, podczas pierwszego wyjścia